Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:33, 24 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
PO: będzie dyscyplina klubowa podczas głosowania nad wyborem RPO
W jutrzejszym głosowaniu nad wyborem nowego RPO w klubie Platformy ma obowiązywać dyscyplina - poinformował szef tego klubu Rafał Grupiński. W czwartek wieczorem klub PO spotkał się ze swym kandydatem na RPO dr Adamem Bodnarem.
Kadencja obecnej Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Ireny Lipowicz upłynęła we wtorek. Oprócz wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dr Adama Bodnara, o urząd RPO ubiega się też zgłoszona przez PiS b. działaczka opozycji demokratycznej z czasów PRL Zofia Romaszewska.
REKLAMA
- Dzisiejsze spotkanie było długie, wyczerpujące, jeśli chodzi o problemy, które omawialiśmy; sporo głosów, dyskusji. Myślę, że w dużym stopniu byliśmy i tak przekonani, że Adam Bodnar jest dobrym kandydatem, bo jest naszym kandydatem - powiedział Grupiński dziennikarzom po posiedzeniu klubu. Przyznał, że były "pewne wątpliwości", które dotyczyły oddzielenia przez Bodnara jego prywatnych poglądów od kwestii związanych z ewentualnym pełnieniem przez niego urzędu. - Myślę, że te niuanse zostały przez pana rzecznika wyjaśnione - zaznaczył szef klubu PO.
Grupiński poinformował, że podczas piątkowego głosowania w klubie PO obowiązywać dyscyplina. - Nie będzie zniesienia dyscypliny w tej sprawie, dlatego że my znosimy czasami dyscyplinę w głosowaniach wtedy, kiedy mamy do czynienia z kwestią światopoglądową. W tym przypadku wybieramy osobę na urząd państwowy, jakim jest Rzecznik Praw Obywatelskich - zaznaczył przewodniczący klubu Platformy.
>>>
Smierdziuch z PO chca zostawic po sobie tyle lajna ile sie da zanim odejda. Mam nadzieje ze zajmie sie nimi aparat sparwiedliwosci jak tylko starca koryto BO TO PRZEJKRACZA WSZELKIE NORMY!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:54, 24 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Sejm powołał Adama Bodnara na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich
24 lipca 2015, 11:47
Posłowie powołali na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Za jego kandydaturą głosowało 239 posłów. Teraz kandydaturę tę musi zatwierdzić Senat.
Na stanowiskoko Rzecznika Praw Obywatelskich kandydowały dwie osoby: rekomendowany przez PO oraz SLD Adam Bodnar, prawnik, wiceprzewodniczący Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, oraz Zofia Romaszewska - zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość, dawna opozycjonistka i działaczka społeczna.
Odpowiadając na pytanie PiS o stosunek do prawa do adopcji dzieci dla osób homoseksualnych, Bodnar mówił, że dopuszczałby to np. wtedy, gdy jedno z partnerów związku homoseksualnego ma dziecko z wcześniejszego małżeństwa, które się rozpadło. Podkreślił, że nie jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym, ale jako RPO nie miałby prawa dążenia do zmiany konstytucji, bo - jak mówił - nie można by tego wprowadzić do polskiego prawa bez jej zmiany. - RPO musi dbać o autorytet urzędu, a wejście w spory ideologiczne i światopoglądowe mogłoby go podważać i powodować że Rzecznik nie reprezentowałby wszystkich - dodał.
>>>
Koszmar! Trzeba go odwolac natychmiast jak sie. Kolejny imbecyl na stolku. JAK W POLSCE MA BYC DOBRZE! To zaostarza sytuacje! ZERO TOLERANCJI DLA PO!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:29, 24 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Abp Hoser o ustawie o uzgodnienie płci: to jest kpina z rzeczywistości
Data publikacji: 2015-07-24 15:00
Data aktualizacji: 2015-07-24 14:34:00
Ustalając takie prawo państwo się kompromituje - mówi w rozmowie z KAI abp Henryk Hoser komentując uchwaloną wczoraj przez Sejm ustawę o uzgodnieniu płci. Biskup warszawsko-praski zwraca uwagę na postępujący zamęt antropologiczny, jaki ta ustawa powoduje i fakt, że skutkiem tej kompromitacji będzie brak szacunku dla państwa, który i tak w Polsce jest duży.
Publikujemy wypowiedź abp. Henryka Hosera, przewodniczącego Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski:
Sejm uchwalił kolejną ustawę z zakresu ustaw światopoglądowych, mających charakter nie tylko ideowy, ale przede wszystkim ideologiczno-polityczny. To bardzo konsekwentna akcja obecnej fazy działania Sejmu. Jeśli chodzi o ustawę o uzgadnianiu płci, jest to druga ustawa implementująca ideologię gender.
Pierwszą ustawą była tak zwana Konwencja przeciw przemocy wobec kobiet, której istotnym celem było wprowadzenie do obiegu języka prawnego w Polsce pojęcia płci kulturowej. Teraz jest drugi etap, druga odsłona tego procesu, polegająca na tym, że w polskim systemie prawnym dominującym kryterium płci jest subiektywne mniemanie o tym, do jakiej płci się należy.
Jest to więc bardzo radykalne odstąpienie od obiektywnych kryteriów biologicznych, bo każdy człowiek otrzymuje płeć z chwilą poczęcia, nawet nie urodzenia. Jest to płeć genetyczna, zakodowana w każdej komórce organizmu ludzkiego. Jest to później płeć fenotypowa, która z tej płci genetycznej, w wyniku ekspresji genów powoduje, że człowiek ma ciało mężczyzny lub kobiety, które się bardzo różnią co do struktury i funkcji i które są zdolne do płodności. Przyjęcie płci kulturowej, czy psychicznej, jest groźnym zjawiskiem antropologicznym, ponieważ rozbija pojęcie jedności osoby ludzkiej i wprowadza elementy rozszczepienne, czyli schizoidalne, gdyż zachodzi rozszczepienie między determinacją płci biologicznej, determinacją płci psychicznej i wszystkich konsekwencji społecznych tej płci. Gdyż ludzie funkcjonują w społeczeństwie jako kobiety i jako mężczyźni.
Łatwowierność, ignorancja lub bezkrytyczne zaufanie swym liderom politycznym posłów akceptujących tę ustawę jest zdumiewająca, bo dają sobie wcisnąć coś absurdalnego i bezsensownego, z bardzo poważnymi konsekwencjami prawnymi, psychicznymi, psychologicznymi. Pamiętajmy, że ułatwienie zmiany płci będzie polegać na orzeczeniach lekarzy psychiatrów lub psychologów, więc dotyczy psychiki człowieka, a nie biologii, jego ciała, w tym wypadku - człowieka uważającego się psychicznie za mężczyznę, który w istocie jest kobietą i odwrotnie. W związku z tym zamieszanie antropologiczne postępuje dalej. Na przykład, dziecko dowiaduje się, że jego ciocia została wujkiem lub wujek ciocią. Inna sytuacja - ktoś z rodzeństwa dowiaduje się, że miał brata, a teraz ma siostrę. Niewątpliwe zaburzenia psychiczne, polegające na braku identyfikacji ze swoją płcią biologiczną powinno się leczyć. Jednak ustawa nie wymaga przekształcenia fenotypowego, czyli operacji powodującej, że ciało mężczyzny zmieniającego płeć będzie przypominało ciało kobiety poprzez zabiegi chirurgiczne, ale pozbawiają one płodności daną osobę. Zadziwiające, że taki bubel prawny został w majestacie prawa zaproponowany ludziom, którzy mają elementarny rozsądek i nim się w życiu kierują.
To jest kpina z rzeczywistości, gdyż nie akceptujemy rzeczywistości, jaka jest nam dana w sprawach, które stanowią dziedzictwo ludzkości. Gdyż dziedziczymy płeć tak jak ciało, otrzymujemy je, nie tworzymy. A teraz możemy żyć według własnych fantazmatów. Postawienie na nieograniczone prawo jednostki do wyboru prowadzi do rozpadu społeczeństwa. Myślę, że taki jest cel - zatomizowanie społeczeństwa do takiego stopnia, że staje się łatwym przedmiotem dla sprawujących władzę.
Mimo zaklęć, które się wypowiada, że ustawa nie zaburza porządku prawnego, konsekwencje tej ustawy będą bardzo poważne, gdyż zakłócają porządek społeczny, podstawowe relacje międzyludzkie i wprowadzają zamieszanie w nie. Mają też poważny aspekt antywychowawczy dla młodego pokolenia, które i bez tego ma trudności identyfikacyjne gdy wchodzi w dorosłe życie, gdy stawia sobie pytanie: kim jestem? Taka ustawa będzie takie wątpliwości pogłębiać. Będzie elementem teatralizacji życia, gdyż człowiek, który jest mężczyzną, ale przyszło mu do głowy, że jest kobietą, nie zmienia swoich cech biologicznych, tylko się przebiera za kobietę, kupuje perukę i gra kobietę jak aktor. Podobnie kobieta, która odgrywa mężczyznę. Dobrzy aktorzy potrafią to zrobić, ale dzieje się to w majestacie prawa. A państwo - takie jakie mamy, z taką legislacją, się kompromituje. I kolejnym skutkiem tej kompromitacji będzie brak szacunku dla państwa, który i tak jest duży w Polsce.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zmasowany atak obłędu i szaleństwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:51, 24 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Będą kary dla posłów, którzy złamali dyscyplinę w głosowaniu nad RPO?
akt. 24 lipca 2015, 16:46
Rzeczniczka klubowej dyscypliny PO Iwona Śledzińska-Katarasińska zapowiedziała, że wystąpi o kary dla tych posłów, którzy w czasie wyboru Adama Bodnara na RPO głosowali przeciwko jego kandydaturze lub nie wzięli udziału w głosowaniu. Kilku posłów twierdzi, że się pomyliło.
Zobacz: 11 posłów PO zagłosowało przeciwko własnemu kandydatowi na RPO
Sejm wybrał wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dr Adama Bodnara na nowego RPO. Kadencja dotychczasowej Rzecznik, prof. Ireny Lipowicz upłynęła we wtorek. Kandydaturę Bodnara zgłosiły w odrębnych wnioskach kluby: PO i SLD. O urząd RPO ubiegała się też zgłoszona przez klub PiS znana działaczka opozycyjna z czasów PRL, Zofia Romaszewska.
Podczas głosowania nad wyborem RPO część posłów Platformy oddała głos przeciwko obojgu kandydatom. Byli to: Jarosław Charłampowicz, Artur Gierada, Leszek Jastrzębski, Mirosław Koźlakiewicz, Sławomir Piechota, Agnieszka Pomaska, Grzegorz Raniewicz, Radosław Sikorski, Lidia Staroń, Jacek Tomczak oraz Robert Maciaszek, którzy przed głosowaniem prezentował na sali obrad sylwetkę Bodnara.
W głosowaniu nie wzięli udziału z kolei: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak, Elżbieta Radziszewska, Jan Vincent-Rostowski, a także Marian Cycoń i Czesław Gluza, którzy byli jednak nieobecni również na innych piątkowych głosowaniach.
Maciaszek, Pomaska i Gierada twierdzą, że pomylili się podczas głosowania. W oświadczeniu skierowanym do marszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wyjaśnili, że popełnili błąd techniczny. "Widząc na ekranie urządzenia do głosowania nazwisko kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara zatwierdziliśmy głosowanie wciskając biały przycisk. Jak się okazało, pominęliśmy etap zatwierdzenia wyboru kandydata, który jest wyświetlony na ekranie przyciskiem zielonym. Spowodowało to nieodwracalny skutek w postaci zamknięcia głosowania bez wyboru kandydata, co system głosowania zakwalifikował jako głos przeciwko obu kandydatom" - napisali posłowie PO.
Jak dodali w oświadczeniu, składając je, chcieli wyrazić swoją "prawdziwą intencję pełnego poparcia dla kandydatury dr Adama Bodnara".
Grzegorz Raniewicz powiedział z kolei, że jego zamiarem było wstrzymanie się od głosu. - Uważam, że obie kandydatury są zbyt kontrowersyjne - jedna zbyt z prawej, druga zbyt z lewej strony. Funkcję RPO powinna pełnić osoba, która łączy, a nie dzieli - zaznaczył polityk.
...
Proszę wyraźnie określić kto NAPRAWDĘ głosował przeciw żebym wiedział którzy mają sumienie. Ten gościu to pedofil. A ja nie rzucam słów na wiatr.
Pedofil to ktoś kto krzywdzi dzieci seksualnie. Gościu popiera dawanie dzieci zbolom. Czyli chce je krzywdzić. I seksualnie. Bo oni są homo seksualistami. Dokładnie dziecko poniesie szkody w kwesti seksualnej. Będzie zburzone plciowo z braku ojca i matki. Jest to pedofilia i szkodzi pewnie bardziej niż gwałt fizyczny który jest jednorazowy i jest patologia. Tu będzie dzień w dzień i będzie dziecku wmawiane że jest w porządku. Ten zwyrodnialec powinien iść do więzienia a idzie na urząd. Jak w Rosji. Okazuje się że Rosja nie jest żadnym dziwologiem. Zbrodniarze rządzą wszędzie. Ci rosyjscy tylko są siermiezni...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:26, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Pawłowicz: PO pozwoli na legalizację chorych pragnień
Krystyna Pawłowicz - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / Agencja Gazeta
"Uchwalona obecnie ustawa o uzgodnieniu płci realizująca nakaz Konwencji Przemocowej wprowadziła nieobliczalną w swych szkodliwych skutkach procedurę prawną, która zamiast leczenia, osobom psychicznie zaburzonym oferuje spełnienie i legalizację ich chorych pragnień" - napisała w tekście, który ukazał się w serwisie w polityce.pl, posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.
Posłanka odnosi się w swoim tekście do Konwencji Przemocowej, która - jak zaznacza Krystyna Pawłowicz - ustanowiła tzw. płeć kulturową, tj. "zasadę, iż sami decydujemy kim jesteśmy, a jesteśmy tym, czym sami się czujemy". "Określimy to sobie dowolnie, bez skrępowania obiektywnymi okolicznościami biologicznymi, naturalnymi i bez związku z nimi" - napisała posłanka.
REKLAMA
I dodała, że "PO z lewackimi grupami przepchnęła właśnie w Sejmie ustawę realizującą i legalizującą w prawie polskim pomysł »płci kulturowej«". "Stawia szaleństwo, patologię i pychę chorego człowieka ponad naturę i jej niezmienialne reguły, ponad stabilność i przewidywalność" - czytamy w tekście na wpolityce.pl.
"Ustawa o uzgodnieniu płci ustanowiła właśnie zabójczą, totalnie wywracającą i anarchizującą życie społeczne i polski system prawny zasadę, że teraz wszystko będzie można sobie w sądzie, choćby wbrew faktom, logice, nauce, naturze, rozumowi – »uzgodnić«, zależnie od »swego głębokiego wewnętrznego odczuwania« (widzimisię)" - dodaje.
"Rysuje się piękny świat! Aferzyści PO, uchwaliliście sobie procedurę »zniknięcia« prawnego. Ciekawe jak sądy się do Was dobiorą po zmianie płci? A jak już kogoś z Was dopadną, to ewentualną odsiadkę »uzgodniona« PO-kobieta (dawniej PO-facet) będzie miała z prawdziwymi, wydzierganymi babkami w jednej celi. Żyć wtedy nie umierać! Jedyna nadzieja, że nowy Prezydent jednak na te zabawy nie pozwoli" - podkreśliła Pawłowicz.
...
Rzeczywiscie. Pawlowicz nie byla moja poslanka marzen ale wobec kompletnego smrodu moralnego PO w sumie zaczyna byc oaza rozsadku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:31, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
RPD: małe dzieci nie powinny być umieszczane w domach dziecka
Dzieci do 7. roku życia nie powinny być umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a niestety tak się dzieje – alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który chce, aby problemowi przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli.
Z danych RPD wynika, że do placówek opiekuńczo-wychowawczych trafia wiele dzieci w wieku poniżej 7 lat.
REKLAMA
Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, do końca 2015 r. w pieczy instytucjonalnej nie mogą być umieszczane dzieci poniżej 7 roku życia, a od 2016 r. - dzieci poniżej 10 roku życia, chyba, że zajdą przewidziane ustawą wyjątki (np. gdy chodzi o nierozdzielanie rodzeństwa, gdy przemawia za tym stan zdrowia dziecka).
- W wyniku kontroli przeprowadzonej w 32 losowo wybranych placówkach z całej Polski, ustaliliśmy, że przebywa w nich 1073 dzieci, z czego 73 proc. stanowiły – wbrew przepisom - dzieci do 6. roku życia - napisał Michalak w wystąpieniu do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego.
Kontrola rzecznika pokazała też, że liczba miejsc w sprawdzanych placówkach wynosiła 952, a przebywało w nich 1073 dzieci, co oznacza, że limit miejsc został przekroczony o ok. 12 proc.
RPD apeluje o zaplanowanie kontroli, które sprawdziłyby, w jaki sposób organizatorzy pieczy zastępczej realizują obowiązki wynikające z ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej.
...
A tym bardziej w ukladach homo. To jeszcze bardziej szkodzi niz dom dziecka bo niszczy zdrowy rozwoj nie tylko seksualny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:44, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Królikowski: czy posłowie wprowadziliby takie rozwiązanie, gdyby na ich kolanach siedziało chore dziecko?
Michał Królikowski - Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Obecnie w Polsce tworzy się porządek prawny, którego fundamentem jest afirmacja swobody wyboru osób, mogących korzystać ze swojej wolności i usunięcie wszystkiego, co stoi temu na przeszkodzie - mówi w wywiadzie dla KAI były wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Jego zdaniem, z tych praw nie mogą korzystać choćby dzieci nienarodzone. - Czy posłowie wprowadziliby takie rozwiązanie, gdyby w chwili naciskania przycisku "za" na jego kolanach siedziałoby tulące się chore dziecko? - pyta, odnosząc się do zapisów dot. aborcji.
Alina Petrowa-Wasilewicz (KAI): Będąc wiceministrem sprawiedliwości, opracował pan projekt o uzgodnieniu płci. W Sejmie trwa dyskusja nad innym projektem - Twojego Ruchu - złożonym w 2013 r. Co pan o nim sądzi?
REKLAMA
Michał Królikowski: Jest on nie do zaakceptowania, gdyż brakuje w nim właściwej ochrony wartości wynikających z regulacji prawa rodzinnego. Chodzi o badanie w postępowaniu sądowym przesłanek formalnych potrzebnych do tego, by rozstrzygnąć np., czy dana osoba, która wniosła o korektę płci metrykalnej, nie pozostaje w związku małżeńskim. Jeżeli tego nie będzie, będzie można doprowadzić do skutku polegającego na tym, że dojdzie do usankcjonowania stanu, w którym małżeństwo zawarte pierwotnie między mężczyzną a kobietą będzie utrzymane jako instytucja małżeńska między osobami tej samej płci w rozumieniu płci metrykalnej, już po korekcie.
Czy nie jest to otwarcie furtki dla "małżeństw" par jednopłciowych?
Projekt Twojego Ruchu zakłada, że zmiana płci metrykalnej może nastąpić bez konieczności chirurgicznej korekty płci, na podstawie bardzo prostego rozstrzygnięcia lekarza prowadzącego. W związku z tym istnieje możliwość wykorzystania tej ustawy do tego celu.
Jest to chyba przykład daleko posuniętej subiektywizacji w stanowieniu prawa. Ustawodawca nie wymaga, by ktoś, kto czuje się mężczyzną, choć jest kobietą, przeprowadził operację, a więc stał się faktycznie mężczyzną, wystarczy jedynie fakt, że tak mu się wydaje. Nie można zaprzeczyć, że jest to realny problem, więc jak najlepiej go rozwiązać?
Nad projektem ustawy pracowaliśmy około dziesięciu miesięcy. Prowadziliśmy negocjacje i konsultacje ze środowiskami politycznymi i medycznymi oraz osobami związanymi z transseksualistami. W ich efekcie w Ministerstwie Sprawiedliwości został wypracowany projekt korygujący projekt poselski TR.
Wprowadzono w nim szczegółowe rozwiązania decydujące o legalności zabiegu korekty chirurgicznej płci. Proszę zwrócić uwagę, że art. 156 Kodeksu karnego mówi o przestępstwie ciężkiego uszkodzenia zdrowia polegającym na pozbawieniu człowieka zdolności płodzenia, który jest istotą zabiegu korekcji płci. Ustawa powinna przeciąć wątpliwości co do legalności takiego zabiegu.
Poza tym projekt był uzupełniony o wszystkie instytucje właściwe dla prawa rodzinnego, mające na celu ochronę małżeństwa, ochronę relacji między rodzicami a dziećmi i inne zagadnienia związane z zakresem korekty akt prawa cywilnego.
Projekt był bardzo starannie i długo negocjowany przy bardzo pozytywnej współpracy m.in. poseł Anny Grodzkiej. To jedna z ciekawszych kooperacji przy tworzeniu prawa i projekt został zaaprobowany przez środowiska transseksualne oraz środowisko polityczne p. Grodzkiej.
Natomiast w momencie, gdy zostałem odwołany ze stanowiska i przyszedł nowy minister sprawiedliwości, efekt tych rozmów został wyrzucony do kosza i powrócono do pierwotnego projektu Twojego Ruchu, który, moim zdaniem, jest nie do zaakceptowania.
W Polsce około 40 osób rocznie deklaruje chęć zmiany płci...
Jest rzeczywiście minimalny jeśli chodzi o liczby, natomiast wiąże się z godnością tych osób, które żyją w ogromnym dyskomforcie nieuleczalnej choroby, dlatego zasługują na troskę ustawodawcy, jak i zmianę tego prawa. Dlatego nie jestem przeciwnikiem przyjęcia tego prawa.
Dlaczego słyszymy więc głosy sprzeciwu, co jest nie do przyjęcia w projekcie poselskim?
Proszę zwrócić uwagę, że zbieżność terminów uchwalenia ustawy in vitro i o korekcie płci metrykalnej rodzi daleko idące konsekwencje. Na przykład osoba, która dokona korekty płci metrykalnej i w efekcie będzie mężczyzną, ale nie dokona korekty chirurgicznej, będzie mężczyzną z macicą. Czy wobec tego będzie mogła być dopuszczona do procedury, w której ta osoba jako mężczyzna urodzi dziecko tak jak każda matka? To nie jest żart, taka możliwość będzie realna. Wobec tego w jakiej relacji rodzinnej ten mężczyzna pozostanie względem dziecka? Będzie jego matką czy ojcem?
I te problemy w forsowanym przez większość PO, PSL, SLD, są absolutnie pominięte?
Tak. Dziś postępowanie w sprawie zmiany płci metrykalnej moim zdaniem uwłacza godności człowieka, ponieważ trzeba zaskarżyć własnych rodziców, wnieść przeciw nim pozew, za to, że określili niewłaściwie płeć dziecka w momencie wpisu do Urzędu Stanu Cywilnego. Przyprowadza się jako dowód biegłych, którzy mają ten fakt potwierdzić.
Moim zdaniem, jest to w jakiejś mierze nieludzkie wobec osób cierpiących na zaburzenia psychiczne związane z transseksualnością. Celem naszego projektu była więc zmiana procedury na postępowanie nieprocesowe, na posiedzenie przed sądem, który będzie badał występowanie przesłanek formalnych, m.in. brak pozostawania w związku małżeńskim, orzeczenie komisji lekarskiej, że ta osoba cierpi na chorobę transseksualną.
Postanowienie sądu w projekcie, nad którym pracowałem, miało być podstawą do korekty w Urzędzie Stanu Cywilnego. To byłoby coś na kształt adopcji, w której wymienia się tożsamość rodziców. Będzie jednak inaczej.
Jest duża szansa, że ten bubel prawny zostanie przegłosowany przez bardzo liczną koalicję, która się wokół jego przeforsowania skrzyknęła.
I zostanie podpisana przez prezydenta Komorowskiego, który bardzo lubi ostatnio podpisywać takie rzeczy.
Gdyż nie jest prezydentem sumień. Czy można tę ustawę zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego po to, żeby przyjąć prawo na dobrym poziomie, a nie bubel?
Zawsze można taką ustawę zaskarżyć. Dziś mówimy, że Sejm opracował ustawę, która jest wątpliwa z punktu widzenia zgodności z Konstytucją. Sejm nie powinien realnie tworzyć takiego ryzyka, a jednak tak się stało. Ostatnio tego typu ideologiczne ustawy są przegłosowywane i podpisywane dość często.
Czy jesteśmy skazani na złe prawo?
W sprawach aksjologicznych ostatnio taka tendencja jest łatwo dostrzegalna. Łatwo zauważyć, że w ciągu dosłownie kilku ostatnich lat doszło do wykwitu ustaw, dotyczących nowego rodzaju uprawnień czy roszczeń indywidualnych, mieniących się obecnie "prawami człowieka", które zamiast chronić jednostkę przed opresją państwa, chronią realizację potrzeb emocjonalnych jednostek, nie wykluczając fanaberii.
Kosztem milczącej większości...
To efekt wykwitu indywidualizmu i skrajnego subiektywizmu. Wartością jest roszczenie jednostki, dla ustawodawców ważne jest to, co ona chce i to jej pragnienie ma chronić prawo. Cała narracja premier Kopacz czy prezydenta Komorowskiego polega przecież na promocji określonej, ściśle laickiej i lewicowej koncepcji wolności, polegającej na swobodzie wyboru jako wartości, wokół której ma być zbudowany porządek prawny.
Jest to przy tym lekceważenie wizji porządku aksjologicznego, który został przyjęty jako program dla państwa przez twórców polskiej Konstytucji. Ten bowiem nawiązuje do wartości sięgających do kultury dziedzictwa chrześcijańskiego, do dobra i solidarności społecznej. Obecnie to się zmienia.
Tworzy się porządek prawny, którego fundamentem jest afirmacja swobody wyboru osób, mogących korzystać ze swojej wolności, usunięcie wszystkiego, co stoi temu na przeszkodzie. Z pogwałceniem, niedostrzeganiem czy świadomą odmową praw tych, którzy z tej wolności korzystać nie mogą.
Kto nie może korzystać z tych praw?
Choćby dzieci jeszcze nienarodzone. Na czym innym miałoby bowiem polegać rzekome prawo do aborcji pozwalające na zabicie dziecka z zespołem Downa lub innej choroby, która nie jest śmiertelna. Czy posłowie wprowadziliby takie rozwiązanie, gdyby w chwili naciskania przycisku "za" na jego kolanach siedziałoby tulące się chore dziecko? Wyobraża to sobie pani? Przecież to nieludzkie.
Czy państwo ma obowiązek, przez stanowienie prawa, zapewniać szczęście obywatelom?
Państwo ma obowiązek wspierać kondycję jednostek, ale i obowiązek chronić określone dobra, uznawane za wartości ważne dla porządku społecznego, które ograniczają możliwości legislacyjne. Przyjęcie, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, związane z nim macierzyństwo i rodzicielstwo jest zasadą ustrojową oznacza, że z powołaniem się na prawo do prywatności i decydowania o swoim życiu nie można konstruować roszczenia o zgodne z konstytucją wprowadzenie małżeństwa dla osób tej samej płci. W jakiejś mierze jest to ograniczenie dla możliwości spełnienia ludzkich pragnień.
***
Wywiad został udzielony przed przegłosowaniem poselskiego projektu ustawy o uzgodnieniu płci. Dziś, 23 lipca, większość, złożona z posłów PO, PSL, SLD przyjęło ustawę stosunkiem: 252 było "za", 158 "przeciw, 11 posłów wstrzymało się od głosu.
...
Czarna seria. To byl koszmar. Widzimy ze to celowa akcja opracowana przez pseudostrategow na wybory. Prawnie sa to buble. Ale to najmniejszy problem. Zlo moze miec ,,profesjonalna" (mode ostatnio slowo) obudowe prawna. Tak jak komory gazowe w Auschwitz musialy byc szczytem owczesnej techniki.
Widzimy ze osobnicy z PO sa niebezpieczni dla spoleczenstwa. Dlugie przybywanie w sejmowej zlotej klatce z dala od ludzi brak problemow finansowych brak jakiegokolwiek wysilku umyslowego czy fizycznego zdegenerowal tych osobnikow. Maja juz trwale uszkodzone mozgi. Sa gotowi na wszystko byle trwac w tej pseudorzeczywistosci. Gotowi sa uzmac mezczyzn za kobiety czy oddac dzieci zboczencom byle zabawa trwala.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:15, 27 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Łukasz Warzecha: Adam Bodnar, czyli lewak Rzecznikiem Praw Obywatelskich
Łukasz Warzecha
27 lipca 2015, 18:17
- Jako Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar będzie mógł rozwinąć skrzydła, promując już wyłącznie te tematy, które sam uważa za ważne. A kto śledził jego wypowiedzi, nie może mieć wątpliwości, jakie to tematy. Jest tu cała lewacka agenda, jakby żywcem wzięta z „Krytyki Politycznej”. I to jej lewej frakcji – pisze Łukasz Warzecha w felietonie dla Wirtualnej Polski. Publicysta zastanawia się, co by się stało, gdyby to prawica wysunęła kandydata o tak skrajnych poglądach i wyjaśnia, dlaczego wyboru Bodnara na RPO nie wolno lekceważyć.
Proszę sobie wyobrazić, że rządzi w Polsce prawica. I ta prawica najprawdopodobniej przegra wybory z lewicowo-liberalną Platformą Obywatelską. W końcówce kadencji wypada akurat wybór nowego RPO. Prawica wysuwa kandydata, pana Ygrekowskiego, 40-letniego prawnika i do niedawna aktywistę skrajnie nacjonalistycznej Falangi.
Pan Ygrekowski stawia się przed posłami, którzy chcą poznać jego zapatrywania, i stwierdza: „Tak, faktycznie uważam, że polskim nieszczęściom winni są Żydzi. Owszem, jestem zdania, że powinni zostać wydaleni z Polski. Jestem także zwolennikiem dostępności najważniejszych urzędów dla katolików oraz zarezerwowania części miejsc w Senacie dla członków Episkopatu. No, ale polska konstytucja nie daje dziś możliwości przeprowadzenia takich rozwiązań i ja się z tym godzę. Zapewniam państwa, że swoje prywatne poglądy pozostawię za drzwiami biura RPO, nie będę ich forsował w trakcie pełnienia funkcji oraz będę jedynie stał na straży obowiązującego prawa”.
Czy jesteście państwo w stanie wyobrazić sobie oburzenie i jazgot, jaki rozległby się po tych słowach? Sam byłbym zresztą jednym z najgłośniej protestujących przeciwko powoływaniu na urząd RPO osoby z takimi poglądami, choćby przysięgała na święte obrazy, że te przekonania nie będą w żaden sposób wpływać na jej działanie.
Tymczasem mamy bardzo podobną sytuację, tyle że na odwrót. Skrajnie lewicowe, właściwie lewackie, poglądy Adama Bodnara to lustrzane odbicie poglądów skrajnie nacjonalistycznych. Jest tam i promocja mniejszości seksualnych, i akceptacja dla adopcji przez nie dzieci, i wszelkie inne typowo lewackie postulaty. I co? I nic. Bodnar przechodzi głosami lewicy – co zrozumiałe – oraz głosami większości posłów PO. Tylko kilkoro spośród nich stać było na to, żeby w geście protestu zagłosować przeciwko obu kandydaturom: Bodnara oraz jego konkurentki Zofii Romaszewskiej.
W TVN24 pan Bodnar poskarżył się na mnie, że oskarżam niesprawiedliwie jego oraz jego współpracowników z Fundacji Helsińskiej, którą jeszcze kieruje (po ewentualnym objęciu urzędu będzie musiał zrezygnować), bo przecież wiem, że w HFPC zajmowali się różnymi sprawami. Bronili między innymi Piotra Staruchowicza, lidera kibiców Legii, aresztowanego na długi czas na podstawie wątpliwych zeznań i prawdopodobnie z powodów czysto politycznych.
To prawda, HFPC zajmowała się różnymi sprawami. Zdarzało mi się na nią powoływać, bo jako organizacja o lewicowym przechyle była tym wiarygodniejsza, gdy występowała w obronie obywatelskich wolności. Jednak argument Bodnara jest fałszywy. Czym innym jest kierowanie dużą fundacją, a czymś całkiem innym pełnienie jednoosobowego urzędu rangi konstytucyjnej. To, że HFPC zajmowała się różnymi sprawami, nie jest zasługą Bodnara, ale tego, że działają w niej ludzie o najróżniejszych poglądach – także konserwatywnych czy liberalnych.
Jako RPO natomiast Bodnar będzie mógł rozwinąć skrzydła, promując już wyłącznie te tematy, które sam uważa za ważne. A kto śledził jego wypowiedzi, nie może mieć wątpliwości, jakie to tematy. Jest tu cała lewacka agenda, jakby żywcem wzięta z „Krytyki Politycznej”. I to jej lewej frakcji.
Niektórzy lekceważą wybór Bodnara, twierdząc, że RPO i tak niewiele może. Nieprawda. Formalne instrumenty do działania faktycznie nie są potężne: zapytania do instytucji, rekomendacje, wnioski do Trybunału Konstytucyjnego. Ale wiele zależy od tego, kto obejmuje ten urząd i jaką jego wizję realizuje. Prof. Irena Lipowicz była rzecznikiem mało aktywnym i biernym. Jej poprzednik, śp. Janusz Kochanowski był wręcz hiperaktywny.
Jako że miałem zaszczyt znać go prywatnie, wielokrotnie słyszałem od niego, że ktoś kolejny zarzucał mu, iż przekracza swoje kompetencje. Nie była to prawda – ale prawdą było, że ten znakomity prawnik i człowiek wielkiej inteligencji i dowcipu wykorzystywał do maksimum instrumenty, jakie dawało mu prawo, a starał się robić jeszcze więcej. Wśród jego inicjatyw były między innymi alternatywne projekty nowej Konstytucji oraz próba (nieudana, ale nie z winy Kochanowskiego) powołania klubu prasowego ponad podziałami.
Adam Bodnar ma wielkie doświadczenie w działalności pozarządowej oraz niewątpliwe poczucie misji – niestety, fatalnie ukierunkowanej – można zatem spokojnie założyć, że jako RPO będzie bardzo aktywny. I to jest zła wiadomość, szczególnie w czasie, gdy instytucje takie jak Europejski Trybunał Praw Człowieka podsuwają lewicy kolejne punkty zaczepienia, aby wymuszać na Polsce przyjmowanie lewackich rozwiązań.
Janusz Kochanowski był niesłusznie etykietowany jako rzecznik uzależniony od PiS. To nieprawda. Owszem, był człowiekiem konserwatywnych poglądów, ale też wyjątkowej intelektualnej niezależności, co wielokrotnie wywoływało w partii Jarosława Kaczyńskiego irytację i zniecierpliwienie. Rozmawiał i spotykał się ze wszystkimi. Współpracował z Jerzym Owsiakiem, spotykał się z przedstawicielami mniejszości seksualnych. Czy na taką otwartość będzie stać Bodnara? Nie wiem.
Można oczywiście uznać, że niesprawiedliwie jest oceniać człowieka przed podjęciem przez niego urzędu. Jednak w niektórych przypadkach trudno się od tego powstrzymać. Akurat Adam Bodnar jest postacią na tyle wyrazistą, że takiej oceny można dokonać na podstawie jego dotychczasowej działalności. Tak, nie daję mu kredytu zaufania. Jako obywatel o konserwatywnych poglądach mam do tego powody. Być może się mylę – chciałbym. Ale w cuda jakoś nie wierzę.
Zresztą żadna z dwóch kandydatur nie była moją wymarzoną. Trudno porównywać Bodnara do Zofii Romaszewskiej. Słynna solidarnościowa opozycjonistka to całkiem inna półka i inna klasa niż 38-letni lewicowy aktywista. Obawiam się jednak, że gdyby to ona wygrała wyścig, również nie zajmowałaby się tym, co uważam dziś za najważniejsze w działalności RPO. Oboje kandydatów – głównie jednak Romaszewska – kładło nacisk na pomoc wykluczonym. Być może lewicowe sentymenty Bodnara także popchną go w tę stronę. Tymczasem szykuje się przejęcie władzy przez etatystyczny PiS, który pomoc wykluczonym uznaje za część swojego etosu. Nie ma potrzeby, by RPO dublował tę agendę.
RPO powinien zajmować się dziś czymś innym: obroną naszej obywatelskiej wolności przed kolejnymi zakusami państwa, które w coraz większej liczbie dziedzin chce nam dyktować, jak mamy żyć. Państwa, które zabrania dorosłym ludziom iść do restauracji, gdzie można zapalić, które każe nam się ubezpieczać, choć nie chcemy, które w imię bezpieczeństwa wprowadza rozwiązania sprzeczne z konstytucją, takie jak zatrzymywanie prawa jazdy bez prawa odwołania się do sądu powszechnego. Tu jest pole do działania dla Rzecznika Praw Obywatelskich.
Aby jednak osoba sprawująca urząd RPO to pole dostrzegła, musiałaby być z ducha i przekonań wolnościowcem. A że RPO wybierany jest przez Sejm za zgodą Senatu (której to zgody Bodnar jeszcze nie uzyskał), mało prawdopodobne, żeby ktoś taki kiedykolwiek to stanowisko objął. Wszak władza nie będzie podcinać gałęzi, na której sama siedzi.
Łukasz Warzecha dla Wirtualnej Polski
...
Bzdury, To bezideowa menda. ,,Zawodowy obronca praw czlowieka". Juz to brzmi absurdalnie. Bo obroncy czlowieka to gina w Rosji Iranie itp. A nie siedza za biurkami. Ale na Zachodzie rzadzi kasa. ,,Obroncy" to biznes. Jak wszystko. Koles mowi co mu kaza mocodawcy z Zachodu. To taki jak Ogorek. Ona mogla startowac z kazdej partii... Byle kariera. Kiedys byl prof. Zoll, nawet kandydowala p. Romaszewska. To oczywiscie sa nazwiska znane w tej dziedzinie. A tu jakies zero z pogranicza Pkota Alicji Tysiac i tym podobnej kloki. Miara symbolu jest fakt ze jest za krzywdzeniem seksualnym dzieci. FACET KTORY MA JE BRONIC! Kolejne łajno. Swiat fekalny wokol... Co za ohyda... W Rosji przynajmniej wszystko to jest jawne i widoczne. A nie kups owinieta w sreberko... Ohyda...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:00, 29 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nastoletnie "bohaterki" szokującego nagrania zatrzymane
28 lipca 2015, 23:08
Dwie z trzech dziewczyn, które biły i kopały pijanego mężczyznę w Legnicy zostały zatrzymane przez policję. Jak informuje radio Zet, nastolatki same zgłosiły się na komendę.
W internecie pojawił się szokujący film, na którym widać jak młode dziewczyny okładają pięściami i kopią nietrzeźwego mężczyznę. Ofiara nie broniła się, a nikt osób, które obserwowały incydent nie próbował nawet pomóc zaatakowanemu i wyzywanemu mężczyźnie. Nie znalazła się też żadna osoba, która zwróciłaby uwagę agresywnym nastolatkom. Wszyscy obserwatorzy postronni byli incydentem rozbawieni, także osoby, które całe zajście nagrały na komórkę i rozpowszechniły w sieci.
Publikacja filmu wzburzyła społeczność internetową. Internauci bardzo szybko ustalili tożsamość krewkich dziewcząt z Legnicy, które atakowały pijanego mężczyznę. W komentarzach pojawiły się między innymi adresy facebookowych profili nastolatek, a także ich imiona i nazwiska.
..
Gender triumfuje. Kobiety przestaja sie roznic czykolwiek od mezczyzn.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:49, 07 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Senat zgodził się na wybór Adama Bodnara na nowego RPO
7 sierpnia 2015, 13:40
Adam Bodnar zostanie nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Senat zatwierdził jego wybór przez Sejm na pięcioletnią kadencję. W tajnym głosowaniu poparło go 41 senatorów, 39 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
W tajnym głosowaniu 38-letniego Bodnara poparło 41 senatorów, 39 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
24 lipca w sejmowym głosowaniu Bodnara - zgłoszonego przez kluby PO i SLD - poparło 239 posłów. Jego kontrkandydatka, zgłoszona przez PiS Zofia Romaszewska, dostała 155 głosów. Wątpliwości co do kandydatury 38-letniego prawnika, wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka miała część posłów Platformy, zwłaszcza o konserwatywnych poglądach. PO wprowadziła dyscyplinę klubową w sejmowym głosowaniu, które jest jawne. W Senacie głosowanie było tajne. Jeszcze w czwartek Bodnar rozmawiał z senatorami PO, którzy po spotkaniu wyrażali optymizm co do jego wyboru. Klub PO w Senacie liczy dziś 58 członków.
Rzecznika powołuje Sejm za zgodą Senatu. Prawo zgłaszania kandydatów przysługuje marszałkowi Sejmu oraz grupie co najmniej 35 posłów. Kadencja obecnej RPO prof. Ireny Lipowicz upłynęła w drugiej połowie lipca. Dotychczasowy Rzecznik pełni obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego RPO, co następuje po złożenia przez niego ślubowania przed Sejmem.
- Po 25 latach urząd RPO zasługuje na to, aby tchnąć w niego nowego ducha i energię - mówił Bodnar, gdy jego kandydaturę prezentowała koalicja ponad 50 organizacji pozarządowych. Twierdził, że "Rzecznik powinien być awangardą zmian, ostrzegać polityków przed potencjalnymi zagrożeniami praw jednostki, krytykować, kiedy podejmują działania im zagrażające".
Jak oceniał, priorytetem Lipowicz w sprawach równościowych były osoby starsze i niepełnosprawne. - Chodzi mi o to, że tematyka dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, religię, wyznanie, płeć powinna być przedmiotem uwagi, by wyrównać poziom zainteresowania dotyczący dyskryminacji osób starszych i niepełnosprawnych - mówił.
Jego zdaniem RPO powinien być też bardzo aktywny lokalnie. Zaproponował, by RPO rocznie odbywał 16 spotkań - w każdym województwie - z organizacjami lokalnymi. Zapewniał, że urząd RPO "nie stanie się przedłużeniem żadnej instytucji pozarządowej". W swym programie Bodnar deklarował działanie blisko społeczeństwa, stworzenie "mapy naruszeń praw obywatelskich", która pozwoli na nie reagować, zapowiadał aktywność w monitorowaniu zmian prawa i reagowanie na zmiany naruszające prawa człowieka. Mówił o upominaniu się o wykluczonych i konstytucyjne prawa socjalne, które uważa za niespełnioną obietnicę.
Bodnar przyznaje, że ma poglądy lewicowe, ale - jak zauważa - w Wlk. Brytanii mógłby być z nimi w Partii Konserwatywnej. Uważa, że nauczanie religii nie powinno być finansowane ze środków publicznych. Oceniał, że aborcja nie należy do zakresu praw człowieka. - Mamy trudno wypracowany kompromis aborcyjny - dodawał.
Pytany o stosunek do adopcji dzieci dla osób homoseksualnych, Bodnar mówił, że dopuszczałby tego typu sytuację tylko wtedy, gdy jedno z partnerów związku homoseksualnego ma dziecko z wcześniejszego małżeństwa, które się rozpadło - co nie może kolidować z prawami drugiego rodzica. Podkreślał, że nie jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym, ale jako RPO nie miałby prawa dążenia do zmiany konstytucji, bo - jak mówił - nie można by tego wprowadzić do polskiego prawa bez jej zmiany. - RPO musi dbać o autorytet urzędu, a wejście w spory ideologiczne i światopoglądowe mogłoby go podważać i powodować, że Rzecznik nie reprezentowałby wszystkich - dodał.
-Mamy problem w Polsce z osobami trwale wykluczonymi, np. bezdomnymi, oraz problem z prawem do ochrony zdrowia - oświadczył. Uznał też, że -"Polska nie jest przygotowana, by integrować uchodźców z naszym społeczeństwem". Jego zdaniem RPO powinien przyłączać się jako strona do procesów cywilnych, np. w sprawach osób starszych, których nieświadomość została wykorzystana przez oszustów, czy w sprawach ofiar komunizmu. Zdaniem Bodnara więcej też powinno być kasacji RPO do SN w sprawach osób czujących się pokrzywdzonymi skazaniem bez prawa do złożenia kasacji.
Bodnar urodził się w Trzebiatowie w 1977 r., jest absolwentem wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Tam też w 2006 r. doktoryzował się pod opieką prof. Mirosława Wyrzykowskiego. Jego pracę doktorską pt. "Obywatelstwo wielopoziomowe w europejskiej przestrzeni konstytucyjnej" wyróżniono w konkursie Przeglądu Sejmowego na najlepszy doktorat z dziedziny prawa konstytucyjnego.
Jego najważniejsze osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej wiążą się z tematem praw człowieka. Pracuje jako adiunkt w Zakładzie Praw Człowieka UW. Prowadził zajęcia m.in. w Akademii Prawa Europejskiego w Trewirze, radach adwokackich, Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, Komisji ds. Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Rządowego Centrum Legislacji i innych instytucji.
Od grudnia 2013 r. do 2017 r. jest członkiem Rady Dyrektorów Funduszu ONZ na rzecz Ofiar Tortur. W latach 2012-14 pełnił funkcję zastępcy członka Rady Ekspertów Europejskiego Instytutu na rzecz Równości Płci (European Gender Equality Institute). W 2013 r. był kandydatem organizacji pozarządowych zrzeszonych w Civic Solidarity Platform na Specjalnego Sprawozdawcę ONZ ds. Obrońców Praw Człowieka. Głośno krytykuje naruszanie praw człowieka przez władze Azerbejdżanu, gdzie obrońcy tych praw przebywają w aresztach.
Opinia publiczna zna Bodnara głównie z działalności w HFPC, gdzie nadzorował przygotowywanie raportów nt. przestrzegania praw człowieka w Polsce dla Agencji Praw Podstawowych UE; koordynował też kontakty HFPC z organizacjami międzynarodowymi i pozarządowymi. W 2011 r. otrzymał za to Nagrodę Tolerancji przyznaną przez polskie organizacje LGBT.
Był osobiście zaangażowany w wyjaśnianie funkcjonowania w Polsce tajnego ośrodka zatrzymań CIA oraz zgody na to polskich władz. - Polskie władze nie mogą o tym nie informować. Wszyscy mamy prawo wiedzieć, czy tajne więzienia CIA były w Polsce i w jakim zakresie Polska współpracowała z CIA - mówił w lutym 2010 r., gdy pojawiło się pierwsze potwierdzenie, że w Polsce mogły lądować samoloty CIA. Od początku przekonywał, że prawa człowieka stoją ponad politycznymi potrzebami współpracy wywiadowczej i "wojny z terroryzmem" - i z tej perspektywy oceniał przetrzymywanie w Polsce więźniów CIA. Jest sygnatariuszem listu otwartego 21 prawników, duchownych i intelektualistów, którzy stwierdzili, że usprawiedliwianie tortur to sprzeniewierzenie się wartościom, na których zbudowano współczesną Polskę.
Jako działacz HFPC Bodnar bronił też przywódcy pseudokibiców z Warszawy Piotra S., "Starucha", aresztowanego w 2012 r., krótko przed Euro-2012. Bodnar uznał, że mogło to mieć charakter "polityczno-prewencyjny". Podobnie mówił o aresztowanym liderze organizacji "Wolne Konopie". HFPC upominała się także o miejsce na multipleksie dla TV Trwam.
Bodnar angażował się też w działania na rzecz ochrony prywatności, ujawnienia, a następnie minimalizacji skali stosowania technik operacyjnych (w tym podsłuchów oraz sprawdzania billingów) obywateli. HFPC składała tzw. opinie przyjaciela sądu z zestawieniem przepisów i standardów europejskich m.in. do Trybunału Konstytucyjnego, który w zeszłym roku uznał za sprzeczne z ustawą zasadniczą przepisy pozwalające na zbyt głęboką inwigilację obywateli. Gdy w 2014 r. Sąd Najwyższy utrzymał uniewinnienie z zarzutu korupcji b. posłanki PO Beaty Sawickiej, Bodnar komentował, że to jeden z najważniejszych wyroków dla demokracji, bo potwierdza, że służby specjalne muszą działać w granicach prawa, a ich przekroczenie skutkuje uniewinnieniem.
Był współzałożycielem Stowarzyszenia im. Zbigniewa Hołdy, którego uważa za jednego ze swych mistrzów. Jest autorem kilkudziesięciu książek i publikacji poświęconych statusowi jednostki, praw i wolności obywatelskich, praw mniejszości, systemu wymiaru sprawiedliwości, niezawisłości sędziowskiej, gwarancji procesowych dla aresztowanych.
Bodnar trzykrotnie znalazł się w pierwszej 50-ce rankingu najbardziej wpływowych prawników "Dziennika Gazety Prawnej". Często występuje w mediach, komentując istotne orzeczenia sądów lub zmiany prawa.
Przyznawał, ze niegdyś był osobą mocno wierzącą. - Straciłem wiarę ze względu na ważne wydarzenie z mojego życia osobistego - dodał.
...
Wyglad glupka a zyciorys ohydny. Widzicie tutaj perwersyjnosc Zachodu. Pedofile ,,chronia praw czlowieka". Zachod to najwieksze zlo. Polska jak widac ma status kolonii. Funkcjonariusze zachodnich organizacji obejmuja stanowiska. Najgorszy kolonializm bo moralny. Najgorszy upadek w historii Polski. Te upaly to widze kara. Niestety przez was mudze cierpiec ja. Bo zlo publiczne dotyka wszystkich. Tak jak islamisci wrzucaja bombe na targ i cierpia niewinni ludzie tak zbrodnicze przepisy powodija cierpienia wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:51, 07 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Senatorowie popierają ustawę umożliwiającą zmianę płci
akt. 7 sierpnia 2015, 13:36
Senat przyjął z poprawkami ustawę o uzgodnieniu płci. – Uważam, że jest to zwycięstwo polskiego społeczeństwa i wszystkich, którzy nie chcą, by jakiekolwiek środowiska, nawet najmniejsze, czuły się dyskryminowane i pozbawiane godności – powiedziała WP niezależna posłanka, Anna Grodzka. 42 senatorów zagłosowało za, przeciw było 39, jeden wstrzymał się od głosu.
Prace nad ustawą trwały od 2013 roku. Ma ona na celu określenie procedury uzgodnienia płci osób, których tożsamość płciowa różni się od tej, znajdującej się w akcie urodzenia. Do tej pory w polskim porządku prawnym brakowało takiego unormowania, a postępowanie organów państwa opierało się na orzecznictwie sądowym. Płeć ustalano na gruncie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego, który brzmi: „powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny”. Tak wrażliwą i specyficzną materię orzekano na podstawie bardzo ogólnego przepisu. Każdego roku o metrykalną zmianę płci występuje w Polsce od 40 do 50 osób.
Sprawy o uzgodnienie płci przypadną tylko jednemu sądowi w kraju – Sądowi Okręgowemu w Łodzi, a rozpatrywane będą w trybie nieprocesowym. Osoba, która będzie chciała zgłosić taki wniosek musi posiadać pełną zdolność do czynności prawnych, uzyskać dwa orzeczenia o stwierdzeniu odmiennej tożsamości płciowej od wpisanej w akcie urodzenia oraz nie pozostawać w związku małżeńskim. Chronić ma to instytucję małżeństwa, które w myśl polskiego prawa są związkiem kobiety i mężczyzny. Orzeczenia lekarskie muszą zostać wydane niezależnie przez dwóch wyspecjalizowanych lekarzy (w dziedzinie psychiatrii, seksuologii).
Zadowolenia w rozmowie z WP nie kryła posłanka Anna Grodzka, która złożyła projekt ustawy: Uważam, że jest to zwycięstwo polskiego społeczeństwa i wszystkich, którzy nie chcą by jakiekolwiek środowiska, nawet najmniejsze, czuły się dyskryminowane i pozbawiane godności. Ci, których ustawa dotyczy, będą mogli poczuć się sobą i przestać być osobami transpłciowymi – powiedziała. Jej zdaniem przyjęcie tej ustawy wpłynie na uwrażliwienie Polaków na problem takich środowisk.
...
PO teraz pilnie poszukuje łajna po Pkocie i je zjada. Smierdziele.
Piatek znowu godzina szatana.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:53, 01 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
"Gender w podręcznikach". Wyniki ogólnopolskiego raportu edukacyjnego
akt. 31 sierpnia 2015, 19:23
Kobiety stanowią tylko 24 procent autorek tekstów edukacyjnych - takie są pierwsze wyniki ogólnopolskiego raportu "Gender w podręcznikach". Według niego, aż 80 procent przedstawionych postaci w książkach do historii to mężczyźni.
Analizie dotyczącej prezentowanych wzorców kobiet i mężczyzn poddano 227 podręczników z 28 przedmiotów ze wszystkich szczebli edukacji.
Jak powiedział współautor raportu doktor Maciej Duda, stereotypy dotyczące płci są obecne nawet w prostym zadaniu z matematyki. - Pan Nowak oblicza domowy budżet. Pani Nowak oblicza pieniądze aby kupić dwa kilogramy ziemniaków. Bohaterki zadań potrzebują liczb by zajmować się domowymi obowiązkami, bohaterowie by zbawiać świat - wyjaśnił.
Doktor Marta Mazurek, współtwórczyni publikacji, podkreśliła, że wiedza z podręczników bywa oderwana od świata, w którym żyją ich odbiorcy. - Nasze wyniki wskazują, że podręczniki nie ukazują różnorodności społecznej, ludzkich typów czy zawodów. Są bardzo dalekie od rzeczywistości, w której żyją uczniowie i uczennice - powiedziała Mazurek.
Mazurek: nowy elementarz dla pierwszoklasistów łamie stereotypy
Dodaje, że zdarzają się również dobre praktyki, czego przykładem jest nowy elementarz dla pierwszoklasistów. - Książka stara się pokazać kobiety w niestereotypowych rolach. Nie znajdziemy tu mamy, która gotuje i siedzi w kuchni, ale taką, która jest astronautką i patrzy w niebo - wyjaśniła.
Pierwszy w Polsce raport dotyczący obrazu kobiet i mężczyzn w podręcznikach szkolnych powstał na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Trzytomowa publikacja pod tytułem "Gender w podręcznikach" będzie po raz pierwszy zaprezentowana na konferencji 10 września w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie.
...
,,Naukofcy". Taka prace ,,naukowa" to moga zrobic dzieci z podstawowki. Policzyc ile kobiet wystepuje w podrecznikach to moze dzieciak z klas 1-3. Widzcie ile jest oszustwa na uczelniach byle wyciagnac kase. Pseudonauka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:33, 11 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Młoda prawniczka dostała komplement od starszego kolegi po fachu. 'To seksizm i obraza dla kobiet'
Mateusz Madejski
dziennikarz
Komplementowanie współpracowników może być ryzykowne, fot. Bold Content/Flickr
Cała Wielka Brytania mówi o 27-letniej prawniczce, która opublikowała prywatną rozmowę z 57-latkiem. Mężczyzna skomplementował jej zdjęcie, ona uznała to za przejaw seksizmu. Czy komentowanie wyglądu wśród profesjonalistów jest nie do przyjęcia?
Charlotte Proudman otrzymała wiadomość na serwisie LinkedIn, łączącego profesjonalistów z różnych branż. Autorem był 57-letni Alex Carter-Silk, partner w jednej z większych kancelarii na Wyspach. „Wiem, że to nieco niepoprawne politycznie, ale twoje zdjęcie jest absolutnie oszałamiające” - brzmiała treść wiadomości. 27-latka uznała konwersację za skandaliczną i opublikowała jej treść na serwisach społecznościowych.
REKLAMA
I tak na Wyspach rozpoczęła się burza. Niektórzy gratulują prawniczce odwagi, inni – jak np. tabloid Daily Mail – nazywają ją 'feminazistką'. Czy zatem w zawodowym środowisku – bo w końcu serwis LinkedIn to z założenia portal biznesowy – nie ma miejsca na komplementy na temat wyglądu?
9040c8c3-1808-5724-bc18-4b9f92f41b30 Charlotte Proudman, fot. CRProudman/Twitter
Charlotte Proudman, fot. CRProudman/Twitter
- A gdybym ja na przykład skomentowała uda czy łydki jakiegoś mężczyzny z którym współpracuję, to jakby to było odebrane? - pyta profesor Magdalena Środa z Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem ani w miejscu pracy, ani w serwisach branżowych takie słowa nie powinny padać. - Często takie pozornie niewinne komentarze typu 'świetnie wyglądasz' to erzac czegoś poważniejszego. Wielu szefów płci męskiej myśli sobie, że jak powiedzą kobiecie coś miłego, to ta nie będzie pytać o podwyżkę czy awans – dodaje Środa. Jej zdaniem mężczyźni muszą być zatem bardzo ostrożni, bo kobiety są coraz bardziej wyczulone na takie komentarze. Nie tylko na Wyspach.
Czy wolno zatem w takich sytuacjach publikować treść prywatnych rozmów? - Ujawnianie prywatnych rozmów jest zawsze wątpliwe etycznie – przyznaje Środa. - Ale pytanie czy media społecznościowe to sfera prywatna. Zwłaszcza, że ponoć prawniczka i 57-latek się wcześniej nie znali – dodaje.
Również psycholog Maria Rotkiel zaleca ostrożność w komplementowaniu współpracowników. - Komplementów używa się czasem w negocjacjach oraz w sytuacjach, gdy chcemy odwrócić uwagę adwersarza od meritum. Komplement może też być odebrany jako złośliwość. Czasem jest to zwykłe nieporozumienie, a czasem celowe działanie – mówi. I dodaje, że sama czasem słyszy rzeczy, które nie powinny padać nigdy, nie tylko w profesjonalnym środowisku - “Jak na kobietę, to jest Pani zaskakująco bystra” - to 'komplement', który sama niedawno usłyszałam - opowiada. - Z drugiej strony, nic tak nie poprawia humoru, jak szczery i miły komplement… - dodaje psycholog.
...
FEMINISTKI OMIJAJCIE SZEROKIM ŁUKIEM! TO KRETYNKI! PO CO WAM TO? ANI TO KOBIETY ANI TO MEZCZYZNI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:21, 25 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
RPO ma nadzieję, że ustawa o uzgodnieniu płci wejdzie w życie
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wyraził nadzieję, że jeśli ustawa o uzgodnieniu płci wejdzie w życie, przyczyni się do pełnego włączenia społecznego osób transpłciowych oraz usunie występujące obecnie przejawy ich dyskryminacji.
10 września Sejm odrzucił większość poprawek Senatu do ustawy i przekazał ją do podpisu przez prezydenta. Andrzej Duda może ją podpisać, podpisać i zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego, zawetować bądź zaskarżyć do TK przed podpisaniem. W sierpniowym wywiadzie Andrzej Duda mówił, że "w wielu punktach" z tą ustawą się nie zgadza.
REKLAMA
Bodnar oświadczył, że jako niezależny organ ds. równego traktowania, z satysfakcją odnotowuje uchwalenie ustawy.
- Przyjęcie procedury prostej oraz gwarantującej rzetelność postępowania w sprawach o uzgodnienie płci osób transpłciowych jest niezbędne dla poszanowania przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, będącej źródłem wszelkich wolności i praw - dodał RPO. Jest to też dla niego realizacja jednego z praw podstawowych: prawa do ochrony życia prywatnego, o którym mowa w konstytucji RP oraz w europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
- Europejski Trybunał Praw Człowieka już trzynaście lat temu stwierdził, że prawne uznanie korekty płci osób transpłciowych jest pozytywnym obowiązkiem państw, polegającym na zmianie oznaczenia płci w aktach stanu cywilnego oraz zmianie imienia i nazwiska, a także na nadaniu prawnej doniosłości tym zmianom we wszystkich obszarach życia zainteresowanej osoby - przypomniał Bodnar.
Dodał, że do uproszczenia procesu korekty płci i zagwarantowania możliwości pełnego prawnego uznania korekty płci we wszystkich dziedzinach życia w sposób szybki, przejrzysty i przystępny wzywały także Parlament Europejski, Rada Europy i Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. - Warto zaznaczyć, że wiele państw europejskich wprowadziło odpowiednie ustawodawstwo, uwzględniające zalecany w tym zakresie standard ochrony praw człowieka - przypomniał RPO.
Zaznaczył, że dotychczasowa procedura zobowiązuje osoby transpłciowe i ich bliskich do uczestniczenia w długim, a przede wszystkim obciążającym emocjonalnie procesie, który wymaga wniesienia powództwa przeciwko członkom rodziny, a tym samym sytuuje strony w charakterze przeciwników procesowych. Przypomniał, że o interwencję ustawodawcy apelowała cztery lata temu jego poprzedniczka Irena Lipowicz.
Uchwalona ustawa upraszcza tę procedurę przewidując, że uzgodnienia płci dokonuje wyznaczony sąd w postępowaniu nieprocesowym, na podstawie opinii dwóch niezależnych ekspertów w dziedzinie psychiatrii, seksuologii lub psychologii.
Według Bodnara gwarantuje to ochronę godności i integralności osób transpłciowych i stanowi pozytywną odpowiedź na potrzeby jej adresatów. - Ufam, że nowo przyjęte regulacje - o ile wejdą w życie - przyczynią się do pełnego włączenia społecznego osób transpłciowych oraz usuną występujące obecnie w praktyce przejawy dyskryminacji w różnych obszarach - brzmi oświadczenie.
Sejm uchwalił ustawę o uzgodnieniu płci pod koniec lipca. Klub PiS był za odrzuceniem projektu ustawy, argumentując, że za bardzo upraszcza procedury prawne dotyczące uzgodnienia płci, a tym samym zachęcać będzie do nadużyć.
Ustawa ma uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Ustawa dotyczy wyłącznie procedur prawnych, nie dotyka kwestii medycznych. W myśl jej zapisów wniosek o uzgodnienie płci będzie mogła złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim.
Według ustawy, sprawy dotyczące uzgodnienia płci byłyby rozpatrywane w trybie nieprocesowym przez Sąd Okręgowy w Łodzi, który wybrano ze względu na fakt, że rozpatruje on podobne sprawy od lat i szybko podejmuje decyzje, często na jednej rozprawie. Znajduje się też w centralnym punkcie kraju i nie jest tak obłożony jak sądy w Warszawie.
Prawomocne postanowienie sądu o uzgodnieniu płci byłoby podstawą do wydania nowego aktu urodzenia oraz zmiany imion i nazwiska, wydania nowego aktu urodzenia, nowego numeru PESEL, dowodu osobistego. W ustawie zapisano, że ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku.
...
Zwyrodnialec kontynuuje swoje zbrodnie. Mam nadzieje ze skonczy w wiezieniu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:55, 07 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bójka dziewczyn zamieniła się w zamieszki
Bójka dziewczyn zamieniła się w zamieszki - Thinkstock
Policja musiała zamknąć całą Hoe Street przy stacji Walthamstow Central w Londynie, gdy bójka dwóch dziewczyn przerodziła się w kilkusetosobowe zamieszki.
Sprzeczka dwóch dziewczyn o chłopaka dość szybko przerodziła się w rękoczyny, do których ochoczo dołączyło 200 kolejnych osób, głównie dziewczyn i kobiet. Część przyszła uzbrojona w kije baseballowe. 100 policjantów musiało zamknąć całą Hoe Street, do zdarzenia doszło o 17.
REKLAMA
Niedługo po uspokojeniu sytuacji zaczęły pojawiać się w sieciach społecznościowych zdjęcia i nagrania pokazujące inne bójki. Trzy osoby zostały aresztowane, policja mówi, że nie zakwalifikowała zdarzenia jako pełnoprawnych zamieszek.
...
Gender na calego. A moze by wspolczesne ,,kobiety" wyslac na Moskwe? Niech poszaleja. Przydalo by sie Ruskim obic ryj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:58, 09 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Kidawa-Błońska: nie było większości, by odrzucić weto prezydenta
marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska - PAP
PO nie bała się głosować, ale wiedzieliśmy, że na sali sejmowej nie będzie dziś większości, by odrzucić weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy o uzgodnieniu płci - powiedziała marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
Sejm kończącej się kadencji na swoim ostatnim posiedzeniu nie zajął się wetem prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci. Kidawa-Błońska zaprzeczyła w rozmowie z dziennikarzami, by PO bała się głosować w sprawie weta prezydenta.
REKLAMA
- Wiemy, jakie jest stanowisko naszego klubu, ale wiedzieliśmy od początku, że nie ma większości - podkreśliła. Zwróciła uwagę, że Platforma miała pewność, że w głosowaniu nie udałoby się odrzucić prezydenckiego weta, bo "jeden z klubów, koalicjant nie chciał głosować za tą ustawą".
Marszałek dodała, że w związku z nierozpatrzeniem weta prezydenta ustawa nie wchodzi w życie. - Tej ustawy nie ma, ale mam nadzieję, że nowy Sejm będzie miał odwagę i ta ustawa wróci - dodała. Prezydent zawetował ustawę o uzgodnieniu płci 2 października. Nowe prawo miało uprościć procedurę zmiany płci wpisanej m.in. w akt urodzenia, jeśli nie odpowiada ona płci odczuwanej przez daną osobę. Ustawa dotyczyła procedur prawnych, w myśl jej zapisów wniosek o uzgodnienie płci mogłaby złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim.
Sejm może odrzucić weto prezydenta większością kwalifikowaną trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów. Przy pełnej sali (460 posłów) jest to 276 głosów.
W piątek rano wnioskiem prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy o uzgodnieniu płci zajmowały się sejmowe komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Choć komisje rekomendowały odrzucenie prezydenckiego weta, głosowanie na posiedzeniu plenarnym nie odbyło się, ponieważ nie wyznaczono sprawozdawcy i nie przyjęto sprawozdania.
Było to drugie głosowanie tego wniosku na piątkowym posiedzeniu komisji. W pierwszym - komisje opowiedziały się za podtrzymaniem prezydenckiego weta. Zarządzono jednak reasumpcję pierwszego głosowania, w którym nie wzięła udział duża część posłów i którego wyniku nie chciała uznać PO.
Odnosząc się do tego, co działo się na posiedzeniu komisji, marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że przewodniczący komisji zdrowia nie potrafi stosować Regulaminu Sejmu. Poinformowała, że wpłynęła do niej skarga (jej złożenie zapowiadała Joanna Mucha) i uznała, że Regulamin Sejmu i regulamin prowadzenia komisji był na tym posiedzeniu łamany.
...
Chcieli uczynic zlo ale byli bezsilni. Oblesni goscie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:05, 23 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Nie chciałabym, żeby politycy stawali w roli księży czy Boga i rozgrzeszali kogokolwiek - tak Małgorzata Kidawa-Błońska .
...
Zwyrodnialcy o zabawy w invitro i zmian plci! Nie chca zeby inny niz oni. A tutaj koryto sie wymyka i koniec z ,,zabawy w boga".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:39, 07 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
KAI
"Tożsamość płciowa i transseksualizm". Rozpoczęła się konferencja na Uniwersytecie Opolskim
Konferencja jest zorganizowana przez Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego - Thinkstock
Międzynarodowa konferencja naukowa pt. "Tożsamość płciowa i transseksualizm: fakty i kontrowersje" rozpoczęła się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego (UO). - To problemy trudne i kontrowersyjne, opisywane także przez tabloidy, ale właśnie uniwersytet jest najlepszym miejscem, by je podjąć bez uprzedzeń i emocji - powiedział ks. prof. Tadeusz Dola, dziekan Wydziału Teologicznego UO.
Naukowiec przyznał, że konferencja ma służyć właściwej ocenie skomplikowanego zjawiska tożsamości płciowej i transseksualizmu i przyjęciu odpowiedniego stanowiska. Chodzi także o to, by pomóc duchowieństwu we należytym podejściu do tych trudnych i kontrowersyjnych zagadnień.
REKLAMA
Prorektor UO prof. dr hab. Wiesława Piątkowska-Stepaniak zwróciła uwagę na odpowiedzialność, jaka spoczywa na świecie naukowym, ale i mediach w związku z potrzebą rzetelnego przedstawiania kwestii tożsamości płciowej. Ich działania mają służyć temu, by - jak się wyraziła - "społeczeństwo umiało sobie z nimi poradzić". Dodała, że właśnie dlatego, że tematy te wzbudzają wielkie emocje, wymagają poddania analizie naukowej.
Konferencja dotyczy kwestii bardzo kontrowersyjnej, zwłaszcza w naszym obszarze kulturowym - zwrócił uwagę ks. prof. Piotr Morciniec. Kierownik Katedry Bioetyki i Etyki Społecznej Wydziału Teologicznego UO przyznał, że bezpośrednim impulsem do zorganizowania konferencji była informacja prasowa o przyjęciu przez Franciszka hiszpańskiego transseksualisty. W ubiegłym roku napisał do papieża list, żaląc się, że po zmianie płci został odrzucony przez swoją wspólnotę parafialną. Po spotkaniu z papieżem powiedział dziennikarzom, że jego dusza zaznała spokoju i że jego życie dzieli się na przed i po spotkaniu z Franciszkiem.
- Jak to możliwe że takiego odrzucenia dopuszcza się wspólnota, która głosi miłość? - pytał ks. prof. Morciniec.
Podczas konferencji wystąpią też m.in. bp prof. Józef Wróbel, który mówić będzie o transseksualizmie z perspektywy eklezjalnej i prof. dr Emmanuel Aggius z Malty, który omówi przesunięcie paradygmatu w moralności i polityce w sprawie tożsamości płciowej i transseksualizmu. Na pytanie, czy operacja zmiany płci jest czynem bezprawnym czy legalnym, spróbuje odpowiedzieć mec. Jerzy Ferenz z Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Organizatorami konferencji są Katedra Bioetyki i Etyki Społecznej i Instytut Nauk O Rodzinie WT UO we współpracy z Stowarzyszeniem Bioetyków Europy Środkowej (BCE) Europejskim Stowarzyszeniem Teologów (ESCT).
...
Trzeba odrzucic ideologie gender i powaznie wyjasnic sprawe. Ideologia to destrukcja nauki. Wszelka materia ulega zepsuciu chorobom wadom. Cialo tez. I stad biora sie zaburzenia. Jesli sa zaburzenia pracy serca to niby dlaczego nie ma byc zaburzen plci? Logika.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:27, 10 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Młode krakowianki sięgają częściej po alkohol niż chłopcy
Dziewczęta częściej sięgają po alkohol niż chłopcy - Shutterstock
W Krakowie dziewczęta częściej sięgają po alkohol, niż chłopcy – wynika z raportu na temat uzależnień młodzieży opublikowanego przez Urząd Miasta w Krakowie. W ciągu ostatniego roku upiła się blisko co druga uczennica gimnazjum, a 11 proc. dziewcząt przyznało, że odurzyło się alkoholem w ciągu ostatniego miesiąca.
– One częściej piją niż chłopcy i co gorsze częściej się upijają. To jest istotny problem przekraczania granicy trzeźwości. Te dane wskazują, że działania profilaktyczne w szkołach często są nieskuteczne – mówi Bogusław Prajsner z Pracowni "Perspektywa", która opracowała raport.
REKLAMA
Z badań wynika, że po dopalacze sięga około pięciu procent uczniów krakowskich gimnazjów i liceów. – Można powiedzieć, że po tego rodzaju substancje sięga co dwudziesty uczeń gimnazjum i liceum w Krakowie. Młodych ludzi sięgających po alkohol raz miesiącu jest ponad 40 procent – dodaje Bogusław Prajsner.
Badanie przeprowadzono na próbie ponad 2 tysięcy uczniów trzecich klas gimnazjum i drugich klas szkół ponadgimnazjalnych.
...
Gender!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:34, 15 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Duchowny o chrześcijańskiej odpowiedzi na ataki w Paryżu
Ksiądz Przemysław Śliwiński - Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Modlitwa, pomoc uchodźcom i zabieganie o pokój bez użycia przemocy. To zdaniem księdza Przemysława Śliwińskiego, rzecznika prasowego Archidiecezji Warszawskiej, chrześcijańska odpowiedź na ataki w Paryżu.
Duchowny podkreśla, że w tych dniach konfrontujemy się ze złem, które nie ma żadnego uzasadnienia. Msza w intencji ofiar i wszystkich Francuzów to coś, od czego jako katolicy musimy dziś zacząć - mówi IAR ksiądz Przemysław Śliwiński. Zwraca uwagę, że decyzje polityczne i tak zapadają ponad naszymi głowami, a modlitwa jest najskuteczniejszym naszym sposobem działania.
Zastanawiając się nad tym trudnym doświadczeniem, nie możemy zapomnieć o pomocy uchodźcom - dodaje ksiądz Śliwiński. Poprzez Caritas Polska i inne organizacje charytatywne możemy pomagać tym, którzy pozostali na Bliskim Wschodzie, na terenach objętych wojną.
Musimy też modlić się o pokój. Prawdziwy - dany od Boga - a nie osiągany za pomocą kolejnych wojen. Duszpasterz przestrzega, że pragnienie zemsty po tym, co się stało, to najgorsze rozwiązanie. Zło będzie wywoływało kolejne zło. A to może doprowadzić do sytuacji, nad którą nikt nie zapanuje.
...
Te zbrodnie sa skutkiem bezboznictwa plugastw dewiacji i odejsciq Zachodu od Boga. Gdyby Zachod dawal przyklad Ewangelii zniknal by wszelki ispamizm. Juz teraz wszyscy na swiecie chca wygodnego zycia jak na Zachodzie jednak tylko materialnego. A tak zapragneli by duchowego. To jest najwazniejsze co czlowiek moze zyskac. To daje Kościół.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:01, 17 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
A co to leci na TVN? Jakis przebrany za kobiete. Gender?
Co te glupki nadaja?
Zreszta co sie dziwic skoro przywlekli Big Baradera. To jest telewizja kolonialna. Tubylcom sciaga ksero z wytworow kolonizatorow. Brak polskosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:09, 18 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Gender groźniejszy od dyktatury?
Paulina Młynarska
dziennikarka, producentka radiowa i telewizyjna, pisarka, podróżniczka
Zagrano na waszych lękach. Nikt nigdy nie zamierzał nikogo deprawować, skrobać się dla zabawy, przebierać siłą w damskie łaszki ani wysyłać polskich dzieci w formie mrożonek do Niemiec.
Urabianie, wałkowanie elektoratu, który zgotował Polsce dzisiejszy żur nie było trudne.
REKLAMA
Jeżeli zagłosowaliście na PiS w nadziei, że powstrzyma 1) napalone na skrobanie lewaczki od rzezi niewiniątek, 2) gejów i lesbijki od zdeprawowania waszych dzieci i ożenienia się z nimi podczas satanistycznego obrzędu w USC, 3) przebraniem mężczyzn za kobiety, a kobiety za mężczyzn tak, że już nie będzie wiadomo kim pomiatać, 5) Łykaniem pigułki „po” po każdym stosunku przez 14-latki, 4) wysłaniem mrożonek z zarodkami do Niemiec,
to teraz zadajcie sobie teraz tych kilka pytań kontrolnych:
Gdzie teraz jest gender ? Gdzie związki partnerskie i wiejąca z nich groza? Gdzie Holokaust zarodków?Gdzie konwencja antyprzemocowa? Gdzie aborcjonistki i nastolatki naćpane pigułką poronną? Gdzie masturbujące się w przedszkolu pod okiem pani 4-latki, gdzie mężczyźni w sukienkach? Gdzie, ach gdzie oni są?
Zagrano na waszych lękach. Nikt nigdy nie zamierzał nikogo deprawować, skrobać dla zabawy, przebierać siłą w damskie łaszki ani wysyłać w formie mrożonki do Niemiec.
PiS oczywiście te rzeczy wprowadzi, żeby wasze córki musiały rodzić dzieci z gwałtu, żeby gejom i lesbijkom żyło się jeszcze trudniej, żeby dać zarobić aborcyjnemu podziemiu, uniemożliwić refundację leczenia bezpłodności i walenie żony po mordzie jak nakazuje staropolska tradycja.
Dostaniecie coście chcieli. Ale najpierw zniszczone zostaną podstawy demokracji, gospodarka i wolność słowa. Dzięki.
...
ZNACZNIE GROZNIEJSZE! CO TAKIE ZDZIWIENIE? TYRANI BYLI ZAWSZE I SWIAT SIE NIE ZAWALIL! Jednak oni nie majstrowali przy naturze. Gdy psychole sie wzieli za nature ludzka to juz koniec. Niestety jest koszmarem ze tym zajmuja sie panie celebrytki. Bez zadnej wiedzy predyzyspozycji ale ktore ,,czuja" ze gender to jest bo tak na Zachodzie mowia. Dno i zenada...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:02, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Pietrzyński: szczepionki na HPV to przygotowywanie dziewcząt do prostytucji
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
Marek Pietrzyński - Materiały prasowe
"Szczepionki przeciwko HPV wpisują się w szerszy scenariusz ideologii, prowadzącej do legalizacji prostytucji" – stwierdził Marek Pietrzyński, radny PiS powiatu poznańskiego.
Zdaniem radnego PiS Marka Pietrzyńskiego stosowanie szczepionek przeciwko HPV wobec dziewczyn w wieku 12 i 13 lat może doprowadzić do zbyt wczesnego rozpoczęcia życia seksualnego i zbyt dużej jego intensywności, nawet z kilkoma partnerami.
REKLAMA
"W moim przekonaniu są one rodzajem zabezpieczenia podobnym do prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych, czy innych leków aborcyjnych, przygotowując je do uprawiania najstarszego zawodu świata" – stwierdził na swoim blogu Marek Pietrzyński.
Radny zasugerował, że młode dziewczyny należałoby wychowywać w duchu katolickim, powinny one unikać prowadzenia życia seksualnego. Jak twierdzi, młodemu pokoleniu należy przekazywać dobre wzorce, które mają uczyć jak unikać zarażenia wirusem, a nie, zamiast tego stosować szczepionki przeciwko HPV jako zabezpieczenie.
– Ostatnio coraz większe są zachorowania na raka szyjki macicy u kobiet i gardła u mężczyzn. Wirus brodawczaka ludzkiego atakuje nie tylko narządy płciowe, ale i również jamy ustnej. To jest przedmiotem moich opinii. Za mało środków przeznacza się na badania i edukację informującą o istniejących zagrożeniach. Nie wiele mówi się o źródłach wywołujących tą chorobę, którą sam doświadczyłem w mojej rodzinie. Nikt nie chce się pochylić nad tym, dlaczego ten brodawczak ludzki tak się rozwija– mówi w rozmowie z Onetem radny Marek Pietrzyński.
Czy wobec tego nie należy stosować szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego?
– Szczepienia na HPV są ochronne, zapobiegają rozwojowi choroby, nie likwidują czynników ryzyka i źródeł jej powstania. A to jest najważniejsze. Wzrost liczby zachorowań jest niepokojący. Może należałoby szczepieniami objąć również chłopców? Bliżej problem nakreśliłem w swoim wpisie "Geneza szczepionek HPV" – dodaje Marek Pietrzyński.
...
Znowu jakis satanizm?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:17, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Niemiecki koncern płaci miliardy odszkodowańNiedziela, 20 grudnia 2015, źródło:Jacek Frączyk, Money.pl
fot.WP.PL / Fotolia
Niemka, która używała pigułek antykoncepcyjnych Bayera, oskarżyła koncern o szkody zdrowotne. W otwartej niedawno sprawie sądowej oczekuje 200 tysięcy euro odszkodowania. Rok temu w Stanach Zjednoczonych 13,4 miliona dolarów wygrała Polka. Łącznie Bayer zapłacił już 1,9 mld dolarów w 9 tysiącach pozwów.
Sprawę przeciw Bayerowi otwarto 17 grudnia w sądzie w Waldshut-Tiengen w południowych Niemczech. Pozew złożony został jeszcze w 2011 roku przez studentkę weterynarii Felicitas Rohrer. Rohrer oczekuje 200 tysięcy euro za szkody zdrowotne, które mają być konsekwencją zażywania pigułek antykoncepcyjnych z serii Yasminelle, które według pozywającej spowodowały u niej zatorowość płucną, chorobę zagrażającą życiu - informuje BBC.
To pierwszy taki pozew przeciw Bayerowi w Niemczech. Oprócz Rohrer u naszego zachodniego sąsiada osiem innych kobiet podjęło kroki prawne przeciw Bayerowi. Jak podaje Coordination gegen Bayer-Gefahren (Koalicja przeciw zagrożeniom ze strony firmy Bayer) koncern zdążył już przegrać 9 tysięcy podobnych spraw w USA, gdzie zmuszono go do zapłacenia odszkodowań w łącznej wysokości 1,9 mld dolarów, z czego tylko w 2014 roku kwotę 768 mln euro.
Dla porównania seria feralnych pigułek przyniosła Bayerowi niecałe 0,8 mld euro przychodów, podczas gdy wcześniej według informacji dziennika „Deutsche Welle” było to 1,2 mld euro rocznie. Polka z Chicago poszkodowana. Dostała 13,4 mln dolarów Jedną z poszkodowanych przez środki antykoncepcyjne Bayera była Polska z Chicago - Mariola Zapalska. Jej sprawę opisuje „Najwyższy Czas”. Zapalska była sparaliżowana po zażyciu pigułek antykoncepcyjnych Yasmin. Jej problemy zaczęły się w 2007 roku po kuracji hormonalnej na nieregularne krwawienia. Pozwani zostali lekarz i szpital, ale nie firma Bayer.
Sąd uznał, że lekarz podjął niewłaściwą decyzję, nie biorąc pod uwagę wieku i nadciśnienia pacjentki. Polce przyznano w 2014 roku odszkodowanie w łącznej wysokości 13,4 mln dolarów.
Bayer podaje, że pigułki są bezpieczne, jeśli przyjmuje się je prawidłowo i są właściwie przepisane.
31-letnia Niemka, Felicitas Rohrer argumentuje, że nigdy nie przyjmowała Yasminelle podczas okresów zwiększonego ryzyka zakrzepów. Jak podaje, zażycie środka przeżyła tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. W wieku 25 lat, dotąd zdrowa kobieta runęła nagle na ziemię, a jej serce zatrzymało się na 20 minut. Lekarze znaleźli wielkie zakrzepy krwi, blokujące główną arterię do płuc. Wskazali, że to pigułki antykoncepcyjne mogły być powodem wypadku.
Tabletki z linii produkowanej przez Bayera: Yasmin, Yaz, Yasminelle, Petibelle i Aida to nowoczesne pigułki antykoncepcyjne czwartej generacji, zawierające syntetyczny hormon drospirenon, używany również w terapiach hormonalnych.
Rohrer po wypadku musi teraz przyjmować leki przeciwzakrzepowe, które zmniejszają szansę zajścia w ciążę. Zrezygnowała ze studiów weterynaryjnych, bo nie może stać przez zbyt długi czas ani podnosić ciężarów. Została dziennikarką. Oskarża Bayer, że niewystarczająco dopełnił obowiązku ostrzegania kobiet przed zwiększonym ryzykiem zakrzepicy po zażywaniu pigułek z serii Yasmin.
Niemiecki gigant odrzuca podejrzenia o ukrywanie zagrożenia i uznał oskarżenia za nieuzasadnione. Jak podał w wywiadzie prasowym specjalista ds. zdrowia kobiet w koncernie Bayer, Dr Michael Diehl, problemem może być zła ocena przez lekarzy stopnia zagrożeń indywidualnych. - Doktor i pacjentka muszą odbyć szczegółową rozmowę na temat osobistych i rodzinnych czynników ryzyka, takich jak palenie, otyłość i zakrzepy w rodzinie - stwierdził Diehl. Setki ofiar antykoncepcji Jak podaje Coordination gegen Bayer-Gefahren, ofiary śmiertelne pigułek Bayera mogą być już liczone nawet w setkach. Z informacji „Deutsche Welle” wynika, że w Niemczech zmarło siedem użytkowniczek środków zawierających drospirenon.
Niemiecki Instytut Federalny ds. Leków i Sprzętu Medycznego (BfArM) podał, że w ciągu ostatnich 15 lat dostał 478 zgłoszeń od kobiet, które cierpiały na zakrzepicę, a brały środki antykoncepcyjne z drospirenonem. Procesy Bayerowi wytoczyć mają lub już wytoczyły kobiety w Australii (ponad tysiąc), Kanadzie i Izraelu. We Francji państwowy ubezpieczyciel przestał płacić za leki zawierające drospirenon.
Według danych Europejskiej Agencji Leków po zażywaniu Yasmin i Yaz odnotowano dotąd 36 przypadków śmiertelnych i 10 tysięcy zgłoszeń zatorowości płucnej. Na liście zaburzeń po przyjmowaniu tych środków wymienia się problemy z woreczkiem żółciowym, widzeniem i oczami, przyrost wagi, zaburzenia emocjonalne i psychiczne.
Do Polski pigułki trafiły w 2009 roku, a od prawie 10 lat firma Bayer organizuje u nas Dzień Antykoncepcji 26 września. Jak dotąd nie stwierdzono oficjalnie w Polsce przypadków wadliwego działania pigułek i żadna z kobiet nie pozwała Bayera do sądu. Dobre wyniki Bayera Mimo problemów z pozwami sądowymi koncern osiąga coraz lepsze wyniki finansowe. W 2014 roku zysk wyniósł 3,4 mld euro, a tylko w pierwszych trzech kwartałach tego roku już 3,5 mld euro. Wyniki firmy wspierało taniejące euro.
Dzięki temu w kwietniu kurs akcji Bayera wspiął się na najwyższy poziom w historii 146,45 euro za akcję. Koniec roku był dla notowań jednak dużo słabszy i obniżyły się do obecnych 115,85 euro, nie tylko przez nieco słabszy trzeci kwartał (niecały miliard euro zysku), ale i rozprzestrzeniające się pozwy sądowe.
...
Tak sie konczy satanizm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:34, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Blog Pietrzyńskiego, "Głos Wielkopolski"
Zamieszanie w sprawie publikacji dotyczącej radnego PiS
Marek Pietrzyński - [link widoczny dla zalogowanych]
Radny PiS Marek Pietrzyński uważa, że szczepienia przeciwko HPV to droga do prostytucji - napisał "Głos Wielkopolski". Stwierdzeniem tym gazeta wywołała lawinę komentarzy. Sam polityk ogłosił jednak, że takie słowa z jego ust nigdy nie padły i są one efektem "manipulacji", która miała służyć "ośmieszeniu" jego osoby.
Wszystko zaczęło się od tekstu radnego PiS "Geneza szczepionek HPV", w którym analizuje on powody rozpowszechniana się wirusa, powołując się na wybrane artykuły i wyniki badań.
