Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:38, 12 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
800 zł za człowieka. A potem gwałty i niewolnicza praca
4 godziny temu Świat
Migranci, którzy próbują dotrzeć do Europy, są sprzedawani na "targach niewolników" w Libii za 200 dolarów, czyli równowartość około 800 zł. Są przetrzymywani dla okupu, zmuszani do pracy lub wykorzystywani seksualnie.
Migranci z Afryki Zachodniej, głównie z Nigerii, Senegalu czy Gambii, są chwytani przez grupy zbrojne lub siatki przemytnicze, gdy próbują dotrzeć do libijskiego wybrzeża, skąd planują na łodziach dostać się do Włoch.
Świadkowie powiedzieli, że zostali przewiezieni na place miejskie lub parkingi, gdzie następnie ich sprzedawano. Głównym ośrodkiem przemytu migrantów jest miasto Sabha położone na południowym zachodzie kraju.
Cena za migranta waha się od 200 do 500 dolarów. Osoby mające takie umiejętności jak malowanie czy kładzenie dachówek są wyceniane wyżej od pozostałych, a następnie wykorzystywane np. podczas prac budowlanych.
Migranci są sprzedawani na targu jak towar. Sprzedawanie ludzi staje się nowym trendem wśród przemytników, podczas gdy siatki przemytnicze w Libii rosną w siłę.
Mężczyzna z Senegalu, z którym rozmawiała IOM (Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji), twierdzi, że został sprzedany na jednym z takich targów w mieście Sabha, a następnie zabrany do prowizorycznego więzienia, gdzie przetrzymywano ponad stu migrantów.
Więźniom kazano dzwonić do rodzin, od których następnie żądano pieniędzy za ich uwolnienie. Niektóre osoby były podczas rozmowy bite, aby bliscy słyszeli, że są torturowane.
Według Senegalczyka w więzieniu panowały przerażające warunki. Brakowało jedzenia, a ludzie, którzy nie mogli zapłacić, byli zabijani lub głodzeni, a następnie anonimowo chowani.
Inny świadek, któremu po dziewięciu miesiącach udało się zebrać pieniądze i opuścić więzienie, trafił do szpitala z powodu skrajnego niedożywienia. Ważył 35 kg.
Gwałty i niewlonicza praca
Według świadków, na których powołuje się IOM, handluje się także kobietami. Kupują je Libijczycy, którzy następnie zabierają je do swych domów i wykorzystują jako niewolnice seksualne.
Przedstawiciel IOM z Nigru oznajmił, że organizacja potwierdziła informacje o aukcjach w Libii u kilku innych migrantów, którym udało się odzyskać wolność. Osoby te potwierdziły, że istnieje ryzyko bycia sprzedanym jako niewolnik w mieście Sabha.
Sprzedającymi są kierowcy lub lokalni mieszkańcy, którzy wykorzystują migrantów do prac, głównie budowlanych. Później zamiast im płacić sprzedają swoje ofiary nowym klientom.
Niektórzy migranci są zmuszani do pracy jako ochroniarze w więzieniach lub na targach.
W lutym Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF opublikował raport, w którym informował, że kobiety i dzieci uciekające z Afryki do Europy przed biedą i wojnami są bite, gwałcone i głodzone w prowizorycznych ośrodkach dla migrantów w Libii.
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake
...
To nie jest radosny przyjazd do bogatszego Swiata a pieklo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:29, 15 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Pan Jezus byłby dziś uchodźcą! Grób Pański szokuje
2 godziny temu Kraj
Bezdenna otchłań Morza Śródziemnego, skąpana w ciemnościach, z nikłym światłem bijącym gdzieś z góry, z ciałami i rzeczami uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy – tak prezentuje się niecodzienny Grób Pański w krypcie oo. Pijarów w Krakowie.
Schodząc do krypty pod kościołem, w której przygotowano tegoroczny Grób Pański ujrzymy monstrancję, wokół której unoszą się - niczym w morskiej toni - ubrania i rzeczy uchodźców, którzy zginęli w drodze do Grecji.
Po całej powierzchni porozrzucane są rzeczy, które uciekając ze swojego kraju w pośpiechu wzięli na łodzie, które miały ich zabrać do Europy – śpiwory, plecaki, zabawki dla dzieci.
Wrażenie jest niesamowite, bo wszystko zawieszono na cieniutkich, żyłkach, które z oddali są niewidoczne.
– Projektując grób nie miałem najmniejszego zamiaru szokować, wzbudzać niesmaku czy gniewu. Chciałem pokazać, że dno Morza Śródziemnego jako miejsce wiecznego spoczynku tych nieszczęśników, jest zarazem grobem umęczonego Chrystusa, który umarł za nas wszystkich, dał się pochłonąć otchłani i czeka na dzień zmartwychwstania i tryumfu nad śmiercią – tak interpretuje swoje dzieło Jakub Zawadziński.
Instalacji bronią ojcowie pijarzy.
– W sensie teologicznym odnosi się ona także do życia ludzkiego, zawieszonego w otchłani grzechu i cierpienia. Wskazuje, że każdy człowiek ma szansę na wydobycie z cierpienia za życia i zbawienie po śmierci!
Dodał(a): fastcake
...
Nienawisc do migrantow jest od diabla CO NIE ZNACZY ZE MAJA BYC OTWARTE DRZWI! NIECH ZMIENIAJA SWOJE KRAJE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:00, 15 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Zastraszona szwedzka poczta wstrzymała dostarczanie przesyłek do strefy „no go” w Sztokholmie
Przez
Redakcja
-
15 kwietnia 2017
72Udostępnij na Facebooku
Tweetnij na Twitterze
fot. pixabay.com
Największa skandynawska firma pocztowa PostNord wstrzymała dostarczanie przesyłek na przedmieścia Sztokholmu w dzielnicy Rinkeby, uważanym za strefę no-go. Około 120 gospodarstw domowych będzie musiało osobiście odbierać swoją pocztę z specjalnie wyznaczonej placówki.
Rinkeby na północ od centrum Sztokholmu ma populację składającą się z 75 procent imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.
Dyrekcja uważa, że dostarczanie tam przesyłek jest zbyt niebezpieczne.
„W okolicy jest bardzo niespokojnie, dlatego też zorganizowano ochronny przystanek, aby zapewnić bezpieczeństwo naszych pracowników” – wyjaśnia Maria Ibsen, rzecznik prasowy firmy. W tych punktach pocztowych przez kilka godzin będzie można odebrać swoje przesyłki. Będzie do tego zmuszonych około 120 gospodarstw domowych.
Z agresją imigrantów muszą zmagać się także ratownicy medyczni. Szef Szwedzkiego Związku Kierowców Karetek Gordon Grattidge uważa, że ratownicy medyczni potrzebują sprzętu wojskowego do zapewnienia sobie bezpieczeństwa w tzw. strefach „no go”. Karetki często obrzucane są przez imigrantów kamieniami, dlatego ratownicy obawiają się o swoje życie i muszą prosić o asystę policji. Więcej o sprawie pisaliśmy ).
...
Absolutnie niedopuszczalne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:10, 23 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Niemcy: Tysiące uchodźców z Afganistanu twierdzi, że są talibami
Deutsche Welle| Wczoraj, 22 kwietnia (11:43)
Niemcy mają nowy problem. Tysiące uchodźców z Afganistanu przyznaje się do kontaktów z talibami i walki w ich szeregach.
Uchodźcy z Afganistanu w Niemczech przyznają się do kontaktów z talibami /Aris Messinis /AFP
Federalny Urząd do Spraw Migracji i Uchodźców (BAMF) poinformował władze bezpieczeństwa o stale rosnącej liczbie uchodźców z Afganistanu, którzy podczas postępowania azylowego składają oświadczenie, że utrzymywali kontakty z talibami, a nawet walczyli w ich szeregach. Liczba takich samooskarżeń idzie w tysiące - twierdzi Spiegel Online. Prokuratura generalna wszczęła już postępowanie w ponad 70 przypadkach. Sześciu domniemanych talibów przebywa w areszcie śledczym.
Skąd ta nagła szczerość?
Najbardziej prawdopodobną przyczyną tego zjawiska jest nadzieja osób przyznających się do kontaktów z talibami na uzyskanie azylu w Niemczech lub wstrzymanie ich deportacji do Afganistanu. Niemieckie przepisy stanowią, że nikogo nie można odesłać do kraju pochodzenia, jeżeli grożą mu w nim prześladowania. Talibowie są uznawani przez obecny rząd w Kabulu za terrorystów i w razie udowodnienia im walki w szeregach talibów muszą liczyć się z karą śmierci.
Ilu jest talibów w Niemczech?
Spiegel Online mówi o kilku tysiącach talibów przybyłych do Niemiec od 2015 roku, w którym kryzys migracyjny osiągnął swoje apogeum. Dosłownie napisał o "liczbie wyrażającej się średnią liczbą czterocyfrową". Można się uśmiechnąć czytając takie, trącące urzędową chińszczyzną, sformułowanie, ale nie umniejsza to zagrożenia ze strony prawdziwych lub domniemanych talibów.
Klika tysięcy osób mających za sobą doświadczenia w krwawych walkach w Afganistanie to, w najgorszym razie, cała armia potencjalnych terrorystów, ukazujących zagrożenie terroryzmem w Niemczech w nowym świetle.
Stawienie czoła temu wyzwaniu zmusza niemiecką prokuraturę generalną, władze bezpieczeństwa i tajne służby do maksymalnej mobilizacji. Tymczasem prokurator generalny Peter Frank już w styczniu tego roku wystosował do ministrów sprawiedliwości krajów związkowych RFN pilny okólnik, w którym otwarcie napisał o osiągnięciu przez podległych mu funkcjonariuszy granicy wydolności.
Katastrofa czy burza w szklance wody?
Perspektywa podjęcia tysięcy nowych postępowań w sprawie osób przyznających się do kontaktów z talibami, w połączeniu z prowadzonymi już śledztwami domniemanych bojowników tzw. Państwa Islamskiego, może sparaliżować niemiecki wymiar sprawiedliwości.
Można się jedynie pocieszać, że mamy do czynienia ze sztucznym zagrożeniem w postaci przyjęcia przez uchodźców i migrantów z Afganistanu nowej taktyki, zwiększającej - ich zdaniem - szansę na otrzymanie azylu bądź prawa pobytu w Republice Federalnej.
dpa, Spiegel Online / Andrzej Pawlak
...
Niestety dzicy. To tak jakbym sie przyznal do bycia nazistą bo gdzies jakies przepisy migracyjne mnie obejma... Koszmar...Zero gidnosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:52, 25 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Uchodźcy opuszczają jeden z krajów UE. "To masowe zjawisko"
Uchodźcy opuszczają jeden z krajów UE. "To masowe zjawisko"
Wczoraj, 24 kwietnia (21:20)
Blisko 40 proc. uchodźców przyjętych przez Portugalię w ramach tzw. systemu kwotowego, zatwierdzonego w 2015 r. przez większość krajów Unii Europejskiej, wyjechało z tego kraju. Większość z nich skierowało się do Niemiec, Francji, Szwecji, Belgii i Holandii.
Uchodźcy
/Mohammad Abu Ghosh/Photoshot /PAP/EPA
Jak poinformował minister ds. koordynacji polityki rządowej Eduardo Cabrita, przyjmowani od ubiegłego roku przez Portugalię uchodźcy z Azji i Afryki masowo opuszczają terytorium tego kraju.
Portugalia nie jest wymarzonym kierunkiem dla uchodźców. Uważam, że powinniśmy poprawić komunikację z tymi osobami, szczególnie w zakresie lepszego wyjaśnienia im powinności, jakie mają wobec naszego kraju, czyli państwa przyjmującego - powiedział Cabrita.
Według rządowych statystyk, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znacznie nasiliła się liczba uchodźców uciekających z terytorium Portugalii do innych państw Unii Europejskiej. O ile do lutego z tego kraju wyjechało blisko 300 osób, o tyle do kwietnia liczba ta przekroczyła 474 z łącznego grona 1 255 uchodźców, których dotychczas przyjęła Lizbona.
To oficjalne statystyki, które szybko się dezaktualizują. Zjawisko wyjazdów uchodźców przyjętych przez Portugalię jest naprawdę masowe. Głównym kierunkiem tych wyjazdów są Niemcy - potwierdził PAP pragnący zachować anonimowość przedstawiciel Meczetu Centralnego Lizbony.
Z danych instytucji przyjmujących imigrantów wynika, że spośród 474 uchodźców, którzy wyjechali z Portugalii, znany jest los zaledwie 147 osób. Wśród nich zdecydowaną większość stanowią Syryjczycy.
Jak ustalił lizboński dziennik "Diario de Noticias", niektórzy z uchodźców przydzielonych Portugalii zostali zatrzymani już przez policję na terenie kilku państw Europy Zachodniej.
"Osoby te zostaną skierowane ponownie do Portugalii. Koszt tego transferu poniesie nasz kraj" - napisał "Diario de Noticias".
W ramach kwotowego systemu rozdziału uchodźców w UE Portugalii przypadło 2015 r. blisko 4300 imigrantów. Do Portugalii trafili głównie obywatele Syrii, Iraku oraz Erytrei. W 2016 roku premier Antonio Costa zadeklarował gotowość do przyjęcia dodatkowych 5 700 osób.
Większość z 1 255 uchodźców, którzy zostali przyjęci przez Lizbonę, stanowią osoby z obozów w Grecji i Włoszech.
...
Nawet Portugalia to u nich za slabo. Co dopiero Polska. Po roku wszyscy znikna...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:56, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Włoski Sąd Najwyższy: Imigranci muszą dostosować się do wartości kraju gospodarza
Włoski Sąd Najwyższy: Imigranci muszą dostosować się do wartości kraju gospodarza
Dzisiaj, 16 maja (06:17)
Imigranci, którzy decydują się zamieszkać w kraju zachodnim, mają "obowiązek dostosować się do wartości jego społeczeństwa" - orzekł włoski Sąd Najwyższy. Zastrzegł jednak równocześnie, że imigranci nie muszą wyrzekać się swych korzeni.
Imigranci, którzy decydują się zamieszkać w kraju zachodnim, mają "obowiązek dostosować się do wartości jego społeczeństwa" - orzekł włoski Sąd Najwyższy. Na zdjęciu: migranci w hiszpańskiej Granadzie, uratowani na Morzu Śródziemnym
/MIGUEL PAQUET /PAP/EPA
Włoski Sąd Najwyższy (Kasacyjny) utrzymał wyrok skazujący dla sikha, który nosił 20-centymetrowy nóż o nazwie kirpan, uważany zgodnie z zasadami jego religii za "święty". Sikh odwołał się wcześniej od wyroku sądu niższej instancji, który wymierzył mu karę w wysokości 2 tysięcy euro.
Niedopuszczalne jest to, aby przywiązanie do własnych wartości, choć są one legalne zgodnie z przepisami obowiązującymi w kraju pochodzenia, prowadziło do świadomego naruszania prawa w kraju udzielającym gościny - orzekł Sąd Najwyższy.
Podkreślił, że w społeczeństwie wieloetnicznym konieczne jest identyfikowanie się z systemem wspólnym dla mieszkańców i migrantów.
Sąd położył zarazem nacisk na to, że integracja nie narzuca porzucenia kultury kraju pochodzenia. Niezbędne jest jednak, jak stwierdzili sędziowie, poszanowanie praw człowieka i zasad obowiązujących w kraju przyjmującym.
Politycy centrolewicowej Partii Demokratycznej zwracają uwagę na to, że orzeczenie odnosi się do pojedynczego przypadku i nie powinno być "instrumentalnie wykorzystywane". Prawica ocenia zaś, że ta decyzja oznacza koniec "pobłażania". Albo respektowanie praw, albo nie ma miejsca - podsumował Fabio Rampelli z ugrupowania Bracia Włoch.
Dyrektor biura ds. migracji w Konferencji Episkopatu Włoch arcybiskup Gian Carlo Perego ocenił natomiast, że orzeczenie sądu jest "wyważone", i przestrzegł przed jego wykorzystywaniem.
...
Dokladnie. Jesli kraj az tak im sie nie podoba TO CO TU ROBIA! W ogolw niedopuszczalne aby usuwali krzyze! SKANDZL!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:31, 16 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Gwałcił studentki, dusił je sznurem. 11 lat więzienia dla uchodźcy z Iraku
Gwałcił studentki, dusił je sznurem. 11 lat więzienia dla uchodźcy z Iraku
Dzisiaj, 16 maja (18:46)
Sąd w Bochum skazał na karę 11 lat więzienia uchodźcę z Iraku za zgwałcenie dwóch studentek z Chin. 32-latek przyznał się do popełnienia w zeszłym roku obu przestępstw. Jak podaje agencja dpa, wyrok przyjął bez emocji.
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Czajkowski /PAP
Przestępca atakował swoje ofiary w drodze na uczelnię, Uniwersytet Ruhr w Bochum na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii. Wciągał je w krzaki i brutalnie gwałcił.
Jedna z kobiet zeznała, że napastnik dusił ją sznurem tak, że była bliska śmierci. Myślałam, że umrę - powiedziała podczas rozprawy. 22-latka przyjechała z Chin, żeby wziąć udział w procesie.
Sędziowie podkreślili w uzasadnieniu wyroku, że brutalny gwałt w poważny sposób wpłynął na życie obu kobiet, które do dziś nie odważyły się wyznać prawdy swoim rodzicom.
Jedenaście lat to długi okres, lecz obie młode kobiety będą bez wątpienia cierpiały jeszcze dłużej - powiedział, cytowany przez dpa sędzia Volker Talarowski.
Policja wpadła na ślad przestępcy dzięki znajomemu jednej z ofiar, który po pewnym czasie w miejscu, gdzie doszło do gwałtu, zobaczył w krzakach nieznajomego mężczyznę. Na podstawie zdjęcia, które wykonał, śledczy zatrzymali podejrzanego w pobliskim ośrodku dla uchodźców, w którym mieszkał wraz z rodziną. Badania genetyczne potwierdziły podejrzenie.
...
Migracja niesie zagrozenia ale bez przesady.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 24 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Katastrofa łodzi z migrantami. Co najmniej 31 osób nie żyje
Katastrofa łodzi z migrantami. Co najmniej 31 osób nie żyje
1 godz. 3 minuty temu
31 ciał migrantów znalazły na Morzu Śródziemnym załogi statków, które przyszły z pomocą łodzi pełnej uciekinierów z Afryki. Łódź, którą płynęło około 500 osób, przechyliła się. Szacuje się, że 200 osób wpadło do wody.
Zdjęcie ilustracyjne
/AA/ABACA /PAP/Abaca
Włoskie media podały, że bilans katastrofy rośnie. Wcześniej Straż Przybrzeżna, która koordynuje akcję ratunkową, informowała o co najmniej 20 ofiarach.
Dokładna liczba zaginionych nie jest znana. Poszukiwania prowadzą załogi kilku statków i łodzi patrolowych.
W środę, jak podkreślają służby morskie, notuje się wyjątkowo duży napływ migrantów w kierunku wybrzeży Włoch. Od świtu przeprowadzono łącznie 15 akcji, w których uratowano ponad 1700 osób z łodzi i pontonów.
...
Niestety.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:23, 04 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Dramat w ośrodku dla uchodźców: Afgańczyk zabił nożem dziecko
56 minut temu
Pochodzący z Afganistanu imigrant zabił w ośrodku dla uchodźców w Bawarii pięcioletnie dziecko, zadając mu kilka ciosów nożem. Policja zastrzeliła napastnika. Ciężko ranna matka dziecka przeżyła - podała w niedzielę agencja dpa.
Niemiecka policja, zdj. ilustracyjne
/JAN WOITAS /PAP/DPA
Do tragicznego incydentu doszło w sobotę w Arnschwang na terenie kraju związkowego Bawaria. 41-letni Afgańczyk zadał chłopcu kilka ciosów nożem, śmiertelnie go raniąc. W ataku ciężkich obrażeń doznała także pochodząca z Rosji 47-letnia matka dziecka. Świadkiem zbrodni był sześcioletni brat ofiary, który doznał szoku i jest pod opieką psychologa.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Nieznany jest też dokładny przebieg wydarzeń. Zaalarmowana przez kierownictwo ośrodka policja zjawiła się na miejscu. Funkcjonariuszom nie udało się przekonać sprawcy do oddania się w ręce policji. W tej sytuacji kierujący akcją wydał rozkaz do oddania strzału.
Okoliczności zdarzenia są całkowicie niejasne - powiedział dpa rzecznik miejscowej policji. Nie wiadomo także, jakie relacje łączyły sprawcę i ofiary.
(mal)
RMF24-PAP
...
Opetany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:22, 04 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Kardynał broni uchodźców. "Morze Śródziemne stało się grobem"
Kardynał broni uchodźców. "Morze Śródziemne stało się grobem"
53 minuty temu
Uchodźcy, którzy przyjeżdżają na Lampedusę uciekają od śmierci, głodu, wojny i prześladowań - powiedział podczas konferencji prasowej kardynał Francesco Montenegro z włoskiej archidiecezji Agrigento, na terenie której znajduje się wyspa.
Kard. Francesco Montenegro
/Leszek Szymański /PAP
Podkreślił, że jak dotąd 30 tys. ludzi zginęło na Morzu Śródziemnym. Dodał, że na Lampedusie wielu ludzi znalazło schronienie, jednak dla wielu próba dotarcia na wyspę skończyła się śmiercią. Morze Śródziemne dla nas jest piękne, ale dla uchodźców stało się grobem morskim - powiedział.
Podróż (uchodźców - PAP) trwa czasami rok albo wiele miesięcy. Wielu z tych, którzy tę podróż zaczynają, nigdy jej nie kończą. Kobiety, które docierają na wyspę, są wcześniej gwałcone - powiedział hierarcha.
Dodał, że wielu ludzi pyta go, dlaczego uchodźcy nie wracają do siebie. Pytałem o to libijskiego biskupa. Odpowiedział, że ci, którzy wracają, żebrzą na ulicach i tam umierają. Wielu też trafia do więzień i tam umiera. Inni próbują wracać przez pustynię i tam giną. Ci, którzy wracają, już są martwi - zaznaczył kard. Montenegro.
Mówię to jako biskup i jako chrześcijan: pomagać to mój obowiązek. Muszę przyjąć Ewangelię w całości, a Chrystus w Ewangelii mówi: byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie - zaznaczył włoski kardynał.
Pytany, czy nie boi się uchodźców kard. Montenegro odpowiedział: "Dlaczego mam się ich bać? Dlatego, że mają inny kolor skóry?". Dodał, że "Ewangelia uczy, że jeżeli człowiek leży na ulicy, muszę mu pomóc".
Zapytany przez PAP, co dzisiaj światu powiedziałby św. brat Albert kard. Montenegro odpowiedział, że powiedziałby to samo, co mówi dziś papież Franciszek. Pójście drogą brata Alberta pomaga nam wzrastać w człowieczeństwie - powiedział.
Kard. Montenegro przyjechał do Warszawy na zaproszenie metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. W południe przewodniczył mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej z okazji 10. Święta Dziękczynienia.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Rzymie podało w maju, że od początku roku do Włoch przypłynęło ponad 43 tysiące migrantów. To o 38 procent więcej niż w tym samym czasie w 2016 roku.
Najwięcej migrantów, którzy dotarli od stycznia, pochodzi z Nigerii, Gwinei, Wybrzeża Kości Słoniowej.
Wielu migrantów uratowanych w Cieśninie Sycylijskiej jest przewożonych na wyspę Lampedusa.
...
Istnieje tez jednak biznes ktory zeruje na obietnicy ,,lepszego zycia".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:03, 07 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Niemcy: Afgańczykowi, który zabił nożem 5-latka, "przeszkadzało hałasowanie"
Niemcy: Afgańczykowi, który zabił nożem 5-latka, "przeszkadzało hałasowanie"
Wczoraj, 6 czerwca (22:23)
41-letni Afgańczyk, który w ośrodku dla uchodźców w Bawarii zabił nożem pięcioletniego chłopca, był skazanym przestępcą i nosił elektroniczne kajdanki - poinformowała prokuratura. Ciężko ranna matka zeznała, że napastnikowi przeszkadzało hałasowanie dzieci.
REKLAMA
Zdj. ilustracyjne /DPA/Jan Woitas /PAP
Do tragicznego zdarzenia doszło w Arnschwang na terenie Bawarii. Afgańczyk pochwycił chłopca i zadał mu kilka ciosów nożem, śmiertelnie go raniąc. Poważne obrażenia odniosła też zaatakowana nożem matka pięciolatka.
Policja zastrzeliła napastnika. Podczas interwencji funkcjonariusze oddali do niego osiem strzałów.
Według władz regionalnych imigrant z Afganistanu był skazany za przestępstwa i miał być deportowany do kraju pochodzenia. Do ekstradycji nie doszło, ponieważ uznano, że z powodu przejścia na chrześcijaństwo mężczyzna mógłby być prześladowany w swoim kraju.
Szef MSW Bawarii Joachim Herrmann wezwał do dokładnej kontroli osób ubiegających się o azyl, które deklarują zamiar zmiany wiary. Zarówno Kościoły, jak i władze powinny jego zdaniem dokładniej sprawdzać, czy osoby przechodzące na chrześcijaństwo nie robią tego tylko dlatego, by uniknąć deportacji.
...
W takiej masie o swirow nietrudno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:21, 09 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Filmy
Ks. bp Krzysztof Zadarko: Boję się fundamentalistów islamskich, ale posługujemy się uproszczeniem
Ks. bp Krzysztof Zadarko: Boję się fundamentalistów islamskich, ale posługujemy się uproszczeniem
1 godz. 12 minut temu
„Opieramy się na Ewangelii - "byłem przybyszem, a przyjęliście mnie". Ale, jak to jest również w innym miejscu w Ewangelii - "w tę pszenicę został zasiany kąkol, chwast". I teraz nie umiemy sobie poradzić z tym chwastem” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM ks. bp Krzysztof Zadarko, odnosząc się do sprawy przyjęcia uchodźców. Przewodniczący Rady ds. Migracji w Konferencji Episkopatu Polski podkreślał, że „zamiast pochylać się nad uchodźcą i poszukiwać tego, który rzeczywiście jest uchodźcą i szukać sposobów na przyjęcie go, (…) zajmujemy się lękiem, który w tym momencie już nie jest tylko skutkiem tego zjawiska, ale mam wrażenie, że wręcz jest sztucznie wywoływany”. „Ja też się boję fundamentalistów islamskich. I za każdym razem, kiedy rozmawiamy o uchodźcach i o muzułmanach, trzeba wyraźnie zaznaczać, o kim w tym momencie rzeczywiście myślimy” – mówił gość Marcina Zaborskiego. „W tych potocznych dyskusjach, również niestety w politycznych debatach, posługujemy się gigantycznym uproszczeniem i wielkim skrótem. I teraz jest pytanie, kto ten skrót i to uproszczenie wykorzystuje do swojego celu” – zauważył ks. bp Zadarko.
Ks. bp Krzysztof Zadarko: Boję się fundamentalistów islamskich, ale posługujemy się uproszczeniem
/Karolina Bereza, RMF FM
Marcin Zaborski, RMF FM: Biskup Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady ds. Migracji w Konferencji Episkopatu Polski. Dzień dobry, szczęść Boże.
Ks. bp Krzysztof Zadarko: Dzień dobry, szczęść Boże.
09.06 Gość: Ks. bp Krzysztof Zadarko
W skrócie - biskup od uchodźców.
Tak, w skrócie się przyjmuje w mediach, ale to jest duży skrót.
Namawiając Polaków do otwierania drzwi uchodźcom i otwierania serc, czuje się ksiądz słuchany i wysłuchany?
W pewnym sensie tak, chociaż nie do końca tak, jakby mi się marzyło oczywiście, dlatego że jak widzę efekty tego, głównie w wymiarze publicznym, społecznym - niekoniecznie kościelnym. O kościelnym mam dosyć dobre zdanie, dlatego że jeśli zobaczymy niektóre inicjatywy właśnie w przestrzeni kościelnej, jak niektóre parafie przyjmujące uchodźców, bo takie przypadki były i są, to myślę, że to jest bardzo duże osiągnięcie. Natomiast w przestrzeni publicznej, społecznej, gdzie głos Kościoła jest znany w jakimś sensie, to mam wrażenie niedosytu.
Delikatnie powiedziane, bo kiedy ksiądz mówi, że uchodźcy to nasi bracia i siostry, na przykład na forach internetowych można przeczytać odpowiedzi na te słowa - i one nie są ani życzliwe ani łagodne. Niektórzy piszą tak: "Niektórzy członkowie Kościoła są naprawdę ślepi". Albo ktoś pyta: "Czy powie ks. biskup to samo prosto w oczy członkom rodzin ofiar zamachów terrorystycznych"?
Tak, to jest taki typowy przykład manipulowania luźnymi faktami. Zlepek różnych fenomenów, które oczywiście mają gdzieś w tle wspólne korzenie, ale one nie wynikają na zasadzie przyczyn i skutków. Ja powiem panu jeszcze więcej - "bracia i siostry" to jest mało powiedziane. Ja powiedziałem kiedyś, zresztą to nie jest moje oryginalne powiedzenie, że dzisiaj Chrystus ma twarz uchodźcy, co zostało gdzieś tam wybite w przestrzeni internetowej, w sieci. W jednym z wywiadów zacytowałem to zdanie z dokumentów Kościoła, to nie jest moje oryginalne. Dokumenty Kościoła, szczególnie jeden dokument z 2013 roku, wydany przez Papieską Radę ds. Migrantów i Papieską Komisję Cor Unum, która jest de facto taki praktycznym narzędziem Caritasu międzynarodowego. W tym dokumencie z 2013 roku czytamy właśnie taką myśl, taką sentencję, iż podstawowym uzasadnieniem stosunku Kościoła czy chrześcijan, katolików, do uchodźców, do ludzi uciekających przed śmiercią, prześladowaniem czy nawet wręcz się mówi klęskami żywiołowymi, jest widzenie w drugim człowieku Jezusa Chrystusa. To jest poszukiwanie w nim oblicza Chrystusa, który powiedział: "Byłem głodny, byłem spragniony, byłem w więzieniu, byłem chory". Ale również powiedział: "Byłem przybyszem". I to jest zadanie.
I papież Franciszek mówił o tym zadaniu i przepraszał m.in. za to, że te drzwi Europy są zamknięte dla uchodźców. Mówił: "Zbyt często was nie przyjęliśmy". Czy głos polskiego Kościoła jest dokładnie taki? Powinniśmy przyjmować uchodźców?
Od samego początku jest właśnie taki. Problem polega na tym, że gdybyśmy mieli do czynienia - powiem tak - w stuprocentowej pewności może nie, ale gdybyśmy mieli dużą pewność, że wśród tej masy, która przybyła zwłaszcza w 2015 roku - nawiasem mówiąc też jeszcze przybywa, w zeszłym roku było to ponad 300 tysięcy - w tej masie ludzi mamy nie tylko do czynienia z uchodźcami, co już wiadomo, to już nie są tylko domysły, fantazje czy jakieś spiskowe teorie, ale rzeczywiście to jest gigantyczna liczba migrantów uciekających z Afryki, gdzie nie da się właściwie żyć. I w ten sposób mamy w tym zjawisku, nie tylko od 2015 roku - kiedy papież był po raz pierwszy na Lampedusie to było w 2013, to było wtedy, kiedy on po raz pierwszy jako autorytet Kościoła wyciągnął ten problem z wody, z Morza Śródziemnego i pokazał światu, "zobaczcie, to jest problem". I właściwa odpowiedź Kościoła, nasza, również polskiego Kościoła, jest ciągle taka sama. Opieramy się na Ewangelii - "byłem przybyszem, a przyjęliście mnie". Ale, jak to jest również w innym miejscu w Ewangelii - "w tę pszenicę został zasiany kąkol, chwast". I teraz nie umiemy sobie poradzić z tym chwastem.
To ten język biblijny przełóżmy teraz na problem społeczny - co ksiądz biskup rozumie przez chwast?
Chwast rozumiem tak, że w politykę migracyjną wpisany jest również problem uchodźczy. I odwrotnie - my jako Kościół, szukając odpowiedzi wobec uchodźców, zostaliśmy zmuszeni zająć się również problemem migrantów, tzw. ekonomicznych, którzy przybywają tutaj w poszukiwaniu lepszego życia. A za chwilę - to już mamy teraz ewidentne dowody na to - mamy tutaj chwast w postaci terroryzmu, aktów terrorystycznych.
No właśnie, i jak pogodzić papieskie apele o otwarcie drzwi z problemem czy z obawami przed skutkami migracji dotyczącymi bezpieczeństwa? Tu, naszego, w Polsce?
Tak, i to absolutnie są uzasadnione wszelkie lęki, które się pojawiają. Tylko mam wrażenie, że zamiast pochylać się nad uchodźcą i poszukiwać tego, który rzeczywiście jest uchodźcą i szukać sposobów na przyjęcie go, potem ratowania jego życia i szukania dalszego etapu, co dalej z tym zrobić, zajmujemy się z konieczności nie poszukiwaniem czy pomaganiem uchodźcy, ale zajmujemy się lękiem, który w tym momencie już nie jest tylko skutkiem tego zjawiska, ale mam wrażenie, że wręcz jest sztucznie wywoływany.
Odpowiedź na ten lęk ze strony części sił politycznych, tych, które podejmują dzisiaj decyzje brzmi tak: "Niewpuszczanie islamskich imigrantów jest jedyną metodą zapobiegania zamachom". To cytat.
I to jest gigantyczne uproszczenie, ja się z tym nie zgadzam oczywiście, bo w tym momencie musielibyśmy odgrodzić się od miliarda siedmiuset milionów wyznawców islamu na całym świecie, co jest nierealne. No bo każdy w tym momencie, w świetle tej wypowiedzi, każdy muzułmanin jest właściwie początkiem niebezpieczeństwa. Nie chcę powiedzieć: potencjalnym terrorystą. Ale ta dyskusja już dzisiaj przeniosła się ze zjawiska terroryzmu w kierunku w ogóle problemu z islamem, z muzułmanami. Ponieważ akcentuje się, wydobywa się tylko i wyłącznie te frakcje czy te nurty w islamie, które są absolutnie rzeczywiście fundamentalistyczne, i które - i słusznie - wywołują lęk. Ja też się boję fundamentalistów islamskich. I za każdym razem, kiedy rozmawiamy o uchodźcach i o muzułmanach, trzeba wyraźnie zaznaczać, o kim w tym momencie rzeczywiście myślimy. Bo w tych potocznych dyskusjach, również niestety w politycznych debatach, posługujemy się gigantycznym uproszczeniem i wielkim skrótem. I teraz jest pytanie, kto ten skrót i to uproszczenie wykorzystuje do swojego celu.
Księże biskupie, jeśli papież apeluje o przyjmowanie uchodźców, jeśli episkopat, polscy biskupi, apelują o przyjmowanie uchodźców - tak mówi m.in. szef rady ds. migracji, a 3/4 Polaków mówi: "Nie chcemy u siebie uchodźców", to czy to nie jest porażka? Porażka Kościoła?
Nie, ja powiem tak. Mamy przykłady tutaj w Polsce na przyjęcie migrantów i uchodźców. Mówimy teraz głównie nie o migrantach z Ukrainy na przykład, którzy u nas teraz dominują, ale mówię o tych, którzy uciekli rzeczywiście z Syrii, Iraku i Afganistanu nawet. Mamy przykłady - i to niejeden przykład - to, co było w 2015 roku nazwane tzw. korytarzem Fundacji Estera. Fundacja sprowadziła 170 osób z Damaszku. I te rodziny przyjechały do Polski w trybie ekspresowym. To było możliwe wtedy, za rządów jeszcze Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Ci ludzie wylądowali w Polsce i z tego, co ja wiem, to głównie rodziny, które ich przyjęły, to były rodziny katolickie. I to było piękne świadectwo gotowości do przyjęcia.
Ale obok tego świadectwa mamy poczucie społeczne, przekonanie społeczne, że polityka migracyjna w Polsce powinna wyglądać tak, że nie przyjmujemy tutaj, na miejscu, uchodźców. Czy to nie jest trochę tak, że biskupi swoje, a proboszczowie nie są w stanie w parafiach przekonać wiernych do tego typu stanowiska?
Nie, proboszczowie wręcz przeciwnie. Mamy dwie różne rzeczywistości. Sondaże opinii publicznej, które rzeczywiście - jak ktoś kogoś zapyta "czy jesteś za przyjęciem uchodźców", natychmiast mu się wytwarzają w głowie obrazki z Internetu czy z mediów, że to jest terrorysta i będziemy mieli zamachy, jeśli nie teraz, to na pewno w przyszłości - nie dziwię się, że ankieterowi odpowiada się w ten sposób. Natomiast z podziwem patrzę na te przykłady - to nie są pojedyncze przykłady - parafii, gdzie rzeczywiście wyciągnięto rękę i się wyciąga rękę. Problem polega na tym, że jak do tej pory - mogę panu powiedzieć - poza dwoma czy trzema przypadkami ludzi, którzy zostali w ten sposób przyjęci i pozostali w Polsce, 90 proc. takich przypadków przyjętych właśnie przez polskie parafie... Służę przykładami: Wrocław, Śrem, Oława, Warszawa, takich przypadków jest więcej. W większości z tych, którzy w ten sposób zostali przyjęci uciekli z Polski. I teraz jest pytanie. Czyja to jest wina? Kościoła? Nie, nie. Jestem naprawdę przekonany, że jeżeli parafia spotyka się z konkretną rodziną, wszędzie, gdzie mamy konkretny przypadek rodziny, która potrzebuje pomocy, mamy absolutną odpowiedź pozytywną.
"Biskup od uchodźców" Krzysztof Zadarko: Pytanie o uchodźców w referendum? Przewidując wynik, musielibyśmy wypowiedzieć Konwencję Genewską
"Referendum jest badaniem nastrojów, które już wcześniej są zbadane przez sondażownie i zależy wszystko od tego, jak będą sformułowane pytania, ale one są wstępnie już taką prognozą wyników referendów" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM ks. bp Krzysztof Zadarko. "Gdybyśmy tak musieli być konsekwentni, to de facto, przewidując wynik, że nie chcemy, tu uchodźców, to musimy się liczyć z tym, że musielibyśmy wypowiedzieć Konwencję Genewską z 1991 roku, a to już jest traktat międzynarodowy o bardzo daleko idących skutkach" - stwierdził przewodniczący Rady ds. Migracji w Konferencji Episkopatu Polski. "My ciągle powinniśmy szukać odpowiedzi, jaka jest polska odpowiedź na solidarność w rozwiązywaniu kryzysu - w tym wypadku migracyjnego - a nie pójście w takim kierunku, że my od tego się odżegnujemy i to nie jest nasz problem" - uznał gość Marcina Zaborskiego.
Zadarko: Pytanie o uchodźców w referendum? Przewidując wynik, musielibyśmy wypowiedzieć Konwencję Genewską
/Karolina Bereza, RMF FM
Marcin Zaborski
...
Politykierzy sobie licza ile im slupki skocza na hejtingu migrantow i tyle...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:39, 13 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Podpalili bezdomnego Polaka w Berlinie. Są wyroki dla sześciu uchodźców
Podpalili bezdomnego Polaka w Berlinie. Są wyroki dla sześciu uchodźców
Dzisiaj, 13 czerwca (15:01)
Aktualizacja: Dzisiaj, 13 czerwca (16:29)
2 lata i 9 miesięcy więzienia dla głównego oskarżonego o podpalenie bezdomnego Polaka na stacji metra w Berlinie. To wyrok sądu w stolicy Niemiec.
W Boże Narodzenie ubiegłego roku sześciu uchodźców z Syrii i Libii zauważyło śpiącego na ławce bezdomnego na stacji metra w stolicy Niemiec. Jeden z nich postanowił podpalić chusteczkę i rzucił ją na Polaka, przykrytego kocem i leżącego z plecakiem.
Koc i plecak zajęły się ogniem. Napastnicy uciekli i wskoczyli do nadjeżdżającego wagonu, gdzie zarejestrowały ich kamery monitoringu. Pożar pomogli ugasić pasażerowie metra. Polakowi na szczęście nic się nie stało.
Przed sądem sprawca tłumaczył, że chciał śpiącemu "zrobić kawał" i jedynie "przestraszyć go". Jego obrońca Alexander Wendt argumentował, że jego klient działał w warunkach ograniczonej poczytalności, ponieważ był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Zdaniem prokuratury 37-letni Polak "mógł umrzeć w mękach". Sprawcy działali "w sposób perfidny i okrutny" - czytamy w akcie oskarżenia.
Trzech innych oskarżonych zostało skazanych na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Dwaj kolejni trafią na miesiąc do zakładu dla nieletnich.
(az)
Adam Górczewski
...
2 lata i 9 miesiecy za taki ,,kawal"? Skandal! Toz to niemal morderstwo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:48, 14 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Potężny pożar apartamentowca w Londynie
Potężny pożar apartamentowca w Londynie
Dzisiaj, 14 czerwca (05:12)
Aktualizacja: 12 minut temu
Spłonął 27-piętrowy apartamentowiec na Latimer Road w zachodniej części Londynu! Do szpitali przewieziono 30 osób - wynika z najnowszych informacji. Świadkowie zdarzenia mówią o ludziach, którzy uciekając przed płomieniami skakali z okien. Straż pożarna podała, że są ofiary śmiertelne. Według BBC, wiele osób jest zaginionych. W wieżowcu mieszkali w większości muzułmanie. Cały czas istnieje obawa, że budynek się zawali.
TUTAJ ZNAJDZIESZ NAJNOWSZE INFORMACJE O TRAGICZNYM POŻARZE W LONDYNIE >>>
W ogniu, tuż przed godziną 1 w nocy, stanął wieżowiec Grenfell Tower - w dzielnicy West Kensington nieopodal Notting Hill. Do walki w pożarem skierowno 200 strażaków. Jak informuje korespondent RMF FM, ogień powoli wygasa, wieżowiec jest owinięty kokonem dymu.
Świadkowie mówią o eksplozji elektrycznego urządzenia, która mogła być przyczyną pożaru.
Pożar 27-piętrowego apartamentowca w Londynie
/Storyful/x-news
Płonący wieżowiec w Londynie. Na miejscu jest ponad 20 karetek i 40 wozów straży
/Associated Press/x-news
Wstrząsające relacje świadków. "Podbiegli do okna, próbowali zaczerpnąć powietrza"
W budynku znajdowało się 120 mieszkań. Straż pożarna podała, że są ofiary śmiertelne. 30 osób zostało przewiezionych do pięciu szpitali.
Nie ma informacji, żeby w płonącym w Londynie wieżowcu byli Polacy. Jesteśmy w kontakcie z policją i strażą pożarną - powiedział szef polskiej dyplomacji w Porannej rozmowie w RMF FM.
Strażacy gotowi są do wejścia do wieżowca: piętro po piętrze będę przeczesywać zgliszcza.
W brytyjskiej tv pojawiają się wstrząsające relacje - m.in. o mieszkańcach skaczących z okien płonącego wieżowca.
Widziałem 3-osobową rodzinę, ich mieszkanie coraz bardziej wypełniało się dymem... Podbiegli do okna, przykrywali się kocami, próbowali zaczerpnąć powietrza... Po chwili już ich nie widziałem. W górnej części budynku widziałem kobietę wołającą o pomoc. Ona się nie wydostała... I przerażający widok - kobieta, która za okno wystawiała swoje dziecko, by je uratować. Krzyczała o pomoc. Tam będą dziesiątki, jeśli nie setki zabitych - mówi jeden ze świadków. Inny relacjonuje: Mój kuzyn mieszka na 18. piętrze - nie mogliśmy wejść. Policja i służby kazały nam odejść - więc musieliśmy przebić się do środka, kiedy strażacy weszli do góry, by zabrać dzieci na dół. Widziałem, że jedno z tych dzieci nie mogło oddychać... Mój wuj był w środku, mój kuzyn był w środku na 18. piętrze - to była straszna chwila... Ale wyprowadziliśmy ich stamtąd - służby medyczne wzięły ich do szpitala, nie wiemy co dzieje się z nimi w tej chwili.
Płonący wieżowiec w Londynie, są ranni (13 zdjęć)
+ 9
Większość osób i strażaków, które próbowały pomóc mieszkańcom uwięzionym w budynku, zostało zmuszonych do oddalenia się, bo pojawiły się ogromne obawy, że konstrukcja się zawali. Policja zaleca ludziom, którzy mogą być jeszcze w środku, by owinęli głowy mokrymi ręcznikami i starali się wydostać na zewnątrz, nie czekając na strażaków.
Jak informuje nasz korespondent w Londynie, ewakuowani już z wieżowca ludzie bezradnie patrzą na płonący budynek, który jest doszczętnie zniszczony od drugiego piętra wzwyż. Trudno przypuszczać, by ktokolwiek, kto nie zdążył się ewakuować w porę, mógł ujść z życiem - donosi nasz korespondent.
Wieżowiec zamieszkany w większości przez muzułmanów
W wieżowcu mieszkali w większości muzułmanie. Ponieważ trwa ramadan, przed godziną pierwszą w nocy, gdy wybuchł pożar, wielu z nich przygotowywało posiłki.
"Ten pożar jest druzgocący"
Przewodniczący rady dzielnicy Nick Paget-Brown ocenił w rozmowie z telewizją Sky News, że pożar jest "absolutnie druzgocący" i zapewnił, że podejmowane są działania mające na celu wsparcie mieszkańców dotkniętych zdarzeniem. Jak ocenił, w budynku mieszkało "kilkaset osób".
W tym momencie głównym priorytetem jest zapewnienie, że budynek jest bezpieczny i wszyscy, którzy mogli być ewakuowani, go opuścili - powiedział.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan napisał na Twitterze, że pozostaje w kontakcie ze służbami ratowniczymi.
Operator londyńskiego metra Transport for London poinformował, że ze względu na pożar wyłączona z użytku została pobliska stacja Latimer Road, a pociągi żółtej linii Circle i różowej linii Hammersmith and City nie kursują na odcinku Latimer Road - Hammersmith.
Alarmy przeciwpożarowe nie zadziałały w porę?
Grenfell Tower to stary budynek. Został wzniesiony w 1974 roku. Istnieją przypuszczenia, że alarmy przeciwpożarowe nie zadziałały jednak w porę.
W wybudowanym w 1974 roku budynku znajduje się ok. 120 mieszkań, które w większości są lokalami komunalnymi zarządzanymi przez władze dzielnicy Kensington and Chelsea i prywatnego operatora KCTMO.
W latach 2015-16 budynek przeszedł remont, w trakcie którego m.in. wymieniono okna i wzmocniono elewację. Grupa rezydentów prowadząca bloga Grenfell Action Group opublikowała jednak artykuł, w którym oceniła, że "jedynie incydent, który będzie skutkował utratą życia mieszkańców pozwoli na przeprowadzenie zewnętrznej analizy, mającej rzucić światło na działania, charakteryzujące zgubne zarządzanie tej niefunkcjonującej organizacji".
Jednocześnie rezydenci oskarżyli operatora budynku KCTMO o stworzenie "niebezpiecznych warunków do życia" i "niespełnienie wymogów przepisów dotyczących bezpieczeństwa". Ostrzegli, że błędne zarządzanie nieruchomością "jest przepisem na przyszłą ogromną katastrofę".
(mal)
RMF FM/PAP
...
,,Wyremontowany niedawno"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:41, 14 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Mieszkańcy wieżowca, który spłonął: Nasze ostrzeżenia zostały zignorowane
Mieszkańcy wieżowca, który spłonął: Nasze ostrzeżenia zostały zignorowane
Dzisiaj, 14 czerwca (10:23)
Grupa mieszkańców Grenfell Tower w zachodnim Londynie, budynku, który spalił się w nocy, napisała na swoim blogu, że ich ostrzeżenia były ignorowane. "Przewidywaliśmy, że ta katastrofa jest nie do uniknięcia" - oświadczyli.
Wieżowiec, który stanął w ogniu
/ANDY RAIN /PAP/EPA
Regularni czytelnicy naszego bloga wiedzą, że opublikowaliśmy wiele ostrzeżeń w ostatnich latach na temat bardzo niskich standardów bezpieczeństwa przeciwpożarowego w Grenfell Tower i innych budynkach na terenie dzielnicy - napisali, podając linki do szeregu artykułów poświęconych tej sprawie.
Według informacji londyńskiej straży pożarnej są ofiary śmiertelne nocnego pożaru. Ponad 50 osób trafiło do szpitali.
Szefowa londyńskiej straży pożarnej Dany Cotton dodała, że "w ciągu 29 lat swojej pracy (...) nie widziała niczego o tej skali", określając zdarzenie mianem "bezprecedensowego".
Pożar wieżowca w Londynie. Akcja ratunkowa służb (28 zdjęć)
+ 24
Płonący wieżowiec w Londynie, są ranni (13 zdjęć)
+ 9
Wewnątrz wybudowanego w 1974 roku budynku znajdowało się ok. 120 mieszkań, które w większości były lokalami komunalnymi zarządzanymi przez władze dzielnicy Kensington and Chelsea i operatora nieruchomości KCTMO.
W latach 2015-2016 budynek przeszedł znaczny remont, w trakcie którego m.in. wymieniono okna i wzmocniono elewację. Grupa rezydentów prowadząca bloga Grenfell Action Group opublikowała jednak artykuł, w którym oceniła, że "jedynie incydent, który będzie skutkował utratą życia mieszkańców pozwoli na przeprowadzenie zewnętrznej analizy, mającej rzucić światło na działania, charakteryzujące zgubne zarządzanie tej niefunkcjonującej organizacji".
Jednocześnie oskarżyli operatora budynku KCTMO o stworzenie "niebezpiecznych warunków do życia" i "niespełnienie wymogów przepisów dotyczących bezpieczeństwa" i ostrzegali, że błędne zarządzanie nieruchomością "jest przepisem na przyszłą ogromną katastrofę".
W środę rano część ewakuowanych skarżyło się, że po wybuchu pożaru nie uruchomił się alarm w budynku.
...
Czyli wszyscy wiedzieli ze to wisi na wlosku?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:05, 20 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Francja: Tragiczny wypadek furgonetki zarejestrowanej w Polsce
Francja: Tragiczny wypadek furgonetki zarejestrowanej w Polsce
Dzisiaj, 20 czerwca (08:35)
Jak informują francuskie media, we Francji na autostradzie A16 w pobliżu Calais doszło do wypadku furgonetki zarejestrowanej w Polsce. W wyniku zdarzenia pojazd doszczętnie spłonął, a jego kierowca zginął. Polskie MSZ na razie nie ma informacji by w tym wypadku zginął Polak.
Wrak spalonego auta zarejestrowanego w Polsce
/GUY DROLLET /PAP/EPA
Informacje o wypadku przekazał dziennik "Le Voix du Nord". Z relacji wynika, że powodem tego wypadku były blokady ustawione na drodze przez imigrantów - trzy ciężarówki zwolniły, próbując ominąć drogową zaporę, a wówczas w jedną z nich uderzył zarejestrowany w Polsce Renault Master.
W wyniku zderzenia doszło do pożaru. Kierowca nie żyje, jego tożsamość w tej chwili pozostaje nieznana. Polskie MSZ na razie nie ma informacji, by w tym wypadku zginął Polak.
Praktycznie z tego polskiego busa nie zostało nic. Nie można było rozpoznać, czy to samochód osobowy czy dostawczy. To jest stały problem na tej trasie, tutaj dochodzi do ataków przez emigrantów - mówi w rozmowie z RMF FM Grzegorz, kierowca przejeżdżający obok miejsca wypadku.
Oni wrzucają na drogę różne rzeczy, tak było też w tym przypadku. Coś zostało wyrzucone. Kilku kierowców przyhamowało, widać kierowca busa nie zdążył i najechał na tył litewskiej ciężarówki - dodaje.
Według francuskich mediów, aresztowanych zostało 9 obywateli Erytrei.
Autostrada A16 po wypadku została zamknięta w kierunku Dunkierka-Paryż.
Nie ma pewności, że dziś uda się zidentyfikować ciało kierowcy
Jak informuje dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, nie ma pewności, że dziś uda się zidentyfikować ciało kierowcy. Taką informację naszym konsulom przekazały francuskie służby. Po wypadku furgonetka stanęła w ogniu i spłonęła. Jest więc problem z bezpośrednią identyfikacją ciała, nie ma także dokumentów kierowcy i samochodu.
Najpierw należy dowiedzieć się, do kogo należała furgonetka, skontaktować się z tą firmą i ustalić, kto mógł siedzieć za kierownicą samochodu. Obecnie zajmują się tym francuskie i polskie służby.
...
Tvp juz tak podkrecila ten przypadek ze wyznawcy o. Rydzyka wrzeszcza WYRZUCIC WSZYSTKICH Z EUROPY! Szczucie juz ma rozmiary nazistowskie w w stylu żydzi szczury. Na PiSie mozecie obserwowac tez mechanizmy narodzin nazizmu. Wielki ,,wodz" nie wiadomo skad...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:11, 20 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
"Dusimy się, Włochy same sobie nie poradzą". Rzymianie są przytłoczeni liczbą uchodźców
Dzisiaj, 20 czerwca (20:3
Mieszkańcy Rzymu są przytłoczeni ogromną liczbą imigrantów, którzy przybyli do Włoch. Obecnie na Półwyspie Apenińskim przebywa ich ponad 120 tysięcy.
Migranci we Włoszech
/DK TV2/x-news /DK TV2/x-news
Włochy cierpią z powodu braku współpracy w Europie. Dusimy się, nie wytrzymamy długo, jeśli zostaniemy z tym sami. Nie poradzimy sobie stosując doraźne środki. To wyjątkowe zjawisko olbrzymich rozmiarów, bardzo trudno będzie je opanować - mówi zaniepokojony Giuseppe Carluccio, mieszkaniec Rzymu.
W pobliżu rzymskiej stacji kolejowej Tiburtina powstał zaimprowizowany obóz dla uchodźców, którzy nie starają się o azyl we Włoszech, lecz czekają, aż zgodę na ich przyjazd wyrażą kraje północnej Europy. Te jednak wstrzymują się z decyzjami, co sprawia, że migranci, którzy przedostali się przez Morze Śródziemne, zostają we Włoszech. Ich liczba drastycznie wzrasta - tylko w tym roku przybyło ich około 30 tysięcy.
Burmistrz Rzymu Virginia Raggi zwróciła się do włoskiego ministerstwa spraw wewnętrznych z prośbą o nieprzysyłanie kolejnych migrantów do stolicy.
"Dusimy się, Włochy same sobie nie poradzą" Rzymianie są przytłoczeni liczbą uchodźców
/DK TV2/x-news
APA
DK TV2/x-news
...
Italia jest tylko krajem przejsciowym...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:15, 21 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Uchodźca, imigrant czy emigrant? Wyjaśniamy pojęcia i obalamy mity
Paweł Cywiński | Sty 15, 2017
AFP/EAST NEWS
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Warto zapamiętać, że to nie „ucieczka przed wojną”, a dużo szersza znaczeniowo „obawa przed prześladowaniem” jest podstawą do określenia kogoś uchodźcą.
Kim jest uchodźca?
Pomimo tego, że słowo to zakorzeniło się w naszym języku tak silnie, że w 2015 roku kapituła polskich językoznawców jednomyślnie (po raz pierwszy w historii) wybrała ten rzeczownik słowem roku, a dzięki głosom internautów „uchodźca” wygrał również w ogólnopolskim internetowym plebiscycie organizowanym przez Uniwersytet Warszawski, to większość Polaków nie umie precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie.
Zresztą nie ma w tym nic dziwnego, bo wielu dziennikarzom lub politykom wypowiadającym się publicznie na ten temat też plączą się pojęcia emigrant, imigrant czy uchodźca. Doskonałym tego przykładem był osławiony „milion ukraińskich uchodźców”, którym rzekomo Polska pomogła, podczas gdy w rzeczywistości, nie był to ani milion, ani Polska uchodźcom z Ukrainy jakoś specjalnie nie pomagała.
Kiedy kogoś można nazwać uchodźcą, a kiedy nie?
Spróbujmy więc odpowiedzieć na pytanie, kiedy kogoś można określać uchodźcą, a kiedy już nie. Na całym świecie korzysta się z definicji „uchodźcy” opisanej w Konwencji Genewskiej. Definicja ta pochodzi z 1951 roku i powstała w odpowiedzi na wielkie ruchy migracyjne związane z ludźmi, którzy musieli uciekać ze swoich domów w czasie II wojny światowej. Oznacza to, że w wielkim stopniu uchodźcę zdefiniowano prawnie również na podstawie polskiego doświadczenia.
Zgodnie z tą definicją uchodźcą jest każda „osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej zmuszona była opuścić kraj pochodzenia oraz która z powodu tych obaw nie może lub nie chce korzystać z ochrony swojego kraju”.
Tym samym uchodźcami byli Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki czy Zygmunt Krasiński. Ale już nieoczywistym jest, czy Fryderyka Chopina, syna francuskiego emigranta, któremu od ręki zaproponowano francuskie obywatelstwo, można nazywać uchodźcą.
Czytaj także: Polka oddała mieszkanie uchodźcom z Iraku
Więcej niż „ucieczka przed wojną”
Niemniej warto zapamiętać, że to nie „ucieczka przed wojną”, a dużo szersza znaczeniowo „obawa przed prześladowaniem” jest podstawą do określenia kogoś uchodźcą. A więc nie tylko Syryjczycy czy Afgańczycy uciekający przed wojną są uchodźcami, ale również według prawa międzynarodowego można uchodźcami nazwać uciekających z Polski Romów.
Jeżeli w ciągu ostatnich lat kilkukrotnie kogoś z danej rodziny pobito tylko za to, że jest on Romem, gdy działania policji w tej kwestii są niewystarczające, a sądów zbyt przewlekłe, to w praktyce rodzina taka może liczyć na status uchodźcy poza Polską. I często go otrzymuje. Na przykład w Kanadzie od 2001 roku status uchodźcy otrzymało w sumie 574 obywateli Polski. A tylko w 2015 roku starało się o to 18 naszych rodaków, z czego 6 go otrzymało.
Podążając za literą prawa, warto również zwrócić uwagę, że dana osoba nie staje się uchodźcą, ponieważ został jej nadany taki status – to ten status został jej nadany, ponieważ ta osoba jest (i była – od momentu opuszczenia kraju pochodzenia) uchodźcą. Decyzja o nadaniu statusu uchodźcy tylko to potwierdza.
Czytaj także: Fantastycznie mieć Cygana za sąsiada! Co jest mitem, a co prawdą o Romach?
Ilu jest w Polsce ukraińskich uchodźców?
Tym samym uchodźcami możemy nazwać trzy grupy uciekających. Po pierwsze osoby, które są w drodze (podczas ucieczki przed prześladowaniami), i które zmierzają do konkretnego kraju po ochronę (czyli planują niezwłocznie po dotarciu wystąpić o azyl). Po drugie, osoby które już dotarły i oczekują na przyznanie statusu uchodźcy. Po trzecie, osoby które taki status otrzymały (a w Polsce również jedną z innych formą ochrony międzynarodowej, na przykład „pobyt tolerowany”).
Wróćmy więc do Ukraińców w Polsce. Ilu ukraińskim uchodźcom Polska pomogła? Z danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców wynika, że od 2013 do końca października 2016 roku 5789 Ukraińców uciekło z Ukrainy po to, aby poprosić w Polsce o azyl. I to jest właściwa liczba – zgodna z prawem międzynarodowym – ukraińskich uchodźców w Polsce. Według szczegółowych danych 88% z nich pochodziło z tych regionów Ukrainy, w których toczy się konflikt (obwody doniecki, ługański i Krym). Wliczenie setek tysięcy imigrantów zarobkowych do grona uchodźców jest błędem, bowiem co pół roku muszą oni wracać na Ukrainę, by odnowić pozwolenie o pracę. A jeżeli dobrowolnie wracają, to oznacza to, że nie grozi im tam prześladowanie.
Warto również zadać sobie pytanie, ilu z tych 5789 ukraińskich uchodźców otrzymało od Polski pomoc. Według tych samy danych, od 2013 roku Polska przyznała status uchodźcy 20 Ukraińcom (w tym 18 z odwołania), a 103 nadała inne formy ochrony międzynarodowej. W przypadku 1551 Ukraińców umorzono postępowanie (w większości z powodu opuszczenia przez nich Polski). A odmówiono ochrony 3077 Ukraińcom, odsyłając ich najczęściej z powrotem do kraju. Odmowy argumentowano tym, że nie cała Ukraina ogarnięta jest wojną i osoby te bez problemu mogą znaleźć ochronę przed prześladowaniem w innych częściach kraju.
Czytaj także: Ukrainki w Warszawie, czyli siła kobiecej solidarności
Kim jest emigrant? A kim jest imigrant?
Emigrantem nazywamy każdą osobę, która wyjeżdża ze swojego kraju pochodzenia. Na przykład Polaków wyjeżdżających do Wielkiej Brytanii. Imigrantem nazywamy z kolei każdą osobę, która przyjeżdża do kraju innego niż jej kraj pochodzenia. Na przykład pracujących w Polsce Ukraińców. Wynika z tego też, że każdy uchodźca jest emigrantem, ale nie każdy emigrant jest uchodźcą. Dlaczego? Bo powodów emigracji może być więcej niż ucieczka przed prześladowaniem. Emigracja może być też na przykład edukacyjna lub zawodowa.
W dyskusji o to, kim jest uchodźca, często spotkać się można z tezą, że uchodźca jest uchodźcą tylko do momentu dotarcia do najbliższego państwa bezpiecznego. Jest to mit. Zgodnie z prawem międzynarodowym uchodźcą jest on wszędzie, bo zdecydował się on uchodzić ze swojego kraju z powodu obaw przed prześladowaniami. Pierwsze państwo bezpieczne jest co najwyżej państwem odpowiedzialnym za formalne rozpatrzenie wniosku o potwierdzenie (czyli formalne nadanie) statusu uchodźcy takiej osoby.
Na koniec warto zwrócić uwagę, że według UNHCR na całym świecie jest obecnie ponad 65 milionów uchodźców oraz osób, które musiały przenieść się do innej część swojego kraju w obawie przed prześladowaniami. Jest to niemal 1% ludzkości. A ponad połowę z tego stanowią dzieci.
...
Oczywiscie nikt normalny nie sieje do nich nienawisci. Tylko podli i nikczemni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:00, 28 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Z miłości pomogła przemycić migranta. Sąd darował karę
Z miłości pomogła przemycić migranta. Sąd darował karę
Wczoraj, 27 czerwca (21:15)
Sąd w Boulogne-sur-mer, na północy Francji, uznał 44-letnią Beatrice Huret za winną przemytu migranta z Iranu do Wielkiej Brytanii. Jednak darował jej karę, biorąc pod uwagę, że kobieta popełniła przestępstwo z miłości - informuje AFP.
Obozowisko w Calais
/YOAN VALAT /PAP/EPA
Sąd, podejmując decyzję w sprawie Huret, nie wziął pod uwagę okoliczności obciążających, którymi zdaniem oskarżyciela było działanie w "zorganizowanej grupie przestępczej" czy "narażanie na niebezpieczeństwo".
Prokurator domagał się roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Pomogła mu przedostać się przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii
Huret w czerwcu 2016 roku pomogła ukochanemu, pochodzącemu z Iranu i żyjącemu w dzikim obozowisku ("dżungli") w Calais migrantowi, w przedostaniu się łodzią, którą zakupiła, przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii.
Powiedziała, że gdy usłyszała wyrok, "ulżyło jej". Dziennik "Le Figaro" na swej stronie internetowej zauważa, że wkrótce po ogłoszeniu decyzji sądu kobieta zadzwoniła do ukochanego. Wiem, co zrobiłam - mówiła dziennikarzom przed rozprawą, zastrzegając, że jej postępowanie "wynikało z miłości".
Napisała o swojej historii książkę. Kiedyś była zwolenniczką skrajnie prawicowego Frontu Narodowego
Huret napisała o swojej historii książkę zatytułowaną "Calais mon amour" (fr. Calais moja miłość). Teraz trwają starania, by zekranizować jej dzieło.
Portal BBC zauważa, że kobieta, "dawna zwolenniczka" skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, zmieniła poglądy, gdy podwiozła samochodem młodego sudańskiego migranta, który usiłował dostać się do "dżungli" w Calais, i przekonała się, jak wyglądała sytuacja w tym obozie.
W październiku ub.r. francuskie władze zlikwidowały "dżunglę" w Calais, z której ok. 7 tys. migrantów żyjących w niehumanitarnych warunkach przewieziono do różnych ośrodków w całej Francji.
...
Ciekawy wyrok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:25, 28 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Trwa wielka akcja ratunkowa. Uratowano ponad 5 tys. migrantów
Trwa wielka akcja ratunkowa. Uratowano ponad 5 tys. migrantów
Dzisiaj, 28 czerwca (06:3
W rezultacie zakrojonej na szeroką skalę akcji ratunkowej u wybrzeży Libii uratowano ponad 5 tys. migrantów, jednak co najmniej 24 osoby poniosły śmierć - poinformował rzecznik włoskiej Straży Przybrzeżnej.
Ponad 5 tys. migrantów uratowano u wybrzeży Libii
/Mohammad Abu Ghosh/Photoshot /PAP/EPA
W akcji, która jest nadal prowadzona, uczestniczą jednostki włoskiej Straży Przybrzeżnej, statki pozarządowych organizacji pomocowych oraz prywatne łodzie.
Ochotnicy Czerwonego Półksiężyca poinformowali o znalezieniu zwłok 24 migrantów, które morze wyrzuciło na brzeg w pobliży stolicy Libii - Trypolisu. Ratownicy oceniają, że liczba ofiar zwiększy się bowiem codziennie tysiące nowych migrantów odpływają na przeładowanych łodziach i pontonach z wybrzeży libijskich w kierunku Włoch.
Jak poinformowała niemiecka organizacja pomocowa Jugend Rettet (Ratunek dla Młodzieży), wszystkie jednostki biorące udział w akcji ratowniczej są już przeładowane a załogi wciąż dostrzegają nowe łodzie z migrantami.
Łączna liczba migrantów, którzy dostali się w tym roku do Europy drogą morską spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym dzięki porozumieniu UE z Turcją, które zablokowało popularny szlak przez Grecję.
Jednak w tym samym czasie liczba migrantów przybywających do Włoch wzrosła. Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, w okresie od 1 stycznia do 21 czerwca do Włoch przypłynęło z Libii ok. 77 tys. migrantów, czyli o 20 proc. więcej niż w roku 2016.
Biznes przerzutu migrantów opanowany jest przez przestępcze gangi, które, za wysoką opłatą, przeładowują ludźmi wywrotne i niezdolne do żeglugi na pełnym morzu gumowe łodzie.
Migranci pochodzą przeważnie z krajów Afryki subsaharyjskiej i z Bangladeszu.
(ph)
...
Trzeba pomagac blizniemu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:07, 28 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Pomagamy i będziemy pomagać. Głos zakonów w sprawie uchodźców
Katolicka Agencja Informacyjna | Czer 28, 2017
Shutterstock
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Jeśli decyzje polityczne i okoliczności historyczne sprawią napływ nowych uchodźców, z pewnością nie pozostaniemy na to obojętni i zaangażujemy się w każdy możliwy sposób, by przyjść z pomocą potrzebującym.
W związku z pytaniami jakie otrzymał przewodniczący Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich o. Janusz Sok CSsR od portalu Stacja7.pl w sprawie uchodźców i migrantów, została wypracowana wspólna odpowiedź KWPZM w tej sprawie – czytamy w serwisie zyciezakonne.pl. Poniżej publikujemy treść tego stanowiska:
Osoby konsekrowane muszą widzieć ludzką biedę i podejmować konkretne czyny. Z racji naszego powołania i wyboru należymy do ubogich tej ziemi i czujemy się wezwani do służby ludziom potrzebującym. W przeciwnym razie, stawiając się w wygodnym dystansie od ludzkich zranień, zaprzeczylibyśmy podstawom swojego istnienia.
Czytaj także: Uchodźca, imigrant czy emigrant? Wyjaśniamy pojęcia i obalamy mity
Większość zakonów i zgromadzeń zakonnych w Polsce ma charakter międzynarodowy. Pracujemy w wielu krajach poza Polską i poza bogatą Europą. Nasi współbracia to osoby różnych narodowości i kultur. Posługujemy w szkołach i sierocińcach, bywa, że większość uczniów to np. muzułmanie czy buddyści. Pomocą ogarniamy ludzi bez względu na ich rasę i wyznanie. To jest nasza codzienność, a nie sporadyczne akcje.
Mamy głębokie przekonanie, że nasza pomoc powinna się realizować przede wszystkim w krajach objętych wojną czy skrajną niesprawiedliwością. Słyszymy raz po raz apele, kierowane do nas przez tamtejszych biskupów, by pomóc ludziom pozostać w ich własnych domach, by pomoc nieść przede wszystkim na miejscu. Stąd też tysiące zakonnych misjonarzy, także z Polski, angażuje się od lat z wielkim poświęceniem, a często z ofiarnością zagrażającą życiu, w zapewnienie ludziom pokrzywdzonym, w tym uchodźcom, godnych warunków egzystencji.
W ostatnim czasie mamy tego żywe przykłady choćby w Republice Środkowej Afryki, Nigerii, Jemenie, Syrii czy Iraku. Od dawna w wielu miejscach świata osoby konsekrowane angażują się w pomoc uchodźcom i migrantom, bez względu na różnice kultur i wyznań.
Zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że wyjście na peryferie, do czego tak często wzywa osoby konsekrowane papież Franciszek, nie oznacza jedynie wysiłku podejmowanego w krajach ubogich i dotkniętych wojną. Jest też konieczne większe zaangażowanie na rzecz ludzi potrzebujących w krajach bogatych.
Czytaj także: Polskie Kościoły jednym głosem w sprawie uchodźców
Wiele osób konsekrowanych organizuje, nie od dzisiaj, pomoc materialną i medyczną. Płynie ona z krajów, z których pochodzą, przy zachowaniu troski o to, by pomoc docierała do osób naprawdę potrzebujących. Przykładowo, chyba wszystkie rodziny zakonne biorą dziś udział w programie „Rodzina Rodzinie”.
Zadajemy sobie jednak pytanie: co lub kto sprawia i jaka jest tego przyczyna, że setki tysięcy ludzi zmuszanych jest do migracji? Czymś przecież naturalnym, wpisanym w życie każdego człowieka, jest fakt, że chce pozostać we własnym domu. Jeżeli się go ludziom odbierze i nawet jeśli będą potem żyli w relatywnym dobrobycie materialnym, nie będą szczęśliwi – jak podkreślał ostatnio abp Marek Jędraszewski.
Dlatego towarzysząc wielu tysiącom pokrzywdzonych i pomagając uchodźcom, próbujemy zrozumieć współczesną migrację. Jest to ważne i aktualne wyzwanie dla świata i Kościoła. Nie odwracamy oczu od tego problemu, bo nie sposób nie widzieć twarzy ludzi prześladowanych, których sytuacja zmusza do opuszczenia domów, a nawet rodzinnego kraju. To są nasi bliźni, bracia i siostry, którzy mają prawo do uczynnej miłości ze strony wszystkich ludzi dobrej woli, a może szczególnie przez posługę i zaangażowanie osób konsekrowanych.
Jest sprawą oczywistą, że każdy ma prawo bronić się przed agresją, terroryzmem czy niesprawiedliwością. Jednocześnie faktem jest, że pomoc dla drugiego człowieka dotkniętego wojną, głodem, czy to w jego ojczyźnie, czy poza nią jest obowiązkiem chrześcijan. Kierujemy się bowiem wskazaniami Ewangelii, chcemy być jej wierni, gdyż jest światłem w świecie, w którym jest więcej rozdroży niż dróg.
Czytaj także: Dokąd tak naprawdę dociera większość uchodźców?
Nie mamy wpływu na decyzje polityków i nie zamierzamy ich komentować, ale nasze wspólnoty w Polsce – już dzisiaj – otwierają się na ludzi potrzebujących bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy wyznawaną wiarę.
Jeśli decyzje polityczne i okoliczności historyczne sprawią napływ nowych uchodźców, z pewnością nie pozostaniemy na to obojętni i zaangażujemy się w każdy możliwy sposób, by przyjść z pomocą potrzebującym.
Powyższa postawa – mamy takie przekonanie – jest w pełni zgodna ze stanowiskiem Ojca Świętego Franciszka i Kościoła w Polsce, wyrażonym niejednokrotnie głosem Konferencji Episkopatu Polski.
Łączę wyrazy szacunku i pozdrowień dla wszystkich czytelników.
W imieniu Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce
Janusz Sok CSsR,
przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.
...
Inaczej byc nie moze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:41, 03 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Francja: Strzelanina przed meczetem. Są ranni
Francja: Strzelanina przed meczetem. Są ranni
Dzisiaj, 3 lipca (06:15)
Strzelanina przed meczetem Arrahma w Awinione na południu Francji – podał na swej stronie dziennik La Provence (Prowansja). Pięć osób odniosło lekkie rany. Sprawcy zbiegli. Trwa pościg. Prokuratura wyklucza atak terrorystyczny.
Strzelanina przed meczetem w Awinionie. Zdj. ilustracyjne
/Li Genxing /PAP/EPA
Do incydentu doszło w niedzielę późnym wieczorem. Na jedną z ulic w dzielnicy La Grange d'Orel w Awinionie zajechał samochód Renault Clio, z którego wysiedli dwaj mężczyźni - jeden uzbrojony w pistolet, drugi w strzelbę myśliwską. Zaczęli strzelać w kierunku ludzi wychodzących z meczetu, który się tam znajduje.
Ludzie rozbiegli się we wszystkich kierunkach. Cztery osoby odniosły rany. Jedna z kul raniła też dodatkowo siedmioletnią dziewczynkę, która znajdowała się z rodzicami w mieszkaniu na drugim piętrze, w budynku obok meczetu. Nie są to poważne rany - pisze na swym portalu La Provence, powołując się na świadków.
W ocenie prokurator Laure Chabaud, która odpowiada za śledztwo w tej sprawie, zajście przed meczetem nie nosiło cech ataku terrorystycznego. Były to raczej porachunki młodocianych przestępców.
Ci ostatni zbiegli, policja kontynuuje pościg za nimi.
...
Zadajmy sobie pytanie jakie to ,,stosunki" wewnetrzne panuja wsrod imigramtow. ZADNE MAFIE NIE MOGA BYC TOLEROWANE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:07, 06 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dzieci miały gorączkę, były głodne. Straż graniczna uratowała nielegalnych imigrantów
Dzieci miały gorączkę, były głodne. Straż graniczna uratowała nielegalnych imigrantów
1 godz. 47 minut temu
Funkcjonariusze Straży Granicznej uratowali w Bieszczadach rodzinę nielegalnych imigrantów z czwórką małych dzieci. Do Polski przybyli z Rosji. Dzieci miały gorączkę, wszyscy byli przemoczeni i głodni.
Od początku roku funkcjonariusze BiOSG zatrzymali 65 nielegalnych imigrantów
/
Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor poinformowała, że rodzina pochodzi z południowo-wschodniej Rosji, z okolic Kurska. Dzieci są w wieku: rok, 2 lata, 5 lat i 10 lat, a ich matka jest w 5 miesiącu ciąży.
Rodzina została zatrzymana we wtorek nad ranem w okolicach nieistniejącej już wioski Beniowa w Bieszczadach, w bliskim sąsiedztwie polsko-ukraińskiej granicy.
W tym miejscu, aby dostać się z Ukrainy do Polski, trzeba pokonać górne źródła Sanu. W nocy, kiedy rodzina wędrowała przez granicę, temperatura powietrza w Bieszczadach spadła do 8 stopni Celsjusza, wiał wiatr i padał deszcz. Po przejściu źródeł Sanu, Rosjanie byli przemoczeni, wyziębieni i głodni. W lesie próbowali rozpalić ognisko, ale ze względu na dużą wilgotność powietrza to się nie udało - mówiła mjr Pikor.
Jak dodała, okazało się też, że dzieci miały wysoką temperaturę i wykazywały oznaki choroby.
Funkcjonariusze udzielili rodzinie pierwszej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Okryli dzieci ciepłymi kocami, wszystkim podano napoje. Zaraz po tym rodzina trafiła do szpitala w Ustrzykach Dolnych.
Rzeczniczka poinformowała, że w czwartek - decyzją sądu - rodzina trafiła do Ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej. Zapewniła też, że obecnie życiu i zdrowiu imigrantów nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Trwa ustalanie okoliczności przekroczenia granicy, miejsca i celu podróży rosyjskiej rodziny.
Od początku roku 65 nielegalnych imigrantów
Od początku roku funkcjonariusze BiOSG zatrzymali 65 nielegalnych imigrantów, których celem była migracja ekonomiczna, głównie do krajów Europy Zachodniej.
Na ochranianym odcinku, w tym roku, obserwujemy wzrost presji migracyjnej. Nie są to duże liczby, ale w większości przypadków migracja ma charakter zorganizowany, gdzie w grupie jest 2-3 osoby, ale wraz z imigrantami jest też 2, czy nawet 3 organizatorów lub przewodników - zauważyła rzeczniczka BiOSG.
APA
...
Biedacy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:26, 09 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Włoskie władze zmieniają podejście do napływu migrantów. "Wyczerpują się nasze możliwości"
Włoskie władze zmieniają podejście do napływu migrantów. "Wyczerpują się nasze możliwości"
1 godz. 13 minut temu
We Włoszech wraz z nasileniem się napływu migrantów doszło do wyraźnej zmiany w podejściu rządu do kwestii ich przyjmowania. Kiedy w czerwcu liczba przybyłych w tym roku przekroczyła 85 tysięcy, władze zaczęły powtarzać, że ich możliwości wyczerpują się.
Uchodźcy
/Mohammad Abu Ghosh /PAP/EPA
W ciągu minionych czterech lat rządów centrolewicy dominowało podkreślane na forum europejskim przekonanie, że Włochy czują się w obowiązku nie tylko ratować życie ludziom na Morzu Śródziemnym, ale także następnie wszystkich ich przyjmować.
Przedstawiciele władz wielokrotnie mówili, że ratują honor Europy i dają przykład innym krajom. Z tą interpretacją nie zgadzała się nigdy prawica, która od dawna apeluje o natychmiastowe zaprzestanie operacji patrolowania Morza Śródziemnego i powstrzymanie zjawiska, które nazywa "inwazją".
Do prawicowych partii dołączył antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd. Politycy tych ugrupowań ostro krytykują kolejne centrolewicowe rządy przyjmujące migrantów, a także organizacje pozarządowe, których statki również zabierają ludzi z dryfujących łodzi i pontonów. Nazywają je "taksówkami dla migrantów".
Centra pobytu zaczęły pękać w szwach
W zeszłym roku padł rekord. Przybyło łącznie ponad 180 tysięcy osób. Większość trafiła do stałych i tymczasowych ośrodków oraz struktur przygotowanych dla nich na polecenie MSW w poszczególnych regionach kraju.
W roku obecnym centra pobytu zaczęły pękać w szwach, a wraz z irytacją rządu z powodu powolnej realizacji unijnego porozumienia o relokacji migrantów do innych krajów UE oraz odnowy ich przyjęcia przez kilka państw, rozpoczął się nowy etap dyskusji na temat polityki migracyjnej.
Pierwszy z inicjatywą jej modyfikacji wystąpił minister spraw wewnętrznych Marco Minniti, który uznał, że konieczne jest zamknięcie wielkich, wielotysięcznych ośrodków dla migrantów i osób starających się o azyl, bo zbyt często dochodzi tam do przemocy, łamania prawa, a ludzie żyją tam w fatalnych warunkach.
Ponadto postanowił przyspieszyć proces rozpatrywania wniosków o przyznanie azylu, aby nie trwało to nawet dwa lata, a także odsyłanie do krajów pochodzenia imigrantów ekonomicznych, nie kwalifikujących się do objęcia ich opieką.
Przełomowym wydarzeniem była sugestia, jaką szef MSW przedstawił 18 czerwca w czasie nieformalnego wystąpienia na festynie dziennika "La Repubblica" w Bolonii.
Powiedział tam: Byłbym jeszcze bardziej dumny z Europy, gdyby jeden ze statków - pływający pod banderą francuską, angielską czy hiszpańską - zamiast zabierać migrantów tylko do Włoch, przynajmniej raz zawiózł ich do innego europejskiego portu.
Wtedy, podkreślił, "Włochy czułyby się "mniej osamotnione".
Opinia Minnitiego wkrótce przerodziła się w formalny postulat strony włoskiej. Po rekordzie presji migracyjnej pod koniec czerwca, gdy w ciągu kilku dni przypłynęło prawie 15 tys. osób, Rzym zaapelował o otwarcie portów w innych krajach europejskich dla statków ratujących ludzi na Morzu Śródziemnym.
Zagroził też zamknięciem swoich portów dla statków organizacji pozarządowych, które przywożą na włoskie wybrzeża tysiące ludzi.
MSW wystąpiło o zorganizowanie pilnego spotkania z dyrekcją unijnej agencji do spraw granic Frontex, w trakcie którego chce rozmawiać o zmianie charakteru prowadzonej przez nią misji Tryton, aby zaangażowane w nią statki wpływały też do portów poza Włochami.
Nieoficjalnie agencja Ansa podała, ze spotkanie to ma odbyć się 11 lipca w Warszawie.
Zainaugurowana w 2014 roku misja Tryton, polegająca na ochronie granic UE, "miała być rozwiązaniem, a stała się problemem" - podkreślił dziennik "La Repubblica".
Przypomniał, że wcześniej rząd włoski przekonywał, że Tryton "bardzo wiele zmieni dla Włoch na najlepsze", bo pomoże im w zmaganiu się z kryzysem. Obecnie rząd chce misję zmienić jako źródło trudności dla Włoch, które muszą przyjąć wszystkich migrantów, przywożonych przez statki udostępnione przez kraje UE misji Frontexu.
"Nie ma nieograniczonej zdolności udzielania gościny"
Rząd Paolo Gentiloniego argumentuje, że nie można oddzielić akcji ratowania rozbitków od ich przyjmowania na lądzie.
Premier oświadczył w piątek na szczycie G20 w Hamburgu, że obowiązek udzielania gościny nie może spoczywać tylko na jednym kraju. Nie ma nieograniczonej zdolności udzielania gościny - twierdzi szef rządu.
Ale największą dyskusję wywołały słowa lidera rządzącej Partii Demokratycznej Matteo Renziego. Świadczą one, jak podkreśla prasa, o spektakularnej zmianie podejścia do kryzysu migracyjnego.
Były premier, do niedawna gorący zwolennik przyjmowania migrantów, oświadczył nieoczekiwanie, że konieczne jest wprowadzenie limitu.
Trzeba "wyjść z logiki dobrotliwości, zgodnie z którą mamy obowiązek przyjąć wszystkich, którzy są w gorszej sytuacji niż my. Jeśli komuś grozi to, że utonie w morzu, oczywiste jest to, że musimy go uratować, ale my nie możemy wszystkich przyjąć" - napisał Renzi w swej książce, której fragmenty wywołały debatę przed jej premierą.
Jego zdaniem "twierdzenie, że istnieje potrzeba kontroli granic nie jest aktem rasistowskim, lecz obowiązkiem politycznym".
W centrum dyskusji znalazły się słowa Renziego o tym, że należy pomagać migrantom "w ich domu", czyli zanim wyruszą w drogę do Europy. W ten sposób opowiedział się za wsparciem rozwoju Afryki.
Partie prawicy przypominają, że powtarzają to od dawna i ironizują z przemiany byłego premiera. Lewica zaś skrytykowała go za głoszenie poglądów zbliżonych do stanowiska antymigracyjnej Ligi Północnej.
Wszyscy przeciwko Renziemu - tak tę polityczną burzę podsumowała Ansa.
W obronie swego poprzednika stanął Paolo Gentiloni, który na szczycie G20 w Hamburgu ocenił, że słowa Renziego są "absolutnie rozsądne".
Media przytoczyły też wypowiedź pisarza Roberto Saviano, autora głośnej "Gomorry". Odnosząc się do słów Renziego, stwierdził on: Ileż hipokryzji jest w twierdzeniu, że chce się pomóc migrantom w ich domu. Saviano dodał, że to "pospieszna" odpowiedź na "wściekłość" ludzi na kryzys migracyjny.
Dziennik "Il Messaggero" przedstawił w sobotę wyniki sondażu: 60 proc. Włochów opowiada się za zatrzymaniem napływu migrantów.
...
Trzeba skonczyc z Ruskimi ktorych tak Italia ,,kocha". Oni ,,pomagaja" zeby klopoty byly jak najwieksze. Ponadto moze by rozbijac szajki przemytnikow? To zmniejszy naplyw. A PRZEDE WSZYSTKIM ZACZNIJCIE STOSOWAC EWANGELIE W ZYCIU! To pandemonium to kara za łamanie Prawa Boga.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:33, 17 Lip 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Napastowanie seksualne i ataki na policję na festynie pod Stuttgartem
Napastowanie seksualne i ataki na policję na festynie pod Stuttgartem
Dzisiaj, 17 lipca (14:5
Podczas rozpoczętego w weekend festynu w Schorndorf pod Stuttgartem na południu Niemiec doszło do przypadków molestowania seksualnego kobiet przez uchodźców oraz do ataków na policjantów - podały niemieckie media. Władze wzmocniły środki bezpieczeństwa.
Agresja wobec policjantów była przerażająca - powiedział rzecznik policji cytowany przez agencję dpa.
Z policyjnego komunikatu wynika, że uczestniczki festynu, w tym 17-letnia dziewczyna, były molestowane na miejskim rynku oraz przed dworcem kolejowym. Podejrzanymi są Irakijczyk oraz trzech uchodźców z Afganistanu starających się o azyl w Niemczech.
W nocy z soboty na niedzielę w parku zamkowym zebrało się około 1000 nastolatków, z których - jak pisze policja - "duża część była obcego pochodzenia". Młodzież obrzuciła butelkami fasadę zamku, atakowała też innych uczestników.
Podczas próby zatrzymania jednego z napastników doszło starcia z pozostałymi uczestnikami. Liczące 30-50 osób grupy młodzieży przez całą noc atakowały policyjne radiowozy butelkami. Część z nich uzbrojona była w noże i straszaki.
Policja zapowiedziała, że do końca festynu we wtorek zaostrzy środki bezpieczeństwa. Teren zostanie lepiej oświetlony, zwiększona zostanie ponadto liczba funkcjonariuszy.
...
Jesli tu chca gosciny dyscyplina byc musi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:58, 04 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Polski kierowca pobity przez imigrantów w Belgii. "Inni kierowcy bali się wysiąść z samochodów"
Polski kierowca pobity przez imigrantów w Belgii. "Inni kierowcy bali się wysiąść z samochodów"
Dzisiaj, 4 sierpnia (10:22)
Gubernator Flandrii Wschodniej Jan Briers domaga się od belgijskiego rządu lepszej ochrony parkingów. Wcześniej, afrykańscy imigranci pobili trzech kierowców ciężarówek: Polaka, Francuza oraz Włocha. Do napadów doszło w pobliżu Gandawy w Belgii.
Polski kierowca pobity przez imigrantów w Belgii. Zdjęcie ilustracyjne
/Drahoslav Ramik /PAP/EPA
Według belgijskich mediów na parkingu przy autostradzie E17 w rejonie Gentbrugge w okolicach Gandawy afrykańscy imigranci próbowali ukryć się w ciężarówce. Chcieli się przedostać do Wielkiej Brytanii. Kiedy zauważył ich kierowca z Polski, doszło do bójki.
Według świadków, Polak wołał o pomoc w rożnych językach. Inni kierowcy bali się jednak wysiąść z samochodów. Rannemu Polakowi udało się w końcu odjechać z parkingu. Świadkowie twierdzą, że imigranci byli "niezwykle agresywni" i "zachowywali się jak zwierzęta.
Na tym samym parkingu - przy autostradzie E17 w rejonie Gentbrugge - imigranci pobili Francuza i Włocha. Ten ostatni został - według cytowanych przez belgijskie media świadków- - tak poturbowany, że o własnych siłach nie mógł się podnieść z ziemi.
Napastnicy uciekli zanim przyjechała policja.
(ug)
Marek Gładysz
..
Ale tchorze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:51, 10 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Nawet 50 migrantów rozmyślnie utopionych przez przemytnika
Nawet 50 migrantów rozmyślnie utopionych przez przemytnika
Dzisiaj, 10 sierpnia (11:50)
Nawet 50 młodych migrantów z Somalii i Etiopii zostało rozmyślnie utopionych przez przemytnika ludzi, który kazał im wyskoczyć do morza u wybrzeży Jemenu - podała Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM), nazywając to zdarzenie "szokującym i nieludzkim".
Migranci. Zdj. ilustracyjne
/AA/ABACA /PAP/EPA
Przemytnik zmusił 120 osób, które były na jego łodzi, by wskoczyły do wzburzonego Morza Arabskiego, gdy jednostka zbliżała się do wybrzeży Jemenu. Wielu migrantów tego nie przeżyło.
Pracownicy IOM znaleźli płytkie groby 29 osób na plaży podczas rutynowego patrolu - podała organizacja w komunikacie. Utopieni ludzie, których ciała morze wyrzuciło na brzeg, zostali pogrzebani przez tych, którym udało się przeżyć. Co najmniej 22 osoby uważa się za zaginione.
Średnia wieku pasażerów łodzi wynosiła 16 lat. Według IOM wśród tych, którzy zginęli albo zaginęli, było wiele kobiet i dzieci.
Pracownicy IOM udzielili pomocy 27 pasażerom łodzi, którzy wciąż byli na plaży. Reszta migrantów już ją wcześniej opuściła.
W ostatnich latach wąski przesmyk między Rogiem Afryki a Jemenem jest szlakiem migracji wielu osób, które chcą trafić do bogatych krajów Zatoki Perskiej. Szacuje się, że od początku roku było ich ok. 55 tys., w tym wielu ludzi z Somalii i Etiopii uciekających przed biedą i przemocą. Około jedną trzecią stanowiły kobiety.
Zbyt wielu młodych ludzi płaci przemytnikom w płonnej nadziei na lepszą przyszłość - powiedział szef misji IOM w Jemenie Laurent de Boeck.
...
Widzicie jakie diabelstwo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:00, 21 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych w imigranckim getcie pod Paryżem
Wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych w imigranckim getcie pod Paryżem
Dzisiaj, 21 sierpnia (11:02)
Arsenał odkryty przez francuską policję w imigranckim getcie pod Paryżem. W Saint-Denis koło sławnego stadionu Stade de France funkcjonariusze przechwycili przenośne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych, ładunki wybuchowe, karabiny, pistolety, amunicję i kamizelki kuloodporne.
Zdj. ilustracyjne
/ CHRISTOPHE PETIT TESSON /PAP/EPA
Według francuskich źródeł policyjnych ten arsenał należał do bandy przemytników narkotyków. Dwóch domniemanych członków grupy zostało schwytanych. W mieszkaniach, w których dokonano rewizji, znaleziono kilkadziesiąt kilogramów haszyszu. Narkotyki zostały prawdopodobnie przemycone do Francji z Maroka.
Eksperci sugerują, że istniały obawy, iż np. przenośne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych mogą znaleźć się w rękach islamskich ekstremistów. Ci ostatni mają bowiem często ścisłe związki z bandami pospolitych przestępców w wielu podparyskich imigranckich gettach.
(mpw)
Marek Gładysz
...
Takie sa skutki ,,dzielnic gdzie policja nie wchodzi"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:39, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Nura dostanie „nową rękę”. Hebe potrzebuje dwóch „nowych nóg”
Aleksandra Gałka | Sier 23, 2017
Adam Golec / Materiały prasowe
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Z powodu okaleczeń, nieleczonych zakażeń i ran wielu uchodźców, a zwłaszcza dzieci, straciło ręce i nogi – informuje Polska Misja Medyczna i apeluje o pomoc w zapewnieniu „nowych rąk” i „nowych nóg”.
Wojna w Syrii toczy się między dorosłymi, ale nie szczędzi dzieci. Nie ominęła także i 11-letniej Hebe z Aleppo. Gdy miała osiem lat do pokoju, w którym się bawiła wpadła bomba. Urwała jej obie nogi od kolan w dół.
Hebe bez nóg
Hebe mieszka dziś w Turcji ze swoim wujkiem-uchodźcą, który wraz z rodziną uciekł przez granicę syryjsko-turecką. Rodzice wysłali ją tam, ufając, że uda jej się otrzymać protezy i pójść do szkoły. Zostały one jednak wykonane z nieodpowiedniego tworzywa, okazały się przy tym za duże i za ciężkie. Hebe upadała podczas ich używania, co poskutkowało także uszkodzeniem kręgosłupa. Dziś musi także nosić gorset ortopedyczny.
Dla Hebe utrata nóg oznacza uwięzienie w czterech ścianach. Może zapomnieć o szkole, zabawach na podwórku, normalnym życiu. Chcemy jej dać szansę żyć i bawić się jak inne dzieci – argumentuje Polska Misja Medyczna.
Czytaj także: „To nie koniec, choć świat płonie”. Polscy artyści śpiewają dla Syrii
Nura dostanie rękę
Pomocy potrzebują jednak nie tylko dzieci. Nura to 29-letnia Syryjka pochodząca ze wschodniego Aleppo. Przed rokiem, w sierpniu 2016 roku jej dom został zbombardowany. Wraz z czwórką swoich dzieci – Zahrą, Sagarem, Ahmadem i Sheimą znaleźli się pod gruzami. Nura została odnaleziona z rocznym Ahmadem w ramionach. Małemu chłopcu nie udało się przeżyć. W bombardowaniu zginęła wtedy także siedmioletnia córka Nury – Zahra. Pozostałej dwójce oraz ich matce udało się uratować, choć odnieśli ciężkie rany. Zmiażdżona prawa ręka Nury była jednak w bardzo złym stanie i trzeba ją było amputować powyżej ramienia.
Kobieta przebywa obecnie w tureckim mieście Gaziantep, gdzie opieką otoczył ją dr Mansoura Alaytrasha z organizacji Balsam Medical, z którą współpracę nawiązała PMM.
Dzięki zaangażowaniu PMM oraz Koła Naukowego Studentów i Studentek Socjologii UJ udało się pomóc matce. Zorganizowano na jej rzecz koncert charytatywny – pod hasłem Koncert dla Nury. Artyści – wśród nich Grzegorz Turnau czy Chór w Kontakcie Ibrahima Wassima – zrzekli się honorarium, a dochód przeznaczono na zakup „nowej ręki” oraz leczenie Sheimy – 10-letniej córki.
Jak informuje PMM, młoda matka z Syrii już niedługo otrzyma protezę ręki. Oprócz niej dostanie również wsparcie psychologiczne, które ma pomóc jej po śmierci dzieci.
Czytaj także: W Syrii chrześcijanie zbudują uniwersytet. To wkład w odbudowę kraju po wojnie
Oddolna inicjatywa
Polska Misja Medyczna to oddolna inicjatywa założona w 1999 roku przez lekarzy i pielęgniarki. Jej misją jest ratowanie życia i łagodzenie cierpienia przez opiekę zdrowotną, ale też pomoc humanitarną i rozwojową.
Organizacja pomaga w wielu miejscach na Ziemi – nie tylko w Syrii. Jeśli zaś chodzi o ten kraj, to działa w regionie Aleppo oraz Idlib. Wiele udaje się zrobić dzięki partnerstwu z organizacją medyczną Balsam Medical Organization – lekarze stamtąd operują w 2 szpitalach, 3 izbach zdrowia i 2 punktach pomocy natychmiastowej.
Na stronie Polskiej Misji Medycznej czytamy:
Rozejm w północnej Syrii umożliwił ucieczkę mieszkańców z oblężonego wschodniego Aleppo do prowincji Idlib graniczącej z Turcją. Schroniło się tam ok 250 000 uchodźców. Lekarze w ciągu trzech miesięcy 2017 roku przyjęli na konsultacjach blisko 2900 dzieci poniżej 5 roku życia, z traumą wojenną, niedożywionych i chorych.
PMM finansuje także dostawy asortymentu medycznego: antybiotyków, opatrunków, środków do znieczulenia i odkażania. Pomogła również w zakupie dwóch zestawów do USG oraz materiały do produkcji protez.
Aby pomóc, należy odwiedzić stronę Polskiej Misji Medycznej oraz kupić jeden z zestawów medycznych lub wesprzeć zakup protez dla dzieci po amputacjach.
...
Tragedia uchodzcow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:38, 24 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Kryzys imigracyjny w Europie
Starcia w Rzymie między eksmitowanymi imigrantami a policją
Starcia w Rzymie między eksmitowanymi imigrantami a policją
Dzisiaj, 24 sierpnia (13:49)
W centrum Rzymu doszło do starć między imigrantami eksmitowanymi z nielegalnie zajmowanego budynku a specjalnymi oddziałami policji, która interweniowała, by przywrócić tam spokój i usunąć ich z placu, gdzie koczowali.
Starcia w Rzymie między eksmitowanymi imigrantami a policją
/ANGELO CARCONI /PAP/EPA
Około 800 osób ubiegających się o azyl, głównie z Etiopii i Erytrei, eksmitowano kilka dni wcześniej z opuszczonego biurowca, położonego niedaleko dworca kolejowego Termini. Od tamtego czasu większość z nich okupowała pobliski plac Piazza Indipendenza koczując tam z całym swoim dobytkiem. Przez kilka dni policja próbowała ich stamtąd usunąć. Policja otoczyła plac kordonem i kilka razy podejmowała próby wyparcia stamtąd imigrantów.
Władze miasta uznały sytuację w tym miejscu za nie do przyjęcia z punktu widzenia warunków sanitarnych i porządku publicznego.
W czwartek, gdy policjanci znów podjęli próbę usunięcia imigrantów z placu, zostali obrzuceni kamieniami, butelkami i pojemnikami z gazem. Policja użyła armatek wodnych i pałek. Jedna z kobiet odniosła niegroźne obrażenia. Doszło do chaosu i przepychanek.
Aresztowano dwóch uczestników zajść. Jeden z nich został zatrzymany, gdy udzielał wywiadu telewizji.
Imigranci rozbiegli się po okolicy.
Komenda policji w wydanym oświadczeniu wyjaśniła, że jej interwencja była konieczna. Podkreśliła, że wcześniej imigranci odrzucili przedstawioną im ofertę władz Rzymu, które znalazły dla nich inne miejsce zamieszkania.
Przeciwko policyjnej interwencji i użyciu sił zaprotestował włoski oddział Amnesty International. "Wobec odizolowanych aktów przemocy ze strony osób, które od kilku dni śpią na ulicy w rezultacie eksmisji, reakcja policji i użyte przez nią środki były nieproporcjonalnie nadmierne i nie do przyjęcia" - oceniła organizacja.
Politycy prawicy wyrazili solidarność z siłami porządkowymi.
(j.)
...
Kolejne zaburzenia,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|