Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:50, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Fiat żegna się ze swoją włoską przeszłością
Shutterstock
Pamiętacie Fiata? Zbudował swoją markę produkując miliony tanich samochodów, takich jak małe hatchbacki 500 i 600. Sergio Marchionne chce, żebyśmy o tamtym Fiacie zapomnieli.
Ponieważ firma jest w tej chwili pełnym właścicielem Chryslera z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, Marchionne - prezes grupy - rezygnuje z europejskiego rynku popularnych samochodów i stopniowo przekształca włoski przemysł. Żeby zrozumieć jego wizję trzeba pojechać do Grugliasco, na przedmieścia Turynu, rodzinnego miasta Fiata.
Tutaj, w fabryce kupionej przez Fiata w 2009 roku od Bertone, zbankrutowanego projektanta samochodów i podwykonawcy, robotnicy w schludnych kombinezonach roboczych produkują około 150 sedanów Maserati dziennie. Okazały pochłaniacz szos, którego obicia pokryte są metrami kwadratowymi skóry w niczym nie przypomina klasycznych modeli 500 i 600.
- Te modele to ogromny krok naprzód - powiedział Paolo Rapana, szef działu kontroli w Grugliasco, kiedy za nim powoli przesuwały się sedany w takich kolorach jak brąz Siena i błękit indygo. - Jesteśmy we Włoszech jedyną fabryką pracującą na pełnych obrotach.
Nie można tego powiedzieć o Mirafiori, głównej fabryce Fiata w Turynie, rozwalającym się kompleksie, który w latach 1970. produkował 600 tysięcy aut rocznie. Dziś jest niemal opuszczony - to ogromna strefa walących się budynków i parkingów zarośniętych chwastami - ponieważ Fiat we Włoszech przerzuca się z produkcji popularnych samochodów na ekskluzywne auta dla bogatych Amerykanów, Chińczyków i Europejczyków. Dla Mirafiori oznacza to, że w przyszłym roku rozpocznie się tu produkcja nowych SUVów Maserati Levante.
Zmiany zostały przypieczętowane w środę, a firma zakomunikowała, że jej nowa nazwa będzie brzmiała Fiat Chrysler Automobiles NV, a siedziba firmy macierzystej znajdzie się w Holandii. Pierwotną giełdą zostanie New York Stock Exchange.
- W Mirafiori widać już pierwsze zachęcające oznaki potencjału podstawowej strategii - powiedział w środę dziennikarzom Marchionne podczas konferencji prasowej. - Marka miała wyższą rentowność operacyjną niż Ferrari.
Mówi się, że każdy Włoch ma swoją opinię na temat dwóch spraw: Azzuri - reprezentacji Włoch w piłce nożnej i Fiata. A to oznacza, że wszyscy, począwszy od ministrów po robotników przy liniach produkcyjnych, uważają, że mają prawo krytykować plan Marchionne, a w całych Włoszech panuje przekonanie, że zagraża on przemysłowemu centrum kraju, w którym Fiat powstał 115 lat temu.
Produkcja Fiata we Włoszech osiągnęła najwyższy poziom w 1970 roku, kiedy firma zatrudniała dobrze ponad 100 tysięcy osób i wyprodukowała 1,4 miliona aut. Jeszcze w 2002 roku Włochy stanowiły ponad jedną trzecią dochodów Fiata, a firma wyprodukowała ponad milion pojazdów w sześciu fabrykach w kraju.
Do 2013 roku produkcja Fiata we Włoszech spadła poniżej 400 tysięcy aut, a kraj stanowił jedynie siedem procent światowego dochodu firmy. Mniej niż 10 procent samochodów sprzedanych w ubiegłym roku przez firmę, w tym Chryslera, było wyprodukowanych we Włoszech, ponieważ większość produkcji przeniesiono do Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Polski i Serbii.
- Potrzebujemy konkretów - powiedział Federico Bellono, turyński szef największego włoskiego związku zawodowego FIOM reprezentującego tysiące pracowników Fiata.
Marchionne powtórzył w środę swoje obietnice złożone związkowcom dotyczące planów ponownego zatrudnienia wszystkich 31 tysięcy montażystów Fiata we Włoszech do 2015 roku. W ubiegłym roku dwie trzecie z nich było na przymusowych urlopach średnio przez cztery miesiące.
Po pierwszych sukcesach Bellono nie odrzuca możliwości, że Fiat zdobędzie pozycję na rynku samochodów luksusowych. Maserati - planuje się, że jego sprzedaż w przyszłym roku wyniesie około 50 tysięcy - w 2013 roku zwiększył sprzedaż ponad dwukrotnie do 15 400 aut. Zysk w czwartym kwartale wzrósł do 123 milionów euro (168 milionów dolarów) z 13 milionów euro rok wcześniej.
Wciąż jednak szef związku wątpi, czy Marchionne jest w stanie przywrócić dawny poziom zatrudnienia i wpłynąć na zmniejszenie stopy bezrobocia wynoszącej 12,7 procent.
- Przekonanie, że plan rozwojowy jest w stanie przywrócić całą zdolność produkcyjną we Włoszech jest błędem - powiedział Bellono, kiedy słońce znikało za oknem jego biura na drugim piętrze w robotniczej dzielnicy Turynu.
Problemy Fiata są podobne do tych, jakie przezywają firmy w całych Włoszech. W 2012 roku ponad 1,6 miliona Włochów zostało objętych planem Cassa Integrazione Guadagni, funduszem świadczeń gwarantowanych częściowo finansowanym przez państwo dla pracowników z tymczasowo zawieszonym stosunkiem pracy. To trzy razy więcej niż w 2008 roku. A włoskie firmy muszą działać w kraju, gdzie zawsze trudno było prowadzić firmę. W 2012 roku Włochy znalazły się na 30 miejscu wśród 31 krajów, które Bank Światowy opiniuje pod względem takich czynników jak możliwość egzekwowania warunków umowy, otrzymanie kredytu i podłączenie prądu.
- Dla włoskich producentów jedynym sposobem na utrzymanie konkurencyjności i amortyzację kosztów jest wejście na rynek towarów luksusowych - powiedział Giuseppe Berta, profesor Bocconi University w Mediolanie i były szef archiwów Fiata podając za przykład takiej zamiany producenta opon Pirelli, który wyposaża luksusowe samochody, takie jak Porsche i Lamborghini. - To oczywiście długi proces, który spowoduje, że Włochy staną się krajem mniejszego, ale bardziej konkurencyjnego sektora przemysłowego.
Jeśli Marchionne ma osiągnąć swój cel przekształcenia firmy w należącego do pierwszej światowej piątki producenta samochodów, nie stać go na rezygnację z etykiety "wyprodukowane we Włoszech". Plan polega na przyciągnięciu kupujących od BMW, Audi i Mercedes-Benz dzięki sportowym modelom, które będą emanowały włoską energią i niefrasobliwością Dolce Vita.
Ekskluzywne sedany Maserati, których ceny wahają się od 66 do 142 tysięcy dolarów zaatakują najlepsze niemieckie linie produkcyjne, a poprawiony Alfa Romeo weźmie za cel ofertę aut średnich. Ferrari nadal będzie produkował swoje mechaniczne super wyścigowe konie, a nowy model 500 Fiata będzie dopełniającym połączeniem cech małych samochodów wyposażonych w tę samą kombinację atrakcyjności i dawnego uroku co model mini BMW.
47-letnia Silvia Fioretti wierzy w wizję Marchionne. Zaczęła pracę w fabryce Maserati w Grugliasco w listopadzie 2012 roku tuż po rozpoczęciu tam produkcji. W maju zeszłego roku awansowała na szefa zespołu i teraz nadzoruje pracę siedmiu pracowników.
- Byłam naprawdę szczęśliwa, kiedy dostałam pracę - powiedział Fioretti nie spuszczając z oka pracowników montujących osłony na obręczach kół i zakładających opony. - Równie dobrze Marchionne mógł wynieść się do Ameryki z produkcją tych aut.
Jednak na jednego pracownika, takiego jak Fioretti Fiat ma dwóch, takich jak Alessandro Lo Cascio. Przez 15 lat pracował w Mirafiori przy produkcji samochodów, a w 2012 roku został objęty programem Cassa Integrazione Guadagni. W zeszłym roku w Mirafiori wyprodukowano około 30 tysięcy samochodów. Mniej niż pięć procent produkcji w najlepszym dla fabryki okresie. W 2013 roku fabryka pracowała tylko przez kilka dni każdego miesiąca zatrudniając w tym celu pracowników z zawieszonym stosunkiem pracy, ale Lo Cascio nie znalazł się wśród nich.
- Jestem naprawdę zły - powiedział 39-letni Cascio, który nie pracuje już 18 miesięcy. - Fiat opuszcza Włochy i mam poważne wątpliwości, czy wszyscy będziemy na nowo zatrudnieni dzięki planowi - dodał z dłońmi złożonymi na stole w biurze FIOM.
Problemy Fiata nie kończą się na Mirafiori. W Cassino, półtorej godziny jazdy samochodem na południe od Rzymu około 90 procent 3 900 pracowników Fiata było przez ponad 100 dni objętych programem Cassa Integrazione, a nowe Alfa Romeo raczej nie zwiększy produkcji do 2016 roku. W Pomigliano w pobliżu Neapolu, gdzie kiedyś mieściła się amerykańska baza lotnicza, prawie jedna trzecia 4 800 pracowników firmy była w zeszłym roku na przymusowych urlopach przez prawie 200 dni, jak pokazują dane związku zawodowego.
5 600 pracowników w Melfi, dwie godziny jazdy na wschód od Neapolu ma więcej szczęścia. W tym roku rozpoczną produkcję wariantu SUVa nowego modelu 500 i małego jeepa, który ma być eksportowany do Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Marchionne powiedział, że przedstawi w maju nowy plan biznesowy zawierający szczegóły jego wizji włoskich fabryk Fiata.
Firma tak nisko upadła po latach podejmowania błędnych decyzji. Fiat nadmiernie polegał na rynku europejskim, a zwłaszcza włoskim. Był skrępowany twardymi kontraktami ze związkami zawodowymi i przestarzałą kulturą organizacyjną, co niszczyło przewagę konkurencyjną firmy.
- Kiedy zaczynałem, można było naprawdę zrobić karierę w Fiacie - powiedział Elio, ojciec Fioretti, były pracownik montażowy Fiata, który w latach 1950. grał na saksofonie w firmowym zespole jazzowym, a w podróż poślubną w 1963 roku wyruszył swoim zielonym Fiatem 500. Przepracował w firmie 28 lat i pozostał wierny marce - przez te lata był właścicielem około 30 Fiatów, z wyjątkiem ostatniego samochodu, kiedy kupił Opla ponieważ Fiat nie miał takiego auta, jakiego potrzebował.
Mało kto może zaprzeczyć, że Marchionne ożywił Fiata. Kiedy urodzony we Włoszech i dorastający w Kanadzie manadżer objął w 2004 roku stanowisko, Fiat odnotował w okresie ostatnich trzech lat straty w wysokości ponad 6 miliardów euro i był bliski bankructwa. Marchionne, piąty prezes w ciągu dwóch lat spowodował, że w 2005 roku firma stała się rentowna po wyciśnięciu 2 miliardów dolarów z General Motors i zakończeniu nieudanego sojuszu.
Żeby ograniczyć zależność Fiata od europejskiego rynku, który stanowił około 90 procent dochodu w 2004 roku, Marchionne zaczął szukać międzynarodowego partnera i ostatecznie połączył się z Chryslerem. Mimo to straty Fiata w ubiegłym roku wyniosły w Europie 470 milionów euro.
- Fiatowi udało się uwolnić od Włoch, ale Włochom nie udało się uwolnić od Fiata - powiedział Ugo Arrigo, profesor finansów publicznych Bicocca University w Mediolanie. - Marchionne skutecznie przekształcił lokalnego producenta w globalnego gracza kosztem włoskich korzeni firmy.
Transformacja Fiata w międzynarodową firmę produkującą luksusowe auta wciąż daje nadzieję pracownikom takim jak Fioretti zatrudnionym w fabryce Maserati w Grugliasco. A to może oznaczać, że jest to dobra wiadomość dla włoskiej gospodarki.
Po latach przymusowego urlopu i otrzymywaniu zaledwie 600 euro miesięcznie matka dwójki dzieci, która nie na wiele mogła sobie pozwolić, po powrocie do pracy wykosztowała się na nowe meble do salonu, telewizor z płaskim ekranem i szczeniaka boksera, którego nazwała Grace Kelly.
- Przez siedem lat nie kupowałam prawie nic i na wszystkim oszczędzałam - powiedziała Fioretti siedząc przy filiżance espresso i talerzykiem z ciastkami w swoim mieszkaniu z dwoma sypialniami położonym 15 minut drogi od fabryki. - Ale tamtego dnia po szaleństwie zakupowym urządziliśmy wielkie przyjęcie.
Autorzy: Tommaso Ebhardt i David Rocks
...
Tak panstwo Italia odchodzi w przeszlosc . Zachcialo im sie zjednoczonej Europy no to maja euro . Zamiast Italii . Cia Italia Arivederci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:27, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: Ruch Pięciu Gwiazd atakuje instytucje państwa
Ignoranci bez kultury politycznej, wywrotowcy podżegający do nienawiści - tak włoscy politolodzy i komentatorzy oceniają parlamentarny Ruch Pięciu Gwiazd byłego komika Beppe Grillo. Przystąpił on ostatnio do pełnego inwektyw ataku na instytucje państwa.
W ostatnich dniach ta populistyczna formacja zażądała oficjalnie impeachmentu prezydenta Giorgio Napolitano, zarzucając mu złamanie konstytucji poprzez stworzenie "prezydenckiego rządu" Enrico Letty z wykluczeniem udziału mniejszych sił, wyeliminowanie wyborców z rozmów na temat reform, a także ingerencje w wymiar sprawiedliwości.
Atak na 88-letniego szefa państwa potępiła większość sił politycznych w kraju. "Grillini", jak nazywani są działacze ruchu, usiłowali ostatnio zablokować prace parlamentu, wywołując awanturę w Izbie Deputowanych podczas debaty nad ustawą o podatkach i finansach oraz w komisji konstytucyjnej w czasie dyskusji na temat ordynacji wyborczej.
Po tych incydentach przewodnicząca Izby Deputowanych Laura Boldrini, która zarzuciła parlamentarzystom "działalność wywrotową" i "dyktatorskie zapędy", została nazwana przez członków ruchu "przeszkodą dla demokracji". Za skandal media uznały internetowy wpis Beppe Grillo, który zapytał swych sympatyków, co zrobiliby, gdyby znaleźli się z Boldrini sam na sam w samochodzie. Wywołało to falę obraźliwych komentarzy, które szefowa Izby podsumowała następująco: "Jego zwolennicy to potencjalni gwałciciele".
Nagłośniono też przypadek spalenia przez działacza tego ugrupowania książki znanego publicysty i pisarza Corrado Augiasa za to, że skrytykował ludzi Grillo w telewizji.
W poniedziałek na łamach największych gazet komentatorzy piszą, że w Ruchu Pięciu Gwiazd do głosu doszło wręcz chamstwo i prostactwo. Z niepokojem odnotowują też, że cały kraj i media muszą zajmować się "bufonadami" jego działaczy. To często, podkreśla się, ludzie znikąd, którzy dopiero teraz ukazują swoje oblicze i sympatie, na przykład dla reżimu Mussoliniego.
Im zależy tylko na chaosie i "rozbiciu systemu", a nie na reformach - ocenia dziennik "La Stampa".
Profesor filologii i publicysta Luciano Canfora zaapelował na łamach dziennika "La Repubblica" do całej włoskiej prasy, by przestała nagłaśniać wybryki Beppe Grillo i jego sympatyków. Zwrócił uwagę na kompletną jego zdaniem ignorancję ludzi tej formacji. Jak stwierdził, działacz ruchu, który publicznie spalił książkę Augiasa, nie wie nawet zapewne, kim był minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels, inicjator palenia książek.
Publicysta "Corriere della Sera" zarzucił ugrupowaniu stosowanie "niecywilizowanego" języka, bardziej przypominającego pełne wulgaryzmów rozmowy uczestników reality show Wielki Brat.
To występujące przeciwko całej klasie politycznej ugrupowanie powstało w 2009 roku na fali popularności wieców organizowanych w całych Włoszech przez komika Beppe Grillo.
Ruch po raz pierwszy wszedł do parlamentu po wyborach w lutym 2013 roku i zdobywszy 25 procent mandatów w parlamencie stał się jedną z najważniejszych sił politycznych w kraju. Nie określa się jako partia, lecz "wolne stowarzyszenie obywateli". Jego podstawowym hasłem, które zjednało mu kilka milionów zwolenników, jest rozbicie obecnej skompromitowanej "kasty" politycznej, uwikłanej w skandale i afery finansowe, oraz sprzeciw wobec obecnej struktury państwa.
Pięć gwiazd widniejących w nazwie odnosi się do pięciu tematów szczególnie ruchowi bliskich. To woda, środowisko, transport, rozwój i energia. Ruch, występujący jawnie przeciwko polityce Unii Europejskiej, domaga się też referendum, w którym obywatele mieliby wypowiedzieć się, czy chcą wyjścia kraju ze strefy euro. Pod takim hasłem "grillini" pójdą też do wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju.
Jedną z głównych stref działalności formacji Beppe Grillo jest internet. Jako osoba skazana pełnomocnym wyrokiem za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym Grillo nie kandydował do parlamentu. W sieci dokonał on selekcji wywodzących się spoza polityki kandydatów do parlamentu, tam też zamieszcza polityczne manifesty i apele.
Za swych przeciwników uważa nie tylko polityków wszystkich partii, ale także włoskich dziennikarzy, których bojkotuje, uważając, że idą oni na pasku ugrupowań i władzy. Stworzył czarną listę dziennikarzy, swoich wrogów. Rozmawia niemal wyłącznie z prasą zagraniczną.
Tajemniczą osobą jest numer 2 Ruchu Pięciu Gwiazd, jego współzałożyciel Gianroberto Casaleggio, nazywany jego guru. Ten przedsiębiorca i informatyk jest ideologiem formacji i wielkim piewcą możliwości, jakie polityce daje internet.
Zdaniem komentatorów duet Grillo-Casaleggio coraz bardziej zagraża wymagającemu spokoju procesowi wyprowadzania kraju z głębokiego kryzysu finansowego.
>>>
Widze ze to sie przeksztalciol w bandyterke . TFUU ! ITALIA POTRZEBUJE PRAWDZIWYCH POPULISTOW NIE OSZUSTOW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:01, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W Rzymie ulice, place i szkoły czekają na sponsorów
W Rzymie poszukiwani są sponsorzy, którzy sfinansują remont i odnowienie ulic, placów, a także budynków szkolnych. Inicjatywa pod hasłem "Rzymie jesteś mój" ma przekonać potencjalnych mecenasów, by przyczynili się do poprawy wyglądu miasta.
W kasie władz centrum włoskiej stolicy brakuje pieniędzy na restrukturyzację i na pilne roboty remontowe, których wymagają kamienice, jezdnie oraz budynki użyteczności publicznej. Dlatego władze I dzielnicy, czyli serca Wiecznego Miasta wystąpiły do instytucji, zamożnych obywateli i przedsiębiorców z apelem: "adoptujcie Rzym".
W ten sposób postanowiono zachęcić wszystkich gotowych sfinansować renowację niszczejących kamienic, dawnych murów, ale także szkół, bo i na nie zabrakło środków. Projekty, propozycje i zgłoszenia sponsorów zostaną szczegółowo przeanalizowane.
Przewodnicząca władz historycznego centrum Sabrina Alfonsi przypomniała, że taki system działał w Rzymie od zawsze, gdyż przez setki lat wielkie bogate rzymskie rody arystokratyczne obdarowywały w różny sposób miasto, co potwierdzają liczne tablice pamiątkowe.
Obecnie wzorem, zauważa się, powinien być przedsiębiorca, jeden z najbogatszych Włochów Diego Della Valle, który postanowił sfinansować remont Koloseum i wyłożył na ten cel 25 milionów euro. Ale niewykluczone, że wielu ewentualnych mecenasów mogą zniechęcić trwające kilka lat sądowe batalie, jakie przed rozpoczęciem robót Della Valle musiał stoczyć z przeciwnikami pomysłu powierzenia ich jednemu sponsorowi.
Wystosowanie apelu o finansową pomoc w ratowaniu dziedzictwa Rzymu zbiegło się w czasie z kolejną małą katastrofą archeologiczną w Rzymie. Po gwałtownych kilkudniowych ulewach runął fragment starożytnego Muru Aureliana.
....
Jest za to euro . Niedlugo zostanie tylko euro i pustynia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:03, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Premier Renzi zapowiada w expose radykalne i odważne reformy
Nowy premier Włoch Matteo Renzi w expose w poniedziałek w Senacie zapowiedział "radykalne" i "odważne" reformy w kraju oraz odbudowę jego wizerunku. Ostrej krytyce poddał włoską klasę polityczną, zarzucając jej oderwanie od rzeczywistości.
W całkowicie improwizowanym przemówieniu poprzedzającym głosowanie nad wotum zaufania dla zaprzysiężonego w sobotę rządu jego 39-letni szef mówił o Włoszech jako kraju "spętanym łańcuchami biurokracji", w którym nawet na zgodę na otwarcie magazynu "trzeba czekać wieki".
"Jesteśmy rdzewiejącym krajem, który ugrzązł w duszącej biurokracji" - dodał.
Matteo Renzi powiedział, że we włoskiej polityce dominuje tendencja, by wszystko odkładać na potem, gdyż nie ma poczucia potrzeby natychmiastowych działań. Zaprotestował przeciwko "propagandowym hasłom" głoszonym przez populistyczny parlamentarny Ruch Pięciu Gwiazd, a do jego senatorów apelował, aby mieli odwagę spojrzeć w oczy ojcu rodziny, który stracił pracę.
"Słowo +polityka+ to nie może być przekleństwo", "polityka nie może dalej tracić twarzy" - oświadczył Renzi. Podkreślił, że we Włoszech po jednej stronie znajduje się "kasta polityków", a po drugiej - rodziny, borykające się na co dzień z problemami. Politycy - dodał - muszą mieć odwagę "stanąć do konfrontacji" z rodzinami i z nauczycielami.
"Rozmawialiście kiedyś z nauczycielami, posłuchaliście tego, co oni mówią?" - pytał premier senatorów. Wyraził przekonanie, że pracy tej grupy zawodowej, pogrążonej w ogromnych trudnościach finansowych, "trzeba przywrócić należną jej wartość społeczną".
Szef rządu, który wiele miejsce w swym wystąpieniu poświęcił szkolnictwu, zapowiedział, że w każdą środę będzie odwiedzał szkoły, tak, jak robił to dotąd jako burmistrz Florencji.
Dodał, że wiele budynków szkolnych rozpada się, ale nie można ich wyremontować z powodu przeszkód biurokratycznych.
"W obliczu kryzysu trzeba zacząć odbudowę kraju od szkół" - oświadczył najmłodszy premier w historii Włoch.
Apelował, by "wyjść z chóru narzekań" i przystąpić do działania. Konieczna jego zdaniem jest "radykalna zmiana polityki gospodarczej" i stanowcza walka z bezrobociem.
“Kto był w fabryce czy spotkał się z robotnikami wie dobrze o tym, że cyfry dotyczące bezrobocia to nie tylko liczby, ale obraz bezlitosnej, wyniszczającej sytuacji" - powiedział szef rządu.
Czyniąc aluzję do lat rządów Silvio Berlusconiego i skandali obyczajowych z jego udziałem, zauważył: "Kiedy ktoś się bawił, PKB spadało, rosło bezrobocie wśród młodzieży, a ogólny wskaźnik bezrobocia wzrósł o 6,7 pkt proc. do 12,6 proc.".
"To nie są liczby obrazujące kryzys, to jest krach" - ocenił Renzi.
Wyraził przekonanie, że trzeba uczynić wszystko, by przyciągnąć inwestycje do Włoch. Skrytykował dominującą jego zdaniem w Italii postawę "obrony interesu narodowego" poprzez niedopuszczanie do takich inwestycji. "Odważny, bogaty kraj tego się nie boi" - oświadczył. Tymczasem - dodał - "podnoszą się okrzyki: +biada obcemu+".
Mówiąc o zamiarze przedstawienia odważnej wizji państwa, premier podkreślił, że Włochy muszą opuścić przedostatnie miejsce w klasyfikacji OECD pod względem zdolności do przyciągania inwestycji.
“Jesteśmy uważani za granicą za wspaniały kraj na wakacje. Ale czy jest kraj potencjalnie bardziej atrakcyjny od naszego, zdolny łączyć dobre życie z geniuszem i innowacją?" - pytał premier.
Włochy muszą “zrobić porządek u siebie w domu nie dla Unii Europejskiej czy dla kanclerz Angeli Merkel, ale z szacunku dla naszych dzieci i tych, którzy przyjdą po nas" - podkreślił.
"Musimy wyzwolić się z myślenia o Europie jako macosze. Nie możemy wyobrażać sobie, że ktoś inny rozwiąże nasze problemy" - powiedział najmłodszy premier w całej Unii.
Zadeklarował: “Jeśli przegramy to wyzwanie, wina będzie wyłącznie moja".
Premier Matteo Renzi część ponadgodzinnego przemówienia wygłosił trzymając rękę w kieszeni, co - jak odnotowano - wywołało zadziwienie w majestatycznym Senacie.
>>>
WYPROWADZ KRAJ Z EURO ZAGLADY BARANIE A NIE PIEPRZ !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:08, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Sylwia Wysocka | PAP
Absurd biurokracji: weterynarz pracuje przez 1 minutę w tygodniu
"Planetarny rekord delirium biurokracji"- tak włoskie media nazwały przypadek z Sycylii, gdzie weterynarz podpisał kontrakt z publiczną placówką służby zdrowia przewidujący, że będzie pracował minutę na tydzień. Jego pensja to 1 euro i 80 centów miesięcznie.
Od roku w każdy piątek o godzinie 9 rano lekarz weterynarii Manuel Bongiorno wchodzi do placówki medycznej w miejscowości Castelvetrano koło Trapani, w której jest zatrudniony. Podpisuje listę pracowników i wychodzi; wszystko zgodnie z kontraktem dotyczącym wymiaru świadczonych przez niego usług.
Opisany przez media paradoks to rezultat polityki władz regionu Sycylia, które od lat krytykowane są za podejmowanie absurdalnych decyzji i przerost biurokracji. W tym przypadku to wynik zastosowania systemu, według którego podpisano kontrakty z weterynarzami, w pierwszej kolejności świadczącymi usługi w pełnym wymiarze godzin i otrzymującymi wielotysięczne wynagrodzenie.
Ale podpisania podobnych stałych umów z publicznymi placówkami zażądali także i ci weterynarze, którzy wykonują sporadyczne usługi wzywani do gospodarstw rolnych, czy do zadań specjalnych w ramach walki z chorobami bydła na Sycylii. Także w tym przypadku władze regionalne postanowiły zastosować identyczny system naliczenia ich pensji i wymiaru pracy: wysokość ich wynagrodzenia za te usługi podzielono przez przysługującą lekarzom tej specjalności stawkę.
Niektórzy przymknęli oko na bezsens tej metody w ich sytuacji i uznali, że warto podpisać nawet najbardziej symboliczny kontrakt z publiczną służbą zdrowia po to, by wejść do jej systemu w nadziei na poprawę warunków umowy w przyszłości. Są więc weterynarze zobligowani do pracy przez 45 minut lub nawet 4 minuty w tygodniu. Rekordzistą jest właśnie doktor Manuel Bongiorno.
Media opublikowały kopię jego kontraktu, w którym napisano, że zobowiązany jest do świadczenia pracy przez minutę raz na tydzień.
- Jaką przyszłość ma nasz kraj, jeśli władze regionu wyznaczają tak bezsensowne reguły? - zapytał publicysta dziennika "Corriere della Sera" Gian Antonio Stella.
Przypomina się, że w swym expose w parlamencie nowy premier Włoch Matteo Renzi zapowiedział walkę z absurdami włoskiej biurokracji.
...
Biurokracja wszedzie (nie) dziala tak samo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:27, 11 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w IV kw. spadł o 0,9 proc. rdr
Produkt Krajowy Brutto Włoch wzrósł w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. kdk, po spadku w III kw. o 0,1 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny w końcowych danych.
PKB spadał kdk przez poprzednie 9 kwartałów.
W ujęciu rdr PKB spadł w IV kw. o 0,9 proc., po spadku w III kw. o 1,9 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się wstępnie spadku o 0,8 proc. Rdr PKB spada od 9 kwartałów.
>>>
Strefa euro pada naieustannie a to powoduje upadek Putinizmu ... Nic tak nie rozlozy Putina jak upadek Zachodu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:16, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: bezrobocie najwyższe od 37 lat
Do 13 procent wzrósł w lutym we Włoszech wskaźnik bezrobocia. Jest on najwyższy od 37 lat - podał we wtorek Instytut Statystyczny Istat. Bez pracy jest 3,3 miliona Włochów. Rekordowo wysokie jest bezrobocie wśród młodzieży - sięga ono już 42,3 procent.
W porównaniu ze styczniem, w lutym bezrobocie w kraju wzrosło o 0,2 punktu procentowego. Jego najwyższy poziom od roku 1977 - jak podkreśla się w analizach danych Istat - jest kolejnym dowodem na to, jak fatalny wpływ na sytuację na rynku pracy miała najcięższa recesja w powojennej historii Włoch. Oficjalnie jej koniec ogłoszono na zamknięcie minionego roku, ale wciąż odczuwalne są jej skutki, zaś próby ożywienia gospodarczego uważane są nadal za zbyt słabe.
Wśród młodych ludzi w wieku od 15 do 24 lat, którzy nie uczą się i nie studiują, wskaźnik bezrobocia osiągnął 42,3 procent. Od lutego 2013 roku wzrósł o 3,6 punktu.
Nowy premier Matteo Renzi zapewnia, że walka z ciężkim kryzysem na rynku pracy, zwłaszcza wśród młodzieży, będzie jednym z priorytetów jego rządu. Gabinet opracował w marcu zestaw uregulowań, zebranych w projekcie dużego rozporządzenia, noszącego nazwę Jobs Act. Znajdują się w nim różne propozycje uproszczenia przepisów i zasad działania rynku pracy. Wkrótce trafi on pod obrady parlamentu.
>>>
Niech jeszcze pobeda w euro to bedzie glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:17, 12 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
30 rannych w starciach po manifestacji w Rzymie - Reuters
Około 30 rannych, wśród nich 20 policjantów - to bilans starć po demonstracji w Rzymie, w której przeszli działacze ruchu domagającego się taniego budownictwa, imigranci, przeciwnicy budowy linii kolei dużych prędkości w Alpach na północy Włoch.
Kilkunastotysięczna manifestacja, która zgromadziła przedstawicieli różnych środowisk i odbyła się pod wieloma hasłami, również wymierzonymi w politykę rządu premiera Matteo Renziego, zamieniła się w bitwę uliczną w centrum Wiecznego Miasta.
Doszło do tego, ponieważ według policji do szeregów manifestantów przeniknęli anarchiści i wandale.
Demonstranci obrzucili jajkami, pomarańczami i petardami gmachy kilku ministerstw. Domagali się pracy i mieszkań.
Jeden z uczestników wiecu stracił rękę w chwili, gdy odpalał silną petardę.
Manifestanci zaatakowali siły porządkowe. W starciach rany odniosło 20 funkcjonariuszy.
...
To w Italii sie zaostrza . Coraz wiecej europrzyjemnosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kryzysowe nierówności we Włoszech
Kryzys we Włoszech niejednakowo obchodzi się z wszystkimi Włochami. Jak obliczył włoski instytut CENSIS, robotnicy ubożeją szybciej niż kadry kierownicze, a przedsiębiorcy bardziej aniżeli urzędnicy.
Dziesięciu najbogatszych Włochów dysponuje takim samym majątkiem, wartości 75 miliardów euro, co pięćset tysięcy robotniczych rodzin. A dwa tysiące włoskich bogaczy, których dobra - nie licząc nieruchomości - szacuje się na prawie 170 miliardów, posiada tyle samo, co 4,5 procent ludności.
Jaskrawe są także różnice jeśli chodzi o wyrzeczenia z powodu kryzysu. Robotnicy zmniejszyli z tej przyczyny swoje wydatki o ponad 10 procent, a kierownicy - o niecałe dwa i pół.
W rezultacie - jak informuje włoski instytut studiów społecznych, majątek tych ostatnich, który 20 lat temu był trzykrotnie wyższy od majątku robotnika, dziś przewyższa go blisko sześciokrotnie .
>>>
To nie kryzys to euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 08 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Watykan ostrzega przed fałszywymi ofertami pracy
Praca w Watykanie od wieków jest ambicją wielu mieszkańców Rzymu, szczególnie teraz, w dobie kryzysu. Dlatego wciąż spotkać można oszustów, którzy oferują mniej zorientowanym zatrudnienie za Spiżową Bramą.
Zjawisko fałszywych ofert musiało się nasilić, skoro głos zabrał Watykan W specjalnym oświadczeniu gubernatorat - czyli zarząd - Państwa Watykańskiego ostrzega ewentualne ofiary i wzywa jednocześnie władze po włoskiej stronie do walki z oszustami.
"W ostatnich dniach - czytamy w komunikacie - mnożą się niepokojące doniesienia o firmach, które dają do podpisania fałszywe umowy o pracę w samym Watykanie lub na rzecz wynajmowanych przez niego firm. Wzywa się, aby do takich propozycji odnosić się z maksymalną nieufnością, pamiętając, że Watykan w podobnych sprawach nie zwraca się nigdy do osób trzecich, a także, że w tym momencie nie ma mowy o przyjmowaniu do pracy".
Gubernatorat zachęca do sygnalizowania oszustw tego rodzaju odpowiednim władzom włoskim oraz informowania o nich watykańskiej żandarmerii.
>>>
Watykan zdecydowanie nie zlikwiduje bezrobocia przez wziecie was na urzedy ... Widzicie euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:30, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Młodzi Włosi masowo emigrują do Wielkiej Brytanii
Młodzi Włosi masowo wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy i lepszych życiowych perspektyw - wynika ze statystyk podanych przez włoską prasę. W ub. roku liczba Włochów przed 40-tką, którzy przenieśli się do tego kraju, wzrosła aż o 81 procent.
Zjawisko ucieczki z Włoch, głównie z powodu rekordowo wysokiego bezrobocia wśród młodzieży wynoszącego prawie 40 procent, narasta w coraz szybszym tempie - odnotowały gazety.
Potwierdza to, jak się zauważa, przede wszystkim fala emigracji do Zjednoczonego Królestwa, zwłaszcza do Londynu. Jadą tam głównie ludzie w wieku 20-30 lat. Obecnie mówi się już o tysiącach młodych Włochów, którzy osiedlają się na Wyspach Brytyjskich i tam podejmują pracę.
Wielka Brytania jest na pierwszym miejscu wśród krajów wybieranych przez Włochów jako cel emigracji. Kolejne miejsca zajmują Niemcy, Szwajcaria, Francja i Argentyna. Następna w kolejności jest Brazylia, która wyprzedziła ostatnio nawet Stany Zjednoczone.
W ub. roku według danych włoskiego MSW liczba Włochów, którzy wyjechali za granicę, na stałe bądź na dłuższy czas, wzrosła o jedną piątą.
Podczas, gdy w 2011 roku kraj opuściło - według oficjalnych danych - ponad 60 tysięcy osób, obecnie liczba ta wynosi 100 tysięcy rocznie.
W komentarzach prasowych podkreśla się jednak, że statystyka ta jest niepełna, bowiem tylko połowa emigrujących Włochów zawiadamia o tym odpowiednie urzędy i instytucje.
>>>
Wprowadzenie euro niewatpliwie spowodowalo fale emigracji do Brytanii na skutek upadku ekonomii strefy euro . Tak to emigracja by sie rozplynela . Ale jest euro i wszystko pcha sie jeszcze tam gdzie nie ma tej waluty i gospodarka sie trzyma .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:35, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w I kw. spadł o 0,1 proc. kdk, spadł o 0,5 proc. rdr
Produkt Krajowy Brutto Włoch niespodziewanie spadł w I kw. 2014 r. o 0,1 proc. kdk, po wzroście w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny we wstępnych danych.
Analitycy spodziewali się w I kw. wzrostu PKB kdk o 0,2 proc.
PKB spadał kdk przez 9 kwartałów, włącznie do III kw. 2013.
W ujęciu rdr PKB spadł w I kw. o 0,5 proc., po spadku w IV kw. 2013 o 0,9 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się spadku o 0,1 proc. Rdr PKB spada od 10 kwartałów.
>>>
Nie ma co jesc ale jest euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:58, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: rekordowy wskaźnik bezrobocia: 13,6 procent
Bezrobocie we Włoszech w pierwszym kwartale tego roku wzrosło do rekordowego poziomu 13,6 procent - ogłosił we wtorek krajowy Instytut Statystyczny Istat. Najwyższy wskaźnik w historii osiągnęło bezrobocie wśród młodzieży - 46 procent.
W porównaniu z pierwszym kwartałem zeszłego roku wskaźnik osób bez pracy wzrósł od stycznia do marca o 0,8 punktu procentowego.
Wskaźnik 13,6 procent uznano za najwyższy od roku 1977, to znaczy od czasu, gdy Istat zaczął go obliczać w skali kwartalnej.
W pierwszym kwartale bez pracy we Włoszech było 3 miliony 487 tysięcy osób.
Na biedniejszym południu kraju wskaźnik ten wynosi 21,7 proc.
Bezrobocie wśród młodych ludzi do 25. roku życia również osiągnęło rekordowy pułap - 46 procent. Na południu wynosi ono aż 60,9 procent.
Według danych Istat 2,5 miliona Włochów do 30. roku życia nie studiuje ani nie pracuje.
???
Kiedy wyjdziecie z euro ? NA CO WY WLASCIWIE CZEKACIE ? NA GLOD ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:24, 07 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: wielki armator zwolni kapelanów pokładowych
Włoski armator Costa Crociere, organizator rejsów wycieczkowych po całym świecie, postanowił zwolnić kapelanów pokładowych, otrzymujących stałe pensje. Decyzję tłumaczy się wymogiem oszczędności i przeprowadzoną analizą oczekiwań oraz potrzeb klientów.
Ponieważ do tej pory kapelani są obecni tylko na wielkich wycieczkowcach tego właśnie armatora - i to od 1937 roku - oznacza to, że pasażerom na wszystkich włoskich statkach pozostaje już jedynie rozrywka - podkreśla prasa.
W wydanej nocie dyrekcja Costa Crociere z flotą 25 luksusowych statków wyjaśniła, że rozwiązanie w ciągu tego roku stałych kontraktów z księżmi katolickimi, wchodzącymi w skład załogi, to również rezultat regularnych analiz ocen "usług pokładowych", jak nazwano ich pracę, i tego, czego oczekują pasażerowie.
Okazało się bowiem, że bardzo niewiele osób prosi o kontakt z zatrudnionym na pokładzie kapłanem. Na msze odprawiane w małych kaplicach na statkach, gdzie przebywa po kilka tysięcy osób, przychodzi średnio około dziesięciu osób.
Armator wyjaśnił zarazem, że pokładowe kaplice nie zostaną zamknięte i dalej będą do dyspozycji wiernych.
Poza tym zwraca się uwagę na to, że coraz mniejsze zainteresowanie obecnością katolickich kapelanów wynika i z tego, że w rejsy wyruszają osoby z wielu krajów świata, reprezentujące różne religie i wyznania.
Choć w ciągu najbliższych miesięcy statki opuści wszystkich 15 stałych kapelanów nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z praktyk religijnych. Kierownictwo firmy zapewniło, że zagwarantuje obecność księży podczas rejsów w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz w czasie wypraw dookoła świata. Ponadto wyjaśniono, że gdy statki będą zawijać do portów, msze będą odprawiać w kaplicach księża, którzy specjalnie wejdą w tym celu na pokład.
Obecnie kapelani pokładowi oprócz pensji, przysługującej członkom załogi, mają zapewnione też wszystkie przywileje, jakie wynikają z udziału w rejsie.
Urząd apostolatu ludzi morza w Konferencji Episkopatu Włoch ze zrozumieniem przyjął decyzję Costa Crociere. - Firma ta ma pełne prawo do rewizji swojego programu - podkreślił szef tego urzędu ksiądz Natale Ioculano.
...
Kraj sie zwija . Jak nie wyjda z euro nastapi regularny glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:40, 19 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej apeli o przedłużenie sezonu turystycznego
We Włoszech mnożą się apele o przedłużenie do października sezonu w turystyce po to, by ratować ją przed skutkami kryzysu gospodarczego i niepogody nękającej Półwysep Apeniński tego lata. Pojawiła się też propozycja opóźnienia inauguracji roku szkolnego.
Właściciele hoteli w wielu nadmorskich kurortach i górskich miejscowościach ponoszą tego roku olbrzymie straty finansowe w rezultacie niestabilnej pogody, częstych gwałtownych burz i lokalnych podtopień, a także wyjątkowego jak na tę porę roku chłodu. Na te trudności nakładają się straty wynikające ze zubożenia Włochów w wyniku kryzysu, co zmusiło około połowy z nich do całkowitej rezygnacji z letniego wypoczynku lub do jego znacznego skrócenia.
Nieformalnym rzecznikiem niezadowolonych przedstawicieli lokalnych władz i branży turystycznej został burmistrz popularnej miejscowości nadmorskiej w Toskanii, Forte dei Marmi, Umberto Buratti. Wystąpił on do Ministerstwa Oświaty z oficjalnym wnioskiem o przedłużenie o dwa tygodnie, czyli do końca września, szkolnych wakacji. Argumentował, że dzięki temu na urlop w przyszłym miesiącu, gdy utrzymują się jeszcze zazwyczaj upały w wielu częściach kraju, pojechałyby rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, korzystając z nowych atrakcyjnych ofert. To jego zdaniem poprawiłoby tegoroczne wyniki właścicieli hoteli i wszystkich tych, którzy świadczą usługi turystyczne i z nich się utrzymują. Burmistrz przypomniał przy okazji, że dawniej rok szkolny we Włoszech rozpoczynał się 1 października.
Apel ten spotkał się ze stanowczą odmową minister oświaty Stefanii Giannini. "Opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego przyniosłoby szkody rodzinom" - odparła minister.
W związku z jej reakcją władze regionów i miejscowości turystycznych szukają innych rozwiązań po to, by tegoroczny letni sezon nie przyniósł rekordowo wysokich strat. Przewodniczący władz Toskanii Enrico Rossi zaproponował gremialne przedłużenie do października terminu otwarcia płatnych plaż w nadmorskich miejscowościach. Zwykle wiele z nich kończy pełną działalność w drugiej połowie września. Z podobną inicjatywą wystąpiły władze coraz popularniejszej wśród turystów Apulii na południu, a także ogromnego kurortu Rimini.
Z kolei władze górskiego miasteczka Filettino w środkowej części kraju apelują do Ministerstwa Oświaty, by we wrześniu szkoły były otwarte tylko do czwartku. Według nich pełne weekendy, które można by przeznaczyć na rodzinne wyjazdy, też dodałyby tlenu włoskiej turystyce, pogrążonej w kryzysie zwłaszcza po tygodniach niepogody w lipcu.
O tym roku w turystyce należy zapomnieć - mówią przedstawiciele branży cytowani przez media. We wtorek pojawiło się kolejne ostrzeżenie o zbliżającej się fali niepogody, zwłaszcza na północy - w Ligurii, Lombardii, Piemoncie i Wenecji Euganejskiej.
...
Nic wam to nie pomoże barany . Trzeba zlikwidować euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:38, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Włoska prasa: bezrobotni nowymi "niewolnikami" na polach Apulii
Byli przedsiębiorcy, księgowi, stolarze z Włoch, którzy zbankrutowali lub stracili pracę w wyniku kryzysu, pracują za głodowe pensje na polach w Apulii na południu kraju. To nowi "niewolnicy" - podkreśla się w reportażu na łamach tygodnika "L’Espresso".
Autorem relacji jest znany włoski reportażysta Fabrizio Gatti, który 8 lat temu w tym samym magazynie opisał proceder wykorzystywania i maltretowania sezonowych robotników rolnych z Polski oraz z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej i z Trzeciego Świata, zatrudnionych przy zbiorze pomidorów. Jego poruszający, nagrodzony w europejskim konkursie dziennikarskim reportaż "Ja, niewolnik w Apulii" wywołał ogromne poruszenie we Włoszech i nakłonił władze w Rzymie do zajęcia się sprawą niewolniczej pracy imigrantów w gospodarstwach rolnych na południu.
W najnowszym numerze włoskiego tygodnika Gatti odnotował zmianę na polach Apulii: teraz także Włosi, nie tylko imigranci, zbierają pomidory i owoce pod nadzorem cudzoziemskich szefów, na przykład z Rumunii, pracując na czarno i otrzymując minimalne wynagrodzenie. Zaczynają o świcie i pracują po 12 godzin za 20 euro, co jest minimalną stawką. „Jak we Włoszech można za to utrzymać rodzinę?” - pyta jeden z bohaterów reportażu, bezrobotny geometra.
Tylko nielicznym udaje się otrzymać legalne zatrudnienie i nieco wyższe zarobki.
...
Zachciało się eurointegracji to trzeba głodować .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:54, 20 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Żona premiera znów nie dostała stałej posady nauczycielki
Żona premiera Włoch Matteo Renziego, Agnese Landini, nauczycielka włoskiego i łaciny w liceum, kolejny rok z rzędu nie ma stałego etatu w szkole. Od 8 lat jest ona wśród tysięcy nauczycieli, pracujących dorywczo i tylko wtedy, gdy potrzebne jest zastępstwo.
Włoskie media podały dzisiaj, że 37-letnia żona szefa rządu, mieszkająca z rodziną koło Florencji, także w tym roku ubiegała się o przyznanie stałej rocznej posady nauczycielki w liceum w tej okolicy. Przyjechała wczoraj na spotkanie w sprawie pracy wraz z setkami innych nauczycieli szkół średnich z Toskanii, w trakcie którego przyznano 25 posad w pełnym wymiarze. Nie otrzymała jednak żadnej z nich.
Na razie będzie pracować dorywczo i, jak powiedziała dziennikowi "La Repubblica", czekać aż zwolni się jakieś miejsce. - Mam wciąż nadzieję, że dostanę stałą pracę - dodała.
- Jestem bez etatu od ośmiu lat, ale razem ze mną byli na tym spotkaniu nauczyciele, którzy są w takiej sytuacji od 10-15 lat - zauważyła Agnese Landini. - Co roku muszą przyjeżdżać na takie spotkania i czekać godzinami, żeby dowiedzieć się, czy ich poświęcenie zostanie wynagrodzone - podkreśliła żona włoskiego premiera.
Następnie zapewniła, że także z powodu jej doświadczeń jej mąż bardzo dobrze zna realia włoskiej oświaty. Gruntowna reforma w tej sferze to jeden z priorytetów gabinetu Matteo Renziego. Sam premier mówi, że włoską oświatę trawi plaga zastępstw i dorywczej pracy i obiecuje, że ulegnie to zmianie.
Kilka dni przed rozpoczęciem obecnego roku szkolnego rząd przedstawił wielki plan naprawy włoskiego szkolnictwa. Zapowiedziano, że w przyszłym roku do stałej pracy zostanie przyjętych 150 tysięcy nauczycieli bez etatu.
...
Co ? Euro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:52, 22 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: gmina na Sardynii pomaga swoim mieszkańcom emigrować
Gmina znajduje się niedaleko Cagliari
Gmina na Sardynii pomaga finansowo tym swoim mieszkańcom, którzy z powodu wysokiego bezrobocia zdecydują się na emigrację. Władze lokalne deklarują gotowość kupienia biletu w jedną stronę, sfinansowania początków pobytu za granicą i kursu języka angielskiego.
Miejscowość Elmas koło Cagliari jest pierwszym miasteczkiem we Włoszech, gdzie emigracja zarobkowa ma instytucjonalnego sponsora- zauważają media, informując o wprowadzonym tam w życie programie "Teraz wyjeżdżam". W jego ramach można wyjechać do dowolnego państwa europejskiego. Wydatkami zajmie się gminna administracja. Wystarczy spełnić dwa warunki: być zameldowanym w Elmas co najmniej od 3 lat i mieć mniej niż 50 lat.
- Tutaj nasza młodzież nie ma już żadnych szans, czemu zatem nie pomóc im znaleźć pracy gdzie indziej? - zapytał burmistrz Valter Piscedda. Wyraził opinię, że szukanie pracy poza Włochami to nic wstydliwego.
- Codziennie do mojego urzędu przychodzą bezrobotni, którzy proszą o pomoc. Wielu z nich mówi, że pojechaliby za granicę szukać szczęścia, ale nie mają nawet pieniędzy na bilet - wyjaśnił burmistrz, cytowany przez dziennik "La Stampa". Dodał, że właśnie dlatego wystąpił z tą inicjatywą.
- Jesteśmy obywatelami Europy i nie możemy domagać się tego, by Sardynia była w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Oczywiście znalezienie pracy koło domu byłoby idealne, ale musimy mieć świadomość tego, że sytuacja jest bardzo trudna - dodał.
Według najnowszych danych włoskiego Instytutu Statystycznego, bezrobocie na Sardynii wynosi 17,5 procenta, czyli prawie o 4 punkty procentowe więcej niż w skali kraju. Wśród młodych Sardyńczyków pracy nie ma 54 procent.
...
Kolejne rozkosze euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:52, 30 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: grzywny i podatki płacone w naturze
Restaurator, który spiera się z urzędem skarbowym, zostawił fiskusowi swoje krowy
Grzywny i zaległe podatki płacone w naturze - ten nowy zwyczaj upowszechnia się w dobie kryzysu we Włoszech. Media poinformowały o fryzjerze z północy kraju, który karę wystawioną przez straż miejską zapłacił farbami do włosów i wodą utlenioną.
Fryzjer z okolic miasta Treviso otrzymał od straży miejskiej grzywnę w wysokości 300 euro za niezgodne z przepisami przyczepienie plakatu do drzwi jego zakładu usługowego. Ponieważ boryka się z kłopotami finansowymi, nie miał czym zapłacić kary, którą uznał zresztą za bezsensowną.
Do siedziby straży miejskiej w miejscowości Valdobbiadene, której zarzuca wprowadzanie niedorzecznych zakazów, poszedł z tym, co znalazł w swoim małym zakładzie, stojącym na skraju bankructwa. Funkcjonariuszom oddał 55 opakowań farby do włosów, trzy butelki wody utlenionej i suszarkę z dyfuzorem, czyli specjalną nakładką do kręcenia loków. Cały towar został przyjęty przez strażników i zaprotokołowany jako równowartość kary.
Fryzjer wziął między innymi przykład z właściciela restauracji, również z północy Włoch. Restaurator, który od dawna spiera się z urzędem skarbowym o wysokość należnego podatku, otrzymał wezwanie do zapłaty zaległości na sumę 1750 euro. Do urzędu poszedł z dwiema krowami ze swojej obory, stojącej koło karczmy. Zostawił zwierzęta fiskusowi na poczet podatku. Wyjaśnił, że gdyby zapłacił żądaną kwotę, nie miałby pieniędzy na pensję dla swego pracownika, który zajmuje się krowami. Urząd wystawił właścicielowi lokalu zaświadczenie o tym, że przekazane krowy pozostaną dalej pod jego opieką do czasu podjęcia dalszych decyzji.
>>>
Euro cofnie ich do starozytnosci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:47, 04 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: strajk personelu pielęgniarskiego - odwołano 30 tys. zabiegów
30 tysięcy zaplanowanych na poniedziałek zabiegów i operacji we włoskich szpitalach odwołano z powodu całodniowego strajku pielęgniarek i pielęgniarzy, ogłoszonego na tle sporu płacowego. Protestują też przeciwko wyniszczającemu ich zdaniem trybowi pracy.
- Od lat pracujemy na wyczerpujących, wielogodzinnych dyżurach, podczas gdy 25 tysięcy wykwalifikowanych, zwłaszcza młodych pielęgniarek i pielęgniarzy jest bezrobotnych - powiedział przedstawiciel ich branżowego związku zawodowego Andrea Bottega.
Tłumacząc powody strajku przypomniał, że pensje tej grupy zawodowej pozostają wciąż na poziomie z 2009 roku.
- Domagamy się godności dla naszego zawodu - mówił szef pielęgniarskiego związku.
Ponad tysiąc jego działaczy manifestowało przed gmachem Izby Deputowanych.
W placówkach służby zdrowia zapewniono przede wszystkim pomoc w nagłych przypadkach. Nie wszędzie jednak doszło do utrudnień - poinformowała telewizja RAI.
Minister zdrowia Beatrice Lorenzin zapewniła w dniu ogólnokrajowego strajku, że rząd pracuje nad rozwiązaniem coraz trudniejszej sytuacji w służbie zdrowia, w której - jak przypomniała - tysiące przedstawicieli tej branży w najbliższych latach przejdzie na emeryturę.
...
Italia umiera na euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:09, 07 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Szczytu G8 na wyspie nie było, ale rząd musi płacić rachunki
Lniane prześcieradło za 3100 euro dla prezydenta Baracka Obamy i 88 tysięcy euro za sprzęt stereo – zwrotu takich wydatków domaga się od włoskiej Rady Ministrów przedsiębiorca, który przygotował hotel dla światowych przywódców specjalnie na szczyt G8.
Spotkanie szefów państw i rządów miało odbyć się na włoskiej wyspie Maddalena koło Sardynii w 2009 roku. Ówczesny premier Silvio Berlusconi postanowił przenieść je jednak do zniszczonego w trzęsieniu ziemi miasta L’Aquila w Abruzji na znak solidarności z jego mieszkańcami.
Łącznie za wyposażenie apartamentów dla prezydentów i premierów w porzuconym obecnie całkowicie hotelu na wyspie biznesmen Valerio Carducci żąda 71 milionów euro - podał tygodnik „L’Espresso”.
Zauważa się, że rachunki za odwołany w ostatniej chwili szczyt G8 na wyspie stale są wystawiane, podobnie jak końca nie mają prokuratorskie dochodzenia i sprawy sądowe w związku z ujawnionymi przypadkami korupcji i nadużyć przy przetargach na infrastrukturę i obiekty na szczyt. Prasa ujawniła bowiem serię skandali finansowych, które towarzyszyły przygotowaniom tego spotkania.
Kolejni przedsiębiorcy dalej procesują się z włoskimi władzami domagając się zwrotu poniesionych kosztów za inwestycje na wyspie. Niedawno 36 milionów euro otrzymała Emma Marcegaglia, właścicielka wielkiej firmy metalurgicznej, prezes związku przedsiębiorców.
Tygodnik poinformował, że Valerio Carducci po wcześniejszych nieudanych próbach uzyskania łącznie 170 milionów euro milionów euro za wszystkie wydatki i otrzymaniu połowy żądanej sumy, wystąpił teraz przeciwko rządowi, by oddano mu resztę. Wysłał faktury z wyszczególnieniem kosztów, jakie poniósł na polecenie gabinetu Berlusconiego w związku z wyposażeniem apartamentów dla światowych przywódców w przygotowanym dla nich hotelu. Wśród rachunków są te za luksusowe wanny za 8 tysięcy euro, lniane zasłony za 35 tysięcy euro, łóżka za ponad 4 tysiące euro. Lniane prześcieradło w sypialni prezydenta Obamy kosztowało 3100 euro, a narzuta na łóżko ponad 1110 euro.
Fakturami za szczyt G8, którego ostatecznie nie było na malowniczej wyspie, musiał zajmować się już wcześniej rząd Mario Montiego, ale proponował przedsiębiorcy zbyt niską - w jego ocenie - sumę. Teraz sprawy odziedziczył powołany w lutym rząd Matteo Renziego, który wszędzie szuka oszczędności w ramach walki z kryzysem finansów publicznych. Nie wyklucza się, że gabinet w obliczu tego żądania i nieoczekiwanych dodatkowych wydatków będzie próbował negocjować warunki ugody.
...
Jedyny sens tych szczytow to marnowanie kasy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 09 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: pracownicy budżetówki manifestują w Rzymie, grożą strajkiem
Kilkadziesiąt tysięcy pracowników włoskich instytucji budżetowych maszerowało w sobotę przez Rzym protestując przeciwko zamrożonym od lat płacom i reformom zapowiedzianym przez premiera Matteo Renziego.
Przedstawiciele związków zawodowych już zapowiedzieli na manifestacji, że jeśli rząd nie znajdzie pieniędzy na podniesienie wynagrodzeń ok. 3 mln pracowników, to ogłoszą w przyszłym miesiącu strajk generalny.
"Musimy odblokować przyszłość. Potrzebujemy dobrych umów, więcej miejsc pracy i silniejszego sektora budżetowego" - powiedziała szefowa największej włoskiej konfederacji związków zawodowych CGIL Susanna Camusso na zakończenie marszu na Piazza del Popolo.
Organizatorzy zapowiadali udział co najmniej 50 tys. demonstrantów, lecz utrzymują, że było ich dwukrotnie więcej. Policja nie podała liczby uczestników manifestacji.
Niektórzy demonstranci nieśli podobizny premiera Renziego z wydłużonym - jak u Pinokia - nosem, co miało oznaczać, że złamał słowo, nie dając obiecanych nowych umów.
Bezrobocie we Włoszech wynosi ok. 12,6 proc.; to najwyższy poziom od lat 70. ubiegłego wieku. Bezrobocie wśród ludzi młodych z uwzględnieniem tych między 15 a 24 rokiem życia, którzy szukają pracy, sięga niemal 43 proc.
Renzi zaproponował nowe przepisy reformujące dotychczasowy kodeks pracy, lecz zdaniem związków są one niesprawiedliwe, a cały ciężar walki z kryzysem spada na ludzi pracy.
Poprzednia, znacznie liczniejsza, bo kilkusettysięczna manifestacja protestu przeciwko rządowej reformie kodeksu pracy odbyła się w Rzymie przed dwoma tygodniami. Zorganizowała ją lewicowa centrala związkową CGIL
...
Euro k raj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:46, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: śledztwo w sprawie "szalonych wydatków" lokalnych polityków
Zabawki w sex-shopie, huczne przyjęcia i rzekomo służbowe, a w rzeczywistości prywatne podróże - oto lista wydatków lokalnych polityków z włoskiego regionu Emilia-Romania, którzy przeznaczyli na ten cel publiczne pieniądze.
O zakończeniu trwającego dwa lata śledztwa w sprawie określanej jako "szalone wydatki" poinformowano na niecałe dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi w Emilii-Romanii. Dochodzenie dotyczyło lat 2010-2011.
Media podały, że radni przedstawili rachunki za poniesione koszty na "działalność polityczną i publiczną" na łączną sumę ponad 2 milionów euro, a następnie otrzymali pieniądze w ramach zwrotu wydatków. Prawie połowę tej kwoty wydali działacze centrolewicowej Partii Demokratycznej.
Wśród rachunków skontrolowanych w radzie regionalnej znaleziono paragon z sex-shopu na kwotę 80 euro, rachunki z restauracji oraz ze sklepów specjalizujących się w sprzedaży prezentów. Ale są też, jak podała lokalna prasa z Bolonii, rachunki na sumę mniejszą niż 1 euro za korzystanie z publicznych toalet. Radni bez najmniejszych oporów przedstawiali w księgowości wszystkie możliwe paragony, by uzyskać zwrot kosztów.
Jeden z reprezentantów centrolewicy, który został później wybrany na burmistrza Modeny, przedstawiał faktury z rzekomo służbowych podróży do Rzymu na spotkania polityczne. Faktycznie jeździł jednak do rodziny, którą zapraszał na kolacje, opłacane z budżetu rady regionu.
Inni radni, zwłaszcza z walczącego z korupcją ugrupowania Włochy Wartości, wymyślali wręcz fikcyjne sympozja i konferencje, na które jeździli. Przedstawiali tzw. kilometrówki, czyli rozliczenie kosztu przejazdu.
Emilia-Romania to kolejny włoski region, w którym doszło do masowego zjawiska sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy. Taki właśnie zarzut ma zostać postawiony radnym reprezentującym 9 politycznych ugrupowań; od centrolewicy i centroprawicy po prawicową Ligę Północną i postkomunistyczną lewicę.
Media włoskie podkreślają, że ujawniane skandale finansowe nie mają końca i że potwierdzają one powszechny zwyczaj sprzeniewierzania publicznych pieniędzy przez lokalnych polityków i przedstawicieli najwyższych władz regionów. W ostatnich latach takie afery wybuchły między innymi w stołecznym regionie Lacjum, w Piemoncie i w Lombardii. Wszędzie śledztwami objęto dziesiątki osób. Prasa obszernie opisała liczne przypadki zakupu za publiczne pieniądze terenowego samochodu dla lokalnego polityka na wypadek śnieżycy w Rzymie, prochu strzelniczego oraz bielizny dla byłego już przewodniczącego władz Piemontu, która była w zielonym kolorze jego macierzystego ugrupowania, Ligi Północnej.
...
To jest kradziez ! Przypominam .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:40, 15 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Czteroletni proces o kradzież czterech euro
Cztery lata trwał we Włoszech proces o kradzież czterech euro. Nie zakończyło go wydanie wyroku, lecz wycofanie skargi przez okradzioną.
W mieście Cremona na północy Włoch w końcu października 2010 roku pewna kobieta wykradła ze skarbonki stojącej na kontuarze baru cztery euro. Została przyłapana na gorącym uczynku i właścicielka baru złożyła na nią skargę, domagając się ukarania winnej.
Pierwsza rozprawa odbyła się wkrótce potem. Druga - w lipcu tego roku - niczego nie przyniosła, ponieważ w sądzie nie stawiła się okradziona. Na trzeciej - i ostatniej, jak się okazało - poinformowała ona sąd, że skargę wycofuje. Tłumaczyła, że w gruncie rzeczy chodzi przecież o śmieszne pieniądze.
Tymczasem sprawa o cztery euro kosztowała włoski wymiar sprawiedliwości kilkaset. Trzeba było bowiem zredagować i wydrukować odpowiednie papiery i dokumenty, a także zapłacić sędziom, adwokatom i pilnującym porządku na sali rozpraw karabinierom.
...
Ale sady .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:21, 18 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: likwidacja 80 tys. firm i 1 mln miejsc pracy od początku kryzysu
Od początku światowego kryzysu w 2008 r. we Włoszech upadło 80 tysięcy firm i zlikwidowano 1 milion miejsc pracy - poinformował we wtorek prezes krajowej konfederacji przemysłowców Giorgio Squinzi. Wśród pozytywnych zjawisk wymienił wzrost włoskiego eksportu.
W wystąpieniu na jednej z uczelni w Rzymie Squinzi podkreślił, że w ciągu 6 ostatnich lat Włochy straciły jedną czwartą swej zdolności produkcyjnej.
REKLAMA
- Nie można zaprzeczyć, że przemysł włoski jest chory - oświadczył prezes stowarzyszenia Confindustria. Wyraził przekonanie, że jest to rezultat błędów i opóźnień z przeszłości, co pogarsza jeszcze globalna konkurencja. Mówiąc o negatywnych zjawiskach mających wpływ na stan przemysłu, w którym pracuje 8 milionów Włochów, wskazał na niewystarczający poziom cyfryzacji i kwalifikacji oraz niską produkcyjność.
- Żyjemy obecnie wszyscy w dobie wielkiego zaniepokojenia, zbyt długo przekazywaliśmy młodszym pokoleniom komunikaty, w wyniku których miały poczucie porzucenia i nieufności - oświadczył szef organizacji włoskich przemysłowców.
Lecz kryzys miał także pozytywny wpływ na przedsiębiorców, gdyż wielu z nich zmieniło podejście i kierunek działalności - ocenił. Następnie zauważył: "Ci z nas, którzy potrafili zainwestować w młodzież i jej wiedzę, zostali wynagrodzeni".
Wpływowa Confindustria popiera program reform realizowanych i proponowanych przez rząd Matteo Renziego, między innymi omawianą obecnie w parlamencie nowelizację kodeksu pracy.
...
Jakiego swiatowego kryzysu ? Nie ma nic takiego . WY MACIE EURO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:29, 24 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Co trzeci włoski student bez pracy
Wśród włoskiej młodzieży do 24. roku życia wskaźnik bezrobocia przekroczył 44 proc.
Studenci we Włoszech coraz bardziej odczuwają skutki kryzysu. Co trzeci, jak wynika z sondażu, nie jest w stanie znaleźć żadnej dorywczej pracy, bo jej nie ma. Prawie jedna piąta przyznaje się zaś do tego, że dorabia, pracując na czarno.
Wyniki sondażu przeprowadzonego dla portalu Skuola.net wskazują, że ponad 35 proc. studentów bezskutecznie szuka pracy. Nie znajduje jej, bo takich dorywczych zajęć brakuje. To rezultat bezrobocia, wynoszącego we Włoszech ponad 12 proc. Wśród młodzieży do 24. roku życia wskaźnik ten przekroczył 44 proc.
Z kolei 32 proc. młodzieży akademickiej nie potrafi pogodzić nauki z pracą i dlatego również nie zarabia. To, jak się podkreśla, duża zmiana, bo przez dekady powszechnym zjawiskiem było łączenie studiów z pracą.
Obecnie natomiast ponad dwie trzecie włoskich studentów w ogóle nie dorabia do studiów i z tego powodu musi pożegnać się z marzeniami o niezależności. Pozostają oni na utrzymaniu rodziców i to często wbrew własnej woli. Większość z nich, 57 proc., zapewnia, że chciałoby przejść na swoje utrzymanie.
Ci nieliczni, którzy pracują na studiach bardzo intensywnie, zarabiają od kilkuset do tysiąca euro miesięcznie. Większość zarabia od 200 do 400 euro, wykonując dorywczą pracę, najczęściej jako korepetytorzy i kelnerzy.
W przypadku studentów przyjezdnych rok studiów na bezpłatnej państwowej uczelni, gdy wynajmują pokój i muszą sami się utrzymać, kosztuje średnio od 8000 do 9300 euro.
...
Euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:19, 09 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Dlaczego Włosi nie chcą już wydawać pieniędzy?
Wygląda na to, że zmora, jaką jest deflacja, zaczyna trapić przynajmniej część nabywców w strefie euro. Jak donosi Hayley Platt, kolejne sygnały wskazują na fakt, że Włosi ciułają środki, jakie im jeszcze pozostały, i oszczędzają nawet na zakupach pierwszej potrzeby.
...
Bo maja euro to zbliza sie glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:37, 12 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: strajk generalny przeciwko polityce rządu
Piątek jest we Włoszech dniem strajku generalnego, ogłoszonego przez dwie duże centrale związkowe przeciwko polityce rządu Matteo Renziego. Krytykują one gabinet argumentując, że jego reformy i metody walki z kryzysem wymierzone są w świat pracy.
W wielu miastach sparaliżowany jest transport, nie pracują urzędy, odbywają się manifestacje i wiece związkowców. Dołączyli do nich także uczniowie i studenci, którzy protestują przeciwko stanowi szkolnictwa i domagają się większych nakładów. W radiu i telewizji zdjęto z anteny część programów na żywo z udziałem dziennikarzy, którzy również przystąpili do strajku.
Potężna lewicowa centrala Cgil i socjalistyczna Uil proklamowały całodzienny strajk także na znak sprzeciwu wobec przyjętej niedawno przez parlament nowelizacji kodeksu pracy. Uważają one za niesprawiedliwe zmiany w kodeksie, które rząd przedstawia jako jego modernizację i instrument dla przedsiębiorców ułatwiający zwiększenie zatrudnienia.
Największe protesty budzą punkty nowego kodeksu, zastępującego poprzedni sprzed 40 lat, które ograniczają ochronę pracowników przed zwolnieniem.
Związkowcy krytykują też projekt budżetu na przyszły rok, przewidujący zmniejszenie wydatków o 15 mld euro. To, co gabinet Renziego nazywa oszczędnościami, związki określają jako cięcia w nakładach na najważniejsze sektory.
Główny wiec z udziałem przywódczyni centrali Cgil Susanny Camusso zorganizowano w Turynie. Zarzuciła ona rządowi, że nie chce rozmawiać ze związkowcami. Jej zdaniem polityka budżetowa nie zmierza do poprawy poziomu życia i redukcji bezrobocia. - Rząd musi wybrać między podsycaniem konfliktu a dialogiem - dodała. Camusso wskazała, że największym problemem kraju jest brak pracy i to na rozwiązanie tego problemu należy skierować wszystkie wysiłki. - W normalnym kraju słucha się pracowników - podkreśliła szefowa Cgil. Poinformowała, że do akcji strajkowej przystąpiło 70 procent zatrudnionych.
- Dzisiaj zatrzymujemy Włochy po to, by ruszyły z miejsca we właściwym kierunku - oświadczył sekretarz generalny Uil Carmelo Barbagallo podczas manifestacji w Rzymie.
W Wiecznym Mieście nie działają wszystkie trzy linie metra, utrudniony jest też ruch kolejowy w całym rejonie wokół stolicy i w innych częściach kraju. Specjalny urząd nadzorujący przebieg strajków we Włoszech nie wyklucza ukarania kolejarzy za niestawienie się w pracy.
Na rzymskich lotniskach Fiumicino i Ciampino odwołano w pierwszych godzinach strajku 35 lotów.
Prezydent Włoch Giorgio Napolitano odnosząc się do piątkowych protestów oświadczył: "Takie zdenerwowanie nie przynosi krajowi nic dobrego". Premier Mattteo Renzi, przebywający w Turcji, powiedział zaś, że jeśli Włochy zrezygnują z wprowadzanych obecnie reform, "same skażą się na upadek".
Do strajku generalnego nie przystąpiła trzecia wielka centrala związkowa Cisl, która uważa, że protesty w dobie walki z ciężkim kryzysem są szkodliwe.
>>>
To nie ,,rzad" to euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:01, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Manifestacje i zajścia w dniu strajku generalnego we Włoszech
Ponad 50 wielotysięcznych wieców odbyło się we Włoszech w dniu strajku generalnego, ogłoszonego przez dwie duże centrale związkowe przeciwko polityce rządu Matteo Renziego. Krytykują one jego reformy i metody walki z kryzysem.
W Rzymie, Turynie i Mediolanie doszło do zajść i starć grup agresywnych manifestantów z policją, a także do aktów wandalizmu. Obrażenia odnieśli zarówno funkcjonariusze, jak i protestujący.
W wielu miastach sparaliżowany był transport, zamknięte były niektóre urzędy i szkoły. Do związkowców dołączyli emeryci, a także uczniowie i studenci, którzy protestowali przeciwko stanowi szkolnictwa i domagali się większych nakładów. W radiu i telewizji zdjęto z anteny część programów i dzienników na żywo z udziałem strajkujących dziennikarzy.
Potężna lewicowa centrala Cgil i socjalistyczna Uil proklamowały całodzienny strajk głównie na znak sprzeciwu wobec przyjętej niedawno przez parlament nowelizacji kodeksu pracy. Uważają one za niesprawiedliwe zmiany w kodeksie, które rząd przedstawia jako jego modernizację i instrument dla przedsiębiorców ułatwiający zwiększenie zatrudnienia.
Największe protesty budzą punkty nowego kodeksu, zastępującego poprzedni sprzed 40 lat, które ograniczają ochronę pracowników przed zwolnieniem.
Związkowcy krytykują też projekt budżetu na przyszły rok, przewidujący zmniejszenie wydatków o 15 mld euro. To, co gabinet Renziego nazywa oszczędnościami, związki określają jako cięcia w nakładach na najważniejsze sektory.
Główny wiec z udziałem przywódczyni centrali Cgil Susanny Camusso zorganizowano w Turynie. Zarzuciła ona rządowi, że nie chce rozmawiać ze związkowcami. Jej zdaniem polityka budżetowa nie zmierza do poprawy poziomu życia i redukcji bezrobocia. “Rząd musi wybrać między podsycaniem konfliktu a dialogiem” - dodała. Camusso wskazała, że największym problemem kraju jest brak pracy i to na rozwiązanie tego problemu należy skierować wszystkie wysiłki. “W normalnym kraju słucha się pracowników” - podkreśliła szefowa Cgil. Poinformowała, że do akcji strajkowej przystąpiło 70 procent zatrudnionych.
Turyńska manifestacja zakończyła się zajściami, gdy niektórzy jej uczestnicy usiłowali przerwać policyjny kordon bezpieczeństwa.
“Dzisiaj zatrzymujemy Włochy po to, by ruszyły z miejsca we właściwym kierunku” - oświadczył sekretarz generalny Uil Carmelo Barbagallo podczas manifestacji w Rzymie. Według organizatorów wzięło w niej udział około 40 tysięcy ludzi.
W Wiecznym Mieście przez kilka godzin nie działały wszystkie trzy linie metra.
Utrudniony był ruch kolejowy w rejonie stolicy i komunikacja lokalna w innych częściach kraju. Specjalny urząd nadzorujący przebieg strajków we Włoszech nie wykluczył ukarania kolejarzy za niestawienie się w pracy.
Na rzymskich lotniskach Fiumicino i Ciampino odwołano kilkadziesiąt lotów.
Prezydent Włoch Giorgio Napolitano odnosząc się do piątkowych protestów oświadczył: “Takie zdenerwowanie nie przynosi krajowi nic dobrego”. Premier Mattteo Renzi, przebywający w Turcji, powiedział zaś, że jeśli Włochy zrezygnują z wprowadzanych obecnie reform, "same skażą się na upadek".
Minister pracy Giuliano Poletti zapewnił zaś, że rząd słucha ludzi na placach. "Ale jesteśmy zdecydowani kontynuować realizację reform, nie możemy pozwolić sobie na ich zahamowanie. Unia Europejska oczekuje od nas, abyśmy wywiązywali się z naszych zobowiązań" - oświadczył.
Do strajku generalnego nie przystąpiła trzecia wielka centrala związkowa Cisl, która uważa, że protesty w dobie walki z ciężkim kryzysem są szkodliwe.
....
Euro finis Italia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:02, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: coraz trudniej spotkać listonosza
We Włoszech coraz trudniej spotkać listonosza. Poczta jest tam roznoszona coraz rzadziej, choć mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego uparcie piszą listy i czekają na odpowiedź.
We Włoszech już dawno listonosz nie dzwoni dwa razy, czyli poczta nie jest roznoszona dwa razy dziennie. Teraz zaś zanosi się na to, że będzie roznoszona tylko raz w tygodniu. Grozi to około piętnastu milionom osób - jednej czwartej populacji - które mają nieszczęście mieszkać na obszarach mniej zaludnionych - jak zdecydowała dyrekcja poczty, tam, gdzie na jednym kilometrze kwadratowym mieszka mniej niż dwieście osób. W tej chwili niemal w całym kraju normą jest wizyta listonosza co drugi dzień, ale już nigdy w sobotę. Wiadomość o zmniejszeniu liczby tych wizyt z nieukrywaną irytacją przyjęły organizacje konsumentów. Zbiegła się ona bowiem z kolejną podwyżką cen usług pocztowych. Miały one wejść w życie dopiero za rok, ale poczcie najwyraźniej się spieszy. Na pewno jednak nie do adresatów - konstatują konsumenci, którzy zapowiadają, że zajmą się tą sprawą.
...
Kraj zanika bo euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|