Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:34, 16 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ola Miedziejko
Anioły z połamanymi skrzydłamiT
omek ma na swoim koncie morderstwo. Ale ma też tytuł wolontariusza roku. Każdy czwartek Tomek spędza w domu dla upośledzonych umysłowo. W inne dni pomaga w hospicjum. - Dziś jestem dobrym człowiekiem - mówi.
Tomek zabił cztery lata temu. Miał wtedy 14 lat. Jego rodzice pracują, nie piją, w domu jest jeszcze siostra i trzech braci, ale, choć się nie przelewa, Tomek dostawał od mamy regularne kieszonkowe. - To po to, żebyś nie kradł - tłumaczyła mama, wręczając synowi pieniądze. - A i tak coś mi się czasem do rąk przykleiło - uśmiecha się smutno Tomek. O zabójstwie mówi niechętnie. Nie chce o tym pamiętać. Dziś jest zupełnie kimś innym, niż był wtedy. Dlatego krótko odpowiada na pytania . To był sąsiad. Miał koło czterdziestki. Nic Tomkowi nie zrobił, nigdy nie było między nimi awantury, ani bójki. Nie było motywu. Dlaczego zabił? Po prostu. Wszedł do mieszkania sąsiada z kilkoma kolegami. Chcieli tego sąsiada tylko pobić. Uderzyli go bez słowa. Przypalali papierosami po całym ciele. Jak jęczał, to dostał kopniaka w głowę i już wtedy nie jęczał. Nie wiedzieli, że go zabili. Myśleli, że jeszcze żyje. Wezwali pogotowie ratunkowe. Nie, niczego z domu nie ukradli.
Pierwsza kwalifikacja - zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Dom poprawczy. Ukończenie gimnazjum i szkoły zawodowej. Odkrycie w sobie powołania - Tomek świetnie gotuje i chce być kucharzem. Ale też odkrycie, że fajnie jest pomagać innym.
-To się zaczęło w 2009 roku, wtedy, kiedy także Poznań zalewała wielka woda - wspomina Sebastian Dec, dyrektor ośrodka dla młodzieży trudnej w Poznaniu. - Wymyśliliśmy, że nasi chłopcy wezmą udział w akcji ratowania miasta przed powodzią. Było dziwnie, bo rok wcześniej w naszym poprawczaku był wielki bunt. Chłopcy pluli na służby mundurowe, obrzucali policję i straż pożarną wyzwiskami i czym się tylko dało. A teraz mieli stanąć ramię w ramię przy budowaniu wałów z piasku. Pamiętam, że przez wiele dni lało nieprzerwanie, jak z cebra. Dowoziłem im ubrania na zmianę. To były czarne bluzy z napisem;" zakład poprawczy". I pewnego razu, jak przyjechałem z paczką tych rzeczy, zobaczyłem, że większość ludzi na wałach ma na sobie te bluzy. Że ci sami strażacy, którzy pacyfikowali chłopców, teraz mają na sobie to samo, co oni. Zrozumiałem, że nasza akcja się powiodła.
Potem były podziękowania, wicewojewoda wręczał chłopakom nagrody i dyplomy, a oni prężyli pierś i udawali, że ich to wszystko nic nie obchodzi. Ale obchodziło. Chcieli pomagać dalej.
- Zgłosiliśmy się do wolontariatu na rzecz poznańskiego Hospicjum Palium i do fundacji "L'Arche". Nasi chłopcy działają też w Drużynie Szpiku - wylicza Sebastian. - Nasza Drużyna Szpiku została wyróżniona w konkursie na wolontariuszy roku 2011. Dostaliśmy też nagrodę od Centrum Edukacji Obywatelskiej za pracę na rzecz hospicjum. Na 364 zgłoszenia z całej Polski, nasi wychowankowie zajęli drugie miejsce. Pomagają w różny sposób. Sprzątają, gotują, biegają, oddają szpik i wycinają kolorowe motyle. Robią to chętnie i są z siebie dumni. A ja jestem dumny z nich. Także z Michała i Tomka.
Bo w każdy czwartek Tomek z Michałem pukają do drzwi domu dla osób upośledzonych umysłowo w Poznaniu. Otwiera im uśmiechnięta Natalia, kierownik domu. - Witajcie, słoneczka - mówi. - Tomek, co nam dziś pysznego ugotujesz?
AŻ DO ŚMIERCI
- Ja zawsze wiem, kiedy u nas jest Tomek - uśmiecha się Kasia Wielgosz, opiekun medyczny w domu dla upośledzonych fundacji Arka. - Wiem, bo czuję piękne zapachy, robię się głodna i choć codziennie mamy w lodówce to samo, to tylko Tomek z tymi wiktuałami po prostu czaruje. Jest czadowy, podobnie, jak Michał, który u nas sprząta, grabi liście, dba o ogród, myje okna. Wiesz, jak oni przychodzą, to jest krótka piłka. Kawa? Okej, okej, ale potem. To co robimy? I biorą się do roboty.
Kasia sama przez wiele lat była wolontariuszką. Zaczęło się w 2004 roku, pracowała wtedy w firmie leasingowej. Miała męża, syna i chęć na robienia kasy i kariery. Ale nagle zaczęła słabnąć. Bez powodu. Tu dyszała, tam charczała, jeszcze gdzie indziej nie mogła dojść na pierwsze piętro. Mąż mówił, że to nienormalne, zrobiła więc badania. Nic nie wykryto. Kolejne badania - tez nic. Może Kasia wariuje i zmyśla? Zaproponowano jeszcze ostatnie badanie - scyntygrafia płuc. Bingo. Okazało się, że Kasia choruje na zatorowość płucną.
- Pamiętam, jak lekarz w szpitalu na Lutyckiej mi o tym powiedział - uśmiecha się Kasia. - Choroba ciężka, małe szanse na wyzdrowienie. - A jak długo będę żyć?- zapytałam. - Aż do śmierci - odpowiedział. - Która może przyjść równie dobrze jutro, jak za rok.
"Mówiło się, że przy mnie się nie umiera...". Jak Kasia poradziła sobie z pierwszą śmiercią w hospicjum? >>>
Półtora roku Kasia spędziła w szpitalach. Rozrzedzano jej krew, badano, leczono, przygotowywano do operacji. - Leżałam między innymi w szpitalu na ulicy Szkolnej, to jest w samym sercu Poznania - wspomina. - Pamiętam szczególnie mocno pewną lipcową, gorącą noc. Mieliśmy otwarte okna. Obok mnie umierał na raka dwudziestoletni chłopiec. Jego dziewczyna była przy nim i trzymała go za rękę. Szlochała. Ja ją tuliłam. A za oknem słychać było pijaną młodzież. Przeklinali, krzyczeli, sikali na nasze mury. Wtedy pomyślałam sobie, że ja wolę ten klimat, klimat ludzi chorych. Że chcę im pomagać.
Żeby działać w wolontariacie w hospicjum, Kasia musiała przejść półroczne szkolenie. Zrobiła dodatkową szkołę - jest dyplomowanym opiekunem medycznym. Zarabia 1100 złotych na rękę. Jest szczęśliwa. Powoli wkręca w wolontariat męża i syna.
Pierwszy zgon w hospicjum na jej oczach? - Och, po ponad rocznej pracy z chorymi - wspomina Kasia. - Mówiło się, że przy mnie się nie umiera. Ja ocalałam cudem, mój zator cudownie się rozszedł, to się stało w szpitalu w Warszawie, nagle wyzdrowiałam, więc i ze mną ludzie czuli się lepiej.
Ale jednak odchodzili, bo tak to już jest w hospicjum. Najmocniej Kasia przeżyła śmierć Tadeusza. Trzymała go w ramionach, a on do ostatnich chwil pytał: "Dlaczego? Dlaczego ja? Przecież jestem tutaj, na tym świecie tak bardzo potrzebny". - Najpierw zmarł mu wnuk - opowiada Kasia. - Potem zięć zostawił jego córkę. Ona chciała popełnić samobójstwo. Przeżyła, ale została niepełnosprawna. Żona Tadeusza straciła wzrok. I teraz, kiedy tylko on się nimi obiema opiekował, to on umiera? A kto się zajmie córką i żoną.
Więc Tadeusz chciał wiedzieć - dlaczego? Ale Kasia nie wie, dlaczego. Bo tak. Po prostu.
-Ja sama byłam gotowa na swoją śmierć. Musiałam się do niej przygotować, gdy chorowałam, Musiałam też przygotować moją rodzinę. Dlatego dla mnie śmierć nie jest wstrząsająca. To jest raczej wygasanie człowieka. Wstrząsające jest natomiast to, że tak bardzo zmieniają się rysy twarzy osoby, która zmarła. Nawet, jak była nieprzytomna, to kiedy gaśnie, wyraźnie to widać. Ten nasz cudny pierwiastek, dusza, ulatuje dojmująco uchwytnie.
NIE PYTAM - ZABIŁ, CZY KRADŁ
O chłopcach z poprawczaka Kasia mówi krótko: to anioły. Anioły, którym ktoś kiedyś połamał skrzydła. I oni je teraz odbudowują. Mozolnie, pomalutku, tak, jak umieją. Co który z nich ma na sumieniu? Czy zabił człowieka? Czy ukradł rower? Kasi to w ogóle nie interesuje. Nigdy też chłopców o to nie pyta. Bo w każdym człowieku jest człowiek - mówi. Jeśli da mu się szansę, to ten człowiek z człowieka wyłazi.
Z Michała też wyszedł człowiek dopiero w poprawczaku. Wcześniej Michał wagarował, kradł i bił. Ot tak, bez powodu. pamięta, że pobił dwóch chłopców, jednemu złamał rękę. Pamięta, że kradł z hipermarketu "Tesco" wszystko, co się dało. Czekolady, MP3, DVD, gry komputerowe, filmy, rękawice rowerowe. Przy tych rękawicach wpadł, ale nic mu nie zrobili, bo były warte tylko 12 złotych.
Dlaczego Michał to robił? Tak sobie. Tato odszedł, zostawił go z mamą. Mama pracuje jako opiekunka ludzi starszych, często nie było jej w domu. I wtedy Michał szukał towarzystwa. Znalazł. Takich pokręconych małolatów, jak on sam.
- Nie obwiniam mamy za to, co robiłem - mówi Michał. - Mama jest bardzo kochana. Czeka na mnie, przyjeżdżam do niej na przepustki. To była moja wina. Jak dzieciak chce coś zrobić, to to zrobi, czy pani mu zamknie drzwi na cztery spusty, czy nie.
Michał odbywa karę w poprawczaku na zasadzie półwolnościowej. To znaczy, że po szkole - Michał ma 18 lat i właśnie w poprawczaku kończy gimnazjum - może sobie iść, gdzie chce. Do kina. Na kręgle. Na basen. Ale Michał woli przyjść tu, do domu, w którym mieszka siedem niepełnosprawnych umysłowo osób. Robert na wózku inwalidzkim, Ela, która nie mówi, tylko sunie powolutku z chodzikiem po korytarzach. Ola z zespołem Downa.
- Co mi to daje? - zastanawia się Michał. - Nie wiem. Dużo o tym nie myślę. Ja to lubię. Ja lubię tych ludzi tutaj. Oni niczego nie udają. Są, jacy są. Opiekunowie są dla nas bardzo mili. No i myślę, że robię to po to, żeby coś od siebie dać. Jezu, jak to głupio brzmi. Dobra, nic już nie powiem. Idę odkurzać.
- Na początku chłopcy byli bardzo nieśmiali, zamknięci w sobie - opowiada Natalia, kierownik domu. - Natalia ma 25 lat, mieszka w Kijowie, skończyła ekonomię i zarządzanie. Co tutaj robi? Jest wolontariuszką, zna języki, mogłaby pracować w każdym kraju Europy, ma też swoje mieszkanie na Ukrainie. Ale zaangażowała się w ukraiński wolontariat "Wiara i Światło", bo chciała czegoś w życiu doświadczyć, zanim założy swoją rodzinę. Tak trafiła do Polski, do domu "Arki". - Uważam, że młody człowiek powinien coś takiego przeżyć, na gonitwę za kasą mam jeszcze czas - mówi Natalia. - Na początku traktowałam to, jako sport ekstremalny, przygodę na miesiąc albo dwa. Jestem tu półtora roku i w lipcu wracam do siebie. Już czas, ale to na pewno były dwa lata, w czasie których bardzo się zmieniłam. Mam w sobie więcej pokory, cierpliwości, zrozumienia dla chorych ludzi.
- Jeśli chodzi o Tomka i Michała - mają takie dobre oczy. Są świetni. Nie, nie wiem, co przeskrobali. Tak, bardzo ich tutaj lubimy. Bardzo często ich chwalimy, dostają od nas prezenty, takie małe dowody wdzięczności, żeby czuli się docenieni. Jak im okazać trochę serca - rozkwitają.
- To nie jest tak, że każdy z naszych wychowanków może być wolontariuszem - wyjaśnia Sebastian Dec, dyrektor poprawczaka w Poznaniu. - Wybieramy chłopców, którzy sami tego chcą, którzy już do tego dojrzeli, którym ufamy. To jest świetna resocjalizacja. Sposób na włączanie ich w społeczeństwo ludzi, którzy potrzebują pomocy. Obaj chłopcy pomagają też w hospicjum. Chcą to robić. Michał zaczyna właśnie półroczny kurs dla profesjonalnego wolontariusza. Super, nie?
Bo każdy prawdziwy wolontariusz powie Ci to samo - mówi Kasia. - Więcej dostaje, jak daje. U nas teraz w hospicjum jest wysyp wolontariuszy - facetów. Takich wiesz, co potrafią się spocić, z siwą już lekko skronią. Kiedy ich pytam, co tutaj robią, po co im praca za darmo i to w hospicjum - zwykle mówią: bo my właśnie w te dni, kiedy tutaj pomagamy, czujemy się zadowoleni.
Tomek myśli o tym, żeby zostać zawodowym kucharzem i choć w hospicjum myje też drzwi czy okna, to najbardziej spełnia się nad garnkami. Michał woli pracę na świeżym powietrzu - uwielbia pracować w hospicyjnym ogródku. - Wiesz, jak grabię liście, sadzę kwiaty czy pielę grządki, to sobie mówię - gdzie, jak gdzie, ale tutaj po prostu musi być bardzo ładnie. Bo to jest ostatnie miejsce, które przez okno oglądają ci umierający ludzie. Więc jak mogliby patrzeć na coś brzydkiego?
>>>>>
Historia o skruszonym łotrze . Smutna ale jednak konczaca sie optymistycznie . Nie jest to plaska radocha ale optymizm wynikajacy z przebytego bolu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:08, 16 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Miliarder zmarł po obiedzie z kociego mięsa.
Wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci chińskiego miliardera było... zjedzenie zatrutego dania z mięsa kota - informuje BBC News na swojej stronie internetowej.
Long Liyuan zmarł nagle 23 grudnia. Policja bada okoliczności śmierci mężczyzny.
Jak ustalili śledczy, Long i urzędnik Huang Guang wybrali się do restauracji, w której zamówili lokalne danie - wolno duszone mięso z kota. Najprawdopodobniej Huang dodał do potrawy trującą roślinę Gelsemium elegans. Long został zabrany do szpitala, gdzie zmarł.
BBC News podaje, że Long i Huang kłócili się o pieniądze, które podobno zdefraudował Huang.
>>>>
Jak widac kasa szczescia nie daje . Mozna umrzec od miesa glupiego kota . To powinno wszystkim przywrocic proporcje zyciowe ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:08, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
"Teatr dzieciom" dla najbiedniejszych z Podlasia
Ponad tysiąc osób - dzieci i młodzież, z najbiedniejszych gmin w Podlaskiem, gdzie na co dzień nie ma instytucjonalnego teatru, wzięło udział w akcji "Teatr dzieciom". Mogły przyjechać do białostockiego teatru i obejrzeć jeden z czterech spektakli.
Organizatorem przedsięwzięcia był Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku, we współpracy z Urzędem Marszałkowskim w Białymstoku. Akcja trwała od lutego do grudnia ubiegłego roku. Ideą akcji było przybliżenie teatru dzieciom i młodzieży, które na co dzień nie mają kontaktu z teatrem, z miejscowości oddalonych od Białegostoku - poinformowano we wtorek na konferencji podsumowującej projekt.
W ramach akcji, do teatru dramatycznego przyjeżdżali uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i liceów z dwunastu gmin w regionie. Była to m.in. młodzież z Wiżajn i Szypliszek, miejscowości położonych przy polsko-litewskiej granicy. Uczniowie mogli zobaczyć jedno z czterech przedstawień z repertuaru teatru. Był to: "Pinokio", "Ballady i romanse", "Świętoszek", i "Pippi Pończoszanka".
Zadaniem gmin było zorganizowanie przejazdu dzieciom do miasta, a te za symboliczną złotówkę mogły zobaczyć spektakl.
Jak powiedziała wicedyrektor teatru Małgorzata Bil-Jaruzelska, akcja była przede wszystkim skierowana do dzieci i młodzieży, które jeszcze nigdy nie były w białostockim teatrze. Dodała, że pomysłem teatru było udostępnienie go tym, którzy ze względu na cenę biletu i odległość nie mogli korzystać z jego oferty.
Wizyta w teatrze miała być szansą nie tylko na obejrzenie spektaklu, ale też poznanie go „od kuchni”. Dlatego po przedstawieniu dzieci były oprowadzane po teatrze, a także różnych pracowniach. Mogły zobaczyć m.in., jak powstają kostiumy i scenografia do spektakli. Poznały też osoby odpowiedzialne za tworzenie przedstawienia.
Bil-Jaruzelska poinformowała, że akcja będzie kontynuowana. Teatr czeka na zgłoszenia gmin.
Zwróciła też uwagę, że placówka kładzie duży nacisk na teatralne wychowanie najmłodszych widzów. W teatrze odbywają się liczne warsztaty dla dzieci i młodzieży. Placówka współpracuje też z kilkoma szkołami w Białymstoku, gdzie są klasy o profilu artystycznym. Bil-Jaruzelska dodała, że dzięki takim działaniom teatr "wychowuje sobie przyszłych widzów".
>>>>
Niech dzieci tez sobie zagraja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:43, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
"Wyspy pomocy" dla dzieci w Jaworznie
W Jaworznie (Śląskie) powstało ok. 40 „wysp pomocy”. Są to miejsca, w których dzieci mogą poprosić o pomoc w sytuacjach, gdy czują się zagrożone. Wyspy to położone w pobliżu szkół oznakowane sklepy i punkty usługowe, których personel będzie pomagał w takich sytuacjach.
Jak mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent Jaworzna miasta Paweł Silbert, rozwiązanie podpatrzył w Niemczech jeden z urzędników. Idea projektu to możliwość zwracania się najmłodszych o pomoc w wyznaczonych placówkach, których właściciele społecznie zgodzili się na uczestnictwo w akcji. Pracownicy placówki porozmawiają z dzieckiem, dowiedzą się, co się stało, zapytają o imię i nazwisko, adres zamieszkania, telefon do rodziców czy namiar do szkoły. Korzystając z tych informacji, obsługa w „wyspach pomocy” będzie mogła zadzwonić do rodziców, czy w razie potrzeby – do szkoły lub na policję. Zaopiekuje się też dzieckiem do czasu przybycia rodziców, nauczyciela lub służb. Do tego czasu dziecko nie będzie pozostawione samemu sobie.
Prace nad projektem rozpoczęły się trzy miesiące temu - mówił wiceprezydent miasta Dariusz Starzycki. Samorządowcy przekazali jego zasady dyrektorom miejskich szkół i zaprosili do pomocy straż miejską i policję. Dzielnicowi, w porozumieniu z dyrektorami podstawówek, namówili do współpracy sklepikarzy. „Praktycznie nikt nie odmówił” – podkreślił Starzycki.
Dotąd do programu przyłączyło się 40 placówek położonych wokół 18 szkół podstawowych. „Wyspy pomocy” to głównie sklepy, apteki, księgarnie, kwiaciarnie czy piekarnie. Jest wśród nich też zakład fryzjerski, stacja benzynowa i przychodnia.
- To dla nas żaden problem. Jak wejdzie dziecko i poprosi o pomoc, to przecież porozmawianie z nim, wykonanie jednego czy dwóch telefonów, czy przechowanie go do czasu aż ktoś po nie przyjdzie, to mały nakład pracy, a może komuś realnie się pomoże – oceniła sprzedawczyni jednego z zaangażowanych w akcję sklepów w centrum miasta.
Miasto zainwestowało w wydrukowanie ulotek, które ma otrzymać każdy uczeń podstawówki w Jaworznie. Szkoły poinformują dzieci i rodziców o lokalizacji „wysp” i zasadach projektu – nauczyciele pójdą tam ze swoimi klasami, by dzieci poznały te miejsca. „Wyspy” dostały już charakterystyczne plakaty do wywieszenia w witrynie, a tam gdzie np. nie ma witryn – specjalne tablice. Miasto koordynuje projekt w ramach prowadzonych od kilku lat działań na rzecz bezpieczeństwa pod hasłem „Tarcza”. Pełna nazwa projektu to „Wyspy pomocy – bezpieczna przystań w na drodze z domu do szkoły”. Według nadkomisarza Jacka Sowy z jaworznickiej policji, przejście dzieci ze szkoły do domu może rodzić niebezpieczne sytuacje. - Dla dziecka sama świadomość, że w takich miejscach może uzyskać pomoc, jest bardzo ważna – choćby z psychologicznego punktu widzenia – zaznaczył.
>>>>
No i prosze kolejny znakomity pomysl !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:17, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Są miejsca w opolskich noclegowniach
Śnieg i pierwsze ujemne temperatury sprawiły, że zapełniają się noclegownie dla bezdomnych. Na razie nie ma w nich tłoku i niemal wszędzie są wolne miejsca, ale placówki już przygotowują się na ewentualny nadkomplet osób - podaje Radio Opole.
- Mamy wolne łóżka i w każdej chwili możemy przyjąć potrzebujących pomocy - mówi Elżbieta Urzędowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Osobom Bezdomnym i Uzależnionym w Opolu. - Mamy 60 miejsc zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet. Zdarzało się, że było tu 65 osób, ale były też zimy, kiedy było około 80 osób. Największy tłok jest wtedy, kiedy temperatury spadają do - 10 stopni Celsjusza, bo wtedy trudno jest nagrzać takie pomieszczenie jak altanka czy pustostan. Takie osoby boją się, że zamarzną. Do naszej noclegowni przywożone są przez policję lub straż miejską - dodaje Elżbieta Urzędowska. Specjalną bezpłatną infolinię dla osób potrzebujących pomocy uruchomił Opolski Urząd Wojewódzki. Pod stacjonarnym numerem 800-163-136 można uzyskać informacje o adresach noclegowni i jadłodajni. Te ulotki przekazaliśmy policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze rozdają je osobom potrzebującym, ponieważ są doskonale zorientowani, gdzie tacy ludzie przebywają, kto może mieć problem z noclegiem lub posiłkiem. Jak co roku na naszej stronie internetowej pojawiła się specjalna zakładka dotycząca placówek pomocy w całym regionie. Znajdują się tam informacje o schroniskach całodobowych i placówkach udzielających schronienia. Druga część dotyczy stołówek i punktów dożywiania - mówi Kordian Michalak, rzecznik prasowy wojewody opolskiego.
Informacje dotyczące noclegowni i jadłodajni w naszym regionie można też uzyskać dzwoniąc z telefonów komórkowych pod numer 987.
>>>>
To bardzo dobra wiadomosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:43, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ferie w Zakopanem dla dzieci z gmin dotkniętych przez nawałnice
Ponad 350 dzieci z siedmiu mazowieckich gmin poszkodowanych podczas ubiegłorocznych nawałnic wyjechało na ferie zimowe do Zakopanego. Pobyt zorganizowało kuratorium i harcerze – poinformowała w czwartek rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.
Z wyjazdu skorzystały dzieci z gmin: Przytyk, Stara Błotnica, Radzanów, Klwów, Gielniów, Potworów i Rusinów. - Rodzice dzieci wnieśli symboliczną opłatę w wysokości 100 zł za cały pobyt – poinformowała Biały. Dodała, że 12-dniowy pobyt dzieci w górach zorganizowała radomska delegatura Mazowieckiego Kuratorium Oświaty oraz Chorągiew Łódzka ZHP Hufiec „Łask”. To już drugi wypoczynek zorganizowany przez kuratorium i harcerzy dla najmłodszych z terenów poszkodowanych przez nawałnice. Latem zeszłego roku prawie 600 dzieci wyjechało do Jarosławca, Dąbek i Zakopanego. W połowie lipca ubiegłego roku nad województwami mazowieckim i łódzkim przeszły trąby powietrzne, powodując zniszczenia w gospodarstwach domowych i uprawach. Wichury uszkodziły budynki mieszkalne i gospodarcze, zniszczyły uprawy rolne oraz linie energetyczne. Nawałnice przeszły nad województwem mazowieckim w powiatach: przysuskim, białobrzeskim i radomskim, a w województwie łódzkim w powiecie opoczyńskim.
>>>>
No i jak pieknie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:10, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Będzie więcej mieszkań do zamiany
Nawet tysiąc mieszkań może wkrótce znaleźć się na liście ofert Biura Zamiany Mieszkań Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, skierowanej głównie do lokatorów mieszkań komunalnych - podaje portal poznan.pl.
Dłużnicy, którzy mają wyroki eksmisyjne, a wciąż nie opuścili lokali mają otrzymać propozycję: albo zamienią lokal na mniejszy albo wszczęta zostanie procedura eksmisyjna. W obu przypadkach dług trzeba będzie spłacać. Do tej pory oferta Biura Zamiany Mieszkań ZKZL kierowana była tylko do tych najemców komunalnych, którzy nie mają zaległości czynszowych. Teraz jeśli ktoś odmówi współpracy, bo taka jest wciąż możliwa, to może spodziewać się eksmisji. Rocznie wypowiadanych jest, z powodu zadłużenia, około 700 umów najmu.
>>>>
Tak . Mieszkania o nizszym standardzie to nie moga byc ruiny bez dostepu do kanalizacji ! Poza tym trzeba odroznic biede od zlosliwgo nieplacenia i liczenia ze ,,ujdzie'' ... Nie mozna cwaniakow traktowac tak samo jak samotna kobiete z gromada dzieci . Te czynniki musza byc rozwazone a nie tylko ,,nie placa'' to won ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:29, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wypożyczalnia sprzętu dla niepełnosprawnych dzieci
Specjalistyczny sprzęt umożliwiający porozumiewanie się niepełnosprawnych dzieci, wózki inwalidzkie, sprzęt do rehabilitacji, pionizatory - to wszystko mogą wypożyczyć bezpłatnie rodzice czy opiekunowie dzieci niepełnosprawnych z Olsztyna.
Wypożyczalnię prowadzi Zespół Placówek Edukacyjnych - publiczna jednostka, która kształci i rehabilituje niepełnosprawne dzieci. Placówka ma pod opieką 280 dzieci, które chodzą m.in. do przedszkola i gimnazjum. Dyrektor placówki Agnieszka Jabłońska powiedziała, że potrzebę uruchomienia wypożyczalni przyniosło samo życie. - Rodzice mający niepełnosprawne dzieci zgłaszają się do centrów pomocy rodzinie z prośbą o dofinansowanie zakupu sprzętu do rehabilitacji czy kształcenia. Zakup takiego sprzętu nie jest małym wydatkiem. Więc pomyślałam, po co rodzice mają kupować sprzęt, który i tak w miarę rozwoju dziecka trzeba wymieniać na nowy, jeśli można utworzyć wypożyczalnię - wyjaśniła Jabłońska.
Do wypożyczalni uruchomionej przy Zespole Placówek Edukacyjnych trafia także sprzęt od rodziców dzieci, którym on nie jest już potrzebny. Może więc służył innym podopiecznym.
W wypożyczalni rodzice mogą wypożyczyć m.in. komunikatory, dzięki którym dzieci niepełnosprawne intelektualnie z chorobami sprzężonymi i z autyzmem mogą się porozumieć z otoczeniem. Niepełnosprawne dzieci z chorobami sprzężonymi nie mówią, także o swoich potrzebach, nawet najbliższym. Dzięki komunikatorom rodzice poznają, czego chce ich dziecko; sprzęt przydaje się także poza domem w kontaktach z rówieśnikami czy z obcymi ludźmi. Dzieci stają się samodzielne, radzą sobie w życiowych sytuacjach. Nauka zaczyna się od poznania najprostszych nagranych na nośnik komunikatów: od powitania, przedstawienia się z imienia i nazwiska, przedstawienia swoich najprostszych potrzeb, np.: pić, jeść, zupa, kompot. Do nagranych komunikatów dołączone są obrazki przedmiotów albo konkretnych sytuacji.
To dzięki komunikatorowi 13-letni Kuba może porozumieć się z otoczeniem. Chłopiec urodził się z rozszczepieniem wargi i podniebienia i mimo operacji nie potrafi mówić. Wciskając odpowiedni klawisz na komunikatorze, wita się i przestawia. "Dzień dobry, mam na imię Kuba" - takie słowa słychać z komunikatora.
Ale zanim chłopiec zaczął korzystać z urządzenia, nikt nie potrafił go zrozumieć. Jak mówią jego rodzice, to tak, jakby ktoś przez wiele lat żył w szklanym naczyniu i nie mógł powiedzieć otoczeniu, czego pragnie, co chce zrobić dziś albo jutro, jak chce spędzić czas. Jednak, jak podkreślają, Kuba ze wszystkich sił próbował nawiązywać z nimi kontakt i wyrażać swoje potrzeby: łapał za twarz, krzyczał, szarpał. Dziś Kuba dzięki komunikatorowi może iść do biblioteki i wypożyczyć książkę, bo włączając odpowiedni klawisz przywita się, poprosi o książkę, poda nawet tematykę, jaka go interesuje. Wielką radość sprawia także Kubie pójście do sklepu i zrobienie zakupów. Jest zrozumiany przez otoczenie i przez to także szczęśliwy.
>>>>
Bedzie to istotna pomoc dla rodzin chorych nie nalezacych przeciez do najbogatszych bo maja olbrzymie wydatki na chorobe ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:23, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad 18 mln zł przyniosła akcja Szlachetna Paczka
Pomoc o wartości ponad 18,3 mln zł przyniosła akcja charytatywna Szlachetna Paczka. Wsparcie otrzymało prawie 12 tys. rodzin z całego kraju - poinformowała w niedzielę Agata Mardosz z organizującego akcję Stowarzyszenia Wiosna w Krakowie.
Według wyników obliczonych na podstawie ankiet wypełnianych przez darczyńców dzięki Szlachetnej Paczce, pomoc dotarła do blisko 12 tys. rodzin, łącznie - do ponad 52 tys. osób. Wartość przekazanej pomocy to ponad 18,3 mln zł, a średnia wartość paczki dla jednej rodziny wyniosła 1 542 zł. W projekt zaangażowało się prawie 150 tys. darczyńców oraz 10,5 tys. wolontariuszy. Szlachetna Paczka działała w 2011 roku w 406 rejonach w całej Polce.
W Szlachetną Paczkę zaangażowały się znane osoby ze świata polityki, kultury i sportu. Paczki przygotowywali m.in. para prezydencka, siostry Radwańskie i Jerzy Dudek.
Jak zapowiedziała Mardosz, przy tej skali pomocy przygotowania do Szlachetnej Paczki trwają cały rok. Już w styczniu rozpoczynają się prace nad kolejną edycją akcji. Aby było to możliwe, stowarzyszenie potrzebuje wsparcia finansowego. Szczegóły znajdują się na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Szlachetna Paczka to ogólnopolska akcja świątecznej pomocy, realizowana od 2001 roku przez Stowarzyszenie Wiosna. Głównym jej założeniem jest przekazywanie bezpośredniej pomocy - by była ona skuteczna, konkretna i sensowna. Ideą akcji jest nie tylko materialna pomoc dla rodzin w potrzebie; akcja ma łączyć rodziny, darczyńców i wolontariuszy.
>>>>>
No i brawo to cieszy :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:48, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Odbył się VI Bal Charytatywny Stali Gorzów
Prawie 300 tys. zł zebrano na VI Balu Charytatywnym Stali Gorzów na rzecz Hospicjum św. Kamila w tym mieście - poinformowali organizatorzy. Największą kwotę - 31,5 tys. zł - uzyskano z licytacji motocykla żużlowego.
Uczestnicy całonocnej zabawy w auli miejscowego AWF licytowali różne przedmioty, m.in. rękawice bokserskie, koszulkę i zdjęcie z autografem Dariusza Michalczewskiego (5500 zł), koszulkę z podpisami piłkarzy Realu Madryt (5000 zł), medal papieski (5000 zł), plastron przekazany przez trenera Stali Piotra Palucha (3000 zł). Podczas imprezy prezydent Gorzowa Wielkopolskiego Tadeusz Jędrzejczak poinformował, że 100 tys. zł na działalność hospicjum przekaże też Rada Miasta.
Dyrektor placówki Marek Lewandowski podkreślił: "Jestem dumny, że mieszkam w Gorzowie i trafiłem na taki zespół, który czyni tak wspaniałe rzeczy na rzecz drugiego człowieka". Hospicjum św. Kamila działa od 1993 roku.
>>>>>
No i prosze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:02, 22 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
"Nowa droga" - program dla młodocianych więźniówFot.
Wędrówka po górach z przeszkolonym opiekunem, kursy zawodowe, praktyka i zatrudnienie na rok - to niektóre elementy nowatorskiego programu resocjalizacji młodocianych więźniów opracowanego przez stowarzyszenie Postis w Lublinie.
Program pod nazwą „Nowa droga” ma na celu poprawę sytuacji młodocianych skazanych i ułatwienie im wejścia na rynek pracy po opuszczeniu zakładów karnych. - Badania pokazują, że tylko 10 proc. tych ludzi po odbyciu kary znajduje zatrudnienie. Wielu z nich powraca do popełniania przestępstw – powiedziała prezes Stowarzyszenia Postis Barbara Bojko-Kulpa. Program przygotowany we współpracy z lubelskim Aresztem Śledczym, Powiatowym Urzędem Pracy oraz przedsiębiorstwem PTE Zakład Doskonalenia Zawodowego i Doradztwa Ekonomicznego ma ruszyć jeszcze w 2012 r. Jego autorzy złożyli wniosek o 1,8 mln zł dofinansowania z unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
- Planujemy, że program rozpocznie się w pierwszej połowie 2012 r. i uczestniczyć w nim będzie pierwsze 10 osób, które obecnie przebywają w areszcie śledczym w Lublinie – zaznaczyła Bojko-Kulpa.
„Nową drogę” opracowano z myślą o więźniach, którzy nie ukończyli 24. roku życia. Może być zastosowana wobec skazanych, którzy opuszczają zakłady karne lub wobec których sąd penitencjarny zdecydował o warunkowym przedterminowym zwolnieniu z odbycia reszty kary.
Program podzielony został na cztery etapy. Pierwszy - przygotowawczy - prowadzony jest jeszcze w zakładzie karnym lub areszcie śledczym i obejmuje okres pięciu miesięcy. W tym czasie z wytypowanymi do programu więźniami pracują psycholog, wychowawca i doradca zawodowy.
Kolejny etap – najbardziej nowatorski - to miesięczna wędrówka skazanego po górach z odpowiednio przeszkolonym opiekunem - resocjalizatorem. Co 7 dni opiekun się zmienia. Jak zaznaczyła Bojko-Kulpa, takim opiekunem może być np. emerytowany pracownik służby więziennej czy student resocjalizacji. Nad całością wędrówki skazanego czuwa szef wyprawy, a nadzoruje ją kurator sadowy. Uczestnik programu nagrywa relację ze swojej wędrówki, która potem oglądają inni osadzeni czy uczestnicy programu.
Bojko-Kulpa podkreśliła, że taka metoda resocjalizacji podczas wędrówki po górach z powodzeniem stosowna jest wobec młodocianych więźniów we Francji. Funkcjonuje tam pod nazwą Próg. - Opiekun - resocjalizator pracuje z tym młodym człowiekiem indywidualnie i przebywa z nim przez 24 godziny na dobę. Taka wyprawa jest dla skazanego wyzwaniem, zmaga się on często sam ze sobą, ze swoim zmęczeniem. Chcemy to działanie przeszczepić do nas - dodała.
Trzeci etap „Nowej Drogi” to badania umiejętności zawodowych uczestnika i miesięczny kurs zawodowy przygotowujący go do pracy u przedsiębiorcy, który współuczestniczy w projekcie. Następnie skazany odbywa w danym przedsiębiorstwie 5-miesięczną praktykę zawodową. Ostatni - czwarty - etap obejmuje zatrudnienie go na rok w ramach zatrudnienia wspieranego, współfinansowanego przez Urząd Pracy.
Bojko-Kulpa podkreśliła, że program jest tak skonstruowany, aby mógł być finansowany z kilku źródeł w ramach tych środków i funduszy, które już są w poszczególnych instytucjach przeznaczane na tego typu działania m.in. z Funduszu Postpenitencjarnego, z gminnych Programów Przeciwdziałania i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, czy z funduszy Urzędu Pracy.
- Trzeba tylko skoordynowania i połączenia działań różnych instytucji podległych różnym ministerstwom i nawiązania współpracy z przedsiębiorcami”- uważa Bojko-Kulpa. Według autorów „Nowej drogi” taki model współpracy łączy w sobie możliwość zmiany postaw życiowych młodocianych więźniów z ich aktywizacją zawodową, która jest prowadzona z pomocą i pod potrzeby pracodawców. Jednocześnie – jak podkreśla Bojko-Kulpa- program stwarza szansę na przełamywaniem barier związanych z zatrudnianiem osób karanych.
>>>>>
I kolejne formy pomocy . Wszak wiezienie to nedza moralna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:50, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Gazeta Krakowska
Tysiące osób trafi na bruk? Także dzieci i niepełnosprawni
Zgodnie z obowiązującym od 1 kwietnia prawem łatwiej będzie właścicielom budynków mieszkalnych o eksmisje lokatorów. Na bruk może trafić kilka tysięcy osób. Nie przewiduje się żadnych wyjątków. Bez lokum mogą znaleźć się nawet matki z dziećmi, osoby starsze i schorowane, a nawet niepełnosprawni - podaje Gazeta Krakowska.
Nowe prawo to skutek działań trybunału i Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości, którzy nie potrafili dotąd sobie poradzić z osobami zalegającymi z czynszami. Nawet jeśli sąd wydał wyrok eksmisji bez prawa do lokum, właściciel budynku i tak musiał zapewnić mieszkanie tymczasowe. Z samych budynków komunalnych wyroki eksmisyjne usłyszało ok. 2,5 tys. osób, 1,5 tys. z nich ma prawo do lokalu socjalnego. To oznacza, że tysiąc osób może nagle znaleźć się bez mieszkania, a z prawem do lokalu zamiennego. O tym jednak będzie decydował sąd.
W pierwszej kolejności eksmisja czeka osoby samotne, które mieszkają w dużych mieszkaniach. Jak tłumaczy na łamach Gazety Krakowskiej Edward Siatka, wicedyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta Krakowa, tego typu lokale będą potrzebne gminie, by przekazać je bardziej potrzebującym. Dodaje, że najbardziej zadłużeni znajdą miejsce w noclegowniach. Zapewnia także, iż spokojne o swój byt mogą być samotne matki z dziećmi, mimo że prawo nie przewiduje żadnych wyjątków.
Tego obawia się Andrzej Duda, poseł PiS. Podkreśla, że po 1 kwietnia w najtrudniejszej sytuacji znajdą się osoby starsze i schorowane, które w ostatnim czasie straciły małżonka zostały same w mieszkaniu, a także wspomniane matki z dziećmi, jak również niepełnosprawni i bezrobotni zalegający z czynszem.
W Krakowie obraduje okrągły stół mieszkaniowy zrzeszający stowarzyszenia lokatorskie, przedstawicieli urzędu i radnych. Andrzej Duda informuje, że przygotowuje projekt nowelizacji, która ma wykreślić możliwość eksmisji na bruk. Jeśli jednak nie zostanie on przegłosowany, wiele osób może trafić na bruk.
>>>>>
No i to jest wlasnie to o co nie chodzi . Urzedasi traktuja ludzi jak zbedne graty ktore whyrzucaja na smieci . Takie jest podejscie ze ,,wspanialych'' lat 90 tych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:20, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Kapucyni zebrali już 450 termosów dla ubogich
450 nowych i używanych termosów zebrali ojcowie kapucyni podczas trwającej od początku stycznia akcji „Podaruj termos ubogiemu”. Trafią one do biednych i bezdomnych, którzy w Krakowie, Warszawie i innych miastach korzystają z punktów pomocy prowadzonych przez zakony.
- Odzew na naszą akcję jest ogromny. W ciągu kilkunastu dni zebraliśmy 450 termosów oraz pieniądze, za które w Krakowie już kupiliśmy 300 metalowych termosów o pojemności 1,2 l. – powiedział brat Paweł Teperski rzecznik prasowy zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie. - Ludzie przysyłają nam termosy także paczkami. W jednej z takich paczek było 100 metalowych termosów ufundowanych przez firmę – dodał. Nowe termosy będą rozdawane od wtorku po południu w Krakowie w punkcie kapucynów przy ul. Reformackiej.
Fundacja Kapucyńska działająca w Warszawie kupi termosy w najbliższych dniach. Dostaną je osoby korzystające z jadłodajni przy ul. Miodowej, a nadwyżki trafią do innych miejsc w stolicy, gdzie udzielana jest pomoc ubogim.
Kapucyni przekażą termosy także dla potrzebujących z innych miejscowości w Polsce.Naczynia podarowane przez dobroczyńców już trafiły do sióstr albertynek z Krakowa i Sióstr Misjonarek Miłości z Katowic, które prowadzą punkty pomocy ubogim.
Bracia kapucyni w Krakowie wydają codziennie gorąca herbatę i pieczywo dla ponad 100 osób, a w Warszawie obiady dla 250 – 350 potrzebujących. Większość z nich nie ma termosów, więc ciepły napój szybko stygnie. Dzięki termosom będą mogli napić się czegoś gorącego nawet kilka godzin później. Akcja „Podaruj termos ubogiemu” potrwa do 31 stycznia.
>>>>>
No i prosze ! najtansze jakie nzma teromosy kosztuja po kilkanascie zlotych . Zdaje sie blaszane czyli nietlukace ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:52, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejna ofiara mrozu w powiecie strzyżowskim
Kolejny tej zimy przypadek zamarznięcia w regionie. W Żarnowej w powiecie strzyżowskim nad brzegiem miejscowego potoku znaleziono zwłoki mężczyzny.
Ciało było przysypane śniegiem. Kilka dni wcześniej widziano 65-latka, był mocno pijany. Ponieważ mężczyzna mieszkał samotnie, zaniepokojeni jego długą nieobecnością sąsiedzi zaczęli go szukać. Zwłoki znaleziono w pobliżu ścieżki prowadzącej do jego domu. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia stwierdził zgon. To drugi tej zimy przypadek śmierci w wyniku wychłodzenia organizmu w powiecie strzyżowskim.
>>>>
No niestety kolejny potrzebujacy pomocy jej nie dostal ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:35, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Lokatorzy komunalni mogą odpracować długi
Możliwość odpracowania długów, ciążących na lokatorach mieszkań komunalnych w Toruniu, przewiduje uchwała rady miasta, która obowiązywać będzie od soboty. Zaległości czynszowe lokatorów wobec gminy przekroczyły już w Toruniu 16 milionów złotych.
- Mając na uwadze często trudną sytuację materialną i życiową rodzin zamieszkujących w gminnych lokalach oraz związane z tym trudności w regulowaniu należności czynszowych, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej proponuje swoim lokatorom współpracę w zakresie odpracowywania zaległości. Miejscy dłużnicy będą mieli możliwość odpracowania zaległości poprzez świadczenie różnego rodzaju prac na rzecz gminy, zarówno w zasobie administrowanym przez ZGM jak i poza nim - powiedział w czwartek Zbigniew Rasielewski, wiceprezydent Torunia. Z danych Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej wynika, że mieszkańcy 3203 gminnych lokali byli zadłużeni 31 grudnia 2011 roku na kwotę ponad 16,3 mln zł. Rekordzista jest winien ZGM ponad 130 tys. zł.
Władze miasta podkreślają, że zdają sobie sprawę, iż wiele rodzin zajmujących lokale komunalne to ludzie żyjący w niedostatku i na opłacenie czynszu ich po prostu nie stać. Czasem nie płacą także z powodu perturbacji życiowych, np. choroby.
Jak podkreślił Rasielewski, wdrożenie systemu odpracowywania zadłużenia ma pomóc w spłacie zaległości osobom będącym w trudnej sytuacji materialnej. Zadłużenie będzie mogło zostać odpracowane w formie tzw. świadczeń rzeczowych.
Przygotowana przez ZGM oferta zawiera wykonywanie przez dłużników m.in. prac porządkowych, takich jak sprzątanie czy odśnieżanie oraz drobnych prac remontowych, np. malowanie klatek schodowych, placów zabaw, ogrodzeń i wykonywanie prac stolarskich.
- Dłużnikom mówimy: "Dość życia na koszt miasta". Odpracowanie zadłużenia będzie możliwe na podstawie zawartej z nami umowy, a osoby odpracowujące zadłużenie zostaną oczywiście przeszkolone z zakresu przepisów BHP oraz objęte ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków - zaznaczył Roman Bicki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Za wykonywane prace dłużnik nie otrzyma jednak wynagrodzenia "do ręki". Odpracowana kwota, będzie zaliczona na poczet zaległości z tytułu wynajmu lokalu.
Za prace porządkowe dłużnikowi naliczane będzie 6,50 zł za godzinę, a za drobne prace remontowe - 7,00 zł za godzinę. "Zarobione" w ten sposób pieniądze nie będą podlegały takiemu opodatkowaniu jak typowe wynagrodzenia za pracę.
"W niedalekich planach jest tworzenie tzw. spółdzielni socjalnych, w których zadłużeni mogliby nie tylko odpracować zaległości czynszowe, ale znaleźć pracę na dłużej. Byłaby to forma aktywizacji zawodowej, dająca np. możliwość szkoleń lokatorom ZGM, którzy często nie płacą czynszu, gdyż od wielu lat są bezrobotni" - zapowiedziała w czwartek Monika Mikulska, dyrektor biura mieszkalnictwa toruńskiego magistratu. Przygotowywana jest także możliwość odpracowania zaległości czynszowych poprzez wykonywanie prac biurowych. Taka forma będzie dostępna dla osób niepełnosprawnych, którzy nie mogą wykonywać prac fizycznych.
>>>>
Jest to dobre rozwiazanie problemu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:55, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wiedeńscy muzycy zagrają dla chorych dzieci
Wiedeńscy muzycy wystąpią w niedzielę w Krakowie z charytatywnym „Koncertem wiedeńskim dla małych serc", z którego dochód przeznaczony będzie na rzecz Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie–Prokocimu.
Muzycy ze stolicy Austrii zagrają dla krakowskiego szpitala już po raz czwarty. Na scenie w auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego wystąpi zespół solistów wiedeńskich pod dyrekcją Piotra Gładkiego. Gwiazdą wieczoru będzie solista Opery Wiedeńskiej, tenor Mehrzad Montazeri oraz Ewelina Szybilska (sopran). Program wieczoru, oparty na muzyce Johanna Straussa, będzie nawiązywał do tradycyjnego noworocznego koncertu w Wiedniu. Poprowadzi go Marek Pacuła.
Jak wyjaśnił prof. Janusz Skalski, szef Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, tegoroczna zbiórka zostanie przeznaczona na wybudowanie w Krakowie nowoczesnej tzw. hybrydowej sali operacyjnej z przeznaczeniem do wieloetapowego leczenia operacyjnego najcięższych wad serca u dzieci.
- Rozpoczęliśmy zbiórkę pieniędzy na ten ambitny cel, mając świadomość jak poważnego przedsięwzięcia się podejmujemy. Jesteśmy dopiero na początku drogi zdobywania funduszy na to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie - zaznaczył Skalski.
W Klinice Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie rocznie wykonuje się ponad 400 operacji. Większość pacjentów to noworodki, które dzięki specjalistycznej pomocy mogą żyć, chociaż przyszły na świat bardzo chore. Organizatorami koncertu są Fundacja Schola Cordis - Wspierania Kardiochirurgii Dziecięcej, Klinika Kardiochirurgii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
>>>>
To juz sie odbylo ale jest przykladem gdy kolejne srodowisko pomaga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:48, 27 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Szokujące dane. Bezdomni żyją o 30 lat krócej
Z raportu organizacji charytatywnej Crisis wynika, że średnia długość życia bezdomnego w Anglii wynosi 47 lat, podczas gdy średnia dla obywateli tego kraju to 77 lat - informuje BBC. Uzyskane rezultaty skłoniły rząd do udzielenia potrzebującym dodatkowej pomocy.
- Szybka umieralność wśród bezdomnych to zjawisko szokujące, ale wcale nie zaskakujące. Życie pod gołym niebem jest ciężkie i pełne stresu, co powoduje takie, a nie inne skutki - stwierdza Leslie Morphy, prezes organizacji Crisis. Za śmierć ludzi, żyjących bez stałego miejsca zamieszkania, w jednej trzeciej przypadków odpowiada uzależnienie od alkoholu lub narkotyków. Bezdomni są bardziej niż przeciętny obywatel narażeni na bycie ofiarą wypadku drogowego (trzy razy częściej) i skłonni do odebrania sobie życia (dziewięć razy częściej).
W związku z tak alarmującymi wynikami, angielski rząd postanowił przeznaczyć 20 mln funtów na pomoc ludziom bez dachu nad głową.
- Zdajemy sobie sprawę z faktu, że ludzie bezdomni często borykają się z wieloma poważnymi problemami zdrowotnymi. Właśnie dlatego stworzyliśmy program, który ułatwia im dostęp do opieki medycznej i zwiększa skuteczność leczenia - zapewnia jeden z członków Departamentu Zdrowia.
Z kolei inna organizacja charytatywna Shelter zwraca uwagę na trudne położenie 70 tys. dzieci, które spędzą święta Bożego Narodzenia w tymczasowych lokalach, zamiast w normalnych domach. Pocieszający jest jednak fakt, że liczba bezdomnych dzieci zmniejszyła się znacznie od 2007 roku, kiedy to obejmowała 112 tys. nieletnich.
- Nie możemy zapominać o wpływie, jaki wywierają takie warunki bytowania na dzieci. Nierzadko wiążą się one z osłabieniem stanu zdrowia. Natomiast częste zmiany miejsca przebywania, uniemożliwiają regularne chodzenie do szkoły - ostrzega Kay Boycott, jeden z dyrektorów organizacji Shelter.
Minister ds. Mieszkalnictwa podkreśla, że pomoc bezdomnym nie może okazać się jednorazową świąteczną akcją, ale powinna trwać przez cały rok.
>>>>>
Niestety bezdomnych szybko kosza choroby zwlaszcza gruzlica w naszym klimacie a w innych inne choroby . Ponadto zle wyzywienie i brud . I ogolne zaniedbanie . Trzeba robic co sie da ale delikatnie ... Nie mozna narzucac a pamieajmy ze trudno ich namowic aby poszli do lekarza choc dychaja ksztusza sie itp. Jest to tragedia ... Zaczniesz ich namawiac ? To zaczna uciekac i cie omijac !
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:41, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dwie ofiary mrozu. Policja apeluje o informacje
Ciała dwóch mężczyzn, którzy prawdopodobnie zmarli z powodu wychłodzenia odnaleziono w piątek w Małopolsce. W powiecie wielickim, w miejscowości Wola Batorska zmarł 55-letni mężczyzna, zwłoki znaleziono przed jego domem, w powiecie nowosądeckim natomiast, w miejscowości Tropie odnaleziono zwłoki 37-latka.
W obydwu przypadkach dokładną przyczynę śmierci pomoże ustalić sekcja zwłok, niewykluczone jednak, że zgon mógł nastąpić wskutek wychłodzenia organizmu. Policja apeluje, aby dzwonić i informować, kiedy widzimy człowieka w sytuacji zagrażającej życiu. Można telefonować pod numer alarmowy 997 - jeden telefon może uratować czyjeś życie.
>>>>
No koszmar ! Przypominam ze osoby te czesto sa zaniedbane spolecznie a to oznacza takze intelektualnie . Nie bardzo zdaja sobie sprawe z tego co czynia unikajac schronisk w zime !!! Niestety . Ale pomogac trzeba jak sie da ...
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:27, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wyjaśniają zgon bezdomnej w zamkniętym pustostanie
Łódzka policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci 61-letniej bezdomnej kobiety, której ciało znaleziono w zabitym deskami pustostanie w Łodzi. Śledczy ustalają m.in. kiedy i kto na zlecenie administracji zabezpieczał pustostan i czy kobieta wówczas jeszcze żyła.
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, kilka dni temu zaginięcie 61-letniej bezdomnej kobiety, zgłosiły jej córki. Ustalono, że ich matka ostatnio koczowała w pustostanie przy ul. Włókienniczej w centrum miasta. Gdy jedna z córek, mieszkająca w pobliżu, zauważyła w okolicach Nowego Roku zabite deskami i płytami drzwi i okna pustostanu, była przekonana, że matka poszła do drugiej córki albo zmieniła pustostan. Ostatni raz widziała matkę 23 grudnia ub. roku.
- Kiedy jednak obie córki, które nie utrzymują kontaktów, spotkały się przypadkiem i okazało się, że żadna z nich nie widziała matki od miesiąca, zgłosiły zaginięcie - relacjonowała Kącka.
Policjanci postanowili sprawdzić pustostan przy ul. Włókienniczej razem z przedstawicielem administracji. Gdy oderwali zabezpieczenie wewnątrz znaleźli zwłoki kobiety. Ciało w znacznym stopniu rozkładu leżało pod starymi szmatami.
- Ustalamy kiedy i kto fizycznie na zlecenie administracji zabezpieczał pustostan i czy kobieta wówczas jeszcze żyła, czy też ktoś nie zauważył ciała - dodała Kącka.
Sprawą zajęła się prokuratura. - Wyniki sekcji zwłok mają wskazać czas i przyczynę zgonu. Będą one istotne dla podjęcia decyzji o ewentualnych zarzutach - dodała.
>>>>
No takie wiesci z Lodzi ! Szok . Na szczescie nie wydaje mi sie aby ja zywa zabili dechami . Przeciez by slyszala . Nie mowic o tym ze gdyby walila w dechy chyba ktos by uslyszal . A chyba dechy to mozna wylamac ostatecznie ... Ale co by nie mowic szok ...
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Pustostan przy ul. Włókienniczej w Łodzi, fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:17, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Co najmniej 26 ofiar pożaru ośrodka dla uzależnionych
Co najmniej 26 osób zginęło, a 10 zostało rannych w pożarze, który wybuchł rano w prywatnym ośrodku odwykowym dla osób uzależnionych od narkotyków i alkoholu, na wschodnich przedmieściach stolicy Peru, Limy - poinformowała policja.
Policyjny rzecznik powiedział radiu RPP, że jeden z mieszkańców ośrodka popalił materac; ogień szybko przeniósł się z pierwszego piętra na pozostałe kondygnacje. Ogień zaskoczył pacjentów przy śniadaniu. Jeden z ocalonych powiedział radiu, że uciekając przed płomieniami skakał z balkonu na pierwszym piętrze. - Nie widziałem nic poza dymem i słyszałem krzyki - relacjonował.
W istniejącym od trzech lat ośrodku leczyło się ok. 40 osób. Według lokalnych mediów terapia osób uzależnionych opierała się na nauczaniu biblijnym.
Ranni zostali przewiezieni do dwóch szpitali na wschód od Limy.
>>>>
I znow Bóg wykorzystal sytuacje aby ich zabrac . Nie wiadomo kto zawinil i czy nie diabel . Ale Bóg wykorzystal okazje aby jak najmniej cierpieli zwlaszcza na tamtym swiecie bo tam boli strasznie . Cialo OTĘPIA !!! I tu tak nie cierpicie jak tam !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:22, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wychowa syna, bo jest niepełnosprawna?
Sytuacja niepełnosprawnej Julii Fedorczuk jest niezwykle trudna. Kobiecie zabrano dziecko zaraz po urodzeniu i umieszczono w tymczasowej rodzinie zastępczej. Zdaniem urzędników pani Julia nie poradzi sobie z wychowaniem synka. Jego babcia chce zostać rodzicem zastępczym, ale sąd nie wyznaczył jeszcze nawet terminu rozprawy.
Dramat mężczyzny. "Choroba odebrała mi ręce"
Wiesław Podkowik kilka lat temu zachorował na stwardnienie boczne. - Choroba bardzo szybko odebrała mi ręce. Stałem się kaleką, który niczego przy sobie nie potrafi zrobić - mówi mężczyzna. Przestał pracować i płacić czynsz - dług urósł do 15 tys. zł. Potem był sąd i wyrok: eksmisja do lokalu socjalnego. Jego rzeczy rozkradają dziś złodzieje.
>>>>>
Kolejne tragedie . Ta z wyrzuceniem z domu szczegolnie potworna !
I to robias SĄDY !!! I KOMORNICY !!! Okradaja go zlodzieje I TO PRZEDSTWICIELI ,,PRAWA'' nie rusza !!! Tylko jak zabrac mu mieszkanie to byli ,,sprawni''...
Nie myslcie zatem ze ,,panstwo'' pomoze . Oto jak ,pomaga''...
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:18, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zima zbiera żniwo. Kolejna ofiara mrozu
38 letni mężczyzna został znaleziony martwy w sobotę w miejscowości Tropie na Sądecczyźnie. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną zgonu było wychłodzenie organizmu. Potwierdzi to sekcja zwłok.
Paweł Grygiel z sądeckiej policji relacjonuje, że mężczyznę znaleziono około 150 metrów od jego miejsca zamieszkania. Dzień wcześniej w Małopolsce znaleziono dwóch mężczyzn, którzy również zmarli najprawdopodobniej z powodu wychłodzenia organizmu. Ciało jednego z nich znaleziono w powiecie wielickim, miał 55 lat. Drugiego z mężczyzn zauważono na polach w powiecie nowosądeckim. Miał 37 lat. Policjanci przypominają, że meteorolodzy zapowiadają kolejne dni i noce z bardzo niskimi temperaturami. Apelują przy tym, by - szczególnie nocą - unikać długiego przebywania poza ogrzewanymi pomieszczeniami i zwracać uwagę na osoby bezdomne. Jeśli wiemy o takich osobach, które próbują przetrwać zimę bez ciepłego schronienia, należy zawiadomić o tym straż miejską lub policję.
>>>>>
Niestety znowu ...
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:49, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Zabili deskami pustostan. W środku była bezdomna
Łódzka policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci 61-letniej bezdomnej kobiety, której ciało znaleziono w zabitym deskami pustostanie w Łodzi. Śledczy ustalają m.in. kiedy i kto na zlecenie administracji zabezpieczał pustostan i czy kobieta wówczas jeszcze żyła.
Jak poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, kilka dni temu zaginięcie 61-letniej bezdomnej kobiety, zgłosiły jej córki. Ustalono, że ich matka ostatnio koczowała w pustostanie przy ul. Włókienniczej w centrum miasta. Gdy jedna z córek, mieszkająca w pobliżu, zauważyła w okolicach Nowego Roku zabite deskami i płytami drzwi i okna pustostanu, była przekonana, że matka poszła do drugiej córki albo zmieniła pustostan. Ostatni raz widziała matkę 23 grudnia ub. roku.
- Kiedy jednak obie córki, które nie utrzymują kontaktów, spotkały się przypadkiem i okazało się, że żadna z nich nie widziała matki od miesiąca, zgłosiły zaginięcie - relacjonowała Kącka.
Policjanci postanowili sprawdzić pustostan przy ul. Włókienniczej razem z przedstawicielem administracji. Gdy oderwali zabezpieczenie wewnątrz znaleźli zwłoki kobiety. Ciało w znacznym stopniu rozkładu leżało pod starymi szmatami.
- Ustalamy kiedy i kto fizycznie na zlecenie administracji zabezpieczał pustostan i czy kobieta wówczas jeszcze żyła, czy też ktoś nie zauważył ciała - dodała Kącka. Sprawą zajęła się prokuratura. - Wyniki sekcji zwłok mają wskazać czas i przyczynę zgonu. Będą one istotne dla podjęcia decyzji o ewentualnych zarzutach - dodała.
>>>>>
I znowu o tej koszmarnej sprawie . Trzeba sprawdzac pustostany zwlaszcza jak dlugo stoja .
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 20:31, 31 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:25, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wolontariusze organizują ferie dla dzieci
Około stu dzieci z kilku śląskich miast weźmie udział w zajęciach muzycznych, teatralnych oraz grach i zabawach, które w czasie ferii wspólnie poprowadzą wolontariusze z chorzowskiej organizacji "Wyspa" oraz Towarzystwa Ochrony Praw Ucznia "Forteca" na Ukrainie.
Opiekun i prezes chorzowskiego Towarzystwa Ochrony Praw i Godności Dziecka "Wyspa", Stefan Sierotnik, powiedział, że formuła proponowanych w ramach Międzynarodowej Akademii Umiejętności zajęć dla dzieci w wieku od 7 do 14 lat jest tak pomyślana, aby czas spędzony na zabawie stał się jednocześnie sposobem na zdobycie wiedzy i umiejętności, które pozwolą dzieciom poradzić sobie w różnych trudnych sytuacjach. - Nasi podopieczni pochodzą ze środowisk trudnych, wymagających pomocy socjalnej. Chodzi nam więc o to, aby nabyli wiedzę i umiejętności, dzięki którym łatwiej będzie im w życiu - powiedział Sierotnik.
Całodniowe zajęcia dla dzieci poprowadzą wspólnie od środy do 11 lutego wolontariusze z "Wyspy" oraz Towarzystwa Ochrony Praw Ucznia "Forteca" z Tarnopola na Ukrainie. W ramach tej współpracy do Chorzowa przyjedzie 8 wolontariuszy-studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Tarnopolu.
Wolontariusze i opiekunowie chorzowskiej "Wyspy" zorganizują dla dzieci gry i zabawy integracyjne, warsztaty piosenki i poezji śpiewanej, spotkania filmowe poświęcone bajkom i baśniom, będą także warsztaty projektowania kukiełek teatralnych. "Dzieci będą się bawiły i uczyły, a przy okazji zobaczą, jak się takie warsztaty organizuje i być może przeniosą je na grunt szkolny" - tłumaczył Sierotnik.
W warsztatach udział weźmie ok. stu dzieci z Chorzowa, Siemianowic Śląskich i Rudy Śląskiej oraz 23 wolontariuszy. Chorzowskie Towarzystwo Ochrony Praw i Godności Dziecka "Wyspa" jest organizacją, która od 22 lat opiekuje się dziećmi pokrzywdzonymi przez los, pochodzącym ze środowisk trudnych i wymagających wsparcia. W zajęciach organizowanych podczas ferii letnich i zimowych oraz w ciągu roku szkolnego wzięło udział przez te wszystkie lata - jak szacuje Sierotnik - tysiące dzieci.
>>>>
No i prosze tez pomoc ! Wprawdzie nie tak dramatyczna jak umierajacym bezdomnym ale tez potrzebna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:35, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mróz zbiera śmiertelne żniwo w Polsce. Tej nocy nawet -29 st. C.
Utrzymujące się od kilku dni w Polsce silne mrozy zbierają tragiczne żniwo. Tylko ostatniej doby z powodu wychłodzenia zmarło pięć osób. Łącznie z powodu wychłodzenia w ostatnich dniach zmarło już 15 osób. Jak ostrzegają synoptycy, tej nocy miejscami temperatura może spaść nawet do -29 st. C. Noclegownie w całym kraju przeżywają prawdziwe oblężenie.
"Nie bądźmy obojętni"
W ciągu ostatniej doby w Małopolsce odnaleziono ciała czterech osób, które prawdopodobnie zmarły z powodu wychłodzenia organizmu - poinformowała Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Są to mężczyźni w wieku od 57 do 64 lat, mieszkańcy powiatów wielickiego, gorlickiego, limanowskiego i suskiego. Dwóch z nich odnaleziono w pobliżu miejsca zamieszkania, dwóch pozostałych poza zabudowaniami.
Z kolei w Tropiu na Sądecczyźnie znaleziono zamarzniętego 37-letniego mężczyznę. Na jego ciało natrafili sąsiedzi, którzy wybrali się po wodę do odległej studni w głębokim leśnym parowie.
Z policyjnych statystyk wynika, że jedną z częstszych przyczyn zamarznięć jest alkohol. - Daje on złudne uczucie ciepła, jednak organizm wychładza się znacznie szybciej. Dlatego jeśli zobaczymy osobę pijaną, leżącą w rowie, na ławce w parku, nie bądźmy obojętni. Również kiedy wracamy wieczorem z imprez lepiej weźmy taksówkę, nie wracajmy do domu pieszo - podkreślił rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przypomina, aby w związku z silnymi mrozami, jakie utrzymują się w naszym kraju, zwracać szczególną uwagę na osoby bezdomne i starsze. Od kilku dni policjanci patrolują miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne m.in. pustostany czy ogródki działkowe.
Policja, straż miejska i MSW apelują, by zgłaszać służbom jeżeli zauważymy kogoś, kto przebywa od dłuższego czasu na mrozie.Sami bezdomni coraz chętniej korzystają z noclegowni - powiedziała Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego.
Dodała, że w województwie mazowieckim jest ponad 3 tysiące miejsc dla bezdomnych i nadal w niektórych noclegowniach są wolne miejsca. Jedynym warunkiem przyjęcia do noclegowni jest trzeźwość, w noclegowniach nie można spożywać alkoholu. Dla tych, którzy są nietrzeźwi przygotowane są także izby wytrzeźwień, dodała.
>>>>
Tak ! Zwracjamy uwage !
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:09, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Dobre wieści dla bezdomnych. Kilkaset miejsc do dyspozycji
Ponad 230 wolnych miejsc czeka na bezdomnych w mazowieckich noclegowniach. W związku z silnymi mrozami władze Mazowsza apelują o zgłaszanie osób bezdomnych. Pod bezpłatnym numerem 987 można dowiedzieć się, gdzie jest najbliższa noclegownia, jadłodajnia lub punkt medyczny.
- Pod bezpłatnym numerem infolinii 987 pracownicy Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego udzielają informacji o możliwych formach wsparcia - wskazują najbliższe schroniska, jadłodajnie czy punkty pomocy medycznej. (...)Zadzwonić może też każdy, kto zna miejsce przebywania osób bezdomnych. Odpowiednie służby zostaną o tym natychmiast poinformowane - zapewniła rzecznik Wojewody Mazowieckiego Ivetta Biały w przesłanym w niedzielę komunikacie. Poinformowała również, że do tej pory w województwie nie odnotowano śmiertelnych ofiar mrozów. Jak informują władze Mazowsza, w warszawskich noclegowniach jest 170 wolnych miejsc (najwięcej przy ul. Skaryszewskiej 19), w pozostałych głównych miastach województwa - 67. W sumie samorządy zapewniły ponad 3,3 tys. miejsc w 67 placówkach (w tym w 27 w Warszawie).
Są to: noclegownie, schroniska oferujące pełne wyżywienie oraz hostele zapewniające stałe lub czasowe zamieszkanie, wyżywienie oraz kompleksową opiekę wspomagającą.
Na Mazowszu działa również 28 jadłodajni i punktów żywienia (12 na terenie stolicy). Działają też wyspecjalizowane punkty pomocy medycznej - w Łaźniewie w powiecie warszawskim zachodnim (al. Księży Orionistów 1), Radomiu (ul. Główna 16) oraz w Warszawie (ul. Wolska 172). W stolicy do dyspozycji bezdomnych jest także pralnia (ul. Grochowska 259a). Pełna lista miejsc pomocy znajduje się na [link widoczny dla zalogowanych] (baner Pomoc dla Bezdomnych). Jak informuje rzecznik wojewody, w tym roku z infolinii skorzystało już około 30 osób.
>>>>>
Tak to jest najgorszy okres dla nich !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:00, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mniej niż minus 20. Infolinia dla bezdomnych
Na Podkarpaciu pod numerem telefonu 987 udzielane są m.in. informacje o miejscach, gdzie bezdomni mogą znaleźć nocleg i ciepły posiłek - poinformowała we wtorek Agnieszka Skała z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie.
- Połączenie jest bezpłatne, działa całodobowo. Numer obsługuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego - powiedziała Skała. Dodała, że z telefonu mogą korzystać bezdomni oraz ci, którzy chcą pomóc osobom nocującym na klatkach schodowych, strychach, czy na działkach.
Szacuje się, że w woj. podkarpackim może przebywać około tysiąca bezdomnych.
W regionie działa 19 placówek noclegowych dla bezdomnych, w tym 12 dla mężczyzn, pięć dla kobiet, jedna dla matek z dziećmi oraz jedna wspólna dla mężczyzn i kobiet. Łącznie dysponują one 726 miejscami. - W przypadku szczególnie trudnych warunków atmosferycznych są one w stanie przyjąć prawie tysiąc osób - zaznaczyła Skała.
Od kilku dni na Podkarpaciu temperatury powietrza w nocy przekraczają minus 20 stopni Celsjusza.
>>>>>
W takich warunkach jest ona bardzo potrzebna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:30, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Śmiertelne żniwo zimy - zmarło ponad 60 osób.
W ciągu ostatnich kilku dni we wschodniej Europie ponad 60 osób poniosło śmierć w wyniku mrozów. W Polsce od czwartku z wychłodzenia zmarło 17 osób. Europa Środkowa zmaga się z arktycznym mrozem. Na Słowacji padają rekordy zimna. W Austrii i na Węgrzech organizacje charytatywne apelują o pomoc dla bezdomnych. Koce i śpiwory dostarcza wojsko.
Największe śmiertelne żniwo mróz zbiera na Ukrainie. Tam temperatura spadła do minus 33 stopni Celsjusza, zamarzło 30 osób, w większości bezdomnych. 500 trafiło do szpitali, głównie z powodu odmrożeń i przeziębień. Temperatura na Ukrainie jest najniższa od sześciu lat. W styczniu zwykle nie przekracza 15 stopni poniżej zera. Z powodu trudnej sytuacji otwarto ponad półtora tysiąca noclegowni.
Trudna sytuacja panuje też w Bośni i Hercegowinie, gdzie temperatura wyniosła minus 31 stopni Celsjusza. Podobna temperatura była w Rumunii i Bułgarii. W tych dwóch ostatnich krajach zginęło łącznie 13 osób. Wielu osobom dokuczały też śnieżyce, które sparaliżowały ruch na bałkańskich drogach. Do pomocy wezwano wojsko. W rumuńskim kurorcie Mamaja zamarzło Morze Czarne, a w okolicach po raz pierwszy od 58 lat lodem pokryło się słone jezioro.
Trzy osoby zmarły podczas śnieżycy w Serbii. W 13 z 18 okręgów władze ogłosiły stan wyjątkowy.
Mróz szczypie Europę
W słowackim Podolincu na Spiszu słupek rtęci spadł do minus 26 stopni. To najniższa temperatura w tym rejonie w ostatnim dniu stycznia od 50 lat. Mróz powoduje opóźnienia w ruchu pociągów, problemy w dostawach prądu. Przeciążone są linie energetyczne. W Starej Lubovni pękł wodociąg. 16 tysięcy mieszkańców zaopatruje się w wodę z cystern.
Mrozy atakują też Austrię. Noclegownie "Caritasu" są przepełnione. Organizacje humanitarne apelują do Austriaków o wpłacanie symbolicznych kwot w wysokości 50 euro. Taka suma pozwala na zakup koca i śpiwora dla bezdomnego oraz ciepły posiłek. Sandor Pinter , szef węgierskiego MSW, postawił policję w stan gotowości. Patrole mają odwiedzać samotnych, starszych ludzi. Organizacje charytatywne zaapelowały do burmistrza Budapesztu, aby pozwolił bezdomnym na spędzanie nocy w metrze, ponieważ noclegownie pękają w szwach.
W całym kraju wzrosło zużycie gazu z dotychczasowych 41 do 75 milionów metrów sześciennych dziennie. Niebezpieczne są również wycieczki w góry. W Alpach obowiązuje, co prawda, tylko drugi w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego, ale jest bardzo zimno. W Alpach Salzburskich niedaleko miejscowości Flachau kilkudziesięciu ratowników poszukiwało dziś dwóch narciarzy zasypanych przez lawinę. Obu uratowano, ale są w ciężkim stanie.
Synoptycy ostrzegają, że prawdziwe arktyczne mrozy nadejdą dopiero w środę i czwartek. Przy granicach z Polską temperatura spadnie poniżej 30 stopni.
>>>>
Jak widzicie wbrew bestialstwu Brukseli zimny klimat jestszkodliwy dla ludzi !
(fot. PAP/EPA / Maurizio Gambarini)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:22, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
"Syberyjskie mrozy" zbierają śmiertelne żniwo w Europie
Fala mrozów zbiera śmiertelne żniwo w wielu europejskich państwach. Mróz zaatakował m.in. w Bułgarii, Czechach, na Ukrainie, a nawet w Grecji i we Włoszech.
Bułgaria: ogłoszono stan alarmowy Fala "syberyjskich mrozów" w tym tygodniu w Bułgarii, gdzie w mieście Sewliewo, w centrum kraju, temperatura spadła w środę do minus 31,4 stopnia C, spowodowała śmierć dziesięciu osób - poinformowały media. Zaznaczono, że to nieoficjalny bilans ofiar. Ofiary to w większości ludzie starzy i samotni.
Prawie we wszystkich regionach Bułgarii obowiązuje wysoki, tzw. "pomarańczowy" stopień stanu alarmowego.
Meteorolodzy informują o rekordach zimna: minus 31,4 stopnia w Sewliewie, 29,4 stopnia w Kneży na północnym zachodzie (obw. Plewen)i 27 stopni w m. Czirpan na południu (obw. Stara Zagora). Przypominają, że najniższą temperaturę w ciągu 100 lat pomiarów zarejestrowano w Bułgarii w styczniu roku 1947; wyniosła 38,3 stopnia mrozu, odnotowano ją na północnym wschodzie.
Rekordową wielkość osiągnęło też w nocy na środę zużycie energii elektrycznej - 7 354 MW. Narodowy operator poinformował, że odblokowano rezerwy.
W całym kraju z powodu zimna, a także epidemii grypy zawieszono zajęcia w 1062 szkołach, czyli w około połowie szkół, o czym poinformowało Ministerstwo Oświaty.
Synoptycy przewidują, że w piątek mrozy zelżeją.
Czechy: kolejne dwie ofiary mrozów
Silne mrozy w Czechach doprowadziły do śmierci dwóch kolejnych ludzi, a także wywołały utrudnienia w transporcie kolejowym. W nocy z wtorku na środę temperatury miejscami sięgały nawet minus 30 stopni Celsjusza.
Jak poinformowała w środę czeska policja, z wychłodzenia zmarł w nocy w Karwinie (na czeskim Śląsku) 47-letni bezdomny. - Policjanci dowiedzieli się, że mężczyzna dobrowolnie opuścił noclegownię i zasnął w parku - powiedziała policyjna rzeczniczka, Zlatusze Viaczkova.
Niska temperatura najprawdopodobniej była też przyczyną śmierci bezdomnego z Pilzna, którego krótko po północy znaleziono zamarzniętego w jednym z miejskich parków.
W Czechach w tym roku zamarzły w sumie już trzy osoby; we wtorek w Pradze znaleziono ciało zmarłej z wychłodzenia kobiety.
Według meteorologów przed wschodem słońca w Orlickem Zahorzi (w Górach Orlickich, pod granicą z Polską), termometry wskazały minus 29,4 stopni Celsjusza. Podobnie - minus 29,2 stopni - było w osadzie Jizerka (w Górach Izerskich), a także w miejscowości Adrszpach (w Karkonoszach).
Przy tak niskich temperaturach czeskie koleje państwowe CzD informowały o pękających szynach. Większość awarii udało się usunąć na bieżąco, ale problemy zgłaszano na kilku trasach pociągów w Pradze, jej okolicach, a także na Morawach. Doszło do opóźnień.
Czeskie służby meteorologiczne przewidują, że ostre mrozy utrzymają się do niedzieli.
Sześć ofiar mrozów w Rumunii
W ciągu ostatnich 24 godzin w Rumunii sześć osób zmarło z powodu wychłodzenia, co oznacza, że od czwartku zamarzło w tym kraju już 14 ludzi - podało w środę ministerstwo zdrowia.
Wśród ofiar jest niemowlę zmarłe z powodu hipotermii w nieogrzewanym domu w okręgu Jassy w północno-wschodniej Rumunii - sprecyzowała rzeczniczka resortu.
W sumie od wtorku rano do szpitali lub ośrodków pomocy trafiło 346 osób, bezdomnych lub cierpiących z powodu wychłodzenia.
W nocy z wtorku na środę temperatura spadła do minus 32,5 stopnia Celsjusza w miejscowości Intorsura Buzaului w środkowej Rumunii. To rekord niskich temperatur od początku zimy - podkreślił instytut meteorologiczny.
W Bukareszcie termometry pokazały minus 22 stopnie.
Zima atakuje Włochy
Intensywne opady śniegu w wielu regionach Włoch wywołały w środę liczne utrudnienia na drogach i w ruchu kolejowym. W niektórych miastach zamknięte są szkoły. Rzym przygotowuje się do zapowiadanych opadów śniegu.
Synoptycy ostrzegają Włochów, zwłaszcza na północy kraju, że nadchodzi najbardziej sroga zima od 27 lat. W wielu rejonach już daje się ona poważnie we znaki. Od ponad doby śnieg leży na około 1000 kilometrów autostrad, ale tylko nieliczne odcinki są nieprzejezdne.
W Lombardii śnieg utrudnia przejazd główną włoską autostradą, A1. Chaos zapanował na zaśnieżonych drogach w okolicach Florencji, Pisy i Livorno w Toskanii. W Ligurii doszło do paraliżu ruchu kolejowego w okolicach Genui. Podobna sytuacja jest w Piemoncie. Śnieg leży na zboczach Wezuwiusza w okolicach Neapolu oraz na znacznej części stołecznego regionu Lacjum.
Opady śniegu dotarły do okolic włoskiej stolicy, a w samym Rzymie zapowiadane są na czwartek. W stan nadzwyczajnej mobilizacji postawione zostały służby drogowe w Wiecznym Mieście, które przygotowały tony soli. Przewidują one znaczne utrudnienia, ponieważ zdecydowana większość rzymian nie ma opon zimowych i nie jest przyzwyczajona do jazdy po śniegu.
Śnieg na Akropolu
Zima dotarła do Aten. W środę w greckiej stolicy padał śnieg, co zdarza się tam raz na kilka lat. Biało zrobiło się na Akropolu, ale w temperaturze 1 stopnia powyżej zera śnieg dość szybko topniał. Na przedmieściach Aten warstwa śniegu miała kilka centymetrów.
W stolicy i innych greckich miastach ochotnicy zaopatrują bezdomnych w gorące napoje, koce i śpiwory - informuje grecka telewizja. W samych Atenach liczbę bezdomnych szacuje się na 20 tysięcy, z czego jedna trzecia straciła dach nad głową w ostatnich dwóch latach w rezultacie ciężkiego kryzysu finansowego.
W północnej Grecji temperatura spada nocą do minus 15 stopni. Z powodu mrozu wiele szkół było tam w środę zamkniętych, już drugi dzień z rzędu.
Sztormowa pogoda na Morzu Egejskim powoduje zakłócenia w komunikacji promowej.
Ukraina: 43 ofiary śmiertelne silnych mrozów
Do 43 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych silnych mrozów na Ukrainie, z czego 13 osób zmarło z wychłodzenia w ciągu ostatniej doby - poinformowało w środę w Kijowie ukraińskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MSN).
Z objawami wychłodzenia organizmu i odmrożeniami w ciągu ostatnich pięciu dni zgłosiło się do szpitali i ośrodków zdrowia ponad 850 osób; 723 z nich hospitalizowano - czytamy w komunikacie MSN.
W środę rano temperatura w Kijowie wynosiła minus 22 stopnie Celsjusza. Synoptycy oczekują, że w niektórych regionach kraju słupek rtęci może spaść nawet poniżej 30 kresek.
Dla ochrony przed chłodem na Ukrainie wciąż powstają nowe punkty, w których wydawane są ciepłe posiłki. MSN informuje, że do działających już 1735 takich punktów niebawem dołączy kolejnych 122.
W związku z silnymi mrozami w Kijowie od środy do niedzieli przerwano zajęcia w szkołach. Lekarze radzą, zwłaszcza starszym ludziom, by - w miarę możliwości - unikali wychodzenia z domów.
>>>>
Tak wiec zyczmy sobie aby klimat sie ocieplil ! Wbrew UE ktoar chce tylko zla .
A czy jak Jezus powroci to nie bedzie sniegu bo przeciez mroz szkodzi i mozna umrzec . Snieg bedzie ALE NIE BEDZIE MROZIL ! Nie trzeba bedzie cieplych ubran aby byc w sniegu ! To dopiero beda czasy ! Oby jak najszybciej !~Zabawy na sniegu bez odmrozen futer szalikow :O))) To sa czxasy na ktyore oczekujemy :O)))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:26, 01 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Tragiczne skutki zimy: ofiary mrozu i tlenku węgla
Dzisiaj nad ranem w Białymstoku było -25 stopni Celsjusza. Natomiast w nocy w niektórych rejonach może być nawet -31 stopni. To niestety zła wiadomość dla ludzi bezdomnych, ale także samotnych czy starszych. Jak poinformowała Komenda Główna Policji minionej nocy z powodu wychłodzenia zmarło pięć osób. Są także ofiary zatrucia tlenkiem węgla. W sumie od listopada, z wychłodzenia zmarło już 58 osób.
Mieszkańcy Katowic ogrzewają się przy koksowniku, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Ostatnie ofiary mrozów do mieszkańcy województw mazowieckiego, lubelskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Jak informuje KGP od piątku 27 stycznia do dzisiaj z powodu wychłodzenia zmarło łącznie 20 osób. Natomiast od listopada 2011 roku zmarło w sumie 58 osób.Mróz to jednak nie jedyny zimowy zabójca. Minionej doby zmarły także dwie osoby w wyniku zatrucia tlenkiem węgla, a 25 było podtrutych.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych apeluje, aby stale informować o osobach, które znalazły się w sytuacji zagrażającej życiu i przypomina żeby w takich sytuacjach telefonować na numery alarmowe 112 lub 997, co może uratować czyjeś życie.
Ponieważ prognoza pogody na najbliższe dni przewiduje siarczyste mrozy, policja i straż miejska apelują, aby zwracać uwagę na osoby bezdomne i powiadamiać w takich wypadkach odpowiednie służby.
- Jak co roku policjanci oraz strażnicy miejscy w sposób szczególny sprawdzają miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne. Funkcjonariusze za każdym razem informują osoby bezdomne o możliwości skorzystania z pomocy ośrodków, które oferują nocleg i ciepły posiłek - informuje MSW w komunikacie.
Ministerstwo przypomina także, aby mieć na uwadze także osoby starsze i samotne. Jeśli wiemy, że potrzebują one pomocy zawsze o takiej sytuacji możemy zawiadomić ośrodek pomocy społecznej.
Zima to nie tylko siarczyste mrozy, ale także ryzyko z używaniem urządzeń grzewczych i gazowych. Wiele z nich jest przestarzałych lub uszkodzonych, co może skutkować tragicznymi skutkami. Strażacy apelują, aby do ogrzewania pomieszczeń używać tylko urządzeń, które posiadają atesty. Jakiekolwiek zasłanianie czy zaklejanie przewodów wentylacyjnych może doprowadzić do zatrucia tlenkiem węgla.
Według danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej ubiegłej doby podtruciu tlenkiem węgla uległo 27 osób, z czego najwięcej w województwach: małopolskim – 8 osób, śląskim - 6 osób, pomorskim - 3 osoby. Wczoraj (31 stycznia br.) tlenkiem węgla podtruło się 14 osób.
>>>>
Niestety ... Ale Bóg wynagrodzi !
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|