REKLAMA
"Powodem istotnie zwiększającym ryzyko zachorowań na brodawczaka ludzkiego zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn jest rozwiązłość seksualna. Znaczący wzrost ilości zachorowań na tego rodzaju nowotwora złośliwego, będącego chorobą cywilizacyjną, wynika z wyznawanej filozofii i stylu życia promowanego przez ruchy liberalno-lewackie. Dlatego w moim przekonaniu większy wysiłek należy skierować na edukacje o czynnikach zwiększających ryzyko zachorowań. Czas spojrzeć prawdzie w oczy!" [pisownia oryginalna] - czytamy na stronie Pietrzynski.pl.
W tekście radnego słowo "prostytucja" pada dwa razy: "Moim zdaniem szczepionek przeciwko HPV wpisuje się w szerszy scenariusz tej ideologi, uwieńczonej legalizacją »prostytucji«" oraz w zdaniu: "Czy zwiększająca się ilość zachorowań na raka szyjki macicy u kobiet nie jest to chorobą cywilizacyjną, nazwanej przez Jana Pawła II cywilizacją śmierci???. W której pod pozorem szlachetnych i szczytnych haseł przemycają legalizację; wczoraj »aborcji«, dziś »in vitro« jutro »prostytucji« a w pojutrze »eutanazji«".
Artykuł o publikacji radnego ukazał się w "Głosie Wielkopolski". Zatytułowano go: "Radny PiS: Szczepienia przeciwko HPV to droga do prostytucji". W artykule czytamy m.in.: "szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV (odpowiedzialnego m.in. za raka szyjki macicy) są jak prezerwatywy i przygotowują dziewczynki do prostytucji".
W sprawie tego materiału zostało zamieszczone na stronie Pietrzyńskiego sprostowanie. Stwierdza się w nim, że wypowiedzi radnego zostały zmanipulowane. "Tekst ten został zmanipulowany i opublikowany w takim brzemieniu, które służy tak naprawdę ośmieszeniu Pana Marka" - czytamy. "Magazyn Głos Wielkopolski dopuszcza się nieautoryzowanej redakcyjnej zmiany brzmienia przesyłanych im treści" - podkreślono.
Onet zwrócił się do radnego o komentarz. – Ostatnio coraz większe są zachorowania na raka szyjki macicy u kobiet i gardła u mężczyzn. Wirus brodawczaka ludzkiego atakuje nie tylko narządy płciowe, ale i również jamy ustnej. To jest przedmiotem moich opinii. Za mało środków przeznacza się na badania i edukację informującą o istniejących zagrożeniach. Niewiele mówi się o źródłach wywołujących tę chorobę, którą sam doświadczyłem w mojej rodzinie. Nikt nie chce się pochylić nad tym, dlaczego ten brodawczak ludzki tak się rozwija – mówi w rozmowie z Onetem radny Marek Pietrzyński.
Czy wobec tego nie należy stosować szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego? – Szczepienia na HPV są ochronne, zapobiegają rozwojowi choroby, nie likwidują czynników ryzyka i źródeł jej powstania. A to jest najważniejsze. Wzrost liczby zachorowań jest niepokojący. Może należałoby szczepieniami objąć również chłopców? Bliżej problem nakreśliłem w swoim wpisie "Geneza szczepionek HPV" – dodaje Marek Pietrzyński.
Oświadczenie w sprawie publikacji Pietrzyńskiego
Komentarz w sprawie pojawił się już na stronie Marka Pietrzyńskiego.
...
Czyli oszustwo medialne?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:05, 11 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Kłopotliwy urząd zostaje
akt. 11 stycznia 2016, 04:13
Przedstawiciele lewicy obawiają się marginalizacji rządowego pełnomocnika ds. równego traktowania - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Nowym pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania będzie Wojciech Kaczmarczyk, współautor programu PiS rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. O tym, że w dwa miesiące od przejęcia władzy partia rządząca zdecydowała się w końcu obsadzić ten urząd, poinformował w piątek wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
- Poznałem pana ministra wiele lat temu jako działacza organizacji pozarządowych - przedstawił Kaczmarczyka.
Problem w tym, że wśród działaczy pozarządowych, szczególnie lewicowych, ta postać jest zupełnie nieznana.
- Za wcześnie na oceny, ale raczej trudno podejrzewać, że nastąpi dobra zmiana w dziedzinie funkcjonowania urzędu pełnomocnika ds. równego traktowania - uważa Wanda Nowicka, była wicemarszałek Sejmu związana ze środowiskami lewicowymi.
Jej obawy o marginalizację urzędu związane są też ze zmianą jego nazwy. Nie będzie to już „pełnomocnik ds. równego traktowania", jak w rządzie PO, lecz „pełnomocnik ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i ds. równego traktowania". W dodatku 5 stycznia premier Beata Szydło zlikwidowała biuro pełnomocnika. Tego dnia podpisała nowy statut Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w którym nie przewidziano takiej komórki.
Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa mówi „Rzeczpospolitej", że biuro zostało wcielone do innego departamentu.
- W ramach reorganizacji mamy nowy Departament Spraw Parlamentarnych oraz Obsługi Rad, Zespołów i Pełnomocników. Będzie się zajmował obsługą różnych pełnomocników, nie tylko tego - wyjaśnia Kempa.
Jednak jednocześnie nie wyklucza, że może zmniejszyć się liczba pracowników zajmujących się obsługą pełnomocnika. Jeszcze 30 grudnia w biurze pracowało 16 osób. Choć urząd nie był obsadzony, pracownicy przygotowywali analizy, zabierali głos w dyskusjach w rządzie i prowadzili stronę internetową. Nowy regulamin KPRM i wynikająca z niego struktura etatów mogą być znane już w najbliższych dniach.
Marginalizacja pełnomocnika ds. równego traktowania nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że krytycznie o tym urzędzie od lat wypowiadali się politycy PiS. W rządzie PO-PSL tę funkcję początkowo pełniła Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Podpadła środowiskom prawicowym, gdy w 2013 roku objęła patronatem warszawską Paradę Równości. Objęła też patronatem wydanie poradnika dla nauczycieli, który za przejaw homofobii uznał tańczonego w dwupłciowych parach poloneza na studniówce.
Gdy w maju 2014 roku Kozłowska-Rajewicz została europosłanką, funkcję pełnomocnika objęła feministka prof. Małgorzata Fuszara. Już kilka miesięcy później politycy PiS domagali się jej odwołania za wypowiedź rzekomo popierającą kazirodztwo. Prof. Fuszara zaangażowała się też w ratyfikację przez Polskę krytykowanej przez konserwatystów konwencji przeciwprzemocowej.
PiS niechętne urzędowi pełnomocnika mogłoby go skasować. Technicznie jest to możliwe. Urząd jest umocowany w tzw. ustawie równościowej z 2010 roku, ale partia rządząca mogłaby ją zmienić. Szczególnie że istnienia takiego stanowiska nie wymaga od nas UE.
- Dyrektywy wymagają, by istniał niezależny organ zajmujący się polityką równościową, ale od stycznia 2011 roku jest nim rzecznik praw obywatelskich - mówi Krzysztof Śmiszek, prezes Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. Dodaje, że nie ma żadnego unijnego przepisu, który nakazywałby powołanie pełnomocnika.
- Istnieją jedynie rekomendacje organów międzynarodowych, choć warto zauważyć, że starają się je spełniać wszystkie kraje członkowskie UE. Niektóre powołują pełnomocnika w randze ministra konstytucyjnego, inne w niższej - tłumaczy.
Dlaczego więc PiS nie zrezygnował z urzędu? Zdaniem Wandy Nowickiej rząd mógł się obawiać utraty funduszy unijnych.
- Polityka równościowa jest jednym z obszarów, o które wyjątkowo dba Komisja Europejska, przeznaczając na ten cel konkretne pieniądze - mówi.
Potwierdzeniem tej tezy może być fakt, że Wojciech Kaczmarczyk był w przeszłości przedstawiany przez polityków PiS jako ekspert w dziedzinie funduszy europejskich.
Mimo wszystko Krzysztof Śmiszek apeluje, by „nie skreślać osoby z góry".
- Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego jest koordynatorem Koalicji Równych Szans, skupiającej 65 organizacji pozarządowych. Proponujemy nowemu ministrowi spotkanie, by przedstawić mu najważniejsze wyzwania. A jest ich sporo. Przykładowo w 2016 roku kończy się Krajowy Program Działań na rzecz Równego Traktowania i trzeba przyjąć nowy dokument - zaznacza.
Janina Blikowska, Wiktor Ferfecki
...
Widzicie jakie patologie. Dewianci maja swoje urzedy I DOTACJE NA SWOJA DZIALALNOSC! TO NIE JEST BYNAJMNIEJ SPONTANICZNE ZJAWISKO!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Parlamentarzystki z Izraela były molestowane. Przeprowadzono sondę
Dodano dzisiaj 12:24 /
1
/254
Flaga Izraela / Źródło: Fotolia / destina
28 z 32 parlamentarzystek z Izraela przyznało, że padło w przeszłości ofiarą molestowania seksualnego - tak wynika z sondy przeprowadzonej przez jedną z izraelskich stacji telewizyjnych.
Ponadto dwie kobiety przyznały, że molestowanie miało miejsce nawet wtedy, kiedy już zasiadały w Knesecie (parlamencie Izraela - red.). Badanie przeprowadzono dwa tygodnie po tym, jak 17 francuskich parlamentarzystek podpisało się pod listem otwartym potępiającym molestowanie w miejscu pracy i bezkarność tych, którzy dopuszczają się nieodpowiednich zachowań.
O sprawie pisze „Washington Post”. Dziennik podkreśla, że w grudniu po oskarżeniach ze strony kilku kobiet, do dymisji podał się szef izraelskiego MSW i wicepremier Silvan Shalom.
Minister molestował dziennikarkę?
Niedawno we Francji wyszła na jaw sprawa, że francuski minister finansów Michel Sapin miał się dopuścić „niewłaściwego zachowania” wobec dziennikarki. Polityk wydał wtedy oświadczenie, w którym przeprosił za swoje „niewłaściwe” zachowanie. Podkreślił jednak, że nie miało ono nic wspólnego z molestowaniem”. „Podczas podróży do Davos, w styczniu 2015 roku skomentowałem ubiór dziennikarki w obecności 20 osób i położyłem rękę na jej plecach - wyjaśnił minister. „Moje zachowanie nie było agresywne, ale sam fakt, że ta osoba była w szoku pokazuje, że było ono niewłaściwe. Dlatego teraz za nie przepraszam” - dodał.
Dwie wersje
W opublikowanej niedawno książce dwóch dziennikarek, zdarzenie przedstawione jest zupełnie inaczej. Kobiety nawiązały do rzekomej zmowy milczenia na temat molestowania seksualnego, która obserwowana jest we Francji. W książce opisane jest że Sapin „nie mógł powstrzymać rąk”, kiedy dziennikarka pochyliła się po upuszczony długopis.
Jeszcze przed publikacją oświadczenia Sapin upierał się, że w jego zachowaniu nie było niczego niewłaściwego. Na zmianę jego stanowiska wpłynęła jednak petycja, która znalazła się na łamach dziennika "Liberation". Setki francuskich kobiet zaangażowanych w politykę potępiły w niej "zmowę milczenia" ws. molestowania.
Minister molestował dziennikarkę? "Nie mógł powstrzymać rąk"
Francuski minister finansów Michel Sapin wydał oświadczenie, w którym przyznał się do niewłaściwego zachowania wobec dziennikarki. Incydent wyszedł na jaw po opublikowaniu książki o francuskiej polityce.
WPROST.pl
Minister molestował dziennikarkę? "Nie mógł powstrzymać rąk"
Francuski minister finansów Michel Sapin wydał oświadczenie, w którym przyznał się do niewłaściwego zachowania wobec dziennikarki. Incydent wyszedł na jaw po opublikowaniu książki o francuskiej polityce.
WPROST.pl
/ Źródło: "Washington Post"
...
W Polsce po prostu kobiety maja nalepiej. I WIDZICIE CO WAM WYBORCZA ZROBILA Z MOZGU? KLAMSTWAMI JAK TO TRZEBA PRZYJAC KONWENCJE O PRZEMOCY WOBEC KOBIET BO TO W POLSCE PROBLEM NIE TO CO NA ZACHODZIE?! CZY WY JESZCZE W OGOLE MACIE MOZG?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:57, 04 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Adam Bodnar musi odejść!
Nie można milczeć, gdy konstytucyjny organ ochrony praw człowieka występuję przeciwko podstawowym wolnościom i prawom poręczonym w Konstytucji Rzeczypospolitej w imię partykularnych interesów subkultury LGBT. Wydarzenia ostatnich miesięcy dowodzą, że radykalny społeczny działacz Adam Bodnar nie podołał trudnej misji bezstronnego stania na straży naszych praw i wolności. Za sprawą Adama Bodnara, łódzki drukarz, który odmówił produkcji materiałów promujących organizację LGBT, został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa. Ofiara propagandowej akcji radykalnych działaczy homoseksualnych, zamiast wsparcia w realizacji swych praw sumienia i wolności gospodarczej, spotkała się z atakiem urzędującego Rzecznika Prawa Obywatelskich. To nie pierwszy raz, gdy Adam Bodnar sprzeniewierza się złożonemu ślubowaniu. W ciągu jednego roku urzędowania wielokrotnie dał się poznać jako stronniczy urzędnik stawiający ideologiczne postulaty grup LGBT ponad konstytucyjnymi gwarancjami naszych praw. Chociaż zgodnie z prawem powinien bronić wolności gospodarczej, wolności sumienia, słowa, myśli i wolności badań naukowych, w kolejnych sytuacjach angażuje autorytet swojego urzędu, by je ograniczać. Niezmiennie występuje też przeciwko tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. W zeszłym roku, wbrew zasadom z rozdziału I Konstytucji RP, Adam Bodnar podjął interwencję przeciwko Urzędom Stanu Cywilnego odmawiającym wydawania zaświadczeń o zdolności do zawarcia małżeństwa osobom, które chciały zawrzeć jednopłciowe związki partnerskie. Kilka miesięcy temu, naruszając zasadniczą rolę Rzecznika jako obrońcy obywatela przed bezprawnym działaniem państwa, Adam Bodnar zainterweniował w sprawie cywilnej pomiędzy prywatnymi podmiotami. Kwestionując orzeczenie Sądu Okręgowego w Trouniu, wsparł działaczy LGBT zobowiązanych wyrokiem do przeproszenia dr. Paula Camerona za lata bezpodstawnych ataków na jego naukową renomę badacza uwarunkowań i konsekwencji praktykowania homoseksualnego stylu życia. Także w tym przypadku Adam Bodnar uznał konstytucyjnie gwarantowane wolności słowa, myśli i badań naukowych za podrzędne wobec partykularnego interesu działaczy LGBT niezdolnych do akademickiej debaty z szanownym naukowcem. Zasadnie działalność tę dostrzega Prokurator Generalny, dwukrotnie już podejmujący interwencję w obronie porządku konstytucyjnego, praw i wolności obywatelskich, w opozycji do wspierającego radykalne postulaty LGBT Adama Bodnara. Wszystkie te działania dowodzą, że stronnicze zaangażowanie Rzecznika na rzecz ideologii LGBT prowadzi do naruszenia konstytucyjnych wolności i praw zwykłych ludzi. Dlatego zwracamy się o zdecydowaną reakcję do Sejmu i Senatu RP, uprawnionych do odwołania Rzecznika sprzeniewierzającego się złożonemu ślubowaniu i godności urzędu. Polacy potrzebują Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie będzie żołnierzem radykalnych ideologii, ale obrońcą praw wszystkich obywateli.
[link widoczny dla zalogowanych]
....
Kolejna wazna akcja. Trzeba sie pozbyc wysypiska toksyn.
Chca nam zrobic syf jak na zachodzie. Zachodza od tylu tamtejszymi metodami. Juz nie komunistyczne mordowanie a rozmiekczanie.
Ten odpad jest za pedofilska homoadopcja i naprawde czas z nim skonczyc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:20, 10 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Środowiska LGBT używają sankcji przymusu państwowego". Ziobro pisze do Bodnara
az/
2016-08-10, 07:31
Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro ma nadzieję, że RPO Adam Bodnar wesprze go w staraniach, aby łódzki sąd respektował konstytucyjną zasadę wolności sumienia ws. drukarza, który odmówił wykonania usługi zleconej przez fundację LGBT.
Polsat News
Kraj
Skazanie za odmowę druku ulotek LGBT....
- Drukarz początkowo przyjął zlecenie; odmówił dopiero wtedy, gdy zapoznał się treścią materiałów - powiedział Ziobro. Dodał, że do naruszenia zakazu dyskryminacji doszłoby wtedy, gdyby odmowa związana była z nie z treścią, lecz z tym, jakie środowisko reprezentuje zleceniodawca. Podkreślił, że wyobraża sobie sytuację, gdyby drukarnia prowadzona przez osoby LGBT odmówiłaby druku materiałów o tym, że homoseksualizm jest chorobą i trzeba ją leczyć. - Nie byłoby to naruszeniem wartości konstytucyjnych - zaznaczył.
Zbigniew Ziobro odpisał na list Bodnara, który z "dużym niepokojem" przyjął lipcowe oświadczenie MS w tej sprawie. Ziobro oświadczył wtedy, że nakazowy wyrok łódzkiego sądu o 200-złotowej grzywnie dla pracownika prywatnej drukarni jest niebezpiecznym precedensem. Według ministra "sądy są zobowiązane strzec konstytucyjnej wolności sumienia, a nie jąłamać". Bodnar napisał zaś do Ziobry, że odmowa ta była niezgodną z prawem dyskryminacją ze względu na orientację seksualną. Przypomniał, że według art. 32 ust. 2 konstytucji "nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny".
Minister docenia i podziela troskę RPO
W odpowiedzi Ziobro "docenił i podzielił" troskę RPO, by nikt nie był dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. "Z przykrością jednak stwierdzam, że przedstawione przez pana stanowisko absolutnie mija się z istotą problemu, którego dotyczy, a którego genezą była odmowa przyjęcia do druku przez pracownika łódzkiej drukarni materiałów promujących treści homo-, bi- i transseksualne" - odpisał.
Zaznaczył, że odmowa podjęta była z uwagi na treść materiałów, a nie zleceniodawcę. "Niestety, napisał także pan w liście, że z niepokojem przyjął moje oświadczenie z 26 lipca w sprawie możliwości ograniczenia dostępu do oferowanych publicznie usług osobom nieheteroseksualnym. Jest to nieprawda - mam nadzieję, że wynikająca wyłącznie z niedoinformowania albo błędu - i w trosce także o autorytet pańskiego urzędu proszę o jej sprostowanie" - napisał Ziobro do RPO.
"Pracownik drukarni nie pytał o orientację seksualną"
Dodał, że lipcowe oświadczenie "nie dotyczyło orientacji seksualnej klientów łódzkiej drukarni, a tym bardziej ograniczania dostępu do usług osobom nieheteroseksualnym". "Odnosiło się pośrednio do treści materiałów, których drukowania odmówił pracownik, ale przede wszystkim do gwarantowanej w art. 53 Konstytucji RP wolności sumienia, która była powodem jego odmowy" - napisał minister. "Przyjmując początkowo zlecenie od Fundacji LGBT Business Forum, pracownik drukarni nie pytał o orientację seksualną klientów, ani tym bardziej nie uzależniał od niej usługi, co rzeczywiście mogłoby być przejawem dyskryminacji. Zrezygnował ze zlecenia dopiero, gdy zorientował się, że treści promowane w materiałach, które ma drukować, stoją w sprzeczności z jego sumieniem, światopoglądem i przekonaniami" - stwierdził Ziobro.
Tym tłumaczy, że zdecydował jako prokurator generalny o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed sądem w Łodzi. Dodał, że w jego przekonaniu obwiniony nie wyczerpał znamion zarzucanego mu wykroczenia "odmowy świadczenia usługi bez uzasadnionej przyczyny". "Sąd zaś, ignorując jako +uzasadnioną przyczynę+, konstytucyjnie chronione prawa i wolności pracownika drukarni, w tym przypadku wolność sumienia określoną w art. 53 Ustawy Zasadniczej, postąpił wbrew konstytucyjnym zasadom, których powinien strzec" - dodał Ziobro.
RPO powołuje się na przepis z czasów PRL
Zaznaczył, że przepis będący podstawą tego wyroku wprowadzono do Kodeksu wykroczeń w latach 80. - "w okresie gospodarki nakazowo-rozdzielczej i był odpowiedzią na realia gospodarcze panujące w PRL". "Miał zagwarantować konsumentom równy dostęp do deficytowych usług oferowanych na rynku" - napisał Ziobro. Jego zdaniem, mimo że unormowania nie uległy od tego czasu zmianie, w związku z przemianami ustroju gospodarczego należy inaczej postrzegać ratio legis przepisu. "Dziś, w dobie gospodarki wolnorynkowej i wolności działalności gospodarczej, podstawowe znaczenie ma zasada konkurencji i swoboda zawierania umów, której elementem jest swoboda wyboru kontrahentów" - ocenił Ziobro.
Napisał Bodnarowi, że decydując o przystąpieniu prokuratury do postępowania, wystąpił "w obronie konstytucyjnych praw i wolności, na straży których stoi także pan jako RPO". "Wolność sumienia jest jedną z ważniejszych. Dlatego spodziewam się, że wesprze mnie pan w staraniach o to, żeby łódzki sąd respektował ją w odniesieniu do pracownika drukarni" - dodał w liście.
Ziobro oczekuje, że RPO przyłączy się do sprawy po stronie prokuratury
Ziobro sprecyzował, że oczekiwałby, iż RPO przyłączy się do sprawy po stronie prokuratury, skoro "błędnie zdefiniował tu problem dyskryminacji". Dodał, że tutaj "środowiska LGBT używają sankcji przymusu państwowego, by wymusić akceptację czy zaangażowanie się w propagowanie pewnych idei, które są sprzeczne z systemem wartości np. głęboko wierzącego chrześcijanina". "Jestem zdumiony, że włącza się w to RPO" - dodał. Zdaniem Ziobry RPO "albo popełnił poważny błąd, albo pokazał, że jest osobą zaangażowaną po jednej stronie sporu, i to do tego stopnia, że jest gotów wspierać akcje prawne, które tak naprawdę ograniczają uprawnienia konstytucyjne". "Oczekiwałbym, że RPO będzie ważył różne racje i starał się reprezentować całe spektrum obywateli" - dodał minister.
W liście do Ziobry Bodnar pisał, że zakaz dyskryminacji jest bardzo szeroki i obejmuje zakaz nierównego traktowania ze względu na jakąkolwiek przesłankę, we wszystkich obszarach życia politycznego, społecznego i gospodarczego. Według RPO, z uwagi na tak szeroki zakres zakazu dyskryminacji, nie ma powodu, dla którego ochrona prawna, której polskie sądy udzielają ofiarom dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność i pochodzenie etniczne, miałaby nie przysługiwać ofiarom dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Wyrok nakazowy zapadł 21 czerwca. Wniosek o ukaranie złożyła policja, która postępowanie prowadziła z inicjatywy RPO. Obwiniony wniósł sprzeciw od tego wyroku, co oznacza, że przestał on obowiązywać - postępowanie toczy się od nowa, a prokuratura w Łodzi zgłosiła w nim swój udział.
PAP
...
Ten sąd to chyna trzeba ustawic we wlasnym zakresie. Moze jakis zajazd i wytrzepanie tyłków pasem?
Przypominam o akcji odwolania tego paskudztwa Bodnara!
[link widoczny dla zalogowanych]
Podpisujcie i przekazujcie dalej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:18, 06 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
RPO: polska konstytucja nie pozwala na małżeństwa jednopłciowe
zdr/
2016-09-05, 21:29
Polska konstytucja nie pozwala na zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci, ale państwo nie powinno utrudniać zawierania takich związków za granicą - powiedział w poniedziałek w Sejmie Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
PAP/Tomasz Gzell
Kraj
Bodnar: jestem od krytykowania, częstokroć...
Kraj
Skazanie za odmowę druku ulotek LGBT....
Sejm wysłuchał w poniedziałek informacji o działalności RPO w 2015 r. W debacie Bodnar był pytany kilkukrotnie o jego interwencje w sprawach par, które starają się wydanie przez Urzędy Stanu Cywilnego zaświadczeń potrzebnych do zwarcia małżeństw jednopłciowych za granicą. - Czy celem pana interwencji jest doprowadzenie do wydawania przez trybunały międzynarodowe orzeczenia sprzecznego z art. 18 konstytucji RP, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny? - pytała posłanka PiS Teresa Glenc.
Bodnar odpowiedział, że uważa, iż polska konstytucja "nie pozwala na zawieranie związków małżeńskich przez osoby tej samej płci". - Jeżeli ktokolwiek chciałby do tego doprowadzić, żeby to było w Polsce możliwe, to musiałby zmienić konstytucję. Natomiast jeżeli mamy obywateli polskich, a są tacy, którzy chcą zawrzeć związek małżeński poza granicami kraju, przykładowo w Hiszpanii, Belgii, Holandii, ze swoim partnerem pochodzącym z tamtego państwa, to moim zdaniem zgodnie z przepisami Traktatu o UE oraz Kartą Praw Podstawowych, oraz swobodą przemieszczania się osób i instytucją obywatelstwa UE, państwo polskie nie powinno tego utrudniać - powiedział RPO.
Odpowiadając na głosy z sali, Bodnar powiedział, że jednopłciowa para, która zawarłaby związek małżeński za granicą, na terytorium Polski nie byłaby uznawana za małżeństwo. Powiedział też nie jest rolą RPO podejmowanie działań na rzecz zmiany art. 18 konstytucji.
Artykuł ten brzmi: "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".
Odmowa wydrukowania ulotek organizacji LGBT
Jedną z najczęściej poruszanych kwestii przez posłów PiS oraz Kukiz'15 była interwencja RPO w sprawie odmowy wydrukowania ulotek promujących organizacje LGBT przez drukarza z Łodzi, który został skazany przez sąd na karę grzywny. Według posła PiS Piotra Uścińskiego RPO uznał, że drukarz nie może, nie ma prawa dobierać klientów według własnego uznania. - Czy pana zdaniem obowiązkiem każdego obywatela jest promocja organizacji LGBT? - pytał Uściński.
Bodnar przypomniał, że w konstytucji zapisano zakaz dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny. - Zgadzam się, że świadczenie określonych usług mieści się w wolności działalności gospodarczej. Natomiast wolność działalności gospodarczej moim zdaniem to nie jest wolność absolutna - powiedział Bodnar.
Zwrócił uwagę, że ograniczeniami tej wolności są m.in. przepisy, które regulują godziny pracy lub zakazują zatrudniania dzieci. - Dla mnie art. 138 kodeksu wykroczeń (kara grzywny za odmowę świadczenia usług bez uzasadnionej przyczyny - red.) jest także tym konstytucyjnie dopuszczalnym, zgodnym, mieszczącym się w granicach konstytucji ograniczeniem, które służy ważnemu interesowi publicznemu - powiedział RPO.
Jego zdaniem nie można było odmówić wydrukowania materiału, tzw. roll-upu, z logo legalnie działającej organizacji, jaką było w tym przypadku LGBT Biznes Forum. - Jeżelibyśmy mieli inną sytuację, że zwraca się Obóz Narodowo-Radykalny, legalnie działająca organizacja o wydrukowanie takiego roll-upu, to też żaden drukarz świadczący publicznie usługi nie mógłby tego odmówić - dodał Bodnar.
"RPO po stronie skrajnej lewicy"
Bodnar odpowiedział też Robertowi Winnickiemu z Ruchu Narodowego, który zarzucał RPO zaangażowanie po stronie skrajnej lewicy. Przypomniał m.in., że złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący przedawnienia tzw. drobnych zbrodni komunistycznych (zagrożonych karą do 3 lat więzienia). Zwrócił też uwagę, że podjął działania na rzecz rozszerzenia prawa do odszkodowania dla ofiar stanu wojennego. - Ten temat jest podejmowany i trudno powiedzieć, że to jest temat, który jest jakoś skrajnie lewicowy - dodał.
- Jest wiele kwestii, w których uważam, że rząd podejmuje bardzo dobre działania. Uważam np. że program 500 plus to jest świetny sposób na redystrybucje dochodu narodowego i na wsparcie osób najuboższych - powiedział RPO. Dodał, że jego jedyna wątpliwość dotyczy dostępności tego programu - być może w ograniczonym zakresie - dla dzieci z domów dziecka tak, by miały pieniądze np. na dodatkowe zajęcia lub oszczędności na studia.
Odnosząc się do zarzutu zaangażowania się w obronę TK, Bodnar po raz kolejny powtórzył, że Trybunał jest fundamentalny dla ochrony praw i wolności jednostki. - Bez TK rozdział drugi naszej konstytucji (Wolności, Prawa i Obowiązki Człowieka i Obywatela - red.) nie będzie mógł funkcjonować tak, jak należy - zaznaczył.
PAP
...
Przypominam ze trwa akcja odwolanie tego pedofila:
[link widoczny dla zalogowanych]
PODPISUJCIE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|