Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:38, 23 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: Gwardia Finansowa przejęła 18 mln sztuk podróbek
Włoska Gwardia Finansowa poinformowała o przejęciu podczas trzech operacji w Rzymie i Padwie około 18 mln sztuk różnych podróbek, pochodzących głównie z Chin.
"Operacja w Padwie, podczas której przejęto 11 milionów podróbek, była największa w tym roku" - powiedział przedstawiciel miejscowej Gwardii Finansowej Luca Gelormino.
Trzech chińskich przedsiębiorców, którzy importowali te produkty z Chin, głównie akcesoria metalowe, sprzęt kuchenny, artykuły higieny osobistej, papiernicze i zabawki, przekazano w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Podróbki były zaopatrzone w fałszywe dokumenty, wydane przez nieistniejące instytucje.
- Oznacza to przede wszystkim, że te wyroby mogą być niebezpieczne, jak na przykład urządzenia kuchenne i zabawki z plastyku, które były wyprodukowane z wysłanych do Chin odpadów pochodzących z Europy. W ten sposób mogą one być sprzedawane po bardzo niskiej cenie, stanowiąc konkurencję dla wyrobów uczciwych producentów - podkreślił Gelormino.
W Rzymie podczas dwóch osobnych operacji Gwardia Finansowa przejęła najpierw ponad 2,5 mln par butów, podróbek słynnej włoskiej marki Pompea, znajdujących się w ciężarówce pochodzącej w Litwy oraz w magazynie, gdzie dokonywano wyładunku.
Obuwie o wartości co najmniej 4 mln euro było wyprodukowane w Chinach i z fałszywymi dokumentami trafiło przez Wielką Brytanię do Włoch.
W trakcie drugiej operacji w Rzymie Gwardia Finansowa przejęła kolejne cztery miliony sztuk podróbek, głównie kosmetyków i artykułów szkolnych.
- Musieliśmy działać bardzo szybko, gdyż okazało się, że część kosmetyków zawierała szkodliwe składniki - dodał Teodoro Gallone, jeden z funkcjonariuszy odpowiedzialnych za operacje w stolicy Włoch.
Według włoskiego zrzeszenia ds. walki z podróbkami INDICAM) handel nimi stanowi 7-9 procent światowego handlu. Ponad 50 procent podróbek na włoskim rynku pochodzi z południowo-wschodniej Azji i jest to głównie odzież.
>>>
Szara strefa Italii kfitnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:34, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w II kw. 2013 r. spadł o 0,2 proc. kdk
Produkt Krajowy Brutto Włoch spadł w II kw. 2013 r. o 0,2 proc. kdk, po spadku w I kw. 2013 r. o 0,6 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny we wstępnych danych.
Wstępnie spodziewano się w II kw. spadku PKB kdk o 0,4 proc.
W ujęciu rdr PKB spadł w II kw. 2013 r. o 2,0 proc., po spadku w I kw. o 2,4 proc. - podali statystycy. Tu spodziewano się spadku o 2,2 proc.
>>>>>
Ida na dno . Euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:39, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Włosi znów podejmują proste prace, które dotąd wykonywali imigranci
Z powodu kryzysu Włosi stopniowo znów podejmują prace, które tradycyjnie w ostatnich latach wykonywali niemal wyłącznie imigranci. Przede wszystkim notuje się powrót włoskich robotników do budownictwa, ale także do zbioru pomidorów w Apulii.
Powrót Włochów do pracy fizycznej na budowach i w rolnictwie, "zastrzeżonej" dla imigrantów, przede wszystkim z Trzeciego Świata, to uboczny efekt obecnego kryzysu - zauważają analitycy.
Z rozpowszechnionego przez włoskie media raportu na temat sytuacji na rynku pracy wynika, że w pierwszym półroczu 2013 r. spadło zatrudnienie cudzoziemców w małych i średnich firmach na stanowiskach robotników. Największy spadek liczby pracujących imigrantów - o 1,5 procent - zanotowano w budownictwie.
Wszędzie tam wzrósł natomiast wskaźnik przyjętych do pracy Włochów.
Podczas gdy jeszcze niedawno wielu Włochów odmawiało wykonywania pracy, którą uważali za społecznie degradującą, teraz niektórzy zmuszeni przez sytuację materialną zatrudniają się jako murarze, pomocnicy na budowach, sprzątacze i robotnicy rolni.
Najwyraźniejszym dowodem tych zmian są dane napływające z "trójkąta pomidorowego" w Apulii na południu kraju, w rejonie miast Foggia, San Severo i Cerignola. Okolica ta od kilku dekad cieszy się ponurą sławą jako miejsce wyzyskiwania i złego traktowania imigrantów, zatrudnianych przy zbiorze pomidorów. Pracują tam za minimalne wynagrodzenie i żyją w fatalnych warunkach robotnicy z Europy Wschodniej - Ukraińcy, Rumuni i Bułgarzy - oraz przybysze z Trzeciego Świata. To tam przed kilkoma laty przebywały również setki Polaków, zmuszanych czasem do niewolniczej pracy i maltretowanych przez rodaków - pośredników oraz oszustów.
Na pola w rejon Cerignoli nieoczekiwanie powrócili Włosi - mieszkańcy tamtych stron, którzy wraz z imigrantami zajmują się zbieraniem pomidorów. Jeszcze niedawno było to wręcz nie do pomyślenia.
Według danych centrali związkowej Cgil na polach w tej części Apulii pracuje około 800-900 Włochów, borykających się z trudnościami finansowymi. Za 10 godzin ciężkiej pracy w słońcu otrzymują 20 euro, co bardzo poprawia ich sytuację.
...
Jak spokornieli ! Bo kraj sie ekonomicznie cofa skutkiem UE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:27, 26 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: auto w kryzysie
Z powodu kryzysu Włosi przestali dbać o swoje samochody. Może się to negatywnie odbić na bezpieczeństwie na drogach - alarmuje specjalistyczny instytut, który ogłosił właśnie badania na ten temat.
Po pięciu latach kryzysu nie tylko spadł popyt na nowe pojazdy, ale Włosi wyraźnie zmniejszyli wydatki na naprawy i konserwację starych. Postąpiło tak już trzydzieści procent automobilistów, wychodząc najwyraźniej z założenia, że nie warto inwestować w stary samochód.
Tym samym - konstatują autorzy raportu - 11 milionów nie do końca sprawnych aut jeździ po drogach kraju, stanowiąc potencjalne zagrożenie. Na szczęście jedna czwarta właścicieli właśnie z tego powodu otacza swoje cztery koła jeszcze większą troską niż do tej pory. W związku ze stałym wzrostem cen paliwa coraz więcej Włochów myśli o samochodzie na gaz - niekoniecznie nowym - bądź przerobieniu na ten napęd posiadanego obecnie.
W tej chwili po włoskich drogach tylko dziewięć procent parku samochodowego jeździ na gaz. We Włoszech jest 37 milionów samochodów osobowych - 61 pojazdów na stu mieszkańców, czyli o dziesięć więcej niż wynosi średnia w Unii Europejskiej.
>>>
Unia niszczy wszystko ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:53, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ponad trzy miliony Włochów nie ma pracy
Ponad trzy miliony Włochów nie ma pracy. Liczba bezrobotnych nie wzrasta, ale też nie maleje i od dłuższego czasu utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie.
Średnia krajowa, jak przed miesiącem, wynosi dwanaście procent. Niższa jest w przypadku mężczyzn - wynosi jedenaście i pół procent, wyższa wśród kobiet, gdzie sięga trzynastu. Bez pracy jest aż 39,5 procent młodych Włochów, w wieku od 15 do 24 lat.
Jednocześnie, ale w nieznacznym jedynie stopniu, wzrasta zatrudnienie osób powyżej 50 roku życia. Jak informuje włoski Główny Urząd Statystyczny, bezrobocie dotyka najczęściej zatrudnionych w budownictwie i tych, którzy nie mają stałej umowy o pracę. W nieco mniejszym stopniu sektora usług.
56% bezrobotnych szuka pracy od co najmniej roku.
>>>
I bedzie gorzej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:12, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Ciężko o pracę we Włoszech
Znalezienie pracy we Włoszech nie jest teraz łatwym zadaniem. Bezrobocie w tym kraju, zwłaszcza wśród młodych ludzi, jest obecnie rekordowo wysokie, a na portalach z anonsami oraz w witrynach sklepów i lokali gastronomicznych przeważają ogłoszenia osób poszukujących zajęcia. Cudzoziemiec, który nie zna włoskiego ma bardzo niewielkie szanse na znalezienie pracy.
Na popularnych portalach z ofertami pracy dominują zapytania o pracę, a jeśli pojawiają się oferty zatrudnienia, to są to głównie oferty dla opiekunek, pracowników sektora budowlanego, menadżerów i akwizytorów. W sezonie najwięcej ofert pracy czeka przy zbiorach owoców oraz w gastronomii i branży hotelarskiej. Na północy kraju można także znaleźć zatrudnienie w ośrodkach narciarskich.
Bez włoskiego ani rusz
W agencji pracy tymczasowej Randstad w Padwie poinformowano mnie, że aby znaleźć pracę we Włoszech, należy znać przynajmniej podstawy włoskiego (pracownicy agencji także mówili tylko po włosku). Najbardziej poszukiwani są obecnie inżynierowie i operatorzy maszyn, a także pracownicy służby zdrowia. Okres oczekiwania na rozpoczęcie pracy od momentu złożenia dokumentów w agencji to średnio miesiąc, w zależności od zapotrzebowania ze strony pracodawców. Płaca zależy od stanowiska i wynosi minimum 1000 euro/miesiąc.
Szukając ofert pracy zatrzymywałam się także przed oklejonymi ogłoszeniami witrynami sklepów i restauracji oraz tablicami z ogłoszeniami w Rawennie, Rimini i Padwie oraz małych miejscowościach nad włoskim Adriatykiem. Widziałam dziesiątki ogłoszeń typu "Polka znająca język włoski szuka pracy w charakterze opiekunki" czy "Albańczyk podejmie się sprzątania" i ... ani jednego ogłoszenia od pracodawcy.
Przydają się znajomości
Barbarę z Wrocławia poznałam przy pracy - sprzątała hostel w Rawennie, w którym się zatrzymałam. Przyjechała do Włoch kilka lat temu. Zarabia na życie sprzątając m.in. w hotelach i w prywatnych kąpieliskach w okolicach Rawenny. Sprząta zarówno "na czarno", jak legalnie. W tym pierwszym przypadku otrzymuje 10 euro na godzinę, pracując legalnie - o 2 euro mniej. Przyznaje, że pracy nie znalazłaby bez pośrednictwa włoskich znajomych i dodaje: - Agencje pośrednictwa mają niewiele ofert, lepiej pytać bezpośrednio w miejscach pracy, np. w hotelach, na campingach itp. Niezbędne są podstawy włoskiego. Najłatwiej o pracę, jeśli ma się znajomości, ponieważ oficjalnie publikowane oferty często są fikcyjne, a firma ma już kandydata do pracy.
Eva z Bolonii również uważa, że o pracę we Włoszech jest ciężko, jeśli nie ma się odpowiednich znajomych. Jest z wykształcenia fryzjerką, pracowała także jako opiekunka do dzieci. Obecnie jest bezrobotna. Zamierza zrobić kurs dla opiekunek osób starszych. Uważa, że najłatwiej znaleźć pracę w call center, przy opiece nad dziećmi oraz w gastronomii. Mama Evy, 50-letnia Cristina, jest masażystką, ale ostatnio ma niewiele zleceń. Uważa, że to z powodu kryzysu.
Kobiety mają gorzej
Marianna z Węgier studiuje farmację na Uniwersytecie Bolońskim. Dorabia tłumaczeniami z węgierskiego. Liczy, że po studiach znajdzie ciekawą i dobrze płatną pracę.
- W tej chwili we Włoszech jest rekordowo duże bezrobocie, kilka lat temu o pracę było łatwiej. Przed podjęciem studiów pracowałam przez kilka lat jako specjalistka ds. eksportu w firmie, ale zostałam zwolniona z powodu recesji.
Marianna jest zachwycona pięknem Włoch, ale uważa, że kobiety na tutejszym rynku pracy są dyskryminowane. - Trudno znaleźć tutaj pracę kobiecie ze względu na specyficzną mentalność. Kobiety są gorzej traktowane w pracy, uważa się, że mają gorsze kwalifikacje. Poza tym pracodawcy nie chcą legalnie zatrudniać młodych kobiet ze względu na ich możliwe macierzyństwo. Dlatego na wielu stanowiskach bardziej pożądani są mężczyźni.
Szansa dla poliglotów
Recepcjonistka w hotelu "Esedra" w Rimini nie podziela pesymistycznej opinii moich poprzednich rozmówczyń na temat włoskiego rynku pracy. - W Rimini szansę na znalezienie zatrudnienia mają między innymi osoby ze znajomością języków obcych, zwłaszcza rosyjskiego. Przyjeżdża do nas dużo cudzoziemców, zwłaszcza Rosjan, więc sklepy, hotele, stoiska z pamiątkami i punkty gastronomiczne szukają pracowników ze znajomością tego języka. Sama również ukończyłam studia językowe - angielski z rosyjskim i dzięki temu znalazłam bez problemu pracę.
Do recepcji campingu "Rive" w położonej nad Adriatykiem miejscowości Marina di Ravenna napływa wiele podań o pracę, także od cudzoziemców. -Warto składać je z dużym wyprzedzeniem, ponieważ te dotyczące pracy latem są rozpatrywane już zimą. Osoba, która złożyła aplikację w czerwcu, nie ma szansy na pracę w tym samym roku kalendarzowym. Największe szanse na zatrudnienie mają osoby władające kilkoma językami - informuje recepcjonistka.
Aleksandra Marasz-Kwas
...
To jeszcze nic . Zobaczycie do jakiej tragedii doprowadzi UE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:47, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Katolicki tygodnik: powstrzymajmy obłęd w polityce
Powstrzymajmy obłęd we włoskiej polityce - wezwał w środę katolicki tygodnik „Famiglia Cristiana” i wyraził oburzenie tym, że przyszłość rządu Włoch i sukces reform zależy od tego, czy były premier Silvio Berlusconi zostanie pozbawiony mandatu senatora, czy też nie.
W najnowszym numerze pisma, które ma co tydzień średnio 3 miliony czytelników, jego redaktor naczelny ksiądz Antonio Sciortino poddał surowej krytyce toczącą się obecnie dyskusję polityczną we Włoszech wokół sprawy parlamentarnego mandatu byłego szefa rządu.
„Szczytem narodowego masochizmu” autor komentarza nazwał uzależnianie losów gabinetu i stabilizacji kraju od spraw Berlusconiego i grożenie upadkiem rządu.
Nad kwestią mandatu Berlusconiego debatuje od poniedziałku senacka komisja ds. wyborów w związku z tym, że został on skazany prawomocnym wyrokiem na 4 lata więzienia za oszustwa podatkowe w swojej telewizji. Zgodnie z przyjętą w zeszłym roku ustawą mandat parlamentarzysty wygasa, gdy otrzyma on karę powyżej 2 lat więzienia.
W senackiej komisji trwa coraz bardziej nerwowa próba sił między tworzącymi rząd centrolewicą, która chce głosować za odebraniem mandatu byłemu premierowi, a jego macierzystą centroprawicą, grożącą, że jeśli do tego dojdzie, upadnie koalicja, a zatem i gabinet Enrico Letty.
Szef „Famiglia Cristiana” w komentarzu, rozpowszechnionym przez wiele włoskich mediów, wyraził przekonanie, że doprowadzenie do upadku rządu po to, by działać na korzyść interesów jednego człowieka doprowadziłoby do kompletnego rozkładu w kraju, z poważnymi - jak dodał - konsekwencjami dla rodzin i biznesu.
- Ludzie mają dosyć czczych i szkodliwych dla kraju polemik. Od miesięcy nie mówi się, i to w obsesyjny sposób, o niczym innym, tylko o wygaśnięciu senatorskiego mandatu Berlusconiego po uprawomocnieniu się wyroku za oszustwa podatkowe. Tak, jakby to był jedyny problem Włoch, pogrążonych w kryzysie, który wciąż je ciężko nęka - podkreślił autor komentarza.
- Cały świat wstrzymał oddech z powodu groźby, że wojna w Syrii może błyskawicznie rozszerzyć się na Bliski Wschód i resztę globu - zauważył.
Ksiądz Sciortino zarzucił włoskiej klasie politycznej brak odpowiedzialności.
- Każda osoba o zdrowym rozsądku rozumie, że spychanie kraju w niestabilność polityczną to jest czyste szaleństwo, które prowadzi do chaosu - i to w momencie, gdy - jak przypomniał - rząd Enrico Letty zdołał uzyskać pewne rezultaty w walce z kryzysem.
Działania centroprawicy, która stara się uchronić byłego trzykrotnego premiera przed faktycznym wykluczeniem z życia politycznego, katolicki tygodnik nazwał „uporczywą terapią" w celu "ratowania szeregowca Silvio”.
- Kiedy powstawał rząd Letty, Berlusconi zadeklarował, że jego osobiste sprawy nie wpłyną na los gabinetu - stwierdził włoski ksiądz publicysta.
- Może źle zrozumieliśmy - brzmi konkluzja komentarza w „Famiglia Cristiana”.
....
Szambo u koryta jak widac wszedzie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:36, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: masowe protesty w całym kraju przeciwko zamykaniu sądów
Adwokaci, lokalne władze i mieszkańcy miast i miasteczek we Włoszech protestują przeciwko wchodzącej właśnie w życie reformie systemu wymiaru sprawiedliwości. W jej rezultacie zlikwidowanych zostanie 900 sądów i ich oddziałów oraz prokuratur.
Zdaniem przeciwników reformy, zmiany jeszcze bardziej oddalą wymiar sprawiedliwości, zorganizowany dotąd według podziału na okręgi sądowe sprzed ponad 150 lat, od obywateli.
Reforma sądownictwa ma przynieść oszczędności szacowane na 80 milionów euro rocznie.
Krytyków reformy nie przekonuje argument reorganizacji zgodnej z duchem czasów ani oszczędności, a mieszkańcy oraz wspierający ich burmistrzowie wielu mniejszych ośrodków miejskich uważają, że w jej rezultacie wszyscy będą mieli znacznie utrudniony dostęp do sądu.
Z ich punktu widzenia reforma okręgów sądowych jest szkodliwa, ponieważ nie tylko więcej z powodu większej odległości kosztować ich będzie dojazd do sądu czy prokuratury, ale również - z powodu redukcji ich liczby - wydłuży się czas postępowań. Ten zaś jest i tak wyjątkowo długi. Włoskie sądownictwo z powodu nagromadzenia spraw przekraczającego jego możliwości, od lat bije rekordy powolności.
Ta reforma to farsa - twierdzą przedstawiciele adwokatury, którzy przyłączyli się do protestów lokalnych społeczności oraz władz regionów i gmin.
Związki zawodowe pracowników administracji publicznej, wchodzące w skład trzech wielkich central, ostrzegają, że zmiany na sądowej mapie Włoch grożą chaosem.
Największe niezadowolenie panuje na biedniejszym południu kraju, które zawsze uważa się za zaniedbywane i lekceważone przez władze w Rzymie. Manifestacje odbywają się między innymi w Neapolu, Salerno i na wyspie Ischia. Do protestów dołączają zarówno pracownicy likwidowanych sądów jak i tych zagrożonych przeciążeniem.
W Rossano w Kalabrii protestujący zablokowali dojazd do gmachu sądu, by nie dopuścić do jego przeprowadzki do pobliskiej miejscowości Castrovillari.
Mieszkańcy Sulmony w Abruzji zapowiedzieli, że dzień i noc będą pilnować swojego oddziału sądu i nie dopuszczą do jego zamknięcia.
W Pinerolo w Piemoncie 50 adwokatów zablokowało ruch na autostradzie.
Mimo nasilających się protestów lokalnych społeczności Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiada, że reforma jest konieczna i musi zostać zrealizowana.
....
Ano ma sie to euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:00, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Gigantyczne długi w kasie Rzymu
Rzym pogrążony jest w ogromnych długach - alarmuje burmistrz Wiecznego Miasta Ignazio Marino. "Analizy wykazały, że mamy 867 milionów euro zadłużenia"- poinformował apelując do rządu Włoch o natychmiastową pomoc. Nie wiadomo jednak, czy pomoc ta nadejdzie.
"Albo rząd dokona interwencji, albo grozi nam bankructwo"- przyznał wybrany w czerwcu burmistrz, polityk centrolewicowej Partii Demokratycznej.
Jego zdaniem sytuacja finansów Wiecznego Miasta jest dramatyczna.
"Jak mają jeździć autobusy i pociągi metra jeśli nie będzie na to nawet euro?"- zapytał Marino.
Przyznał też, że zazdrości burmistrzowi Sofii, który powiedział mu, że jego miasto otrzymało 1,5 miliarda euro z funduszy europejskich.
Zarząd miejski, który winą za obecny stan obarcza też poprzednie rządy centroprawicy, poszukuje dodatkowych środków i ma dwa miesiące na uporządkowanie finansów. Rozważa się możliwość podniesienia podatków, redukcji wydatków na sumę pół miliarda euro, zmniejszenie wartości kontraktów z dostawcami różnych usług, likwidację niepotrzebnych spółek, a także sprzedaż części nieruchomości należących do miasta.
O 15 razy zmniejszona zostanie suma jaką ma do swej dyspozycji gabinet burmistrza - z 7,3 miliona euro do 500 tysięcy euro.
Lokalni stołeczni politycy proponują też ogólnokrajową kampanię pod hasłem ratowania Rzymu.
Fatalna sytuacja w kasie miasta, którego zarząd liczy na pilną pomoc ze strony Rady Ministrów, zbiega się jednak w czasie z kryzysem rządowym. Doszło do niego w sobotę, gdy z gabinetu premiera Enrico Letty wyszli, w rezultacie poważnego sporu koalicyjnego, ministrowie z centroprawicy Silvio Berlusconiego.
...
Jest coraz gorzej ale skoro euro wazniejsze niz zycievniech maja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:10, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: 1 cent długu wobec ZUS zamienił się w 155 tysięcy euro
Organizacja dobroczynna z Rzymu niosąca pomoc niepełnosprawnym winna była odpowiednikowi włoskiego ZUS-u 1 centa. Z powodu niewyjaśnionego błędu stowarzyszenie otrzymało wezwanie do zapłacenia 155 tysięcy euro zaległości, a jego konto zajęto - podały media.
To prawdopodobnie największa i najbardziej spektakularna pomyłka w ściąganiu zaległości. Jednak organizacja non-profit, która niesie pomoc 300 niepełnosprawnym ruchowo i intelektualnie nie myśli o niej w kategorii rekordu, jaki przy tej okazji pobito, lecz o tym, że jej dalsze funkcjonowanie z powodu astronomicznego żądania i zajęcia jej konta jest zagrożone.
Bez żadnych wcześniejszych ostrzeżeń organizacja Anffas z Ostii, nadmorskiej dzielnicy Wiecznego Miasta, otrzymała nagłe urzędowe wezwanie do uiszczenia długu wobec zakładu ubezpieczeń społecznych, Inps, w wysokości 155 tys. euro. Na tyle oszacowano razem z odsetkami i karą jej zobowiązania za 2009 rok. Natychmiast wszczęta została też procedura zajęcia majątku na poczet tych zaległości.
Tym samym organizacja działająca od 20 lat nagle została pozbawiona pieniędzy na bieżące potrzeby, a także środków zbieranych na remont skonfiskowanego mafii budynku, który otrzymała od władz Rzymu w dowód uznania dla jej działalności.
Choć błąd wydaje się oczywisty, wszystko wskazuje na to, że stowarzyszenie dobroczynne będzie musiało oficjalnie dochodzić swych praw pokonując wszelkie biurokratyczne etapy.
To kolejny przypadek tak zwanych “szalonych wezwań do zapłaty”, rozsyłanych przez agencje ściągające zaległości podatkowe i mandaty. Zjawisko to ma we Włoszech charakter masowy i świadczy, jak się podkreśla, o ogromnym chaosie, jaki panuje w tych firmach. Tysiące kierowców otrzymały w ostatnim czasie wezwania do zapłacenia mandatów, które już dawno zapłacili.
>>>>
Psychole .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:11, 19 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Miliardowe obroty organizacji przestępczych w rolnictwie
Na 14 miliardów euro oszacowano tegoroczne obroty organizacji przestępczych we Włoszech, działających w rolnictwie i produkcji żywności. Dane te przedstawił w sobotę związek rolników indywidualnych.
Obroty tzw. agromafii wzrosły według tych szacunków o 12 procent w ciągu dwóch lat. To dlatego, jak wyjaśniono podczas prezentacji raportu, że zorganizowana przestępczość zwiększa swe wpływy i aktywność w dobie trudności ekonomicznych. W czasie kryzysu, jak się podkreśla, ludzie znacznie chętniej kupują tanią żywność i mniej troszczą się o jej jakość.
Działalność grup przestępczych - jak ostrzegł rolniczy związek Coldiretti - w bardzo poważny sposób zagraża jakości oraz bezpieczeństwu żywności z powodu powszechnego procederu fałszowania oryginalnych produktów, na przykład serów, oraz ich produkowania z tańszych, niepewnych składników.
Podano przykład oliwy, którą niekiedy - wbrew informacji na etykiecie, iż produkowana jest z oliwek z krajów UE - wytwarza się z oliwek pochodzących spoza Unii, gdzie kontrole jakości nie są tak skrupulatne.
Związek rolników podkreślił ponadto, że plaga podrabiania żywności i jej produkowania z niskiej jakości składników zagraża również opinii, jaką cieszą się włoskie produkty. Dlatego według Coldiretti trzeba bronić dobrego imienia "made in Italy" i wartości włoskich artykułów żywnościowych.
W raporcie podano również, że około 5 tysięcy restauracji we Włoszech znajduje się w rękach grup przestępczości zorganizowanej. W większości przypadków kontrolowane przez mafie lokale zapisane są na nazwiska tzw. figurantów. Wiele takich lokali skonfiskowano w ostatnich latach w Rzymie.
....
Mafia pierze tez w rolnictwie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:06, 26 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: sześć milionów niepracujących
Do sześciu milionów wzrosła we Włoszech armia niepracujących. Połowę stanowią bezrobotni, drugą połowę - osoby, które nie szukają lub nie mogą znaleźć zajęcia.
Co dziesiąty Włoch znajduje się dziś poza rynkiem pracy. Poinformował o tym włoski Główny Urząd Statystyczny ISTAT w raporcie za drugi kwartał bieżącego roku. Do trzech milionów siedemdziesięciu tysięcy bezrobotnych należy dodać dwa miliony 990 tysięcy osób, które chciałyby pracować, ale nie szukają zajęcia albo też znajdują je, ale nie są w stanie natychmiast przystąpić do pracy. Razem jest ich sześć milionów.
Połowa oficjalnych bezrobotnych, czyli półtora miliona, to ludzie w wieku od 15 do 34 lat.
...
Euro glod blisko .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:05, 31 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rekordowe wskaźniki bezrobocia we Włoszech
Do 12,5 procent wzrósł wskaźnik bezrobocia we Włoszech. Jest on najwyższy od 1977 roku, czyli od chwili, gdy przyjęto obecną metodę jego obliczania. Rekordowo wzrósł również odsetek młodych ludzi bez pracy; wynosi on 40,4 procent.
Włoski Urząd Statystyczny Istat podał, że od sierpnia do września wskaźnik wzrósł o 0,1 punktu procentowego. W stosunku rocznym jest on większy o 1,6 punktu.
Łącznie bez pracy jest 3,2 miliona Włochów.
Bezrobocie wśród młodzieży w wieku od 15 do 24 lat wzrosło w ciągu miesiąca z 40,2 do 40,4 procent, również osiągając najwyższy pułap w historii. W porównaniu z wrześniem zeszłego roku jest on wyższy o 4,4 punktu procentowego.
Związki zawodowe i lewicowi politycy uznali przedstawione dane za "dramatyczne". Przywódca centrowej związkowej centrali Cisl Raffaele Bonanni powiedział, że dane te najlepiej świadczą o tym, że Włochy są w "pełnej recesji" i że potrzeba jest "terapia szokowa".
....
Taa trzeba jeszcze szokowo zwiekszyc bezrobocie . Byle bylo euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:47, 06 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Restauracja splajtowała przez polityków
Rzymscy politycy zamienili atrakcyjną restaurację w centrum miasta w swoją stołówkę. Jedli tam bezpłatne obiady i kolacje i lokal splajtował.
Miała być wizytówką regionu Lacjum, stała się okazja do nadużyć. Zlokalizowana w centrum Rzymu restauracja, w której serwowano regionalne specjalności gastronomiczne, została dosłownie przejedzona przez lokalnych polityków.
Mogli oni liczyć tam na poważną zniżkę, woleli jednak wstawać od stolika bez płacenia w ogóle. W rezultacie w ciągu kilku lat lokal zamiast zysków przyniósł straty w wysokości ponad półtora miliona euro.
Prowadzony był wbrew wszelkim regułom rynku. Zatrudniał 20 osób, podczas gdy wystarczyłaby połowa, a w sierpniu, gdy jest największy ruch turystyczny, a więc i możliwości zarobku, był zamknięty, bo politycy bawili wtedy nad morzem.
Od nowego roku restaurację przejmie prywatny dzierżawca, który tylko wtedy wyjdzie na swoje, gdy będzie umiał opędzić się przed politykami.
????
Jak to ? Nie bylo bramkarzy ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:04, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Włoskie plaże na sprzedaż?
Pięć miliardów euro mógłby zainkasować włoski skarb państwa, gdyby wystawił na sprzedaż nadmorskie plaże. Propozycję taką zawiera jedna z trzech tysięcy poprawek, jakie zgłoszono do ustawy budżetowej na przyszły rok, która w przyszłym tygodniu będzie przedmiotem dyskusji w parlamencie.
Poprawkę zgłosił jeden z senatorów partii Lud wolności Silvio Berlusconiego. Obliczył on, że wydłużenie dzierżawy, a jeszcze lepiej sprzedaż plaż, przyniosłoby finansom państwa zastrzyk w wysokości czterech czy nawet pięciu miliardów euro. Pieniądze te można by przeznaczyć na budownictwo mieszkaniowe i emerytury.
"To chyba jakiś żart" - skomentował deputowany lewicy, były prezes stowarzyszenia ekologów Legambiente Ermete Realacci. Następnym etapem, zasugerował, powinno być wystawienie na sprzedaż Fontanny di Trevi. Pomysły takie wysuwano do tej pory wyłącznie na ekranie, w komediach filmowych z lat 50. i 60. ubiegłego wieku.
....
Tak . Italia na sprzedaz a Wlosi niech uchodza na Lampeduse . Chcieli euro majo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:07, 14 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
PKB Włoch w trzecim kwartale spadł o 1,9 proc. rdr - wstępne dane
Produkt Krajowy Brutto Włoch spadł w trzecim kwartale 2013 r. o 0,1 proc. w ujęciu kwartalnym, o 1,9 proc. w ujęciu rocznym po spadku w drugim kwartale o 0,3 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny we wstępnych danych.
Analitycy spodziewali się w III kw. spadku PKB kdk o 0,1 proc.
To już 9. z kolei kwartał, gdy włoski PKB spadł kdk.
W ujęciu rdr PKB spadł w III kw. o 1,9 proc., po spadku w II kw. o 2,2 proc., po korekcie - podali statystycy. Tu spodziewano się spadku o 1,9 proc. Rdr PKB spada od 8 kwartałów.
....
Kompletna euro zaglada . Idol w dol jak kamien w wode !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:11, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy prywatyzują udziały publiczne w 8 kluczowych przedsiębiorstwach
Rząd włoski ogłosił dziś prywatyzację ośmiu wielkich przedsiębiorstw publicznych w celu zasilenia kasy państwa kwotą 10 do 12 miliardów euro, co pozwoli zredukować dług publiczny, jak tego domaga się Bruksela.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier Enrico Letta powiedział, że na pierwszy ogień pójdą aktywa koncernu paliwowego ENI.
- Jest to nieodzowne, ponieważ w 2014 roku musimy zapanować nad deficytem i sprawić, aby zaczął się zmniejszać nasz dług publiczny - uzasadnił decyzję Letta.
Minister gospodarki Fabrizio Saccomanni sprecyzował, że państwo przewiduje sprzedanie 3 proc. swych udziałów w ENI za 2 miliardy euro, aby zachować co najmniej 30 proc. tej grupy w swych rękach.
Niezwłocznie po tej zapowiedzi akcje ENI na giełdzie mediolańskiej zyskały 0,5 proc.
"Pierwszy plan prywatyzacyjny", po którym - jak zapowiedział Letta - zostanie ogłoszony "w najbliższych miesiącach drugi", obejmuje oprócz ENI grupę Fincantieri (stocznie morskie), Grandi Stazioni (stacje i sieć kolejowa), StMicroelectronics (półprzewodniki), Enav (kontrola przestrzeni powietrznej), Sace (ubezpieczenia), CDP Reti (dystrybucja gazu) i Tag (hutnictwo).
Premier Letta oświadczył, że spodziewa się, iż "po raz pierwszy od pięciu lat powinno nastąpić zmniejszenie włoskiego długu publicznego".
Dług ten wyniesie w przybliżeniu na koniec roku 134 proc. PKB Włoch.
Część funduszy uzyskanych ze sprzedaży akcji - zapowiedział Letta - posłuży na "konkretne inwestycje produkcyjne i wydatki publiczne w takich sektorach jak badania naukowe, edukacja, kultura i niektóre cele socjalne".
....
Nic nie pomoze ! Trzeba wyjsc z euro . Tylko wyprzedadza kraj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:17, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: Nielegalny parlament i prezydent. Dyskusja po orzeczeniu TK
Włoski parlament - AFP
Czy we Włoszech legalnie wybrano parlament i prezydenta kraju - gorącą dyskusję na ten temat wywołało orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał obecną ordynację wyborczą za niezgodną z ustawą zasadniczą. Od lat ordynację nazywa się wręcz "świństwem".
Trybunał odrzucił w środę wieczorem jako sprzeczną z konstytucją bardzo skomplikowaną, trudną do zrozumienia mieszaną ordynację wyborczą, zgodnie z którą wybrano parlament w 2006, 2008 i w tym roku.
Za niezgodne z konstytucją uznano kluczowe przepisy ordynacji, na mocy których zwycięskie ugrupowanie dostaje "premię" w postaci dodatkowych miejsc w Izbie Deputowanych i Senacie oraz to, że wyborcy nie mogą wskazać w głosowaniu preferowanego przez siebie kandydata partii.
Komentatorzy podkreślają, że Trybunał Konstytucyjny potwierdził wyrażane od lat opinie, iż ordynacja wyborcza, uchwalona w 2005 roku za rządów centroprawicy pod wodzą ówczesnego premiera Silvio Berlusconiego jest legislacyjnym "bublem” i że dawno już należało ją anulować.
Podejmowane w ostatnich latach próby uchwalenia nowej jasnej i precyzyjnej ordynacji, mimo licznych deklaracji, nie powiodły się.
Przed siedmioma laty celem centroprawicy, zauważa się, było jedynie to, by nie dopuścić do zwycięstwa prowadzącej w sondażach centrolewicy Romano Prodiego i zapewnić sobie zdecydowaną większość w parlamencie. Temu miał służyć przepis o przyznaniu – na bliżej niesprecyzowanych zasadach - dodatkowej liczby kilkudziesięciu mandatów pierwszej partii w parlamencie, bez względu na to, jaki wynik wyborczy uzyskała.
Zabiegi te nie udały się, bo to centrolewica wygrała w 2006 roku wybory, a Prodi został premierem.
Prasa włoska podkreśla w czwartek, że w ostatnich latach, także po tegorocznych wyborach w lutym, niejasne prawo wyborcze było jedynie źródłem kompletnego chaosu na scenie politycznej. Po ostatnich wyborach, mimo przyznanej premii dodatkowych mandatów, przez kilka miesięcy nie można było utworzyć rządu, bo żadne ugrupowanie nie odniosło wyraźnego zwycięstwa.
"To jedna z najgorszych ordynacji wyborczych w zachodnich demokracjach" - pisze dziennik "La Repubblica".
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wyrażane są między innymi radykalne opinie, że oznacza ono, iż za nielegalny trzeba uznać pracujący od marca parlament. Partia Silvio Berlusconiego Forza Italia twierdzi, że w tej sytuacji nieważny jest nie tylko jego mandat po tym, gdy został wykluczony w Senatu po wyroku sądowym, ale wszystkich parlamentarzystów. Co więcej, uważają politycy tego ugrupowania, unieważnić należałoby kwietniowy wybór prezydenta Giorgio Napolitano przez parlament.
Wszystkie takie sugestie odrzuciła przewodnicząca Izby Deputowanych Laura Bodrini, która oświadczyła w czwartek, że parlament działa całkowicie legalnie.
Populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który po raz pierwszy wszedł do parlamentu, domaga się natychmiastowych wyborów.
Na podstawie jakiej ordynacji miałyby się one odbyć, skoro teraz nie ma żadnej? - pytają będący w zdecydowanej większości przeciwnicy takiej koncepcji. Ich zdaniem wniosek z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest jeden: trzeba pilnie uchwalić nową ordynację.
...
Jak widzicie czesto tzw. ordynacje wyborcze to gangsteryzm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:41, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: strajk przewoźników może spowodować utrudnienia na drogach
Włochy stoją w obliczu groźby blokad dróg w rezultacie rozpoczynającego się w niedzielę o północy strajku części pracowników branży transportowej z kilku związków zawodowych. Przewoźnicy mają strajkować do 13 grudnia.
Czuwający nad przebiegiem akcji strajkowych urząd zaapelował do transportowców, by nie urządzali blokad dróg i zagroził, że w przypadku złamania przepisów organizatorzy protestu zostaną ukarani.
Wciąż nie wiadomo, jaki będzie zasięg strajku przewoźników, domagających się między innymi ochrony ich branży przed konkurencją ze strony tańszych firm transportowych ze wschodu Europy oraz poprawy sytuacji finansowej.
W mediach wyrażane są opinie, że mimo deklaracji organizatorów, iż nie zablokują dróg i autostrad, może dojść do takich incydentów. Charakter i skala protestów pozostają niewiadomą także dlatego, że z udziału w proteście wycofała się część związkowców z branży transportowej.
Przed możliwymi skutkami strajku ostrzega Wydział Konsularny ambasady RP w Rzymie powołując się na komunikat włoskiego Ministerstwa Transportu. Konsulat, który jest w kontakcie ze Zrzeszeniem Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, zaapelował do polskich przewoźników, aby planując wyjazd do Włoch mieli na uwadze utrudnienia, które mogą się pojawić.
....
Zachcialo sie euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:24, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Fala antyrządowych protestów
Trwa drugi dzień protestów antyrządowych na terenie Włoch, które przerodziły się w strajk przewoźników. Dołączyli do nich przedstawiciele różnych grup niezadowolonych z polityki gabinetu.
Inicjatorem strajku, który ma trwać do piątku, jest założony na Sycylii ruch Forconi (Widły), zrzeszający pracowników branży transportowej i rolników. Akcję strajkową zorganizowano na znak protestu przeciwko rządowej polityce wobec branży transportowej, wysokim cenom paliw i podatkom.
Drugi dzień z rzędu tysiące przewoźników oraz sympatyków ruchu Forconi blokują drogi i tory kolejowe oraz trasy dojazdowe na lotniska, dworce, urządzają pikiety i manifestacje. Prowadzi to do znacznych utrudnień w ruchu, opóźnia dostawy do sklepów.
Dochodzi do starć z policją. Atakowani są dziennikarze relacjonujący demonstracje.
- To niedopuszczalna przemoc, którą trzeba zwalczać bez stosowania półśrodków - tak falę protestów podsumował szef krajowego urzędu czuwającego nad przebiegiem strajków Roberto Alesse. Wcześniej przestrzegał on organizatorów protestów przed blokowaniem dróg i paraliżowaniem życia kraju i groził sankcjami.
Wandalizm i chuligańskie czyny oraz przypadki napaści na siły porządkowe potępił minister spraw wewnętrznych, wicepremier Angelino Alfano.
- Poprzemy tych, którzy protestują w pokojowy sposób, z poszanowaniem prawa, ale nie pozwolimy na to, aby podpalano miasta - oświadczył szef MSW.
Media podają, że do akcji działaczy i sympatyków Forconi dołączyli studenci, emeryci, bezrobotni, sprzedawcy, sympatycy skrajnej prawicy, a nawet kibice piłkarscy. Wszyscy chcą zamanifestować niezadowolenie z polityki rządu Enrico Letty.
Lider ruchu Forconi Danilo Calvani zapowiedział, że wyprowadzi na ulicy miliony ludzi, jeśli obecny rząd pozostanie. Deklarację tę złożył w przeddzień głosowania nad wotum zaufania dla Rady Ministrów w obu izbach parlamentu.
....
Euroggedon .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:36, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Lider radykalnego włoskiego ruchu niezadowolonych, których manifestacje i blokady dróg paraliżują kraj, przyjechał na wiec w Genui jaguarem. Samochód wprawdzie prowadził jego znajomy, ale na przywódcę protestów Danilo Calvaniego posypały się gromy krytyki.
Włochy od północy po południe zmagają się z falą gwałtownych antyrządowych protestów społecznych, manifestacji, blokad dróg i torów kolejowych. Przerodził się w nie czterodniowy strajk przewoźników i pracowników branży rolnej z radykalnego ruchu Forconi (Widły).
Protestuje on przeciwko polityce rządu, wysokim cenom paliw i podatkom. W wielu miastach dołączyli do niego studenci, bezrobotni, osoby domagające się tanich mieszkań, anarchiści i kibice piłkarscy. Uczestnicy protestów wywołują starcia z policją; dochodzi do aktów wandalizmu i chuligaństwa. Utrudniony jest ruch kołowy i kolejowy, a także dostawy do sklepów.
Ruch założył wiosną 51-letni rolnik z okolic Rzymu, Danilo Calvani. - Wszystko zaczęło się w marcu, w chłodni mojej firmy. Z przyjaciółmi stwierdziliśmy, że więcej już nie zniesiemy - opowiedział niedawno. - Jesteśmy wściekłym i załamanym ludem, który wyszedł na ulice - tak podsumował swój ruch niezadowolonych z polityków i rządów.
Na wczorajszy wiec w Genui, zorganizowany w trzecim dniu ogólnokrajowych protestów, Calvani podjechał jaguarem, prowadzonym przez znajomego. W rękach trzymał włoską flagę. Po manifestacji, w czasie której zagrzewał do kontynuowania walki z rządem Enrico Letty i politykami, odjechał tym samym samochodem z białymi skórzanymi siedzeniami.
Wszystkie włoskie media zamieściły zdjęcia nowego "trybuna ludowego" w luksusowym samochodzie. Jak podkreślono, nie pomogły jego wyjaśnienia, że to znajomy zaproponował mu, że będzie woził go na wiece w północnych Włoszech. Widok przywódcy niezadowolonych wywołał powszechne oburzenie.
...
Rezim sie go boi ! Skoro samochod znajomego TO CZEGO CHCECIE BARANY ?! MOZE BOGATY CHCE TRZ JAKOS POMOC BIEDNYM I DAJE SWOJ SAMOCHOD ??? TO DOBRZE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:26, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: finansowanie partii politycznych z budżetu zniesione
Rząd Włoch podjął decyzję o zniesieniu finansowania partii z pieniędzy publicznych, co obiecał w kwietniu, gdy został powołany. Dekret z mocą ustawy, który wszedł natychmiast w życie, musi zatwierdzić parlament w ciągu 60 dni.
Wszystko wskazuje na to, że gabinet wielkiej koalicji centrolewicy i centroprawicy, który w środę otrzymał kolejne wotum zaufania obu izb parlamentu, będzie miał zagwarantowaną aprobatę większości także dla tego dekretu.
Jego podstawą jest projekt ustawy na temat finansowania partii przyjęty wstępnie już w październiku. Nie wyklucza się, że do dekretu mogą zostać wniesione poprawki.
Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Enrico Letta poinformował, że Rada Ministrów proponuje, by partie były finansowane z dwóch źródeł. Każdy podatnik będzie mógł przeznaczyć 2 promile swego podatku na wskazane przez siebie w deklaracji ugrupowanie. Ponadto osoba prywatna będzie mogła przekazać na rzecz partii do 300 tysięcy euro rocznie. W przypadku podmiotów innych niż osoby prywatne kwota tej darowizny nie będzie mogła przekroczyć 200 tysięcy euro w ciągu roku. Darczyńcy będą mieli prawo w zamian do ulg podatkowych.
Cały ten nowy system proponowany przez rząd ma być wprowadzany stopniowo w życie aż do 2017 roku.
Decyzja o zniesieniu finansowania ugrupowań politycznych została podjęta przez rząd po serii skandali ze sprzeniewierzeniem milionów euro z budżetu przez największe partie. Afery finansowe wybuchły w ostatnich latach m.in. w rozwiązanej niedawno partii byłego premiera Silvio Berlusconiego, Lud Wolności, a także w prawicowej Lidze Północnej.
- Dotrzymaliśmy słowa - powiedział premier Enrico Letta, przypominając, że po powołaniu rządu w kwietniu obiecywał, że finansowanie zostanie zniesione w ciągu roku. - Wraz z jego zniesieniem przyznajemy całą władzę obywatelom - mówił premier.
Wicepremier z koalicyjnej centroprawicy Angelino Alfano podkreślił, że kiedy nowe przepisy wejdą w życie, partie będą musiały przekonywać obywateli do siebie.
Do tej pory partie polityczne otrzymywały pieniądze jako zwrot kosztów kampanii wyborczej. Faktycznie jednak, jak ujawniły media, dostawały średnio trzy razy więcej, niż wyniosły te wydatki.
Przeciwko rządowym propozycjom od razu wystąpiła partia Berlusconiego - Forza Italia, która niedawno wyszła z koalicji. Jej politycy uznali to za "wielki błąd", który będzie miał "negatywny wpływ na demokrację".
Minister do spraw reform Gaetano Quagliariello ogłosił po posiedzeniu rządu, że następnym krokiem będzie redukcja liczby parlamentarzystów. Obecnie w Izbie Deputowanych zasiada 630 osób, a w Senacie - 315.
...
Wreszcie ! To wzor dla nas !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:36, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: miasteczko bez dostępu do morza ściąga podatek portowy
Podatek portowy w mieście bez dostępu do morza? We Włoszech to możliwe -
Władze miasteczka Grotte na Sycylii zaaprobowały i opublikowały regulamin w sprawie gminnego podatku, między innymi od jachtów stojących w porcie. Szkopuł w tym, że miejscowość nie leży nad morzem, a cały tekst ściągnięto z miasta z drugiego końca Włoch.
Ściąganie w szkole jest surowo karane, w polityce - najwyżej wyśmiane, zwłaszcza, gdy brakuje przy tym uczniowskiego sprytu i odrobiny inteligencji. Tak włoskie media podsumowują przykład z miasteczka w prowincji Agrigento, bez dostępu do morza, które w ogłoszonym właśnie rozporządzeniu wyszczególniło, jakie podmioty i za co mają płacić gminny podatek od wywozu śmieci i innych usług, znany pod nazwą Tares.
W regulaminie, zacytowanym przez włoską prasę, mowa jest opłacie za korzystanie z "akwenu", którego tam nie ma. Następnie dekret głosi, że kwota podatku od jachtów i innych jednostek morskich "zacumowanych w porcie w Viareggio zależy od ich długości".
Viareggio to znany kurort nadmorski w Toskanii, położony 1300 kilometrów na północ od sycylijskiego miasteczka, dawnej kolonii greckiej w czasach starożytnych, gdzie nigdy nie widziano żadnej żaglówki.
- Czy władze Grotte chcą pobierać podatek od jachtów zacumowanych w Viareggio? - zapytała zdumiona senator Ornella Bertorotta podczas obrad w izbie wyższej, gdy odkryła tę osobliwość. W czasie dyskusji w Senacie, którą sprawa ta wywołała, inni parlamentarzyści, nie kryjąc rozbawienia mówili: "Jest kryzys, każdy sobie radzi, jak może, niektórzy chcą obłożyć podatkiem wszystko, co się da".
Wkrótce ustalono, że rozporządzenie ogłoszone jako własne przez władze miasteczka na Sycylii zostało w całości skopiowane z internetowej strony miasta Viareggio, bez odrobiny refleksji. Zanim weszło w życie, w Grotte przeczytał je sztab doradców, kierowników gminnych departamentów, cały zarząd miejski, a rada gminna zebrała się w celu jego przeanalizowania na sześciu posiedzeniach.
....
Super kasa nie smierdzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:58, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włosi krytykują Polskę za reakcję policji
Szef komisji spraw zagranicznych Izby Deputowanych Włoch Fabrizio Cicchitto podczas spotkania z ambasadorem RP w Rzymie Wojciechem Ponikiewskim skrytykował surowe potraktowanie kibiców klubu Lazio przez stronę polską.
W ambasadzie polskiej we Włoszech doszło do spotkania z inicjatywy przedstawiciela parlamentu, reprezentującego centroprawicę.
Sprawa zatrzymanych 28 listopada w Warszawie przed meczem z Legią kibiców rzymskiego klubu, których grupa przebywa jeszcze w polskim areszcie, była jednym z tematów konsultacji.
Według informacji, podanej przez agencję ANSA i potwierdzonej przez polską ambasadę, Cicchitto wyraził „głębokie ubolewanie z powodu (surowego - red.) potraktowania kibiców Lazio w Warszawie”.
Jednocześnie szef komisji spraw zagranicznych zwrócił uwagę na różnice w potraktowaniu polskich kibiców podczas podobnej sytuacji w Rzymie we wrześniu tego roku, gdy włoska policja zatrzymała fanów Legii przed meczem z Lazio. Konsekwencje były dla nich lżejsze - podkreślił włoski polityk, odnosząc się do tego, że zostali szybko zwolnieni z aresztu.
Włoski parlamentarzysta wyraził nadzieję na szybkie rozwiązanie tej sytuacji i na powrót do domu przed Bożym Narodzeniem wciąż przebywających w areszcie rzymskich kibiców.
Przed meczem z Legią w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej policja zatrzymała w Warszawie około 150 włoskich kibiców między innymi pod zarzutem napaści na funkcjonariuszy i zakłócenia porządku publicznego. Zdecydowana większość z nich została zwolniona po wymierzeniu im kar. O pozostałych, wciąż przebywających w areszcie, upominali się premier Włoch Enrico Letta podczas wizyty w Warszawie, a także minister spraw zagranicznych Emma Bonino. Strona polska zaprzecza zarzutom złego traktowania rzymian i zapewnia, że postępowała zgodnie z procedurami.
...
Widzicie jak bronia swoich kiboli ! A przeciez to chule ! Nie za grzecze kibicowanie ich zamkneli . Ale to jest mentalnosc mafijna . Bandyta ale swoj i trzeba go chronic . Wlosi cywilizacyjnie sa blizej Arabow niz Polakow . Wendetta bakszysz itp. Polska jest super kulturalna ze zniszczona cywilizacja wiadomo kiedy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:28, 18 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Szokujące nagranie. Tak Włosi "witają" imigrantów z Afryki
Włoska telewizja pokazała nagranie z ośrodka dla uchodźców na Lampedusie. Na filmie widać rozebranych do naga imigrantów polewanych środkami dezynfekującymi i preparatami przeciw świerzbowi.
Kobiety i mężczyźni znajdują się na otwartym dziedzińcu placówki, w zimowym chłodzie. Nie zapewniono im minimum prywatności. Nagranie, zrobione przez jednego z uchodźców przebywającego w ośrodku, wywołało oburzenie opinii publicznej. Rząd Enrico Letty już zapowiedział wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
>>>
Niestety tylko Polacy sa dobrzy dla obcych a i to zadna rewelacja jak ich traktuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 26 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Włochy: w co piątej rodzinie nie było świątecznych prezentów
Jedna piąta włoskich rodzin zrezygnowała w tym roku z kupowania świątecznych prezentów - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez federację konsumentów. Podkreśla się, że to najbardziej wyrazista oznaka utrzymującego się w kraju kryzysu.
Według danych krajowego Obserwatorium Konsumentów wydatki na świąteczne prezenty we Włoszech spadły o ponad 11 punktów procentowych w porównaniu z Bożym Narodzeniem 2012 roku. Przeciętna rodzina wydała na ten cel około 130 euro.
Jeszcze bardziej pesymistyczne wyniki przedstawiło stowarzyszenie konsumentów Codacons, które obliczyło, że Włosi wydali w tym roku na podarunki pod choinkę o 15 procent mniej niż przed poprzednimi Świętami.
Codacons szacuje, że wydatki rodzin na prezenty, podróże, ozdoby choinkowe, a więc na wszelkie świąteczne dodatki były niższe o 600 milionów euro niż przed rokiem. Były one też aż o 7,7 miliarda euro mniejsze niż w 2007 roku, a więc zanim zaczął się kryzys, który bardzo zmienił przyzwyczajenia i styl życia Włochów.
Mniejsze były też wydatki na żywność. Rolniczy związek Coldiretti przedstawił obliczenia, z których wynika, że w tym roku Włosi przeznaczyli na jedzenie i napoje przed Świętami o 8 punktów procentowych mniej niż przed rokiem. Niemal całkowicie zniknęły takie luksusowe przysmaki z importu, jak ostrygi, kawior i szampan. Zostały one wyparte przez dania rodzimej kuchni.
...
Ale zamiast prezentow maja euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:18, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Der Spiegel
Wyprzedaż miasta
Mediolan, Galeria Wiktora Emmanuela - AFP
Mediolan jeszcze do niedawna był symbolem rozwoju i postępu, sukcesem włoskiej Północy. To jednak już się skończyło. Miasto zaczyna wyprzedawać marki będące dotychczas jego największą dumą, a zagraniczni inwestorzy rozglądają się za kolejnymi najlepszymi adresami. Wiele miejscowych koncernów jest podejrzewanych o oszustwa.
Beppe Severgnini potrafi opisać Włochy jak mało kto poza nim. Jego książki są bestsellerami, również dzięki swoim tytułom, na przykład: "Jak przeżyć we Włoszech - nie żeniąc się, nie dając się przejechać ani wsadzić do więzienia".
Jest niezwykle popularny nie tylko w swoim kraju. Tego dziwnego pisarza i dziennikarza ceni wysoko również BBC i "Economist", a królowa brytyjska przed dwunastoma laty pasowała go nawet na rycerza. Tego deszczowego dnia podróżnik ów jest w Mediolanie, potrząsa swoją szpakowatą czupryną i mówi, że już w ogóle nie rozumie dzisiejszego świata. - W ciągu jednego dnia sprzedali moją drużynę piłkarską i siedzibę mojej redakcji.
Gazeta, w której Severgnini publikuje swoje felietony, nazywa się "Corriere della Sera" i od 1876 roku jest wielką dumą Mediolanu. Klub, któremu pisarz poświęcił trzy swoje książki i oddał swoje serce, to Internazionale Milano, w skrócie Inter, założony w 1908 roku wielokrotny triumfator Pucharu Europy i jedyny włoski klub, który zawsze grał w najwyższej klasie.
Inter i "Corriere" są nieodłączną częścią Mediolanu, jak La Scala i katedra. Czy raczej: były.
Bo w ten smutny, deszczowy dzień "Corriere della Sera" podała, że Inter Mediolan po 105 latach pozostawania we włoskich rękach został sprzedany w 70 procentach indonezyjskiemu inwestorowi. Dotychczasowy właściciel i były prezes Interu Massimo Moratti, potentat naftowy pochodzący z jednej z najlepszych rodzin w Mediolanie, po poczynionych inwestycjach w wysokości 1,2 miliarda euro miał już wyraźnie dość.
Jednocześnie zaś ogłoszony został koniec 109-letniej historii "Corriere della Sera" przy Via Solferino - historyczne palazzo wydawnictwa, kolejny egzemplarz historycznej mediolańskiej kolekcji, 30 tysięcy metrów kwadratowych w najlepszej okolicy przeszło, za kwotę 120 milionów euro, w ręce amerykańskiego inwestora Blackstone’a. Dotychczasowi właściciele mogą w nim pozostać jeszcze przez chwilę jako najemcy. Ich miejsce pracy zostało oddane przez własnych akcjonariuszy w ręce "spekulantów" - oburzają się pracownicy redakcji.
- Amerykanie mogą sobie kupić wiele rzeczy, oprócz jednej: historii - stwierdza z goryczą Beppe Severgnini. - A tutaj jest właśnie historia: w tym budynku pracowali tacy ludzie, jak Pasolini, Pirandello, Sciascia i Moravia. Stoimy tu na ramionach gigantów.
Jeden z owych gigantów, Indro Montanelli powiedział kiedyś, że Mediolan "jest właściwą stolicą Włoch". Bo to, co zaczyna się w stolicy Lombardii, zarówno dobre, jak i złe, prawie zawsze obejmuje po chwili cały kraj. Tak było z faszyzmem Mussoliniego w 1919 roku, jak i z berlusconizmem trzy czwarte wieku później. Tak było z cudem gospodarczym po II wojnie światowej i z rozbiciem systemu partyjnego latach dziewięćdziesiątych. Wiele z 3200 procesów o korupcję i nielegalne finansowanie partii politycznych, jakie odbyły się w ramach wielkiej akcji "Mani pulite", czyste ręce, toczyło się w mediolańskim Pałacu Sprawiedliwości - i był to sygnał dla całego kraju.
Czy obecnie to coś więcej niż ironia losu, że wraz z Interem i siedzibą "Corriere della Sera" upadły w tym samy czasie dwie największe mediolańskie instytucje? Czy wyprzedaż ta dotknie również innych tradycyjnych włoskich marek? Domy mody takie jak Gucci, Fendi, Bulgari, Valentino i Loro Piana już przeszły w zagraniczne ręce. Versace wypuszcza właśnie na rynek pakiet swoich akcji.
"Katedrę w Mediolanie niebawem kupią pewnie Kanadyjczycy, a Nutellę Pakistańczycy" - szydziła jeszcze we wrześniu "Corriere della Sera", zanim i jej nie spotkał podobny los.
Do chyba żadnego innego kraju Unii Europejskiej nie napłynęło w ostatnich latach tak niewiele zagranicznych inwestycji bezpośrednich co do Włoch - również dlatego przybiera na sile nacisk na rodzinne do tej pory przedsiębiorstwa, by otworzyły się na globalny kapitał.
Strach przed nim jest jednak wielki. - Gnomy McKinseya chciałyby zamienić nas w naród kelnerów, gitarzystów, skrzypków i opiekunów seniorów - skarży się mediolański profesor ekonomii Giulio Sapelli. "Corriere della Sera" to najstarsza włoska gazeta, która do tej pory ma nakład największy w kraju. Bastion liberalizmu, gdzie sala konferencyjna wzorowana jest na tej w londyńskim "Timesie". W przylegających do niej biurach stoją meble z ciemnego drewna i ciężkie skórzane fotele, a pracujący tu stateczni panowie ubrani są w koszule z krawatami.
Listę udziałowców RCS MediaGrup, które jest matką "Corriere", czyta się jak zbiór "The Best of" miejscowej przeważnie arystokracji przemysłowej i finansowej. Ten, kto zalicza się do mediolańskich "salotto buono", dobrego towarzystwa, połączonej ze sobą ścisłymi więzami górnej warstwy społecznej w owej milionowej metropolii, chce być obecny w "Corriere della Sera". Wśród akcjonariuszy są: Fiat, Pirelli, Mediobanca, Banca Intesa, Tod's, Benetton i Ligresti.
(…) - Wcześniej w naszej radzie nadzorczej zasiadał włoski establishment, dziś jest w nim osłabiona siła gospodarcza kraju - objaśnia redaktor naczelny Ferruccio de Bortoli. Trzymając w rękach oprawioną w ramki stronę tytułową pierwszego numeru gazety z 5 marca 1876 roku, złorzeczy na decyzję narażenia na szwank mitu "Corriere" za garść szybkich pieniędzy i "potwierdzenie przez sprzedaż siedziby upadku całego koncernu".
De Bortoli, jeśli zajdzie potrzeba, będzie jak dotychczas publikować niepochlebne artykuły o swoich akcjonariuszach. Nie czuje się bynajmniej zobowiązany do stosowania taryfy ulgowej wobec Fiata i innych firm o miliardowych obrotach. - "Corriere" istnieje dłużej niż jej akcjonariusze - stwierdza. - A one ostatnio dość często same dostarczają nam negatywnych nagłówków.
Szef koncernu Pirelli, Tronchetti Provera, pobierający roczną pensję w wysokości 14,5 miliona euro, a tym samym najlepiej opłacany włoski menedżer, w lipcu skazany został za szpiegostwo gospodarcze na 20 miesięcy w zawieszeniu. Ogromnie bogaty Salvatore Ligresti przebywa w areszcie domowym z powodu podejrzenia o korupcję i fałszowanie bilansów. Również Mediobanca jest przedmiotem śledztwa.
A potem, 1 sierpnia, po raz pierwszy prawomocnym wyrokiem skazany został czterokrotny ekspremier i mediolański potentat mediowy Silvio Berlusconi - za oszustwa podatkowe.
Wszyscy skazani i podejrzani zaprzeczają stawianym im zarzutom. Czy w sytuacji pustej kasy państwowej zdziczały wymiar sprawiedliwości odważy się ich rozliczyć? Czy nastąpi tu przełom, koniec postfeudalnego panowania kilkunastu finansowych i przemysłowych bossów?
- Mediolan przez długi czas uważany był za moralną stolicę Włoch, miasto ludzi o postawie obywatelskiej, walczących z tak zwaną włoską chorobą - mówi redaktor de Bortoli. - Jeśli chcemy przezwyciężyć obecny kryzys, musimy zacząć od Mediolanu.
Ten, kto w trzecim roku panującej recesji chce wyrobić sobie opinię o stolicy Lombardii, najbogatszej metropolii Italii, kto popyta w luksusowych galeriach, garkuchniach i w wieżowcu banku UniCredit, zobaczy szybko zmieniające się miasto, poszukujące samego siebie.
Mediolański kryzys ma wiele twarzy. Jedną z nich są puste biura w drapaczach chmur za Dworcem Garibaldiego, które na próżno czekają na najemców. Kolejna to 2 tysiące metrów kwadratowych w wytwornej Galleria Vittorio Emanuele II, które administracja miejska, cierpiąca na brak pieniędzy, musiała wynająć sieci barowej "Autogrill". Kilka kroków dalej na ścianie katedry swoje produkty reklamują Nespresso i Samsung.
Częścią kryzysu jest również fakt, że 2615 mediolańskich przedsiębiorstw w ostatnich dwóch latach zamknęło swoje podwoje i że w "Rigolo", restauracji, której stałymi bywalcami byli dziennikarze "Corriere della Sera", wieczorem połowa stolików jest pusta. Nawet w zwykłych trattoriach goście często od sałatki przechodzą dziś bezpośrednio do kawy.
A zaraz obok lokalu "Gold", będącego własnością Dolce & Gabbana, gdzie do hiszpańskiej wieprzowiny podają kasztany w glazurze, od jedenastej rano stoją w kolejce głodni, aby u kapucynów przy Piazza Tricolore dostać coś ciepłego do jedzenia. Rocznie wydawanych jest tu 800 tysięcy posiłków dla najbiedniejszych mieszkańców Mediolanu.
Ten, kto nie chce czekać tak długo, pielgrzymuje na południe miasta. Tam, tuż za prywatnym elitarnym uniwersytetem Bocconi już od świtu stoją ludzie po jedzenie. Tu mieści się bowiem "Pane quotidiano", chleb powszedni, organizacja dobroczynna, która od 1893 roku pomaga w zwalczaniu głodu. W Mediolanie ma ona dwie swoje filie.
Tu, na Viale Toscana z porsche carrera 4S wysiada właśnie mężczyzna. Wygląda, jakby pobłądził w drodze do Hollywood. Opalony po nartach, z roleksem na przegubie dłoni, w szytym na miarę garniturze za wiele tysięcy euro. To Luigi Rossi, działający honorowo w "Pane quotidiano," zbieracz datków, jakiego można spotkać tylko w Mediolanie. Rossi pracuje w branży finansowej, co jest bardzo pomocne, kiedy trzeba zbliżyć się do tych, którzy potrzebni są w walce z głodem: ludzi z zarządów banków, z "Corriere" i La Scali, z jakimi można organizować koncerty na cele dobroczynne. Albo menedżerów z Beretty czy Lindta, darowujących kiełbasę i czekoladę.
- Kiedy zaczynałem, przychodziło tu tysiąc osób dziennie - mówi Rossi, który już od dwunastu lat działa w tej organizacji. - Dziś jest ich trzy razy więcej. Największy ruch panuje w soboty, kiedy przyprowadzają ze sobą dzieci.
To ludzie tacy jak Elisabetta di Rosa z osiedla Montegani, 43-letnia kobieta, która sprzątaniem i szyciem utrzymuje dwoje dzieci i wnuka. Jej pierwszy mąż zaginął, drugi zmarł. Di Rosa żyje z 500 euro miesięcznie, potrzebowałaby zaś - mówi to bez cienia goryczy - co najmniej ośmiuset. Tego ranka ustawiła się w kolejce, żeby dostać banany i mleko, bo dzisiaj są urodziny jej wnuczka.
W mieście liczącym 1,3 miliona ludności według danych urzędu statystycznego 225 tysięcy ludzi żyje w nędzy. W 2012 roku z powodu niepłacenia czynszu w mieście i całej prowincji eksmitowano przymusowo lokatorów 18 tysięcy mieszkań. W tej chwili w Mediolanie jest 14 tysięcy bezdomnych, co dziesiąty z nich ma wyższe wykształcenie.
Niedaleko mediolańskiej giełdy, gdzie ma swoje biuro rada miejska do spraw handlu i turystyki, Franco d'Alfonso wzbudził sensację w całym kraju, kiedy w lipcu, nie wymieniając po nazwiskach kreatorów mody Dolcego i Gabbany, zalecił miastu więcej rezerwy w rozstrzygnięciu kwestii, kim przyozdobić najbliższy Tydzień Mody. "Nie potrzebujemy, by reprezentowali nas ci, którzy uciekają przed płaceniem podatków“ - stwierdził.
Domenico Dolce i Stefano Gabbana, których majątek szacowany jest na miliardy, skazani zostali w pierwszej instancji na 20 miesięcy w zawieszeniu plus zwrot 400 milionów euro. Zamknęli wówczas na cztery dni "z powodu wzburzenia“ swoje butiki w Mediolanie. A Gabbana napisał na Twitterze, iż jego zdaniem lewicowe władze tego miasta "są tak obrzydliwe, że można się wyrzygać“.
Członek rady miejskiej d'Alfonso wolałby już nic więcej nie dodawać. Powie tylko tyle: oszustwa podatkowe w czasach kryzysu są "niegodziwe pod względem moralnym". Miasto do niedawna było zadłużone na cztery miliardy euro, z Rzymu nie można było spodziewać się żadnej pomocy. Gmina musiała obciąć nawet dopłaty do najniższych emerytur dla ludzi najbardziej potrzebujących. Nad całymi Włochami wisi wielkim ciężarem ponad 200 miliardów długu.
- Italia jest ogrodem świata, bo kojarzy się ze słońcem i mandolinami - szydzi Franco d'Alfonso. - Mediolan natomiast zawsze miał złą opinię, mówiło się o nim, że tu jest tylko ciężka praca i kiepska pogoda.
W tej chwili wszystkie nadzieje miasta związane są z Expo 2015, które mają odbyć się właśnie tutaj. Oczekuje się, że przyjedzie ponad 20 milionów gości, mowa jest też o inwestycjach w wysokości ponad 3 miliardów euro. Czy okaże się to bodźcem dla miasta, zmianą trendu na lepsze, potem może i w całym kraju? Taksówkarze, gastronomowie, hotelarze mocno w to wierzą. W eleganckich mediolańskich hotelach goście już teraz płacą pięć euro za noc specjalnego podatku na rzecz władz miejskich.
Start do wielkiego wydarzenia już raz się jednak nie powiódł. Uroczysta prezentacja projektów związanych z Expo została w ostatniej odwołana przez szefa rządu Enrico Lettę. Włoski premier wolał zostać w Rzymie. Miał najwyraźniej jakieś ważniejsze rzeczy do roboty.
Walter Mayr
Komentarze
....
Zgladza kraj a z euro nie wyjda .To opetanie demoniczne. Szatan dziala tez w ekonomii wlasnie za pomoca takich struktur jak UE . Widac tu osobowe zlo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:48, 08 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: zwrot w oświacie
Źle zaczął się nowy rok kalendarzowy dla włoskich nauczycieli. Ministerstwo finansów zażądało od nich zwrotu dodatku za wysługę lat pobranego w 2013 roku.
Nauczyciele grożą strajkiem. Ich oburzenie podziela w pełni szefowa resortu oświaty Maria Chiara Carrozza. Napisała ona w tej sprawie protestacyjny list do ministra finansów, mówiąc o niepojętej inicjatywie, która oznacza faktyczną obniżkę zarobków pracowników jej resortu. W odpowiedzi adresat protestu zaproponował, aby ministerstwo oświaty, jeśli chce temu zapobiec, sięgnęło do swych oszczędności.
Zwrot dodatku za wysługę lat, który dotyczy około 300 tysięcy, czyli prawie połowy włoskich nauczycieli, został uzasadniony ustawą przewidującą wstrzymanie go w ubiegłym roku z powodu kryzysu.
....
Euro coraz brutalniej niszczy Italie . Bedzie glod .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:16, 22 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Bankiet polityków w Mediolanie: korek od wina przedziurawił obraz
Korek od wina przedziurawił obraz
Dziura na wylot w wielkim obrazie z XVIII wieku - tak zakończył się bankiet lokalnych polityków w Mediolanie. Szkodę wyrządził przedstawiciel władz, który otwierał butelkę z winem musującym. Korek trafił prosto w płótno obrazu.
Włoskie media podały, że pechowy toast wzniesiono podczas przyjęcia w siedzibie władz prowincji mediolańskiej, Palazzo Isimbardi. W jego reprezentacyjnej sali wisi anonimowy obraz okazałych rozmiarów, przedstawiający między innymi protoplastę rodu Isimbardi na koniu.
Właśnie pod tym obrazem zasiadający we władzach prowincji pełen euforii 71-letni Roberto Cassago z centroprawicy, postanowił wznieść toast za dalsze polityczne sukcesy.
Jednak tak pechowo otworzył butelkę z winem musującym, że korek wystrzelił z impetem w górę i przebił malowidło na wysokości głowy założyciela rodu pozostawiając w nim kilkucentymetrową dziurę. Na razie zalepiono ją taśmą klejącą. Nie na niewiele się to zdało, bo wyrwa w płótnie jest bardzo widoczna i stała się jedną z głównych atrakcji, jaką oglądają goście historycznego pałacu.
Sprawca zniszczenia zapewnił, że pokryje koszty renowacji obrazu, który - jak podkreślił - uszkodził całkowicie niechcący. Wysokości szkody jeszcze nie oszacowano.
...
Zabawa byla przednia a nawet tylnia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:26, 27 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: kryzys odbija się na budżetach rodzinnych
Niekończący się kryzys poważnie odbił się na budżetach włoskich rodzin. Informuje o tym tamtejszy bank emisyjny w ogłaszanym raz na dwa lata raporcie na temat materialnej sytuacji mieszkańców.
Dochody włoskich rodzin spadły w ostatnich dwóch latach o prawie siedem i pół procent. Co druga dysponuje mniej niż dwoma tysiącami euro miesięcznie. Szesnaście procent zaś już przekroczyło próg ubóstwa, wynoszący siedem i pół tysiąca rocznie.
Jednocześnie do dziesięciu procent włoskich rodzin należy połowa majątku będącego w rękach obywateli. Grupa ta dysponuje średnio ponad 55 tysiącami euro miesięcznie. To dzięki niej majątek statystycznej włoskiej rodziny szacuje się obecnie na 143 tysiące euro, wliczając w to wartość nieruchomości, przedsiębiorstw i biżuterii oraz akcji i obligacji.
Długi natomiast ma jedna czwarta włoskich rodzin, a chodzi tu przede wszystkim o kredyty mieszkaniowe.
....
Euro ich zniszczy . Bedzie glod ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|