Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:54, 15 Kwi 2008 Temat postu: Destrukcja rybołówstwa w Polsce! |
|
|
Tymczasem marionetkowy rzad Warszawski ,,porozumial sie z UE'' (jest to smieszne bo porozumiewanie sie Brukseli ze swoimi marionetkami jest rownie sensowne jak ,,porozumiewanie sie'' towarzysza Stalina ze swoimi marionetkami-Bruksela porozumiewa sie sama z soba) w sprawie dalszej likwidacji rybolostwa.Tym razem redukcja ma wyniesc cos ok.1/2 polowow z ubieglego roku!
Jest to totalna masakra...
Tymczasem media rezimowe nadaja gadki o ... wielkim sukcesie rzadu Tuska!
TO NIE SA ZARTY...
Drodzy rodacy ci goscie w Wszawce reprezentuja UE w Polsce a nie Polske...To sa zarzadcy komisaryczni miejscowego bydla....I jak sie sami nie zatroszczycie o siebie to na rozkaz Brukseli was zniszcza!
Wszyscy ktorzy maja limity rybacy,rolnicy,energetycy musza sie zorganizowac w stowarzyszenie najlepiej o nazwie ,,NO LIMITS''.
Przywrocic granice zniesc limity!
Jako zorganizowana sila mozecie sobie kpic z UE.Np z limitow cieplarnianych.To bedzie korzystne dla kraju bo brozi nam globalne oziebienie:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/grozi-nam-globalne-oziebienie,468.html
A bronic sie bedzie latwiej jakby marionetkom z Wszawki przyszlo na mysl grozic w imieniu swoich mocodawcow jakimis karami...
To sa plugawe slugusy...
A Ue to imperium a imperium rozumie tylko jezyk sily.Wdepptac w ziemie i trzymac but przy mordzie.To jedyna metoda...
Widzicie ze eurobiurwy siedzialy cicho bo byla morda z butem przy ziemi.A butem bylo odrzucenie traktatu reformacyjnego.Jak tylko marionetki go przyklepaly od razu biurwy staly sie bezczelne i teraz jak widzicie placimy koszty rzadow marionetek...
KOSZTY NIE POSIADANIA WLASNEGO KRAJU SA OLBRZYMIE...
KTO NIE CHCE PLACIC NA SWOJE WOJSKO BEDZIE PLACIL NA CUDZE (znane powiedzenie chyba Pilsudskiego ale nie jestem pewien).Madrosc tych powiedzen nieustannie potwierdza zycie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:15, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rozpoczął się protest rybaków
W czwartek w południe w Gdańsku rozpoczął się protest rybaków przeciwko dokonanemu przez ministra rolnictwa przydziałowi indywidualnych kwot połowowych na rok 2012.
Ubrani w żółte i pomarańczowe kamizelki rybacy blokują ruch, chodząc po przejściu dla pieszych na Trakcie św. Wojciecha w okolicy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. W proteście uczestniczy ponad 150 osób. Blokada ma trwać do godz. 17. Policja zorganizowała objazdy. Mimo to są utrudnienia w ruchu.
Według protestujących limity przydzielone przez ministra rolnictwa rozporządzeniem z 23 grudnia 2011 r. są nieekonomiczne i dlatego domagają się ich zwiększenia. Wiceprezes Związku Rybaków Polskich Jerzy Wysoczański powiedział PAP, że przydzielone kwoty połowowe wystarczą jedynie do kwietnia – maja bieżącego roku.
Polski limit połowowy na rok 2012 wynosi 20 024 tony dorsza, 22 256 ton śledzia, 66 128 ton szprotów, 433 tony gładzicy z rodziny flądrowatych i 7 704 sztuki łososia.
Najwięcej kontrowersji wśród rybaków budzi podział kwoty dorsza. Chociaż limit połowowy tej ryby wzrósł w porównaniu z rokiem 2011 o 15 proc. na Bałtyku Wschodnim i o 13 proc. na Bałtyku Zachodnim, to – jak zauważają protestujący – w tym roku na dorszowe łowiska w związku z zakończeniem trwającego przez ostatnie trzy lata tzw. systemu trójpolówki, wyjdzie znacznie więcej jednostek.
Trójpolówka polegała na tym, że dorsza w każdym roku poławiała tylko jedna trzecia uprawnionych do tego jednostek. Pozostałe kutry stały w portach za rekompensatą lub łowiły inne gatunki ryb.
Do połowów dorsza w roku 2012 uprawnione są 433 kutry o długości powyżej 8 m i 162 łodzie o długości do 8 m.
Jednostki do 8 m będą łowić w tzw. systemie olimpijskim, czyli bez przydziału konkretnej kwoty na łódź. Ten segment floty ma do zagospodarowania łącznie 1 000 ton dorsza. Pojedyncza łódź nie może jednak wyłowić więcej niż 20 ton tej ryby w ciągu roku.
Dłuższe jednostki mają przydzielone indywidualne limity, wynoszące według wyliczeń portalu rybactwo.info: 24 t dla kutrów o długości 8 - 9,99 m; 42 t dla kutrów o dł. 10 – 11,99 m; 52 t dla kutrów o dł. 12 – 14,99 m; 61 t dla kutrów o dł. 15 – 18,49; 59 t dla kutrów o dł. 18,5 – 30,49 m i 16,5 t dla kutrów o dł. powyżej 30,49 m. W piśmie skierowanym 2 stycznia do ministra rolnictwa rybacy podkreślili, że przydział "42 ton dla statków z przedziału 10-12 m długości całkowitej i jedynie 59 ton statków z grupy 18,5-40 m długości całkowitej jest nieracjonalny, czyli niezgodny z art. 17 Ustawy z dnia 19 lutego o rybołówstwie".
>>>>
Przypominam o zniszczeniu rybolowstwa w Polsce przez UE ! Rybacy sa cisi i cierpliwi . Nie robia glosnych i uciazliwych protestow . No to ich zniszczyli ! Ue szanuje tylko tych ktorzy moga ich walnac po mordzie . A cichych i spokojnych niszcza . Taka swolocz ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:57, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Polscy rybacy chcą równego traktowania
Polscy rybacy oczekują, że unijna reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa zagwarantuje, że będą traktowani na równi z rybakami z innych państw Unii Europejskiej. Główne założenia zmian omawiano w piątek w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni.
