Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bohaterskie dzieci !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:07, 01 Wrz 2016    Temat postu:

Zbieram na leczenie i rehabilitację mojej mamusi". Historia 9-latki, która poruszyła serca internautów
jak/pr/
2016-09-01, 15:48
Ma zaledwie 9 lat, ale mądrości życiowej mógłby jej pozazdrościć niejeden dorosły. Asia Jagła z Poznania na swoim podwórku postanowiła zorganizować kiermasz, by pomóc w leczeniu chorej mamie. Zrobiła plakaty, zawiesiła je na drzwiach klatki schodowej, a na sprzedaż wystawiła swoje ubrania, buty i lalki. Plakat ktoś wrzucił do internetu i z sąsiedzkiego kiermaszu może zrobić się targ dobrych serc.


Kraj
13-latka gotuje, pierze, dba o siostrę i...

Kraj
Marzenia się spełniają - widzowie...

Asia nie czekała, aż ktoś pomoże jej ciężko chorej mamie. Postanowiła działać sama. Przygotowała plakat, na którym opisała swój pomysł - kiermasz, który w najbliższą sobotę o godz. 11:00 chce zorganizować na osiedlu Batorego w Poznaniu. Jak mówi, "mama pilnie potrzebuje rehabilitacji", dlatego to tak poważna sprawa.



Na podwórkowy kiermasz zaprosiła sąsiadów, a każdy, kto kupi za kilka złotych los, będzie mógł wybrać nagrodę. "Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe" - poinformowała dziewięciolatka.



Plakat z informacją o kiermaszu trafił także do internetu i chwycił za serca nie tylko sąsiadów Asi.



Poznańskie media donoszą, że zaczęły się zgłaszać nawet firmy, które podarowały fanty na loterię organizowaną przez Asię.



Mama dziewczynki, która dziś po 2 miesiącach pobytu w szpitalu w końcu wróciła do domu, nie kryła wzruszenia. - Chciałabym, żeby było inaczej, żeby żadne dziecko nie musiało się starać za rodziców i martwić o takie poważne sprawy - powiedziała.



Polsat News

...

Dzieci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:09, 03 Wrz 2016    Temat postu:

Kochana córeczko, pięknie narozrabiałaś". Mama dziękuje Asi za kiermasz
kan/
2016-09-03, 19:31
Ta historia poruszyła serca ludzi w całej Polsce. W Poznaniu odbył się w sobotę niezwykły kiermasz zorganizowany przez 8-letnią Asię, która zbiera pieniądze na leczenie i rehabilitację swojej mamy. Pojawiły się prawdziwe tłumy chętnych, by pomóc.


Kraj
"Zbieram na leczenie i rehabilitację mojej...

- Byłam pod wrażeniem akcji zorganizowanej przez dziewczynkę. Stwierdziłam, że muszę pomóc, długo się nie zastanawiałam - mówiła jedna z mieszkanek Poznania.



Pojawiły się też przedstawiciele różnych organizacji i fundacji. Przyniesiono mnóstwo fantów, które można licytować.



Mała organizatorka przedsięwzięcia nie kryła radości. Powiedziała, że jeszcze przed dzisiejszym wydarzeniem do jej domu przyjeżdżali ludzie, by przekazać różne rzeczy do sprzedania na kiermaszu. - Tak bardzo bym chciała żeby mama była zdrowa - powiedziała.



"Mama pilnie potrzebuje rehabilitacji"



Asia na pomysł kiermaszu wpadła sama. Przygotowała plakat, na którym opisała swój pomysł. Poinformowała, że "mama pilnie potrzebuje rehabilitacji, dlatego to tak poważna sprawa".



Na podwórkowy kiermasz zaprosiła sąsiadów. "Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe" - poinformowała dziewczynka zapowiadając kiermasz.



Plakat z informacją o kiermaszu trafił także do internetu i, jak widać, chwycił za serca nie tylko sąsiadów Asi.



"Kochana córeczko, pięknie narozrabiałaś"



W sobotę do dziennikarzy wyszła też mama dziewczynki. - Kochana córeczko, chciałam ci powiedzieć, że bardzo cię przepraszam za moją pierwszą reakcję. Będąc jeszcze w szpitalu powiedziałam, że bardzo narozrabiałaś. Teraz chcę powiedzieć, żeby wszyscy słyszeli, że pięknie narozrabiałaś - powiedziała.



Jak dodała, osoby chore i cierpiące, szczególnie te, które zmagają się z bólem, nie mogą tracić nadziei. - Ja wiem, że nie jestem sama, jest nas dużo. I oprócz codziennego cierpienia, zmagamy się z bezdusznością i nieudolnością służby zdrowia i urzędów orzeczniczych. Łączę się z tymi wszystkimi osobami, chciałam się z nimi podzielić tą nadzieją, którą dała mi moja córka, którą ja straciłam, a ona nie - powiedziała.



Polsat News, PAP
...

Ile dobra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:27, 04 Wrz 2016    Temat postu:

Ośmioletnia Asia ratuje chorą mamę. Udało jej się zebrać ponad 100 tysięcy złotych
wyślij
drukuj
bz, pszl | publikacja: 04.09.2016 | aktualizacja: 08:32 wyślij
drukuj
Ośmioletnia Asia, podczas zorganizowanego przez siebie charytatywnego kiermaszu na osiedlu Batorego na poznańskim Piątkowie (fot. PAP/Paweł Jaskółka)
Przeszło 101 tysięcy zł zebrano w sobotę w Poznaniu w trakcie kiermaszu zorganizowanego przez ośmioletnią dziewczynkę. Asia zorganizowała go dla sąsiadów, by pomóc chorej mamie; gdy jej zaproszenie ukazało się w ogólnopolskich mediach, zjawiły się tłumy.

12-latka choruje na ciężką mukowiscydozę. Aukcja w internecie pomocą dla Julii
Plac między blokami na osiedlu Batorego w Poznaniu z trudem pomieścił wszystkich, którzy chcieli się włączyć w akcję pomocy.

Imprezę udało się zorganizować w kilka dni, wsparli ją sąsiedzi i znajomi rodziny, Drużyna Szpiku, kluby motocyklowe, wolontariusze i zwykli poznaniacy. Byli także ludzie spoza regionu – wolontariusze z Opola, by zdążyć na kiermasz wyjechali o 3 w nocy. Kiermasz otworzyła jego pomysłodawczyni, ale nim to zrobiła, już sprzedała pierwsze zabawki. Przyszła też mama Asi, pani Ania, która właśnie wyszła ze szpitala.

Asia wyprzedawała swoje zabawki, ale dary przynieśli też poznaniacy. Były dodatkowe atrakcje: dmuchany zamek, park baniek mydlanych, pokazy motocyklistów i lody. Wszystko za datek do puszki.
#wieszwiecej | Polub nas
Ogłoszenie Asi (fot. PAP/Paweł Jaskółka)
Kilka dni temu Asia wywiesiła na drzwiach do klatki schodowej w swoim bloku ogłoszenie o sobotnim kiermaszu, z którego dochód chce przeznaczyć na leczenie i rehabilitację swojej mamy. „Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe” – napisała.

Jej inicjatywa poruszyła wielu ludzi. Stało się o niej głośno w internecie. Zareagowały też władze miasta i posłowie. Jak donosi „Głos Wielkopolski”, m.in. wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski poprosił pracowników wydziału zdrowia i spraw społecznych, by sprawdzili, jak można pomóc Asi i jej mamie. IAR, „Głos Wielkopolski”

...

To wazne wydarzenie pokozujace jakie moze byc dobro z choroby. Na przyklad niezwykłe wyzwolenie dobra u ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:22, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Sześciolatka przeciw bandytom z toporami. „Jestem bardzo z niej dumny”
wyślij
drukuj
pch, az | publikacja: 07.09.2016 | aktualizacja: 11:28 wyślij
drukuj
Do włamania doszło w Auckland w Nowej Zelandii (fot. youtube.com)
Większość ludzi ucieka, gdy widzi uzbrojonego złodzieja. Są małe wyjątki. Gdy banda zamaskowanych bandziorów wtargnęła do sklepu w Auckland w Nowej Zelandii to na spotkanie niebezpieczeństwu wybiegła 6-letnia dziewczynka.

Sąsiad bohater uratował 3-latka z pożaru
Do napadu doszło w Auckland - największym mieście Nowej Zelandii. Do sklepu z elektroniką weszło sześciu zamaskowanych, nastoletnich bandytów. W rękach mieli łomy i toporki. Agresywne wyrostki z łatwością sterroryzowały pracowników.

Dzielna 6-latka

Z jednym małym wyjątkiem. Dla małej Sarah Patel, córki właściciela sklepu, uzbrojeni bandyci nie wydali się straszni. 6-letnia dziewczynka, gdy zobaczyła rabusiów terroryzujących pracownika, bez wahania ruszyła w kierunku jednego z napastników i złapała bandytę za nogę.



– Jestem bardzo z niej dumny. Wydaje mi się, że ona myślała, że może jakoś pomóc – powiedział jej ojciec. Dodał, że córka jest wyjątkowo dzielna. – Zrobiła coś niesamowitego – dodał. „New Zealand Herald”

...

Niebywałe!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:03, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Sześciolatka usiłowała powstrzymać bandytów. Broniła pracownika taty
dro/
2016-09-07, 19:30
Sześciu zamaskowanych mężczyzn napadło na sklep z artykułami elektronicznymi w Glenfield w regionie Auckland w Nowej Zelandii. Uzbrojeni w siekiery i łomy napastnicy zaatakowali pracowników, zniszczyli półki i ukradli sprzęt. Nagranie pokazuje dziewczynkę, która podbiega do jednego z bandytów i łapiąc go za nogę usiłuje uniemożliwić mu bicie młodego sprzedawcy.
nzherald.co.nz
Dziecko obroniło dorosłego mężczyznę przed siekierą bandyty.

Kraj
"Córeczko, pięknie narozrabiałaś". Mama...

Mała bohaterka to Sarah Patel, córka właściciela sklepu. Zostawia napastnika, gdy przywołuje ją do siebie ojciec. Następne ujęcie pokazuje Sarah z tatą, który z rękoma podniesionymi do góry opuszcza pomieszczenie.







"Chcę uratować Jordana"



- Pytałem, co chcesz zrobić. A ona na to, że chce uratować Jordana, naszego 19-letniego pracownika - opowiedział the New Zealand Herald już po zdarzeniu Suhail Patel, ojciec sześciolatki.



Przyznał, że Sarah, odważna podczas napadu, miała później ciężką noc. - Przeżyła wstrząs, była zdenerwowana, nie mogła spać. Powiedziałem jej, że jest najbardziej odważną dziewczynką na świecie i że jestem z niej dumny - relacjonował.



Policja ujęła napastników



Dzięki pościgowi i blokadzie policja zatrzymała już pięciu podejrzanych o napad i kradzież telefonów komórkowych. To 16-latkowie, którzy złamali warunki zwolnienia za kaucją. Według lokalnej policji zatrzymanie szóstego sprawcy to kwestia dni.



nzherald.co.nz

...

Juz ujeci pewnie dzieki naglosnieniu sprawy. Z uwagi na dziewczynke Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:28, 11 Lis 2016    Temat postu:

10-latka sprowadziła pomoc do upojonej alkoholem matki

1 godz. 25 minut temu

10-letnia dziewczynka z Żor w województwie śląskim zaalarmowała sąsiadów, że jej mama leży na łóżku i nie reaguje. Ci z kolei zadzwonili na pogotowie. Jak się okazało, kobieta była kompletnie pijana.
10-latka sprowadziła pomoc do upojonej alkoholem matki
/Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM


W środku nocy dyspozytor pogotowia ratunkowego poprosił o interwencję policji w jednym z mieszkań na osiedlu Powstańców Śląskich w Żorach. Chwilę wcześniej pod wskazany adres wysłał ratowników, którzy mieli zająć się nieprzytomną kobietą.

Jak się okazało 34-latka była kompletnie upojona alkoholem. Kiedy zobaczyła pochylających się nad nią ratowników medycznych, zaczęła zachowywać się agresywnie i dlatego wezwano policjantów. Ci pomogli przetransportować ją do karetki.

Pomoc do mieszkania sprowadziła 10-letnia córka kobiety. Dziewczynka wraz z 7-letnią siostrą widząc w jakim stanie jest matka pobiegła do sąsiadki i poinformowała ją, że leży ona zamknięta w pokoju, na łóżku i nie reaguje na żadne bodźce. Ta z kolei wezwała karetkę. Ojciec w tym czasie był w pracy.

źródło Policja (j.)

...

Bardzo pieknie. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:52, 13 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
11-latek uratował matkę. Jej były partner bił ją pięściami na oczach dziecka
11-latek uratował matkę. Jej były partner bił ją pięściami na oczach dziecka

Dzisiaj, 13 listopada (11:24)

11-letni chłopiec z powiatu mikołowskiego wezwał na pomoc policję i zapobiegł tragedii w swoim domu. Pijany konkubent jego matki wszedł do mieszkania, pobił ją i groził śmiercią. Funkcjonariusze zatrzymali agresywnego mężczyznę, który w więzieniu może spędzić nawet 5 lat.

11-latek wezwał policję i zapobiegł tragedii /Policja

Chłopiec był w mieszkaniu razem z matką, kiedy do środka wszedł kompletnie pijany konkubent kobiety. Mężczyzna zaczął bić pięściami 37-latkę i groził, że ją zabije. Przerażony Kacper zadzwonił na policję. Powiedział dyżurnemu, gdzie mieszka i co się dzieje.

W chwili, gdy przyjechał patrol, chłopiec pokazał policjantom pokój, w którym awanturowali się dorośli. Funkcjonariusze widzieli jak 40-letni gliwiczanin bił swoją partnerkę po twarzy, obezwładnili go. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu.

Kobietę opatrzyli ratownicy z karetki pogotowia, ma obrażenia głowy.

40-latek usłyszał już zarzut. Może trafić na 5 lat do więzienia.

....

,,Wspanialosci" konkubinatow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:02, 17 Lis 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Dramatyczny telefon czterolatki uratował życie jej matki. "Mama siedzi na sofie i nie odpowiada"
Dramatyczny telefon czterolatki uratował życie jej matki. "Mama siedzi na sofie i nie odpowiada"

Dzisiaj, 17 listopada (11:59)

Czteroletnia Brytyjka Suzie McCash otrzymała nagrodę policyjną za uratowanie swej matki. Kobieta na skutek reakcji alergicznej przestała oddychać. Dziewczynka, niewiele myśląc, wykręciła numer pogotowia i poinformowała o tym służby ratunkowe.

Suzie spokojnie opisała sytuacje i sprowadziła na miejsce karetkę. Matka dziewczynki trafiła do szpitala.

Mała bohaterka wraz z matka wzięły udział w prestiżowym programie BBC, gdzie raz jeszcze opisały całe zdarzenie. Brytyjskie media opublikowały nagranie rozmowy malej Suzie z operatorem.

Nie wiem dlaczego, ale mama nie odpowiada. Siedzi na sofie i nic nie robi - mówiła Suzie do operatora. Zapytana, czy jest w stanie otworzyć frontowe drzwi, Suzie mówi: "nie wiem, czy dostanę do zamka, ale spróbuje". Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, czekała już przed domem i machając dłonią zapraszała ich do środka. Wcześniej usiłowała szukać pomocy u sąsiada, którego niestety nie było w domu.

Pamiętam, że poczułam się źle i później jeszcze przez chwilę byłam przytomna - wspomina na antenie BBC matka małej Suzie, nie kryjąc swej dumy z reakcji dziewczynki. Dodała, że z uwagi na stale zagrożenie jej życia, dziecko wiedziało co zrobić, w przypadku gdyby doznała wstrząsu alergicznego.

(mpw)
Bogdan Frymorgen

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:56, 07 Gru 2016    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
RMF FM ujawniło dramat chłopca, który walczy o lek dla dziadka. Jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia
RMF FM ujawniło dramat chłopca, który walczy o lek dla dziadka. Jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia

Dzisiaj, 7 grudnia (14:35)
Aktualizacja: 1 godz. 9 minut temu

Wciąż mamy przestrzeń do negocjacji z koncernami farmaceutycznymi - tak wiceminister zdrowia odpowiada na pytanie o refundację jedynych leków, które mogą pomóc chorym na idiopatyczne włóknienie płuc. Wczoraj ujawniliśmy dramatyczny list 9-letniego Oliwiera, który prosił w nim premier Beatę Szydło o leki dla swojego dziadka Wojtka i pozostałych chorujących na te rzadką chorobę. Kuracja kosztuje nawet 12 tysięcy miesięcznie.
Zdjęcie ilustracyjne
/ Jakub Kamiński /PAP


Według ministra Krzysztofa Łandy szansa na refundację leków zależy od elastyczności producentów tych preparatów.

W sprawie objęcia refundacją leków stosowanych w leczeniu idiopatycznego włóknienia płuc w Ministerstwie Zdrowia toczyły się dwa postępowania. Pierwsze dotyczy leku zawierającego pirfenidon, drugie - nintedanibu.

W ramach procedury refundacyjnej swoją opinię przygotowała Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Pozytywnie zarekomendowała ona objęcie refundacją pirfenidonu. Według opinii prezesa AOTMiT lek powinien być stosowany w ramach programu lekowego, z poziomem odpłatności dla pacjenta: bezpłatnie, w ramach nowej grupy limitowej - przyznało nam Ministerstwo Zdrowia.

Drugi lek, zawierający nintedanib nie uzyskał pozytywnej rekomendacji, bo w opinii AOTMiT "brak różnic istotnych statystycznie w efektach zdrowotnych takich jak całkowita ocena jakości życia oraz w odniesieniu do częstości zgonów między nintedanibem a placebo". Ponadto Prezes Agencji wskazał, że "niepewny wynik kliniczny w połączeniu z wysokimi kosztami leczenia skutkuje inkrementalnym wskaźnikiem kosztów-użyteczności przekraczającym próg opłacalności". Podobna była opinia ministerialnej komisji ekonomicznej. Z tego powodu Minister Zdrowia odmówił refundacji nintedanibu.

Pacjentom pozostało więc oczekiwanie na refundację pirfenidonu.

Według MZ swoją opinię przekazała ministrowi Radziwiłłowi również komisja ekonomiczna, która zakończyła negocjacje z firmą farmaceutyczną. Według nieoficjalnych informacji jest ona negatywna. Minister musi więc wydać decyzję, mając na biurku rekomendację AOTM, że lek jest skuteczny i zasługuje na refundację i opinię komisji ekonomicznej, że jest za drogi.

Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda sugeruje, że to czas na zmianę proponowanej ceny.
Dramatyczny list 9-latka

Wczoraj informowaliśmy o dramatycznym liście 9-letniego Oliwiera do premier Beaty Szydło. "Jeśli dziadek nie dostanie leków, to ostatni raz może spędzić z nami święta" - napisał chłopiec. Oliwier walczy o terapię dla swojego dziadka Wojtka i dla innych chorych na idiopatyczne włóknienie płuc. Żaden lek hamujący postęp tej wyjątkowo rzadkiej choroby nie jest w Polsce refundowany. Miesięczna terapia kosztuje nawet 10-12 tysięcy złotych.

Wnuczek wie, że chorzy na włóknienie płuc są pozbawieni terapii - mówił w szpitalu pan Wojciech, z którym udało nam się porozmawiać.

Stan pana Wojciecha pogorszył się w ostatnim czasie. Kilka dni temu w ciężkim stanie trafił do szpitala i - jak pisze jego wnuczek wie, że ta choroba jest nieuleczalna, a leki tylko spowalniają jej postęp.

Bardzo źle się czuję, nie mogę oddychać w pełni. Mam nadzieję, że jeszcze wyjdę stąd, choć wyjeżdżając z domu nie byłem taki pewny - mówi pan Wojciech.

(abs)
Mariusz Piekarski

...

Uznanie dla dziecka oczywiscie. Od razu jednak trzeba zaznaczyc ze nie ma mowy aby panstwo bylo w stanie zapewnic KAZDY RODZAJ leczenia. Nie jest to wina ministra. Wiadomo ze nie ma srodkow na zwykle choroby ba na zwykle wizyty w sprawie dobrze znanych chorob! Zwykli chorzy na raka na co sa leki! i to nawet relatywnie tanie maja terminy wizyt po roku...
Tu trzeba tez do koncernow pisac. Minister tylko organizuje caloksztalt. Nie moze teraz zajmowac sie kazdym pacjentem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:37, 04 Sty 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Dwulatek uratował brata bliźniaka przygniecionego przez szafkę. "Opublikowaliśmy to ku przestrodze"
Dwulatek uratował brata bliźniaka przygniecionego przez szafkę. "Opublikowaliśmy to ku przestrodze"

Dzisiaj, 4 stycznia (08:20)

O niesamowitym szczęściu może mówić dwuletni Brock z Orem w amerykańskim Utah. Chłopiec podczas zabawy został przygnieciony przez komodę. Uratował go brat bliźniak - Bowdy. Wypadek zarejestrowała kamera umieszczona w pokoju chłopców. "Długo zastanawialiśmy się, czy opublikować ten film - postanowiliśmy jednak uświadomić innym rodzicom, jak niebezpieczne mogą być niezabezpieczone komody" - mówi ojciec chłopców.

Do wypadku doszło, gdy rodzice chłopców jeszcze spali. Bliźnięta były w swoim pokoju i bawiły się. W pewnym momencie chłopcy otworzyli szuflady w komodzie i postanowili do nich wejść. Wtedy mebel się przewrócił i przygniótł Brocka.




Na filmie widać, jak Bowdy próbuje wyciągnąć swojego brata spod komody. Wreszcie - po prawie dwóch minutach - mu się to udało. Na szczęście maluchowi nic się nie stało. Nie miał nawet zadrapania.




Matka chłopców zorientowała się, że stało się coś złego, gdy weszła do ich pokoju. Wtedy zobaczyła przewróconą komodę. Rodzice przejrzeli nagranie z kamery. Nic wcześniej nie słyszeliśmy -mówi Kayli Shoff.




Wydawało nam się, że nasz dom jest bardzo dobrze przystosowany do bezpieczeństwa dzieci - dodaje. Jak tłumaczy, razem z mężem zdecydowali się opublikować nagranie, by uświadomić rodzicom, jak niebezpieczna może być komoda, która nie jest przymocowana do ściany.

CNN

...

Znakomicie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:52, 06 Mar 2017    Temat postu:

Lekarze oddali cześć 11-latkowi. Przed śmiercią zrobił wielką rzecz
oprac.Patryk Skrzat
6 marca 2017, 11:47
Liang Yaoyi marzył o zostaniu lekarzem i ratowaniem ludzkich żyć. Choć pierwszego marzenia już nie spełni, to jednak swoją decyzja o oddaniu organów pomógł innym pacjentom. Zdjęcie lekarzy oddających mu hołd podbija internet.



Chłopiec pragnął zostać lekarzem, gdy dorośnie. Los zdecydował jednak inaczej. Liang mimo wszystko chciał uczynić coś dobrego dla innych. Wiedział, że może tego dokonać decydując się na przekazanie swoich organów do przeszczepu.



Choć rodzina chłopca nie popierała tej decyzji, to uszanowała ostatnią wolę umierającego dziecka. Gest małego pacjenta docenili lekarze, którzy z wielkim szacunkiem ukłonili się przed zmarłym dzieckiem. Zdjęcie zyskało wielką popularność w internecie.


Facebook

...

Dzieci trzeba traktowac powaznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:11, 13 Mar 2017    Temat postu:

Rosja. 4-latka przeszła wiele kilometrów tajgą po pomoc dla umierającej babci
oprac.Arkadiusz Jastrzębski
12 marca 2017, 19:15
Czteroletnia Saglana z południa Syberii stała się bohaterką internetu w Rosji. Lokalne władze poinformowały, że dziewczynka przeszła niemal osiem kilometrów, aby zawiadomić kogoś o chorobie swojej babci.



Jak podaje Russia Today, niebezpieczna wyprawa 4-latki miała miejsce w połowie lutego, ale władze Republiki Tuwy poinformowały o niej dopiero teraz. Dziewczynka mieszkała w małej miejscowości w środku tajgi z dziadkami. Dziadek był ślepy od kilku lat, a 31-letnia matka dziecka wyjechała za pracą.


4 настай Тува охин бие нь муудсан эмээдээ эмч дуудах гэж тэсгим хүйтэн Сибирийн тайгаар 4 цагт 8 км явж хэл хүргэж чаджээ.ߘǰߘǰߘǠpic.twitter.com/7gyZVzNkTZ
— javkhlan1219@gmail c (@javkhlan1219) 12 marca 2017


Kiedy lutowego poranka mała Saglana zauważyła, że babcia źle się czuje, postanowiła szukać pomocy. Przez kilka godzin szła przez tajgę, gdzie w każdej chwili mogła natknąć się na wilki albo niedźwiedzie. Lekarze, którzy zbadali dziewczynkę po tym, jak dotarła już do celu, stwierdzili, że jest wyziębiona, ale jej życiu nic nie zagraża - informuje rt.com, powołując się na miejscową policję.


Niestety babci 4-latki nie udało się uratować. Kiedy ratownicy dotarli do domu w głuszy, kobieta nie żyła. Okazało się, że zmarła na zawał serca.


Девочка 4-лет прошла 8 км по тайге за помощью родственникам
В республике Тыва 4-летняя де… [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/xizRIEvKsy
— Zabaka (@zabakaru) 10 marca 2017



Wielu Rosjan na portalach społecznościowych chwali dziecko za odwagę, ale są też tacy, którzy dziwią się, że dziadek wypuścił małą z domu i pytają, dlaczego rodzina nie ma telefonu komórkowego.

Policja wszczęła postępowanie wobec matki Saglany w związku z podejrzeniem zaniedbania w opiece nad córką.
WP, rt.com

...

W Rosji najbardziej swiete sa jeszcze dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:28, 16 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Zgierz: Chciał wysadzić butlę z gazem. 10-letnia córka zadzwoniła na 112
Zgierz: Chciał wysadzić butlę z gazem. 10-letnia córka zadzwoniła na 112

Dzisiaj, 16 maja (11:14)
Aktualizacja: Dzisiaj, 16 maja (11:44)

Dzielna dziesięciolatka uratowała życie ojca i sąsiadów z kamienicy. Jak się okazało, wybuch butli z gazem w Zgierzu w województwie łódzkim był nieudaną próbą samobójczą. Udało się jej zapobiec dzięki interwencji dziewczynki.
zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM


Dziesięciolatka, po tym jak ojciec zapowiedział, że wysadzi butlę z gazem, błyskawicznie zadzwoniła na numer alarmowy.

Kilkanaście minut później na miejscu byli strażacy.

Mężczyzna podpalił gaz, gdy ratownicy wchodzili do mieszkania przez okno.

Czterdziestolatek jest poparzony, już trafił do szpitala. Dziewczynka jest pod opieką matki. Sprawę wyjaśnia policja.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:09, 30 Maj 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
15-latek rzucił się na pomoc tonącym nastolatkom w Żeliszewie. Uratował jedną z nich
15-latek rzucił się na pomoc tonącym nastolatkom w Żeliszewie. Uratował jedną z nich

Dzisiaj, 30 maja (11:10)
Aktualizacja: 49 minut temu

Policjanci i strażacy odnaleźli ciało 17-latki, poszukiwanej na jeziorze w Żeliszewie koło Choszczna w Zachodniopomorskiem. Wczoraj wieczorem zatonęła tam łódka z dwiema nastolatkami na pokładzie. Jednej z dziewcząt pomógł się uratować 15-letni chłopak, który wypadek na jeziorze zauważył z brzegu i wskoczył do wody.
Zdj. ilustracyjne
/Aneta Łuczkowska /RMF FM


Policjanci przesłuchali już uratowaną dziewczynę oraz świadków zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dwie nastolatki przyjechały do Żeliszewa na rowerach z sąsiedniej miejscowości, żeby odpocząć nad jeziorem. Zauważyły nieprzywiązaną do pomostu łódź i wpadły na pomysł, żeby nią popływać. Łódka zaczęła jednak nabierać wody i około stu metrów od brzegu jeziora zatonęła.

Kłopoty dziewczyn na środku jeziora zauważył 15-letni chłopak, który rzucił się na pomoc. Pomógł jednej z dziewcząt dopłynąć do brzegu, z wody wyciągnęli ich szybko wezwani na miejsce strażacy. Niestety druga nastolatka utonęła.

Po kilku godzinach policjantom i strażakom udało się odnaleźć ciało zaginionej 17-latki.

(az)
Aneta Łuczkowska

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:58, 09 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Uprowadzona przez pedofila 12-latka sama wezwała policję: Ratujcie mnie!
Uprowadzona przez pedofila 12-latka sama wezwała policję: Ratujcie mnie!

Dzisiaj, 9 czerwca (08:24)

Uprowadzona w Lipsku w Niemczech 12-latka została uwolniona po tym, jak sama wezwała na pomoc policję. 36-letni mężczyzna w biały dzień wciągnął wracające ze szkoły dziecko do Forda Transita, zamknął w bagażniku i odjechał. Na szczęście nie zabrał dziewczynce telefonu komórkowego.
zdj. ilustracyjne
/RAFAEL BEN ARI/CHAMELEONS EYE /PAP/EPA


Uprowadzona 12-latka zadzwoniła na numer alarmowy, powiedziała, co jej się przydarzyło i jak się na nazywa. Dokładnie opisała miejsce, z którego została porwana, a także samochód, do którego została siłą wciągnięta.

Zostałam uprowadzona białym transporterem, na boku ma duży, zielony napis zaczynający się na literę M - powiedziała dyspozytorowi.

Po chwili dodała przerażonym głosem: Teraz się zatrzymuje i na koniec wybłagała: Ratujcie mnie!

Dzięki informacjom przekazanym przez rezolutną dziewczynkę, niemiecka policja szybko namierzyła pojazd i zorganizowała obławę na porywacza.

Okazał się nim być 36-letni Frank L., skazany wcześniej za pornografię dziecięcą. Mężczyzna miał od dwóch lata sądowy zakaz zbliżania się do dzieci.

...

Brawo! 12 latka to juz nie jest taka bierna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:59, 29 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
6-letni Bartek uratował mamę. "Jestem z niego dumna"
6-letni Bartek uratował mamę. "Jestem z niego dumna"

Dzisiaj, 29 czerwca (07:50)

Gdy jego mama osunęła się na podłogę, 6-letni Bartek wiedział, co robić. Tata nie odbierał telefonu, więc wcisnął przycisk syreny alarmowej. Tak do swojego mieszkania w Myślenicach w Małopolsce wezwał 12 strażaków. Wśród nich byli wykwalifikowani ratownicy. "Poleciałem po kolegów. Oni wzięli torbę R-1 z samochodu i udzielili jej pierwszej pomocy" - relacjonował przebieg akcji strażak Tadeusz Sroka. "Zachował zimną krew. Jestem z niego dumna. Każdym rodzicom życzę takiego bohatera" - powiedziała mama Bartka.
"Jestem z niego dumna". 6-letni Bartek uratował mamę
/TVN24/x-news

...

Tak dzieci nie sa ,,dziecinne"... Trzeba je traktowac powwznie czyli odpowiedzialnie nie dretwo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:03, 18 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
9-latek uratował mamę. Ratownicy byli pod wrażeniem
9-latek uratował mamę. Ratownicy byli pod wrażeniem

Dzisiaj, 17 lipca (17:35)

​9-letni Denis z Rudy Śląskiej wezwał karetkę do nieprzytomnej matki, chorej na cukrzycę. Zdaniem lekarzy, chłopiec prawdopodobnie uratował kobiecie życie.
Ruda Śląska: 9-latek uratował nieprzytomną mamę. Zdjęcie ilustracyjne
/Maciej Nycz /RMF FM


Do zdarzenia doszło w niedzielny poranek, gdy zespół ratowników dyżurujący w Stacji Ratownictwa Medycznego w Rudzie Śląskiej otrzymał z Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) wezwanie do 44-letniej pacjentki z Rudy Śląskiej. W zawiadomieniu podano: "Bez kontaktu, oddycha". Na miejscu na ratowników czekał 9-letni Denis. To on wezwał pomoc do swojej mamy.

Okazało się, że chorująca na cukrzycę kobieta zapadła w śpiączkę cukrzycową. Gdyby Denis nie wezwał pomocy, sytuacja mogła się skończyć tragicznie.

Chłopca zaniepokoiło, że mama śpi i nie chce się obudzić. To trwało kilkanaście minut. Chciał zadzwonić do kogoś z rodziny, ale nie mógł odblokować telefonu matki, a na karcie swojego nie miał już ani jednej minuty. Zadzwonił więc na numer 112, na który połączenia są bezpłatne - relacjonowała w poniedziałek pielęgniarka systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego i kierownik zespołu Aniela Lepiorz.

Ratownicy byli pod wrażeniem opanowania Denisa. Chłopiec powiadomił CPR tak skutecznie, że wyjechali do akcji w tzw. kodzie pierwszym, oznaczającym najpilniejsze wezwanie.

Co roku notuje się kilka lub kilkanaście zdarzeń, w których pomoc do potrzebującej osoby wzywa dziecko. Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Artur Borowicz podkreśla, że warto poświęcić trochę czasu, by nauczyć dziecko, jak ma się zachować w takich sytuacjach.

Sugeruję nauczyć nawet najmłodsze dzieci korzystania z numeru alarmowego 112 lub pogotowia ratunkowego 999. W ten sposób dajemy im wiedzę, jak ratować ludzkie życie - powiedział Artur Borowicz.

Dyrektor radzi, by rodzice od czasu do czasu aranżowali w zabawie z malcem sytuację, w której konieczne jest telefoniczne wezwanie pomocy. Należy pamiętać wówczas, by w rozmowie znalazły się takie elementy: określenie miejsce zdarzenia, opis wypadku (np. "Mama spadła ze schodów, leży i nic nie mówi" itp.), imię i nazwisko dziecka oraz rodzica potrzebującego pomocy, numer telefonu, z którego maluch dzwoni.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:36, 21 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
3-latek chodził z yorkiem po mieście, mówił „mama, mama”. Uratował w ten sposób matkę

3-latek chodził z yorkiem po mieście, mówił „mama, mama”. Uratował w ten sposób matkę

Dzisiaj, 21 lipca (11:03)

​Mały chłopiec i mały piesek bohaterami Poraja w województwie śląskim. 3-letnie dziecko wraz ze swoim pieskiem zaprowadzili policjantów do matki chłopca, która nieprzytomna leżała w mieszkaniu.

Zdj. ilustracyjne /Andrzej Rybczyński /PAP
REKLAMA


Policjanci w Poraju zauważyli idące poboczem dziecko w wieku 3-lat, które prowadziło pieska rasy york. Dziecko było ubrane w koszulkę, slipki i odwrotnie założone buciki. Policjant podszedł do dziecka i zapytał się, jak ma na imię. Wówczas chłopiec rozpłakał się i zaczął uciekać. Policjanci musieli go złapać.

Funkcjonariuszom ciężko było nawiązać kontakt. Dziecko przez łzy wskazało palcem kierunek i powiedziało przez łzy "mama". Policjanci poszli w tamtym kierunku. Piesek natomiast szedł 10 metrów przed nimi, cały czas prowadząc ich do celu. Po przejściu kilometra york wbiegł na jedną z posesji.

Policjanci weszli do mieszkania, którego drzwi były otwarte. W salonie leżała kobieta, która była nieprzytomna. Nie dawała żadnych oznak życia. Dziecko było spanikowane. Do mieszkania w tym czasie wszedł zaskoczony ojciec 3-latka, który zaopiekował się synkiem.

Po krótkiej akcji ratunkowej udało się przywrócić kobiecie funkcje życiowe. Okazało się, że kobieta dostała zapaści insulinowej. Nie wiedziała nawet, że choruje na cukrzycę.

...

Na swoj wiek zrobil co mogl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:30, 03 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tragiczny finał poszukiwań 14-latka. Próbował ratować tonącą siostrę
Tragiczny finał poszukiwań 14-latka. Próbował ratować tonącą siostrę

Wczoraj, 2 sierpnia (19:19)

Tragiczny finał poszukiwań 14-latka z powiatu garwolińskiego na Mazowszu. Po trzech dobach służby ratunkowe wyłowiły ciało chłopca z Wisły.
Tragiczny finał poszukiwań 14-latka na Mazowszu. Zdjęcie ilustracyjne
/Jacek Skóra /RMF FM


Dramat wydarzył się w niedzielę, gdy chłopak rzucił się do Wisły, by ratować 9-letnią siostrę. Dziewczynka wpadła do wody, bo zerwała się pod nią skarpa. 9-latce nic się stało, ale jej brat został porwany przez nurt rzeki.

Ciało chłopca płetwonurkowie znaleźli dziś we wsi Skurcza w gminie Wilga na Mazowszu - sześć kilometrów od miejsca, w którym 14-latek wskoczył do wody.

W akcji poszukiwawczej udział brali też policjanci i strażacy z Garwolina, Warszawy, Kozienic i Radomia, a także osoby prywatne, które na miejscu miały swoje łodzie.

Jednoznaczna przyczyna śmierci chłopca nie została jeszcze potwierdzona. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.

(ph)
Michał Dobrołowicz

...

Bohater jakby nie bylo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:24, 24 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Włochy: Medal od minister obrony dla małego bohatera z Ischii
Włochy: Medal od minister obrony dla małego bohatera z Ischii

Wczoraj, 23 sierpnia (22:13)

Włoska minister obrony Roberta Pinotti wręczyła specjalny medal za odwagę 11-letniemu chłopcu o imieniu Ciro, który podczas trzęsienia ziemi na wyspie Ischia uratował swego młodszego brata. Ciro jest w szpitalu, gdzie trafił, gdy został wydobyty spod gruzów domu.
Ciro i dwaj jego bracia w wieku 7 miesięcy oraz 7 lat zostali wyciągnięci we wtorek z rumowiska zawalonego domu
/VIGILI DEL FUOCO HANDOUT /PAP/EPA

Ciro i dwaj jego bracia w wieku 7 miesięcy oraz 7 lat zostali wyciągnięci we wtorek z rumowiska zawalonego domu przez strażaków. Przyznali oni, że to on uratował życie swemu młodszemu o 4 lata bratu, wpychając go pod łóżko, gdzie znaleźli schronienie i czekali na nadejście pomocy.

Medal, który osobiście wręczyłam Ciro, przypomina o tym, że całe Włochy na niego patrzyły - powiedziała minister obrony po wizycie w szpitalu w miejscowości Lacco Ameno na wyspie w środę. Przyniosła też zabawki dwóm jego braciom.

W poniedziałek w wyniku wstrząsu o magnitudzie 4 zginęły dwie osoby, a ponad 40 zostało rannych.

Minister obrony zapowiedziała podczas wizyty na Ischii, że 29 sierpnia zbierze się rząd, by podjąć decyzję o ogłoszeniu stanu kryzysowego na wyspie.

Do premiera Paolo Gentiloniego zadzwoniła kanclerz Niemiec Angela Merkel, która od lat co roku przyjeżdża tam wiosną na krótki urlop. W czasie rozmowy z szefem włoskiego rządu złożyła kondolencje z powodu kataklizmu i zapewniła, że jest osobiście nim poruszona.

We Włoszech trzeci dzień z rzędu trwa dyskusja na temat zjawiska samowoli budowlanej na Ischii, które zdaniem ekspertów przyczyniło się do tego, że wiele domów runęło przy stosunkowo niskiej magnitudzie wstrząsu sejsmicznego. Minister transportu i infrastruktury Graziano Delrio oświadczył w wywiadzie, że taki wstrząs "nie może powodować ofiar śmiertelnych". Przytacza się dane, z których wynika, że na wyspie tej powszechna jest praktyka budowy domów bez wymaganych zezwoleń i zabezpieczeń antysejsmicznych oraz na zagrożonych terenach.

Przeciwko takiemu wizerunkowi Ischii przedstawianemu w mediach zaprotestował burmistrz Enzo Ferrandino. Oświadczył on zwracając się do dziennikarzy: Nie jesteśmy krainą samowoli budowlanej. Dosyć tego.

Mieszkańcy gminy Casamicciola, która najbardziej ucierpiała w trzęsieniu ziemi, słownie zaatakowali obecnych tam dziennikarzy, zbierających informacje na temat stanu budynków i zaniedbań przy ich budowie. Idźcie stąd, szakale - krzyczeli ludzie do reporterów.

(mal)

...

Pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:59, 27 Sie 2017    Temat postu:

10-latek odebrał poród. Uratował życie swojej mamie i bratu
Dominika Cicha | Sier 26, 2017
Facebook
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


„Ok, mamo, po prostu powiedz mi, co mam robić” – prosił Jayden, gdy okazało się, że jego brat niespodziewanie przychodzi na świat. Noworodek nie oddychał.


K
iedy Ashley Moreau weszła do łazienki, poczuła, że odeszły jej wody. Była w 34. tygodniu ciąży, a w domu oprócz niej przebywał tylko 10-letni syn Jayden i 11-miesięczna córeczka Remi. Chłopiec natychmiast pobiegł do pobliskiego domu, w którym mieszkała jego babcia. Niestety, kobieta była po operacji i nie mogła chodzić. Zatelefonowała tylko po pomoc.

Jayden pobiegł z powrotem do domu. Zobaczył, że jego mama krwawiła, a dziecku, które ułożyło się pośladkowo, bardzo spieszyło się już na świat.
Czytaj także: 12-letnia dziewczynka pomaga bratu przyjść na świat [ZDJĘCIA]

„Kiedy Jayden przybiegł do łazienki, po prostu wziął głęboki oddech i powiedział: Ok, mamo, po prostu powiedz mi, co mam robić – wspomina kobieta. – Nie bał się. Wyglądał na spokojnego i odważnego”.

Dobrze, powiem ci co masz robić, żeby jak najszybciej wyciągnąć twojego braciszka z mojego brzucha, ponieważ nie może oddychać. Wiedziałam, że doszło do porodu pośladkowego – wspomina.

10-latek złapał za nóżki rodzącego się brata i delikatnie go wyjął. Rzeczywiście, noworodek nie oddychał. Jayden pobiegł więc do kuchni po aspirator nosowy i oczyścił nos brata. Działał sam, wykazując się niezwykłym opanowaniem i rozwagą. Jego mama była w szoku.
Czytaj także: 10 zdjęć kobiet, które właśnie urodziły. Tak wygląda prawdziwa radość z bycia mamą

Na szczęście, po chwili przyjechała karetka i zabrała malucha i jego mamę do szpitala. Lekarze stwierdzili, że gdyby nie szybka reakcja Jaydena, jego brat nie zacząłby oddychać, a mama prawdopodobnie by się wykrwawiła. Teraz mały Dax jest zdrowy i zarówno on, jak i jego mama, czują się dobrze.

Burmistrz miasta Sulphur nagrodził odważnego 10-latka na specjalnie zorganizowanym apelu. Ogłosił, że odtąd dzień 11 sierpnia będzie nosił imię Jaydena Fontenota. „To niesamowite, jak bardzo był odważny i spokojny w tej sytuacji. Ocalił życie. Jest bohaterem” – mówił burmistrz.

Mama 10-latka stwierdza: „Za każdym razem, kiedy o tym myślę, płaczę. Nie wydaje mi się, że Jayden wie, jak wielkiej rzeczy dokonał”.


Czytaj także: Pana dziecko to cud! Proszę zrobić zdjęcie!

Źródło: KPLC 7 News, today.com

....

Rzeczywiscie! To jest historia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 7:50, 15 Wrz 2017    Temat postu:

12-latek reanimował nieprzytomnego mężczyznę. "Nikt z dorosłych nie próbował pomagać"

Wczoraj, 14 września (15:2Cool

12-letni Michał Dobaj z Dąbrowy Górniczej został nagrodzony przez strażaków. W tamtejszej komendzie zorganizowano dla niego specjalny pokaz, a on sam dostał prawdziwy hełm strażacki. To nagroda za to, że nastolatek - jak zawodowy ratownik - próbował reanimować na ulicy nieprzytomnego człowieka.
12-letni bohater
/Marcin Buczek /RMF FM

Dramat rozegrał się na jednym z osiedli w Dąbrowie Górniczej.

Zobaczyłem leżącego człowieka. Sprawdziłem - oddychał. Zadzwoniłem na numer 112. A ponieważ w tym czasie mężczyzna przestał oddychać, zacząłem go reanimować - mówi spokojnie 12-latek.

Niestety, oprócz sąsiada, nikt z dorosłych nie próbował mu pomagać. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Kilka dni później zmarł na skutek powikłań chorobowych.
"Zachował się jak ratownik"

Michał zachował się, jak ratownik. Dlatego postanowiliśmy go nagrodzić - mówi jeden ze strażaków.

12-latek nie ukrywa, że od dziecka interesuje się tym, co robią strażacy. I cały czas marzy o wykonywaniu tego zawodu. Dlatego bardzo cieszy go prawdziwy hełm strażacki, który dziś dostał.

Ta nagroda ma dla mnie wielką wartość - mówi 12-latek. Ciekawi go też wszystko, co wiąże się z ratownictwem. Miał 7 lat, kiedy nauczył się reanimacji po tym, jak ojciec przyniósł do domu fantoma.

Jestem z niego dumny i cieszę się bardzo, że potrafił się tak zachować - mówi ojciec Michała. A jego mama dodaje: Staramy się wychowywać dzieci w poczuciu, że obok żadnej krzywdy, bez względu na to kogo ona dotyczy, nie wolno przechodzić obojętnie.

Na strażackim hełmie się nie skończy. Strażacy już zapowiedzieli wniosek do szefa MSW o przyznanie 12-latkowi specjalnego medalu.
12-latek wyróżniony przez strażaków
/Marcin Buczek /RMF FM

...

Wspaniale o tym czytac!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:57, 22 Wrz 2017    Temat postu:

Matka urodziła w domu. 10-latka reanimowała nowo narodzonego brata
Dzisiaj, 22 września (09:51)

Zachowała zimną krew, wezwała pogotowie, a następnie reanimowała swojego nowo narodzonego braciszka. Policjanci o 10-letniej dziewczynce ze Szczecina mówią krótko: bohaterka.
10-latka uratowała swojego nowonarodzonego brata. Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM
Zobacz również:

3-latek chodził z yorkiem po mieście, mówił „mama, mama”. Uratował w ten sposób matkę

Wszystko wydarzyło się w środę rano. 10-latka była w domu z ciężarną mamą. Kobieta nagle źle się poczuła. Dziewczynka wezwała pogotowie.

Zanim jednak ekipa pogotowia dotarła do mieszkania, ciężarna kobieta zaczęła rodzić.

Na świat w 29. tygodniu ciąży przyszedł chłopczyk. Niestety, dziecko po porodzie nie oddychało.

Reanimację noworodka do przyjazdu karetki prowadziła jego starsza siostra. 10-latce udało się uratować dziecko.

Noworodek wraz z mamą trafił do szpitala. Stan wcześniaka lekarze określają jako stabilny.

Dziewczynka, pytana przez policjantów skąd wiedziała co robić, odpowiedziała, że nauczyła się tego w szkole.

(ug)
Aneta Łuczkowska

...

To dopiero historia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:45, 23 Wrz 2017    Temat postu:

Polska policja dziękuje 10-letniej bohaterce. Uratowała mamę i brata
Anna Sosnowska | Wrz 22, 2017

Shutterstock
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Jak czytamy na profilu Polskiej Policji na Facebooku, „historie jak ta pokazują, że czasem dziecko potrafi zrobić więcej niż niejeden dorosły!”.

Czym dziesięciolatka ze Szczecina zasłużyła na miano bohaterki? W środę (20 września) rano jej mama, będąca w 29. tygodniu ciąży, źle się poczuła. Dziewczynka sięgnęła po telefon i zadzwoniła pod numer 112 (była o nim mowa w szkole), wzywając pogotowie. Zanim jednak karetka zdołała dojechać, mama dziesięciolatki zaczęła rodzić.
Czytaj także: 10-latek odebrał poród. Uratował życie swojej mamie i bratu


10-latka ocaliła życie bratu

Łatwo wyobrazić sobie dramatyzm całego zajścia, a to jeszcze nie wszystko. Kiedy bowiem mama poprosiła dziesięciolatkę, by sprawdziła, czy z nowo narodzonym chłopcem wszystko jest w porządku, okazało się, że niemowlę nie oddycha. Dziewczynka, nadal zachowując niesamowitą przytomność umysłu i zimną krew (tak to opisywali potem lekarze i policjanci), zaczęła udzielać chłopcu pierwszej pomocy (o której także uczyła się w szkole). W ten sposób doczekała przyjazdu pogotowia.
Czytaj także: Czapki z głów! Policyjna eskorta dla duszącego się noworodka

Kiedy karetka zabrała mamę i najmłodszego braciszka do szpitala, dziesięciolatka, czekając na przyjazd babci, zajmowała się jeszcze swoją o sześć lat młodszą siostrą. Na szczęście tu towarzyszyli jej już policjanci, którzy także dotarli na miejsce. To oni wypytali małą szczeciniankę o wszystkie szczegóły tej niezwykłej akcji ratunkowej, a potem — pełni podziwu i uznania — postanowili opowiedzieć jej historię światu.





Internauci gratulują 10-letniej bohaterce

Na profilu Polskiej Policji na Facebooku, który dziś opublikował post na temat małej bohaterki, w błyskawicznym tempie wzrasta ilość lajków i komentarzy z gratulacjami. Jedna z internautek stwierdziła, że teraz dziewczynka powinna mieć absolutne pierwszeństwo w wybraniu imienia dla swojego braciszka.

Ale pojawił się także głos, że wszyscy bez wpadania w panikę powinniśmy umieć udzielić komuś pierwszej pomocy, a tego typu edukacja powinna rozpocząć się już w przedszkolu.
Czytaj także: Uratował rodzinę z tonącego auta. Polak bohaterem w Irlandii

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

...

Rzeczywiscie moc widac. Ilu doroslych by potrafilo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:21, 10 Paź 2017    Temat postu:

Zagraniczne media chwalą polskich chłopców, którzy pomogli bezdomnemu
Tomasz Reczko | 09/10/2017
youtube.com/nEwS & Entertainment
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Dwa dni od wrzucenia nagrania po angielsku na serwis LiveLeak, temat podchwyciły znane na całym świecie portale!


H
istoria sama w sobie nie jest newsem, gdyż miała miejsce w lipcu 2016 roku. Trzech chłopców postanowiło pospacerować w nocy po nyskim rynku, wychodząc na chwilkę z domówki, na którą zaprosił ich znajomy. Szymon Budziński, Wojtek Zgajewski i Marcin Borowiec zobaczyli na ławce trzęsącego się z zima bezdomnego. Co zrobili później? Zobaczcie wideo!






O ich zasługującym na pochwałę zachowaniu pisaliśmy już jakiś czas temu, przytaczając przy okazji historię strażników miejskich z Nysy, którzy użyli miejskiego monitoringu, by przyjść z pomocą bezdomnemu mężczyźnie. O tej historii możecie przeczytać tutaj.
Czytaj także: Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie

Tymczasem kilka dni temu nagranie ukazujące tych trzech chłopaków pojawiło się wraz z angielskim opisem na popularnym serwisie z materiałami wideo LiveLeak.com. Nie trzeba było długo czekać, by temat podchwyciły czołowe portale anglojęzyczne.

Oprócz węgierskich czy… malezyjskich serwisów internetowych, sprawie tej najwięcej uwagi poświęciły media brytyjskie. Mirror.co.uk pisał o „trio dobrych Samarytan”, którzy w środku nocy znaleźli kołdrę dla bezdomnego mężczyzny. W tekście wspomniano także podziękowania od burmistrza Nysy dla chłopców. „The Sun” odtworzył natomiast klatka po klatce całą sytuację zarejestrowaną przez miejski monitoring.

Pod artykułami, jak i pod samym nagraniem, nie brakuje pozytywnych komentarzy.

„Nie przywykłem do widywania na nagraniach monitoringu trzech nastolatków, którzy zmierzają ku komuś by zrobić coś dobrego” – pisał jeden z komentujących. „Najlepsze jest to, że nie robili tego by wrzucić nagranie do internetu, ale chcieli po prostu szczerze komuś pomóc” – podkreślał inny użytkownik LiveLeak.
Czytaj także: Zrobił bezdomnemu zdjęcie. A ono odmienia jego życie

Wielu z internetowych komentatorów odnosiło się do innej, dramatycznej historii, która wstrząsnęła Wielką Brytanią. W 2012 roku trzech nastolatków, dwóch w wieku 14-lat i jeden 17-latek, śmiertelnie pobiło bezdomnego mężczyznę.

Chłopcy z Nysy starają się unikać rozgłosu. W wywiadzie udzielonym dla portalu nysa.naszemiasto.pl Szymon podkreślał:

To był tylko zwykły, ludzki gest, a w tym, co się dzieje teraz, widzę koloryzowanie tej sytuacji. (…) Widzieliśmy nagłówki, że przywróciliśmy internatom wiarę w ludzi. A my tylko przykryliśmy człowieka. Nic więcej.

W dalszej części rozmowy dodał: „Uważam, że nagłaśnianie tak podstawowego gestu pomocy nie jest konieczne”.

...

Wspaniale! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:48, 17 Paź 2017    Temat postu:

7-latek pomógł dziewczynce z innego kontynentu. Spotkali się po latach i…
Starla Hester | 15/10/2017
Ty Wolfe | Facebook | Fair Use
Komentuj

Udostępnij
Komentuj

Przeczytajcie piękną historię o tym, jak pudełko po butach połączyło dwoje ludzi oddalonych o kilkanaście tysięcy kilometrów.


K
tóż by się spodziewał, że akt życzliwości może doprowadzić do miłości życia? Właśnie taka historia przydarzyła się Tyrelowi Wolfe’owi, który wziął udział w pewnym bożonarodzeniowym projekcie. Chodziło o to, by wypełnić pudełko po butach zabawkami i przesłać je potrzebującemu dziecku. W 2000 roku, 7-letni wówczas Tyrel, przesłał upominki Joanie Marchan z Filipin. Dziewczynka miała wtedy 8 lat i oprócz zabawek dostała także zdjęcie przystojnego Tyrela w kowbojskim kostiumie. Co prawda przesłała mu potem kartkę z podziękowaniem, ale ta nigdy nie dotarła do skrzynki pocztowej chłopca.
Czytaj także: Adwokat uratował małżeństwo swojego klienta za pomocą kartki papieru…

14 lat później Joana wciąż pamiętała o Amerykaninie ze zdjęcia. Postanowiła sprawdzić, co się z nim stało, więc wpisała jego nazwisko na Facebooku. W 2009 roku wysłała mu zaproszenie do grona znajomych, ale on – nie wiedząc kim jest ta dziewczyna – zignorował je. 2 lata później Joana spróbowała ponownie. Tym razem chłopak zaakceptował zaproszenie i przesłał jej wiadomość z pytaniem, kiedy mieli okazję się spotkać. Dopiero kiedy mama opowiedziała mu o bożonarodzeniowym projekcie, chłopak przypomniał sobie przesłane pudełko po butach. Wymieniając kolejne wiadomości, Joana i Tyrel zorientowali się, że oboje są pasjonatami wiary i kochają muzykę chrześcijańską.






Pisali ze sobą przez rok. W końcu Tyrel stwierdził, że musi zobaczyć kobietę, z którą ma tyle wspólnego. I choć bał się podróży do obcego kraju, przeznaczył swoje oszczędności na lot do Manili. Gdy w 2013 r. zobaczył Joanę po raz pierwszy, wiedział, że to spotkanie było warte każdego centa. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Dwoje ludzi z różnych krańców świata zostało połączonych przez pudełko po butach.






Joana wspomina pierwsze spotkanie: „Kiedy zobaczyłam jego twarz, przeszło mnie niesamowite uczucie”. Tyrel miał podobnie. „Zostałem natychmiast do niej przyciągnięty – opowiada. – Kiedy w końcu tam pojechałem i ją zobaczyłem, musiałem uszczypnąć się kilka razy, bo myślałem, że to sen”.

Para pobrała się 5 października 2014 roku. Aby uczcić to, w jaki sposób się poznali, poprosili ślubnych gości o przyniesienie świątecznych pudełek, które trafiły do dzieci za granicą. Oboje mieszkają teraz w Midvale w stanie Idaho, w pobliżu rodziców Tyrela i niedawno powitali na świecie swojego pierwszego syna.






Organizacja, która ich połączyła, nosi nazwę „Samaritan’s Purse” i zapewnia duchowe i fizyczne wsparcie potrzebującym z całego świata. Od 1970 r. służy ofiarom wojen, biedy, chorób i klęsk żywiołowych, dzieląc się jednocześnie miłością Jezusa Chrystusa. Jedną z form pomocy tej organizacji jest bożonarodzeniowy projekt, w który przed laty zaangażował się Tyrel. Od 1993 roku udało się wysłać ponad 100 milionów pudełek do dzieci w 130 krajach.

Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia

...

Piekne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:53, 27 Lis 2017    Temat postu:

Ta dziewczynka rozczuliła wszystkich, którzy stali w kolejce do Komunii!
Redakcja | 27/11/2017
Reprodução / Facebook Tyler Hull
Komentuj


Udostępnij
Komentuj


Oto przykład życzliwości, który zachwyca wirtualny świat.


J
akiego zachowania należy się spodziewać po katolikach obecnych na mszy świętej? Że będą mili, dobrze wychowani, otwarci i będą się do siebie odnosić z szacunkiem? No właśnie, dziewczynka z zamieszczonego poniżej filmiku takiej życzliwości ma w nadmiarze.
Czytaj także: Lekarstwo, nie nagroda. Kiedy (nie) rezygnować z Komunii?

Podczas mszy w Kościele Matki Bożej Zwycięskiej w Oklahomie (USA), mała dziewczynka stanęła na ławce i z czułością rozdawała serdeczne uściski osobom stojącym w kolejce do Komunii Świętej. I nawet wówczas, gdy ktoś z obdarowywanych uściskiem wydawał się raczej zdziwiony albo próbował ograniczyć wymianę do wyciągniętej ręki, dziewczynka nie dawała za wygraną.






Kim jest właścicielka tej niezwykłej życzliwości i spontanicznej miłości bliźniego? To Aubrey Hull, młodziutka mieszkanka Stanu Oklahoma na południu Stanów Zjednoczonych. Scenę nagrał dumny tato dziewczynki, Tyler Hull, i umieścił na swym profilu na Facebooku.
Czytaj także: Komunia Święta „na wynos”. Kto może dotykać Ciała Chrystusa?

Niemal natychmiast filmik stał się viralem. W ciągu 12 dni post został wyświetlony 12 miliony razy, a 220 tysięcy osób podzieliło się nim z innymi.

Na portalach społecznościowych katolicy byli zachwyceni tym spontanicznym i prawdziwym gestem. Niektórzy skomentowali wręcz, że to był uścisk Chrystusa. Myślicie, że warto taką życzliwość naśladować?
Czytaj także: 10 niezwykłych faktów o mocy Eucharystii

Tekst pochodzi z portugalskiej edycji portalu Aleteia

...

Odwaga dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:57, 29 Lis 2017    Temat postu:

12-latka odebrała poród! "Była naprawdę dzielna"
Dzisiaj, 29 listopada (12:49)

Najczęściej nowo narodzone rodzeństwo widzimy po raz pierwszy w szpitalu w objęciach uśmiechniętej mamy, czyściutkie i owinięte w pachnący kocyk. 12-letniej Jacee z Missisipi w Stanach Zjednoczonych pozwolono na dużo więcej. Nie tylko była przy porodzie, ale nawet go przyjmowała.
/Foto. DEDE CARRAWAY/Facebook /

12-letnia Jacee jest już starszą siostrą dla 9-miesięcznej dziewczynki. Kiedy zbliżał się czas rozwiązania kolejnej ciąży jej mamy, oświadczyła, że tym razem chce być świadkiem cudu narodzin. Matka na to przystała.

Jacee miała towarzyszyć jej na porodówce, ale nie było planów, żeby dziewczynka wzięła czynny udział w przyjmowaniu porodu, a na koniec jeszcze odcięła pępowinę.

To był pomysł lekarza, który od początku był bardzo pozytywnie nastawiony do obecności córki na sali porodowej - relacjonuje mama dziewczynki.

Rodzina postanowiła udokumentować to wydarzenie, a następnie zrobione na pamiątkę zdjęcia umieściła na Facebooku. Jacee stała się gwiazdą internetu.

Była naprawdę dzielna. Poród to naturalny proces. Pomyślałam więc, że jeśli inni zobaczą radość na twarzy mojej 12-letniej córki, sami się uśmiechną - powiedziała mama dziewczynki portalowi Babble. Wierzę, że dla niej było to wyjątkowe przeżycie, pozostaną piękne wspomnienia, a więź, jaką dzięki temu nawiązała z braciszkiem, pozostanie na zawsze - podkreśliła.

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:23, 06 Gru 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
9-letnia Julia z Siemianowic Śląskich uratowała bliskich przed zaczadzeniem
9-letnia Julia z Siemianowic Śląskich uratowała bliskich przed zaczadzeniem

Dzisiaj, 6 grudnia (17:52)

9-letnia Julia z Siemianowic Śląskich uchroniła swoją rodzinę przed zaczadzeniem. Była w domu z siostrą i tatą. Źle się poczuła, lecz kiedy poszła po pomoc do taty, okazało się, że stracił on przytomność. Dziewczynka wezwała pomoc dzwoniąc pod numer alarmowy. Dziś dostała od strażaków dyplom uznania i upominki.
9-letnia Julia
/Anna Kropaczek, RMF FM /


Julia niewiele pamięta z dnia, w którym w jej domu ulatniał się czad. Źle się czuła.

Bolała mnie głowa i brzuch - mówi mała bohaterka. Wezwała pomoc. W szkole dużo uczymy się o takich rzeczach. W kuchni miałam też numery alarmowe - tłumaczy dziewczynka. Nie przypomina sobie już, co powiedziała ratownikom. Ważne, że szybko przyjechali.

Kiedy Julia wzywała pomoc, jej 12-letnia siostra Natalia otworzyła okna w mieszkaniu i próbowała budzić tatę. Żadna nie wpadła w panikę. Gdyby nie młodsza córka pewnie w ogóle byśmy tu nie rozmawiali - opowiada pan Robert. Jest dumny z Julii.

Czad ulatniał się ze starego pieca. Teraz rodzina ma już nowy piec i czujnik wykrywający tlenek węgla.

To najlepszy sposób, by uchronić się przed zatruciem - tłumaczy brygadier Rafał Świerczek, komendant PSP w Siemianowicach Śląskich. Przypomina, że tlenek węgla jest gazem bezwonnym i bezbarwnym i nie jesteśmy w stanie go wyczuć.

Strażak chwalił dziś 9-letnią Julię za odwagę. Podkreślił, że również jej starsza siostra Natalia zachowała się tak, jak należy. Obie dziewczynki otrzymały od strażaków dyplomy uznania.

(mn)
Anna Kropaczek

...

Wspaniale!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:14, 18 Sty 2018    Temat postu:

RMF 24 Fakty Polska 10-latka wezwała policję i uratowała życie nieprzytomnej matce
10-latka wezwała policję i uratowała życie nieprzytomnej matce


Wczoraj, 17 stycznia (17:57)
10-latka z Jarosławia na Podkarpaciu zadzwoniła na numer 112, gdy jej matka po wyjściu z kąpieli upadła i straciła przytomność. 33-letnia kobieta trafiła do szpitala z objawami zatrucia czadem.

Matka dziewczynki zasłabła po kąpieli. 10-latka natychmiast zaalarmowało rodzinę i zadzwoniła na numer alarmowy 112. Policjanci otrzymali informację o tym zdarzeniu z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie - powiedziała rzeczniczka podkarpackiej policji Marta Tabasz.
Interweniowali strażacy, pogotowie ratunkowe i policjanci. Strażacy wynieśli nieprzytomną kobietę. Udzielili jej pomocy i wywietrzyli mieszkanie. Czujnik czadu wskazał w pomieszczeniach wartość 200 jednostek ppm, co zagrażało życiu i zdrowiu przebywających tam osób - dodała Tabasz.

33-letnia kobieta odzyskała przytomność. Została przewieziona do szpitala. 10-latce nic się nie stało.

Ze wstępnych ustaleń służb wynika, że wentylacja w mieszkaniu była sprawna. Przyczyną zdarzenia mogły być zbyt szczelne drzwi i okna mieszkania.

33-letnia kobieta pozostała pod opiekę medyczną. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
(mpw)


....

Brawo pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy