Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:51, 07 Lut 2017    Temat postu:

Po Uśmiech" - w ten sposób można pomóc ciężko chorym maluchom. Trwają zapisy do akcji

1 godz. 5 minut temu

Trwają zapisy do akcji "Na Nartach Po Uśmiech". W jej ramach zdrowe dzieci jadą na nartach, aby pomóc ciężko chorym pacjentom z Hospicjum dla Dzieci Alma Spei. Tegoroczna III edycja zawodów sportowych odbędzie się na stoku w Sieprawiu, 25 lutego (sobota) o godz. 11.00.
Uczestnicy ubiegłorocznej edycji akcji
/Facebook

Impreza łączy sportową rywalizację, fantastyczną zabawę i ważny cel, jakim jest wsparcie podopiecznych hospicjum. Zawodnicy będą nie tylko walczyć o medale dla siebie, ale przede wszystkim będą jechać po uśmiech i medal dla ciężko chorych koleżanek i kolegów, Bo chociaż mali pacjenci z Alma Spei nie mogą szusować, to bardzo się cieszą, gdy ktoś robi to z myślą o nich. Medale, które dostaną chore dzieci ( takie same jak zawodnicy na stoku) są dla nich i ich rodziców symbolem bycia razem w trudnych chwilach.

Na wszystkich uczestników zawodów będą czekały atrakcyjne nagrody i mały poczęstunek. Wolontariusze "Alma Spei" przygotują też dla najmłodszych zabawy i konkursy. Datki zebrane podczas akcji zostaną przeznaczone na pomoc podopiecznym hospicjum.

Zgłoszenia zawodników przyjmowane są do 22 lutego - mailowo: [link widoczny dla zalogowanych] przez fanpage’a PO UŚMIECH - w wiadomości prywatnej lub za pośrednictwem infolinii zawodów: +48 572 635 007. Infolinia jest czynna od pn-pt w godz.8.30-15.30. W zgłoszeniu należy podać imię i nazwisko dziecka (uczestnika zawodów) oraz rok jego urodzenia.

Warunkiem startu w zawodach jest wpłata darowizny przelewem na konto Fundacji Alma Spei Hospicjum dla Dzieci do dnia 22 lutego 2017 lub gotówką w dniu zawodów do godz.10:30. Kwota darowizny jest dowolna. Sugerowana to 30 zł od uczestnika.

Wpłaty należy kierować na konto Alma Spei do dnia 22 lutego 2017: BGŻ BNP Paribas 08 2030 0045 1110 0000 0155 0700.

W tytule przelewu proszę wpisać: DAROWIZNA - akcja "PO UŚMIECH", imię i nazwisko dziecka (uczestnika zawodów) oraz rok jego urodzenia. Osoby, które zechcą wesprzeć akcję "PO UŚMIECH", bez udziału w zawodach, prosimy o wpisanie w tytule przelewu: DAROWIZNA - akcja "PO UŚMIECH".

Więcej o akcji przeczytacie na stronie "PO UŚMIECH".
[link widoczny dla zalogowanych]

...

Wyglada na dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:02, 08 Lut 2017    Temat postu:

Niech się nie udarzy

Szymon Zmarlicki
dodane 07.02.2017 21:24

Koncert rozpoczął chór gospel Przebudzenie z Pyskowic
Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Pracownicy szpitala sami zorganizowali koncert ze zbiórką na powstanie nowego oddziału.

Zebrania około 300 tys. złotych podjął się personel Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego im. Bronisława Hagera w Tarnowskich Górach na utworzenie w nim oddziału udarowego. To już drugi taki koncert, jednak tym razem otworzył on cykl wydarzeń pod hasłem "Niech się nie z/udarzy", jakie będą odbywały się przez cały rok, by zgromadzić potrzebne środki.

We wtorkowy wieczór w wypełnionej po brzegi sali widowiskowej Tarnogórskiego Centrum Kultury wystąpił m.in. Krzysztof Respondek i gospelowy chór Przebudzenie. Wejściówki rozeszły się już wiele dni wcześniej.

- Przejeżdżałem dzisiaj ulicą Pyskowicką i mijając szpital widziałem pacjentów, którzy o krykach tu biegli, żeby dostać się na koncert. To oznacza, że szpital leczy na zawołanie i wystarczy zorganizować taką imprezę, żeby wszyscy wypisywali się na własne życzenie - żartował na początku prowadzący.

Doktor Beata Poprawa z Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego, organizatorka koncertu, przyznała przed występami, że ostatni rok był dla placówki wyjątkowo trudny. - Ale wyszliśmy z tego zwycięsko, ponieważ osiągnęliśmy kilka ważnych celów, a jako załoga bardzo zjednoczyliśmy się w tym czasie - mówiła.

- Chcemy utworzyć oddział udarowy w naszym mieście. Dlaczego? Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że co osiem minut ktoś w Polsce przeżywa ogromną tragedię, dostaje udaru mózgu. W ciągu roku to 70 tysięcy tragicznych historii tych ludzi. Okazuje się, że to druga przyczyna śmierci u starszych ludzi, natomiast pierwsza, gdy chodzi o kalectwo wśród młodych - tłumaczyła dr Poprawa.

- W przypadku udaru liczy się pierwsza godzina, kiedy możemy podać leki i zastosować odpowiednie leczenie. Chcemy to robić tu, w Tarnowskich Górach, a nie tracić czas na dojazdy do innych miast, które mają fantastyczne oddziały udarowe. Zasługujemy przecież na bezpieczeństwo w tym mieście - argumentowała, zachęcając do wsparcia inicjatywy.

W trakcie całego wieczoru wolontariusze ze stowarzyszenia "Na zdrowie" zbierali do puszek pieniądze na utworzenie oddziału udarowego. Oprócz tego sprzedawane były rękodzieła i ciasta domowego wypieku, z których dochód również zostanie przeznaczony na ten cel.

..

Brawo! Wreszcie cos pozytywnego w sluzbie choroby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:21, 08 Lut 2017    Temat postu:

Krew bardzo potrzebna!

Karol Białkowski /inf. prasowa
dodane 07.02.2017 13:10

Oddawanie krwi nie boli, zajmuje niewiele czasu i daje dużo satysfakcji z możliwości ratowania drugiego człowieka
Roman Koszowski /Foto Gość


Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu apeluje o zgłaszanie się do oddawania krwi i jej składników.

Ze względu na okres feryjny rośnie ilość zdarzeń komunikacyjnych i, co za tym idzie, zapotrzebowanie na krew. W przesłanym mediom komunikacie prasowym czytamy, że w tym czasie zmniejsza się ilość donatorów. Wiąże się to z tym, że studenci i uczniowie wyjeżdżają z Wrocławia wykorzystując przerwę semestralną. Mniejsza ilość dawców jest też zwiększoną spowodowana zachorowalnością na grypę.

Pracownicy RCKiK apelują, by w tym czasie nie zapominać o pacjentach szpitali i klinik, którzy walczą o życie. Zachęcają do zgłaszania się do wszystkich oddziałów centrum - we Wrocławiu, Głogowie, Legnicy i Lubinie oraz do organizowania zbiórek krwi w zakładach pracy.

W tej chwili najbardziej potrzebna jest krew grup Rh ujemnych: 0-, A- oraz grup 0+ i A+. Stany krwi można śledzić na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Możesz zostać dawcą krwi, jeżeli:
jesteś osobą pełnoletnią, a nie przekroczyłeś 65-ego roku życia,
czujesz się zdrowy,
ważysz nie mniej niż 50 kg,
pragniesz pomóc drugiemu człowiekowi.

Przed pójściem do punktu krwiodawstwa zjedz lekki posiłek, zabierz ze sobą dokument ze zdjęciem i numerem PESEL, pozwalającym na stwierdzenie tożsamości i zgłoś się do rejestracji. Tam uzyskasz pozostałe informacje.

...

Trzeba byc zdrowym nie mozna miec chorob rzecz jasna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:36, 10 Lut 2017    Temat postu:

Będzie odszkodowanie dla rodziców 14-latka śmiertelnie porażonego prądem na boisku szkolnym we Wrocławiu
oprac.Bartosz Lewicki
10 lutego 2017, 18:43
Po 11 latach od tragicznej śmierci syna, rodzice Filipa, który zginął porażony prądem na jednym z boisk szkolnych we Wrocławiu, otrzymają odszkodowanie. 240 tysięcy złotych zadośćuczynienia zapłaci im firma Tauron.



Odszkodowanie jest efektem ugody zawartej między stronami postępowania. Każdy z rodziców otrzyma po 120 tysięcy złotych - poinformowała sędzia Agnieszka Hreczeńska-Cholewa. To jednak nie koniec walki rodziców o odszkodowania po śmierci dziecka. W sądzie rejonowym we Wrocławiu jest już kolejna sprawa. Tym razem przeciwko gminie Wrocław, jako pracodawcy byłej dyrektor szkoły, na terenie której doszło do tragedii.

Do śmiertelnego wypadku doszło 30 lipca 2006 r. na boisku szkolnym w centrum Wrocławia. 14-letni Filip grał z kolegami w koszykówkę. Gdy piłka wpadła na mur okalający boisko, uczeń wdrapał się na niego. Tymczasem na murze znajdowała się metalowa siatka, która - jak się okazało - była pod napięciem. Pomimo reanimacji prowadzonej przez lekarzy pogotowia ratunkowego, chłopak zmarł.

Za winnych niedopełnienia obowiązków i narażenia na utratę życia 14-letniego Filipa wrocławski sąd uznał byłą dyrektorkę gimnazjum i dyspozytora pogotowia energetycznego. Sąd wymierzył oskarżonym kary od roku do półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

IAR

..

Te wszystkie instalacje streczace druty rozne skrzynie z korkami trzeba sprawdzic i zamknac dostep.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:07, 13 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Przez dwa miesiące więzili bezdomnego. Strzelali do niego, był żywym celem
Przez dwa miesiące więzili bezdomnego. Strzelali do niego, był żywym celem

1 godz. 27 minut temu

​30 ran postrzałowych miał mężczyzna więziony przez blisko 2 miesiące przez dwóch mieszkańców Starogardu Gdańskiego na Pomorzu. Policja zatrzymała już oprawców - 40-latka i 23-latka.
Zdjęcie ilustracyjne
/Policja


Jak dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa, zatrzymani mężczyźni zrobili z bezdomnego swojego niewolnika.

45-letni bezdomny pochodzi z okolic Starogardu Gdańskiego. Miał, jak sam relacjonował, usługiwać mężczyznom. Kiedy się przeciwstawiał albo chciał opuścić ich mieszkanie, był bity i poniżany.

Mężczyźni, jak dowiedział się od policjantów nasz reporter, zrobili sobie z bezdomnego żywą tarczę. W mieszkaniu strzelali do niego z wiatrówki z małej odległości. Mężczyzna miał ponad 30 ran od śrutu, głównie na rękach i nogach. W takim stanie trafił na pogotowie.

W mieszkaniach mężczyzn zabezpieczono 270 gramów narkotyków, głównie amfetaminy, mefedronu i marihuany, a także pneumatyczną broń długą i krótką oraz maczety, noże, sztylety i pałki.

Mężczyzna wczoraj uciekał z domu, w którym był przetrzymywany. Na ulicy znalazło go pogotowie ratunkowe. Trafił do szpitala.

Policja bada sprawę. Zatrzymani mogą usłyszeć zarzut pozbawiania wolności i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem.

(łł)
Kuba Kaługa

...

Nie da sie czytac. Droga krzyzowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:07, 17 Lut 2017    Temat postu:

Nie ma jeszcze miesiąca, a już przeszedł 8 transfuzji. Dominik potrzebuje krwi by przeżyć
17 lutego 2017, 13:00
Dominik Dymarczyk nie ma jeszcze miesiąca, a już przeszedł osiem transfuzji krwi. Chłopiec pochodzi z Zajączek w gminie Brzeziny, z powiatu kaliskiego. Rodzice Dominika apelują o pomoc dla synka i odawanie krwi, bez której chłopczyk nie ma szans na przeżycie.



Potrzebna krew 0Rh+
Dominik urodził się 17 stycznia 2017 roku w Centrum Matki Polki w Łodzi. Dopiero pod koniec ciąży mama chłopca - Edyta Dymarczyk dowiedziała się, że wystąpił konflikt serologiczny. Jest to sytuacja, kiedy kobieta w ciąży wytwarza przeciwciała atakujące antygeny płodu, które dziecko dziedziczy po ojcu. Konflikt pojawia się w sytuacji, gdy antygeny matki są ujemne, a płód posiada antygen dodatni. W efekcie u Dominika wystąpiła małopłytkowość, co oznacza, że jego organizm sam nie wytwarza płytek krwi, które odpowiedzialne są za krzepliwość krwi.

W czasie ciąży u pani Edyty doszło również do krwotoku w ośrodkowym układzie nerwowym dziecka, przez który chłopiec mógł umrzeć. W przyszłości, by osiągnąć pełną sprawność, chłopiec będzie wymagał złożonej rehabilitacji. Obecnie jednak najważniejsze jest to, by dostarczyć mu potrzebną krew, dzięki której jego organizm zacznie produkować samodzielnie płytki krwi.

Do tej pory niemowlę przeszło już osiem transfuzji. Jednak cały proces może potrwać od kilku tygodni do nawet pół roku.


Ważne jest, aby w punkcie krwiodawstwa przekazać informację o oddawaniu krwi dla konkretnej osoby. Rodzina chłopca prosi o oddawanie krwi 0Rh+ ze wskazaniem na Dominika Dymarczyka. Liczy się każda chwila.

autor: Anna Krzpiet


...

Czesty problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:59, 18 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Strzały koło centrum handlowego w Warszawie: Postrzelona 63-letnia bezdomna
Strzały koło centrum handlowego w Warszawie: Postrzelona 63-letnia bezdomna

1 godz. 58 minut temu

63-letnia bezdomna została postrzelona przez policjantów na warszawskim Targówku. Strzały padły po tym, jak kobieta w pobliżu centrum handlowego wymachiwała nożem i groziła śmiercią przechodniom. Później ukrywała się w pobliskim lesie. Kobieta z ranami nóg trafiła do szpitala, jej życiu nic nie zagraża - dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski.
Zdj. ilustracyjne
/Policja


Jako pierwsza informację o zdarzeniu podała telewizja TVN24.

Policjanci użyli broni, bo kobieta nie reagowała na polecenia. Najpierw wyskoczyła z szałasu i groziła policjantom, że ich zabije. Trzymała w rękach nóż i szpadel. Kiedy funkcjonariusze kazali jej odrzucić niebezpieczne przedmioty, nie posłuchała . Wtedy policjanci próbowali obezwładnić bezdomną paralizatorem, ale ten nie zadziałał, bo kobieta była grubo ubrana. Kolejnym krokiem były strzały ostrzegawcze, ale i one nie pomogły - powiedział naszemu reporterowi Rafał Retmaniak ze stołecznej policji. Kobieta w dalszym ciągu nie odrzuciła przedmiotów, szła w ich kierunku, wiec policjanci oddali strzały - dodał.

Na miejscu pracuje policyjny psycholog, o sprawie została poinformowana prokuratura. Jak się dowiedział nasz reporter w stołecznej policji trwa wewnętrzna kontrola, która ma wykazać, czy użycie broni było uzasadnione.

(az)
Patryk Michalski

...

Znow koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:53, 20 Lut 2017    Temat postu:

info.wiara.pl |Gdańsk: Pomysł na start w dorosłość
rss
newsletter
facebook
twitter
Gdańsk: Pomysł na start w dorosłość

W Urzędzie Miejskim w Gdańsku otwarto w poniedziałek bar, który zatrudnia m.in. wychowanków domów dziecka. Bar prowadzi Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej. Wyremontowane pomieszczenia przekazało na bardzo preferencyjnych warunkach, miasto.
Reklama

W barze, który nazwano "Centrala" zatrudnionych jest dziesięć osób, z czego cztery to podopieczni Domów dla Dzieci prowadzonych przez Gdańską Fundację Innowacji Społecznej (GFIS). "Wychowankowie naszych placówek opuszczający pieczę zastępczą dostaną w barze pierwszą w życiu pracę. Odbywając staże lub praktyki zdobędą doświadczenie" - powiedziała PAP Marianna Sitek-Wróblewska z zarządu GFIS.

Wychowankowie placówek GFIS pracować będą w barze pod okiem osób mających duże doświadczenie w prowadzeniu lokali gastronomicznych. Jak wyjaśniła Sitek-Wróblewska, po odbyciu takiej praktyki młodzi ludzie będą mieli większe szanse na znalezienie pracy.

"Cieszymy się, że jest to bar powiązany z ekonomią społeczną, z projektami prospołecznymi, wspieraniem startu w życie dorosłe wychowanków rodzinnych domów dziecka. To taki przykład, że można prowadzić biznes z dodatnim wynikiem a jednocześnie realizować cele społeczne. Gdańsk chce wspierać ekonomię społeczną, chce pokazać, że można budować kapitalizm z ludzką twarzą" - mówił podczas otwarcia baru prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Bar znajduje się w piwnicy gdańskiego magistratu. Został wyremontowany przez samorząd (koszt prac to 788 tys. zł) i przekazany GFIS w bezpłatne użytkowanie na 10 lat. Fundacja nie płaci dzierżawy, pokrywa jednak wszystkie inne koszty utrzymania lokalu. GFIS sam wyposażył i urządził lokal: 186 tys. zł na ten cel fundacja pozyskała w formie grantów i innego wsparcia z kilku firm oraz fundacji, część środków Fundacja wypracowała też sama w ramach innych swoich przedsięwzięć.

Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej prowadzi w Gdańsku i w Gdyni sześć niewielkich placówek o nazwie Domy dla Dzieci. W każdej z tych placówek mieszka czternaścioro dzieci, które - w myśl zasad wprowadzonych przez założycieli Fundacji, w trakcie pobytu w nich uczą się podstawowych życiowych umiejętności: pomagają w opiece nad domem, samodzielnie przygotowują posiłki, dysponują też częścią domowego budżetu.

"Dzieci, które dorastają w naszych domach napotykają na wielki problem na rynku pracy" - powiedział PAP Piotr Wróblewski, który także zasiada w zarządzie GFIS.

Wróblewski wyjaśnił, że badania przeprowadzone przez Fundację pokazały, że ponad 70 procent wychowanków domów dziecka po ich opuszczeniu nie może znaleźć stałego zajęcia. "Postanowiliśmy w którymś momencie sami podjąć to wyzwanie" - powiedział PAP Wróblewski przypominając, że Fundacja prowadzi już jedną kawiarnię a także trzygwiazdkowy hotel i w obu placówkach zatrudnia wychowanków swoich placówek.

Kawiarnię pod nazwą Kuźnia GFIS utworzyła na terenie gdańskiej dzielnicy Orunia cztery lata temu. W 2015 r. GFIS uruchomił też trzygwiazdkowy Hotel So Stay - pierwszy w Polsce hotel odpowiedzialny społecznie, zysk jest reinwestowany w edukację młodzieży. Pracuje tu 10 podopiecznych Domów dla dziecka; niektórzy znaleźli już pracę poza hotelem.

Od 2010 r. GFIS prowadzi też na gdańskiej Oruni Dom Sąsiedzki "Gościnna Przystań". W Domu tym odbywają się różnego typu spotkania i imprezy organizowane z myślą o różnych środowiskach i grupach. Działa tam m.in. Klub Malucha, świetlica środowiskowa, Klub Młodych oraz Klub Seniora. Organizowane są grupy samopomocowe i różnego rodzaju warsztaty, działa też bezpłatna kafejka internetowa.

...

Trzeba pomagac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:43, 20 Lut 2017    Temat postu:

Nieokreślone prowizje i łatwy dorobek na platformach crowdfundingowych? Uważaj, na co przelewasz pieniądze
Monika Rozpędek
20 lutego 2017, 12:46
- Pojawiła się fałszywa zbiórka - poinformowała Wirtualną Polskę Anna Brengos z Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom. Jeden z portali crowdfundingowych podszywał się pod akcję zbierania pieniędzy na specjalistyczną karetkę dla Centrum Zdrowia Dziecka.



Znakomita większość samochodów jeżdżących pod banderą CZD pamięta lepsze czasy, kiedy uchodziły za nowoczesne i można było się nimi chwalić. Jednak po latach intensywnego użytkowania okres ich świetności minął. Liczniki części z nich przekroczyły już pół miliona przejechanych kilometrów. Dlatego CZD poprosiło o pomoc Obywatelską Fundację Pomocy Dzieciom, która w imieniu szpitala prowadzi zbiórkę na portalu PomocSieLiczy.pl. O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu.

"Podejrzana zbiórka"

Po publikacji tekstu na łamach Wirtualnej Polski akcja przyspieszyła. Do tej pory zebrano niemal 15 tys. złotych. Potrzeba w sumie 350 tys. Jednak 18 lutego br. powstała bezprawna konkurencja zbiórki. Portal crowdfundingowy fajniezejestes.pl w całości skopiował akcję, zawłaszczając jej treść i zdjęcia. - Przepisali słowo w słowo tekst, który stworzyliśmy na potrzebę tej akcji. Uważam, że jest to bardzo nieetyczne. Poza tym, w przeciwieństwie do nas, nie przedstawili żadnych dokumentów świadczących o porozumieniu, bądź umowie między nimi a CZD, co sprawia, że ich zbiórka zdaje się być podejrzana - mówi Wirtualnej Polsce Anna Brengos z Fundacji.


Regulamin portalu fajniezejestes.pl nie określa dokładnej kwoty prowizji, którą pobiera platforma za możliwość umieszczenia zbiórki. Jej wysokość jest kwestią wyłącznie umowy pomiędzy właścicielem portalu a twórcą projektu. Jednak w tym wypadku autorem zbiórki okazał się być sam administrator.

Odpowiedź operatora

Wirtualna Polska zapytała operatora konkurencyjnej zbiórki na fajniezejestes.pl, jaką prowizję, sam dla siebie, określił w przypadku kwesty na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi. Właściciel platformy podczas rozmowy telefonicznej z Wirtualną Polską stwierdził tylko, że "to sprawa między nim a Fundacją". - Nie widzę powodu, dlaczego miałaby się pani zajmować tym tematem - dodał.


Jak przekonywał, "platforma jest portalem pokazowym i nie można wpłacać pieniędzy na rzecz zbiórek ". Jednak na portalu możemy znaleźć "trochę cyferek", które informują, że platforma zrealizowała 157 projektów i łącznie zebrała ponad 135 tys. zł. Ponadto na stronie nie ma jasnej informacji, że skopiowana zbiórka jest jedynie produktem "pokazowym".

(fot. fajniezejestes.pl/ screen)



Po interwencji Wirtualnej Polski i Obywatelskiej Fundacji Pomocy Dzieciom zbiórka na karetki dla Centrum Zdrowia Dziecka została z platformy usunięta. Właściwą kwestę można znaleźć TUTAJ.


Dokładna weryfikacja

W ostatnim czasie na polskim rynku pojawia się coraz więcej platform crowdfundingowych. - Niektóre portale, kiedy nie mają jeszcze odpowiedniej liczby własnych zbiórek, na rozruch zakładają fikcyjne projekty, których sami są autorami. Po to, by pokazać, że mają już jakieś doświadczenie Niestety, wiele osób myśli też, że na crowdfundingu można się łatwo dorobić i rzeczywiście, istnieje tu kilka możliwości oszustwa. Niestety, takie przypadki powodują, że cierpi na tym cały rynek crowdfundingu, a przecież tak dużo dobrego udało nam się zrobić. Dlatego, wybierając konkretną platformę, warto ją dokładnie zweryfikować - mówi w rozmowie z Wirtualną polską Barosz Nowak z PolakPotrafi.pl, najstarszego portalu tego typu.

Jak zatem wybrać te platformy, które są najbardziej rzetelne? Przede wszystkim dobrze jest wiedzieć, czy dana platforma ma już na swoim koncie sukcesy. By to sprawdzić, wystarczy poszukać w internecie opinii o danym portalu.

- Warto także sprawdzić, kto jest jego operatorem. Jeśli platforma nie podaje danych właściciela, co nie jest zgodne z prawem, nie ma żadnego podmiotu, do którego możemy się odnieść w razie problemów - zaznacza Nowak. Jeżeli okaże się, że nazwa portalu nie jest zgodna z nazwą firmy, która jest jej właścicielem, próżno szukać jej w KRS. - Podstawową rzeczą jest także dokładne przeczytanie regulaminu, który powinien zawierać informację o wysokości prowizji, to, na jakiej zasadzie zbiórki są weryfikowane i co stanie się z pieniędzmi, jeśli zbiórka nie osiągnie zadeklarowanej kwoty - tłumaczy Bartosz Nowak.

Dla przykładu, zbiórka na karetki dla CZD na PomocSieLiczy.pl, prowadzona jest na ściśle określonych zasadach. - Ze szpitalem jesteśmy zobligowani umową. Zebrane pieniądze tak czy inaczej trafią do CZD. Jeśli nie uda się nam zebrać całości, a szpital na własną rękę zbierze pozostałą sumę, zbiórki zostaną połączone, a karetka zakupiona. Jeśli nie uda się zebrać pełnej kwoty, pieniądze wydamy na inne cele, które będziemy ustalać w momencie wypłaty zebranej sumy. Mówimy tu albo o remoncie którejś z sal, albo zakupie nowego sprzętu - w zależności od aktualnych potrzeb - mówi Wirtualnej Polsce Anna Brengos.

Jak się okazuje, portal fajniezejestes.pl, bezprawnie skopiował nie tylko zbiórkę na rzecz CZD, ale także niektóre treści należące do portalu PolakPotrafi.pl. - To nie do przyjęcia. Nie zostawimy tak tej sytuacji. Nie pozwolimy na to, by ktoś bezprawnie kopiował i korzystał z naszej własności - zaznacza Bartosz Nowak.

Aktualizacja

Po publikacji tekstu właściciel platformy fajniezejestes.pl wykasował wszystkie prowadzone zbiórki. Wpisując adres domeny, pojawia się jedynie komunikat, informujący, że "portal fajniezejestes.pl był przygotowany dla klienta i uzupełniony w treści w pokazowe".

...

Pewnie tego jest sporo. Trzeba uwazac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:40, 20 Lut 2017    Temat postu:

Są zarzuty dla 63-letniej bezdomnej za napaść na policjantów

1 godz. 12 minut temu
Aktualizacja: 53 minuty temu

Czynna napaść na funkcjonariusza policji i kierowanie gróźb pod jego adresem - takie zarzuty usłyszała bezdomna kobieta, którą w sobotę postrzelili warszawscy policjanci. Funkcjonariusze interweniowali, bo 63-latka, wymachując nożem, groziła śmiercią przechodniom.
Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Bednarski /PAP


Jak informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz, kobieta, która przebywa wciąż w szpitalu z ranami nóg, nie przyznała się do winy i nie złożyła wyjaśnień.

Równolegle policja wszczęła wewnętrzne postępowanie w sprawie sobotniej interwencji. Mundurowi oddali wtedy do 63-latki osiem strzałów. Wewnętrzne postępowanie ma wyjaśnić, czy taki krok był zasadny.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ.

Prokurator skierował do sądu wniosek o aresztowanie kobiety na trzy miesiące. W uzasadnieniu wniosku wskazał, że istnieje obawa, że podejrzana będzie się ukrywała, ponieważ nie ma stałego miejsca pobytu.

Do zdarzenia doszło w sobotę w pobliżu hipermarketu na Targówku w Warszawie. Policjanci zostali poinformowani, że zachowująca się agresywnie kobieta wymachuje nożem i zaczepia ludzi. Przechodnie wskazali przybyłym na miejsce policjantom, że kobieta udała się do pobliskiego lasu.

Funkcjonariusze zauważyli w zaroślach szałas, z którego 63-latka wybiegła z nożem i szpadlem w rękach. Według relacji Komendy Stołecznej Policji, kobieta ruszyła w kierunku mundurowych, grożąc im śmiercią. Policjanci wezwali ją do odrzucenia niebezpiecznych przedmiotów i zatrzymania się, co nie poskutkowało. Wtedy funkcjonariusze - jak podała Komenda Stołeczna - użyli tasera, dwukrotnie wystrzeliwując elektrody - bezskutecznie, ponieważ kobieta była grubo ubrana. Wtedy ostrzegli ją o użyciu broni palnej, a później oddali strzały ostrzegawcze. Kobieta nadal zbliżała się do nich, powtarzając groźby - w końcu policjanci oddali w jej kierunku strzały z broni służbowej.

63-latka trafiła do szpitala. Jak przekazali lekarze, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(ph, e)
Michał Dobrołowicz

...

Tu tez sa problemy psychiczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:47, 21 Lut 2017    Temat postu:

Libańska uczta dla rodziców chorych dzieci

Monika Łącka
dodane 20.02.2017 21:09

Podczas uczty podano m.in. sałatkę z pomarańczy, grejpfruta, czerwonej cebuli, mięty i migdałów
Monika Łącka /Foto Gość
zobacz galerię

W krakowskim Domu Ronalda McDonalda pracownicy i wolontariusze robią wszystko, by pomóc rodzicom chorych maluchów psychicznie odpocząć.

A energia jest im bardzo potrzebna - wszyscy lekarze mówią zgodnie, że nic tak dobrze nie wpływa na dziecko walczące z ciężką chorobą, jak obecność uśmiechniętej mamy i pełnego werwy taty. Gdy są blisko, trzymają swoją pociechę za rękę, rozśmieszają i na różne sposoby dodają sił, łatwiej jest znosić trudne leczenie i nawet bolesne zabiegi są osłodzone solidną dawką miłości.

Niestety, dawniej rodzicom w ogóle nie było wolno siedzieć (ani tym bardziej spać) przy szpitalnym łóżku dziecka. Z biegiem lat zaczęło się to zmieniać, ale i tak warunki, w jakich koczowali, pozostawiały wiele do życzenia. Efekt był bowiem taki, że mama i tata byli zmęczeni, niewyspani (bo ciężko mówić o śnie, gdy siedzi się całą noc na niewygodnym krześle), rozdrażnieni, nie mieli się gdzie odświeżyć...

W końcu szpitale zaczęły stawać się coraz bardziej nowoczesne i przyjazne dla rodziców, ale to jeszcze było za mało. Gwiazdką z nieba dla rodziców małych pacjentów z krakowskiego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu stał się dopiero pierwszy w Polsce (a jeden z ok. 400 działających w 42 krajach) Dom Ronalda McDonalda. Został on otwarty w październiku 2015 r. i tylko do końca 2016 roku rodziny skorzystały aż z 12.687 noclegów w tym miejscu. Co ważne, pobyt w Domu Ronalda McDonalda jest bezpłatny.

Oprócz tego, że rodzice (a także - w razie potrzeby - dziadkowie i rodzeństwo chorego malucha) mogą się tu przespać, odpocząć, umyć i zrelaksować w elegancko i przytulnie zarazem urządzonym pokoju (jest ich 20, w tym dwa dla osób niepełnosprawnych), do ich dyspozycji są też ogród, pralnia, biblioteka, bawialnia i przestronna kuchnia. To właśnie w niej zmęczeni rodzice po powrocie ze szpitala spędzają najwięcej czasu - albo samodzielnie gotując to, na co mają ochotę, albo zajadając smakołyki przygotowane im przez wolontariuszy.

W kuchni co jakiś czas odbywają się też warsztaty kulinarne, które mają integrować rodziców, pracowników i wolontariuszy. Do tej pory odbyły się już m.in. warsztaty z kuchni włoskiej i hiszpańskiej, a niedawno dyrekcja domu wymyśliła nowy projekt, który nie tylko uczy gotować przysmaki z różnych stron świata, ale także opowiada o wybranym kraju.

20 lutego współorganizacji spotkania pod hasłem: "Bez granic - Liban" podjęło się Chrześcijańskie Stowarzyszenie Przyjaźni i Współpracy Polsko-Libańskiej "Polanda". Jego członkowie nie tylko opowiedzieli o sytuacji społeczno-politycznej Libanu, ale też przekazali tradycyjne libańskie przepisy kulinarne Adamowi Bieńko - szefowi kuchni w Qubus Hotel Kraków. Z pomocą osób należących do stowarzyszenia, rodziców oraz wolontariuszy Domu Ronalda McDonalda (najmocniejszą grupą byli dyrekcja, nauczyciele i uczniowie z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 11 w Krakowie) wyczarował on prawdziwą bliskowschodnią ucztę dla prawie 50 osób.

Na stole pojawiły się więc: hummus doprawiany różnymi dodatkami (np. pestkami granatu) i podany z surowymi warzywami, orientalne sałatki (np. z bakłażana, ciecierzycy, granatu, cebuli, czosnku i pietruszki czy z grejpfruta, pomarańczy, czerwonej cebuli, mięty i migdałów), tradycyjnie przygotowane mięsa (np. kotleciki z wołowiny, cebuli, kolendry, pietruszki i siedmiu libańskich przypraw) i wiele innych przekąsek.

Wśród gotujących była m.in. mama 10-letniej dziewczynki, która od trzech tygodni leczy się na oddziale onkologii i hematologii USD w Prokocimiu. Czas spędzony w kuchni sprawił, że podając kolejne potrawy, wręcz promieniała.

- Wczoraj tak dobrze nie wyglądałam... Byłam po dobie spędzonej przy łóżku córki, trzymałam ją za rękę podczas bolesnej punkcji i towarzyszyłam przy innych badaniach. Na szczęście zaraz przyjęciu jej do szpitala dowiedziałam się o tym domu i już następnego dnia byłam tu zameldowana. Takich miejsc powinno być więcej, bo dla rodzica to bezcenne, że można się umyć, wyspać i z nową energią wrócić do dziecka. A te warsztaty to strzał w dziesiątkę! - zapewnia pani Ania, dodając, że jest pod wrażeniem dobroci ludzi zajmujących się domem i innych rodziców, którzy w Domu Ronalda McDonalda tworzą jedną, wielką rodzinę.

Więcej o domu napiszemy w numerze 9. "Gościa Krakowskiego" (z datą 5 marca).

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:57, 21 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Opracowano aplikację ostrzegającą przed miejscami gwałtów
Opracowano aplikację ostrzegającą przed miejscami gwałtów

1 godz. 25 minut temu

​Japońscy policjanci opracowali aplikację, która ostrzega użytkowników wchodzących w rejony, w których dochodziło do gwałtów i innych przestępstw seksualnych.
Zdj. ilustracyjne
/LEO THAL /PAP/EPA


Aplikacja Mimatochi została przygotowana specjalnie po to, by zapewnić bezpieczeństwo kobietom i dzieciom. Darmowa aplikacja ostrzega przed miejscami, w których dochodziło do przestępstw seksualnych. W zależności od ustawień użytkownika, może ona ostrzegać na odległość od 5 do 100 metrów od miejsca zbrodni. Będzie też pokazywała, kiedy dochodziło do tych incydentów.
Screen z aplikacji
/Independent

Za przestępstwa seksualne aplikacja uznaje nie tylko gwałty, ale też m.in. publiczne obnażanie się. Miejsca, w których często dochodziło do ataków seksualnych, są oznaczone na internetowej mapie na czerwono.

Wynalazek japońskiej policji nie tylko ostrzega przed niebezpiecznymi miejscami, ale pozwala także szybko wezwać policję - wystarczy kliknąć w jeden punkt na ekranie.

...

Tylko wezwanie policji jest cenne. Jesli nie bedzie ofiar to przeciez sie przeniosa gdzie indziej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:48, 22 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Świat
Oddała wyjątkowy banknot. "Sprzedajcie go i pomóżcie młodym"
Oddała wyjątkowy banknot. "Sprzedajcie go i pomóżcie młodym"

1 godz. 38 minut temu

Oddała pięciofuntówkę wartą 50 tys. funtów, by pomóc innym. Anonimowa Brytyjka znalazła jeden z czterech banknotów, na których wygrawerowano mikroskopijną podobiznę pisarki Jane Austen.
Portret Jane Austen (Zdj. archiwalne)
/DPA/reprodukcja /PAP/EPA

Portret umieszczony na banknocie ma 5 mm i niełatwo go zauważyć. Jest najlepiej widoczny, gdy patrzy się pod światło. Na plastikowym banknocie znajduje się tuż obok wieży Big Bena - w miejscu, gdzie widnieje symbol funta.

Na adres jednej z galerii w Szkocji wysłano list, a w nim jeden z czterech wyjątkowych banknotów oraz kilka napisanych odręcznych słów. Jestem na takim etapie życia, że nie potrzebuję pieniędzy. Sprzedajcie na aukcji tę pięciofuntówkę i pomóżcie młodym ludziom - czytamy w liście podpisanym jedynie literą "J.". Nie wiadomo, kto jest jego autorem.

Autorem portretu brytyjskiej pisarki umieszczonego na banknocie jest znany brytyjski artysta, Graham Sport. Specjalizuje się on w tworzeniu mikroskopijnych dzieł sztuki. Graweruje pomiędzy uderzeniami serca, kiedy jestem kompletnie nieruchomy - tłumaczy. Zawsze pracuje w nocy ze stetoskopem w uszach. By zachować fizyczną formę pływa 3 godziny dziennie. Podobizna królowej, którą wygrawerował na główce od szpilki, została sprzedana za 100 tys. funtów.

(mn)
Bogdan Frymorgen

...

Moze pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:53, 23 Lut 2017    Temat postu:

Ratunek w kilku kliknięciach

Justyna Liptak
dodane 22.02.2017 17:00 Zachowaj na później

Użytkownik strony może wyszukiwać informacje ze względu na kategorie, dzielnice zamieszkania bądź datę urodzenia
Justyna Liptak /Foto Gość

W Gdyni powstała strona internetowa, która ma nie tylko pomagać, a także dać szansę niesienia pomocy.

- Nasz pomysł był taki, aby stworzyć stronę napisaną językiem potrzeb wynikających z konkretnych problemów - mówi Przemysław Lebiedziński, dyrektor Zespołu Placówek Specjalistycznych w Gdyni, twórca strony gdyniawspiera.pl.

Inicjatywa powstała m.in. dlatego, bo pracownicy ZPS zauważyli, że osoby, które przychodzą w poszukiwania wsparcia, mają już za sobą długą i najczęściej skomplikowaną drogę.

- Okazuje się, że szukanie pomocy wcale nie jest tak proste i oczywiste, bo nazwa instytucji potrafi być myląca - podkreśla P. Lebiedziński.

Postanowiono stworzyć źródło, które będzie wyszukiwało po konkretnych obszarach problemowych, a nie po instytucjach, i będzie zawsze aktualne.

- Strony internetowe będące tzw. bazami różnych instytucji, zamiast czytelnej informacji, w jakim zakresie dana placówka pomaga, zaczynają się od tego, kto jest dyrektorem, jakie ma wykształcenie, co zniechęca do dalszego zapoznawania się z treścią - wyjaśnia dyrektor.

Strona charakteryzuje się bardzo przyjaznym, prostym w obsłudze interfejsem, który jednocześnie zawiera szeroki zakres zagadnień. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać: gdyniawspiera.pl i wybrać nurtujące zagadnienie - od uzależnienia po utratę pracy.

- Obecnie współpracuje z nami ok. 40 partnerów - od Powiatowego Urzędu Pracy przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Ośrodek Profilaktyki i Terapii Uzależnień, po Biuro Porad Obywatelskich czy policję. Są to instytucje, które wsparcia udzielają bezpłatnie, bo to jest kluczem naszego projektu - podkreśla dyrektor.

Dodatkowo gdyniawspiera.pl umożliwia zaangażowanie się w pomoc dla potrzebujących. - Dzięki stronie wolontariusze znajdą obszar, w którym chcieliby się realizować. Zostaną pokierowani do konkretnych instytucji wspierających. Mogą zaangażować się m.in. w niesienie pomocy seniorom czy osobom niepełnosprawnym. Również miłośnicy zwierząt i ekologii znajdą coś dla siebie - tłumaczy P. Lebiedziński.

Dyrektor podkreśla, że jeśli obecnie czegoś na stronie nie ma, nie znaczy, że po jakimś czasie się nie pojawi.

- Katalog placówek wspierających będzie cały czas aktualizowany i systematycznie powiększany o te instytucje, które zgłoszą się do naszego projektu. Bo gdyniawspiera.pl ma być stuprocentowym narzędziem do niesienia i oferowania pomocy - wyjaśnia P. Lebiedziński.

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:45, 23 Lut 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Wyślij pączka do Afryki". Trwa zbiórka na budowę szkoły muzycznej
"Wyślij pączka do Afryki". Trwa zbiórka na budowę szkoły muzycznej

Dzisiaj, 23 lutego (11:22)

Zamiast samemu zajadać się pączkami, możesz podzielić się nimi z głodnymi dziećmi w Republice Środkowoafrykańskiej. Koszt jednego pączka to równowartość wyżywienia jednego dziecka przez 2 dni - czytamy w artykule portalu stacja7.pl.
Wirtualnego pączka można kupić na paczek.kapucyni.pl
/paczek.kapucyni.pl /


Pomysłodawcą akcji "Wyślij pączka do Afryki" jest brat Benedykt Pączka, misjonarz. W Republice Środkowoafrykańskiej i Czadzie pracuje jedenastu polskich misjonarzy kapucynów. Dokarmiają osierocone, niedożywione dzieci, kopią studnie w wioskach, w których nie ma dostępu do bieżącej wody oraz budują szkoły. W ramach ubiegłorocznej akcji "Wyślij pączka do Afryki" udało się pozyskać 400 tys. zł.

Tegoroczna akcja skierowana jest na pomoc dzieciom uczącym się w różnych szkołach prowadzonych przez kapucynów, rozbudowę kaplic, wsparcie transportu misjonarzy między wioskami czy na zakup książek i materiałów edukacyjnych.

Pomóc można przede wszystkim kupując "wirtualnego pączka" na stronie [link widoczny dla zalogowanych]ączek.kapucyni.pl. Równowartość jednego pączka (2 zł) to koszt wyżywienia afrykańskiego dziecka przez dwa dni.

Ponadto w wielu szkołach, parafiach i innych instytucjach, w których działają wolontariusze współpracujący z Fundacją, będzie można wesprzeć cele akcji, kupując prawdziwe pączki. Głównym dniem akcji jest Tłusty Czwartek, ale wpłat i zakupów będzie można dokonywać przez cały Wielki Post aż do Świąt Wielkanocnych. Numer konta do przelewów tradycyjnych to: 26 1240 4533 1111 0010 5274 9794 (z dopiskiem "Pączek dla Afryki").

Mieszkańcy Republiki Środkowoafrykańskiej od wielu lat cierpią z powodu wojny domowej, ataków bojówek Seleka, kradzieży i biedy. Z kapucynem Benedyktem Pączką rozmawia Patrycja Michońska-Dynek:

Patrycja Michońska-Dynek: Czy polscy misjonarze w RCA mogą czuć się bezpieczni?

O. Benedykt Pączka: Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony sytuacja powoli się normuje, ale z drugiej - nasze misje wciąż są celem napadów. 2 lutego muzułmańscy rebelianci napadli na naszą misję w Bocarandze. Bocaranga znajduje się w naszej diecezji, tylko 160 km od miejsca, gdzie teraz przebywam. Pracują tam dwaj polscy kapucyni - ojciec Robert i ojciec Tomasz. Do miasta weszła grupa kilkudziesięciu uzbrojonych ludzi. Strzały słychać było przez cztery godziny. Zginęło kilkanaście osób, wielu innych zostało rannych. 6 napastników weszło także na teren misji: zniszczyli bramę, zabrali 5 komputerów, dwa telefony, pieniądze... Chodziło o kradzież i na szczęście nikomu nic się nie stało.

Mieszkańcy Bocarangi byli bezbronni, bezradni i zdani na siebie. Trudno to zrozumieć w kontekście przebywających w pobliżu żołnierzy Unii Europejskiej i sił pokojowych ONZ. Napastnicy zniszczyli dwie anteny telefoniczne i agregaty prądotwórcze, został tylko internet i dzięki temu mogliśmy kontaktować się z naszymi braćmi. Siły pokojowe pojawiły się dopiero następnego dnia. W wielu miejscach kraju sytuacja wciąż jest niespokojna.

Pracował ojciec w niewielkiej miejscowości Ngaoundaye, nękanej przez muzułmańskich rebeliantów. Teraz, w Bouar, prowadzi ojciec między innymi lokalną rozgłośnię.

Tak, mieszkam teraz w zdecydowanie spokojniejszym miejscu. Łatwiej nam wzywać pomoc. U nas jest dowództwo i mamy lepsze kontakty ze stolicą. Bouar jeszcze przed uzyskaniem niepodległości przez RCA było siedzibą żołnierzy francuskich. Było pięknym miastem z wszelkimi udogodnieniami - kinami, basenami, elektrycznością. Niestety wszystko zostało zniszczone, rozkradzione. Na wzgórzu między skałami kapucyni wybudowali spory klasztor, który widać od razu wjeżdżając do miasta.

Są tu dwa licea, gimnazja, szkoły podstawowe, kilka szkół prywatnych. Bouar to także centrum religijne: są tu zakony oraz trzy niższe seminaria - jedno prowadzone przez kapucynów, drugie - przez karmelitów, a trzecie - diecezjalne. Są one uważane za bardzo dobre szkoły. Przyjeżdżają tu chłopcy, którzy chcą zrobić maturę. Siostry zakonne prowadzą szkoły zawodowe dla dziewcząt. Są też licea koedukacyjne.

Jaka jest szansa wykształcenia i godnego życia dla afrykańskiego dziecka w Republice Środkowoafrykańskiej?

Szanse mogą mieć tylko ci, którzy mają trochę pieniędzy, bo szkoły są płatne. Dzieciaki z buszu nie mają możliwości wykształcenia: nie mają pieniędzy, nie mogą nigdzie wyjechać, muszą zostać na miejscu. A ludzie nie są w stanie zapłacić nawet 100 zł za cały rok nauki. Przecież do tego dochodzą koszty mieszkania, wyżywienia, ubrania. Niektórzy przychodzą do mnie prosić o pracę, a czasem o coś do jedzenia.

Coś się tutaj nie zgadza - wojna domowa i ataki rebeliantów, morderstwa, kradzieże, wszechobecna bieda, brak możliwości podstawowego wykształcenia - a Ojciec postanowił otworzyć szkołę muzyczną? Można to chyba nazwać nawet fanaberią, skoro w Afryce głodują dzieci...

To, co robię, to nie jest zabawa. Chcę tu podkreślić: nie przyjechałem tu, żeby się bawić, tylko po to, żeby zrobić coś dobrego. Kiedy buduję szkołę muzyczną, miejscowi mówią: "Dziękujemy Ci bracie. To jest świetny pomysł". Przyszedł do mnie ojciec sześcioletnich bliźniąt i powiedział: "Bracie, zawsze chciałem uczyć się muzyki, ale nie miałem takiej możliwości. Moje dzieci będę przywoził tu każdego dnia". Opinia mieszkańców jest dla mnie bardzo ważna. Tutaj brakuje edukacji. Oczywiście nie zaniedbujemy podstawowych potrzeb i jeśli ktoś będzie głodny - na pewno go nakarmimy. Chciałbym dzieciom w szkole zapewnić ciepłe posiłki, ale najpierw musimy dobrze poznać naszych nowych uczniów. Przecież dopiero zaczynamy. Osobiście wierzę głęboko, że życie tych dzieciaków zmienić może dobra edukacja.

Kilka dni temu rozpoczęliśmy zajęcia w szkole muzycznej. Zakładaliśmy, że przyjmiemy maksymalnie 30 osób. Ale zgłosiło się tyle dzieciaków, że przesłuchaliśmy około 200 i ostatecznie przyjęliśmy 50. Myślałem, że pierwszego dnia w szkole zjawi się mniej uczniów, ale przyszli prawie wszyscy! Szukamy różnych metod, jak najlepiej prowadzić zajęcia, szukamy nauczycieli. Chcemy stworzyć coś, czego jeszcze tutaj nie ma. Może stanie się to impulsem do tego, żeby o RCA mówiło się więcej na świecie.

Wyposażenie i utrzymanie szkoły to ponad 500 tysięcy złotych. W drugą niedzielę Wielkiego Postu rozpoczyna się wielka zbiórka.

Startujemy z niesamowitym pomysłem - pierwszym na świecie. Będziemy pisać w internecie Symfonię Afrykańską. Będzie można kupić nutę, która powędruje na pięciolinię. Za pięć miesięcy dzieci zaśpiewają i zagrają całą symfonię, my ją zarejestrujemy i darczyńcy będą mogli ją usłyszeć. W ten sposób musimy zebrać 533 tysiące złotych. W tym 200 tysięcy złotych na instrumenty. Chcielibyśmy co roku grać dla Afryki, grać nowe symfonie, zaprosić ludzi z całego świata do pomagania, ale też wspólnej zabawy i tworzenia muzyki. Więcej szczegółów poznacie już za kilkanaście dni - na początku Wielkiego Postu!

...

Ciekawe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:53, 28 Lut 2017    Temat postu:

Migał jako pierwszy

Grzegorz Brożek
dodane 27.02.2017 10:00 Zachowaj na później

Po Mszy św. ks. Adam Nowak przyjmował urodzinowe życzenia
Grzegorz Brożek /Foto Gość
zobacz galerię

W Tarnowie 90. urodziny obchodził ks. Adam Nowak, nestor duszpasterzy osób niesłyszących w Polsce.

- Jestem starym już duszpasterzem głuchoniemych. Ale niewidomych też byłem dość długi okres czasu. Dziękuję Panu Bogu, że mam dopiero 90 wiosen, a liczę na więcej, bo każdego dnia czuję się raczej coraz lepiej - mówi z humorem i uśmiechem na ustach ks. Adam Nowak. Dziś jest już na emeryturze, ale wcześniej tworzył duszpasterstwo osób głuchoniemych, zajmował się duszpasterstwem niewidomych, a także przez bardzo długi czas był wykładowcą historii Kościoła w tarnowskim seminarium duchownym. - Wszystko to, co robiłem w życiu, było dla mnie ważne, ale owszem, pierwszoplanowo traktowałem duszpasterstwo głuchoniemych. Dałem im wiele od siebie, ale i oni też mi dużo dali. Przez pół wieku nigdy, ale to nigdy nie zaznałem od nich żadnej przykrości - wspomina,.

Jubileuszowej Mszy św. w WSD w Tarnowie przewodniczył bp Wiesław Lechowicz, a koncelebrowali bp Władysław Bobowski i kapłani, którzy zajmowali się przez wiele lat duszpasterstwem osób głuchoniemych.

- Czy wy widzieliście kiedyś księdza prałata zmartwionego? Smutnego? On jest zawsze pogodny, uśmiechnięty. To się bierze z tego, że wziął sobie głęboko do serca te słowa Jezusa, które słyszeliśmy w Ewangelii: nie martwcie się i nie troszczcie się zbytnio o to, co nie jest królestwem Boga, ale starajcie się naprzód o królestwo Boga - mówił w homilii bp Wiesław Lechowicz.

- Bardzo dużym osiągnięciem księdza prałata Nowaka jest to, że uruchomił duszpasterstwo osób niesłyszących. Podzielił diecezję na 6 okręgów, w których pracują kapłani posługujący się językiem migowym, dzięki czemu osoby głuche mogą uczestniczyć w Mszach św., korzystać z sakramentów, a to jest najważniejsze. Przeważnie w gronie nowych kapłanów każdego roku jest trzech posługujących się językiem migowym - mówi ks. Piotr Grzanka, diecezjalny duszpasterz niesłyszących.

...

Pieknie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:45, 02 Mar 2017    Temat postu:

Wstrząsająca historia Wiktorii poruszyła internautów
oprac.Kamil Zajęcki
2 marca 2017, 10:46
Historia chorej na mukowiscydozę Wiktorii z Bierunia (woj. śląskie) poruszyła internautów. Nieznajomi ludzie opłacili jej leczenie i rehabilitację, dzięki czemu dziewczyna może żyć o rok dłużej. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy, a 19-latka znowu potrzebuje pomocy.



- Jej choroba jest gorsza niż nowotwór. Nie pozostawia nadziei. Zabiera złudzenia. Każe czekać nie wiadomo na co, ani jak długo. Nowotwór zabrał jej rodziców, a ona nie mogła nawet płakać. Płacz odbiera oddech, a dla Wiktorii oddech jest właśnie na wagę życia – czytamy na stronie siepomaga.pl, gdzie darczyńcy mogą finansowo wspierać chorą dziewczynę.


siepomaga.pl


Wiktoria określana jest jako „chorująca miss”. Odwołując się do jej urody internauci chcą zwrócić uwagę na problem dziewczyny i zebrać jak najwięcej pieniędzy.


- W tej chorobie pewne jest tylko leczenie, które nigdy się nie kończy. Z uwagi na ogromne zainteresowanie i chęć pomocy, zdecydowaliśmy o pozostawieniu zbiórki otwartą. Pieniądze można wciąż wpłacać, a wszystkie dodatkowe środki będą przeznaczone na pomoc Wiktorii w walce z tą straszną chorobą – takim apelem do internautów wystosowali twórcy zbiórki.


SiePomaga.pl

...

Dobrze ze poruszyla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:26, 06 Mar 2017    Temat postu:

Mieszkańcy Żychlina zbierają pieniądze dla emerytów

1 godz. 26 minut temu

Mieszkańcy Żychlina w Łódzkiem prowadzą zbiórkę społeczną dla emerytów, którym brakuje pieniędzy na chleb czy leki. Akcja trwa na portalu crowdfuningowym.
Zdj. ilustracyjne
/Maciej Nycz /RMF FM


Na portalu Pomagam.pl powstała odpowiednia strona, która przedstawia ideę zbiórki.

Każdy z beneficjentów pomocy zostanie przedstawiony na profilu zbiórki. Będzie tam można także znaleźć dowody zakupu węgla czy leków dla potrzebujących.

Nie może być tak, że emerytka musi wybierać pomiędzy chlebem a lekami - to mnie oburza i dlatego zorganizowałam zbiórkę - mówi organizatorka społecznej akcji na rzecz osób starszych w Żychlinie w Łódzkiem Katarzyna Jaskuła. W ubiegłym tygodniu widziałam taką kobietę. Kupiłam jej chleb, masło i jeszcze coś do chleba. Wtedy też pomyślałam, że takich osób jest przecież więcej i trzeba im pomóc. Założyłam zbiórkę na Pomagam.pl i mam nadzieję, że osób - podobnie myślących, jak ja - będzie więcej. Górna granica zbiórki to 100 tys. zł, ale każdy tysiąc będzie się liczył, a już za 5 tys. zł będzie można pomóc kilku osobom - dodaje.

Pomoc ma być głównie finansowa na zakup leków, jedzenia czy węgla.

(mpw)
Agnieszka Wyderka

...

Brawo! Wspaniale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:16, 07 Mar 2017    Temat postu:

Bp Miziński zainaugurował międzynarodową akcję "Pola Nadziei" w Puławach

Mirosław Kozioł
dodane 06.03.2017 12:45 Zachowaj na później

W parafii Miłosierdzia Bożego w Puławach zakończyła się niedziela hospicyjna z udziałem bp. Mizińskiego
Krystian Kołodziej

Akcja ma celu uwrażliwianie na osoby cierpiące w ostatnim stadium ich życia, jak również niesienie pomocy i wsparcia cierpiącym oraz szerzenie ducha pomocy hospicyjnej.

Puławskie hospicjum im. bł. Matki Teresy z Kalkuty po raz jedenasty uczestniczyło w międzynarodowej akcji „Pola Nadziei”, która ma celu uwrażliwianie na osoby cierpiące w ostatnim stadium ich życia. Ideą akcji jest również niesienie pomocy i wsparcia cierpiącym oraz szerzenie ducha pomocy hospicyjnej i edukowanie dzieci i młodzieży w tym zakresie.

- „Darem dla człowieka jest druga osoba” - słowa orędzia na Wielki Post papieża Franciszka, przywołał bp. Artur Miziński podczas Mszy św. na inaugurację akcji „Pola Nadziei”, w którą włącza się Puławskie Hospicjum im. Matki Teresy z Kalkuty.

W parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Puławach została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego, sekretarza Konferencji Episkopatu Polski, która zainaugurowano akcję „Pola Nadziei”.

Justyna Walecz-Majewska, szefowa Puławskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum” zaznaczyła, że kadra pracownicza jest wierząca i dlatego chce zawierzyć Bogu swoją działalność. Podczas Mszy św. podkreślała, że bardzo się cieszy z obecności wielu przyjaciół i sympatyków tej organizacji, szczególnie wyraziła swoją wdzięczność wobec bp. Artura i księży z Puław, którzy otaczają troską chorych i personel organizacji.

W wydarzeniu uczestniczyli m.in.: poseł Krzysztof Szulewski i prezydent Puław Janusz Grobel, i prezes Grupy Azoty Puławy, Jacek Janiszewski. W uroczystości uczestniczył także ks. Marcin Grzesiak, wicedyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej i księża Piotr Trela i Aleksander Zeń.

Podczas homilii bp Miziński w nawiązaniu do perykopy o kuszeniu Jezusa na pustyni mówił o trzech pokusach jakie grożą człowiekowi w dzisiejszym świecie. Rozwijając myśl o miłosierdziu podkreślił wartość posługi dla drugiego człowieka, szczególnie chorego i cierpiącego. Sekretarz KEP mówił o ważnej roli i o pięknie posługi pracowników hospicjum i o wrażliwych sercach otwartych na człowieka potrzebującego.

Po Mszy świętej bp. Artur odwiedził chorych, z którymi serdecznie rozmawiał. Spotkał się również z zarządem organizacji i wolontariuszami.

...

Tez wazny problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:54, 08 Mar 2017    Temat postu:

Spiżarnia Cartias

Jan Hlebowicz
dodane 07.03.2017 18:40

W ramach darowizny można przekazać owoce i warzywa
Jan Hlebowicz /Foto Gość

Chodzi o propagowanie idei niemarnowania zdatnej do spożycia żywności wycofanej z obrotu oraz przekazywania jej na cele społeczne.

Projekt "Spiżarnia Caritas" wkroczył w najważniejszą fazę. Od początku marca Caritas Archidiecezji Gdańskiej udziela wsparcia 50 osobom zakwalifikowanym do udziału w akcji, przekazując im nieodpłatnie produkty żywnościowe o krótkim terminie przydatności zdobyte od sklepów (w tym sklepów wielkopowierzchniowych), hurtowni i producentów.

- W tym innowacyjnym projekcie chodzi o świadczenie długofalowej pomocy osobom cierpiącym z powodu ubóstwa i głodu. Celem pośrednim jest przeciwdziałanie marnowaniu i niszczeniu żywności ze względu na nieopłacalność jej magazynowania - wyjaśnia Monika Bławat-Krzyżowska, pracownik biura projektów Caritas Archidiecezji Gdańskiej.

W jaki sposób można wesprzeć projekt? - Jeżeli jesteś dystrybutorem, importerem żywności i chcesz pomóc, zachęcamy do włączenia się w naszą akcję. Zapraszamy do współpracy sklepy, hurtownie spożywcze oraz producentów żywności, którzy mogą i chcą przekazywać pełnowartościowe i zdatne do spożycia produkty spożywcze wycofane z obrotu ze względu na zbliżający się termin przydatności lub z innych powodów (np. ze względu na uszkodzone opakowanie) osobom ubogim oraz cierpiącym głód - informują organizatorzy.

Jaką żywność można przekazać w ramach darowizny?
pełnowartościową żywność z krótkim terminem przydatności do spożycia lub z innych powodów (np. ze względu na uszkodzone opakowanie, nadwyżki produkcyjne),
produkty świeże i sezonowe (owoce, warzywa),
produkty nietrwałe lub wymagające warunków chłodniczych (jogurty, sery, masło, mięso, wędliny),
produkty trwałe (makarony, kasze, ryż, oleje).

Stworzenie "Spiżarni Caritas" stanowi uzupełnienie oferty Caritas Archidiecezji Gdańskiej dla osób ubogich. W centrali CAG działają obecnie łaźnia, punkt fryzjerski oraz kuchnia dla ubogich. - "Spiżarnia Caritas" uczyni tę ofertę bardziej kompleksową, ponieważ zaspokoi potrzeby osób, które z jakichś powodów nie mogą korzystać jadłodajni, a nie mają pieniędzy na zakup jedzenia - podkreśla M. Bławat-Krzyżowska.

...

Autorem informacji chyba celowo jest ,,Hlebowicz" Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:30, 10 Mar 2017    Temat postu:

30 kg papieru = 1 obiad

mf
dodane 09.03.2017 15:00 Zachowaj na później

W rozładowaniu makulatury pomagają wolontariusze
Mira Fiutak /Foto Gość

Po przerwie zimowej znowu rusza zbiórka makulatury. Można ją przynosić na plac przy siedzibie Caritas w Gliwicach.

Zbiórka w ramach akcji „Makulatura to pomoc” to wspólne przedsięwzięcie gliwickiej Caritas, gliwickiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i Akcji Katolickiej Diecezji Gliwickiej.

W ten prosty sposób każdy może pomóc osobom potrzebującym. Organizatorzy przeliczają, że jeden obiad dla kogoś w trudnej sytuacji to pieniądze ze sprzedaży 30 kg makulatury.

Najbliższa zbiórka będzie 17 i 18 marca (piątek i sobota) na placu przy siedzibie centrali Caritas przy ul. Ziemowita 2, w godzinach od 10.00 do 18.00. Samochodem można podjechać pod sam kontener, a w rozładowaniu makulatury pomogą wolontariusze.

Kolejne zbiórki makulatury odbędą się: 28 i 29 kwietnia, 26 i 27 maja oraz 16 i 17 czerwca.


...

Kazda forma dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:03, 10 Mar 2017    Temat postu:

Rząd policzył bezdomnych w Polsce
oprac.Adam Jabłoński
akt. 9 marca 2017, 14:57
W całym kraju jest 33,4 tys. osób bezdomnych - ogłosiło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W porównaniu z poprzednim badaniem sprzed dwóch lat, liczba bezdomnych zmalała o 2,7 tys. osób. Przyczyny bezdomności wciąż pozostają te same. Główne przyczyny bezdomności pozostają niezmienne od lat.



Niemal połowa osób bezdomnych trafiła na ulicę z powodu eksmisji lub wymeldowania. Wśród innych przyczyn bezdomności najczęściej wymienia się konflikty rodzinne, uzależnienia i brak pracy. Tegoroczny spis osób bezdomnych, który przeprowadzono w nocy z 8 na 9 lutego 2017 roku, to już czwarta tego typu inicjatywa.

Badanie przeprowadzono m.in. w noclegowniach, schroniskach dla bezdomnych, w domach dla matek z małoletnimi dziećmi, ośrodkach interwencji kryzysowej, hospicjach, więzieniach, izbach wytrzeźwień i ogródkach działkowych. W porównaniu z badaniem z 2015 roku, liczba bezdomnych zmalała o 2 753 osoby - jest ich obecnie 33 408. Ogromna większość, bo blisko 84 proc. to mężczyźni.

(fot. MRPiPS)




- Niezwykle nas cieszy spadek liczby bezdomnych, ale ciągle dostrzegamy poważny problem tych osób, które w bezdomności pozostają - powiedziała minister Elżbieta Rafalska. Według szefowej resortu rodziny, na zmniejszenie liczby bezdomnych mogła mieć wpływ poprawiająca się sytuacja na rynku pracy.

(fot. MRPiPS)




- Eksmisja, wymeldowanie i konflikty rodzinne często były związane z tym, że takie osoby długo pozostawały bezrobotne - w związku z tym narastały konflikty. Eksmisje były powodowane tym, że nie regulowano czynszów - wyjaśniała Rafalska.

(fot. MRPiPS)



Najwięcej osób bezdomnych przebywa w województwie mazowieckim, śląskim i pomorskim. Najmniej jest ich na Podlasiu, w woj. świętokrzyskim oraz lubuskim.

(fot. MRPiPS)

PAP, MRPiPS

...

Takie obliczenia zawsze sa dziwne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:57, 13 Mar 2017    Temat postu:

Za bezinteresowną miłość

Monika Łącka
dodane 13.03.2017 15:30 Zachowaj na później

Laureatom Medalu św. Brata Alberta za Rok 2016 gratulowała m.in. Anna Dymna
Monika Łącka /Foto Gość
zobacz galerię

Marcin Gortat, s. Małgorzata Chmielewska, Tadeusz i Jolanta Tomalowie, Krzysztof Orzechowski i Marek Piekarczyk - laureaci Medalu św. Brata Alberta za Rok 2016 otrzymali go podczas 17. Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych "Albertiana".

W imieniu Marcina Gortata wyróżnienie odebrał jego brat, Filip. Jak mówił, nie jest to pierwsza nagroda, jaką znany na całym świecie koszykarz dostaje za pomoc innym, ale najważniejsza - ze względu na jej rangę, osoby zasiadające w kapitule i wszystkie osoby do tej pory uhonorowane medalem. Przypomniał też, że gdy rok temu fundacja prowadzona przez M. Gortata gościła w Krakowie, zorganizowała dla młodzieży campy (całodniowe treningi i spotkania), w tym jeden dla osób niepełnosprawnych. - Zrobiło to na nas ogromne wrażenie, a nasi amerykańscy koledzy cały czas dzwonią i pamiętają o tej wspaniałej inicjatywie - mówił.

Z kolei s. Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia", dziękując za odznaczenie podkreśliła wysiłek wszystkich swoich współpracowników, którzy w wielu domach wspólnoty, w różnych miejscach Polski, starają się "zrobić miejsce dla tych, którzy są słabsi". Ogłosiła również, że przyznanie jej medalu w Roku św. Brata Alberta zbiegło się z nowym pomysłem wspólnoty, czyli uruchomieniem funduszu stypendialnego, który ma wspierać młode (choć nie tylko) osoby niepełnosprawne w realizacji ich ambicji.

- A te ambicje są często większe od tych, jakie mają osoby zdrowe. Problem w tym, że żyć za 640 zł miesięcznie się nie da - zauważyła s. Chmielewska dodając, że na co dzień nieprzerwanie uczy się bezinteresownej miłości do innych ludzi od swego przybranego syna Artura, który jest jednym z najpiękniejszych facetów, jakich w życiu spotkała.

Piosenkarz Marek Piekarczyk odbierając medal powiedział natomiast, że choć w swoim odczuciu zrobił jeszcze niewiele, to przyjmuje go także w imieniu wszystkich, których zna, i którzy zrobili o wiele więcej, a są anonimowi w małych miasteczkach i wsiach. - Przed nimi chylę czoła - mówił.

Decyzją Kapituły Medalu św. Brata Alberta to wyróżnienie w 21. rozdaniu wyjątkowego odznaczenia, otrzymali także Krzysztof Orzechowski (który przekonywał, że piękno kryje się w każdym człowieku, także niepełnosprawnym) i państwo Tadeusz i Jolanta Tomalowie.

Uzasadniając werdykt kapituła medalu stwierdziła, że państwo Tomalowie zostają wyróżnieni za przekazanie Fundacji im. św. Brata Alberta domu w Nieszawie (woj. kujawsko-pomorskie), w którym został utworzony środowiskowy dom samopomocy dla osób niepełnosprawnych intelektualnie oraz z zaburzeniami psychicznymi. Ten dom wybudowali oni 10 lat temu dla siebie i swojego syna Szymona. Szymon zginął jednak tragicznie w wypadku samochodowym, mając 20 lat. Jego rodzice razem z córkami postanowili przekazać willę na cele charytatywne, by w ten sposób upamiętnić syna. Fundacja dostała go jako darowiznę i w ciągu dwóch lat otwarła śds dla 30 niepełnosprawnych osób z Włocławka i Aleksandrowa Kujawskiego. Dom otrzymał nazwę "Szymonówka".

Krzysztof Orzechowski, były dyrektor Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie, medal dostał za wieloletnią pomoc w organizacji w tym teatrze Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych "Albertiana" oraz za działalność na rzecz osób niepełnosprawnych.

Marcin Gortat, zawodnik Washington Wizards, ujął kapitułę tym, że w 2009 r. utworzył fundację, która pomaga młodym ludziom w realizacji marzeń, także sportowych. Z kolei w 2014 r. na zaproszenie Fundacji im. św. Brata Alberta dołączył do akcji "Zbuduj z Bratem Albertem", podczas której zbierane były pieniądze na budowę domu całodobowej opieki dla osób niepełnosprawnych w Łodzi. Od sierpnia 2015 r. mieszka w nim 19 podopiecznych.

S. Małgorzata Chmielewska, zwana "szeryfem w habicie", na medal zapracowała opiekując się od kilkudziesięciu lat osobami wykluczonymi - niepełnosprawnymi, bezdomnymi, potrzebującymi różnorodnej pomocy, i prowadząc dla nich schroniska. Swoją postawą udowadnia, że ideały św. Brata Alberta wciąż są aktualne i można je realizować.

Ostatni z laureatów, czyli Marek Piekarczyk - wokalista TSA, zwany "buntownikiem z wyboru" - chętnie dzieli się swoją energią i talentem z osobami niepełnosprawnymi, z którymi nawiązuje dobry kontakt. Zaangażował się m.in. w organizowany przez Fundację Anny Dymnej "Mimo Wszystko" Festiwal Zaczarowanej Piosenki, a w Bochni prowadzi swój własny festiwal dla niepełnosprawnych.

Warto dodać, że Medal św. Brata Alberta został ustanowiony w 1997 r. i decyzję o tym, kto go dostanie, kapituła podejmuje zawsze 25 grudnia, czyli w rocznicę śmierci patrona. Krążek zaprojektował Krzysztof Sieprawski, podopieczny Schroniska dla Osób Niepełnosprawnych w Radwanowicach. Otrzymują go osoby szczególnie zaangażowane w pomoc i wsparcie osób niepełnosprawnych.

Do tej pory zostali nim wyróżnieni m.in.: kard. Franciszek Macharski, Anna Dymna, śp. bp Jan Chrapek, Ewa Błaszczyk, Eleni, Małgorzata Kożuchowska, Justyna Kowalczyk, Agnieszka i Urszula Radwańskie, Irena Santor, Lidia Jazgar, księżna Irina i książę Hubert Wittgenstein z Niemiec czy podróżnik Marek Kamiński.

...

Znow brawo! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:36, 14 Mar 2017    Temat postu:

Podziel się domem

Justyna Liptak
dodane 13.03.2017 19:00

Rodzina zastępcza lub rodzinny dom dziecka są najlepszymi formami wsparcia, gdy już zawiodła rodzina biologiczna
Justyna Liptak /Foto Gość

Gdański MOPR po raz kolejny zachęca ludzi o wielkim sercu do włączenia się w kampanię "Podziel się swoim domem".

Joanna Radzimowska, kierownik Działu Pieczy Rodzinnej gdańskiego MOPR, wyjaśnia, że na formę opieki proponowaną w kampanii jest bardzo duże zapotrzebowanie, gdyż obecnie ok. 70 gdańskich dzieci, które nadal przebywają w pieczy instytucjonalnej, mogłoby od razu trafić do rodziny zastępczej lub rodzinnego domu dziecka - najlepszych form wsparcia, gdy już zawiodła rodzina biologiczna. - Celem tej kampanii jest zapewnienie dzieciom poczucia bezpieczeństwa. Odbywa się to nie tylko przez zapewnienie takich potrzeb, jak własny kąt do nauki czy miejsce do spania, ale przede wszystkim dzięki pracy opiekunów z dzieckiem - mówi J. Radzimowska

- Niejednokrotnie są to dzieciaki, które mają ogromną traumę - molestowane, maltretowane, bite - potrzeba więc czasu, cierpliwości, a także wielkiego serca, aby uporały się z przeszłością. Kampania "Podziel się domem" daje szanse pokazania dzieciom pochodzącym z różnych środowisk - często patologicznych - jak powinna funkcjonować rodzina - dodaje kierownik.

MOPR zapewnia szkolenia przygotowujące do nowej roli. - Rodzina, która zdecyduje się podzielić domem, nigdy nie zostaje zdana sama na siebie. Towarzyszymy jej i wspieramy, bo najczęściej dzieci niosą ze sobą duży bagaż bolesnych doświadczeń i przeżyć - mówi J. Radzimowska.

Zainteresowani założeniem zwykłej rodziny zastępczej, by uzyskać status muszą przejść 12 - tygodniowe, bezpłatne szkolenie, przygotowujące do roli rodzica dla dziecka z bagażem doświadczeń. Kandydaci chcący założyć rodzinę zawodową lub rodzinny dom dziecka dodatkowo jeszcze 8 - tygodniowe szkolenie specjalistyczne, które pozwoli dobrze pełnić zadania. Zajęcia z trenerami mają charakter warsztatowy. Odbywają się w gdańskim MOPR.

Kampania skierowana jest nie tylko do rodzin, ale także do osób samotnych, które chciałyby otworzyć swój dom i podzielić się nim z potrzebującymi dziećmi. - Dzieci są w różnym wieku, dlatego jeżeli ktoś nie czuję się na siłach, aby zajmować się niemowlakiem może otoczyć opieką np. 12-latka - wyjaśnia J. Radzimowska.

Obecnie MOPR zabiega o opiekunów zastępczych, którzy podejmą się działania w ramach pogotowia rodzinnego, czyli przyjmą pod swój dach dzieci z policyjnych interwencji albo te pozostawione przez matki po porodzie. - Takich specjalistycznych rodzin zastępczych mamy w Gdańsku niewiele. Bardzo brakuje również rodziny dedykowanych dla dzieci niepełnosprawnych w rożnym wieku, a tych mających problemy z prawem, a które jeśli nie przekroczyły 13. roku życia, powinny trafiać do rodzin specjalistyczny, a nie do młodzieżowych ośrodków wychowawczych - podkreśla J. Radzimowska.

Więcej informacji odnośnie kampanii "Podziel się domem" można znaleźć TUTAJ.

[link widoczny dla zalogowanych]

...

Tez pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:16, 15 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Bieg "Dla Małych Serc". Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na zakup szpitalnej aparatury
Bieg "Dla Małych Serc". Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na zakup szpitalnej aparatury

Wczoraj, 14 marca (23:40)

Mali pacjenci Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie po raz kolejny będą beneficjentami jednej z największych imprez biegowych w Małopolsce. Dochód z 14. Krakowskiego Półmaratonu Marzanny i 3. Krakowskiego Biegu z Dystansem "Dla Małych Serc" zostanie przeznaczony na zakup aparatu do nieinwazyjnego wspomagania oddychania oraz pomp strzykawkowych.
Pompy strzykawkowe wykorzystywane są wtedy, gdy konieczne jest podawanie wielu leków w bardzo małych objętościach.
/Jacek Skóra /RMF FM


Strzykawki automatyczne (pompy strzykawkowe) wykorzystywane są wtedy, gdy konieczne jest podawanie wielu leków w bardzo małych objętościach w okresie pooperacyjnym. To takie urządzenia, które umożliwiają bardzo precyzyjną podaż leku. Chodzi o dawki tak niewielkie, że czasem ułamek mililitra podawany jest na godzinę - tłumaczy prof. Janusz Skalski, kierownik Oddziału Kardiochirurgii USD, a zarazem prezes Fundacji Schola Cordis, czyli jednego z organizatorów biegu "Dla Małych Serc".

Bieg Małych Serc /Jacek Skóra, RMF FM

Swój udział w biegu zadeklarowało już prawie 5 tysięcy osób. Impreza odbędzie się w niedzielę 19 marca. Organizatorami wydarzenia są Klub Dystans i Fundacja Schola Cordis.

(ph)
Paweł Pawłowski

...

Dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:11, 18 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Już jutro "Bieg dla Małych Serc". "Musimy zapracować na każdą złotówkę"
Już jutro "Bieg dla Małych Serc". "Musimy zapracować na każdą złotówkę"

Dzisiaj, 18 marca (17:02)

Dziesięć kilometrów będą mieli do pokonania uczestnicy tegorocznego krakowskiego "Biegu dla Małych Serc". To charytatywna impreza sportowa, z której cały dochód zostanie przeznaczony na zakup nowego sprzętu dla Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu.
Strzykawki automatyczne
/Jacek Skóra /RMF FM


Dobrze zdajemy sobie sprawę, że na każdą złotówkę jakoś musimy sobie zapracować, musimy to po prostu zgromadzić, musimy wyżebrać nawet od społeczeństwa, żeby nam ktoś coś dał - mówił profesor Janusz Skalski z krakowskiej lecznicy.

Wydaje się, że bieg masowy to jest jedna z najlepszych form przekazywania społeczeństwu tej dobrej informacji: Słuchajcie, możemy pomóc, mamy szansę pomagać, mamy szansę zgromadzić jakieś pieniądze i mamy szanse ku temu, by poprawiać jakość medycyny w Krakowie - podkreśla.

Bieg dla Małych Serc wystartuje jutro o godzinie 11 z Bulwarów Wiślanych w pobliżu Kościoła na Skałce. Cały dochód z imprezy zostanie przeznaczony na zakup aparatu do nieinwazyjnego wspomagania oddychania oraz pomp strzykawkowych. Sprzęt ten jest wykorzystywany, gdy konieczne jest podawanie wielu leków w bardzo małych objętościach w okresie pooperacyjnym.

(ph)
Paweł Pawłowski

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:17, 19 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Niezwykła impreza charytatywna. "Bieg dla Małych Serc" w Krakowie
Niezwykła impreza charytatywna. "Bieg dla Małych Serc" w Krakowie

Dzisiaj, 19 marca (11:37)

Ponad 4 tysiące osób stanęło w Krakowie na starcie 14. Półmaratonu Marzanny i 3. Krakowskiego Biegu z Dystansem dla Małych Serc. Dzięki dochodom uzyskanym z tej charytatywnej imprezy możliwy będzie zakup specjalistycznego sprzętu medycznego dla Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu.
Pompa strzykawkowa
/Jacek Skóra /RMF FM


Organizowany przez Krakowski Klub Biegacza "Dystans" półmaraton Marzanny to otwarcie sezonu biegowego. Zawodnicy mogą przebiec jeden z dwóch dystansów: zaawansowani 21 km, a początkujący w ramach biegu "Dla Małych Serc" - 10 km. Wśród biegaczy jest ponad 90 osób, które założyły koszulki z hasłem "Ulica dobra do biegania, kiepska do mieszkania", by zwrócić uwagę na problem bezdomności w Polsce.

Za zebrane w trakcie biegu pieniądze zakupione mają zostać aparat do nieinwazyjnego wspomagania oddychania oraz pompy strzykawkowe. Strzykawki automatyczne (pompy strzykawkowe) wykorzystywane są wtedy, gdy konieczne jest podawanie wielu leków w bardzo małych objętościach w okresie pooperacyjnym. To takie urządzenia, które umożliwiają bardzo precyzyjną podaż leku. Chodzi o dawki tak niewielkie, że czasem ułamek mililitra podawany jest na godzinę.

Organizatorami wydarzenia są Klub Dystans i Fundacja Schola Cordis.

Bardzo dziękuję wam, że jesteście tutaj. Kiedy widzę to morze głów, serce rośnie. Jesteście kochani, że chcecie uczestniczyć w tej akcji zbiórki środków na sprzęt dla kliniki kardiochirurgii dziecięcej. Cieszmy się, że mamy taką klinikę, gdzie możemy leczyć dzieci, ale wymaga ona odnawiania sprzętu, który się zużywa - mówił do biegaczy prof. Janusz Skalski, kierownik Oddziału Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, prezes Fundacji Schola Cordis.

Prof. Skalski w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że jest wdzięczny za każdą kwotę, jaką uda się zebrać dzięki biegaczom. Otwarte serca są dla nas najważniejsze - mówił. Wszystkie środki przeznaczamy dla naszych dzieci, żeby je lepiej i bezpieczniej leczyć - podkreślił.

Dobrze zdajemy sobie sprawę, że na każdą złotówkę jakoś musimy sobie zapracować, musimy to po prostu zgromadzić, musimy wyżebrać nawet od społeczeństwa, żeby nam ktoś coś dał - mówił prof. Skalski we wcześniejszej rozmowie z RMF FM.

Dzięki trzem biegom charytatywnym, które odbyły się w ubiegłym roku na konto Fundacji Schola Cordis trafiło blisko 300 tys. złotych. Za te środki zakupiono m.in. aparat do wspomagania oddechowego, aparat do autotransfuzji krwi, nowe łóżeczka, lampę operacyjną, monitor transportowy oraz zewnętrzne stymulatory serca i narzędzia chirurgiczne.

Rocznie w Oddziale Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie operowanych jest między 450 a 500 dzieci. W 2016 r. przeprowadzono 401 operacji serca.

(ph)
RMF FM/PAP

...

Jak najwiecej dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:28, 20 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Sukces "Biegu dla Małych Serc". Do szpitala trafi nowoczesny sprzęt
Sukces "Biegu dla Małych Serc". Do szpitala trafi nowoczesny sprzęt

Dzisiaj, 20 marca (14:41)

Jeszcze w tym tygodniu 25 nowoczesnych automatycznych pomp strzykawkowych trafi do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. Wszystko dzięki wczorajszemu "Biegowi dla Małych Serc", w którym udział wzięły cztery tysięcy osób.
Prof. Janusz Skalski
/_ /RMF FM


Zebrane w czasie biegu pieniądze pomogą w zakupie niezbędnego sprzętu. W tej chwili trwa liczenie zebranych funduszy.

Myślę, że pompy trafią do nas już w tym tygodniu, bo firma nam zawierzy, że pieniądze będą. Pompy mogą przekazać nam od razu - ja zresztą już je zamówiłem wiedząc, że zbliża się nasza impreza, która - jak jestem przekonany - zakończy się sukcesem finansowym (...). I pompy będą lada dzień, bo są nam bardzo potrzebne - mówi w rozmowie z RMF FM prof. Janusz Skalski, kierownik Oddziału Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Prof. Skalski: pompy strzykawkowe trafią do nas w tym tygodniu
/Jacek Skóra, RMF FM

Organizatorami "Biegu dla Małych Serc" były Klub Dystans i Fundacja Schola Cordis.

Bardzo dziękuję wam, że jesteście tutaj. Kiedy widzę to morze głów, serce rośnie. Jesteście kochani, że chcecie uczestniczyć w tej akcji zbiórki środków na sprzęt dla kliniki kardiochirurgii dziecięcej. Cieszmy się, że mamy taką klinikę, gdzie możemy leczyć dzieci, ale wymaga ona odnawiania sprzętu, który się zużywa - mówił wczoraj do biegaczy prof. Skalski, który jest także prezesem Fundacji Schola Cordis.

Prof. Skalski w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że jest wdzięczny za każdą kwotę, jaką uda się zebrać dzięki biegaczom. Otwarte serca są dla nas najważniejsze - mówił. Wszystkie środki przeznaczamy dla naszych dzieci, żeby je lepiej i bezpieczniej leczyć - podkreślił.

Strzykawki automatyczne (pompy strzykawkowe) wykorzystywane są wtedy, gdy konieczne jest podawanie wielu leków w bardzo małych objętościach w okresie pooperacyjnym. To urządzenia, które umożliwiają bardzo precyzyjną podaż leku. Chodzi o dawki tak niewielkie, że czasem ułamek mililitra podawany jest na godzinę.

(ph)

Paweł Pawłowski
RMF FM/PAP

...

To dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:16, 21 Mar 2017    Temat postu:

Pomaganie przez muzykę, czyli gramy i pomagamy podopiecznym Fundacji DKMS
21 marca 2017, 13:02




1 kwietnia br. o godz. 17:00, na dziedzińcach Akademii Sztuki w Szczecinie odbędzie się koncert charytatywny na rzecz walki z nowotworami krwi. Podczas koncertu zagrają trzy znakomite zespoły: Lebowski, Chorzy i Jackpot.

Koncert organizowany jest w ramach projektu społecznego PomaGranie stworzonego i prowadzonego na zasadzie wolontariatu przez dwoje tegorocznych maturzystów z XIV LO w Szczecinie, Magdalenę Sówkę i Karola Nowaka. Projekt został zgłoszony do udziału w programie Zwolnieni z Teorii (www.zwolnienizteorii.pl).

PomaGranie jest inicjatywą mającą na celu wsparcie Bazy Dawców Komórek Macierzystych dzięki zebranej podczas koncertu charytatywnego darowiźnie. Wydarzenie ma zachęcić lokalną społeczność do wypełnienia formularza potencjalnego dawcy szpiku, oddawania krwi lub udzielenia wsparcia finansowego.

Koncert charytatywny będzie łączył dobrą zabawę przy wyśmienitej muzyce, zbiórkę pieniędzy przez wolontariuszy, licytacje fantów otrzymanych od partnerów i sponsorów oraz niepowtarzalną okazję dołączenia do grona Potencjalnych Dawców szpiku. Całość zebranych środków zostanie przekazana Fundacji DKMS.

W Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę, czyli nowotwór krwi. Choroba dotyka wszystkich, bez względu na wiek – małe dzieci, młodzież, dorosłych. Każdy może zachorować. Na szczęście każdy może też pomóc. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczep szpiku lub komórek macierzystych od zgodnego dawcy. Jednak zaledwie 25% pacjentów znajduje „bliźniaka genetycznego” w rodzinie, pozostałe 75% zdanych jest na dawców niespokrewnionych. Niestety wielu chorych wciąż nie znajduje zgodnego genetycznie dawcy. Misją Fundacji DKMS jest zmiana tego stanu rzeczy i znalezienie dawcy dla każdego pacjenta. Rejestracja i przebadanie jednego potencjalnego dawcy to koszt 180 PLN. Jest on w całości pokrywany przez DKMS i dlatego tak ważna jest każda złotówka przekazywana fundacji. Dzięki darowiznom DKMS może rozwijać bazę, rejestrując nowych dawców i dążąc do tego, by każdy chory miał szansę na ratujący życie przeszczep.

Koncert charytatywny PomaGranie to doskonała okazja, by w „miłych okolicznościach architektury”, przy dźwiękach świetnej muzyki włączyć się w inicjatywę, której przyświeca szczytny cel. Zapraszamy już w sobotę 1 kwietnia (to nie żart) o godz. 17:00. Wstęp wolny (ale dobrowolne datki mile widziane).

Gwiazdy koncertu PomaGranie

LEBOWSKI to zespół, którego oryginalny styl odbiorcy określają mianem „muzyki do nieistniejącego filmu”. Wydany w 2010 r. debiutancki album „Cinematic”, jest swoistym ukłonem w stronę wybitnych postaci polskiego kina, ilustrowanym muzyką przeplataną oryginalnymi kwestiami wyjętymi z pereł klasyki polskiego filmu oraz kinematografii światowej. Album spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem słuchaczy ambitnej muzyki rockowej i zebrał setki pochlebnych recenzji w ok. 30 krajach świata. Do pracy nad drugą płytą szczeciński kwartet zaprosił legendę światowego jazzu, wybitnego niemieckiego trębacza – Markusa Stockhausena. Nagrany wspólnie singiel „Goodbye My Joy” przez 17 tygodni utrzymywał się na Liście Przebojów Programu III Polskiego Radia.

CHORZY to charyzmatyczny, niebanalny projekt muzyczny, który swoją przebojowość zawdzięcza autorskiej muzyce i inteligentny tekstom o zabarwieniu humorystycznym. Reprezentują gatunek rocka społecznego, angażując się na wesoło zarówno w problemy kulturowe, jak i osobiste. Charakter zespołu idealnie odzwierciedla cytat z ich strony internetowej: „Balansują na cienkiej linii między totalnym luzem a śmiertelną powagą. Cechujący ich występy pastisz jest wypadkową obu tych stanów.” Laureaci festiwali Lizard King, Korowód i Emergenza. Piosenką „Co się stało z polską piłką” debiutowali na listach przebojów. Znani słuchaczom Antyradia, Programu 3 Polskiego Radia, Radia Merkury, Radia Olsztyn i oczywiście Radia Szczecin.

JACKPOT to niezwykle klimatyczny, wysublimowany duet finalistów X edycji Must Be the Music. Ich koncerty to „sentymentalna, acz nie pozbawiona dobrego humoru, podróż do świata, w którym muzykę pisali prawdziwi kompozytorzy, a teksty wielcy poeci”. Nic zatem dziwnego, że w ich repertuarze znajdziemy między innymi piosenki Hanny Banaszak, Ewy Bem, Krystyny Prońko, Andrzeja Zauchy, Kabaretu Starszych Panów i Grażyny Łobaszewskiej, a także autorskie utwory. Pierwsza płyta zespołu, „Historie wielkiej wagi” (2015), zebrała

doskonałe recenzje publicystów i publiczności.

...

Kazda pomoc to wiecej dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 23 Mar 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Superbohaterowie myją okna w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka
Superbohaterowie myją okna w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka

Dzisiaj, 23 marca (13:52)

Wiosenne porządki z superbohaterami w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Na specjalnych linach okna na zewnątrz szpitala myli dziś Spiderman i Superman. Dla małych pacjentów była to duża atrakcja, która na chwilę pozwoliła im oderwać się od szpitalnej codzienności.
Superman myjący szyby
/Anna Kropaczek /RMF FM


Widzieliśmy to w mediach społecznościowych, na żywo teraz po raz pierwszy. Syn jest zainteresowany, wszystkie dzieci na pewno w każdym wieku są zadowolone z takiej akcji - mówi mama jednego z pacjentów. Dwaj chłopcy założyli nawet na tę okazję maski: Batmana i Robina.
Superbohaterowie myjący szyby GCZD
/Anna Kropaczek /RMF FM

Panowie, którzy przebrali się dziś za superbohaterów, też nie kryli zadowolenia. Czuję się trochę jak Superman. Wykonuję swoją pracę i mogę przy okazji sprawić komuś radość. Dzieci się cieszą, więc jest fajnie - mówią superbohaterowie.
Superbohaterowie myją okna w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka (film: Anna Kropaczek)
/RMF FM

(mpw)
Anna Kropaczek

..

Zycie codzienne moze byc tak uciazliwe ze przebija ,,super" bohaterow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 71 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy