Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Rzeszów
RCKiK apeluje o oddawanie krwi
Na Podkarpaciu, podobnie jak w innych rejonach kraju potrzeba krwi. Z powodu wakacji do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie oraz do oddziałów zgłasza się mniej dawców. Aby pozyskać nowych Centrum uruchomiło ekipy wyjazdowe.
W piątek w Tarnobrzegu w Przychodni Specjalistycznej przy ul. 1 Maja, także do południa. W sobotę z kolei ekipa wyjazdowa będzie pracowała w Łękach Strzyżowskich w remizie OSP w godzinach od 10 do 13.00. Kolejny dyżur zaplanowano w niedzielę 27 lipca w Brzezówce w Domu Ludowym w godzinach od 9 do 12.30.
We wtorek 29 lipca Narol, tam krew będzie można oddać na rynku głównym w godzinach od 9.30 do 13. W środę dyżur odbędzie się w Rzeszowie w jednostce Wojskowej przy ul. Lwowskiej w godzinach od 8 do 12.00, a w czwartek w Nowej Dębie w samorządowym ośrodku Kultury w godzinach od 9 do 12.00.
Problem wraca co roku w czasie wakacji ponieważ krew można przechowywać jedynie 42 dni. Stąd nie ma możliwości robienia zapasów. Krew może oddać każda osoba w wieku od 18 do 65 lat, która waży co najmniej 50 kg. Warunkiem niezbędnym, aby zostać dawcą jest dobry stan zdrowia.
...
Kolejny region ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:03, 25 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
, Tomasz Borejza | Onet
Diabeł w fartuchu
Nazywano go "lekarzem ludu" i kochano, bo biednych leczył za darmo. Popularność dała mu na nawet stanowiska polityczne. Jednak dr Marcel Petiot miał też drugą twarz. Był seryjnym mordercą, który bez skrupułów mordował własnych pacjentów, paryskie ulicznice oraz Żydów, od których brał pieniądze za pomoc w ucieczce z okupowanego Paryża.
11 marca 1944 roku mieszkańcy ulicy Rue le Suer w Paryżu wezwali policję. Powodem był śmierdzący dym, który od pięciu dni wydobywał się z komina domu oznaczonego numerem 21. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce, próbowali dostać się do środka, jednak nikt nie otwierał. Obawiając się pożaru, a raczej potrzebując wymówki, żeby wejść do wnętrza, wezwali strażaków. Wyważono drzwi. Źródło ognia znaleziono w węglowym piecu, który stał w piwnicy. Kiedy go wygaszono, strażacy w popiele znaleźli kilka ludzkich kości.
Na miejsce wezwano detektywów i przeszukano dom. Znaleziono maskę gazową. Trochę bielizny z różnymi inicjałami. 11 par damskich butów. Jednak skalę tego, co działo się przy Rue le Suer ujawniło dopiero otwarcie ukrytej w piwnicy komody. Wewnątrz były: 22 szczoteczki do zębów i tyle samo grzebieni. Do tego 16 szminek, 15 pudełeczek pudru, siedem par okularów, a nawet damski kostium kąpielowy. Obok pieca znajdowała się sterta węgla przemieszanego z ludzkimi kośćmi. Kiedy oddano je w ręce szefa paryskich koronerów dr Alberta Paula, policzono – za Davidem Kingiem, autorem "Devil in the City of Light" - że: "były tam dwa całe szkielety i dwa w połowie kompletne tułowie. W większości musiał się on jednak zajmować pojedynczymi kośćmi. Było tam 10 obojczyków, dziewięć kości mostka, sześć ramienia i jedna kompletna miednica". Sam Paul mówił o swoim zadaniu: "To nie autopsja. To puzzle".
Ustalono, że właścicielem domu jest dr Marcel Petiot. Poszukiwań nie zaczęto jednak od razu. Najpierw, dość nietypowo, sam lekarz zjawił się na miejscu i rozmawiał z policjantami. Powiedział im, że znalezione przez nich szczątki należą do "wrogów Francji" i jeżeli "są dobrymi patriotami" powinni go puścić i pozwolić mu ukryć dokumenty ruchu oporu, ponieważ od tego zależy życie kilkudziesięciu bojowników. Ci posłuchali. A przez kolejne dwa dni szukali zabezpieczenia z drugiej strony. Był 1944 rok. Paryż od czterech lat znajdował się pod niemiecką okupacją i funkcjonariusze Brigade Criminelle odpowiadali przed Gestapo. Dlatego, zanim zaczęli działać, woleli się upewnić, że nie trafili na nazistowską katownię. Zapytani o to Niemcy odpowiedzieli telegramem: "Zatrzymać szaleńca". Na to było już jednak za późno. Dr Petiot uciekł z miasta.
Lekarz ludu
Nie mogąc zatrzymać samego mężczyzny, detektywi zaczęli odtwarzać jego przeszłość oraz wydarzania, które rozegrały się przy Rue le Suer 21. Sam Petiot wydawał się nieprawdopodobnym materiałem na seryjnego zabójcę. Był znanym lekarzem. Cenionym przede wszystkim za działalność charytatywną. - Dawał zniżki starszym i biednym pacjentom, a czasami leczył ich całkowicie za darmo. Weterani I Wojny Światowej także płacili znacznie mniej, jeżeli cokolwiek. Petiot był znany jako "lekarz robotników" lub "lekarz ludu" – pisał King.
Dzięki temu, jeszcze przed przyjazdem do Paryża, był przez pewien czas – z ramienia Partii Socjalistycznej – burmistrzem Villeneuve-sur-Yonne. Wprawdzie długo nie piastował tego stanowiska, bo kleptomania (Petiot kradł drobiazgi z własnego ratusza oraz podczas oficjalnych spotkań) oraz machlojki spowodowały, że musiał zrezygnować. Jednak, jak to z politykami często bywa, nie spowodowało to kompletnej kompromitacji i był jeszcze później deputowanym do regionalnego parlamentu, a kiedy przyjechał do Paryża, wciąż cieszył się uznaniem i szacunkiem. Nadal uznawano go też za "lekarza ludu", dzięki czemu nikt nie dziwił się, że zamożny i znany lekarz prowadzi gabinet w sąsiedztwie dzielnicy czerwonych latarni. Myślano, że chce pomagać pracującym tam kobietom. Petiot potrzebował go, bo dzięki niemu miał nieskrępowany dostęp do półświatka, w którym był doskonale znany za sprawą pomocy świadczonej paryskim prostytutkom oraz licznych interesów.
Po dwóch dniach od makabrycznego odkrycia, do policjantów prowadzących sprawę przyszła kobieta, która powiedziała: "Miałam zostać zabita o 15.00 tamtego popołudnia". Była pacjentką Petiota i jej zeznanie rzuciło trochę światła na to, w jaki sposób lekarz wabił swoje ofiary. Sprzedawczyni z Grand Magasins du Printemps opowiedziała, że zjawiła się u niego z bolącym nadgarstkiem. Ten zrobił jej prześwietlenie, zdiagnozował skręcenie i zaprosił na leczenie do "kliniki specjalnej", która miała się mieścić przy... Rue le Suer 21. Miała szczęście, bo policja odwiedziła "gabinet" przed nią.
Zeznania sąsiadów mówiły o wielu kobietach, które przewijały się przez mieszkanie. Jeden z nich opowiadał nawet, że przynajmniej kilkukrotnie słyszał wołania o pomoc dochodzące z domu należącego do lekarza, ale nie reagował, bo myślał, że to element schadzek Petiota z kochankami. Inni mówili, że gospodarza dość często widywano, jak opuszczał dom na rowerze z przyczepką, rozglądając się przy tym podejrzliwie. Szybko odkryto też, że jego kochanki miały w zwyczaju odchodzić bez słowa i nowego adresu, a sam lekarz był zamieszany w handel narkotykami i kilkukrotnie odpowiadał za to przed sądem, jednak zawsze udawało mu się uciec sprawiedliwości, bo najważniejsi świadkowie oskarżenia – podobnie jak kobiety związane z medykiem - mieli zwyczaj znikać bez śladu.
Wszystko zdawało się układać w spójną całość. Lekarz zwabiał pacjentów do "specjalnego gabinetu" lub sprowadzał tam prostytutki. Następnie zabijał je, a ciał pozbywał się, korzystając ze swoich chirurgicznych umiejętności oraz pieca. Prawda okazała się jednak bardziej skomplikowana.
Wkrótce śledczy dogrzebali się do informacji, że Petiotem interesowało się Gestapo, które powiązało go z siecią przerzutu Żydów z okupowanego Paryża. Lekarz działał pod pseudonimem dr. Eugène i stał na jej czele. Obawiającym się o życie zamożnym Żydom oferował, że za 25 tys. franków przerzuci ich przez Portugalię do Argentyny lub dowolnego innego państwa w Ameryce Południowej. Klientów nie brakowało. Tym bardziej że wyglądało, że organizacja ma sukcesy. Uciekający, po uiszczeniu opłaty, znikali bez śladu. Pierwszą stacją był dom przy Rue le Suer 21 i nikt nie wiedział, że był też ostatnią stacją tej "kolei podziemnej". To tam uciekający byli zabijani zastrzykiem z cyjanku potasu, który udawał szczepionkę konieczną do przekroczenia granicy.
Różnorodność ofiar i schematów dokonywania zbrodni spowodowała, że choć szczątki odnalezione w domu Marcela oraz ilość rzeczy, które leżały w piwnicy, wskazywały na to, że ofiarą "lekarza ludu" padło co najmniej 20 osób, to od początku zakładano, że było ich znacznie więcej.
Petiot szuka się sam
Tyle że niewiele z tego nie wynikało, bo tym razem bez śladu przepadł sam lekarz. Jego sprawie towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów. Napędzane jeszcze przez okupacyjne władze, które wolały, by francuskie "gadzinówki" zapewniały, że paryżanie będą się mordować serią morderstw dokonanych przez jednego z nich, a nie zbrodniami Niemców. Petiota okrzyknięto m. in.: "Rzeźnikiem Paryża", "Doktorem Szatanem" oraz "Demonicznym Ogrem". Ulica nie mówiła o niczym innym, a komentowanie polowania na zbiega stało się jej ulubionym tematem.
Tym bardziej że policjanci niespecjalnie mieli się czym pochwalić. Petiot przepadł jak kamień w wodę. W ucieczce pomogli mu pacjenci, wśród których lekarz miał wielu wiernych przyjaciół. (Podczas śledztwa przesłuchano 2 tys. osób, które leczył – nie natrafiono na ani jedną niezadowoloną.) Początkowo przez pewien czas mieszkał w Paryżu, a gdy udało mu się zmienić wygląd, dołączył do Ruchu Oporu. Tam szybko otrzymał stopień kapitana. Kiedy po wyzwoleniu postanowiono zająć się niedokończoną sprawą i wciąż istniejące jednostki podziemnej armii włączono do poszukiwań, Marcel Petiot brał w nich udział i przez pewien czas szukał sam siebie.
47 walizek, wypełnionych ubraniami zamordowanych przez Marcela Petiota
Wreszcie 31 października 1945 roku rozpoznano go i zatrzymano. Po kilku miesiącach spędzonych w areszcie stanął przed sądem. Oskarżono go o 27 zabójstw dokonanych dla zysku. Sam lekarz nie przyznawał się do winy. Utrzymywał, że odnalezione zwłoki należą do kolaborantów i "wrogów Francji", których zabili bojownicy Ruchu Oporu lub on sam. Na pytanie, dlaczego nie można odnaleźć Żydów, którym miał pomóc w ucieczce, odpowiadał: "Ameryka Południowa jest duża". Przechwalał się też, że w trakcie okupacji zabił ponad 60 osób i zasługuje na miano bohatera, a nie zbrodniarza. To znalazło poklask u części paryżan, ale nie u sędziów przysięgłych. Petiota skazano za 26 zabójstw, choć prawdopodobnie miał ich na koncie o wiele więcej.
Wyrok wykonano 25 maja. Za drugim podejściem, ponieważ podczas pierwszej próby zepsuła się gilotyna. "Lekarz ludu" był w czasie egzekucji niezwykle spokojny i zmarł z uśmiechem na twarzy. Podobno.
...
Coś tu syndrom WOŚP !!! Te Wyborcze te Lisy te Wprosty co to kochają Jurka a w domu zwłoki dzieci z aborcji eutanazji in vitro ... To że ktoś pomaga to nie znaczy automatycznie dobry człowiek ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:47, 27 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Skrzynka bezdomnego. Nowatorski pomysł studentki
Na nietypowy pomysł wpadła Eugenia Wasylczenko - studentka Wydziału Sztuki Mediów ASP. Na placu Dąbrowskiego w Warszawie postawila instalację artystyczną dzięki której mieszkańcy Warszawy mogą pomagać bezdomnym.
Instalacja składa się z dwunastu segmentów. Każdy segment dostała jedna osoba bezdomna, która na drzwiach może napisać, czego jej potrzeba. Dobrzy ludzie wrzucają potem te zamówienia przez górny otwór. Klucz do pojemnika ma bezdomny.
- Akcja trwa od dwóch tygodni i rozwija się bardzo dobrze – mówiła Eugenia Wasylczenko.
- Jak zaczął się ten program, to byłem trochę niepoprany po zimie. Poprosiłem o środki czystości - przyznał uczestnik projektu, pan Mirek. – Dostałem proszek, poszedłem do znajomej i poprosiłem: upierz mnie.
O projekcie dowiedział się na ulicy od kolegi. Usłyszał, że jest taka studentka, która robi pracę dyplomową. Spotkał się z Eugenią, zaprosiła go na obronę swojej pracy dyplomowej.
Projekt już zainspirował kolejnych: grupę architektów, którzy chcą wybudować domek jednemu z bezdomnych.
...
Bardzo ciekawe ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:01, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Tych troje zmieniło dzień bezdomnego w coś magicznego
Na co dzień nikt go nie zauważał. Dopiero troje studentów z Niemiec pozwoliło mu na chwilę stać się gwiazdą.
"Czy mogę pożyczyć wiadro? Chciałbym na nim zagrać" - pyta chłopak bezdomnego. Mężczyzna spełnia prośbę młodego muzyka. Za chwilę ma dookoła siebie tłum gapiów i kapelusz pełen pieniędzy.
Zatrzymajcie się na niespełna cztery minuty i zobaczcie, jak kilka dźwięków może dać radość tym, którzy są wykluczeni ze społeczeństwa.
...
Czynmy sobie dobro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:15, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Bydgoszcz: osiedle Leśne opanowali bezdomni
Mieszkańcy narzekają na bezdomnych
Mieszkańcy osiedla skarżą się na grupki bezdomnych, którzy siedzą na ławkach i zachowują się agresywnie. - Przesiadują na skwerach, piją i zaczepiają wszystkich – żali się jeden z mieszkańców.
Problem dotyczy skweru przy ul. Modrzewiowej, lasku przy dawnym Pomorskim Okręgu Wojskowym i deptaku przy ul. 11 listopada. - Siedzą na ławkach i piją coś z tych swoich torebek – opisuje mieszkaniec. - Strasznie od nich śmierdzi, a do tego zaczepiają każdego, kto obok przechodzi. Chcą wyłudzić papierosy lub pieniądze. W upalne dni człowiek chciałby usiąść na ławce, ale obrzydzenie na samą myśl bierze – dodaje.
Sytuacja przy deptaku na 11 listopada jest dobrze znana bydgoskiej straży miejskiej. - Jest to punkt naszych stałych kontroli z uwagi na mieszczące się tam sklepy monopolowe – odpowiada Jarosław Wolski, kierownik referatu kontroli i analiz straży miejskiej.
Przesiadujący na ławkach bezdomni są często agresywni. - Strach tamtędy przechodzić i człowiek musi łukiem chodzić między blokami – mówi nasz Czytelnik. - Parę dni temu darli się niemiłosiernie przy ul. 11 listopada i ktoś zwrócił im uwagę. Od razu posypał się wianuszek przekleństw. Straż powinna o wiele częściej patrolować te rejony.
Z uwagi na powtarzające się od kilku lat zgłoszenia patrole są tam wysyłane nawet kilka razy dziennie. - Strażnicy jeżdżący na rowerach do Myślęcinka patrolują te miejsca zarówno, gdy jadą w jedną jak i w drugą stronę – wyjaśnia Wolski. - W tym miesiącu mieliśmy tylko trzy interwencje dotyczące spożywania alkoholu na tym osiedlu. Apelujemy, więc do mieszkańców, aby zgłaszali takie sytuacje, żebyśmy mogli na nie reagować – dodaje.
Tylko w lipcu w Bydgoszczy było 200 zgłoszeń dotyczących picia trunków z procentami w niedozwolonym miejscu.
Katarzyna Dworska
...
Tak pomoc kosztuje choćby znoszenie takich niedogodności .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:21, 08 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ogólnopolska akcja promocyjna Caritas: "Tornister pełen uśmiechów"
Po raz szósty ruszyła ogólnopolska akcja promocyjna Caritas Polska: "Tornister pełen uśmiechów". Dzięki niej uczniowie z najuboższych rodzin otrzymają plecaki wyposażone w szkolne wyprawki.
Jak poinformował rzecznik Caritas Polska Paweł Kęska, akcja potrwa do 24 sierpnia; w jej ramach można wysyłać sms-y pod hasłem "Tornister" na numer 72052 (2,46 zł) oraz wpłacać środki na konto Caritas PL 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem "Tornister Pełen Uśmiechów", z których dochód zostanie przeznaczony na zakup tornistrów.
W kampanię włączają się diecezjalne Caritas w całej Polsce. W wielu parafiach do specjalnych koszy zbierane będą podstawowe artykuły szkolne, które wypełnią plecaki kupione przez Caritas. Jak poinformował Kęska, w 2013 roku udało się przekazać dzieciom blisko 30 tysięcy wyprawek.
- Jak informuje GUS, ponad milion polskich dzieci żyje w ubóstwie a koszt wyprawki szkolnej często przekracza możliwości rodziców. Poprzez wsparcie dzieci w okresie edukacji wspieramy nasze własne społeczeństwo. Starajmy się dać szansę tym dzieciom, które są w trudnej sytuacji życiowej – zaznaczył dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz.
Zakup wyprawki szkolnej, szczególnie dla rodzin wielodzietnych jest dużym wyzwaniem: "Wyposażenie tornistra, plecaki, stroje sportowe, książki, buty, to jest minimum tysiąc złotych na dziecko" – ocenił Cezary Jurkiewicz, ojciec ósemki dzieci.
Tegoroczną kampanię "Tornister pełen Uśmiechów" po raz kolejny wspierają wydawcy z Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. Wydawnictwa: WSiP, Nowa Era, Oxford University Press, Pearson i Macmillan za pośrednictwem Caritas bezpłatnie przekażą swoje podręczniki ośmiu tysiącom dzieci.
- Razem w grupie pięciu wydawców edukacyjnych przekażemy w tym roku pomoc o wartości kilkuset tysięcy złotych. Kiedy działamy przez Caritas mamy gwarancję, że nasza pomoc trafia do tych, którzy jej naprawdę potrzebują – powiedział przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki Jarosław Matuszewski.
Jak poinformował rzecznik Caritas, kampanię wspiera również firma BIC - producent artykułów biurowych, przekazując środki na zakup wyprawek szkolnych z prowadzonej przez siebie akcji "Bądź BIC bohaterem".
Finał kampanii odbędzie się 24 sierpnia w Przemyślu. Osiem tysięcy dzieci, które przyjdą na przemyski rynek otrzyma "Tornistry pełne uśmiechów". Odbędą się koncerty Łukasza Zagrobelnego i zespołu Lombard.
Critas Polska jest największą organizacją pozarządową działającą na polu charytatywnym. Została reaktywowana 10 października 1990 r. przez Konferencję Episkopatu Polski. Odwołuje się do tradycji pracy charytatywnej Caritas sprzed 1950 roku. Działa w oparciu o ustawę z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego. Od 2004 r. ma status organizacji pożytku publicznego.
>>>
Brawo ! Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:18, 09 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Program "Anioł w Warszawie". Fundacja pomaga bezdomnym wrócić do życia
"Najpierw trzeba poznać indywidualne potrzeby bezdomnego, a dopiero potem próbować mu pomóc" - mówi Anna Niepiekło z fundacji Kapucyńskiej w Warszawie. Fundacja prowadzi swój autorski program wychodzenia z bezdomności.
Program fundacji nazwano "Anioł w Warszawie”. Zakłada on przydzielenie każdej osobie bezdomnej asystenta, tzw. "anioła", czyli wolontariusza. Łączą się oni w pary z bezdomnymi i wspierają ich w wychodzeniu z bezdomności. Dodatkowo współpracują z psychologiem, prawnikiem czy terapeutą ds. uzależnień. Jednak, jak podkreśla Anna Niepiekło, największą pracę w tym procesie wykonuje osoba bezdomna.
- My jesteśmy po to, by ich wspierać, pokazywać drogę, metody i środki. Najtrudniejsza praca zostaje po stronie bezdomnych, to oni robią najwięcej w tym procesie - mówi. Zaznacza także, że wychodzenie z bezdomności jest niezwykle trudnym procesem, dlatego konieczne jest opracowanie indywidualnego programu dla każdej osoby, która chce powrotu do normalności.
Najważniejszym zadaniem aniołów jest budowanie więzi zaufania z bezdomnym. Dzięki temu można motywować go do ważnych życiowych działań, jak np. znalezienie pracy czy nawiązanie kontaktu z bliskimi. W ciągu trzech lat trwania projektu, w tej małej fundacji, udało się wyprowadzić z bezdomności 10 osób. - Niektórzy mówią, że to mało, ale tak naprawdę liczy się nie ilość, ale jakość. Te osoby powróciły do społeczeństwa - mówi Anna Niepiekło.
Tym, którym uda się wrócić do normalnego życia cały czas utrzymują kontakt z fundacja. Nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że w trudnych dla nich chwilach znalazły w niej oparcie. Ta organizacja stała się dla nich rodziną, to w niej znaleźli swój dom.
Projekt jest realizowany przez fundację Braci Mniejszych Kapucynów na ul. Miodowej w Warszawie. Jest to jedna z wielu organizacji, które w całej Polsce pomagają bezdomnym wrócić do normalnego życia.
Według danych resortu pracy, w 2012 r. udało się już pomóc ponad 2700 osobom. Niestety, szacuje się, że bezdomnych w Polsce jest ok. 31 tys.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:57, 10 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zbiórki na rzecz dotkniętych przez nawałnice
Potrzebne są środki czystości, sprzęt do oczyszczania, ale przede wszystkim pieniądze na odbudowę domów. Przed kościołami krakowskiej archidiecezji zbierane będą pieniądze na rzecz poszkodowanym przez nawałnice, które w tym tygodniu przeszły nad Małopolską.
W oddziałach Caritas nadal trwa zbiórka darów. - Wciąż potrzebne są podstawowe rzeczy. Takie jak środki czystości, nową odzież, ale przede wszystkim o wsparcie finansowe na odbudowę domów. Pomoc trafi do i najbardziej potrzebujących - mówi ksiądz Bogdan Kordula - dyrektor Caritas Krakowskiej Archidiecezji.
Pieniądze do puszek przed świątyniami będą zbierane również w następną niedzielę. Pierwsza pomoc dotarła już do mieszkańców w czwartek. Były to środki czystości i sprzęt do sprzątania. Takie jak myjki, ścierki, osuszacze, myjki ciśnieniowe, ale też żywność z długim terminem przydatności do spożycia.
W czasie nawałnic zniszczonych zostało 450 budynków. Woda zniszczyła mosty i drogi. Wiele ludzi zostało pozbawionych prądu i gazu. Ucierpiały głównie miejscowości w gminie Mszana Dolna. Tylko w Kasince Małej zniszczonych zostało 150 domów.
...
Znów jest potrzeba .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:29, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Olsztyn
Zbiórka krwi przed kolejnym długim weekendem
Za kilka dni kolejny długi weekend, a wraz z nim, jak pokazują dotychczasowe statystyki, wzmożony ruch turystyczny na Warmii i Mazurach i więcej wypadków. To także czas zwiększonego zapotrzebowania na krew, której rezerwy są ograniczone. To kolejna wakacyjna zbiórka krwi w olsztyńskiej poliklinice.
Olsztyńska poliklinika, inicjator wakacyjnej zbiórki krwi, wraz z regionalnym centrum krwiodawstwa zachęcają wszystkich potencjalnych kandydatów do honorowego oddawania krwi.
Można to zrobić w szpitalu MSW dziś między 9.00 a 13.00, w patio zakładu radioterapii. Przypominamy, że krew może oddać każda zdrowa osoba w wieku od 18 do 65 lat, która waży co najmniej 50 kilogramów i ma ze sobą dowód tożsamości.
...
Tak lepiej zapobiegać niż część na kryzys .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:42, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Michałowo: radni wprowadzili bony na żywność dla najuboższych
Najubożsi sami będą mogli kupić to, co jest im potrzebne. Pomoc dotyczy zarówno osób samotnych, jak też tych, które mają rodziny.
W związku z zakończeniem programu żywieniowego realizowanego przez Bank Żywności, radni Michałowa wprowadzili bony dla osób potrzebujących.
- Innowacją tego programu jest możliwość osobistego wyboru artykułów żywnościowych. Korzystający z pomocy będą mogli indywidualnie określać rodzaj potrzeb. Nie ograniczamy listy do na przykład mąki, makaronu, mleka i płatków kukurydzianych, bo jak zauważyliśmy następuje szybkie nasycenie tymi produktami a zrównoważona, zdrowa dieta powinna być zmienna - mówi Anna Funkowska, kierowniczka Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Michałowie.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku gmina odstąpiła od pobierania podatku od nieruchomości.
...
Ciekawy pomysł ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:44, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Caritas apeluje o pomoc powodzianom
Dyrektor Caritas ks. Marian Subocz zaapelował o pomoc dla powodzian na południu Polski. Po ubiegłotygodniowych ulewach najbardziej ucierpiały powiaty limanowski i myślenicki. Podtopionych zostało 447 budynków mieszkalnych oraz 245 gospodarczych.
"Zwracam się z gorącym apelem do wszystkich ludzi dobrej woli, aby w duchu solidarności pomóc tym, którzy zostali poszkodowani. Nie zostawiajmy ich samych z tak ogromnymi problemami" – głosi apel dyrektora Caritas Polska, przekazany PAP.
Przypomina w nim, że o pomoc dla powodzian jako pierwszy zwrócił się z apelem metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, który odwiedził poszkodowanych i zadeklarował im pomoc Caritas. Akcję pomocową prowadzi już Caritas Archidiecezji Krakowskiej. "Potrzeby jednak są ogromne, stąd decyzja o rozpoczęciu akcji ogólnopolskiej" - podkreśla ks. Subocz.
- Wiele osób ucierpiało wskutek licznych podtopień, które w ostatnich dniach dotknęły południową Polskę. Zalane zostały domy i budynki gospodarcze, pola uprawne i płody rolne, uszkodzone drogi, sieci wodociągowe i kanalizacyjne oraz mosty. Caritas Polska rozpoczyna zbiórkę na pomoc powodzianom przeznaczając jednocześnie 15 tys. zł na podstawowy sprzęt AGD dla poszkodowanych domostw - poinformował rzecznik Caritas Polska Paweł Kęska.
Burze z intensywnymi opadami deszczu wystąpiły w nocy z piątego na szóstego sierpnia; spowodowały wezbrania potoków oraz gwałtowny spływ wód powierzchniowych, doprowadzając do licznych podtopień. Najwięcej zniszczeń odnotowano w powiatach limanowskim i myślenickim. Podtopionych zostało 447 budynków mieszkalnych oraz 245 gospodarczych. Woda uszkodziła łącznie 261 km dróg i zniszczyła lub uszkodziła 92 mosty i mniejsze przeprawy odcinając mieszkańcom dojazd do domów.
Powodzian można wspomóc wysyłając SMS z hasłem "Fala" na numer 72052 koszt 2,46 z VAT lub wpłacając środki na konto Caritas PL 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem "Powódź"
Caritas Polska jest największą organizacją pozarządową działającą na polu charytatywnym. Została reaktywowana 10 października 1990 r. przez Konferencję Episkopatu Polski. Odwołuje się do tradycji pracy charytatywnej Caritas sprzed 1950 roku. Działa w oparciu o ustawę z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego. Od 2004 roku posiada status organizacji pożytku publicznego.
...
Tak potrzebuja pomocy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:29, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
welina Potocka | Onet
Żebractwo w Gdańsku - problem głównie sezonowy
"Nie dawaj pieniędzy żebrzącym", apeluje gdańska straż miejska. Podczas wakacji na ulicach w centrum spotkać można wiele osób, także dzieci, które proszą o kilka groszy wsparcia. Szczególnie dużo żebrzących pojawia się podczas Jarmarku św. Dominika.
Żebractwo w Gdańsku ma charakter przede wszystkim sezonowy. W lecie o pieniądze prosi około 30 osób. Poza sezonem osób żebrzących jest zdecydowanie mniej.
Jak wynika z raportu Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, procederem tym parają się ludzie w różnym wieku i płci. W sezonie o pieniądze najczęściej proszą kobiety i dzieci. Nie są to osoby bezdomne i nie są to także gdańszczanie. Według badań MOPR-u statystyczny żebrzący ma stały dochód z innego źródła i utrzymuje kontakt ze swoją rodziną.
Mandat za żebranie
W przypadku żebractwa gdańska straż miejska interweniuje na podstawie art. 58 kodeksu wykroczeń. Jego treść dotyczy karania osób, które mimo, iż mają za co się utrzymać lub są zdolne do wykonywania pracy zarobkowej, żebrzą na ulicach. Artykuł ten mówi także o narzucaniu się innej osobie, uniemożliwianiu przejścia i natrętnej prośbie o datek - w takich sytuacjach straż miejska także może wystawić mandat nawet do 500 złotych.
- W oparciu o zapisy art. 58 Straż Miejska w Gdańsku podjęła w 2013 roku 311 interwencji (tyle ile było zgłoszeń), a w roku 2014 – 102 interwencje (przy tej samej liczbie zgłoszeń) - mówi Wojciech Siółkowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Nie dawaj pieniędzy
Strażnicy miejscy ostrzegają, by nie dawać pieniędzy żebrzącym. - Wielu przechodniom wyciąganie ręki po datek przywodzi skojarzenie z dramatyczną sytuacją życiową i brakiem środków do życia. Tymczasem jak wynika z badań, taka forma zarobkowania jest coraz częściej świadomym wyborem. Część osób żebrze okazjonalnie, a dla części jest to po prostu styl życia. W niektórych przypadkach mówić można nawet o gangach, które czerpią z żebractwa niemałe dochody - dodaje Wojciech Siółkowski.
W przypadku dramatycznej sytuacji materialnej po pomoc można zgłaszać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
>>>
Ja nie daje . Nie jestesmy w starozytnosci . Jako spoleczenstwo nowoczesne mamy wyspecjalizowane organizacje typu Caritas ktore zrobia to lepiej i sensowniej . I sparwdza . ALE JEST CO INNEGO MODLITWA ! Nie zostawiam ich z NICZYM ! Poswiecam modlitwe czego oni nie rozumieja jako pomoc ale kiedys docenia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:37, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Nylec | Onet
Uratował zwierzaka, teraz sam potrzebuje pomocy
Bezdomny oddał kota pod opiekę wolontariuszy
Nie pozostał obojętny na cierpienie zwierzaka - uratował kota o imieniu Figaro, a teraz sam potrzebuje pomocy. Bezdomny mężczyzna uratował rannego kota - by kupić mu jedzenie zbierał makulaturę i puszki. Internauci ruszyli z pomocą.
Biuro Obrony Zwierząt APA w Częstochowie zwróciło się do internautów z dramatycznym apelem - tym razem proszą o wsparcie nie dla zwierzęcia, a dla jednego z dotychczasowych opiekunów kota.
Mężczyzna, by uratować zwierzę sam odejmował sobie od ust. Właśnie stracił dach nad głową, dlatego przyniósł kota do siedziby Biura Obrony Zwierząt APA. Tłumaczył, że był zmuszony opuścić pustostan, bo znaleźli się jego właściciele. Ze łzami w oczach poprosił o pomoc dla zwierzaka.
- Mężczyzna nie chciał pomocy dla siebie. Mieszka obecnie w garażu, który pozwolił mu czasowo zająć właściciel. W ciągu dnia Pan tam nie przebywa chodząc po okolicy w poszukiwaniu butelek i makulatury. Człowiek ten nie ma powszechnie kojarzonego z bezdomnością "problemu alkoholowego". Nikt nigdy nie widział go pijanego. To dobra osoba, która starała się pomagać innym wykonując drobne prace - tłumaczą wolontariusze stowarzyszenia.
Wolontariusze utworzyli nawet wydarzenie na facebooku: "Apel do świata internautów - Ratujemy człowieka". Tam zamieszczają informacje, w jaki sposób można pomóc bezdomnemu. Apel stowarzyszenia udostępniono na portalu już ponad 1100 razy!
- Na tę chwilę przydałyby się: lampa na baterię, którą mógłby postawić w garażu, ciepły koc, kołdra i poduszka, żywność (nie wymagająca obróbki termicznej) i karma dla psa, któremu dał schronienie - wyliczają wolontariusze.
Jeśli ktokolwiek może zaoferować swoją pomoc, przesłać dary na rzecz bezdomnego, zapewnić mu dach nad głową w zamian za pracę proszony jest o kontakt z Biurem Obrony Zwierząt APA (ul. Brzezińska 32, Wrzosowa, 42-263).
>>>
Zatem trzeab pomoc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:56, 13 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Bytom: pomogą dzieciom z ubogich rodzin
Bytomscy społecznicy chcą sprawić, by powrót do szkoły nie był przykrym obowiązkiem. Ruszyła zbiórka przyborów szkolnych dla dzieci z biedniejszych rodzin.
Bytomianie organizują zbiórkę przyborów szkolnych dla dzieci z ubogich rodzin. - Postarajmy się o to, aby na ich twarzach pojawił się uśmiech, szczera radość z nowego piórnika, długopisów i innych przyborów szkolnych. Celem naszej akcji jest zaopatrzenie w przybory szkolne dzieci z ubogich rodzin - informuje Sebastian Kozielski, inicjator akcji.
Wszystkie dary można przynosić do bytomskiego Bistro "Między Wódką a Zakąską" między godz. 16 a 1. (plac Grunwaldzki 6).
Zbiórka trwa od 10 do 25 sierpnia. - Już w tej chwili cieszymy się z zainteresowania dużego supermarketu z Bytomia, który postanowił przyłączyć się do naszej akcji - zdradza Kozielski.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:45, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
wrota podlasia
Spełniły się marzenia dzieci z woj. podlaskiego
Podróży Spełnionych Fantazji spełnią się marzenia materialne 18 podopiecznych Fundacji Dziecięca Fantazja z województw mazowieckiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i pomorskiego. Wraz z fundacją prezenty wręczają wolontariuszki z Kanady.
Pierwsza swój prezent otrzymała 13-Natalia z Iwanówki k/Białegostoku. Dziewczynka choruje na przepuklinę obwodowo-rdzeniową czyli rozszczep kręgosłupa. Pomimo trudności z poruszaniem, częstymi zabiegami i ciągłą rehabilitacją Natalia żyje jak wszystkie nastolatki w jej wieku. Ma koleżanki, uwielbia się stroić i malować, a najbardziej lubi media społecznościowe. Jej wielkim marzeniem był tablet. Natalia była bardzo szczęśliwa z otrzymania wymarzonego sprzętu i od tej chwili świat zewnętrzny dla niej przestał istnieć. Natalia otrzymała także książki, biżuterię i kosmetyki, z których również bardzo się ucieszyła. Miała też wspólne tematy z rówieśniczkami z Kanady – dziewczyny rozmawiały o hobby i życiu codziennym młodzieży w obu krajach.
Następnego dnia rano prezenty otrzymała 6-Bianka z Białegostoku. Dziewczynka cierpi m.in. na ciężką wadę serca. Dziewczynka spędza bardzo dużo czasu w domu, często pod respiratorem i chciała mieć telewizor, konsolę telewizyjną oraz zabawki z serii Pet Shop. Bianka choć bardzo nieśmiała była szczęśliwa z otrzymania wymarzonych prezentów. Telewizor został przekazany przez Most Wanted Products, a na konsolę Xbox zrzucili się pomagacze z portalu siępomaga.pl. Zabawki zostały ufundowane przez osoby prywatne. To był bardzo szczęśliwy dzień dla Bianki.
Kolejną marzycielką tego dnia była 4-letnia Basia z Choroszczy k/Białegostoku chorująca na przepuklinę oponowo-rdzeniową. Basia uwielbia księżniczki i otrzymała łóżko, pościel oraz mnóstwo księżniczkowych akcesoriów i zabawek z serii Barbie – księżniczki. Dziewczynka śmiało otwierała wszystkie prezenty i była bardzo zadowolona, że ma się z kim bawić. Pomagacze z portalu siepomaga.pl zebrali środki na zakup łóżka, a pozostałe prezenty zostały ufundowane przez osoby prywatne i firmy.
Spełniło się również marzenie 16-letniego Łukasza ze Strękowizny k/Augustowa. Łukasz przez kilka lat magał się z białaczką, teraz dochodzi do siebie po ciężkim leczeniu. Marzeniem chłopca było otrzymanie roweru górskiego z akcesoriami, dzięki któremu będzie mógł odwiedzać mieszkających w okolicach przyjaciół oraz jeździć nim do szkoły. Łukasz mieszka w pięknych lasach augustowskich. Rower górski został również ufundowany przez pomagaczy z portalu siepomaga.pl.
Fundacja Dziecięca Fantazja, jest Organizacją Pożytku Publicznego założoną w 2003 roku. Jej misją jest wnoszenie radości w życie dzieci nieuleczalnie chorych i zmagających się z chorobami zagrażającymi życiu poprzez spełnianie ich najskrytszych marzeń i fantazji. Fundacja z siedzibą w Warszawie, w ciągu 11 letniej działalności, spełniła ponad 3500 dziecięcych marzeń. Działa na terenie całego kraju.
...
Nie myślicie że pomóc to tylko dać kasę coś materialnego . Tak prymitywizuja media tymczasem najważniejsza jest pomóc duchowa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:12, 15 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Iwona D. Metzner | Deutsche Welle
Niemieckie dary dla polskiego szpitala psychiatrycznego
Oprócz artykułów spożywczych szpital otrzymał w darze sprzęt medyczny - PAP
Polscy pacjenci leżą w salach po 25 osób na zdezelowanych łóżkach. Dlatego Towarzystwo Niemiecko-Polskie (DPG) zdecydowało się zorganizować transport z darami dla kliniki w Międzyrzeczu - podaje dziennik "Weser-Kurier".
Dyrektorkę szpitala psychiatrycznego w Międzyrzeczu w woj. lubuskim (niem. Meseritz-Obrawalde), gdzie w czasach III Rzeszy mieścił się nazistowski ośrodek zagłady, "najbardziej ucieszyła tona artykułów spożywczych; dar firmy Mars z Verden, miasta powiatowego w północnych Niemczech i Oetjen-Logistik z miejscowości Rotenburg/Wümme w Dolnej Saksonii".
"Weser-Kurier" podaje, że organizatorem już szóstej w tym roku akcji pomocy dla miasta partnerskiego Międzyrzecz jest Towarzystwo Niemiecko-Polskie (DPG) w Verden. Organizacje tego typu zrzeszają niemieckich sympatyków Polski oraz osoby polskiego pochodzenia mieszkające w RFN.
W związku z rocznicą 110-lecia istnienia szpitala założonego w 1914 roku, firma Mars jeszcze dodatkowo przygotowała drobne upominki dla ciężko chorych psychicznie pacjentów - pisze gazeta z Bremy.
Niezbędny sprzęt medyczny
"Oprócz artykułów spożywczych szpital otrzymał w darze sprzęt medyczny, artykuły pierwszej pomocy, chodziki i krzesła na kółkach, kule, sprzęt rehabilitacyjny, łóżka szpitalne oraz odzież dla pacjentów" - pisze gazeta.
Według organizatora akcji pomocy, Heinza Moellera, kierownictwo szpitala dało zespołowi Towarzystwa Niemiecko-Polskiego (DPG) ponownie do zrozumienia, że "potrzeby tej placówki są ogromne".
Pacjenci leżą w salach 25-osobowych na starych zdezelowanych łóżkach - kończy gazeta z Bremy.
...
Każda pomóc cieszy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:27, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
PAH apeluje o pomoc ofiarom największych konfliktów zbrojnych
Wzrasta liczba cywilów poszkodowanych w konfliktach zbrojnych; według danych UNHCR z 2013 r., liczba przesiedleńców wynosi 51 mln osób, o 6 mln więcej niż w 2012 r. - podkreśla Polska Akcja Humanitarna z okazji obchodzonego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.
Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w grudniu 2008 r. Wybór tej daty ma związek z tragicznym zdarzeniem, do którego doszło 19 sierpnia 2003 r., kiedy to 22 pracowników humanitarnych zginęło wskutek wybuchu bomby w siedzibie ONZ w Bagdadzie, stolicy Iraku.
- Zbliża się Światowy Dzień Pomocy Humanitarnej - 19 sierpnia to dzień poświęcony rozpowszechnianiu idei ducha humanitaryzmu. Jest do doskonała okazja, aby przypomnieć światu o cierpieniu cywilów w Syrii, Sudanie Południowym, Somalii, Strefie Gazy i na Ukrainie. Nie możemy pozwolić, aby ofiary tych konfliktów zostały zapomniane - podkreśla Polska Akcja Humanitarna.
Jak przypomniano, już ponad 51 milionów osób na całym świecie zostało wysiedlonych w wyniku rosnącej przemocy. - Wskutek działań wojennych miliony ludzi straciły bezpieczne schronienie, dostęp do żywności, wody i opieki medycznej – wskazuje PAH.
Tylko w 2013 r. pracownicy i wolontariusze tej organizacji pomogli 230 tys. ofiar kryzysów w wielu krajach. Akcja apeluje o wsparcie działań humanitarnych w Syrii, Sudanie Południowym, Somalii, Strefie Gazy oraz Ukrainie. Ofiary konfliktów można wesprzeć przez dokonanie wpłaty na konto: BPH S.A. 91 1060 0076 0000 3310 0015 4960 z dopiskiem "Pomoc cywilom".
Z przytoczonych przez PAH danych wynika, że rozwijający się kryzys humanitarny na Ukrainie zmusił już 330 tys. osób do opuszczenia swoich domów, z czego 140 tys. przemieściło się wewnątrz kraju.
- Sudan Południowy stoi na skraju klęski głodowej – 4 mln osób jest zagrożonych głodem. Ok. 1,5 miliona osób w Strefie Gazy ma ograniczony dostęp do wody pitnej. Brak opieki medycznej w ogarniętej wojną Syrii sprawia, że pojawiają się choroby, których w normalnych warunkach można by uniknąć - coraz więcej jest zakażeń wirusem polio, chorób skórnych i pasożytniczych, zachorowań na odrę. Brak opieki medycznej pogłębia też kryzys humanitarny w Somalii, gdzie wskaźnik śmiertelności jest jeden z najwyższych na świecie, a co 18. kobieta umiera w połogu - podkreśla PAH.
Polska Akcja Humanitarna powstała w 1994 r. z inicjatywy Janiny Ochojskiej. Założone w Warszawie biuro zajmowało się pomocą humanitarną dla Bośni. Wraz z poszerzaniem działalności oddziały PAH powstawały w kolejnych miastach. Dzisiaj PAH działa w wielu różnorodnych formach. Pomaga ludziom w kraju i za granicą. Niesie pomoc długofalową, a także doraźną ofiarom konfliktów zbrojnych i katastrof naturalnych w trakcie lub zaraz po zakończeniu wydarzeń.
...
Tak potrzeb moc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:45, 20 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Niemen, Luxtorpeda i Mrozu zagrają we Wrocławiu. Dochód z koncertu trafi do niepełnosprawnego
8 września odbędzie się we wrocławskim klubie Impart koncert charytatywny „Dali Nogę”. Znani artyści zagrają dla działacza społecznego, Grzegorza Polakiewicza.
Idea koncertu narodziła się w głowie saksofonisty jazzowego, Piotra Barona. Postanowił on zorganizować wspólny występ kilku artystów, z którego dochód przeznaczony byłby na protezę nogi, którą w wyniku choroby utracił działacz społeczny, felietonista i ewangelizator Grzegorz Polakiewicz. Jak przyznaje sam Polakiewicz, był zaskoczony ideą koncertu i nie ukrywał ogromnej wdzięczności dla pomysłodawców i organizatorów.
Konrad Imiela, dyrektor Teatru Muzycznego Capitol we Wrocławiu, odpowie za reżyserię muzycznego wieczoru. Imprezę poprowadzi znany dziennikarz, Krzysztof Ziemiec.
W trakcie koncertu „Dali Nogę”, na scenie wrocławskiego Impartu wystąpią znani artyści – Piotr Baron Quintet, Luxtorpeda, Pink Freud, Aleksander Milwiw-Baron i Mrozu, którzy przygotowali specjalny materiał na wrześniowy koncert, Natalia Niemen, Mate.O Akustyczny Kwartet oraz sam reżyser imprezy, Konrad Imiela.
Bilety na koncert można już zakupić w kasie Impartu oraz na stronach internetowych biletin.pl i eventim.pl. Koszt biletów to 80 i 100 złotych. Początek występów o godzinie 19.00, 8 września 2014. Po koncercie odbędzie się także kwesta na rzecz Grzegorza Polakiewicza.
Patronat honorowy nad imprezą objął prezydent Wrocławia. Partnerami jest także Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl.
>>>
Bardzo dobrze ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:15, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Oddaj krew dla Zdzisława Zielonki
Zdzisław Zielonka od kilku miesięcy walczy z chorobą nowotworową. Wczoraj przeszedł pilną transfuzję krwi.
Teraz potrzebna jest Wasza pomoc. Wystarczy tylko oddać krew dla grodkowianina w stacjach krwiodawstwa w Brzegu i Opolu.
Zdzisław Zielonka jest nauczycielem wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym oraz wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Grodkowie. W 1972 roku założył klub "Olimp", a dwa lata później klub "Olimpijczyka". Jest animatorem szkolnych plebiscytów i biegów olimpijskich oraz spotkań z olimpijczykami. Wielokrotnie z uczniami osiągał sukcesy sportowe w grach drużynowych, aż 35 razy wywalczył Mistrzostwo województwa opolskiego oraz sześciokrotnie zdobył Mistrzostwo Polski. Wydał cztery książki poświęcone tematyce szczypiorniaka. Wielokrotnie pojawiał się na letnich i zimowych igrzyskach olimpijskich, gdzie mogliśmy zobaczyć go w telewizji z flagą Polski, na której znajdował się napis "Grodków". W ubiegłym roku świętował 40-lecie swojej pracy zawodowej. Do końca stycznia 2014 roku prowadził pierwszoligowy klub piłki ręcznej mężczyzn - UKS "Olimp" Grodków. Posiada najważniejsze odznaczenia państwowe: Złoty i Brązowy Krzyż Zasługi oraz Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Sportowiec od kilku miesięcy walczy z chorobą nowotworową. Jest to rak okrężnicy z przerzutami do wątroby. Obecnie przebywa w opolskim ośrodku medycznym „Samarytanin”, gdzie we wtorek 19 sierpnia przeszedł pilną transfuzję krwi. Dlatego teraz jest potrzebna Wasza pomoc. Wystarczy tylko oddać krew dla grodkowianina w stacjach krwiodawstwa w Brzegu i Opolu.
W leczeniu Zdzisława Zielonki pomóc chcą także jego przyjaciele z Grodkowa.
- Zapraszam wszystkich do przyłączenia się do naszej akcji, bo pomóc możemy nie tylko Zdzisławowi, ale także możemy uratować innym życie. Dlatego w poniedziałek 1 września pod halą sportową LO ustawi się autobus, w którym każdy będzie mógł oddać krew dowolnej grupy – informuje Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa.
Kiedy i gdzie można oddać krew dla Zdzisława Zielonki?
1. Od dzisiaj w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ulicy Kośnego w Opolu, w godzinach od 7: 00 do 17:00. W oddziale terenowym RCKiK w Brzegu przy ul. Mossora, w godzinach od 7: 00 do 13:00. Oddając krew, należy zgłosić, że jest ona przeznaczona w ramach akcji zorganizowanej przez klinikę "Samarytanin" dla Zdzisława Zielonki.
2. W poniedziałek 1 września, od godz. 9: 00. Zbiórka krwi będzie przeprowadzona pod hala sportową LO przy ul. Sienkiewicza w Grodkowie.
Autor: Damian Kapinos
...
On i wielu innych potrzebuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:19, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Walka o Dom Niewidomego Dziecka
Są poszkodowane przez los - nie mają rodziców i są niewidome. Teraz mogą stracić jedyne co mają - dom, w którym mieszkają i najbliższe im osoby. Jedyny w kraju Dom Niewidomego Dziecka w Warszawie może przestać istnieć. Wszystko przez uchybienia, jakich dopatrzył się wojewoda mazowiecki. Jego zdaniem placówka usytuowana w międzywojennej willi przy ul. Obrońców 24 na Saskiej Kępie w Warszawie działa nielegalnie.
Wojewoda ma również zastrzeżenia do stanu technicznego budynku. Rzeczniczka wojewody Ivetta Biały zapewnia, że jego intencją nie jest likwidacja placówki, a jedynie uporządkowanie prawne. - W XXI wieku w stolicy europejskiego państwa mamy miejsce, gdzie ktoś w niezarejestrowanej placówce opiekuje się niepełnosprawnymi dziećmi. Chodzi o to, by dostosować ten dom do europejskich standardów. To nie muszą być warunki superluksusowe - mówi Iwetta Biały.
Władysław Gołąb, prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach, któremu podlega dom, zauważa, że zapewnienie warunków, wskazanych przez wojewodę nie jest takie proste, a ponadto nie zawsze zasadne. Jako przykład podaje wymóg zainstalowania windy. - Te dzieci mają przygotować się do życia w normalnych warunkach. Uczą się więc chodzić po schodach. Teraz będą jeździć windą. Absurd - mówi. I dodaje, że legalizacja działalności wiąże się niestety ze spełnieniem wymaganych warunków.
Prezes Gołąb zapowiada jednak usunięcie wszystkich nieprawidłowości. Jak mówi, dla dobra dzieci. Wcześniej jednak chce wyjaśnić kwestie własnościowe budynku. Toczy się bowiem postępowanie przed sądem w sprawie złożonego przez towarzystwo wniosku o zasiedzenie.
Dawny właściciel budynku Kazimierz Sztajer, który zmarł w 1983 roku, deklarował przekazanie nieruchomości na rzecz niewidomych. Nie zdążył jednak pozostawić testamentu. Nieruchomość stała się więc własnością skarbu państwa. Jej zarządcą jest obecnie miasto Warszawa. Niedawno wygasła 28 letnia dzierżawa, na mocy której towarzystwo mogło korzystać z budynku.
Obecnie przebywa w nim dziewięcioro niewidomych dzieci. Większość z dodatkowymi dysfunkcjami. Są ze sobą bardzo zżyte. Nazywają siebie rodziną. - Staramy się, by to miejsce było dla nich domem - mówi jedna z opiekunek Elżbieta Bochnak. - Najważniejsza jest tu miłość, ciepło, wspólne spędzanie czasu, a nie sprzęt - tłumaczy.
Dzieci zostaną jednak rozdzielone. Czwórka z nich wkrótce trafi do Rabki w powiecie nowotarskim. Pozostałe, te które już uczą się w Laskach, zostaną w willi na Saskiej Kępie lub w internacie. Ma to być tymczasowe rozwiązanie, dopóki nie zostaną uregulowane kwestie własnościowe. Nie wiadomo jednak, jak sprawy się potoczą. Czy towarzystwu uda się przejąć budynek na własność?
W obronie dzieci stanęli mieszkańcy Saskiej Kępy. Zebrali ponad dwa tysiące podpisów pod petycją do Prezydenta Polski, Wojewody Mazowieckiego i do Prezydenta Warszawy.
Czytamy w niej m.in. „Nie zgadzamy się na eksmisję dzieci, likwidację domu pod tym adresem". Mieszkańcy chcą podjęcia przez władze działań, które pomogą w utrzymaniu placówki w dotychczasowej formie.
Prezydent Warszawy przekonuje, że miasto oferowało lokale zastępcze dla dzieci i ich opiekunów, którzy muszą opuścić Dom Niewidomego Dziecka na Saskiej Kępie. Hanna Gronkiewicz-Waltz mówiła w radiowej Jedynce, że kontakt z Towarzystwem Opieki nad Ociemniałymi trwa od kilku miesięcy. - Zaproponowano mu dwa mieszkania filialne, ale stowarzyszenie nie wyraziło zgody - powiedziała prezydent Warszawy. Dodała, że najlepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie dzieci do rodzin zastępczych. Jednocześnie nie odpowiedziała wprost, czy los domu jest przesądzony. - Nie chodzi o miejsce, tylko o dzieci - powiedziała prezydent.
Władysław Gołąb podkreśla, że placówka ma niezwykłe osiągnięcia w pomaganiu dzieciom niewidomym. - Niektóre z nich były bez żadnego kontaktu czy wzrokowego, czy werbalnego. Po roku pracy z nimi było już widać efekty. Niektóre z nich wracały do pełnej sprawności, niektóre kończyły szkołę średnią - tłumaczy.
Dom Niewidomego Dziecka w Warszawie przez trzydzieści lat działalności był utrzymywany ze środków towarzystwa.
Nie udało nam się porozmawiać z dziećmi. Prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi mówił, że chce uchronić swoich wychowanków przed niepotrzebnymi emocjami.
...
Ciągle jacyś biedacy zagrożeni . Tylko diety niezagrożne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 24 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Prawie 8 tys. uczniów otrzymało tornistry przygotowane przez Caritas
Prawie 8 tys. uczniów odebrało tornistry z wyprawką szkolną podczas finału ogólnopolskiej akcji "Tornister pełen uśmiechów" w niedzielę w Przemyślu (Podkarpackie). Tornistry z wyposażeniem przygotowała Caritas archidiecezji przemyskiej.
Jak poinformował PAP kanclerz kurii archidiecezjalnej w Przemyślu ks. Bartosz Rajnowski tornistry trafiły do dzieci potrzebujących z archidiecezji przemyskiej i diecezji ościennych: rzeszowskiej i zamojsko-lubaczowskiej.
- Takie tornistry otrzymało też kilkadziesiąt dzieci z Ukrainy, które spędzały wakacje w ośrodkach przemyskiej Caritas. Właśnie tym akcentem kończą wypoczynek u nas – powiedział ks. Rajnowski.
Dzieci otrzymały plecaki, w których znalazły się zeszyty, bloki rysunkowe, kredki, flamastry, plastelina, długopisy, ołówki i przybory geometryczne. Każdy tornister z wyposażeniem kosztował około 100 zł.
Na apel przemyskiej Caritas odpowiedziało wiele firm z regionu, samorządów, parafii i osób prywatnych. Z kolei uczniów wskazywały m.in. miejskie i gminne ośrodki pomocy społecznej, szkoły, parafie.
Każde dziecko, które przyjechało po odbiór tornistra, otrzymało też talon na posiłek i słodycze.
Finał akcji Tornister Pełen Uśmiechów połączono z Wincentiadą – dniami patrona Przemyśla - św. Wincentego. Trwający prawie cały dzień piknik poprzedziła msza w miejscowym kościele franciszkanów w intencji Przemyśla i wystawienie relikwii świętego Wincentego. Później odbywały się m.in. zabawy dla najmłodszych i całych rodzin, w tym: konkursy plastyczne, pokazy rzemiosła, występy szczudlarzy i kuglarzy. Na zakończenie niedzielnego finału akcji odbędą się jeszcze koncerty Łukasza Zagrobelnego i zespołu Lombard.
Akcja Caritas Polskiej "Tornister pełen uśmiechów" organizowana jest po raz szósty, a jej finał już po raz trzeci odbył się w Przemyślu. Celem akcji jest pomoc i zwiększenie szans edukacyjnych uczniów z najuboższych rodzin. W kampanię włączyły się diecezjalne Caritas w całej Polsce. W wielu parafiach do specjalnych koszy zbierane były podstawowe artykuły szkolne, które wypełniły plecaki kupione przez Caritas.
Pozostałe wyprawki będą wręczane dzieciom przez Szkolne Koła i Parafialne Zespoły Caritas na przełomie sierpnia i września w poszczególnych diecezjach. Rzecznik Caritas Polska Paweł Kęska przypomniał w rozmowie z PAP, że w ubiegłym roku przygotowano 30 tys. wyprawek z artykułami szkolnymi, i wyraził nadzieję, że w tym roku uda się ich przygotować jeszcze więcej.
Tegoroczną kampanię "Tornister pełen Uśmiechów" po raz kolejny wspierali wydawcy z Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki. Wydawnictwa: WSiP, Nowa Era, Oxford University Press, Pearson i Macmillan za pośrednictwem Caritas bezpłatnie przekazali ponad 7 tysięcy podręczników i pakietów edukacyjnych, na łączną kwotę ponad 300 tys. zł.
Książki, ćwiczenia i inne pomoce szkolne zostaną osobno przekazane potrzebującym.
Przewodniczący sekcji wydawców edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki Jarosław Matuszewski przypomniał, że wydawcy edukacyjni już po raz trzeci uczestniczą w akcji "Tornister Pełen Uśmiechów"; w ciągu trzech lat przekazali ponad 30 tys. podręczników i pakietów edukacyjnych.
- Cieszymy się, że dzięki współpracy z Caritasem możemy przyczyniać się do wyrównywania szans edukacyjnych dzieci z najbardziej potrzebujących rodzin – powiedział Matuszewski.
...
Ciekawa akcja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:26, 25 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Lublin
Poszukiwani wolontariusze do ratowania zabytkowego cmentarza
Towarzystwo dla Natury i Człowieka organizuje obóz wolontariacki 'Cmentarze pogranicza'. Wyjazd zaplanowano w ostatnim dniu sierpnia. Można się zgłaszać do udziału w tym projekcie. Głównym celem wyjazdu jest ratowanie zabytkowego cmentarza w miejscowości Husynne w gminie Hrubieszów.
W ciągu 10 lat Towarzystwo dla Natury i Człowieka przeprowadziło ponad 40 akcji remontowo-porządkowych na nekropoliach pogranicza polsko-ukraińskiego. Po latach wolontariusze znów pojawią się w Husynnem, gdzie znajduje się zabytkowy cmentarz prawosławny. Poprzednie prace wymagają kontynuacji.
Uczestnicy wezmą udział w porządkowaniu cmentarza i odnawianiu nagrobków. Organizator zapewnia zakwaterowanie, wyżywienie, ubezpieczenie i zwrot kosztów podróży.
Szczegóły na stronie internetowej: [link widoczny dla zalogowanych]
...
Też służba człowiekowi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:44, 26 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Znany lalkarz pomoże w integracji dzieci z zespołem Downa
Wybitny twórca marionetek, Bernd Ogrodnik, stworzy dwie lalki, przedstawiające dzieci z zespołem Downa. Zaprezentuje je na specjalnych warsztatach we Wrocławiu.
Lalki przedstawiające dziewczynkę i chłopca z zespołem Downa, będą głównymi aktorami Teatru Muppetów, który obejrzy ponad tysiąc dzieci z wrocławskich szkół i przedszkoli. Dzięki przedstawieniom, zdrowe dzieci będą oswajać się z niepełnosprawnością innych osób. Podczas spektaklu będzie można poznać język migowy oraz wiele przedmiotów, używanych na co dzień przez osoby niepełnosprawne.
Ewa Gliwicka z Fundacji L'Arche, która jest partnerem przedsięwzięcia, mówi, że idea Teatru Muppetów narodziła się w USA i ma na celu integrację oraz dostrzeżenie osób niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo w naszym społeczeństwie. W Polsce będzie to projekt nowatorski i obejmie 90 przedstawień dla dzieci i ponad 30 spotkań z młodzieżą.
Koordynatorzy projektu podkreślają, jak ważna jest próba zrozumienia i zaprzyjaźnienia się z niepełnosprawnością innych ludzi. Ich zdaniem, ponad 75 proc. dzieci niepełnosprawnych jest odrzucanych i odsuwanych od reszty osób, a nierzadko budzą one skrajnie negatywne emocje.
Bernd Ogrodnik, znany lalkarz i reżyser, zgodził się stworzyć dwie lalki po udziale w projekcie "Zmieniamy świat serce po sercu", mającym zwrócić uwagę na dyskryminację dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Spotkanie z artystą odbędzie się 13 września we wrocławskiej siedzibie Fundacji L'Arche przy ul. Jutrosińskiej.
...
Proszę ! Bardzo ciekawe !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:58, 27 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Katarzyna Nylec | Onet
Niezwykła reakcja internautów. Bezdomny znalazł mieszkanie
Wraca wiara w ludzi. Uszczypnijcie nas, bo to nie dzieje się naprawdę! - tak akcję pomocy dla bezdomnego pana Krzysztofa kwitują wolontariusze Biura Obrony Zwierząt APA.
Kilka tygodni temu wolontariusze nagłośnili sprawę pana Krzysztofa - bezdomnego, który do niedawna zajmował pustostan w Częstochowie. O jego istnieniu dowiedzieli się, gdy mężczyzna oddał do schroniska swoje pupile - psa i kota. Ze łzami w oczach błagam o ratowanie zwierząt. Choć sam niewiele miał - zbierał makulaturę i puszki, by kupić jedzenie dla swoich podopiecznych. Poruszeni historią pana Krzysztofa wolontariusze rozpoczęli na facebooku akcję informacyjną. Reakcja internautów przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów akcji. Dary spływały z całej Polski.
Kilka dni temu darczyńcy przyjechali aż z Warszawy, by przekazać panu Krzysztofowi pralkę. Dotarła też lodówka i telewizor. Nie tak dawno spełniło się marzenie mężczyzny - udało się podpisać umowę na wynajem 12-metrowego pokoju. W zamian pan Krzysztof będzie sprzątał podwórko.
Potrzeba jeszcze energooszczędnej farelki lub grzałki. - Pokoik jest malutki, więc szybko się nagrzeje. "Kozy" i inne piecyki nie mogą być zamontowane, gdyż w pomieszczeniu nie ma komina - wyjaśniają wolontariuszki. Przyda się także zwykła szafa dwudrzwiowa na ubrania.
....
Brawo brawo brawo brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:27, 29 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Tragedia w Wałbrzychu. Młody mieszkaniec zginął w biedaszybie
Śmierć w biedaszybie. W głębokim na sześć metrów wykopie zginął przysypany ziemią 28-letni mieszkaniec Wałbrzycha.
Wałbrzyska policja została poinformowana, że w jednym z biedaszybów na terenie miasta znajduje się przysypany człowiek. Po dotarciu we wskazane miejsce przy ul. Strzegomskiej, funkcjonariusze potwierdzili tragiczne doniesienie. Powiadomiona została straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe, które po przybyciu stwierdziło zgon znajdującego się w szybie mężczyzny.
Wyciągnięcie ciała na powierzchnię było utrudnione, ponieważ w głębokim na 6 metrów wykopie cały czas osuwała się ziemia i kilka godzin zajęło ratownikom ze straży pożarnej skonstruowanie szalunków podtrzymujących ściany wyrobiska.
Policja ustaliła, jak doszło do tragicznej sytuacji. – W biedaszybie przy ul. Strzegomskiej trzech mężczyzn wydobywało nielegalnie węgiel. Dwóch z nich znajdowało się w wykopie, a jeden, znajdujący się na powierzchni, odbierał od nich urobek. W pewnym momencie nastąpił zawał jednej ze ścian wyrobiska, który przysypał obu pracujących w wykopie mężczyzn. Jednemu z nich, mimo obrażeń, udało się z pomocą kolegi wydostać na powierzchnię. Nie było jednak szans na uratowanie trzeciego z mężczyzn – mówi WP.PL Magdalena Korościk z wałbrzyskiej komendy policji.
Mężczyźni uciekli z miejsca zdarzenia i to oni powiadomili policjantów o zdarzeniu w biedaszybie. Jak ustalono w toku działań, ofiarą nielegalnego wydobycia był 28-letni wałbrzyszanin. Policja ustaliła także, że dwaj pozostali pracujący na wyrobisku mężczyźni to również mieszkańcy Wałbrzycha, 49- i 44-latek.
Po zakończeniu działań służb ratunkowych szyb został zasypany.
...
Niestety biedacy giną ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:28, 29 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Tragedia w Wałbrzychu. Młody mieszkaniec zginął w biedaszybie
Śmierć w biedaszybie. W głębokim na sześć metrów wykopie zginął przysypany ziemią 28-letni mieszkaniec Wałbrzycha.
Wałbrzyska policja została poinformowana, że w jednym z biedaszybów na terenie miasta znajduje się przysypany człowiek. Po dotarciu we wskazane miejsce przy ul. Strzegomskiej, funkcjonariusze potwierdzili tragiczne doniesienie. Powiadomiona została straż pożarna oraz pogotowie ratunkowe, które po przybyciu stwierdziło zgon znajdującego się w szybie mężczyzny.
Wyciągnięcie ciała na powierzchnię było utrudnione, ponieważ w głębokim na 6 metrów wykopie cały czas osuwała się ziemia i kilka godzin zajęło ratownikom ze straży pożarnej skonstruowanie szalunków podtrzymujących ściany wyrobiska.
Policja ustaliła, jak doszło do tragicznej sytuacji. – W biedaszybie przy ul. Strzegomskiej trzech mężczyzn wydobywało nielegalnie węgiel. Dwóch z nich znajdowało się w wykopie, a jeden, znajdujący się na powierzchni, odbierał od nich urobek. W pewnym momencie nastąpił zawał jednej ze ścian wyrobiska, który przysypał obu pracujących w wykopie mężczyzn. Jednemu z nich, mimo obrażeń, udało się z pomocą kolegi wydostać na powierzchnię. Nie było jednak szans na uratowanie trzeciego z mężczyzn – mówi WP.PL Magdalena Korościk z wałbrzyskiej komendy policji.
Mężczyźni uciekli z miejsca zdarzenia i to oni powiadomili policjantów o zdarzeniu w biedaszybie. Jak ustalono w toku działań, ofiarą nielegalnego wydobycia był 28-letni wałbrzyszanin. Policja ustaliła także, że dwaj pozostali pracujący na wyrobisku mężczyźni to również mieszkańcy Wałbrzycha, 49- i 44-latek.
Po zakończeniu działań służb ratunkowych szyb został zasypany.
...
Niestety biedacy giną ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:31, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Reporter Polski
Wymyśliła akcję "Daj herbatę" i zakochała się w bezdomnym
Katarzyna Nicewicz pracuje w sklepie z torebkami na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie codziennie spotyka bezdomnych. Postanowiła namówić przyjaciół, żeby zorganizować dla tych ludzi akcję "Daj Herbatę". Bezdomni bardzo zaangażowali się w inicjatywę Katarzyny Nicewicz. Do tego wszystkiego pani Katarzyna związała się z jednym z bezdomnych - panem Rafałem. Teraz razem pomagają potrzebującym, którzy żyją na ulicy. Mają też ambitne plany na przyszłość.
Reporter Polski – oglądaj codziennie od poniedziałku do piątku o 17.25 w TVP2.
>>>
Zdarza sie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:22, 05 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Żużlowcy dzieciom chorym na raka
Niedzielny mecz żużlowców Orła Łódź z liderem pierwszoligowych rozgrywek Marmą Rzeszów będzie nie tylko pojedynkiem sportowców, ale też okazją do wsparcia dzieci chorych na raka. Będzie im mógł pomóc każdy, kto przyjdzie na stadion.
Początek spotkania o godz. 15, ale już od 12.30 w specjalnym autobusie zaparkowanym na stadionie będzie można oddać krew, która zostanie później przekazana na potrzeby małych pacjentów oddziałów onkologicznych szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi.
Pomóc dzieciom będą mogli również ci, którzy mają w domu zużyte baterie, płyty CD czy zepsuty sprzęt elektryczny lub elektroniczny. Te niepotrzebne już rzeczy będzie można zostawić na stadionie w samochodzie przygotowanym na ten cel przez jednego ze sponsorów żużlowej drużyny Orła. Zysk ze sprzedaży zebranych odpadów zostanie przekazany Fundacji "Krwinka", opiekującej się dziećmi z chorobami nowotworowymi.
Każdy z kibiców, który zdecyduje się oddać krew, otrzyma pakiet okolicznościowych upominków. Uczestnicy zbiórki elektro-śmieci po wypełnieniu ankiety wezmą natomiast udział w losowaniu nagród ufundowanych przez firmę organizującą zbiórkę.
Sam mecz ma większe znaczenie dla gospodarzy, którzy zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli mając tyle samo punktów (17) co czwarty Start Gniezno i dwa więcej od piątego ŻKS ROW Rybnik. Rzeszowianie mają natomiast zapewnioną pierwszą lokatę po zasadniczej fazie sezonu.
W składzie awizowanym przez Orła na pojedynek z Marmą znaleźli się m.in. narzekający na urazy Jason Doyle i Jakub Jamróg. W tej chwili jeszcze nie wiadomo, czy będą zdolni do jazdy w niedzielę.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:59, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Pasażerka Concordii wróciła na Giglio, by oddać stułę proboszczowi
Mieszkanka Wenezueli przyjechała na włoską wyspę Giglio, by miejscowemu proboszczowi oddać jego stułę. Wzięła ją, by się nią okryć, gdy przemarznięta koczowała w kościele z setkami rozbitków po katastrofie statku Costa Concordia.
Egly Cabrera powróciła po ponad dwóch i pół roku od katastrofy wycieczkowca, który rozbił się koło wyspy. Na jej brzegi dotarli wtedy szalupami prawie wszyscy z około 3 tysięcy rozbitków. Wraz z wieloma mieszkańcami Giglio w nocy z 13 na 14 stycznia 2012 roku gościny udzielił im wtedy także proboszcz tamtejszego kościoła Lorenzo Pascuotti.
„Byliśmy wszyscy przemarznięci, ja miałam na sobie tylko dżinsy, bluzkę i plastikowe klapki” - opowiedziała kobieta włoskiej agencji Ansa.
„W kościele można było zamarznąć z zimna. Z moją przyjaciółką weszłyśmy do konfesjonału, który wydawał nam się najcieplejszym miejscem. Zobaczyłam tam stułę, założyłam ją sobie na szyję, by i nią się ogrzać” - wspomniała uratowana pasażerka Concordii. Przyznała, że później, w ogólnym chaosie, jaki wokół panował, została ze stułą na szyi, gdy wywożono wszystkich z wyspy.
„Zabrałam stułę do Wenezueli i zawsze myślałam o tym, by ją oddać i podziękować księdzu, który tak się dla nas poświęcał” - powiedziała Egly Cabrera, która w tych dniach przebywała na Giglio.
Podkreśliła, że spotkanie z proboszczem kościoła było dla niej wielkim przeżyciem. Wenezuelka widziała się również z miejscowym małżeństwem, które tamtej nocy dało jej ciepłe ubranie. „Kontaktujemy się ze sobą co miesiąc, a oni niedługo odwiedzą mnie w Wenezueli” - dodała.
W katastrofie statku Costa Concordia zginęły 32 osoby. Od końca lipca jego wraku nie ma już przy wyspie. Został odtransportowany do Genui, gdzie czeka na demontaż.
...
Wzruszające ale to też pomoc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 63 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:01, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Zaproponował pomoc. Nie spodobała mu się zapłata, więc pobił i okradł
Kiedy mężczyzna rozerwał but tuż przed klubem pomoc zaproponował mu przechodzień. W ramach podziękowań otrzymał "tylko" 20 zł, więc pobił i okradł poszkodowanego.
Do zdarzenia doszło w nocy, po tym jak pokrzywdzony wszedł z klubu w centrum miasta. Okazało się, że nie może się dalej bawić bo rozerwał się jeden z jego butów.
Na zewnątrz spotkał nieznajomego, który zaoferował mu pomoc. Zamówił taksówkę, a następnie mężczyźni pojechali razem do sklepu nocnego, w którym kupili nowe obuwie i wrócili z powrotem pod lokal.
Wybawiony z opałów mężczyzna w podziękowaniu za pomoc nieznajomemu zaproponował 20 zł. Ten prawdopodobnie nie był zadowolony z tej pozycji, a widząc, że jego towarzysz dysponuje znaczną kwotą pieniędzy oczekiwał na więcej.
Spotkanie zakończyło się w ten sposób, że mężczyzna, który początkowo pomagał nowo poznanemu ostatecznie obezwładnił a następnie okradł towarzysza. Stosując chwyt tzw. krawat przy pomocy jeszcze jednego mężczyzny ukradli pokrzywdzonemu portfel z zawartością sporej ilości pieniędzy. Poszkodowany utracił kilkanaście tysięcy złotych.
Policjanci zaraz po zgłoszeniu zabezpieczyli monitoring i przesłuchali osoby związane ze zdarzeniem. Kilka godzin po napadzie dotarli do sprawcy. Okazał się nim 47-letni mieszkaniec Szczecina, który kilka miesięcy temu wyszedł z wiezienia. Był już karany za podobne przestępstwa jako podwójny recydywista.
Teraz usłyszał zarzuty popełnienia rozboju w recydywie. Za co grozi do 15 lat pozbawiania wolności. Sprawa trafiła do sądu, który po rozpatrzeniu wniosku o zastosowanie aresztu postanowił tymczasowo aresztować podejrzanego na trzy miesiące.
...
A tu koszmar antypomoc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|