Konferencję w Morskim Instytucie Rybackim pt. "Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa – szanse i perspektywy rozwoju" zorganizowało m.in. Stowarzyszenie Pomorskie w Unii Europejskiej.
- Dalsze funkcjonowanie w tym systemie jest nie do wytrzymania nie tylko dla Polski, ale także krajów skandynawskich. Trzeba uporządkować fundamenty polityki rybackiej, np. doradztwo naukowe oraz podział kwot połowowych na poziomach odpowiadających potrzebom ekonomicznym i biologicznym, żeby nie przeławiać. Z limitami różnie było do tej pory: w Bałtyku ryb było więcej, a kwoty połowowe na papierze mniejsze – powiedział dziennikarzom prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek.
Hałubek przedstawił dane dotyczące kontroli statków rybackich na Morzu Bałtyckim od maja 2007 do grudnia 2011 r. Wynika z nich, że Polska miała najwięcej kontroli – 10832 (liczba zarejestrowanych kutrów – 790), a posiadająca największą liczbę kutrów (3332) Finlandia była kontrolowana 51 razy. - To jest dyskryminacja najczystszej wody. A to niby ten sam Bałtyk i ta sama Unia Europejska – ocenił.
Jeden z organizatorów gdyńskiej konferencji, członek komisji ds. rybołówstwa Parlamentu Europejskiego Jarosław Wałęsa za pozytywne w projekcie reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa uważa propozycje regionalizacji.
- Nie będzie już wszystko sterowane z Brukseli, tylko poszczególne akweny, takie jak Bałtyk, będą postrzegane ze swoją specyfiką - środowiska i rodzaju rybołówstwa. To jest bardzo ważne, bo do tej pory było to nam częściowo narzucane, np. techniki łowienia ryb, które nie sprawdzały się na naszym morzu – powiedział dziennikarzom Wałęsa.
Zdaniem europosła PO, w założeniach nowej Wspólnej Polityki Rybołówstwa są też jednak zapisy uderzające w konkurencyjność. - Zgłosiłem już szereg poprawek, w tym dwie, które będą chroniły bezpośrednio naszych producentów – zaznaczył.
Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa zakłada m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu odrzutów, czyli wyrzucania do morza przypadkowo złowionych ryb.
Przedstawiając stanowisko polskiej strony zastępca dyrektora Departamentu Rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa Janusz Wrona powiedział, że eliminacja odrzutów powinna być wprowadzana stopniowo i elastycznie.
- Komisja Europejska nie uzasadniła w wystarczający sposób przedstawionego kalendarza zakazów i należy rozważyć, czy 2014 r. nie jest zbyt wczesnym terminem na wprowadzenie zakazu odrzutów. Ponadto, zdaniem Polski, problem odrzutów ma zdecydowanie regionalny charakter i powinien być rozwiązany na tym poziomie – dodał Wrona.
Koncepcji zakazu odrzutów bronił Franz Lamplmair z dyrektoriatu ds. rozwoju i koordynacji polityk DG Mare Komisji Europejskiej. - To jest ważne wyzwanie. Jest tendencja, żeby to zredukować, a potem wyeliminować - cały świat w idzie bowiem w kierunku oszczędności - podkreślił.
Zdaniem Hałubka, główną wadą propozycji zakazu odrzutów jest to, że będzie go trudno egzekwować.
- W tym jest taka "podkładka ekologiczna", żeby nie zaśmiecać Bałtyku wyrzucanymi rybami i ich nie marnotrawić. To ładnie brzmi. Tego typu system jest jednak nie do upilnowania na tych setkach i tysiącach jednostek unijnych. Z drugiej strony, zakaz odrzutów ma służyć temu, aby kutry paszowe i przemysłowe, te które wożą rybę na mączkę, mogły wszystko do portu przywieźć i zgodnie z unijnym prawem nie dokonywać selekcji koniecznej na innych jednostkach – wyjaśnił prezes Związku Rybaków Polskich.
Zreformowana Wspólna Polityka Rybołówstwa Unii Europejskiej ma wejść w życie w 2013 r.
>>>>
Bestialskie niszczenie rybolowstwa to wyjatkowy skandal . Tym bardziej ze sa oni cisi i spokojni bo zawod ten wymaga cierpliwosci . To ich bestialsko i brutalnie wukanczaja ... Euro-koszmar ! Musimy jak najszybciej wyjsc z UE bo niedlugo nie bedzie z kraju co zbierac . Taka bedzie ruina ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:43, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Wielkie łowy na polskich rybaków
Polscy rybacy padają ofiarą urzędniczych kontroli wielokrotnie częściej niż ich konkurenci z krajów skandynawskich - wynika danych Wspólnotowej Agencji Kontroli Rybołówstwa, do których dotarła "Rzeczpospolita".
Na Bałtyku od maja 2007 r. do grudnia 2011 r. 790 polskich łodzi rybackich kontrolowano 10832 tys. razy. A dla porównania: 1390 szwedzkich jednostek - 1580 razy, 2789 duńskich - 1719 razy, 3332 fińskich - tylko 51 razy.
Jak podkreśla "Rz", w efekcie kontroli ok. 70 polskim armatorom grozi bankructwo. Za przekroczenie limitów połowowych organy kontrolne nałożyły bardzo surowe kary - w dwóch przypadkach niemal 300 tys. zł.
Szef Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek mówi, że kontrole są planowane i przeprowadzone na zlecenie Brukseli przez polskie i unijne instytucje. Niestety dane WAKR pokazują słabość przedstawicieli Polski w UE, bo mamy do czynienia z ewidentną nierównością - podkreśla.
Hałubek zapowiada skierowanie do premiera apelu o podjęcie działań na forum Unii, by liczbę kontroli rozłożyć proporcjonalnie na wszystkie kraje. - My nie pływamy, tłumaczymy się urzędnikom, a rybołówstwo w innych krajach kwitnie - stwierdza.
>>>>
Jak wiodzicie lodz zachodnia ma 0,5 kontroli rocznie a polska 13 ... Prawo niby to samo ALE KONTROLE ... Sa rowni i rowniejsi . I gdzie wy sie pchaliscie ? Na wlasna zgube do UE . Bo tam takie ,,stanadardy''... To juz w Afryce sa WYZSZE tam przykladaja karabin do glowy i wiadomo o co chodzi o kase . A TU ! NIE MA GORSZYCH NIZ ZACHOD . takie falszu obludy i zaklamania nie am nigdzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:33, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
NIK: nieprawidłowości przy realizacji programu dot. rozwoju rybołówstwa
NIK wykryła poważne nieprawidłowości przy realizacji programu dotyczącego rozwoju rybołówstwa na lata 2007-2013 - powiedział PAP rzecznik Paweł Biedziak. Dotyczą one m.in. fundacji FAPA, która miała otrzymać pieniądze od resortu rolnictwa za niewykonaną pracę.
Według fundacji, która przesłała PAP oświadczenie, niewypełnienie przez nią zadań nie było rezultatem jej zaniechań w realizacji umowy zawartej z resortem rolnictwa, ale braku niezbędnego do tego odpowiedniego aktu prawnego. W oświadczeniu nie odniesiono się do zarzutów dotyczących otrzymania pieniędzy za niewykonaną pracę.
Celem kontroli NIK była ocena prawidłowości wykorzystania środków publicznych na realizację unijnego programu "Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007-2013". Program ma m.in. pomagać modernizować flotę rybacką, czy poprawić rentowność rybołówstwa morskiego. Zakłada też pomoc w przekwalifikowywaniu rybaków na działalność pozarybacką. Kontrola NIK objęła lata 2007-2011 (do 31 maja).
Jak wyjaśnił Biedziak, realizację programu NIK ocenia pozytywnie, lecz w trakcie kontroli wykryto poważne nieprawidłowości. - Ostrzegamy ministerstwo (rolnictwa - PAP), że w realizacji programu są problemy - podkreślił.
W raporcie NIK czytamy, że pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, "NIK pozytywnie ocenia działania ministra rolnictwa oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w zakresie restrukturyzacji floty rybackiej, a także realizację przez ministra rolnictwa zadań w zakresie rozwoju obszarów zależnych od rybactwa. (...) Natomiast negatywnie ocenia działania ministra rolnictwa i Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA, związane z wdrożeniem pomocy technicznej".
Biedziak powiedział, że w okresie, w którym prowadzona była kontrola "niedobrze była dokumentowana praca pracowników ministerstwa". - Nie wiadomo, czy niektórzy pracownicy ministerstwa pracowali, czy też nie (przy realizacji projektu - PAP). Przez to mogą nastąpić perturbacje ze zwrotem pieniędzy (przez UE - PAP) za tę pracę - zaznaczył.
Rzecznik dodał, że kolejną nieprawidłowością wykrytą przez NIK był wybór oraz praca Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA. - Została wybrana do realizacji podstawowych zadań tego programu z naruszeniem zasady wyboru najkorzystniejszej oferty - powiedział Biedziak. Jak dodał, "trudno powiedzieć, czy to jest najkorzystniejsza oferta, ponieważ nie została rozesłana informacja, nie zostały powiadomione inne podmioty, aby mogły składać oferty".
Jak dodał, nieprawidłowo przekazano fundacji 750 tys. zł dotacji na wykonanie określonych zadań. - Wydał pan (minister rolnictwa - PAP) pieniądze z góry, a zadania nie zostały wykonane - zaznaczył rzecznik NIK.
Biedziak podkreślił, że umowa zawarta przez ministra z fundacją nie została zrealizowana a fundacja dostała za nią pieniądze. Dodał, że FAPA ograniczyła się do działań "biurokratyczno - organizacyjnych", natomiast nie wywiązała się z swoich podstawowych obowiązków, które dotyczyły przyjmowania i rozpatrywania wniosków o dofinansowanie w ramach programu.
- To nie jest tak, że wszystko się zawaliło, ale to są poważne nieprawidłowości. Trzeba lepiej dokumentować pracę, bo mogą być problemy - podsumował Biedziak.
W przesłanym PAP oświadczeniu zastępca dyrektora fundacji FAPA Cezary Kuśmirek odnosząc się do raportu NIK napisał, że niewypełnienie zadań przez fundację nie było rezultatem jej zaniechań, ale otoczenia prawnego. - Zadania te miały być związane z obsługą naboru wniosków o pomoc techniczną, który to nabór nie został w okresie objętym kontrolą NIK ogłoszony w drodze odpowiedniego aktu prawnego. Fundacja utrzymywała właściwy potencjał organizacyjno-techniczny do wykonywania powierzonych zadań i uzyskała stosowne unijne i krajowe certyfikacje - poinformował Kuśmirek. - Obecnie zadania te realizowane są terminowo i prawidłowo - dodał.
Wtorkowa Gazeta Wyborcza, która jako pierwsza poinformowała o kontroli NIK, napisała m.in., że FAPA jest "przedziwnym tworem, w którym minister rolnictwa dowolnie rozdziela etaty i przyznaje apanaże". GW podała także, że od czasu przejęcia władzy przez koalicję PO-PSL, "sztandarowym zajęciem" fundacji stał się program dotyczący rozwoju rybołówstwa 2007-2013. Gazeta sugeruje również, że FAPA stała się "przechowalnią" działaczy PSL.
Według Kuśmirka nieprawdziwym jest zarzut gazety jakoby minister rolnictwa dowolnie rozdzielał etaty w fundacji i przyznawał apanaże. Jak podkreślił, członkowie FAPA, będący przedstawicielami resortu rolnictwa, nie pobierają wynagrodzenia z tytułu sprawowanej funkcji, natomiast inni członkowie zarządu otrzymują wyłącznie 600 zł brutto ryczałtowego wynagrodzenia za każde posiedzenie.
Podkreślił, że nieprawdą jest także, że fundacja dostaje od ministerstwa rolnictwa pieniądze na promocję rybołówstwa, co napisała GW. - Bezpodstawne są także dalsze wnioski formułowane w artykule o zagrożeniu braku refundacji tych wydatków z budżetu UE - zaznaczył Kuśmirek.
Dodał, że program rozwoju rybołówstwa 2007-2013 jest tylko "wycinkiem działalności" fundacji Skarbu Państwa. Jak podkreślił, fundacja jest "w sensie formalnoprawnym - niezależna od sektora publicznego, działająca jako organizacja non-profit", która wdraża różnorodne krajowe i zagraniczne projekty na rzecz polskiego rolnictwa czy rybołówstwa. Kuśmirek zaznaczył także, że organizacja "dysponuje wysoko wykwalifikowaną apolityczną kadrą z długoletnim doświadczeniem".
Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać stanowiska resortu rolnictwa.
>>>>>
,,Tradycyjny'' juz horror z eurodotacjami ... Taki ,,system''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:50, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
KE obniża 10 państwom kwoty połowowe ryb, Polsce - głównie szprota
Komisja Europejska zmniejszyła kwoty połowowe na 2012 rok państwom członkowskim, które przekroczyły kwoty w 2011 r. Najbardziej dotknięte są Hiszpania i Wielka Brytania. Polska przede wszystkim musi ograniczyć połowy szprota o 119 ton i śledzia o 38 ton.
Redukując kwoty, Komisja Europejska chce szybko zareagować na szkody wyrządzone stadom przełowionym w roku poprzednim i zapewnić zrównoważone wykorzystanie wspólnych zasobów rybołówstwa przez wszystkie państwa członkowskie. Podstawę prawną odliczeń jest unijne rozporządzenie, które nakazuje KE wprowadzanie odliczeń kwot tych państw, które przełowiły stada.
„Nikt nie powinien łudzić się, że przeławianie będzie tolerowane. Obowiązujące przepisy powinny dotyczyć wszystkich, w sposób systematyczny i profesjonalny” - oświadczyła komisarz ds. rybołówstwa Maria Damanaki.
W tym roku po raz pierwszy państwom członkowskim, które wielokrotnie przeławiały to samo stado w 2009, 2010 i 2011 roku odliczenia zwiększono o 50 proc.
Redukcjami dotknięte jest 10 państw UE. Najbardziej Hiszpania, która musi ograniczyć połowy aż 27 gatunków ryb, w tym ostroboków o 12 tys. ton i sardeli o prawie tysiąc ton. Następne w kolejności są Wielka Brytania (ponad 6 tys. ton mniej makreli), Portugalia, Litwa i Niemcy.
Polskie kwoty zostały zredukowane w przypadku 9 gatunków ryb, w tym najbardziej szprota (o 119 ton), śledzia (o 38 ton) i plamiaka (o 16 ton), błękitka (o 8 ton) i makreli (o 5 ton).
>>>>
A wiec UE zaciska brutalnie i bezwzglednie petle ... W jakiej dziedzinie ? W KAZDEJ ! To eksterminacja ludnosc Europy . System totalitarny musi eksterminowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:53, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Rybacy złowią w tym roku mniej
Rybacy z 10 krajów, także z Polski, złowią w tym roku mniej. Komisja Europejska zredukowała kwoty połowowe w związku z ich ubiegłorocznym przekroczeniem. Największe odliczenia polskich limitów połowowych dotyczą szprota - 119 ton mniej w cieśninach Skagerrak i Kattegat.
Kwoty połowowe śledzia zostały zredukowane o ponad 38 ton, natomiast plamiaka o 16. Pozostałe odliczenia są mniejsze: błękitek 8 ton, makrela 5 ton.
Zredukowane o 3 tony zostały połowy molwy, o 2 tony dorsza i po jednej tonie halibuta niebieskiego i karmazyna. Polskie przełowienia nie są tak duże jak te z pozostałych krajów. Rekordziści to Hiszpanie, którzy przełowili o prawie 12 tysięcy ton ostroboka więcej niż zezwalały im ubiegłoroczne limity.
Komisja Europejska tłumaczy, że dzięki zmniejszonym limitom reaguje na szkody wyrządzone stadom przełowionym w ubiegłym roku. „Rybacy nie powinni łudzić się, że przeławianie będzie tolerowane. Obowiązujące przepisy powinny dotyczyć wszystkich” - napisała w oświadczeniu komisarz do spraw rybołówstwa Maria Damanaki.
>>>>
Tak wiec likwidacja Polski przyspiesza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:28, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Unia zablokuje nam statki na Bałtyku
Unijna dyrektywa zablokuje polskie statki na Bałtyku. "Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że nowe przepisy zaostrzają normy emisji spalin dla statków na Morzu Bałtyckim. Od 2015 roku armatorzy pływający po akwenie muszą używać paliw zawierających maksymalnie 0,1 procent siarki. Na świecie statki mogą spalać paliwo z zawartością do 3,5 procent siarki. Aby spełnić nowe wymogi, potrzebna będzie kosztowna modernizacja floty.
Regulacje dotyczą jedynie Morza Północnego i Bałtyku. Sprzeciw Greków i Włochów skutecznie zablokował plany zaostrzenia norm na Morzu Śródziemnym. Z kolei na Bałtyku Finowie wynegocjowali okresy przejściowe. Polski rząd nie protestował. Przepisy nie dotkną Rosji, której flota jest największym użytkownikiem bałtyckich wód i w największym stopniu je zanieczyszcza.
Według analityków, ceny frachtu w związku z nowymi normami wzrosną nawet o 40 procent.
Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
>>>>
Tak UE nas podnosi cywilizacyjnie . Grecje juz podniosla kolej na nas...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:20, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Polska musi zmniejszyć tegoroczne połowy śledzi o ponad 1,9 tys. ton
W związku z przekroczeniem kwot połowowych w 2012 r., Polska musi odliczyć od tegorocznych kwot połowowych na Bałtyku ponad 1,9 tys. ton śledzi i ponad 477 ton szprot. Odliczeń muszą dokonać też inne kraje UE m.in. Hiszpania, Wielka Brytania i Dania.
Komisja Europejska podała w czwartek wysokość odliczeń od kwot połowowych na 2013 r. w przypadku tych państw, które zadeklarowały przekroczenie przyznanych im kwot na rok 2012.
"Takie coroczne odliczenia pozwalają Komisji szybko zareagować na szkody wyrządzone stadom w wyniku przełowień w roku poprzednim i zapewnić zrównoważone wykorzystywanie przez państwa członkowskie wspólnych zasobów ryb" - czytamy w informacji KE.
"Ponieważ już teraz działamy na rzecz wdrożenia zreformowanej wspólnej polityki rybołówstwa (której celem jest zlikwidowanie przeławiania - PAP), naszym priorytetem jest zapewnienie jednakowego wobec wszystkich, rygorystycznego i uczciwego egzekwowania przepisów" - zaznaczyła cytowana w informacji komisarz UE ds. rybołówstwa Maria Damanaki.
Komisarz zauważyła jednocześnie, że przełowienie w tym roku spadło w porównaniu do roku ubiegłego. "Będę dążyć do tego, by stało się to długoterminową tendencją" - podkreśliła.
Jeżeli jakieś państwo nie dysponuje kwotą, z której mogłoby zrekompensować przełowienie, odliczenie może nastąpić z kwoty połowowej z "alternatywnego stada w tym samym obszarze geograficznym". Decyzje o odliczeniach od innych stad zapadną po konsultacjach z zainteresowanymi krajami i zostaną opublikowane w oddzielnym rozporządzeniu jeszcze w tym roku.
Polska musi odliczyć od kwot połowowych na Bałtyku za 2013 r. ponad 1,9 tys. ton śledzi i ponad 477 ton szprot. Odliczeń muszą dokonać też inne kraje tj. Wielka Brytania, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Cypr, Dania, Francja, Irlandia, Grecja, Litwa i Belgia.
Kwota przyznana na ten rok dla Polski to w przypadku śledzi - ok. 25,7 tys. ton, a przypadku szprot - ok. 73,4 tys. ton. W 2012 r. kwota na śledzie była nieco mniejsza i wynosiła ok. 22 tys. ton, a na szproty - ok. 66 tys. ton.
>>>>
Rybactwo nam rowno upada w UEEE ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:02, 29 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rybacy protestowali ws. połowów dorsza
Ponad 100 rybackich jednostek brało udział w proteście przeciwko polityce połowowej Unii Europejskiej, której efektem, według rybaków, jest ekologiczna katastrofa w stadach bałtyckiego dorsza.
Jak poinformował prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek protest odbył się m.in. na redach portów w Darłowie, Kołobrzegu, Świnoujściu i w Ustce.
Hałubek dodał, że protest był uzgodniony z administracją morską. Kutry nie blokowały portów, chodziło o zwrócenie uwagi na problem.
Protestujący rybacy przedstawili pięć postulatów: jak najszybsze spotkanie z wiceministrem rolnictwa Kazimierzem Plockem i ministrem środowiska Marcinem Korolcem; natychmiastowe zaprzestanie tzw. połowów paszowych na Bałtyku; przeprowadzenie rzetelnych badań dotyczących przyczyn chudnięcia dorsza; wprowadzenie mechanizmów, które pozwolą na ekonomiczną opłacalność połowów dorsza (np. dopłaty do paliwa); ograniczenie wielkości jednostek łowiących na Bałtyku do 30 m długości i 600 KM mocy silnika.
Problem z bałtyckim dorszem polega na tym, że ryby jest w morzu mało, a osobniki, które się wyławia są długie, ale chude, przez co nie mają odpowiedniej wagi.
Zdaniem rybaków główną przyczyną takiej sytuacji jest niewystarczająca liczba szprot i śledzi, stanowiących główny pokarm dorsza. Rybacy uważają, że jest to efekt połowów przemysłowych, zwanych również paszowymi.
W ocenie protestujących rybaków do takiej sytuacji doprowadziła unijna polityka przydzielania limitów połowowych.
Jak powiedzia Hałubek działania Komisji Europejskiej przyczyniły się do całkowitego przerwania łańcucha pokarmowego dorsza i zagłodzenia tej ryby. - Zaczynają już chudnąc inne gatunki, jak flądra – mówił.
Ministerstwo rolnictwa informowało w ubiegłym tygodniu, że zna problem chudego dorsza i podejmuje szereg działań na rzecz rozwiązania tej kwestii. Jednym z nich jest udział Morskiego Instytutu Rybackiego z Gdyni w międzynarodowym badaniu przyczyn chudnięcia dorsza.
Z danych, jakimi dysponuje Międzynarodowa Rada ds. Badań Morza (ICES) wynika, że dorsze przemieściły się w inne rejony Bałtyku niż szproty, które są ich naturalnym pożywieniem. Nie wiadomo - jak wskazywał w komunikacie resort rolnictwa - dlaczego stada dorsza nie podążyły w tym samym kierunku, co szproty. Według naukowców mogą mieć na to wpływ m.in. warunki hydrologiczne lub klimatyczne.
Grzegorz Hałubek powiedział, że 6 listopada ma dojść do spotkania rybaków z wiceministrem Plockem.
....
Nie ma zadnych szans . UE wszystko zniszczy do zera .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:02, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Instytut Ekonomiki Rolnictwa: rybacy na Bałtyku łowią mniej
Połowy ryb na Bałtyku w pierwszej połowie tego roku były o ponad 26 proc. niższe niż rok wcześniej i wyniosły 83,9 tys. ton - informuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Najbardziej spadły połowy szprotów i śledzi.
Wyładunki szprotów spadły o ponad 37 proc. do 50,8 tys. ton, a śledzi o ponad 15 proc. do 13,6 tys. ton. Ograniczone połowy szprotów wynikają z niższej kwoty połowowej przyznanej Polsce przez KE oraz z systemu jej podziału na poszczególne jednostki. W konsekwencji, kutry mogą odłowić przeciętnie w 2014 r. ok. 3-krotnie mniej ryb niż w roku poprzednim - tłumaczy w raporcie ekspert Instytutu Krzysztof Hryszko.
Na poziomie roku poprzedniego utrzymują się połowy dorszy (6,5 tys. ton), ale nadal są one bardzo niskie w stosunku do wielkości dostępnej kwoty połowowej (19,4 tys. ton). Jego zdaniem, wynika to głównie ze słabej kondycji stad (wychudzenie) i malejącego zainteresowania przetwórstwa krajowym surowcem.
Problemy te powodują większe zainteresowanie rybaków połowami fląder (storni), których w pierwszych sześciu miesięcy tego roku wyłowiono o 18 proc. więcej do 9,4 tys. ton oraz ryb innych gatunków poławianych głównie na zalewach (wzrost o 30 proc. do 3,6 tys. ton).
Spadło o ponad 12 proc. przetwórstwo ryb, przetworów rybnych i owoców morza w dużych zakładach przemysłu rybnego. Szproty, których w tym roku rybacy dostarczyli znacznie mniej, głównie mrożono. Produkcja w tej grupie towarowej zmniejszyła się o połowę do 26,3 tys. ton. O ponad 11 proc. spadła produkcja wędzonych łososi (do 24,1 tys. ton), przy jednoczesnym dalszym wzroście podaży przetworów i konserw z tego gatunku. Ponadto mniej wyprodukowano przetworów i konserw ze śledzi. Natomiast przetwórstwo więcej wytworzyło mrożonych filetów ryb oraz przetworów i konserw z makreli.
Poprawiła się sytuacja ekonomiczno-finansowa przetwórstwa ryb. Zysk netto sektora w I półroczu 2014 r. wyniósł 74 mln zł, wobec 16 mln zł straty odnotowanej w analogicznym okresie roku poprzedniego.
W pierwszym półroczu 2014 r. spadały ceny detaliczne ryb i owoców morza. W lipcu były one tańsze o 0,1 proc. niż w lipcu ub.r. Spadki cen obserwowane są głównie w przypadku ryb i filetów rybnych świeżych i mrożonych, w tym najbardziej potaniały filety ze śledzi (o 5,4 proc., lipiec do lipca) i mrożone filety z pangi (o 4,9 proc.). Nieznacznie droższe niż przed rokiem były ryby wędzone (o 0,3 proc.) oraz przetwory i konserwy z ryb (o 0,5 proc.). O ponad 5 proc. zdrożały owoce morza, głównie za sprawą wyższych cen krewetek.
...
Ostateczne rozwiązanie polskiego rybołówstwa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:29, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
GUS: połowy ryb spadły o 12,7% r/r do 170,5 tys. ton w 2014 r.
- Shutterstock
Połowy ryb wyniosły 170,5 tys. ton w 2014 r., tj. spadły o 12,7% r/r. Połowy bałtyckie stanowiły 69,5% połowów ogółem (o 0,9 pkt proc. więcej niż przed rokiem), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Polska flota rybacka prowadziła działalność połowową na wodach Atlantyku Północno-Wschodniego, Środkowo-Wschodniego i Południowo-Wschodniego.
Podobnie jak w latach ubiegłych, nie odnotowano skupu ryb na łowiskach dalekomorskich.
"Połowy ryb i innych organizmów morskich w 2014 r. wyniosły 170,5 tys. ton i były o 12,8% mniejsze niż przed rokiem. Z łowisk bałtyckich (które stanowiły 69,5% połowów ogółem) pozyskano 118,5 tys. ton ryb, czyli o 11,6% mniej w porównaniu z rokiem poprzednim" - czytamy w raporcie.
Połowy dalekomorskie, które osiągnęły poziom 52,1 tys. ton w 2014 r., zmniejszyły się w skali roku o 15,2%.
"Realizowano je na łowiskach Atlantyku Północno-Wschodniego (3,7% połowów ogółem), Północno-Zachodniego (0,2% połowów ogółem), Środkowo-Wschodniego (11,7% połowów ogółem) i Południowo-Wschodniego (14,9% połowów ogółem). Połowy na tych akwenach spadły w porównaniu z rokiem poprzednim odpowiednio – dla Atlantyku Północno-Wschodniego – o 12,2%, a dla Atlantyku Środkowo-Wschodniego – o 63,2%." - czytamy dalej.
GUS podał też, że w 2014 r. połowy ryb morskich osiągnęły poziom 167,3 tys. ton (spadek o 12,9% r/r) i stanowiły 98,1% połowów ogółem. Połowy ryb słodkowodnych wyniosły 3,2 tys. ton i były o 2,7% wyższe niż przed rokiem.
W 2014 r. polska flota rybacka liczyła 873 jednostki (wzrost o 4,2% r/r), o łącznej pojemności brutto GT wynoszącej 34 tys. (o 0,4% więcej niż w 2012 r.) oraz o mocy 81,5 tys. kW (o 0,2% mniejszej).
...
Wspaniale euro sukcesy w rybołówstwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:34, 27 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
GUS: Przewoźnicy morscy przewieźli 6,78 mln ton ładunków w 2014 r. spadek o 2,7%
Warszawa, 27.04.2015 (ISBnews) - Morską flotą transportową w 2014 r. polscy przewoźnicy morscy przewieźli 6 780,5 tys. ton ładunków (spadek o 2,7% r/r), wykonując pracę przewozową 13,6 mld tonokilometrów (spadek o 16,4% r/r), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
"W 2014 r. statki morskiej floty transportowej, należące do polskich przedsiębiorstw przewiozły 6 780,5 tys. ton ładunków (spadek o 2,7% w stosunku do 2013 r.), natomiast przewozy ładunków statkami floty przybrzeżnej wyniosły 1 122,8 tys. ton ładunków, tj. o 38,4% mniej w stosunku do 2013 r." - czytamy w raporcie.
Statki polskiej morskiej i przybrzeżnej floty transportowej w 2014 r. przewiozły 1 374 tys. pasażerów (łącznie z kierowcami samochodów ciężarowych korzystającymi z przewozów promowych), tj. o 0,2% więcej niż rok wcześniej. W 2014 r. przewieziono 833,4 tys. osób statkami żeglugi morskiej (spadek o 0,6%) oraz 540,6 tys. pasażerów statkami floty przybrzeżnej (wzrost o 1,4%).
Obroty ładunkowe w portach morskich wyniosły 68,9 mln ton, tj. o 7,2% więcej niż w poprzednim roku, podał także Urząd. Obroty ładunkowe z krajami Europy stanowiły 75,8% obrotów międzynarodowych (z krajami Unii Europejskiej - 55,1%), z Azją - 8,4%, Afryką - 7,8%, Ameryką Środkową i Południową - 3,6%, Ameryką Północną - 3,0%.
"Do polskich portów morskich w 2014 r. zawinęło 17,5 tys. statków transportowych, tj. o 1,9% mniej niż w 2013 r. W polskich portach rozpoczęło lub zakończyło podróż 2220,2 tys. pasażerów (o 0,9% więcej niż w 2013 r.), w tym w ruchu międzynarodowym - 1753,6 tys. pasażerów (wzrost o 9,8%)." - czytamy dalej.
Morska i przybrzeżna flota transportowa Polski w 2014 r. liczyła 130 statków (spadek o 9,1% r/r), o łącznej nośności 2 723,1 tys. ton oraz o pojemności brutto GT 1899,4 (spadek o 9,3% r/r). Morską flotę transportową stanowiły 104 jednostki o nośności 2721,1 tys. ton (spadek o 10,4% r/r) i pojemności brutto GT 1894 tys. (spadek o 9,1% r/r). Flota przybrzeżna liczyła 26 statków (spadek o 21,2% r/r) o pojemności brutto GT 5,4 tys. (spadek o 37,9% r/r), podano także w materiale.
...
Kraj w euro likwidacji. Ostatni gasi światło.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:36, 30 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Pomorscy rybacy protestują przeciwko planom ministerstwa. "Konsultacje trwają"
Tomasz Gdaniec
30 marca 2016, 10:50
• Pomorscy rybacy protestują przeciwko planom ministerstwa
• Necel: Rozporządzenie utrudni nam połowy
• Hałubek: Projekt nie ma jeszcze ostatecznego kształtu
- Na razie otrzymaliśmy projekt rozporządzenia. Nie możemy się zgodzić z jego założeniami względem Pomorza Wschodniego. Wprowadzenie go w obecnym kształcie doprowadzi do poważnego utrudnienia połowów. Dla niektórych będzie to katastrofa - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Necel, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
Co tak wzburzyło rybaków? Najwięcej emocji wzbudzają regulacje dotyczące zakazu holowania sieci w pasie sześciu mil od brzegu. W praktyce oznacza to embargo na połów ryb w tej strefie. Urzędnicy chcą również zakazać łowienia ryb na Zatoce Gdańskiej jednostkom przekraczającym 12 metrów długości. W ramach protestu, 51 kutrów rybackich z Gdańska, Górek Zachodnich, Łeby, Władysławowa, Helu i Jastarni wyruszyło w trasę protestacyjną do Gdyni. Do działań rybaków odniosło się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Jesteśmy zaskoczeni akcją części rybaków dotyczącą łowisk Zatoki Gdańskiej - przyznaje Grzegorz Hałubek, doradca ds. rybołówstwa. - Skierowany 15 marca br. do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w sprawie wymiarów i okresów ochronnych organizmów morskich oraz szczegółowych warunków wykonywania rybołówstwa komercyjnego nie ma jeszcze bowiem ostatecznego kształtu, a konsultacje trwają. Rybacy nie muszą protestować, ponieważ oczekujemy na ich uwagi dotyczące projektu.
Jak podkreślają urzędnicy w opublikowanym komunikacie, podczas spotkania z rybakami ustalono, że ministerstwo oczekuje na uwagi rybaków ws. przygotowywanego rozporządzenia. Organizacje rybackie mają zgłaszać miejsca, gdzie połów miałby być dozwolony.
- Ministerstwo organizuje się od pół roku. Obecnie nie ma nawet swojej siedziby. Wszystko rodzi się w bólach. To pierwsza tego typu sytuacja konfliktowa z urzędnikami - dodaje Necel.
Poziom zanieczyszczenia wód bałtyckich cały czas wzrasta. W dużej mierze za taki stan rzeczy odpowiedzialni są Rosjanie. Według przygotowanego przez rosyjski oddział WWF raportu z pięciu oczyszczalni ścieków, cztery działają wadliwie, a ostatnia prawie wcale. W efekcie problemy z rybami pojawiają również na Pomorzu Gdańskim. Tylko w Zatoce Puckiej od 2009 roku liczba fląder skurczyła się o ponad 25 tys. kg.
...
Cicha grupa i malo widowiskowa w protestach. a zasluguje na uwage...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:11, 19 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Unia obcina limit połowu dorsza. O jedną czwartą
hlk/
2016-09-18, 21:44
Propozycje limitów połowowych na dorsza w 2017 r. są niepokojące dla polskich rybaków - ocenił prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego w Kołobrzegu Ryszard Klimczak. Międzynarodowa Rada Badań Morza proponuje ponad 25-proc. redukcję połowów w stadzie wschodnim.
pl.wikipedia.org/Kkic/CC BY-SA 3.0
Rybacy zaniepokojeni. Unia chce ograniczyć połowy dorsza o jedną czwartą.
Biznes
Polacy jedzą norweskie łososie i dorsze
Swoje rekomendacje dotyczące m.in. propozycji limitów połowowych na dorsza w 2017 r. Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) przedstawiła kilka tygodni temu Komisji Europejskiej - przypomina Klimczak. Według niego niższe niż ubiegłoroczne limity na dorsza mogą pogorszyć sytuację polskich rybaków.
Dorsz się nie odtwarza
- Międzynarodowa Rada Badań Morza z uwagi na stado dorsza, które nie odtwarza się tak, jak tego oczekiwano, zaproponowała ograniczenie w przyszłym roku bardzo wyraźnie połowów na stadzie zachodnim i wschodnim - poinformował Klimczak. - W przypadku stada zachodniego redukcja w stosunku do ubiegłorocznego limitu dorsza to aż 75 proc., a w przypadku stada wschodniego, czyli tam, gdzie w większości łowi rybołówstwo polskie, ponad 25 proc. - wyjaśnił prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego w Kołobrzegu.
- Redukcje stad dorsza są proponowane od kilku lat i dla nas rybaków, którzy wyspecjalizowali się w połowach dorsza, to są informacje bardzo niepokojące - mówi Klimczak. Według niego indywidualne limity, które dostaną rybacy po ewentualnym przyjęciu rekomendacji przez KE, będą niższe od ubiegłorocznych o co najmniej 25 proc.
- Już ubiegłoroczne limity na dorsza były ubogie. Jeżeli w przyszłym roku będą niższe o 25 proc. to spowodują katastrofalną sytuację dla tych armatorów, którzy nastawieni byli na połów jednogatunkowy, w tym przypadku dorsza - ocenił Ryszard Klimczak.
Według niego rybacy zauważyli, że poprawia się kondycja dorsza, który jeszcze rok, czy dwa lata temu był bardzo mocno wychudzony. Niestety - według niego - za poprawą kondycji tej ryby nie idzie zwiększenie jej liczebności.
Rekompensaty za przerwę w połowach
W tej sytuacji zespół doradczy ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej planuje wprowadzenie rekompensat finansowych na czasowe zawieszenie działalności połowowej dorsza, jak również ograniczenie jednostek połowowych wyspecjalizowanych w połowach dorsza sprzętem stawnym przez ich złomowanie - powiedział Klimczak. - Mamy nadzieję, że kiedyś stada dorsza się poprawią, a jeśli tak się stanie będziemy potrzebowali ponownie jednostek rybackich wyspecjalizowanych w połowie dorsza - zauważył.
Lepiej wyglądają limity na śledzia i szprota, których zwiększenie w 2017 r. proponuje Rada Badań Morza - poinformował Klimczak.
- Problemem jest jednak wielkość bałtyckiego śledzia, który jest mniejszy niż w ubiegłych latach. Nasze przetwórstwo nie za bardzo chce zaakceptować wielkość tego śledzia. Kiedyś średni śledź miał długość około 18-19 centymetrów i był bardzo chętnie kupowany przez polskich przetwórców. Teraz występuje duża liczba śledzia, ale w mniejszym wymiarze niż 16-17 centymetrów. Przetwórstwo nie jest przygotowane na przerób takiej ryby i nie bardzo chce ją od nas kupować - poinformował prezes Klimczak.
Zdaniem Klimczaka kluczowy jest także wewnętrzny sposób podziału limitów, który wzbudzał wśród polskich rybaków spore kontrowersje.
Niesprawiedliwe podziały kwot
- Była część armatorów, która otrzymywała bardzo wysokie limity śledzi i szprotów, zabezpieczające niewielkiej części armatorów możliwość prowadzenia połowów na przestrzeni całego roku. Zaś armatorzy mniejszych jednostek limitów ryb pelagicznych, jak śledzia, czy szprota, otrzymywali niewiele i bardzo mało dorsza - powiedział.
- Mam nadzieję, że zespół doradczy ministra nie popełni wcześniejszych błędów w sposobie podziału i weźmie pod uwagę, że dorsza będziemy mieli mniej na 2017 r., a ryb pelagicznych więcej, a także zaproponuje takie rozwiązania, by nie skłócać dalej środowiska rybackiego - dodaje Klimczak.
Ostateczne decyzje w sprawie kwot połowowych podejmą ministrowie państw unijnych odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa. Debata w tej sprawie przewidziana jest na październik.
PAP
..
To straszne co UE zrobila naszym rybakom. Nikt tak nie dostal po glowie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:20, 10 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Na polskich stołach zabraknie dorsza. Wszystko przez Szwecję
Na polskich stołach zabraknie dorsza. Wszystko przez Szwecję
Dzisiaj, 10 października (11:22)
Polska bardziej proekologiczna od Szwecji. Przegrała jednak w głosowaniu wobec agresywnej polityki rybackiej Sztokholmu. Komisja Europejska była po stronie Szwedów.
Decyzja UE oznacza, że niedługo polscy rybacy nie będą mogli łowić dorsza, bo go po prostu zabraknie
/Marcin Bielecki /PAP
Wojna polsko-szwedzka o dorsza została przegrana przez Warszawę. Po ponad 20-godzinnym sporze unijni ministrowie ds. rybołówstwa ustalili w Luksemburgu, że kwoty połowowe dorsza na Wschodnim Bałtyku zostaną tylko nieznacznie zmniejszone (o 8 proc.). Polska zabiegała, żeby - dla ratowania dorsza - zmniejszyć jego połowy o 28 proc, co było pierwotną propozycją Komisji Europejskiej.
Dzisiejsza decyzja UE oznacza, że niedługo polscy rybacy nie będą mogli łowić dorsza, bo go po prostu zabraknie. Nie tylko nieznacznie zmniejszono jego połowy, ale co najbardziej oburza polskiego ministra ds. rybołówstwa Marka Gróbarczyk, nie ustanowiono na unijnym szczeblu okresu ochronnego na czas tarła dorsza, by pozwolić mu się reprodukować. Taki okres ochronny obowiązuje w Polsce. Oznacza to, że Szwedzi będą mogli odławiać dorsza w tym okresie, a powszechnie wiadomo, że prowadzą oni bardzo agresywne połowy, nawet paszowe. Oznacza to, że wyławiane są małe ryby, przeznaczane na paszę dla zwierząt. Prowadzi to do wyniszczania stad w obszarze, gdzie łowią polscy rybacy.
W dodatku zwiększono kwoty połowowe śledzia na paszę, czemu sprzeciwiali się nasi rybacy. Argumentowali, że niedługo dorsz nie będzie miał się czym żywić. A i tak jest już mniejszy i chudszy niż w innych obszarach Bałtyku.
Polska prezentowała bardzo odpowiedzialne, proekologiczne stanowisko. Już od dwóch lat kierujemy się zieloną polityką i robimy ogromny wysiłek dla ochrony Bałtyku - potwierdzał w rozmowie z RMF FM minister Gróbarczyk. Zwyciężyła jednak opcja lansowana przez Szwecję, którą po cichu wspierała Komisja Europejska. Poza Polską przeciw zagłosowały jedynie Finlandia i Łotwa. Litwa wstrzymała się od głosu. Niemcy i Dania zaprotestowały przeciwko źle prowadzonym negocjacjom.
(mpw)
Katarzyna Szymańska-Borginon
...
Upada kolejne klamstwo o dobrych ekologicznych Szwedach i dobrej ekologicznej UE. Widzicie jaka wode z mozgu wam zrobili?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:26, 17 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
Rybacy z Gdyni muszą się bać o przyszłość? Foki szare dziesiątkują połowy
Straty w połowach dla rybaków, powodowane przez foki szare, w Gdyni należą do najbardziej dotkliwych na całym wybrzeżu Bałtyku. W ministerstwie gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz resorcie środowiska powstanie specjalny zespół ekspertów, który ma pracować nad rozwiązaniem problemu fok.
..
Znow zagrozenie bytu rodzin.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:49, 07 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Martwe foki na Bałtyku. Rybacy zaczęli dostawać pogróżki
"Idziemy po ciebie ze sznurkiem i cegłą". "Spalimy ci kuter" - takiej treści pogróżki zaczęli otrzymywać rybacy z Półwyspu Helskiego. Sprawa znalezienia martwych fok na Bałtyku zaczyna wyzwalać coraz więcej złych emocji.
...
Ekoterrorysci?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:24, 06 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
Ciężkie czasy dla rybaków. Ograniczone połowy dorsza - Polska Na Morzu
Ograniczone połowy dorsza, pojawiający się jak bumerang problem fok niszczących połowy czy wyczerpany już we wrześniu limit łososia, to tylko kilka z wielu problemów, które w 2018 roku dotknęły polskich rybaków. Kiedy rybacy sądzili, że gorzej już być nie może, nastąpił rok 2019...
...
Korzysci z UE.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|