Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:29, 05 Lut 2012 Temat postu: Dominikana kraj na Haiti . |
|
|
Co najmniej 10 osób utonęło u wybrzeży Dominikany
Co najmniej 10 osób utonęło u wybrzeży Dominikany podczas przeprawy przepełnionš drewnianš łodziš przez cieninę Mona, łšczšcš Dominikanę z terytorium stowarzyszonym USA, Portoryko - poinformowała straż pożarna.
Jak podał komendant straży pożarnej, na pokładzie łodzi znajdowało się ok. 60 ludzi; dotychczas wyłowiono ciała 10 osób z nich, a dziewięć uratowano. Dominikańska Obrona Cywilna prowadzi akcję poszukiwawczš z wody i powietrza. Co roku tysišce mieszkańców Dominikany podejmujš ryzykownš przeprawę ku Portoryko w łodziach nieprzystosowanych do trudów takiej podróży.
>>>>>
Dominikana czyli wyspa Haiti ! Nie myslic z panstwem Haiti na ktorym byla katastrofa . Nie tak biedne to panstwo jak Haiti ale tez nie bogat . Stad taka emigracja i tragedie ! Tez trzeba im pomocy ale rozwojowej nie humanitarnej . Jak zrebic zeby kraj sie rozwijal ( oczywiscie nie chodzi o doatcje typu Ue bo to jest koszmar sluzacy zniszczeniu ) . Tzeab sie zastanowic jak ten kraj ma ruszyc ekonomicznie do przodu i jak zlikwiadowac tamtejsze patologiczne nierownosci spoleczne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:18, 08 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Posłowie Dominikany wzywają policję do "likwidowania" przestępców
Grupa posłów do parlamentu Republiki Dominikańskiej wezwała policję do "likwidowania przestępców na miejscu", zabijania ich w celu zwiększenia bezpieczeństwa na ulicach - podały lokalne media. Przeciwko ulicznym egzekucjom protestują obrońcy praw człowieka.
Sprawa ok. 190 pozasądowych egzekucji na domniemanych przestępcach, dokonanych w tym roku przez policję dominikańską, była przedmiotem przesłuchania komendanta policji narodowej Jose Armando Polanco Gomeza na posiedzeniu stałej komisji spraw wewnętrznych w Izbie Deputowanych.
Podczas posiedzenia komisji szef policji otrzymał meldunek o zabiciu tego dnia przez jego podwładnych w mieście San Cristobal na południowym wschodzie wyspy trzech dalszych domniemanych przestępców.
Posłowie-zwolennicy "radykalnych metod" rozprawiania się z przestępczością wykorzystali nawet posiedzenie komisji, aby zachęcać szefa policji do "rozprawiania się twardą ręką" z przestępcami. Deputowany Rewolucyjnej Partii Dominikańskiej (opozycyjna) Hector Felix i jego kolega z Instytucjonanego Bloku Socjaldemokratycznego wznosili okrzyki: "Załatwiajcie przestępców na miejscu!", "Rozstrzeliwać i tyle!".
Dominikański dziennik "Diario Libre" napisał, że "nieoczekiwanie" szef policji wykazał więcej powściągliwości i rozsądku w tej sprawie niż niektórzy deputowani.
Przewodniczący Krajowej Komisji Praw Człowieka, Manuel Maria Mercedes, wezwał dominikańską Izbę Deputowanych do zastosowania środków dyscyplinarnych wobec policjantów-morderców.
....
To jest droga do piekla . Jesli mozna zabic kazdeho nikt nie jest bezpieczny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:43, 27 Wrz 2013 PRZENIESIONY Wto 20:23, 12 Lis 2013 Temat postu: Realia Dominikany . |
|
|
Poniewaz nagle tabloidy Dominikany i tamtejsze sadownictwo uzyskaly wielka renome na zachodzie to trzeba przyblizyc realia tego kraju wedlug swiadkow . Nie bede mowil jakich kazdy moze sprawdzic w dowolnym jezyku w dowolnej ksiazce relanie opisujacej sytuacje tego kraju .
....
Traktują spluwy dokładnie, jak zabawki. I chętnie by ich poużywali. Czułem na odległość, że ich świerzbi, a z bliska miałem stuprocentową pewność. Sceny z bronią w kraju latynoskim mogą być spektakularne. I często dość tarantinowskie. Tam spluwa nie rdzewieje, mimo wilgoci. Tuż po przylocie, na lotnisku Las Americas, o czwartej nad ranem widziałem, jak działają agenci od narkotyków. Kokaina nie przeszła tam, gdzie miała przejść. Paru delikwentom puściły nerwy, przeliczyli się i poszli na glebę migiem. Agenci w dwóch słowach streścili, co zamierzają. Całą resztę dopowiedziały shotgun’y. Pistolet jest passe, styl to długa lufa.
....
Tam zycie jest nic nie warte .
To raczej młodociana gangsterka w peryferyjnych barrios rozbija się, prując ołowiem z tanich pistolas, jak coś im nie zagra. Oni bawią się tym krótkim złomem. Albo los ladrones, złodzieje, ci najbardziej bezwzględni, też strzelają, i mają cela. Za to skrupułów im brak, gdy emocje poniosą. Włóczą się po parszywych uliczkach slumsów, drocząc się miedzy swoimi. Ale znudzeni to idą w miasto, tam gdzie więcej świecidełek, gdzie okazja czeka. I czasem pakują kule. Za pesos. Trzymają gnata za pasem spodni, naciągniętych na wychudzone biodra.
....
Tak tam wygladaja ,,dzieci" .
Raz byłem świadkiem. Jechałem akurat szemraną dzielnicą. Bo i tak bywa, że raz droga do lepszej dzielnicy, prowadzi przez gorszą. I nagle pach, pach. A za moment do rozklekotanego busa wpadła blada Mulatka, w średnim wieku, z przerażeniem w oczach. Sangre, sangre – krzyczała. Dużo krwi. Ilu? Najpierw padło, że trzech. Potem bardziej optymistycznie. Hay dos muertos! Dwóch zabitych. Podobno para handlarzy, trzęsąca lokalnym targowiskiem. Detronizacja.
A w samym mieście, bardziej w centrum, tam, gdzie panuje jako taki porządek, w tej bardziej, wydawać by się mogło cywilizowanej okolicy, nie skazanej na ciągłą niepewność, faceci obnoszą się z takimi spluwami, że nic, tylko brać ich do castingu!! Może dlatego w spokojnych dzielnicach jest spokój, bo odpowiedni ludzie trzymają argumenty, aby go zapewnić.
....
Kraina bezprawia .
A teraz o tych nieszczesnych ,,pucybutach" ...
GANGI PUCYBUTÓW
Są wszędzie. Dzieci latynoskiej ulicy. W Dominikanie mówią o nich – palomos. Co znaczy - gołębie. Bo pełno ich, jak tych ptaków, dokarmianych w Parque Colón. Jednak tu małoletnim oberwańcom nikt jedzenia nie daje, sami walczą o okruchy życia, z dnia na dzień. Wielu z nich to zabiedzone sieroty. Albo mają tylko matkę, której zanoszą kilka pesos. I jak gołębie, krążą stadnie, żywiąc się tym co znajdą, żują porzucone resztki, w po nocach, ci bezdomni kryją się w szczelinach i kanałach ściekowych, gdzie śpią oszukując głód. Rano z pustym żołądkiem ruszają w miasto i harują w piekle na ziemi .
....
Jest to dramat .
Różnie się mówi o palomos. Reputacji nie mają najlepszej. Nierzadko przypisuje im się masę typowo gangsterskich wybryków, od wyłudzania pieniędzy po kradzieże. Wiadomo – ulica nie przebiera w metodach wychowawczych. A przeżyć trzeba. Spotykałem tych zdesperowanych chłopaczków na swej drodze wielokrotnie. I szczerze przyznam – nie zaszli mi za skórę, nie zaszkodzili, nie zniechęcili. Mało tego, to właśnie dzięki nim, czułem się dość swojo w Santo Domingo i innych miejscach, do których mnie zaniosło. Nie łatwo się od nich opędzić ale jak się człowiekowi uda zyskać ich szacunek, to zrobił wielki krok do przodu, i nawet niekoniecznie w wypucowanych butach.
...
To nie ich sie zaczepia to oni zaczepiaja .
Forsa – okazuje się – działa na nich tylko „tu i teraz”. Dać im forsę, ot tak dla świętego spokoju – oznacza szybkie rozumowanie: „dałeś dzisiaj, dasz i jutro !”. Byłem świadkiem wielu sytuacji, gdy jeden czy drugi palomo zamiast (jeśli już) proponować turystom usługi czyszczenia, czyli – najpierw praca potem płaca, szedł od razu na łatwiznę – czyli do żebrania. I dostawał pieniądze. Siedziałem raz w cieniu i przecierałem obiektyw, gdy zbliżył się do mnie któryś z małolatów, z „pojemnikiem pucybuta” pod pachą i z wyraźnym grymasem frajdy na twarzy. Ile to jest, ile? - spytał, otwierając dłoń. Spojrzałem i zagotowało się we mnie. Jakiś, za przeproszeniem, pacan z wycieczki, pewnie w sandałach i skarpetach pod kolana sypnął mu na odczepnego dosłowne kilka marnych eurocentów.
...
To ze ktos daje dzieciakowi nie oznacza ze placi za jakies uslugi .
A tutaj kolejna rzecz :
Przemyt Kokainy z Dominikany do Polski i Europy o wartości 2
"Policjanci z Centralnego Biura Śledczego i prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie rozbili zorganizowaną grupę, która ma na koncie przemyt na teren Unii Europejskiej ponad 200 kg kokainy. Śledztwo w tej sprawie zaczęło się w ubiegłym roku od wykrycia na Lotnisku Chopina ponad 47 kg narkotyku z Dominikany.
W listopadzie 2012 rok funkcjonariusze Izby Celnej zatrzymali na Lotnisku Chopina trójkę Polaków wracających z Dominikany. W ich bagażach znaleziono ponad 47 kilogramów kokainy, którą próbowali wwieźć na teren Polski. Jej wartość oszacowano na 9,5 mln złotych.
Kokaina została zabezpieczona i przekazana policjantom Centralnego Biura Śledczego, którzy przejęli sprawę.
Śledczy musieli przeanalizować drogę, jaką przebyły narkotyki i ustalić, kto zlecił transport, jak zorganizowano transakcji i ilu było pośredników.
Po kilku miesiącach mundurowi rozpracowali zorganizowaną grupę, która zajmowała się przemytem kokainy na dużą skalę z Dominikany do Europy. W trzech województwach: mazowieckim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim zatrzymano łącznie 12 osób. Wśród nich był szef gangu 47-letni Zbigniew Z. Pozostałe osoby odgrywały rolę kurierów.
Zbigniew Z. i współpracujący z nim pośrednicy monitorowali w internecie informacje z ofertami sprzedaży narządów do przeszczepu. W ten sposób znajdowali osoby w trudnej sytuacji materialnej, z którymi - najczęściej za pośrednictwem poczty elektronicznej - umawiali się na spotkania, by podczas rozmowy zaproponować spory zarobek za przemyt kokainy. Następnie kurierzy w dwu lub trzyosobowych grupach, wylatywali do Punta Cana na Dominikanie, gdzie przez tydzień wypoczywali. Na koniec pobytu otrzymywali narkotyki, które w bagażach lub przyklejone do ciała przemycali na różne europejskie lotniska.
Jak do tej pory śledczy udowodnili grupie wwiezienie na teren Unii Europejskiej ponad 200 kg kokainy o czarnorynkowej wartości blisko 20 mln złotych.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przemytu i na wniosek prokuratury zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności. "
....
Jest to duzy rynek narkotykow o globalnej jak widac skali .
Sprzedał ją dziadek
Po raz kolejny zupełnie niezauważone przeszło w Polsce nadanie nagrody World’s Children’s Prize for the Rights of the Child (...) przez szwedzką organizację pozarządową Świat Dzieci. Jak co roku, także tym razem podczas głosowania ponad 6 mln dzieci z całego globu decydowało, do kogo powędruje nagroda za działalność na rzecz ich praw. 16 kwietnia tym prestiżowym wyróżnieniem uhonorowana została pochodząca z Kambodży Somaly Mam, działaczka walcząca na rzecz uwolnienia i rehabilitacji dziewczynek, które padły ofiarą seks-niewolnictwa, czyli czegoś, czego istnienia wielu seksturystów nie chce nawet dopuścić do swojej świadomości.
To właśnie ze względu na dyskryminację bieda i towarzyszący jej przymus ekonomiczny dotyka kobiety w bardziej okrutny sposób niż mężczyzn. Dziewczynki mają mniejsze niż chłopcy możliwości edukacji, a także znalezienia pracy, muszą zatem szukać sobie innego źródła utrzymania. I tu właśnie wkraczają gangi zajmujące się seks-niewolnictwem. Porywają, odkupują za długi czy też często zwyczajnie dobijają transakcji z chciwymi rodzicami. Taki też los spotkał Somaly Mam, która mając 12 lat, trafiła w ręce szajki zajmującej się seks-niewolnictwem po tym, jak została sprzedana im przez swojego dziadka. W niewoli była bita, gwałcona i torturowana. Gdy skończyła 30 lat, stała się rzecznikiem kobiet i dzieci przetrzymywanych w domach publicznych i siłą zmuszanych do prostytucji. W 1997 r. wraz z mężem Pierre’em Legrosem założyła pozarządową organizację AFESIP, która ma na celu pomagać ofiarom seks-niewolnictwa. Od tego czasu udało się zbudować trzy bezpieczne domy, w których znalazły schronienie dziewczynki uratowane z niewoli. Otrzymują tam jedzenie, pomoc lekarską, edukację i w zależności od chęci szkolenia zawodowe. – Trzy tysiące dziewczynek, które jeszcze niedawno były niewolnicami, teraz dzięki Somaly ma lepsze życie – głosił komunikat fundacji.
Ale działalność Mam nie wszystkim się podoba. Od dłuższego czasu ktoś grozi jej śmiercią, a jej 14-letnia córka została dwa lata temu porwana, zgwałcona i sprzedana do domu publicznego. Seks-niewolnictwo to trzeci po narkotykach i sprzedaży broni najbardziej dochodowy nielegalny przemysł na świecie. Każdego roku milion dziewczynek i kobiet sprzedawanych jest do niewoli. Niemal 30% z nich jest w wieku 9-15 lat, ale do tego piekła trafiają nawet już pięcio- czy sześcioletnie dziewczynki. Przebywając w fatalnych warunkach, zarabiają średnio 15 dol. na miesiąc, gdyż praktycznie cały zysk trafia w ręce sutenerów.
....
I tu dochodzimy do pedofilii . To nie jest tak ze ktos tam jakies dzieci moze isc wykorzystywac jak w Polsce bredza pseudomedia . To sa gangi i one brutalnie niszcza kazdego kto im psuje biznes . I wyglada mi na to ze tu moze byc akcja na ksiezy . Po co mordowac to od razu wzbudzi oburzenie na gang wystarczy oskarzyc o pedofilie . Media tylko czekaja . Widzicie jak trzeba byc ostroznym w takich sytuacjach jak sie nie zna kraju . Dlatego ja jestem bardzo ostrozny w takich sprawach .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:24, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Polska stewardesa zaatakowana na Dominikanie
Na Dominikanie doszło do incydentu z udziałem polskiej stewardesy. Pracownica PLL LOT została zaatakowana podczas próby kradzieży jej torebki. Kobieta trafiła do szpitala - poinformowała TVN24.
Do zdarzenia doszło w miejscowości La Romana na Dominikanie. Informacja o incydencie została potwierdzona przez rzeczniczkę LOT-u Barbarę Pijanowską-Kuras.
- W niedzielę 10 listopada w La Romana na Dominikanie doszło do bardzo przykrego zdarzenia. Jedna ze stewardes PLL LOT została zraniona podczas próby kradzieży jej torebki przez nieznanego napastnika. Stało się to w momencie, gdy załoga wychodziła na kolację poza teren hotelu - poinformowała rzeczniczka w rozmowie z TVN24.
Po opatrzeniu rany, członkini załogi polskiego dreamlinera wyszła ze szpitala.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z załogą̨, a stewardesa otrzymała propozycję wcześniejszego powrotu do kraju, ale zdecydowała się zostać na Dominikanie" - dodała Pijanowska-Kuras.
Rzecznika dodała w rozmowie z TVN24, że jest jej bardzo przykro, że do takiego incydentu doszło. - Przykro nam, że nasza pracownica została narażona na tak przykre doświadczenia - powiedziała.
...
Kolejne obrazki z tamtejszej sprawiedliwosci ? Moze by tak osiedlic tam ko mediantow tak wierzacych w tamtejsze sady inprokuratury ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|