Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:01, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Milionerka od 10-lat pracuje jako… sprzątaczka
Praca nadaje życiu sens - tak twierdzi jedna z milionerek z Chin. Mimo ogromnej fortuny, od 10-lat ciągle pracuje jako… sprzątaczka. - Gdybym nie mogła pracować czułabym się bardzo źle, ludzie potrzebują pracy jak jedzenia - wyznaje krezuska. Milionerką stała się dzięki odszkodowaniu za wyburzenie gospodarstwa, w którym mieszkała.
....
Ciekawe ! Na pewno sympatyczniejsza taka milionerka niz rozni pyszalkowie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Żebracy zmusili lotto-milionera do zamknięcia sklepu
Adrian Bayford był chyba najszczęśliwszym człowiekiem w Wielkiej Brytanii, kiedy w sierpniu zeszłego roku wygrał na loterii 148 mln funtów. Zapowiedział, że wraz z żoną Gillian nie mają zamiaru zmieniać swojego dotychczasowego życia. Adrian zapewniał, że nadal będzie prowadził sklep muzyczny w miejscowości Haverhill, hrabstwo Suffolk. Jednak "loteryjni milionerzy" zostali zmuszeni do zamknięcia sklepu.
41-letni Bayford wziął zaledwie 2-tygodniowy urlop po wygraniu fortuny. Starał się żyć jak dotychczas - prowadzić sklep wraz ze wspólnikiem. Suffolk Music Centre prowadzili od 17 lat - sprzedawali płyty oraz instrumenty muzyczne. Jednak odkąd Adrian wygrał na loterii do sklepu przestali przychodzić klienci, a zaczęli... żebracy - informuje gazeta "The Telegraph".
Jeden ze znajomych nowego milionera opowiedział mediom, że Bayford i jego wspólnik nie mogli opędzić się od osób, które błagały ich o pieniądze, argumentując, że ci przecież mają ich aż "za dużo".
Wspólnik Bayforda zapowiedział, że zamierza rozpocząć nowy biznes sam i podkreśla, że nie ma żalu do wspólnika, ale do namolnych żebraków.
Adrian Bayford wygrał drugą pod względem wielkości sumę w lotto. Najwięcej - jak dotąd - wygrali w 2011 roku Colin i Christine Weir, z Ayrshire - 161 millionów funtów.
>>>>
Oczywiscie mozna sie zalozyc ze nahalni kolesie wyciagajacy rece to bynajmniej nie sa naprawde potrzebujacy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:55, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Marnuje się nawet połowa żywości
Nawet połowa wyprodukowanej w skali globu żywności marnuje się. Tak alarmistyczne statystyki opublikował międzynarodowy Instytutu Inżynierów Mechaników z siedzibą w Londynie.
Na świecie produkuje się cztery miliardy ton żywności rocznie. Duża część, być może nawet dwa miliardy ton - nie jest konsumowana. W krajach bogatych jedzenie jest często wyrzucane. Supermarkety nie przyjmują warzyw i owoców, które są za małe albo nieładnie wyglądają - stwierdza raport Instytutu.
Za marnowanie jedzenie odpowiadają też konsumenci w krajach rozwiniętych, którzy po prostu wyrzucają dużą część żywności, której nie zdążą zjeść. A także restauracje
W krajach rozwijających się słaba jest technologia zbiorów i kiepski transport. Gdzieniegdzie marnuje się nawet 80 procent ryżu. Autorzy raportu wzywają konsumentów i rządy do oszczędzania żywności, którą można by wykarmić głodującą część ciągle rosnącej populacji świata.
>>>>
Niestety bogactwo tez demoralizuje tak jak nedza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:53, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jerzy Owsiak tłumaczy się ze swoich kontrowersyjnych słów
- W wywiadzie, który w ogóle nie dotyczył tego tematu, nigdzie nie powiedziałem, że jestem za eutanazją. Ale gorące głowy natychmiast podchwyciły ten wątek, próbując mi coś wmawiać i sprowadzając w mediach moją wypowiedź do przekazu "uśpić dziadka, uśpić babcię", co jest oczywistym nieporozumieniem - tak w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" Jerzy Owsiak tłumaczy kontrowersje po swoim ostatnim wywiadzie.
Przypomnijmy. Owsiak 29 grudnia w wywiadzie dla portalu dziennik.pl - mówiąc o eutanazji - podkreślił: "Osobiście dopuszczam taki sposób pomocy, bo ja to tak rozumiem - eutanazja to dla mnie pomoc starszym w cierpieniach".
Wypowiedź ta wywołała dyskusję w mediach, po której prezes WOŚP napisał list otwarty. - Nie jestem za eutanazją i nigdy nie byłem. Mówię o dylematach człowieka, który ma odwagę przyznać się do tego, że gdy ogląda cierpienie, to pyta o jego sens. Dyskusja i wymiana poglądów jest ważna - tłumaczył już wcześniej w TVN24.
Na jego słowa zareagowała nawet Komisja Episkopatu Polski, która w swoim stanowisku podkreśliła, że eutanazja nie jest dopuszczalna w żadnej sytuacji.
Czytaj więcej na stronach "Tygodnika Powszechnego"
Owsiak w wywiadzie z "Tygodnikiem Powszechnym" tłumaczy, że nie żałuje swoich słów, bo "po krótkim czasie burzy i nieporozumienia" jego słowa została zrozumiana zgodnie z intencjami.
- W wywiadzie, który w ogóle nie dotyczył tego tematu, nigdzie nie powiedziałem, że jestem za eutanazją. Ale gorące głowy natychmiast podchwyciły ten wątek, próbując mi coś wmawiać i sprowadzając w mediach moją wypowiedź do przekazu "uśpić dziadka, uśpić babcię", co jest oczywistym nieporozumieniem - wyjaśnił.
Twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podkreśla, że nie jest za eutanazją, ale chciałby zwrócić uwagę na ten problem. - Jak nazwać postępowanie instytucji, które mają dbać o nasze zdrowie, a zamiast tego odmawiają nam leczenia? - pyta.
Pytany o to, czy polska służba zdrowia stosuje eutanazję tłumaczy, że nie chcę używać już tego słowa, ale w taki sposób sprawę komentują internauci. - Większość z nas nazywa rzecz łagodniej. Mówimy, że ktoś się nie dostał w porę do lekarza za długo czekał, ale przecież moglibyśmy rzecz nazwać brutalniej - tłumaczy.
Cały wywiad w "Tygodniku Powszechnym".
...
Niestety to nie przypadek a system . Wyborcza od razu miala sondaze jak to eutanazja jest fajna . Jest wiele akcji wiec wspierajmy te pewne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:05, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Szalik Donalda Tuska z Euro 2012 na aukcji WOŚP
Biało-czerwony szalik z Euro 2012 z autografem premiera Donalda Tuska można wylicytować na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - podała na swojej stronie internetowej kancelaria premiera. Cena szalika wynosi obecnie 660 zł.
Jak informuje KPRM w zestawie, który można zdobyć na aukcji, oprócz szalika jest zdjęcie członków rządu dopingujących polską reprezentację przed meczem otwarcia Euro 2012 z Grecją wraz z ich podpisami. -"Wszystko pięknie oprawione - w sam raz do zawieszenia na ścianie. To zestaw idealny zarówno do domu, jak i do biura" - zachwala kancelaria premiera.
W zestawie jest także indywidualna wycieczka po kancelarii premiera. "Ten, kto wygra aukcję, zwiedzi zakamarki siedziby szefa rządu. Będzie mógł sobie zrobić pamiątkowe zdjęcia w miejscach na co dzień niedostępnych. Zobaczy m.in. salę posiedzeń rządu" - czytamy na stronie kancelarii.
Kancelaria premiera zaprasza do licytacji na stronie aukcje.wosp.org.pl. Aukcja potrwa do 24 stycznia, a całkowity dochód zasili konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W aukcje WOŚP tradycyjnie angażują się instytucje, politycy, media i osoby publiczne.
W tym roku po raz pierwszy fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbiera środki nie tylko na leczenie dzieci, ale również na polepszenie jakości opieki medycznej nad osobami starszymi. Finał WOŚP odbędzie się w niedzielę, natomiast internetowe aukcje WOŚP rozpoczęły się już pod koniec ub. roku.
...
A to cwaniak . Zamiast na smieci niepotrzebny szalik dal a aukcje Owsiaka . Mozecie sobie kupic . :0))) Daj kase a nie szmate cwaniaku ... Ot i cala banda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:54, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
1,5 tony książek dla Polonii w Mołdawii i Rumunii
1,5 tony książek zebranych w grudniu przez kielczan trafiło do Polaków mieszkających w Rumunii i Mołdawii. Jak powiedział Robert Biernacki, organizator akcji, ambasador Fundacji Jaśka Meli "Poza Horyzonty" rozpoczęła się właśnie druga edycja zbiórki.
- Polakom mieszkającym w Rumunii i Mołdawii, polskojęzyczne książki są niezwykle potrzebne. Obecnie mieszka tam trzecie pokolenie emigrantów, które zapomina o mowie swoich przodków - wyjaśnił Biernacki.
Zdaniem Biernackiego o ile poczucie tożsamości narodowej wciąż jest tam wyraźnie widoczne, o tyle, jeśli chodzi o język, mieszkający tam Polacy, częściej posługują się rumuńskim lub rosyjskim. - Często to osoby, których przodkowie opuścili Polskę jeszcze w czasach zaborów - wyjaśnił.
Do Polonii trafiły m.in. podręczniki, literatura piękna, czasopisma a także książki dla najmłodszych. Zbiory zostały przewiezione do miasta Suczawa w północno-wschodniej Rumunii. - Stamtąd, część z nich zostanie odebrana przez pracowników Ambasady RP w Kiszyniowie i rozwieziona po ośrodkach polonijnych w Moładawii - wyjaśnił Biernacki.
Organizatorzy liczą, że część zbiorów trafi także do ośrodków polonijnych w autonomicznym Nadniestrzu, izolowanym regionie, gdzie także mieszkają Polacy.
- Obecnie prowadzimy drugą edycję zbiórki w dziesięciu kieleckich szkołach. Potrwa ona do 14 stycznia - powiedział Biernacki. Przyznał, że spodziewa się, że uda się zebrać podobny "tonaż" jak w pierwszej edycji akcji. Potrzebne są zarówno podręczniki jak i inne książki, które mogą pomóc w utrzymaniu kontaktu z językiem, dodał.
Współorganizatorem zbiórki książek dla Polonii w Rumunii i Mołdawii jest Urząd Marszałkowski w Kielcach.
...
To tez pomoc tylko duchowo - intelektualna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:54, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
WOŚP nie zbiera najwięcej. Caritas górą
W ciągu 20 lat istnienia WOŚP zebrała łącznie prawie 500 milionów złotych. Ale to nie ona zbiera najwięcej pieniędzy. W tym roku Wielka Orkiestra Codziennej Pomocy (WOCP) Caritas zbierze około 450 milionów złotych - informuje tygodnik "Uważam Rze".
W rekordowym dla Wielkiej Orkiestry Codziennej Pomocy roku 2010 udało się rozdać aż 550 milionów. O WOCP-ie jest jednak niezwykle cicho gdyż księża i świeccy, działający już od 41 lat, nie dbają o rozgłos.
Historia Caritasu sięga do XIX wieku, kiedy to pojawiły się pierwsze parafialne i lokalne organizacje dobroczynne. W 1929 roku powołano Instytut Caritas, którego zadaniem było koordynację rozproszonych związków diecezjalnych.
Czas wojny i okresy PRL-u były dla Caritasu silnym ciosem. Po 1989 roku Caritas zaczął się odradzać, a w 1990 roku, jak przypomina tygodnik, powołano do życia Caritas Polska, który jako instytucja dobroczynna działa przy Episkopacie Polski.
Skala i zakres działalności Caritasu są imponujące: począwszy od zakupów sprzętu i codziennej pomocy, a skończywszy na pomocy instytucjonalnej. Ta ostatnia obejmuje ponad 9 tys. placówek w całym kraju.
Główne obszary zainteresowań to dziecko, młodzież, rodzina, osoby niepełnosprawne, chore i w podeszłym wieku, a także ludzie żyjący w skrajnym ubóstwie. Caritas Polska angażuje się także we wsparcie dla zagranicy.
Warto zauważyć także, że WOCP od wielu lat zajmuje się problemami seniorów, które w tym roku po raz pierwszy stały się tematem finału WOŚP. W 2011 Caritas rozpoczął swoją ogólnopolską akcję "Ile kosztuje życie". Za pieniądze z tzw. 1 proc. postanowił wspierać obłożnie chorych starszych ludzi.
2010 rok WOŚP zakończył przychodem w wysokości 58,29 mln zł. W tym samym czasie Caritas Polska, bez wliczania wartości darów rzeczowych, pozyskała 238,1 mln - wylicza autor tekstu w "Uważam Rze" Mariusz Gierej. Gdyby w tę kwotę wliczyć dary materialne, to wartość przychodów Caritas Polska wyniosłaby nawet 500 milionów. Czyli mniej więcej tyle, ile WOŚP w ciągu 20 lat istnienia.
W Caritas Polska pracuje na etatach 14 osób, a na koszty obsługi administracyjnej wydaje się 2,7 mln złotych. To oznacza, że koszty administracyjne wynoszą zaledwie ułamek procenta pozyskiwanych funduszy.
Jak czytamy w "Uważam Rze", polski spór o to, czy wspierać WOŚP, Caritas czy inne instytucje dobroczynne, sprowadza się do emocji. "Jedynie twarde dane liczbowe dają nam właściwy obraz i proporcje. Tak czy inaczej dobroczynność organizacji jest i tak drobną częścią budżetu NFZ, który w 2010 r. wynosił 54 mld złotych" - pisze Gierej.
21. Finał WOŚP
Wczoraj odbył się 21. Finał WOŚP zorganizowany pod hasłem "Dla ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów". Zebrano dokładnie 39 mln 855 tys. 148 złotych. Jak zaznaczył na poniedziałkowej konferencji Jerzy Owsiak, jest to zadeklarowana kwota; na konto fundacji wpłynęło już 1 mln 930 tys. złotych.
Ostateczny wynik zbiórki będzie znany na początku marca. W zeszłym roku WOŚP zebrała 50,6 mln zł (dzień po Finale zadeklarowana kwota wynosiła 40,2 mln zł).
Za środki zebrane w czasie tegorocznego Finału fundacja chce kupić m.in. materace przeciwodleżynowe, regulowane łóżka (z wyposażeniem), ultrasonografy przyłóżkowe, urządzenia do rehabilitacji ruchowej, balkoniki ułatwiające chodzenie, wózki inwalidzkie, pompy infuzyjne i żywieniowe.
Pieniądze z tegorocznej zbiórki zostaną także przeznaczone na wymianę sprzętu medycznego do leczenia dzieci, który WOŚP kupiła kilkanaście lat temu.
Cały materiał w najnowszym numerze tygodnika "Uważam Rze".
....
I brawo ! Tak sie pomaga w ciszy i pokoju a nie wrzaskliwie . Tu nie bedzie zadnych eu tanazji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:51, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Szef Caritasu ks. Marian Subocz o Owsiaku: zrobienie 1 akcji nie jest żadną sztuką
Uważam Rze
Ksiądz dr. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska, odnosząc się do działalności Jurka Owsiaka, mówi, że zrobienie jednej imprezy przy ogromnym wsparciu sponsorów i mediów nie jest żadną sztuką. - Sukcesem będzie realizacja kilku akcji pomocowych i wsparcie potrzebujących przez cały rok - podkreśla w rozmowie z "Uważam Rze".
Ks. Subocz mówi, że Kościół jako instytucja wcale źle nie patrzy na działalność dobroczynną Orkiestry. - W Polsce jest wiele instytucji, które pomagają innym ludziom. One też cierpią z tego powodu, że się o nich nie mówi - nie tylko Caritas. Mimo to spokojnie i po cichu wykonują swoja pracę - mówi duchowny.
Ks. Marian Subocz pytany, czy nie denerwuje go, że o Caritasie nie mówi się tak dużo jak o imprezie Jurka Owsiaka, odpowiada: rzeczywiście odnoszę wrażenie, że pan Owsiak jest trochę faworyzowany. - Przez cały dzień programy telewizyjne są praktycznie do jego dyspozycji. Inne organizacje charytatywne mogą o tym jedynie pomarzyć - dodaje.
Zdaniem duchownego Polacy są gotowi do pomocy przez cały czas i podaje przykład Caritasu. - Pracujemy przez cały rok. I za każdym razem możemy liczyć na ofiarność Polaków. Zrobienie jednej imprezy przy ogromnym wsparciu sponsorów i mediów nie jest żadną sztuką. Sukcesem będzie realizacja kilku akcji pomocowych i wsparcie potrzebujących przez cały rok - podkreśla.
....
Faktycznie przy takich nakladach i mobilizacji calego kraju to glupi by zebral miliony . W tym rowniez rzecz .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:55, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tragiczny bilans mrozów. Najwięcej ofiar na Mazowszu
Od października z powodu wychłodzenia na Mazowszu zmarły 24 osoby, to jedna czwarta wszystkich ofiar mrozu w Polsce. W ciągu najbliższych dni silny mróz będzie się utrzymywać; wojewoda apeluje, by widząc osobę potrzebującą pomocy, dzwonić na numer 987.
Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewidują, że w najbliższych dniach temperatura w ciągu dnia może spadać do minus 10 st. w dzień i do - 12 st. w nocy, zaś temperatura odczuwalna może być jeszcze niższa. Dlatego władze województwa mazowieckiego, gdzie do tej pory zamarzło najwięcej osób, przypominają, aby informować policję lub straż miejską o ludziach potrzebujących pomocy na mrozie; można też w takich wypadkach dzwonić do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego - tel. 987.
Pracownicy Centrum udzielają informacji na temat najbliższego schroniska, jadłodajni oraz punktu pomocy medycznej. Dzwonić mogą osoby potrzebujące pomocy oraz każdy, kto zna miejsce przebywania bezdomnych - informacja zostanie przekazana do odpowiednich służb.
Jak poinformowała rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały, szacuje się, że na terenie województwa mazowieckiego liczba bezdomnych wynosi około 5 tys., z czego około dwie trzecie przebywa w Warszawie. Poza stolicą najwięcej osób bez dachu nad głową znajduje się na terenie powiatów okołowarszawskich oraz byłych miast wojewódzkich.
Na Mazowszu jest 67 placówek (w tym 42 w Warszawie), a w nich łącznie 3 tys. 270 miejsc - 1 tys. 466 w Warszawie, 95 w Radomiu, 42 w Ostrołęce, 69 w Płocku, 45 w Siedlcach oraz 160 w okolicach Ciechanowa. Są to: noclegownie, schroniska czasowe z wyżywieniem oraz hostele z wyżywieniem, możliwością czasowego lub stałego zamieszkania oraz opieką wspomagającą. Są oddzielne placówki dla kobiet, mężczyzn, matek z dziećmi i dorosłych. Ich aktualny wykaz dostępny jest na stronie [link widoczny dla zalogowanych] w zakładce Polityka Społeczna.
Do dyspozycji osób bezdomnych pozostaje także 28 jadłodajni i punktów żywienia, w tym 12 w Warszawie. W miejscach tych wydawanych jest blisko 5,4 tys. posiłków dziennie (ok. 2,6 tys. w stolicy).
Działają także punkty pomocy medycznej - w Warszawie przy ul. Wolskiej 172, w Łaźniewie przy al. Księży Orionistów 1 (powiat warszawski zachodni) oraz w Radomiu przy ul. Głównej 16. W stolicy do dyspozycji bezdomnych jest także pralnia (ul. Grochowska 259a).
W 2012 r. wojewoda mazowiecki przekazał organizacjom pozarządowym działającym na rzecz osób bezdomnych prawie 600 tys. zł. Dofinansowano 26 programów z m.in. streetworkingu, aktywizacji społecznej i zawodowej oraz podnoszenia kompetencji kadry w placówkach dla bezdomnych. Wojewoda zwrócił się także do gmin z prośbą o podjęcie działań osłonowych wobec osób bezdomnych, zagrożonych bezdomnością oraz starszych i ubogich.
>>>>
Niestety ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:46, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Anna Kwiecień | Onet
Życie za 1 procent
Shutterstock
Igorowi pieniądze umożliwiły wygranie walki z rakiem. Oliwii pozwoliły zachować wzrok i uniknąć poważnych zakażeń. - 1 proc. uratował życie naszych dzieci - mówią zgodnie rodzice.
Pięć lat temu życie rodziny państwa Bartosz zmieniło się diametralnie. Wszystko zaczęło się dość niewinnie od zapalenia ucha 4-letniego Igora. Niestety choroba powracała. Po licznych badaniach i konsultacjach chłopiec trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano polip ucha. Początkowo nic nie zapowiadało najgorszego. Igor pomyślnie przeszedł zabieg, podczas którego pobrano tkanki do badania histopatologicznego. Wynik był negatywny.
- Syn został skierowany do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu w celu usunięcia polipa - opowiada Albert Bartosz, ojciec Igora. - W tym okresie pojawiły się jednak krwawe i ropne wycieki z ucha, a polip rozrósł się tak, że był już widoczny "gołym okiem".
Do tego doszły częste i uciążliwe bóle. Rodzina zaczęła się coraz bardziej denerwować i niepokoić o zdrowie Igora. Po kolejnych badaniach, lekarze w końcu skierowali chłopca na zabieg wycięcia polipa. Niestety wynik przebadanej tkani nie pozostawiał złudzeń. Diagnoza była nieodwołalna - nowotwór, tzw. mięsak prążkowanokomórkowy, w tej lokalizacji nieoperowalny. - Jest to nowotwór o dużej złośliwości i tendencji do przerzutów, jest też guzem szybko rosnącym, w ciągu zaledwie 2 tygodni powiększa swoją objętość o 100 proc. Do tego jego leczenie nie kończy się wraz z usunięciem ogniska guza - tłumaczy Albert Bartosz.
Dla całej rodziny rozpoczęła się długa i nierówna walka z chorobą. Ze względu na dość rzadki typ nowotworu i jego lokalizację konieczne było leczenie za granicą. Wyjazd i terapia okazały się bardzo kosztowne. Na szczęcie rodzina nie była sama. Okazało się, że są dziesiątki, a nawet setki ludzi, którzy chcą pomóc.
- Dzieciaczki z przedszkola, do którego chodził syn wystawiły w kościele Jasełka w intencji Igorka, modliły się o jego powrót do przedszkola i zbierały pieniądze. Wiele osób zamawia też msze święte w intencji naszego synka. Odbywały się koncerty, kwesty, mecze, spotkania, spektakle oraz aukcje, z których dochód zasila konto Igorka. Zbiórki organizowali także nasi przyjaciele w Irlandii - opowiada tata Igora.
Ogromne wsparcie udziela także Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", której podopiecznym stał się Igor. - Wybraliśmy tę organizację gdyż ma przejrzyste reguły działania, a co najważniejsze, wszystkie pieniądze, które wpływają na konto danego dziecka są przeznaczane w całości na jego leczenie, fundacja nie zabiera nic - mówi Albert Bartosz.
Od kilku lat na fundacyjne subkonto Igora trafiają pieniądze przekazywane w ramach akcji 1 proc. podatku. Środki pochodzące od anonimowych darczyńców umożliwiły już leczenie chłopca w Freiburgu. - Te pieniądze uratowały naszego syna - mówi Albert Bartosz. - Przekazanie tego 1 proc. jest nic nie kosztującym gestem podania ręki osobom najbardziej potrzebującym. Ten gest ratuje życie.
Igorowi rękę podało tysiące osób. To dzięki nim 20 sierpnia 2010 roku w Freiburgu wykonano chłopcu pozytywną tomografię emisyjną głowy. Na ten wynik rodzina Bartosz czekała jak na wybawienie. Badanie wykluczyło istnienie choćby jednej żywej komórki nowotworowej. Lekarze niemieccy uznali, że leczenie zostało zakończone sukcesem i odstąpili od bardzo ryzykownej operacji. Przed Igorem była jeszcze chemioterapia podtrzymująca. Nad rodziną wciąż wysiało widmo operacji. W końcu, w kwietniu 2011 roku, leczenie zostało oficjalnie zakończone - tak orzekli specjaliści polscy i niemieccy. Dziś Igor ma siedem lat. Jest radosnym pierwszoklasistą.
Czytaj dalej na kolejnej stronie: komu jeszcze pomaga 1 proc.?
- Przed nami jeszcze kilka lat intensywnych badań kontrolnych, które, w co gorąco wierzymy, nie wykażą już nigdy niczego złego - mówi z nadzieją tata chłopca. - Jesteśmy niezmiernie wdzięczni wszystkim tym, którzy nam pomogli. Bez tych osób nie dalibyśmy rady.
Bez pomocy nie poradziłaby sobie również rodzina 6-letniej Oliwii Deska z Częstochowy, także podopiecznej Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Dziewczynka urodziła się z poważnymi wadami twarzoczaszki. - Córeczka miała przepuklinę oponowo-mózgową, jest to bardzo rzadka wada wrodzona ośrodkowego układu nerwowego, co objawiało się brakiem kości pokrywy czaszki w części czołowej. Dodatkowo ma niewykształcony częściowo prawy łuk brwiowy, nie ma prawej zatoki nosowej i ma niewykształconą kość noska - wylicza Pani Monika, mama dziewczynki.
Gdy Oliwia przyszła na świat lekarze nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, skąd pojawiła się taka poważna deformacja. Badania USG w ciąży nie wykazywały żadnych nieprawidłowości. Rodzice Oliwii jaki i lekarze byli przekonani, że urodzi się zdrowe dziecko. Gdy skończyła dwa miesiące była już po dwóch poważnych operacjach neurochirurgicznych. Oliwia potrzebowała dalszych operacji ratujących zdrowie i życie. Przeszła ich w sumie osiem. Dwie ostatnie, przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, nie mogłyby się odbyć gdyby nie pieniądze z 1 proc. podatku.
- Sam przelot dwóch opiekunów i dziecka kosztował 8 tys. zł - mówi pani Monika. - Do tego dochodzą koszty utrzymania na miejscu, koszty leków, łącznie jest to olbrzymia kwota, sami byśmy nie uzbierali. Brak pieniędzy oznaczałby brak leczenia, co mogłoby doprowadzić m.in. do utraty wzroku czy zapalenia opon mózgowych.
Gdyby nie środki z 1 proc., rodziców Oliwii nie byłoby też stać na leczenie córki w Polsce. Dziecko wymagało comiesięcznego zakupu specjalistycznych leków i częstych dojazdów do oddalonych ośrodków na kontrole i liczne konsultacje. Przed Oliwią jeszcze kilka poważnych operacji, które będą przeprowadzone w kwietniu, także w USA. Ze względu na stopień skomplikowania nie ma możliwości wykonania zabiegów w kraju. - Całkowity koszt tych operacji zostanie pokryty z 1 proc. - mówi mama Oliwii.
Wstępnie za planowane zabiegi rodzice dziewczynki musieli zapłacić ponad 50 tys. dolarów. Jak zaznaczają, jest to cena już po wynegocjowanym upuście. Rok temu na pomoc Oliwii swój 1 proc. podatku przekazało kilkaset osób. Były to kwoty od 50 groszy od osób prywatnych, do 2 tys. zł od firm. - Każda złotówka się liczy - mówi mama dziewczynki. - Te pieniądze naprawdę ratują życie.
Igor i Oliwia nie są wyjątkami. Takich dzieci jest w Polsce tysiące. Sama Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" ma pod swoimi skrzydłami już ponad 19 tys. chorych dzieci. Dzięki pieniądzom pochodzącym z 1 proc. podatku ich rodziny mogą zapłacić za lekarstwa, specjalistyczną terapię, sprzęt i turnusy rehabilitacyjne czy artykuły higieniczne. W Polsce organizacji pożytku publicznego, na rzecz których można przekazać w tym roku część podatku, jest 7199. Działają w różnych obszarach, jednak to te, które pomagają dzieciom są najchętniej wybierane przez podatników.
Czytaj dalej na kolejnej stronie: jak przekazać 1 proc.?
Potwierdzają to dane Ministerstwa Finansów. Według nich od kilku lat najwięcej pieniędzy z 1 proc. trafia właśnie do Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą". Organizacja ta otrzymała w zeszłym roku ponad 108 mln 708 tys. zł. Ponad 13 mln 365 tys. trafiło do Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko, a ponad 7 mln 522 tys. zł - do Fundacji Anny Dymnej Mimo Wszystko.
- Podatnicy najczęściej wybierają OPP, które działają na rzecz osób nieuleczalnie chorych, niepełnosprawnych lub organizacje pomagające zwierzętom - podaje Aleksandra Kiełczewska z Fundacji Anioły Filantropii. - Większość osób jest zdania, iż organizacje pożytku publicznego lepiej gospodarują pieniędzmi z 1 proc. podatku niż rząd - uważa tak ponad 80 proc. respondentów.
Jak podkreśla Kiełczewska, od kilku lat najwięcej pieniędzy z 1 proc. podatku zbierają te organizacje, które prowadzą subkonta dla podopiecznych. Więcej środków trafia także do fundacji i stowarzyszeń, które maksymalnie ułatwiają przekazanie 1 proc., na przykład poprzez współpracę z programami do rozliczania PIT-ów.
Jak wynika z badań Fundacji Anioły Filantropii, w ubiegłych latach podatkiem podzieliło się ponad dwie trzecie przebadanych. 28 proc. nigdy tego nie robiło. 40 proc. podatników deklarowało, że przekaże pieniądze tej samej organizacji co rok wcześniej, 19 proc. chce co roku wspierać inną fundację. Jak pokazują badania, preferencje dotyczące przekazywania 1 proc. różnią się w zależności od płci. Kobiety chętniej wspierają dzieci, mężczyźni są wrażliwsi na potrzeby osób starszych i chętniej pomogą tym, którzy znaleźli się nagle w trudnej sytuacji.
Instytucja 1 proc. została wprowadzona do polskiego systemu podatkowego 9 lat temu. Od tego czasu podatnik ma prawo przekazać część swojego podatku wybranej przez siebie organizacji pożytku publicznego. Aby to zrobić wystarczy w zeznaniu podatkowym wpisać w odpowiednie pola numer KRS wybranej organizacji oraz wartość przekazywanej kwoty, która nie może jednak przekroczyć 1 proc. całego podatku. W ubiegłym roku podatnicy przekazali 457,3 mln zł. Było to o ponad 50 mln zł więcej niż rok wcześniej.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów z roku na rok zwiększa się liczba osób przekazujących 1 proc. W 2011 było ich 10,1 mln, w zeszłym roku już 11,2 mln. Listę organizacji pożytku publicznego i informację na temat tego jak podzielić się podatkiem można znaleźć na stronie internetowej poświęconej 1 proc. pod adresem pozytek.gov.pl
>>>>
Pomagajmy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:21, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
300 bezdomnych woli spać na ulicy niż w schronisku
"Gazeta Pomorska": tylko jeden na 100 bezdomnych koczujących w pustostanach, śmietnikach czy ziemiankach, zgadza się "przeprowadzić" do schroniska.
W Bydgoszczy jest prawie 300 osób bezdomnych, które wolą nocować w barakach, namiotach, lepiankach albo pod gołym niebem. Byle nie w schronisku.
Strażnicy miejscy w największe mrozy sprawdzają miejsca, w których te osoby przebywają. Tylko od początku stycznia municypalni złożyli prawie 600 takich wizyt bezdomnym. Adresy się powtarzają, osoby - też.
Mundurowi za każdym razem oferują ludziom bezdomnym pomoc, przewiezienie do schroniska. Najczęściej pozbawieni dachu nad głową bydgoszczanie nie chcą pomocy. Średnio tylko jeden na 100 godzi się na "przeprowadzkę" do placówki.
- W dziewięciu przypadkach osoby bezdomne znajdowały się w takim stanie, że wzywaliśmy pogotowie - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej. - Ponad 80 naszych interwencji zakończyło się tym, że zawieźliśmy bezdomnych do Punktu Pomocy Osobom Nietrzeźwym - kontynuuje.
Gdyby jednak pomoc przyszła za późno, mogłoby skończyć się tragicznie.
Schroniska w mieście są przygotowane do przyjęcia kolejnych podopiecznych, chociaż z dnia na dzień robi się ciaśniej.
W tym dla mężczyzn, w Starym Fordonie, przedostatniej nocy spało już ponad 220 panów. Wolnych miejsc w pokojach od dawna nie ma. Łóżek też nie. - Rozkładamy materace między innymi w świetlicy - informuje Maciej Zabielski, kierownik schroniska przy ul. Fordońskiej. - Nikogo, kto się do nas zgłosi, nie odeślemy z kwitkiem.
W placówce dla kobiet i matek z dziećmi (ul. Polanka na Bartodziejach) też zapewnią noclegi każdemu potrzebującemu. Tutaj jednak ścisku nie ma. - Przebywa u nas 86 osób, w tym 25 dzieci - usłyszeliśmy wczoraj. - Są pojedyncze wolne miejsca w pokojach. W sumie przy Polance mogą przyjąć dwa razy tyle osób. Gdy zabraknie dla nich łóżek, będą nocowały na materacach.
W zeszłym roku zimą zamarzł w Bydgoszczy jeden bezdomny. Martwego 51-latka znaleziono na klatce schodowej kamienicy przy ul. Śniadeckich.
...
Niestety zima alkoholizm bezdomnosc . To koszmar ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:44, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nowożeńcy wspomagają szpital dziecięcy
Młode pary przekazały już prawie 330 tys. zł na rzecz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, informuje "Dziennik Polski".
Od 2005 r. już prawie 270 par wsparło szpital, organizując kwesty na swoim ślubie w ramach akcji "Podziel się swoim szczęściem". Średnio, udaje im się zebrać od 1000 do 1200 zł. W ub. roku do Fundacji "O Zdrowie Dziecka" wpłynęło z tego źródła w sumie 66 tys. zł.
- Dzięki tej kwocie, fundacji udało się zakupić dla szpitala m.in.: wyposażenie bloku operacyjnego oraz apteki szpitalnej, sprzęt rehabilitacyjny, odczynniki diagnostyczne, testy laboratoryjne, system recept elektronicznych, mówi Barbara Grzywacz z biura Akcji Odnowy Szpitala. (PAP)
Nowożeńcy, którzy zorganizują kwestę ślubną w tym roku, mają szansę wygrania tygodniowego pobytu w Zamku Czocha.
....
Brawo ! Tylko poprzec .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:29, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Minionej doby z wychłodzeń zmarło pięć osób
Mróz zbiera śmiertelne żniwo. Minionej doby w Polsce z powodu wychłodzeń zmarło 5 osób - informuje IAR Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Od początku stycznia tych ofiar było 31.
W trudnych zimowych warunkach na polskich drogach doszło wczoraj do 49 wypadków. Zginęły w nich 2 osoby, a 59 zostało rannych.
Nadal też nie usunięto wszystkich awarii sieci energetycznych. Bez prądu jest wielu mieszkańców południowo-wschodniej Polski. Do wczoraj do 23:00 prądu nie miało ponad 10 tysięcy odbiorców w województwie podkarpackim i około 800 w województwie lubelskim.
Sprawdź szczegółową prognozę pogody dla swojego regionu!
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, trasy krajowe są przejezdne, a nad stanem nawierzchni w tej chwili pracuje ponad 700. pługów i solarko-piaskarek.
Llokalnie może być jednak jeszcze ślisko w wielu miejscach kraju - ostrzega Kryspin Wiktorowski z GDDKiA. Z powodu padającego śniegu i mrozu źle jeździ się między innymi po trasach Podlasia, w rejonie Brańska oraz po drodze numer 19. w okolicach Białegostoku.
Trudne warunki drogowe również na trasach Warmii i Mazur, Kujaw i Pomorza - szczególnie w rejonie Włocławka - a także w województwie łódzkim oraz w północno-wschodniej części Mazowsza.
Drogowcy apelują do kierowców o dostosowanie stylu jazdy do warunków atmosferycznych. Zalecają szczególną ostrożność w czasie jazdy trasami, które biegną przez lasy, w pobliżu łąk i jezior, a także na wiaduktach i mostach. Tu z powodu niskich temperatur nawierzchnie mogą być bardzo śliskie.
Zima daje się we znaki mieszkańcom całej Polski od kilku dni. Bardzo trudne warunki pogodowe wystąpiły m.in. w Warszawie, na Lubelszczyźnie i południu kraju. Kraków od kilku dni jest skuty lodem.
Według prognoz, marznący deszcz i gołoledź nie powinny już wystąpić, jednak w najbliższych dniach nadal będzie zimno - temperatury mogą spaść nawet poniżej - 15 stopni Celsjusza.
....
Niestety kolejni ttt
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:18, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Docierają do miejsc, o których zapomniał świat
Salezjański Wolontariat Misyjny - Młodzi Światu, realizuje projekty pomocy potrzebującym na całym świecie. "Docieramy do miejsc, o których zapomniał świat" - można przeczytać na ich stronie internetowej. Salezjańscy wolontariusze pracują w kilkudziesięciu krajach Afryki, Ameryki Południowej, Azji oraz Europy Wschodniej. Ale działalność swoją kierują także do wolontariuszy w kraju.
"Poza aktywną pomocą w krajach Globalnego Południa, prowadzimy także szeroką działalność w Polsce. Nasze główne działania w kraju to zbieranie funduszy na realizację projektów pomocowych, formacja i przygotowanie wolontariuszy do wyjazdów misyjnych, a także przekazywanie rzetelnej wiedzy na temat misji. W tym celu organizujemy niedziele misyjne, prowadzimy warsztaty dla dzieci i młodzieży z zakresu edukacji rozwojowej, wydajemy publikacje i podejmujemy szereg inicjatyw promujących i wspierających misje" - czytamy na stronie internetowej wolontariuszy.
Aktualnie zbierają fundusze na budowę studni w miejscowości Sarh w Czadzie. Próbują także pomoc dzieciom z Bangladeszu, który jest jednym z najuboższych i najbardziej zaludnionych krajów na świecie. Miliony dzieci czekają tu na pomoc. Salezjański Wolontariat Misyjny - Młodzi Światu rozpoczął także misję w Sudanie Południowym, gdzie wolontariusze pracują wśród dzieci ulicy.
Każdy może pomóc wolontariuszom przekazując im jeden proc. swojego podatku. Salezjański Wolontariat Misyjny apeluje, by przyłączyć się do niesienia pomocy. Jak przekazać jeden proc. podatku? W odpowiednim formularzu wpisz nazwę organizacji oraz nr KRS: Salezjański Wolontariat Misyjny MŁODZI ŚWIATU. KRS: 0000076477
...
Brawo ! To wspaniale ! Szczegolnie ze jest to glownie pomoc duchowa a nie tylko danie kasy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:15, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": Polskie biedadzieci
Co trzecie dziecko w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy. 132 tys. rodziców, którym w tym roku urodzi się dziecko, otrzyma z tego tytułu dodatek socjalny wypłacany najuboższym - informuje "Rzeczpospolita", powołując się na prognozy resortu pracy.
W 2013 r. urodzi się w naszym kraju ok. 390 tys. dzieci. Blisko 35 proc. z nich przyjdzie na świat w rodzinach, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 539 zł. To poziom pozwalający zaspokoić jedynie podstawowe potrzeby życiowe. Tzw. minimum egzystencji, wynosi ok. 500 zł na osobę. Jednorazowy dodatek socjalny to obecnie 1000 zł.
Osoby zajmujące się w gminach pomocą rodzinom wyliczają, że aby te najbiedniejsze przeżyły, trzeba je wspomagać w podstawowych rzeczach: zakupie odzieży, podręczników czy opału.
To dzieci i ich młodzi rodzice płacą najwyższą cenę za polską transformację. Dowodzą tego dane GUS. W powtarzanych co roku badaniach widać prawidłowość: skrajnym ubóstwem najbardziej zagrożone są młode rodziny, zwłaszcza wielodzietne.
>>>>
Co trzecie dziecko w Polsce żyje w biedzie. Co robią posłowie, by pomóc?
Co trzecie dziecko w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy. Co robią posłowie, by im pomóc? Andrzej Person (PO) przyznaje, że sporo, ale nie chce się tym chwalić. Z kolei Artur Dębski (RP ) zapewnia, że wie, czym jest bieda. - To, że dziecko niedojada, nie może mieć ubrań jest absolutnym dramatem - mówi poseł. - Jestem dzieckiem polskiej biedy: jedne buty, wspólna łazienka na korytarzu. W wieku 16 lat musiałem wziąć sprawy w swoje ręce, musiałem zrezygnować ze studiów, mimo że dobrze mi szło. Dla młodego człowieka to dramat - mówi poseł.
>>>>
Oj tak wiedza co to bieda dlatego nie odpuszcza zadnej premii dla siebie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Powstaje grupa wsparcia dla matek po trudnych porodach
Prawdopodobnie pierwsza w Polsce grupa wsparcia dla kobiet po traumatycznych porodach powstaje w Krakowie - informuje "Dziennik Polski".
Między 1,5 a 5,5 procent rodzących doświadcza traumy okołoporodowej wynikającej z przebiegu porodu fizjologicznego. Kobiety te często boją się ponownie zajść w ciążę i mogą podświadomie obwiniać swoje dziecko o to, co przeżywają. Miewają kłopoty ze snem, są dręczone przez uporczywe, nawracające wspomnienia z porodu, czasami rezygnują nawet z życia seksualnego. Mogą także reagować stresem na każdą rzecz, która kojarzy im się z porodem.
Pomysł utworzenia grupy wsparcia dla kobiet po trudnym porodzie powstał pod wpływem rozmów z młodymi matkami. Wiele z nich ma dużą potrzebę dzielenia się swoimi wspomnieniami porodowymi.
>>>>
Taka pomoc tez potrzebna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:59, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
RPA: miliarder Patrice Motsepe odda połowę majątku na cele charytatywne
Południowoafrykański miliarder Patrice Motsepe ogłosił, że jego rodzina przeznaczy połowę majątku na Fundację Motsepe walczącą z biedą i marginalizacją społeczną.
Motsepe jest prezesem African Rainbow Minerals (ARM), jednej z największych firm wydobywczych w RPA. Jego fortuna, zgodnie z szacunkami magazynu Forbes, wynosi 2,65 miliarda USD.
"Potrzeby i wyzwania są wielkie. Mamy nadzieję, że nasze zobowiązanie zachęci innych w RPA, Afryce i krajach rozwijających się, żeby uczynić świat lepszym" - napisał w komunikacie Motsepe.
Pieniądze mają być wykorzystane "na poprawę warunków życiowych najbiedniejszych, niepełnosprawnych, bezrobotnych, kobiet, młodzieży, pracowników i wykluczonych" - powiedziała żona biznesmena i współzałożycielka Fundacji Motsepe, Precious Motsepe.
Motsepe jest pierwszym biznesmenem z Afryki, który przystąpił do projektu "Giving Pledge" rozpoczętego w roku 2010 przez amerykańskiego inwestora Warrena Buffetta i założyciela Microsoftu Billa Gatesa. Zachęca ona najbogatszych ludzi na świecie do przekazywania przynajmniej połowy majątku na cele charytatywne. Dotychczas do inicjatywy przystąpiło prawie 70 miliarderów, wśród których są m.in. założyciel Facebooka Mark Zuckerberg i współzałożyciel Intela Gordon Moore.
...
Dobroczynnosc Bilusia jest podejrzana . Majtek zbil na monopolu . Niegodziwie . Co nie jest zreszta wyjatkiem . O obecnym darczyncy pojecia nie mam .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:16, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
College dla bezdomnych w Londynie przyciąga setki studentów
Już setki studentów ma otwarta jesienią szkoła dla bezdomnych w Londynie. Zajęcia w college'u Recovery (ang. wyzdrowienie, powrót do normy) obejmują naukę czytania i pisania, kursy pierwszej pomocy i wiedzy o tym, jak przeżyć na ulicy, jak i zajęcia z muzyki.
To pierwsza tego rodzaju szkoła w Wielkiej Brytanii - pisze portal BBC News. Uruchomiła ją w Southwark w aglomeracji londyńskiej organizacja St Mungo's, od lat zajmująca się bezdomnymi. Miał być to eksperyment, ale zainteresowanie przeszło oczekiwania. Wraz z początkiem drugiego semestru college prowadzi 60 kursów.
Najbardziej popularne okazały się zajęcia ze wzmacniania wiary w siebie i poczucia własnej wartości - mówi jeden z organizatorów Andy Williams, co jest dowodem, jak bezdomność niszczy te cechy i izoluje ludzi.
O tym, jak ważne są dla niego te zajęcia, mówi BBC Steve, który by wziąć w nich udział dojeżdża z dwiema przesiadkami z północnego Londynu. Steve ma ponad 50 lat, przeżył depresję i alkoholizm. Teraz nadrabia braki w edukacji - szkołę opuścił, gdy miał 12 lat. Jest przekonany, że "mieć trochę wiary w siebie" oznacza wielką różnicę.
Inne kursy dotyczą życia na ulicy. Bezdomni uczą się, jak przeżyć za małe pieniądze, na czym polega przedawkowanie narkotyków, jak udzielić pierwszej pomocy. Ale powodzenie szkoły wskazuje, że bezdomni potrzebują czegoś więcej niż tylko doraźnej pomocy. Część kursów dotyczy praktycznych umiejętności pomocnych w znalezieniu pracy. Po ukończeniu sześciu kursów w "Recovery" absolwenci mogą ubiegać się o dostęp do bardziej formalnych placówek. College ma kontakty ze szkołami dla dorosłych: City Lit w Londynie i Ruskin College w Oxfordzie.
Do Recovery College chodzi 395 osób. Jak zauważa BBC, status "studenta" jest ważny dla ludzi, którzy przywykli raczej do innych określeń; oni sami chwalą to, że szkoła ma własny, oddzielny budynek. Stuart Bakewell z St Mungo's uważa, że szkoła wprowadza do ich życia element ładu, ale jednocześnie nie narzuca wymogów takich, jak normalne szkoły. Nie ma czesnego ani warunków przyjęcia. Studenci pomagają w układaniu i prowadzeniu zajęć.
Jeden z nich, David, ponadpięćdziesięciolatek, mówi, że traktuje college jako start od nowa i sposób na ułożenie relacji z ludźmi, które nie powiodły się w przeszłości. - To jest szansa na to, żeby dowiedzieć się, co poszło nie tak. Jedziemy na tym samym wózku, musimy to jakoś naprawić - tłumaczy.
Mówi też, jak ważne jest samo przebywanie w klasie z innymi osobami dla ludzi, którzy inaczej spędzaliby wiele godzin w samotności. Tym ważniejszy jest - dodaje BBC - wspólny śmiech w klasie dla bezdomnych, których życie jest wystawione na szwank i niebezpieczne, często uwikłane w nałogi.
St Mungo's uważa, że wyciągnięcie ich z życia na ulicy to dopiero początek. W planach ma zaangażowanie uczniów college'u w wolontariat w jednym z londyńskich muzeów. Bezdomnych w Londynie przybywa; według organizacji liczba osób śpiących pod gołym niebem wzrosła w ciągu roku o ponad 40 procent.
...
Pieknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:20, 31 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Polskie mieszkania jednymi z najmniejszych w Europie
Przeciętny Polak ma do dyspozycji niespełna 25 m kw. mieszkania. Duńczyk, Austriak czy Luksemburczyk ponad dwa razy tyle. Ponadto z danych Eurostatu wynika, że sytuacja mieszkaniowa w Warszawie jest tylko odrobinę lepsza niż średnia dla całej Polski.
Dopiero 13 miejsce w gronie 15 przebadanych państw Europy zajmuje Polska pod względem powierzchni mieszkania przypadającej na jedną osobę. Nad Wisłą na obywatela przypada bowiem 24,7 m kw. - wynika z danych GUS za 2010 rok. Informacje dla pozostałych przebadanych Państw pochodzą z baz danych Eurostatu. Niestety stosowne dane dostępne są tylko dla 14 państw starego kontynentu. Powód wydaje się prosty. Poza granicami Rzeczypospolitej wielkość mieszkań liczona jest przeważnie liczbą pokoi, a nie powierzchnią lokalu.
Do końca stawki tylko dwa państwa
Gorsza sytuacja mieszkaniowa niż w Polsce ma miejsce tylko w dwóch krajach europejskich - na Łotwie i w Rumunii. W pierwszym z nich na mieszkańca przypada tylko 17,9 m kw. lokalu mieszkalnego. W Rumunii, która zamyka zestawienie z najgorszym wynikiem, jest to tylko 15 metrów na głowę.
Z drugiej strony w kraju, gdzie mieszkania są największe, na osobę przypadają przeciętnie aż 53 m kw. Taka sytuacja panuje w Danii. Niewiele gorzej jest w Austrii i Luksemburgu. W obu tych państwach na mieszkańca przypadają około 52 m kw. mieszkania. Jest to wynik ponad dwukrotnie lepszy niż w Polsce. Podobne do rodzimych wyników notują Słowacja (25 m kw. na osobę) i Litwa (24,9 m kw.)
W Warszawie lepiej niż w całym kraju
Gdyby analogiczne zestawienie przygotować dla stolic krajów europejskich, to okazałoby się, że pozycja Warszawy byłaby w nim trochę lepsza niż na poprzedniej liście. Na 16 stolic, ta nad Wisłą zajęłaby 12 miejsce. W Warszawie na mieszkańca przypada bowiem średnio 28,4 m kw. lokalu. Podobny wynik zanotowano w Bratysławie (29 m kw. na osobę) i Sofii (27,2 m kw.). W tym zestawieniu także w najgorszej sytuacji mieszkaniowej byliby mieszkańcy stolicy Rumunii i Łotwy. Ci zgodnie z danymi Eurostatu mają do dyspozycji odpowiednio 15,9 m kw. i 16 m kw. mieszkania. W najlepszej sytuacji są mieszkańcy Luksemburga. Przeciętny Luksemburczyk ma bowiem do swojej dyspozycji aż 62,7 m kw. mieszkania. To dokładnie tyle ile w Polsce ma do dyspozycji cała rodzina mieszkająca w mieście. Na drugim i trzecim miejscu w zestawieniu znalazły się Wiedeń i Kopenhaga. W miastach tych na obywatela przypada odpowiednio 46,4 m kw. i 43,9 m kw. nieruchomości .
Bartosz Turek, Lion’s House
....
Taka jest prawda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:52, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zbiórka pieniędzy na budowę nowego Domu dla Aniołów
źródło:www.tvs.pl
Koszulki piłkarskie czy płyty muzyczne z autografami zespołów. To tylko część rzeczy, które można było wylicytować w trakcie czwartego już balu charytatywnego na rzecz budowy nowego Domu Kulejących Aniołów. Do tej pory niepełnosprawni podopieczni przebywają w starym, ciasnym budynku w Pszczynie. Żeby dokończyć budowę nowego, w nieodległym Piasku, potrzeba jeszcze dwóch milionów złotych. Jak bardzo w trakcie balu otwierano serca i portfele?
Ponad 40 niepełnosprawnych dzieci przez ostatnie lata gnieździło się w Ośrodku w Pszczynie. Jak mówią ich rodzice: własny, ale mimo wszystko trochę za ciasny. - Malutkie takie pomieszczenia, wszystko na kupie, a tam w tym nowym domu w Piasku. Już powiedziałam, to na wrotkach moglibyśmy tam jechać. Coś pięknego - oznajmia Dorota Stalmach, matka niepełnosprawnego dziecka. Pięknie może być już w przyszłym roku. Na razie nowy dom dla Kulejących Aniołów jest w stanie surowym. Trzeba jeszcze jakoś go zaaranżować i wyposażyć wnętrza. Termin oddania Ośrodka do użytku uzależniony jest od wsparcie ludzi dobrej woli. - Największy problem mamy z pozyskiwaniem środków, bo jak wiadomo przychodzi kryzys. Ludzie mają pieniążków coraz mniej, to jest największy nasz problem - uważa Renata Kania, matka niepełnosprawnego dziecka.
Aukcję podczas zorganizowanego już po raz czwarty balu charytatywnego cieszyły się dużą popularnością. Koszulka z autografem Jakuba Błaszczykowskiego wylicytowana została za pięć tysięcy złotych. Cały dochód zostanie przeznaczony na dokończenie budowy. - Myślę, że gdyby trzeba było zapłacić więcej to też bym wylicytował, bo jestem fanem, a idzie to na szczytny cel, więc naprawdę było warto - mówi Jarosław Żytka, uczestnik balu charytatywnego. Z roku na rok darczyńców jest w Pszczynie coraz więcej. Na tegorocznym balu bawiło się ponad trzysta osób. - Specjalnie ludzi nie trzeba zachęcać. Ludzie się znają, lubią. Nie ma większego problemu, żeby tych ludzi ściągnąć - uważa Jacek Kotajny, współorganizator balu charytatywnego.
A ci, którzy przyjdą otwierają szeroko zarówno serca, jak i portfele. Żeby nowy Dom Kulejących Aniołów zaczął funkcjonować potrzeba jeszcze około dwóch milionów złotych. - Pochodzimy, dotykamy te zimne jeszcze mury i jak wracamy to już jesteśmy takie silniejsze, i się cieszymy. Bo jesteśmy tylko matkami. Właściwie ta rola matki nam najlepiej wychodzi, a tutaj wzięłyśmy się za takie niesamowite dzieło - zaznacza Krystyna Fuławka, przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz osób niepełnosprawnych.
Do jego ukończenia jest coraz bliżej, na tegorocznym balu udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczone zostaną na zakup instalacji elektrycznej i odwodnienie terenu wokół nowego Ośrodka.
Wydanie internetowe Silesia Informacje - [link widoczny dla zalogowanych]
....
Bardzo pieknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:25, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Problemy niesłyszących z prawem jazdy
Osoby niesłyszące skarżą się, że wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego (WORD) nie chcą zapewnić tłumaczy języka migowego podczas egzaminów na prawo jazdy. Ale WORD-y nie mają takiego obowiązku - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Bowiem nie dotyczy ich ustawa o języku migowym, która nakłada na urzędy obowiązek zapewnienia i opłacenia tłumacza. Osoba niesłysząca musi jedynie zgłosić zamiar wizyty w urzędzie co najmniej 3 dni wcześniej.
Sprawozdawca ustawy, poseł PO Marek Plura przyznaje, że nie przypomina sobie, by w trakcie prac nad regulacją ktokolwiek zwrócił uwagę na problem zapewnienia tłumaczy przez WORD-y.
Dostęp do bezpłatnego tłumacza w trakcie egzaminu na prawo jazdy powinien być jednym z najpilniejszych uzupełnień ustawy - podkreśla Plura.
Póki co osoby niesłyszące na egzaminy przyprowadzają ze sobą tłumaczy, za których usługi płacą z własnej kieszeni, co jest dla nich znaczącym wydatkiem - podkreśla "DGP".
W Polsce jest 695 tys. osób z wadami słuchu.
>>>
Tu tez potrzebna pomoc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:52, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bezdomny Serb zamieszkał w grobie na opuszczonym cmentarzu
Bezdomny z serbskiego miasta Nis od 15 lat mieszka w grobie na opuszczonym cmentarzu. - Na początku bałem się, ale teraz bardziej lękam się żyjących niż martwych - powiedział w wywiadzie dla Reuters.
40-letni Bratislav Stojanovic pracował niegdyś na budowie. Zdecydował się zamieszkać na cmentarzu po tym, jak spłonął jego rodzinny dom. W pożarze zginął wtedy jego ojciec.
W czasie burzliwych przemian politycznych w Serbii, Stojanovic stracił pracę, nie mógł też liczyć na pomoc przyjaciół.
- Gdy znalazłem sie na ulicy, kilkukrotnie zostałem okradziony przez innych bezdomnych. Dlatego zdecydowałem się zamieszkać w miejscu, w którym nikt nie będzie mnie niepokoił, nawet policja" - mówi Serb.
Stojanovic zamieszkał na opuszczonym cmentarzu w południowej części miasta Nis. Nekropolia jest tak stara, że na niektórych nagrobkach nie można już odczytać nazwisk zmarłych.
Serb prowadzi tam całkiem spokojne życie, czasami miejscowi przynoszą mu jedzenie. Jak sam przyznaje, ze swojego "mieszkania" zawsze wychodzi bardzo ostrożnie. "Widok żywego człowieka wychodzącego z grobu mógłby kogoś śmiertelnie przerazić" - mówi Stojanovic.
W Serbii żyje ponad 200 tys. bezdomnych. Pomimo dużej liczby potrzebujących jest tam stosunkowo mało schronisk czy noclegowni.
>>>>
Jak w Biblii . Niestety tak tam jest !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:35, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
50 organizacji bierze połowę 1 procentu
Ponad 55 proc. pieniędzy przekazanych przez polskich podatników organizacjom pożytku publicznego, czyli 250 mln zł trafiło do ledwie 50 najsilniejszych. Wszystkich organizacji jest prawie 7,3 tys. - informuje "Gazeta Wyborcza".
Tort pod nazwą 1 proc. PIT cały czas rośnie i dochodzi już do 500 mln zł rocznie. Przed rokiem na wsparcie OPP swoją część podatku przekazało rekordowe 11,2 mln osób, o ponad milion więcej niż rok wcześniej. Ciągle jednak na przekazywanie 1 proc. nie zdecydowało się 57 proc. podatników.
Resort pracy nie wyklucza zmian. Mogą one dotyczyć m.in. likwidacji subkont, za pomocą których np. rodzice zbierają pieniądze na leczenie swoich dzieci - czytamy w gazecie.
....
Jak widzicie 1 % to faktycznie 0,43 % ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:37, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Caritas Europa: kryzys jeszcze się nie skończył, najgorsze może przyjść
Kryzys gospodarczy jeszcze się nie skończył, a najgorsze wciąż może nadejść - uważa Caritas Europa. W opublikowanym w czwartek raporcie katolicka organizacja charytatywna podkreśla niepokojący poziom ubóstwa w pięciu krajach UE najmocniej dotkniętych kryzysem.
Jak pisze Caritas, przedkładanie przez UE w Grecji, Irlandii, Włoszech, Portugali i Hiszpanii polityki gospodarczej nad politykę społeczną ma dewastujący wpływ na mieszkańców.
Zdaniem autorów raportu "Skutki kryzysu w Europie" niewprowadzenie przez państwa UE konkretnych środków wsparcia, na skalę potrzebną, by pomóc ludziom przeżywającym trudności, chronić niezbędne usługi publiczna i tworzyć miejsca pracy, prawdopodobnie przedłuży kryzys.
Raport zaleca m.in., by polityka gospodarcza i społeczna była bardziej zintegrowana na poziomie całej UE. Potrzebne jest silniejsze wsparcie dla grup zagrożonych ryzykiem, zwłaszcza, jeśli chodzi o ubóstwo dzieci i bezrobocie wśród ludzi młodych. Należy wprowadzić monitoring społeczny w krajach korzystających z programów UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a fundusze unijne muszą odgrywać większą rolę w przeciwdziałaniu ubóstwu.
"Mam nadzieję, że ten raport nie tylko dostarczy aktualnych informacji na temat pogarszającej się sytuacji, ale posłuży również jako narzędzie dla osób podejmujących decyzje w Europie i w poszczególnych krajach w próbie znalezienia właściwszej odpowiedzi politycznej na kryzys" - uważa sekretarz generalny organizacji Jorge Nuno-Mayer.
W raporcie podkreślono przede wszystkim, że bezrobocie w UE osiągnęło historycznie wysoki poziom. We wrześniu 2012 roku dotkniętych było nim 25,7 mln ludzi, czyli 10,6 proc. siły roboczej - stanowi to wzrost o 2,1 mln ludzi w ciągu roku.
Zdaniem autorów raportu bezrobocia doświadcza całe pokolenie młodych ludzi - w Grecji czy Hiszpanii ponad 50 proc., średnia dla UE to 22,5 proc. - którzy nie mają poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego.
Szczególnym problemem jest też zagrożenie ubóstwem wśród dzieci. Autorzy raportu zwracają uwagę, że problem ten występuje również wśród osób pracujących, zwłaszcza gorzej wykształconych.
Jak przekonuje Caritas raport przygotowany przez jej partnera, organizację pozarządową Social Justice Ireland, oparty jest na unikalnej oddolnej perspektywie osób bezpośrednio pracujących z ubogimi.
....
To nie kryzys to euro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:04, 18 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Afera w fundacji Kidprotect.pl. "Pycha uderzyła mi do głowy"
Jakub Śpiewak sam stworzył fundację Kidprotect.pl, a potem sam ją zniszczył - czytamy na łamach tygodnika "Wprost". Za pieniądze organizacji kupował sobie drogie ubrania, biżuterię, a nawet zafundował sobie wakacje. Teraz tłumaczy się, że kłopoty fundacji to wina jego niefrasobliwości.
Fundacja Kidprotect.pl, której głównym celem jest zwalczanie pedofilii i zagrożeń wynikających z korzystania przez dzieci z internetu, powstała jedenaście lat temu. Teraz właściwie przestaje istnieć.
Jak czytamy na łamach "Wprost", jej konto zostało zablokowane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a byli pracownicy postanowili na drodze sądowej walczyć o zaległe wynagrodzenia. Śledztwo w tej sprawie wszczęła także prokuratura.
Dziennikarzom tygodnika udało się dotrzeć do wyciągów z konta fundacji, do którego jedyną kartę płatniczą posiadał Śpiewak. Na liście znajduje się m.in. kilkadziesiąt płatności w sklepach z luksusową odzieżą.
"W sumie w samych tylko sklepach z ubraniami w ciągu roku wydał prawie 30 tys. zł. U jubilera zostawił 685 zł, u optyka ponad 3 tys. zł, w perfumeriach i sklepie z zegarkami prawie 6 tys., a w aptekach, księgarniach i sklepie muzycznym ponad 4 tys. zł" - czytamy na łamach tygodnika.
Co więcej, na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego na prawie 6 tys. zł. Była to opłata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji. "Wprost" wymienia również gigantyczne zakupy w sklepach ze sprzętem Apple'a i liczne wypłaty z bankomatów.
Co na to sam Śpiewak? Jak informuje "Wprost" założyciel fundacji na przyznanie się do winy miał ponad rok. List z przeprosinami opublikował jednak dopiero, kiedy się dowiedział, że tygodnik przygotowuje materiał o defraudacji majątku Kidprotect.pl.
"Jakub Śpiewak tłumaczy, że problemy fundacji to efekt jego niechęci do formalności, papierów i bałaganiarstwa. Ale przyznaje też, że był zbyt rozrzutny i stracił »instynkt przyzwoitości«" - czytamy we "Wprost".
- Pycha uderzyła mi do głowy. Popularność medialna mnie popsuła, bo nie ukrywam, że to mile łechce próżność człowieka. Uległem jeszcze jednej pokusie, której większość społeczników nie ulega. Miałem poczucie, że skoro robię coś dobrego, to mi odpuszczą - mówi sam Śpiewak.
Co ciekawe, jedną z osób, które przyczyniły się do ujawnienia afery, była Dorota Zawadzka, znana z roli "Superniani" w telewizji TVN. O całej sprawie wiedziała od października ubiegłego roku, kiedy pracownicy fundacji przyszli do niej z prośbą o pomoc.
Więcej na ten temat na łamach tygodnika "Wprost".
...
Nie ma co ukrywac . Zagrozeniem kazdej fundacji jest to ze zamiast pomagac potrzebujacym pomaga w dotarciu do luksusow swoim prezesem itp .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 18 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Jolanta Kwaśniewska oburzona informacjami o Śpiewaku: dla mnie to szokujące
- Dla mnie to informacja szokująca. Pan Jakub bardzo często swoją twarzą promował działania ważne i miał świetny pomysł. (...) Wypowiadał się ze znawstwem, erudycją, był ulubieńcem mediów - tak o skandalu w fundacji Kidprotect.pl mówi serwisowi "Gazety Wyborczej" żona byłego prezydenta, Jolanta Kwaśniewska.
O tym, że Jakub Śpiewak, który stworzył fundację Kidprotect.pl, a potem sam doprowadził ją na skraj bankructwa napisał tygodnik "Wprost". Dziennikarze podali, że Śpiewak za pieniądze organizacji kupował sobie drogie ubrania, biżuterię, a nawet zafundował sobie wakacje. Teraz tłumaczy się, że kłopoty fundacji to wina jego niefrasobliwości.
Debata na ten temat w mediach trwa od kilku dni. Dzisiaj w sprawie wypowiedziała się też Jolanta Kwaśniewska, która od lat sama prowadzi fundację Porozumienie bez barier.
Była Pierwsza Dama RP przyznaje w rozmowie z serwisem gazeta.pl, że sama źle by się czuła, gdyby brała jakiekolwiek pieniądze za swoją działalność społeczną. - Jestem wolontariuszką i członkowie rady mojej fundacji też. (...) Dla mnie tłumaczenie Jakuba jest śmieszne - mówi.
Przypomina też, że Śpiewak zasłynął świetnym pomysłem i był "ulubieńcem mediów". - Wypowiadał się ze znawstwem i erudycją. (...) Sama lubiła słuchać Jakuba. Wzbudzał zaufanie. Nadużył go w sposób brutalny i troszkę to nadużywanie w przypadku pana Jakuba trwało - twierdzi w rozmowie z serwisem.
Kwaśniewska dodaje również, że dla niej informacje podane przez "Wprost" były "szokujące".
Fundacja Kidprotect.pl, której głównym celem jest zwalczanie pedofilii i zagrożeń wynikających z korzystania przez dzieci z internetu, powstała jedenaście lat temu. Teraz, ze względu na problemy finansowe, właściwie przestaje istnieć.
"Wprost" podał, że jej konto zostało zablokowane przez ZUS, a byli pracownicy na drodze sądowej walczą o zaległe wynagrodzenia. Śledztwo w całej sprawie wszczęła prokuratura.
Dziennikarzom udało się dotrzeć do wyciągów z konta fundacji, z których jasno wynika, że Śpiewak prywatnie korzystał z jej pieniędzy. Według "Wprost" w ciągu roku wydał prawie 30 tys. złotych na ubrania i 6 tys. na perfumy i zegarki. Płacił również za usługi optyka, a także w aptekach, księgarniach i sklepie muzycznym.
Co na to sam zainteresowany? Kiedy dowiedział się o publikacji tygodnika napisał list z przeprosinami. Tygodnikowi wyjaśnił też, że pycha uderzyła mu do głowy.
- Popularność medialna mnie popsuła, bo nie ukrywam, że to mile łechce próżność człowieka. Uległem jeszcze jednej pokusie, której większość społeczników nie ulega. Miałem poczucie, że skoro robię coś dobrego, to mi odpuszczą - przekonuje Śpiewak.
...
W takich fundacjach maja pracowac albo ludzie za okreslone pensje albo osoby o duszy spieszacej ku pomocy innym . Nieokreslone wydatki ,,dorazne" dysponowane przez ,,szefow" tak sie koncza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Miliarder Wiktor Pinczuk odda połowę majątku na cele dobroczynne
Ukraiński miliarder Wiktor Pinczuk zobowiązał się do przekazania połowy, albo "większej części" swego majątku na cele dobroczynne - poinformowała należąca do niego grupa inwestycyjna EastOne.
Pinczuk, którego majątek szacowany jest na nawet 4,2 mld dolarów, przyłączył się do kampanii "Giving Pledge" zapoczątkowanej w roku 2010 przez amerykańskiego inwestora Warrena Buffetta i założyciela Microsoftu Billa Gatesa.
"Poradziecka transformacja była bardzo bolesna dla Ukrainy oraz innych państw tego regionu. Wielu z nas wykorzystało wynikające z niej możliwości, by zbudować swoje fortuny. Dziś nadszedł czas inwestowania w dobroczynność, żeby jak najwięcej obywateli mogło uzyskać korzyść z tych inwestycji" - ogłosił biznesmen.
Pinczuk poinformował, że zamierza wydawać zgromadzone przez siebie środki na oświatę, ochronę zdrowia, promocję sztuki współczesnej, a także promocję Ukrainy, gdyż uważa to za inwestycje w nowe pokolenia.
Biznesmen, który prywatnie jest zięciem byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, od dawna prowadzi działalność charytatywną i aktywnie promuje integrację Ukrainy ze strukturami europejskimi. Finansuje m.in. działalność stowarzyszenia Jałtańska Strategia Europejska (YES), działającego na rzecz zbliżenia z UE. Od 2010 roku szefem zarządu tej organizacji jest były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.
Kampania "Giving Pledge" zachęca najbogatszych ludzi na świecie do przekazywania przynajmniej połowy majątku na cele charytatywne. Dotychczas do inicjatywy przystąpiło 105 miliarderów, wśród których są m.in. założyciel Facebooka Mark Zuckerberg i współzałożyciel Intela Gordon Moore.
>>>>
No no ! Jak na ten obszar antykultury szok !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:08, 20 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Niechciane. Już 100 tys. bezdomnych dzieci w Polsce
Mamy już w Polsce 100 tys. bezdomnych dzieci - czytamy w "Polityce". Możemy ponure doniesienia o katowanych, zabijanych, podrzucanych, niechcianych dzieciach traktować jako wieści z nie naszego, obcego moralnie świata. Ale ta obojętność się zemści.
W artykule "Okno na naszą stronę" Ewa Wilk opisuje sytuację tysięcy dzieci, które dla swojej rodziny są wyłącznie kłopotem. Jak podkreśla, choć przykłady Katarzyny W. czy morderczyni z Hipolitowa są ewenementem, to świadczą o poważnym problemie, z jakim nasze społeczeństwo nie daje sobie rady. "Chodzi o - by tym razem odwołać się do żargonu pedagogicznego - rodziny niewydolne wychowawczo. Czyli o tysiące domów, gdzie rodzą się niepotrzebne ich rodzicom dzieci" - czytamy.
"Zabójstwo dziecka jest w naszej kulturze - i całe szczęście - zbrodnią szczególnie piętnowaną. Porzucenie - już nie" - pisze Wilk. To wiąże się choćby z dyskusją, jaka od tygodni trwa wokół okien życia. Do tego dochodzi kwestia rozwiązania, jakie oferuje państwo - domów dziecka, czyli placówek socjalizacyjnych i wielofunkcyjnych opiekuńczo-socjalizacyjno-interwencyjnych. Co roku przewija się przez nie albo utyka tam na stałe ok. 23 tysięcy dzieci.
Kolejne tysiące to maluchy z rodzinnych domów dziecka (dziś funkcjonujących pod inną nazwą), rodzin zastępczych spokrewnionych i niespokrewnionych. W sumie to blisko 100 tys. dzieci, które właściwie są bezdomne.
Nie wszystkie niechciane dzieci są porzucane. Wiele z nich żyje ze swoimi rodzinami. Tyle, że to los naznaczony krzywdą, biciem, poniewieraniem. "(…) Niekarmione jak należy, niemyte, nieleczone, nie mówią i nie chodzą do wieku przedszkolnego, nie załatwiają higienicznie potrzeb fizjologicznych. Niekiedy są obłędnie agresywne, nierzadko rozbudzone do jakiegoś chorego, bo nie wypada powiedzieć zboczonego, seksu. Nie znają żadnej bliskości, więc nawet nie tyle się do międzyludzkiego ciepła nie garną, ile uciekają przed nim jak przed poparzeniem" - podkreśla Wilk. Jak łatwo się domyślić, przyszłość takich dzieci zazwyczaj nie jest różowa.
Zdaniem autorki artykułu, pomóc w przywracaniu dzieciom domów mogłoby choćby powoływanie asystentów rodzinnych, którzy - odpowiednio wyszkoleni - pokazywaliby, jak się żyje. Na razie jednak takie rozwiązanie odłożono w czasie.
Problem nie dotyczy jednak jedynie rozwiązań systemowych. "Przyczyna rozpełznięcia się antybidulowej rewolucji tkwi w czymś zgoła głębszym - w powszechnym niezainteresowaniu problemem po stronie tej w miarę sytej, "funkcjonalnej" części społeczeństwa. W traktowaniu całej sprawy jako kłopotliwego i kosztownego marginesu. W znieczuleniu i emocjonalnym odgrodzeniu się od niego".
Eksperci twierdzą, że ten krótkowzroczny egoizm prędzej czy później się zemści. Sprzyja on bowiem tworzeniu się całych enklaw biedy materialnej, emocjonalnej i moralnej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. A ich stałe utrzymywanie będzie znacznie kosztowniejsze niż mozolne wyprowadzanie na prostą.
....
Transformacja tez tu narobila potwornosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:23, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Założyciel SAP Plattner rozdaje miliardy
Pionier software’u, Niemiec Hasso Plattner, poszedł w ślady amerykańskich legend Warrena Buffetta i Billa Gatesa i przystąpił do ich kampanii "Obietnica darowizny".
Organizatorzy kampanii "The Giving Pledge" - "Obietnica darowizny" powitali Plattnera jako pierwszego Niemca w ekskluzywnym klubie miliarderów, którzy dzielą się swoim majątkiem. Kryterium przyjęcia nowych członków jest ich gotowość podzielenia się przynajmniej połową swojego majątku prywatnego. W przypadku współzałożyciela firmy SAP chodzi o prawie pięć i pół miliarda euro.
SAP, międzynarodowa firma informatyczna z Walldorfu w Badenii-Wirtembergii jest wiodącym producentem oprogramowania biznesowego. Roczne obroty tego koncernu wynoszą 16,22 mld euro. Do ponad 232 tysięcy klientów SAP z całego świata należą firmy z praktycznie wszystkich branż. Koncern zatrudnia ponad 65 tysięcy pracowników.
Większość ofiarodawców pochodzi z USA
Hasso Plattner podkreśla w swoim liście, że "miał możność praktycznie bezpłatnych studiów na Uniwersytecie w Karlsruhe; w jednej z najlepszych wyższych uczelni technicznych Niemiec" i że "to było bez wątpienia podstawą mojego sukcesu osobistego". W liście zaznaczył też, że "chciałby coś zwrócić społeczeństwu, które umożliwiło mu jego naukę".
Pismo ekonomiczne "Forbes" ocenia majątek 69-letniego Plattnera na 7,2 mld dolarów (5,4 mld euro).
Na drugim i trzecim miejscu legendarnej listy "Forbesa" od lat widnieją nazwiska Buffetta i Gatesa. Obaj przed trzema laty zainicjowali kampanię "The Giving Pledge". Od tego czasu udało im się przekonać stu miliarderów do przystąpienia do ich klubu i podzielenia się majątkiem. Prawie wszyscy pochodzą z USA.
dpa, DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik
....
Ten caly ruch Gatesa to jednak autoreklama . Na pokaz . Oczywiscie jednak lepiej niech pomagaja niz mieliby nie pomagac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:55, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Bezdomny oddał pierścionek - w zamian dostał 88 tys. dol.
Bezdomny z Kansas City w stanie Missouri w USA zwrócił pierścionek z diamentem, który przypadkiem pewna pani wrzuciła razem z drobnymi do kubka żebraka. Jako podziękowanie dostał dotychczas ponad 88 tys. dol., zebrane w internecie przez właścicielkę zguby.
Billy Ray Harris, który - jak podaje w sobotę CNN - mieszkał pod mostem, jest bardzo skromny. - Podoba mi się to, ale nie uważam, że na to zasłużyłem - przekonuje. - Do czego doszło na świecie, skoro to wszystko wydarzyło się tylko dlatego, że ktoś oddał coś, co do niego nie należało.
Inaczej podchodzi do tego Sarah Darling, dla której pierścionek miał wyjątkowe znaczenie. Nosiła go niemal zawsze i ściągnęła z palca tylko na trochę z powodu kłopotów ze skórą. Schowała go dla bezpieczeństwa w portfelu. Nieco później wsypała całą jego zawartość do papierowego kubka, z którym żebrał bezdomny. Dopiero następnego dnia odkryła, że wpadł tam również pierścionek.
Sarah poszła z powrotem w miejsce, w którym spotkała bezdomnego, jednak nie znalazła go tam. Spotkała go dopiero następnego dnia i po krótkiej rozmowie Harris powiedział, że przechował dla niej pierścionek.
Właścicielka zguby była tak szczęśliwa, że wraz z mężem postanowiła zorganizować w internecie zbiórkę pieniędzy. W ciągu tygodnia przyłączyło się do niej 3200 osób z całego świata. Zbiórka ma potrwać 90 dni, a całość pieniędzy będzie przekazana Harrisowi.
....
Wspaniala uczciwosc ! W takiej biedzie ! Wzruszajace .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|