Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:30, 28 Cze 2016    Temat postu:

Tuli Luli już w październiku. Pierwszy ośrodek preadopcyjny w Łodzi
wyślij
drukuj
kawi, dmilo | publikacja: 28.06.2016 | aktualizacja: 16:58 wyślij
drukuj
W każdej sypialni będzie mieszkać czworo dzieci (fot. roomor.blogspot.com)
W Łodzi już w październiku zacznie działać Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny. Stworzyła je Fundacja Gajusz i Zarząd Województwa Łódzkiego. To pierwsze takie miejsce w tym mieście.
– Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny to jest takie miejsce, gdzie trafiają noworodki od trzeciego dnia życia do ukończenia roku. To miejsce, w którym czekają na rozwiązanie ich spraw prawnych, na adopcję lub trafienie do rodziny zastępczej – mówi Tisa Żawrocka, prezes Fundacji Gajusz. Wraz z Zarządem Województwa Łódzkiego fundacja stworzyła właśnie takie miejsce. Maluszki trafią do niego już w październiku.
#wieszwiecej | Polub nas

Rodzina adoptowała dzieci i czekała na ich braciszka. Tego po narodzinach zabrali inni ludzie
Miejsce dla 20 dzieci

W łódzkim IOP, który będzie nosił nazwę Tuli Luli, znajdzie się miejsce dla 20 dzieci. Będą się nimi zajmowały przeszkolone opiekunki dziecięce, pedagodzy. Nie zabraknie również kadry merytorycznej – rehabilitanta, psychologa, terapeuty oraz wolontariuszy, którzy przejdą szkolenie i będą chcieli zajmować się dziećmi. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że dziś możemy oficjalnie ogłosić, że nasz ośrodek zacznie swoją działalność w październiku. Wszystkie szczegóły zostały już dopięte na ostatni guzik – mówi z radością Tisa Żawrocka.

Pięć sypialni, sto butelek

Na IOP Tuli Luli przeznaczone zostało całe piętro budynku, w którym mieści się Pałac – jedno z niewielu w Polsce hospicjów stacjonarnych dla dzieci. Znajdzie się tu pięć sypialni, w każdej z nich zamieszka czworo dzieci. Szósty to izolatka z miejscem do kąpieli. Nie zabraknie też łazienki, a w niej miniwanien i przewijaków. W kuchni pojawią się relingi, na których każdego dnia będzie mogło zawisnąć 100 wyparzonych butelek.
(fot. roomor.blogspot.com)
(fot. roomor.blogspot.com)
(fot. roomor.blogspot.com)
(fot. roomor.blogspot.com)
Previous
Next
Tak będzie wyglądało wnętrze Tuli Luli

Previous
Next
W każdym pokoju znajdzie się również kanapa. Chodzi o to, żeby opiekunki były przy dzieciach non stop. Twórczynie Tuli Luli pomyślały również o przestrzeni dla rodziców. Jeden pokój będzie miejscem spotkań z byłymi i przyszłymi opiekunami. – To ma być miejsce, w którym choćby metaforycznie zarówno jedna, jak i druga rodzina będą mogły się ze sobą spotkać. Pomyśleć o tym, jak ważne jest to, co się dzieje, ten proces, w którym uczestniczą – mówi Żawrocka. O wystrój wnętrz zadbała blogerka wnętrzarska roomor.blogspot.com. 16 łóżeczek i cztery kołyski wyprodukuje i przekaże bezpłatnie firma designerska 366 Concept.
tvp.info

...

Oby byl sukces. I koszty tego nie ksiezycowe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:02, 04 Lip 2016    Temat postu:

Maria Kądzielska

Piwo z bezdomnym
Dodano dzisiaj 11:23 /1 1
Ostatnio mój znajomy bawił się w pewnym popularnym klubie na placu Zbawiciela w Warszawie. Klub z racji dobrej pogody posiada również ogródek, w którym tłumnie zbierają się goście. Większość z Was zna ten ogródek, to piwo w plastikowych kubkach i tych gości. Przejdzie tamtędy czasem również jakiś bezdomny, którego też może znacie z widzenia.

Prosi o pieniądze. Nie mam pojęcia, jaki jest powód jego bezdomności – wybór życiowy, koleje losu, alkoholizm, choroba? Jest brudny, trochę śmierdzi, nieładnie wygląda i z pewnością jest nierobem, nieużyteczną społecznie jednostką, ale wciąż jest człowiekiem, prawda? Mój znajomy zostaje poproszony o pieniądze, ale odmawia. Nie ma w zwyczaju dawać pieniędzy na ulicy. Proponuje bezdomnemu piwo i aby się do nich dosiadł. Mężczyzna jest więcej niż zdziwiony i mocno niepewny. Dopytuje kilkakrotnie, czy to zaproszenie jest na serio. Mój znajomy zawzięcie utwierdza go w przekonaniu, że wszystko jest w porządku, a to piwo jest dla niego. Niepewność mężczyzny zaczyna go jednak głęboko zastanawiać. W końcu rzuca: „No jest pan człowiekiem, prawda? To ma pan prawo wypić to piwo, proszę siadać”. Bezdomny zajmuje wysoki stołek, przy chybotliwych stolikach i pociąga pierwsze łyki dość gorzkiego trunku, po dużo zawyżonej cenie. Siedzi tak kilka minut, wokół niego przynajmniej 200 osób rozmawia, pije alkohol i dobrze bawi się w tę letnią noc, bo teraz noce w Warszawie są bardzo ładne. To w końcu jeden z najbardziej znanych klubów w stolicy i inteligentni ludzie tutaj przychodzą. Nad lokalem czuwa ochrona, aby oni bezpiecznie i przyjemnie się bawili. Ta sama ochrona w akcie pilnowania porządku po kilku minutach doskakuje do bezdomnego i natychmiastowo każe mu się wynieść. Taki człowiek jak on nie może przebywać w tym klubie. Mój znajomy zaskoczony protestuje. Mówi, że ten mężczyzna jest jego gościem i ma prawo tutaj siedzieć. W odpowiedzi słyszy jedynie: „Proszę, rozmawiać z szefem”. Bezdomny przyzwyczajony do takich sytuacji nie wdaje się w dyskusje i odchodzi.

Kolejnego wieczoru mój znajomy ponownie zawitał do owego popularnego i zatłoczonego klubu, który zdaje się, że wykupił w stolicy monopol na popularność. Znowu obok tego klubu przechodzi bezdomny mężczyzna, a mój znajomy z premedytacją ma zamiar dochodzić jego sprawiedliwości. Zatrzymuje mężczyznę, każe mu czekać, następnie kupuje piwo i sadza przy stoliku. Nawet nie sugeruje, by mężczyzna wszedł do środka, a jedynie mógł zasiąść wraz z innymi gośćmi w ogródku. Ponownie przychodzą ochroniarze i ponownie próbują wyrzucić mężczyznę. Tym razem jednak mój znajomy nie ma zamiaru dać za wygraną. Upiera się, że bezdomny jest jego gościem i skoro posiada piwo kupione w tym klubie, może je tam skonsumować. Walka trwa: grożą wezwaniem szefa klubu, policji, straży miejskiej. Wszystko jednak kończy się na pogróżkach, a do upragnionych rozmów z autorytetami nie dochodzi. Ochroniarze przyjmują inną strategię. Zaczynają rzucać wyzwiskami. Wisienką na torcie jest stwierdzenie, że jest on z pewnością gejem, który tego bezdomnego chce upić, a potem przez całą noc wykorzystywać seksualnie i że oni wezwą policję tym razem w obronie tego mężczyzny. Wokoło ponownie bawi się tłum osób. Wiele z nich to znani państwu dziennikarze różnych mediów i wszyscy jakoś dziwnie odwracają wzrok. Niektóre z tych osób z przejęciem pisały o „kawach w zawieszeniu” lub innych podobnych, pięknych inicjatywach. Jednak na tym placu, tamtego wieczoru nikogo to specjalnie nie obchodzi i nikt również nie chce niszczyć sobie dobrej zabawy. Dopiero jakieś dwie młode dziewczyny uznają, że właściwie to taki bezdomny ma prawo usiąść przy stoliku i nikomu nie przeszkadza. Ale to cichy głos bez siły oddziaływania. Mój znajomy drapie się w brodę, która ma być jedną z tych gejowskich cech i wciąż próbuje wybić piwo z bezdomnym. To jednak okazuje się tym jednym z największych przestępstw, jakie można popełnić w znanym warszawskim klubie na placu Zbawiciela

...


To nie takie proste. Oprocz kasy trzeba jeszcze spelnic i inne warunki. Taki zapach... To nie moze byc kloaka... Ponadto takie lokale moga okreslic np ,,tylko ubior wizytowy". Jest to ich prawo. Klient ma czuc sie komfortowa i jesli chce elegancji to tez placi. I osobnik w szortach czy innym podkoszulku psuje klimat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:07, 06 Lip 2016    Temat postu:

Idziesz z dzieckiem na plażę - pamiętaj o opasce dla niego
po/dro/
2016-07-05, 17:31
Bransoletki czy opaski na ręku dziecka, na których można zapisać m.in. telefony do opiekunów, okazują się skuteczną metodą na odnalezienie podopiecznych zaginionych na plaży. Pomysł cieszy się dużym zainteresowaniem wśród rodziców.


Kraj
Jeśli wakacje, to nad Bałtykiem. Polskie...

Ponieważ o opaski wciąż prosi ratowników stosunkowo niewiele osób, bardzo często sami ruszają oni na poszukiwanie rodziców, którym proponują tego typu pomoc. Niemal zawsze opiekunowie bardzo chętnie przyjmują taki prezent i uzupełniony o dane kontaktowe pojawia się on po chwili na rączce dziecka.



Czemu dzieci się gubią?



Wystarczy chwila nieuwagi rodziców czy opiekunów - i dziecko znika z pola ich widzenia. Na wielu plażach w okresie wakacji tłok jest tak duży, że malec łatwo może się zagubić.



Dodatkowym utrudnieniem są również parawany. - Na plażach jest ich bardzo dużo. Gdy małe dziecko staje pomiędzy dziesiątkami takich przeszkód plaża zamienia się dla niego w prawdziwy labirynt nie do przejścia - powiedział reporter Polsat News Marcin Józefowicz.



Jak informuje ratownik Mateusz Żylewicz, w Trójmieście opaski rozdawane są bezpłatnie. - Wpisujemy tam imię opiekuna oraz numer kontaktowy. Gdy dzieciaczek się zgubi, ratownik, czy nawet osoba postronna może zadzwonić do opiekuna i powiedzieć, gdzie znajduje się zaginione dziecko - stwierdził Żylewicz.



Polsat News

...

Po co potem sie dreczyc skoro tak prosto mozna miec pewnosc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:53, 06 Lip 2016    Temat postu:

„Zbieramy na pochówek Klaudii, aby nie chowała jej opieka społeczna”
wyślij
drukuj
Rafał Pasztelański | publikacja: 06.07.2016 | aktualizacja: 11:03 wyślij
drukuj
Klaudia zginęła 1 lipca, gdy sportowa honda potrąciła ją na przejściu dla pieszych (fot. Raport na Gorąco)
– Rodzice Klaudii nie mają pieniędzy na jej pochówek. Zbieramy każdy grosz, aby ich jedynej córki nie chowała opieka społeczna – mówi tvp.info pani Beata, znajoma rodziców 14-latki, którą w miniony piątek śmiertelnie potracił młody mężczyzna za kierownicą rozpędzonej hondy. Mieszkańcy Pragi, choć sami raczej niezamożni, tylko wczoraj zebrali ok. 1200 zł i chcieliby, aby uruchomić konto bankowe, na które można by wpłacać datki na pogrzeb Klaudii.

Tragiczny wypadek w stolicy. Nie żyje 14-latka
14-letnia Klaudia zginęła w piątek 1 lipca, gdy na skrzyżowaniu Targowej z Kijowską na warszawskiej Pradze sportowa honda wjechała w nią na przejściu dla pieszych. Kierowca był trzeźwy, ale świadkowie twierdzą, że jechał z dużą prędkością przez miasto.

„Musimy sobie pomagać”

Mieszkańcy Targowej, gdzie mieszkała 14-letnia Klaudia z rodzicami, są poruszeni wypadkiem. We wtorek jedna z mieszkanek kamienicy, pani Beata postanowiła pomóc zszokowanym rodzicom zabitej nastolatki i zaczęła chodzić z puszką po okolicy i zbierać pieniądze na pogrzeb dziewczynki. – Rodzice Klaudii nie mają pieniędzy na jej pochówek. Zbieramy każdy grosz, aby ich jedynej córki nie chowała opieka społeczna. Sama nie mam zbyt wiele, ale to mój obowiązek. Już raz zbierałam pieniądze jak na Stalowej była tragedia – gdy zamordowali jedną dziewczynę i jej dwa dzieciaczki. Udało się zebrać pieniądze na pomnik. Teraz też musimy pomóc – mówi tvp.info pani Beata.

Kobieta prowadziła zbiórkę przez cały wtorek. Pobliski salon sukien ślubnych obiecał już ubrać Klaudię do pogrzebu. Do puszki wrzucali także przechodnie. Wielu z nich tylko „miedziaki”. Ale prawie każdy coś dawał. Tak samo w okolicznych sklepach. – Tu nie ma zbyt zamożnych ludzi. Ale każdy grosik się liczy. Niektórzy ze sklepów dawali po 20-50 zł. I mieli łzy w oczach – mówi pani Beata. Kobieta mówi, że nie wstydzi się zbierania do puszki. – Sama mam córkę, która chodziła z Klaudią do szkoły. Jeśli my sobie nie pomożemy, to, kto? Zostawiłam córce śniadanie i idę zbierać pieniądze – dodaje.

Pani Beata przyznaje, że byłaby szansa, aby zebrać więcej pieniędzy gdyby ktoś otworzył specjalny rachunek w banku. Tak by nikt nie zarzucał, że żebrzą czy zbierają dla siebie. Bo i takie głosy się już pojawiły. – Byłoby cudownie gdyby mogli pochować Klaudię na Cmentarzu Bródnowskim. Po morderstwie na Stalowej ksiądz, ponoć za darmo dał miejsce. Może i teraz by się to udało? A jeśli nie, to może za sprawą konta będzie można szybciej zebrać potrzebną sumę? – mówi.

Pięcioletnie dziecko zginęło w wypadku. Rodzice są w ciężkim stanie
Oczko w głowie

Mieszkańcy Targowej wciąż są w szoku. Śmierć Klaudii to jeszcze otwarta rana, która raczej szybko się nie zabliźni. – Lepiej by było, gdyby to mnie ten samochód przejechał. Mam już kilka krzyżyków i nie byłoby takiej straty – mówi starsza kobieta.

Mieszkańcy wspominają, że Klaudia ciężko pracowała, aby dostać do wymarzonego gimnazjum z klasą pływacką. – To była wysportowana dziewczynka. Wstawała skoro świt i szła na basen. Miała bardzo dużo medali i dyplomów. I była ich oczkiem w głowie. Wszyscy wiedzą, jaka tu jest okolica, a ona zazwyczaj przed 20 była już w domu. Jej mama pojechała do Anglii na dwa tygodnie, bo potrzebowali pieniędzy na meble do pokoju dziewczynki. Pamiętam, że sobie od ust odejmowali, aby kupić jej dobry kostium pływacki. Teraz rodzice mówią, że nie widzą sensu dalszego życia – mówi jedna z mieszkanek Targowej.

Prażanie wspominają, że wcześniej dziewczynka pomagała mamie, gdy ta sprzątała klatki schodowe.

Auto staranowało kondukt żałobny. Zginęło dziecko
Byczki odjechały

Sąsiedzi Klaudii boją jednego, że Kamil G. podejrzany o śmiertelne potrącenie dziewczynki, wywinie się sprawiedliwości. – Wjechał w nią, gdy piesi mieli zielone światło. Ale tacy ludzie mają pieniądze. Już słyszeliśmy, że będzie chciał wyjść z aresztu, bo jego partnerka jest w ciąży – mówi jeden z mieszkańców Pragi.

Według świadków, chwilę po wypadku, Kamil G. miał wyjść z samochodu, ale zamiast podjeść do dziewczynki sięgnął po telefon i do kogoś zadzwonił. – Dzwonił po ojca i kolegów. Na miejsce przyjechały takie byczki, pewnie by go chronić. Ale zachowali się w porządku, bo jak zobaczyli, że zabił dziecko, to powsiadali do samochodów i odjechali – opowiada inny świadek.

Nie wiadomo czy moment tragedii zarejestrowały kamery monitoringu. Pojawiły się, bowiem informacje, że w tym czasie były zwrócone w innym kierunku.

Matka z podciętym gardłem, dzieci w piżamkach leżały na podłodze. Co się stało w mieszkaniu na Pradze?
8 lat za wypadek

Kamil G. , podejrzany o zabicie dziewczynki na pasach, miał już na rok zabrane prawo jazdy. W tym czasie został, co najmniej trzykrotnie zatrzymywany za jazdę bez uprawnień i przekraczanie prędkości.

Mężczyźnie przedstawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a sąd aresztował na dwa miesiące. Grozi mu do 8 lat więzienia.
tvp.info, Rafał Pasztelański

...

Niestety...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:57, 12 Lip 2016    Temat postu:

Tragiczne skutki burz w całej Polsce. 60 tysięcy osób bez prądu, ponad 1100 interwencji
Dodano dzisiaj 08:17 1

Burza, zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Fotolia / fot. Balazs Kovac Images
W ciągu ostatniej doby przez Polskę przeszły gwałtowne burze i nawałnice. W skali całego kraju straż pożarna podjęła niemal 1100 interwencji. Najwięcej działań odnotowano na terenie województwa łódzkiego, mazowieckiego oraz warmińsko-mazurskiego

Burzom, które przeszły przez Polskę w poniedziałek 11 lipca towarzyszyły bardzo silne podmuchy wiatru. W wielu budynkach mieszkalnych zerwane zostały dachy, uszkodzone zostały również pomieszczenia gospodarcze. W usuwaniu skutków nawałnic pomagali funkcjonariusze straży pożarnej. – Nasze interwencje polegały przede wszystkim na usuwaniu setek połamanych i powalonych drzew, zabezpieczaniu plandekami zerwanych lub uszkodzonych dachów, a także wypompowywaniu wody z zalanych piwnic czy ulic – tłumaczył Paweł Frątczak, rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. W trakcie akcji ratunkowych 3 strażaków zostało rannych
Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców bez prądu

Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, gwałtowne burze uszkodziły również sieci energetyczne w wielu regionach kraju. W poniedziałek w godzinach wieczornych problemy z dostawami prądu odnotowano u ponad 60 tysięcy osób. Najtrudniejsza sytuacja była w województwach podlaskim, łódzkim, warmińsko-mazurskim, lubelskim i mazowieckim. – W wyniku zerwania przez silny wiatr wielu linii energetycznych oraz powstałych uszkodzeń w stacjach transformatorowych, kilkadziesiąt tysięcy odbiorców pozostawało bez dostaw energii elektrycznej – podkreślił rzecznik straży pożarnej.



– Straty są ogromne. Usuwanie szkód rozpoczęło się wczoraj, ale nadal nie wiadomo kiedy uda się wszystko przywrócić do normalnego stanu – tłumaczył Frątczak. Strażacy mogą mieć jeszcze więcej pracy, ponieważ meteorolodzy ostrzegają przed kolejnymi nawałnicami. Burz mogą się spodziewać mieszkańcy Lubelszczyzny, Mazowsza, Małopolski oraz Dolnego Śląska. Wiatr miejscami może wiać z prędkością nawet do 80 kilometrów na godzinę.
IMGW ostrzega przed kolejnymi zjawiskami pogodowymi

IMGW wydało ostrzeżenie meteorologiczne 1. stopnia w 13 województwach, w związku z występującymi burzami z gradem. „Przewiduje się wystąpienie niebezpiecznych zjawisk meteorologicznych, które mogą powodować szkody materialne, możliwe zagrożenie życia. Prowadzenie działalności w warunkach narażenia na działanie tych czynników jest utrudnione i niebezpieczne” czytamy na oficjalnej stronie IMGW.


/ Źródło: RMF FM, TVP Info

Nawałnica zdmuchnęła cały dom. Siedmioosobowa rodzina nie ma gdzie mieszkać
rt, k publikacja: 11.07.2016 aktualizacja: 17:37 wyślijdrukuj

Dramat siedmioosobowej rodziny z Podkarpacia. Nawałnica zniszczyła im dom (fot. TVP Info)
Dramat 7-osobowej rodziny Maczugów z gminy Gorzyce na Podkarpaciu. Wystarczyło kilka chwil, by jej życie wywróciło się do góry nogami. W wyniku nawałnicy stracili swój dom. Łukasz, Daniel, Piotrek, Natalia, Agnieszka i ich rodzice mieszkają teraz w Domu Samotnej Matki. Na naprawę budynku potrzeba kilkudziesięciu tysięcy złotych.
„Puls Polski”

...

Kolejne tragedie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:49, 14 Lip 2016    Temat postu:

W poszukiwaniu genetycznego bliźniaka. Chorzy czekają na dawców
wyślij
drukuj
zpk, kaien, dmilo | publikacja: 14.07.2016 | aktualizacja: 15:30 wyślij
drukuj
„Nie trzeba być superbohaterem, żeby pomagać” (fot tvp.info)
– Nie trzeba być superbohaterem. Wystarczy zarejestrować się do bazy dawców szpiku kostnego i czekać na telefon – powiedziała 23-letnia Natalia, która oddała swój szpik 3-latkowi z Francji.

„To jest Tymek, synek bardzo spoko. Problem w tym, że rak mu zżera oko”
Z kolei 7-letni Franek zachorował na białaczkę 3 lata temu. Gdy wydawało się, że już wygrał walkę, choroba niestety wróciła. Miał szczęście, bo jego genetyczny bliźniak zarejestrował się w bazie dawców szpiku i wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Takiego szczęścia nie miała 9 letnia Natalia z Gniezna. Dziewczynce znaleziono 3 genetycznych bliźniaków. Niestety, albo nie było z nimi kontaktu, albo odmówili przeszczepu. – To przykre i bardzo żenujące, że są dawcy na tyle nieodpowiedzialni, że odmawiają takim małym dzieciom – mówiła mama Natalii.

Dopiero gdy o tej historii usłyszała cała Polska, znalazł się czwarty dawca. – Jestem szalenie wdzięczna. Wysłałam list do dawcy, który napisałam ze szczerego serca – powiedziała mama dziewczynki.
#wieszwiecej | Polub nas
tvp.info

...

Tak pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:19, 18 Lip 2016    Temat postu:

Arcybiskup Neapolu odda mieszkania biednym rodzinom
ml/
2016-07-18, 06:20
Arcybiskup Neapolu kard. Crescenzio Sepe postanowił podarować 60 ubogim rodzinom mieszkania należące do archidiecezji. Lokatorzy zajmowali je nie płacąc czynszu i od dawna groziła im eksmisja.
Flickr/Antonio Manfredonio/CC BY-SA 2.0

Rozrywka
Włoskie miasto chce być scenerią "Gry o...

Włoskie media podkreślają, że decyzja hierarchy stanowi duży i zaskakujący przełom w głośnej w Neapolu sprawie protestów mieszkańców, zagrożonych eksmisją z mieszkań należących do instytucji kościelnych. Niektórzy od lat nie płacą czynszu, bo nie mają na to pieniędzy.



Wielokrotnie w stolicy Kampanii lokatorzy ci okupowali neapolitańskie kościoły, domagając się rozwiązania problemu mieszkań dla najuboższych.

Przed rokiem, podczas wizyty papieża Franciszka w Neapolu, kardynał Sepe zobowiązał się zająć tą sprawą i spełnił obietnicę daną papieżowi.

Metropolita ogłosił, że darowizna dotyczy nieruchomości należących do miejscowej Kurii, nie zaś tych, które są własnością zgromadzeń religijnych.

PAP
...

Nie placa czynszu i jeszcze protestuja! Ja tez chce miec mieszkanie bez placenia! Albo mieszkanie i placenie albo sa ubodzy i mieszkania dla ubogich za ktore placi spoleczenstwo. NIE MOZNA ZMUSZAC KOGOS ABY FINANSOWAL PRZYMUSOWO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:39, 18 Lip 2016    Temat postu:

Caritas ogłasza zbiórkę dla poszkodowanych przez nawałnice
wyślij
drukuj
pl, dmilo | publikacja: 18.07.2016 | aktualizacja: 19:17 wyślij
drukuj
Usuwanie zniszczeń po nawałnicy w Koźlich Rogach (Opolskie) (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc poszkodowanym przez nawałnice, jakie w ostatnich dniach przeszły nad Polską, zwrócił się dyrektor Caritas Polska ks. Marian Subocz.

Nawałnice wyrządziły ogromne szkody. Ponad 2000 interwencji strażaków
„Zwracam się z ogromną prośbą i gorącym apelem do wszystkich ludzi dobrej woli, by w duchu solidarności pomogli poszkodowanym i nie pozostawiali ich samych z problemami” – zaapelował ks. Subocz.

Rzecznik Caritas Paweł Kęska przypomina, że nad Polską w ostatnich dniach przeszły gwałtowne burze ulewy i wichury. W ich wyniku liczne budynki zostały poważne uszkodzone.

Wiatr pozrywał dachy, a silne deszcze doprowadziły do zalania wielu domów. Synoptycy przestrzegają przed kolejnymi nawałnicami. Na terenie niemal całego kraju obowiązują ostrzeżenia przed silnymi wiatrami i gwałtownym wzrostem wód w rzekach. Rzecznik dodał, że Caritas Polska rozpoczyna zbiórkę pomocy dla ofiar nawałnic. Poszkodowanych można wspomóc wysyłając SMS-a o treści Wichura pod nr 72052 , koszt 2,46 z VAT, lub wpłacając środki na konto Caritas PL 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem Wichura.
#wieszwiecej | Polub nas
PAP

...

Trzeba pomagac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:38, 19 Lip 2016    Temat postu:

"Policzek wobec ubogich". Radio Watykańskie o wysokości transferów w Serie A
kan/
2016-07-18, 20:10
"Społecznym skandalem" i "policzkiem" wobec ubogich nazwało w poniedziałek Radio Watykańskie wysokość negocjowanego transferu w sprawie przejścia argentyńskiego piłkarza Gonzalo Higuaina z Napoli do Juventusu Turyn. Ten drugi klub chce go kupić za 94 mln euro.
Flickr/Maria Grazia Montagnari/CC BY-ND 2.0

Świat
Papież: Kościół służy biednym, ale to nie...

Papieska rozgłośnia odniosła się w ten sposób do początku negocjacji między prezesem klubu z Neapolu Aurelio De Laurentiisem a dyrektorem generalnym turyńskiej drużyny Beppe Marottą. Stawką w tych rokowaniach jest kwota 94 milionów euro za przejście Higuaina - podkreśla radio.



Następnie ocenia: "To kwota nie do przyjęcia w sporcie, dla wartości, które reprezentuje i w obliczu ubóstwa tylu osób".



"Piłkarz może być wart taką sumę?"



"To skandal" - dodaje Radio Watykańskie. Przytacza wypowiedź szefa oddziału organizacji dobroczynnej Unitalsi w Lombardii, niosącej pomoc chorym i niepełnosprawnym Vittore De Carli, zarazem współpracownika włoskiego komitetu paraolimpijskiego: "To nie jest cena rynkowa. Jej celem jest to, by nieść coraz mniej wartości i coraz więcej zysków".



"Co znaczą 94 miliony za Higuaina? Piłkarz może być wart taką sumę?" - zapytał De Carli. Zarzucił następnie odpowiedzialnym za sport, że nie chcą inwestować w młode pokolenia i im stworzyć szans na przyszłość.



Kiedyś, wskazał, piłka nożna łączyła ludzi. "Dzisiaj - stwierdził rozmówca rozgłośni - sport stracił istotne symbole".



"Fakt komercyjny"



"Niegdyś to w szkółkach piłkarskich rozwijali się przyszli zawodnicy. Dzisiaj piłka nożna to fakt komercyjny" - zaznaczył De Carli, który wyraził opinię, że należy przemyśleć całą ideę piłki nożnej.



Radio skrytykowało także wysokość cen biletów na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Sięgają one kwoty odpowiadającej 1100 euro. Przedstawiciel brazylijskiej rozgłośni wyjaśnił, że to więcej niż wynosi średnia miesięczna płaca w tym kraju. Prowadzi to, dodano, do wykluczania większości ludzi z udziału w wydarzeniach sportowych i dopuszczania do nich ciągle tych samych osób.



PAP

...

Niestety taka jest wartosc rynkowa. Pilkarz to nie tylko pracownika ale i zwierze hodowlane ktore zarabia na stadninę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:39, 20 Lip 2016    Temat postu:

Esquadra w drodze. Zbierają fundusze dla 4,5-letniego Wojtka
wyślij
drukuj
az, dmilo | publikacja: 20.07.2016 | aktualizacja: 13:02 wyślij
drukuj
Chcą pomóc 4,5-letniemu Wojtkowi (fot. Facebook/Stowarzyszenie "Esquadra"Gubin)
Pięciu mieszkańców Gubina postanowiło pokonać rowerem prawie 500 kilometrów. Swoje zmagania dedykują 4,5-letniemu Wojtkowi, choremu na rdzeniowy zanik mięśni. Członkowie Stowarzyszenia „Esquarda” chcą zebrać środki na leczenie chłopca.

Pomoc dla dzieci chorych na siatkówczaka
SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni to choroba, która sprawia, że mięśnie stają się coraz słabsze, a w późniejszym etapie zanikają. Pojawiają się problemy z połykaniem pokarmów, później z oddychaniem. Przedstawiciele stowarzyszenia Esquadra Gubin postanowili pomóc choremu na SMA dziecku i zdobyć środki na rehabilitacyjny turnus.

- Nie ma lekarstwa na tę chorobę genetyczną. Wojtuś nigdy nie będzie chodził, a walka toczy się o jego życie - podkreśla prezes stowarzyszenie Esquadra, Kamil Kuśnierek. Jedyną drogą do powstrzymania SMA jest profesjonalna rehabilitacja.
#wieszwiecej | Polub nas

Pomoc dla dzieci
Jak piszą o sobie na Facebooku członkowie Stowarzyszenia „Esquarda” Gubin, „jesteśmy ludźmi, którzy chcą poświęcić swój wolny czas i działać charytatywne na rzecz dotkniętych ciężkimi chorobami najmłodszych mieszkańców Gubina.” Chodzi również o promocję wolontariatu i zaangażowanie życie lokalnej społeczności.
„Gazeta Lubuska”

...

Brawo pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:13, 22 Lip 2016    Temat postu:

Niepełnosprawny Igor okradziony po raz drugi. Stracił dwa wózki w dwa miesiące
jak/luq/
2016-07-22, 09:47
Skradzionego pod koniec maja, wartego 25 tysięcy złotych, nowoczesnego wózka inwalidzkiego należącego do 21-letniego Igora z Warszawy, policja wciąż nie odnalazła. Dlatego Igor zaczął korzystać ze swojego starego, odrobinę za małego wózka. Niestety i na niego połasił się złodziej. Młody mężczyzna z Warszawy po raz drugi w krótkim czasie został pozbawiony możliwości samodzielnego poruszania się.
Archiwum prywatne

Świat
Pielęgniarz na wózku inwalidzkim udaremnił...

Pierwszy raz sprawą kradzieży wózka należącego do Igora Buczkowskiego zajęliśmy się 31 maja. Kilka dni wcześniej ktoś włamał się do schowka w bloku przy ul. Nocznickiego 13a na warszawskich Bielanach i ukradł kosztujący 25 tysięcy złotych, kupiony m.in. dzięki dofinansowaniu z PFRON-u, wózek. Igor cieszył się nim rok.



- Miał podnoszone siedzisko działające niczym winda, dzięki któremu mógł sięgać po dowolną rzecz z półki. Dzięki regulowanym podłokietnikom było mu wygodnie. I przede wszystkim był samodzielny. Mógł dzięki niemu poruszać się sam - powiedział w maju w rozmowie z polsatnews.pl Cezary Buczkowski, ojciec 21-latka.



Jak dodał, wózek Igora przechowywany był w schowku. - Klucze do niego miał tylko sąsiad i ja - dodał.



Sprawą kradzieży zajęła się policja. Jednak mimo upływu dwóch miesięcy, sprawa nie została wyjaśniona.



Ma natomiast swój koszmarny ciąg dalszy.



Kolejna kradzież



Rodzina Igora stanęła w obliczu wyzwania, gdyż 21-latek był uziemiony w domu. Postanowili więc, że tymczasowo korzystać będzie ze swojego starego, wartego ok. 20 tys. złotych wózka. Problem był jeden, że pojazd był za mały.



Tydzień temu Buczkowscy pojechali na rodzinną imprezę. Po niej wózek został w autokarze należącym do ojca Igora, który był zaparkowany nieopodal bloku. I właśnie stamtąd ktoś go ukradł.



Jak potwierdziła w rozmowie z polsatnews.pl kom. Elwira Kozłowska z policji na warszawskim Żoliborzu, policjanci wyjaśniają sprawę drugiej kradzieży.



Ojciec Igora załamuje ręce. - Czytałem komentarze, że sam kradnę te wózki. Tylko po co miałbym to robić? - pyta retorycznie.



polsatnews.pl

...

Bestie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:46, 25 Lip 2016    Temat postu:

Polska na podium mistrzostw świata. Wielki sukces dzieci z domów dziecka
Dodano wczoraj 20:52 /4 0
/
1
/487
Piłka nożna, zdj. ilustracyjne / Źródło: Fotolia / psdesign1
W dniach 23-24 lipca w Warszawie odbyły się V Mistrzostwa Świata Dzieci z Domów Dziecka w Piłce Nożnej. Turniej rozegrano na stadionie Legii Warszawa. W finale reprezentacja Rosji pokonała Francję w rzutach karnych 4:3(1:1). Trzecie miejsce zdobyła Polska, która wygrała z Węgrami.

Już czwarty rok z rzędu rozgrywki organizowało Stowarzyszenie "Nadzieja na mundial" razem z Miastem Stołecznym Warszawa. Do turnieju zgłosiły się zespoły z 26 krajów świata, m.in. Japonii, Francji, Finlandii, Kolumbii, Tunezji, Litwy i Irlandii.

W sobotę zawodnicy rozegrali mecze grupowe i ćwierćfinałowe, w niedzielę natomiast odbyła się faza finałowa. W półfinale Polska przegrała z Francją, 1:3, a w meczu o trzecie miejsce zwyciężyła z Węgrami - w karnych. – Jestem zadowolony z postawy polskiej drużyny podczas turnieju, choć zawsze pewien niedosyt pozostaje. Szkoda meczu z Francją, ale trzeba przyznać, że zgrali lepiej od nas. Taka jest piłka – skomentował trener reprezentacji Polski Tadeusz Kiciński.

Młodzież z domów dziecka zagrała na mistrzostwach świata. Polska na podium / Żródło: TVP

Akcję wsparli piłkarze polskiej reprezentacji (m.in. Grzegorz Krychowiak, Arkadiusz Milik, Michał Pazdan), znani aktorzy, dziennikarze (m.in. Kuba Wesołowski, Przemysław Babiarz, Olaf Lubaszenko). Dodatkową atrakcją był półtonowy tort Legii Warszawa, przygotowany na setne rodziny klubu, który jest partnerem rozgrywek.

...

Dzieci szczegolnie zagrozone wykolejeniem trzeba wspierac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:42, 29 Lip 2016    Temat postu:

Igor odzyskał skradzione wózki inwalidzkie. W ciągu dwóch miesięcy ukradziono mu dwa
jak/ptw/
2016-07-29, 15:18
W ostatnim czasie historię 21-letniego Igora z Warszawy, którego - jak już dzisiaj wiadomo cała szajka złodziei - pozbawiła możliwości samodzielnego poruszania się, opisywaliśmy dwa razy. Teraz jest szczęśliwe zakończenie tej historii. Policja zatrzymała winnych kradzieży wartych po kilkadziesiąt tysięcy złotych wózków inwalidzkich, a Igor odzyskał swój sprzęt.
KSP

Kraj
Niepełnosprawny Igor okradziony po raz drugi....

Kraj
Złodziej ukradł wózek za 25 tysięcy złotych....

Pierwszy raz sprawą kradzieży wózka należącego do Igora Buczkowskiego zajęliśmy się 31 maja. Kilka dni wcześniej ktoś włamał się do schowka w bloku przy ul. Nocznickiego na warszawskich Bielanach i ukradł kosztujący 25 tysięcy złotych, kupiony m.in. dzięki dofinansowaniu z PFRON-u, wózek. Igor cieszył się nim rok.



Rodzina Igora stanęła w obliczu wyzwania, gdyż 21-latek był uziemiony w domu. Postanowili więc, że tymczasowo korzystać będzie ze swojego starego, wartego ok. 20 tys. złotych wózka. Problem był jeden, że pojazd był za mały.



Tydzień temu Buczkowscy pojechali na rodzinną uroczystość. Po niej wózek został w autokarze należącym do ojca Igora, który był zaparkowany nieopodal bloku. I właśnie stamtąd ktoś go ukradł.



Sprawą zajęli się policjanci z Bielan.



I kilka dni temu doszło do przełomu. Funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby, 21-letniego Tomasza W., 19-letnią Katarzyna L. i 19-letniego Marka M. już usłyszeli zarzuty. 21-latek odpowie za kradzież z włamaniem i kradzież obu wózków, Katarzyna L. za kradzież, za co grozi jej kara do 5 lat więzienia, a Marek M. za kradzież z włamaniem, które zagrożone jest karą do 10 lat za kratkami.



Oba wózki już zostały zwrócone właścicielowi. Problem w tym, że jak polsatnews.pl powiedziała siostra Igora, Agata, "już nikomu nie posłużą". - Złodziejem okazał się sąsiad, który także jest osobą niepełnosprawną i porusza się na podobnym wózku elektrycznym. Oba wózki były u niego w domu – poniszczone, bez niektórych elementów, bez akumulatorów, a to bardzo cenne i kosztowne części, z pociętymi kablami, przemalowane na kolor czarny - dodała.

polsatnews.pl

...

Brawo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:03, 01 Sie 2016    Temat postu:

Rowerzyści na start. Przejadą 2,7 tys. km dla chorej Ninki
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 01.08.2016 | aktualizacja: 18:01 wyślij
drukuj
Wyprawa ma pomóc w leczeniu chorej Ninki (fot. TVP Info)
Do pokonania na rowerach 2700 kilometrów, a cel – pomoc w zbiórce pieniędzy dla 2,5-letniej Ninki. Dziewczynka jest chora na dziecięce porażenie mózgowe. Młodzi warszawiacy, wraz z księdzem Danielem z parafii na Ochocie, chcą dojechać aż do Lourdes we Francji. Wyruszają już w wtorek. Więcej informacji o podróży i pomocy dziewczynce można znaleźć na stronie radosniezakreceni.blogspot.com.

Dramat mieszkańców kamienicy. Stracą dom przez nowego właściciela?
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 01.08.2016 | aktualizacja: 17:56 wyślij
drukuj
Mieszkańcy obawiają się, że nowy właściciel wyrzuci ich z domów (fot. TVP Info)
Niektórzy mieszkają tam nawet 40 lat. Płacą czynsze, zainwestowali w lokale, a teraz wszystko mogą stracić. W takiej niepewności żyją mieszkańcy kamienicy w centrum Katowic. Przez kilkadziesiąt lat budynek był w rękach miasta, ale teraz znalazł się właściciel kamienicy. Lokatorzy boją się, że znajdą się na ulicy. Mają pretensje do władz Katowic, że nie informowali ich o sytuacji prawnej budynku. Więcej na ten temat w „Pulsie Polski”.
#wieszwiecej | Polub nas„Puls Polski” TVP Info

...

Takie to szczescie nas spotyka...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:04, 01 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:52, 03 Sie 2016    Temat postu:

Marcin Gortat wpłacił 125 tys. zł na leczenie Antosia. „Jesteśmy w szoku do tej pory”
wyślij
drukuj
kawi, bz | publikacja: 03.08.2016 | aktualizacja: 18:08 wyślij
drukuj
Marcin Gortat wpłacił 125 tys. na chorego Antosia (fot. Facebook/Marcin Gortat)
Dzięki Marcinowi Gortatowi mały Antoś będzie miał sfinansowane trzy operacje i protezy nóg. Słynny koszykarz „dorzucił” się do charytatywnej zbiórki na Antosia i wpłacił 125 tys. złotych.
Gortat odpowiedział na apel dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego, który co jakiś czas mobilizuje internautów do zbierania pieniędzy dla ciężko chorych dzieci. Akcja dotyczyła sfinansowania leczenia małego Antosia. Chłopiec potrzebował 160 tys. złotych na leczenie nóg. Koszykarz wpłacił na jego konto 125 tys. złotych.

Zuzia wyszła ze szpitala. „Lekarze są dobrej myśli, ale to jeszcze nie koniec”
„Błyskawiczna decyzja”

„Kończymy tą zabawę” – napisał na swoim Twitterze gwiazdor NBA , pokazując screen przelewu ze swojego konta bankowego. – Okazało się, że na leczenie chorego Antosia brakuje 125 tysięcy zł. Marcin nawet chwili się nie wahał. Miałem przyjemność z nim rozmawiać i mówił mi, że to był moment, chwila, gdy postanowił pomóc temu dziecku – Paweł Stalmach, fundacja Marcina Gortata MG13.

@K_Stanowski @Rudzki77 @hejcel kończyny ta zabawę Smile)) pic.twitter.com/lGIehGnJbS
— Marcin Gortat (@MGortat) 2 sierpnia 2016
„Skakaliśmy ze szczęścia”

Antoś choruje na wrodzoną sztywność stawów. Pieniądze, które wpłacili internauci oraz Marcin Gortat, pomogą sfinansować trzy operacje oraz protezy. – Skakaliśmy ze szczęścia, łzy nam płynęły. Jesteśmy w szoku do tej pory – mówi mama Antosia, Marta Kostrzewska-Ogrodniczek. TVP Info

...

To bardzo dobrze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:38, 05 Sie 2016    Temat postu:

Staruszkowie krzyczeli z rozpaczy. Interweniujący policjanci... ugotowali makaron
grz/
2016-08-05, 05:30
Rzymscy policjanci w wyjątkowy sposób pomogli małżeństwu staruszków zrozpaczonym z powodu swej samotności i bezradności. Wezwani funkcjonariusze rozpoczęli nietypową interwencję od ugotowania makaronu dla seniorów. Ten gest okazał się bezcenny- zauważono.
Pixabay/beejees/CC BY 2.0

Kraj
Spacery z seniorami - nowy projekt Płockiego...

Prasa w Wiecznym Mieście podała, że 89-letnia kobieta i jej 94-letni mąż czuli się zapomnieni przez wszystkich i pozostawieni samym sobie. Nikt ich nie odwiedzał, nie pomagał w codziennym życiu, z nikim nie rozmawiali. Ich sąsiedzi wyjechali na wakacje.


Pełen desperacji krzyk i głośny płacz usłyszeli mieszkańcy kamienicy stojącej naprzeciwko. Wezwali policję. Pod wskazany adres przybyło czterech funkcjonariuszy przekonanych o tym, że doszło tam do napadu. Okazało się tymczasem, że w domu było dwoje płaczących staruszków, którzy dostali ataku paniki z powodu swej samotności.



Najpierw poszli do kuchni, a później wezwali pogotowie


Policjanci postanowili wezwać pogotowie ratunkowe. Ale wcześniej poszli do kuchni, by zrozpaczonym starszym ludziom zrobić obiad. Ugotowali dla nich spaghetti z sosem parmezanowym, co bardzo wzruszyło osamotnione małżeństwo.


Ten prosty gest to wszystko, o czym marzyli i na co stracili już nadzieję - zauważył dziennik "Il Messaggero".


PAP

...

Trzeba pomagac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:13, 07 Sie 2016    Temat postu:

Znaleźli sposób jak nie marnować żywności. Brzydkie warzywa i owoce zdobywają serca Kanadyjczyków
wjk/
2016-08-07, 07:42
Brzydkie i niestandardowo wyglądające warzywa i owoce walczą o miejsce na kanadyjskim rynku. To próba ograniczenia marnowania żywności i rozwiązanie dla tych, dla których ceny "normalnych" warzyw i owoców są za wysokie.
Flickr/Pete/Public Domain

Świat
Włosi walczą z marnowaniem żywności. Pomóc ma...

Kraj
Po świętach tony żywności wylądują na...

Kraj
Wyrzucane z restauracji jedzenie trafia do...

Zakupy w kanadyjskich sklepach z żywnością mogłyby skłonić do przypuszczeń, że wszystkie owoce i warzywa z upraw w Kanadzie sąładne, kształtne i błyszczące, a różnią się co najwyżej wielkością. Jednak według badań przeprowadzonych przez Value Chain Management International, organizacji specjalizującej się w badaniu rynku i doradztwie w organizacji dostaw, aż 10 proc. kanadyjskich owoców i warzyw nie jest zbieranych z pól, ponieważ brzydko wyglądają.



Aż 47 proc. żywności marnuje się w domach



Ogólną wartość zmarnowanej w Kanadzie żywności Value Chain Management International ocenia na 31 mld dolarów kanadyjskich; dane na koniec grudnia 2014 r. Aż 47 proc. żywności marnuje się w domach, 20 proc. w trakcie przetwarzania przez producentów, po 10 proc. w handlu i właśnie na farmach. Z drugiej strony w Kanadzie regularnie, szczególnie zimą, pojawiają się informacje o wysokich cenach owoców i warzyw.



To duży problem dla uboższych rodzin, które chcą zdrowo się odżywiać. Z tego powodu niektóre banki żywności zaczęły zakładać własne ogrody, w których pracownicy i wolontariusze uprawiają warzywa, które następnie trafiają do najbiedniejszych. Taki ogród ma np. bank żywności w Glace Bay w Nowej Szkocji, w ostatnich dniach szeroko opisywany w mediach po tym, gdy nieznani sprawcy zniszczyli część ogrodu wylewając na warzywa olej opałowy.



Brzydkie plony można sprzedać z zyskiem



Banki żywności nie są jednak rozwiązaniem i po latach marnowania owoców i warzyw na polach niektóre sieci sklepów doszły do wniosku, że brzydkie plony można sprzedać z zyskiem, znajdując dzięki temu także nowych klientów. Kilka miesięcy temu Loblaw, grupa będąca właścicielem wielu droższych i tańszych sieci sklepów z żywnością, postanowiła zacząć sprzedawać niedoskonałążywność, tworząc w celach marketingowych nową linię produktową o nazwie "Naturally Imperfect" (naturalnie niedoskonała).



Do części sklepów grupy zaczęły trafiać najpierw jabłka i ziemniaki, potem papryka, cebula i grzyby. Wszystko tańsze średnio o 30 proc. niż doskonałe w kształcie i wyglądzie warzywa i owoce. To podobne rozwiązanie jak stosowane we Francji przez sieć Intermarche. Przedstawiciele Loblaw mówili w mediach, że efekt pilotażowego projektu „przekroczył oczekiwania”. W komunikacie prasowym Loblaw podkreślał też, że z jednej strony obecność brzydszych owoców i warzyw w sklepach jest rozwiązaniem dla mniej zamożnych klientów, a z drugiej strony daje farmerom sposób na sprzedaż brzydszych plonów.



Specjalizują się w handlu "brzydactwami"



Nie tylko duże sieci sięgają po mniej urodziwe warzywa i owoce. W Kanadzie pojawili się sprzedawcy specjalizujący się w handlu owocowymi i warzywnymi brzydactwami. W Montrealu działa "Second Life", które u farmerów zamawia właśnie to, co dotychczas było wyrzucane. W Calgary spółdzielnia farmerska Red Hat ma również linię produktową "The Misfits", (odmieńcy), która trafia do części dużych supermarketów.



Nad marnowaniem żywności dobrej jakości choć o niestandardowych kształtach zastanowiły się też władze. Prowincja Quebec pod koniec lipca zdecydowała się zmienić przepisy, które dotychczas po prostu zabraniały sprzedaży brzydkich warzyw i owoców w sklepach.



Wzrasta świadomość



Rosnąca świadomość konsumentów sprawia, że powstaje coraz więcej inicjatyw, które mają doprowadzić do zmniejszenia marnowania żywności, szczególnie świeżej. W sierpniu mieszkańcy Toronto będą mogli zacząć korzystać z aplikacji na telefony nazwanej Flashfood, która korzystających z niej będzie informować o sklepach i restauracjach właśnie wyprzedających świeże jeszcze produkty przed przyjazdem nowego transportu warzyw i owoców, lub przed przygotowaniem nowych świeżych dań. Ceny mają być o połowę niższe niż ceny z nowych dostaw, a twórca aplikacji będzie dostawał 25 proc. z ceny uzyskanej z produktów kierowanych do szybkiej sprzedaży.



Kanadyjczycy pozazdrościli też Francuzom i Włochom tamtejszych rozwiązań prawnych, które wymuszają na sklepach, by niesprzedane, a wciąż nadające się do jedzenia produkty, przekazywały do banków żywności. W internecie trwa kampania na rzecz zebrania 100 tys. podpisów pod projektem stosowanych zmian w kanadyjskim prawie; zebrano już 65 tys. podpisów. Prasa komentuje zaś, że dwunożne marchewki, krzywe ogórki i jabłka z plamkami też mają swoich zwolenników.



PAP
...

Trzeba zwalczac ten skandal!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:19, 08 Sie 2016    Temat postu:

Szpitale pilnie potrzebują krwi. Robert Lewandowski apeluje do dawców
wyślij
drukuj
az, łz | publikacja: 08.08.2016 | aktualizacja: 12:51 wyślij
drukuj
W lipcu i sieprniu brakuje krwi w Polsce (fot. arch.PAP/Darek Delmanowicz)
Wakacje to okres gdy szpitale w całym kraju szczególnie potrzebują krwi. Dochodzi do sytuacji, że operacje ciężko chorych pacjentów są przesuwane. Kolejne miasta organizują pilne zbiórki krwi, zaś centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa apelują o wsparcie.

Warto oddawać krew – można uratować czyjeś życie i skorzystać z wielu rabatów!
Eksperci przekonują, że nie ma na świecie drugiej, tak unikalnej i życiodajnej substancji jak krew. Trudno także szukać na świecie grupy, dla której bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi byłaby tak ważna, jak dla dawców krwi. Dawcy jednak, jak wszyscy, również wyjeżdżają na wczasy, dlatego latem lekarze obserwują zmniejszony ruch w punktach pobrań.

Do propagowania oddawania krwi w ramach Ogólnopolskiej Kampanii Społecznej „Twoja krew, moje życie” Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Centrum Krwi włączyli się aktorzy i sportowcy. Wśród nich m.in. Robert Lewandowski.



Przeciętny dorosły człowiek ma w organizmie około 5-6 litrów krwi. Jednorazowo pobiera się 450 ml. Mężczyźni mogą oddawać taką ilość nie więcej niż 6 razy w roku, zaś kobiety, maksymalnie 4 razy w roku.

Oddawanie krwi nie jest skomplikowane. Wystarczy zgłosić się z dowodem lub ważną legitymacją ubezpieczeniową do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa bądź specjalnego ambulansu.
#wieszwiecej | Polub nas
Oprócz tego, że jest to niezwykle szlachetne, jest też całkowicie bezpieczne. Wyposażenie placówek krwiodawstwa jest sterylne, a krew od każdego dawcy pobierana jest przy użyciu sprzętu jednorazowego, tak więc nie ma mowy o jakimkolwiek zakażeniu AIDS lub inną chorobą zakaźną. RCKiK

...

Trzeba pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:58, 10 Sie 2016    Temat postu:

Owoce, warzywa i pieczywo najczęściej lądują w koszu
jak/
2016-08-10, 13:14
Co czwarty Polak przyznaje się, że w ciągu ostatnich siedmiu dni zdarzyło się mu wyrzucić jedzenie. Najczęściej do kosza trafiają owoce, warzywa, pieczywo oraz resztki z posiłków - wynika z najnowszego sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej.
Pixabay.com/Alexas_Fotos

Kraj
Drożdżówki wracają do szkół. Razem z nimi...

Kraj
Wrzucił robaki do posiłku by nie płacić...

Co drugi badany (49 proc.) deklaruje, że w jego domu zawsze sprawdza się datę ważności produktów żywnościowych w sklepie, a więcej niż co czwarty (28 proc.) - że czasami.



Ponad połowa badanych (54 proc.) deklaruje, że w ich gospodarstwach domowych nigdy nie robi się zakupów na tak długi czas, by produkty psuły się, nim zdąży się je wykorzystać. Mniej niż co piąta osoba (18 proc.) twierdzi, że w jej gospodarstwie domowym zdarza się to zawsze lub dość często, a niewiele więcej niż co czwarta (27 proc.) - że rzadko, sporadycznie.



Młodzi wyrzucają najczęściej



Najczęściej do wyrzucania żywności przyznają się osoby młode. "Być może uczniowie i studenci nie nauczyli się jeszcze planować zakupów i gospodarować żywnością w taki sposób, by unikać marnowania jedzenia. Jednak niewykluczone, że badani ci mówią o wyrzucaniu żywności przez inne osoby w ich gospodarstwie domowym, np. przez rodziców, którym osobiście trudniej jest przyznać się do złego gospodarowania jedzeniem" - podkreślono w opracowaniu CBOS.



Niespełna jedna trzecia Polaków twierdzi, że zawsze chodzi na zakupy spożywcze z listą potrzebnych produktów (31 proc.). Tyle samo deklaruje, że robi się tak czasami (31 proc.). Mniej niż co piąty badany (19 proc.) deklaruje, że w jego domu nigdy nie robi się zakupów spożywczych z listą niezbędnych produktów, a pozostali - że sporadycznie.



Większość Polaków przed pójściem na zakupy sprawdza, jakie produkty spożywcze ma w domu. 61 proc. twierdzi, że robi tak zawsze lub prawie zawsze, a kolejne 26 proc. - że czasami. Nieco więcej niż co dziesiąty ankietowany (11 proc.) podaje, że w jego gospodarstwie domowym nigdy lub prawie nigdy nie sprawdza się stanu lodówki przed pójściem na zakupy.



Zamrażanie receptą na nadmiar



Jak podkreśla CBOS, aby nie dopuszczać do wyrzucania jedzenia, warto zamrażać nadmiar zakupionych produktów lub gotowych posiłków. Tak postępuje się w gospodarstwach domowych ponad jednej czwartej Polaków (27 proc.) zawsze lub prawie zawsze, gdy jest nadmiar jedzenia, a w domach kolejnych 43 proc. - czasami. Mniej niż co piąta osoba twierdzi, że w ogóle nie praktykuje się w jej domu zamrażania nadwyżek żywności.



Chcąc chronić warzywa i owoce przed zepsuciem, powinno się je przechowywać w lodówce. Zawsze lub prawie zawsze robi się tak w gospodarstwie domowym niespełna co czwartego respondenta (24 proc.), a w domach mniej niż jednej trzeciej badanych (31 proc.) - czasami. Co ważne, w gospodarstwach domowych więcej niż co piątej osoby (23 proc.) nigdy nie przechowuje się warzyw i owoców w lodówce, przez co znacznie szybciej się psują i trzeba je wyrzucić.



"Polacy, według ich własnych deklaracji, wyrzucają mniej jedzenia niż w 2005 roku, jednak w przypadku większości kategorii produktów - więcej niż w 2000 roku. Dotyczy to wędlin, mięsa i jego przetworów, mleka i jego przetworów oraz warzyw, owoców i przetworów owocowych. Można przypuszczać, że świadomość Polaków dotycząca marnowania żywności i sposobów przeciwdziałania temu zjawisku wzrasta" - podsumowuje CBOS.



"Dane pokazują, że łatwiej wyrzucićżywność osobom zajmującym wysokie stanowiska, uczniom i studentom niż osobom starszym, a zwłaszcza oceniającym własne warunki materialne jako złe. Nie ulega więc wątpliwości, że marnowanie jedzenia jest domeną tak krajów, jak i ludzi zamożnych, i nadal potrzebna jest edukacja, jak można temu przeciwdziałać" - podkreślono.



Sondaż "Aktualne problemy i wydarzenia" przeprowadzono w dniach 30 czerwca-7 lipca 2016 r. na liczącej 983 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.



PAP

...

Jak wam nie wstyd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:23, 11 Sie 2016    Temat postu:

Dom wkrótce runie. PZU daje 10 tys. zł na remont
ml/
2016-08-10, 22:21
Sześcioosobowa rodzina Mędrygałów z Wiśniowej na Podkarpaciu żyje w domu na osuwisku. Budynek wkrótce może runąć, dlatego nadzór budowlany nakazał wyprowadzkę. Rodzina przez 39 lat opłacała polisę w PZU. Gdy znalazła się w potrzebie, ubezpieczyciel zaoferował jej 10 tys. zł na remont. Materiał "Interwencji".


Kraj
13-latka gotuje, pierze, dba o siostrę i...

Kraj
Walczą o pieniądze z 95-letniej lokaty. Chcą...



Mędrygałowie z trojgiem dzieci mieszkają na I piętrze domu. Parter zajmuje matka pana Zbigniewa. Ich problemy pojawiły się kilkanaście tygodni temu, kiedy zgłosili się do firmy ubezpieczeniowej po odszkodowanie za popękany dom.



- Przyjechał pan na oględziny i powiedział, że to teren osuwiskowy. Zażądał opinii geologicznej, ekspertyz. Kosztowało nas to 2,5 tys. zł. Pożyczyliśmy na to, potem klacz trzeba było sprzedać, żeby oddać pieniądze. Na budynku pojawiły się pęknięcia wzdłuż i wszerz.. Z jednego pokoju musieliśmy się wyprowadzić. Boimy się o życie - opowiada reporterowi "Interwencji" Halina Mędrygał.



Mieli się wyprowadzić do końca lipca



Mędrygałowie twierdzą, że dodatkowo ubezpieczyciel zażądał opinii nadzoru budowlanego. Gdy w czerwcu inspektor pojawił się w ich domu, natychmiast nakazał ogrodzić teren i do końca lipca wyprowadzić się z budynku.



- Istnieje realne zagrożenie dla zdrowia i życia rodziny. Trzeba podjąć szybkie działania, żeby zapewnić jej schronienie - mówi Witold Darłak, starosta ropczycko-sędziszowski.



Ubezpieczyciel zaproponował wypłatę 10 tys. zł odszkodowania na remont domu. Dla rodziny to dramat. Nie ma środków do życia. Zbigniew Mędrygał jest po sześciu operacjach, wkrótce czeka go kolejna. - Nie wyprowadziliśmy się, bo nie mamy gdzie – mówi.



- To osuwisko jest czynne. Ten dom z każdym dniem jest w gorszym stanie. Remont jest nieopłacalny. Nie spowoduje, że tereny przestaną być osuwiskowe - zauważa Witold Darłak, starosta ropczycko-sędziszowski.



"Taka jest decyzja PZU"



- Nie mogę uwierzyć, że PZU za 3 budynki, w tym jeden mieszkalny, oferuje 10 tys. zł. Oni mieli polisę na 193 tys. zł. PZU powołując się na przepisy nie chce skomentować sprawy dla dobra klienta. Dla dobra klienta powinni przyznać odszkodowanie takie, jakiego wymaga stan faktyczny – uważa Wojciech Tatara, dziennikarz gazety Nowiny w Rzeszowie.



Ponieważ PZU nie udziela informacji dziennikarzom, zrozpaczona pani Halina zatelefonowała w obecności dziennikarzy do swojego agenta ubezpieczeniowego. Oto, co usłyszała:



Pani Halina: PZU daje nam kwotę na remont budynku, którego nie możemy remontować, bo mamy się wyprowadzić.

Agent PZU: Ja rozumiem.

- Nie rozumie pan, jedno z drugim się gryzie.

- Pani napisze odwołanie.

- Sto razy mam pisać! Już dwa razy pisałam. I pan mi to samo napisał.

- To zrobił rzeczoznawca, który był u państwa. Taka jest decyzja PZU.



Interwencja

...

Niech zbuduja siedzibe PZU za 10 tys. a nie marmury...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:11, 12 Sie 2016    Temat postu:

Znani podróżnicy w pożarze stracili dorobek życia
jak/hlk/
2016-08-11, 09:13
O tym, że ich mieszkanie w kamienicy w krakowskiej dzielnicy Kazimierz doszczętnie spłonęło, dowiedzieli się w czasie wyprawy do Kambodży. Elżbieta i Andrzej Lisowscy, podróżnicy, autorzy programów telewizyjnych, radiowych i książek, stracili dorobek życia, pamiątki zgromadzone w ciągu 40 lat i niezliczonych wypraw, a także prace naukowe Elżbiety, która wykłada na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Facebook.com/Pomoc Lisom

Świat
Balonem dookoła świata. Rosyjski aeronauta...

Świat
Francja: 13 ofiar pożaru w barze

"Nasi przyjaciele, krakowscy podróżnicy Elżbieta i Andrzej Lisowscy potrzebują pomocy. W niedzielę nad ranem, kiedy większość z nas spokojnie spała, ich życie legło w gruzach! Podczas gdy oni byli w Azji, w Kambodży, na kolejnej wyprawie życia, ich mieszkanie spłonęło doszczętnie. Większość z nas nie doświadczyła utraty dorobku całego życia, wszystkich rzeczy osobistych i olbrzymiego, przeszło 40-letniego archiwum zawodowego. Każdy kto zna Elżbietę i Andrzeja potwierdzi, że są ludźmi wyjątkowymi. Sami nigdy nie zdecydowaliby się poprosić publicznie o pomoc" - tak napisali przyjaciele podróżników.



Przyjaciele podróżników na Facebooku stworzyli grupę wsparcia. I apelują o pomoc dla znanych globtrotterów.



Z informacji umieszczonych na Facebooku wynika, że w pożarze zginęły także ukochane koty podróżników, co dla nich samych "jest dodatkowym cierpieniem".



Sytuacja jest tym bardziej trudna, że Lisowskich nie ma w Polsce. Na dodatek mają problemy z powrotem do kraju, bo w Kambodży ich okradziono. Złodzieje zabrali m.in. paszport Andrzeja Lisowskiego.



"Nie możemy na razie ruszyć się z Phnom Penh, aby wrócić do Krakowa (bilety mamy z Bangkoku). Składamy myśli, ale nie jesteśmy w stanie nie płakać czytając Wasze listy, sms-y pełne serca i wsparcia" - napisali na swoim fanpage’u podróżnicy.



Teraz przyjaciele próbują wydobyć z pogorzeliska szczątki ich dorobku. "Suszymy i czyścimy książki, zabezpieczamy twarde dyski ze zdjęciami i tekstami, płytotekę muzyczną (nieraz w ich radiowych i telewizyjnych programach mogliśmy usłyszeć muzykę, którą przywozili dla nas z całego świata), a także cenne dla nich pamiątki. Niestety nie zostało tego wiele…" - piszą znajomi Lisowskich.



Informacje o tym, jak pomóc Andrzejowi i Elżbiecie Lisowskim, można znaleźć tutaj.

polsatnews.pl

...

Tragedia zycia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:56, 12 Sie 2016    Temat postu:

Wyrzuciło mnie z tapczanu”. „Nie mam ściany w kuchni”
wyślij
drukuj
do,d | publikacja: 12.08.2016 | aktualizacja: 09:03 wyślij
drukuj
Eksplozja nastąpiła w czwartek w nocy. Ewakuowano ok. 65 osób (fot. Twoje Info)
„To była chwila”, „wszystko się zatrzęsło” - mówią TVP Info mieszkańcy bloku mieszkalnego przy ul. Śliskiej 10 w Warszawie. To tam w nocy z czwartku na piątek doszło do wybuchu gazu w jednym z mieszkań. Służby ewakuowały lokatorów. Relacjonują TVP Info moment wybuchu. – Do tej pory jestem przerażony – mówi jeden z nich.


Wybuch gazu i pożar w ścisłym centrum Warszawy

– Usłyszałem huk. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem kłęby dymu – powiedział jeden z lokatorów przy ul. Śliskiej. W czwartek w nocy w budynku mieszkalnym przy ul. Śliskiej 10 w Warszawie doszło do wybuchu gazu. „To była chwila”, „wszystko się zatrzęsło”, „do tej pory jestem przerażony” – mówią TVP Info mieszkańcy bloku.

Mężczyzna, którego mieszkanie sąsiaduje z tym, w którym doszło do eksplozji z przejęciem relacjonował wydarzenie. – Spałem. Wyrzuciło mnie z tapczanu na podłogę. Wybuch szedł przez moje mieszkanie. Na dywanie miałem potłuczoną warstwę szkła. Wyrwało mi ścianę w kuchni – powiedział.
Polub nas | Twoje Info
Na miejsce przyjechało dziewięć zastępów straży pożarnej. – Znaleziony został mężczyzna na klatce schodowej przed lokalem, w którym nastąpił wybuch. Był poparzony – powiedział TVP Info mł. kpt. Piotr Świerkot z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Dodał, że straż ewakuowała ok. 65 lokatorów. – Braliśmy co się dało. Wzięliśmy dzieci i zwierzęta. Teraz czekamy aż służby pozwolą nam wrócić do domu – mówi jeden z nich.

Mieszkańców wspierają sąsiedzi z pobliskich budynków mieszkalnych. – Przynoszą nam koce i oferują pomoc. W sklepie obok sprzedawcy pozwolili nam przygotować jedzenie dla dziecka – mówi jeden z ewakuowanych lokatorów.

Do wybuchu gazu doszło tuż po godz. 4 rano. Eksplozja była silna, na co wskazują fragmenty okien rozrzucone na trawniku przed budynkiem. Ucierpiała również elewacja sąsiedniego budynku.

TVP Info

....

Znów dramat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:19, 13 Sie 2016    Temat postu:

W pożarze stracili dorobek życia. Znani podróżnicy w potrzebie
wyślij
drukuj
acis, bz | publikacja: 12.08.2016 | aktualizacja: 20:58 wyślij
drukuj
W pożarze stracili mieszkanie, a w nim całe swoje archiwum i pamiątki (fot. TVP Kraków)
W pożarze stracili mieszkanie w Krakowie, a w nim całe swoje archiwum i pamiątki. Ruszyła akcja pomocy Elżbiecie i Andrzejowi Lisowskim, znanym krakowskim podróżnikom. W tym momencie sami są w Azji, gdzie na domiar złego, skradziono im dokumenty i nie mogą wrócić do kraju.

„Miłość do podróży pokonuje prozę życia”
Państwo Lisowscy są twórcami telewizyjnego programu „Światowiec", który od lat jest nadawany w krakowskim oddziale TVP.

Przyjaciele podróżników na Facebooku stworzyli grupę wsparcia. I apelują o pomoc dla nich.

„Nasi przyjaciele, krakowscy podróżnicy Elżbieta i Andrzej Lisowscy potrzebują pomocy. W niedzielę nad ranem, kiedy większość z nas spokojnie spała, ich życie legło w gruzach! Podczas gdy oni byli w Azji, w Kambodży, na kolejnej wyprawie życia, ich mieszkanie spłonęło doszczętnie. Większość z nas nie doświadczyła utraty dorobku całego życia, wszystkich rzeczy osobistych i olbrzymiego, przeszło 40-letniego archiwum zawodowego” – napisali.

#wieszwiecej | Polub nasTVP Kraków

...

To dopiero przejscia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:23, 17 Sie 2016    Temat postu:

Dopalacze wciąż zmorą nastolatków. Szpitale pełne psychicznie chorych
wyślij
drukuj
adom, pw | publikacja: 17.08.2016 | aktualizacja: 17:57 wyślij
drukuj
Amok, halucynacje, agresja – dopalacze niszczą psychikę tych, którzy je biorą (fot. tvp.info)
Do poznańskiego szpitala tylko w pierwszej połowie sierpnia trafiło 25 pacjentów zatrutych dopalaczami. Nie wiadomo, ilu z nich wróci do pełnej sprawności. Psychiatrzy ostrzegają, że część pacjentów z oddziałów toksykologii trafia na oddziały psychiatryczne.

...

Glupi wiek.

Kasia ma 23 lata i raka mózgu. Rodzina zbiera śmieci, aby sfinansować terapię
wyślij
drukuj
adom, pw | publikacja: 17.08.2016 | aktualizacja: 19:05 wyślij
drukuj
Operacją ma być przeprowadzona w Niemczech (fot. TVP Info)
23-letnia Katarzyna Janiszek od listopada 2015 roku choruje na nowotwór mózgu. By żyć, musi poddać się skomplikowanemu leczeniu w Niemczech. Polscy lekarze już ją operowali, jednak po kilku miesiącach nastąpił nawrót. Nadzieją dla dziewczyny jest innowacyjna metoda tak zwanego „osuszania” guza. Koszt terapii to 160 tys. złotych.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info

...

Ciezka choroba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 19:25, 17 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:21, 19 Sie 2016    Temat postu:

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi
az/
2016-08-19, 07:59
Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w całym kraju apelują o oddawanie krwi. Lekarze przypominają, że w okresie wakacyjnym jest ona szczególnie potrzebna, bo zdarza się więcej wypadków, a wielu dawców wyjeżdża na urlopy i krwi brakuje.
krew.info

Technologie i Medycyna
Ponad 520 litrów krwi zebrano w rocznicę...

Krew można oddawać w centrach krwiodawstwa i ich oddziałach, które często działają przy szpitalach i przychodniach. Centra organizują również akcje w terenie - stałe, np. co tydzień w określonym miejscu, lub okazjonalne, w przychodniach, a także w urzędach czy firmach.



Szczegółowy harmonogram akcji krwiodawstwa zamieszczany jest na stronach internetowych Narodowego Centrum Krwi, które jest odpowiedzialne za pobieranie i zaopatrzenie w krew (www.nck.gov.pl) oraz każdego RCKiK.



Centra krwiodawstwa dysponują również specjalnymi ambulansami do poboru krwi. Dzięki nim akcję krwiodawstwa można zorganizować prawie wszędzie. W Warszawie ambulans taki można spotkać w każdą środę przed Pałacem Kultury i Nauki.



Kto może oddać krew?



Krew może oddać zdrowa osoba w wieku 18-65 lat, ważąca ponad 50 kg. Każdy, kto zgłasza się do oddania krwi, powinien być wypoczęty, wyspany oraz po zjedzeniu lekkostrawnego i niskokalorycznego posiłku; powinien też wypić około 1,5 litra płynów w ciągu minionej doby. Minimum 24 godziny przed oddaniem krwi nie można pić alkoholu. Nie należy zgłaszać się do oddawania krwi, jeśli jest się przeziębionym (z katarem) lub przyjmuje się leki.



Oddawanie krwi jest w pełni bezpieczne, wraz z badaniami trwa około godziny. Należy mieć przy sobie dokument tożsamości ze zdjęciem, numerem PESEL i adresem, trzeba też wypełnić szczegółowy kwestionariusz z pytaniami dotyczącymi stanu zdrowia. Do oddania krwi kwalifikuje lekarz po zmierzeniu ciśnienia i przeprowadzeniu wywiadu; przed oddaniem krwi pobierana jest próbka, badany jest poziom hemoglobiny.



Każdy dawca otrzymuje, jako posiłek regeneracyjny, osiem tabliczek czekolady (4,5 tys. kcal.).



Jak wynika z danych Narodowego Centrum Krwiodawstwa, najwięcej osób ma grupę A Rh+ (32 proc.), 0 Rh+ (31 proc.). Znacznie rzadsze są grupy: B Rh+ (15 proc.), AB Rh+ (7 proc.) oraz ujemne: 0 Rh- (6 proc.), A Rh- (6 proc.), B Rh- (2 proc.) oraz AB Rh- (1 proc.).



W Polsce dokonuje się rocznie ok. 2 mln transfuzji krwi, ok. 500 tys. osób jest honorowymi dawcami krwi, a wielu z nich w ciągu roku oddaje krew kilka razy, co w sumie daje 900 tys. pobrań krwi rocznie.



PAP

...

Znowu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:08, 22 Sie 2016    Temat postu:

Dostała 38 tys. euro kary, bo żebrała razem z dzieckiem
jak/kan/
2016-08-22, 12:01
Mihaela Cristea pochodzi z Rumunii, jednak od jakiegoś czasu mieszka w Austrii, dokładnie w kraju związkowym Vorarlberg. Po tym, jak kilkakrotnie wykorzystała swoje dziecko do tego, by skupiać na sobie uwagę przechodniów i wyciągać od nich pieniądze, została ukarana grzywną w wysokości 38 tys. euro. Żebranie, a tym bardziej wykorzystywanie dzieci do żebrania jest tam bowiem nielegalne.
Zdjęcie ilustracyjne. Flickr.com/Peter

Kraj
Rzecznik Praw Dziecka: dzieci żebrzą latem,...

Mimo, że austriacki Trybunał Konstytucyjny w 2013 roku uznał, że żebranie jest prawem człowieka, w Austrii od 2011 roku wprowadzane są zakazy żebrania, które wiążą się z karami finansowymi.



Właśnie taką karę, tyle, że rekordowej wysokości, nałożono na obywatelkę Rumunii, która do żebrania w Vorarlbergu wykorzystywała jedno ze swoich pięciorga dzieci (pozostała czwórka mieszka w Rumunii, kobieta w ten sposób zarabiała, by wysyłać im pieniądze).



Prawnik reprezentujący kobietę twierdzi jednak, że ktoś, kto zarabia 200 euro miesięcznie, nie będzie w stanie uiścić kary. - To niezgodne z prawem - twierdzi mecenas Anton Schaefer. Dodał, że tak wysoka kara nałożona przez lokalne władze ma na celu "oczyszczenie" ulic z żebrzących ludzi.

The Local

...

U nas to nagminne. Nie jest to jakas nieslychana patologia ale tez nic fajnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:47, 25 Sie 2016    Temat postu:

MARIUSZ IP dzisiaj 14:44
"""Witam wszystkich i blagam was z calego serca o podarownie dla mnie zywnosci ktora mi sie nie zepsuje bo nie posiadam lodowki oraz letniej odzieszy i Obuwia mam nr 44 dla mnie za co z calego serca bardzo wszystkim dziekuje i prosze przeczytajcie cala moja wlasna prozbe
jest Tutaj cala moja wlasna prozba do przeczytania i dziekuje za kazda pomoc

[link widoczny dla zalogowanych]


Tu reportaz o mnie w t v p 1

..

Kto to rozsyla?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:33, 26 Sie 2016    Temat postu:

Pompują dla żołnierzy. Internetowe wyzwanie zatacza coraz szersze kręgi
wyślij
drukuj
adom, kaien | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 15:26 wyślij
drukuj
Akcja „22 pompki dla 22 weteranów” zatacza coraz szersze kręgi (fot. wikipedia.org)
Akcja „22 pompki dla 22 weteranów” dotarła do Polski, gdzie cieszy się coraz większą popularnością. By zwrócić uwagę na problemy żołnierzy cierpiących na zespół stresu pourazowego pompki robią wojskowi, piłkarze i osoby prywatne.

USA: najsłynniejszy snajper zamordowany
– Akcja 22 pompki dla weteranów jest dla mnie i moich kolegów niezwykle ważna. Bierzemy w niej udział, aby zwrócić uwagę na weteranów cierpiących na PTSD (syndrom stresu pourazowego pola walki) – powiedział portalowi tvp.info mjr Piotr Jaszczuk, dyrektor marketingu „Polski Zbrojnej”.

Dodał, że takie wsparcie dla żołnierzy jest bardzo ważne. – Pompki każdego dnia ćwiczy coraz więcej osób – pokreślił.

Akcja została zapoczątkowana kilka lat temu; jej pomysłodawca zwrócił uwagę na dane mówiące o tym, że mniej więcej co godzinę żołnierz mający za sobą służbę na misji w Iraku lub Afganistanie popełnia samobójstwo.



Uczestniczący w przedsięwzięciu przez 22 dni codziennie wykonują 22 pompki, filmują realizację wyzwania i nominują do niego kolejne osoby.
W mediach społecznościowych od pewnego czasu obserwować można było głównie obecnych i byłych wojskowych angażujących się w akcję. Obecnie włącza się w nią coraz więcej osób, które nie są związane z wojskiem.



Wyjazd żołnierza na misję jest doświadczeniem stresującym: wiąże się z dodatkowym obciążeniem obowiązkami wynikającym ze służby, realizowaniem zadań w warunkach bezpośredniego zagrożenia życia, przebywaniem w innym kulturowo środowisku, nierzadko w innym klimacie, daleko od bliskich. Bywa że stres przekracza możliwości adaptacyjne żołnierza, stając się tzw. stresem traumatycznym, swoistą formą urazu bojowego. Jego następstwem jest tzw. zespół stresu potraumatycznego.


People are taking the #22PushupChallenge to raise awareness about veterans' mental health [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/rEUu3qJ38K
— Yahoo (@Yahoo) 17 sierpnia 2016

Objawy PTSD mogą być różne: koszmary senne, przeraźliwe obrazy wracające także w czasie dnia, stany odrętwienia, apatii i izolacji od otoczenia, ale także niepokój, lęk, stany pobudzenia, agresja, drażliwość czy brak koncentracji. Specjaliści zajmujący się badaniami nad PTSD u żołnierzy analizują nie tylko psychologiczne, ale także medyczne przyczyny tego problemu.

Szacuje się, że w Polsce PTSD dotyczy w ok. 7-10 proc. żołnierzy. W armii amerykańskiej odsetek ten wynosi ok. 30 proc.
#wieszwiecej | Polub nastvp.info, PAP

...

Tez jak widac trzeba pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:27, 26 Sie 2016    Temat postu:

„Jak nie my, to kto?”. Mieszkańcy Koszalina walczą o życie młodej mamy
wyślij
drukuj
Anna Błądek, pl, kaien | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 18:03 wyślij
drukuj
Anna Wiktorowska (u góry z lewej) zmaga się z glejakiem (fot. TVP Info)
Diagnoza zwaliła ją z nóg. Zdrowa, pełna sił nauczycielka i młoda mama, nagle dowiedziała się, że ma złośliwego, nieoperacyjnego glejaka. Gdy świat Anny Wiktorowskiej legł w gruzach, z pomocą przyszło siedem mieszkanek Koszalina z grupy wsparcia „Jak nie my, to kto?”, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Rozpoczęły akcję charytatywną, by zebrać fundusze, które pomogą jej na zrealizowanie terapii protonowej u specjalistów w Monachium. Trzeba uzbierać 200 tys. złotych. Blisko połowę tej kwoty już ofiarowali ludzie o wielkich sercach.
Annę Wiktorowską można wspierać m.in. przez Fundację Caritas.
#wieszwiecej | Polub nas„Puls Polski” TVP Info

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:57, 26 Sie 2016    Temat postu:

Ukradli bankomat ze ścianą. Rodzina została bez mieszkania
wyślij
drukuj
dmilo, kaien | publikacja: 26.08.2016 | aktualizacja: 16:43 wyślij
drukuj
Złodzieje uszkodzili ścianę budynku (fot. Flickr/ Eliya Selhub)
Złodzieje wysadzili całą ścianę budynku, by ukraść pieniądze z bankomatu. Teraz sześcioosobowa rodzina ze wsi Kaszczor w Wielkopolsce nie ma się gdzie podziać. Policja szuka sprawców, a mieszkańcy – nowego domu.

Wybuch gazu i pożar w ścisłym centrum Warszawy
Nieznani sprawcy w nocy ze środy na czwartek wysadzili w Kaszczorze (pow. wolsztyński) ścianę banku, zabrali bankomat z pieniędzmi i odjechali. W dalszym ciągu szuka ich policja. Na razie nie wiadomo, ile pieniędzy padło ich łupem – informuje „Głos Wielkopolski”.

Sprawę bada również nadzór budowlany, który sprawdza, jak złodziejom udało się wyrwać bankomat ze ściany.

Z uszkodzonego budynku trzeba było ewakuować sześcioosobową rodzinę, która mieszkała na piętrze. Rodzina, pozbawiona mieszkania, jest teraz w dramatycznej sytuacji.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info, „Głos Wielkopolski”

...

Kazde zlo przynosi duzo wieksze szkody niz planowali ci co mieli na nim zyskac. Najgorsze sa moralne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 66 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy