Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:34, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Prokurator: to dobry Bóg, a nie kapitan Francesco Schettino uratował Costa Concordię
Podczas postępowania przygotowawczego do procesu w sprawie katastrofy statku Costa Concordia, w której zginęły 32 osoby, prokurator powiedział, że to "ręka dobrego Boga", a nie kapitan Francesco Schettino, uchroniła wycieczkowiec przed natychmiastowym zatonięciem.
W ten sposób w trzecim dniu postępowania w mieście Grosseto w środkowych Włoszech prokurator Francesco Verusio odniósł się do twierdzeń kapitana, który uważa, że to on uratował 13 stycznia Concordię podejmując decyzję o wykonaniu manewru podpłynięcia do wyspy Giglio po uderzeniu w podmorskie skały. Schettino utrzymuje, że jest niewinny i odrzuca postawione mu przez prokuraturę zarzuty doprowadzenia do katastrofy i nieumyślnego spowodowania śmierci ludzi oraz ucieczkę z pokładu, za co grozi mu 15 lat więzienia.
Media włoskie poinformowały, że na słowa kapitana: "To ja uratowałem pasażerów" prokurator Verusio zareagował następująco: To ręka dobrego Boga sprawiła, że Costa Concordia zbliżyła się do Giglio po wpadnięciu na skały, a nie manewr kapitana Schettino.
- Gdyby tamtego wieczoru nie było wiatru, statek przewróciłby się i zatonąłby w ciągu minuty. Wycieczkowiec nie miał napędu, a stery były zablokowane. Uratowała go tylko siła rozpędu - argumentował prokurator.
Następnie dodał, że zgodnie z ekspertyzą biegłych, badających czarną skrzynkę wycieczkowca, niepodważalne jest to, że Costa Concordia po kolizji ze skałą nie była zdolna do wykonania jakiegokolwiek manewru.
W postępowaniu przygotowawczym prokuratury uczestniczą oprócz kapitana Schettino także inni członkowie załogi i armatora, objęci śledztwem, pasażerowie statku oraz 126 adwokatów, reprezentujących ocalałych i rodziny ofiar. Posiedzenia ze względu na dużą liczbę uczestników odbywają się w gmachu teatru w Grosseto.
Prokuratura przewiduje, że zakończy całe postępowanie w grudniu. Proces kapitana Schettino mógłby rozpocząć się na początku przyszłego roku.
>>>
Tak jest ! Brawo prokurator ! Dzieki takiej wierze ten kraj jeszcze funkcjonuje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:08, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
"Czyści lekarze" - śledztwo ws. korumpowania lekarzy przez koncerny
"Czyści lekarze" - to kryptonim dochodzenia włoskiego wymiaru sprawiedliwości w sprawie przekupywania lekarzy przez jeden z największych na świecie koncernów farmaceutycznych. Niektórzy lekarze dla własnych korzyści przepisywali dzieciom większe dawki leków.
Śledztwem objęto 67 lekarzy z niemal całych Włoch z placówek prywatnej oraz publicznej służby zdrowia, którzy - jak ustalono - otrzymali pieniądze i różne cenne prezenty w łącznej wysokości co najmniej pół miliona euro.
Wszystko dla zysku
Wielka firma produkująca leki generyczne sponsorowała także ich podróże; wszystko w jednym celu, jakim było doprowadzenie do zwiększenia sprzedaży niektórych preparatów. Media podały, że dochodzenie skoncentrowano na najmłodszych pacjentach podejrzanych. Okazało się, że zdarzały się przypadki przepisywania dzieciom dawek tak poważnych preparatów, jak hormon wzrostu, znacznie powyżej wskazań terapeutycznych.
Karabinierzy przeprowadzili 77 rewizji w mieszkaniach i gabinetach lekarskich w ponad 20 włoskich miastach, między innymi Ankonie, Bari, Cagliari, Florencji, Genui, Mantui, Mesynie, Mediolanie, Neapolu, Palermo i w Rzymie oraz Trydencie.
Dwunastu informatorów
W rezultacie śledztwa ustalono, że działała specjalna siatka dwunastu tzw. "informatorów naukowych" i menedżerów koncernu farmaceutycznego, których zadaniem było zawieranie nielegalnych porozumień z pracownikami służby zdrowia, zobowiązującymi się do przepisywania grupy leków tego producenta.
Wymiana pieniędzy między nimi odbywała się na podstawie fałszywej dokumentacji lekarskiej i naukowej. Za rzekome ekspertyzy i opinie lekarze otrzymywali gratyfikację lub pieniądze na wyjazdy, określane oficjalnie jako międzynarodowe seminaria. Wśród podejrzanych jest także właściciel biura podróży, który uczestniczył w tym procederze.
Wszystkim postawiono zarzuty korupcji, oszustw, udziału w grupie przestępczej i działalności na szkodę włoskiego funduszu zdrowia.
Nie pierwszy przypadek
To kolejne takie śledztwo we Włoszech, gdzie wymiar sprawiedliwości stanowczo zwalcza proceder tego rodzaju korupcji wśród lekarzy.
Poprzednia ujawniona głośna afera dotyczyła korupcyjnych powiązań między dermatologami a międzynarodowymi koncernami farmaceutycznymi. 13 lekarzy otrzymało zakaz wykonywania zawodu. Zatrzymano wówczas znanego profesora z uniwersytetu we Florencji, prezesa włoskiego stowarzyszenia dermatologii.
>>>>
Sluszna akcja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:43, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kryzys: będą oszczędzać na oświetleniu
W najnowszym programie oszczędności rządu Mario Montiego mowa jest o ograniczeniu wydatków na oświetlenie ulic i placów.
We Włoszech wydaje się na ten cel miliard euro rocznie, co w czasie kryzysu zakrawa na rozrzutność. Średnia zużycia energii elektrycznej na oświetlenie ulic na głowę mieszkańca wynosi w Unii Europejskiej 51 kilowatogodzin.
We Włoszech dokładnie dwa razy tyle. Dlatego, za radą samych mieszkańców, rząd Mario Montiego postanowił, że i na tym należałoby zaoszczędzić. Plany te mają jednak przeciwników. Wiele osób, w tym głównie kobiety, uważa, że słabo oświetlone czy wręcz ciemne ulice oznaczają zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa. W wielu miastach z tego powodu może skończyć się nocne życie. Z drugiej strony okazuje się, że władze kilkunastu ośrodków już wcześniej postanowiły oszczędzić na elektryczności.
W Turynie przystąpiono do wymiany żarówek 150 watowych na 70-tki. W Reggio Emilia wygaszono co drugą latarnię. W Bari 60 procent latarni przygasa zaraz po północy.
>>>>
Niedlugo u nich bedzie jak u nas !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:05, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: tysiące licealistów i studentów przeciwko cięciom budżetowym
Pod hasłami "szkoła publiczna dla wszystkich” tysiące studentów i licealistów wyszły na ulice Madrytu i innych miast Hiszpanii, by protestować przeciwko cięciom budżetowym, które dotykają też edukację.
- Pieniądze bankierów dla pracowników szkół - skandowali młodzi ludzie, z których wielu było ubranych w zielone T-shirty; stroje te stały się symbolem manifestacji organizowanych na wezwanie Zrzeszenia Studentów.
Ok. 3 tysięcy osób manifestowało w Barcelonie (na północnym wschodzie), kilka tysięcy - w Walencji (wschód); ich pochody odbywają się w ramach trzydniowego strajku studentów i uczniów, który ma się zakończyć w czwartek manifestacją. Mają na nią przybyć też nauczyciele i rodzice.
Demonstrujący protestują przeciwko zwolnieniom wykładowców i nauczycieli, co prowadzi do przepełnienie klas i sal wykładowych. Studenci skarżą się też na podwyżki wpisowego.
- Koszty wzrosły drastycznie; w ubiegłym roku wpisowe wynosiło 700 euro, a w tym roku - 1300 euro - mówi studentka dziennikarstwa, 21-letnia Laura Ruiz.
Zaangażowany w przeprowadzenie bezprecedensowej kuracji oszczędnościowej rząd Mariano Rajoya chce zaoszczędzić 150 mld euro w latach 2012-2014.
Plan wynikający z projektu budżetu na przyszły rok obejmuje cięcia i oszczędności wartości 65 mld euro, o których rząd poinformował już w lipcu. Zakłada m.in. ograniczenie wydatków w budżetówce, służbie zdrowia i edukacji, mniejsze budżety regionów oraz większe wpływy z podatku VAT.
>>>>
Walcza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:41, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Bezrobotny podpalił się przed Pałacem Prezydenckim w Rzymie.
Zwolniony z pracy mężczyzna podpalił się przed Pałacem Prezydenckim w Rzymie. Został odwieziony do szpitala z licznymi poparzeniami; jego stan jest ciężki.
Świadkami desperackiego gestu mieszkającego w Piemoncie 55-letniego imigranta z Rumunii, ojca sześciorga dzieci, który stracił pracę w firmie transportowej, byli turyści zwiedzający Kwirynał.
Interweniowali natychmiast karabinierzy, patrolujący okolice siedziby głowy państwa. Jeden z funkcjonariuszy został poparzony, gdy ratował mężczyznę.
- Słyszeliśmy mężczyznę, który płakał. Potem zobaczyliśmy płomienie - opowiedzieli mediom turyści, którzy widzieli to zdarzenie.
>>>>
Fajowo ! Klimacki w UE jak w rezimach typu Chiny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:55, 20 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Związki zawodowe w Hiszpanii zwołują na listopad strajk generalny
Główne hiszpańskie organizacje związkowe zwołały w piątek strajk generalny na 14 listopada; zbiegnie się on z podobnymi akcjami w Portugalii i Grecji, organizowanymi w proteście przeciwko rządowym posunięciom oszczędnościowym i reformom.
Strajk generalny zwołany przez Związkową Konfederację Komisji Robotniczych i Powszechne Zrzeszenie Pracowników będzie drugą taką akcją w Hiszpanii w tym roku. Pierwszy strajk generalny przeciw rządowej reformie prawa pracy, ograniczeniu wydatków i podwyżce podatków odbył się w marcu.
Rzecznik Konfederacji Komisji Robotniczych Fernando Lezcano powiedział, że będzie to pierwszy w historii wspólny strajk generalny u iberyjskich sąsiadów: w Hiszpanii i Portugalii.
Powszechne Zrzeszenie Pracowników w oświadczeniu uzasadniło zwołanie strajku koniecznością wywarcia presji na rząd w celu zmiany polityki, gdyż "cięcia budżetowe tłamszą gospodarkę i demontują hiszpański model społeczny".
Wicepremier Soraya Saenz de Santamaria powiedziała, że strajk nie pomoże obniżyć bezrobocia, które, jak podkreśliła, jest największym problemem Hiszpanii.
Hiszpania znajduje się w drugiej w ciągu trzech lat recesji; stopa bezrobocia sięga w tym kraju 25 proc. Podwyżka podatków, redukcja wydatków i reformy rynku pracy mają przekonać inwestorów i zagranicznych partnerów, że kraj może sobie poradzić bez pomocy międzynarodowej na wielką skalę.
Prognozy na ten rok mówią o spadku gospodarczym o 1,5 proc., a w roku 2013 spadek ma wynieść 0,6 proc. Pod koniec września hiszpański rząd przyjął projekt budżetu na rok 2013 przewidujący oszczędności i cięcia wartości 40 mld euro. W wielu miastach hiszpańskich regularnie dochodzi do demonstracji przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.
.....
Tam sie dopiero zacznie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:17, 21 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Monti: dzięki nam Włochy nie zostały skolonizowane przez Europę
Premier Włoch Mario Monti powiedział, że dzięki jego rządowi kraj uniknął "skolonizowania" przez Europę i zachował suwerenność. Wyraził też przekonanie, że po ostrym kryzysie finansów publicznych za kilka miesięcy dojdzie do ożywienia gospodarczego.
W przemówieniu na zjeździe włoskich rolników indywidualnych Coldiretti w Cernobbio na północy Włoch Monti oświadczył: „Mam nadzieję, że pewnego dnia będzie można powiedzieć, że dzięki nam Włochy nie zostały skolonizowane przez Europę i zachowały swą pełną suwerenność”.
Profesor Monti mówił, że w obecnej fazie trzeba podjąć wysiłki, aby "nic nie poszło na marne".
"Teraz - dodał - można zacząć korzystać z dobrodziejstw pokonawszy to, co szkodliwe".
Premier pytał, odnosząc się do samodzielnych kroków antykryzysowych podjętych przez Rzym, bez pomocy UE: "Jaki wpływ na naszą ufność i na naszą radosną włoską zdolność pokonywania trudności miałoby to, gdybyśmy doznali upokorzenia, gdybyśmy poczuli się obiektywnie gorsi niż inni, musząc prosić innych, aby nas zastąpili w sprawowaniu tej władzy, która nawet w Unii Europejskiej pozostaje w rękach poszczególnych krajów?".
- Nasz kraj udowodnił do tej pory, że potrafi znieść dużą koncentrację restrykcyjnych rozporządzeń, być może rozumiejąc, że była taka potrzeba - powiedział premier, którego rząd ekspertów pracuje od listopada zeszłego roku.
Antyrządową manifestację w Rzymie zorganizowała w sobotę lewicowa centrala związkowa Cgil, która krytykuje politykę oszczędności i dyscypliny finansowej jako wymierzoną według niej w świat pracy. Przywódczyni centrali Susanna Camusso powiedziała podczas wiecu: "Nie trzeba było powoływać profesorów do rządu, bo i tak to wszystko poszło nie tak".
Koleją demonstrację lewicowych związkowców, wymierzoną w rząd Montiego, skrytykowały dwie pozostałe włoskie centrale związkowe. Uważają one, że takie protesty są szkodliwe w delikatnej fazie wychodzenia z kryzysu i uzdrawiania finansów państwa oraz krajowej dyskusji nad metodami tych działań.
.....
Kto ustala prawo ? Czyja jest waluta ?
Brukseli ! Italia jest kolonia brutalnie traktowana stad Grecja juz blisko .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:36, 24 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd: córka "za starych rodziców" oddana do adopcji
Sąd apelacyjny w Turynie we Włoszech utrzymał decyzję o oddaniu do adopcji dwuletniej dziewczynki, odebranej rodzicom, których uznano za "zbyt starych". Matka ma 59 lat, a ojciec - 71. Dziewczynka przyszła na świat dzięki metodzie in vitro.
Decyzja sądu drugiej instancji, która utrzymała w mocy wcześniejszy wyrok trybunału do spraw nieletnich, poruszyła włoską opinię publiczną. Sąd apelacyjny podjął decyzję na podstawie ekspertyzy "zdolności rodzicielskich" małżeństwa.
Gdy dziewczynka miała kilkanaście miesięcy, na mocy decyzji sądu ds. nieletnich została odebrana naturalnym rodzicom, Gabrieli i Luigiemu De Ambrosis z miejscowości Mirabello na północy Włoch. Sąd ten we wrześniu 2011 roku uznał w uzasadnieniu wyroku, że dziewczynka, która przyszła na świat dzięki zabiegowi in vitro przeprowadzonemu za granicą, jest "owocem wypaczonego wykorzystania możliwości, oferowanych przez postęp w dziedzinie genetyki".
To rezultat - jak dodali sędziowie - realizacji pragnienia posiadania dziecka "za wszelką cenę", bez liczenia się z "prawami natury" i przyszłością córki.
Rodzice nigdy nie zastanowili się poważnie nad tym, że córka zostanie sierotą w młodym wieku. Wcześniej będzie zmuszona opiekować się sędziwymi rodzicami, którzy mogą zapaść na choroby powodujące mniejsze lub większe inwalidztwo, właśnie w momencie, gdy jako młoda dziewczyna będzie odczuwać potrzebę wsparcia z ich strony - orzekł sąd dla nieletnich w regionie Piemont.
Para pobrała się w 1990 roku. Natychmiast podjęła starania o adopcję. Wniosek ten został definitywnie odrzucony w 2003 roku z powodu zaawansowanego wieku małżeństwa. Dlatego małżonkowie zdecydowali się na zabieg sztucznego zapłodnienia, wykonany za granicą. Dziewczynka urodziła się w maju 2010 roku.
Sprawa trafiła do sądu w rezultacie doniesienia sąsiada pary. Wezwał on karabinierów, ponieważ zobaczył płaczącą dziewczynkę zamkniętą samą w samochodzie. Rodzice tłumaczyli, że ich miesięczna wówczas córka spała. Nie chcieli jej budzić i zostawili ją w aucie na siedem minut.
Rodzice mówili wcześniej w wywiadach telewizyjnych, że są zrozpaczeni wyrokiem sądu, i zapowiadali, że będą walczyć o dziecko.
>>>>
Teraz widzicie dlaczego Italia musi upasc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:56, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Zwolnieni dziennikarze z Mediolanu dostali od pracodawcy ofertę pracy w rzeźni.
Ośmiu zwolnionych z pracy dziennikarzy z Mediolanu otrzymało od dotychczasowego pracodawcy propozycję, która miała ich uchronić przed bezrobociem. Zaoferował im posady sprzątaczy albo w rzeźni, w dziale oddzielania mięsa od kości - podały włoskie media.
Solidarność ze zwolnionymi pracownikami firmy, mającej siedzibę w Modenie, wyrazili w czwartek włoscy dziennikarze.
Dziennikarze oraz grafik, zatrudnieni w firmie pod nazwą Logistica Transport, pracowali w mediolańskiej redakcji, wydającej tygodnik i miesięcznik. Została ona zamknięta ze względu na kłopoty finansowe, będące następstwem spadającego nakładu obu pism. W mediach rozpowszechnili list, jaki otrzymali od swego pracodawcy.
Znalazło się w nim sformułowanie: "W związku z wygaśnięciem kontraktu z radością zawiadamiamy , że istnieje możliwość pracy w naszym dziale sprzątania. W przypadku, gdyby praca sprzątacza nie odpowiadała Panu, jako alternatywę możemy zaproponować posadę w dziale mięsnym przy obieraniu mięsa z kości".
W związku z oburzeniem i niedowierzaniem, jakie wywołała informacja o propozycji pracy, broni jej prezes firmy z Modeny Roberto Fiorito. W wypowiedzi dla agencji Ansa wyjaśnił, że nie mając więcej stanowisk pracy dla dziennikarzy zaoferowali miejsca w sektorach, w których działają.
Ze zwolnionymi pracownikami solidaryzują się dziennikarze wielu włoskich redakcji prasowych, zwłaszcza lewicowych na czele z dziennikiem "Il Fatto Quotidiano" .
"Skandal", "szokująca oferta pracy", "od pióra do szczotki do zamiatania"- tak gazety skomentowały to zdarzenie.
Oddział stowarzyszenia dziennikarzy w regionie Lombardia oświadczył, że zachowanie pracodawcy jest "niedopuszczalne".
- To zdumiewający przypadek w obecnej dobie kryzysu - dodało dziennikarskie stowarzyszenie.
>>>>
W sumie beda nadal sie zajmowac rzezią i mięchem . Zawod blizniaczy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:52, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Palacze dorzucą się do świadczeń. A co!
Koszt reformy systemu emerytalnego we Włoszech poniosą... palacze. Podwyżka ceny wyrobów tytoniowych pokryje wydatki na pomoc dla osób, które po podniesieniu wieku emerytalnego są już bez pracy, ale jeszcze bez świadczeń emerytalnych.
W takiej sytuacji znalazło się w tym roku 65 tysięcy osób. Docelowo będzie ich blisko czterysta tysięcy. Rząd Mario Montiego chciał rozwiązać ten problem, wprowadzając jednorazowy podatek w wysokości trzech procent od dochodów powyżej 150 tysięcy euro rocznie.
Odezwały się głosy sprzeciwu. Wiceprezes stowarzyszenia przedsiębiorców Aurelio Regina argumentował, że najbogatsi Włosi jako jedyni wydają jeszcze pieniądze, ratując gospodarkę w kryzysie.
Nie dlatego jednak zrezygnowano z opodatkowania najbogatszych. Okazało się, że ludzi, którzy przyznają się do tak wysokich zarobków, jest tylko 150 tysięcy. Dodatkowe ich opodatkowanie przyniosłoby niecałe trzysta milionów euro. A na pomoc dla ofiar reformy systemu emerytalnego potrzebne są trzy miliardy. Zdecydowano się więc na podniesienie ceny wyrobów tytoniowych. Palaczy jest we Włoszech dziesięć milionów, znacznie więcej niż bogaczy.
>>>>
Nic nie poniosa . Zadnej ,,reformy'' nie bedzie . Italia utonie w euro-szambie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:58, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Dzień protestu przeciwko wysokim cenom wynajmu mieszkań
Piątek ogłoszono we Włoszech dniem ogólnokrajowego protestu przeciwko wysokim cenom wynajmu mieszkań. Akcję pod hasłem: "Obniżyć ceny wynajmu, by powstrzymać falę eksmisji" zorganizowały związki zawodowe i stowarzyszenia lokatorów.
W największych włoskich miastach ceny wynajmu mieszkania zbliżają się do średniej krajowej pensji, wynoszącej 1300 euro - zauważają organizatorzy protestu, którzy zapowiedzieli manifestacje i happeningi w 105 metropoliach i miasteczkach.
Z przedstawionej z tej okazji statystyki wynika, że praktycznie żadnych szans na stabilną sytuację mieszkaniową w takich miastach, jak Rzym, Mediolan, Florencja i Bolonia nie ma tzw. "pokolenie 1000 euro", czyli młodzi ludzie, często po studiach, którzy mimo kwalifikacji mają minimalne zarobki w tej właśnie wysokości. W tych wielkich ośrodkach za wynajem nawet małego mieszkania trzeba zapłacić właśnie około 1000 euro.
W Rzymie średnia cena wynajmu kawalerki to 850 euro, dwupokojowego mieszkania - 1150 euro, a trzypokojowego- 1400 euro. Najtaniej jest na południu: w Katanii i w Bari(od 430 euro) oraz w Palermo (od 490 euro).
Obliczono, że aby móc pozwolić sobie na wynajęcie mieszkania w dużych miastach należy zarabiać około 1800 euro miesięcznie.
Problem jest tym poważniejszy, że w pogrążonym w kryzysie kraju doszło do prawdziwego załamania na rynku nieruchomości z powodu bardzo wysokich cen. Liczba transakcji kupna i sprzedaży spadła w ciągu roku o 17 procent. Udzielono 49 procent kredytów mniej niż przed rokiem.
W kraju, w którym 81 procent obywateli mieszka we własnym domu, jego posiadanie staje się dla młodych pokoleń już tylko marzeniem - oceniają analitycy.
Tymczasem sytuacja na rynku wynajmu jest coraz trudniejsza i to mimo, że - jak zauważono - ceny spadły w rezultacie kryzysu i mniejszego popytu o co najmniej 10 procent.
Zaleganie z opłatą za wynajem, i to zarówno od osób prywatnych, jak i wyspecjalizowanych firm, jest główną czy wręcz niemal jedyną przyczyną masowego zjawiska eksmisji we Włoszech.
W ciągu ostatnich pięciu lat ich liczba wzrosła o 60 procent- ogłosiły związki lokatorów. Sytuację w tej dziedzinie określono jako kryzysową. W Rzymie sądowy nakaz eksmisji otrzymuje co 50. rodzina, a w Mediolanie - co 62.
Zauważa się , że eksmisje nie dotyczą już tylko wielkich miast, ale także mniejszych miejscowości.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
>>>>>
Nie bedzie pracy nie bedzie stac na mieszkania . UE rozwiaze im ten problem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:31, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy: manifestacja przeciwników rządu Mario Montiego w Rzymie
"Z Europą, która się buntuje, przegońmy rząd profesorów" - to hasło otwierało rzymską sobotnią demonstrację przeciwników gabinetu ekspertów Mario Montiego. W proteście pod nazwą "No Monti Day" wzięli udział działacze ruchów społecznych, komuniści, młodzież.
Podczas przemarszu wielotysięcznej demonstracji z Placu Republiki na Lateran doszło do aktów wandalizmu. Petardami, butelkami i jajkami obrzucono siedziby kilku banków. Podpalano kontenery na śmieci. Na murach wypisywano obraźliwe hasła pod adresem Montiego i minister polityki społecznej Elsy Fornero.
Policja nie podała liczby uczestników protestu. Oni sami ogłosili, że było ich 150 tysięcy.
Wcześniej, w związku z obawami, że może dojść do chuligańskich zachowań i przemocy oraz prowokacji ze strony agresywnych anarchistów, siły porządkowe zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Na trasie pochodu zamknięto sklepy.
Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno apelował do manifestantów o spokój i szacunek dla miasta oraz o to, by nie dopuścili do powtórzenia się gwałtownych zamieszek z października zeszłego roku, w jakie zamienił się pokojowy w założeniach wiec tzw. oburzonych.
Pochód zorganizowały lewicowe stowarzyszenia i ruchy społeczne oraz organizacje studenckie, sprzeciwiające się polityce rządu Mario Montiego, która ich zdaniem prowadzi jedynie do zubożenia społeczeństwa i wzrostu bezrobocia oraz coraz większych trudności na rynku pracy. Odnosząc się do podejmowanych przez rząd kroków na rzecz uzdrowienia zadłużonych finansów państwa i wyprowadzenia kraju oraz całej strefy euro z poważnego kryzysu, organizatorzy manifestacji ruszając w kierunku Lateranu ogłosili przez megafon: „Ta polityka rujnuje całe kraje Europy”.
„To rząd bankierów i bogaczy. A my jesteśmy na placu po to, by powiedzieć +nie+ temu skandalowi” - podkreślono.
Na plakatach niesionych przez manifestantów widniały karykatury przedstawiające bankierów i świat finansów jako ośmiornicę.
>>>>
Wlosi powoli maja dosc profesorow . Istotnie co to za profesor ktory nie rozumie ze UE jest zla i wszystko niszczy . Gdzie jego wiedza ktora ma OBOWIAZEK miec ! Gdzie rozum ktorym ma OBOWIAZEK sie poslugiwac . Niestety wsrod profesorow pdsetek ludzi madrych jest nizszy niz wsrod ludzi prostych bo tytuly zabijaja rozum . A czymze sa tytuly ,,anukowe'' . Tym co szlaczecheckie . Rozne markizy barony hrabiowie . To wszystko ozdoby nic nie znaczace gdy glowa pusta a pograzajace w pyche ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:08, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Włoscy duchowni: Halloween to profanacja
Przed zabawami z okazji mocno utrwalonego już we Włoszech święta Halloween poszczególne diecezje i ruchy katolickie apelują o to, by nie pozwalać dzieciom w nich uczestniczyć i zachęcają do udziału we mszach zadośćuczynienia i procesjach eucharystycznych.
W tym roku lista uroczystości religijnych i imprez, określanych jako "anty-Halloween" jest wyjątkowo długa.
W Rzymie w środę późnym wieczorem w bazylice świętej Anastazji z inicjatywy Wspólnoty im. Jana XXIII odprawiona zostanie - jak ogłoszono - "msza zadośćuczynienia za zniewagi i profanację, do jakich dochodzi w noc Halloween". Po niej odbędzie się procesja na teren starożytnego stadionu Circus Maximus, miejsca męczeństwa pierwszych chrześcijan.
Wspólnota im. Jana XXIII, niosąca między innymi pomoc ofiarom uzależnień i sekt, najgłośniej nawołuje we Włoszech do sprzeciwu wobec nowego święta, które według niej "obraża sacrum życia i śmierci" i jest przepełnione praktykami satanistycznymi oraz okultystycznymi.
W wydanym komunikacie ta znana wspólnota katolicka argumentuje, że chrześcijanie powinni "trzymać się z daleka" od obchodów 31 października i widzieć w tym dniu wyłącznie wigilię Wszystkich Świętych. Ksiądz Aldo Buonaiuto, który we wspólnocie zajmuje się tematyką sekt, wyraził oburzenie, że we włoskich przedszkolach i szkołach wychowawcy i nauczyciele zmuszają - jego zdaniem dzieci - do poznawania tradycji Halloween i forsują związane z nim zabawy.
"Napawa przerażeniem to, że wychwala się świat czarów, makabry, horroru i okultyzmu zamiast sławić naszą kulturę"- stwierdził ks. Buonaiuto.
W Turynie alternatywne imprezy, zorganizowane przez tamtejszą archidiecezję odbędą się pod hasłem: "Z solą w dyni. Wy jesteście solą ziemi". Wierni otrzymali zaproszenia na Noc Świętych wypełnioną modlitwą, rozmyślaniami ale i koncertem oraz występem kabaretu.
W rejonie Modeny księża apelują do rodziców, aby nie puszczali dzieci na zabawy Halloween, lecz by ubrali je na biało i poszli z nimi do kościoła. W Genui zapowiedziano czuwanie modlitewne, w trakcie którego wolontariusze będą zachęcać przechodniów do tego, by przyłączyli się do modlących się.
W Benevento miejscowa parafia wezwała wiernych, by w przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych ozdobili balkony, okna i witryny sklepowe wizerunkami świętych.
"Halloween? Nie, dziękujemy, jesteśmy chrześcijanami"- plakaty z takim hasłem rozwieszono w Rawennie, gdzie przedstawiciele miejscowego Kościoła nawołują do bojkotu obchodów tego dnia.
....
Przetazajace jest to jak upadly kultury lokalne . Teraz czy Japonia czy Afryka czy Italia wszedzie taki sam helolyn . Zreszta puste pseudoswieto bo z celtyckim pierwowzorem nic wspolnego nie ma .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:38, 02 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
We Włoszech jest za dużo hoteli ( i ludzi )
We Włoszech jest za dużo hoteli, głównie małych, które zamiast przyczyniać się do rozwoju turystyki przynoszą straty. Tym paradoksem zajął się rząd Mario Montiego, realizując plan rewolucji w branży hotelowej.
Prasa podkreśla, że statystyka jest dla włoskiej turystyki nieubłagana. Podczas gdy w 1995 roku Włochy zajmowały pierwsze miejsce w Europie pod względem wysokości wpływów z turystyki, teraz są na miejscu trzecim, po Francji oraz Hiszpanii i zarabiają na tym o 11 miliardów euro mniej niż te kraje.
Jednym z podstawowych powodów tego stanu rzeczy jest, jak uznano, nadmiar hoteli; często niekonkurencyjnych, za drogich i nie przyciągających turystów. We Włoszech jest ich 34 tysiące, zaś w Hiszpanii - 15 tysięcy, a mimo to przyjmują one znacznie więcej gości.
Tymczasem włoskich hoteli, zwłaszcza tych najmniejszych, przybywa i z trudem walczą one o przetrwanie.
Hotele z kilkoma zaledwie pokojami zajmują piętra kamienic, urządzane są nawet w większych mieszkaniach.
Włoskie hotele słyną również z wysokich cen. W największych miastach średnie ceny za dobę w 2-osobowym pokoju sięgają 100 euro. Najczęściej jednak w Rzymie, Mediolanie czy Florencji zapłacić trzeba znacznie więcej.
Większość branży hotelarskiej od lat narzeka na coraz mniejsze dochody i spadek liczby gości. Gdy tylko zawodzi pogoda i na przykład zimą brakuje śniegu w kurortach narciarskich, właściciele domagają się pomocy od państwa. Podobnie było także w minionym sezonie zimowym, gdy zanotowano spadek liczby narciarzy i turystów z powodu gwałtownych śnieżyc i blokady dróg na północy kraju.
Ministerstwo turystyki uznało, że trzeba pilnie uzdrowić całą branżę w kraju, w którym turystyka stanowi 8,6 procent PKB i w której pracuje 9,7 procent ogółu zatrudnionych.
Dziennik "Corriere della Sera" poinformował, że resort turystyki wraz z ministerstwem do spraw regionów od maja pracuje nad wielkim planem, który przewiduje likwidację części hoteli i przywrócenie prawidłowych zasad rynkowych.
Trzeba, argumentują przedstawiciele obu tych ministerstw, stworzyć właścicielom hoteli, borykającym się z trudnościami, możliwość opuszczenia tej branży i zmiany profilu działalności w taki sposób, aby nie zakończyło się to dla nich finansową katastrofą.
Postanowiono też uporządkować i ujednolić system hotelowych gwiazdek tak, by trzygwiazdkowy hotel w Trydencie na północy miał ten sam standard co w Reggio Calabria na południu. Obecnie nie jest to, jak się podkreśla, takie oczywiste.
>>>>
W ogole w UE jest z aduzo ludzi ! Gdyby wystrzelac polowe nie bylo by bezrobocia ! Genialny tok mysli Brukseli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:18, 05 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy walczą z Francją o rosyjskich miliarderów
Włochy walczą z Francją o status nowego celu dla rosyjskich miliarderów, ponieważ europejskie luksusowe miejscowości szukają kupców na nieruchomości i firmy, żeby przetrwać kryzys zadłużeniowy.
- To zupełnie niesamowite – powiedział w ubiegłym miesiącu Riccardo Monti z Italian Trade Agency podczas promocyjnej podróży do Rosji, podczas której miał znaleźć chętnych na przeznaczony do sprzedaży pałac położony w Wenecji przy Grand Canal i na willę należącą niegdyś do króla Neapolu. – Bogaci rosyjscy przedsiębiorcy naprawdę kochają cenne trofea.
Od maja agencja wysyłała go trzykrotnie do Rosji, a wysłannicy Nicei z Francji byli tu w ubiegłym miesiącu. Obie strony zabiegają o rosyjskie inwestycje; rosyjskie zakupy nieruchomości za granicą wzrosły od 2007 roku ponad dwukrotnie do 12 miliardów dolarów, mimo ryzyka utraty wartości z powodu pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Jak szacuje Bloomberg, 10 najbogatszych Rosjan dysponuje łącznie majątkiem w wysokości 150 miliardów dolarów.
- Zakupy idą pełną parą – powiedział Georgij Kaczamzow, szef działu analitycznego moskiewskiej Tranio.ru, która prowadzi badania ponad 200 rosyjskich agentów sprzedających nieruchomości w 43 krajach. – Najpopularniejsze miejsca na rezydencje dla elit to Londyn, a zaraz za nim Lazurowe Wybrzeże. Później hiszpańska Marbella, włoska Riwiera i Toskania.
Włochy, pogrążone w czwartej recesji od 2001 roku, zaczęły sprzedaż nieruchomości, żeby zmniejszyć zadłużenie, drugie pod względem wielkości w strefie euro za Grecją. Rząd chce sprzedać 46 tysięcy państwowych nieruchomości szacowanych na łączną kwotę 55 miliardów euro.
Na sprzedaż wystawiono położony w pobliżu Rzymu średniowieczny pałac Orsinich zbudowany dla papieża, gdzie odbył się ślub aktorskiej pary z Hollywood - Toma Cruise i Katie Holmes, a także sycylijska rezydencja przebudowana w XIX wielu w stylu orientalnym przez króla Neapolu Ferdynanda IV.
Scenari Immobiliari, włoska firma analityczna zajmująca się nieruchomościami prognozuje, że w tym roku liczba sprzedaży nieruchomości obcokrajowcom dojdzie we Włoszech do rekordowych 4 600, a ich wartość wyniesie 2,1 miliardy euro (2,7 miliardy dolarów). Rosjanie, którzy w 2005 roku stanowili dwa procent kupujących, w pierwszej połowie tego roku stanowili już 13 procent, zaraz za Brytyjczykami i Niemcami.
- Kryzys stanowi ogromną szansę – powiedział Monti. – Zagraniczni inwestorzy chcą kupować tanio i wiedzą, że w pewnym momencie muszą wejść na rynek.
I choć więcej Rosjan dokonało zakupów we Włoszech niż we Francji, francuska Riwiera przyciągnęła najbogatszych Rosjan, takich jak Roman Abramowicz, który ma rezydencję w Cap D'Antibes.
Nicea, niegdyś cel wakacyjnych podróży carów, chce położyć nacisk na historię w rywalizacji o rosyjskie pieniądze. Dwa lata temu miasto ponownie uruchomiło luksusowy pociąg z Moskwy, który kursował ze stolicy carskiej Rosji St. Petersburga od 1864 roku aż do rewolucji październikowej w 1914 roku.
W ubiegłym roku Niceę odwiedziło 250 tysięcy Rosjan (o 15 procent więcej niż rok wcześniej) i zajęli trzecie miejsce na liście najwięcej wydających obcokrajowców, choć pod względem liczby odwiedzających zajęli piąte miejsce, jak wynika z danych miejscowego biura turystyki.
- Wielu odwiedzających nas rosyjskich turystów to poważni przedsiębiorcy prowadzący duże firmy, którzy chcą urządzić się za granicą – powiedział Rudy Salles, szef nicejskiego biura turystyki i wiceburmistrz. Ostatnio był w Moskwie z delegacją właścicieli hoteli i urzędnikami do spraw inwestycji.
Mimo że francuska gospodarka przeżywa piaty kolejny kwartał bez wzrostu, ceny luksusowych nieruchomości utrzymują się na stałym poziomie od czasu niewielkiego spadku w latach 2008 i 2009, jak podaje strona internetowa Priximmo obserwująca francuski rynek.
„Ceny na francuskiej Riwierze wciąż są niezmienne – napisała w e-mailu Maria McLean z Burger Sotheby's w St. Tropez. – Śródziemnomorski klimat i luksusowy styl tutejszego życia przyciągają kupujących głównie ze Wschodniej i Północnej Europy.
Kupowanie luksusowych nieruchomości nie jest pozbawione ryzyka. Ceny w ekskluzywnych włoskich miejscowościach wypoczynkowych, jak na przykład na Capri, spadły w tym roku do końca września o 4,4 procent, informuje instytut badawczy Nomisma z Bolonii.
- Największe ryzyko związane z kupnem luksusowych nieruchomości we Włoszech, takich jak rezydencje, polega na tym, że rynkowi brak płynności i sprzedaż może potrwać nawet lata – powiedział w rozmowie telefonicznej Mario Breglia, prezes Scenari Immobiliari z Mediolanu.
Istnieje też groźba wzrostu podatków, ponieważ rządy strefy euro wprowadzają rygorystyczne środki w walce z kryzysem zadłużeniowym, a także sporów prawnych. Rosyjski potentat Michaił Prochorow stracił w 2010 roku depozyt w wysokości 39 milionów euro po nieudanej próbie zakupu rezydencji w pobliżu Nicei za 390 milionów euro wybudowanej dla belgijskiego króla Leopolda II.
Jednak nieruchomości to nie jedyna przynęta. Miliarder Rustam Tariko, który poprzez swoją firmę Russian Standard Corp. kontroluje aktywa bankowe i produkcji wódki, kupił w grudniu 70 procent włoskiego producenta win musujących i wermutu F.LLI Gancia & C, siedem lat po zakupie rezydencji na Sardynii od eks-żony byłego premiera Silvia Berlusconi.
W styczniu Tariko powiedział w wywiadzie dla Bloomberga, że może zechce też zainwestować we włoskich pożyczkodawców. Akcje UniCredit, największego włoskiego banku, straciły od 2009 roku prawie 80 procent.
Włochy proponują Rosjanom sprzedaż około 200 zagrożonych firm, między innymi produkującą porcelanę firmę Richard Ginori. Rosyjscy przedsiębiorcy zainwestowali w 65 włoskich firm około miliard euro, jak wynika z danych Banca d’Italia. Po fuzji z Wind Telecom rosyjski VimpelCom stał się w ubiegłym roku szóstym światowym operatorem sieci bezprzewodowej.
Państwowa agencja Invest in France opracowuje 20 nowych projektów z rosyjskimi przedsiębiorstwami, między innymi dla branży lotniczej, rolniczej i kolejowej. Największy projekt o wartości 2 miliardów euro dotyczy budowy bliźniaczych wieżowców w dzielnicy La Defense pod Paryżem zaprojektowanych przez Normana Fostera.
- Przy spadku wartości aktywów w Europie Rosjanie zagarniają francuskie firmy – powiedział w rozmowie telefonicznej Jerome Clausen, szef rosyjskiego przedstawicielstwa Invest in France. – Rozwijają te firmy, zasilają gotówką i dają dostęp do nowych rynków eksportowych.
Monti uważa, że walka z Włochami o rosyjską gotówkę będzie coraz ostrzejsza; jego zdaniem Nicea jest przesadnie droga.
- To Włochy są warte zainwestowania tu pieniędzy – powiedział. – Za 2 lub 3 miliony euro można mieć fantastyczną rezydencję w Toskanii.
Autor - Henry Meyer; współpraca - Jeffrey Donovan w Pradze, Sonia Sirletti w Mediolanie i Vidya Root w Paryżu .
>>>>
Mafie juz maja to co im tam importowac jeszcze troche ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:25, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Największa w kraju kampania przeciwko handlowi w niedzielę
W Padwie we Włoszech tamtejsza diecezja zorganizowała największą w kraju kampanię przeciwko handlowi w niedzielę. We wszystkich kościołach wierni podpisują deklarację, w której zobowiązują się do rezygnacji z zakupów w tym dniu.
Skala tej akcji jest tak wielka i tak różni się od poprzednich, ogłaszanych przez Kościół, że nazywana jest wręcz krucjatą. Jej inicjatorzy nawołują do bojkotu niedzielnego handlu, ale zapewniają zarazem, że zależy im przede wszystkim na zmianie stylu życia wiernych.
Akcja została zainaugurowana przed siedmioma miesiącami z błogosławieństwem ordynariusza diecezji, arcybiskupa Antonio Mattiazzo i objęła wszystkie tamtejsze parafie i stowarzyszenia katolickie.
Po zakończeniu niedzielnych mszy wychodzący z kościoła wierni otrzymują do podpisania następującą deklarację: “Zobowiązuję się nie chodzić na zakupy w niedzielę, by nie wspierać konsumpcją otwierania centrów handlowych w dni świąteczne”.
To jeden z dowodów na to, że tym razem, zauważa się, sprzeciw wobec handlu w niedzielę nie ogranicza się tylko do kazań, ale wyrażany jest poprzez różne inicjatywy. Wszystkie zawarte są w zredagowanym przez władze kościelne 24-stronicowym vademecum.
Zbiórka deklaracji to pierwszy krok - zapowiedziano. Następnym będzie sporządzenie tzw. białej listy sklepów, przestrzegających dni świąteczne. Zostanie ona wywieszona w parafiach, ogłoszona w ich biuletynach. Planuje się również umieszczenie w witrynach takich sklepów haseł, zachęcających wiernych, by tylko tam robili zakupy.
Gazetki diecezjalne odmawiają zaś publikowania reklam sklepów otwartych w niedzielę.
Na kościołach w Padwie i w okolicach wywieszane są transparenty z hasłem: “Otwarty także w niedzielę”.
“To nie jest krucjata przeciwko supermarketom, lecz ponowne odkrycie wartości czasu odpoczynku, rodziny, relacji międzyludzkich” - powiedział cytowany przez dziennik “La Repubblica” ksiądz Adriano Sella, który koordynuję kampanię.
Duchowny, który kieruje diecezjalną komisją do spraw nowego stylu życia oświadczył: “Niedziela nie jest ostatnim dniem weekendu i nie jest także tylko dniem Pana. Również i my w Kościele musimy unikać wypełniania jej obrzędami i ceremoniami".
"Dzień bez pracy jest pierwszorzędną, antropologiczną potrzebą człowieka, nie tylko przykazaniem dla wiernego”- dodał ksiądz Sella.
“Ludzie uciekają do centrów handlowych, bo boją się pustki niedzieli” - uważają promotorzy akcji w mieście świętego Antoniego.
.....
Brawo . Piekna akcja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:47, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy ogłaszają alarm pogodowy. Wenecja pod wodą
Kilka rejonów Toskanii w środkowych Włoszech zostało zalanych w rezultacie gwałtownych ulew. Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach miast Massa i Carrara, skąd ewakuowano setki osób. Powodziami zagrożonych jest kilka regionów. Wenecję znów zalała tzw. wysoka woda (acqua alta), która tym razem osiągnęła poziom 149 centymetrów, jeden z najwyższych w ciągu ostatnich 150 lat.
W ciągu czterech godzin w Toskanii spadło 250 milimetrów deszczu. Wylały kanały i strumienie, gdzieniegdzie stoi 1,5 metra wody.
Burmistrz Carrary zaapelował do mieszkańców, by nie wychodzili z domów i weszli na wyższe piętra budynków. Wokół miasta pod wodą znalazły się ośrodki agroturystyczne i tereny fabryk. Pod naporem wody, kamieni i lawiny błotnej runął tam fragment muru fortyfikacyjnego, wzniesionego w 1944 roku na tzw. linii Gotów przez Niemców, którzy chcieli zatrzymać marsz aliantów na północ Włoch. Mur wytrzymał bombardowania podczas wojny, ale nie sobotnią falę z pobliskiego strumienia Parmignola.
Lawiny błotne i woda spowodowały zniszczenia w rejonie miasteczka Lavacchio, ciężko doświadczonego przez powódź w 2010 roku. Zginęło tam wtedy kilka osób.
Najwyższy stopień alarmu pogodowego obowiązywał przez dwa dni weekendu w Ligurii, gdzie nadszedł front ulew i wichur określany jako „kuzyn” huraganu Sandy, który w ubiegłym tygodniu nawiedził północny wschód USA.
Genua została praktycznie zamknięta przez władze - nieczynne były sklepy i lokale w mieście, a do mieszkańców apelowano, by nie wychodzili na ulice. Konieczna była ewakuacja ludzi z peryferii zagrożonych zalaniem.
Do lokalnych podtopień doszło w regionie Wenecja Euganejska i w Trydencie na północy. Sparaliżowany jest z powodu zalania torów ruch pociągów koło Bolzano. Trudna sytuacja po ulewach panuje też koło Rawenny.
Obrona Cywilna rozszerzyła alarm pogodowy na dużą część Włoch, m.in. na Rzym, gdzie gwałtowne ulewy i burze mają potrwać do poniedziałku. W północnych dzielnicach Rzymu woda na ulicach sięga 70-80 cm. W rezultacie oberwania chmury zalane zostało portowe miasto Civitavecchia na północ od Wiecznego Miasta.
....
Grzeszna Italia pokutuje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:35, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy zmagają się z powodzią - pod wodą znalazła się m.in. Toskania i Wenecja
We Włoszech nadal gwałtowne i obfite opady deszczu oraz powodzie powodujące osuwanie się ziemi. Kolejny dzień walki z żywiołem i jego skutkami. Najbardziej ucierpiała Toskania, a dokładnie jej wybrzeże.
Tam też, w okolicy Capalbio pod Orbetello, jest jedyna śmiertelna ofiara żywiołu: jadący samochodem 73-letni mężczyzna znalazł się nagle pod rwąca wodą rzeki, która wystąpiła z brzegów. Po tym wypadku zamknięto wiele dróg w tym regionie, w tym także jeden odcinek Autostrady Słońca A1.
Nie kursują też pociągi łączące nadmorskie miejscowości m.in ze Sieną i Pizą. Władze lokalne poprosiły o pomoc wojsko, a rząd o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Podobne apele nadchodzą z Wenecji Euganejskiej, która nie może się podnieść po ataku wody z soboty na niedzielę.
W Wenecji sytuacja nie powróciła jeszcze całkowicie do normy, ale woda, która zalała wtedy trzy czwarte miasta, powoli opada.
W wielu miastach kraju z niepokojem oczekuje się fali powodziowej. Tak jest m. in. w Padwie, Florencji i Rzymie, który spodziewa się jej dzisiaj.
....
Kolejna pokuta ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:48, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Starcia z policją podczas manifestacji we Włoszech
W poważne starcia z policją i bitwę uliczną przekształciła się w Rzymie manifestacja uczniów i studentów. Demonstracje i strajki w oświacie odbyły się w ramach europejskiego dnia protestu przeciw polityce oszczędności i redukcji wydatków na politykę socjalną. Starcia wybuchły także w Mediolanie.
W Wiecznym Mieście do zamieszek doszło nad Tybrem, na jednej z głównych ulic, Lungotevere. Policja przy pomocy ciężkich wozów i gazów łzawiących podjęła próbę rozproszenia manifestantów, rzucających butelkami, petardami i świecami dymnymi.
Panika wybuchła zarówno wśród kierowców w uwięzionych w dymie i w korku samochodach, jak i nieletnich manifestantek, uciekających przed policją.
Wcześniej kilku funkcjonariuszy, obrzuconych kamieniami zostało rannych.
Już rano manifestanci starli się z policją podczas marszu w kierunku kancelarii premiera, Palazzo Chigi.
Tysiące młodych ludzi przeszło ulicami włoskiej stolicy pod hasłami: "Szkoła należy do wszystkich" i "Nie dla wyprzedaży szkoły publicznej".
Studenci, których osobny pochód wyruszył spod uniwersytetu La Sapienza, trzymali wielki transparent: "Jesteśmy zbuntowaną Europą. Nie jesteśmy wam nic winni".
W Mediolanie studenci i uczniowie szkół średnich obrzucili kamieniami i farbami witryny banków. Tam również doszło do zamieszek i starć z policją. Dziesięciu policjantów zostało rannych.
W Turynie wraz z młodzieżą szli w pochodzie nauczyciele. Niektórzy jego uczestnicy rzucali jajkami i świecami dymnymi.
W całych Włoszech zorganizowano około 100 demonstracji. Obok młodzieży szkolnej i uniwersyteckiej uczestniczyli w nich również pracownicy budżetówki, między innymi transportu i służby zdrowia.
>>>>
Oto pokoj z UE...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:49, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Większość Włochów nie chce drugiej kadencji rządu Montiego
Większość Włochów (62 procent) nie chce, aby premier Mario Monti pozostał na drugą kadencję, po wyborach parlamentarnych na wiosnę przyszłego roku - to wyniki sondażu przeprowadzonego dla telewizji RAI w związku z pierwszą rocznicą powołania gabinetu.
W niedzielę mija rok od rozpoczęcia pracy przez rząd ekspertów i profesorów, utworzony z inicjatywy prezydenta Giorgio Napolitano po upadku gabinetu Silvio Berlusconiego 12 listopada 2011 r. W Radzie Ministrów Montiego nie ma ani jednego polityka.
Pierwsza rocznica pracy antykryzysowego gabinetu, powołanego w celu naprawy ciężko zadłużonych finansów państwa, mija w atmosferze dyskusji na temat scenariuszy po następnych wyborach, które odbędą się prawdopodobnie w kwietniu przyszłego roku.
W centrum klasy politycznej powstają kolejne inicjatywy na rzecz pozostania obecnego rządu.
Projekt, określany jako „Monti bis” krytykują największe ugrupowania: centrolewicowa Partia Demokratyczna, prowadząca w przedwyborczych sondażach oraz centroprawicowy Lud Wolności Berlusconiego. Zdaniem liderów tych ugrupowań po wyborach konieczny jest powrót polityki do rządów. W obu tych partiach odbędą się prawybory, które wyłonią kandydatów na premiera.
Sam premier wcześniej dał do zrozumienia, że gotów jest rozważyć możliwość pozostania na stanowisku, ale tylko w nadzwyczajnej sytuacji. Częściej jednak w swych publicznych wystąpieniach profesor Monti podkreśla, że jego misja zakończy się na wiosnę. Zapewnia też, że nie zamierza kandydować w wyborach, o co apelują do niego jego polityczni zwolennicy. Wyjaśnia, że będzie kontynuował działalność publiczną jako dożywotni senator, mianowany przed rokiem przez prezydenta.
Rząd, uzdrawiający finanse kraju i realizujący program wielkich reform nie może odejść bez ich dokończenia, zwłaszcza w obecnej dobie recesji - argumentują przywódcy centrowych ugrupowań, przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini i jego poprzednik na tym stanowisku, Pier Ferdinando Casini. Prowadzą oni kampanię na rzecz drugiej kadencji gabinetu ekspertów.
Z sondażu, przeprowadzonego przez Instytut badania opinii publicznej SWG wynika, że prawie dwie trzecie Włochów sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. Za pozostaniem rządu Montiego jest 22 procent ankietowanych. 16 procent nie ma zdania na ten temat.
Sondaż wskazuje ponadto, że zaufanie do premiera ma 36 procent obywateli. To dwa razy mniej niż przed rokiem, gdy – jak się podkreśla - w dobie eskalacji kryzysu finansów publicznych wiązano z Mario Montim ogromne nadzieje.
>>>
Niezle ich przydusili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 19 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Włoski dramat: bezrobocie rośnie drastycznie
We Włoszech bezrobotni poszukują nowego zatrudnienia przynajmniej 15 miesięcy - czyli dwa razy dłużej niż w Polsce. Dramatycznie rośnie także bezrobocie wśród imigrantów. Z powodu kryzysu straciło pracę już blisko 300 tys. obcokrajowców. Nie korzystają oni jednak z włoskich pośredniaków, bo te źle funkcjonują. Szukają pracy tradycyjnie: przez znajomości i przyjaciół.
Bezrobocie wśród młodych Włochów przekroczyło 30 procent. - Młodzi Włosi są choosy (grymaśni) - powiedziała minister pracy Elsa Fornero, używając angielszczyzny, sugerując jakoby powodem bezrobocia był kapryśny charakter włoskich maminsynków, a nie faktyczne załamanie się rynku pracy oraz całkowity brak pomysłów rządu Mario Montiego na to, jak temu zaradzić. Gafa popełniona przez minister Fornero wywołała oburzenie.
Włoskie pośredniaki nie pomagają
Już blisko połowa włoskiego młodego pokolenia nie ma stałego zatrudnienia i może, co najwyżej liczyć na umowy śmieciowe, które w tym kraju mają wdzięczne nazwy "lavoro a chiamata" (praca na wezwanie), "contratto determinato" (umowa czasowo określona), "contratto a progetto" (umowa na projekt). Większość tego typu umów śmieciowych zastępuje stałe umowy o pracę. "Na projekt" pracuje się już nie tylko w call center, ale także w barze czy w sklepie. Prywatne pośredniaki zwane "agenzie interinali" nie mają żadnej pracy do zaoferowania lub są zamknięte... w godzinach pracy. Zdarza się też, że obiecują rozmowy kwalifikacyjne, a potem same plajtują.
Znalezienie zatrudnienia we Włoszech jest bardzo trudne. Biura pośrednictwa pracy funkcjonują w tym kraju bardzo źle. Według statystyk tylko 3,7 proc. osób znajduje nowe zajęcie poprzez pośredniaki. W Wielkiej Brytanii 7,7 proc. bezrobotnych znajduje pracę w pośredniaku a w Niemczech 13 procent. Niemieckie pośredniaki zatrudniają aż 75 tys. pracowników, z których każdy zajmuje się maksymalnie 50 bezrobotnymi. We włoskich pośredniakach za biurkiem siedzi zaledwie 10 tys. ludzi i każdy z nich ma pomóc znaleźć pracę ponad 300 osobom.
Tylko w Hiszpanii jest gorzej
Jak wynika z badań agencji GiGroup - zanim włoscy bezrobotni znajdą nową pracę upływa średnio 15 miesięcy. Znalezienie po zwolnieniu kolejnego zatrudnienia zajmuje im dwa razy więcej czasu niż bezrobotnym w Niemczech, Wielkiej Brytanii, a nawet w Polsce - w krajach, w których pracy szuka się najwyżej 8 miesięcy. Tylko Hiszpanie pod tym względem mają jeszcze gorsze wyniki - 16 miesięcy, podczas gdy średnia europejska w dobie kryzysu wynosi 11 miesięcy.
W słonecznej Italii jeden na trzech młodych Włochów jest bez pracy i często decyduje się na emigrację, by w Berlinie czy Londynie szukać widoków na przyszłość. Ogólne bezrobocie w tym kraju przekracza już 10 proc. Do armii ludzi bezrobotnych dołączyli także ci, którzy z powodu podwyższenia wieku emerytalnego znaleźli się bez pensji i bez emerytury, a jest ich ponad 120 tysięcy oraz ci, którzy ze względu na kryzys różnych sektorów produkcyjnych zostali odesłani na czasowe bezrobocie.
Bezrobocie rośnie także wśród imigrantów
W tej dramatycznej sytuacji można odnieść wrażenie, że z wokandy zniknął prawie temat imigracji. Ostatnio mówi się bardzo mało o tym, że to ręce obcokrajowców napędzają włoską gospodarkę, że wykonują oni prace, którymi gardzą Włosi. Sporadycznie wspomina się o bezrobociu, które wśród zagranicznej taniej siły roboczej rośnie w sposób dramatyczny. Z mediów zniknął nawet popularny temat przestępczości imigrantów.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Fundację Leone Moressa w ostatnich dwóch latach pracę we Włoszech straciło 28,6 proc. imigrantów. Więcej zwolnień zagranicznych pracowników miało miejsce w uprzemysłowionej północnej części kraju (aż 30,4 proc.) niż na biedniejszym południu (23,5 proc.), gdzie obcokrajowcy są zatrudniani raczej w prywatnych domach i gospodarstwach rolnych niż w fabrykach. Obecnie we Włoszech jest blisko 300 tys. imigrantów, którzy stracili pracę w wyniku kryzysu - co stanowi 12,6 proc. wszystkich bezrobotnych. Są to, jednak tylko oficjalne dane statystyczne, a więc najprawdopodobniej zaniżone.
Taki wzrost bezrobocia ludności napływowej stawia ten kraj w obliczu nowego problemu - ci obcokrajowcy spoza Unii Europejskiej, którzy utracili pracę staną się wkrótce imigrantami nielegalnymi, gdyż ich pozwolenie na pobyt ww Włoszech jest związane z zatrudnieniem. To wystawi na ciężką próbę włoską politykę migracyjną, która przewiduje przyjęcie rocznie 100 tys. nowych imigrantów.
Jak pracy szukają imigranci?
Z raportu Fundacji Leone Moressa można dowiedzieć się też, jaka jest charakterystyka imigrantów poszukujących pracy. Obcokrajowcy chcą przede wszystkim uzyskać możliwie jak najbardziej stabilne zatrudnienie - oczywiście najchętniej stałe, regulowane przez umowę i na cały etat. W zamian, za to są gotowi zgodzić się na niższe wynagrodzenie - około 900 euro miesięcznie. Zależy im również na tym, aby praca znajdowała się najbliżej miejsca zamieszkania, aby ograniczyć koszty przejazdu.
Wiedząc, jednak o tym, że takie warunki jest coraz trudniej uzyskać, obcokrajowcy - zwłaszcza ci z Unii Europejskiej - akceptują także umowy czasowe lub "na projekt", które są umowami śmieciowymi.
W przeciwieństwie do Włochów, którzy po zwolnieniu szukają nowego zatrudnienia przez około 15 miesięcy, czas poszukiwania pracy przez imigrantów jest krótszy aż o połowę. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że obcokrajowcy nie mogą pozwolić sobie na zbyt długie pozostawanie bez dopływu gotówki i życie z oszczędności, bez pomocy rodziny.
Kanałem, przez który imigranci najchętniej poszukują i znajdują pracę są własne znajomości. Poczta pantoflowa i układy przyjacielskie działają we Włoszech lepiej niż pośredniaki. Z tej drogi korzysta aż 85,3 proc. osób. 56,9 proc. przegląda ogłoszenia w prasie oraz w specjalistycznych portalach internetowych i wysyła aplikacje z cv. Zaledwie 28,3 proc. imigrantów rejestruje się we włoskich urzędach pracy.
Z Rzymu
Agnieszka Zakrzewicz
>>>>
A wladze Italii czekaja ... Na kogo ? Pewnie na Godota ... Głodota ??? Głodot przyjdzie na pewno . Niech tylko jeszcze pobeda w euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:48, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Atak ekipy telewizyjnej. Minister opuściła konferencję
Włoska minister pracy i spraw socjalnych Elsa Fornero opuściła konferencję prasową z powodu agresji, jaką przypuściła na nią jedna z ekip telewizyjnych.
Pani minister nie jest lubiana przez media. Minister Fornero jest autorką reformy włoskiego systemu emerytalnego. Z powodu podwyższenia wieku emerytalnego do 67. roku życia z dnia na dzień kilkadziesiąt tysięcy osób znalazło się bez pracy i bez prawa do emerytury. Od tamtej pory minister jest celem ataków przeciwników rządu oraz części mediów. Nie ograniczają się one do krytyki.
Nieznani sprawcy dokonali niedawno najścia na mieszkanie Fornero, a jej córka otrzymała listy z pogróżkami. Wiadomość, że Elsa Fornero weźmie udział w konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia, zwabiła tam także ekipę satyryczno-demaskatorskiego programu le Iene - hieny, emitowanego przez jedną ze stacji Silvio Berlusconiego.
Zachowanie ekipy zaczęło w pewnym momencie przypominać prawdziwą agresję. Minister pracy opuściła więc salę, a jej biuro prasowe wydało komunikat, w którym stwierdzono, że agresja nie ma nic wspólnego z przysługującym mediom prawem do zbierania informacji i dociekania prawdy.
.....
Nie ma pracy to minister od pracy dostaje . A pracy nie ma dzieki UE . Agresja w UE rosnie dzieki pokojowonoblowej UE ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:40, 24 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wielotysięczne manifestacje młodzieży w Rzymie
Tysiące uczniów, studentów i nauczycieli manifestowały w Rzymie przeciwko cięciom w nakładach na szkolnictwo i polityce rządu. Centrum miasta otoczyły siły porządkowe, gdyż obawiano się powtórzenia niedawnych starć młodzieży z policją .
Gdy jeden z pochodów młodzieży przechodził przez plac Wenecki w kierunku Koloseum, jego uczestnicy wznosili też hasła przeciwko Izraelowi i nawoływali do jego bojkotu. "Ten kraj trzeba zniszczyć" - krzyczeli manifestanci.
Dziesięć dni po zamieszkach, wywołanych przez demonstrującą młodzież, władze Wiecznego Miasta postanowiły zrobić wszystko, by scenariusz ten nie powtórzył się podczas trzech sobotnich manifestacji, zorganizowanych przez związek uczniów i studentów, wielką lewicową centralę związkową Cgil i autonomiczne, znane z radykalizmu związki zawodowe Cobas.
Władze miejskie wprowadziły zakaz zakładania kasków przez manifestantów, po to, by w razie rozruchów można było ich rozpoznać. W odpowiedzi na to rozporządzenie wielu demonstrantów przeszło przez Rzym w durszlakach na głowach.
Setki policjantów pilnowały najważniejszych budynków rządowych oraz siedzib parlamentu, pod którymi zamierzali manifestować uczestnicy protestu. Nie zostali do nich dopuszczeni.
„Jeśli oni blokują nam przyszłość, my zablokujemy miasto” - głosił jeden z transparentów niesionych przez młodzież na czele 10-tysięcznego pochodu związków Cobas, który wyruszył z Piazza della Repubblica, a następnie połączył się z demonstracją związku uczniów i studentów. Na innym transparencie widniało zaś hasło: „+Nie+ dla niszczenia szkoły publicznej”. Skandowano też: „Szkoła publiczna to nie firma, nie można jej sprzedawać”.
Mimo deklarowanych wcześniej pokojowych zamiarów niektórzy manifestanci obrzucili petardami i butelkami gmach ministerstwa sprawiedliwości, przed którym 14 listopada doszło do najcięższych starć młodzieży z policją.
Centrum miasta było częściowo opustoszałe. W obawie przed starciami zamknięto wiele sklepów i lokali.
....
Europokoj coraz wiekszy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:10, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Najdroższe biuro na świecie
Trzech sędziów pokoju w Wenecji, rozstrzygających w drobnych sprawach, w tym przestępstw drogowych, ma najdroższe biuro na świecie. Wynajem pokojów z pięknym widokiem w XVI-wiecznym pałacu kosztuje rocznie władze miasta i budżet państwa 2,6 miliona euro.
Renesansowe stiuki zdobione złotem, widok na plac świętego Marka, dyskretna muzyka dochodząca z historycznych kawiarni pod arkadami - w takiej scenerii pracują od lat weneccy sędziowie pokoju w znanym pałacu, dawnym gmachu prokuratury.
Włoskie media podkreślają, że na utrzymanie biura każdego z trzech sędziów wraz z wynajmem od właściciela pałacu - wielkiej firmy ubezpieczeniowej - wydaje się z państwowej kasy po 866 tysięcy euro rocznie. To razem 2,6 miliona euro.
Władze Wenecji postanowiły przestać szastać pieniędzmi i przenieść biura sędziów do innej, tańszej siedziby. „Już znaleźliśmy nowe miejsce, za kilka tygodni sprawa będzie rozwiązana” - ogłosił burmistrz miasta Giorgio Orsoni. Przyznał, że wynajmowanie pokojów w historycznym pałacu na placu świętego Marka było „szaleństwem”.
....
Widzicie jaka rozpusta tam odchodzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 29 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
"Monti Style"
„Monti Style”- ta parodia znanej na całym świecie koreańskiej piosenki „Gangnam Style”, dedykowana premierowi Mario Montiemu bije rekordy popularności wśród włoskich internautów. Piosenkę w rytmie rapu i teledysk do niej przygotowała grupa artystów z Toskanii.
Młodzi artyści z miasta Forte dei Marmi nakręcili własnym sumptem teledysk do słów piosenki pełnej politycznego humoru i odniesień do burzliwych wydarzeń minionego roku, w trakcie którego upadł rząd Silvio Berlusconiego, doszło do poważnego kryzysu finansów publicznych i powstał prezydencki rząd ekspertów profesora ekonomii Mario Montiego.
W ciągu zaledwie kilku godzin parodia clipu z Korei Południowej stała się we Włoszech ogromnym przebojem w YouTube i jest szeroko komentowana, najczęściej bardzo przychylnie.
Największe rozbawienie budzi wykonawca utworu, a zarazem współautor muzyki i tekstu Francesco Claudio Marai w siwej peruce. Parodiując szefa rządu śpiewa on między innymi: „Zostałem mianowany bez żadnych wyborów, to pewna praca w moim trochę niedomagającym kraju”.
Słowa są tak zabawne, że włoskie media radzą, by w czasie odtwarzania teledysku włączyć podpisy z całym tekstem, aby nic z niego nie stracić. Mowa w nim jest o bankach, o spreadzie, o kryzysie w strefie euro.
Podczas gdy „Gangnam Style”, który został odtworzony w internecie ponad 800 milionów razy, nakręcono w luksusowej dzielnicy Seulu, zdjęcia do włoskiego rapu powstały głównie na plaży w Forte dei Marmi i w Viareggio.
Teledysk stał się hitem internetu w dniach ogólnokrajowej dyskusji na temat przyszłości Mario Montiego po wyborach parlamentarnych na wiosnę 2013 roku. Podczas gdy część polityków włoskiej centroprawicy chce, aby pozostał on na stanowisku szefa rządu i dokończył program reform i uzdrawiania finansów, pojawiają się też głosy, że profesor Monti powinien zostać prezydentem Włoch, gdy w maju skończy się kadencja obecnego szefa państwa Giorgio Napolitano.
....
Monti Pajton . Faktycznie to sa kpiny . Z Italia coraz gorzej a ten robi cyrk .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:01, 30 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Rekordowe bezrobocie we Włoszech
Jak informuje tamtejszy główny urząd statystyczny, w październiku pracę straciło sto tysięcy Włochów, dołączając do blisko trzy milionowej już armii bezrobotnych.
W październiku bezrobocie przekroczyło granicę jedenastu procent. Oznacza to wzrost o trzy dziesiąte w porównaniu z poprzednim miesiącem i o blisko dwa i pół procent w skali roku.
Tym samym bez pracy jest obecnie dwa miliony osiemset siedemdziesiąt tysięcy Włochów, najwięcej od 1992 roku. Taka sama mniej więcej liczba ma pracę na czas określony, najczęściej nie z własnego wyboru, lecz ze względu na okoliczności.
Największe zaniepokojenie budzi niepohamowany wzrost bezrobocia wśród ludzi młodych. Bez pracy jest obecnie 36 i pół procent Włochów wieku od 15 do 24 lat, czyli 639 tysięcy osób. Pracujący stanowią 57 procent społeczeństwa, a jest ich dokładnie 22 miliony 930 tysięcy.
....
Zgodna z planem euroizacja ekonomii .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:27, 01 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Rzymska klinika Gemelli na skraju bankructwa
Znana rzymska klinika Gemelli znalazła się na skraju bankructwa. Wielki szpital, należący do katolickiego uniwersytetu z Mediolanu, jest w ciężkiej sytuacji, ponieważ nie otrzymał uzgodnionych pieniędzy od regionu Lacjum i nie ma dostępu do kredytów.
- Wypłacamy pensje z wielką trudnością, czyniąc cuda, bo region nie płaci nam tyle, ile uzgodniono , a banki nie dają nam już kredytów - powiedział dyrektor administracyjny prestiżowej placówki medycznej Marco Elefanti.
Dyrekcja szpitala uniwersyteckiego wyjaśniła, że porozumiała się wcześniej z władzami regionu w sprawie planu restrukturyzacji po to, by doprowadzić do uzdrowienia jego finansów w 2015 roku.
- Ale jeśli region będzie za każdym razem podnosić poprzeczkę, cały mechanizm się rozpadnie- dodał Maurizio Guizzardi, dyrektor kliniki, znanej na całym świecie z racji wielu pobytów Jana Pawła II. Szef szpitala ostrzegł, że jeśli sytuacja finansowa Gemelli nie poprawi się, zagrożona będzie opieka nad chorymi z całego Lacjum i środkowych Włoch.
- Czy można naprawdę wyobrazić sobie służbę zdrowia Lacjum i Włoch bez Gemelli?- pytają przedstawiciele dyrekcji szpitala, który co roku przyjmuje oprócz kilkudziesięciu tysięcy rzymian także 17 tysięcy pacjentów z innych regionów kraju, udziela pomocy 75 tysiącom ludzi na pogotowiu ratunkowym i przeprowadza 42 tysiące operacji.
Włoskie media informują, że placówka przechodzi bolesny proces restrukturyzacji, w ramach którego część pracowników znalazła się na przymusowych urlopach z powodu zmniejszenia liczby łóżek szpitalnych i rewizji kontraktów.
We wrześniu podpisano z władzami regionalnymi porozumienie w sprawie wyasygnowania przez nie na rok 2012 łącznej sumy 529 milionów euro. Do tej pory przekazano tylko 150 mln i właśnie to opóźnienie jest głównym powodem kryzysu, w jakim znalazł się szpital.
Dyrektor Elefanti, cytowany przez dziennik "Il Messaggero”", przyznał, że robi "salto mortale", by wygospodarować pieniądze na pensje.
Ale - jak zauważa rzymska gazeta - to jeszcze nie koniec kłopotów, ponieważ rządowy komisarz do spraw rewizji wydatków z budżetu podpisał właśnie dekret, na mocy którego nakłady te zostały zmniejszone o 7 procent.
Klinika rozważa możliwość skierowania sprawy do Sądu Administracyjnego.
....
Dopadlo ich euro . Widzimy ze Kościół nie powinien popierac UE gdyz jest to rzecz diabla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:37, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Hiszpania: kolejny "biały marsz" przeciw prywatyzacji służby zdrowia
"Zdrowia się nie sprzedaje, zdrowie się chroni" - pod tym hasłem tysiące hiszpańskich lekarzy i pielęgniarek w białych kitlach protestowało w centrum Madrytu przeciwko planowanej częściowej prywatyzacji służby zdrowia i cięciom budżetowym.
Fot. AFP/Pedro Armestre - PEDRO ARMESTRE
Według policji ponad 5 tys. osób zebrało się na wiecu na placu Puerta del Sol. Organizatorzy spodziewali się 25 tysięcy uczestników demonstracji, która jest trzecim w tym roku protestem na dużą skalę.
Rzeczniczka organizatorów protestu Fatima Branas powiedziała, że plany prywatyzacyjne są krótkowzroczne, gdyż nie uwzględniają tego, że można oszczędzać bez komercjalizowania usług medycznych.
- To, co zamierzono, oznacza całkowitą zmianę naszego modelu ochrony zdrowia i demontuje obecny system - powiedziała.
"Nie dla prywatyzacji" i "Publiczna służba zdrowia" - skandowali demonstrujący.
Wielu lekarzy mówiło, że po raz pierwszy w życiu wyszli na ulice, bo obawiają się pogorszenia się jakości usług w związku z prywatyzacją. Pojawiają się też głosy, że aby oszczędzić należałoby zwolnić wielu deputowanych, polityków i urzędników w administracji zamiast w służbie zdrowia.
Władze Madrytu utrzymują, że cięcia są niezbędne, by zapewnić ochronę zdrowia w sytuacji głębokiego kryzysu. W Hiszpanii służba zdrowia i edukacja znajdują się w gestii władz regionów, a nie rządu centralnego. Jednak wraz z problemami gospodarczymi całej Hiszpanii wiele regionów znalazło się w poważnych tarapatach i musi ciąć wydatki.
Gospodarka Hiszpanii po raz drugi w ciągu trzech lat jest w recesji, a bezrobocie w kraju zbliża się do 25 proc. We wrześniu liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotne wzrosła, gdyż skończył się sezon turystyczny i wiele firm zwolniło część pracowników.
....
Upadaja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:01, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy: Monti milczy na temat swej przyszłości, Berlusconi atakuje
Premier Włoch Mario Monti nadal uchyla się od odpowiedzi na pytania o swą przyszłość. Szef rządu, który w sobotę zapowiedział złożenie dymisji zaraz po uchwaleniu budżetu, nie deklaruje, czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach, do czego jest namawiany.
Tymczasem kampanię wyborczą przed wyborami planowanymi na luty rozpoczął już w swojej telewizji były premier Silvio Berlusconi, który na stanowisko szefa rządu kandyduje po raz czwarty.
Monti w dzisiejszym wywiadzie dla telewizji publicznej RAI obrócił w żart pytanie o ewentualną przyszłość w polityce.
"Nie rozumiem tego zainteresowania starszym człowiekiem" - powiedział 69-letni premier, którego politycy małych centrowych ugrupowań zachęcają do kandydowania w wyborach. O obecnym premierze mówi się również jako o możliwym przyszłym prezydencie Włoch, po zakończeniu w maju kadencji Giorgia Napolitano.
"Uważam, że polityka to przede wszystkim kwestia kultury, czyli dążenie do kształtowania postaw ludzi - dodał premier. - Jestem pewien, że bez względu na to, jaką rolę będę pełnić w przyszłości, będę to dalej robić".
Kilkanaście minut wcześniej w swojej telewizji Mediaset wystąpił były premier Silvio Berlusconi, który w sobotę ogłosił start w wyborach. W telefonicznym wywiadzie pytany o to, czy sądzi, że jego możliwy powrót niepokoi Unię Europejską, odparł: "Ależ skąd".
Rządowi ekspertów Montiego zarzucił, że realizował on politykę antykryzysowych cięć i oszczędności wprowadzoną przez UE pod dyktando Berlina, co tylko doprowadziło do pogłębienia kryzysu.
"Wszystkie wskaźniki ekonomiczne pogorszyły się, nie do mnie należy ocena, ale wszystkie dane są negatywne"- powiedział przywódca Ludu Wolności.
Monti "prowadził zbyt germanocentryczną politykę" - ocenił Berlusconi, wyrażając pogląd, że Niemcy skorzystały na kryzysie finansowym, by kosztem innych krajów strefy euro obniżyć koszty swojego zadłużenia.
Powiedział także, że spread, czyli różnica w rentowności oprocentowanych najniżej obligacji niemieckich a papierów dłużnych innych krajów jak Włochy, to "oszustwo i wymysł, przy pomocy którego starano się obalić rządzącą większość, na jaką głosowali Włosi".
W ten sposób skomentował upadek swego gabinetu w listopadzie zeszłego roku, który nastąpił u szczytu kryzysu włoskich finansów i poważnych turbulencji na rynkach, które uspokoił potem ekspercki rząd Montiego.
>>>>
No to w Italii zanosi sie na zmiane kabaretu . Monti Pajton odchodzi Beni Hill szykuje sie do powrotu . Bedzie to zmiana typu humoru z absurdalnego na rubaszny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:55, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Włochy: Strajk na stacjach benzynowych
Na stacjach benzynowych we Włoszech rozpoczął się wczoraj wieczorem strajk, który potrwa do piątku rano. Protest najemców i pracowników stacji wymierzony jest w koncerny paliwowe, którym zarzucają niewywiązywanie się z umów i niepodpisanie nowych kontraktów.
Ponadto trzy branżowe związki zawodowe krytykują rząd Mario Montiego za brak reakcji na postępowanie tworzących, ich zdaniem, potężne lobby firm paliwowych w wyjątkowo trudnym momencie kryzysu, w którym notuje się stały spadek sprzedaży paliwa.
W miastach strajk zakończy się w piątek nad ranem a na autostradach w czwartek o godzinie 22.00.
Nie można tankować również paliwa na uczestniczących w strajku stacjach samoobsługowych. Dystrybutory zostały na nich wyłączone.
Na czas akcji strajkowej wyznaczono 450 punktów, między innymi na autostradach co 100 kilometrów, które gwarantują sprzedaż paliwa.
Organizatorzy protestu ostrzegli, że kierowcy muszą liczyć się z poważnymi problemami z tankowaniem paliwa.
Organizacje obrony praw konsumentów apelują o czujność, gdyż według nich istnieją obawy, że otwarte stacje podniosą ceny korzystając ze strajkowego chaosu.
....
Italia ginie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|