Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:08, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Zachodnie sieci przejmują polski rynek kosmetyków .
Małe sklepy nie mają szans w walce z sieciami drogerii, przekonują eksperci. W najbliższym czasie z powodu coraz silniejszej konkurencji zostaną zdziesiątkowane.
Według szacunków Euromonitora, w tym roku Polacy wydadzą na kosmetyki blisko 14 mld zł, o prawie 4 proc. więcej niż przed rokiem - informuje "Puls Biznesu". Jednak nie wszyscy eksperci podzielają ten optymizm, niektórzy prognozują skurczenie rynku nawet o 2-3 proc.
Niezależnie od sytuacji całego rynku w trudnej sytuacji znajdują się właściciele prywatnych sklepów z kosmetykami. Z rynku wypychają ich duzi gracze.
- Z roku na rok coraz trudniej im konkurować z dużymi sieciami drogeryjnymi oraz marketami - ocenia Henryk Orfinger, prezes i właściciel firmy Dr Irena Eris.
Przyłącz się lub giń
- Według naszych szacunków, w ciągu najbliższych lat liczba indywidualnych sklepów drogeryjnych niezrzeszonych w żadnej sieci będzie się kurczyła o 10 proc. rocznie - prognozuje Marcin Miller, ekspert od branży handlowej w Roland Berger.
Dziś w Polsce działa ok. 5-6- tys. takich sklepów, a to oznacza nawet 600 zlikwidowanych biznesów rocznie. Małe sklepy znikają za sprawą ekspansji zagranicznych sieci, głównie niemieckiego Rossmanna, który do końca przyszłego roku chce mieć w Polsce ponad 1000 sklepów (teraz ma 700). Prowadzący sklepy kosmetyczne stoją przed wyborem: przyłączyć się do sieci franczyzowej albo zamknąć interes.
- Po siedemnastu latach prowadzenia sklepu kosmetycznego, dwa lata temu zostałem zmuszony do jego zamknięcia - nie miałem szans wygrać z marketami. Dzisiaj coraz groźniejszym przeciwnikiem są też sieci drogeryjne. Pojedyncze placówki będą się zamykać. No może zostaną seniorzy, którzy chcą sobie dorobić do emerytury - twierdzi Karol Seweryn, były właściciel sklepu w Kozienicach.
....
Kolejna branza do rozwalki . Zachod niszczy w Polsce wolny . Musimy sie od nich odgrodzic ekonomicznie jesli chcecie miec jakakolwiek prace inna niz niewolnicza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:05, 15 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Łukasz Razowski | Onet
Nie chcą marketów. W proteście wyjdą na ulicę
Kilkuset mieszkańców Zakopanego protestuje przeciwko powstaniu kolejnego marketu w mieście. Jak zaznaczają, władze stolicy Tatr zgadzając się na podobne inwestycje przyczyniają się do niszczenia lokalnego biznesu. Aby wyrazić swoje niezadowolenie chcą wyjść w proteście na ulice miasta.
Ponad 410 podpisów w ciągu kilu dni zebrali organizatorzy zakopiańskiego protestu. W piśmie przekazanym władzom miasta domagają się m.in. zaniechania wydawania w ekspresowym tempie decyzji o warunkach zabudowy czy też zaniechania wspierania projektów ustawodawczych mających na celu wywłaszczenie mieszkańców z ich ziem
Powodem wystąpienia zakopiańczyków jest informacja, jakoby przy wjeździe do miasta miał powstać kolejny sieciowy market. Ma znajdować się częściowo na gminnej działce (dojazd) tuż obok "zakopianki", której okoliczne tereny są od kilkudziesięciu lat zarezerwowane pod budowę drogi pod Giewont.
- Ekspansywna rozbudowa wielkokubaturowych inwestycji jak supermarkety powoduje, że Zakopane straciło już walory miasteczka o charakterze turystyczno- sportowym - czytamy m.in. w piśmie mieszkańców. - Działania burmistrza doprowadziły do likwidacji lokalnych polskich sklepów.
Władze miasta zapewniają jednak, że póki co nie ma jeszcze żadnej decyzji dotyczącej budowy marketu.
- Został złożony wniosek o budowę budynku m.in. na biura, gastronomię i handel przy stacji Orlen w kierunku Zakopanego - mówi Halina Dyka, naczelnik Wydziału Gospodarki Gruntami i Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Zakopane. - Postępowanie zostało wszczęte. Pisma poszły do GDDKiA, RZGW, sąsiadów itp. W tej chwili jest to tylko zawiadomienie o wszczęciu postępowania.
Jak zaznacza Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, taka procedura zgodnie z prawem musiała zostać rozpoczęta a zainteresowane strony o tym powiadomione.
- To, że postępowanie zostało wszczęte nie oznacza, że budynek w tym miejscu powstanie - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego. I jak dodaje, spodziewa się, że pierwszy odmowny głos w tej sprawie nadejdzie prosto od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie.
Tymczasem protestujący chcą wyjść na ulice Zakopanego we środę przed południem.
- Chętnie spotkam się z mieszkańcami miasta by wyjaśnić tą sytuację - komentuje Majcher.
....
Tak eksterminuje sie Polakow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 17 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Drobni kupcy walczą o klientów z galeriami handlowymi
Drobni kupcy, którym odebrały klientów znajdujące się w pobliżu galerie handlowe, chcą ożywić handel na swoich ulicach. Handlowcy m.in. z centrum Radomia i warszawskiego Mokotowa zrzeszyli się, by wspólnie się promować i organizować imprezy przyciągające klientów.
Jednym z takich działań jest trwająca od poniedziałku w Radomiu zbiórka pieniędzy i karmy dla podopiecznych Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "4 Łapy". Prowadzą ją kupcy ze znajdującej się w centrum Radomia ulicy Focha, zrzeszeni wokół strony internetowej nafocha.pl. Podsumowanie akcji nastąpi w niedzielę podczas kilkugodzinnych obchodów Dnia Ziemi. Wówczas na ul. Focha odbędą się m.in. pokazy psów rasowych.
Jak powiedział PAP jeden z inicjatorów przedsięwzięcia w Radomiu Krzysztof Pszczoła, poprzez tego typu akcje handlowcy z ul. Focha chcą ożywić swoją ulicę i przyciągnąć klientów, którzy odeszli do pobliskiej galerii handlowej.
Pasaż przy ulicy Focha 12 skupia przedsiębiorców z różnych branż, m.in. delikatesy ekologiczne, pracownię krawiecką, sklep malarski, salon kosmetyczny i restaurację. Na wspólnej stronie internetowej i na profilu na facebooku przedsiębiorcy zamieszczają swoje oferty, informacje o promocjach i zapowiedzi imprez.
Zdaniem Pszczoły tego rodzaju działania dały już pierwsze efekty. Jak podkreśla, dzięki większemu rozgłosowi niektóre placówki odwiedza więcej klientów. Kupcy z ul. Focha planują kolejne wspólne działania; m.in. chcą zorganizować tzw. pchli targ oraz minimuzeum, w którym byłyby prezentowane stare polskie motocykle.
W ślad za kupcami z Radomia poszli handlowcy z Warszawy. Kupcy z warszawskiego Mokotowa, z ul. Odyńca, stworzyli własną stronę internetową i profil na facebooku. Jak powiedział PAP jeden z inicjatorów, Maciej Stachurski, prowadzący przy ul. Odyńca sklep z używaną odzieżą, strona naodynca.pl skupia już 16 podmiotów. Są wśród nich m.in. salon kosmetyczny i fryzjerski, apteka, kwiaciarnia, księgarnia, zakład szewski i pasmanteria. Właściciele sklepów i punktów usługowych przy ul. Odyńca narzekają na coraz wyższe czynsze i brak klientów, którzy podobnie jak w Radomiu odeszli do znajdującej się w pobliżu galerii handlowej.
Według Stachurskiego wspólna inicjatywa kupców - to ostatnia szansa, by ożywić ten rejon. - Chcemy przypomnieć się klientom, zachęcić, by robili zakupy u nas i korzystali z naszych usług- mówi.
Handlowcy z Mokotowa planują również nawiązanie współpracy z publicznymi placówkami, m.in. domem kultury. Chcą wspólnie organizować imprezy atrakcyjne dla zakupowiczów.
Według Stachurskiego podobne działania jak kupcy w Radomiu i Warszawie planują także handlowcy z Torunia.
Zdaniem szefa Stowarzyszenia Kupców Polskich w Radomiu Henryka Dudka, inicjatywa podjęta przez handlowców może być dobrym przykładem dla kupców z innych rejonów miasta. Według niego dobrze by było, żeby się porozumieli i zaczęli działać wspólnie na większą skalę. Jak powiedział - tego rodzaju działania radomskich kupców to "nie tylko promocja, ale także walka o przetrwanie, walka o miejsca pracy".
Inicjatywy kupców cenią władze Radomia. Rzeczniczka prezydenta miasta Katarzyna Piechota-Kaim oceniła, że działania te są szczególnie ważne w miastach o wysokim bezrobociu, takich jak Radom. - To ciekawe pomysły i warto przekonywać innych handlowców z centrum miasta, by mieli nowatorskie podejście do sprzedaży - dodała. Według niej cenne jest to, że kupcy sami wzięli sprawy w swoje ręce i starają się konkurować z galeriami handlowymi i supermarketami.
W Radomiu działa jedna duża galeria handlowa i dwie mniejsze, prowadzone przez lokalnych kupców. Jest też kilka sklepów wielkopowierzchniowych, m.in. Selgros i Real oraz około 30 supermarketów, m.in. Biedronka i Lidl.
>>>>
Brawo ! Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:59, 07 Wrz 2012 PRZENIESIONY Pią 21:33, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Tesco oszalało, zaczęło sprzedawać bożonarodzeniowe towary.
Markety Tesco już teraz zachęcają klientów do bożonarodzeniowych zakupów. W niektórych sklepach świąteczne reklamy i towary pojawiały się nawet na 110 dni przed świętami.
Reakcja klientów na mocno przedwczesny bożonarodzeniowy klimat w sklepach Tesco jest mocno krytyczna. Na Twitterze nie brakuje kąśliwych komentarzy pod adresem marketingowców z Tesco. Internauci zaczęli wrzucać zdjęcia udekorowanych regałów ze św. Mikołajem i świątecznymi czekoladkami. Pierwsze fotki pojawiły się już 29 sierpnia, kolejne 1 września. Szybko policzono, że do Bożego Narodzenia jeszcze około 110 dni, a do Halloween nawet całe dwa miesiące.
Klienci w szoku
Śnieżnobiałe bałwany, Mikołaje i pudełka czekoladek zostały sfotografowane m.in. w marketach Tesco w Stafford, Scunthorpe, Hull i Newcastle. Komentarze klientów były jednoznaczne: "Mamy 1 września, a w Tesco wykładają na półkach bożonarodzeniowe towary. Co roku zaczynają coraz wcześniej!"
Również w marketach ASDA nie mogą się doczekać świątecznej atmosfery. W ubiegłym tygodniu w marketach tej sieci pojawił się św. Mikołaj. Na szczęście tylko na chwilę i po to, aby promować kredyty na wyjazdy urlopowe. Jednak ta akcja również rozdrażniła klientów, zwłaszcza rodziców. - Widzą tak wcześnie Mikołaja, zaczynam się już teraz stresować wydatkami na Boże Narodzenie. Z kolei trójka moich dzieci już dziś przedstawia mi listę swoich wymarzonych prezentów pod choinkę. To wszystko wywiera ogromną presję na nas, na rodziców - mówi Sharon Spencer z Gravesend.
Nieodpowiedzialne zachowanie
Nic więc dziwnego, że klienci składają skargi do Advertising Standards Authority. Uważają, że tak wczesne promowanie świąt Bożego Narodzenia jest "społecznie nieodpowiedzialne".
- Otrzymujemy bardzo dużo skarg od konsumentów rozdrażnionych zbyt wcześnie pojawiającymi się świątecznymi reklamami i towarami. Większość z nich była zawiedziona tym, że formalnie nie możemy sieciom handlowym tego zakazać. Możemy tylko apelować o zdrowy rozsądek. A widać, że jest to potrzebne, bo w tym roku liczba skarg jest rekordowa - mówi rzecznik ASA.
Małgorzata Słupska
>>>>
To nie szalenstwo . To upadek !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:16, 17 Kwi 2013 PRZENIESIONY Pią 21:34, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Kiepskie wyniki Tesco w Polsce i na świecie
To nie był udany rok dla Tesco. Spółka zanotowała straty na wszystkich ważnych rynkach. Sprzedaż w Polsce zmalała w II połowie roku fiskalnego o 8 proc., wynika z opublikowanego przez spółkę raportu finansowego.
Raport dotyczy roku fiskalnego zakończonego 23 lutego 2013. Dynamika sprzedaży porównywalnej (tzw. like-for-like) w pierwszych dwóch kwartałach w Polsce wzrosła odpowiednio o 3,3 proc. i 1 proc. Druga połowa nie była już tak dobra. Zanotowano spadek sprzedaży o 6,6 proc. oraz 8,3 proc. W całym roku spadek wyniósł więc 3 proc.
- Nasz wzrost sprzedaży został zahamowany gwałtownym spadkiem wydatków gospodarstw domowych. Szczególnie było to widoczne w II połowie roku - czytamy w raporcie Tesco. Firma podkreśla, że zaufanie konsumentów pozostaje na historycznie niskich poziomach.
Tesco przeprowadziło również coroczny test na utratę wartości firmy (tzw. goodwill impairment). Z tego powodu dokonała odpisu w wysokości 495 mln funtów w Polsce, Czechach i Turcji.
Spółka dumna jest z tego, że udało jej się uruchomić swoje sklepy internetowe w 13 miastach w Polsce, Czechach i na Słowacji.
Cała Grupa Tesco zanotowała w roku fiskalnym 2012/13 zysk operacyjny na poziomie 3,453 mld funtów. Z uwzględnieniem różnic kursowych to aż o 12,3 proc. mniej niż przed rokiem. Największy spadek zanotowano w Europie, bo aż o 33,3 proc. Niewiele lepiej było w Azji (minus 9,8 proc.) oraz Wielkiej Brytanii (spadek o 8,3 proc.). Przychody firmy wzrosły nieznacznie, o 2,5 proc., do 72,363 mld funtów.
Firma potwierdza swoje wyjście ze Stanów Zjednoczonych z siecią sklepów "Fresh & Easy". Wpływ tej sieci na zysk po opodatkowaniu spółki był bardzo negatywny i wyniósł aż 1,2 mld funtów.
>>>
Praktykowanie homosiostwa szkodzi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:49, 26 Kwi 2013 PRZENIESIONY Pią 21:44, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Wojna dyskontów z centrami handlowymi
Mamy dość centrów handlowych, teraz chcemy robić zakupy w dyskontach. Największym wygranym tej batalii o portfele Polaków jest Biedronka.
Centra handlowe zaczynają połykać własny ogon. Choć buduje się ich coraz więcej, to liczba klientów robiących tam zakupy wciąż jest taka sama. Nie to, co w dyskontach, które biją rekordy popularności - informuje "Rzeczpospolita".
Zdaniem ekspertów cytowanych przez gazetę chodzimy do tanich sklepów, bo jest kryzys i oszczędzamy. W efekcie ten segment rynku rośnie jak na drożdżach. Wystarczy spojrzeć na wyniki Biedronki, która w pierwszym kwartale 2013 r. zwiększyła sprzedaż o 22,1 proc. do 2,8 mld euro. Zdaniem analityków Banku Espirito Santo portugalska sieć kompletnie rozbiła konkurencję w Polsce, głównie tym, że stawia na na maksymalne powiększenie zasięgu.
"W ciągu ostatnich lat Biedronka osiągnęła na polskim rynku dużą przewagę w kontekście skali, wielkości sieci sprzedaży i rentowności, które dla konkurentów stały się trudne do osiągnięcia. W ciągu ostatnich 5 lat udział firmy w rynku zwiększył się z o 10 punktów procentowych do 16,5 proc. w 2012 roku - napisali w raporcie.
Wynik portugalskiej sieci jest tym cenniejszy, że zdaniem analityków czynniki ekonomiczne nie wspierają rozwoju branży handlowej. Najbardziej widać to w galeriach handlowych.
- Popyt konsumencki w Polsce, który w porównaniu z innymi krajami europejskimi wykazał wyjątkową odporność na pierwszą falę kryzysu w latach 2009-2011, zwalnia - mówi Magdalena Frątczak, dyrektor działu powierzchni handlowych w CBRE w Polsce.
Choć centrów handlowych jest coraz więcej, to liczba klientów robiących w nich zakupy wcale nie rośnie. Z badania FootFall wynika, że w tym roku w niektórych tygodniach galerie odwiedziło o jedną piątą mniej klientów niż w zeszłym roku.
< Skumulowany wynik od początku roku jest o 4,4 proc. gorszy niż w 2012 r. Niedawno pojawiły się pierwsze jaskółki poprawy, ale czy to oznacza odwrócenie trend? W tygodniu, który skończył się 21 kwietnia liczba wizyt w sklepach wzrosła o 1,4 proc.
- Na wzrost liczby odwiedzin wpływ ma zmiana pory roku, która zachęciła Polaków do wyjścia z domu. Mamy nadzieję, że podwyższenie wskaźnika przełoży się także na poprawę wyników sprzedaży, jednak ostatnie dane GUS o handlu detalicznym nie nastrajają optymistycznie - mówi Anna Klinowska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych.
Łączna powierzchnia centrów handlowych w Polsce wynosi obecnie 9,5 mln mkw., w budowie jest kolejnych 900 tys. mkw. - wynika z danych CBRE.
Centra handlowe, które na dobre zaczęły powstawać pod koniec lat 90., zrewolucjonizowały rynek handlowy w Polsce. Przez długie lata nasz rynek wraz z Rosją czy Turcją rozwijał się najszybciej w Europie. Jednak po boomie rozwój zwolnił, a deweloperzy zaczęli budować sklepy w średnich miastach. Obecnie w naszym kraju jest ok. 400 galerii handlowych.
>>>>
A Biedronka to horror ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:50, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Wielkie obroty sieci handlowych i zero podatku
Coriolanus
Takim rajem podatkowym jesteśmy.
Lidl i Kaufland zapłaciły w 2011 roku 0 (słownie: zero) zlotych podatku CIT. A Carrefour taki biedny, że nawet otrzymał 14 mln zł zwrotu podatku.
Tylko Biedronka wpłaciła 241 mln zł, choć stanowi to niecały 1 proc. przychodów ze sprzedaży.
Wiency o dolce vita wielkich sieci w Polsce i raporcie Fundacji Republikańskiej:
[link widoczny dla zalogowanych]
....
Takie sa realia . Przypomne ze obecny premier Doniu popieral markety wtedy gdy jeszcze mozna bylo to zablokowac jako pomagajace ... biednym !!! Bo tak niskie ceny . Falsz i obluda to specjalnosc Donia . Szkola Michnika . Zreszta nie tylko Donio ale i rozne liberaly Ziemkiewicze to samo . A wy ich wybieracie czy tez takie media popieracie . No to macie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:54, 15 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Hekatomba na rynku aptecznym
Od początku roku zamknęło się 1030 aptek, wynika z analiz firmy badawczej IMS Health, na które powołuje się "Puls Biznesu". Dwie trzecie to placówki indywidualne, lub nienależące do minisieci (2-4 apteki).
Końcowe saldo wygląda jednak nieco lepiej. Wynosi 700 aptek. Równocześnie bowiem z tymi zamykanymi pojawiają się nowe placówki, otwierane przede wszystkim przez sieci. Te, dzięki skali, radzą sobie dużo lepiej. Na koniec roku ich udział w rynku wyniesie ok. 44 proc. Rok później będzie to już 50 proc.
Kolejne miesiące również nie zapowiadają się dla farmaceutów różowo, choć - według ekspertów - sezon grypowy będzie dla nich poduszką bezpieczeństwa. Znawcy tego rynku oceniają, że w przyszłym roku liczba aptek zmniejszy się jeszcze o 100-300.
Apteki, które nie należą do sieci nie ukrywają, że są głównymi ofiarami ustawy refundacyjnej i zakazu reklamy. Wydatki na refundację zostaną prawdopodobnie obniżone, spadnie sprzedaż i trudno będzie utrzymać status quo, twierdzi prezes Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek Paweł Klimczak.
...
Znowu markety niszcza firmy jak to bylo z handlem . A w mediach ,,politycy" fikaja do kamery ... Taki poziom .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:14, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Polska jest jednym z najbardziej aktywnych i największych rynków handlowych w Europie - pisze "Puls Biznesu", powołując się na raport firmy doradczej Cushman & Wakefield (C&W).
Z opracowania C&W nt. rozwoju rynku centrów handlowych w Europie wynika bowiem, że Polska jest na 4. miejscu wśród krajów, w których w I połowie 2013 r. zbudowano najwięcej powierzchni handlowych i zajmuje 5. lokatę pod względem powierzchni, która ma zostać oddana do użytku od połowy tego roku do końca 2014.
W obu tych zestawieniach wyprzedziły nas Rosja i Turcja; w tym pierwszym także Wielka Brytania, a w drugim - Francja i Ukraina.
W Polsce spodziewamy się najintensywniejszego rozwoju inwestycji w niewielkie centra handlowe w miastach o populacji 30-50 tys. mieszkańców i w pełnowymiarowe placówki handlowe w dużych miastach - mówi Katarzyna Michnikowska z C&W.
O chłonności naszego rynku świadczy wskaźnik powierzchni handlowej na 1 000 mieszkańców - podkreśla "PB". W Polsce wynosi on 225,1 mkw. i plasuje nas dopiero na 19. pozycji, nieco poniżej średniej w UE - 261,6 mkw.
...
Trwa brutalna kolonizacja Polski . Bo nie o to chodzi ze sa centra tylko o to ze sa to zachodnie wypompownie pieniedzy z Polski .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:15, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Znana sieć sklepów wprowadza klientów w błąd?
Międzynarodowa sieć sklepów z markowymi produktami TK Maxx chwali się, że oferuje towary zawsze do 60 proc. taniej od cen regularnych. Tymczasem brytyjscy dziennikarze ujawniają, że te regularne ceny bywają zawyżane - informuje "The Daily Mail".
Na metkach produktów oferowanych przez TK Maxx widnieją dwie ceny: "ich cena" i "nasza cena". "Ich cena" to cena regularna, po której można kupić dany markowy towar na rynku. TK Maxx funkcjonuje jednak na zasadzie "off-price" i dzięki dużej sieci sprzedaży kupuje duże ilości produktów, które może zaoferować swoim klientom taniej. Ta właśnie niższa cena oferowana przez TK Maxx to "nasza cena".
Jak donosi "The Daily Mail", brytyjscy dziennikarze telewizyjnego kanału Channel4 przeprowadzili śledztwo, z którego wynika, że sieć sklepów zawyża ceny regularne po to, by klienci mieli wrażanie, że obniżka oferowana przez TK Maxx jest większa niż w rzeczywistości.
Dziennikarze Channel4 przywołują przykład płaszcza marki Rohmir. Zgodnie z informacjami na metce w TK Maxx regularna cena płaszcza ustalona przez producenta to 2225 funtów. Tymczasem projektant tej marki twierdzi, że płaszcz sprzedawany był w cenie 800 funtów. Brytyjska filia firmy twierdzi, że opiera się na informacjach od swoich dostawców i najwidoczniej sama została w tym wypadku przez jednego z nich oszukana.
Ale to nie wszystko. Brytyjscy dziennikarze zarzucają też firmie, że sprzedaje produkty wyprodukowane specjalnie dla niej, twierdząc, że są markowe i w związku z czym również umieszcza na metkach takich produktów podwójne ceny, te regularne i po obniżce. Sieć broni się, tłumacząc, że na produktach marki własnej nie ma podwójnych cen, a jeśli tak się zdarzyło, musiała to być pomyłka pracownika.
Sieć TK Maxx obecna jest również na polskim rynku. Ma u nas 21 sklepów. Czy i w Polsce klienci powinni uważać na podwójne ceny?
- Regularne ceny sprzedaży w Polsce i na świecie oznaczone na naszych metkach jako "ich cena" weryfikowane i potwierdzane są przez sprzedawców oraz producentów, z którymi współpracujemy. Sprzedawcy, którzy wypowiadali się w programie "Dispatches" odnosili się do konkretnych marek, wymienionych w wyemitowanym materiale. TK Maxx współpracuje z instytucjami, mającymi na celu ochronę interesu konsumentów. Dodatkowo, ustanowione zostały wewnętrzne procedury oraz monitoring, zapewniające zgodność regularnej ceny sprzedaży, tzw. "ich ceny", z faktyczną ceną podaną przez producenta - odpowiada na nasze pytanie polski oddział sieci sklepów.
Zapewnia jednocześnie, podobnie jak brytyjski oddział, że w przypadku marek własnych na metkach nie ma informacji o "ich cenie".
....
Stare numery !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:51, 16 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Handlowcy skarżą się na dyskonty
Polscy handlowcy protestują przeciwko nadmiernemu ich zdaniem rozwojowi sieci dyskontowych w naszym kraju. Ich zdaniem to sytuacja szkodliwa dla gospodarki i klientów, którym ogranicza się możliwości wyboru.
"Polska Izba Handlu 15 stycznia 2014 skierowała do Premiera, Marszałków Sejmu i Senatu oraz Przewodniczących Klubów Parlamentarnych pismo z apelem o działania ws. niekontrolowanego rozwoju dyskontów, które zaburzają równowagę w polskim handlu detalicznym" - czytamy w informacji prasowej.
Zdaniem handlowców otwieraniu nowych dyskontów towarzyszą upadki tysięcy mniejszych sklepów. Tymczasem, jak podkreślają, asortyment produktów dostępnych w dyskontach jest z samej definicji węższy niż w innych sklepach. Dominacja dyskontów widoczna jest zwłaszcza na rynkach regionalnych.
- Na rynku potrzebne są wszystkie formaty handlu, nie możemy zawężać pola wyboru konsumentowi, nie możemy doprowadzić do sytuacji, gdy nie będzie sklepów innych niż dyskonty – a do tego obecnie zmierzamy. Dzisiejsza sytuacja na polu handlu jest przez nas oceniana jako prowadząca do monopolizacji i asymetrii, ponieważ nie jest normalnym, gdy np. w miejscowości liczącej niecałe 17 000 mieszkańców znajduje się pięć sklepów dyskontowych, a mniejsze placówki bez szans na konkurowanie upadają. Jest to przykład Olecka, jednak takich miast jest w Polsce wiele – ocenia Waldemar Nowakowski prezes Polskiej Izby Handlu.
Jak podkreśla prezes izby, większa różnorodność sklepów jest korzystna także dla lokalnego rynku pracy, oznacza bowiem większą stabilność i dywersyfikację zatrudnienia. Rozwój różnych rodzajów placówek handlowych, w jego opinii, przyczyni się też do odrodzenia centrów miast.
z tego powodu obawy PIH budzi ekspansja sieci dyskontowych w obszarze mniejszych placówek. Przypomnijmy, że plany rozwoju małych sklepów w centrach miast ogłosiło choćby Jeronimo Martins, właściciel marki Biedronka (czytaj więcej tutaj). Sieć planuje w 2015 r. otwarcie swojego trzytysięcznego sklepu.
- Jeżeli obecnie nie zatroszczymy się o formę polskiego handlu, postawimy wkrótce nas samych i przyszłe pokolenia w sytuacji braku możliwości dokonywania swobodnych wyborów konsumenckich – podkreśla prezes Izby.
...
Zrobiliscie z Polski kolonie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:09, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
| Daily Mail
Sprzedaż polskiej żywności wzrosła w Wielkiej Brytanii aż 10-krotnie
Polskie zupy, kiszona kapusta i ptasie mleczko są najlepiej sprzedającymi się produktami w brytyjskiej sieci Tesco. Wysoki popyt na polską żywność spowodował, że sprzedaż wzrosła aż 10-krotnie – podaje dailymail.co.uk.
- Popyt na polskie potrawy jest tak oszałamiający, że stały się one najbardziej pożądanymi potrawami etnicznymi, jakie kiedykolwiek zostały wprowadzone na rynek brytyjski – powiedziała menadżerka ds. żywności etnicznej Elena Connell. Polskie produkty zostały wprowadzone już do 150 brytyjskich sklepów.
Według specjalistów z Tesco, sprzedaż polskich produktów wzrosła pięć miesięcy temu, kiedy wprowadzono na brytyjski rynek kwaśnicę oraz inne tradycyjne polskie potrawy. Równie dobrze sprzedają się grochówka z wieprzowiną i kiełbasą, klopsiki w sosie pomidorowym, marynowane warzywa i polskie musztardy.
Popyt jest napędzany przez tysiące Polaków, którzy mieszkają na Wyspach, ale Brytyjczycy równie chętnie kupują polskie produkty.
Tesco zamierza powiększyć asortyment o konserwy oraz mięso. Towar dostarczany jest bezpośrednio z Polski raz w tygodniu.
>>>
Ale zrabia na nich Tesco czyli oni . To z czego mam sie cieszyc ? Dla Brytyjczykow musi byc frustrujace ze w Polsce wszystko lepsze . Ruina kraju to wynik historii Polski nie zadolnosci ludzi w Polsce .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:14, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Adriana C. | londynek.net
Groźne pestycydy w rybach z brytyjskich supermarketów
Groźne pestycydy w łososiu hodowlanym
W świeżym łososiu, sprzedawanym przez największe brytyjskie supermarkety, znaleziono groźne dla ludzkiego zdrowia pestycydy. Śladowe ilości tych substancji stwierdzono w rybach hodowlanych sprzedawanych przez sieci Waitrose, Tesco, Asda, Morrisons i Iceland.
Chodzi o DDT - silny środek owadobójczy oraz jego pochodne. Zakaz używania DDT wprowadzono prawie 30 lat temu - jest on wyjątkowo groźny dla zdrowia ludzkiego.
Niedawno opublikowane badania sugerują związek pomiędzy DDT a zachorowaniami na Alzheimera. Pochodne tej substancji mogą się przyczynić też m.in. do powstania nowotworów i znacznego osłabienia systemu odpornościowego.
Okazuje się, że istnieje zwiększone prawdopodobieństwo przenoszenia pozostałości pestycydów chemicznych na łososiu hodowlanym.
- Łosoś hodowlany jest najbardziej zanieczyszczonym chemicznie jedzeniem na półkach supermarketów. Powinien on zawierać na opakowaniu specjalne ostrzeżenie o zagrożeniu dla zdrowia - twierdzi Don Staniford, dyrektor Globalnego Sojuszu przeciwko Przemysłowej Akwakulturze, który od dawna krytykuje farmy rybne.
Tymczasem - jak informuje "Daily Mail" - eksperci rządowi twierdzą, że poziom chemikaliów w rybach jest tak niski, że nie stanowi żadnego zagrożenia.
...
Tu super !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:34, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Biedronka jest za mało polska?
Od kilku tygodni Biedronka w kampanii reklamowej "Swoje chwalimy" przekonuje do polskości produktów dostępnych sklepach portugalskiej sieci. Polska Izba Handlu twierdzi, że procent polskości w dyskontowych produktach jest mocno przesadzony. Dlatego już skierowała prośbę o zbadanie sprawy przez Komisję Etyki Reklamy oraz przez UOKiK.
- Liczymy na szczegółową analizę treści przekazywanych w kampanii i potępienie praktyk, które wprowadzają konsumentów w błąd i godzą w dobre imię innych podmiotów detalicznych działających na polskim rynku - mówi Waldemar Nowakowski, szef PIH.
Trudno stwierdzić, czy teraz urzędnicy UOKiK i KER ruszą do sklepów i będą sprawdzać produkt po produkcie. Biedronka w spotach reklamowych mówi, że 95 proc. jej oferty artykułów spożywczych pochodzi z Polski. Nie precyzuje, czy chodzi o sprzedaż, liczbę produktów na półkach czy też poszczególne marki. To akurat nie przeszkadza PIH tak mocno. Najgorsze zdaniem Izby jest bowiem, to że dyskont sugeruje brak polskości pozostałych sklepów.
- Przedstawiciele producentów, sugerujący w wypowiedziach, że produkty wytwarzane przez ich firmy dostępne w wymienionej sieci mają lepszą jakość niż w innych sieciach, przykładowy cytat: "nie znam odbiorcy, który stawiałby wyższe wymagania dla swoich produktów jak Biedronka". Może to nasuwać wniosek, iż produkty dostępne u innych odbiorców, w innych sieciach, są gorszej jakości - zastanawia się Nowakowski.
To nie pierwsze spięcie na linii PIH-Biedronka. Izbie, która zrzesza małe sklepy, wcześniej nie podobały się m.in. zbyt małe lub zbyt duże produkty w dyskoncie. Żalili się też na polityków, którzy po wizycie w sklepie lokalnym Jarosława Kaczyńskiego, chwalili Biedronkę. Sieć choć została założona przez Polaka, to od kilkunastu lat jest w rękach portugalskich. Właścicielem dyskontu jest portugalska firma Jeronimo Martins.
>>>
Marketyzacja Polski to najwieksza afera po 89 ! To wyplyw czystej gotowki z kraju na ktory MUSICIE UROBIC NP> EMIGRUJAC !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:54, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Nylec | Onet
Sosnowiec: Kolejny market na osiedlu? Bunt mieszkańców
Mieszkańcy sosnowieckiej Środuli sprzeciwiają się budowie kolejnego marketu na osiedlu. Sosnowiczanie od lat domagają się przeznaczenia terenu na cele rekreacyjne, infrastrukturę sportową i ogólnodostępny parking dla mieszkańców.
- Budowa kolejnego pawilonu w tym miejscu jest działaniem na szkodę mieszkańców - wyrażają swoją dezaprobatę w proteście skierowanym do prezydenta miasta. Podpisy pod listem zbierane są już m.in. w sklepach i placówkach oświatowych.
Przeciwnicy budowy pawilonu handlowo-usługowego założyli na facebooku fanpage. Stronę polubiło już ponad 350 osób. Mieszkańcy osiedla przypominają, że w ich bliskim sąsiedztwie znajduje się już kilka marketów. Połowa pawilonów handlowych usytuowana jest w odległości nie większej niż kilkaset metrów od miejsca, gdzie wyrośnie nowy obiekt.
- Inwestor uzyskał już naszą decyzję o warunkach zabudowy. Nie otrzymał natomiast jeszcze pozwolenia na budowę. Istniejący już market Biedronka zostanie przeniesiony o ok. 400 metrów. Do tej pory właściciel wynajmował powierzchnię w jednym z pawilonów handlowych. Teraz zamierza postawić własny budynek - wyjaśnia Rafał Łysy, rzecznik prasowy sosnowieckiego ratusza.
Antagoniści żądają od prezydenta Sosnowca odmowy wydania inwestorowi pozwolenia na budowę. - Nie godzimy się, aby jedynym terenem zielonym na osiedlu stała się znacznie oddalona Górka Środulska - grzmi Paweł Wojtusiak, radny Klubu Radnych "Niezależni", inicjator akcji zbierania podpisów pod protestem.
...
Akurat niestety protestuja gdy ktos z Polski zaklada ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:28, 02 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy nie chcą budowy handlowej Galerii Kabaty
Część mieszkańców Kabat protestuje przeciwko budowie nowej galerii handlowej, która ma stanąć u zbiegu ulicy Wąwozowej i al. KEN, w miejscu blaszanego supermarketu z 1999 roku. To wcale niemały budynek - Galeria Kabaty będzie większa niż Warszawa Wileńska! Cztery kondygnacje, 45 tysięcy metrów kwadratowych, dwupoziomowy parking na 1,8 tysiąca samochodów, a w środku będzie ponad 100 sklepów i restauracji. Inwestorem jest koncern Tesco.
"Nie chcemy budowy Galerii Kabaty" - piszą protestujący. "Chcemy zachować charakter Kabat, który przyciągnął w to miejsce obecnych mieszkańców. Inwestycja może mieć bardzo zły wpływ na wiele dziedzin życia mieszkańców Kabat. Począwszy od zwiększonego ruchu, przez upadek drobnego handlu po spadek cen mieszkań w wielu okolicznych budynkach mieszkalnych" - dodają.
Przy okazji przytaczają słowa dr inż. arch. Janusza Kołaczkowskiego, który powiedział w jednym z wywiadów, że "w żadnym innym przypadku w Warszawie nie zaproponowano realizacji obiektu handlowo-usługowego o tak dużej kubaturze - a co za tym idzie, także o maksymalnych uciążliwościach związanych z jego obsługą techniczną - wciśniętej w zwarte wnętrze układu urbanistycznego, mieszkaniowej zabudowy wielorodzinnej".
Protestujący są grupą mieszkańców, dla których mieszkanie na Kabatach było konkretnym wyborem, a oni sami nie znaleźli się tu przez przypadek. "Nie znamy drugiego takiego osiedla w Warszawie, gdzie na ulicach można spotkać tak wielu znajomych, miło spędzić czas, nie tylko wypoczywając w Lesie Kabackim, lecz także robiąc zakupy, załatwiając drobne sprawy, wpadając na kawę do ulubionej kawiarni". Mieszkańcy chcieliby zachować ten lokalny, szczególny klimat - chcą, by rozwój Kabat odbywał się w taki sposób, by zachować te wszystkie wartości. ich zdaniem, otwarcie tak wielkiego centrum handlowego, zniszczy obecne Kabaty. Stąd protesty.
Do protestujących można do dołączyć. Na Kabatach działa stowarzyszenie "Przyjazne Kabaty". Uczestniczy ono w sporze od strony formalno-prawnej. Na specjalnej stronie internetowej można zapoznać się ze stanowiskiem stowarzyszenia oraz, między innymi, kontrraportem środowiskowym sporządzonym przez jego członków. Co tydzień w Urzędzie Gminy odbywają się spotkania dotyczące inwestycji. Każdy może również do stowarzyszenia dołączyć, deklaracja znajduje się w zakładce "członkostwo". Fanpejdż "Ratujmy Kabaty" znajdziecie tutaj.
[link widoczny dla zalogowanych]
Matko znowu Tesco ... Ta integracja z Zachodem niszczy Polske biologicznie .
A media tez sa kupione bo wykupuja u nich reklamy zachodnie koncerny . Taki ,,uklad" ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:19, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
radiogorzow.pl
Jeronimo Martins zbuduje w Gorzowie centrum
W 2015 roku Jeronimo Martins zacznie w Gorzowie Wielkopolskim budowę centrum logistycznego. Pracę w centrum znajdzie od 200 do 300 osób - informuje Radio Gorzów.
Firma w celu znalezienia pracowników chce zacząć współpracę z Powiatowym Urzędem Pracy.
W Polsce działa już 14 takich centrów, w każdym z nich pracuje około 300 osób.
...
Matko nie ! Znow Biedronka ! I widzicie jak wam media zrobily wode z mozgu zachodem . UE itp . A tu real jest taki . Wlasnie dlatego musicie emigrowac bo oni niszcza wasze firmy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:11, 30 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Biedronka przejmuje część Marcpolu
Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka może przejąć część mienia spółki Marcpol. Właściciela zmieni 11 sklepów w woj. mazowieckim, łódzkim i śląskim. Postępowanie przeprowadzone przez UOKiK wykazało, że transakcja nie doprowadzi do ograniczenia konkurencji.
Wniosek Jeronimo Martins Polska o zgodę na przejęcie części mienia spółki Marcpol wpłynął do UOKIK w marcu 2014 r. Jeronimo Martins Polska prowadzi sieć blisko 2,5 tys. sklepów dyskontowych Biedronka. Transakcja ma polegać na zakupie 11 sklepów należących do Marcpol i działających pod tą nazwą - pięciu w Warszawie, a także w Markach, Laskach, Wyszkowie, Radomsku, Łodzi i Zabrzu. Marcpol to polska sieć supermarketów, która istnieje na rynku od ponad 25 lat.
W trakcie prowadzonego postępowania Urząd zbadał wpływ transakcji na lokalne rynki sprzedaży AKCU, zlokalizowane w pobliżu przejmowanych placówek. Analiza wykazała, że Jeronimo Martins Polska nie osiągnie na nich pozycji dominującej i nadal będzie musiała rywalizować z innymi sklepami.
Przeanalizowany został również wpływ koncentracji na krajowy rynek zaopatrzenia w artykuły konsumpcyjne codziennego użytku. Wzrost udziałów przejmującej spółki będzie jednak minimalny i nie będzie miał wpływu na strukturę tego rynku.
Zgodnie z przepisami transakcja podlega zgłoszeniu do urzędu antymonopolowego, jeżeli biorą w niej udział przedsiębiorcy, których łączny obrót w roku poprzedzającym przekroczył 1 mld euro na świecie lub 50 mln euro w Polsce.
Decyzje Prezesa UOKiK wyrażające zgodę na dokonanie koncentracji wygasają, jeżeli połączenie nie zostanie dokonane w terminie 2 lat od ich wydania.
>>>
Super nam handel sie zwija .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 26 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Zakupy w Biedronce to "obciach"?
Dyskonty, czyli sklepy sprzedające towary w obniżonych cenach na dobre zadomowiły się na warszawskim rynku. Wyrastają jak grzyby po deszczu, pojawiają się nawet w miejscach historycznych lub kultowych dla stolicy. Każdy kto chodzi do Biedronki czy Lidla wie, że tym sklepom nie brakuje klientów. A jednak nie wszyscy otwarcie się do tego przyznają! Jak donosi Sfora.pl, co szósty Polak wstydzi się zakupów w dyskontach.
Zakupy w Lidlu czy Biedronce są największym obciachem dla warszawiaków. Według serwisu, który powołuje się na raport Konsument 2014, przygotowany przez Polskie Towarzystwo Badaczy Rynku i Opinii, aż czterech na dziesięciu mieszkańców stolicy nie chce się przyznać, że tam bywa.
Do zakupów niemarkowych produktów w dyskontach najczęściej przyznaje się młodzież do 19. roku życia oraz studenci.
>>>
Tak hipermarkety to obciach kupuje tam jedynie Jaroslaw K . :O))
Oczywiscie zartuje . Kupuje sie tam gdzie jest to korzystne dla nas . To rynek . RZECZA WLADZ JEST TO ABY T) BYLO KORZYSTNE DLA KRAJU !
Kto tu kupuje pezes czy Szydlo ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:07, 28 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Powstaje największe centrum handlowe w Polsce
Już w 2015 roku będzie można zrobić zakupy w największym w Polsce centrum handlowym - rozbudowanym i zmodernizowanym Parku Handlowym Bielany w Bielanach Wrocławskich.
Inwestor - Inter IKEA Centre Group Poland - przedstawił szczegóły i wizualizacje inwestycji.
Po zakończeniu przebudowy będzie to największe centrum handlowe w Polsce (170 tys. metrów kw. powierzchni całkowitej i 145 tys. metrów kw. powierzchni handlowej).
...
Kolejny zachodni market . Koszmar . Polska istnieje tylko teoretycznie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:19, 18 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Carrefour ma już prawie 100 hipermarketów w Polsce
Na jesieni 2015 r. w podwarszawskim Wołominie otwarty zostanie nowy hipermarket Carrefour. Powierzchnia sprzedaży sklepu zlokalizowanego w centrum handlowym Fabryka Wołomin ma wynosić niemal 4 tys. mkw. Carrefour posiada na ten moment w Polsce 97 hipermarketów.
W ciągu ostatnich tygodni Carrefour potwierdził zawarcie kolejnych umów najmu związanych z otwarciem nowych hipermarketów. W CH Fabryka Wołomin, Carrefour wynajmie ponad 5500 mkw. z czego blisko 4 000 mkw. pod halę sprzedaży. Nowe hipermarkety Carrefour pojawią się także między innymi w CH Posnania (otwarcie zaplanowano na 2016 r.) oraz w Galerii Piła (otwarcie w IV kw. 2014 r.). Obecnie Carrefour posiada w Polsce 97 hipermarketów, a łącznie ponad 650 sklepów w trzech formatach: hipermarkety, supermarkety oraz sklepy osiedlowe. Przypomnijmy, na koniec 2013 r. sieć dysponowała w Polsce bazą 635 sklepów.
Carrefour inwestuje w swoją sieć hipermarketów, m.in. poprzez poszerzanie oferty handlowej o gamę produktów regionalnych, ekologicznych, bezglutenowych oraz dietetycznych. Poszerzona została kategoria produktów "Premium" o delikatesowe produkty Reflets de France. W wybranych hipermarketach powstają też własne wędzarnie.
Rozwój hipermarketów Carrefour to także sukcesywnie przeprowadzane remodelingi już istniejących obiektów, system jednej kolejki oraz inwestycje w nowe sklepy.
Carrefour posiada swoje sklepy w licznych centrach handlowych na terenie całej Polski, wynajmując pod swoje sklepy łącznie ponad 300 000 mkw. powierzchni. Zarządza także ponad 220 000 mkw. w 20 własnych centrach handlowych skupionych w dużych i średnich miastach.
W Polsce w segmencie hipermarketów działają: Kaufland (177 sklepów), Real+Auchan (49+29) , E. Leclerc (43 sklepy), Tesco (ok. 85 hipermarketów z bazy 450 sklepów).
....
Bestiałaska eksterminacja polskiego handlu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:44, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy nie chcą supermarketu w zabytkowym budynku na Karłowicach
Mieszkańcy protestują przeciw budowie supermarketu w dawnym siedzibie CK Agora przy pl. Piłsudskiego na wrocławskich Karłowicach. Petycję planują przedstawić prezydentowi miasta.
W budynku przy pl. Piłsudskiego 2-4 na wrocławskich Karłowicach jeszcze do niedawna miało swoją siedzibę Centrum Kultury Agora. Jednak po przeniesieniu placówki na ul. Serbską, miasto zdecydowało się sprzedać obiekt, w którym przed drugą wojną światową mieściła się restauracja „Lindenhof”. Nabywcą została firma „Citronex” ze Zgorzelca, która w 2010 r. zakupiła budynek za 5 mln złotych.
Wtedy pojawiły się plany, by w obiekcie powstał hotel i restauracja. Ich realizacji przeszkodziło jednak wiele czynników formalnych i technicznych. Ostatecznie stwierdzono, że najlepszym pomysłem na zagospodarowanie budynku będzie otwarcie w nim supermarketu spożywczego.
Ten plan wzbudził protest mieszkańców osiedla, na którego czele stanął Krzysztof Szczerba, przewodniczący Rady Osiedla Karłowice-Różanka. Zdaniem protestujących, supermarket oszpeci zabytkowy wygląd karłowickiego ryneczku i doprowadzi do plajty lokalnych sklepików, usytuowanych zarówno przy samym placu, jak i na pobliskich ulicach.
Dodatkowo, mieszkańcy wyrażają obawę, że przy budowie supermarketu ucierpi także miejscowa zieleń. Obecnie trwa protest na stronie facebookowej „NIE dla supermarketu w Centrum Kultury Agora przy pl. Piłsudskiego we Wrocławiu”. Organizatorzy akcji zapowiadają pikietę na placu i złożenie do władz miasta pisma z żądaniem zmiany przeznaczenia budynku po dawnym CK Agora.
Do protestu na Facebooku dołączyło już ok. 1100 osób.
...
Z reguły jak coś teraz robią to jest sklep .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:53, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ratusz sprzedaje Pałac Szaniawskich. Powstanie tam kolejna Biedronka?
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wystawiła właśnie zarządzenie o wystawieniu Pałacu Szaniawskich na przetarg. Zostanie on rozstrzygnięty w grudniu tego roku. O tym, że pójdzie on pod młotek, pisaliśmy jeszcze w 2013 roku. Pisaliśmy wówczas, że może powstać w nim spożywczy dyskont.
Rzeczywiście, jeśli kupujący będzie chciał zaadaptować budynek na swoje potrzeby, będzie mógł to zrobić - jednak tylko po uzyskaniu zgody konserwatora zabytków. Wprawdzie konserwator zabytków zapowiedział, że nie zgodzi się na żadne zmiany w budynku, ale podobne zapewnienia stołecznego konserwatora słyszeliśmy już wielokrotnie, więc wszystko jest możliwe.
Pałac Szaniawskich wybudowano na początku XVIII wieku. W 1743 jego właścicielem na drodze spadku został Józefat Szaniawski. Później pałac należał do rodziny Ostrowskich. W wieku XIX kilkakrotnie zmieniali się właściciele budynku. Wtedy też stał się kamienicą czynszową. Od 1844 właścicielem był Julian Kuzniecow, później rodzina Drac, a następnie Weinsteinów. W latach 1832-1897 w pałacu miała swoją siedzibę księgarnia i skład nut Gustawa Sennewalda. Podczas II wojny światowej pałac został zniszczony. Odbudowano go w 1950 według projektu Borysa Zinserlinga w stylu klasycystycznym.
Pałac Szaniawskich przy Miodowej jako obiekt na sprzedaż prezentowany był m.in. na międzynarodowych targach nieruchomości MIPIM w Cannes i na targach w Monachium. Planowany budżet ze sprzedaży warszawskich nieruchomości wynosi ww tym roku 300 mln zł. - Na ogół transakcje są realizowane pod koniec roku. - mówi prezydent Warszawy. - Natomiast w ciągu roku inwestorzy zastanawiają się nad różnymi propozycjami. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski dodał że Warszawa ma dużą liczbę nieruchomości w centrum miasta, dobrze skomunikowanych, z dużymi możliwościami rozwoju.
Pałac przy Miodowej 8 ma ponad 2 tys. m kw. i stoi około 250 metrów od Kolumny Zygmunta. Cena wywoławcza wynosi 21 mln złotych. Są chętni?
....
Znowu market ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:32, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Szef Tesco rezygnuje po oszustwie w sprawie zysków
Szef Tesco rezygnuje. Prezes brytyjskiej sieci handlu wielkopowierzchniowego Richard Broadbent złożył w czwartek rezygnację w następstwie ujawnienia, że ta zmagająca się z trudną sytuacją rynkową spółka dokonała znacznego księgowego zawyżenia swych faktycznych zysków.
Tesco w ubiegłym miesiącu poinformowało, że jego zysk przed opodatkowaniem za pierwsze półrocze bieżącego roku został zawyżony o 250 mln funtów, czego przyczyną miało być opóźnianie wpisywania kosztów do bieżących rachunków. W czwartek kwotę fikcyjnej nadwyżki skorygowano w górę do 263 mln funtów, co oznacza, że faktyczny zysk stanowi tylko 8 proc. pierwotnie deklarowanego. Brytyjski nadzór finansowy prowadzi w tej sprawie własne dochodzenie.
Następca Broadbenta został pracujący wcześniej w firmie Unilever Dave Lewis.
Tesco jest po amerykańskim Walmart drugą co do wielkości w świecie firmą handlu detalicznego, ale w ostatnim czasie jego kondycja ekonomiczna wyraźnie się pogorszyła. Do odnotowanego w pierwszym kwartale br. na macierzystym rynku brytyjskim spadku sprzedaży o 3,8 proc. - czego spółka nie doświadczyła przez ubiegłe 40 lat - doszedł w drugim kwartale spadek o 5,5 proc. Jest to efekt aktywności konkurencji, przede wszystkim niemieckich sieci handlowych Aldi i Lidl.
Jak wskazuje Reuters, lata 90. były dla Tesco okresem intensywnego rozwoju, ale pod koniec pierwszej dekady obecnego stulecia firma utraciła rozmach, ograniczając inwestycje w Wielkiej Brytanii na rzecz finansowania ekspansji zagranicznej. Renomę firmy dodatkowo pogorszyło faworyzowanie inwestorów kosztem klientów, których w czasie ekonomicznego przesilenia obciążono podwyżkami cen.
Zwraca się ponadto uwagę, że popularność placówek handlu wielkopowierzchniowego w Wielkiej Brytanii spadła, gdyż konsumenci zwrócili się bardziej ku sklepom lokalnym i zakupom w internecie.
...
Znowu tonacy brzydko sie chwyta .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:00, 14 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Lidl w liście do ambasady RP przeprosił za językowy zakaz
Sieć supermarketów Lidla w Wielkiej Brytanii w liście do ambasady RP w Londynie przeprosiła za nieporozumienie wynikłe z wydanego polskim pracownikom zakazu mówienia po polsku między sobą na przerwach i w kontaktach z klientami, obiecano uaktualnienie wytycznych.
"Jako firma o międzynarodowym zasięgu, obecna na brytyjskim rynku, Lidl bezwzględnie respektuje i wykorzystuje wszystkie języki. Zgadzamy się, że posiadanie wielojęzycznej siły roboczej jest dla nas atutem" - napisał w liście do ambasadora RP w Londynie Witolda Sobkowa dyrektor zarządzający Lidl UK Ronny Gottschlich.
W liście udostępniony PAP wyjaśniono, że nigdy nie było zakazu mówienia po polsku, a pracowników jedynie uczulano, by w pomieszczeniach służbowych mieli wzgląd na pracowników, którzy po polsku nie mówią, ponieważ mogą oni czuć się wykluczeni.
Gottschlich przeprosił za "zamieszanie" z tego powodu i zapewnił, że polscy klienci Lidla są mile widziani.
Jego list jest reakcją na protest ambasadora z ubiegłego tygodnia. Ambasador Sobków wskazał m.in., że możliwość porozumienia się sprzedawcy z klientem w jego rodzimym języku podnosi jakość usług i powinna być postrzegana jako konkurencyjna przewaga, a nie zjawisko niepożądane.
Przeciwko zakazowi mówienia po polsku polskim pracownikom Lidla w szkockim mieście Kirkaldy protestowali również: polski personel, miejscowe organizacje zajmujące się ochroną praw imigrantów i wicemarszałek Senatu RP Jan Wyrowiński.
Ten ostatni w liście do przedstawicielstwa Lidla w Polsce oburzył się na wypowiedź rzecznika brytyjskiej sieci Lidla, który tłumaczył, że zasadą obowiązującą w Lidl UK jest to, że personel komunikuje się z klientami w języku angielskim bez względu na ich narodowość.
Przeciwko językowym rozporządzeniom Lidla protestowano także w Walii, gdzie język walijski jest prawnie chroniony, a także w Irlandii, gdzie tamtejsi parlamentarzyści wysłali zapytanie do irlandzkiego Lidla dotyczące dopuszczalności posługiwania się przez miejscowych pracowników językiem gaelic.
>>>
Wolny rynek znacznie lepiej zabezpiecza prawa czlowieka niz szemrane organizacje . To nic innego jak strach o klienta spowodowal przeprosiny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:23, 14 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Dramat najemców galerii handlowych: koszmarne wspomnienia i długi
Katarzyna Nylec
Bielszczanin Daniel Dziewit wypowiada wojnę "krwiożerczemu kapitalizmowi galerii handlowych". Popadł w długi, zmaga się z przewlekłą chorobą. By przestrzec najemców centrów handlowych przed mechanizmami działania galerii, założył Ogólnopolskie Stowarzyszenie Ochrony Najemców.
Mężczyzna przez trzy lata wynajmował lokale w jednym z centrów handlowych naszego województwa. Dziś po wielkim biznesie pozostały koszmarne wspomnienia i dług sięgający 200 tysięcy złotych. Do pieniędzy doszedł ciężką pracą - biznesy prowadzi od 10 lat, zapewnia, że nie zdarzyło mu się nie zapłacić faktury w terminie.
By wesprzeć innych najemców, którzy stali się bankrutami założył Ogólnopolskie Stowarzyszenie Ochrony Najemców. - Będziemy pozywać galerie handlowe o zadośćuczynienia i odszkodowania. Ludzie są oszukiwani przez inwestorów stawiających kolejne galerie, pozostawieni samym sobie, skazani na społeczną śmierć - nie przebiera w słowach Daniel Dziewit.
Były biznesmen bezpardonowo obnaża sposoby działania centrów handlowych. - Firmy PR-owe specjalizują się w podawaniu fałszywych danych dotyczących liczby klientów, nie ma podziału na organizowane wycieczki, pseudoeventy czy losowania nagród, które przyciągają tłumy - zauważa dawny najemca. Z, wydumanych jego zdaniem, danych wynikało, że od poniedziałku do piątku galerię odwiedza 10 tys. klientów, a w weekendy nawet 15 tys. Biznesplan budował w oparciu o fałszywe dane.
Członkowie stowarzyszenia wyliczyli, że w Polsce istnieje 400 galerii handlowych. Jeśli wziąć pod uwagę frekwencję podawaną przez zarządców, wynika z tego, że każdy taki obiekt odwiedza sześć milionów osób rocznie. - Gdyby te dane były prawdziwe, oznaczałoby to, że w naszym kraju są dwa miliardy mieszkańców albo każdy odwiedza galerię trzy razy dziennie - dziwi się Daniel Dziewit.
- Ludzie boją się działać, obawiają się kar, nie walczą o swoje. Ostatnio, tuż przed emisją reportażu na ten temat dwóch najemców w ostatniej chwili zażądało usunięcia swojego wizerunku - wspomina Dziewit.
Sam stracił wiele - pieniądze i zdrowie. Wspomina, jak przed podpisaniem umowy z galerią handlową, podano mu nieprawdziwe informacje. - Na moje nieszczęście nie zmierzyłem lokalu. Efekt? Płaciłem o 800 złotych miesięcznie więcej, niż powinienem. Nawet interweniowałem, ale rozłożyli ręce i przekonywali mnie, że nie da się tego problemu rozwiązać - relacjonuje w rozmowie z Onetem.
Dziewit osobiście zna biznesmena-rekordzistę, który w tej samej co on galerii wynajął lokal. - Proszę sobie wyobrazić, że popłynął zupełnie - zadłużył się na dwa miliony złotych - zdradza.
Stowarzyszenie zamierza uderzyć w słabe punkty galerii, zwrócić uwagę na powszechne już dziś zjawisko wyniszczania polskich, małych, rodzinnych biznesów. Dziewit gromadzi właśnie informacje dotyczące samobójstwa z Krakowa. - Z tego co mi wiadomo, mężczyzna targnął się na własne życie, bo galeria handlowa doprowadziła go do bankructwa. Nie zostawię tego tak. Będę pokazywał cały ten syf, który wyniszcza polskie rodziny - denerwuje się założyciel stowarzyszenia.
Mężczyzna każdego dnia odbiera telefony od zrozpaczonych przedsiębiorców. Wielu z nich przy życiu trzymają bliscy. - Gdyby nie oni, już dawno wziąłbym sznur i na drzewo - płaczą do słuchawki.
Olbrzymi problem stanowi także okres, na jaki trzeba podpisać z galerią umowę. W większości przypadków - na pięć lat, ale bywają i takie sytuacje, gdzie centra handlowe żądały podpisania umów na 30 lat, zaś kara za zamknięcie sklepu wynosi nawet 10 tys. złotych dziennie!
- W galeriach panuje kult sukcesu, wbija nam się do głowy, że skoro interes się nie kręci to my - właściciele ponosimy za to winę. Mówią nam: - Zmieńcie personel albo wystrój. Dajcie reklamę. Zaszczuty najemca szuka błędu w sobie. A tymczasem głównym powodem klapy były pustki w galerii. Trzeba położyć temu kres - konkluduje.
>>>
Demon handlu . Nie dajcie sobie wmowic ze kasa jest celem . Tylko Bóg jest celem !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:26, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ten produkt z Carrefour może zabić. Klienci muszą uważać
Państwowa Inspekcja Sanitarna ostrzega przed groźną bakterią, która dostała się do jednego z produktów żywnościowych sprzedawanych do niedawna w sklepach sieci Carrefour – suszonej bazylii. Produkt jest już wycofywany, ale klienci, którzy go kupili mogą narazić się na utratę zdrowia, a nawet życia.
Laboratorium Inspekcji wykryło w środę bakterie salmonelli w sprowadzonej z Egiptu partii suszonej bazylii sprzedawanej pod marką własną Carrefour. Jak czytamy w komunikacie Sanepidu: "Informację w tym samym dniu przekazano do wszystkich sklepów sieci Carrefour na terenie kraju wraz z poleceniem wstrzymania sprzedaży i zabezpieczenia kwestionowanej partii do czasu podjęcia ostatecznej decyzji odnośnie sposobu dalszego postępowania z produktem"
Inspekcja dokładnie opisuje, która partia towaru jest niebezpieczna dla klientów. Chodzi o bazylię suszoną marki własnej Carrefour dostarczoną przez Przedsiębiorstwo Wielobranżowe VITPOL. Zakażona bazylia jest oznakowana datą ważności 10.2016 oraz numerem partii 166 14B.
Sanepid ostrzega przed spożywaniem tego produktu i zaleca natychmiastowe jego zniszczenie lub zwrócenie do sklepu.
Warto nadmienić, że bakterie salmonelli po dostaniu się do ludzkiego organizmu sieją w nim spustoszenie. Zatrucie salmonellą w wielu przypadkach prowadzi nawet do śmierci.
...
I tak tez sie zdarza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:15, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Carrefour zakłada otwieranie 2 hipermarketów rocznie w latach 2015-2017
Carrefour Polska zakłada otwarcia dwóch hipermarketów rocznie w okresie 2015-2017. Ponadto planuje otworzyć 5-10 supermarketów w tym roku i intensywnie rozwijać sieć franczyzowych sklepów convenience, poinformował prezes Carrefour Polska Guillaume de Colognes.
"Podjęliśmy się ekspansji na rynku polskim. W ub.r. otworzyliśmy 2 hipermarkety. Kolejne 2 powstaną w tym roku, a także w 2016 i 2017. Jednym z nich będzie nasz największy obiekt w Poznaniu. Planujemy otworzyć ponadto 5-10 supermarketów w 2015 r. i utrzymać znaczące tempo wzrostu we franszyzie m.in. dzięki naszemu nowemu modelowi współpracy z młodymi osobami" - powiedział de Colognes podczas konferencji prasowej.
Spółka kontynuuje również remodeling dotychczasowej sieci. Zaprezentowała właśnie trzy kolejne galerie: w Puławach, Kędzierzynie Koźlu i Starachowicach, które zostały poddane modernizacji.
"Celem strategii inwestycyjnej Carrefour, jest zaoferowanie na polskim rynku nowoczesnej przestrzeni zakupowej oraz różnorodnej oferty handlowej. Koncentrujemy się przede wszystkim na poprawie walorów funkcjonalnych oraz handlowych obiektów, ale także na całkowitej zmianie ich wizerunku" - powiedział wiceprezes Carrefour ds. Ekspansji i Centrów Handlowych Ronan Martin.
W 2014 roku Carrefour Polska przeprowadził łącznie 5 remodellingów swoich centrów handlowych.
Spółka kontynuuje również rozpoczętą w ub. roku kompleksową przebudowę i rekomercjalizację swojej największej inwestycji w Polsce - Centrum Handlowego Morena w Gdańsku, której powierzchnia wynajmu po zakończeniu rozbudowy wyniesie w sumie ponad 33 tys. m2 GLA.
Carrefour Polska to multiformatowa sieć handlowa, pod której szyldem działa obecnie ponad 700 sklepów w takich formatach, jak: hipermarkety, supermarkety oraz sklepy osiedlowe. Spółka jest również właścicielem i zarządcą sieci centrów handlowych o łącznej powierzchni ponad 230 tys. m2 GLA oraz kilkudziesięciu stacji paliw.
...
Matko kolejne markety ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:00, 10 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Padają sklepy
W ubiegłym roku w Polsce zamknięto ponad 7,1 tys. sklepów – z 314 tys. zostało ich 307 tys. To największy spadek od 2012 r. – wynika z analizy przygotowanej przez wywiadownię gospodarczą Bisonde Polska D&B Polska na zlecenie „Dziennika Gazety Prawnej”.
Najwięcej zlikwidowano punktów sprzedaży sprzętu radiowo-telewizyjnego i komputerowego (spadek o 6,2 proc.) oraz sklepów warzywno-owocowych (o 5,94 proc.). Wzrosła natomiast liczba sklepów sprzedających alkohol.
W okresie pięcioletnim (lata 2009 – 2014) zamknięto ogółem aż 67 tys. placówek. Zniknęła prawie jedna trzecia sklepów RTV i IT (z 7 tys. do niespełna 5 tys.) oraz jedna czwarta spożywczych (ze 102 tys. do niecałych 76 tys.).
...
Oczywiscie padaja te polskie nie markety .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:27, 31 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Wirtualna Polska
Program TV
Poczta WP
fot. WP
W Tychach "rośnie" kolejna galeria handlowa. Mieszkańcy protestują
Robert Kulig
31 marca 2015, 11:22
Tychy będą miały nową galerię handlową, to już kolejny budynek handlowy, który stanie w Tychach w przyszłym roku. Inwestorzy są dumni ze swojego pomysłu, ale mieszkańcy i sprzedawcy niepokoją się, że tak duża liczba punktów sprzedaży zabije lokalny biznes.
Już rok temu prezes Gemini Park wspominał, że Tychy to doskonałe miejsce dla nowoczesnego handlu. Od tego czasu w planie jest budowa kolejnej galerii handlowej, inwestor właśnie zapowiedział budowę CH Skałka. Tuż po wcześniej ogłoszonym projekcie Rafała Sonika, będzie to trzeci handlowy gigant w mieście liczącym 125 tys. osób.
Działający już City Point oraz Gemini Park i Skałka, które są w planach, już teraz gotują krew w żyłach tyskich sprzedawców.
- W Tychach będziemy mieć trzy galerie plus przynajmniej sześć hipermarketów. Do tej pory byliśmy stolicą motoryzacyjną Polski i ludzie mieli z czego i gdzie wydawać pieniądze. Jak zatrudnią sprzedawców na groszowych pensjach w galeriach, to nie starczy na jedzenie. To się odbije na całej tyskiej gospodarce. A do tego wszystkie małe sklepy, które teraz specjalizują się, jak ja, w ciuchach sportowych, upadną. Rozumiem galerie i dobre ciuchy, ale nie chcemy, żeby galerie zabiły życie miejskie – mówi Wirtualnej Polsce Marta Pająk, właścicielka sklepu sportowego w Tychach.
W podobnym tonie wypowiadają się mieszkańcy miasta.
- Niech najpierw dadzą nam zarobić, by móc pieniądze wydawać. Naprawdę nie trzeba aż tak dużo sklepów wielkopowierzchniowych. Jak będzie trzeba, to zaczniemy bojkotować galerie - dodaje Monika Kłos, mieszkanka os. F.
Innego zdania są natomiast inwestorzy.
- Naszym celem jest, by to centrum stało się głównym miejscem zakupów i spotkań mieszkańców Tychów i okolic. Jesteśmy przekonani, że poprzez dobór odpowiedniej strategii najmu oraz miksu najemców, projekt odniesie sukces komercyjny i przyciągnie rzeszę stałych klientów - przekazała Beata Kokeli, Senior Director działu powierzchni handlowych w CBRE, operator Gemini Park.
- Dzięki takim przedsięwzięciom, umacnia się handlowe centrum miasta. Skałka stanowi przykład głębokich zmian na tyskim rynku handlowym, który przechodzi na kolejny etap rozwoju. Stanie się ona miejscem jeszcze bardziej atrakcyjnym i przyjaznym dla mieszkańców miasta – mówi Grażyna Melibruda z Jones Lang LaSalle, firmy odpowiedzialnej za komercjalizację CH Skałka.
Obie inwestycje mają być otwarte w 2016 roku – Pierwsza przy al. Bielskiej, druga tuż przy Drodze Krajowej 1.
Robert Kulig, Wirtualna Polska
...
I znowu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|