Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Dziś dzień imigranta.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:54, 26 Lut 2016    Temat postu:

Niemcy: władze nie wiedzą, co dzieje się ze 130 tys. uchodźców
akt. 26 lutego 2016, 13:04
• Kolejny problem Niemiec w związku z imigrantami
• Poinformowano, że nie wiadomo, co dzieje się z 13 proc. uchodźców
• Podejrzewa się, że wyjechali z Niemiec lub żyją "poza systemem"

Niemiecki rząd poinformował, że nie wiadomo, gdzie przebywa 13 proc. z miliona migrantów zarejestrowanych w 2015 roku. Nie znajdują się oni w tych miejscach, do których ich skierowano - podano w pisemnej odpowiedzi na pytanie grupy parlamentarzystów. Nie ma ich w ośrodkach, do których zostały skierowane. Władze podejrzewają, że wielu uchodźców wyjechało z Niemiec do innych krajów, pozostali żyją poza systemem. Nie wiadomo, gdzie są, ani co robią.

"Możliwe powody (nieobecności migrantów) to na przykład ich powrót do kraju pochodzenia, kontynuowanie podróży do innego państwa lub niedostosowanie się do przepisów" - wyjaśnił niemiecki rząd w pisemnej odpowiedzi udzielonej posłom partii Lewica (Die Linke).

Inną możliwością są zdublowane zapisy w systemie migrantów EASY, który rejestruje ludzi chcących złożyć wniosek o azyl. Na podstawie rejestracji migrantom przydziela się miejsce w ośrodku w całym kraju. W 2015 roku system ten zarejestrował 1,09 mln ludzi; to rekord zarówno niemiecki, jak i europejski. Chcąc usprawnić proces rejestracji, Niemcy wprowadzają m.in. dokument zwany "dowodem przybycia".

Niemieckie media zauważają jednocześnie, że w ostatnich dniach wyraźnie spadła liczba nowych uchodźców przybywających do kraju. W minioną środę było to zaledwie 140 osób. Latem ubiegłego roku każdego dnia przyjeżdżało po kilka tysięcy. Zdaniem policji spadek można tłumaczyć gorszą pogodą i ostrzejszymi kontrolami na tak zwanym szlaku bałkańskim.

Zmiany w ustawie azylowej

W czwartek Bundestag uchwalił pakiet ustaw azylowych, których celem jest ograniczenie liczby uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz szybsze odsyłanie do krajów pochodzenia tych migrantów, którym odmówiono azylu.

Przyjęte przez parlament ustawy przewidują utworzenie specjalnych ośrodków dla imigrantów, którzy mają niewielkie szanse na uzyskanie statusu azylanta lub uchodźcy. Dotyczy to osób z państw Bałkanów Zachodnich i innych krajów uznawanych przez Niemcy za bezpieczne. Mieszkańcy tych ośrodków nie będą mogli ich samowolnie opuszczać. W przypadku naruszenia przepisów mogą stracić prawo do zasiłku.

Wnioski tych imigrantów będą rozpatrywane w przyspieszonym tempie; w przypadku odrzucenia podania będą oni deportowani do krajów pochodzenia. Deportacje będą wstrzymywane tylko w przypadku osób obłożnie chorych.

Kryzys migracyjny

W Niemczech rośnie opór wobec polityki migracyjnej prowadzonej przez Angelę Merkel. Zdaniem Ramsauera reakcje wśród opozycji są coraz bardziej radykalne. Kanclerz będzie także coraz trudniej znaleźć wsparcie wśród koalicyjnej partii z Bawarii CSU.

Liczba aktów przemocy przeciwko ośrodkom dla uchodźców w Niemczech zwiększyła się w zeszłym roku sześciokrotnie w porównaniu z rokiem 2014 - podał Federalny Urząd Kryminalny BKA w Karlsruhe. Szczególnie wzrosła liczba podpaleń - z 6 do 92. W 2015 roku doszło do 173 przestępstw z użyciem siły skierowanych przeciwko obiektom służącym imigrantom. Rok wcześniej policja odnotowała 28 takich przypadków.

W zeszłym roku do Niemiec przyjechało ponad 1,1 mln imigrantów. W 2014 było ich 200 tys.
IAR,
PAP

...

Wolnosc poruszania jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:05, 26 Lut 2016    Temat postu:

Wzajemne oskarżenia Aten i Wiednia ws. uchodźców. Grecy nie zgodzili się na przybycie szefowej austriackiego MSW
akt. 26 lutego 2016, 18:21
• Grecja odmówiła przyjęcia wizyty szefowej MSW Austrii
• Powodem jest nieporozumienie na linii Ateny-Wiedeń ws. uchodźców
• Obydwa kraje wzajemnie przerzucają się oskarżeniami o złą wolę
• Szefowa MSW Austrii: Grecja nie mówi prawdy o ochronie granic
• Zareagował na to m.in. premier Cipras, który określił jej słowa jako "haniebne"

Po odwołaniu swej ambasador w Wiedniu Chrisuli Aliferi na konsultacje w związku ze zorganizowaną dzień wcześniej konferencją w sprawie uchodźców z udziałem krajów bałkańskich, ale bez Grecji, Ateny uczyniły kolejny gest dezaprobaty wobec postępowania Austrii. Źródła dyplomatyczne poinformowały, że rząd grecki odmówił przyjęcia wizyty szefowej austriackiego MSW Johanny Mikl-Leitner z powodu nieporozumienia między krajami związanego z zamknięciem dla uchodźców granic na szlaku bałkańskim

Szefowa austriackiego MSW zaprosiła na środowe spotkanie koordynacyjne w kwestii migracji szefów MSW i MSZ Albanii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Kosowa, Chorwacji, Macedonii, Czarnogóry, Serbii i Słowenii, pomijając reprezentantów Grecji.

Podczas spotkania ministrów spraw wewnętrznych, które odbyło się w czwartek w Brukseli, grecki minister ds. polityki imigracyjnej Jannis Muzalas oskarżył Austrię o podejmowanie podczas debaty "wrogich działań". Ateny uznały wykluczenie Grecji za "nieprzyjazny krok", a premier Aleksis Cipras określił takie postępowanie austriackiej minister jako "haniebne".

Mikl-Leitner po przybyciu do Brukseli pogorszyła sytuację, tłumacząc się, że gdyby Grecja kontrolowała we właściwy sposób swe zewnętrzne granice, Wiedeń nie musiałby podejmować jednostronnych kroków.

Muzalas w komunikacie ogłoszonym w Atenach odpowiedział na słowa austriackiej minister, że "nie mówi ona prawdy", ponieważ Grecja chroni swych granic będących jednocześnie granicami Europy, "najlepiej, jak to jest możliwe". Zapewnił, że pogląd ten podzieliły również w swych deklaracjach Komisja Europejska i inne organa UE.

Wyraz zaniepokojenia inicjatywą Austrii dała też Komisja Europejska. Zaapelowała we wtorek o współpracę wszystkich krajów tzw. szlaku bałkańskiego, którymi imigranci i uchodźcy przedostają się do krajów UE.

W Austrii obowiązuje obecnie limit liczby imigrantów i uchodźców przekraczających granicę. Wynosi on 80 osób dziennie, a dla osób przebywających Austrię tranzytem - 3,2 tys. dziennie.
PAP

...

To sie zaostrza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:31, 29 Lut 2016    Temat postu:

Chaos na grecko-macedońskiej granicy. Uchodźcy staranowali ogrodzenie
akt. 29 lutego 2016, 13:41
• Zamieszki na granicy grecko-macedońskiej
• Grupa migrantów staranowała ogrodzenie
• Władze użyły gazu łzawiącego

Macedońska policja użyła w poniedziałek gazu łzawiącego i granatów hukowych przeciwko kilkuset migrantom, którzy przełamali kordon policyjny po greckiej stronie przejścia w Idomeni, a następnie wyłamali bramę na pobliskim kolejowym przejściu granicznym.

Około 500 demonstrantów wykrzykiwało "Otworzyć granicę" i "Chcemy jechać do Serbii!". Niektórzy obrzucali kamieniami macedońską policję, która odpowiedziała gazem łzawiącym i grantami hukowymi. Wówczas migranci wycofali się.

Według obecnych na miejscu przedstawicieli organizacji Lekarze Świata "co najmniej 30 osób, w tym wiele dzieci, zwróciło się o pomoc" w związku z problemami z oddychaniem wywołanymi przez gaz łzawiący.

Sytuacja na przejściu granicznymi w Idomeni po greckiej stronie jest bardzo napięta. W poniedziałek, według różnych źródeł, utknęło tam od 6 tys. do 8 tys. ludzi. Od godz. 23 w niedzielę do godz. 4 w poniedziałek do Macedonii wpuszczono około 300 migrantów, głównie Irakijczyków i Syryjczyków. Następnie przejście zamknięto. Przed południem do Macedonii wpuszczono ok. 50 osób, ale po starciach ponownie zamknięto przejście.

W niedzielę macedońskie władze nie wpuściły do kraju prawie nikogo, podczas gdy dzień wcześniej było to 300 Irakijczyków i Syryjczyków.

45-letnia Syryjka Nidal Dżodżak powiedziała, że od trzech dni i nocy koczuje w Idomeni. - Wiele osób musi spać na zewnątrz. Nie mają namiotów, okrywają się kocami. Było bardzo zimno - mówiła kobieta, cytowana przez AP. Reporter AFP rozmawiał z 22-letnim Syryjczykiem z Aleppo Abdaldżalilem. - Nikt nie wyjaśnia nam, dlaczego nie możemy przekroczyć granicy. Tutaj jest nam bardzo ciężko, nie ma miejsca ani jedzenia. A przecież nie mogę wrócić do Aleppo - mówił.

Macedonia jest pierwszym krajem na tzw. bałkańskim szlaku migracyjnym, którym osoby przybywające przez Turcję do Grecji podążają na zachód lub północ Europy.

Odkąd sąsiadująca z Grecją Macedonia w ubiegłym tygodniu praktycznie zamknęła swoją granicę, po greckiej stronie utknęły już ponad 22 tys. migrantów, którzy chcą kontynuować podróż dalej na północ. Według greckich władz w marcu liczba ta może wzrosnąć do 70 tys.

Jednak oprócz Macedonii także inne kraje - Austria, Słowenia, Chorwacja i Serbia - uzgodniły między sobą, że będą przepuszczały tylko 580 osób dziennie. Szefowa austriackiego MSW Johanna Mikl-Leitner powiedziała, że gdyby Grecja kontrolowała we właściwy sposób swe zewnętrzne granice, to rząd w Wiedniu nie musiałby podejmować jednostronnych kroków.

W piątek grecki premier Aleksis Cipras ostrzegł, że Unia Europejska naraża na ryzyko swe przetrwanie, kiedy kraje na szlaku bałkańskim podejmują jednostronne decyzje o zamykaniu granic. Kanclerz Niemiec Angela Merkel w niedzielę wieczorem podkreśliła, że UE nie może pozwolić, by w obliczu kryzysu migracyjnego Grecja pogrążyła się w chaosie.
PAP

...

Niestety.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 16:32, 29 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:57, 01 Mar 2016    Temat postu:

UNHCR: sytuacja na północy Grecji grozi katastrofą humanitarną
UNHCR: sytuacja na północy Grecji grozi katastrofą humanitarną - Dimitar Dilkoff / AFP

- Gwałtowny napływ migrantów na północną granicę Grecji może przerodzić się w katastrofę humanitarną - ostrzegło dzisiaj Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Według rządu w Atenach w marcu na granicy z Macedonią może być ok. 70 tys. osób.

- Europa znajduje się na krawędzi kryzysu humanitarnego, do którego w dużej części sama się przyczyniła - podkreśla w oświadczeniu UNHCR, domagając się od krajów europejskich lepszego planowania i zapewnienia schronienia wszystkim migrantom, którzy utknęli w Grecji.

UNHCR apeluje też do państw członkowskich UE, by zwiększyły wysiłki w celu skuteczniejszego rejestrowania i przetwarzania składanych przez migrantów wniosków azylowych zarówno za pośrednictwem systemów krajowych, jak i europejskiego planu relokacji uchodźców.

Od początku roku przez Morze Śródziemne przeprawiło się już ok. 131 720 migrantów, tj. więcej niż w całej pierwszej połowie 2015 roku - twierdzi UNHCR.

Odkąd sąsiadująca z Grecją Macedonia w ubiegłym tygodniu praktycznie zamknęła swoją granicę, po greckiej stronie utknęło już ponad 20 tys. migrantów, którzy chcą kontynuować podróż na północ i zachód Europy. Dzisiaj na przejściu granicznym Idomeni koczowało ponad 7 tys. osób.

Macedonia, a także Austria, Słowenia, Chorwacja i Serbia uzgodniły między sobą, że będą przepuszczały tylko 580 osób dziennie. Szefowa austriackiego MSW Johanna Mikl-Leitner powiedziała niedawno, że rząd w Wiedniu nie musiałby podejmować jednostronnych kroków, gdyby Grecja właściwie kontrolowała swe zewnętrzne granice.

W piątek grecki premier Aleksis Cipras ostrzegł, że przetrwanie Unii Europejskiej jest zagrożone, gdyż kraje położone na tzw. szlaku bałkańskim podejmują jednostronne decyzje o zamykaniu granic.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od początku 2016 roku do Grecji i Włoch przybyło już ok. 110 tys. migrantów i uchodźców, z czego ponad 102 tys. przypadło na greckie wyspy. W ubiegłym roku do Grecji dotarło ponad 800 tys. osób starających się o azyl.

...

Tragedia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:18, 02 Mar 2016    Temat postu:

Trzy rzeźby z Mezopotamii znaleziono w obozie dla migrantów w Słowenii
2 marca 2016, 19:42
• W obozie dla migrantów w Słowenii znaleziono trzy starożytne rzeźby
• Figurki pochodzą z Mezopotamii, z trzeciego tysiąclecia przed naszą erą
• Rzeźby prawdopodobnie pozostawili migranci z Bliskiego Wschodu

W jednym z obozów dla migrantów w Słowenii znaleziono trzy starożytne rzeźby z Mezopotamii. Pochodzą one prawdopodobnie z nielegalnych wykopalisk w Syrii lub Iraku.

Rzeźby znaleziono kilka miesięcy temu, ale poinformowano o tym dopiero, gdy specjaliści potwierdzili ich autentyczność. Prawdopodobnie pozostawili je migranci z Bliskiego Wschodu, którzy w listopadzie zeszłego roku tysiącami przybywali do Słowenii z Chorwacji.

Muzeum Narodowe w Lublanie potwierdziło, że trzy alabastrowe rzeźby to figurki z mezopotamskiej świątyni. Pochodzą prawdopodobnie z trzeciego tysiąclecia przed naszą erą.

Zdaniem słoweńskiego archeologa Petera Turka, czarnorynkowa wartość zabytków wynosi kilka tysięcy euro. Nie mają one znaków inwentarzowych ani nie figurują w żadnych rejestrach, a więc prawdopodobnie pochodzą z nielegalnych wykopalisk. Są one prowadzone między innymi na terenach zajętych przez Państwo Islamskie w Syrii i Iraku.
IAR

..

Dla kasy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:16, 03 Mar 2016    Temat postu:

IAR

Przemytniczy biznes na granicy grecko-macedońskiej
- PAP

Nielegalny biznes rozwija się na granicy grecko-macedońskiej. Jest tam już ponad jedenaście tysięcy migrantów. Większość z nich nie może się przedostać na teren Macedonii. Granicę przekraczają jedynie niewielkie grupy Syryjczyków i Irakijczyków.

Migranci nie tracą nadziei, że uda im się dostać do środkowej i zachodniej Europy. Dlatego gromadzą się w Idomeni. Dziś, protestując przeciwko zamknięciu granicy, zablokowali tam tory kolejowe.
REKLAMA


Sytuację próbują wykorzystywać przemytnicy, sprzedawcy i sami uchodźcy. Migranci twierdzą, że są zaczepiani przez Macedończyków, którzy proponują im przerzut przez granicę za pięćset euro od rodziny i chcą dodatkowych dwustu euro za transport do obozu w Serbii.

W związku z ogromnymi brakami żywności w okolicy pojawiło się też wielu sprzedawców, którzy oferują uchodźcom jedzenie po zawyżonych cenach. Niektórzy migranci wykorzystują też pozostałych i sprzedają im po 50 euro namioty, które otrzymali za darmo od organizacji pozarządowych.

...

Niestety to tez biznes...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:02, 08 Mar 2016    Temat postu:

Francja dalej likwiduje prowizoryczny obóz uchodźców w Calais. Niepokojące doniesienia o gwałtach na nieletnich chłopcach w "dżungli"
8 marca 2016, 09:28
• Francuskie władze kontynuują likwidację obozu uchodźców w Calais
• Kwestia migrantów wpływa na relacje Francji z Wielką Brytanią
• Jak najszybszej likwidacji "dżungli" domagają się handlowcy z Calais
• Przez kryzys migracyjny obroty w restauracjach i sklepach spadły o 40 proc.
• Na razie wznowienie likwidacji obozu przebiegało spokojnie i bez zamieszek
• Tymczasem pojawiły się doniesienia o gwałtach na nieletnich chłopcach w "dżungli"

Zapoczątkowane w ubiegłym tygodniu prace nad rozbiórką południowej części "dżungli" w Calais, po relatywnie spokojnym weekendzie, ruszyły w poniedziałek na nowo. Rozwiązanie narastającego problemu migracyjnego na wspólnej granicy było też w centrum rozmów tandemu Francois Hollande - David Cameron podczas francusko-brytyjskiego szczytu w Amiens - pisze dla Wirtualnej Polski Katarzyna Opydo z serwisu iFrancja.fr.

"Witamy w dżungli"

W pierwszym tygodniu akcji, przebiegającej pod ścisłym nadzorem władz porządkowych, udało się zrównać z ziemią blisko 250 prowizorycznych namiotów, służących migrantom za tymczasowe schronienie i zajmujących jedną czwartą powierzchni południowej części slumsów. Prace ruszyły znowu, mimo protestów licznych organizacji chroniących prawa uchodźców.

Nie pomogła również wizyta brytyjskiego aktora Jude’a Lawa, który próbował uwrażliwić opinię publiczną, w szczególności na los nieletnich, odizolowanych od swoich bliskich i rodzin. Demontowaniu części obozu od samego początku towarzyszyły liczne incydenty. W miniony weekend grupa irańskich uchodźców w wyrazie protestu zaszyła sobie usta przed tłumem dziennikarzy.

Szczyt w Amiens

Kwestia migrantów była w centrum debaty tandemu Hollande - Cameron podczas 34. francusko-brytyjskiego szczytu w Amiens, który odbył się w ubiegły czwartek. Londyn odblokował dodatkowe 22 miliony euro na zażegnanie kryzysu w Calais (oprócz 60 milionów uprzednio przeznaczonych na ten cel). Według oficjalnych informacji pochodzących z francuskich i brytyjskich źródeł, kwota ta ma zostać wykorzystana na kontynuowanie rozbiórki obozu, zapewnienie odpowiedniej infrastruktury bezpieczeństwa oraz wysiedlenie z dżungli migrantów, którzy chcą przedostać się do Wielkiej Brytanii wyłącznie z powodów ekonomicznych.

Podczas spotkania została także poruszona kwestia nieletnich z Calais, których rodzinom udało się przekroczyć kanał La Manche i osiedlić za brytyjską granicą. - Śledzimy losy tych młodych osób i w tej kwestii jesteśmy zgodni z premierem Cameronem. Jeżeli tylko mają jakiekolwiek więzi rodzinne na Wyspach, powinni szybko i sprawnie dotrzeć do Wielkiej Brytanii - zadeklarował Francois Hollande podczas wspólnej konferencji prasowej.

Brexit i jego potencjalne konsekwencje

Po brytyjskiej stronie kanału La Manche głośnym echem odbiła się wypowiedź Xaviera Bertranda, prezydenta regionu Nord-Pas-de-Calais-Pikardia, który powiedział, że Brexit zagrozi porozumieniu z Touquet. Ustanowiło ono kontrolę brytyjskiej granicy na terytorium Francji, mimo iż faktyczna granica przebiega przez Dover, po drugiej stronie kanału La Manche. W zamian Wielka Brytania miała zobowiązać się do zbudowania lotniska na morzu dla francuskich samolotów w razie zaistnienia takiej potrzeby. Na Wyspach mówiło się wręcz o francuskim szantażu przeniesienia obozu z Calais za granicę brytyjską, jeżeli Wielka Brytania zdecyduje się na wystąpienie z Unii Europejskiej. Paryż uspokaja jednak, że nie zamierza podważać ustaleń porozumienia z 2003 roku.

Brexit nie stanowił oficjalnie tematu rozmów między głowami państw, ale Cameron mimo to zapewnił, że Wielka Brytania w kwestii bezpieczeństwa granic i terroryzmu jest silniejsza w ramach UE. Zdaniem ekspertów brytyjski premier rozpoczął tym samym kampanię na rzecz pozostania swojego kraju we wspólnocie europejskiej. Referendum w tej sprawie zaplanowane jest na Wyspach na drugą połowę czerwca.

Delegacja handlowców z Calais

Mimo że prace nad wyburzaniem dżungli podjęto na nowo, w poniedziałek ponad 500 handlowców wyruszyło z Calais do Paryża. Domagali się zniszczenia całości obozu jeszcze przed rozpoczęciem letniego sezonu, aby Anglicy wracający z wakacji na nowo mogli zatrzymywać się w Calais. Manifestowali tym samym swoje niezadowolenie z ekonomicznej sytuacji swojego miasta z przesłaniem: "Pomóżcie nam, nasze miasto nie jest tą dżunglą, którą widzicie w telewizji".

Przez kryzys migracyjny obroty w restauracjach i sklepach spadły w Calais o 40 proc., a po turystach nie ma już śladu. Handlowcy z Calais zostali przyjęci w Pałacu Elizejskim przez doradcę prezydenta Hollande’a oraz przedstawicieli ministerstwa finansów i MSZ. Przedsiębiorcy z Calais są usatysfakcjonowani rozmowami, ponieważ udało im się wynegocjować uruchomienie specjalnej procedury, która pozwoli im na uzyskanie odszkodowań za poniesione straty finansowe.

Niepokojące doniesienia z "dżungli

W odróżnieniu od ubiegłego poniedziałku, wznowienie likwidacji południowej części dżungli przebiegało spokojnie i bez zamieszek. Migranci na własnych plecach przenoszą swoje namioty do ocalałej partii obozu, a które francuskie władze chcą zastąpić bardziej solidnymi kontenerami.

W obliczu coraz liczniejszych informacji o braku dostępu do podstawowych środków higieny, a nawet niepokojących doniesień o gwałtach na nieletnich chłopcach, francuskie władze mają jeszcze długą drogę do pokonania, aby obóz w Calais, gdzie koczują tysiące uchodźców, przestano nazywać "dżunglą".

Przypadki gwałtów ujawnili wolontariusze medyczni, którzy pomagają migrantom w Calais. Aktywiści powiedzieli brytyjskiemu portalowi The Independent, że w ciągu ostatniego półrocza udzielili pomocy siedmiu nastolatkom, którzy twierdzili, że padli ofiarą gwałtów, na co wskazywały także ich obrażenia. W czterech przypadkach potrzebna była interwencja chirurgiczna.

...

Niestety koszmar...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:39, 09 Mar 2016    Temat postu:

Morze czy tortury? Piekło migrantów w Bułgarii
Ala Qandil
9 marca 2016, 10:51
• Migranci w Bułgarii padają ofiarą prześladowań ze strony służb mundurowych
• Organizacje praw człowieka publikują kolejne raporty o przemocy bułgarskiej policji
• Uchodźcy są bici, okradani, poniżani, nielegalnie deportowani do Turcji
• Bułgarscy aktywiści mówią wprost: to tortury
• Wszyscy wiedzą o szokującym procederze, ale nie mogą z tym nic zrobić
• - Moi krewni woleli ryzykować życie na morzu, niż narażać się na spotkanie z bułgarskimi służbami - mówi WP syryjski uchodźca

W środku nocy do celi wpadali bułgarscy strażnicy. Budzili śpiących tam Afgańczyków i krzycząc, że "nie są u siebie w domu", zaczynali ich niemiłosiernie bić, opowiada młody chłopak w rozmowie z Wirtualną Polską. - Kazali nam stać przez 36 godzin pod ścianą, z rękami w górze. Jeśli ktoś przysypiał, bili go - opowiadał inny Afgańczyk o przeprawie przez Bułgarię. Grupa Irakijczyków, mówiąc jeden przez drugiego, nie mogła uwierzyć, że bułgarscy mundurowi zmuszali 67-letnią Irakijkę do marszu, kopiąc ją w zwichniętą nogę. - Gdy ktoś, kto reprezentuje aparat państwowy robi takie rzeczy, to wtedy mówimy o torturach - przyznaje Nikolina Milić z Belgradzkiego Centrum Praw Człowieka, autorka raportu o łamaniu praw migrantów przez bułgarskie służby mundurowe.

Bułgaria jest członkiem Unii Europejskiej od 2007 roku. Wysunięta na południowo-wschodni kraniec Unii, graniczy z Turcją, która dla wielu migrantów jest ostatnim przystankiem przed dotarciem do Unii Europejskiej. Większość osób, które stamtąd wyruszyły - ponad 800 tysięcy w zeszłym roku - zdecydowała się na ryzykowną przeprawę przez Morze Egejskie do Grecji. Tylko 34 tysiące postanowiły przedzierać się przez lądową granicę turecko-bułgarską.

Opowieści o tym, co spotyka przeprawiających się przez Bułgarię migrantów skutecznie odstraszyły większość, choć na morzu tylko w zeszłym roku zginęło według UNHCR 3771 osób. - Mój wujek i kuzyni woleli ryzykować życie na morzu, choć nie umieją pływać, niż narażać się na spotkanie z bułgarskimi mundurowymi - mówi Wirtualnej Polsce Syryjczyk, którego rodzina w zeszłym roku postanowiła przedostać się do Niemiec. Uciekający z Syrii, Iraku, Afganistanu uchodźcy nie mają zbyt dużego wyboru w kwestii dotarcia do Europy - nie mają szans na wizy, nie mogą wsiąść w samolot czy autobus i spokojnie tu dotrzeć.

Albo morze albo tortury

16-letni Afgańczyk Nazir nie umie pływać. Khalil podróżował w grupie z małymi dziećmi, podobnie dwie inne irackie rodziny - jedna jazydzka, jedna kurdyjska - wszyscy bali się morza. Afgański uchodźca spotkany w Belgradzie tłumaczył w rozmowie z WP, że nie miał pieniędzy na inną trasę: podróż przez Bułgarię kosztuje od 500 do 2000 euro i jest tańsza niż przez morze. O tym, co dzieje się w Bułgarii wiedzą wszyscy - nie tylko migranci, ale też organizacje pozarządowe, politycy, aktywiści. Organizacje praw człowieka publikują kolejne raporty o przemocy bułgarskiej policji wobec migrantów.

Płot na granicy bułgarsko-tureckiej (fot. AFP)



- Nic z tym nie możemy zrobić - mówi Nikolina Milić. - Uchodźcy sami musieliby składać skargi w Bułgarii - dodaje. Ale to nierealne, gdy powodzenie ich przeprawy zależy od tego, na ile skutecznie uda im się ukrywać przed bułgarskimi służbami. Milić zebrała wywiady z ponad setką migrantów, którzy dotarli do Serbii z Bułgarii. - Ich opowieści są bardzo spójne, powtarzają się. Uchodźcy z różnych krajów, docierający tu w różnym czasie, opowiadają takie same historie - dodaje. Raport jej organizacji, opublikowany w listopadzie zeszłego roku, na chwilę ściągnął uwagę mediów na problem znęcania się nad uchodźcami, ale nic nie rozwiązał: z Bułgarii do Serbii wciąż codziennie płyną dziesiątki storturowanych, umęczonych osób.

Przyjaciół poznaje się w biedzie

Milić spotykała się z uchodźcami w Dimitrowgradzie. W tym miasteczku, położonym przy górzystej serbsko-bułgarskiej granicy, do niedawna mieściło się centrum rejestracji dla uchodźców. Gdy zima się zaostrzyła, zaczęły tam docierać nie tylko osoby pobite, w zdartych butach, przemęczone kilkudniowym marszem przez las, wygłodzone i spragnione, ale też z poważnymi odmrożeniami. W lutym media poinformowały o śmierci kobiety i dziecka z wyziębienia w Bułgarii. Towarzyszące im osoby trafiły do szpitala z powodu odmrożeń. Trudno sobie wyobrazić strach, jakim musi napawać uchodźców spotkanie z bułgarskimi służbami, by nawet w tak ekstremalnych okolicznościach nie szukać pomocy.

Przed płotem ogradzającym starą siedzibę straży granicznej, w której mieściło się centrum rejestracji, ustawia się biały van. Należy do grupy wolontariuszy, których pracę koordynuje Tarek - Syryjczyk mieszkający od kilku lat w Serbii. "Przyjaciół", bo tak mówi o docierających tu migrantach, częstują ciepłą herbatą, oferują czapki, szaliki, skarpetki, rzeczy dla dzieci i kobiet. Nazir, 16-letni Afgańczyk, bierze od nich czapkę, od jednej z większych organizacji dostaje porządne zimowe buty. Jemu i innym "przyjaciołom" bez grosza przy duszy organizacja Tareka płaci za bilet autobusowy do Belgradu. Nazir musiał oddać wszystkie pieniądze przemytnikom. Inni - musieli zapłacić łapówki bułgarskim policjantom.

Funkcjonariusz bułgarskiej policji granicznej pilnuje uchodźców z Syrii (fot. PAP/EPA)



Dwie rodziny - kurdyjska i jazydzka, które razem przeprawiały się przez Bułgarię, opowiedziały WP, jak na granicy, w lesie, w środku nocy zaatakowała ich policja z psami. Rozbiegli się w różnych kierunkach, części grupy udało się uciec, część - została aresztowana. Ojciec kurdyjskiej rodziny opowiadał, jak w tym zamieszaniu stracił z oczu ośmioletnią córkę. Rodziny trafiły na trzy dni do więzienia. Wkrótce dowiedzieli się, że dziecko jest z inną grupą, której udało się uciec i kontynuować podróż.

- Chyba zabrali ją ze sobą do Niemiec, ale wciąż nie jesteśmy pewni. My trafiliśmy do więzienia. Po trzech dniach, bez jedzenia i picia, musieliśmy im zapłacić łapówkę, żeby nas wypuścili. 900 euro. A z nami są dzieci. Nawet mleka dla niemowlaka nie mieliśmy - opowiadali, wciąż w głębokim szoku, że Europa tak potraktowała osoby uciekające przed wojną. - Gdybyśmy wiedzieli, co nas tu spotka, nie uciekalibyśmy przed Państwem Islamskim z Sindżaru - dodali.

W imię ochrony granic

O tym, co ich spotkało opowiedzieli już w Belgradzie. Można tu usłyszeć bardzo wiele takich historii. W centrum miasta, przy stacji autobusowej, mieści się mały park. Większość koczujących tam ostatnio migrantów to właśnie osoby, które do Serbii dotarły z Turcji przez Bułgarię. Na park mówi się "afgański", choć trafiają tam osoby różnych narodowości. - Złapali nas przy granicy, przewieźli do więzienia, zabrali telefony, pieniądze. Trzymali nas tam przez pięć dni i pięć nocy. Ciągle nas bili - mówili młody migrant, któremu udało się po dwóch miesiącach podróży dotrzeć do Belgradu. Jest półsierotą. Jego matka została w domu - jak już sam dotrze do Niemiec, będzie chciał ją tam ściągnąć. Mówi, że od miesiąca nie miał jak z nią porozmawiać. Choć podaje się za Afgańczyka, jest prawdopodobnie Pakistańczykiem. Nie wolno mu się do tego przyznać na żadnym etapie podróży - mógłby zostać natychmiast deportowany i cały trud, pobicia w Bułgarii i ryzyko - na nic.

Kraje na bałkańskim szlaku wprowadziły pod koniec zeszłego roku podział na ludzi, którym wolno się przemieszczać tak zwanym korytarzem humanitarnym - Syryjczyków, Afgańczyków i Irakijczyków oraz na całą resztę osób w potrzebie, skazaną na słono opłacaną pomoc przemytników i jeszcze większe ryzyko.

W raportach publikowanych w 2014 i 2016 roku, organizacja Human Rights Watch opisała liczne przypadki pobić, kradzieży, szczucia psami, grożenia bronią oraz nielegalnych deportacji w Bułgarii. Dziesiątki uchodźców opowiedziały o tym jak policja ich biła, kazała im się rozbierać, odbierała im wszystkie pieniądze, dokumenty i urządzenia elektroniczne, a następnie odwoziła na granicę turecką i zmuszała ich do przekroczenia jej z powrotem.

Wspomniane w raporcie HRW śledztwo przeprowadzone przez dziennikarzy bułgarskiej telewizji wykazało, że przełożeni instruowali funkcjonariuszy straży granicznej, by ci używali przemocy wobec osób schwytanych podczas przekraczania granicy. Podczas swojej wizyty w Bułgarii brytyjski premier David Cameron pochwalił rząd w Sofii za skuteczną ochronę granic. - Mają morską granicę, którą chronią, mają lądową granicę z Turcją, którą chronią, i uważam, że możemy z tego wyciągnąć lekcje, że jeśli potraktuje się to priorytetowo, to można załatwić sprawę - mówił stojąc na granicy bułgarsko-tureckiej.

Sytuacja na szlaku bałkańskim zmienia się z dnia na dzień. Gdy zmęczeni podróżą migranci pytają co ich czeka na dalszych etapach, trudno komukolwiek odpowiedzieć na to pytanie. Jedyne, czego mogą się spodziewać z całą pewnością to nowe przeszkody na ich trasie, niezmienne ryzyko utonięcia na Morzu Śródziemnym, albo znęcanie się w Bułgarii. Wszystko w imię ochrony granic.

Współpraca Michał Grosz

...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:46, 10 Mar 2016    Temat postu:

Pięciu migrantów utonęło u wybrzeży Turcji; wśród ofiar niemowlę
10 marca 2016, 09:30
• Imigranci utonęli u wybrzeży Turcji
• Wśród ofiar jest niemowlę
• Motorówką płynęli Afgańczycy i Irańczycy
• Łódź zatonęła w środę wieczorem ok. 500 metrów od brzegu

Pięciu migrantów, wśród nich trzymiesięczne niemowlę, utonęło, próbując dotrzeć do Grecji, gdy ich motorówka przewróciła się u wybrzeży Turcji - poinformowała agencja prasowa Dogan. Dwie osoby uznano za zaginione.

Łódź zatonęła w środę wieczorem ok. 500 metrów od brzegu koło miejscowości Kayalaralti w prowincji Canakkale na północnym zachodzie kraju. Turecka straż przybrzeżna uratowała dziewięć osób i odnalazła pięć ciał. Motorówką płynęli Afgańczycy i Irańczycy; usiłowali dostać się na grecką wyspę Lesbos.

UE zaproponowała w ostatnich dniach Turcji dodatkowe 3 mld euro pomocy, by zahamować napływ migrantów. Zgodnie z planem współpracy, który został wstępnie zaakceptowany w poniedziałek, Ankara zgodziła się, by wszyscy uchodźcy i imigranci docierających nielegalnie do Grecji byli odsyłani do Turcji. Plan zakłada też przyspieszenie procesu liberalizacji wizowej dla Turków i kontynuowanie starań o wznowienie negocjacji akcesyjnych z Ankarą.

Celem współpracy unijno-tureckiej jest zniechęcanie nielegalnych migrantów i złamanie modelu biznesowego przemytników ludzi, którzy organizują im niebezpieczną przeprawę przez Morze Egejskie. Jednak migranci w ostatnich dniach wciąż próbowali nielegalnie wydostać się drogą morską z Turcji.

Ponad 130 tys. migrantów dotarło w tym roku do Grecji z Turcji, która graniczy z Iranem i pogrążonymi w konfliktach Syrią i Irakiem. Około 350 osób poniosło śmierć podczas tej niebezpieczniej przeprawy - wynika z danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM).

Z kolei w Grecji utknęło 35 tys. ludzi, od kiedy Macedonia praktycznie zamknęła swą granicę, próbując zablokować szlak bałkański, którym migranci usiłują dotrzeć dalej na zachód i północ Europy.
PAP

...

To jest szalenstwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:31, 12 Mar 2016    Temat postu:

Iracki uchodźca pomógł poszkodowanym w wypadku samolotu w Niemczech
12 marca 2016, 09:18

Uchodźca z Iraku udzielił pomocy osobom poszkodowanym w katastrofie samolotu w Niemczech. - Potrafię to robić, bo jestem lekarzem weterynarii - zaznaczył Hasanein Salman. Jak dodał, mimo wypadku silnik maszyny wciąż działał. Groziło to wybuchem pożaru. Samolotem leciały w sumie cztery osoby. Dwie z nich doznały poważnych obrażeń.

...

Przedstawianie uchodzcow jako bestie jest obrzydliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:36, 26 Mar 2016    Temat postu:

Der Spiegel

Pozbawiona władzy
Donald Tusk i Angela Merkel - ALAIN JOCARD / AFP

Angela Merkel jest obecnie w swojej polityce wobec uchodźców tak osamotniona, jak żaden szef niemieckiego rządu dotąd. Wbrew jej woli zaakceptowano zamknięcie przed imigrantami trasy bałkańskiej. Partnerzy z Unii Europejskiej uważają forsowany przez panią kanclerz plan rozwiązania kryzysu z pomocą Turcji za pobożne życzenie.

Były czasy, gdy kontakty niemieckiej kanclerz z Donaldem Tuskiem wyglądały tak: kiedy Angela Merkel wchodziła do sali konferencyjnej w gmachu Rady Europejskiej, Polak kłaniał się głęboko i składał na dłoni Merkel tak serdeczny pocałunek, że pani kanclerz, choć przyzwyczajona do wszelkiego rodzaju uniżonych gestów, patrzyła ze zmieszaniem na jego pochyloną głowę.
REKLAMA
REKLAMA


W ostatnią środę Merkel poznała jednak nową twarz Donalda Tuska. Przywitał ją tym razem nie pocałunkiem, lecz za pośrednictwem Twittera i podziękował krajom bałkańskim za to, że zamknęły swoje granice przed uchodźcami. Spełniły w ten sposób życzenie wszystkich 28 państw Unii Europejskiej.

Nie było to ze strony Tuska eleganckie posunięcie. Merkel od tygodni broniła się przeciwko zamknięciu trasy bałkańskiej, uważając, że Europa nie może pozostawić Grecji samej z tysiącami zdesperowanych ludzi uciekających przed wojną domową w Syrii. Gdy trzy tygodnie temu kanclerz Austrii Werner Faymann wprowadził dzienny limit przyjęć uchodźców i wywołało to lawinowe zamykanie granic, Angela Merkel z zatroskaniem pokręciła głową. To nie jest pomocne – stwierdziła. A teraz jeszcze Tusk. Człowiek, który jedynie dzięki jej pomocy awansował na przewodniczącego Rady Europejskiej, wbił jej nóż w plecy.

Widać wyraźnie, że Angela Merkel została pozbawiona władzy. Podczas kryzysu euro stała się najpotężniejszą kobietą w Europie, teraz zaś doprowadziła do takiej izolacji Niemiec w Unii Europejskiej jak żaden kanclerz przed nią. Republika Federalna pełniła zawsze w Europie szczególną rolę. Helmut Kohl zachowywał się w Brukseli pokornie, by złagodzić lęk swoich partnerów przed dominacja zjednoczonych Niemiec. Merkel nie bała się przewodzić i w czasie kryzysu euro przeforsowała swoją koncepcję rygorystycznej polityki oszczędnościowej. Na końcu jednak nie odważyła się wbrew woli Francji i innych krajów południowych wyrzucić Grecji ze strefy euro.
Niemiecka kanclerz pozostała wierna sobie

Teraz rysa przebiega w poprzek kontynentu. Niemcy i Francja wyalienowały się, kraje wschodnioeuropejskie zawarły z Austrią sojusz przeciwko Merkel, przewodniczący Rady Europejskiej Tusk przeszedł do obozu przeciwnika.

Niemiecka kanclerz pozostała wierna sobie, to trzeba jej oddać. Oparła się wielu naciskom – ze strony CDU, premiera Orbána i kanclerza Faymanna, a także uczestników kampanii wyborczej, którzy nie spodziewali się niczego dobrego dla CDU w wyborach regionalnych. Jeśli mierzyć polityków według tego, czy pozostają przy swojej linii, nawet gdy robi się nieprzyjemnie, to Angela Merkel w ostatnich tygodniach miała imponujące dokonania.

Lecz to, co jej ludzie nazywają zdecydowaną postawą, reszta Europy odczuwa jako próbę przerzucenia kosztów aberracyjnych przekonań etycznych na barki całej wspólnoty. Płoty, które stoją obecnie w całej Europie, mają nie tylko zatrzymać uchodźców. Są również symbolem oporu przeciwko aroganckiej polityce.

Kiedy niemiecka kanclerz w nocy po zakończeniu unijnego szczytu stanęła przed dziennikarzami, mówiła o "przełomie", jaki nastąpił w kryzysie uchodźczym. Ale była to kolejna prowokacja. Bo ta sama Merkel, która za pomocą wielkich moralnych gestów piętnuje politykę drutów kolczastych, jest równocześnie gotowa uzależnić się od tureckiego rządu, krok po kroku wprowadzającego w swoim kraju autokrację.

Obłudy Merkel nic nie pokazuje lepiej niż jej reakcja na zamknięcie szlaku bałkańskiego. Kanclerz odnosi z tej decyzji największe korzyści, w ostatnim czasie bowiem zaledwie kilkuset uchodźcom dziennie udaje się jeszcze przedostać do Niemiec. Ale to jednak polityka jej przeciwników. Podczas ostatniego szczytu w Brukseli miała ona jeszcze uzyskać błogosławieństwo ze strony Unii. Donald Tusk zaproponował, by w komunikacie końcowym zamieszczone zostało zdanie: "Ta trasa jest obecnie zamknięta". Zdanie jest poprawne, ale Angela Merkel nie chciała się pod nim podpisać, byłoby to bowiem równoznaczne z przyznaniem się do porażki.

Rozpoczął się zacięty spór o słowa. Kiedy w niedzielne popołudnie spotkali się ambasadorzy UE, niemiecki przedstawiciel Reinhard Silberberg zaprotestował przeciwko temu sformułowaniu. Ale szef gabinetu Tuska Piotr Serafin pozostał twardy – napisał Silberberg niedzielnego wieczoru w swoim tajnym raporcie ("wyłącznie do użytku służbowego") wysłanym do Berlina. Kraje położone na trasie bałkańskiej "oczekują od Rady Europejskiej wyraźnego sygnału poparcia".
eb4e81c2-5351-4aa3-87a4-6fed7bffc253 Donald Tusk i Angela Merkel - Reuters
Donald Tusk i Angela Merkel
Wysoka cena kosmetycznej korekty

W poniedziałek, gdy w Brukseli zgromadzili się szefowie państw i rządów, konflikt trwał nadal. Prezydent Francji François Hollande przed wejściem do gmachu Rady Europejskiej powiedział: "Ta trasa jest zamknięta". Później doszło do sporu między Merkel a Faymannem. Skandalowi mogła zapobiec jedynie kompromisowa formuła: "Nieregularny napływ migrantów przez trasę na zachodnich Bałkanach dobiegł końca". Brzmi to tak, jak gdyby uchodźców powstrzymały jakieś siły wyższe.

Cena owej kosmetycznej korekty była wysoka. Kraje Europy Wschodniej zyskały w zamian to, że nie nałożono na nie nowego obowiązku przyjęcia uchodźców – ani z Grecji, ani z Turcji. Dla Merkel nie jest to dobra wiadomość.

Niemiecka kanclerz nadal bowiem obstaje przy swoim stanowisku, że kryzysu uchodźczego nie rozwiąże zamykanie granic, lecz jedynie porozumienie z Turcją. W minionym tygodniu do Brukseli przyleciał turecki premier Ahmet Davutoğlu i już w niedzielny wieczór spotkał się z Merkel oraz premierem Holandii Markiem Rutte, który sprawuje obecnie prezydencję Rady Unii Europejskiej.

Spotkanie to było rzeczą dość niezwykłą i owa inicjatywa pani kanclerz spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony wielu krajów partnerskich. Kiedy jednak wyszło na jaw, że podczas owej poufnej rozmowy Turcy przedstawili zupełnie nową propozycję, pojawiły się pogłoski, iż Merkel próbuje okpić pozostałe państwa unijne.

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy o nowym tureckim dokumencie dowiedział się dopiero po wylądowaniu na lotnisku w Brukseli. Kiedy egzemplarze projektu zostały rozdane na początku szczytu, premier Luksemburga sfotografował komórką swoją kopię i wysłał ją własnym urzędnikom do szybkiego sprawdzenia.

Gdy około godziny piętnastej szefowie rządów usiedli do spóźnionego obiadu, nastroje były nerwowe. Większość zgromadzonych dała jasno do zrozumienia, że bez dokładnego przeanalizowania tureckich propozycji nie może zaakceptować owego dealu. Szybko pojawiło się podejrzenie, że dokument sporządzili nie Turcy, lecz Uwe Corsepius, doradca Merkel do spraw europejskich. Kanclerz ostro zdementowała te plotki, cała ta sytuacja pokazuje jednak wyraźnie, jak głęboka stała się nieufność wobec Niemiec.
Z deszczu pod rynnę

Dla Merkel nowy plan oznacza sukces. Turcy po raz pierwszy zgodzili się przyjąć z powrotem wszystkich uchodźców, którzy przedostali się przez Morze Egejskie do Grecji. W zamian Unia Europejska musi zobowiązać się do przyjęcia Syryjczyków przebywających w Turcji – z początku ma się to odbywać według skomplikowanego klucza, a potem przez stałe kontyngenty. Ponadto Turcy chcą dostać dodatkowe trzy miliardy euro, uzyskać – jeśli to możliwe, już od końca czerwca – zniesienie wiz oraz obietnicę przyspieszenia negocjacji akcesyjnych.

Nie wiadomo, czy ów plan zostanie zrealizowany. Merkel potrzebuje do tego zaufania ze strony swoich europejskich kolegów, to jednak w ostatnich miesiącach zostało mocno nadwerężone. Na szczycie w Brukseli francuski prezydent Hollande nie odrzucił tureckich propozycji tylko dlatego, że wolał uniknąć otwartego konfliktu z niemiecką kanclerz.

Dla Francji jednak wykluczone jest zniesienie już latem obowiązku wizowego dla Turcji. - Tego nie przeforsujemy – mówi doradca Hollande'a. Dotychczas Turcy spełnili jedynie połowę z 72 warunków stawianych przez Brukselę przy udzielaniu zwolnień od wiz. Ankara uparcie broni się na przykład przeciwko uznawaniu paszportów Cypru, który jest członkiem Unii Europejskiej. Poza tym do Unii Europejskiej mogą wjechać bez wizy jedynie posiadacze paszportów biometrycznych, tureckie dokumenty nie spełniają zaś surowych kryteriów unijnych.

Opór przeciwko liberalizacji przepisów wizowych podnosi się nie tylko w Paryżu. - Nie możemy zamienić fali uchodźców na falę przybyszy bez wiz, bo wpadniemy z deszczu pod rynnę – stwierdza sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer. - Moja frakcja bardzo sceptycznie podchodzi do kwestii całkowitego zniesienia wiz dla tureckich obywateli – mówi również Manfred Weber, szef konserwatywnej Grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim.

Jeszcze bardziej skomplikowane niż sprawa wiz jest przyspieszenie rozmów dotyczących przystąpienia Turcji do UE. Cypr kategorycznie sprzeciwia się otwarciu nowego rozdziału negocjacji akcesyjnych. Północna część tej wyspy na Morzu Śródziemnym jest okupowana przez Turcję, która nie uznaje Cypru za suwerenny kraj. I bez tego zresztą zbliżenie Europy z Turcją następuje w bardzo niekorzystnym momencie. W przededniu szczytu Ankara przejęła bowiem kontrolę nad największą opozycyjną gazetą.
"Nie możemy wierzyć Turkom"

Również zasadniczy punkt tureckiego planu to kwestia drażliwa pod względem prawnym. Pomysł, by Turcja tak po prostu przyjmowała z powrotem każdego migranta, który przedostał się przez Morze Egejskie do Grecji, stoi w sprzeczności z prawem europejskim i międzynarodowym. Ludzi tych można odesłać jedynie do kraju gwarantującego uczciwe postępowanie azylowe. - Turcja nie jest dotychczas uznawana ani za bezpieczny kraj pochodzenia, ani za bezpieczne państwo trzecie dla osób ubiegających się o azyl – mówi niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas. Rozwiązanie będzie wyglądało zapewne tak, że Grecja uzna Turcję za bezpieczne państwo trzecie i wówczas większość uchodźców będzie można odesłać.

Niejeden z europejskich partnerów Angeli Merkel z radością przyjąłby jej porażkę. Dla nich zamykanie granic na szlaku bałkańskim to konkretna polityka, zaś turecka dyplomacja niemieckiej kanclerz jest bujaniem w obłokach. - Nie możemy wierzyć Turkom – mówi się w Pałacu Elizejskim.

Merkel – to trzeba jej przyznać – próbowała uczynić Europę bardziej ludzką. Uważała, że jeśli Niemcy przyjmą uchodźców, owa wielkoduszność udzieli się również pozostałym krajom. Za jej polityką stała wiara w to, że humanitarna postawa jest zaraźliwa. Była to piękna idea i bynajmniej nie absurdalna – nawet jeśli w drogę do Europy wyruszyłaby połowa syryjskiego społeczeństwa, 500-milionowa wspólnota byłaby w stanie to znieść.

Dramat polityki niemieckiej kanclerz w sprawie uchodźców polegał na braku równoczesności. Kiedy Merkel otworzyła granice, była w Niemczech u szczytu władzy. W Europie natomiast wiele krajów zwróciło się już przeciwko jej polityce oszczędnościowej, a teraz kanclerz narzucała jeszcze całemu kontynentowi kulturę otwartości – melanż protestanckiej plebanii i niemieckiego stanu ducha.

Angela Merkel nie rozpoznała w porę, ile może wymagać od Europy. Ceną jej polityki jest nie tylko rozkwit nowej prawicowo-populistycznej partii i obecny stan niemieckiego społeczeństwa, które jest tak podzielone i rozhisteryzowane, jak nie miało to miejsca od lat. Kanclerz stworzyła również Europę, która nie potrafi już odnaleźć samej siebie.

...

Ciekawe niezrozumienie kultury. Calowanie kobiet w reke to nie ponizanie sie tylko polski zwyczaj. Polska jest krajem szlacheckim na kazdego mowi sie pan czyli lord po angielsku NAWET DO ZEBRAKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:41, 26 Mar 2016    Temat postu:

Bydgoszcz: kontrowersyjna instalacja w kościele nawiązująca do uchodźców

W jednej z bydgoskich parafii pojawił się bardzo nietypowy grób Jezusa. Figura symbolizująca Chrystusa ułożona jest w pontonie. Kontrowersyjna instalacja ma nawiązywać do cierpienia uchodźców, którzy uciekają przed wojną, przemocą i prześladowaniem.

- Instalacja grobu pańskiego ma nawiązywać do dramatu uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy. To okazja, aby zastanowić się, jak pomóc krajom, w których jest przemoc i prześladowania - powiedział ks. Edward Wasilewski, wikariusz parafii św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie.

Zdaniem duchownego nie ma różnicy między imigrantem a uchodźcą.

...

Jes roznica jakbym pojechal do Warszawy szukac lepszego zycia bylbym migrantem. A jakbym uciekal z bombardowanej Łodzi to bylby uchodzca. Oczywiscie milosc obowiazuje jednych i drugich ale nie mamy obowiazku spelniac marzen migrantow o lepszym zyciu skoro nawet ZWYKLEJ PRACY DLA POLAKOW NIE MA! Obowiazek jest pomoc w biedzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:25, 27 Mar 2016    Temat postu:

Deutsche Welle

Niemcy: kto się nie zintegruje, ten wylatuje
Thomas De Maiziere - AFP

Szef niemieckiego MSW zaostrza kurs wobec migrantów opierających się integracji. Kto nie chce uczyć się niemieckiego ani podjąć pracy, ten nie otrzyma prawa pobytu w RFN.

Osoby ubiegające się o otrzymanie azylu w Niemczech, które nie chcą uczyć się niemieckiego, ani przyjąć oferowanej im pracy, "nie będą mogły nabyć po trzech latach prawa do stalego pobytu w Republice Federalnej, co przewidują obecne przepisy", oświadczył w wywiadzie telewizyjnym federalny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière. Jak wyjaśnił, ma to służyć lepszemu powiązaniu postępów w integrowaniu się azylantów w społeczeństwie niemieckim z przepisami prawa.
REKLAMA
REKLAMA


W praktyce oznacza to dalsze zaostrzenie prawa azylowego i niemieckiej polityki migracyjnej. Już dziś udzielenie komuś prawa stałego pobytu w Niemczech oraz zezwolenia na podjęcie pracy obwarowane jest licznymi zastrzeżeniami.

Najpóźniej w maju szef MSW chce przedłożyć do zatwierdzenia projekt nowelizacji ustawy o integracji, przygotowany w spólnie z minister pracy Andreą Nahles z partii SPD.

Nie będziemy tworzyć nowych gett

Nowelizacja ustawy przewiduje także kierowanie azylantów do przydzielonych im odgórnie miejsc zamieszkania. "Nie chcemy tworzyć nowych gett narodowościowych", wyjaśnił minister de Maizière. Kto uzyska azyl, ten musi zamieszkać w miejscowości, do której zostanie skierowany do chwili, kiedy będzie mógł się samodzielnie utrzymać. "Wiem, że jest to surowe zarządzenie, ale tylko w ten sposób możemy uniknąć powstawania skupisk migrantów jednej narodowości w dużych miastach, ze wszystkimi związanymi z tym zjawiskiem negatywnymi skutkami", oświadczył szef MSW.

Kto nie zastosuje się do nowych przepisów, ten utraci prawo do zasiłku socjalnego. Partia SPD popiera zasadniczo projekt chadeckiego ministra spraw wewnętrznych. Minister budownictwa Barbara Hendricks z SPD powiedziała, że takie rozwiązanie może wyjść na korzyć integracji migrantów i azylantów pod warunkiem, że zostanie ono właściwie zastosowane w praktyce.

...

Faktycznie. Trudno brac ludzi ktorzy nie chca sie uczyc jezyka i odrzucaja prace. Oczywiscie praca nie moze byc ani niegodziwa ani niewolnicza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:22, 31 Mar 2016    Temat postu:

Przypadkowo odebrał telefon z wołaniem o pomoc. Imigranci zostali uratowani
Dzięki szybkiej reakcji, całą grupę udało się uratować - PAP

Dziennik "Il Messaggero" opisuje historię mieszkańca Rzymu, który niespodziewanie odebrał telefon z prośbą o pomoc od migrantów, którzy na łodzi dryfującej po Morzu Śródziemnym próbowali przedostać się do Europy. Dzięki szybkiej reakcji, całą grupę udało się uratować.

Rzymski dziennik poinformował, że we wtorek wcześnie rano w domu 67-letniego emeryta, mieszkającego w dzielnicy San Paolo, zadzwonił telefon. Gdy rzymianin go odebrał, usłyszał wołania o pomoc po francusku i angielsku. Mężczyzna nie uznał tego telefonu za żart, lecz potraktował go bardzo serio i domyślił się, że o ratunek proszą go cudzoziemcy. Dlatego też natychmiast zadzwonił na policję, informując o całym zdarzeniu. Telefon w jego domu z tym samym dramatycznym wołaniem o pomoc zadzwonił jeszcze cztery razy.
REKLAMA
REKLAMA


Dwaj zawiadomieni przez niego policjanci z posterunku w Wiecznym Mieście przystąpili do działania. Zdołali szybko ustalić , że telefoniczne "SOS" wysłano z morza i że zapewne jego nadawcami są migranci znajdujący się na tonącej łodzi.

Potem błyskawicznie powiadomili o tym komendę stołecznej policji, a ta przekazała sprawę włoskiej Straży Przybrzeżnej, koordynującej operacje niesienia pomocy migrantom na łodziach i pontonach płynących z wybrzeży Libii do Włoch. Straż wysłała swoje jednostki, by pomóc tej grupie migrantów.

W ciągu ostatnich pięciu dni włoskie służby morskie przyszły z pomocą 3700 uchodźcom na morzu. Pewną zasługę miał w tym też, jak dodaje rzymska gazeta, pewien rzymianin obudzony telefonem o 7 rano.

...

To byla jego szansa na uczynienie dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:20, 03 Kwi 2016    Temat postu:

PAP

Czechy odeślą do Iraku uchodźców, którzy chcieli wyjechać do Niemiec
Czechy odeślą do Iraku uchodźców, którzy chcieli wyjechać do Niemiec - AFP

Czeskie władze odeślą z powrotem do Iraku 25 irackich chrześcijan, którzy próbowali przedostać się do Niemiec, mimo że zagwarantowano im schronienie w Czechach - zapowiedział dziś czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec. Dodał, że uchodźcy "nadużyli życzliwości" Czechów.

Grupa 25 Irakijczyków udała się wczoraj autobusem z Czech do Niemiec. Zatrzymano ich natychmiast po przekroczeniu granicy. Niemiecka policja zwróciła się do strony czeskiej o przyjęcie ich z powrotem i tak też postąpiono - poinformowała agencja CTK.
REKLAMA
REKLAMA


Czechy zgodziły się w grudniu ub.r. przyjąć 153 irackich chrześcijan, którzy uciekli z obszarów kontrolowanych przez Państwo Islamskie. Dotychczas do Czech przybyło 89 tych uchodźców.

...

Na tereny IS?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 06 Kwi 2016    Temat postu:

130 imigranckich dzieci zniknęło bez śladu z obozowiska w Calais
6 kwietnia 2016, 11:39
• Tajemnicze zaginięcia nastolatków i dzieci w dzikim obozowisku dla uchodźców w Calais
• 129 małoletnich osób mogło zostać wykorzystanych seksualnie, zamordowanych lub porwanych przez gangi

Brytyjska organizacja humanitarna Help Refugees UK opublikowała komunikat, w którym poinformowała, że podczas przeprowadzonego w marcu spisu osób przebywających w obozie, odkryto zniknięcie niemal 130 dzieci i nastolatków.


Działacze wskazują, że nie wiadomo, co się z nimi stało i istnieje niebezpieczeństwo, że część z nich została wykorzystana seksualnie i zamordowana lub uprowadzona przez gangi.

Organizacja apeluje do władz francuskich, aby natychmiast wprowadziły system rejestracji dzieci (obecnie dzieci nie są w ogóle rejestrowane w Calais i Dunkierce) oraz zabezpieczyło pozostałych w ośrodku 294 małoletnich. Same władze w Calais domagają się całkowitej likwidacji nielegalnie założonego obozowiska.

Ze statystyk wynika, że obecnie w obozie wciąż mieszka niemal 5 tys. uchodźców. 4,4 tys. z nich to dorośli, a ponad 500 to dzieci, z czego prawie 300 przebywa tam bez opieki nikogo dorosłego. Najmłodsze z nich ma 8 lat.

Według Europolu, w ciągu ostatnich dwóch lat w Europie zaginęło bez śladu ponad 10 tys. dzieci uchodźców. Coraz częściej pojawiają się też informacje o napaściach seksualnych na przebywających w obozach nastoletnich chłopców.
The Independent/RMF FM/WP

...

Pedofile czy gangi transplantacyjne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:26, 07 Kwi 2016    Temat postu:

PAP
PAP
Grecja: grupa 70 Pakistańczyków rozpoczęła strajk głodowy na Lesbos
Grecja: grupa 70 Pakistańczyków rozpoczęła strajk głodowy na Lesbos
Grecja: grupa 70 Pakistańczyków rozpoczęła strajk głodowy na Lesbos - TOLGA BOZOGLU / PAP

Grupa 70 Pakistańczyków w punkcie przyjmowania uchodźców w Morii na greckiej wyspie Lesbos rozpoczęli strajk głodowy, protestując przeciwko odsyłaniu ich z powrotem do Turcji na mocy ostatniego porozumienia Unii Europejskiej z Ankarą.

W hotspocie w Morii w zamkniętym obozie przebywają co najmniej trzy tysiące migrantów różnej narodowości, wśród których jest wielu Pakistańczyków. Pakistańczycy w Morii i w podobnym, mniejszym obozie na Samos, codziennie domagają się "otwarcia granic" i krytykują wysoce prawdopodobne odesłanie ich do Turcji zgodnie z porozumieniem z 20 marca.

Pojemność obozu w Morii oceniana jest przez Wysoki Komisariat do Spraw Uchodźców na dwa tysiące. Na Samos, gdzie przebywa 740 osób, pojemność obozu wynosi 800 miejsc.

Również w tym obozie, jak powiedział agencji AFP jeden z zatrzymanych tam Pakistańczyków, - kilkudziesięciu jego rodaków, którzy chcą jechać do Niemiec, przystąpiło do strajku głodowego - dodał.

Według oficjalnych danych, mimo porozumienia UE z Turcją mającego zakończyć napływ migrantów do Europy, na greckie wyspy przybyło około 7 200 migrantów i uchodźców.

Porozumienie UE z Turcją przewiduje, że migranci, którzy nie złożą wniosku azylowego w Grecji lub których wniosek zostanie odrzucony, mają być odsyłani do Turcji. W zamian za każdego Syryjczyka odesłanego do Turcji w którymś z europejskich krajów zostanie "reinstalowany" inny w ramach 72-tysięcznego limitu.

>>>

Znow problemy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:37, 10 Kwi 2016    Temat postu:

Gazem łzawiącym w migrantów. Setki rannych po starciach w Idomeni
wyślij
drukuj
kf, k | publikacja: 10.04.2016 | aktualizacja: 18:19 wyślij
drukuj
Policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających do tłumienia zamieszek w Idomeni w Grecji (fot. PAP/EPA/TOMISLAV GEORGIEV)
Policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających do tłumienia zamieszek wywołanych przez setki migrantów próbujących przedostać się z Grecji do Macedonii na przejściu granicznym w Idomeni. Lekarze bez Granic (MsF) informują, że ucierpiało co najmniej 260 uciekinierów z Azji i Afryki.

Na granicy grecko-macedońskiej koczują tysiące ludzi. Zobacz, jak żyją imigranci
– Nasz zespół lekarski udzielił pomocy 200 osobom, które miały problemy z oddychaniem; 30 ludzi ucierpiało na skutek plastikowych kul i jeszcze 30 miało inne obrażenia – wymieniał przedstawiciel MsF Achileas Cemos, cytowany przez AFP.

Policja w Skopje podała z kolei, że rannych zostało trzech policjantów.

Agencja Reutera pisze, że Grecja potępiła akcję przeprowadzoną przez macedońskich funkcjonariuszy. Użycie takich środków, jak gaz, granaty ogłuszające i kule gumowe Ateny określiły, jako „niebezpieczne” i „smutne”. Macedończycy – jak pisze Reuters – potwierdzili zastosowanie gazu łzawiącego.

W prowizorycznym obozie w Idomeni koczuje ponad 11 tysięcy migrantów, przed którymi państwa bałkańskie w lutym zamknęły drogę na północ. W niedzielę duża grupa – jak podaje Reuters – podjęła próbę sforsowania granicy.

W całej Grecji utknęło ponad 50 tysięcy uciekinierów z Azji i Afryki.

...

Problemy są...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:06, 11 Kwi 2016    Temat postu:

Niemcy: Uchodźca podpalił schronisko. Są ranni
2016-04-11 07:23
straż, straż pożarna, ogień (fot. MABO/fotolia.pl)

Syryjski uchodźca podłożył ogień w budynku, w którym mieszkał wraz z innymi imigrantami w Bingen nad Renem. Mężczyzna chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko złym warunkom mieszkaniowym i brakowi perspektyw na przyszłość.
Syryjczyk zatrzymany został w sobotę. W schronisku w Bingen mieszkał od pół roku. Przyznał się do podłożenia ognia w piwnicy budynku i namalowania na ścianach swastyk w celu skierowania podejrzeń na neonazistów. Uchodźca został aresztowany.
REKLAMA


Podczas pożaru budynku obrażenia odniosło czterech mieszkańców schroniska i dwóch strażaków, którzy brali udział w akcji gaśniczej.

Podobne zdarzenie miało miejsce w niedzielę w Winsen w Dolnej Saksonii. Tam w hali sportowej wykorzystywanej jako schronisko dla uchodźców ogień podłożył 17-latek. Nikt nie doznał obrażeń.

Reuters

...

Uchodzcy tez musza zachowywac sie godnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:29, 11 Kwi 2016    Temat postu:

Niemcy: zaginęło niemal 6 tys. nieletnich uchodźców
mr/
2016-04-11, 11:17
Skomentuj
0
Niemal 6 tys. nieletnich uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, którzy podróżowali bez rodziców i opiekunów, zaginęło w Niemczech - informują w poniedziałek media, powołując się na MSW w Berlinie. Znajdowało się wśród nich 555 dzieci poniżej 14. roku życia.
PAP/EPA/Kostas Tsironis

Świat
Szef MSW Niemiec: duży spadek liczby...

Według MSW w zeszłym roku zaginęło w Niemczech 8006 nieletnich, z których później odnalazło się 2171; 5835 nastolatków, głównie z Afganistanu, Syrii i Erytrei, uważa się nadal za zaginionych.



MSW nie zna przyczyn znikania dzieci - pisze tygodnik "Der Spiegel".



Liczby przekazane przez ministerstwo spraw wewnętrznych są wyższe od danych Europolu, który kilka tygodni temu oszacował liczbę imigranckich dzieci zaginionych na terytorium Niemiec na 5 tysięcy.



Europol wyrażał wcześniej obawy, że niepełnoletni migranci mogli wpaść w ręce organizacji przestępczych, które wykorzystają ich do niewolniczej pracy lub usług seksualnych.



PAP

...

Koszmar...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:47, 18 Kwi 2016    Temat postu:

Nieznany los 400 uchodźców. Mogli utonąć w Morzu Śródziemnym
Dodano dzisiaj 16:20
Uchodźcy na Morzu Śródziemnym / Źródło: Wikipedia / By Ggia (Own work), CC BY-SA 4.0
Kilkuset uchodźców mogło utonąć na Morzu Śródziemnym po tym, jak ich łódź wywróciła się w drodze do Europy – poinformowały w poniedziałek brytyjskie media, powołując się na słowa ambasadora Somalii.

Somalijski ambasador w Egipcie w wywiadzie z BBC Arabic powiedział, że władze podejrzewają, że w wodach Morza Śródziemnego życie mogło stracić nawet 400 uchodźców. Imigranci, którzy chcieli przedostać się z Somalii, Etiopii i Erytrei do Włoch, podróżowali na czterech statkach, które nie były przystosowane do takiej drogi.

W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Włoch Sergio Mattarella, który przyznał, że wydaje się, że kilkaset osób zginęło. Słowa te padły podczas ceremonii w Rzymie, której celem było upamiętnienie pierwszej rocznicy zatonięcia na Morzu Śródziemnym łodzi z kilkuset migrantami. – Europa musi stawić czoła kolejnej tragedii na Morzu Śródziemnym, w której wydaje się, że śmierć poniosło kilkaset osób – powiedział polityk.

Włoska straż przybrzeżna póki co nie była w stanie potwierdzić, czy doszło do tragedii aż takich rozmiarów. Poinformowano natomiast, że na pontonie z ponad 100 migrantami w Cieśninie Sycylijskiej znalazła w poniedziałek ciała 6 osób. Migranci coraz częściej wybierają jako cel włoskie wybrzeża. W ciągu ostatnich kilku dni przybyło ich około 6 tysięcy.
/ Źródło: "Independent", BBC Arabic

...

Nieznanych ofiar jest na pewno duzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 20 Kwi 2016    Temat postu:

Chrześcijańscy uchodźcy chcą wrócić do Iraku
wyślij
drukuj
adom, rs | publikacja: 20.04.2016 | aktualizacja: 07:45 wyślij
drukuj
Uchodźcy w Grecji oczekujący na dalszą podróż do Europy (fot. PAP/EPA/KOSTAS TSIRONIS)
16 chrześcijańskich uchodźców z Iraku, którzy chcieli w ubiegłym tygodniu wyjechać z Czech do Niemiec, wystąpiło o powrót do Iraku – poinformował we wtorek na Twitterze czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec.

„Nie tęsknimy do tego, by uchodźcy przyjechali do Polski”
Jak zaznaczył, jego resort będzie rozmawiał na temat pokrycia kosztów repatriacji Irakijczyków z fundacją Generace 21, która przywiozła ich w tym roku do Czech.

Grupę irackich uchodźców policja zatrzymała w ubiegły czwartek w pobliżu granicy czesko-niemieckiej, do której zdążali. Wystąpili oni potem ponownie o azyl w Republice Czeskiej i zostali przewiezieni do ośrodka koło Brna.

W rozmowie z publiczną Czeską Telewizją Chovanec zaznaczył, że nie zna powodu decyzji Irakijczyków. – Prawdopodobnie zdali sobie sprawę, że możliwość wyjazdu do innych państw jest bardzo ograniczona. Mieliby teraz przebywać w standardowej placówce azylowej w Republice Czeskiej, czekaliby na to, czy ponownie uzyskają ochronę międzynarodową – powiedział minister.

Dodał, że państwo postara się o jak najtańszy transport lotniczy do Iraku, gdyż będzie za to płaciło, i „byłoby bardzo dobrze, gdyby zapłaciła za to Generace 21, ponieważ państwo nie spowodowało tego problemu”.

„Unia ma 10 dni, inaczej system się załamie”. Narasta kryzys związany z uchodźcami
Niewielu chrześcijan wśród uchodźców

Fundacja przywiozła do Republiki Czeskiej łącznie 89 chrześcijańskich uchodźców. 25 wyjechało na początku kwietnia do Niemiec, 20 z nich niemieckie władze chcą odesłać z powrotem do Czech. W Niemczech pozostanie natomiast pięcioosobowa rodzina, której ojciec otrzymał azyl.

Inna ośmioosobowa rodzina Irakijczyków odleciała przed tygodniem z Czech do ojczyzny, gdyż – jak podano – nie mogła pokonać tęsknoty za nią. Koszty ich powrotu pokryli krewni.

Według Generace 21 pozostałych 40 uchodźców przebywa w dwóch ośrodkach adaptacyjnych i nie występują wśród nich żadne problemy. W ubiegłym tygodniu rząd anulował program przyjęcia w Republice Czeskiej łącznie 153 irackich chrześcijan.
PAP

...

Co sie dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:07, 20 Kwi 2016    Temat postu:

Zatonął statek na Morzu Śródziemnym. Nawet 500 osób nie żyje
Dodano dzisiaj 16:00 /2 0
/
5
/164
Uchodźcy / Źródło: Wikipedia / By Irish Defence Forces [CC BY 2.0 via Wikimedia Commons]
Nawet 500 osób mogło utonąć na Morzu Śródziemnym. Z informacji Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) wynika, że statek z migrantami, który płynął niedaleko wybrzeży Libii był przeładowany.

Statek, który przewoził migrantów zmierzał najprawdopodobniej w kierunku Włoch. Podróżowali nim m.in. Irakijczycy, Somalijczycy oraz Irakijczycy. W poniedziałek 18 kwietnia łódź wywróciła się na środku Morza Śródziemnego. Okoliczności katastrofy są nieznane, jednak najprawdopodobniej statek był przeludniony. Ze wstępnych danych wynika, że utonąć mogło niemal 500 osób. Dotychczas udało się uratować 41 pasażerów. Trafili ono do greckiego portu Kalamata na Peloponezie. „Moja żona i moje dziecko utonęli na moich oczach. Byłem jednym z nielicznych, którym udało się podpłynąć do mniejszej łodzi ”mówił Muaz, etiopski uchodźca.

Brytyjskie media poinformowały, że w związku z zamknięciem szlaku bałkańskiego zwiększyła się ilość tych, którzy próbują dotrzeć do Europy drogą morską. Według unijnej agencji Frontex w marcu przez Morze Śródziemne do Włoch przedostało się 9,6 tys. migrantów.
Kryzys imigracyjny

W pierwszej połowie tego roku na terenie Unii Europejskiej oraz m.in. Szwajcarii i Norwegii 434 tys. osób złożyło wnioski o nadanie statusu uchodźcy. Najwięcej wniosków, bo prawie 172 tys. złożono w Niemczech, a w dalszej kolejności m.in. na Węgrzech i we Francji.Z danych UNHCR wynika, że na koniec 2014 r. na całym świecie było 59,5 mln osób przymusowo przesiedlonych.
/ Źródło: Telegraph.co.uk

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:06, 22 Kwi 2016    Temat postu:

Biskup wstrzymuje budowę muru przeciw migrantom
po/dro/
2016-04-22, 14:00


Skomentuj
0
Austriacki ksiądz rzymskokatolicki Agidius Zsifkovics, pełniący od 2010 roku funkcję biskupa diecezjalnego, nie zgodzie się na wzniesienie na gruntach parafialnych wzdłuż granicy z Węgrami ogrodzenia, które miałoby powstrzymać niekontrolowany napływ imigrantów.
PAP/EPA/Kostas Tsironis

Świat
Włochy krytykują austriacką budowę bariery...

"Odpowiedzią na plan budowy ogrodzenia jest: nie" - oświadczył przedstawicielom rządu w Wiedniu Zsifkovics. Biskup podkreślił, że że powodem odmowy jest m.in. fakt, że obecny rok został ogłoszony przez papieża Franciszka Rokiem Miłosierdzia.



Podczas największego napływu imigrantów jesienią 2015 roku przez region nadgraniczny Eisenstadt, gdzie posługę sprawuje Zsifkovics, -w ciągu sześciu tygodni przeszło ok. 200 tys. uchodźców. W ich drodze do Niemiec znaczącej pomocy udzielał im właśnie Kościół katolicki.



Sprawa wielokilometrowego ogrodzenia w Eisenstadt nie jest pierwszą dotyczącą stawiania murów na austriackich granicach. Tydzień wcześniej europejskie media głośno komentowały np. rozpoczęcie budowy austriackiej bariery przeciwko migrantom na granicy z Włochami na przełęczy Brenner. 250-metrowa zapora będzie przebiegać przez autostradę i tory kolejowe.



W 2015 roku o azyl do władz austriackich wystąpiło około 90 tys. osób. Miliony przemierzają ją natomiast po "uszczelnieniu" granic w krajach bałkańskich.



dailymail.co.uk

...

Nie wiem. Co innego milosierdzie a co innego otworzyc drzwi domu wszystkim. Nie macie obowiazku oddac sie na żer ludziom sepom. Oni by was ze wszystkiego oskubali. Ja tez nie daje zebrakom bo wiem ze na wódke chca. Tylko sie za nich modle. Realizacja niedobrych pragnien nie jest milosierdziem! Schronisko dla bezdomnych tez ma twarde reguly bo inaczej bylby klozet momentalnie. Zatem mur? Zalezy jaki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:16, 22 Kwi 2016    Temat postu:

Jarosław Giziński
Biskup i płot
Dodano dzisiaj 16:51
Austriacki biskup Ägidius Zsifkovics nie godzi się na budowę granicznego płotu mającego rzekomo chronić jego kraj przed najazdem imigrantów. Wiadomość tej treści, która obiegła europejskie media może wydawać się co najmniej dziwna – co ma katolicki hierarcha do granicy państwa? Ano ma, jako że Kościół jest właścicielem gruntów, na których zapora graniczna miałaby powstać.

Aby zrozumieć decyzje bpa Zsifkovicsa trzeba jednak znać miejscowy kontekst. Po pierwsze dość cyniczną i pełną hipokryzji grę władz austriackich, które podnosiły wielkie larum gdy własny płot na granicy z Serbią stawiali Węgrzy. Kanclerz Werner Faymann dopatrywał się w tym wręcz przejawów faszyzmu (choć jako Austriak mógłby w tym miejscu skorzystać z prawa siedzenia cicho, by zacytować francuskiego klasyka).

Gdy jednak okazało się, że fala migrantów to nie wymysł węgierskich sąsiadów, a Wiedeń zmienia się w obozowisko, Austriacy szybko zmienili zdanie - być może pod wpływem wyborów lokalnych w Górnej Austrii, gdzie nagle sukces odnieśli antyimigranccy radykałowie z Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ). Co więcej, własny płot Austria zaczęła budować na granicy ze Słowenią – a więc krajem należącym do Grupy Schengen. Rząd w Wiedniu przekonywał, że to żadne zasieki, a jedynie „umocnienia techniczne wokół szerokich furtek”, ale to już tylko humorystyczny przyczynek do historii propagandy.

Teraz nadeszła kolej na granicę z Węgrami. Nie wiadomo po co, bowiem na Węgry dociera dziś ledwie kilkunastu, góra kilkudziesięciu uchodźców dziennie, a sytuacja nie ma nic wspólnego z dramatem opisywanym szeroko zeszłego lata. Najwyraźniej jednak rząd uznał, ze w ten sposób przypodoba się wyborcom, którzy jakby zapomnieli o nie tak dawnej własnej euforii i o stawianej innym jako wzór „Wilkommenpolitik”.

Zdaje się, że biskup Zsifkovics ma nieco odmienne zdanie i biorąc pod uwagę okoliczności nietrudno go zrozumieć, bo chodzi nie tylko o uniwersalną miłość bliźniego. Jak wskazuje nazwisko jest on Chorwatem, ale nie żadnym imigrantem lecz przedstawicielem mniejszości osiadłej jeszcze w czasach wojen tureckich na pograniczu węgiersko-austriackim (dzisiejszy Burgenland). Jego rodzinna wieś to Güssing nosząca chorwacką nazwę Novigrad i węgierską Németújvár. Człowieka pogranicza, wychowanego w wieloetnicznym społeczeństwie, które od końca wojny domagało się obalenia żelaznej kurtyny, niełatwo namówić do popierania nowych zasieków.

Biskupi sprzeciw zwraca uwagę na bardzo istotną rzecz. Oczywiście nie można negować, że Europejczycy są przeciwni się fali imigrantów, którzy niosą zmiany cywilizacyjne i nie potrafią się identyfikować z europejskimi wartościami i kulturą. Przy tej okazji nie wolno jednak podcinać autochtonicznych kultur obecnych w Europie od setek, a nawet tysięcy lat. Tolerancja dla Chorwatów i Węgrów w Austrii (albo Kaszubów, Litwinów czy Białorusinów w Polsce) nie ma nic wspólnego z całkowicie wypaczoną i poddaną politycznej poprawności ideą „multikulti”.

Aby to zrozumieć trzeba jednak znać kontekst i sytuację mniejszości autochtonicznych. Biskup Zsifkovics najwyraźniej wie o tym więcej niż politycy w Wiedniu.

...

Warto wyjasniac bo z zachodnich szczekaczek dowiemy sie najwyzej ze ,,nacjonalizm w Polsce rosnie". Mediole Zachodu to najbardziej ateistyczna grupa spoleczna. A zatem oddalona od prawdy. Wspolczesne dziennikarstwo to tez skutek chrzescijanstwa. Rejestracja PRAWDY. Nie powstalo nigdzie indziej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:20, 23 Kwi 2016    Temat postu:

Migranci integrują się sprzątając ulice Turynu
az/
2016-04-23, 15:35
Skomentuj
0
Około stu migrantów, którzy w ramach projektu zarządu miejskiego rozpoczęli sprzątanie stolicy Piemontu, ma chustki z napisami: "wolontariusz" i "Turyn, dziękuję". Wszyscy pracować będą bezpłatnie w każdą sobotę.
PAP/EPA/ELIO DESIDERIO

Świat
Kim są uchodźcy, których papież zabrał do...

- Inicjatywa ta stanowi formę wdzięczności ze strony uchodźców i wniesienia przez nich wkładu w życie miasta, które ich przyjmuje. Spełnia to też oczekiwania obywateli - powiedział burmistrz Turynu Piero Fassino, cytowany przez Ansę.



Podkreślił, że "doskonałym sygnałem" jest to, jak wielu przebywających tam migrantów chce uczestniczyć w tych pracach.

PAP

...

Brawo! O to chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:39, 23 Kwi 2016    Temat postu:

Sycylijska mafia zapowiada wojnę z migrantami. Chodzi o wpływy
Dodano dzisiaj 17:44
Palermo, Sycylia / Źródło: Fotolia / fot. Gandolfo Cannatella
Włoska mafia traci wpływy przez kryzys migracyjny. Wraz z tysiącami migrantów, na teren włoskich wysp wkroczyły afrykańskie gangi. Między grupami przestępczymi trwa walka o wpływy.

Punktem zapalnym była strzelanina, do której doszło w biały dzień. Gambijczyk został postrzelony na środku ulicy przez osobę, którą lokalne media wiążą z mafią. – Palermo nie jest już włoskim miastem. Nie jest dłużej europejskie. Spacerujesz po mieście i czujesz się, jakbyś był w Stambule albo Bejrucie – powiedział burmistrz Leoluca Orlando.

Włochy zmagają się ogromnym napływem ludności. W ciągu pierwszych trzech miesięcy ilość migrantów napływających do tego kraju wzrosła o proc. W samym Palermo, w dzielnicy Ballaro, gdzie doszło do strzelaniny, przyjezdnych jet o 20 proc. więcej, niż na początku kryzysu migracyjnego.
Mafia słabnie, pojawiają się migranci

W kraju istnieje powszechna obawa, że liczba przybywających uchodźców przekracza zdolności władz do radzenia sobie z nimi. Mafia jest największym i najbardziej niebezpiecznym krytykiem tego zjawiska. – W przeszłości, gdy mafia była silniejsza, powstrzymywała napływ imigrantów. Gdy miałem 30 lat, na ulicach Palermo ciężko było zobaczyć jakiegoś Afrykańczyka – wyjaśniał burmistrz. Leoluca Orlando stwierdził, że mafia nie może zrozumieć, że miasto się zmieniło. – Jesteśmy teraz miastem imigrantów, a przywódcy mafijni nie zasiadają już we władzach miejskich – dodał.

Konflikt mafii z migrantami w tle rozpoczął się, gdy na teren sycylijskiej mafii weszły afrykańskie gangi. Włoscy mafiozi twierdzą, że policja traktuje je z przymrużeniem oka i koncentruje się na rodzimych przestępcach. – Stawiamy czoła bezprecedensowej agresji i prześladowaniu imigrantów przy wykorzystaniu typowo mafijnych środków. To pokaz, kto rządzi na tym terenie – komentował szef lokalnej policji.
/ Źródło: Daily Mail

..

Kolejne ,,atrakcje".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:15, 25 Kwi 2016    Temat postu:

Norwegia: 30 tys. koron dla uchodźcy za to, że wyjedzie
ptw/hlk/
2016-04-25, 19:46
Skomentuj
0
Norweski Urząd Imigracyjny proponuje dodatkowo 10 tys. koron (ok. 4,7 tys. zł) osobom ubiegającym się o azyl w tym kraju, jeśli zamiast zostać, zgodzą się natychmiast dobrowolnie wyjechać.
Flickr/Mashhour Halawani/CC BY-SA 2.0

Świat
Norweska minister chciała poczuć, jak to jest...

Oferta będzie dostępna tylko 6 tygodni i jest skierowana do 500 osób, które starają się obecnie o azyl i zrezygnują z ubiegania się o ten status, decydując się jednocześnie na powrót do swojego kraju. 10 tys. koron "na koszty podróży" mogą dostać imigranci, którzy przyjechali do Norwegii przed 1 kwietnia tego roku i nie przedłużą prawa do legalnego pobytu.



To oferta dodatkowa, która ma zachęcić do dobrowolnego opuszczenia Norwegii, bo już wcześniej władze zaoferowały 20 tys. koron imigrantom, którzy zdecydują się Norwegię opuścić. Według norweskiej prasy - w sumie rodzina z dwójką dzieci może przed wyjazdem z tego kraju otrzymać 80 tys. koron (prawie 38 tys. zł.).



- To i tak pozwoli nam zaoszczędzić wiele pieniędzy, bo utrzymanie ludzi w centrach azylowych jest bardzo drogie - stwierdziła minister ds. imigracji i integracji Sylvi Listhaug.



Wcześniej urząd imigracyjny informował, że rośnie liczba uchodźców zainteresowanych takim rozwiązaniem, bo rośnie niezadowolenie długim oczekiwaniem na łączenie rodzin. Uchodźcy narzekają także na bariery w dostępie do pracy i edukacji w Norwegii.



thelocal.no

...

Korupcja ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:10, 26 Kwi 2016    Temat postu:

Starcia w obozie dla migrantów na Lesbos
mr/
2016-04-26, 21:35



Skomentuj
0
W obozie dla migrantów w Morii na greckiej wyspie Lesbos we wtorek po południu wybuchły starcia. Nad kompleksem, który 10 dni temu odwiedził papież Franciszek, unosiły się chmury dymu. Nie jest jasne, co wywołało zamieszki w tym dawnym obozie wojskowym.
Reuters

Świat
Norweska minister chciała poczuć, jak to jest...

Świat
Papież: na Lesbos widziałem tyle bólu

Rzecznik policji powiedział agencji Reutera, że starcia rozpoczęły się w skrzydle dla niepełnoletnich migrantów, gdzie podpalono kosze na śmieci. Agencja pisze, że migranci obrzucali policję kamieniami tuż po wizycie greckiego ministra ds. polityki imigracyjnej Jannisa Muzalasa i holenderskiego sekretarza stanu ds. migracji Klaasa Dijkhoffa. Muzalas został wygwizdany przez migrantów i obrzucany przez nich butelkami z wodą - podaje agencja EFE.



Pracownicy pomocowi twierdzą, że napięcie w obozie narastało od wielu dni, ale nie jest jasne, co wywołało wtorkowe niepokoje.



Domagali się wypuszczenia z obozu



Powołując się na lokalną policję EFE informuje, że grupy młodych ludzi domagały się wypuszczenia z obozu i zrobiły dziurę w płocie oddzielającym ich od innych migrantów. Policja nie podała, czy ktoś został ranny, ale na Twitterze pojawiły się zdjęcia osób ewakuowanych na noszach. W niektórych wpisach wspomniano też, że policjant uderzył młodego mężczyznę oraz że funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.







Rzecznik wysokiego komisarza ds. uchodźców ONZ (UNHCR) na wyspie Boris Czeszirkow powiedział, że w ostatnich dniach w obozie dochodziło do licznych bójek. Według niego najgorsza sytuacja panowała we wtorek, ale późnym popołudniem było już spokojnie.



3 tys. migrantów



Ponad 3 tys. osób przebywa obecnie w obozie w Morii, który 20 marca został przekształcony z dotychczasowego punktu rejestracji migrantów przybywających do Grecji z Turcji, tzw. hotspotu, w zamknięty obóz przetrzymywania migrantów.



Zgodnie z unijno-tureckim porozumieniem uchodźcy, którzy po 20 marca wjechali nielegalnie do Grecji, mają być przetransportowani z powrotem do Turcji, jeśli nie złożyli wniosku o azyl lub jeśli ich wniosek został odrzucony. Za każdego Syryjczyka wydalonego z UE ma przybywać legalnie do Unii inny Syryjczyk. To rozwiązanie ma być tymczasowe, a jego celem jest zniechęcenie uchodźców do nielegalnej przeprawy do Grecji oraz zniszczenie "modelu biznesowego" przemytników ludzi.



Osoby zamknięte w Morii "są zaniepokojone i sfrustrowane, gdyż nie wiedzą, co się z nimi stanie" - wyjaśnił Czeszirkow.



PAP

...

Dzieja sie straszne rzeczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136577
Przeczytał: 56 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:55, 29 Kwi 2016    Temat postu:

Irański uchodźca podpalił się w australijskim ośrodku na Nauru
prz/
2016-04-29, 09:53



Skomentuj
0
Uchodźca z Iranu podpalił się w zamkniętym australijskim ośrodku dla nielegalnych imigrantów na wyspie Nauru na Pacyfiku w proteście przeciwko panującym tam warunkom. Zmarł w piątek od odniesionych ran - poinformowały władze Australii.
Zdjęcie ilustracyjne, Fot. PAP/EPA/Orestis Panagiotou

Świat
Obama: przyjmiemy 10 tys. uchodźców z Syrii...

Świat
Starcia w obozie dla migrantów na Lesbos

23-latek o imieniu Omid zdecydował się na desperacki czyn w środę. - Jesteśmy zmęczeni, ten akt pokaże wam, jak bardzo jesteśmy zmęczeni - miał wykrzykiwać, podpalając się.



Zmarł w piątek w szpitalu w Brisbane, na północnym wschodzie Australii - poinformował australijski resort ds. imigracji.


Australijczycy odsyłają łodzie z migrantami


Według mediów świadkami protestu byli trzej przedstawiciele Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), którzy odwiedzali wówczas ośrodek dla nielegalnych imigrantów. Nie był to pierwszy przypadek desperackich działań wśród osób przetrzymywanych w tym obozie, które w ten sposób chciały wyrazić sprzeciw wobec tego, jak są tam traktowane. Na początku miesiąca doszło tam do gwałtownych protestów.


Australia nie przyjmuje nielegalnych imigrantów, którzy na łodziach próbują dotrzeć do wybrzeży tego kraju. Łodzie są systematycznie odsyłane z powrotem przez australijską marynarkę wojenną. Ci, którym mimo wszystko udaje się dopłynąć do Australii, są umieszczani w obozach na wyspie Manus w Papui-Nowej Gwinei, na Nauru na Pacyfiku i na Wyspie Bożego Narodzenia na Oceanie Indyjskim. Nawet jeśli ich wniosek o azyl zostanie uznany, Canberra nie zezwala na osiedlenie się w Australii.


Imigranci nie trafią do Australii


Australia płaci władzom Papui-Nowej Gwinei oraz Nauru za umieszczanie imigrantów w obozach. UNHCR od dawna krytykuje panujące tam "nieludzkie" warunki.


Rygorystyczna polityka migracyjna Australii była ostatnio krytykowana w związku z decyzją Sądu Najwyższego Papui-Nowej Gwinei. We wtorek orzekł on, że przetrzymywanie ludzi na Manus narusza ich konstytucyjne prawo do wolności osobistej.


Premier Papui-Nowej Gwinei Peter Paire O'Neill oświadczył w środę, że zamknie australijski ośrodek na wyspie. O'Neill zwrócił się do władz Australii o natychmiastowe znalezienie alternatywnych rozwiązań dla przebywających tam obecnie około 900 uchodźców i osób ubiegających się o azyl. Nie jest jednak jasne, co się stanie z tymi ludźmi, gdyż australijski premier Malcolm Turnbull utrzymuje, że żadna osoba z ośrodka na Manus nie zostanie z powrotem przetransportowana do Australii.


Australijskie obozy w Papui-Nowej Gwinei i na Nauru powstały w 2001 roku z inicjatywy konserwatywnego rządu premiera Johna Howarda. W 2008 roku laburzystowski rząd Kevina Rodda zamknął je, ale następczyni premiera i jego koleżanka z partii Julia Gillard ponownie je otworzyła w 2012 roku.



PAP

...

Iran to kraj wielkiego ucisku. Stamtad sa polityczni. Bez dyskusji nalezy przyjmowac uchodzcow humanitarnych I POLITYCZNYCH! A ekonomicznych gdy jest zapotrzebowanie gospodarki na nich. PROSTE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 9 z 28

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy