Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:31, 24 Cze 2014 Temat postu: Być solidarnym ! Wielki przełom w polityce ! |
|
|
Ziobro i Gowin łączą siły. Będzie wspólny klub parlamentarny?
Ziobro i Gowin łączą siły. W Sejmie powstanie nowy klub paralmentarny -
!!!!
Ugrupowania Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina łączą siły. 12 posłów Solidarnej Polski oraz trzech parlamentarzystów Polski Razem może powołać wspólny klub parlamentarny - informuje TVP Info. Na jego czele miałby stanąć Gowin.
Pod koniec maja szeregi Solidarnej Polski opuściło dwóch posłów - Ludwik Dorn i Tomasz Górski. Ich decyzja sprawiła, że partia Zbigniewa Ziobry przestała być klubem, a stała się jedynie kołem parlamentarnym. Aby utworzyć klub wymagane jest minimum 15 posłów.
Polskę Razem natomiast reprezentuje w Sejmie trzech parlamentarzystów.
Zbigniew Ziobro już wcześniej mówił o możliwej współpracy jego ugrupowania z innymi partiami prawicowymi. - Solidarna Polska w wyborach samorządowych będzie zawierała lokalne koalicje i sojusze. Jest też otwarta na współpracę z Polską Razem Jarosława Gowina i z Ruchem Narodowym - mówił w ubiegłym tygodniu.
>>>
WSPANIALA WIADOMOSC ! EPOKOWY PRZELOM W POLSKIEJ POLITYCE ! DWIE DOTYCHCZAS NIELUBIACE SIE PARTIE LACZA SILY ! ZNAKOMICIE O TYM MARZYLEM JESTEM SZCZESLIWY ! TO JEST POLITYKA ! DLA TAKICH CHWIL WARTO SIE CALYM TYM SZAMBEM ZAJMOWAC :O)))
Zgoda buduje ! Nawet takie zdjecia jakze piekne i budzace optymizm :O)))
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 19:33, 24 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:46, 11 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
"Sprawiedliwa Polska" - to nowy klub, który powstanie w sejmie
Solidarna Polska i Polska Razem zdecydowały o utworzeniu w Sejmie klubu parlamentarnego Sprawiedliwa Polska - poinformowali w piątek liderzy tych formacji Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin.
- Obserwujemy narastający kryzys państwa. Informacje, które ukazują się codzienne, choćby dzisiejsze informacje o tym, co dzieje się na Podkarpaciu pokazują, że ta koalicja rządowa wyczerpała już swój polityczny, a przede wszystkim moralny mandat do sprawowania rządów - ocenił Jarosław Gowin na wspólnej z Ziobrą konferencji prasowej w Sejmie. Wyraził oczekiwanie, że wkrótce rządzącą koalicję zastąpi "szeroka koalicja prawicowa".
Zbigniew Ziobro przekonywał, że odpowiedzią opozycji: wszystkich środowisk prawicowych, centro-prawicowych, patriotycznych na "skompromitowany moralnie, nieudolny, po prostu zły rząd Donalda Tuska" powinno być znalezienie wspólnego sposobu na odesłanie tego rządu "na karty historii".
Lider Polski Razem mówił także, że ... jego partia i SP są gotowe na współpracę w wyborach samorządowych. - Planujemy w wielu regionach Polski rozpocząć prace nad wystawieniem wspólnych list samorządowych - powiedział Gowin.
- Wszyscy - politycy Polski Razem i Solidarnej Polski - zdajemy sobie sprawę, że nadrzędne jest dobro Polski, a nie interes partyjny, czy poszczególnych osób - powiedział.
Posłowie niezrzeszeni należący do Polski Razem to - oprócz lidera tej formacji - także Andrzej Dąbrowski i Jacek Żalek. Do koła Solidarnej Polski należy 12 posłów.
Klub parlamentarny tworzy minimum 15 posłów. Wiceprzewodniczącymi klubu Sprawiedliwej Polski zostali Beata Kempa, Arkadiusz Mularczyk i Żalek.
...
Brawo !Już nie tylko klub a wspólne listy ! Dobro rośnie ! Zresztą nazwa mogła by być specjalista... Solidarna Polska Razem ! Znakomicie się łączy ! Jestem zbudowany ! Trudno o lepsze wieści
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:24, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Sprawiedliwa Polska: zastąpić bramki na autostradach winietami
Zastąpienie płatnych bramek i systemu viaToll na autostradach winietami - proponuje klub Sprawiedliwa Polska. Według posłów klubu upłynni to ruch na autostradach i ujednolici system płatności za przejazdy.
Winiety - według projektu SP, który ma trafić do Sejmu w przyszłym tygodniu - kosztowałyby ok. 50 zł miesięcznie i 200 zł rocznie dla samochodów osobowych. W przypadku pojazdów ciężarowych koszty byłyby porównywalne do ponoszonych przez kierowców obecnie, bo - jak przekonuje rzecznik SP Patryk Jaki - wymagają tego przepisy unijne.
Zgodnie z propozycją SP wpływy z winiet byłyby dzielone pomiędzy "Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, drogową spółkę specjalnego przeznaczenia i spółkę, z którą GDDKiA albo drogowa spółka specjalnego przeznaczenia zawarli umowę o budowę i eksploatację albo wyłącznie eksploatację autostrady".
SP podkreśla w uzasadnieniu projektu, że przejazd autostradami w Polsce jest płatny, a stawki, jakie na nich obowiązują, należą do najwyższych w Europie w porównaniu do zarobków. Krytykowane jest to, że opłata za przejazd danym odcinkiem autostrady jest pobierana w umieszczonych w poprzek głównych jezdni punktach poboru opłat.
- Niestety, takie rozwiązanie jest skomplikowane i drastycznie obniża płynność ruchu, gdyż kierowca, który uiszcza opłatę za przejazd, jest zobowiązany zatrzymać się na każdym punkcie poboru opłat. Bramki na jednej z autostrad w Wielkopolsce ustawione są co 50 km - piszą autorzy projektu.
Zwracają uwagę na to, że w szczycie wakacyjnych wyjazdów na urlopy wielu polskich kierowców stoi w wielokilometrowych korkach i spędza w nich nawet do trzech godzin.
Tymczasem - przekonują posłowie SP - w wielu krajach Europy Zachodniej kierowcy nie muszą stać w takich korkach, gdyż system naliczania opłat za przejazd płatnymi odcinkami drogi działa sprawniej niż w Polsce. Według SP dzieje się tak dlatego, że kierowcy wykupują tam winiety. "Takie rozwiązanie zdecydowanie poprawia płynność ruchu i likwiduje korki na autostradach" - uważa SP.
SP nie podoba się też to, że w Polsce zamiast jednego systemu płatności za przejazd autostradami "obowiązują rozwiązania poszczególnych właścicieli autostrad (Stalexport, Autostrada Wielkopolska, Gdańsk Transport Company)" oraz system viaToll (działający od połowy 2011 r. system elektronicznego poboru opłat za przejazd od pojazdów o dopuszczalnej masie powyżej 3,5 t oraz od autobusów, niezależnie od ich masy). "Ten brak spójności powoduje chaos oraz wielokilometrowe korki. Nawet ci kierowcy, którzy chcieli uniknąć stania w korkach i wyposażyli się w viaAUTo (system do płatności elektronicznych), nie unikną problemów, gdyż nie wyznaczono dla nich osobnych pasów do przejazdu" - twierdzi SP.
Według polityków SP, w obecnej sytuacji konieczne jest ujednolicenie systemu płatności za przejazd autostradami. Ich zdaniem wprowadzenie winiet na wzór Czech, Węgier i Słowacji jest "najlepszą dla Polski opcją". Jaki przekonywał w rozmowie z PAP, że doświadczenia tych państw pokazują, że system winiet jest opłacalny nie tylko dla kierowców, ale i dla państwa. "Opłaty za przejazd bez winiety są tak duże, że finansowo państwo nie traci. Zyskuje natomiast to, że mając tani transport przyciąga przedsiębiorców" - zaznaczył.
Propozycja SP ma związek z sytuacją na autostradzie A1, do której doszło w ubiegłym tygodniu, kiedy w szczycie wakacyjnych wyjazdów na urlop kierowcy stali w wielokilometrowych korkach. W środę premier Donald Tusk ogłosił, że państwo zwolni z opłat kierowców na bramkach na autostradzie A1 we wszystkie weekendy sierpnia po to, by zmniejszyć korki.
W piątek na konferencji prasowej Jaki krytykował decyzję premiera. "Dlaczego daje się ulgi tylko jadącym na północ Polski? Co z pozostałymi regionami?" - pytał rzecznik SP.
>>>
Widzimy ze wspolpraca od razu owouje ! To cieszy :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:47, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gowin: sprzeciwiam się wyprzedaży polskiego majątku narodowego
Lider Polski Razem Jarosław Gowin powiedział w Zakopanem, że sprzeciwia się wyprzedaży polskiego majątku narodowego w ręce zagranicznego kapitału, nawiązując do sprzedaży przez PKP Polskich Kolei Linowych. Zapowiedział, że zjednoczona prawica przywróci PKL Polsce.
- Musimy dbać, aby to, co najważniejsze dla naszej gospodarki, pozostawało w polskich rękach. Sprzeciwiam się wyprzedaży polskiego majątku narodowego, jakim jest choćby kolejka linowa na Kasprowy Wierch. Nie ma żadnego powodu, aby dorobek naszych przodków trafiał w ręce zagraniczne – mówił Gowin.
Polskie Koleje Linowe, do których należy kolejka linowa na Kasprowy Wierch, zostały sprzedane przez PKP za 215 mln zł spółce powołanej przez podhalańskie gminy na czele z Zakopanem. Pieniądze na transakcję wyłożył fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners. Następnie fundusz przekazał swoje akcje specjalnie powołanej do tego celu spółce Altura zarejestrowanej w Luksemburgu, która posiada 99,77 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy PKG.
Gowin argumentował w Zakopanem, że rozprzestrzenianie się zagranicznych korporacji to zagrożenie dla polskich przedsiębiorców. - Po 2008 r., kiedy pojawił się kryzys ekonomiczny, przekonaliśmy się, że kapitał ma narodowość – mówił były minister sprawiedliwości w rządzie PO.
Lider Polski Razem zapowiedział, że jeżeli w przyszłym roku po wyborach parlamentarnych zjednoczona prawica dojdzie do władzy, to "rozpocznie proces przywracania kontroli Polaków nad kolejami linowymi". - Tak jak nie można godzić się z fatalnymi dla Polski ustaleniami szczytu brukselskiego w sprawie pakietu klimatycznego, tak samo nie możemy wywieszać białej flagi w przypadku kolei linowych – mówił.
Gowin w Zakopanem poparł kandydata na burmistrza tego miasta Jana Gąsienicę-Walczaka. - On stawia na prywatną własność, a to jest fundament wolności człowieka. Myślę, że tutaj na Podhalu to wartość, z której wszyscy sobie zdają sprawę – mówił poseł.
Jan Gąsienica-Walczak to kandydat na burmistrza Zakopanego z listy Jedności Tatrzańskiej. Gąsienica-Walczak jest dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Zakopanem, radnym miejskim obecnej kadencji i byłym zastępcą burmistrza Janusza Majchra w latach 2006-2010.
...
I tak znika Polska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:28, 17 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Sprawiedliwa Polska chce informacji premier ws. ustaleń w Mińsku
Wszyscy Polacy powinni wiedzieć, jakie jest stanowisko polskiego rządu wobec ustaleń, które zapadły w Mińsku ws. Ukrainy - uważa klub Sprawiedliwej Polski i chce, aby taką informację przedstawiła na forum Sejmu premier Ewa Kopacz.
Politycy związani z SP chcą, by premier poinformowała też, jak realizowane są zapisy Traktatu Lizbońskiego mówiące o wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa UE.
- Wydarzenia na Ukrainie i rosyjska agresja na naszego sąsiada, suwerenne państwo, przykuwa uwagę całej opinii publicznej i w Polsce, i w Europie, i na świecie. W związku z niedawnymi negocjacjami, jakie prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin prowadził z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w obecności kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a, klub Sprawiedliwa Polska zwraca się do marszałka Sejmu o uzupełnienie porządku dziennego o informację premier Ewy Kopacz ws. realizacji wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa na forum Rady Europejskiej oraz rady Unii Europejskiej - oświadczył na konferencji prasowej szef klubu SP Jarosław Gowin.
- Wszyscy Polacy powinni znać precyzyjnie, jakie jest stanowisko rządu wobec ustaleń, które zapadły w Mińsku - dodał.
Szef rady krajowej Polski Razem Paweł Kowal podkreślił zaś, że premier powinna otrzymać w prezencie egzemplarz Traktatu Lizbońskiego.
Przypomniał, że zgodnie z tym dokumentem państwa UE powinny szczegółów informować o prowadzonych przez siebie sprawach na zewnątrz Unii, które dotyczą bezpośrednio bezpieczeństwa innych krajów UE. - Powinny być w tej sprawie aktywne takie instytucje jak przewodniczący Rady Europejskiej, wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Europejska Służba Działań Zewnętrznych - mówił.
- Czy Polacy mogą liczyć, że instytucje umocowane w traktacie w ogóle funkcjonują? - pytał.
- Czas na poważną debatę z polskim rządem, na ile wypełniany jest Traktat Lizboński, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną, i na ile gwarantuje to Polsce bezpieczeństwo i realizację polskiej racji stanu - podkreślił Kowal.
W zeszłym tygodniu krótko po zakończeniu negocjacji w Mińsku, gdzie przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji uzgodnili warunki zawieszenia broni w konflikcie ukraińskim, odbył się szczyt UE w Brukseli.
W rozmowie z dziennikarzami przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk odniósł się do komentarzy mediów, jakoby UE była nieobecna w staraniach o rozwiązanie konfliktu na Ukrainę, a pałeczkę przejęli przywódcy Francji i Niemiec. Zapewnił on, że instytucje UE w pełni popierają starania Merkel i Hollande'a. - Szukamy efektywnych rozwiązań, a z całą pewnością »format normandzki« wydaje się najbardziej efektywnym sposobem negocjowania - mówił Tusk, odrzucając sugestie, jakoby UE była nieobecna w negocjacjach w sprawie rozwiązania ukraińskiego konfliktu.
W nocy z poniedziałku na wtorek minął termin, w którym zgodnie z porozumieniem z Mińska z 12 lutego siły podległe władzom w Kijowie i separatyści mieli zacząć wycofywanie ciężkiego uzbrojenia z linii frontu.
Najbliższe posiedzenie Sejmu potrwa od środy do piątku.
...
Tak macie Lizbone . Dziala ona tylko wtedy gdy szkodzi Polsce . Oto UE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:42, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Sprawiedliwa Polska przeciw informacji rządu o sytuacji w rolnictwie
Środa, 4 marca 2015, źródło:PAP
Klub Sprawiedliwa Polska będzie głosował przeciw informacji rządu o sytuacji w polskim rolnictwie - zapowiedział w środę w Sejmie poseł SP Krzysztof Popiołek. Krytykował niezałatwioną sprawę wykupu ziemi czy ciągły brak funduszu stabilizacji dochodów rolniczych.
"Obrazem stanu polskiego rolnictwa i jego problemów są rozlane po całym kraju protesty, strajki i blokady. Ich powodem jest taktyka koalicji nastawiona na przeczekanie, która jest działaniem zaplanowanym i świadomym, obliczonym na dotrwanie do wyborów" - powiedział Popiołek w debacie nt. informacji. Dodał, że Sprawiedliwa Polska złoży wniosek o odrzucenie informacji.
Zdaniem posła dzisiejsza trudna sytuacja jest pochodną ośmiu lat zaniedbań, lekceważącego stosunku do rolnika koalicji PSL-PO. "Do dnia dzisiejszego nie ma wypracowanej strategii ani programu dla polskiego rolnictwa. Strategia taka powinna być oparta na fundamentalnej zasadzie solidaryzmu społecznego" - powiedział. Według niego gdyby taka strategia istniała, nie mielibyśmy dziś do czynienia z taką skalą protestów rolniczych.
Zwrócił również uwagę na rolniczy postulat braku ochrony polskiej ziemi rolnej przed wykupem przez cudzoziemców po 1 maja 2016 r. "Opozycja od lat zgłasza ten problem. Czy jest czas, aby na czas uchwalić tę arcyważną ustawę? Teraz mamy marzec, a przed nami wybory prezydenckie, wakacje i wybory parlamentarne. Potem będzie się konstytuował nowy rząd, a do 1 maja 2016 r. zostanie bardzo mało czasu" - alarmował Popiołek.
Wrócił również do kwestii szkód uczynionych podlaskim rolnikom przez dziki. "Jego (ministra Marka Sawickiego) zdaniem to nie jest sprawa rządu, ale kół łowieckich. A kto ustanowił absurdalna ustawę, która mówi, że szkody rolników wyceniają ci, którzy sami je pokrywają? Za zniszczony hektar ziemi rolnicy otrzymują kilkaset złotych i tak wywalczonych po wielu perturbacjach" - powiedział.
Zwrócił również uwagę na kwestię funduszu stabilizacji dochodów rolniczych, który mimo zapowiedzi nie został jeszcze uruchomiony. Wyraził wątpliwości co do jego wielkości: "Fundusz ma zabezpieczyć polskie rolnictwo przed destabilizacją w przypadku spadku cen, chorobami roślin i zwierząt, gwałtownymi zmianami pogody na dużą skalę. Cóż to za fenomen, że problemy nierozwiązane od lat mają zostać załatwione za kwotę 100 mln zł?". Jego zdaniem nie jest to próba ustabilizowania rolnictwa, ale krok w stronę wykończenia małych gospodarstw.
...
Tak . Ten wykup ziemi ... Koszmar .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:07, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Klub Gowina chce odwołania Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu
Klub Sprawiedliwa Polska zmienił nazwę na klub Zjednoczona Prawica; jego szef Jarosław Gowin poinformował, że klub złożył wniosek o odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu. Po rozpadzie klubu TR - uważają posłowie ZP - Nowicka przestała reprezentować kogokolwiek oprócz siebie.
Klub Sprawiedliwej Polski, na czele którego stanął Jarosław Gowin, utworzyli w Sejmie posłowie jego partii oraz Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. O zmianie nazwy klubu ze Sprawiedliwa Polska na Zjednoczona Prawica poinformował na piątkowej konferencji w Sejmie europoseł Adam Bielan; również partia - Polska Razem Jarosława Gowina zmieniła nazwę na Polska Razem Zjednoczona Prawica.
Z kolei Gowin poinformował, że klub Zjednoczona Prawica "podjął decyzję o złożeniu do marszałka Sejmu wniosku o odwołanie z funkcji wicemarszałka Wandy Nowickiej".
Poseł klubu ZP Tadeusz Woźniak stwierdził, że dobrym obyczajem w parlamencie była sytuacja, że kluby parlamentarne miały swoją reprezentację w prezydium Sejmu. Zaznaczył, że Nowicka jest posłanką niezrzeszoną i nie reprezentuje żadnego klubu parlamentarnego. - Nowicka jako wicemarszałek Sejmu przestała w izbie reprezentować kogokolwiek, poza sobą samą. Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby dalej trwała na tym stanowisku - ocenił.
Zdaniem Gowina, dalsze trwanie Nowickiej na stanowisku wicemarszałka Sejmu, oznaczałoby złamanie dobrych reguł polskiego parlamentaryzmu i utrwalanie gry "nie fair" ze strony koalicji rządowej. Wyraził też nadzieję, że większość posłów poprze wniosek klubu Zjednoczonej Prawicy o odwołanie Nowickiej "w imię dobrych zasad parlamentarnych".
Gowin zauważył, że jego klubem jest jedynym, który nie ma swojego wicemarszałka Sejmu. "Chcielibyśmy tę sytuację zmienić, ale na razie nie występujemy z wnioskiem o powołanie wicemarszałka z ramienia Zjednoczonej Prawicy, jeżeli się na taki wniosek zdecydujemy, to nie jest przesądzone, kto będzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy na fotel wicemarszałka" - zaznaczył.
Nowicka w 2011 r. została wybrana na funkcję wicemarszałka Sejmu z rekomendacji klubu Ruchu Palikota (później zmienił nazwę na Twój Ruch). W lutym 2013 roku wykluczono ją z klubu RP. Miało to związek z nagrodami rocznymi, jakie przyznało sobie Prezydium Sejmu (Nowicka otrzymała ok. 40 tys. zł brutto). Mimo iż klub RP wycofał rekomendację dla Nowickiej jako wicemarszałka Sejmu, zachowała ona swoje stanowisko.
Jesienią 2013 roku posłanka wznowiła współpracę z Januszem Palikotem, w maju 2014 r. sama Nowicka poinformowała o powrocie do klubu poselskiego partii Janusza Palikota, bo - jak wówczas mówiła - wspiera projekt polityczny Twój Ruch. Jednak niedawno Nowicka poinformowała, że startuje w wyborach prezydenckich ze wsparciem m.in. Unii Pracy. Stwierdziła wówczas, że Palikot nie był tym zachwycony, wyraziła jednak nadzieję, że szef TR "zrozumiał, że każdy ma prawo podążać taką drogą polityczną, jaką uważa za słuszną".
Klub Twojego Ruchu przestał istnieć w czwartek. Z liczącego w ostatnim czasie 16 posłów klubu wystąpiło 12, w tym Janusz Palikot - ci posłowie utworzą teraz sejmowe koło Ruch Palikota. Czterech pozostałych dotychczasowych członków klubu TR: Andrzej Rozenek, Sławomir Kopyciński, Marek Poznański i Jacek Najder - poinformowało, że postanowili odejść z Twojego Ruchu.
Konstytucja stanowi, że Sejm wybiera ze swojego grona marszałka i wicemarszałków. Tworzą oni Prezydium Sejmu. W regulaminie Sejmu nie ma zapisu, który stanowiłby, że każdy z klubów parlamentarnych ma swojego przedstawiciela w Prezydium, wicemarszałkowie nie muszą też mieć rekomendacji swoich klubów. Utarł się jednak sejmowy zwyczaj, że to kluby rekomendują swoich przedstawicieli do Prezydium Sejmu.
Sejm odwołuje wicemarszałka Sejmu, na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Klub, któremu przewodniczy Gowin liczy 15 posłów.
...
Oczywiscie nie kazdy klub w Sejmie musi miec marszalka . Kazdy w miare normalny . Pkoty ewidentnie normalne nie sa a dostali . Klub natomiast Ziobry i Gowina jest najnormalniejszy i marszalka nie ma . To mowi wszystko .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:29, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Odziedziczyli pomieszczenia po Palikocie. Jako pierwszy wszedł ksiądz z kropidłem
Klub parlamentarny Zjednoczona Prawica przejął w Sejmie pomieszczenia, które do niedawna należały do Twojego Ruchu. Już na samym początku posłowie zaprosili tam księdza, który odmówił modlitwę i poświęcił pokoje - informuje telewizja Superstacja.
Skąd ta decyzja? Jak wyjaśnili politycy, wcześniej w tych pomieszczeniach wisiały antyklerykalne plakaty. Co więcej, Janusz Palikot zorganizował w tym samym pomieszczeniu happening, podczas którego palił kadzidełko o zapachu marihuany.
- Palikot nie kryje swojej nienawiści do kościoła, do wartości, do wszystkiego co kojarzy się z normalnością, a mało tego na ścianach wisiały wizerunki, które kojarzą się więcej niż jednoznacznie. Pan redaktor zobaczy... nie uwierzyłbym, gdybym nie zobaczył, więc ta woda święcona jest tu jak najbardziej wskazana. Chcemy w dobrym klimacie funkcjonować - komentuje w rozmowie z Superstacją Zbigniew Ziobro.
- Myślę, że to co zawiesił na ścianie ściągnęło go do samego piekła w polityce - dodaje były minister sprawiedliwości.
Z byłego sejmowego pokoju Twojego Ruchu zniknęły już wszystkie antyklerykalne plakaty. Co pojawiło się w zamian? Na regałach pojawiły się obrazki i pocztówki z Jezusem, a nad wszystkimi drzwiami zawisły krzyże.
...
Tak jest w istocie . Miejsca naznaczone złem są pełne demonow . To juz dawno stwierdzono . Trzeba egzorcyzmowac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:37, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Paweł Poncyliusz: miało być 70 śmigłowców, a będzie 50
26 kwietnia 2015, 13:55
- Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że ma 8 mld zł na 70 śmigłowców, po czym ogłasza, że kupuje za 13 mld zł 50 śmigłowców. Mamy do czynienia z sytuacją abstrakcyjną - powiedział w programie "Woronicza 17" TVP Info Paweł Poncyliusz z Polski Razem. Z kolei Andrzej Halicki z PO zwrócił uwagę, że tylko koncern Airbus Helicopters spełnił wymogi przetargu, a polska armia szybko potrzebuje nowego uzbrojenia. - Modernizacja polskiej armii postępuje bardzo szybko, a musi postępować jeszcze szybciej - mówił Halicki.
Politycy dyskutowali o wyborze przez Ministerstwo Obrony Narodowej do testów (przetarg nie jest zakończony) śmigłowca firmy Airbus Helicopters. Maszyna tej firmy jako jedyna przeszła do kolejnego etapu. Francuzi pokonali oferty firmy PZL Świdnik oraz PZL Mielec.
"Przetarg można było zdywersyfikować"
- Trzy lata trwa przetarg. Od trzech lat było wiadomo jakie są oczekiwania wojska i wiadomo było też, że takiego śmigłowca, jakiego oczekuje wojsko, nie ma. Ten śmigłowiec, który został wskazany do testów, też tylko 70 proc. spełnia wymagania - mówił Paweł Poncyljusz.
Dlatego według niego należało docenić firmy, które już w Polsce produkują śmigłowce. Z drugiej strony nie wykluczył też rozmów z Airbus Helicopters. Jego zadaniem można było zdywersyfikować zamówienie. - Uważam, że MON mógł podzielić przetarg na trzy części. Wtedy byłby zadowolony Mielec, Świdnik i Airbus - zaznaczył polityk Polski Razem.
...
Tak trzeba to rozumnie rozstrzygać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:05, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Siedem mandatów dla PiS w Krakowie, rewelacyjny wynik Ziobry
Zbigniew Ziobro - Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Prawo i Sprawiedliwość triumfuje w wyborach parlamentarnych. Na oficjalne wyniki wciąż trzeba czekać, ale nieoficjalnie wiadomo, że z Krakowa partia Jarosława Kaczyńskiego do Sejmu wprowadzi przynajmniej siedmiu posłów. Aż dwie trzecie głosów zdobyła tutaj Małgorzata Wassermann. Do Sejmu wróci natomiast Zbigniew Ziobro, który z ostatniego miejsca na kieleckiej liście zrobił najlepszy wynik.
Według wstępnych sondażowych danych w województwie małopolskim bezkonkurencyjne było Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując aż 49,1 proc. Kolejne miejsce zajęła Platforma Obywatelska z wynikiem 19,4 proc. Na podium znalazła się również partia Kukiz'15 z wynikiem 7,7 proc. Pozostałe ugrupowania zostały daleko w tyle. Tak wynika z badań typu "late poll" wykonanych przez Ipsos.
REKLAMA
PO szacuje na razie, że zdobyła trzy pewne mandaty w Krakowie. Natomiast rachuby PiS są o wiele okazalsze. Wszystko wskazuje na to, że do Sejmu wejdzie stąd siedmiu polityków. Prawie 70 procent głosów na liście miało paść łupem Małgorzaty Wassermann. Drugi wynik osiągnął Jarosław Gowin (z ostatniego miejsca), a trzeci Andrzej Adamczyk.
To są pewniaki. Mandaty zdobędą też prawdopodobnie posłowie Jacek Osuch, Barbara Bobula i Ryszard Terlecki. Siódmy mandat przypadnie najpewniej Elżbiecie Dudzie. - To są na razie szacunki, zobaczymy, jak to będzie wyglądać, ale teraz tak to się wstępnie prezentuje – mówi Mirosław Gilarski, krakowski radny PiS.
Radny, który jest członkiem Solidarnej Polski, mówi także, że nieoficjalnie Zbigniew Ziobro zrobił świetny wynik i z ostatniego miejsca uzyskał pierwszy rezultat na kieleckiej liście PiS. - Poszło mu świetnie, elektorat mu wybaczył – dodaje Gilarski. Ziobro miał dostać ok. 70 tys. głosów.
...
Wlasnie ilu ludzi wprowadzili Ziobro i Gowin. Czy ten szemrany interes z prezesem sie oplacil? Oto jest pytanie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:18, 26 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Nieoficjalnie: Lidia Staroń uzyskała mandat senatorski z okręgu nr 86
Nieoficjalnie: Lidia Staroń senatorem z okręgu nr 86 - Fot. Przemyslaw Skrzydlo / Agencja Gazeta
Startująca z własnego komitetu wyborczego Lidia Staroń, która przez dwie ostatnie kadencje była posłanką PO, została senatorem z okręgu olsztyńskiego. Pokonała dotychczasowego senatora PO Ryszarda Góreckiego i kandydatkę PiS Bożennę Ulewicz.
Staroń została senatorem z okręgu obejmującego powiaty olsztyński, szczycieński i nidzicki oraz miasto Olsztyn. Jak podał jeden z członków olsztyńskiej Okręgowej Komisji Wyborczej, zagłosowało na nią dwukrotnie więcej wyborców, niż na Ryszarda Góreckiego z PO i Bożennę Ulewicz z PiS.
Staroń była posłanką PO V i VI kadencji Sejmu. Należała do tzw. konserwatywnego skrzydła tej partii. Głosowała m.in. przeciwko ustawie o in vitro i była przeciwna objęciu stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich przez Adama Bodnara. Jako posłanka była od dawna skonfliktowana z lokalnymi strukturami PO: nie przychodziła na partyjne wiece, czy konferencje, doniosła na szefa regionu Jacka Protasa (gdy był marszałkiem) do prokuratury, że podjął nieuzasadnioną ekonomicznie decyzję o finansowaniu budowy Term Warmińskich.
Staroń latem ogłosiła, że odchodzi z Platformy krótko po tym, jak się okazało, że lokalne struktury partii nie umieściły jej na liście wyborczej.
Staroń w ostatnich miesiącach zasłynęła walką z nieuczciwymi komornikami, w poprzednich latach walczyła z, jak to określała, "spółdzielczym lobby".
Na swojej stronie internetowej Staroń napisała o sobie: "Mimo szykan, samotnie doprowadziła do rozbicia mafii spółdzielczej w Olsztynie i aresztowania prezesa spółdzielni. Zdemaskowała powiązanych z korupcyjnym układem sędziów. Podczas pięcioletniej walki szykanowano ją i wielokrotnie zastraszano, próbowano zdyskredytować w mediach. W jej samochodzie przecięto przewód hamulcowy, innym razem opony. Nie ugięła się".
Staroń startowała z własnego komitetu wyborczego "Zawsze po stronie ludzi".
W 2011 r. mandat senatora w okręgu numer 86 obejmującym Olsztyn oraz powiaty: olsztyński, szczycieński i nidzicki zdobył Ryszard Górecki (PO), który otrzymał 84 271 głosów tj. 58,87 proc. Pozostali startujący w tym okręgu kandydaci uzyskali: Selim Chazbijewicz (PiS) - 33 653 głosy, 23,51 proc.; Janusz Lorenz (SLD) - 25 233 głosy, 17,63 proc.
Frekwencja wyniosła 47,40 proc.
...
Wspaniala wiadomosc. Gdyby byla u nas to bym poszedl. Wspieral ja Gowin. Wiecej takich ludzi!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:10, 30 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Zawsze stoję po stronie zwykłych ludzi i walczę o ich sprawy, przeciwstawiając się ludziom władzy, sile partii i partyjnych pieniędzy. Zapewniam, że nie złożę broni i nie zawiodę wyborców - mówi Lidia Staroń, która, jako jedyny kandydat niezależny, bez poparcia żadnej partii, wygrała wybory do Senatu. Była posłanka PO zdradza także kulisy swojego odejścia z partii. - Platforma przestała być "Obywatelska" i to przesądziło o mojej decyzji. Zapłaciłam najwyższą cenę i znalazłam się "za drzwiami" partii, ale pozostałam po stronie ludzi. Nie liczyłam na pomoc ze strony Ewy Kopacz - podkreśliła Staroń.
Z senator Lidią Staroń rozmawia Przemysław Henzel.
REKLAMA
Przemysław Henzel: PO wycięła Panią z list wyborczych, ale jednak dostała się Pani do Senatu - z okręgu olsztyńskiego, uzyskując najwyższy w całym regionie wyborczy wynik, bo ok. 64 tys. głosów. Startowała Pani z własnego komitetu „Lidia Staroń - Zawsze po stronie ludzi”, pokonując kandydatów PO i PiS. Jak to jest osiągnąć tak wielki sukces wbrew swojej dawnej partii?
Lidia Staroń: Tak duża przewaga mnie zaskoczyła. Zostałam wybrana jedynym niezależnym Senatorem obecnej kadencji - nie tylko niewystawionym z ramienia żadnej partii, ale także przez żadną partię niepopieranym. Cieszę się, że wyborcy docenili to, co robię od lat. Wierzyli we mnie, a tego nie da się kupić, ani w żaden sposób wymusić. To uznanie za moją ciężką, systematyczną pracę. Moje hasło wyborcze od lat - "Zawsze po stronie ludzi" - nie jest pustym frazesem. Ludzie wiedzą, że mogą na mnie liczyć i zawsze uzyskają bezpłatną i skuteczną pomoc w moim biurze.
O moim wyborczym wyniku przesądziło też to, co robię: walczę z bezprawiem, układami i sitwami. Z nieuczciwymi komornikami, urzędnikami czy funkcjonariuszami krzywdzącymi ludzi… Uważam, że wyborcy, którzy zagłosowali na mnie, chcą, żebym dalej tak wykonywała swój mandat i żebym nadal stała po ich stronie.
Jaki wniosek z Pani sukcesu wyborczego płynie dla PO? Wychodzi na to, że Platforma straciła dobrego kandydata oraz mandat senatorski.
To już nie jest mój problem, to jest problem PO. Moje zwycięstwo dało mi mandat jedynego niezależnego senatora. Udowodniłam, że to nie partia, jej struktury i finanse, tylko ciężko pracujący człowiek, który dzięki swojej pracy zmienia rzeczywistość na lepsze, może zostać doceniony przez wyborców. De facto przeciwstawiłam się sile struktur partii i partyjnych pieniędzy. Jak się okazuje, można to zrobić nie tylko skutecznie, ale i z dużą przewagą, co potwierdza mój wyborczy wynik. Nie da się jednak osiągnąć takiego rezultatu, gdy "coś" zaczyna się robić dopiero w ostatnim okresie kampanii wyborczej. Nie chodzi o to, by zarzucić media promocją swojej osoby i oblepić miasto wyborczymi plakatami, tylko o to, by rzeczywiście zyskać wiarygodność w oczach ludzi poprzez systematyczną pracę i konkretne działania na ich rzecz.
Wcześniej pojawiły się jednak informacje, że zabiegała Pani o start z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Nigdy nie rozmawiałam z Prawem i Sprawiedliwością na temat jakiegokolwiek poparcia ze strony tej partii i startu z jej list wyborczych. Z mediów dowiedziałam się, że była decyzja o poparciu mnie, ale zablokowała to lokalna grupa interesu… Od początku wiedziałam, że będę kandydować jako kandydat niezależny, i tak też uczyniłam. Pozwala na to nasza ordynacja wyborcza, jako że wybory do Senatu odbywają się na zasadzie JOW-ów. Gdyby taka ordynacja dotyczyła mandatów poselskich, to startowałabym do Sejmu, ubiegając się po raz czwarty o mandat poselski.
Skorzystałam z możliwości startu do Senatu, choć od razu wiedziałam, że przyjdzie mi stoczyć walkę z wielkimi partiami politycznymi, takimi jak PO i PiS, oraz ich machinami wyborczymi. W czasie kampanii korzystałam tylko ze środków prywatnych. Postawiłam na ludzi; wiedziałam, co udało mi się zrobić w poprzedniej kadencji. Znam problemy mojego regionu. Skutecznie załatwiłam ponad 6,5 tysiąca interwencji poselskich, kilkaset spraw jest w toku. Cały czas walczę z niesprawiedliwością i krzywdą ludzką, często przeciwstawiając się nieuczciwej władzy. Wierzyłam, że wygram, bo nigdy nie oderwałam się od rzeczywistości.
Eurodeputowana PO Elżbieta Łukacijewska powiedziała w niedzielę w wywiadzie dla Onetu, że w PO "od lat nie ma wewnętrznej dyskusji", a "wielu świetnych ludzi zostało odsuniętych na bok". Pani doświadczyła tego na własnej skórze?
Tak niestety jest. To też był jeden z powodów, dla których odeszłam z Platformy. Partia ta, po prostu, przestała być "Obywatelska", bo oderwała się od realnych problemów Polaków. W sytuacji, gdy posłowie mają zostawiać swoje sumienia "za drzwiami", i mają głosować tylko tak, jak nakazuje partia, to nie może być na to zgody. Wcześniej w PO człowiek był rzeczywiście istotny, ale to się zmieniło.
Pracując, przeciwstawiałam się np. marnotrawieniu publicznych pieniędzy i nie pozwalałam na bezprawie. Skutecznie walczyłam także o zmiany w prawie, które przyniosą korzyść ludziom, czym niejednokrotnie narażałam się określonym grupom interesów, np. komornikom, prezesom spółdzielni, także ludziom na szczytach władzy. Naruszyłam tak interesy silnych i wpływowych grup, ale uważam, że trzeba przeciwstawiać się wszelkim patologiom, gdziekolwiek by one nie występowały. Walczę o przyzwoitość, o to, by ludziom żyło się normalniej… Okazuje się, że tę nieraz smutną polską rzeczywistość można zmieniać, jeśli tylko się chce, ciężko pracuje i stawia się na osobistą niezależność.
Tak czy inaczej została Pani odsunięcia na "boczny tor". Czy Ewa Kopacz, Pani zdaniem, mogła coś zrobić, by przeciwstawić się tej sytuacji?
Nie liczyłam na pomoc ze strony Ewy Kopacz, bo kierunek, w którym poszła PO, nie był kierunkiem zgodnym z interesem obywateli. Dlatego podjęłam taką, a nie inną decyzję. Walczyłam zawsze "o sprawę"; w wielu obszarach udało się skończyć z bezprawiem, choć wiele dobrych zmian było często wręcz blokowanych. Widząc rozwój sytuacji w partii, tylko utwierdziłam się w tym, że w Platformie nie było dla mnie miejsca. Znalazłam się "za drzwiami" partii, ale pozostałam po stronie ludzi. Tak będzie i teraz – w pracy senatora; będę po stronie ludzi.
Z list PO wycięto nie tylko Panią, ale także Pawła Zalewskiego. Czy takie ruchy nie były jednym z czynników, które osłabiły potencjał wyborczy PO? Platforma na swoje listy wstawiała później osoby związane wcześniej z innymi partiami, takie jak Michał Kamiński czy Ludwik Dorn.
Moim zdaniem, to była jedna z przyczyn porażki PO w tych wyborach. Jeżeli w klubie poselskim nie ma rozmowy, choćby na temat składanych projektów ustaw, czy na temat realnych problemów, jakie należy rozwiązać, to partia "kostnieje i obumiera". Wiele dobrych projektów odłożono do szuflady, wielu wartościowych ludzi odsunięto, a PO poszła w kierunku zupełnie niezrozumiałych wojen światopoglądowych, które tak naprawdę nie służyły nikomu.
To oczywiste, że każda formacja, która odrywa się do problemów ludzi, będzie traciła społeczne poparcie. Rządzący, muszą przecież zajmować się najważniejszymi sprawami z punktu widzenia całego społeczeństwa, a nie partyjnych interesów. Ludzie chcą mieć godną pracę i godziwą płacę, odpowiednią opiekę lekarską czy sprzyjający klimat do prowadzenia działalności gospodarczej. Polacy nie chcą żyć też w państwie bezprawia, gdzie wymiar sprawiedliwości często zawodzi... Pokazały to wyniki wyborów, które zawsze weryfikują działania każdej formacji politycznej - i tak właśnie w niedzielę stało się w przypadku nie tylko PO.
Jak będzie Pani głosować w Senacie - razem z PiS, przeciwko PO? Czy może jednak razem z Platformą?
W Senacie będę głosować, tak jak głosowałam w Sejmie - czyli tak, jak mi dyktowało sumienie oraz interes ludzi, którzy mnie wybrali. Nadal nie będzie dla mnie istotne, to jak głosuje dana partia, istotne będzie dla mnie tylko określone rozwiązanie, za jakim głosujemy. Ustawy mają rozwiązywać problemy ludzi, tak więc będę głosować zgodnie z moim hasłem wyborczym.
Pani partyjni koledzy zarzucali Pani wcześniej głosowania zgodne z linią partyjną PiS w kwestii ustaw światopoglądowych.
Mnie do parlamentu wybrali ludzie. Jeżeli miałam do czynienia np. z tzw. konwencją antyprzemocową, to nie mogłam zagłosować za jej przyjęciem, bo zawierała ona szkodliwe rozwiązania. Tylko tytuł tejże konwencji odpowiadał zapotrzebowaniu. Już jej treść nie służyła w żadnym razie rozwiązaniu problemu, jakiemu rzekomo była ona poświęcona. Konwencja ta była dokumentem ideologicznym, który czynił więcej złego, niż dobrego. Rząd, niestety, nie liczył się ze zdaniem większości posłów, którzy wcześniej kwestionowali przyjęcie tego dokumentu. Później zdezerterowali.
Karą dla niepokornych mógł być brak miejsca na partyjnej liście wyborczej. Ja wolałam zapłacić najwyższą polityczną cenę, by nadal móc postępować zgodnie z moim sumieniem i interesami ludzi, którzy mnie wybrali. W Polsce w przeszłości mieliśmy już partie, które nie liczyły się ze zdaniem obywateli. Podkreślam, że ze zdaniem Polaków należy się liczyć; nie można działać tylko na zamówienie polityczne jakiejś grupy ludzi w danej partii.
A na czym się Pani skoncentruje w pracy na stanowisku senatora?
Będę chciała dokończyć rozpoczęte wcześniej sprawy - istotne będą dla mnie m. in. sprawy związane ze spółdzielczością mieszkaniową oraz sprawy egzekucyjne. Pozostało jeszcze wiele rzeczy, które należy zmienić, np. w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Olbrzymim problemem społecznym w Polsce jest lichwa - dziś wiele osób cierpi z powodu tego zjawiska, ponieważ obecne zapisy prawne są niewystarczające.
Kolejna rzecz to sprawa dopalaczy; my, jako społeczeństwo, cały czas ponosimy ciężar tej okropnej plagi niszczącej zdrowie i życie najczęściej młodych ludzi. Należy odwrócić sytuację tak, by to wprowadzający substancje do obrotu musiał udowodnić, że nie są one szkodliwe dla zdrowia i życia lub stworzyć wykaz substancji dozwolonych, a nie zakazanych.
Ważna jest także sprawa rewizji nadzwyczajnej, czyli możliwości wzruszenia niesprawiedliwych orzeczeń. Rozmaitych problemów jest bardzo dużo. Początek tego typu inicjatyw bierze się z moich spotkań "w terenie" lub z próśb o pomoc osób przychodzących do mojego biura. Takich interwencji mamy obecnie kilkaset, ale każdego dnia wpływają prośby o kolejne. Nadal będę pomagała i rozwiązywała realne problemy, z jakimi spotykają się Polacy.
W sierpniu rozstała się Pani ostatecznie z PO. A czy przyjęłaby Pani jakaś funkcję w rządzie PiS - gdyby taka propozycja padła pod Pani adresem?
Tak jak już powiedziałam - zostałam wybrana do Senatu po to, by dalej pracować na rzecz ludzi i wszystko, co będzie mogło przynieść dobre dla nich zmiany, z pewnością będzie zadaniem dla mnie. Jestem niezależna, a to najlepsza gwarancja, że mogę nadal stać po ich stronie. Nie złożę broni i nie zawiodę wyborców, a z mojego mandatu senatorskiego postaram się wywiązać w jak najlepszy sposób.
...
To nas cieszy. Gdyby nie byla mocna w regionie to by nie weszla!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 1:32, 30 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|