Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Euro-Italia wybuchła rewolucja!Zdobyli giełdę!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:50, 01 Lut 2014    Temat postu:

Fiat żegna się ze swoją włoską przeszłością

Shutterstock

Pamiętacie Fiata? Zbudował swoją markę produkując miliony tanich samochodów, takich jak małe hatchbacki 500 i 600. Sergio Marchionne chce, żebyśmy o tamtym Fiacie zapomnieli.

Ponieważ firma jest w tej chwili pełnym właścicielem Chryslera z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, Marchionne - prezes grupy - rezygnuje z europejskiego rynku popularnych samochodów i stopniowo przekształca włoski przemysł. Żeby zrozumieć jego wizję trzeba pojechać do Grugliasco, na przedmieścia Turynu, rodzinnego miasta Fiata.

Tutaj, w fabryce kupionej przez Fiata w 2009 roku od Bertone, zbankrutowanego projektanta samochodów i podwykonawcy, robotnicy w schludnych kombinezonach roboczych produkują około 150 sedanów Maserati dziennie. Okazały pochłaniacz szos, którego obicia pokryte są metrami kwadratowymi skóry w niczym nie przypomina klasycznych modeli 500 i 600.

- Te modele to ogromny krok naprzód - powiedział Paolo Rapana, szef działu kontroli w Grugliasco, kiedy za nim powoli przesuwały się sedany w takich kolorach jak brąz Siena i błękit indygo. - Jesteśmy we Włoszech jedyną fabryką pracującą na pełnych obrotach.

Nie można tego powiedzieć o Mirafiori, głównej fabryce Fiata w Turynie, rozwalającym się kompleksie, który w latach 1970. produkował 600 tysięcy aut rocznie. Dziś jest niemal opuszczony - to ogromna strefa walących się budynków i parkingów zarośniętych chwastami - ponieważ Fiat we Włoszech przerzuca się z produkcji popularnych samochodów na ekskluzywne auta dla bogatych Amerykanów, Chińczyków i Europejczyków. Dla Mirafiori oznacza to, że w przyszłym roku rozpocznie się tu produkcja nowych SUVów Maserati Levante.

Zmiany zostały przypieczętowane w środę, a firma zakomunikowała, że jej nowa nazwa będzie brzmiała Fiat Chrysler Automobiles NV, a siedziba firmy macierzystej znajdzie się w Holandii. Pierwotną giełdą zostanie New York Stock Exchange.

- W Mirafiori widać już pierwsze zachęcające oznaki potencjału podstawowej strategii - powiedział w środę dziennikarzom Marchionne podczas konferencji prasowej. - Marka miała wyższą rentowność operacyjną niż Ferrari.

Mówi się, że każdy Włoch ma swoją opinię na temat dwóch spraw: Azzuri - reprezentacji Włoch w piłce nożnej i Fiata. A to oznacza, że wszyscy, począwszy od ministrów po robotników przy liniach produkcyjnych, uważają, że mają prawo krytykować plan Marchionne, a w całych Włoszech panuje przekonanie, że zagraża on przemysłowemu centrum kraju, w którym Fiat powstał 115 lat temu.

Produkcja Fiata we Włoszech osiągnęła najwyższy poziom w 1970 roku, kiedy firma zatrudniała dobrze ponad 100 tysięcy osób i wyprodukowała 1,4 miliona aut. Jeszcze w 2002 roku Włochy stanowiły ponad jedną trzecią dochodów Fiata, a firma wyprodukowała ponad milion pojazdów w sześciu fabrykach w kraju.

Do 2013 roku produkcja Fiata we Włoszech spadła poniżej 400 tysięcy aut, a kraj stanowił jedynie siedem procent światowego dochodu firmy. Mniej niż 10 procent samochodów sprzedanych w ubiegłym roku przez firmę, w tym Chryslera, było wyprodukowanych we Włoszech, ponieważ większość produkcji przeniesiono do Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Polski i Serbii.

- Potrzebujemy konkretów - powiedział Federico Bellono, turyński szef największego włoskiego związku zawodowego FIOM reprezentującego tysiące pracowników Fiata.

Marchionne powtórzył w środę swoje obietnice złożone związkowcom dotyczące planów ponownego zatrudnienia wszystkich 31 tysięcy montażystów Fiata we Włoszech do 2015 roku. W ubiegłym roku dwie trzecie z nich było na przymusowych urlopach średnio przez cztery miesiące.

Po pierwszych sukcesach Bellono nie odrzuca możliwości, że Fiat zdobędzie pozycję na rynku samochodów luksusowych. Maserati - planuje się, że jego sprzedaż w przyszłym roku wyniesie około 50 tysięcy - w 2013 roku zwiększył sprzedaż ponad dwukrotnie do 15 400 aut. Zysk w czwartym kwartale wzrósł do 123 milionów euro (168 milionów dolarów) z 13 milionów euro rok wcześniej.

Wciąż jednak szef związku wątpi, czy Marchionne jest w stanie przywrócić dawny poziom zatrudnienia i wpłynąć na zmniejszenie stopy bezrobocia wynoszącej 12,7 procent.

- Przekonanie, że plan rozwojowy jest w stanie przywrócić całą zdolność produkcyjną we Włoszech jest błędem - powiedział Bellono, kiedy słońce znikało za oknem jego biura na drugim piętrze w robotniczej dzielnicy Turynu.

Problemy Fiata są podobne do tych, jakie przezywają firmy w całych Włoszech. W 2012 roku ponad 1,6 miliona Włochów zostało objętych planem Cassa Integrazione Guadagni, funduszem świadczeń gwarantowanych częściowo finansowanym przez państwo dla pracowników z tymczasowo zawieszonym stosunkiem pracy. To trzy razy więcej niż w 2008 roku. A włoskie firmy muszą działać w kraju, gdzie zawsze trudno było prowadzić firmę. W 2012 roku Włochy znalazły się na 30 miejscu wśród 31 krajów, które Bank Światowy opiniuje pod względem takich czynników jak możliwość egzekwowania warunków umowy, otrzymanie kredytu i podłączenie prądu.

- Dla włoskich producentów jedynym sposobem na utrzymanie konkurencyjności i amortyzację kosztów jest wejście na rynek towarów luksusowych - powiedział Giuseppe Berta, profesor Bocconi University w Mediolanie i były szef archiwów Fiata podając za przykład takiej zamiany producenta opon Pirelli, który wyposaża luksusowe samochody, takie jak Porsche i Lamborghini. - To oczywiście długi proces, który spowoduje, że Włochy staną się krajem mniejszego, ale bardziej konkurencyjnego sektora przemysłowego.

Jeśli Marchionne ma osiągnąć swój cel przekształcenia firmy w należącego do pierwszej światowej piątki producenta samochodów, nie stać go na rezygnację z etykiety "wyprodukowane we Włoszech". Plan polega na przyciągnięciu kupujących od BMW, Audi i Mercedes-Benz dzięki sportowym modelom, które będą emanowały włoską energią i niefrasobliwością Dolce Vita.

Ekskluzywne sedany Maserati, których ceny wahają się od 66 do 142 tysięcy dolarów zaatakują najlepsze niemieckie linie produkcyjne, a poprawiony Alfa Romeo weźmie za cel ofertę aut średnich. Ferrari nadal będzie produkował swoje mechaniczne super wyścigowe konie, a nowy model 500 Fiata będzie dopełniającym połączeniem cech małych samochodów wyposażonych w tę samą kombinację atrakcyjności i dawnego uroku co model mini BMW.

47-letnia Silvia Fioretti wierzy w wizję Marchionne. Zaczęła pracę w fabryce Maserati w Grugliasco w listopadzie 2012 roku tuż po rozpoczęciu tam produkcji. W maju zeszłego roku awansowała na szefa zespołu i teraz nadzoruje pracę siedmiu pracowników.

- Byłam naprawdę szczęśliwa, kiedy dostałam pracę - powiedział Fioretti nie spuszczając z oka pracowników montujących osłony na obręczach kół i zakładających opony. - Równie dobrze Marchionne mógł wynieść się do Ameryki z produkcją tych aut.

Jednak na jednego pracownika, takiego jak Fioretti Fiat ma dwóch, takich jak Alessandro Lo Cascio. Przez 15 lat pracował w Mirafiori przy produkcji samochodów, a w 2012 roku został objęty programem Cassa Integrazione Guadagni. W zeszłym roku w Mirafiori wyprodukowano około 30 tysięcy samochodów. Mniej niż pięć procent produkcji w najlepszym dla fabryki okresie. W 2013 roku fabryka pracowała tylko przez kilka dni każdego miesiąca zatrudniając w tym celu pracowników z zawieszonym stosunkiem pracy, ale Lo Cascio nie znalazł się wśród nich.

- Jestem naprawdę zły - powiedział 39-letni Cascio, który nie pracuje już 18 miesięcy. - Fiat opuszcza Włochy i mam poważne wątpliwości, czy wszyscy będziemy na nowo zatrudnieni dzięki planowi - dodał z dłońmi złożonymi na stole w biurze FIOM.

Problemy Fiata nie kończą się na Mirafiori. W Cassino, półtorej godziny jazdy samochodem na południe od Rzymu około 90 procent 3 900 pracowników Fiata było przez ponad 100 dni objętych programem Cassa Integrazione, a nowe Alfa Romeo raczej nie zwiększy produkcji do 2016 roku. W Pomigliano w pobliżu Neapolu, gdzie kiedyś mieściła się amerykańska baza lotnicza, prawie jedna trzecia 4 800 pracowników firmy była w zeszłym roku na przymusowych urlopach przez prawie 200 dni, jak pokazują dane związku zawodowego.

5 600 pracowników w Melfi, dwie godziny jazdy na wschód od Neapolu ma więcej szczęścia. W tym roku rozpoczną produkcję wariantu SUVa nowego modelu 500 i małego jeepa, który ma być eksportowany do Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Marchionne powiedział, że przedstawi w maju nowy plan biznesowy zawierający szczegóły jego wizji włoskich fabryk Fiata.

Firma tak nisko upadła po latach podejmowania błędnych decyzji. Fiat nadmiernie polegał na rynku europejskim, a zwłaszcza włoskim. Był skrępowany twardymi kontraktami ze związkami zawodowymi i przestarzałą kulturą organizacyjną, co niszczyło przewagę konkurencyjną firmy.

- Kiedy zaczynałem, można było naprawdę zrobić karierę w Fiacie - powiedział Elio, ojciec Fioretti, były pracownik montażowy Fiata, który w latach 1950. grał na saksofonie w firmowym zespole jazzowym, a w podróż poślubną w 1963 roku wyruszył swoim zielonym Fiatem 500. Przepracował w firmie 28 lat i pozostał wierny marce - przez te lata był właścicielem około 30 Fiatów, z wyjątkiem ostatniego samochodu, kiedy kupił Opla ponieważ Fiat nie miał takiego auta, jakiego potrzebował.

Mało kto może zaprzeczyć, że Marchionne ożywił Fiata. Kiedy urodzony we Włoszech i dorastający w Kanadzie manadżer objął w 2004 roku stanowisko, Fiat odnotował w okresie ostatnich trzech lat straty w wysokości ponad 6 miliardów euro i był bliski bankructwa. Marchionne, piąty prezes w ciągu dwóch lat spowodował, że w 2005 roku firma stała się rentowna po wyciśnięciu 2 miliardów dolarów z General Motors i zakończeniu nieudanego sojuszu.

Żeby ograniczyć zależność Fiata od europejskiego rynku, który stanowił około 90 procent dochodu w 2004 roku, Marchionne zaczął szukać międzynarodowego partnera i ostatecznie połączył się z Chryslerem. Mimo to straty Fiata w ubiegłym roku wyniosły w Europie 470 milionów euro.

- Fiatowi udało się uwolnić od Włoch, ale Włochom nie udało się uwolnić od Fiata - powiedział Ugo Arrigo, profesor finansów publicznych Bicocca University w Mediolanie. - Marchionne skutecznie przekształcił lokalnego producenta w globalnego gracza kosztem włoskich korzeni firmy.

Transformacja Fiata w międzynarodową firmę produkującą luksusowe auta wciąż daje nadzieję pracownikom takim jak Fioretti zatrudnionym w fabryce Maserati w Grugliasco. A to może oznaczać, że jest to dobra wiadomość dla włoskiej gospodarki.

Po latach przymusowego urlopu i otrzymywaniu zaledwie 600 euro miesięcznie matka dwójki dzieci, która nie na wiele mogła sobie pozwolić, po powrocie do pracy wykosztowała się na nowe meble do salonu, telewizor z płaskim ekranem i szczeniaka boksera, którego nazwała Grace Kelly.

- Przez siedem lat nie kupowałam prawie nic i na wszystkim oszczędzałam - powiedziała Fioretti siedząc przy filiżance espresso i talerzykiem z ciastkami w swoim mieszkaniu z dwoma sypialniami położonym 15 minut drogi od fabryki. - Ale tamtego dnia po szaleństwie zakupowym urządziliśmy wielkie przyjęcie.

Autorzy: Tommaso Ebhardt i David Rocks

...

Tak panstwo Italia odchodzi w przeszlosc . Zachcialo im sie zjednoczonej Europy no to maja euro . Zamiast Italii . Cia Italia Arivederci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 03 Lut 2014    Temat postu:

Włochy: Ruch Pięciu Gwiazd atakuje instytucje państwa

Igno­ran­ci bez kul­tu­ry po­li­tycz­nej, wy­wro­tow­cy pod­że­ga­ją­cy do nie­na­wi­ści - tak wło­scy po­li­to­lo­dzy i ko­men­ta­to­rzy oce­nia­ją par­la­men­tar­ny Ruch Pię­ciu Gwiazd by­łe­go ko­mi­ka Beppe Gril­lo. Przy­stą­pił on ostat­nio do peł­ne­go in­wek­tyw ataku na in­sty­tu­cje pań­stwa.

W ostat­nich dniach ta po­pu­li­stycz­na for­ma­cja za­żą­da­ła ofi­cjal­nie im­pe­ach­men­tu pre­zy­den­ta Gior­gio Na­po­li­ta­no, za­rzu­ca­jąc mu zła­ma­nie kon­sty­tu­cji po­przez stwo­rze­nie "pre­zy­denc­kie­go rządu" En­ri­co Letty z wy­klu­cze­niem udzia­łu mniej­szych sił, wy­eli­mi­no­wa­nie wy­bor­ców z roz­mów na temat re­form, a także in­ge­ren­cje w wy­miar spra­wie­dli­wo­ści.

Atak na 88-let­nie­go szefa pań­stwa po­tę­pi­ła więk­szość sił po­li­tycz­nych w kraju. "Gril­li­ni", jak na­zy­wa­ni są dzia­ła­cze ruchu, usi­ło­wa­li ostat­nio za­blo­ko­wać prace par­la­men­tu, wy­wo­łu­jąc awan­tu­rę w Izbie De­pu­to­wa­nych pod­czas de­ba­ty nad usta­wą o po­dat­kach i fi­nan­sach oraz w ko­mi­sji kon­sty­tu­cyj­nej w cza­sie dys­ku­sji na temat or­dy­na­cji wy­bor­czej.

Po tych in­cy­den­tach prze­wod­ni­czą­ca Izby De­pu­to­wa­nych Laura Bol­dri­ni, która za­rzu­ci­ła par­la­men­ta­rzy­stom "dzia­łal­ność wy­wro­to­wą" i "dyk­ta­tor­skie za­pę­dy", zo­sta­ła na­zwa­na przez człon­ków ruchu "prze­szko­dą dla de­mo­kra­cji". Za skan­dal media uzna­ły in­ter­ne­to­wy wpis Beppe Gril­lo, który za­py­tał swych sym­pa­ty­ków, co zro­bi­li­by, gdyby zna­leź­li się z Bol­dri­ni sam na sam w sa­mo­cho­dzie. Wy­wo­ła­ło to falę ob­raź­li­wych ko­men­ta­rzy, które sze­fo­wa Izby pod­su­mo­wa­ła na­stę­pu­ją­co: "Jego zwo­len­ni­cy to po­ten­cjal­ni gwał­ci­cie­le".

Na­gło­śnio­no też przy­pa­dek spa­le­nia przez dzia­ła­cza tego ugru­po­wa­nia książ­ki zna­ne­go pu­bli­cy­sty i pi­sa­rza Cor­ra­do Au­gia­sa za to, że skry­ty­ko­wał ludzi Gril­lo w te­le­wi­zji.

W po­nie­dzia­łek na ła­mach naj­więk­szych gazet ko­men­ta­to­rzy piszą, że w Ruchu Pię­ciu Gwiazd do głosu do­szło wręcz cham­stwo i pro­stac­two. Z nie­po­ko­jem od­no­to­wu­ją też, że cały kraj i media muszą zaj­mo­wać się "bu­fo­na­da­mi" jego dzia­ła­czy. To czę­sto, pod­kre­śla się, lu­dzie zni­kąd, któ­rzy do­pie­ro teraz uka­zu­ją swoje ob­li­cze i sym­pa­tie, na przy­kład dla re­żi­mu Mus­so­li­nie­go.

Im za­le­ży tylko na cha­osie i "roz­bi­ciu sys­te­mu", a nie na re­for­mach - oce­nia dzien­nik "La Stam­pa".

Pro­fe­sor fi­lo­lo­gii i pu­bli­cy­sta Lu­cia­no Can­fo­ra za­ape­lo­wał na ła­mach dzien­ni­ka "La Re­pub­bli­ca" do całej wło­skiej prasy, by prze­sta­ła na­gła­śniać wy­bry­ki Beppe Gril­lo i jego sym­pa­ty­ków. Zwró­cił uwagę na kom­plet­ną jego zda­niem igno­ran­cję ludzi tej for­ma­cji. Jak stwier­dził, dzia­łacz ruchu, który pu­blicz­nie spa­lił książ­kę Au­gia­sa, nie wie nawet za­pew­ne, kim był mi­ni­ster pro­pa­gan­dy III Rze­szy Jo­seph Go­eb­bels, ini­cja­tor pa­le­nia ksią­żek.

Pu­bli­cy­sta "Cor­rie­re della Sera" za­rzu­cił ugru­po­wa­niu sto­so­wa­nie "nie­cy­wi­li­zo­wa­ne­go" ję­zy­ka, bar­dziej przy­po­mi­na­ją­ce­go pełne wul­ga­ry­zmów roz­mo­wy uczest­ni­ków re­ali­ty show Wiel­ki Brat.

To wy­stę­pu­ją­ce prze­ciw­ko całej kla­sie po­li­tycz­nej ugru­po­wa­nie po­wsta­ło w 2009 roku na fali po­pu­lar­no­ści wie­ców or­ga­ni­zo­wa­nych w ca­łych Wło­szech przez ko­mi­ka Beppe Gril­lo.

Ruch po raz pierw­szy wszedł do par­la­men­tu po wy­bo­rach w lutym 2013 roku i zdo­byw­szy 25 pro­cent man­da­tów w par­la­men­cie stał się jedną z naj­waż­niej­szych sił po­li­tycz­nych w kraju. Nie okre­śla się jako par­tia, lecz "wolne sto­wa­rzy­sze­nie oby­wa­te­li". Jego pod­sta­wo­wym ha­słem, które zjed­na­ło mu kilka mi­lio­nów zwo­len­ni­ków, jest roz­bi­cie obec­nej skom­pro­mi­to­wa­nej "kasty" po­li­tycz­nej, uwi­kła­nej w skan­da­le i afery fi­nan­so­we, oraz sprze­ciw wobec obec­nej struk­tu­ry pań­stwa.

Pięć gwiazd wid­nie­ją­cych w na­zwie od­no­si się do pię­ciu te­ma­tów szcze­gól­nie ru­cho­wi bli­skich. To woda, śro­do­wi­sko, trans­port, roz­wój i ener­gia. Ruch, wy­stę­pu­ją­cy jaw­nie prze­ciw­ko po­li­ty­ce Unii Eu­ro­pej­skiej, do­ma­ga się też re­fe­ren­dum, w któ­rym oby­wa­te­le mie­li­by wy­po­wie­dzieć się, czy chcą wyj­ścia kraju ze stre­fy euro. Pod takim ha­słem "gril­li­ni" pójdą też do wy­bo­rów do Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go w maju.

Jedną z głów­nych stref dzia­łal­no­ści for­ma­cji Beppe Gril­lo jest in­ter­net. Jako osoba ska­za­na peł­no­moc­nym wy­ro­kiem za spo­wo­do­wa­nie wy­pad­ku dro­go­we­go ze skut­kiem śmier­tel­nym Gril­lo nie kan­dy­do­wał do par­la­men­tu. W sieci do­ko­nał on se­lek­cji wy­wo­dzą­cych się spoza po­li­ty­ki kan­dy­da­tów do par­la­men­tu, tam też za­miesz­cza po­li­tycz­ne ma­ni­fe­sty i apele.

Za swych prze­ciw­ni­ków uważa nie tylko po­li­ty­ków wszyst­kich par­tii, ale także wło­skich dzien­ni­ka­rzy, któ­rych boj­ko­tu­je, uwa­ża­jąc, że idą oni na pasku ugru­po­wań i wła­dzy. Stwo­rzył czar­ną listę dzien­ni­ka­rzy, swo­ich wro­gów. Roz­ma­wia nie­mal wy­łącz­nie z prasą za­gra­nicz­ną.

Ta­jem­ni­czą osobą jest numer 2 Ruchu Pię­ciu Gwiazd, jego współ­za­ło­ży­ciel Gian­ro­ber­to Ca­sa­leg­gio, na­zy­wa­ny jego guru. Ten przed­się­bior­ca i in­for­ma­tyk jest ide­olo­giem for­ma­cji i wiel­kim piew­cą moż­li­wo­ści, jakie po­li­ty­ce daje in­ter­net.

Zda­niem ko­men­ta­to­rów duet Gril­lo-Ca­sa­leg­gio coraz bar­dziej za­gra­ża wy­ma­ga­ją­ce­mu spo­ko­ju pro­ce­so­wi wy­pro­wa­dza­nia kraju z głę­bo­kie­go kry­zy­su fi­nan­so­we­go.

>>>

Widze ze to sie przeksztalciol w bandyterke . TFUU ! ITALIA POTRZEBUJE PRAWDZIWYCH POPULISTOW NIE OSZUSTOW !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:01, 05 Lut 2014    Temat postu:

W Rzymie ulice, place i szkoły czekają na sponsorów

W Rzymie poszukiwani są sponsorzy, którzy sfinansują remont i odnowienie ulic, placów, a także budynków szkolnych. Inicjatywa pod hasłem "Rzymie jesteś mój" ma przekonać potencjalnych mecenasów, by przyczynili się do poprawy wyglądu miasta.

W kasie władz centrum włoskiej stolicy brakuje pieniędzy na restrukturyzację i na pilne roboty remontowe, których wymagają kamienice, jezdnie oraz budynki użyteczności publicznej. Dlatego władze I dzielnicy, czyli serca Wiecznego Miasta wystąpiły do instytucji, zamożnych obywateli i przedsiębiorców z apelem: "adoptujcie Rzym".

W ten sposób postanowiono zachęcić wszystkich gotowych sfinansować renowację niszczejących kamienic, dawnych murów, ale także szkół, bo i na nie zabrakło środków. Projekty, propozycje i zgłoszenia sponsorów zostaną szczegółowo przeanalizowane.

Przewodnicząca władz historycznego centrum Sabrina Alfonsi przypomniała, że taki system działał w Rzymie od zawsze, gdyż przez setki lat wielkie bogate rzymskie rody arystokratyczne obdarowywały w różny sposób miasto, co potwierdzają liczne tablice pamiątkowe.

Obecnie wzorem, zauważa się, powinien być przedsiębiorca, jeden z najbogatszych Włochów Diego Della Valle, który postanowił sfinansować remont Koloseum i wyłożył na ten cel 25 milionów euro. Ale niewykluczone, że wielu ewentualnych mecenasów mogą zniechęcić trwające kilka lat sądowe batalie, jakie przed rozpoczęciem robót Della Valle musiał stoczyć z przeciwnikami pomysłu powierzenia ich jednemu sponsorowi.

Wystosowanie apelu o finansową pomoc w ratowaniu dziedzictwa Rzymu zbiegło się w czasie z kolejną małą katastrofą archeologiczną w Rzymie. Po gwałtownych kilkudniowych ulewach runął fragment starożytnego Muru Aureliana.

....

Jest za to euro . Niedlugo zostanie tylko euro i pustynia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:03, 24 Lut 2014    Temat postu:

Premier Renzi zapowiada w expose radykalne i odważne reformy

Nowy pre­mier Włoch Mat­teo Renzi w expo­se w po­nie­dzia­łek w Se­na­cie za­po­wie­dział "ra­dy­kal­ne" i "od­waż­ne" re­for­my w kraju oraz od­bu­do­wę jego wi­ze­run­ku. Ostrej kry­ty­ce pod­dał wło­ską klasę po­li­tycz­ną, za­rzu­ca­jąc jej ode­rwa­nie od rze­czy­wi­sto­ści.

W cał­ko­wi­cie im­pro­wi­zo­wa­nym prze­mó­wie­niu po­prze­dza­ją­cym gło­so­wa­nie nad wotum za­ufa­nia dla za­przy­się­żo­ne­go w so­bo­tę rządu jego 39-let­ni szef mówił o Wło­szech jako kraju "spę­ta­nym łań­cu­cha­mi biu­ro­kra­cji", w któ­rym nawet na zgodę na otwar­cie ma­ga­zy­nu "trze­ba cze­kać wieki".

"Je­ste­śmy rdze­wie­ją­cym kra­jem, który ugrzązł w du­szą­cej biu­ro­kra­cji" - dodał.

Mat­teo Renzi po­wie­dział, że we wło­skiej po­li­ty­ce do­mi­nu­je ten­den­cja, by wszyst­ko od­kła­dać na potem, gdyż nie ma po­czu­cia po­trze­by na­tych­mia­sto­wych dzia­łań. Za­pro­te­sto­wał prze­ciw­ko "pro­pa­gan­do­wym ha­słom" gło­szo­nym przez po­pu­li­stycz­ny par­la­men­tar­ny Ruch Pię­ciu Gwiazd, a do jego se­na­to­rów ape­lo­wał, aby mieli od­wa­gę spoj­rzeć w oczy ojcu ro­dzi­ny, który stra­cił pracę.

"Słowo +po­li­ty­ka+ to nie może być prze­kleń­stwo", "po­li­ty­ka nie może dalej tra­cić twa­rzy" - oświad­czył Renzi. Pod­kre­ślił, że we Wło­szech po jed­nej stro­nie znaj­du­je się "kasta po­li­ty­ków", a po dru­giej - ro­dzi­ny, bo­ry­ka­ją­ce się na co dzień z pro­ble­ma­mi. Po­li­ty­cy - dodał - muszą mieć od­wa­gę "sta­nąć do kon­fron­ta­cji" z ro­dzi­na­mi i z na­uczy­cie­la­mi.

"Roz­ma­wia­li­ście kie­dyś z na­uczy­cie­la­mi, po­słu­cha­li­ście tego, co oni mówią?" - pytał pre­mier se­na­to­rów. Wy­ra­ził prze­ko­na­nie, że pracy tej grupy za­wo­do­wej, po­grą­żo­nej w ogrom­nych trud­no­ściach fi­nan­so­wych, "trze­ba przy­wró­cić na­leż­ną jej war­tość spo­łecz­ną".

Szef rządu, który wiele miej­sce w swym wy­stą­pie­niu po­świę­cił szkol­nic­twu, za­po­wie­dział, że w każdą środę bę­dzie od­wie­dzał szko­ły, tak, jak robił to dotąd jako bur­mistrz Flo­ren­cji.

Dodał, że wiele bu­dyn­ków szkol­nych roz­pa­da się, ale nie można ich wy­re­mon­to­wać z po­wo­du prze­szkód biu­ro­kra­tycz­nych.

"W ob­li­czu kry­zy­su trze­ba za­cząć od­bu­do­wę kraju od szkół" - oświad­czył naj­młod­szy pre­mier w hi­sto­rii Włoch.

Ape­lo­wał, by "wyjść z chóru na­rze­kań" i przy­stą­pić do dzia­ła­nia. Ko­niecz­na jego zda­niem jest "ra­dy­kal­na zmia­na po­li­ty­ki go­spo­dar­czej" i sta­now­cza walka z bez­ro­bo­ciem.

“Kto był w fa­bry­ce czy spo­tkał się z ro­bot­ni­ka­mi wie do­brze o tym, że cyfry do­ty­czą­ce bez­ro­bo­cia to nie tylko licz­by, ale obraz bez­li­to­snej, wy­nisz­cza­ją­cej sy­tu­acji" - po­wie­dział szef rządu.

Czy­niąc alu­zję do lat rzą­dów Si­lvio Ber­lu­sco­nie­go i skan­da­li oby­cza­jo­wych z jego udzia­łem, za­uwa­żył: "Kiedy ktoś się bawił, PKB spa­da­ło, rosło bez­ro­bo­cie wśród mło­dzie­ży, a ogól­ny wskaź­nik bez­ro­bo­cia wzrósł o 6,7 pkt proc. do 12,6 proc.".

"To nie są licz­by ob­ra­zu­ją­ce kry­zys, to jest krach" - oce­nił Renzi.

Wy­ra­ził prze­ko­na­nie, że trze­ba uczy­nić wszyst­ko, by przy­cią­gnąć in­we­sty­cje do Włoch. Skry­ty­ko­wał do­mi­nu­ją­cą jego zda­niem w Ita­lii po­sta­wę "obro­ny in­te­re­su na­ro­do­we­go" po­przez nie­do­pusz­cza­nie do ta­kich in­we­sty­cji. "Od­waż­ny, bo­ga­ty kraj tego się nie boi" - oświad­czył. Tym­cza­sem - dodał - "pod­no­szą się okrzy­ki: +biada ob­ce­mu+".

Mó­wiąc o za­mia­rze przed­sta­wie­nia od­waż­nej wizji pań­stwa, pre­mier pod­kre­ślił, że Wło­chy muszą opu­ścić przed­ostat­nie miej­sce w kla­sy­fi­ka­cji OECD pod wzglę­dem zdol­no­ści do przy­cią­ga­nia in­we­sty­cji.

“Je­ste­śmy uwa­ża­ni za gra­ni­cą za wspa­nia­ły kraj na wa­ka­cje. Ale czy jest kraj po­ten­cjal­nie bar­dziej atrak­cyj­ny od na­sze­go, zdol­ny łą­czyć dobre życie z ge­niu­szem i in­no­wa­cją?" - pytał pre­mier.

Wło­chy muszą “zro­bić po­rzą­dek u sie­bie w domu nie dla Unii Eu­ro­pej­skiej czy dla kanc­lerz An­ge­li Mer­kel, ale z sza­cun­ku dla na­szych dzie­ci i tych, któ­rzy przyj­dą po nas" - pod­kre­ślił.

"Mu­si­my wy­zwo­lić się z my­śle­nia o Eu­ro­pie jako ma­co­sze. Nie mo­że­my wy­obra­żać sobie, że ktoś inny roz­wią­że nasze pro­ble­my" - po­wie­dział naj­młod­szy pre­mier w całej Unii.

Za­de­kla­ro­wał: “Jeśli prze­gra­my to wy­zwa­nie, wina bę­dzie wy­łącz­nie moja".

Pre­mier Mat­teo Renzi część po­nad­go­dzin­ne­go prze­mó­wie­nia wy­gło­sił trzy­ma­jąc rękę w kie­sze­ni, co - jak od­no­to­wa­no - wy­wo­ła­ło za­dzi­wie­nie w ma­je­sta­tycz­nym Se­na­cie.

>>>

WYPROWADZ KRAJ Z EURO ZAGLADY BARANIE A NIE PIEPRZ !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:08, 03 Mar 2014    Temat postu:

Sylwia Wysocka | PAP

Absurd biurokracji: weterynarz pracuje przez 1 minutę w tygodniu

"Planetarny rekord delirium biurokracji"- tak włoskie media nazwały przypadek z Sycylii, gdzie weterynarz podpisał kontrakt z publiczną placówką służby zdrowia przewidujący, że będzie pracował minutę na tydzień. Jego pensja to 1 euro i 80 centów miesięcznie.

Od roku w każdy piątek o godzinie 9 rano lekarz weterynarii Manuel Bongiorno wchodzi do placówki medycznej w miejscowości Castelvetrano koło Trapani, w której jest zatrudniony. Podpisuje listę pracowników i wychodzi; wszystko zgodnie z kontraktem dotyczącym wymiaru świadczonych przez niego usług.

Opisany przez media paradoks to rezultat polityki władz regionu Sycylia, które od lat krytykowane są za podejmowanie absurdalnych decyzji i przerost biurokracji. W tym przypadku to wynik zastosowania systemu, według którego podpisano kontrakty z weterynarzami, w pierwszej kolejności świadczącymi usługi w pełnym wymiarze godzin i otrzymującymi wielotysięczne wynagrodzenie.

Ale podpisania podobnych stałych umów z publicznymi placówkami zażądali także i ci weterynarze, którzy wykonują sporadyczne usługi wzywani do gospodarstw rolnych, czy do zadań specjalnych w ramach walki z chorobami bydła na Sycylii. Także w tym przypadku władze regionalne postanowiły zastosować identyczny system naliczenia ich pensji i wymiaru pracy: wysokość ich wynagrodzenia za te usługi podzielono przez przysługującą lekarzom tej specjalności stawkę.

Niektórzy przymknęli oko na bezsens tej metody w ich sytuacji i uznali, że warto podpisać nawet najbardziej symboliczny kontrakt z publiczną służbą zdrowia po to, by wejść do jej systemu w nadziei na poprawę warunków umowy w przyszłości. Są więc weterynarze zobligowani do pracy przez 45 minut lub nawet 4 minuty w tygodniu. Rekordzistą jest właśnie doktor Manuel Bongiorno.

Media opublikowały kopię jego kontraktu, w którym napisano, że zobowiązany jest do świadczenia pracy przez minutę raz na tydzień.

- Jaką przyszłość ma nasz kraj, jeśli władze regionu wyznaczają tak bezsensowne reguły? - zapytał publicysta dziennika "Corriere della Sera" Gian Antonio Stella.

Przypomina się, że w swym expose w parlamencie nowy premier Włoch Matteo Renzi zapowiedział walkę z absurdami włoskiej biurokracji.

...

Biurokracja wszedzie (nie) dziala tak samo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:27, 11 Mar 2014    Temat postu:

PKB Włoch w IV kw. spadł o 0,9 proc. rdr

Produkt Krajowy Brutto Włoch wzrósł w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. kdk, po spadku w III kw. o 0,1 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny w końcowych danych.

PKB spadał kdk przez poprzednie 9 kwartałów.

W ujęciu rdr PKB spadł w IV kw. o 0,9 proc., po spadku w III kw. o 1,9 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się wstępnie spadku o 0,8 proc. Rdr PKB spada od 9 kwartałów.

>>>

Strefa euro pada naieustannie a to powoduje upadek Putinizmu ... Nic tak nie rozlozy Putina jak upadek Zachodu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:16, 01 Kwi 2014    Temat postu:

Włochy: bezrobocie najwyższe od 37 lat

Do 13 pro­cent wzrósł w lutym we Wło­szech wskaź­nik bez­ro­bo­cia. Jest on naj­wyż­szy od 37 lat - podał we wto­rek In­sty­tut Sta­ty­stycz­ny Istat. Bez pracy jest 3,3 mi­lio­na Wło­chów. Re­kor­do­wo wy­so­kie jest bez­ro­bo­cie wśród mło­dzie­ży - sięga ono już 42,3 pro­cent.

W po­rów­na­niu ze stycz­niem, w lutym bez­ro­bo­cie w kraju wzro­sło o 0,2 punk­tu pro­cen­to­we­go. Jego naj­wyż­szy po­ziom od roku 1977 - jak pod­kre­śla się w ana­li­zach da­nych Istat - jest ko­lej­nym do­wo­dem na to, jak fa­tal­ny wpływ na sy­tu­ację na rynku pracy miała naj­cięż­sza re­ce­sja w po­wo­jen­nej hi­sto­rii Włoch. Ofi­cjal­nie jej ko­niec ogło­szo­no na za­mknię­cie mi­nio­ne­go roku, ale wciąż od­czu­wal­ne są jej skut­ki, zaś próby oży­wie­nia go­spo­dar­cze­go uwa­ża­ne są nadal za zbyt słabe.

Wśród mło­dych ludzi w wieku od 15 do 24 lat, któ­rzy nie uczą się i nie stu­diu­ją, wskaź­nik bez­ro­bo­cia osią­gnął 42,3 pro­cent. Od lu­te­go 2013 roku wzrósł o 3,6 punk­tu.

Nowy pre­mier Mat­teo Renzi za­pew­nia, że walka z cięż­kim kry­zy­sem na rynku pracy, zwłasz­cza wśród mło­dzie­ży, bę­dzie jed­nym z prio­ry­te­tów jego rządu. Ga­bi­net opra­co­wał w marcu ze­staw ure­gu­lo­wań, ze­bra­nych w pro­jek­cie du­że­go roz­po­rzą­dze­nia, no­szą­ce­go nazwę Jobs Act. Znaj­du­ją się w nim różne pro­po­zy­cje uprosz­cze­nia prze­pi­sów i zasad dzia­ła­nia rynku pracy. Wkrót­ce trafi on pod ob­ra­dy par­la­men­tu.

>>>

Niech jeszcze pobeda w euro to bedzie glod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:17, 12 Kwi 2014    Temat postu:

30 rannych w starciach po manifestacji w Rzymie - Reuters

Około 30 rannych, wśród nich 20 policjantów - to bilans starć po demonstracji w Rzymie, w której przeszli działacze ruchu domagającego się taniego budownictwa, imigranci, przeciwnicy budowy linii kolei dużych prędkości w Alpach na północy Włoch.

Kilkunastotysięczna manifestacja, która zgromadziła przedstawicieli różnych środowisk i odbyła się pod wieloma hasłami, również wymierzonymi w politykę rządu premiera Matteo Renziego, zamieniła się w bitwę uliczną w centrum Wiecznego Miasta.

Doszło do tego, ponieważ według policji do szeregów manifestantów przeniknęli anarchiści i wandale.

Demonstranci obrzucili jajkami, pomarańczami i petardami gmachy kilku ministerstw. Domagali się pracy i mieszkań.

Jeden z uczestników wiecu stracił rękę w chwili, gdy odpalał silną petardę.

Manifestanci zaatakowali siły porządkowe. W starciach rany odniosło 20 funkcjonariuszy.

...

To w Italii sie zaostrza . Coraz wiecej europrzyjemnosci .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:46, 05 Maj 2014    Temat postu:

Kryzysowe nierówności we Włoszech

Kry­zys we Wło­szech nie­jed­na­ko­wo ob­cho­dzi się z wszyst­ki­mi Wło­cha­mi. Jak ob­li­czył wło­ski in­sty­tut CEN­SIS, ro­bot­ni­cy ubo­że­ją szyb­ciej niż kadry kie­row­ni­cze, a przed­się­bior­cy bar­dziej ani­że­li urzęd­ni­cy.

Dzie­się­ciu naj­bo­gat­szych Wło­chów dys­po­nu­je takim samym ma­jąt­kiem, war­to­ści 75 mi­liar­dów euro, co pięć­set ty­się­cy ro­bot­ni­czych ro­dzin. A dwa ty­sią­ce wło­skich bo­ga­czy, któ­rych dobra - nie li­cząc nie­ru­cho­mo­ści - sza­cu­je się na pra­wie 170 mi­liar­dów, po­sia­da tyle samo, co 4,5 pro­cent lud­no­ści.

Ja­skra­we są także róż­ni­ce jeśli cho­dzi o wy­rze­cze­nia z po­wo­du kry­zy­su. Ro­bot­ni­cy zmniej­szy­li z tej przy­czy­ny swoje wy­dat­ki o ponad 10 pro­cent, a kie­row­ni­cy - o nie­ca­łe dwa i pół.

W re­zul­ta­cie - jak in­for­mu­je wło­ski in­sty­tut stu­diów spo­łecz­nych, ma­ją­tek tych ostat­nich, który 20 lat temu był trzy­krot­nie wyż­szy od ma­jąt­ku ro­bot­ni­ka, dziś prze­wyż­sza go bli­sko sze­ścio­krot­nie .

>>>

To nie kryzys to euro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:48, 08 Maj 2014    Temat postu:

Watykan ostrzega przed fałszywymi ofertami pracy

Praca w Wa­ty­ka­nie od wie­ków jest am­bi­cją wielu miesz­kań­ców Rzymu, szcze­gól­nie teraz, w dobie kry­zy­su. Dla­te­go wciąż spo­tkać można oszu­stów, któ­rzy ofe­ru­ją mniej zo­rien­to­wa­nym za­trud­nie­nie za Spi­żo­wą Bramą.

Zja­wi­sko fał­szy­wych ofert mu­sia­ło się na­si­lić, skoro głos za­brał Wa­ty­kan W spe­cjal­nym oświad­cze­niu gu­ber­na­to­rat - czyli za­rząd - Pań­stwa Wa­ty­kań­skie­go ostrze­ga ewen­tu­al­ne ofia­ry i wzywa jed­no­cze­śnie wła­dze po wło­skiej stro­nie do walki z oszu­sta­mi.

"W ostat­nich dniach - czy­ta­my w ko­mu­ni­ka­cie - mnożą się nie­po­ko­ją­ce do­nie­sie­nia o fir­mach, które dają do pod­pi­sa­nia fał­szy­we umowy o pracę w samym Wa­ty­ka­nie lub na rzecz wy­naj­mo­wa­nych przez niego firm. Wzywa się, aby do ta­kich pro­po­zy­cji od­no­sić się z mak­sy­mal­ną nie­uf­no­ścią, pa­mię­ta­jąc, że Wa­ty­kan w po­dob­nych spra­wach nie zwra­ca się nigdy do osób trze­cich, a także, że w tym mo­men­cie nie ma mowy o przyj­mo­wa­niu do pracy".

Gu­ber­na­to­rat za­chę­ca do sy­gna­li­zo­wa­nia oszustw tego ro­dza­ju od­po­wied­nim wła­dzom wło­skim oraz in­for­mo­wa­nia o nich wa­ty­kań­skiej żan­dar­me­rii.

>>>

Watykan zdecydowanie nie zlikwiduje bezrobocia przez wziecie was na urzedy ... Widzicie euro !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:30, 12 Maj 2014    Temat postu:

Młodzi Włosi masowo emigrują do Wielkiej Brytanii

Mło­dzi Włosi ma­so­wo wy­jeż­dża­ją do Wiel­kiej Bry­ta­nii w po­szu­ki­wa­niu pracy i lep­szych ży­cio­wych per­spek­tyw - wy­ni­ka ze sta­ty­styk po­da­nych przez wło­ską prasę. W ub. roku licz­ba Wło­chów przed 40-tką, któ­rzy prze­nie­śli się do tego kraju, wzro­sła aż o 81 pro­cent.

Zja­wi­sko uciecz­ki z Włoch, głów­nie z po­wo­du re­kor­do­wo wy­so­kie­go bez­ro­bo­cia wśród mło­dzie­ży wy­no­szą­ce­go pra­wie 40 pro­cent, na­ra­sta w coraz szyb­szym tem­pie - od­no­to­wa­ły ga­ze­ty.

Po­twier­dza to, jak się za­uwa­ża, przede wszyst­kim fala emi­gra­cji do Zjed­no­czo­ne­go Kró­le­stwa, zwłasz­cza do Lon­dy­nu. Jadą tam głów­nie lu­dzie w wieku 20-30 lat. Obec­nie mówi się już o ty­sią­cach mło­dych Wło­chów, któ­rzy osie­dla­ją się na Wy­spach Bry­tyj­skich i tam po­dej­mu­ją pracę.

Wiel­ka Bry­ta­nia jest na pierw­szym miej­scu wśród kra­jów wy­bie­ra­nych przez Wło­chów jako cel emi­gra­cji. Ko­lej­ne miej­sca zaj­mu­ją Niem­cy, Szwaj­ca­ria, Fran­cja i Ar­gen­ty­na. Na­stęp­na w ko­lej­no­ści jest Bra­zy­lia, która wy­prze­dzi­ła ostat­nio nawet Stany Zjed­no­czo­ne.

W ub. roku we­dług da­nych wło­skie­go MSW licz­ba Wło­chów, któ­rzy wy­je­cha­li za gra­ni­cę, na stałe bądź na dłuż­szy czas, wzro­sła o jedną piątą.

Pod­czas, gdy w 2011 roku kraj opu­ści­ło - we­dług ofi­cjal­nych da­nych - ponad 60 ty­się­cy osób, obec­nie licz­ba ta wy­no­si 100 ty­się­cy rocz­nie.

W ko­men­ta­rzach pra­so­wych pod­kre­śla się jed­nak, że sta­ty­sty­ka ta jest nie­peł­na, bo­wiem tylko po­ło­wa emi­gru­ją­cych Wło­chów za­wia­da­mia o tym od­po­wied­nie urzę­dy i in­sty­tu­cje.

>>>

Wprowadzenie euro niewatpliwie spowodowalo fale emigracji do Brytanii na skutek upadku ekonomii strefy euro . Tak to emigracja by sie rozplynela . Ale jest euro i wszystko pcha sie jeszcze tam gdzie nie ma tej waluty i gospodarka sie trzyma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:35, 15 Maj 2014    Temat postu:

PKB Włoch w I kw. spadł o 0,1 proc. kdk, spadł o 0,5 proc. rdr

Pro­dukt Kra­jo­wy Brut­to Włoch nie­spo­dzie­wa­nie spadł w I kw. 2014 r. o 0,1 proc. kdk, po wzro­ście w IV kw. 2013 r. o 0,1 proc. - po­in­for­mo­wał w ko­mu­ni­ka­cie urząd sta­ty­stycz­ny we wstęp­nych da­nych.

Ana­li­ty­cy spo­dzie­wa­li się w I kw. wzro­stu PKB kdk o 0,2 proc.

PKB spa­dał kdk przez 9 kwar­ta­łów, włącz­nie do III kw. 2013.

W uję­ciu rdr PKB spadł w I kw. o 0,5 proc., po spad­ku w IV kw. 2013 o 0,9 proc. - po­da­li sta­ty­sty­cy. Tu spo­dzie­wa­no się spad­ku o 0,1 proc. Rdr PKB spada od 10 kwar­ta­łów.

>>>

Nie ma co jesc ale jest euro !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:58, 03 Cze 2014    Temat postu:

Włochy: rekordowy wskaźnik bezrobocia: 13,6 procent

Bez­ro­bo­cie we Wło­szech w pierw­szym kwar­ta­le tego roku wzro­sło do re­kor­do­we­go po­zio­mu 13,6 pro­cent - ogło­sił we wto­rek kra­jo­wy In­sty­tut Sta­ty­stycz­ny Istat. Naj­wyż­szy wskaź­nik w hi­sto­rii osią­gnę­ło bez­ro­bo­cie wśród mło­dzie­ży - 46 pro­cent.

W po­rów­na­niu z pierw­szym kwar­ta­łem ze­szłe­go roku wskaź­nik osób bez pracy wzrósł od stycz­nia do marca o 0,8 punk­tu pro­cen­to­we­go.

Wskaź­nik 13,6 pro­cent uzna­no za naj­wyż­szy od roku 1977, to zna­czy od czasu, gdy Istat za­czął go ob­li­czać w skali kwar­tal­nej.

W pierw­szym kwar­ta­le bez pracy we Wło­szech było 3 mi­lio­ny 487 ty­się­cy osób.

Na bied­niej­szym po­łu­dniu kraju wskaź­nik ten wy­no­si 21,7 proc.

Bez­ro­bo­cie wśród mło­dych ludzi do 25. roku życia rów­nież osią­gnę­ło re­kor­do­wy pułap - 46 pro­cent. Na po­łu­dniu wy­no­si ono aż 60,9 pro­cent.

We­dług da­nych Istat 2,5 mi­lio­na Wło­chów do 30. roku życia nie stu­diu­je ani nie pra­cu­je.

???

Kiedy wyjdziecie z euro ? NA CO WY WLASCIWIE CZEKACIE ? NA GLOD ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:24, 07 Cze 2014    Temat postu:

Włochy: wielki armator zwolni kapelanów pokładowych

Włoski armator Costa Crociere, organizator rejsów wycieczko­wych po całym świecie, postanowił zwolnić kapelanów pokłado­wych, otrzymujących stałe pensje. Decyzję tłumaczy się wymo­giem oszczędności i przeprowadzoną analizą oczekiwań oraz po­trzeb klientów.

Ponieważ do tej pory kapelani są obecni tylko na wielkich wy­cieczkowcach tego właśnie armatora - i to od 1937 roku - oznacza to, że pasażerom na wszystkich włoskich statkach pozostaje już je­dynie rozrywka - podkreśla prasa.

W wydanej nocie dyrekcja Costa Crociere z flotą 25 luksusowych statków wyjaśniła, że rozwiązanie w ciągu tego roku stałych kon­traktów z księżmi katolickimi, wchodzącymi w skład załogi, to również rezultat regularnych analiz ocen "usług pokładowych", jak nazwano ich pracę, i tego, czego oczekują pasażerowie.

Okazało się bowiem, że bardzo niewiele osób prosi o kontakt z za­trudnionym na pokładzie kapłanem. Na msze odprawiane w ma­łych kaplicach na statkach, gdzie przebywa po kilka tysięcy osób, przychodzi średnio około dziesięciu osób.

Armator wyjaśnił zarazem, że pokładowe kaplice nie zostaną za­mknięte i dalej będą do dyspozycji wiernych.

Poza tym zwraca się uwagę na to, że coraz mniejsze zainteresowa­nie obecnością katolickich kapelanów wynika i z tego, że w rejsy wyruszają osoby z wielu krajów świata, reprezentujące różne re­ligie i wyznania.

Choć w ciągu najbliższych miesięcy statki opuści wszystkich 15 stałych kapelanów nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z praktyk religijnych. Kierownictwo firmy zapewniło, że zagwa­rantuje obecność księży podczas rejsów w okresie Bożego Naro­dzenia i Wielkanocy oraz w czasie wypraw dookoła świata. Po­nadto wyjaśniono, że gdy statki będą zawijać do portów, msze będą odprawiać w kaplicach księża, którzy specjalnie wejdą w tym celu na pokład.

Obecnie kapelani pokładowi oprócz pensji, przysługującej człon­kom załogi, mają zapewnione też wszystkie przywileje, jakie wy­nikają z udziału w rejsie.

Urząd apostolatu ludzi morza w Konferencji Episkopatu Włoch ze zrozumieniem przyjął decyzję Costa Crociere. - Firma ta ma pełne prawo do rewizji swojego programu - podkreślił szef tego urzędu ksiądz Natale Ioculano.

...

Kraj sie zwija . Jak nie wyjda z euro nastapi regularny glod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:40, 19 Sie 2014    Temat postu:

Coraz więcej apeli o przedłużenie sezonu turystycznego

We Włoszech mnożą się apele o przedłużenie do października se­zonu w turystyce po to, by ratować ją przed skutkami kryzysu go­spodarczego i niepogody nękającej Półwysep Apeniński tego lata. Pojawiła się też propozycja opóźnienia inauguracji roku szkolne­go.

Właściciele hoteli w wielu nadmorskich kurortach i górskich miej­scowościach ponoszą tego roku olbrzymie straty finansowe w re­zultacie niestabilnej pogody, częstych gwałtownych burz i lokal­nych podtopień, a także wyjątkowego jak na tę porę roku chłodu. Na te trudności nakładają się straty wynikające ze zubożenia Włochów w wyniku kryzysu, co zmusiło około połowy z nich do całkowitej rezygnacji z letniego wypoczynku lub do jego znaczne­go skrócenia.

Nieformalnym rzecznikiem niezadowolonych przedstawicieli lo­kalnych władz i branży turystycznej został burmistrz popularnej miejscowości nadmorskiej w Toskanii, Forte dei Marmi, Umberto Buratti. Wystąpił on do Ministerstwa Oświaty z oficjalnym wnio­skiem o przedłużenie o dwa tygodnie, czyli do końca września, szkolnych wakacji. Argumentował, że dzięki temu na urlop w przyszłym miesiącu, gdy utrzymują się jeszcze zazwyczaj upały w wielu częściach kraju, pojechałyby rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, korzystając z nowych atrakcyjnych ofert. To jego zda­niem poprawiłoby tegoroczne wyniki właścicieli hoteli i wszyst­kich tych, którzy świadczą usługi turystyczne i z nich się utrzymu­ją. Burmistrz przypomniał przy okazji, że dawniej rok szkolny we Włoszech rozpoczynał się 1 października.

Apel ten spotkał się ze stanowczą odmową minister oświaty Stefa­nii Giannini. "Opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego przynio­słoby szkody rodzinom" - odparła minister.

W związku z jej reakcją władze regionów i miejscowości tury­stycznych szukają innych rozwiązań po to, by tegoroczny letni sezon nie przyniósł rekordowo wysokich strat. Przewodniczący władz Toskanii Enrico Rossi zaproponował gremialne przedłuże­nie do października terminu otwarcia płatnych plaż w nadmor­skich miejscowościach. Zwykle wiele z nich kończy pełną działal­ność w drugiej połowie września. Z podobną inicjatywą wystąpi­ły władze coraz popularniejszej wśród turystów Apulii na połu­dniu, a także ogromnego kurortu Rimini.

Z kolei władze górskiego miasteczka Filettino w środkowej części kraju apelują do Ministerstwa Oświaty, by we wrześniu szkoły były otwarte tylko do czwartku. Według nich pełne weekendy, które można by przeznaczyć na rodzinne wyjazdy, też dodałyby tlenu włoskiej turystyce, pogrążonej w kryzysie zwłaszcza po ty­godniach niepogody w lipcu.

O tym roku w turystyce należy zapomnieć - mówią przedstawicie­le branży cytowani przez media. We wtorek pojawiło się kolejne ostrzeżenie o zbliżającej się fali niepogody, zwłaszcza na północy - w Ligurii, Lombardii, Piemoncie i Wenecji Euganejskiej.

...

Nic wam to nie pomoże barany . Trzeba zlikwidować euro ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:38, 21 Sie 2014    Temat postu:

Włoska prasa: bezrobotni nowymi "niewolnikami" na polach Apulii

Byli przedsiębiorcy, księgowi, stolarze z Włoch, którzy zbankruto­wali lub stracili pracę w wyniku kryzysu, pracują za głodowe pensje na polach w Apulii na południu kraju. To nowi "niewolni­cy" - podkreśla się w reportażu na łamach tygodnika "L’Espres­so".

Autorem relacji jest znany włoski reportażysta Fabrizio Gatti, który 8 lat temu w tym samym magazynie opisał proceder wyko­rzystywania i maltretowania sezonowych robotników rolnych z Polski oraz z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej i z Trzeciego Świata, zatrudnionych przy zbiorze pomidorów. Jego poruszający, nagrodzony w europejskim konkursie dziennikar­skim reportaż "Ja, niewolnik w Apulii" wywołał ogromne poru­szenie we Włoszech i nakłonił władze w Rzymie do zajęcia się sprawą niewolniczej pracy imigrantów w gospodarstwach rol­nych na południu.

W najnowszym numerze włoskiego tygodnika Gatti odnotował zmianę na polach Apulii: teraz także Włosi, nie tylko imigranci, zbierają pomidory i owoce pod nadzorem cudzoziemskich sze­fów, na przykład z Rumunii, pracując na czarno i otrzymując mi­nimalne wynagrodzenie. Zaczynają o świcie i pracują po 12 go­dzin za 20 euro, co jest minimalną stawką. „Jak we Włoszech można za to utrzymać rodzinę?” - pyta jeden z bohaterów repor­tażu, bezrobotny geometra.

Tylko nielicznym udaje się otrzymać legalne zatrudnienie i nieco wyższe zarobki.

...

Zachciało się eurointegracji to trzeba głodować .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:54, 20 Wrz 2014    Temat postu:

Żona premiera znów nie dostała stałej posady nauczycielki

Żona premiera Włoch Matteo Renziego, Agnese Landini, nauczy­cielka włoskiego i łaciny w liceum, kolejny rok z rzędu nie ma stałego etatu w szkole. Od 8 lat jest ona wśród tysięcy nauczycieli, pracujących dorywczo i tylko wtedy, gdy potrzebne jest zastęp­stwo.

Włoskie media podały dzisiaj, że 37-letnia żona szefa rządu, mieszkająca z rodziną koło Florencji, także w tym roku ubiegała się o przyznanie stałej rocznej posady nauczycielki w liceum w tej okolicy. Przyjechała wczoraj na spotkanie w sprawie pracy wraz z setkami innych nauczycieli szkół średnich z Toskanii, w trakcie którego przyznano 25 posad w pełnym wymiarze. Nie otrzymała jednak żadnej z nich.

Na razie będzie pracować dorywczo i, jak powiedziała dzienniko­wi "La Repubblica", czekać aż zwolni się jakieś miejsce. - Mam wciąż nadzieję, że dostanę stałą pracę - dodała.

- Jestem bez etatu od ośmiu lat, ale razem ze mną byli na tym spo­tkaniu nauczyciele, którzy są w takiej sytuacji od 10-15 lat - za­uważyła Agnese Landini. - Co roku muszą przyjeżdżać na takie spotkania i czekać godzinami, żeby dowiedzieć się, czy ich po­święcenie zostanie wynagrodzone - podkreśliła żona włoskiego premiera.

Następnie zapewniła, że także z powodu jej doświadczeń jej mąż bardzo dobrze zna realia włoskiej oświaty. Gruntowna reforma w tej sferze to jeden z priorytetów gabinetu Matteo Renziego. Sam premier mówi, że włoską oświatę trawi plaga zastępstw i do­rywczej pracy i obiecuje, że ulegnie to zmianie.

Kilka dni przed rozpoczęciem obecnego roku szkolnego rząd przedstawił wielki plan naprawy włoskiego szkolnictwa. Zapo­wiedziano, że w przyszłym roku do stałej pracy zostanie przyję­tych 150 tysięcy nauczycieli bez etatu.

...

Co ? Euro !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:52, 22 Wrz 2014    Temat postu:

Włochy: gmina na Sardynii pomaga swoim mieszkańcom emigrować

Gmina znajduje się niedaleko Cagliari

Gmina na Sardynii pomaga finansowo tym swoim mieszkańcom, którzy z powodu wysokiego bezrobocia zdecydują się na emigra­cję. Władze lokalne deklarują gotowość kupienia biletu w jedną stronę, sfinansowania początków pobytu za granicą i kursu języ­ka angielskiego.

Miejscowość Elmas koło Cagliari jest pierwszym miasteczkiem we Włoszech, gdzie emigracja zarobkowa ma instytucjonalnego sponsora- zauważają media, informując o wprowadzonym tam w życie programie "Teraz wyjeżdżam". W jego ramach można wyjechać do dowolnego państwa europejskiego. Wydatkami zaj­mie się gminna administracja. Wystarczy spełnić dwa warunki: być zameldowanym w Elmas co najmniej od 3 lat i mieć mniej niż 50 lat.

- Tutaj nasza młodzież nie ma już żadnych szans, czemu zatem nie pomóc im znaleźć pracy gdzie indziej? - zapytał burmistrz Valter Piscedda. Wyraził opinię, że szukanie pracy poza Włocha­mi to nic wstydliwego.

- Codziennie do mojego urzędu przychodzą bezrobotni, którzy proszą o pomoc. Wielu z nich mówi, że pojechaliby za granicę szukać szczęścia, ale nie mają nawet pieniędzy na bilet - wyjaśnił burmistrz, cytowany przez dziennik "La Stampa". Dodał, że wła­śnie dlatego wystąpił z tą inicjatywą.

- Jesteśmy obywatelami Europy i nie możemy domagać się tego, by Sardynia była w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. Oczywiście znalezienie pracy koło domu byłoby idealne, ale mu­simy mieć świadomość tego, że sytuacja jest bardzo trudna - dodał.

Według najnowszych danych włoskiego Instytutu Statystycznego, bezrobocie na Sardynii wynosi 17,5 procenta, czyli prawie o 4 punkty procentowe więcej niż w skali kraju. Wśród młodych Sar­dyńczyków pracy nie ma 54 procent.

...

Kolejne rozkosze euro ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:52, 30 Paź 2014    Temat postu:

Włochy: grzywny i podatki płacone w naturze

Restaurator, który spiera się z urzędem skarbowym, zostawił fiskusowi swoje krowy

Grzywny i zaległe podatki płacone w naturze - ten nowy zwyczaj upowszechnia się w dobie kryzysu we Włoszech. Media poinformowały o fryzjerze z północy kraju, który karę wystawioną przez straż miejską zapłacił farbami do włosów i wodą utlenioną.

Fryzjer z okolic miasta Treviso otrzymał od straży miejskiej grzywnę w wysokości 300 euro za niezgodne z przepisami przyczepienie plakatu do drzwi jego zakładu usługowego. Ponieważ boryka się z kłopotami finansowymi, nie miał czym zapłacić kary, którą uznał zresztą za bezsensowną.

Do siedziby straży miejskiej w miejscowości Valdobbiadene, której zarzuca wprowadzanie niedorzecznych zakazów, poszedł z tym, co znalazł w swoim małym zakładzie, stojącym na skraju bankructwa. Funkcjonariuszom oddał 55 opakowań farby do włosów, trzy butelki wody utlenionej i suszarkę z dyfuzorem, czyli specjalną nakładką do kręcenia loków. Cały towar został przyjęty przez strażników i zaprotokołowany jako równowartość kary.

Fryzjer wziął między innymi przykład z właściciela restauracji, również z północy Włoch. Restaurator, który od dawna spiera się z urzędem skarbowym o wysokość należnego podatku, otrzymał wezwanie do zapłaty zaległości na sumę 1750 euro. Do urzędu poszedł z dwiema krowami ze swojej obory, stojącej koło karczmy. Zostawił zwierzęta fiskusowi na poczet podatku. Wyjaśnił, że gdyby zapłacił żądaną kwotę, nie miałby pieniędzy na pensję dla swego pracownika, który zajmuje się krowami. Urząd wystawił właścicielowi lokalu zaświadczenie o tym, że przekazane krowy pozostaną dalej pod jego opieką do czasu podjęcia dalszych decyzji.

>>>

Euro cofnie ich do starozytnosci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:47, 04 Lis 2014    Temat postu:

Włochy: strajk personelu pielęgniarskiego - odwołano 30 tys. zabiegów

30 tysięcy zaplanowanych na poniedziałek zabiegów i operacji we włoskich szpitalach odwołano z powodu całodniowego strajku pielęgniarek i pielęgniarzy, ogłoszonego na tle sporu płacowego. Protestują też przeciwko wyniszczającemu ich zdaniem trybowi pracy.

- Od lat pracujemy na wyczerpujących, wielogodzinnych dyżurach, podczas gdy 25 tysięcy wykwalifikowanych, zwłaszcza młodych pielęgniarek i pielęgniarzy jest bezrobotnych - powiedział przedstawiciel ich branżowego związku zawodowego Andrea Bottega.

Tłumacząc powody strajku przypomniał, że pensje tej grupy zawodowej pozostają wciąż na poziomie z 2009 roku.

- Domagamy się godności dla naszego zawodu - mówił szef pielęgniarskiego związku.

Ponad tysiąc jego działaczy manifestowało przed gmachem Izby Deputowanych.

W placówkach służby zdrowia zapewniono przede wszystkim pomoc w nagłych przypadkach. Nie wszędzie jednak doszło do utrudnień - poinformowała telewizja RAI.

Minister zdrowia Beatrice Lorenzin zapewniła w dniu ogólnokrajowego strajku, że rząd pracuje nad rozwiązaniem coraz trudniejszej sytuacji w służbie zdrowia, w której - jak przypomniała - tysiące przedstawicieli tej branży w najbliższych latach przejdzie na emeryturę.

...

Italia umiera na euro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:09, 07 Lis 2014    Temat postu:

Szczytu G8 na wyspie nie było, ale rząd musi płacić rachunki

Lniane prześcieradło za 3100 euro dla prezydenta Baracka Obamy i 88 tysięcy euro za sprzęt stereo – zwrotu takich wydatków domaga się od włoskiej Rady Ministrów przedsiębiorca, który przygotował hotel dla światowych przywódców specjalnie na szczyt G8.

Spotkanie szefów państw i rządów miało odbyć się na włoskiej wyspie Maddalena koło Sardynii w 2009 roku. Ówczesny premier Silvio Berlusconi postanowił przenieść je jednak do zniszczonego w trzęsieniu ziemi miasta L’Aquila w Abruzji na znak solidarności z jego mieszkańcami.

Łącznie za wyposażenie apartamentów dla prezydentów i premierów w porzuconym obecnie całkowicie hotelu na wyspie biznesmen Valerio Carducci żąda 71 milionów euro - podał tygodnik „L’Espresso”.

Zauważa się, że rachunki za odwołany w ostatniej chwili szczyt G8 na wyspie stale są wystawiane, podobnie jak końca nie mają prokuratorskie dochodzenia i sprawy sądowe w związku z ujawnionymi przypadkami korupcji i nadużyć przy przetargach na infrastrukturę i obiekty na szczyt. Prasa ujawniła bowiem serię skandali finansowych, które towarzyszyły przygotowaniom tego spotkania.

Kolejni przedsiębiorcy dalej procesują się z włoskimi władzami domagając się zwrotu poniesionych kosztów za inwestycje na wyspie. Niedawno 36 milionów euro otrzymała Emma Marcegaglia, właścicielka wielkiej firmy metalurgicznej, prezes związku przedsiębiorców.

Tygodnik poinformował, że Valerio Carducci po wcześniejszych nieudanych próbach uzyskania łącznie 170 milionów euro milionów euro za wszystkie wydatki i otrzymaniu połowy żądanej sumy, wystąpił teraz przeciwko rządowi, by oddano mu resztę. Wysłał faktury z wyszczególnieniem kosztów, jakie poniósł na polecenie gabinetu Berlusconiego w związku z wyposażeniem apartamentów dla światowych przywódców w przygotowanym dla nich hotelu. Wśród rachunków są te za luksusowe wanny za 8 tysięcy euro, lniane zasłony za 35 tysięcy euro, łóżka za ponad 4 tysiące euro. Lniane prześcieradło w sypialni prezydenta Obamy kosztowało 3100 euro, a narzuta na łóżko ponad 1110 euro.

Fakturami za szczyt G8, którego ostatecznie nie było na malowniczej wyspie, musiał zajmować się już wcześniej rząd Mario Montiego, ale proponował przedsiębiorcy zbyt niską - w jego ocenie - sumę. Teraz sprawy odziedziczył powołany w lutym rząd Matteo Renziego, który wszędzie szuka oszczędności w ramach walki z kryzysem finansów publicznych. Nie wyklucza się, że gabinet w obliczu tego żądania i nieoczekiwanych dodatkowych wydatków będzie próbował negocjować warunki ugody.

...

Jedyny sens tych szczytow to marnowanie kasy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:11, 09 Lis 2014    Temat postu:

Włochy: pracownicy budżetówki manifestują w Rzymie, grożą strajkiem

Kilkadziesiąt tysięcy pracowników włoskich instytucji budżetowych maszerowało w sobotę przez Rzym protestując przeciwko zamrożonym od lat płacom i reformom zapowiedzianym przez premiera Matteo Renziego.

Przedstawiciele związków zawodowych już zapowiedzieli na manifestacji, że jeśli rząd nie znajdzie pieniędzy na podniesienie wynagrodzeń ok. 3 mln pracowników, to ogłoszą w przyszłym miesiącu strajk generalny.

"Musimy odblokować przyszłość. Potrzebujemy dobrych umów, więcej miejsc pracy i silniejszego sektora budżetowego" - powiedziała szefowa największej włoskiej konfederacji związków zawodowych CGIL Susanna Camusso na zakończenie marszu na Piazza del Popolo.

Organizatorzy zapowiadali udział co najmniej 50 tys. demonstrantów, lecz utrzymują, że było ich dwukrotnie więcej. Policja nie podała liczby uczestników manifestacji.

Niektórzy demonstranci nieśli podobizny premiera Renziego z wydłużonym - jak u Pinokia - nosem, co miało oznaczać, że złamał słowo, nie dając obiecanych nowych umów.

Bezrobocie we Włoszech wynosi ok. 12,6 proc.; to najwyższy poziom od lat 70. ubiegłego wieku. Bezrobocie wśród ludzi młodych z uwzględnieniem tych między 15 a 24 rokiem życia, którzy szukają pracy, sięga niemal 43 proc.

Renzi zaproponował nowe przepisy reformujące dotychczasowy kodeks pracy, lecz zdaniem związków są one niesprawiedliwe, a cały ciężar walki z kryzysem spada na ludzi pracy.

Poprzednia, znacznie liczniejsza, bo kilkusettysięczna manifestacja protestu przeciwko rządowej reformie kodeksu pracy odbyła się w Rzymie przed dwoma tygodniami. Zorganizowała ją lewicowa centrala związkową CGIL

...

Euro k raj .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:46, 11 Lis 2014    Temat postu:

Włochy: śledztwo w sprawie "szalonych wydatków" lokalnych polityków

Zabawki w sex-shopie, huczne przyjęcia i rzekomo służbowe, a w rzeczywistości prywatne podróże - oto lista wydatków lokalnych polityków z włoskiego regionu Emilia-Romania, którzy przeznaczyli na ten cel publiczne pieniądze.

O zakończeniu trwającego dwa lata śledztwa w sprawie określanej jako "szalone wydatki" poinformowano na niecałe dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi w Emilii-Romanii. Dochodzenie dotyczyło lat 2010-2011.

Media podały, że radni przedstawili rachunki za poniesione koszty na "działalność polityczną i publiczną" na łączną sumę ponad 2 milionów euro, a następnie otrzymali pieniądze w ramach zwrotu wydatków. Prawie połowę tej kwoty wydali działacze centrolewicowej Partii Demokratycznej.

Wśród rachunków skontrolowanych w radzie regionalnej znaleziono paragon z sex-shopu na kwotę 80 euro, rachunki z restauracji oraz ze sklepów specjalizujących się w sprzedaży prezentów. Ale są też, jak podała lokalna prasa z Bolonii, rachunki na sumę mniejszą niż 1 euro za korzystanie z publicznych toalet. Radni bez najmniejszych oporów przedstawiali w księgowości wszystkie możliwe paragony, by uzyskać zwrot kosztów.

Jeden z reprezentantów centrolewicy, który został później wybrany na burmistrza Modeny, przedstawiał faktury z rzekomo służbowych podróży do Rzymu na spotkania polityczne. Faktycznie jeździł jednak do rodziny, którą zapraszał na kolacje, opłacane z budżetu rady regionu.

Inni radni, zwłaszcza z walczącego z korupcją ugrupowania Włochy Wartości, wymyślali wręcz fikcyjne sympozja i konferencje, na które jeździli. Przedstawiali tzw. kilometrówki, czyli rozliczenie kosztu przejazdu.

Emilia-Romania to kolejny włoski region, w którym doszło do masowego zjawiska sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy. Taki właśnie zarzut ma zostać postawiony radnym reprezentującym 9 politycznych ugrupowań; od centrolewicy i centroprawicy po prawicową Ligę Północną i postkomunistyczną lewicę.

Media włoskie podkreślają, że ujawniane skandale finansowe nie mają końca i że potwierdzają one powszechny zwyczaj sprzeniewierzania publicznych pieniędzy przez lokalnych polityków i przedstawicieli najwyższych władz regionów. W ostatnich latach takie afery wybuchły między innymi w stołecznym regionie Lacjum, w Piemoncie i w Lombardii. Wszędzie śledztwami objęto dziesiątki osób. Prasa obszernie opisała liczne przypadki zakupu za publiczne pieniądze terenowego samochodu dla lokalnego polityka na wypadek śnieżycy w Rzymie, prochu strzelniczego oraz bielizny dla byłego już przewodniczącego władz Piemontu, która była w zielonym kolorze jego macierzystego ugrupowania, Ligi Północnej.

...

To jest kradziez ! Przypominam .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:40, 15 Lis 2014    Temat postu:

Czteroletni proces o kradzież czterech euro

Cztery lata trwał we Włoszech proces o kradzież czterech euro. Nie zakończyło go wydanie wyroku, lecz wycofanie skargi przez okradzioną.

W mieście Cremona na północy Włoch w końcu października 2010 roku pewna kobieta wykradła ze skarbonki stojącej na kontuarze baru cztery euro. Została przyłapana na gorącym uczynku i właścicielka baru złożyła na nią skargę, domagając się ukarania winnej.

Pierwsza rozprawa odbyła się wkrótce potem. Druga - w lipcu tego roku - niczego nie przyniosła, ponieważ w sądzie nie stawiła się okradziona. Na trzeciej - i ostatniej, jak się okazało - poinformowała ona sąd, że skargę wycofuje. Tłumaczyła, że w gruncie rzeczy chodzi przecież o śmieszne pieniądze.

Tymczasem sprawa o cztery euro kosztowała włoski wymiar sprawiedliwości kilkaset. Trzeba było bowiem zredagować i wydrukować odpowiednie papiery i dokumenty, a także zapłacić sędziom, adwokatom i pilnującym porządku na sali rozpraw karabinierom.

...

Ale sady .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:21, 18 Lis 2014    Temat postu:

Włochy: likwidacja 80 tys. firm i 1 mln miejsc pracy od początku kryzysu


Od początku światowego kryzysu w 2008 r. we Włoszech upadło 80 tysięcy firm i zlikwidowano 1 milion miejsc pracy - poinformował we wtorek prezes krajowej konfederacji przemysłowców Giorgio Squinzi. Wśród pozytywnych zjawisk wymienił wzrost włoskiego eksportu.

W wystąpieniu na jednej z uczelni w Rzymie Squinzi podkreślił, że w ciągu 6 ostatnich lat Włochy straciły jedną czwartą swej zdolności produkcyjnej.
REKLAMA


- Nie można zaprzeczyć, że przemysł włoski jest chory - oświadczył prezes stowarzyszenia Confindustria. Wyraził przekonanie, że jest to rezultat błędów i opóźnień z przeszłości, co pogarsza jeszcze globalna konkurencja. Mówiąc o negatywnych zjawiskach mających wpływ na stan przemysłu, w którym pracuje 8 milionów Włochów, wskazał na niewystarczający poziom cyfryzacji i kwalifikacji oraz niską produkcyjność.

- Żyjemy obecnie wszyscy w dobie wielkiego zaniepokojenia, zbyt długo przekazywaliśmy młodszym pokoleniom komunikaty, w wyniku których miały poczucie porzucenia i nieufności - oświadczył szef organizacji włoskich przemysłowców.

Lecz kryzys miał także pozytywny wpływ na przedsiębiorców, gdyż wielu z nich zmieniło podejście i kierunek działalności - ocenił. Następnie zauważył: "Ci z nas, którzy potrafili zainwestować w młodzież i jej wiedzę, zostali wynagrodzeni".

Wpływowa Confindustria popiera program reform realizowanych i proponowanych przez rząd Matteo Renziego, między innymi omawianą obecnie w parlamencie nowelizację kodeksu pracy.

...

Jakiego swiatowego kryzysu ? Nie ma nic takiego . WY MACIE EURO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:29, 24 Lis 2014    Temat postu:

Co trzeci włoski student bez pracy

Wśród włoskiej młodzieży do 24. roku życia wskaźnik bezrobocia przekroczył 44 proc.

Studenci we Włoszech coraz bardziej odczuwają skutki kryzysu. Co trzeci, jak wynika z sondażu, nie jest w stanie znaleźć żadnej dorywczej pracy, bo jej nie ma. Prawie jedna piąta przyznaje się zaś do tego, że dorabia, pracując na czarno.

Wyniki sondażu przeprowadzonego dla portalu Skuola.net wskazują, że ponad 35 proc. studentów bezskutecznie szuka pracy. Nie znajduje jej, bo takich dorywczych zajęć brakuje. To rezultat bezrobocia, wynoszącego we Włoszech ponad 12 proc. Wśród młodzieży do 24. roku życia wskaźnik ten przekroczył 44 proc.

Z kolei 32 proc. młodzieży akademickiej nie potrafi pogodzić nauki z pracą i dlatego również nie zarabia. To, jak się podkreśla, duża zmiana, bo przez dekady powszechnym zjawiskiem było łączenie studiów z pracą.

Obecnie natomiast ponad dwie trzecie włoskich studentów w ogóle nie dorabia do studiów i z tego powodu musi pożegnać się z marzeniami o niezależności. Pozostają oni na utrzymaniu rodziców i to często wbrew własnej woli. Większość z nich, 57 proc., zapewnia, że chciałoby przejść na swoje utrzymanie.

Ci nieliczni, którzy pracują na studiach bardzo intensywnie, zarabiają od kilkuset do tysiąca euro miesięcznie. Większość zarabia od 200 do 400 euro, wykonując dorywczą pracę, najczęściej jako korepetytorzy i kelnerzy.

W przypadku studentów przyjezdnych rok studiów na bezpłatnej państwowej uczelni, gdy wynajmują pokój i muszą sami się utrzymać, kosztuje średnio od 8000 do 9300 euro.

...

Euro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:19, 09 Gru 2014    Temat postu:

Dlaczego Włosi nie chcą już wydawać pieniędzy?

Wygląda na to, że zmora, jaką jest deflacja, zaczyna trapić przynajmniej część nabywców w strefie euro. Jak donosi Hayley Platt, kolejne sygnały wskazują na fakt, że Włosi ciułają środki, jakie im jeszcze pozostały, i oszczędzają nawet na zakupach pierwszej potrzeby.

...

Bo maja euro to zbliza sie glod .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:37, 12 Gru 2014    Temat postu:

Włochy: strajk generalny przeciwko polityce rządu

Piątek jest we Włoszech dniem strajku generalnego, ogłoszonego przez dwie duże centrale związkowe przeciwko polityce rządu Matteo Renziego. Krytykują one gabinet argumentując, że jego reformy i metody walki z kryzysem wymierzone są w świat pracy.

W wielu miastach sparaliżowany jest transport, nie pracują urzędy, odbywają się manifestacje i wiece związkowców. Dołączyli do nich także uczniowie i studenci, którzy protestują przeciwko stanowi szkolnictwa i domagają się większych nakładów. W radiu i telewizji zdjęto z anteny część programów na żywo z udziałem dziennikarzy, którzy również przystąpili do strajku.

Potężna lewicowa centrala Cgil i socjalistyczna Uil proklamowały całodzienny strajk także na znak sprzeciwu wobec przyjętej niedawno przez parlament nowelizacji kodeksu pracy. Uważają one za niesprawiedliwe zmiany w kodeksie, które rząd przedstawia jako jego modernizację i instrument dla przedsiębiorców ułatwiający zwiększenie zatrudnienia.

Największe protesty budzą punkty nowego kodeksu, zastępującego poprzedni sprzed 40 lat, które ograniczają ochronę pracowników przed zwolnieniem.

Związkowcy krytykują też projekt budżetu na przyszły rok, przewidujący zmniejszenie wydatków o 15 mld euro. To, co gabinet Renziego nazywa oszczędnościami, związki określają jako cięcia w nakładach na najważniejsze sektory.

Główny wiec z udziałem przywódczyni centrali Cgil Susanny Camusso zorganizowano w Turynie. Zarzuciła ona rządowi, że nie chce rozmawiać ze związkowcami. Jej zdaniem polityka budżetowa nie zmierza do poprawy poziomu życia i redukcji bezrobocia. - Rząd musi wybrać między podsycaniem konfliktu a dialogiem - dodała. Camusso wskazała, że największym problemem kraju jest brak pracy i to na rozwiązanie tego problemu należy skierować wszystkie wysiłki. - W normalnym kraju słucha się pracowników - podkreśliła szefowa Cgil. Poinformowała, że do akcji strajkowej przystąpiło 70 procent zatrudnionych.

- Dzisiaj zatrzymujemy Włochy po to, by ruszyły z miejsca we właściwym kierunku - oświadczył sekretarz generalny Uil Carmelo Barbagallo podczas manifestacji w Rzymie.

W Wiecznym Mieście nie działają wszystkie trzy linie metra, utrudniony jest też ruch kolejowy w całym rejonie wokół stolicy i w innych częściach kraju. Specjalny urząd nadzorujący przebieg strajków we Włoszech nie wyklucza ukarania kolejarzy za niestawienie się w pracy.

Na rzymskich lotniskach Fiumicino i Ciampino odwołano w pierwszych godzinach strajku 35 lotów.

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano odnosząc się do piątkowych protestów oświadczył: "Takie zdenerwowanie nie przynosi krajowi nic dobrego". Premier Mattteo Renzi, przebywający w Turcji, powiedział zaś, że jeśli Włochy zrezygnują z wprowadzanych obecnie reform, "same skażą się na upadek".

Do strajku generalnego nie przystąpiła trzecia wielka centrala związkowa Cisl, która uważa, że protesty w dobie walki z ciężkim kryzysem są szkodliwe.

>>>

To nie ,,rzad" to euro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:01, 13 Gru 2014    Temat postu:

Manifestacje i zajścia w dniu strajku generalnego we Włoszech

Ponad 50 wielotysięcznych wieców odbyło się we Włoszech w dniu strajku generalnego, ogłoszonego przez dwie duże centrale związkowe przeciwko polityce rządu Matteo Renziego. Krytykują one jego reformy i metody walki z kryzysem.

W Rzymie, Turynie i Mediolanie doszło do zajść i starć grup agresywnych manifestantów z policją, a także do aktów wandalizmu. Obrażenia odnieśli zarówno funkcjonariusze, jak i protestujący.

W wielu miastach sparaliżowany był transport, zamknięte były niektóre urzędy i szkoły. Do związkowców dołączyli emeryci, a także uczniowie i studenci, którzy protestowali przeciwko stanowi szkolnictwa i domagali się większych nakładów. W radiu i telewizji zdjęto z anteny część programów i dzienników na żywo z udziałem strajkujących dziennikarzy.

Potężna lewicowa centrala Cgil i socjalistyczna Uil proklamowały całodzienny strajk głównie na znak sprzeciwu wobec przyjętej niedawno przez parlament nowelizacji kodeksu pracy. Uważają one za niesprawiedliwe zmiany w kodeksie, które rząd przedstawia jako jego modernizację i instrument dla przedsiębiorców ułatwiający zwiększenie zatrudnienia.

Największe protesty budzą punkty nowego kodeksu, zastępującego poprzedni sprzed 40 lat, które ograniczają ochronę pracowników przed zwolnieniem.

Związkowcy krytykują też projekt budżetu na przyszły rok, przewidujący zmniejszenie wydatków o 15 mld euro. To, co gabinet Renziego nazywa oszczędnościami, związki określają jako cięcia w nakładach na najważniejsze sektory.

Główny wiec z udziałem przywódczyni centrali Cgil Susanny Camusso zorganizowano w Turynie. Zarzuciła ona rządowi, że nie chce rozmawiać ze związkowcami. Jej zdaniem polityka budżetowa nie zmierza do poprawy poziomu życia i redukcji bezrobocia. “Rząd musi wybrać między podsycaniem konfliktu a dialogiem” - dodała. Camusso wskazała, że największym problemem kraju jest brak pracy i to na rozwiązanie tego problemu należy skierować wszystkie wysiłki. “W normalnym kraju słucha się pracowników” - podkreśliła szefowa Cgil. Poinformowała, że do akcji strajkowej przystąpiło 70 procent zatrudnionych.

Turyńska manifestacja zakończyła się zajściami, gdy niektórzy jej uczestnicy usiłowali przerwać policyjny kordon bezpieczeństwa.

“Dzisiaj zatrzymujemy Włochy po to, by ruszyły z miejsca we właściwym kierunku” - oświadczył sekretarz generalny Uil Carmelo Barbagallo podczas manifestacji w Rzymie. Według organizatorów wzięło w niej udział około 40 tysięcy ludzi.

W Wiecznym Mieście przez kilka godzin nie działały wszystkie trzy linie metra.

Utrudniony był ruch kolejowy w rejonie stolicy i komunikacja lokalna w innych częściach kraju. Specjalny urząd nadzorujący przebieg strajków we Włoszech nie wykluczył ukarania kolejarzy za niestawienie się w pracy.

Na rzymskich lotniskach Fiumicino i Ciampino odwołano kilkadziesiąt lotów.

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano odnosząc się do piątkowych protestów oświadczył: “Takie zdenerwowanie nie przynosi krajowi nic dobrego”. Premier Mattteo Renzi, przebywający w Turcji, powiedział zaś, że jeśli Włochy zrezygnują z wprowadzanych obecnie reform, "same skażą się na upadek".

Minister pracy Giuliano Poletti zapewnił zaś, że rząd słucha ludzi na placach. "Ale jesteśmy zdecydowani kontynuować realizację reform, nie możemy pozwolić sobie na ich zahamowanie. Unia Europejska oczekuje od nas, abyśmy wywiązywali się z naszych zobowiązań" - oświadczył.

Do strajku generalnego nie przystąpiła trzecia wielka centrala związkowa Cisl, która uważa, że protesty w dobie walki z ciężkim kryzysem są szkodliwe.

....

Euro finis Italia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:02, 13 Gru 2014    Temat postu:

Włochy: coraz trudniej spotkać listonosza

We Włoszech coraz trudniej spotkać listonosza. Poczta jest tam roznoszona coraz rzadziej, choć mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego uparcie piszą listy i czekają na odpowiedź.

We Włoszech już dawno listonosz nie dzwoni dwa razy, czyli poczta nie jest roznoszona dwa razy dziennie. Teraz zaś zanosi się na to, że będzie roznoszona tylko raz w tygodniu. Grozi to około piętnastu milionom osób - jednej czwartej populacji - które mają nieszczęście mieszkać na obszarach mniej zaludnionych - jak zdecydowała dyrekcja poczty, tam, gdzie na jednym kilometrze kwadratowym mieszka mniej niż dwieście osób. W tej chwili niemal w całym kraju normą jest wizyta listonosza co drugi dzień, ale już nigdy w sobotę. Wiadomość o zmniejszeniu liczby tych wizyt z nieukrywaną irytacją przyjęły organizacje konsumentów. Zbiegła się ona bowiem z kolejną podwyżką cen usług pocztowych. Miały one wejść w życie dopiero za rok, ale poczcie najwyraźniej się spieszy. Na pewno jednak nie do adresatów - konstatują konsumenci, którzy zapowiadają, że zajmą się tą sprawą.

...

Kraj zanika bo euro .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 12 z 22

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy