Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Bieda, nędza i bezdomność ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 89, 90, 91  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:47, 07 Kwi 2016    Temat postu:

FaniMani.pl
Użytkownicy serwisu FaniMani.pl wygenerowali już 100 tys. zł na rzecz organizacji społecznych
FaniMani.pl to idealna z form pomocy organizacjom społecznym, w którą może zaangażować się każdy - Materiały prasowe

Łączna kwota zebranych darowizn przez serwis FaniMani.pl dla podmiotów trzeciego sektora przekroczyła właśnie 100 tys. zł. Organizacje społeczne oraz darczyńcy nie ponieśli z tego tytułu żadnych kosztów.

FaniMani.pl to idealna z form pomocy organizacjom społecznym, w którą może zaangażować się każdy - zupełnie za darmo. Od chwili startu projektu (w grudniu 2014 roku) do tej pory, osoby korzystające z serwisu wygenerowały darowizny w wysokości 100 tys. zł, które w całości trafiają na wspieranie wybranych przez nie celów charytatywnych.

FaniMani.pl to serwis umożliwiający bezkosztowe wspomaganie wybranych przez siebie organizacji, fundacji, stowarzyszeń, harcerzy, drużyn sportowych oraz innych społecznych inicjatyw, przy okazji robienia zakupów w internecie. Zarejestrowane podmioty otrzymują darowizny za każdym razem, gdy użytkownik robiący zakupy online przez FaniMani.pl, wskaże wybraną organizację społeczną jako cel, który chce aktualnie wesprzeć.

Jest to pierwszy i jedyny tego typu serwis w Polsce. W przeciwieństwie do innych inicjatyw fundraisingowych FaniMani.pl nie działa na zasadzie wpłat internautów - wspieranie wybranej organizacji nic nie kosztuje. Darowizny są częścią wartości e-zakupów zrobionych u jednego z 800 Partnerów serwisu. Platforma utrzymuje się bowiem dzięki współpracy ze sklepami internetowymi.

Natomiast każdy użytkownik może na bieżąco monitorować wygenerowane przez siebie datki oraz sprawdzać ich aktualny status w zakładce "historia wsparcia", widocznej po zalogowaniu się na konto.

>>>

Pieknie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:54, 07 Kwi 2016    Temat postu:

TVN
Przylądek Nadziei otrzymał milion złotych od darmowego darczyńcy
- Materiały prasowe

Wrocławska klinika Przylądek Nadziei otrzymała milion złotych od darmowego darczyńcy. "Historia jak z bajki" – napisała na popularnym portalu społecznościowym dziennikarka i podróżniczka Martyna Wojciechowska, honorowa ambasador budowy Przylądka Nadziei.

Klinika Przylądek Nadziei to najnowocześniejszy w Polsce dziecięcy szpital onkologiczny. Powstał jesienią ubiegłego roku we Wrocławiu dzięki inicjatywie Fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową". Wcześniej klinika onkologii dziecięcej mieściła się w starym poniemieckim budynku.
REKLAMA
REKLAMA


Budowę kliniki wspierała Martyna Wojciechowska, która została ambasadorką budowy Przylądka Nadziei. "Postanowiłam zaangażować się całym sercem w ten projekt. Bo zawsze wierzyłam, że niemożliwe nie istnieje. Dzięki działaniom fundacji, dzięki wsparciu wielu instytucji i ludzi dobrej woli, razem stworzyliśmy miejsce godne, pełne pozytywnej energii i nadziei" – opowiadała dziennikarka i podróżniczka.

To Martyna Wojciechowska poinformowała o nieoczekiwanym wparciu, które Fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" otrzymała od darmowego darczyńcy. "Historia jak z bajki! Tajemniczy darczyńca, który nie chce się ujawnić, podarował MILION ZŁOTYCH na rzecz Przylądka Nadziei! Wiadomo tylko, że jest nim Polak, który zobaczył w telewizji profesor Chybicką i natychmiast postanowił wykonać przelew" – poinformowała.

Prof. Alicja Chybicka to dyrektor Przylądka Nadziei. Tak opisywała z rozmowie z dziennikarzami TVN pierwszy kontakt z darczyńcą. "Na początku byłam przekonana, że to dowcip. Niecodziennie dzwoni do nas prawnik z pytaniem, czy przyjmiemy milion złotych" – mówiła.

Od poniedziałku pieniądze są już jednak na koncie fundacji, jest też plan ich wydania. Za ok. 680 tys. zostanie zakupiony sekwenator – urządzenie do badania DNA, reszta zostanie przeznaczona na eksperymentalne leczenie małych pacjentów.

...

I wlasnie to jest pomoc nie reklama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:45, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Pomóż 11-miesięcznej Tosi
Kamila Galewska
Dziennikarka Onetu
Pomóż 11-miesięcznej Tosi - [link widoczny dla zalogowanych]

Mieszkańcy Krosna Odrzańskiego pomagają Tosi. Pomóż i Ty Ma dopiero 11 miesięcy, a już zdążyła przejść już przez serię zabiegów kardiochirurgicznych oraz dwie operacje na otwartym sercu. Małą mieszkankę Krosna Odrzańskiego, Antoninę Piechocką czeka jeszcze jedna operacja.

Tosia urodziła się ze złożoną wadą serca - atrezją zastawki płucnej z masywną niedomykalnością zastawki trójdzielnej. Dziewczynka pierwsze trzy miesiące życia spędziła w szpitalu. W tym czasie przeszła aż siedem zabiegów kardiochirurgicznych. Na docelową operacje była wówczas zbyt mała. Tosia przyszła na świat jako ważący 1700 g wcześniak z ciąży bliźniaczej.
REKLAMA
REKLAMA


Kolejne trzy miesiące Antonina mogła spędzić razem ze swoimi rodzicami w domu. Spokój nie trwał długo – 16 listopada wróciliśmy do Warszawy. Okazało się, że przedsionek serca Tosi jest powiększony. Pojawiła się też duża niewydolność krążeniowa. Po przeprowadzeniu konsultacji, podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu pierwszej operacji – opowiada mama Tosi, Ewelina Piechocka.

W trakcie zabiegu zastawka płucna została wymieniona na organiczny graf. Z kolei zastawka trójdzielna została wymieniona na mechaniczną o średnicy 17mm. Niestety już 20 lutego zastawka zatrzymała się.

-Zostaliśmy przewiezieni helikopterem do CZD , Tosia była w stanie krytycznym. Pomimo podawania aktylizy zastawka nie podjęła pracy. Drugiego marca odbyła się reoperacja – tłumaczy mama Antoniny.

Zastawka kolejny raz zatrzymała się 15 marca, sytuację udało się opanować. Kolejne problemy pojawiły się we wtorek 5 kwietnia. Dziewczynka trafiła na oddział intensywnej terapii.

Leczenie dziewczynki związane jest z dużymi kosztami wynikającym z potrzeby ciągłego przyjmowania leków, długiej hospitalizacji poza miejscem zamieszkania, rehabilitacją. Wiadomo już, że w najbliższym czasie konieczne będzie przeprowadzenie kolejnej operacji. Wsparcie rodzicom postanowili okazać mieszkańcy Krosna Odrzańskiego.

Poruszeni historią Tosi podjęli się organizacji różnego rodzaju wydarzeń, podczas których zbierają fundusze na rzecz dziewczynki. Szczegóły poszczególnych akcji dostępne są na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Pieniądze na rzecz Tosi można wpłacać na numer konta: 67 1050 1911 1000 0092 2131 6657 (Antonina Piechocka ING Bank Śląski S.A. ul. Sokolska 34, 40-086 Katowice). Płatność poza krajem PL 67 1050 1911 1000 0092 2131 6657 SWIFT/BIC INGBPLPW.

...

Trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:19, 11 Kwi 2016    Temat postu:

okularom zobaczył ją po raz pierwszy
am/kan
2016-04-11, 17:19



Skomentuj
0
4-miesięczny Leopold cierpi na albinizm i właśnie przez to ma problemy ze wzrokiem. Nagranie, na którym mama zakłada chłopcu okulary, a ten widzi ją po raz pierwszy, podbiło serca ludzi na całym świecie i stało się hitem internetu.
YouTube.com

Świat
Stracił rodzinę w bombardowaniu. Piłkarze...

Albinizm oprócz tego, że wpływa na kolor skóry i włosów, upośledza wzrok. Chorzy muszą nosić okulary. Małemu Leopoldowi założono je po raz pierwszy, a chwilę tę rodzice nagrali i postanowili podzielić się nią w internecie.



"Byłem obezwładniony emocjami"


- Byłem obezwładniony emocjami. To było bardzo wzruszające. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak człowiek się poczuje, gdy coś takiego się wydarzy – mówił dziennikowi Daily Mail ojciec chłopca. Rodzina mieszka w Seattle w stanie Waszyngton (USA).


Okulary Leopolda wykonane zostały z podobnego do gumy materiału. Nie zawierają żadnych śrubek ani ostrych krawędzi, tak by chłopiec mógł je bezpiecznie nosić.






Dailymail.co.uk

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:59, 19 Kwi 2016    Temat postu:

Tczew zebrał prawie 50 tysięcy dla pogryzionej przez psy Marysi
wyślij
drukuj
pl, jk | publikacja: 18.04.2016 | aktualizacja: 22:23 wyślij
drukuj
Mieszkańcy chętnie zaangażowali się w pomoc dziewczynce (fot.dziennikbaltycki.pl)
Podsumowano niedzielną imprezę charytatywną „Bieg dla Marysi”, podczas której mieszkańcy gminy Tczew zbierali środki na rehabilitację dziewięciolatki pogryzionej przez psy. Mieszkańcy Tczewa bardzo zaangażowali się w akcję. Udało się zebrać 48 tys. złotych – podaje „Dziennik Bałtycki”.

Dziewczynka pogryziona przez psy już po operacji
Do ataku na dziewczynkę doszło 7 kwietnia we wsi Rokitki pod Tczewem (woj. pomorskie). Dziewięciolatka jechała na rowerze, gdy rzuciły się na nią trzy mastify tybetańskie. Przewróciły ją i dotkliwie pogryzły. Dziecko miało poranioną twarz, ręce i połamane kości. Marysia przeszła operację.

Pomysł na zbiórkę pieniędzy na rehabilitację to inicjatywa Szkoły Podstawowej nr 11 w Tczewie, w której uczy się dziewczynka. Uczestnicy akcji, pomimo fatalnej pogody, stawili się tłumnie na stadionie przy ul. Bałdowskiej i wzięli udział w biegu i marszu charytatywnym. Dla dzieci przygotowano gry sportowe.

Mieszkańcy Tczewa okazali wielkie serce biorąc udział w aukcjach. Co ciekawe, niektóre wystawione przedmioty licytowano wielokrotnie, bowiem zwycięzcy, przekazując kwotę dla Marysi, oddawali przedmioty ponownie w ramach akcji.
„Dziennik Bałtycki”

...

Brawo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:42, 22 Kwi 2016    Temat postu:

Włochy: bar z "zawieszonymi posiłkami" dla bezrobotnych
prz/
2016-04-22, 06:22



Skomentuj
0
"Zawieszona kawa" - tak nazywa się bar w Rzymie otwarty przez artystów. Nawiązuje on do neapolitańskiej tradycji płacenia za dodatkową kawę dla kogoś, kogo na nią nie stać. W lokalu w Wiecznym Mieście można zafundować posiłek młodym bezrobotnym.
Flickr/stu_spivack/CC BY-SA 2.0

Kraj
Wyrzucane z restauracji jedzenie trafia do...

Inicjatywa, z jaką wystąpili artystka fotografik Lidia Di Monte, reżyser Claudio Aloia i aktorka Irma Di Monte, skierowana jest do ludzi w wieku 30-40 lat, czyli reprezentantów pokolenia, które najbardziej dotknięte jest we Włoszech problemem bezrobocia. W małym lokalu mogą za darmo wypić kawę, zjeść kanapkę, proste danie.


Na barze stoi puszka, do której stali klienci regularnie wrzucają rachunki z dodatkowo opłaconym posiłkiem dla osoby, która nie będzie miała na to pieniędzy.


- Chodzi nam o pomaganie młodym ludziom w potrzebie, nie mającym pracy mimo dyplomu. Dlatego otworzyliśmy bar, w którym solidarność przekazuje się między klientami - tłumaczą właściciele.


Początkowo, jak dodali, nikt nie miał odwagi sięgnąć do puszki po zapłacony rachunek i poprosić o jedzenie.


Stopniowo na "zawieszone" obiady i kolacje zaczęło przychodzić coraz więcej osób, a pod wieczór puszka jest pusta.

PAP

...

Tez czynienie dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:01, 27 Kwi 2016    Temat postu:

"Jeżeli nas stąd wyrzucą, zabiorą nam dzieci". "Interwencja" o 16:15
ml/dro/
2016-04-27, 13:54



Skomentuj
0
Państwo Mazurkowie z powodu poważnej choroby dziecka, którym musieli się na zmianę opiekować, stracili stałe prace. Nie mieli mieszkania, więc zajęli pustostan należący do miasta. Wyremontowali go i regularnie płacili. Teraz miasto złożyło wniosek o eksmisję. O problemach rodziny dziś w "Interwencji" w Polsacie.
Interwencja

Kraj
"Interwencja": ukryte usługi w przyszpitalnym...

Kraj
Musiała wczołgiwać się do mieszkania. Pomógł...

Dorota Górczyńska-Mazurek osiem lat temu urodziła córkę Magdę. Trzy lata temu na świat przyszedł Oliver. Chłopiec często chorował i rodzice na zmianę musieli się nim opiekować.



- Młodsze dziecko choruje odkąd się urodziło. Wiecznie zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, zapalenie krtani. W kółko to samo, co dwa tygodnie leki - opowiedziała reporterce "Interwencji" Górczyńska-Mazurek.



- Miałem pracę, ale ze względu na chorobowe na syna nie przedłużyli mi umowy i musiałem szukać jej gdzie indziej. Teraz pracuję jako wulkanizator - powiedział Grzegorz Mazurek.



Górczyńska-Mazurek szuka pracy. Ma średnie wykształcenie, zna język angielski, ma prawo jazdy.



Wyromontowali, mogą odejść



Małżeństwo nigdy nie miało własnego mieszkania. Pomagała rodzina. Ale ciągłe mieszkanie kątem u bliskich też było niemożliwe. Dlatego Mazurkowie zdecydowali się na drastyczny krok. W listopadzie 2014 r. samowolnie zajęli pustostan.



- W mieszkaniu położyliśmy panele, pomalowaliśmy ściany, położyliśmy gładzie. Tu nie było nawet baterii w umywalkach, a zlew w kuchni leżał na podłodze. Wszystko kupowaliśmy - opowiada pani Dorota.



Decyzja o eksmisji jutro



Mieszkanie jest własnością gminy Wałbrzych. Rodzina regularnie płaci ponad 400 zł miesięcznie. Była przekonana, że to pozwoli jej zostać w mieszkaniu. Złożyła też podanie do gminy o przyznanie jej tego lokalu. Niestety, prawo okazało się bezlitosne. Jutro sąd zdecyduje o eksmisji rodziny.



- Nie ma możliwości prawnych, żeby przyznać komuś mieszkanie, które zajął samowolnie. Jedyną prawną drogą jest wystąpienie przez gminę do sądu o eksmisję takich osób - poinformowała Jolanta Pabisz, kierownik Biura Lokalowego Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.



- Wiem, że to zrobiłam nielegalnie, ale zrobiłam to ze względu na dzieci. Płaciłam, dla mnie to było legalnie. Mam świadomość, że jeżeli nas stąd wyrzucą, nie będziemy mieli gdzie pójść, to zabiorą mi dzieci - powiedziała Dorota Górczyńska-Mazurek.



Interwencja

...

To super...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:46, 28 Kwi 2016    Temat postu:

Szuka pieniędzy dla śmiertelnie chorego syna. Chciał ją oszukać fałszywy wnuczek
wyślij
drukuj
Rafał Pasztelański | publikacja: 28.04.2016 | aktualizacja: 14:04 wyślij
drukuj
Oszusta na wnuczka tym razem udało się zatrzymać (fot.malopolska.policja.gov.pl)
Fałszywy wnuczek chciał wyłudzić pieniądze od 78-letniej kobiety. Nie wiedział, że wystąpiła w policyjnym spocie przestrzegającym starsze osoby przed tego typu oszustami. Okazuje się, że poza pomocą innym pani Stefania miała bardzo ważny powód, by zagrać w tym filmiku. – Wystąpiłam w nim, ponieważ zbieram każdy grosz na ratowanie mojego umierającego syna. Bogdan walczy z rakiem trzustki. Na operację potrzebujemy jeszcze 25 tys. zł – mówi tvp.info Stefania Szubarga–Wesołowska.

Ludzie płacili rachunki, pieniądze trafiały do niego. Oszust w rękach policji
Stefania Szubarga-Wesołowska jakiś czas temu wystąpiła w telewizyjnym spocie na temat działania oszustów udających wnuczków lub policjantów. To najpopularniejsza obecnie metoda okrada ludzi starszych. W filmiku 78-letnia kobieta wcieliła się w rolę staruszki, która zostaje okradziona przez oszusta. Okazuje się jednak, że najlepsze scenariusze pisze życie.

Podwójna pułapka

W poniedziałkowy poranek ktoś zadzwonił na telefon stacjonarny pani Stefanii. Gdy kobieta podniosła słuchawkę, usłyszała męski, młody, głos: Cześć babciu. To ja! Jak się masz?

Pani Stefania od razu zorientowała się, że ma do czynienia z oszustem. Takim samym, przed którym przestrzegała w filmie prewencyjnym. – Wiedziałam, że to nie mój wnuczek. Od słowa do słowa, mężczyzna ten zaczął mnie przekonywać, że potrzebuje pieniędzy. Chcieli pokazać, że potrafią mnie oszukać. A ja postanowiłam pokazać, że to ja potrafię oszukać ich – opowiada tvp.info pani Stefania.

78-latka tak poprowadziła rozmowę z „wnuczkiem”, że ten był pewien co do skutecznego oszukania starszej kobiety. Jednak już po pierwszej rozmowie, pani Stefania zadzwoniła na policję. Pod kontrolą funkcjonariuszy umówiła się z wysłannikiem „wnuczka” na przekazanie pieniędzy.

Gdy 19-letni tzw. odbierak zobaczył policjantów, był totalnie zaskoczony. Mimo młodego wieku mężczyzna brał już udział w wielu takich przestępstwach. Trafił do aresztu.
#wieszwiecej | Polub nas

Wymyślił oszustwo „na wnuczka”, wyłudził miliony od emerytów za granicą. Chce oddać pieniądze i poddać się karze
Wyścig o życie

Tak jak napisaliśmy, życie pisze najlepsze scenariusze. Także te dramatyczne. Pani Stefania przyznaje, że w przeszłości występowała w różnych epizodach filmowych. Dorabiała w ten sposób do emerytury. Jednak gra w filmiku prewencyjnym nie była li tylko formą powiększenia domowego budżetu czy też pomocy starszym osobom. – Wystąpiłam w nim, ponieważ szukam każdego grosza na ratowanie mojego umierającego syna. Bogdan walczy z rakiem trzustki. Przeszedł już jedną operację, ale konieczna jest druga. Brakuje nam jeszcze 25 tys. zł – mówi pani Stefania.

Ze słów dzielnej kobiety wynika, że pierwsza operacja 59-letniego Bogdana kosztowała 35 tys. zł. Druga, która ma być przeprowadzona w połowie maja, jest dwukrotnie droższa. Za sprawą zbiórki w internecie i za pośrednictwem specjalnej fundacji udało się uzbierać 45 tys. zł. Ale to wciąż za mało. – Szukam pieniędzy dla syna, a tu chcieli mnie okraść. A takich przypadków jak moje może być więcej – mówi tvp.info Stefania Szubarga–Wesołowska, wskazując jak bezlitośni są oszuści polujący na starsze osoby.

Synowi pani Stefanii można pomóc dokonując wpłaty na konto: Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”, Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374 Tytułem: “504 pomoc w leczeniu Bogdana Szubargi”. Wpłaty zagraniczne: PL31109028350000000121731374 swift code: WBKPPLPP.
tvp.info

...

Oszustwo ma realne konsekwencje. To nie ze jakies cyferki znikna z zapisu. Za tym sa realni ludzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:45, 29 Kwi 2016    Temat postu:

„Nie bierzcie ze mnie przykładu”. Kierowca recydywista apeluje o trzeźwość za kółkiem
wyślij
drukuj
do,d | publikacja: 29.04.2016 | aktualizacja: 17:58 wyślij
drukuj
Recydywista za jazdę po alkoholu spędził w więzieniu 8 lat (fot. TVP Info)
„Nie wypiłem tak dużo”, „to był tylko jeden raz”, „to był przypadek” – tłumaczą się osoby odbywające kursy edukacyjne w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie. Straciły prawa jazdy za prowadzenie auta po alkoholu. W zrozumieniu błędu jaki popełnili pomaga im Tomasz, recydywista również skazany za jazdę na podwójnym gazie. Za kratami spędził osiem lat i apeluje, aby „nie brać z niego przykładu”.
TVP Info

...

To tez trzeba pomoc takim ludziom. Nie wiedza co czynia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:20, 02 Maj 2016    Temat postu:

W ośrodku, na działce. Bezdomność dotyka także dzieci
wyślij
drukuj
łz, dmilo | publikacja: 02.05.2016 | aktualizacja: 11:10 wyślij
drukuj
W Polsce jest około 2 tys. bezdomnych dzieci (fot. pixabay.com)
W Polsce jest około 2 tys. bezdomnych dzieci. Z raportu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że najczęściej przebywają w specjalistycznych ośrodkach razem z matkami. Statystyki obejmują również dzieci mieszkające z rodzicami na działkach.

Bezdomny pomógł młodej kobiecie przetrwać noc, gdy uciekł jej pociąg. I to zmieniło jej spojrzenie na życie
Resort wskazuje, że z około 2 tys. bezdomnych dzieci, około 1,3 tys. przebywa w placówkach wsparcia, zaś 594 – poza nimi. Zdecydowana większość dzieci z tej drugiej grupy – aż 446 – jest w woj. kujawsko-pomorskim.

W ocenie rzecznika bydgoskiego MOPS Mariana Glinieckiego taka koncentracja bezdomnej młodzieży w jednym województwie może wynikać z różnego podejścia do problemu z regionach, z których część np. uwzględniała dzieci na działkach i w schroniskach, a część nie.

Złożony problem

Samorządy oraz działkowcy sugerują, że na działkach przebywają zarówno osoby rzeczywiście bezdomne, które szukają w altanach schronienia przed zimnem, jak też właściciele, którzy z własnej woli się tam wyprowadzili całymi rodzinami z powodu np. niższych kosztów utrzymania. Taka postawa jest jednak łamaniem przepisów, ponieważ nie wolno stale mieszkać na terenie ogrodów działkowych.
#wieszwiecej | Polub nas
Co ważne, osoby mieszkające na działkach często same nie uważają się za bezdomnych i nie oczekują wsparcia z pomocy społecznej. W Świnoujściu na terenie ogródków działkowych mieszka pięć rodzin z ośmiorgiem dzieci. Hanna Lachowska z tamtejszego urzędu miasta wyjaśnia, że tylko jedna z tych rodzin jest objęta pomocą MOPR. Przyznała również, że w domach na działkach często są lepsze warunki mieszkaniowe niż w lokalach socjalnych, jakie mogłoby przekazać miasto.
PAP

...

Niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:21, 04 Maj 2016    Temat postu:

Ukradł, bo był głodny. Sąd: taka kradzież to nie przestępstwo
jak/dro/
2016-05-04, 12:37


Skomentuj
0
Kradzież niewielkiej ilości jedzenia nie jest przestępstwem, pod warunkiem, że wynikała z wyższej konieczności - orzekł włoski sąd najwyższy. Wyrok ten zapadł w sprawie bezdomnego, który w 2011 roku ukradł z marketu w Genui kiełbasę i kawałek sera, warte 4,07 euro.
Flickr.com/Lisa Larsson

Kraj
Radna ukradła whisky, sama działała w komisji...

36-letni obywatel Ukrainy, Roman Ostriakov, ze sklepu próbował wyjść z towarem ukrytym pod marynarką. Klient, który to dostrzegł, wszczął alarm. Na miejsce została wezwana policja, a Ukraińca zatrzymano.



W 2013 roku Ostriakov został skazany za kradzież na sześć miesięcy więzienia i grzywnę w wysokości 100 euro. Orzeczenie to zostało zaskarżone, jednak w 2015 roku kolejna instancja utrzymała je w mocy.



"Wymuszona głodem"



Teraz Sąd Najwyższy Włoch uchylił postanowienie w całości i orzekł, że kradzież małych ilości jedzenia, w sytuacjach, gdy jest to wymuszone głodem, nie jest przestępstwem.



- Bezdomny udowodnił "bezpośrednią" potrzebę i "stan konieczności". Dlatego w tym konkretnym przypadku kradzież nie może być traktowana jak przestępstwo - uzasadnił sąd.



Odwołanie zostało wniesione przez prokuraturę w Genui, która uznała, że skoro Ostriakov nigdy nie opuścił terenu sklepu ze skradzionymi towarami, powinien być oskarżony o usiłowanie kradzieży, a nie kradzież.



CNN

...

Brawo sad ! Prawo rzymskie ALE W SWIETLE EWANGELII!
Nie jest to moze zachowanie wzorcowe bo powinien poprosic aby ktos kupil ale jak jestescie NAPRAWDE GLODNI I BEZDOMNI MOZECIE BRAC! To nie kradziez. Inna sprawa o co tu chodzilo. Pamietajmy ze bezdomni potrafia ukrasc puszki a potem odsprzedac na wódkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:56, 05 Maj 2016    Temat postu:

Z głodu napadał na dostawców pizzy. „Nie miałem czym zapłacić”
dmilo, k publikacja: 05.05.2016 aktualizacja: 10:35 wyślijdrukuj
fot
18-latek napadał na dostawców pizzy (fot. Pexels.com)
18-latek z Rudy Śląskiej atakował zwabionych w pułapkę dostawców gazem łzawiącym i zabierał im kartony z jedzeniem. – Byłem głodny, chciałem zjeść pizzę – wyjaśnił policjantom. Za rozboje grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Chciał wymusić pizzę w restauracji. Grozi mu 10 lat więzienia
Do dwóch napadów na dostawców pizzy doszło w ostatnich dniach w Rudzie Śląskiej. Sprawca za każdym razem dzwonił i zamawiał pizzę z dostawą do domu, podając czyjś adres . Za pierwszym razem czekał na dostawcę przed klatką schodową. Tam napadł na niego, używając gazu łzawiącego, zabrał dwie pizze warte prawie 100 zł i uciekł.

Po trzech dniach zaatakował ponownie, wykorzystując ten sam schemat. Kryminalni z rudzkiej komendy połączyli oba napady, rozpoczęli poszukiwania i szybko zatrzymali napastnika.

– Byłem głodny, chciałem zjeść pizzę, a nie miałem czym zapłacić – tłumaczył na przesłuchaniu 18-latek, przyznając się do dwóch napadów. Za rozboje grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
tvp.info

>>>

To nie wyglada na powazne tlumaczenie... Moze cos z glowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:54, 08 Maj 2016    Temat postu:

Piotr Ikonowicz zatrzymany przez policję
az/hlk/
2016-05-08, 15:09



Skomentuj
2
Działacz Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej jest już na wolności. Tłumaczy, że zatrzymanie ma związek z pokojową demonstracją na rzecz uwolnienia zatrzymanego podczas blokady eksmisji Łukasza Bukowskiego. - Po tej demonstracji policjanci - niczym ubecy w latach 80. zaczęli na nas polować po cywilnemu - powiedział na antenie Polsat News Piotr Ikonowicz.


Kraj
Warszawski marsz Sprawiedliwości Społecznej...

Ikonowicz brał w sobotę w Poznaniu udział w pikiecie solidaryzujących się z anarchistą Łukaszem Bukowskim, który odsiaduje wyrok trzech miesięcy więzienia za napaść na policjanta podczas blokowania eksmisji.



- Widziałem jakichś typków, jak szarpią mojego kolegę. Jak się takie coś widzi to się reaguje - relacjonował Ikonowicz. Według jego słów, nie wiedział on, że są to policjanci. Jak powiedział Ikonowicz, mężczyźni byli ubrani po cywlinemu. Potem - stwierdził Ikonowicz - z nieznanych przyczyn zatrzymano jego i jego żonę.



- Spędziliśmy z żoną na komisariacie sześć godzin - poinformował.


Piotr Ikonowicz jest znanym działaczem lewicowym, w przeszłości był m.in. liderem Polskiej Partii Socjalistycznej. Jego Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej słynie z akcji blokowania eksmisji i z angażowania się obronę lokatorów.



Polsat News

...

Nie za anarchizm siedzi a za eksmitowanych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:08, 09 Maj 2016    Temat postu:

Ruszyła sprzedaż zbioru książek profesora, który traci wzrok i zbiera na terapię
po/
2016-05-09, 13:30



Skomentuj
0
W bibliotece Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie można od poniedziałku kupić książki z kolekcji profesora Jana Kaczyńskiego. Były wykładowca akademicki zbiera w ten sposób pieniądze na leczenie postępującej i odbierającej mu wzrok choroby. Zastrzyki, które mogą mu pomóc kosztują 6,5 tys. zł za sztukę.


Kraj
82-latek spędził 3 dni w błocie. Zmarł po...

Kraj
38 osób otrzymało w Polsce w tym roku status...

Jan Kaczyński to profesor nauk humanistycznych, literaturoznawca i emerytowany pracownik naukowy UWM w Olsztynie. Obecnie niemal nic nie widzi. W walce o swoje zdrowie nie poddaje się, jednak mogą mu w niej pomóc wyłącznie bardzo drogie zastrzyki.



W związku z tym, naukowiec od lat stara się spieniężyć swoją bibliotekę, w której jest około 5 tys. woluminów. Kilka lat temu wszystkie książki wyceniono na 207 tys. zł, jednak chętnych do kupna kolekcji wciąż brakowało.



Ogromna skala potrzeb



Teraz z pomocą przyszła biblioteka UWM, która za 30 tys. zł odkupiła od 87-latka 632 woluminy. To duża kwota, jednak wciąż pozostaje kroplą w morzu potrzeb.



Pozostałe książki i materiały naukowe profesor przekazał bibliotece w depozyt. 9 maja o godz. 10 w bibliotece UWM odbyło się oficjalne otwarcie kolekcji profesora, a jego księgozbiór został specjalnie wyróżniony.



polsatnews.pl, wykop.pl

...

Dramat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:16, 10 Maj 2016    Temat postu:

„Pan uważa, to jest Praga.” „Niewidomy” youtuber sprawdził przechodniów
wyślij
drukuj
kaien,d | publikacja: 10.05.2016 | aktualizacja: 12:04 wyślij
drukuj
„Niewidomy” youtuber sprawdził uczciwość przechodniów (fot. YouTube)
Prosił o rozmienienie 10 zł, ale w ręku trzymał 100-złotowy banknot. Jak reagowali przechodnie? Wynik eksperymentu cię zaskoczy.

„Wiking” z Polski bohaterem w USA. Jednym chwytem obezwładnił agresywnego mężczyznę
W ostatnim czasie reakcje rodaków, którzy stają w obronie pokrzywdzonych („Wiking” w USA i Polak w Szwecji) napawają dumą polskich internautów.

A jak jest na własnym podwórku? Sprawdził to youtuber z BrzozaTV, który przeprowadził społeczny eksperyment na warszawskiej Pradze. Mężczyzna, udając niewidomego, prosił przechodniów o rozmienienie na drobne 10 zł, jednak oferował im banknoty o wyższych nominałach.
#wieszwiecej | Polub nas
W większości reakcje były pozytywne i przechodnie zachowywali się fair w stosunku do chłopaka, ale nie wszyscy…

– Polacy to pomocny naród, ale zdarzają się czarne owce – podsumowuje sam autor.


tvp.info

...

W tej sytuacji to jak nawet trafil na zlodzieja to go nie oszukal bo wbrew pozorom zlodzieje nie chca uchodzic za najgorsze łajno ktore okradnie nawet chorego. Malo kto chce byc zly.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:17, 10 Maj 2016    Temat postu:

Więźniowie posadzili drzewa przy szlaku do Morskiego Oka
wyślij
drukuj
kaien,d | publikacja: 10.05.2016 | aktualizacja: 10:12 wyślij
drukuj
(fot. Pixabay.com)
Więźniowie z zakładu karnego w Nowym Sączu sadzili drzewa w okolicy Palenicy Białczyńskiej przy szlaku do Morskiego Oka w Tatrach. Trwająca od piątku akcja zalesiania kończy się we wtorek. Grupa blisko 20 osadzonych była dowożona w Tatry codziennie, od piątku.

Program pracy dla osadzonych. Jaki: za budowę zapłacą sami więźniowie
Więźniowie mieli do posadzenia 7 tys. 200 sztuk sadzonek jodły i buka na powierzchni 3,3 hektara.

Sumienni i rzetelni

– Bardzo cenimy sobie pracę więźniów, bo są sumienni i rzetelni. To już piąty rok naszej współpracy. Więźniowie w zamian za swoją pracę mają okazję do podziwiania przyrody, zabieramy ich nad Morskie Oko, bo wielu z nich nawet nie widziało tego pięknego zakątka Tatr. Są oni też edukowani z zakresu ochrony przyrody. Sami mówią, że dzięki pracy w parku narodowym, szybciej i milej mija czas i jest to z pewnością przyjemniejsze niż siedzenie w murach więziennych, albo praca w sortowni odpadów – powiedział Michał Stopka-Walkosz z działu ochrony przyrody Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Rząd zagoni więźniów do roboty? Mają wybudować 40 hal produkcyjnych
Praca za murami

Więźniowie swoją pracę na terenie Tatr wykonują na mocy porozumienia zawartego w 2011 r. pomiędzy Służbą Więzienną a władzami Tatrzańskiego Parku Narodowego. W poprzednich latach osadzeni wykonywali naprawy ogrodzeń i pomieszczeń socjalnych, drobne remonty szlaków, udrażniali rowy melioracyjne oraz zbierali śmieci. Prace wykonywali w rejonie Morskiego Oka, Łysej Polany, Hali Gąsienicowej, Kuźnic i Kościeliska.
#wieszwiecej | Polub nas
Jak wyjaśnił kpt. Łukasz Chruślicki, osadzeni uczestniczący pracach na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego to grupa zatrudniona poza murami zakładu karnego w tzw. systemie bez konwojenta. Prace odbywają się pod nadzorem pracowników parku oraz funkcjonariuszy Służby Więziennej.
PAP

...

To tez pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:18, 10 Maj 2016    Temat postu:

Ciężko chory Nikodem potrzebuje analizatora krwi. Rodzice proszą o pomoc
wyślij
drukuj
amat,d | publikacja: 10.05.2016 | aktualizacja: 09:11 wyślij
drukuj
Mały Nikodem dzielnie walczy o zdrowie (fot. TVP Info)
To jedyny taki przypadek w Polsce. Na całym świecie jest ich zaledwie 100. 3,5-letni Nikodem jest chory na wyjątkowo rzadką chorobę – zespół Pearsona. Jego leczenie wymaga sporych nakładów finansowych, które przekraczają możliwości rodziców chłopca.
Nikodem potrzebuje analizatora krwi, który kosztuje 26 tys. zł. Dzięki temu urządzeniu chłopiec mógłby zostać zabrany przez rodziców do domu, gdzie jego krew mogłaby być badana codziennie. Obecnie dziecko musi przechodzić badania kilka razy w tygodniu, przez co ciągle jest w szpitalu. Jeśli wyniki badań są niepokojące, chłopiec musi natychmiast przejść transfuzję krwi lub jej płytek.

Zespół Pearsona (inaczej zespół szpikowo-trzustkowy Pearsona) to bardzo poważna choroba. Jest nieuleczalna. Atakuje trzustkę, wątrobę, szpik kostny i nerki. Jeśli chłopiec będzie otoczony odpowiednią opieką, jest szansa, że dożyje nawet kilkunastu lat.

Jak pomóc Nikodemowi? Kliknij
#wieszwiecej | Polub nas
TVP Info

...

Te rzadkie choroby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:06, 10 Maj 2016    Temat postu:

Bronił niepełnosprawnej kobiety przed eksmisją. Aktywista trafił za kratki
wyślij
drukuj
az, k | publikacja: 10.05.2016 | aktualizacja: 18:31 wyślij
drukuj
Anarchistyczny aktywista znalazł się za kratkami po eksmisji z 2011 r.(fot. tvp.info/Paweł Chrabąszcz)
Blisko 300 osób protestowało przed aresztem śledczym w Poznaniu w geście solidarności z Łukaszem Bukowskim, który odbywa karę 3 miesięcy pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności policjanta. Miało do tego dojść podczas eksmisji chorej na raka kobiety w 2011 roku.
Do eksmisji państwa Ryszarda i Katarzyny Jenczów doszło w 2011 roku na poznańskich Jeżycach. Pomimo choroby nowotworowej pani Katarzyny i tego, że porusza się na wózku inwalidzkim, sąd orzekając eksmisje, nie przyznał małżeństwu prawa do lokalu socjalnego.

- Kamizelki kuloodporne, tarcze, palki, psy owczarki. Policjant stal nade mną i bawił się palka. Tego się nie da opisać – tak o pamiętnej eksmisji mówiła Katarzyna Jencz w programie TVP Info „Puls Polski”.

W wyniku próby zablokowania eksmisji, policja zatrzymała kilku osób, w tym Łukasza Bukowskiego. Postawiono mu wówczas zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji. Łukasz utrzymuje, że zarzuty naruszania nietykalności policjanta są niesłuszne, a jego ukaranie było formą odwetu za podjęty opór społeczny. Aktywista w proteście przeciwko polityce eksmisyjnej i postępowaniu policji, odmówił poddania się karze grzywny, która została zamieniona na przymusową pracę, a ostatecznie na pozbawienie wolności.
Co na to policja?

- Sprawa jest sprzed pięciu lat i dla nas jest zakończona. To sąd wydal wyrok za naruszenie nietykalności funkcjonariusza - dodaje mł. asp. Święcichowski – Trzymiesięczny areszt dla Łukasza Bukowskiego to efekt odmowy uiszczenia grzywny i wyznaczonych prac społecznych.
#wieszwiecej | Polub nas
TVP INFO

...

Oczywiscie w zadnym przypadku nie popieramy ideologii anarchii ale popieramy nieslusznie eksmitowanych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:48, 16 Maj 2016    Temat postu:

Komu zależy na eksmisjach w Poznaniu? „Obywatel jest skazany na porażkę”
wyślij
drukuj
Adam Zawadzki | publikacja: 16.05.2016 | aktualizacja: 11:05 wyślij
drukuj
Problem eksmisji w Polsce rocznie dotyczy 30-40 tys. Polaków.(fot. Fickr/Mateusz Łapsa-Malawski)
Łukasz Bukowski dostał karę 3 miesięcy więzienia, bo sąd uznał go winnym naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, podczas próby zablokowania eksmisji rodziny Jenczów w Poznaniu 2011 r. Interwencję w tej sprawie zapowiedziała Zofia Romaszewska doradca Prezydenta RP. O sprawie Łukasza Bukowskiego dziś na antenie TVP Info w „Pulsie Polski” godz.16:30

Bronił niepełnosprawnej kobiety przed eksmisją. Aktywista trafił za kratki
Problem eksmisji w Polsce rocznie dotyczy 30-40 tys. Polaków. Często takie działania są blokowane przez organizacje stające w obronie lokatorów. Sprawa Łukasza Bukowskiego i eksmisji rodziny Jenczów w Poznaniu, przedstawiona w programie TVP Info „Puls Polski”, pokazuje walkę, jaką toczą często obywatele ze skostniałym system biurokratycznym.
„Władza oderwana od społeczeństwa”

Zaangażowany w obronę eksmitowanych Marek Piekarski „Sancho” z Federacji Anarchistycznej, o tym, co dzieje się w Poznaniu, mówi: – Stanęliśmy w obronie ubogich, ponieważ nie zgadzamy się z aspołeczną polityką zarządców miasta. Już za poprzedniego prezydenta Grobelnego rozpoczął się proces „uszlachetniania centrum Poznania” i „oczyszczania ich z zasobów komunalnych” – mówi. Piekarski zwraca uwagę na „budowanie elit, które mają zarządzać biednym społeczeństwem”. Aktywista zarzuca urzędnikom miejskim prowadzenie niesprawiedliwej polityki społecznej.
#wieszwiecej | Polub nas
– Proponowana przez władze miasta polityka równościowa jest fikcją. Zwiększające się cięcia budżetowe na pomoc najuboższym doskonale o tym świadczą. To swoiste budowanie elit oderwanych od rzeczywistości, które mają rządzić, nie biorąc już odpowiedzialności za biedę. To nie jest tylko problem Poznania, ale całego kraju – podkreśla. Działania anarchistów nie ograniczają się tylko do blokowania eksmisji. Z ich inicjatywy powołano np. do życia niosące pomoc wykluczonym Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów.
Eksmisje z mieszkań komunalnych w Lublinie
Zdaniem Marka Piekarskiego po zmianie prezydenta Poznania, miasto miało zamrozić proceder eksmisyjny, ale co roku dochodzi do 300-500 eksmisji. Piekarski zwraca uwagę na tzw. „czyścicieli kamienic”, czyli osoby, które uprzykrzają życie mieszkańcom tak, aby sami wynieśli się z planowanych do sprzedaży kamienic. Głośna muzyka, podrzucanie do mieszkań szczurów czy alkoholowe ekscesy – to tylko niektóre z wielu pomysłów osób zajmujących się tym procederem.

– Mechanizm działania jest prosty. Zamiast stawiać swoje mieszkania, czy oddawać majątek w ręce mieszkańców, wyprzedaje się je z zyskiem deweloperom. To on stawia mieszkania. Jeśli przyjmiemy, że można wybudować mieszkanie z 1 tys.zł za metr, to stawka u dewelopera będzie wynosiła już 6 tys.zł – mówi Piekarski.

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Poznań Hanna Surma poinformowała redakcję portalu tvp.info o wsparciu eksmitowanej rodziny Jenczów lokalem zastępczym do marca 2017 roku. Rodzinie udzielona jest pomoc Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przy zakupie żywności, leków. Przyznano również specjalne zasiłki na zabezpieczenie potrzeb socjalno-bytowych.

Nie odniosła się jednak do zarzutów Federacji Anarchistycznej o gentryfikacji centrum miasta.

Dramatyczna eksmisja w stolicy
Czy jesteśmy skazani na porażkę na linii obywatel-państwo?

Zofia Romaszewska, działaczka opozycji demokratycznej i doradca prezydenta zapowiada interwencję w tej sprawie. Wskazuje również, że od 1989 roku w Polsce trwa walka z biurokracją. – Sama jestem zwolenniczką płacenia czynszów i uważam, że nie należy używać argumentów siły w takich przypadkach. Jednak ta sprawa jest skandaliczna i wymaga reakcji. Na tym przykładzie doskonale widać, że w Polsce procedury stały się święte, a obywatele są skazani na porażkę w kontakcie z instytucjami publicznymi – mówi portalowi tvp.info. – Z mojego doświadczenia wynika, że sądy w miarę przyzwoicie postępują w przypadkach eksmisji. Niestety, brakuje nam np. porządnej opieki społecznej czy sprzeciwu wobec lobbingu deweloperskiego. Duży problem stanowią również tzw. „czyściciele kamienic”, czyli grupy osób zajmujące się handlem roszczeniami finansowymi najbardziej potrzebujących. Taką sytuację trzeba zmienić – podkreśla Romaszewska.
tvp.info

...

Tak trudno ustalić kto jest oszustem a kto naprawdę w potrzebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:47, 20 Maj 2016    Temat postu:

Samobójstwo podczas interwencji komorniczej. Ziobro interweniuje
Dodano dzisiaj 17:41 22

Zbigniew Ziobro (fot. Ministerstwo Sprawiedliwości)
Zbigniew Ziobro jest głęboko wstrząśnięty doniesieniami o samobójczej śmierci 57-letniego mężczyzny, który miał być dziś eksmitowany w Krakowie, w trybie natychmiastowym zażądał akt sprawy egzekucyjnej – czytamy na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości przekazał, że Zbigniew Ziobro zwrócił się do prezes Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieścia, który sprawuje nadzór administracyjny nad tym komornikiem, o informacje dotyczące przyczyn eksmisji, w związku z którą miało dojść do tragedii, a także ewentualnych skarg na czynności egzekucyjne podejmowane przez tego komornika.

Ponadto, jako Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wystąpił do Prokuratury Regionalnej w Krakowie o przeprowadzenie rzetelnego śledztwa, by wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia i prawidłowość działań komornika.
Mężczyzna zastrzelił się podczas interwencji komorniczej

57-letni mieszkaniec Krakowa popełnił samobójstwo się podczas eksmisji. Piotr K. strzelił sobie w głowę w chwili, gdy komornik wchodził do jego mieszkania.


/ Źródło: ms.gov.pl, rmf.fm

...

Super sukcesy transformacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:36, 22 Maj 2016    Temat postu:

Masz za dużo jedzenia w lodówce? Podziel się. W Warszawie powstają Jadłodzielnie
wyślij
drukuj
adom, pszl | publikacja: 22.05.2016 | aktualizacja: 09:20 wyślij
drukuj
Niewiele potrzeba, żeby pomóc innym (fot. tvp.info/ Adam Domagała)
Wystarczy szafka i lodówka, aby dzielić się jedzeniem, którego jednym brakuje, a innym zostaje. Pierwsza Jadłodzielnia powstała dwa tygodnie temu na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Druga w jednym z fińskich domków przy ulicy Jazdów niedaleko Łazienek. Kolejne mają powstać wkrótce w innych częściach miasta.

„Ci z góry rzucają ochłapy tym na dole, żeby było wiadomo, kto jest biedny. Szlachetna Paczka to impuls do zmiany”
Pomysłodawczyni Jadłodzielni, Agnieszka Bielska z inicjatywy Foodsharing Warszawa podkreśla, że chodzi o dzielenie się i zapobieganie marnowaniu jedzenia. Każdy może przynieść do Jadłodzielni świeże, pełnowartościowe produkty, których nie jest w stanie sam spożyć. Skorzystać także może każdy, kto chce i potrzebuje.

Agnieszka Bielska podkreśla, że z Jadłodzielni korzystają przede wszystkim studenci. Przypuszcza, że dzieje się tak ze względu na lokalizację na uczelni, jak i dlatego, że młodzi ludzie mają mniej oporów przed poczęstowaniem się przyniesionym jedzeniem. – Szafki zostają opróżnione, pojawiają się nowe produkty, i to jest miejsce po to stworzone – powiedziała Agnieszka Bielska.
#wieszwiecej | Polub nas
Jak dodała Agnieszka Bielska - w przyszłości mają powstać punkty dzielenia się jedzeniem dedykowane dla osób bezdomnych, zlokalizowane w miejscach dostępnych. Inicjatorzy Jadłodzielni mówią że można dzielić się jedzeniem - ale także dostarczyć sprzęt konieczny do funkcjonowania Jadłodzielni - potrzebne są sprawne lodówki i szafki kuchenne. Informacje można znaleźć na profilu facebookowym Foodsharing Warszawa.
IAR

....

Zamiast wyrzucać podziel się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:55, 31 Maj 2016    Temat postu:

Dziecięcy rysunek stał się muralem. „Szukamy mamy”
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 30.05.2016 | aktualizacja: 20:39 wyślij
drukuj
Nietypowy mural powstał przy ulicy Solec 85 w Warszawie (fot. Facebook/SOS Wioski Dziecięce)
Miłość, ocieranie łez, bezpieczeństwo, kanapki do szkoły, pośpiech. Takie słowa, kojarzone z mamą, znalazły się na muralu zaprezentowanym na warszawskim Powiślu w Dniu Rodzicielstwa Zastępczego. Jest on częścią kampanii Wiosek Dziecięcych SOS „Szukamy mamy”. Akcja zwraca uwagę, że rodziców zastępczych ciągle brakuje.

„Niby mama” i „niby tata” w elementarzu dla pierwszoklasistów. Rodzice adopcyjni oburzeni
Mural powstał na budynku przy ulicy Solec 85. Przygotowało go stowarzyszenie Wioski Dziecięce SOS – na podstawie obrazu mamy, namalowanego kredkami przez jednego z podopiecznych.

– Nie jest przesadą powiedzenie, że jest kryzys rodzicielstwa zastępczego, bo rodziców rzeczywiście brakuje. Wielu z nich przeszło na emeryturę, obecnie są odwiedzani przez swoich wychowanków z własnymi dziećmi – podkreśla Barbara Rajkowska, szefowa stowarzyszenia.

Wspaniała i wymagająca rola

Katarzyna Koszałka jest mamą SOS w wiosce dziecięcej w Kraśniku. Razem z mężem tworzą rodzinę dla szóstki dzieci w wieku od 2 do 12 lat. Podkreśla, że jest to wspaniała rola, wiążąca się z satysfakcją, ale i trudami. Wraz z mężem stara się przekazać dzieciom, że aby coś otrzymać, trzeba także dać coś z siebie. Dlatego dzieci mają obowiązki domowe, ale mają też okazję do wspólnej zabawy z opiekunami.
#wieszwiecej | Polub nas
– Dla mnie bycie mamą to nie jest zawód. Ja jestem mamą – bez względu na to, czy te dzieci urodziłam, czy nie – powiedziała Koszałka. Zachęciła inne rodziny i samotne kobiety do rozważenia, czy mogłyby zostać rodzicami SOS. Podkreśliła, że choć dzieci wymagają szczególnych starań, to rodziny SOS otrzymują specjalistyczne wsparcie, mają też prawo do odpoczynku, wyjazdu na wakacje z dziećmi i bez nich, aby móc odpocząć od codziennych obowiązków, które – tak jak w każdej rodzinie – trwają 24 godziny na dobę.

Informacje o kampanii stowarzyszenia Wioski Dziecięce SOS na rzecz rodzicielstwa zastępczego można znaleźć na stronie szukamymamy.pl.
IAR

...

To ciagly brak...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:33, 08 Cze 2016    Temat postu:

Zuzia wyszła ze szpitala. „Lekarze są dobrej myśli, ale to jeszcze nie koniec”
wyślij
drukuj
Marta Kawczyńska | publikacja: 08.06.2016 | aktualizacja: 07:10 wyślij
drukuj
Zuzia niedawno wyszła ze szpitala (fot. facebook.com/Zuzia Macheta)
– Kiedyś, jeszcze przed przeszczepem, Zuzia powiedziała, że jak wyzdrowieje, to będzie chodzić po drabinie. Ostatnio wróciła do tej drabiny: „Już niedługo będę mogła, Alusia mnie nauczy i będziemy chodziły po niej aż do nieba i z powrotem” – mówi w rozmowie z tvp.info Sylwia Macheta, mama Zuzi, która dzięki zbiórce pieniędzy we wrześniu ubiegłego roku poleciała na leczenie do Stanów Zjednoczonych. Dziewczynka jest już 68. dzień po przeszczepie. Z każdym dniem czuje się coraz lepiej, niedawno opuściła szpital.
Zuzia do Stanów Zjednoczonych wyleciała 14 września 2015 roku. Dziewczynka choruje na pęcherzowe oddzielanie się naskórka. To rzadka choroba, która dotyka jedną na 50 tysięcy osób. W skórze chorego brakuje spoiwa, które łączy poszczególne warstwy, przez co łatwo o jej naruszenie i urazy. Bolesne pęcherze występują również w przełyku, uszach, żołądku czy nawet w oczach. Z każdym dniem Zuzia czuje się coraz lepiej. Dzięki zbiórce pieniędzy, w którą zaangażowali się m.in. widzowie TVP, udało się zebrać 6 mln złotych potrzebnych na jej leczenie.
#wieszwiecej | Polub nas
Zuzia do USA pojechała z mamą, tatą i siosrtą Alicją (fot. facebook.com/Zuzia Macheta)

Wielka optymistka w małym ciele. Marzy o zjedzeniu schabowego. Poznajcie dzielną Zuzię
„Wyszliśmy ze szpitala z arsenałem leków”

Mama dziewczynki Sylwia Macheta w rozmowie z tvp.info mówi, że Zuzia czuje się coraz lepiej, choć przed nią jeszcze długa droga do wyzdrowienia. – Od momentu wyjścia ze szpitala nabiera sił, chociaż miewa jeszcze trudniejsze chwile. Wyszliśmy ze szpitala z arsenałem leków, które podajemy Zuzi trzy razy dziennie. Nasz dzień kręci się wokół dozowania ich kolejnych dawek, podpinania kroplówek z żywieniem, karmieniem przez sondę żołądkową, wizytami kontrolnymi w szpitalu, ale staramy się to wszystko tak poukładać, by Zuzia to wszystko odczuwała jak najmniej, by był czas na wspólną zabawę czy spacer – mówi.
Zuzia wyszła ze szpitala, ale trzy razy dziennie musi przyjmować leki (fot. facebook.com/Zuzia Macheta)

„Będę spała i mnie wyleczą i wstanę taka zdrowa ”. Zuzia szykuje się do wylotu na leczenie w USA
„Walczyliśmy o nią kilkukrotnie”

Od momentu przeszczepu minęło 68 dni. Przyjmuje się, że najcięższe jest pierwsze sto. Wtedy może wydarzyć się wszystko: komplikacje po podaniu naświetlań i chemioterapii, odrzut szpiku. Organizm Zuzi, jak tłumaczy jej mama, jest mocno nadwyrężony. W jej przypadku silna chemia i nagły wyrzut nowych komórek spowodował, że organizm zwariował dosłownie i w przenośni. 21 dni spędziła na intensywnej terapii.

– Walczyliśmy o nią kilkukrotnie. Odsunęliśmy na bok myśli, że szpik od siostry się przyjął, najważniejsze było dla nas, by żyła. Zdaniem dr Tolara, który jest lekarzem prowadzącym, decydujący jest pierwszy rok po przeszczepie. Jeszcze wiele przed nami. Najpierw Zuzia musi nabrać sił. Cały czas jest nadzorowana pod kątem tego, co wydarzyło się na OIOM-ie. Była w stanie krytycznym, więc każdy jej organ jest ściśle kontrolowany. Narządy wewnętrzne nie są uszkodzone, są mocno osłabione. Zuzia przyjmuje leki immunosupresyjne zapobiegające odrzutowi, uczy się jeść nowe potrawy i uczy się na nowo chodzić. Z każdym dniem idzie jej lepiej. Lekarze są dobrej myśli, ale cały czas ostrzegają, że jeszcze dużo może się wydarzyć. Proszą jednak, by się na tym nie skupiać. Mamy się skupiać na Zuzi i jej siostrze – tłumaczy pani Sylwia.
Dziewczynka choruje na pęcherzowe oddzielanie się naskórka (fot. facebook.com/Zuzia Macheta)

Udało się! Zebrano 6 mln zł dla chorej Zuzi. Dziewczynka poleci na leczenie do USA
„Łzy zostawialiśmy w szpitalu”

Na fejsbukowym profilu Zuzi można znaleźć listę najbardziej zapamiętanych momentów od marca 2016 roku. Punkt 16 i 17 dotyczą właśnie sytuacji na OIOM-ie. Najtrudniejsza rozmowa? „Stan Zuzi jest krytyczny. Ma kilka procent szans, decydująca noc przed nami". Najpiękniejsze słowa? „Przeżyła wbrew wszystkiemu, będzie dobrze". W Stanach Zuzia jest nie tylko z mamą, ale również swoim tatą i siostrą Alą, która była dawcą szpiku dla Zuzi.

Jak przyznaje pani Sylwia, początki w nowym miejscu nie należały do najłatwiejszych. – Przystosowaliśmy się do życia tutaj, skupiliśmy się na leczeniu Zuzi. Nie mamy teraz poczucia, że jesteśmy w innym kraju, tak daleko od domu. Najgorzej rozłąkę z Polską zniosła młodsza córka. Obcy język, szkoła amerykańska, nowe koleżanki i koledzy. Po kilku miesiącach się odnalazła, mówi swobodnie w języku angielskim, ma tu przyjaciół, ale i tak tęskni cały czas za domem. Alicja to bardzo dzielna dziewczynka. Oprócz tego, że podarowała szpik swojej siostrze, musiała się zmierzyć z jej pobytem w szpitalu. Staraliśmy się tak to wszystko organizować, by nie odczuwała bardzo tej całej sytuacji. Mieliśmy zasadę: łzy zostawialiśmy w szpitalu, wchodząc do hotelu byliśmy zawsze uśmiechnięci. Dużo pomogli nam nasi polscy i amerykańscy przyjaciele, którzy zajmowali się Alicją, kiedy my nie mogliśmy. Dzień, w którym Zuzia wyszła ze szpitala, był najszczęśliwszy dla całej naszej czwórki – przyznaje.


„Myślałam, że mi przejdzie”

Dodaje, że Zuzia jest tą samą dziewczynką, którą była przed przeszczepem. – Zawsze była dojrzalsza ze względu na chorobę. Dużo rozumie. Wie, że skóra nie zmieni się z dnia na dzień. Wie, przez co przeszła, że po przeszczepie była bardzo chora. Teraz doceniamy jeszcze bardziej każdą chwilę spędzoną z dziewczynkami. Nawet jak córki się kłócą, mamy na to całkowicie inne spojrzenie. Zuzia i Alicja są ze sobą bardzo silnie związane emocjonalnie. Zawsze tak było, ale po przeszczepie ta więź jest jeszcze bardziej zacieśniona. Zuzia chce być taka jak Alusia. Kiedyś, jeszcze przed przeszczepem Zuzia powiedziała, że jak wyzdrowieje, to będzie chodzić po drabinie. Ostatnio wróciła do tej drabiny: „Już niedługo będę mogła, Alusia mnie nauczy i będziemy chodziły po niej aż do nieba i z powrotem” – mówi.

Zuzia chce być dzielna i trudno od niej cokolwiek wyciągnąć na temat jej zdrowia. Zazwyczaj odpowiada, że nic jej nie jest. Dopytywana, dlaczego, nie mówi wprost. Odpowiada: „myślałam, że mi przejdzie”. Odskocznią od szpitalnej rzeczywistości jest huśtawka, którą Zuzia „męczy” każdego dnia. Jej marzenia? Zdrowa skóra, potem zdrowe rączki, a na końcu powrót do Polski. Kiedy będzie to możliwe? – Jeszcze tego nie wiemy. Czas pokaże. Tak naprawdę wszystko zależy od Zuzi. Jest na lekach, ma wkłucie centralne, jest intensywnie rehabilitowana, musi zacząć jeść. Lekarze muszą być pewni, że jej organizm jest silny, że nie ma żadnych przeciwwskazań, więc na razie naszym domem w dalszym ciągu będzie hotel w Stanach – mówi pani Sylwia.
#wieszwiecej | Polub nas
tvp.info

...

Ludzie pomagali...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:25, 10 Cze 2016    Temat postu:

„Trasa Czerwonej Nitki”. Przyjdź i oddaj krew na Narodowym
wyślij
drukuj
kawi, dmilo | publikacja: 10.06.2016 | aktualizacja: 16:20 wyślij
drukuj
W ramach „Trasy Czerwonej Nitki” będzie można oddać krew (fot. Hannah Peters / Stringer / Getty Images)
– Rokrocznie zapotrzebowanie na krew wzrasta o kilka procent, ze względu na coraz większą liczbę przeszczepów i transplantacji – mówi Małgorzata Lorek, dyrektor Narodowego Centrum Krwi. W sobotę na błoniach PGE Narodowego w Warszawie rozpoczyna się „Trasa Czerwonej Nitki”, która inauguruje ogólnopolską kampanię społeczną „Twoja krew, moje życie”.
Koncerty gwiazd, strefy aktywności dla dzieci i młodzieży, warsztaty i pokazy sportowe oraz mobilne punkty pobierania krwi. Te i wiele innych atrakcji czekają na wszystkich, którzy 11 czerwca odwiedzą błonia PGE Narodowego w Warszawie. Wszystko po to, aby lepiej zrozumieć ideę krwiodawstwa i promować honorowe oddawanie krwi.

– „Trasa Czerwonej Nitki” ma służyć edukacji i uświadomieniu osobom, które żyją wśród nas, jak ważne jest, by oddawać regularnie krew. Nić jest symbolem, stanowi więź, która nas wszystkich łączy. Dzięki dawcom możemy czuć się bezpiecznie. Często nie zdajemy sobie sprawy, że w ciągu roku mamy 1 mln 600 tys. przetoczeń – wyjaśnia Małgorzata Lorek. To również dobra okazja do rozpoczęcia obchodów Światowego Dnia Krwiodawcy, który przypada 14 czerwca.
#wieszwiecej | Polub nas

Ciężko chory Nikodem potrzebuje analizatora krwi. Rodzice proszą o pomoc
Wystarczy przyjść

Sobotnia impreza rozpocznie się o godz. 13. Podczas niej zagrają zespoły De Mono i Loka, nie zabraknie stref aktywności dla dzieci. Będzie też można skorzystać z symulatorów bezpiecznej jazdy i oddać krew w mobilnym punkcie krwiodawstwa. – Wystarczy przyjść, mieć ze sobą dowód osobisty. Wszystkie badania, łącznie z oznaczeniem krwi czy wirusów, wykonywane są przez Centrum Krwiodawstwa. Na miejscu będą obecni lekarze, którzy pomogą rozwiać wszelkie wątpliwości na temat tego, czy dana osoba może oddać krew – wyjaśnia.

Ogólnopolska kampania promująca honorowe krwiodawstwo „Twoja krew, moje życie” jest realizowana w ramach programu polityki zdrowotnej pn. „Zapewnienie Samowystarczalności Rzeczypospolitej Polskiej w krew i jej składniki na lata 2015-2020”, finansowanego przez ministra zdrowia. Realizatorami ogólnopolskiej kampanii jest Narodowe Centrum Krwi oraz 21 Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
tvp.info

...

Niech czynia dobro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:32, 11 Cze 2016    Temat postu:

Rzecznik Praw Dziecka: dzieci żebrzą latem, ratujmy je!
hlk/
2016-06-11, 12:58



Skomentuj
0
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak zwrócił się do szefa MSWiA o wzmocnienie działań, które uchronią dzieci przed wykorzystywaniem ich do żebractwa. Jego zdaniem w lecie, w czasie wakacji następuje nasilenie tego zjawiska.
PAP/Marcin Obara

Kraj
Rzecznik Praw Dziecka chce zaostrzenia kar za...

Kraj
Michalak: egzamin gimnazjalny to pierwszy...

Rzecznik Praw dziecka Alarmuje. Latem dorośli wysyłają dzieci, aby żebrały. Trzeba podjąć działania w celu ograniczenia tego zjawiska i chronić nieletnich przed wykorzystywaniem.



Pod kościołem i na dworcu



"Wykorzystywanie małoletnich do żebractwa stanowi szczególną formę przemocy, powodującą degradację osobowości dziecka, niekorzystnie wpływającą na jego rozwój" - napisał RPD w wystąpieniu do ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka.



Dodał, że w lecie żebrzące dzieci można spotkać m.in. w pobliżu dworców, punktów handlowo-usługowych, przystanków komunikacji miejskiej lub kościołów.



"Moje szczególne zaniepokojenie wzbudza przymuszanie osób małoletnich do tego procederu przez dorosłych, najczęściej dla pieniędzy. Niejednokrotnie opiekunowie, aby wzbudzić współczucie w przechodniach, wykorzystują chorobę lub niepełnosprawność dziecka, narażając je tym samym na niebezpieczeństwo związane z wielogodzinnym pobytem w nasłonecznionych, hałaśliwych miejscach publicznych" - napisał Michalak.



Naruszanie praw dziecka



Jego zdaniem żebractwo narusza podstawowe prawa dziecka, w szczególności jego prawo do ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem i każdym innym złym traktowaniem, którego ochrona zagwarantowana jest m.in w konstytucji oraz Konwencji o prawach dziecka.

To kolejne wystąpienie RPD dotyczące żebractwa dzieci. Już wcześniej pisał w tej sprawie do minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej.

Podkreślał, że przy obecnym rozwiniętym systemie dożywiania dzieci, lepszą metodą niż wrzucanie żebrzącym dzieciom pieniędzy jest skierowanie do specjalistycznej placówki albo zawiadomienie odpowiednich służb.

PAP

...

SIE OBUDZIL! Te ,,pieknie spiace dzieci w ramionach matek" sa takie wzruszajace... ZARAZ A OD KIEDY TO DZIECI SPIA CALYMI DNIAMI? Toz zasnac na chwile nie mozna tak dokazuja a tu cichutkie... NA JAKICH SRODKACH!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:57, 13 Cze 2016    Temat postu:

Wakacje dla dzieci z ubogich rodzin. Caritas apeluje o wsparcie
wyślij
drukuj
zpk, dmilo | publikacja: 13.06.2016 | aktualizacja: 14:10 wyślij
drukuj
Caritas Polska (fot. pixabay.com/langll)
Wakacyjne wyjazdy pomagają spełniać dziecięce marzenia – przypomina o tym co roku Caritas. Organizacja pożytku publicznego apeluje do ludzi dobrej woli o wpłaty na ten cel. W tym roku ma zorganizować obozy i kolonie dla ponad 30 tysięcy dzieci i młodzieży ze wszystkich stron Polski. Wielu wyjeżdżających to dzieci z rodzin rozbitych, patologicznych oraz świetlic środowiskowych.
Diecezjalne Caritas dysponują ponad 50 ośrodkami kolonijnymi, na potrzeby akcji wypożyczanych jest także blisko 100 ośrodków wczasowych. Wakacyjna Akcja Caritas jest finansowana między innymi z Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, zbiórek diecezjalnych, darowizn indywidualnych sponsorów i darczyńców oraz dotacji samorządowych.
#wieszwiecej | Polub nas
– Każde dziecko powinno móc przeżyć wakacyjną przygodę. Dzięki temu może nabrać wiary w lepszą przyszłość i przekroczyć granice biedy. Największym naszym problemem jest dziedziczenie ubóstwa – stwierdza dyrektor Caritas Polska, ksiądz Marian Subocz.

Wakacyjna Akcja Caritas organizowana jest od ponad 20 lat, biorą w niej udział wszystkie Caritas diecezjalne w Polsce, zapewniając wypoczynek letni dla dzieci i młodzieży z ubogich rodzin.

Na kolonie wyjeżdżają podopieczni świetlic, uczniowie objęci programem „Skrzydła” oraz dzieci zgłoszone przez rodziców, dla których wysłanie dziecka na wakacje poza miejsce zamieszkania bez wsparcia finansowego nie jest możliwe.

Szczegóły dotyczące akcji znajdują się na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

Setki milionów dzieci na świecie jest zmuszanych do pracy. Również w Polsce
Góry, morze, Mazury

– Jest to jedna z najstarszych akcji Caritasu w historii naszej działalności. Co roku na wakacje w różne regiony Polski wyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy dzieci, przed rokiem było to 30 tysięcy. Ile będzie w tym roku, dowiemy się po zamknięciu sezonu, czyli na początku września. Dzieci w czasie wakacji wyjadą w Polskę, aby pozwiedzać nasz kraj. Góry, morze, Mazury i wiele innych miejsc. Jeśli dzieci na okres wakacyjny nie opuszczą swoich domów, to nie poczują przekraczania horyzontów – powiedział w rozmowie z portalem TVP.info Paweł Kęska, rzecznik prasowy Caritas.

Ponadto po raz 11. na wakacje do Polski, dzięki wsparciu publicznemu, przyjadą dzieci polonijne z Ukrainy, Białorusi i Litwy. 189 dzieci spędzi wakacje razem z rówieśnikami z Polski – ucząc się języka przodków i poznając polskie tradycje. Tegoroczne wyjazd dofinansowany jest z funduszu Kancelarii Senatu RP.

Akcję można wspomóc wysyłając SMS o treści „Wakacje” pod numer 72052 – koszt całkowity 2,46 zł – lub dokonując wpłaty na konto „CARITAS POLSKA” z dopiskiem „Wakacyjna Akcja Caritas”. Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526.
tvp.info, deon.pl, caritas.pl

...

Cenne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:02, 13 Cze 2016    Temat postu:

Dwuletni Antoś urodził się z połową serca. Potrzebna pomoc
wyślij
drukuj
pl, kaien | publikacja: 13.06.2016 | aktualizacja: 18:26 wyślij
drukuj
Antoś potrzebuje pomocy (fot. siepomaga.pl)
Jest wyczekiwanym i upragnionym dzieckiem. Wszędzie go pełno – energiczny, uśmiechnięty, wesoły chłopczyk, a jednak rodzice żyją jak na bombie zegarowej. Antoś ma połowę serca, więc jego wysiłek fizyczny wiąże się z ogromnym strachem rodziny. Chłopca czeka kolejna operacja. Kolejki są duże, a czasu coraz mniej. Rodzice Antosia wierzą, że uda im się zabrać całą kwotę i wyjechać w terminie z synem do Niemiec. Brakuje jeszcze kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jeżeli ktoś chciałby pomóc, może przelać pieniądze na konto fundacji. Więcej informacji na stronie: siepomaga.pl/nionio.
#wieszwiecej | Polub nas
TVP Info, „Puls Polski”

...

Taka historia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:22, 18 Cze 2016    Temat postu:

Skradziono psa chłopcu z zespołem Aspergera. Szczęśliwy finał sprawy
ml/ptw/
2016-06-17, 21:39
Skomentuj
0
Sześcioletni york "Benek" został zabrany sprzed sklepu w Gdańsku. Policja podejrzewa, że ukradł go mężczyzna, który robił w sklepie zakupy. Opublikowała jego wizerunek. Dziś wieczorem pies odnalazł się. - Wnuczek jest bardzo szczęśliwy, nie potrafi wyrazić tego słowami, ale widać to w każdym jego geście - powiedziała nam pani Małgorzata, babcia chłopca.


Pies zniknął tydzień temu, ale dopiero dziś poinformowała o tym policja. Rozesłała do mediów komunikat z prośbą, by wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyznę widocznego na nagraniu monitoringu kontaktowały się Komisariatem Policji VIII w Gdańsku przy ul. Kartuskiej.



Dziś "Benka" przyprowadził właścicielom policjant. Nie jest jasne, co działo się z nim przez tydzień. Został znaleziony przy osobie żebrzącej na ulicy.



Pies jest w rodzinie od roku. Trafił do niej ze schroniska i jest bardzo zżyty z 10-latkiem. - Wnuczek karmi go, bawią się razem i śpią - opowiadała babcia chłopca.



Jak dodała, pies został pogryziony. Jest nieufny, ale z każdym dniem powinno być lepiej.



Zespół Aspergera to całościowe zaburzenie rozwoju, charakteryzujące się upośledzeniem umiejętności społecznych, trudnościami w akceptowaniu zmian, ograniczoną elastycznością myślenia.



polsatnews.pl

..

Kradziez jest zawsze glownie kwestia moralna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:42, 18 Cze 2016    Temat postu:

Julka z domu dziecka potrzebuje lekarskiej konsultacji
wyślij
drukuj
Monika Sobczak, kf | publikacja: 18.06.2016 | aktualizacja: 18:07 wyślij
drukuj
13-letnia Julka potrzebuje kompleksowej pomocy lekarskiej (fot. TVP)
Julka – 13-letnia, mądra, towarzyska dziewczynka z dużym poczuciem humoru potrzebuje kompleksowej pomocy lekarskiej. Urodziła się z niewydolnością oddechową. Teraz oddychanie umożliwia jej rurka tracheostomijna. Dziewczynka nie potrafi też przełykać i jest odżywiana dojelitowo. Do tego ma poważną wadę zgryzu; posługuje się językiem migowym. Aby zaradzić tym schorzeniom potrzebna jest szeroka konsultacja medyczna, w tym laryngologiczna. Proszą o nią obecne opiekunki Julii z Fundacji „Dom w Łodzi”, domu dziecka dla ciężko chorych, osieroconych lub porzuconych dzieci. Inteligentna i dowcipna nastolatka zaczyna coraz bardziej cierpieć z powodu swojego wyglądu. Opiekunki dziewczynki, wśród nich logopeda wspaniale opowiadają o jej rozwoju i potrzebach w reportażu Moniki Sobczak. Mailowy kontakt do fundacji: [link widoczny dla zalogowanych].
#wieszwiecej | Polub nas
TVP Info, "Puls Polski"

...

Jest w potrzebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:22, 27 Cze 2016    Temat postu:

Warszawsko-praska Caritas funduje kolonie dla ponad 700 dzieci
wyślij
drukuj
zpk, pszl | publikacja: 27.06.2016 | aktualizacja: 16:10 wyślij
drukuj
Wakacje z Caritasem (fot. broxbourne.gov.uk)
Ponad 700 dzieci pojedzie w tym roku na wakacje z warszawsko-praską Caritas. Kolonie letnie odbędą się w czternastu turnusach. Opiekę nad uczniami będzie sprawowało około 80 wychowawców, którzy wyjadą w charakterze wolontariuszy.
„Poprzez specjalnie przygotowany program wyjazdów kolonijnych, chcemy by dzieci mogły odpocząć, rozwijając swoje zdolności i predyspozycje, nie zapominając jednocześnie o Bogu. Stąd nie tylko możliwość uczestniczenia w Eucharystii, czy wspólnej modlitwie wieczornej, ale także liczne zabawy interaktywne pomagające najmłodszym w budowaniu relacji z innymi" – powiedział dyrektor diecezjalnej Caritas ks. Dariusz Marczak.

Dodał, że zaplanowano również szereg wycieczek, które pozwolą dzieciom poznać okolicę i docenić walory przyrody. Wraz z polskimi dziećmi w koloniach weźmie w tym roku także udział 50-osobowa grupa z Białorusi.
#wieszwiecej | Polub nas
– Uczniowie pochodzą z parafii, gdzie posługują kapłani z diecezji warszawsko-praskiej. Wielu z nich ma również polskie korzenie – zwrócił uwagę dyrektor diecezjalnej Caritas.

Grupa polsko-białoruska będzie odpoczywała w miejscowości Wierzchy koło Tlenia, w pobliżu Wdeckiego Parku Krajobrazowego. W prowadzonych przez Caritas diecezji warszawsko-praskiej koloniach biorą udział uczniowie szkół podstawowych. Podsumowanie akcji kolonijnej odbędzie się na początku września.

Wsparcie dla Caritas warszawsko-praskiej

Ze względów na ograniczone możliwości przechowywania odzieży, Caritas prosi o bezpośredni kontakt do Parafialnych Zespołów Caritas w najbliższej zamieszkania parafii. Nowe ubrania i meble oraz meble w dobrym stanie technicznym, po uprzednim umówieniu się telefonicznym z pracownikiem biura – p. Barbarą Walecką tel. 608 608 448 lub tel. 22 818 05 84 w godzinach 9.00- 16.00 – będą przyjmowane w naszej siedzibie w Warszawie przy ulicy Kawęczyńskiej 49 lub w magazynie przy ulicy 11 Listopada 17/19. Konieczne jest wcześniejsze umówienie się telefoniczne na przyjęcie darów.
KAI, tvp.info

...

Pieknie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 89, 90, 91  Następny
Strona 65 z 91

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy