Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Brytyjskie wariatkowo.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:13, 27 Maj 2015    Temat postu:

Radni z Oxfordu chcą nakazać ulicznym grajkom uśmiech. Za jego brak grozi 1000 funtów kary

Radni z Oxfordu chcą nakazać ulicznym grajkom uśmiech. Za jego brak grozi 1000 funtów kary - AFP

Radni z Oxfordu mają pomysł, jak wprowadzić więcej uśmiechu na ulice miasta. Najnowsze regulacje związane z ochroną miejsc publicznych przewidują 1000 funtów kary dla grajków, którzy nie uśmiechają się i nie wyglądają na zadowolonych.

W założeniu nowe przepisy miały utrudnić wszelkie antyspołeczne zachowania na ulicach miasta. Niektóre z nich, jak agresywne żebractwo i spanie w toaletach było szczególnie uciążliwe dla mieszkańców Oxfordu.
REKLAMA


Zgodnie z przewidywaniami wywołało to głośny protest muzykantów, którzy graniem na ulicach zarabiają na życie. Wyrazy poparcia przyszły z całego kraju - Nie ma potrzeby, żeby wprowadzać ten nonsens. To tylko powoduje atmosferę strachu i wszechobecnej kontroli - tłumaczy jeden z muzyków.

Władze miejskie uspokajają, że służby nie będą chodzić po ulicach i patrzeć, czy dany wyraz twarzy muzyka wyraża radość, przejęcie, czy nostalgię. "Nasz zbiór zasad dotyczący grania na ulicach zachęca artystów do uśmiechania w trakcie występów. Chodzi o to, żeby przedstawiać muzykowanie bardziej jako przyjemność, niż sposób zarabiania pieniędzy" - ogłosił oxfordzki ratusz.

Poprzednie przepisy również były dość restrykcyjne, jednak nie pozwalały counsilowi na jakąkolwiek reakcję w przypadku jej złamania. Zabronione było choćby przerywanie występu, żeby zebrać pieniądze, sprzedawanie płyt CD, czy granie na głośnych instrumentach.

Nowe regulacje mają pomóc między innymi przedsiębiorcom, których okolice wyjątkowo upodobali sobie muzycy. Głośne koncerty przed ich sklepami było wyjątkowo uciążliwe i powodowało, że zdecydowana większość klientów omijała je szerokim łukiem.

...

Coraz wieksze problemy psychiczne w tym kraju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:58, 03 Lip 2015    Temat postu:

Zgłosił, że w jego ciężarówce ukryli się uchodźcy. Musi zapłacić karę

Firma przewozowa musi zapłacic mandat w wysokości 19,500 funtów - Thinkstock

Kierowca brytyjskiej firmy przewozowej odkrył, że w prowadzonym przez niego pojeździe ukrywa się 13 uchodźców. Po zawiadomieniu służb imigracyjnych okazało się, że musi w związku z tym zapłacić 18 tysięcy funtów kary, ponieważ, świadomie czy też nie, pomógł nielegalnym imigrantom przekroczyć granicę.

O tym, że ma w ciężarówce pasażerów na gapę, kierowca MoveCorp Ltd przekonał się podczas jazdy autostradą M25 w drodze powrotnej z Francji. Słysząc dziwne, dochodzące z tyłu samochodu dudnienie, zjechał na pobocze. Okazało się, że wwiózł na teren Wielkiej Brytanii 13 nielegalnych imigrantów, o czym niezwłocznie poinformował służby graniczne.
REKLAMA


Przedstawiciele UK Border Force, którzy pojawili się na miejscu, uznali, że doniesienie na samego siebie wcale kierowcy nie usprawiedliwia i ukarali firmę mandatem w wysokości 19,500 funtów.

Zarząd firmy odmówił przyjęcia kary i złożył w sądzie apelację. W wyniku ugody, karę obniżono do 7,5 tysiąca, ale po doliczeniu kosztów sądowych, należność, jaką MoveCorp Ltd ma do uregulowania, wyniosła w sumie 18 tysięcy.

Prezes firmy – James Tennant, decyzję o nałożeniu kary określił jako absurdalną. Jego zdaniem od przewoźników nie powinno się oczekiwać, że będą wyręczali w obowiązkach służby graniczne i sami przeszukiwali samochody.

- Najbardziej razi mnie fakt, że kierowca mógł po prostu otworzyć drzwi i ich wypuścić. Postąpił jednak właściwie i powiadomił odpowiednie służby, za co został ukarany – zżyma się Tenant. - Prawo rzeczywiście nakłada na nas obowiązek sprawdzenia samochodów przed odjazdem, ale to niesprawiedliwie. UK Border Force nie umie poradzić sobie z problemem i oczekuje, że to my, przedsiębiorcy, rozwiążemy go za nich – komentuje właściciel MoveCorp Ltd.

...

Anglosaska germanska tepota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:35, 14 Lip 2015    Temat postu:

W Londynie aresztowano mężczyznę za ładowanie iPhone'a w pociągu
W Londynie aresztowano mężczyznę za ładowanie iPhone'a w pociągu - Shutterstock

Kajdanki, areszt i kryminalna przeszłość - tak skończyła się przejażdżka mieszkańca stolicy Wielkiej Brytanii kolejką Overground, podczas której chciał naładować swój telefon - podaje Londynek.net

Robin Lee został zakuty w kajdanki tylko dlatego, że włożył wtyczkę do gniazdka londyńskiej kolejki naziemnej podczas podróży pociągiem z Hackney Wick do Camden Road w zeszły piątek – podaje „Evening Standard”.

45-latek z Islington w Londynie stwierdził, że całe zdarzenie było niedorzeczne. Funkcjonariusz podszedł do niego w pociągu i stwierdził, że mężczyzna nielegalnie pobiera prąd. Podróżny został wyprowadzony z wagonu, aresztowany i policyjnym wanem przewieziony na komisariat.

- Cały czas słyszałem, że to przestępstwo - żalił się brytyjskim dziennikarzom mieszkaniec brytyjskiej stolicy.

Rzecznik British Transport Police (BTP) z Islington tłumaczył z kolei, że mężczyzna był aresztowany z powodu swojego nieprzewidywalnego i agresywnego zachowania. W tej chwili prokuratura weryfikuje, czy wniesie oskarżenie przeciwko Robinowi Lee.

Z kolei biuro prasowe Transport for London wyjaśniło, że kontakty, które znajdują się w wagonach kolejki naziemnej w Londynie, są przeznaczone wyłącznie dla ekip sprzątających pociągi, a nie do użytku publicznego. Obok kontaktów znajdują się tabliczki informujące o ich przeznaczeniu.

>>>

TO PO CO SA GNIAZDKA BARANY SKORO TO KRADZIEZ!
Co za kraj!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:21, 14 Lip 2015    Temat postu:

Polish Express

Cameron chce walczyć z nierównościami. Firmy ujawnią dane o zarobkach kobiet i mężczyzn

David Cameron - AFP

David Cameron zapowiedział walkę z nierównościami płciowymi w zarobkach Brytyjczyków. - Przedsiębiorstwa, które na tych samych stanowiskach płacą więcej mężczyznom niż kobietom powinny zostać ujawnione i napiętnowane – przekonuje premier.

By położyć kres dysproporcjom w zarobkach kobiet i mężczyzn, premier Cameron zamierza zmusić wszystkie firmy zatrudniające powyżej 250 osób do ujawnienia wysokości wynagrodzeń swoich pracowników. Konieczność podawania tego rodzaju danych ma obowiązywać już od przyszłego roku. Wdrożenie pomysłu Camerona poprzedzą konsultacje z przedstawicielami dużych przedsiębiorstw.
REKLAMA


- Zmuszenie firm do ujawnienia różnic w zarobkach to wielki krok. Pozwoli nam on wytworzyć presję społeczną, która przyspieszy proces podnoszenia zarobków kobiet – stwierdził Cameron.

W odpowiedzi na jego słowa specjalną notę opublikowała Konfederacja Przemysłu Brytyjskiego.

- Rozwiązanie problemu dysproporcji zarobków kobiet i mężczyzn to sprawa o najwyższym priorytecie. Powinniśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, by zmniejszyć różnice między płciami na płaszczyźnie zawodowej – pisze Katja Hall, zastępca dyrektora generalnego organizacji. - Obawiamy się jednak, że publikowanie informacji o zarobkach może wprowadzać błąd. Pragniemy wspomóc rząd w pracach nad wytycznymi dla firm. Chcemy upewnić się, że zasady dotyczące ujawniania danych finansowych będą elastyczne i naprawdę użyteczne – dodaje.

Jak informują brytyjskie media, konsultacje związane z planem walki z nierównościami płci w sferze zawodowej będą dotyczyć nie tylko ujawniania danych o zarobkach, ale także tego, jak zachęcić dziewczynki do świadomego kierowania karierą. "Powinny wiedzieć, jak ogromne mają możliwości wyboru" – czytamy.

...

TOWARZYSZE RÓWNOŚĆ! CZY SIĘ STOI CZASIE LEŻY 2 TYSIĄCE SIĘ NALEŻY! TOWARZYSZE KONSERWATYŚCI! Równość jest niesprawiedliwością i przyznam że po komunie irytuje. Jak można być takim kretynem. Ale partia konserwatywna. Na Zachodzie to już tylko można mówić o różnym natężeniu zboczen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:53, 16 Lip 2015    Temat postu:

Coraz więcej Londyńczyków wybiera życie na barce. Najczęściej dlatego, że nie stać ich na mieszkanie


Londyńskie kanały wodne, zbudowane w czasach rewolucji przemysłowej, przez dziesiątki lat wykorzystywane były do transportu surowców i towarów. Dziś aż roi się na nich od pływających domów. Coraz więcej Londyńczyków decyduje się bowiem zamieszkać na wodzie. Ten styl życia wybierają szczególnie głównie ci, których nie stać na kupno własnego mieszkania. Brytyjska stolica jest jednym z najdroższych miast na świecie. Ceny nieruchomości rosną; za mieszkanie trzeba zapłacić kilkaset tys. funtów, tymczasem barka kosztuje kilkanaście.

...

~www : A u nas, jeszcze 30 lat temu ludzie nie wierzyli że gdzieś na bogatym zachodzie ludzie czasem muszą mieszkać na barkach lub w kontenerach. Gdy się słyszało takie opowieści ludzi, którzy na zachodzie sporo byli to nikt nie wierzyłSmile

...

Rosną nierówności społeczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:47, 17 Lip 2015    Temat postu:

Pół pensji na wynajem mieszkania na Wyspach

Pół pensji na wynajem mieszkania na Wyspach - Thinkstock

Wynajem mieszkania czy domu to coraz większy wydatek. Średnio na ten cel trzeba przeznaczyć prawie połowę dochodu, a w Londynie, gdzie stawki są najwyższe, wynajmujący za dach nad głową oddają nawet 72 proc. zarobków.

Takie dane znalazły się z w najnowszym raporcie English Housing Survey, które opisuje sytuację mieszkaniową w UK. Informacje zbierano w 2013 i 2014 roku. Ekspertów interesowały m.in. koszty wynajęcia mieszkań i domów w różnych częściach Wielkiej Brytanii, a także ich korelacja z dochodami badanych.
REKLAMA


Okazuje się, że średnia to 47 proc. dochodów. Tyle wynajmujący w UK przeznaczają na koszty związane z mieszkaniem. Dla porównania, średnia dla osób, które wzięły kredyt hipoteczny na własne M i spłacają go w równych ratach to 23 proc. zarobków. Eksperci zauważają, że coraz większy udział kosztów wynajmu mieszkania w dochodach mieszkańców UK to m.in. efekt zmian w przyznawaniu zasiłku housing benefit.

Londyn najdroższy

Oczywiście jeszcze inaczej wygląda sytuacja w Londynie, gdzie koszty wynajmowania mieszkań i domów są najwyższe. Lokatorzy w stolicy średnio 72 proc. swoich dochodów przeznaczają na wynajem. Najciężej mają młodzi ludzie, do 24 roku życia, którzy w wielu wypadkach stracili dostęp do zasiłku mieszkaniowego. Ich zarobki też z reguły nie są zbyt duże, dlatego zdarza się, że takie osoby na czynsz wydają nawet 88 proc. dochodów.

- Dane te potwierdzają, że nasz rynek mieszkaniowy jest chory, a przepaść pomiędzy osobami, które posiadają własne mieszkanie czy dom, a tymi, którzy nie ich nie mają, powiększa się z roku na rok. Wynajmujący obecnie przeżywają ciężkie chwile, stawki są wysokie, zwłaszcza w stosunku do zarobków. Rozwiązaniem jest budowa nowych, tanich mieszkań, które dostarczą na rynek ofertę, na którą będą mogli sobie pozwolić ludzie o przeciętnych dochodach – mówi David Orr z National Housing Federation.

Zdaniem Rogera Hardinga z organizacji Shelter, to właśnie wynajmujący obecnie "ponoszą największy ciężar dramatycznego braku mieszkań na rynku". – W efekcie prawie całe młode pokolenie musi porzucić nadzieje o stabilnej przyszłości, płacąc coraz więcej za wynajem – dodaje Harding.

Patrząc wstecz, liczba wynajmujących mieszkania i domy w UK, rośnie w każdej grupie wiekowej. W 2003 roku wynajmowanych było około 2,1 mln lokali, w latach 2013-14 już prawie 4,5 mln. W tym gronie przybywa też rodzin z dziećmi. W 2003 roku w wynajmowanych gospodarstwach domowych było ich około 23 proc., teraz ponad 35 proc.

Matt Hutchinson, szef portalu SpareRoom.co.uk, podsumowuje, że wyniki badania dają dość ponury obraz wynajmujących, którzy chcieliby kupić własne M. – Koszty wynajmu są teraz tak duże, że tym ludziom trudno coś odłożyć. Tym sposobem wizja kupna własnego lokum cały czas się oddala. I nie mówimy tu tylko o samotnych profesjonalistach robiących karierę w Londynie, ale o całych rodzinach z dziećmi, które również nie są w stanie kupić mieszkania.

...

To jest mały kraj a ludzi tłumy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:24, 19 Lip 2015    Temat postu:

Posłowie dostali 7 tys. funtów podwyżki. Teraz boją się wyborców

David Cameron tnie płace w sektorze publicznym - AFP

162 dni pracy w roku i 7 tys. funtów podwyżki - o 11 proc. wzrosną pensje 650 brytyjskich deputowanych, którzy boją się, że ich nowe zarobki rozgniewają wyborców.

Decyzję o 11-procentowych podwyżkach, wbrew wielu zainteresowanym, podjęła administracja parlamentu Independent Parliamentary Standards Authority (Ipsa) - informuje "The Independent".
REKLAMA


Co więcej, Ipsa nadała mocy wstecznej uchwale podwyższającej wysokość diet dla posłów, co oznacza, że parlamentarzyści otrzymają wyrównanie już do swoich pensji z maja br.

Roczna wypłata Davida Camerona, który co prawda sprzeciwiał się podwyżkom, wzrośnie do blisko £150 tys.

Część polityków, w tym minister edukacji Nicky Morgan, już zapowiedziała, że "nadprogramowe" pieniądze przekaże na cele charytatywane. Inni - wśród nich konserwatywna poseł Justine Greening - oświadczyli, że ich w ogóle nie przyjmą.

Takie reakcje polityków nikogo nie dziwią. Rząd tnie zarobki, gdzie tylko może, a redukcje płac dotykają zwłaszcza sektora publicznego, w tym pielęgniarek i nauczycieli.

Ponadto, minister finansów zapowiedział kilka dni temu, że w ciągu najbliższych pięciu lat podwyżki w sektorze publicznym nie będą wyższe niż 1 proc. rocznie.

...

W sumie w kraju jest dobrze to nie ma takich kontrowersji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:09, 21 Lip 2015    Temat postu:

Wlk. Brytania: zapomniała zapłacić mandat. Teraz jej dom może być zlicytowany

Wlk. Brytania: zapomniała zapłacić mandat. Teraz jej dom może być zlicytowany - istock

Matka pięciorga dzieci boi się, że straci dom, po tym, jak jej najstarsza córka zapomniała zapłacić karę za brak biletu. Przez trzy lata kwota ta urosła do 650 funtów - informuje "Daily Mail".

21-letnia Aisha Khan podróżowała do Birmingham bez biletu. Została złapana, ale zapomniała zapłacić mandat. Jak tłumaczyła, ukryła druczek, a później o nim zapomniała. W ciągu trzech lat odsetki urosły do 650 funtów. Mimo że dziewczyna nie mieszka już z matką, ponaglenia przychodzą do jej domu rodzinnego.
REKLAMA


Ostatnio zadzwonił przedstawiciel biura komorniczego - z każdym kolejnym ponagleniem kara ma rosnąć o 300 funtów. Matka Aishy boi się, że w końcu zlicytują ich dom. Nie pomagają tłumaczenia, że dziewczyna już tam nie mieszka.

Magistrat Birmingham, po nagłośnieniu sprawy, zadeklarował, że jest gotowy rozłożyć grzywnę na raty. Aisha nie może tylko uchylać się od spłaty.

....

~janek do ~rosa: moment dlaczego nie przysylali upomnien tylko za 3 lata im sie przypomnialo ze nie zaplacila kary to oszustwo specyjalnie tyle czekali zeby nabic sobie kase cwaniaki

...

Właśnie! Gdzie ponaglenia! Odsetki są wysokie i mogą specjalnie naciagac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:49, 15 Sie 2015    Temat postu:

Brytyjczyk napadł na bank w Warszawie z… narysowanym pistoletem
Piotr Halicki
Dziennikarz Onetu

Bank, w którym doszło do zdarzenia, znajduje się w Al. Jerozolimskich - Norbert Litwiński / Onet

Niecodzienne zdarzenie w stolicy. Do jednego z banków wszedł mężczyzna, który pokazał kasjerce kartkę z narysowanym pistoletem, a potem kolejną z informacją, że to jest napad i z zażądał wydania pieniędzy. Kobieta zachowała zimną krew - odesłała go na koniec kolejki i wezwała służby. "Bandytą" okazał się 33-letni Brytyjczyk. Został aresztowany.

Wszystko wydarzyło się w jednym z banków w Al. Jerozolimskich, w samym centrum Warszawy. Wczoraj około godz. 9 do placówki wszedł młody mężczyzna. Od razu skierował się do jednej z kasjerek.
REKLAMA


- Najpierw pokazał kobiecie kartkę papieru, na której narysowany był pistolet, a następnie drugą, na której było napisane, że jest to napad, mężczyzna ma przy sobie broń i żąda wydania pieniędzy. Sprawca nic przy tym nie mówił, nie zachowywał się agresywnie – mówi Onetowi Agnieszka Włodarska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Już sama ta sytuacja wydaje się być dość absurdalna, ale dalsza część tej historii jest równie zaskakująca. Kasjerka bowiem zachowała zimną krew i… odesłała mężczyznę na koniec kolejki. Ten posłusznie spełnił jej polecenie i ustawił się na końcu grupki osób czekających przed kasą. W tym czasie kobieta powiadomiła odpowiednie służby.

Kilka minut później w banku pojawili się śródmiejscy policjanci i zatrzymali niedoszłego sprawcę napadu. Ten był kompletnie zaskoczony. "Bandytą" z narysowanym pistoletem okazał się 33-letni obywatel Wielkiej Brytanii. Funkcjonariusze nie znaleźli przy nim żadnej broni. Jak ustaliliśmy, mężczyzna zaledwie kilka godzin wcześniej przyjechał do Warszawy. Wcześniej przez blisko rok przebywał w Niemczech.

Mimo że cała ta sytuacja wywołuje uśmiech, konsekwencje, jakie poniesie 33-latek, są jak najbardziej poważne. Mężczyzna już usłyszał zarzut usiłowania rozboju. Za tego rodzaju przestępstwo grozi nawet do 12 lat więzienia. Brytyjczyk przyznał się do winy. Na wniosek policjantów, sąd aresztował mężczyznę tymczasowo na trzy miesiące.

...

Brytyjskie dzikusy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:14, 19 Sie 2015    Temat postu:

Tytuł szlachecki za 79,99 zł

- istock

To prawdziwa okazja dla osób spragnionych tytułów.Kilka kliknięć i można tytułować się Lordem. Przy okazji wspiera się szczytny cel i przyczynia się do ochrony środowiska.

Jeżeli mgr, czy nawet dr przed nazwiskiem to dla kogoś za mało, dziś ma szansę, by za kilka złotych tytułować się Lordem lub Lady. Takie możliwości daje akt własności ziemi w Szkocji. Wystarczy kupić parcelę o powierzchni przynajmniej 1 stopy kw (to ok. 0,9 metra kw). Oferty dostępne są na serwisie Groupon. A z informacji zamieszczonych przy ofercie wynika, że skorzystało z niej już 90 osób.
REKLAMA


79,99 zł to koszt najtańszego zestawu. Każdy nowy „arystokrata” dostaje nie tylko skrawek ziemi ale cały pakiet. Im droższy, tym większy i ciekawszy. Pakietów takich jest w sumie 8. Ceny wahają się od wspomnianych 79,99 zł do aż 2499,99 zł za tytuł Lorda i Lady wraz z prawem własności 1000 stóp kw ziemi w Lochaber dla 2 osób. Dodatkowo dla tych, którzy zdecydują sie na najdroższą opcję, przewidziane są również takie bonusy jak drzewo zasadzone na cześć darczyńcy, możliwość dożywotniego korzystania za darmo z okolicznego campingu, członkowstwo w klubie VIP czy okolicznościowa papeteria.

Co warte podkreślenia podobno przeznaczone na sprzedaż parcele położone są w okolicy, gdzie kręcono jeden z filmów o Jamesie Bondzie, Skayfall.

Celem projektu Highland Titles – jak mówią organizatorzy – jest zdobycie środków na ochronę lokalnego środowiska. – Dzięki nabyciu praw do ziemi oraz uzyskaniu tytułu Lorda lub Lady, można nie tylko zaskoczyć najbliższych niebanalnym prezentem, ale również przyczynić się do wyjątkowo szlachetnych działań na rzecz natury – czytamy w treści ogłoszenia w serwisie.

„Noblesse oblige”, czyli szlachectwo zobowiązuje. Kiedyś maksyma ta znaczyła bardzo wiele, dziś - jak się okazuje - oznacza wydatek rzędu 80 zł. Jednak szkocki tytuł szlachecki, to nie jedyna z dziwnych rzeczy, które można kupić w internecie. Podobno ogromnym zainteresowaniem od lat cieszą się działki na Księżycu.

Dennis Hope, pomysłowy Amerykanin, w latach 80. Sporządził pismo, w którym to stwierdził, że od teraz wchodzi w posiadanie Księżyca. Szybko – jak mówi w jednym z wywiadów - dokonał interpretacji Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej z 1968 roku i doszukał się zapisu, że żaden naród nie może sobie z góry przywłaszczyć żadnego ciała niebieskiego ani sprawować nad nim kontroli, a skoro tak, to on sobie może tę „ziemię niczyją” zagarnąć.

Od 1995 roku do dziś na kupno działki zdecydowało się – jak twierdzi pan Hope – ponad 6 mln klientów. Największa działka na Księżycu oferowana przez firmę kosztuje ponad 13 mln dolarów.

...

Czyli jak zwykle w Brytanii. Kasa rzadzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:04, 24 Sie 2015    Temat postu:

24-latka zmarła na raka szyjki macicy. Była za młoda na badanie cytologiczne

24-latka zmarła na raka szyjki macicy. Była za młoda na badanie cytologiczne - twitter.com/almaqdam

24-letnia Rachel Sarjantson z Blackpool walczyła z nowotworem, którego można było uniknąć. Tak twierdzi jej rodzina. O sprawie pisze "Daily Mail".

Kobieta walczyła z rakiem szyjki macicy przez ponad rok. Po pierwszej chemioterapii jej stan się poprawił. Wszyscy byli dobrej myśli, jednak nowotwór uderzył na nowo. 24-latka zmarła w sierpniu. Osierociła 20-miesięczne dziecko.
REKLAMA


Kobieta mogła wykonać cytologię dopiero po przekroczeniu 25. roku życia. Rodzina twierdzi, że gdyby Rachel mogła to zrobić wcześniej, dzisiaj by żyła. Objawy nowotworu występują późno, dlatego tylko szybka diagnoza daje możliwość wyleczenia.

Rodzina Rachel domaga się obniżenia wieku, w jakim można przeprowadzać badania cytologiczne.

...

U nas tez takie ,,prawo" ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 22 Wrz 2015    Temat postu:

Polish Express

Przeciętna brytyjska rodzina wyrzuca jedzenie za 700 funtów rocznie

Przeciętna brytyjska rodzina wyrzuca jedzenie za 700 funtów rocznie - Shutterstock

Organizacja “Love Food Hate Waste” donosi, że prawie co piąty Brytyjczyk wyrzuca cały chleb do kosza zanim go w ogóle rozpakuje.

Celem organizacji "Love Food Hate Waste" jest ograniczenie marnowania żywności przez mieszkańców UK. Jak pokazały badania przez nią zlecone, tylko połowa Brytyjczyków je chleb codziennie, a 38 proc. kupuje go około dwóch razy w tygodniu. Niepokojący jest jednak fakt, że prawie co piąty Brytyjczyk wyrzuca chleb jeszcze przed jego rozpakowaniem.
REKLAMA


- Kochamy, jak chleb ląduje na naszych talerzach i w pudełkach lunchowych, jednak gdy czasami nie skończymy całego bochenka, staje się czerstwy i ląduje w koszu. Są jednak sposoby, by dobrze spożytkować pozostawione kromki chleba, nie marnując tym samym żywności i zaoszczędzając dodatkowe pieniądze – mówi Emma Marsh szefowa "Love Food Hate Waste".

Resztki chlebowych skórek możemy zetrzeć do bułki tartej, a czerstwy chleb nadaje się świetnie do produkcji nowego chleba, puddingu maślanego, grzanek czy pieczywa czosnkowego. Suche kromki możemy także zamoczyć w jajku i usmażyć, robiąc tzw. tosty francuskie. Rozpoczęta właśnie kampania przypomina także, że można zjadać chleb jeszcze po dacie jego przydatności. Fakt, że nie będzie już tak świeży nie oznacza, że stanie się niejadalny. Przeciętna rodzina w Wielkiej Brytanii rocznie wyrzuca jedzenie, którego wartość to blisko 700 funtów.

...

Marnowanie jedzenia to ohyda. I nie mowie o tym jak cos nagle zgnije ale o bezmyslnym kupowaniu masy chleba czy innych artykulow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:51, 27 Wrz 2015    Temat postu:

Brytyjczyk wybrał Polskę, bo Londyn był za drogi

Brytyjski student co tydzień lata z Gdańska na swoją uczelnię w Wielkiej Brytanii - Ewelina Potocka / Onet

Londyn koszmarnie drogi? Tak uważa 23-letni brytyjski student, który - aby zaoszczędzić pieniądze - przeprowadził się do Polski i co tydzień lata z Gdańska na swoją uczelnię w Wielkiej Brytanii.

Jonathan Davey ma 23 lata, pochodzi z Hampshire, jest studentem antropologii na University of London i od roku mieszka w… Gdańsku.
REKLAMA


23-latek podjął decyzję o przeprowadzce do Polski, gdy zdał sobie sprawę, że na pokój w pobliżu jego londyńskiej uczelni musiałby wydać nawet 220 funtów tygodniowo.

Zanim jego wybór padł na Gdańsk, przeanalizował koszty życia w najtańszych miastach Europy Środkowo-Wschodniej, a także czas podroży do/z Londynu.

Teraz w Trójmieście mieszka w hostelu, za który płaci tylko 35 funtów tygodniowo. Z Gdańska do Londynu wylatuje w każdą środę o godz. 6 rano. Jego wykłady trwają do piątku, dlatego dwie noce spędza w najtańszych londyńskich hostelach lub na kanapach u przyjaciół.

Młody mężczyzna obliczył, że przeloty, autobusy do/z lotniska oraz zakwaterowanie w Polsce kosztowały go przez rok jedynie 2100 funtów. - To działa znakomicie! - zapewnia 23-latek, cytowany przez "The Mirror".

- Ciężko uwierzyć, że pokonywanie tysiąca mil jest tańsze niż życie tuż za rogiem - dodaje 23-letni student antropologii, który przy okazji wychwala polskie, nadmorskie miasto. - Gdańsk jest przepiękny, a jakość życia niesamowita. Poznałem tu wielu nowych przyjaciół - zaznacza Davey.

Przykład młodego Brytyjczyka doskonale obrazuje problem wywindowanych czynszów w brytyjskiej metropolii. Już teraz w Londynie średni miesięczny koszt wynajmu kawalerki to ok. 1000 funtów i jest to jedna z najwyższych stawek na świecie.

Kwestię rosnących kosztów wynajmu dostrzegło m.in. kierownictwo Starbucks, które stworzyło dla swoich pracowników na Wyspach nieoprocentowaną pożyczkę o nazwie "Home Sweet Loan".

...

Madry. Dobrze kalkuluje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:39, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Brytyjska matka: "Przez małych Polaków nasze dzieci muszą się bardziej starać w szkole"

Brytyjska matka: "Przez małych Polaków nasze dzieci muszą się bardziej starać w szkole - Shutterstock

Polskie dzieci za bardzo starają się w szkole, przez co mali Brytyjczycy wypadają przy nich gorzej - twierdzi jedna z Brytyjek, której pociechy chodzą do klasy z imigrantami z Europy Środkowej, donosi londynek.net.

"Problem" z polskimi uczniami, którzy prześcigają w nauce małych Brytyjczyków, stał się już tak szeroko komentowany na Wyspach, że zajął się nim prześmiewczy portal BFNN (British Fake News Network). W artykule "British kids workingtoo hard in order to keep up with Polish chums" niejaka Diane Sedgwick, matka dwójki dzieci, Rory i Chelsea, żali się na tempo, jakie narzucają jej dzieciom mali Polacy.
REKLAMA


Zdaniem kobiety, Polacy "za ciężko pracują", przez co jej córki także muszą się znacznie bardziej przykładać, by nadążyć za swoimi polskimi kolegami z klasy.

Sedgwick uważa, że zachowanie polskich uczniów związane jest z "etyką pracy, która z pewnością nie jest brytyjska".

- Nie mam nic przeciwko polskim dzieciom - podkreśla kobieta w "rozmowie" z BFNN. - Chodzi o to, że nasze dzieci wypadają przy nich blado. Ich rówieśnicy z Polski pracują za ciężko, tak, jakby ciągle musieli coś udowadniać sobie i innym. Przez to moje dzieci muszą starać się znacznie bardziej, by im dorównać - narzeka Diane Sedgwick.

- Ani ja, ani moja rodzina nie radziliśmy sobie w szkole zbyt dobrze. Cała ta sytuacja pokazuje, jak kryzys imigracyjny wpływa na nasz kraj. W przyszłości prawdopodobnie dojdzie do tego, że moje dzieci będą musiały posługiwać się drugim językiem - podsumowuje bohaterka "artykułu".

Więcej znajdziecie na londynek.net.

...

Dramat. Musza sie wreszcie uczyc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 24 Paź 2015    Temat postu:

Londyńczycy uciekają ze stolicy. "To nie miejsce do życia"

Londyńczycy uciekają ze stolicy. "To nie miejsce do życia" - Shutterstock

3/4 mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii rwie sobie włosy z głowy z powodu wysokich kosztów utrzymania w mieście. Najwięcej stresu przysparza czynsz. To wszystko powoduje, że dla wielu jedynym rozwiązaniem wydaje się być przeprowadzka do innej miejscowości.

Co trzeci dorosły londyńczyk szuka pracy poza stolicą, bo nie jest w stanie związać końca z końcem – wynika z głosowania przeprowadzonego przez Ipsos Mori na zlecenie londyńskich dzielnic. "Ludzi wykańcza czynsz, który w Londynie rośnie w zawrotnym tempie" - można przeczytać w podsumowaniu plebiscytu.
REKLAMA


Statystyki pokazują jak bardzo zdesperowani są ludzie, aby znaleźć miejsce do życia w przystępnej cenie i jaką cenę kosztem zdrowia za to płacą – podaje "Evening Standard". "Rząd musi zacząć słuchać i zrozumieć londyńczyków w kwestii mieszkaniowej" - cytują sir Steve'a Bullocka z wydziału mieszkaniowego w Londynie.

9 na 10 londyńczyków przyznaje, że stolica zmaga się z kryzysem lokalowym. Tylko 1 na 10 wierzy, że za dwa lata sytuacja w Londynie pod tym względem poprawi się. 7 na 10 ankietowanych, z których żaden nie posiada nieruchomości na własność uważa, że już nigdy nie będzie w stanie kupić własnych czterech kątów w stolicy – analizuje badania "Evening Standard".

Ponad połowa ankietowanych mieszkańców Londynu (54 proc.) twierdzi, że raty za dom lub mieszkanie są tak wysokie, że problem ich spłat spędza im sen z powiek. Aż 75% badanych uznaje problem z płaceniem za wynajem mieszkania za największy powód ich stresu.

Czynsz w Wielkiej Brytanii podrożał o 11 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat. Średni wynosi 770 funtów – wyliczyła fundacja działająca na rzecz zapobiegania ubóstwu Trust For London. Dla porównania, pensje w tym samym czasie wzrosły zaledwie o 4 proc. W Londynie średnia cena wynajmu jest wyższa o 19 proc. niż jeszcze pięć lat temu i wynosi 1 600 funtów za miesiąc.

Ze względu na rosnące w zastraszającym tempie ceny wynajmu nieruchomości coraz więcej osób decyduje się na dzielenie pokoju z drugą osobą. W ciągu ostatnich dwóch lat ilość pokoi dwuosobowych oferowanych na łamach portalu Spareroom wzrosła o 71 proc. Co więcej, 2 na 5 mieszkańców Londynu wydaje ponad połowę pensji na opłaty związane z wynajmem pokoju.

Niepokojące również jest to, że mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa muszą płacić około 50 procent więcej za swoje mieszkania niż Niemcy czy Holendrzy, których wynagrodzenia plasują się na podobnym poziomie.

W praktyce oznacza to, iż Wyspiarze oddają właścicielom swoich mieszkań 40 procent miesięcznego wynagrodzenia, podczas gdy średnia unijna wynosi 28 procent.

...

Fale migrantow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:15, 01 Lis 2015    Temat postu:

Średnia cena domu w Londynie to pół mln funtów

Średnia cena domu w Londynie to pół mln funtów - Shutterstock

Powiększa się przepaść cenowa pomiędzy Londynem a resztą Wielkiej Brytanii. Średnia cena nieruchomości mieszkaniowej w stolicy sięgnęła 500 tys. funtów, podczas gdy w północno-wschodniej części kraju to samo możemy kupić za mniej niż 100 tys. funtów - podaje MojaWyspa.co.uk.

Średnie ceny domów i mieszkań w Anglii i Walii wzrosły we wrześniu br. roku o 1 proc. i oscylują wokół 186,5 tys. funtów. To o 6 tys. funtów więcej niż średnia cena sprzedaży z czasów boomu mieszkaniowego przed kryzysem z 2007 roku.
REKLAMA


Analizując rynek brytyjski od razu w oczy rzuca się bardzo duże zróżnicowanie regionalne cen. Podczas gdy średnia cena domu w UK wzrosła o 5,3 proc., to w Londynie mamy do czynienia z wzrostem na poziomie blisko 10 proc, co dało cenę na poziomie 499 997 funtów. Jeszcze większe zróżnicowanie panuje w samym Londynie

Każda z dzielnic ma swój indywidualny tor wzrostu cen nieruchomości. Ceny rosną głównie w Newham i Greenwich (13,6 proc i 12 proc.), a w miarę stabilne są m.in. w Camden. Nawet najbardziej oddalone od centrum dzielnice charakteryzują się wzrostem cen na poziomie 8 proc.

Dla porównania dom o podobnych parametrach w północno-zachodniej Anglii możemy kupić już za 115 tys. funtów. Tam średni wzrost cen nie przekracza 2,5 proc.

Howard Archer, ekonomista i konsultat w IHS Global Insight, przewiduje, że do 2016 roku średni wzrost cen nieruchomości mieszkaniowych w UK wyniesie około 6 proc. Będzie więc na podobnym poziomie co w tym roku.

- Wygląda na to, że wzrost będzie stabilny, nie będziemy mieli do czynienia z wyścigiem cen. Wszystko będzie zależało od wysokości stóp procentowych. Ale nawet w przypadku ich wzrostu, nie spodziewamy się zahamowania na rynku mieszkaniowym – mówi Archer.

...

Brytania tez sie patologizuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:21, 22 Gru 2015    Temat postu:

Ponad 109 tys. dzieci w Wielkiej Brytanii będzie bezdomnych w Boże Narodzenie

Ponad 109 tys. dzieci w Wielkiej Brytanii będzie bezdomnych w Boże Narodzenie - Shutterstock

Liczba dzieci w mieszkaniach zastępczych w Anglii jest najwyższa od siedmiu lat. Ponad 109 tysięcy najmłodszych w całym kraju spędzi tegoroczne święta w hostelach, mieszkaniach zastępczych albo w hotelach B&B - w tym aż 103 tys. z terenu Anglii. - Te liczby łamią serce - przyznają ludzie zajmujący się bezdomnymi.

68 560 rodzin w Anglii w okresie od lipca do września pozostawało bez dachu nad głową, z czego 53 480 z małymi dziećmi. W tym samym okresie w zeszłym roku bezdomnych było 60 900, w tym 45 590 z dziećmi – wynika z danych rządowych.
REKLAMA


Ponad 27 proc. bezdomnych rodzin - w tym najwięcej z Londynu - zostaje zmuszonych do zajęcia zastępczych lokali w dużej odległości od poprzedniego miejsca zamieszkania. To trzy razy więcej niż jeszcze pięć lat temu – podaje BBC.

Organizacje charytatywne działające na rzecz walki z bezdomnością za taki stan rzeczy winią rządowe cięcia budżetowe i brak środków na pomoc najbardziej potrzebującym.

- Te liczby łamią serce, jeśli tylko pomyślimy, ile rodzin spędzi święta bez własnego kąta; wiele w hostelach z dala od bliskich - stwierdził Campbell Robb z brytyjskiej organizacji Shelter.

Apelując do wszystkich o wsparcie Robb podkreślił: "Ciągłe obniżki budżetowe powodują, że na Wyspach za mało jest dostępnych mieszkań i coraz więcej osób musi naprawdę toczyć walkę o to, aby zachować własne cztery kąty".

...

Szok bo przeciez nie ma biedy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:26, 25 Gru 2015    Temat postu:

Arcybiskup Canterbury: Państwo Islamskie jest Herodem naszych czasów

Arcybiskup Canterbury: Państwo Islamskie jest Herodem naszych czasów - Thinkstock

Duchowy przywódca liczącej 80 milionów wiernych wspólnoty anglikanów na świecie, arcybiskup Canterbury i prymas całej Anglii Justin Welby ocenił w świątecznej homilii, że Państwo Islamskie (ISIS) jest Herodem naszych czasów i - jak Herod - zagraża chrześcijanom.

- Dla wszystkich tych, którzy zostali pozbawieni człowieczeństwa przez tyranię i okrucieństwo Heroda albo ISIS - Heroda naszych czasów, sąd Boży oznacza dobrą nowinę, bowiem stanowi obietnicę sprawiedliwości - powiedział Welby podczas bożonarodzeniowych uroczystości w katedrze w Canterbury na południowym wschodzie Anglii.
REKLAMA


Dżihadyści z ISIS "nienawidzą różnic, czy to ze strony muzułmanów, którzy myślą inaczej, czy to jazydów, czy chrześcijan. Z ich powodu chrześcijanie są zagrożeni wykorzenieniem z regionu, gdzie narodziła się wiara chrześcijańska" - dodał arcybiskup.

Według historyków Herod Wielki, król Judei w latach 37-4 p.n.e., był winien wymordowania wielu członków swej rodziny, zaś Ewangelia św. Mateusza zarzuca mu wydanie rozkazu rzezi niewiniątek, by przeciwstawić się przyjściu na świat Chrystusa.

...

Dziwna teologia. Herod byl zydem a mordowal zydowskie dzieci BO USLYSZAL ZE MESJASZ PRZYBYL. Byl wiec zdrajca. TO BYLO STRASZNE ZE TEN KTORY BYL Z IZRAELA TAKIE RZECZY ROBIL! ZNAL PISMO! Islamisci nie zdradzaja nas bo nie sa chrzescijanami. To raczej poganska dzicz ktora rzadzi szatan. Bardzo daleko od chrzescijanstwa. To raczej ci co biczowali Jezusa. Byli to prymitywni goscie od bicia - polzwierzta. I to jest ISIS predzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:31, 07 Sty 2016    Temat postu:

Około 60 ludzi żyje w "Wielkim Heathrow". Okupują port od ponad 5 lat


Blisko londyńskiego portu Heathrow, obiektu intensywnych debat publicznych, aktywiści protestują przeciwko planowanemu rozszerzeniu lotniska na miejscu byłego ogrodu.

Około 60 ludzi żyje w "Wielkim Heathrow" – miasteczku protestujących, które "wybudowano" pięć lat temu. Zdołano tam zgromadzić m.in. turbinę powietrzną i baterie solarne, a wewnątrz posadzono warzywa i kwiaty.

Na początku grudnia zeszłego roku postanowiono opóźnić decyzję o tym, gdzie powstanie pas startowy dla lotniska. To skłoniło część brytyjskich biznesmenów do stwierdzenia, że Cameron wyżej ceni prowadzenie polityki, aniżeli interes narodowy.

Premier Wielkiej Brytanii obiecał do końca ubiegłego roku podjąć decyzję dotyczącą pasu startowego na Heathrow. Niedawno szef rządu oznajmił, że potrzeba więcej informacji na temat potencjalnej szkodliwości środowiska, zanim będzie mógł podpisać ustawę, która jest tworzona od 25 lat.

Port lotniczy od lat budzi wiele kontrowersji. Niebywały huk w okolicy utrudnia życie mieszkańcom – dodatkowo miejsce przyciąga całe rzesze entuzjastów lotnictwa.

...

Takie sie dzieja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:15, 08 Sty 2016    Temat postu:

Brytyjskie więzienia bezprawnie przetrzymywały w celach na noc 100 dzieci tygodniowo

Brytyjskie więzienia bezprawnie przetrzymywały w celach na noc 100 dzieci tygodniowo - Thinkstock

Brytyjski rząd znalazł się pod ostrzałem po tym, jak okazało się, że ponad 3 tysiące niewinnych dzieci spędziło noc w celach więziennych między północą a ósmą rano w ciągu ostatniego półrocza 2015 roku. Dane Scotland Yardu ujawniło biuro burmistrza Londynu.

Sprawa bulwersuje opinię społeczną, ponieważ działania policji nie są zgodne z prawem. Funkcjonariusze powinni współpracować z władzami dzielnic i od nich uzyskać lokum dla dzieci. W więziennych celach dzieci narażone są na niebezpieczeństwo – zauważa "Evening Standard".
REKLAMA


Władze dzielnic Londynu tłumaczą z kolei, że zapewnienie dzieciom i nastolatkom tymczasowych mieszkań jest niemożliwe z powodu cięć budżetowych. Dochodzi więc do sytuacji, że dzieci z ulicy zabierane są przez Metropolitan Police do cel zakładów karnych.

Pytany o komentarz burmistrz stolicy Zjednoczonego Królestwa oświadczył, że takie sytuacje są niedopuszczalne. - Nie może być tak, że dzieci lub młodociani, którzy są aresztowani za drobne przestępstwa, spędzają noc za kratkami więzień tylko dlatego, że rząd nie ma finansów na zapewnienie im schronienia i alternatywnego zakwaterowania – podkreślił Boris Johnson.

Na alarm biją członkowie Zgromadzenia Londynu (London Assembly). - Prawo jest jasne: nikt, kto ma mniej niż 18 lat, nie może spędzić nocy w zakładzie karnym – zaznaczył Andrew Dismore.

W Wielkiej Brytanii rośnie liczba bezdomnych dzieci. Podczas ubiegłych świąt dachu nad głową nie miało ponad 109 tys. nieletnich. Dzieci na ulicach często dopuszczają się kradzieży i innych przestępstw.

...

Kolejna afera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:54, 15 Lut 2016    Temat postu:

IAR

Wielka Brytania: firma rodzinna kanclerza skarbu nie płaciła podatku
George Osborne - Reuters

Brytyjska prasa informuje, że rodzinna firma kanclerza skarbu George’a Osborne’a od 7 lat nie płaciła podatku korporacyjnego. Tymczasem w 2012 roku kanclerz publicznie wypowiedział wojnę wielkim korporacjom, korzystającym z rajów fiskalnych i unikającym brytyjskiego fiskusa.

Firma Osborne&Little, założona przez ojca kanclerza, handluje luksusowymi materiałami dekoracji wnętrz. Spółka zadeklarowała w zeszłym roku zysk przekraczający 700 tysięcy funtów. Jej podatek korporacyjny tylko za ten rok powinien wynieść ponad 140 tysięcy. Tymczasem firma wniosła niewiele więcej tytułem wyrównania za 7 lat, kiedy w ogóle nie płaciła podatku. Jednocześnie jej akcjonariusze otrzymali dwukrotnie więcej w dywidendach - w tym rodzice kanclerza Osborne’a, którzy zainkasowali ponad ćwierć miliona funtów.
REKLAMA


Dziennik „The Times” dopatruje się podobieństw między wyrozumiałością fiskusa dla rodzinnej firmy kanclerza i dla atakowanych przez niego globalnych korporacji. W styczniu skandal wywołała umowa między urzędem podatkowym w Londynie a koncernem Google, który zgodził się wnieść 130 milionów funtów jako zadośćuczynienie za machinacje fiskalne w ciągu 10 lat. Jak obliczyły media, jest to równowartość 3% brytyjskich zysków internetowego giganta.

...

Na calym swiecie im bogatsi tym mniej placa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:56, 29 Lut 2016    Temat postu:

Po godzinach i za darmo. Ile są winni pracodawcy na Wyspach?
Po godzinach i za darmo. Ile są winni pracodawcy na Wyspach? - Onet

Miliony pracowników w Wielkiej Brytanii zostaje po godzinach w czynie społecznym. Tylko w zeszłym roku firmy nie wypłaciły za nadgodziny aż 31,5 miliarda funtów.

W ubiegłym roku ponad 5 milionów osób pracowało "charytatywnie" średnio po 7,7 godzin. Każdy z tych pracowników stracił w ten sposób po 6 tys. funtów - informuje TUC, największa organizacja zrzeszająca brytyjskie związki zawodowe. W sumie wszystkie niewypłacone nadgodziny warte były 31,5 mld funtów.
REKLAMA


Kto najczęściej pracował za darmo? To nauczyciele (średnio 11,9 godzin tygodniowo), menedżerowie w instytucjach finansowych (11,2) oraz kierownicy produkcji (10,3). Po godzinach w czynie społecznym zostawały zazwyczaj osoby w wieku 40-44 lat - informuje serwis mirror.co.uk.

- Zbyt wielu brytyjskich pracodawców toleruje notoryczne zostawanie w pracy po godzinach - zaznacza Frances O'Grady, sekretarz generalna TUC. Przy okazji namawia pracowników, aby zawsze wykorzystywali przerwę na lunch oraz wychodzili do domów o właściwej godzinie.

Z danych TUC wynika też, że w 2015 r. liczba pracowników wykonujących nieodpłatną pracę nieznacznie spadła w porównaniu do 2014 roku, ale było ich więcej niż w 2001 roku.

...

Jak widac zaden to raj.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:45, 24 Kwi 2016    Temat postu:

Oburzona matka na lotnisku: poniżyliście mnie i zabraliście jedzenie mojemu dziecku
wyślij
drukuj
bz, rs | publikacja: 24.04.2016 | aktualizacja: 09:40 wyślij
drukuj
Amerykanka podczas podróży służbowej odciągała pokarm z piersi, by móc później nakarmić nim swojego synka (fot. Flickr/nerlssa's ring)
Amerykanka poskarżyła się na służby londyńskiego lotniska Heathrow, które nie pozwoliły jej zabrać na pokład samolotu prawie 15 litrów jej mleka, które zebrała dla swojego ośmiomiesięcznego synka. O upokorzeniu, jakie ją spotkało, napisała w mediach społecznościowych i sprawa nabrała rozgłosu.

Papież Franciszek zachęca matki do karmienia piersią. „Jeśli zajdzie potrzeba – śmiało”
Jessica Coakley Martinez, która podróżowała bez dziecka, stwierdziła, że została poniżona, a jej syn został pozbawiony jedzenia. Miała ze sobą dwa duże pojemniki z mlekiem i dwa opakowania mleka zamrożonego. Kazano jej wszystko wyrzucić. Ochrona lotniska nie chciała iść na kompromis i pozwolić jej na zabranie mleka zamrożonego.

Władze Heathrow tłumaczą się, że przepisy nie pozwalają na zabieranie dużej ilości płynów na pokład samolotu, a zasady dotyczące bezpieczeństwa lotów są ogólnie dostępne w sieci, m.in. na stronie lotniska. Płyny musza być zapakowane w pojemniki o pojemności 100 mililitrów. Regulamin mówi, że przepisy nie dotyczą jedzenia i mleka dla dzieci, ale tylko wtedy, gdy dziecko podróżuje razem z rodzicem. W przypadku pani Martinez oznaczało to, że nie mogła mleka zabrać w bagażu podręcznym i powinno trafić do luku bagażowego samolotu.

Nieludzkie przepisy?

Martinez napisała, że przepisy „są nieuczciwe”, ponieważ dyskryminują „pracujące matki takie jak ona, które podróżują bez dzieci”. Jak tłumaczy, dużo podróżuje w sprawach zawodowych i żeby zapewnić dziecku wystarczającą ilość mleka, odciąga pokarm i zbiera go – robi to m.in. w toaletach na lotniskach.

Miała ze sobą mleko, które jej dziecku miało wystarczyć na dwa tygodnie. Stwierdziła też, że przepisy są nieludzkie. „Poza tym, że odjęliście jedzenie od ust mojego dziecka, poniżyliście mnie jako osobę pracującą i jako matkę” – napisała Martinez.


Mum 'had to dump breast milk' at airport [link widoczny dla zalogowanych]
— BBC News (World) (@BBCWorld) 23 kwietnia 2016
BBC

...

Tępaki. Przepisy. Przyjmuja w szpitalu od 8.00 i koniec takie przepisy. Poczekaj z umieraniem do 8.00. Widzimy dlaczego ma rzadzic milosierdzie nie ,,przepisy".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:04, 26 Kwi 2016    Temat postu:

Policja winna śmierci 96 kibiców. Sąd wydał wyrok w sprawie tragedii na Hillsborough
wyślij
drukuj
łz, pszl | publikacja: 26.04.2016 | aktualizacja: 15:30 wyślij
drukuj
Sąd ocenił, że interwencja policji doprowadziła do śmierci 96 osób (fot. PAP/EPA/HILLSBOROUGH INQUEST)
Ponad 27 lat po tragedii podczas meczu między Sheffield Wednesday a Liverpoolem FC sąd w angielskim Warrington uznał lokalną policję i służby ratunkowe za winne nieumyślnego zabójstwa przez zaniedbanie. Podczas półfinałowego spotkania Pucharu Anglii zginęło wówczas 96 osób.

Liverpool uczcił pamięć 96 ofiar tragedii na Hillsborough
Ofiary w wieku od 10 do 67 lat to kibice Liverpoolu, którzy przyszli dopingować swoją drużynę na stadionie Hillsborough w Sheffield. Ludzie zostali zaduszeni i zadeptani na jednej z przepełnionych trybun, nie mogąc jej opuścić ze względu na wysokie metalowe ogrodzenie odgradzające boisko.

Blokowali wjazd karetek

Osoby, które przeskakiwały przez płot, były z powrotem spychane do sektora przez policję, która nie pozwalała także na wjazd karetek pogotowia. Efekt to śmierć aż 82 osób na trybunie, tylko 14 rannych zostało zawiezionych do szpitala.

W 1991 roku sąd uznał tragedię za „przypadkową śmierć”, a winą obarczył – podobnie jak brytyjska prasa – niewłaściwie zachowujących się fanów. Społeczność kibicowska uznała to za próbę przykrycia zaniedbań i uniknięcia odpowiedzialności. Kibice Liverpoolu zorganizowali wówczas kampanię „Sprawiedliwość dla 96”, która domagała się ponownego procesu.

W kwietniu 2014 rozpoczął się drugi proces. Ponad dwuletnie dochodzenie sądowe było najdłuższym w historii brytyjskiego sądownictwa.

Dopięli swego

W końcu fani dopięli swego. We wtorek sąd w Warrington jednogłośnie odpowiedział negatywnie na pytanie o odpowiedzialność kibiców. Wskazano przy tym na „poważne” zaniedbania po stronie policji, służb ratunkowych, projektantów stadionu i zarządzających obiektem władz Sheffield Wednesday.
Fani przyjęli wyrok sądu z zadowoleniem (fot. PAP/EPA/PETER POWELL)

25 lat po stadionowej tragedii: Anglia czci pamięć kibiców
Ławnicy uznali sytuację za nieumyślne zabójstwo 96 kibiców. To otwiera drogę do otwarcia spraw kryminalnych przeciwko osobom odpowiedzialnym za katastrofę, m.in. koordynatorowi działań policji na stadionie w dniu katastrofy, dziś emerytowanemu policjantowi Davidowi Duckenfieldowi.

Po odczytaniu wyroku rodziny ofiar odśpiewały przed budynkiem sądu hymn Liverpoolu, „You Will Never Walk Alone” („Nigdy nie będziesz szedł sam”). Skandowano „Sprawiedliwość dla 96”.

Margaret Aspinall, szefowa stowarzyszenia rodzin ofiar, zapowiedziała, że po wyroku orzekającym winę policji „wreszcie może odebrać akt zgonu swojego syna podający prawdziwą przyczynę śmierci”.

Oznaka sprawiedliwości

Wkrótce po ogłoszeniu wyroku brytyjski premier David Cameron napisał na Twitterze, że chciałby „uhonorować niezwykłą odwagę rodzin domagających się prawdy”. Wskazał, że wtorkowy wyrok jest oznaką „sprawiedliwości, na którą czekaliśmy zbyt długo”.

Tragedia na Hillsborough doprowadziła do wypracowania nowych standardów dla działań w zakresie bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich w Wielkiej Brytanii. Opublikowany w jej następstwie w styczniu 1990 roku tzw. raport Taylora rekomendował m.in. zlikwidowanie miejsc stojących w najwyższych ligach, a także zmiany w systemie kołowrotków przy wchodzeniu na obiekt, ogrodzeniu boiska i organizacji przepływu osób na stadionach.

Wiele klubów musiało znacznie przebudować stadiony, powstało również wiele nowych obiektów. Ostatnio kibice zorganizowali kampanię, domagając się przywrócenia części miejsc stojących w najwyższych ligach. Fani argumentują, że poprawi to atmosferę na stadionach.
PAP, BBC

...

Raczej tępota niz celowa robota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:41, 28 Kwi 2016    Temat postu:

Strajk lekarzy na Wyspach. Pierwszy w historii
wyślij
drukuj
pl, jk | publikacja: 28.04.2016 | aktualizacja: 07:03 wyślij
drukuj
Spór lekarzy z ministerstwem trwa (fot. flickr.com/Ilmicrofono Oggiono)
Po raz pierwszy w 70-letniej historii publicznej służby zdrowia w Wielkiej Brytanii, ponad 20 tys. młodszych lekarzy i stażystów odmówiło we wtorek i w środę pracy w izbach przyjęć. Po dwudniowym, juz piątym w tym roku, strajku lekarzy w Anglii ich spór z ministerstwem zdrowia nie jest bliższy rozwiązania.

Samoloty Lufthansy uziemione. Odwołano 35 lotów z i do Polski
Wbrew obawom, żaden pacjent nie zmarł, co mogło lekarzom grozić utratą społecznego poparcia dla strajku. Nie tylko nie zmalało ono, ale przeprowadzony we wtorek sondaż wykazał, że wzrosła dezaprobata dla postępowania ministra zdrowia, Jeremy’ego Hunta.

Nie cofnął on groźby narzucenia lekarzom nowych kontraktów, które zmuszą ich do pracy w systemie pełnej, siedmiodniowej obsady szpitali. Lekarze złożyli skargę w sądzie, ale mają też do wyboru dalsze strajki, bojkot pracy administracyjnej, albo wręcz zbiorową rezygnację.

Brakuje lekarzy

Ich związek – Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne – podkreśla, że liczba lekarzy w Anglii jest niedostateczna, by wprowadzić nowy system pracy szpitali.

W strajkach chodzi więc nie tyle o stronę finansową pracy w weekendy, co o przepracowanie lekarzy, utratę czasu na dalsze kształcenie, od czego zależą ich kariery oraz o dezorganizacje życia osobistego.
#wieszwiecej | Polub nas
IAR

..

To maja nowosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:23, 12 Cze 2016    Temat postu:

Dziesiątki rannych po starciach Anglików i Rosjan w Marsylii
wyślij
drukuj
kf, łz, pszl | publikacja: 11.06.2016 | aktualizacja: 20:01 wyślij
drukuj
Do starć doszło między innymi na stadionie (fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO)
Do 31 wzrosła liczba osób rannych podczas zamieszek, do których doszło na ulicach Marsylii przed meczem Anglia-Rosja (1:1). Jeden z angielskich kibiców jest w stanie krytycznym. Tuż po zakończeniu spotkania rosyjscy chuligani zaatakowali sektor zajmowany przez Anligków.

Kibice biją się w Marsylii. Mocny początek Euro 2016
W Marsylii, do której przyjechało 70 tys. kibiców z Wielkiej Brytanii i 20 tys. – z Rosji, działy się dantejskie sceny. Wrogie grupy starły się w wąskich uliczkach Starego Portu, w których policja miała utrudnione możliwości działania. Co najmniej 31 osób jest rannych. Według policji jeden z kibiców reprezentacji Wielkiej Brytanii jest w stanie krytycznym. Aresztowano sześć osób.

Obie strony były niezwykle agresywne. Kopano leżących, uciekających bito po głowie czym popadło – wiklinowymi, ale też metalowymi krzesełkami, zabranymi z kawiarnianych ogródków. Policja użyła gazów łzawiących, starając się rozdzielić walczące strony. Bulwary w Starym Porcie, w pobliżu mariny, pokryła gruba warstwa szkła.

Podzielone miasto

Prefekt Marsylii zmobilizował na mecz 1200 policjantów i 1000 ochroniarzy. Zastanawiał się nad podzieleniem miasta na dwie części: angielską i rosyjską, i oddzielenie ich silnymi oddziałami szturmowymi.

Do zamieszek doszło również na stadionie. Tuż po końcowym gwizdku rosyjscy chuligani zaatakowali sektor Anglików. Na szczęście służby porządkowe szybko zaprowadziły spokój.

Komentatorzy francuscy zaznaczają, że takie agresywne zachowanie pseudokibiców rosyjskich stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo kolejnej wielkiej imprezy piłkarskiej, której gospodarzem będzie Rosja. To mistrzostwa świata w roku 2018.

Zamieszki potępiła UEFA. Jej przedstawiciel oświadczył, że dla ludzi biorących udział w takich aktach przemocy, nie ma miejsca w świecie piłki nożnej.
#wieszwiecej | Polub nas
W starciach w Marsylii uczestniczyli chuligani z Anglii, Rosji i Francji (fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO)

„Dżihadyści, gdzie jesteście?”. Angielscy kibole rozpoczęli Euro 2016
W Marsylii zamieszki trwają od trzech dni. Najpierw Anglicy pobili się z miejscowymi fanami Olympique’u Marsylia oraz członkami młodocianych gangów. Dwie osoby zostały zatrzymane, a sześć rannych.

Z kolei minionej nocy Anglicy odpowiedzieli na prowokację Rosjan. Już wtedy w Starym Porcie doszło do regularnej wojny. W powietrzu latały butelki po piwie, popielniczki i metalowe krzesełka. Pracownicy barów barykadowali się we wnętrzach lokali. Użyto gazów łzawiących. W akcji brali udział brytyjscy policjanci.

Na ryzyko wystąpienia zamieszek przy okazji spotkania Anglia – Rosja wskazywali sami organizatorzy Euro 2016. Oceniono je jako mecz podwyższonego ryzyka. Jeden z pięciu w fazie grupowej. Podobny status mają spotkania reprezentacji Polski z Niemcami i Ukrainą.
IAR, TVP Info

...

Tym razem jak slysze to nie Ruscy zaczeli jak slysze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:23, 12 Cze 2016    Temat postu:

Dziesiątki rannych po starciach Anglików i Rosjan w Marsylii
wyślij
drukuj
kf, łz, pszl | publikacja: 11.06.2016 | aktualizacja: 20:01 wyślij
drukuj
Do starć doszło między innymi na stadionie (fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO)
Do 31 wzrosła liczba osób rannych podczas zamieszek, do których doszło na ulicach Marsylii przed meczem Anglia-Rosja (1:1). Jeden z angielskich kibiców jest w stanie krytycznym. Tuż po zakończeniu spotkania rosyjscy chuligani zaatakowali sektor zajmowany przez Anligków.

Kibice biją się w Marsylii. Mocny początek Euro 2016
W Marsylii, do której przyjechało 70 tys. kibiców z Wielkiej Brytanii i 20 tys. – z Rosji, działy się dantejskie sceny. Wrogie grupy starły się w wąskich uliczkach Starego Portu, w których policja miała utrudnione możliwości działania. Co najmniej 31 osób jest rannych. Według policji jeden z kibiców reprezentacji Wielkiej Brytanii jest w stanie krytycznym. Aresztowano sześć osób.

Obie strony były niezwykle agresywne. Kopano leżących, uciekających bito po głowie czym popadło – wiklinowymi, ale też metalowymi krzesełkami, zabranymi z kawiarnianych ogródków. Policja użyła gazów łzawiących, starając się rozdzielić walczące strony. Bulwary w Starym Porcie, w pobliżu mariny, pokryła gruba warstwa szkła.

Podzielone miasto

Prefekt Marsylii zmobilizował na mecz 1200 policjantów i 1000 ochroniarzy. Zastanawiał się nad podzieleniem miasta na dwie części: angielską i rosyjską, i oddzielenie ich silnymi oddziałami szturmowymi.

Do zamieszek doszło również na stadionie. Tuż po końcowym gwizdku rosyjscy chuligani zaatakowali sektor Anglików. Na szczęście służby porządkowe szybko zaprowadziły spokój.

Komentatorzy francuscy zaznaczają, że takie agresywne zachowanie pseudokibiców rosyjskich stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo kolejnej wielkiej imprezy piłkarskiej, której gospodarzem będzie Rosja. To mistrzostwa świata w roku 2018.

Zamieszki potępiła UEFA. Jej przedstawiciel oświadczył, że dla ludzi biorących udział w takich aktach przemocy, nie ma miejsca w świecie piłki nożnej.
#wieszwiecej | Polub nas
W starciach w Marsylii uczestniczyli chuligani z Anglii, Rosji i Francji (fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO)

„Dżihadyści, gdzie jesteście?”. Angielscy kibole rozpoczęli Euro 2016
W Marsylii zamieszki trwają od trzech dni. Najpierw Anglicy pobili się z miejscowymi fanami Olympique’u Marsylia oraz członkami młodocianych gangów. Dwie osoby zostały zatrzymane, a sześć rannych.

Z kolei minionej nocy Anglicy odpowiedzieli na prowokację Rosjan. Już wtedy w Starym Porcie doszło do regularnej wojny. W powietrzu latały butelki po piwie, popielniczki i metalowe krzesełka. Pracownicy barów barykadowali się we wnętrzach lokali. Użyto gazów łzawiących. W akcji brali udział brytyjscy policjanci.

Na ryzyko wystąpienia zamieszek przy okazji spotkania Anglia – Rosja wskazywali sami organizatorzy Euro 2016. Oceniono je jako mecz podwyższonego ryzyka. Jeden z pięciu w fazie grupowej. Podobny status mają spotkania reprezentacji Polski z Niemcami i Ukrainą.
IAR, TVP Info

...

Tym razem jak slysze to nie Ruscy zaczeli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 16 Cze 2016    Temat postu:

Brytyjska posłanka nie żyje. Po południu została postrzelona i zraniona nożem
wyślij
drukuj
adom, bz | publikacja: 16.06.2016 | aktualizacja: 18:20 wyślij
drukuj
Według mediów posłanka jest w stanie krytycznym (fot. Twitter)
W szpitalu zmarła posłanka Partii Pracy Jo Cox, która w czwartek po południu została postrzelona oraz zaatakowana nożem w miejscowości Birstall w środkowej Anglii.

Atak nożownika w szpitalu. Zranił trzy osoby i siebie. Śmiertelnie
Posłanka została napadnięta w obrębie swojego biura poselskiego w Birstall koło Leeds. Według relacji świadków, którzy rozmawiali z telewizją Sky News, napastnik oddał dwa strzały do posłanki i ranił ją nożem.

Świadek zdarzenia Ben Abdallah miał stwierdzić także, że napastnik „kopał kobietę, gdy już leżała na ziemi”.

Policja w West Yorkshire potwierdziła, że w związku z atakiem aresztowano 52-letniego mężczyznę.

#wieszwiecej | Polub nas

Cameron traci w sondażach. Przekona Brytyjczyków do zostania w UE?
41-letnia Cox została wybrana do Izby Gmin w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. W parlamencie ma opinię bardzo aktywnej posłanki, zajmuje się działaniem na rzecz praw kobiet i cywilnych ofiar konfliktów, krytykuje m.in. interwencję Wielkiej Brytanii w Syrii. Polityk opowiada się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.

Wyrazy współczucia złożyli na Twitterze m.in. premier Wielkiej Brytanii David Cameron, lider Partii Pracy Jeremy Corbyn i burmistrz Londynu Sadiq Khan.



W odpowiedzi na doniesienia medialne o ataku zwolennicy zarówno pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, jak i wyjścia kraju ze Wspólnoty poinformowali o tymczasowym zawieszeniu kampanii przed referendum, które odbędzie się 23 czerwca.

PAP, TVP Info

...

Na jakim tle to bylo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:03, 24 Cze 2016    Temat postu:

Brexitu nie było? "To referendum nie ma żadnej mocy prawnej"
Dodano dzisiaj 16:54
Brexit / Źródło: Fotolia / donfiore
"Wielka Brytania nie wyszła z Unii Europejskiej i nie jest pewne czy wyjdzie" - napisał na swoim profilu na Facebooku Mikołaj Barczentewicz, który uczy prawa konstytucyjnego na Oksfordzie.

Barczentewicz podkreślił, że "Wielka Brytania nie wyszła z Unii Europejskiej i nie jest pewne czy wyjdzie".

"To referendum nie ma żadnej mocy prawnej, ani w prawie UK, ani w prawie UE. Innymi słowy, nie jest prawdą, że doszło do 'Brexit’ - napisał. Podał również prawdopodobny scenariusz. "Przez najbliższe kilka lat niewiele się zmieni w prawnej relacji UK/UE a traktatowa procedura wyjścia z UE (słynny Artykuł 50 TUE) zostanie dopiero wszczęta, gdy brytyjski rząd będzie miał jasny plan (jest do tego jeszcze daleko)” - stwierdził.

Barczentewicz dodał, że mało prawdopodobne jest, by nowy rząd w Londynie z pomocą parlamentu doprowadził do niezwłocznego jednostronnego wypowiedzenia traktatów UE.


Brexit

Przypomnijmy, że około godziny. 8:00 czasu polskiego poinformowano, że wszystkie głosy zostały już podliczone. 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnotach. Podano ponadto, że za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagłosowało ponad 17 milionów wyborców, czyli większość gwarantująca sukces zwolenników Brexitu. Brytyjskie władze ogłosiły, że frekwencja w czwartkowym referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej wyniosła 72,2 proc. W związku z wynikiem głosowania do dymisji podał się premier Zjednoczonego Królestwa David Cameron.
/ Źródło: Facebook / Wprost.pl

nnnnnnnnnnn IP
/dzisiaj 17:14
referendum nie ma mocy prawnej w ue i brytani. ten oxfordzki profesor przespal 100 lat?

...

Takie kretyny siedza po uczelniach. Czyzby zmienil nazwisko z Balcerowicz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 18:04, 24 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:07, 24 Cze 2016    Temat postu:

80 tys. londyńczyków chce niepodległości, by zostać w UE
am/
2016-06-24, 21:44
Tyle mieszkańców miatsa podpisało w piątek petycję, w której domagają się, by stolica Zjednoczonego Królestwa ogłosiła niepodległość i została w Unii Europejskiej. W czwartkowym referendum Brytyjczycy opowiedzieli się za Brexitem.
Berit Watkin/Flickr/CC BY 2.0

Świat
Belfast: Londyn powinien rozpisać referendum...

Petycja umieszczona na stronie internetowej charge.org skierowana jest do burmistrza Londynu Sadiqa Khana. Autorzy proszą go, by "ogłosił niepodległość Londynu od Zjednoczonego Królestwa i złożył kandydaturę" miasta o wstąpienie do Unii Europejskiej.



Podczas gdy ogólnokrajowy wynik referendum wynosił prawie 52 proc. na rzecz zwolenników Brexitu, 60 proc. mieszkańców Londynu zagłosowało za pozostaniem we Wspólnocie.



Stolica weźmie udział w negocjacjach z UE na temat Brexitu



"Londyn to międzynarodowe miasto i chcemy zostać w sercu Europy - czytamy w petycji. - Trzeba przyznać, że nie zgadzamy się z resztą kraju. Więc zamiast pasywnie i agresywnie głosować w każdych wyborach jedni przeciw drugim, weźmy formalny rozwód i schrońmy się wśród naszych przyjaciół na kontynencie".



Z kolei burmistrz Khan opublikował w piątek komunikat, w którym zapowiada, że Londyn będzie brał udział w negocjacjach na linii Wielka Brytania-Unia Europejska dotyczących wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty.



"To kluczowe, by Londyn miał swój głos podczas tych negocjacji, tak jak Szkocja i Irlandia Północna", które także głosowały za pozostaniem w UE - głosi oświadczenie.



PAP

...

Mediom juz sie wszystko pokrecilo. Jakiej niepodleglosci oni chca? CHCA PODLEGLOSCI BRUKSELI! W Anglii sa niepodlegli przeciez. TO RACZEJ KRAJ PODLEGA LONDYNOWI! SmileSmileSmile Nie chca rzadzic Anglia tylko sluzyc Brukseli... SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 4 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy