Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:07, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: Chavez gości Ahmadineżada w pełni kryzysu na linii Iran-USA
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez przyjął swego, jak to ujął, "brata" Mahmuda Ahmadineżada. Prezydent Iranu rozpoczął tym samym podróż po Ameryce Łacińskiej w pełni kryzysu na linii Waszyngton-Teheran w związku z irańskim programem nuklearnym.
W ciągu pięciu dni Ahmadineżad, oprócz Wenezueli, odwiedzi jeszcze Nikaraguę, Kubę i Ekwador - jak zauważa agencja AFP - kraje najbardziej nieprzychylne w tym regionie polityce USA. - Chcemy nadal współpracować (...), aby powstrzymać imperialistyczne szaleństwo, które chce opanować "całą planetę" - powiedział Chavez w swoim pałacu Miraflores w Caracas, gdzie irański prezydent został przywitany z wojskowymi honorami.
- Dzisiaj naród wenezuelski i irański są na drodze walki z egoizmem i arogancją imperializmu - wtórował mu Ahmadineżad. Ceremonia powitalna była transmitowana w radiu i telewizji.
Jak zauważa agencja Reutera politycy wylewnie się witali i wzajemnie komplementowali.
Znany ze swej wrogości do Stanów Zjednoczonych Chavez ironizował, że pod trawiastym pagórkiem przed jego pałacem znajduje się bomba atomowa. - To wzgórze się otworzy i wyłoni się z niego wielka bomba atomowa - mówił, śmiejąc się ze swoim gościem.
- Imperialistyczny rzecznik mówi, że Ahmadineżad i ja udamy się do piwnic pałacu Miraflores, żeby obrać sobie za cel Waszyngton i odpalić działa i rakiety... To jest śmiechu warte - komentował.
Administracja prezydenta USA Baracka Obamy jest zaniepokojona bliskimi relacjami Caracas z Teheranem. Amerykańskie władze obawiają się, że Chavez osłabi międzynarodowy front dyplomatyczny wystosowany przeciwko Iranowi w związku z jego kontrowersyjnym programem nuklearnym.
Iran potwierdził w poniedziałek rozpoczęcie wzbogacania uranu w swym podziemnym kompleksie nuklearnym Fordo. Również źródła w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej poinformowały, że Iran rozpoczął produkcję wzbogaconego do 20 proc. uranu w tych zakładach. Kompleks znajduje się bunkrze we wnętrzu góry koło świętego miasta szyitów Kum w północnym Iranie.
Decyzja o uruchomieniu podziemnego kompleksu nuklearnego - zapewniającego lepszą ochronę przed jakimikolwiek ewentualnymi nieprzyjacielskimi atakami - może utrudnić dyplomatyczne wysiłki na rzecz pokojowego rozwiązania wieloletniego konfliktu wokół irańskiego programu atomowego.
Stany Zjednoczone i ich sojusznicy twierdzą, iż Iran zmierza do uzyskania zdolności produkowania broni jądrowej. Teheran utrzymuje natomiast, że chce wytwarzać wyłącznie paliwo dla elektrowni atomowych oraz radioizotopy do użytku medycznego.
>>>>>
Chavez to bandyta jak i Achmedinezad . Czekamy az padna i zajma sie nimi trybunaly . Czas bandytow sie konczy . Padaja jak kostki domina .
To cieszy :O)) Idzie nowy lepszy swiat :O))) Oby jak najszybciej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:19, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Hugo Chavez umiera. Lekarz: pozostały mu dwa lata życia
- Prezydentowi zostało nie więcej niż rok, maksymalnie dwa lata życia - stwierdził Salvador Navarrete, niegdyś osobisty lekarz Hugo Chaveza, w wywiadzie dla meksykańskiej gazety "Milenio Semanal".
- On ma nie więcej niż dwa lata życia. Sądząc po informacjach, jakie uzyskałem od jego rodziny, Chavez ma guza miednicy lub mięsaka i to właśnie dlatego poddawany jest tak intensywnemu leczeniu chemioterapią – powiedział chirurg. Według Navarrete, decyzja o przyśpieszeniu wyborów prezydenckich w Wenezueli jest spowodowana niekorzystnymi informacjami w sprawie rekonwalescencji Chaveza. Wywiad z Navarrete, który był jednym z osobistych lekarzy Hugo Chaveza podczas jego prezydentury, został opublikowany w chwili, gdy wenezuelski przywódca poleciał na Kubę, na badania lekarskie. Ma tam też kontynuować leczenie chemioterapią.
W czerwcu zeszłego roku lekarze usunęli z jego organizmu guza złośliwego. Od tamtego momentu prezydent Wenezueli przeszedł już cztery sesje chemioterapii.
Hugo Chavez pozostaje na stanowisku głowy państwa od 1999 roku. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia ogłosił, że ma zamiar starać się o kolejną reelekcję w 2012 roku.
>>>>>
No tez i ja mowie aby dobrze przezyl te ostatnie lata ktore zostaly zwrocil sie do Boga a nie ze zbrodniarzami sie zadaje . Co on sobie szykuje po smierci . To nie zabawa . Komunizm jest od diabla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:46, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Chavez chce rządzić jeszcze prawie 20 lat
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez chcę pozostać przy władzy jeszcze prawie 20 lat. - Zrobię wszystko, by sprawować urząd prezydenta przez kolejne kadencję: od 2013 do 2031 roku - oświadczył w piątek Chavez na spotkaniu z dziennikarzami.
Prezydent zapewnił jednak, że pozostanie przy władzy, jeśli tak będzie chciał naród, zgodnie z regułami demokracji. - W swej 200-letniej historii Wenezuela nigdy nie była tak demokratyczna jak jest teraz - powiedział Chavez, który rządzi autorytarnie Wenezuelą już od 13 lat. Pod koniec 2012 roku odbędą się w tym kraju wybory prezydenckie. W lutym opozycja ma wybrać wspólnego kandydata, który będzie rywalizował z Chavezem.
>>>>
Co tam 20 ! 200 ! 2000 ! Tak to koryto odbiera rozum . Jak widzicie nie macie do czego sie pchac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:59, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mocny kandydat na prezydenta. Jest polskiego pochodzenia
Ten 39-latek stanął właśnie przed ogromną szansą. Nazywa się Radonski, jego rodzina pochodzi z Polski. Ale karierę robi w dość zaskakującym miejscu. Po raz pierwszy od 13 lat może pozbawić stanowiska obecnego prezydenta. Czy "trzynastka" będzie tym razem szczęśliwa?
Radonski został wybrany przez opozycję w prawyborach jako kandydat na prezydenta Wenezueli. 39-letni prawnik dosłownie zmiażdżył pozostałych trzech kandydatów zdobywając ponad 60 procent głosów. W październiku czeka go wyborczy pojedynek z rządzącym od 13 lat Wenezuelą Hugo Chavezem. – Dziś przemówili ludzie – powiedział Radonski po ogłoszeniu wyników prawyborów, deklarując chęć wzmożonej pracy na rzecz wszystkich obywateli Wenezueli. Jego kontrkandydaci, przywódcy czołowych partii opozycyjnych, zadeklarowali swoje poparcie w toczącej się już kampanii wyborczej. Triumf Radonskiego oznacza, że, po raz pierwszy w historii, jedynowładztwo Chaveza jest zagrożone. Rządzący od 1999 roku kontrowersyjny prezydent szykuje się już od dawna do wyborów w październiku. W ostatnich miesiącach podupadł jednak znacznie na zdrowiu, w zeszłym roku zdiagnozowano u niego raka, na którego leczył się na Kubie. W wyborach prezydenckich 5 lat temu zwyciężył bez problemów – opozycja nie wystawiła przeciwko niemu żadnego liczącego się kandydata. Teraz sytuacja zmieniła się diametralnie. – Chavez teraz ma przeciwnika, który ma twarz i cieszy się sporym poparciem – oceniają eksperci.
Kandydat na prezydenta z polskimi korzeniami
Radonski urodził się w 1972 roku, jego przodkowie wywodzą się z rodziny Żydów o polskich i rosyjskich korzeniach. W Polsce urodził się dziadek Radonskiego, który był działaczem podziemia w czasie II wojny światowej. Po wojnie, wraz żoną, wyemigrował on do Wenezueli, gdzie urodziła się matka Radonskiego.
Młody polityk studiował prawo na katolickim uniwersytecie Andresa Bello, uzyskując tytuł specjalisty od prawa handlowego. Później studiował prawo podatkowe w Holandii, USA i we Włoszech. Po zakończeniu edukacji pracował w kilku prywatnych firmach prawniczych.
Radonski po raz pierwszy został wybrany do parlamentu w wyborach w 1998 roku z ramienia partii COPEI. W 2000 roku i 2004 roku wygrał wybory na burmistrza dzielnicy Baruta, jednej z dzielnic stolicy kraju, Caracas. Za drugim razem pokonał kandydata wystawionego przez Chaveza – gwiazdora telenoweli Simona Pestanę. To był jego skok do wielkiej polityki. Dzięki temu w 2008 roku wygrał wybory na gubernatora stanu Miranda.
Radonski wywodzi się z klasy średniej, ale cieszy się rosnącym poparciem najbiedniejszych Wenezuelczyków, którzy, jak dotąd, byli największą "pewną" bazą poparcia dla Chaveza. W swoich przemowach koncentruje się na programie wyborczym i unika bezpośredniego krytykowania Chaveza. Jak podkreśla, jako prezydent nie będzie wykorzystywał ropy do budowania wątpliwych sojuszów politycznych z takimi krajami jak Kuba czy Rosja. - Nie użyję ropy, by zdobywać polityczną lojalność, bo nie staram się zostać przywódcą świata. Ja chcę być prezydentem Wenezueli – deklaruje. - Jeśli Bóg da, będę najmłodszym prezydentem w historii – zauważa jednocześnie.
Radonski porównuje swoje poglądy do poglądów byłego prezydenta Brazylii – Luiza Inacio da Silvy-Luli. Media podkreślają, ze to najmłodszy deputowany w historii Wenezueli (do Kongresu dostał się w wieku 26 lat), który często na motorze odwiedza biedne miasteczka, w których prowadzone są rządowe programy. W 2008 roku Radonski został wybrany na gubernatora stanu Miranda, drugiego w kraju pod względem liczby mieszkańców. Był to prestiżowy policzek dla Chaveza, którego kandydat w tym wyborczym starciu przegrał z kretesem.
Co Radonski może obiecać wyborcom?
Komentatorzy podkreślają, że 39-letni Radonski nie ma żadnych związków ze skorumpowana polityczną elitą rządzącą Wenezuelą w latach 80. i 90. Chavez obiecał posprzątać bałagan, którego narobili jego poprzednicy. Reformy socjalne, które wprowadził, wykorzystując w tym celu środki uzyskane ze sprzedaży ropy, doprowadziły jednak do wzrostu inflacji, obniżenia inwestycji i zdławienia prywatnej inicjatywy ekonomicznej. Wenezuela jest domkiem kart, który stoi tylko dlatego, że ceny ropy (po inwazji USA na Irak w 2003 roku) są wciąż wysokie.
Według ekspertów, wysokie koszta socjalistycznych programów Chaveza są nie do utrzymania w dłuższym okresie czasu. Obniżka cen ropy może doprowadzić więc do kolejnego upadku gospodarczego Wenezueli, jak już miało to miejsce dwukrotnie w historii tego kraju. Ekonomicznemu upadkowi kraju może zapobiec Radonski, który uchodzi za polityka liberalnego w kwestiach gospodarczych. Ponadto naprawi on relacje ze Stanami Zjednoczonymi, które od lat są kreowane przez Chaveza na "wroga ludzkości nr 1".
Radonski będzie mógł także w kampanii uderzyć w tony walki z przestępczością, która za rządów obecnego prezydenta rozrosła się do koszmarnych rozmiarów. Co więcej, będzie mógł się zaprezentować wyborcom jako kandydat, który przeprowadzi w kraju poważne zmiany, podczas gdy Chavez skoncentruje się tylko na obronie swojego socjalistycznego dziedzictwa.
Początek poważnych kłopotów Chaveza
W ostatnim czasie sondaże popularności nie są zbyt łaskawe dla Chaveza. Problemy takie jak przestępczość, inflacja czy niewydolna i skorumpowana administracja państwowa nie przysporzą mu nowych zwolenników. Ostatnie wybory w 2006 roku Chavez wygrał zdobywając 63 procent głosów. Teraz, na powtórzenie tego wyniku, nie ma najmniejszych szans. Co więcej, tym razem weznezuelska opozycja nie dała się podzielić i postawiła na jednego wyrazistego kandydata.
– Opozycja nigdy nie była w lepszej formie – przyznaje Angel Alvarez, dyrektor katedry Studiów Politycznych na Uniwersytecie Wenezueli. Także on wskazuje, że to właśnie wyrazisty kandydat jest największym atutem dla tych, którzy chcieliby, by Chavez wreszcie rozstał się z urzędem prezydenta. Również pozostali liderzy partii opozycyjnych są młodzi, co uniemożliwi Chavezowi wiązanie opozycji, jako całości, z poprzednimi rezimami skorumpowanych polityków, którzy wprowadzili kraj w spiralę ekonomicznego chaosu.
"Orzeł" kontra "pchły". Kłótnia w parlamencie
Widoczną oznaką narastających kłopotów Wenezueli są niszczejące drogi. Partie opozycyjne wskazują, że przyczyną tych kłopotów jest socjalizm wprowadzany przez Chaveza od kilku lat. Zdaniem opozycjonistów, sposobem na rozwiązanie problemów kraju ma być powrót do kapitalizmu. – Nie potrzebujemy socjalizmu, tylko ludowego kapitalizmu – mówi kongresmenka Maria Machado, która od lat uchodzi za największego krytyka poczynań obecnego prezydenta.
Najostrzejszy atak Machado przypuściła na niego miesiąc temu podczas dorocznego orędzia Chaveza wygłaszanego w parlamencie. – Jak możesz mówić, że szanujesz własność prywatną, skoro przeprowadzasz wywłaszczenia, czyli, innymi słowy mówiąc, okradasz ludzi? – zapytała wtedy retorycznie. – Orzeł nigdy nie poluje na pchły – odpowiedział jej wtedy Chavez. Jak później wykazały sondaże, na tej wymianie zdań zyskała właśnie Machado. Pewność siebie może zgubić Chaveza, tym bardziej, że tym razem z personalnego krytykowania kandydatów opozycji nie uda mu się uczynić głównej osi kampanii wyborczej. – Tylko my możemy zagwarantować stabilność i pokój naszemu narodowi – oświadczył Chavez podczas przemówienia, nazywając zresztą wtedy kandydatów opozycji "pionkami Ameryki i kapitalizmu".
Walka na słowa to jedno, ale realia to drugie. W ogromne zadłużenie popadła stolica kraju, Caracas. Dług przekroczył już 160 procent, głównie z powodu wydatków na programy socjalne i pensje dla urzędników. Dług ten jest finansowany przez państwowe przedsiębiorstwa, takie jak np. PDVSA, zajmujące się wydobyciem i sprzedażą ropy n azotowej, czy instytucje finansowe w rodzaju BANDES i FONDEN. Eksperci wskazują, ze taki stan nie będzie mógł trwać w nieskończoność.
Wojna podjazdowa już trwa
Jeśli Chavez przegra, Wenezuela znajdzie się w długim okresie politycznej transformacji. Radonskiemu przyjdzie zmierzyć się z opanowanym przez zwolenników Chaveza parlamentem i Sądem Najwyższym. Zarzewiem ostrego konfliktu może stać się także armia, która w ostatnich latach stała się jedną z podpór rządów Chaveza. Nie wiadomo, jak wojskowi zachowają się w przypadku wyborczego zwycięstwa kandydata opozycji. Radosnki jest częstym celem populistycznej krytyki ze strony Chaveza, który wytyka mu ,że powchodzi z bogatej rodziny, do której należy największa w Wenezueli sieć kin. Gdy w 2002 roku Radonski był burmistrzem dzielnicy Baruta, został oskarżony przez Chaveza o zorganizowanie zamieszek pod oknami ambasady Kuby. Oskarżenia te opozycjonista określił jako sfabrykowane, tłumacząc, że był obecny na miejscu, ale starał się powstrzymać tłum Wenezuelczyków od wtargnięcia na teren kubańskiej placówki. Sąd go wtedy uniewinnił, ale ataki ze strony Chaveza i jego ludzi nie ustały. Radonski zapowiada jednak, że się nie podda. Swoją siłę tłumaczy polskim pochodzeniem i przykładem, jaki dali mu jego pradziadkowie – imigranci, którzy przetrwali horror Holokaustu.
>>>>
No tak faktycznie ojciec byl z polskich żydów jak zgaduje Radomski prawidlowe nazwisko . Nazwiska od miast sa typowe dla żydów . Mendel Gdański to z powiesci . Poznańscy kapitalisci z Lodzi Warszawscy itp.
Oczywiscie pochodzenie nic nie znaczy . Moze byc kanalia a moze dobry czlowiek . Obecny kandydat jest wychowany w Wenezueli i jest juz w kregu kultury trego kraju .
Oczywiscie Wnezuela musi zparzesac haniebnych sojuszy z Castro Kadafim Asadem Teheranem Luakszenka Moskwa Pekinem . To zbiorowisko globalnego plugastwa ktoe zreszta pada . Nie zanczy to jednak ze ma tam rzadzic ambasada USA ...
Tak samo trzeba gospodraki rynkowej co nie oznacza rzadow oligarchow powiazanych z globalnymi koncernami ... Gospodarka rynkowa to znaczy RYNKOWA . Ludzie maja mie firmy i w nich dzialac aby podnisc swoj poziom zycia - zwlaszcza biedacy ... Stad trzeba uproscic prawo aby mogli miec wlasnosc - zwlascza domy ! Legalnie !
Komunizm to obled , system diabelski i z dala od niego .
I oczywiscie Bóg . Bez Boga nic ! Ludzie musza zwrocic sie ku Niemu tylko wtedy bedzie sukces !
Henrique Capriles Radonski, fot. Reuters Henrique Capriles
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:12, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: Chavez będzie kandydował po raz czwarty
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zgłosił oficjalnie w poniedziałek swoją kandydaturę w zaplanowanych na 7 października wyborach prezydenckich. Pomimo przedłużającej się walki z rakiem Chavez będzie kandydował po raz czwarty na 6-letnią kadencję.
- Zobowiązuję się przed całą Wenezuelą i światem, że uznam wyniki wyborów prezydenckich - powiedział prezydent i szef rządu, wychodząc z Centralnej Komisji Wyborczej w otoczeniu tysięcy swoich zwolenników. W CKW Chavez przedłożył również program swojego rządu na lata 2013-2019.
Kontrkandydatem 57-letniego Chaveza w wyborach będzie przywódca opozycji 39-letni Henrique Capriles Radonski.
Chociaż Capriles jest politykiem centrolewicowym, Chavez i jego zwolennicy przedstawiają go jako reprezentanta bogatej elity, który chce rozmontować rządowy program opieki społecznej.
Hugo Chavez rządzi Wenezuelą nieprzerwanie od 1999 roku. Od jakiegoś czasu walczy ze złośliwym nowotworem w obrębie miednicy; kilkakrotnie udawał się na terapię na Kubę, lecz przebieg jego leczenia pozostaje tajemnicą.
Zwolennicy Chaveza obawiają się, czy sprosta on kampanii przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi.
Ten lewicowy prezydent, twórca wenezuelskiej "rewolucji boliwariańskiej", która ma prowadzić do zbudowania "socjalizmu XXI wieku", odniósł łatwe zwycięstwo w wyborach w 2006 r. uzyskując 63 proc. głosów. Jednak od tego czasu jego popularność spadła głównie w rezultacie kłopotów gospodarczych Wenezueli (m.in. 26-procentowej inflacji) i najwyższej przestępczości w Ameryce Łacińskiej. Wciąż jednak utrzymuje się na poziomie ok. 50 proc. Prezydent ma wielu oddanych zwolenników, w tym także wśród najuboższych warstw ludności.
>>>>
No tak narkomania wladzy . Mao i mao . Owszem gdyby ten kraj rozkwitl to niech rzadzi nawet 100 lat szkoda wymieniac takiego . Ale rezultaty Chaveza sa zalosne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:55, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: zastrzelono dwóch działaczy opozycji
Nieznani sprawcy zastrzelili w Wenezueli dwóch lokalnych liderów ugrupowań opozycyjnych popierających Henriqe Caprilesa Radonskiego. To rywal urzędującego prezydenta Hugo Chaveza w zbliżających się wyborach prezydenckich - podała wenezuelska opozycja.
Partia Caprilesa Najpierw Sprawiedliwość (PJ) poinformowała, że napastnicy w czasie wiecu w mieście Barinas oddali strzały z furgonetki, która zdaniem świadków należała do państwowej spółki petrochemicznej PDVSA lub władz lokalnych. Jedna z ofiar należała do PJ, druga do innego ugrupowania opozycji, Akcji Demokratycznej (AD).
Jeszcze dwie osoby zostały ranne. Policja w związku ze sprawą zatrzymała sześciu ludzi.
"Ta tragedia daje nam więcej sił i wiary w walkę o Wenezuelę, w której dominuje sprawiedliwość i nie ma przemocy" - napisała partia w swym oświadczeniu.
Rząd ubiegającego się o reelekcję Chaveza potwierdził śmierć działaczy opozycji i zaręczył, że postawi sprawców zabójstwa przed sądem. Minister spraw wewnętrznych Tarek El Aissami powiedział, że wciąż badane są okoliczności przestępstwa.
Wcześniej zdarzały się starcia między zwolennikami Chaveza a ludźmi popierającymi Caprilesa, jednak nikt w nich nie zginął.
Według agencji Reutera w Wenezueli jest mnóstwo broni, a brutalne przestępstwa są głównym problemem, na który zwracają uwagę wyborcy.
Część komentatorów twierdzi, że wyznaczone na przyszły weekend wybory dla prezydenta Chaveza mogą być największym wyzwaniem od zdobycia władzy w 1999 roku.
Według sondaży Chavez ma przewagę nad Caprilesem, jednak wielu wyborców wciąż nie podjęło decyzji, na kogo odda głos. Obecny prezydent zapowiada, że jeśli wygra, nastąpi "pogłębienie socjalizmu". Tymczasem jego rywal proponuje brazylijską drogę rozwoju, a więc połączenie wolnorynkowej gospodarki z silną polityką społeczną.
>>>>
Chavez co tam sie wyprawia ! CO TO A MORDY !!! ,,Pogłębiają socjalizm'' jak Jaruzelski w Stanie Wojennym ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:52, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Hugo Chavez wygrał wybory prezydenckie w Wenezueli.
Urzędujący prezydent Wenezueli Hugo Chavez wygrał niedzielne wybory prezydenckie z poparciem 54% obywateli - podała wenezuelska Państwowa Komisja Wyborcza (CNE), powołując się na rezultaty głosowania po przeliczeniu 90% kart do głosowania.
Trzecie zwycięstwo Chaveza
Lewicowy przywódca kraju pokonał m.in. kandydata opozycji Henrique Caprilesa Radonskiego, który według komisji otrzymał poparcie 45% głosujących. Frekwencja była bardzo wysoka. Przewodnicząca CNE Tibisay Lucena podała, że do urn stawiło się 81% z 19 mln osób uprawnionych do głosowania. Chaveza poparło 7,4 mln Wenezuelczyków.
To trzecie zwycięstwo wyborcze Hugo Chaveza w ciągu 14 lat urzędowania. "Dziękuję, mój kochany narodzie! Niech żyje Wenezuela! Niech żyje Bolivar!" - napisał na swym koncie na internetowym portalu wymiany krótkich informacji Twitter wenezuelski prezydent.
Po ogłoszeniu wyników Henrique Capriles złożył gratulacje zwycięzcy. Podziękował też 6 mln swoich wyborców, którzy poparli jego kandydaturę.
Zadowoleni z wygranej swego kandydata zwolennicy Chaveza świętowali wygraną na ulicach Caracas i innych miast kraju. Niebo nad stolicą rozjaśniły fajerwerki, a pod pałacem prezydenckim Miraflores stanęli ludzie ze zdjęciami przywódcy kraju.
Chavez kontra Capriles
19 milionów uprawnionych do głosowania Wenezuelczyków wybierało między 58-letnim Chavezem a jego najpoważniejszym rywalem, 40-letnim kandydatem opozycji - Bloku Demokratycznej Jedności - Henrique Caprilesem. Do wyborów stanęło sześciu pretendentów, jednak liczyli się tylko ci dwaj.
Podczas kampanii wyborczej Hugo Chavez zapowiadał, że będzie wierny dotychczasowemu kursowi rozwoju gospodarki kraju, "ponieważ właśnie reformy socjalistyczne doprowadziły do ograniczenia biedy". Henrique Capriles akcentował z kolei, że tylko prywatna inicjatywa może wyprowadzić Wenezuelę na prostą, a model ekonomiczny Chaveza jest przestarzały, co pokazała historia w innych krajach.
Prezydent Wenezueli jest wybierany zwykłą większością w głosowaniu bezpośrednim, tajnym i powszechnym na 6-letnią kadencję. Zgodnie z przyjętą w lutym 2009 roku poprawką do konstytucji, jedna osoba może być wybierana nieskończoną ilość razy. Nowy prezydent obejmie urząd 10 stycznia 2013 roku.
Hugo Chavez został po raz pierwszy wybrany na szefa państwa w grudniu 1998 roku. Ostatnio walczył z chorobą nowotworową. Kuracja, prowadzona między innymi na Kubie, przyniosła pozytywne efekty.
W żyłach Henrique Caprilesa Radonskiego płynie polska krew - jego matka była Polką. Uciekła przed Holokaustem w czasie II wojny światowej, ojciec był emigrantem z Holandii. Capriles jest z zawodu adwokatem.
>>>>
,,Wygral'' czy wygral ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Lekarz: Chavezowi zostało kilka miesięcy życia
Prezydentowi Wenezueli, Hugo Chavezowi, zostało kilka miesięcy życia – powiedział lekarz Jose Rafael Marquina, który wcześniej wielokrotnie przekazywał informacje ze źródeł zbliżonych do lekarzy Chaveza.
Lekarz w kolumbijskim radiu RCN podkreślił, że Chavez "może umrzeć". - Koniec nastąpi w kwietniu przyszłego roku - wskazał.
Marquina wyjaśnił, że nastąpił nawrót choroby i nowotwór się rozprzestrzenia. Prezydentowi grozi paraliż i konieczna jest "szybka chirurgiczna interwencja, bardzo skomplikowana z neurologicznego punktu widzenia".
Lekarz dodał, że po operacji u Chaveza mogą wystąpić poważne powikłania.
Prezydent na zabieg udał się do stolicy Kuby – Hawany.
W sobotę Chavez po raz pierwszy wspomniał o ryzyku śmierci lub innych komplikacji, które mogą mu uniemożliwić wypełnianie obowiązków szefa państwa. Swoim następcą mianował wiceprezydenta Nicolasa Maduro.
- Każda operacja tego typu niesie ryzyko, nie da się temu zaprzeczyć - powiedział Chavez. - Jeśli pewne okoliczności uniemożliwią mi sprawowanie funkcji prezydenta, Maduro powinien zakończyć bieżący okres urzędowania - dodał Chavez.
W wyborach z 7 października bieżącego roku Chavez został wybrany na kolejną sześcioletnią kadencję.
>>>>
Czas najwyzszy sie nawrocic . I przestac szalec . To co z dusza stanie sie po smierci jest najwazniejsze . WSZAK TO WIECZNOSC . Tu najwyzej 100 lat . TAM NIESKONCZONOSC !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:00, 12 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Przemysław Henzel | Onet
Zaskakująca decyzja Chaveza. "To była mowa pożegnalna”
Hugo Chavez wyznaczył na swojego oficjalnego następcę Nicolasa Maduro, wiceprezydenta i ministra spraw zagranicznych Wenezueli. Decyzja ta ma związek z pogarszającym się zdrowiem prezydenta i kolejną operacją w szpitalu na Kubie. – Maduro to młody lider zdolny do kontynuowania naszego dzieła – podkreślił Chavez podczas ceremonii w pałacu prezydenckim.
Łzy wzruszenia podczas ceremonii. "Z łaską Boga, zwyciężymy"
Chory na raka Chavez przeszedł czwartą operację w szpitalu Cimeq w stolicy Kuby, Hawanie. Oficjalne wyznaczenie następcy to pierwszy taki przypadek w 14-letniej historii rządów Chaveza. W ciągu ostatnich 18 miesięcy przechodził on operacje na Kubie trzykrotnie, ale ani razu nie przekazał nikomu swoich uprawnień i faktycznie rządził przez kilka dni ze szpitalnego łóżka.
- Takie jest życie. Jak Bóg da, w najbliższym czasie przekażę wam dobre wiadomości – oświadczył Chavez podczas przemówienia w pałacu prezydenckim. – Ryzyko istnieje cały czas, nie można temu zaprzeczyć. Tak czy inaczej, musimy zapewnić kontynuację naszej boliwariańskiej rewolucji - podkreślił. Po tych słowach, całując krzyż, dodał: "Z łaską Boga, zwyciężymy".
Nicolas Maduro nie mógł opanować łez; jak zapewnił, kraj pod jego rządami "pozostanie wierny ideałom boliwariańskiej rewolucji". Chavez wezwał następnie obywateli do oddania głosów na Maduro, gdyby doszło do wyborów prezydenckich. - Jeśli coś by mi się przydarzyło, oddajcie swoje głosy w wyborach na Nicolasa Maduro. Moja prośba płynie do was z głębi mojego serca – oświadczył prezydent.
Konstytucja Wenezueli przewiduje, że wiceprezydent musi zastąpić prezydenta, jeśli ten nie jest w stanie wykonywać swoich funkcji; w przypadku śmierci prezydenta, wybory powinny odbyć się w ciągu kolejnych 30 dni.
"To bardzo skomplikowana operacja"
Wenezuelscy lekarze wyrazili we wtorek optymizm co do powodzenia kolejnej operacji. Władze w Caracas wydały komunikat, według którego trwa przygotowywanie szefa państwa do zabiegu.
W oświadczeniu, odczytanym w telewizji przez ministra ds. informacji Ernesto Villegasa, rząd wezwał Wenezuelczyków, by "pozostali zjednoczeni w modlitwie". Komunikat wydano krótko po wypowiedzi prezydenta Ekwadoru Rafaela Correi, który mówił wcześniej, że Chavez "właśnie przechodzi operację".
Kubańscy lekarze stwierdzili u 58-letniego Chaveza przerzuty.
- To bardzo skomplikowana operacja - ocenił Correa, który w poniedziałek spotkał się na Kubie z Chavezem. - Przechodzi przez najtrudniejsze chwile swego życia - dodał.
"Radykalny" następca Chaveza
50-letni Maduro to były kierowca autobusu i działacz związków zawodowych, który w latach 90. związał się z ruchem chavezowskim. Maduro był jednym z założycieli Ruchu Piątej Republiki, poprzednika dzisiejszej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV). W 1998 roku był członkiem sztabu wyborczego Hugo Chaveza, a następnie kongresmenem i przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego.
W 2006 roku Maduro objął tekę ministra spraw zagranicznych. Na tym stanowisku realizował politykę zbliżenia Wenezueli z takimi krajami jak Libia, Syria, Iran czy Białoruś, będącymi "na cenzurowanym" społeczności międzynarodowej. Politykę te określono mianem "radykalnie lewicowej", choć sam Maduro woli określać ją jako "antyimperialistyczną".
Prof. Javier Corrales, politolog z Amherst College w Massachusetts twierdzi, że Chavez, wyznaczając Maduro na swojego następcę, chciał uniknąć wewnętrznej wojny o władzę. – Teraz Maduro będzie musiał zaprezentować się wyborcom jako odpowiedni kandydat do urzędu prezydenta – ocenił.
Prognozy zawiodły. "Chavez zdał się na Boga"
Zdaniem komentatorów, przekazanie władzy to widoczny znak, że walka z rakiem może skończyć się śmiercią Chaveza. Zwolennicy prezydenta zapowiedzieli już, że będą modlić się za jego zdrowie w kościołach i na rynkach największych miast w całym kraju.
Wcześniej przewidywano, że następcą Chaveza będzie polityk mający za sobą wojskową przeszłość. Eksperci wskazywali, że Wenezueli, na wypadek śmierci Chaveza, będzie potrzebna silna osobowość, która będzie w stanie zapewnić poparcie dla swojej prezydentury ze strony PSUV, której działaczami obsadzono kluczowe stanowiska w państwie.
Moises Naim, były wenezuelski urzędnik, a obecnie ekspert fundacji Carnegie w Waszyngtonie ocenił, że była to faktycznie "mowa pożegnalna". – Chavez pożegnał się z władzą. Jego oświadczenie to całkowita rezygnacja (z urzędu – red.) i zdanie się na łaskę Boga. Nie ma żadnego innego planu. Jedyną pewną rzeczą dotycząca przyszłości jest wezwanie do wybrania Maduro na urząd prezydenta – ocenił.
Co przyniosą wybory? "To nie jest Kuba"
Ewentualne wybory będą oznaczać starcie Nicolasa Maduro z liderem opozycji Henrique Caprilesem Radonskim, który przegrał ostatnie wybory prezydenckie na rzecz Chaveza. - W Wenezueli nie ma "prawa sukcesji" – zwraca uwagę Radonski. – To nie jest Kuba, czy monarchia, w której rządzi król. W naszym kraju, gdy ktoś odchodzi z urzędu, decyzja o jego następcy należy do wyborców – podkreślił.
W ostatnich wyborach prezydenckich, które odbyły się 7 października, większością 55 proc. głosów, zwyciężył Chavez. Ceremonię zaprzysiężenia na 4. kadencję prezydencką przewidziano na 10 stycznia 2013 roku, ale, z uwagi na stan jego zdrowia, może do niej w ogóle nie dojść.
Wyznaczenie następcy to chwila, która zdecyduje o przyszłości Wenezueli – twierdzą politolodzy. Jak oceniają, może to być początkiem zmian polegających na przejściu od jednoosobowego kierownictwa do "kolektywnej wizji procesu rewolucyjnego".
"To był czas, by powiedzieć narodowi prawdę"
Wcześniej żaden członek rządu nie miał prawa informować opinii publicznej o stanie zdrowia Chaveza – tylko on sam; uczynił to trzykrotnie, za każdym razem, wprawiając Wenezuelczyków w zaskoczenie. – To był czas, by powiedzieć w końcu całemu krajowi prawdę – ocenia ze swojej strony Maria Corina Machado z opozycyjnej partii Najpierw Sprawiedliwość. – Wenezuela żyła w ciągłym stanie niepewności. Tymczasem w każdym demokratycznym kraju prezydent ma obowiązek informować naród o możliwych zagrożeniach dla jego stanu zdrowia – podkreśliła.
Odejście Chaveza z urzędu będzie oznaczać koniec rewolucyjnej ery charakteryzującej przyjęciem lewicowej orientacji w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Chavez, który od lat stylizował się na przywódcę ludu pracującego, dzięki wpływom z ropy mógł sfinansować wiele programów społecznych, które miały przyczynić się do wygrania wojny z biedą. Jej rezultaty budzą kontrowersje, coraz częściej pojawiają się głosy, że polityka ta całkowicie zawiodła, a Wenezueli grozi bankructwo w ciągu kilku najbliższych lat, jeśli utrzyma socjalistyczny kurs w gospodarce.
Osią polityki zagranicznej w ciągu ostatnich 14 lat stał się sojusz z takimi krajami jak Kuba, Rosja, Białoruś, Syria czy Iran, co doprowadziło do wielu konfliktów dyplomatycznych z dawnym sojusznikiem Wenezueli, Stanami Zjednoczonymi.
....
Tak . Tylko Bóg mu zostal . Ta cala rewolucja skonczyla sie kleska . I nie kontynujcie . Gdy cala Ameryka Lacinska wyszla z nedzy to Wenezuela akurat sie pograzyla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:02, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: prezydent Hugo Chavez jest w śpiączce?
Przywódca Wenezueli Hugo Chavez jest świadomy komplikacji dotyczących jego zdrowia po operacji wycięcia nowotworu - poinformował wenezuelski wiceprezydent Nicolas Maduro. Hiszpański dziennik "ABC" twierdzi tymczasem, że Chavez jest w śpiączce.
- Mogłem zobaczyć go dwukrotnie, porozmawiać z nim - powiedział Maduro w wywiadzie udzielanym w Hawanie dla wenezuelskiej telewizji Telesur. - Jest całkowicie świadomy tego, jak złożony jest jego stan po operacji.
Wiceprezydent zaznaczył, że Chavez uścisnął mu dłoń "z wyjątkową siłą" i pytał go o stan gospodarki oraz zaprzysiężenie nowych gubernatorów prowincji. Wraz z Maduro do Hawany poleciała prokurator generalny Cilia Flores, prywatnie żona Chaveza.
Prezydent Wenezueli niespodziewanie doznał krwotoku po przeprowadzonej 11 grudnia operacji wycięcia nowotworu w okolicach miednicy.
W poniedziałek zięć Chaveza, minister nauki i technologii Jorge Arreaza mówił, że stan prezydenta jest stabilny i wezwał Wenezuelczyków do ignorowania plotek o śmierci przywódcy państwa.
"ABC": Hugo Chavez jest w śpiączce
Jednak w środę hiszpański dziennik "ABC" powołując się na własne, niewymieniane z nazwy źródła napisał, że Chavez znajduje się na oddziale intensywnej terapii w stanie śpiączki kontrolowanej, a jego funkcje życiowe są bardzo słabe, a przy życiu utrzymuje go jedynie aparatura medyczna. Zdaniem dziennika prezydent w każdej chwili może zostać od aparatury odłączony, co będzie oznaczało jego śmierć.
"ABC" zauważa, że władze Wenezueli wciąż informują, iż Chavez walczy z chorobą, jednak przygotowują obywateli na jego odejście.
Gazeta ujawnia też, że operację 11 grudnia przeprowadzili rosyjscy lekarze, przy asyście kubańskich specjalistów.
Chavez po raz pierwszy przyznał, że jest chory na raka w czerwcu 2011 r. Od tego czasu był poddawany również chemoterapii i naświetlaniom. Podczas leczenia na Kubie Chavez utrzymywał w tajemnicy szczegóły dotyczące zarówno jego choroby, jak i miejsca pobytu.
>>>>
Pokutuje za grzechy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:13, 09 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chavez nie zostanie zaprzysiężony 10 stycznia
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez z powodów zdrowotnych nie weźmie udziału w uroczystości, podczas której miał zostać zaprzysiężony na trzecią kadencję - poinformował rząd w odczytanym liście do Zgromadzenia Narodowego.
Zaprzysiężenie Chaveza ma zostać przełożone zgodnie z zaleceniem jego lekarzy, ale rząd nie podał żadnego terminu.
Chavez nie wystąpił publicznie od czasu przejścia czwartej operacji onkologicznej na Kubie 11 grudnia ub.r. Przedstawiciele władz Wenezueli określają jego stan jako "delikatny".
Wcześniej we wtorek lider wenezuelskiej opozycji domagał się, by rząd wyjaśnił, czy Chavez zostanie w czwartek w Caracas zaprzysiężony na prezydenta. Zaapelował też do regionalnych przywódców, by nie przyjeżdżali na uroczystości organizowane tego dnia przez władze.
Henrique Capriles Radonski podkreślił również, że Sąd Najwyższy powinien orzec, czy ceremonia zaprzysiężenia może zostać przesunięta. Rząd twierdzi, że zaplanowane na 10 stycznia rozpoczęcie kolejnej kadencji prezydenckiej Chaveza można przesunąć bez żadnych konsekwencji.
Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Diosdado Cabello powiedział we wtorek, że Chavez złoży przysięgę w późniejszym terminie, przed Sądem Najwyższym.
Chavez od prawie miesiąca przebywa w kubańskim szpitalu.
Capriles, pokonany przez Chaveza w wyborach z października 2012 roku, wyraził ubolewanie z powodu tego, że "48 godzin przed zaprzysiężeniem rząd nie jest w stanie powiedzieć Wenezuelczykom, czy prezydent Chavez będzie obecny, czy też nie".
- Nie wiem, na co czekają sędziowie Sądu Najwyższego. Obecnie w Wenezueli bez wątpienia mamy do czynienia z kolizją norm konstytucyjnych, konieczne jest orzeczenie - mówił Capriles na konferencji prasowej. - Wenezuela nie jest monarchią, nie jesteśmy też na Kubie - zaznaczył.
Capriles zaapelował, by rząd postąpił zgodnie z wolą Chaveza z 10 grudnia 2012 roku. - W przypadku nieobecności należy zastosować konstytucję, takie były słowa prezydenta - przypomniał Capriles. Podkreślił, że ustawa zasadnicza stanowi, iż jeśli 10 stycznia prezydent nie zostanie zaprzysiężony, to jego obowiązki powinien przejąć przewodniczący Zgromadzenia Narodowego.
Zdaniem Caprilesa "10 stycznia oznacza koniec mandatu prezydenckiego i początek kolejnego". - Jeśli prezydent nie złoży ślubowania, przestaje być prezydentem - oświadczył opozycyjny polityk.
Sojusznicy Chaveza wskazują jednak, że konstytucja przewiduje też możliwość złożenia ślubowania w późniejszym terminie przed Najwyższym Trybunałem Sprawiedliwości.
Według wiceprezydenta Nicolasa Maduro, którego Chavez wyznaczył na swojego następcę, uroczystość wyznaczona na 10 stycznia to tylko formalność, a prezydent może złożyć ślubowanie wtedy, gdy będzie mu na to pozwalało zdrowie. Maduro uważa, iż opozycja błędnie interpretuje konstytucję.
Capriles we wtorek wezwał latynoamerykańskich prezydentów, by nie uczestniczyli w czwartkowych uroczystościach organizowanych przez rząd przed pałacem Miraflores. - Z całym szacunkiem dla wszystkich prezydentów, proszę ich, aby nie brali udziału w grze politycznej jednej partii politycznej - podkreślił.
W poniedziałek przewodniczący Zgromadzenia Narodowego informował, że w uroczystościach wezmą udział regionalni przywódcy. Swoją obecność potwierdzili prezydent Boliwii Evo Morales i Urugwaju - Jose Mujica.
Cabello zaapelował też do rodaków, by przyszli na "wielką demonstrację" poparcia dla Chaveza w Caracas.
....
Dajcie spokoj . Chavez nie nadaje sie juz na prezydenta . Sam Bóg mu wskazuje aby dal spokoj . Musi byc zmiana .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:22, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Były wiceprezydent: Chavez walczy o życie
Prezydent Hugo Chavez walczy o życie na Kubie, gdzie w grudniu przeszedł operację usunięcia zmian nowotworowych. - Sytuacja jest złożona i trudna - oświadczył w Caracas były wiceprezydent Wenezueli Elias Jaua Milano.
- Sytuacja jest złożona i trudna, ale prawdą jest, że Hugo Chavez stara się walczyć i walczy o swoje życie - powiedział Elias Jaua Milano podczas spotkania Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV), której przywódcą jest prezydent Chavez.
11 grudnia ub. r. Hugo Chavez przeszedł na Kubie czwartą już operację usunięcia zmian nowotworowych. Z powodu choroby nie mógł on złożyć w konstytucyjnym terminie, tj. 10 stycznia, przysięgi prezydenckiej na kolejną kadencję po zwycięstwie w wyborach z 10 października.
Wenezuelski Sąd Najwyższy orzekł, że prezydent może złożyć przysięgę w późniejszym terminie - gdy wróci do zdrowia. Sąd uznał ciągłość władzy, którą w zastępstwie złożonego chorobą szefa państwa sprawuje wiceprezydent Maduro.
.....
Tak walczy o zycie ... wieczne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:09, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: szef MSZ: Chavez podejmuje decyzje dotyczące kraju
Szef MSZ Wenezueli Elias Jaua po spotkaniu z prezydentem Hugo Chavezem leczonym na raka na Kubie zapewnił, że podejmuje on decyzje dotyczące kraju. Opozycja wątpi i wzywa do publicznego wystąpienia Chaveza o stanie państwa.
Podczas spotkania w Hawanie "żartowaliśmy i śmialiśmy się" - ogłosił w poniedziałek na Twitterze minister Jaua. Prezydent - jak podał minister - podziękował wenezuelskiej armii za lojalność oraz podjął decyzje dotyczące udziału Wenezueli w szczycie Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC), który odbędzie się w ten weekend w Chile.
Wcześniej brat prezydenta, Argenis Chavez, poinformował, że rozmawiał z nim w Hawanie. Nie ujawnił, kiedy doszło do spotkania. Twierdził jednak, że Chavez dochodzi do siebie, a jego powrót do kraju jest kwestią najbliższych dni.
Po kilku godzinach informację sprostował. - Decyzja o powrocie prezydenta do kraju jest w rękach lekarzy, którzy się nim opiekują - zaznaczył Arganis Chavez w oficjalnym oświadczeniu. Dodał, że za podawanie komunikatów na temat zdrowia prezydenta odpowiedzialni są wiceprezydent Nicolas Maduro oraz minister informacji Ernesto Villegas.
W niedzielę wiceprezydent Maduro oświadczył, że Chavez zakończył już pooperacyjną fazę leczenia. Jest świadomy i skoncentrowany na powrocie do zdrowia.
Z powodu choroby Chavez nie złożył w konstytucyjnym terminie przysięgi prezydenckiej na kolejną kadencję. 9 stycznia Sąd Najwyższy uznał, że może ją złożyć później, bo chodzi o reelekcję i nie mam mowy o przerwie w pełnieniu obowiązków. Przewodnicząca sądu, Luisa Estella Morales, w wywiadzie dla państwowej telewizji VTV zadeklarowała w poniedziałek: "Czekamy na moment, kiedy (...) prezydent powie +Jestem w stanie pojawić się w sądzie i wziąć udział w zaprzysiężeniu+".
Zdaniem opozycji sytuacja, w której przywódca niepodległego kraju kieruje nim z zagranicy jest nie do przyjęcia. - Stoimy w obliczu nielegalnego rządu. Domagamy się, aby decyzje dotyczące Wenezueli były podejmowane w Wenezueli - powiedziała opozycjonistka Maria Corina Machado.
- Jeśli prezydent może podpisywać dekrety, proszę go, żeby powiedział Wenezueli, co dzieje się z jej rządem, bo teraz nie ma rządu - oświadczył lider opozycji Henrique Capriles.
11 grudnia 2012 roku Chavez przeszedł na Kubie czwartą już operację usunięcia zmian nowotworowych. Od tego czasu nie widziano go publicznie ani nie opublikowano żadnego jego zdjęcia. Wywołało to plotki o śmierci albo stanie śpiączki, którym strona rządowa kategorycznie zaprzeczyła.
....
Podejmuje decyzje ? Jak ? Telepatycznie ? Z tego swiata ? Czy z tamtego ? Bez ponurych kpin .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:44, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: zamieszki w więzieniu - 50 zabitych, 90 rannych
Tragiczny w skutkach bunt w wenezuelskim więzieniu. Zginęły co najmniej 54 osoby, a 90 zostało rannych.
Do zdarzenia doszło w mieście Uribana na północy kraju. Wśród ofiar są członkowie tłumiących bunt oddziałów Gwardii Narodowej.
W związku z buntem operację zarządził prokurator generalny kraju. Pod gmachem więzienia pojawiło się wojsko, wspomagane przez czołgi. Przez pierwsze dwie godziny interwencja przebiegała spokojnie, jednak problemy zaczęły się po 9 rano miejscowego czasu. Więźniowie stawili czynny opór przeciwko wkroczeniu wojskowych na teren zakładu. Wtedy armia odpowiedziała ogniem.
W więzieniu w Uribanie osadzonych jest około 2600 osób. To nie pierwszy protest w tym miejscu. W 2011 roku więźniowie trzymali gości więzienia jako zakładników. W ten sposób chcieli wymusić na władzach zakładu lepsze warunki.
....
W kraju chaos burdel . Nikt nie rzadzi . Skutki tego ze prezydent nieprzytomny . Jak jeszcze tak potrwa nastapi anarchia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:41, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
681% zysku z obligacji Chaveza – czyli socjalizm daje zarobić Goldmanowi
Od kiedy objął urząd w 1999 r. Hugo Chavez stale rozszerzał zasięg rewolucji socjalistycznej w Wenezueli, przejmując ponad 1000 przedsiębiorstw. Posiadaczom obligacji, którzy wytrwali przy nim, zapewnił dochody dwukrotnie wyższe od średniej dla rynków wschodzących i wyższe od tych, jakie przyniosło złoto albo miedź.
681-procentowy przyrost (14,7% rocznie) wzbogacił inwestorów od Oppenheimer Funds po Goldman Sachs Asset Management, którzy postawili na gotowość Chaveza do wykorzystania ogromnego majątku uzyskanego przez jego kraj dzięki ropie do spłaty wierzycieli w obliczu silnych zakłóceń wzrostu i spadających rezerw. Choć jego polityka odstraszyła tylu inwestorów, że koszty finansowania długu pozostawały średnio powyżej 12% (4 pkt powyżej krajów rozwijających się) nigdy nie opóźnił się ze spłatą zobowiązań.
- To naprawdę wysoki zysk i wysoki wskaźnik rentowności w portfelu. Chavez nie zrobił zbyt wiele dobrego dla kraju, ale jego celem jest spłata obligacji. Nasze interesy są zbieżne - stwierdziła Sara Zervos, menedżer ds. długu krajów rozwijających się w nowojorskim funduszu Oppenheimer Funds, nadzorująca 176 mld dol. aktywów i inwestująca w wenezuelskie obligacje od ponad dekady.
W chwili kiedy 58-letni przywódca walczy z rakiem, czas wyjątkowo wysokich zysków może dobiegać końca. Choć cena benchmarkowych obligacji wenezuelskich podskoczyła do pięcioletniego rekordu od kiedy Chavez ogłosił 8 grudnia, że potrzebuje kolejnej operacji, raczej nie powtórzą wynikow z poprzedniej dekady, bowiem zwyżka sprowadzi ich rentowność do poziomu porównywalnego z innymi krajami regionu - tak twierdzi Russell Dallen, główny trader w Caracas Capital Markets.
Pogarszający się stan zdrowia Chaveza wywołał w zeszłym roku 41-procentowy wzrost wartości obligacji, dzięki spekulacjom, że nowe władze wycofają się z polityki ograniczania wydobycia ropy w kraju posiadającym największe jej rezerwy na świecie.
Chavez nie pojawił się 10 stycznia na inaguracji swojej trzeciej kadencji, bowiem dochodził do siebie po operacji usunięcia raka nieujawnionego dotąd typu. Minister ds. informacji Ernesto Villegas powiedział w niedzielę dziennikarzom, że prezydent jest wystarczająco zdrowy, by pdejmować decyzje w sprawach polityki gospodarczej.
Chavez - były spadochroniarz i sojusznik byłego prezydenta Kuby Fidela Castro - znacjonalizował farmy i firmy energetyczne, narzucił limity cen na takie podstawowe produkty jak papier toaletowy i pasta do zębów, promował też model przedsiębiorstw, w których pracownicy biorą udział w podejmowaniu decyzji. Od narzucenia regulowanych kursów walut w 2003 r. już czterokrotnie zdewaluował boliwara, zamknął ponad 50 firm obracających obcymi walutami i zagroził więzieniem uczestnikom czarnego rynku.
Polityka ta zaowcowała niedoborami wszystkiego, od prądu po cukier i mięso. Inflacja osiągnęła trzeci co do wielkości poziom na świecie, znaczie wzrosło oprocentowanie obligacji. To zaś oznaczało korzyści dla inwestorów gotowych kupić te papiery po mocno przecenionym kursie.
Wypłaty odsetek od wenezuelskich obligacji przekroczyły 1,4-krotnie wzrost cen od 1999 r. , podczas gdy w Brazylii wskaźnik ten wyniósł 0,3 a w Meksyku 1,9, jak wynika z danych Bank of America.
Chavez spłacał zadłużenie dzięki temu, że cenu ropy podskoczyły z 12 dol. w 1998 r. do 97 dol. za baryłkę. Według Citigroup rząd w tym roku uzyzska 81 mld dol. z eksportu ropy, czyli prawie 10-krotnie więcej, niż wynosi suma potrzebna do spłaty odsetek i wykupu długu zarówno państwa, jak i państwowej firmy naftowej Petroleos de Venezuela SA (PDVSA).
Zadłużenie netto wenezuelskiego państwa wyniso 22% PKB i jest niższe od mediany wartości tego wskaźnika (36%) dla państw o podobnym ratingu Standard & Poor’s.
- Choć sprawy mają się coraz gorzej, Wenezuela będzie dalej spłacać dług. Sytuacja musiałaby być znacznie trudniejsza i mniej stabilna, żeby pojawiło się ryzyko niewypłacalności - stwierdził Sam Finkelstein, menedżer ds. obligacji rynków wschodzących w Goldman Sachs Asset Manageent z Nowego Jorku. Finkelstein inwestuje w wenezuelskie obligacje od 15 lat.
Wenezuelskie obligacje stanowią ok. 6,7% aktywów w wartym 2,9 mld dol. funduszu długu rynków wschodzących banku Goldman Sachs i jest to trzecia co do wartości jego inwestycja. W ciągu ostatnich trzech lat zysk tego funduszu wyniósł 12,8% i był lepszy w porównaniu z 90 konkurentami.
Choć Chavez zwie zadłużenie narzędziem wyzysku Wenezueli przez "imperium" USA, to honorował swoje zobowiązania nawet po trzymiesięcznym strajku generalnym w 2003 r., który prawie całkowicie sparaliżował przemysł naftowy i spowodował skurczenie się gospodarki o 7,6%. W 2005 r. zapłacił także odsetki od obligacji powiązanych z ceną ropy, po tym jak czteromiesięczne opóźnienie skłoniło S & P do czasowego obniżenia ratingu Wenezueli do poziomu selektywnej upadłości.
Jak twierdzi Simon Nocera, były ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Chavez spłacił dług, dlatego, że w przeciwnym razie wierzyciele mogliby przejąć ropę dostarczaną za granicę, która zapewnia połowę przychodów rządu. Posiadacze obligacji mogą także spowodować zamrożenie aktywów Wenezueli za granicą w tym rafinerii i stacji benzynowych Citgo Petroleum Corp., spółki zależnej PDVSA. - Chavez dużo pokrzykuje, ale nigdy nie powie "zamierzamy zrestrukturyzować nasze obligacje". Wie, że gdyby to zrobił, nie będzie mógł sprzedawać jedynego produktu, jaki zapewnia mu przetrwanie. Nie ma więc powodów do obaw - powiedział Nocera, obecnie dyrektor ds. inwestycji w firmie Lumen Advisors z San Francisco.
Ministerstwo Finansów odmówiło odpowiedzi na nasze pytania dotyczące kursu obligacji przesłane e-mailem.
Aby zgarnąć zyski, inwestorzy musieli przetrzymać wahania wartości wenezuelskich obligacji. W maju 2006 r. ich rentowność w odniesieniu do amerykańskich papierów skarbowych spadła do rekordowo niskiego poziomu 163 pkt bazowych czyli 1,63 pkt procentowych, po czym do grudnia 2008 r. wzrosła do 1,887.
Podczas gdy średnia retnowność wenezuelskich obligacji spadła do najniższego poziomu od stycznia 2008 r., to ich obecne oprocentowanie 9,04% jest i tak dwa razy wyższe niż średnia dla rynków wschodzących (4,49%). Kurs pięcioletnuch swapów kredytowych dla Wenezueli - 605 pkt bazowych we wtorek - sugeruje 35% prawdopodobieństwa niewypłacalności tego kraju do 2018 r., jak wynika z danych opracowanych przez agencję Bloomberg.
- Spread odzwierciedla ryzyko związane z wenezuelską gospodarką oraz szeroką percepcję tegoż ryzyka. Zawsze się cieszysz, gdy wygrywasz, ale to nie znaczy, że jest to zakład, który możesz uczynić z pełnym spokojem - stwierdził Francisco Rodriguez-Caballero, ekonomista Bank of America.
Ratint B+ w agencji S&P jest cztery stopnie poniżej poziomu inwestycyjnego, analogiczny mają Zambia i Sri Lanka. Brazylia 14 lat temu miała ten sam ranking co Wenezuela, od tego czasu poszła w górę o pięć stopni do BBB.
Finkelstein z banku Goldman Sachs wciąż ma "skromnie" zawyżoną pozycję na wenezuelskich obligacjach, bowiem po odejściu Chaveza prawdopodobna jest poprawa gospodarcza. Uważa on, że dodatkowe oprocentowanie w stosunku do obligacji amerykańskich, jakiego domagają się inwestorzy spadnie do ok. 500 pkt bazowych, czyli mniej więcej tyle, ile na Ukrainie, jeśli opozycja wygra wybory prezydenckie, gdy skończy się era Chaveza. O 12:13 na giełdzie nowojorskiej wenezuelskie obligacje miały 722 pkt spreadu wobec amerykańskich obligacji skarbowych, jak wynika z indeksu EMBI Global wyliczanego przez JPMorgan.
Konstytucja przewiduje, że wybory muszą odbyć się w 30 dni po ewentualnej dymisji albo śmierci Chaveza. Pod jego nieobecność rządzi wiceprezydent Nicolas Maduro. Opozycyjną partią Primero Justicia kieruje Herique Capriles Radonski, który przegrał z Chavezem wybory w październiku.
- Inwestorzy spodziewają się wymiany władz. Nowy rząd będzie bardziej pragmatyczny i mniej idealistyczny, posiadacze obligacji tylko na tym skorzystają - przewiduje Finkelstein.
W przeciwieństwie do Wenezueli inne kraje latynoamerykańskie w tym Brazylia, Panama i Peru wynagrodziłu posiadaczy obligacji zyskami wytworzonymi dzięki wzrostowi gospodarczemu, zduszeniu inflacji i zwiększeniu rezerw zagranicznych. Brazylijskie obligacje pozwoliły w ciągu 14 lat zarobić 662%.
Wzrost gospodarczy zmniejszył rentowność brazylijskich obligacji, przez co wenezuelskie stały się bardziej atrakcyjne, jak twierdzi Zervos.
- W przypadku Brazylii nie widzimy potencjału zysków. Chavez zmarnotrawił mnóstwo pieniędzy, ale wciąż ma znaczny bufor i zdolność do spłaty. Spready na pewno mogą ulec spłaszczeniu - dodała Zervos.
....
I kto zarobil na czawistowskim socjalizmie . Ci sami co zawsze z tego samego narodu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:42, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Maduro: prezydent Chavez w dalszym ciągu kieruje państwem
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez, hospitalizowany od poniedziałku w Caracas, w dalszym ciągu kieruje państwem - powiedział wiceprezydent Nicolas Maduros, dementując pogłoski na Twitterze o próżni politycznej i militarnej w kraju.
Chavez przyjął wczoraj w szpitalu wojskowym swoich współpracowników i przez prawie sześć godzin omawiał z nimi sprawy państwa - sprecyzował wiceprezydent w telewizji publicznej VTV.
Prezydent, który został poddany zabiegowi tracheotomii, oddycha przez rurkę intubacyjną, utrudniającą mu mówienie - przypomniał Maduro. Dodał, że "porozumiewał się z nami przekazując pisemnie uwagi i swoje wskazówki co do prac rządu".
Chavez "wyraził swoją wielką radość z powodu powrotu do Caracas" po ponad dwóch miesiącach pobytu w szpitalu w Hawanie - dodał wiceprezydent w wywiadzie telewizyjnym, którego udzielił w towarzystwie licznych ministrów w holu szpitala w stolicy kraju.
W czwartek wieczorem wenezuelski rząd po raz pierwszy przyznał, że 58-letni prezydent ma nadal problemy z oddychaniem po przejściu czterech operacji usunięcia zmian nowotworowych.
"Pooperacyjna niewydolność oddechowa utrzymuje się, a jej tendencja nie jest korzystna" - głosi komunikat odczytany przed kamerami telewizji przez ministra informacji Ernesto Villegasa.
Chavez został w październiku ub.r. wybrany na trzecią kadencję. W czerwcu 2011 roku zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową, którą leczył w trakcie kolejnych pobytów na Kubie.
....
Chavez wiecznie zywy jak Lenin . Widzicie teraz decyzje Benedykta porownawczo z cyrkiem ktory tu widzicie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:19, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Przemysław Henzel | Onet
Zaostrza się sytuacja w Wenezueli. Wyrzucono dyplomatów z USA
Władze Wenezueli wydaliły z kraju dwóch amerykańskich dyplomatów twierdząc, że przygotowywali oni wojskowy zamach stanu. Przed możliwym spiskiem Wenezuelczyków przestrzegł pełniący obowiązki głowy państwa Nicolas Maduro.
Obydwaj dyplomaci to oficerowie sił powietrznych USA, pracujący jako attache wojskowi. Wenezuelczycy oświadczyli, że wydaleni dyplomaci prowadzili działalność szpiegowską i próbowali namówić wenezuelskich wojskowych do przeprowadzenia zbrojnego zamachu stanu.
- Wyrzuciliśmy ich. Mają 24 godziny na opuszczenie naszego kraju. Nasze siły zbrojne musza być szanowane - skomentował dyplomatyczny konflikt Nicolas Maduro, wiceprezydent Wenezueli, który po śmierci Hugo Chaveza przejął tymczasowo obowiązki głowy państwa. - Ścigamy także inne "siły", które spiskują przeciwko nam. Chcą wywołać chaos i uderzyć w gospodarkę naszego kraju - dodał.
Maduro powiedział także, że Hugo Chavez "zmarł w wyniku zarażenia go rakiem przez imperialistycznych wrogów". Wcześniej sam Chavez mówił, że choroba nowotworowa, na którą cierpiał, była wynikiem ataku "imperialistycznych wrogów" ze Stanów Zjednoczonych oraz wenezuelskiej opozycji. Amerykańskie władze odrzuciły te twierdzenia jako absurdalne.
W obliczu zaostrzającego się kryzysu Greg Adams, rzecznik amerykańskiej ambasady w Caracas, oświadczył, że należy spodziewać się "reakcji" ze strony Waszyngtonu. Prezydent USA Barack Obama oświadczył jak na razie tylko, że Stany Zjednoczone "pozostają przywiązane do promowania demokratycznych zasad, rządów prawa i poszanowania praw człowieka".
Politolodzy podkreślają, że śmierć Hugo Chaveza może być początkiem walki o władzę pomiędzy Nicolasem Maduro a Diosdado Cabello, byłym wojskowym, sprawującym obecnie funkcję przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.
Wenezuelczycy zareagowali różnie na wiadomość o śmierci prezydenta - część z nich pogrążyła się w żałobie, podczas gdy pozostali przyjęli te wieści z ulgą, a niektórzy nawet z radością. Lider opozycji Henrique Capriles Radonski przekazał kondolencje rodzinie i zwolennikom Chaveza, apelując o zachowanie spokoju.
Maria Gabriela, córka Chaveza, wezwała Wenezuelczyków do kontynuowania dzieła swego ojca. "Powinniśmy podążać za jego przykładem i budować nasza ojczyznę. Żegnaj, Tatusiu" - napisała na Twitterze.
>>>>
Car umiera zaczyna sie szalenstwo . Wielka Smuta . Tak te kraje sa do siebie podobne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:30, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Przemysław Henzel | Onet
Hugo Chavez nie żyje. Kontrowersyjne słowa Nicolas Maduro
- Hugo Chavez zmarł w wyniku zarażenia go rakiem przez imperialistycznych wrogów - powiedział wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro. Legendarny przywódca zmarł wczoraj w szpitalu wojskowym w Caracas w wyniku choroby nowotworowej, z którą zmagał się od 2011 roku.
"To był atak imperialistów"
Nicolas Maduro wygłosił swoją teorię podczas spotkania z czołowymi politykami i dowództwem armii. - Nie ma żadnych wątpliwości, że nasz przywódca został "zaatakowany tą chorobą" - stwierdził Maduro. Chavez już wcześniej mówił, że rak, na którego cierpiał, był wynikiem ataku "imperialistycznych wrogów" w Stanach Zjednoczonych oraz wenezuelskiej opozycji.
Tajemnicza data 2021. Hugo Chavez nie żyje
- Odwieczni wrogowie naszej ojczyzny szukali sposobu, by ugodzić w zdrowie naszego prezydenta - podkreślił Maduro, porównując śmierć Chaveza do śmierci Jasera Arafata, który zmarł w 2004 roku, prawdopodobnie w wyniku otrucia przez agentów izraelskiego Mossadu.
Nicolas Maduro przejmie teraz tymczasowo obowiązki głowy państwa, po czym zostaną rozpisane wybory prezydenckie. Kwestia "sukcesji" po Chavezie budzi już od kilku miesięcy duże kontrowersje, jako że wenezuelska opozycja podkreśla, że oficjalne wyznaczenie następcy było sprzeczne z konstytucją.
Walka o władzę?
Politolodzy podkreślają, że śmierć Chaveza może być początkiem walki o władzę pomiędzy Maduro a Diosdado Cabello, byłym wojskowym, sprawującym obecnie funkcję przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego. Jak na razie wiadomo, że kontrkandydatem Maduro w wyborach prezydenckich będzie Henrique Capriles Radonski, który pod koniec zeszłego roku walczył o prezydenturę jako wspólny kandydat największych opozycyjnych partii w Wenezueli.
Polityczny obóz Chaveza, jak na razie, deklaruje jedność. Swoją przysięgę wierności wiceprezydentowi złożyli także dowódcy sił zbrojnych.
Odejście Chaveza z urzędu będzie oznaczać koniec rewolucyjnej ery charakteryzującej przyjęciem lewicowej orientacji w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Chavez, który od lat stylizował się na przywódcę ludu pracującego, dzięki wpływom z ropy mógł sfinansować wiele programów społecznych, które miały przyczynić się do wygrania wojny z biedą. Jej rezultaty budzą kontrowersje, coraz częściej pojawiają się głosy, że polityka ta całkowicie zawiodła, a Wenezueli grozi bankructwo w ciągu kilku najbliższych lat, jeśli utrzyma socjalistyczny kurs w gospodarce.
Osią polityki zagranicznej w ciągu ostatnich 14 lat stał się sojusz z takimi krajami jak Kuba, Rosja, Białoruś, Syria czy Iran, co doprowadziło do wielu konfliktów dyplomatycznych z dawnym sojusznikiem Wenezueli, Stanami Zjednoczonymi.
"Radykalny" następca Chaveza
50-letni Maduro to były kierowca autobusu i działacz związków zawodowych, który w latach 90. związał się z ruchem chavezowskim. Maduro był jednym z założycieli Ruchu Piątej Republiki, poprzednika dzisiejszej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV). W 1998 roku był członkiem sztabu wyborczego Hugo Chaveza, a następnie kongresmenem i przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego.
W 2006 roku Maduro objął tekę ministra spraw zagranicznych. Na tym stanowisku realizował politykę zbliżenia Wenezueli z takimi krajami jak Libia, Syria, Iran czy Białoruś, będącymi "na cenzurowanym" społeczności międzynarodowej. Politykę te określono mianem "radykalnie lewicowej", choć sam Maduro woli określać ją jako "antyimperialistyczną".
Prof. Javier Corrales, politolog z Amherst College w Massachusetts twierdzi, że Chavez, wyznaczając Maduro na swojego następcę, chciał uniknąć wewnętrznej wojny o władzę. - Teraz Maduro będzie musiał zaprezentować się wyborcom jako odpowiedni kandydat do urzędu prezydenta - ocenił.
>>>>
Zaczyna sie szalenstwo !
Car Hugo nie umarl ! Car zyje ! Bo Car wiecznie zywy !
Odnalazl sie w buszu i juz zmierza do stolicy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:33, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Hugo Chavez nie żyje. Wenezuela w żałobie
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zmarł wczoraj w szpitalu wojskowym w Caracas. Z rakiem zmagał się od połowy 2011 roku. O jego śmierci poinformował wiceprezydent Nicolas Maduro, który przejmie tymczasowo obowiązki głowy państwa. Chavez sprawował władzę przez 14 lat. Na wieść o jego śmierci, jego zwolennicy tłumnie zgromadzili się przed szpitalem, w którym przebywał prezydent Wenezueli i opłakiwali rewolucyjnego przywódcę, który miał 58 lat.
Zmarł prezydent Wenezueli Hugo Chavez. Miał 58 lat
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zmarł wczoraj w szpitalu wojskowym w Caracas. Przegrał walkę z rakiem, z którym zmagał się od połowy 2011 roku. O jego śmierci poinformował wiceprezydent Nicolas Maduro, który przejmie tymczasowo obowiązki głowy państwa.
Chavez miał 58 lat. 18 lutego powrócił do Caracas po kolejnej operacji usunięcia nowotworu i dwumiesięcznym leczeniu na Kubie. Został umieszczony w szpitalu wojskowym w stolicy kraju. Z dnia na dzień jego stan się pogarszał, m.in. miał bardzo poważną infekcję dróg oddechowych i problemy z oddychaniem.
W wystąpieniu telewizyjnym wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro poinformował, że Chavez zmarł w Caracas o godzinie 16.25 (czasu lokalnego) w następstwie choroby nowotworowej. Maduro zaapelował do swych rodaków o spokój i rozwagę. - W chwili tej historycznej tragedii, która wstrząsnęła naszą ojczyzną, apeluję do wszystkich rodaków, by zachowali spokój - powiedział wiceprezydent.
Państwowa agencja informacyjna AVN podała, że Chavez zmarł o godzinie 16.47.
Siły zbrojne Wenezueli zapewniły, że będą respektować konstytucję i wolę zmarłego prezydenta. Zapewniły także o swej lojalności wobec rządu.
- Jesteśmy zjednoczeni w szacunku dla konstytucji oraz woli naszego przywódcy Hugo Chaveza. Wiceprezydent Nicolas Maduro i przewodniczący parlamentu Diosdado Cabello i wszystkie konstytucyjne organy mogą liczyć na armię - zapewnił minister obrony, admirał Diego Molero w wystąpieniu, które pokazały wszystkie najważniejsze media w Wenezueli. Ministrowi towarzyszyło kilku wysokich rangą oficerów.
Zgodnie z wenezuelską konstytucją, w ciągu 30 dni od śmierci prezydenta muszą zostać ogłoszone nowe wybory. Pod koniec ubiegłego roku Hugo Chavez powiedział, że życzyłby sobie Nicolasa Maduro na swego następcę.
Jak poinformował szef wenezuelskiej dyplomacji Elias Jaua, trumna z ciałem Chaveza zostanie wystawiono w Akademii Wojskowej w Caracas. Państwowe uroczystości pogrzebowe zaplanowano na piątek. Nie wiadomo jeszcze, gdzie prezydent Chavez zostanie pochowany. Jaua poinformował także o ogłoszeniu siedmiodniowej żałoby narodowej.
Lider wenezuelskiej opozycji Henrique Capriles Radonski wezwał społeczeństwo do jedności i przekazał kondolencje rodzinie Chaveza i jego zwolennikom.
Reakcja świata na śmierć Chaveza
Wiadomość o śmierci Chaveza wywołała reakcje na świecie. Prezydent USA Barack Obama wyraził poparcie dla narodu Wenezueli i zapewnił, że Stany Zjednoczone są zainteresowanie rozwojem konstruktywnych relacji z wenezuelskim rządem. Podczas rządów Chaveza stosunki wenezuelsko-amerykańskie były napięte.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun przekazał rodzinie Hugo Chaveza i narodowi wenezuelskiemu wyrazy "głębokiego współczucia". Podkreślił także zasługi zmarłego prezydenta dla rozwoju swego kraju.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague oświadczył, że "ze smutkiem" przyjął wiadomość o śmierci prezydenta Wenezueli. Jego zdaniem, podczas swoich rządów Chavez zjednał sobie wielu ludzi w kraju i za granicą.
Prezydent Brazylii, pani Dilma Rousseff powiedziała, że jest wstrząśnięta śmiercią Hugo Chaveza. "Straciliśmy w nim wielkiego przywódcę i przyjaciela" - podkreśliła Rousseff. Boliwia ogłosiła tygodniową żałobę, a Argentyna - trzydniową. Udział w uroczystościach pogrzebowych zapowiedzili już prezydenci Argentyny, Brazylii, Boliwii i Urugwaju. Do Caracas przyjedzie także przywódca Kuby Raul Castro, a być może również jego brat - Fidel. Obaj przyjaźnili się z Chavezem.
Hugo Chavez był prezydentem Wenezueli 14 lat. W październiku 2012 roku wygrał kolejne wybory, ale nie został zaprzysiężony z powodu choroby. W czerwca 2011 roku wykryto u niego nowotwór. Od tamtej pory był cztery razy operowany na Kubie - ostatni raz 11 grudnia 2012 roku.
>>>>
To bylo do przewidzenia .
Co z nim teraz ?
Piekla nie bedzie . Po to byl rak aby odpokutowal grzechy .
Mimo komunistycznych sklonnosci jednak trzeba wziac pod uwage trudna sytuacje krajow Trzeciego Swiata . Ich Bóg lagodnie ocenia bo maja ciezko . Co innego syty zachod .
A zatem czysciec . Trzeba zatem zamiast urzadzac kutl modlic sie poscic i dawac jalmuzne aby wyszedl z czyscca ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:32, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela zapowiada śledztwo ws. choroby Chaveza
Rząd Wenezueli ogłosił we wtorek powołanie specjalnej państwowej komisji, która zbada, czy zmarły niedawno prezydent Hugo Chavez został "zarażony" chorobą nowotworową przez wrogie siły z zagranicy.
"Odkryjemy prawdę. Intuicja podpowiada nam, że nasz przywódca Chavez został otruty prez mroczne siły, które chciały się go pozbyć" - powiedział pełniący obowiązki prezydenta Nicolas Maduro w telewizji regionalnej Telesur.
Do udziału w śledztwie zaproszeni zostaną również zagraniczni naukowcy - dodał.
Krytycy rządu wskazują, że twierdzenie, jakoby choroba nowotworowa u Chaveza rozwinęła się na skutek wrogiej zagranicznej ingerencji, to typowy dla władz przykład odwoływania się do teorii spiskowych, które mają odwrócić uwagę społeczeństwa od rzeczywistych problemów kraju.
Maduro, który został przez samego Chaveza namaszczony na następnego przywódcę, startuje w przedterminowych wyborach prezydenckich 14 kwietnia, których rozpisanie wymusiła śmierć Chaveza. Stara się on podtrzymywać wśród Wenezuelczyków pamięć o popularnym za życia Chavezie, licząc na to, że sympatia wyborców da mu zwycięstwo - pisze Reuters.
"Oddzielmy osobę prezydenta (Chaveza) od polityki z szacunku dla jego pamięci, rodziny i zwolenników" - apelował w tym czasie opozycyjny kandydat Henrique Capriles.
Wtorek był ostatnim dniem narodowej żałoby ogłoszonej po śmierci prezydenta. W piątek jego zabalsamowane zwłoki zostaną przeniesione do Muzeum Wojskowości w Caracas.
Chavez zmarł 5 marca w Caracas wieku 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje; od powrotu do kraju w połowie lutego jego stan szybko się pogarszał.
....
Szalenstwo narasta . Jak kazdy falszywy kult .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:19, 16 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ciało Hugo Chaveza nie będzie zabalsamowane
Rząd Wenezueli postanowił, że ciało zmarłego prezydenta tego kraju Hugo Chaveza nie będzie - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - zabalsamowane poinformował minister informacji i łączności Ernesto Villegas.
Villegas napisał na Twitterze, że rząd postanowił zrezygnować z balsamowania zwłok zmarłego prezydenta po zasięgnięciu opinii ekspertów rosyjskich. Mieli oni stwierdzić, że aby zwłoki zostały prawidłowo zabalsamowane musiałyby być wysłane do Rosji na okres 7-8 miesięcy.
Tymczasowy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zapowiadał w ub. tygodniu, że zwłoki Chaveza, który zmarł 5 marca w rezultacie choroby nowotworowej, zostaną zabalsamowane i wystawione na stałe na widok publiczny. Jednak w ub. środę wycofał się z tych zapowiedzi mówiąc, że "jest to bardzo mało prawdopodobne." Maduro wspomniał o trudnościach, jakie się pojawiły, ale nie ujawnił na czym polegają.
W piątek trumnę z ciałem Chaveza przewieziono z gmachu Akademii Wojskowej w Caracas, gdzie była czasowo eksponowana, do położonego na wzgórzu Muzeum Armii. Wzdłuż trasy przejazdu konduktu zgromadziły się dziesiątki tysięcy Wenezuelczyków.
Hugo Chavez zmarł 5 marca w Caracas wieku 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje; od powrotu do kraju w połowie lutego jego stan szybko się pogarszał.
....
Rozum wraca . To cieszy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:08, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Następca Chaveza: CIA i Pentagon planują zabić mojego rywala, a winę zrzucić na mnie
Tymczasowy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro twierdzi, że CIA i Pentagon planują zabić jego głównego rywala w nadchodzących wyborach prezydenckich, a winę zrzucić na niego - donosi serwis internetowy telewizji Russia Today.
Namaszczony przez zmarłego Hugo Chaveza na jego następcę Maduro powołał się na "dobrze poinformowane źródło". Jednocześnie zaapelował do prezydenta USA Baracka Obamy, by powstrzymał intrygę.
- Wzywam Prezydenta Obamę - Roger Noriega, Otto Reic oraz przedstawiciele Pentagonu i CIA planują zamach na kandydata prawicy, aby stworzyć chaos - oznajmił Maduro w wywiadzie telewizyjnym. Noriega i Reich, byli dyplomaci administracji George'a W. Busha odpowiedzialni za politykę zagraniczną wobec krajów półkuli zachodniej, określili te zarzuty jako "oszczercze i nieprawdziwe".
Przeciwnikiem Maduro w rozpisanych na 14 kwietnia wyborach będzie lider opozycji i gubernator stanu Miranda, mający polskie korzenie Henrique Capriles Radonski. Jak podaje Russia Today, polityk oświadczył wcześniej, że jeżeli coś mu się stanie, to stać za tym będzie właśnie Maduro.
Spisek goni spisek
Maduro jeszcze w dniu śmierci wenezuelskiego przywódcy stwierdził, że został on zarażony rakiem przez imperialistycznych wrogów. - Nie mamy wątpliwości, że komendant Chavez został zaatakowany tą chorobą - powiedział Maduro dodając, że kiedyś zostanie to naukowo udowodnione. - Nadejdzie taki moment w historii, w którym będziemy mogli stworzyć naukową komisję, która ujawni, że Chavez został zaatakowany - podkreślił.
Pod koniec 2011 roku sam Chavez głośno spekulował, że za nowotworami nękającymi przywódców Ameryki Południowej mogą stać Stany Zjednoczone. Lewicowy populista podzielił się swoimi podejrzeniami po tym, jak potwierdzono, że prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner choruje na nowotwór tarczycy.
- Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby oni (Stany Zjednoczone - przyp.) rozwinęli technologię, która wywołuje nowotwory - mówił w telewizyjnym przemówieniu prezydent Wenezueli, podkreślając, że nikogo nie oskarża, a jedynie "głośno myśli".
Chavez zmarł 5 marca w Caracas. Miał 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje. Od czasu powrotu do kraju, 18 lutego, jego stan szybko się pogarszał, na skutek infekcji miał poważne problemy z oddychaniem.
...
Zaczynaja chodzic po scianach i gryzc podlogi . Obled opetanie . Tak wygladaja polityczne sekty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:35, 15 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: Maduro wygrał wybory prezydenckie
Kandydat rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli Nicolas Maduro niewielką różnicą głosów wygrał niedzielne wybory prezydenckie w tym kraju - podała komisja wyborcza. Jego rywal Henrique Capriles Radonski żąda ponownego przeliczenia głosów.
Według Państwowej Komisji Wyborczej (CNE) 50-letni Maduro zdobył 50,66 proc. głosów, a 40-letni Capriles Radonski, centrysta, uzyskał 49,07 proc.
Maduro zwyciężył różnicą ponad 234 tys. głosów - powiedziała szefowa CNE Tibisay Lucena.
Według analityków tak mała przewaga jest katastrofą dla Maduro. W tych wyborach "oficjalny zwycięzca wydaje się największym przegranym" - ocenił politolog z Amherst College w Massachusetts, Javier Corrales. - Opozycja, która oficjalnie przegrała, z wyborów wyszła silniejsza niż przed sześcioma miesiącami - podkreślił.
Maduro, którego zmarły niedawno prezydent Hugo Chavez wyznaczył przed śmiercią na następcę, przez pałacem prezydenckim Miraflores ogłosił swoje zwycięstwo. Określił je jako "sprawiedliwe, legalne i zgodne z konstytucją".
To kolejny dowód na to, że "Chavez pozostaje niezwyciężony, że wygrywa kolejne bitwy" - zaznaczył Maduro, który od 2006 roku był szefem wenezuelskiej dyplomacji oraz jednym z najbliższych doradców Chaveza.
W swoim przemówieniu apelował o spokój. - Nie chcemy przemocy, chcemy pokoju - mówił Maduro, były kierowca autobusu, ubrany w bluzę w barwach narodowych Wenezueli.
Tymczasem Capriles Radonski ogłosił, że nie uznaje wyników głosowania. Domaga się ponownego przeliczenia wszystkich głosów.
- Mamy inne wyniki - podkreślił kandydat opozycji, zwracając się do swoich zwolenników. Twierdzi, że podczas głosowania doszło do ponad 3 tys. incydentów.
- Tym, który dzisiaj został pokonany, jest pan i pana rząd - powiedział Capriles Radonski, zwracając się do Maduro.
- Nie uznamy rezultatów, dopóki nie zostanie przeliczony każdy głos oddany przez Wenezuelczyków - zaznaczył.Podkreślił, że "walka jeszcze się nie skończyła".
Maduro w przemówieniu po ogłoszeniu zwycięstwa zgodził się na przeprowadzenie audytu wyborów, czego domaga się opozycja. "Zwracam się do Państwowej Komisji Wyborczej z oficjalną prośbą o przeprowadzenie audytu" - powiedział.
Stwierdził też, że przed ogłoszeniem wyników przez 15 minut rozmawiał przez telefon z opozycyjnym rywalem. Capriles Radonski miał mu zaproponować "pakt", który Maduro odrzucił.
Jednak Capriles Radonski zdementował te informacje. - Nie zawieram paktów z kłamstwem czy korupcją - dodał.
Na ulicach zwolennicy opozycyjnego polityka okazywali niezadowolenie z wyniku wyborów, uderzając w garnki i patelnie. W sztabie wyborczym Caprilesa Radonskiego wiele osób ze łzami w oczach i z niedowierzaniem przyjęło wiadomość o porażce swojego kandydata.
Z kolei zwolennicy Maduro świętowali jego wygraną na ulicach Caracas i innych miast kraju. Niebo nad stolicą rozjaśniły fajerwerki, zabrzmiały klaksony aut.
Jednak, jak pisze agencja EFE, pod pałacem Miraflores zgromadziło się mniej osób niż podczas poprzednich wyborów. "Z powodu pyrrusowego zwycięstwa atmosfera była wręcz smutna" - dodaje agencja.
"Wyniki zobowiązują nas do głębokiej samokrytyki" - napisał na Twitterze przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Diosdado Cabello, którego wielu komentatorów uważa za rywala Maduro wewnątrz Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV).
Maduro nie ogłosił swojego zwycięstwa z balkonu pałacu Miraflores, jak miał to w zwyczaju Chavez. Przemówienie wygłosił na podwyższeniu pod pałacem.
"Myślę, że dotarło do nas, że Chaveza już nie ma (...). Ten balkon to miejsce należące do Chaveza. Wyobrażam sobie, że od teraz zawsze będzie ono puste" - powiedziała agencji EFE mieszkanka Caracas Gloria Hernandez.
Dowódca sił zbrojonych Wilmer Barrientos zaapelował do wojska, by przyjęło wyniki wyborów.
Frekwencja w niedzielnym głosowaniu wyniosła 78,7 proc. W poprzednich wyborach z października 2012 r., w których na kolejną kadencję wybrano Chaveza, wyniosła ponad 80 proc. Capriles Radonski zdobył wówczas 44,39 proc. głosów, a zwycięski Chavez - 55,5 proc.
Zaprzysiężenie nowego prezydenta zaplanowano na piątek.
...
Przy tak malej roznicy to naprawde trudno orzec czy on wygral !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:56, 15 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
"Święty Chavez" czuwa nad wyborami w Wenezuli
W dniu wyborów prezydenckich w Wenezueli kładziono kwiaty i zapalano świeczki przed kapliczką "świętego Hugo Chaveza" w Caracas. Zwolennicy zmarłego prezydenta modlili się, by wygrał Nicolas Maduro, którego Chavez wyznaczył na swego kontynuatora.
Chory na raka Chavez apelował do swoich sympatyków, aby w wyborach zagłosowali na ówczesnego wiceprezydenta Maduro; życzenie to dla wielu stało się niemal świętym zobowiązaniem.
Na ołtarzyku przy ruchliwej ulicy w rejonie 23 de Enero, slumsowatego osiedla "23 stycznia" w Caracas wisi plakat z portretem Chaveza. 23 stycznia 1958 roku w Wenezueli upadła dyktatura Marcosa Pereza Jimeneza, obalona przez oddolny ruch masowy. Datę tę w Wenezueli przyjęto za narodowy dzień walki.
57-letnia gospodyni domowa Carmen Figueroa przyciska rękę do wizerunku byłego przywódcy, mówiąc: "Przyszłam tu prosić mego +comandante+ o błogosławieństwo, żeby ten, którego on sam wybrał, Maduro, poprowadził dalej jego dzieło".
Ołtarzyk wzniesiono spontanicznie w pobliżu wojskowego budynku zamienionego na muzeum i kaplicę, w której w marmurowym sarkofagu spoczęły zwłoki prezydenta, zmarłego 5 marca.
- Nie chcieli tam kwiatów ani świeczek, ale ludzie chcieli je zostawiać dla +comandante+, dlatego miejscowa społeczność zdecydowała się postawić coś takiego - powiedziała 48-letnia Elizabeth Torres, która ma swój kiosk w pobliżu i opiekuje się kapliczką.
Wypisano na niej białą farbą "Święty Hugo Chavez z 23". Odwiedzają ją tysiące chavistów - zwolenników nurtu nazwanego chavizmem od nazwiska Chaveza, który w publicznych wystąpieniach odwoływał się do marksizmu, dążąc do socjalistycznych reform w kraju i sprzeciwiając się dominacji USA. Ruch był wyrazem poparcia dla prezydenta Wenezueli. A zmarły prezydent dla niektórych jest naprawdę "święty".
Pod prostym dachem z blachy na ścianie wisi plakat ukazujący twarz Chrystusa dźwigającego krzyż i... salutującego mu Chaveza w mundurze i czerwonym berecie. Na podłodze leżą liczne wizerunki Chaveza, ale również katolickich świętych. Ofiary zaś to nie tylko kwiaty i świeczki; zgodnie z latynoskimi zwyczajami wotum ofiarnym może być cygaro, szklanka wody czy filiżanka kawy - co kto ma i może dać. A Chavez zwykł był, zanim podjął kurację antynowotworową, pić kawę za kawą jak dzień długi.
Śmierć 58-letniego przywódcy umocniła tylko jego podobny do kultu status wśród chavistów, którzy podziwiali jego trzeźwy styl, skromne pochodzenie, płomienną antyimperialistyczną retorykę, a przede wszystkim przeznaczenie dochodów ze znacjonalizowanej ropy naftowej na programy społeczne.
Kiedy pięć lat temu ogłaszał zakończenie procesu renacjonalizacji złóż w atmosferze fiesty, krzyczał "Precz z imperium USA!", ogłaszając historyczne zwycięstwo nad wyzyskiem amerykańskich koncernów. Po nacjonalizacji zasobów ropy naftowej i przy zachowaniu przez Wenezuelę pozycji jednego z głównych dostawców tego surowca do Stanów Zjednoczonych wenezuelski PKB wzrósł w latach 1999-2011 - wg danych IndexMundi - z 182,8 do 378,9 mld dolarów.
Nicolas Maduro, były kierowca autobusowy, był jednym z najbliższych doradców Chaveza. Ale Chaveza otaczała charyzma, a jego "pomazaniec" jest człowiekiem spokojnym. Chavez wyznaczył 50-letniego wiceprezydenta i szefa dyplomacji na swego następcę jeszcze przed nawrotem raka. - To całkowity rewolucjonista, człowiek o wielkim doświadczeniu pomimo młodego wieku, ogromnie oddany i zdolny do pracy, do przywództwa i umiejętnie postępujący w trudnych sytuacjach - chwalił go Chavez. Jednak obserwatorzy, a także ludzie ze ścisłego kręgu dotychczasowej władzy zwracają uwagę, że Maduro nigdy dotychczas nie był poddany próbie wyborczej.
Zwolennicy opozycyjnego kandydata Henrique'a Caprilesa Radonskiego, który w sondażach przedwyborczych pozostawał w tyle za Maduro, mówią, że wiceprezydent cynicznie wykorzystuje pamięć Chaveza do utrwalenia swego wyniesienia do władzy.
Chavez wzbudzał także nienawiść - czego ilustracją może być oblewanie szampanem wiadomości o jego śmierci. Ale zdaniem pani Figueroa świętujący śmierć Chaveza nie doceniają wpływu, jaki wywarł na lud i masy. "Nigdy nie zrozumieją. Przed Chavezem byliśmy ciemnymi, upokarzanymi ignorantami. Biednym przyniósł on z powrotem ich godność" - powiedziała, umieszczając malutki wizerunek Maduro pod plakatem z Chavezem.
Za ponownym zwycięstwem zwolenników "rewolucji boliwariańskiej" i reform społeczno-gospodarczych, które Chavez nazwał "socjalizmem XXI wieku", przemawia niemal nieprzerwany ciąg zwycięstw w poprzednich wyborach w ostatnich 14 latach. W miesiąc po śmierci "comandante Chavez", były komandos, wciąż pozostaje przywódcą rewolucji.
...
Modla sie do Chaveza zamiast do Boga ! Satanizm . Widzicie jednak ze sekty polityczno-religijne to zaden wyjatek .
Tak powstali bogowie pogan ! Dawniej polityka i religia to bylo jedno ! Dopiero Kościół rozdzielil ! Wraz z poganizacja swiata nastepuje powrot zdziczenia !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:18, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Maduro oficjalnie prezydentem elektem; protesty opozycji
Wenezuelska Państwowa Komisja Wyborcza (CNE) w poniedziałek oficjalnie potwierdziła zwycięstwo Nicolasa Maduro w wyborach prezydenckich - pomimo apelów opozycji i jej kandydata, Henrique Caprilesa Radonskiego, o ponowne przeliczenie głosów.
Według CNE 50-letni Maduro - kandydat rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej i dotychczasowy wiceprezydent kraju - zdobył 50,66 proc. głosów, a jego rywal, centrysta Radonski uzyskał 49,07 proc. Maduro, namaszczony na następcę przez zmarłego w tym roku prezydenta Hugo Chaveza, zwyciężył różnicą ok. 234 tys. głosów.
Capriles nie uznał wyniku wyborów i domaga się ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Powołuje się przy tym na dane swego sztabu wyborczego, który miał udokumentować ok. 3,2 tys. nieprawidłowości - od legitymowania się fałszywymi dowodami tożsamości podczas głosowania po zastraszanie pracowników lokalnych komisji wyborczych.
Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że "przeliczenie wszystkich głosów byłoby ważnym, rozsądnym i koniecznym krokiem do zapewnienia, by wszyscy Wenezuelczycy mogli uznać wyniki wyborów za wiarygodne". O to samo zaapelował również sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich (OAS) Jose Miguel Insulza.
Tymczasem przewodnicząca wenezuelskiej komisji wyborczej (CNE) Tibisay Lucena w ostrych słowach odrzuciła apele Caprilesa w poniedziałek i skrytykowała go za "brak szacunku dla wenezuelskiego prawa i instytucji państwa". OAS i USA oskarżyła o próby interweniowania w wewnętrzne sprawy Wenezueli.
"Groźby i zastraszanie to nie sposób na odwoływanie się od decyzji CNE" - powiedziała Lucena, przez opozycję określana jako marionetka rządzących socjalistów.
W wielu częściach Caracas w poniedziałek doszło do demonstracji opozycji, po tym jak Capriles nawoływał do pokojowych protestów. W całym mieście tysiące studentów starło się z oddziałami Gwardii Narodowej. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i strzelali plastikowymi nabojami, by rozproszyć tłum młodych ludzi i powstrzymać ich marsz ku centrum miasta; protestujący rzucali w nich kamieniami i betonowymi odłamkami.
Do protestów doszło też w miastach na prowincji. Jak dotąd nie pojawiły się doniesienia o rannych.
Maduro zostanie zaprzysiężony na sześcioletnią kadencję w najbliższy piątek.
...
Sytuacja jest ciezka bo wiemy ze szanse nie byly rowne i gdyby byly opozycja mogla by wygrac jak widac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: siedem ofiar zamieszek po wyborach
Siedem osób zginęło podczas poniedziałkowych starć, które wybuchły w kilku miastach Wenezueli po ogłoszeniu wyników niedzielnych wyborów prezydenckich - poinformowała dziś prokurator generalna kraju. Opozycja i rząd wzywają do kolejnych demonstracji.
Prokurator generalna Luisa Ortega Diaz powiedziała też, że w wyniku starć rannych zostało 61 osób. O wybuch przemocy oskarżyła opozycję. Zatrzymano 135 osób, podejrzewanych o udział w zamieszkach.
Wśród ofiar są dwie osoby zastrzelone przez zwolenników opozycji, gdy w dzielnicy Caracas zamieszkanej przez klasę średnią świętowano zwycięstwo wyborcze kandydata partii rządzącej Nicolasa Maduro.
Tysiące osób - głównie zwolennicy opozycyjnego kandydata Henrique Caprilesa Radonskiego, który według Państwowej Komisji Wyborczej (CNE) przegrał niedzielne wybory - wyszły w poniedziałek wieczorem na ulice stolicy oraz innych miast Wenezueli. Palono opony i blokowano ulice, doszło do starć z siłami bezpieczeństwa.
W Caracas funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i strzelali gumowymi pociskami, by rozpędzić tłum młodych zamaskowanych zwolenników kandydata opozycji i powstrzymać ich marsz ku centrum miasta.
Członkowie rządu oskarżyli zwolenników Caprilesa Radonskiego o dokonanie tych zniszczeń oraz zaatakowanie domu szefowej CNE Tibisay Luceny.
Maduro, namaszczony przez Chaveza na następcę, poniedziałkowe zamieszki nazwał próbą zamachu stanu. Wysocy rangą przedstawiciele rządu wspominają o możliwości podjęcia działań prawnych przeciwko Caprilesowi Radonskiemu.
Obie strony wzywają swoich zwolenników do kolejnych pokojowych demonstracji. Budzi to obawy przed wybuchem przemocy w liczącym 29 mln ludzi kraju, w którym w samym 2012 roku doszło do 16 tys. zabójstw.
Według CNE niedzielne wybory wygrał różnicą ponad 200 tys. głosów 50-letni Maduro. Kandydat PSUV uzyskał 50,8 proc. głosów, a 40-letni centrysta Capriles Radonski - 49 proc. głosów.
Opozycyjny kandydat nie uznał wyniku wyborów i domaga się ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Twierdzi, że jest zwycięzcą wyborów, i powołuje się na dane zebrane przez jego sztab wyborczy.
>>>>
Szykuje sie bunt spoleczny bo wyniki podejrzane !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:38, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Opozycja w Wenezueli złożyła wniosek o ponowne przeliczenie głosów
Wenezuelska opozycja, która według komisji wyborczej przegrała niedzielne wybory prezydenckie, złożyła wniosek o ponowne przeliczenie wszystkich głosów. Poinformował o tym na Twitterze lider opozycji Henrique Capriles Radonski.
"Poprosiliśmy o ponowne przeliczenie głosów", w tym potwierdzeń drukowanych przez maszyny do głosowania i protokołów - napisał Capriles Radonski, który twierdzi, że wygrał wybory.
Szef jego ekipy wyborczej Carlos Ocariz spotkał się z przewodniczącą Państwowej Komisji Wyborczej (CNE) Tibisay Lucena i przekazał jej wniosek.
Wcześniej w środę Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości, który jest najwyższa instancją w Wenezueli, poinformował, że ręczne liczenie głosów nie jest możliwe, gdyż nie przewiduje tego konstytucja.
Według CNE niedzielne wybory wygrał różnicą 262 tys. głosów 50-letni Nicolas Maduro, namaszczony przez zmarłego niedawno Hugo Chaveza. Kandydat rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) uzyskał 50,8 proc. głosów, a 40-letni centrysta Capriles Radonski - 49 proc. głosów. Maduro zostanie zaprzysiężony na sześcioletnią kadencję w najbliższy piątek. Według Caprilesa Radonskiego podczas głosowania doszło do wielu nieprawidłowości.
Maduro nazwał w środę "męczennikami" i "bohaterami" osiem osób, które zginęły w ulicznych starciach w poniedziałek po ogłoszeniu wyników wyborów.
...
Czekamy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:42, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wenezuela: stan wyjątkowy w sektorze energetycznym
Władze Wenezueli wprowadziły wczoraj stan wyjątkowy w państwowym sektorze energetycznym, który ma obowiązywać przez najbliższych 90 dni. To reakcja na coraz liczniejsze w całym kraju przerwy w dostawach energii elektrycznej i - jak twierdzi rząd - akty sabotażu.
Zgodnie z rządowym dekretem, elektrownie oraz inne ważne obiekty systemu energetycznego kraju znalazły się pod większą kontrolą i ochroną. Ogłoszono je "strefami bezpieczeństwa".
- Rząd będzie zapobiegał wszelkim aktom sabotażu. Będzie także starał się rozwiązać problemy energetyczne kraju poprzez zmiany strukturalne - oświadczył w Caracas wiceprezydent Wenezueli Jorge Arreaza Montserrat.
Zaprzysiężony w ostatni piątek na prezydenta kraju Nicolas Maduro jeszcze podczas kampanii wyborczej podkreślał, że od końca 2012 roku doszło w Wenezueli do wielu aktów sabotażu, których celem były obiekty i instalacje energetyczne. Według oficjalnych informacji, aresztowano około 50 podejrzanych.
....
CIA odlacza im prad ! To sa naprawde goscie typu Korea Polnocna czy PiS .
Wprowadzili komune i skutkiem sa ,,przejsciowe przerwy w dostawach energii" . Tak dziala a faktycznie nie dxiala komunizm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:03, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Opozycja zapowiada bojkot kontroli rezultatów wyborów
Lider wenezuelskiej centroprawicowej opozycji Henrique Capriles Radonski zapowiedział w czwartek bojkot kontroli rezultatów wyborów prezydenckich, ponieważ władze nie zgodziły się na sprawdzenie podpisów i odcisków palców głosujących.
Capriles podkreślił, że opozycja zamierza nadal kwestionować wyniki wyborów z 14 kwietnia, w których nieznaczną większością głosów zwyciężył Nicolas Maduro - były minister spraw zagranicznych, którego namaścił na swego następcę zmarły w marcu lewicowy przywódca wenezuelski Hugo Chavez.
W tej sprawie Capriles zamierza wystąpić do Sądu Najwyższego oraz publicznie naciskać na władze, aby zorganizowały nowe głosowanie.
Przywódca centroprawicy uznał, że przedstawiciele państwowej komisji wyborczej nie odpowiedzieli na jego wielokrotne żądania dotyczące dokładnej kontroli wyborów. Komisja zdecydowała, że sprawdzi 46 proc. nieskontrolowanych kart wyborczych wydrukowanych przez maszyny do głosowania i w tym tygodniu ogłosi, kiedy zacznie ten proces.
- Uważamy to za żart - powiedział Capriles.
Maduro, kandydat władz, w wyborach otrzymał 50,8 proc. głosów, a jego rywal - 49 proc. Capriles twierdzi, że skradziono mu zwycięstwo.
Tymczasem przedstawiciele obozu rządzącego zapowiadają ściganie Caprilesa za przemoc, do której doszło po wyborach. - Przygotowujemy dla ciebie cele, gdyż musisz zapłacić za swe winy - powiedział szef służb więziennych, Iris Varela.
Po ogłoszeniu wyników wyborów w Wenezueli wybuchły gwałtowne protesty opozycji, w których zginęło osiem osób, a 60 zostało rannych. Capriles podkreśla, że prowadzi "pokojową walkę" i odcina się od przemocy.
>>>>
Nie chce im sie opuscic stolkow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:50, 27 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Opozycja wenezuelska protestuje przeciw szykanowaniu jej w parlamencie.
Wenezuelski deputowany opozycji William Davila, który został w ubiegłym roku zaatakowany i zraniony podczas posiedzenia parlamentu, oświadczył, że on i jego koledzy są szykanowani i prześladowani w Zgromadzeniu Narodowym przez zwolenników prezydenta Maduro.
Davila nazywa deputowanych prorządowych "frontem militarystycznym, na którego czele stoi przewodniczący Zgromadzenia Diosdado Cabello".
Oskarża ich o stosowanie "strategii prześladowania opozycji", tj. deputowanych reprezentujących Stół Jedności Demokratycznej (MUD), koalicję grupującą partie kwestionujące wyniki wyborów prezydenckich. W ich wyniku następcą zmarłego prezydenta Hugo Chaveza został jego najbliższy współpracownik Nicolas Maduro.
Davila, parlamentarzysta z ramienia partii Akcja Demokratyczna, został zaatakowany na posiedzeniu parlamentu i zraniony w głowę mikrofonem. Musiano mu założyć 16 szwów.
W ubiegłym tygodniu Cabello nie dopuścił do głosu na sesji parlamentu tych deputowanych, którzy odmówili uznania legalności wyboru Maduro na prezydenta, i usunął z funkcji czterech przewodniczących komisji parlamentarnych wybranych za prezydentury Chaveza.
Dziś zagroził zawieszeniem wypłaty diet i uposażeń tym parlamentarzystom, którzy domagają się ponownego przeliczenia głosów (ze sprawdzeniem podpisów) oddanych w wyborach prezydenckich 14 kwietnia. Według oficjalnie ogłoszonych wyników Maduro został wybrany przewagą 272 000 głosów nad kandydatem opozycji Henrique Caprilesem Radonskim.
Zdaniem Davili to, co się dzieje obecnie w wenezuelskim parlamencie, oznacza "koniec autonomii władzy ustawodawczej" w Wenezueli.
....
Rezim jest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|