Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:38, 10 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Akcja "Ratuj życie" już w niedzielę
W najbliższą niedzielę w szpitalu miejskim w Zabrzu będzie można zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku i oddać krew. Wszystko to w ramach akcji "Ratujemy życie".
W niedzielę, 12 października, przed szpitalem miejskim w Zabrzu przy ulicy Zamkowej 4, zaparkuje ambulans Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. W godzinach od 11:00 do 15:00 będzie można tam oddać krew lub wpisać się do rejestru potencjalnych dawców szpiku. Aby to zrobić wystarczy oddać 12 mililitrów krwi i porozmawiać z lekarzem.
O zapotrzebowaniu na krew lekarze mówią od początku lipca. Przez wakacje w większości zużyte zostały zapasy gromadzone przez RCKiK, dlatego bardzo ważne jest ich bieżące uzupełnianie.
Lekarze apelują o branie udziału w tego typu akcjach organizowanych przy szpitalach. Im więcej osób wpisze się do rejestru, tym większe prawdopodobieństwo, że uda się komuś uratować życie. Niektórzy pacjenci mają bardzo małe szanse na znalezienie dawcy - jedną do kilkuset tysięcy. Wszystko zależy od rzadkości posiadanego fenotypu.
...
Zatem ratujmy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:53, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Gimnazjaliści na lekcji wychowawczej w więzieniu
Gimnazjaliści z Radomia uczestniczą w lekcjach wychowawczych na terenie aresztu śledczego
Gimnazjaliści z Radomia uczestniczą w specjalnych lekcjach wychowawczych na terenie miejscowego aresztu śledczego. W ramach programu profilaktycznego "Więzienie – stracony czas" spotykają się z osadzonymi, funkcjonariuszami Służby Więziennej i psychologiem.
Program jest efektem współpracy radomskiego magistratu i Służby Więziennej. - Poprzez projekt chcemy pokazać młodym ludziom, jakie mogą być konsekwencje złych wyborów w życiu – podkreśla dyrektor radomskiego aresztu Sławomir Grzyb.
Jego zdaniem zajęcia przeprowadzone nie w szkole, ale na terenie aresztu dodatkowo oddziałują na młodych ludzi, ukazując realia izolacji od świata zewnętrznego. - Uczniowie oglądają areszt, spotykają się z osadzonymi, którzy opowiadają im o swoim życiu, o popełnionych przez siebie błędach – wyjaśnia Grzyb.
Według odpowiedzialnego za radomską oświatę wiceprezydenta miasta Ryszarda Fałka, lekcja wychowawcza w więzieniu skłania młodych ludzi do refleksji nad konsekwencjami nieprzemyślanych zachowań, które mogą doprowadzić do konfliktu z prawem.
Wśród osadzonych, którzy opowiadali młodzieży o swoich życiowych błędach, jest Tomasz z 15-letnim wyrokiem za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. - Do więzienia jest bardzo łatwo trafić. Gdyby ktoś mi powiedział pół roku wcześniej, że zamorduję człowieka, w życiu bym nie uwierzył – mówi osadzony.
28-letni Michał podkreśla, że każdy od najmłodszych lat musi brać odpowiedzialność za swoje czyny. - Wiele osób chciało mi pomóc, ale mnie się wydawało, że wiem wszystko najlepiej i robiłem swoje. Spaprałem sobie życie: narkotyki, kradzieże, włamania. Każdego, kto złamie prawo prędzej czy później dotknie kara – tłumaczy gimnazjalistom osadzony.
Projekt jest realizowany po raz drugi. W ubiegłym roku w zajęciach w radomskim areszcie wzięło udział 2,5 tys. uczniów z 33 szkół, nie tylko z Radomia, ale także innych miast, np. z Puław czy Warszawy. Tegoroczna edycja programu zakończy się w marcu 2015 r. W zajęciach wezmą udział uczniowie 76 klas trzecich gimnazjalnych z terenu Radomia.
...
Wiezniowie tym sposobem pomagaja dzieciom .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:51, 12 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Podróżnik chce zebrać 100 tys. zł dla hospicjum
100 tys. zł dla podopiecznych Funduszu Dzieci Osieroconych oraz pacjentów Domowego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku chce zebrać znany podróżnik i bloger Przemysław Skokowski podczas swojej podróży autostopem z Gdańska na Antarktydę.
Realizacja autorskiego projektu Przemysława Skokowskiego zatytułowanego "Autostopem dla hospicjum" ma się rozpocząć w najbliższym tygodniu w Gdańsku. Według wstępnych obliczeń podróżnik ma do pokonania ok. 30 tys. kilometrów, które chce pokonać do końca maja 2015 roku.
Skokowski chce zbierać pieniądze podczas podróży autostopem, którą chce opisywać i pokazywać na swoim blogu autostopem-przez-zycie. Zakłada, że wpisy na blogu będą się pojawiać codziennie lub co drugi dzień. Każdy swój wpis lub film ma kończyć zdaniem: "Jeśli się podobało, proszę, wpłać symboliczną kwotę na akcję". Po pierwszym wpisie o akcji w ciagu jednego dnia udało się zebrać 4 tys. zł. Do tej pory ponad 700 osób wpłaciło ponad 14 tys. zł. Wpłat na akcję "Autostopem dla hospicjum" można dokonywać poprzez stronę internetową [link widoczny dla zalogowanych] .
Skokowski wyjaśnił, że pieniądze mogą też wpłacać firmy, do których wraz z Fundacją Hospicyjną wysyła listy z prośbą o wsparcie. Kwota na rzecz hospicjum w formie darowizny od firm i osób prywatnych, które zadeklarują wspomóc projekt, wpłynie w 2015 roku na konto Fundacji Hospicyjnej.
Jak poinformowała Agnieszka Król-Pogorzelska z Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku, 60 proc. przekazanych pieniędzy zostanie przekazanych na zaspokojenie edukacyjnych potrzeb podopiecznych Funduszu Dzieci Osieroconych, a 40 proc. na zakup sprzętu niezbędnego w opiece nad pacjentami Domowego Hospicjum dla Dzieci im. ks. E. Dutkiewicza SAC. Gdańskie Hospicjum dla Dzieci opiekuje się ok. 34 dzieci, zaopatrując je m.in. w niezbędny sprzęt. Obecnie najpilniejsze potrzeby to: 5 pulksoksymetrów, 5 ssaków przenośnych i koncentrator tlenu.
"Na chwilę obecną najpotrzebniejsze są ssaki dla Michała, Filipa, Darii, Jessici i Deniska oraz pulksoksymetry dla Oliwki, Dawida, Maksa, Pawełka, Mateusza, a także koncentrator tlenu dla Konrada" - czytamy na stronie siepomaga.pl. Koszt całości to 43 tys. złotych.
60 tys. zł ma być przekazanych na Fundusz Dzieci Osieroconych, który pomaga dzieciom, których bliscy, często główni żywiciele rodziny, zmarli w hospicjum. Fundusz pomaga m.in. w zakupie ubrań czy opłaca dodatkowe zajęcia dzieci. Do tej pory Fundusz wsparł ponad 5,5 tys. podopiecznych.
Trasa podróży Skokowskiego prowadzi z Polski do Lourdes we Francji, skąd podróżnik wyruszy na piechotę pielgrzymką do Santiago de Compostela. Następnie ruszy do Giblartaru, gdzie będzie poszukiwał jachtu płynącego w kierunku Ameryki Południowej. Następnie po około trzytygodniowym rejsie przez Atlantyk dotrze do jednego z krajów Ameryki Południowej lub Środkowej. Jak mówi, "dalej niestety jest trudno nakreślić dokładną trasę, ale docelowo będzie to pętla dookoła Ameryki Południowej z wizytą na Antarktydzie".
To nie pierwsza charytatywna akcja podróżnika. W ub. roku zrealizował projekt zatytułowany "Postcards from Europe", którego celem było pokazanie problemu biedy i bezdomności wśród dzieci w Azji. Zaapelował do Europejczyków o przesyłanie pocztówek ze swoich miejsc zamieszkania z przesłaniem do dzieci w Azji. Powiedział, że otrzymał 780 kartek, które podczas swojej podróży rozdał dzieciom m.in. w sierocińcach w Rosji, Chinach, Birmie i w Kirgistanie.
W 2012 r. w ramach projektu pt. "Miłość, szczęście i marzenia" podczas ok. dwumiesięcznej podróży autostopem przez m.in. Kaukaz i Bałkany zarejestrował odpowiedzi spotkanych osób na pytania o to, czym dla nich są miłość, szczęście i marzenia. Z wypowiedzi powstały trzy kilkuminutowe filmiki, które pokazały, że ludzie naprawdę nie różnią się swoimi pragnieniami, a jedynie nie potrafią ich wspólnie realizować ze względu na uprzedzenia i strach przed nieznanym.
Filmiki były przedstawione w kilkudziesięciu Liceach Ogólnokształcących na terenie całego Pomorza. Głównym celem projektu było szerzenie tolerancji dla odmiennych zwyczajów, religii i kultur.
...
Chwalebny cel !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:38, 13 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Zbiórka pieniędzy dla Piotra Radonia. Wzruszający apel poruszył internautów
Martyna Wnęk
Jakub Szymczuk, fotoreporter "Gościa Niedzielnego", opublikował na swoim mikroblogu zdjęcie Piotra Radonia, który na Krakowskim Przedmieściu zbiera na wózek inwalidzki. Budząca emocje historia młodego mężczyzny bez rąk i nóg, który cały czas noszony jest na rękach przez swojego ojca, wywołała ogromne poruszenie wśród internautów, którzy uzbierali już ponad 130 tys. zł.
Jakub Szymczuk umieścił w sobotę poruszający wpis na Facebooku Siła Obrazu, w którym apeluje o wsparcie dla 21-letniego Piotra. "Drogie leczenie, sprawiło, że w tym miesiącu chłopakowi zaczyna brakować na czynsz, napisał do mnie, że może go nie być stać na dalsze studiowanie". Post ma prawie 6 tys. polubień i ponad 20 tys. udostępnień.
Fotoreporter "Gościa Niedzielnego" apeluje o pomoc materialną dla 21-latka oraz jego rodziny. W serwisie zrzutka.pl jest obecnie prowadzona zbiórka na ten cel, uzbierana kwota to ponad 130 tys. zł O godzinie 21.00 odbędzie sie liczenie kolejnej części pieniędzy.
Piotr ukończył 21 lat i jest osobą pełnoletnią, dlatego utracił wsparcie organizacji, które pomagały mu wcześniej finansowo, a były ukierunkowane na pomoc dzieciom. Obecnie Radoń razem ze swoim ojcem zbierają pieniądze na specjalistyczny wózek, który pomógłby mu przynajmniej w minimalnym stopniu się usamodzielnić.
Zobacz post na facebooku
Na oficjalnej stronie internetowej Piotra również zamieszczona została prośba o wsparcie."Pomimo swoich chorób staram się jednak żyć, jak każdy zdrowy chłopak. Rozwijać swoje pasje (lotnictwo cywilne, pilotaż samolotów pasażerskich) i zainteresowania (muzyka, informatyka, historia, polityka, prawo). Z determinacją zmierzam ku postawionym celom (praca, samodzielność). Jednak na tym etapie mojego życia potrzebuję Państwa pomocy. Bez niej sobie nie poradzę."
Piotr urodził się z amelią totalną, jego choroba polega na tym, że nie wykształcały się u niego górne oraz dolne kończyny. Dodatkowo zdiagnozowano u niego postępujące zwyrodnienie kręgosłupa. Skolioza uciska narządy wewnętrzne, m.in. płuca, co powoduje duszności oraz częste infekcję dróg oddechowych. 21-latek ma również astmę. Jednak mimo swojego kalectwa mężczyzna nie poddaje się, ukończył liceum, a w 2012 roku rozpoczął studia w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie.
...
Poruszajace .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:58, 14 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
200 tys. złotych zamiast 30 tys. Darczyńcy zaskoczyli niepełnosprawnego Piotra Radonia
Martyna Wnęk
Jakub Szymczuk / [link widoczny dla zalogowanych]
Budząca emocje historia Piotra Radonia, młodego mężczyzny bez rąk i nóg, który cały czas noszony jest na rękach przez swojego ojca, wywołała ogromne poruszenie wśród internautów. Mężczyzna marzył o uzbieraniu 30 tys. złotych na najpilniejsze wydatki, ale kwota zebrana przez darczyńców przekroczyła już 200 tys. złotych.
Jakub Szymczuk, fotoreporter "Gościa Niedzielnego", opublikował w weekend na swoim mikroblogu "Siła Obrazu" zdjęcie Piotra, który na Krakowskim Przedmieściu zbierał wraz z ojcem na wózek inwalidzki. Szymczuk w poście apelował o wsparcie finansowe dla 21-latka.
"Drogie leczenie, sprawiło, że w tym miesiącu chłopakowi zaczyna brakować na czynsz, napisał do mnie, że może go nie być stać na dalsze studiowanie". Post miał w poniedziałek prawie 6 tys. polubień i ponad 20 tys. udostępnień.
W serwisie zrzutka.pl prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla Piotra. Odzew Polaków po opublikowaniu zdjęcia jest ogromny, w akcję włączyło się prawie 4,5 tys. darczyńców. Radoń marzył o 30 tys., dziś na liczniku zamieszczonym na stronie widnieje zawrotna kwota ponad 218 tys. złotych! Suma ta cały czas rośnie.
- Ogromnie dziękuję wszystkim za wpłaty w serwisie zrzutka.pl. Chciałem zebrać na spłatę zaległego czynszu, ale dzięki Państwa wspaniałemu sercu udało się zebrać kwotę siedem razy większą. Z dotychczas zebranych pieniążków będę mógł spłacić nie tylko czynsz, ale również kupić wózek do poruszania się oraz opłacić leczenie i rehabilitację. Przeogromnie wszystkim dziękuję, to dla mnie cud! – powiedział Onetowi Piotr Radoń.
21-latek ma jeszcze jedno wielkie marzenie: protezy rąk i nóg. - Ich koszt to 390 tys. złotych. To kwota niewyobrażalna… byłbym wtedy najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Nie śmiem już jednak prosić o dalszą pomoc – mówi mężczyzna.
Piotr jest osobą pełnoletnią, dlatego utracił wsparcie organizacji, które pomagały mu wcześniej finansowo, a były ukierunkowane na pomoc dzieciom. Obecnie Radoń razem ze swoim ojcem zbierają pieniądze na specjalistyczny wózek, który pomógłby mu przynajmniej w minimalnym stopniu się usamodzielnić.
Na oficjalnej stronie internetowej Piotra również zamieszczona została prośba o wsparcie."Pomimo swoich chorób staram się jednak żyć, jak każdy zdrowy chłopak. Rozwijać swoje pasje (lotnictwo cywilne, pilotaż samolotów pasażerskich) i zainteresowania (muzyka, informatyka, historia, polityka, prawo). Z determinacją zmierzam ku postawionym celom (praca, samodzielność). Jednak na tym etapie mojego życia potrzebuję Państwa pomocy. Bez niej sobie nie poradzę."
Piotr urodził się z amelią totalną, jego choroba polega na tym, że nie wykształcały się u niego górne oraz dolne kończyny. Dodatkowo zdiagnozowano u niego postępujące zwyrodnienie kręgosłupa. Skolioza uciska narządy wewnętrzne, m.in. płuca, co powoduje duszności oraz częste infekcję dróg oddechowych. 21-latek ma również astmę. Jednak mimo swojego kalectwa mężczyzna nie poddaje się, ukończył liceum, a w 2012 roku rozpoczął studia w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie.
..
Oczywiscie on mial szczescie w nieszczesciu bo potrzebuje wielu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:32, 14 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Banki żywności apelują o dzielenie się warzywami i owocami
W polskim rolnictwie marnuje się od 10 do 20 proc. warzyw i owoców; są one też wśród najczęściej wyrzucanych przez Polaków produktów - alarmowali we wtorek w Warszawie przedstawiciele banków żywności. Apelowali, by zamiast marnować jedzenie, dzielić się nim z innymi.
Jak mówił na konferencji prasowej w Warszawie prezes Federacji Polskich Banków Żywności Marek Borowski, w światowym rolnictwie marnuje się blisko 33 proc. upraw, w polskim - 10-20 proc. warzyw i owoców.
Według Borowskiego, owoce i warzywa są też wśród czterech najczęściej wyrzucanych przez Polaków produktów. - Tak nie musi być, te produkty mogą być przekazywane potrzebującym - przekonywał.
Podkreślał, że w Polsce jest ponad 30 banków żywności, mieszczących się w największych polskich miastach. Pozwalają one na zagospodarowanie żywności na cele charytatywne. Warzywa i owoce są wtedy odbierane przez wolontariuszy od rolników i przekazywane - za pośrednictwem banków - potrzebującym.
Borowski zaznaczył, że od sierpnia jest w Polsce nadzwyczajna sytuacja w polskim rolnictwie, związana z wprowadzeniem przez Rosję embarga na część polskich warzyw i owoców.
- Na początku byliśmy przerażeni, bo ze zgłoszeń w pierwszych dwóch tygodniach wyglądało na to, że tych produktów do przekazania bankom będzie ok. 100 tys. ton (..). Okazało się, że jednak jest ich mniej - mówił Borowski.
Jak poinformował, w ciągu dwóch miesięcy banki żywności przyjęły i rozdysponowały 6 tys. ton owoców i warzyw. Była to marchew, papryka, kapusta, pomidory, śliwki i jabłka. - Jabłka stanowią tu podstawę, bo na dziś jest to 50 proc. produktów, które przyjęliśmy - dodał.
Do mądrego wykorzystywania żywności zachęcała też Maria Gosiewska z Federacji Polskich Banków Żywności. Mówiła, że należy stosować "politykę trzech p". - Planuj - tak, by jeść warzywa i owoce pięć razy dziennie; przetwarzaj produkty (..) i podziel się żywnością w swoim środowisku - tłumaczyła.
O wykorzystywaniu żywności z banków mówiła z kolei Barbara Marczak z fundacji "Pomoc Potrzebującym". W ramach jej fundacji więźniowie przetwarzają warzywa i owoce, przygotowując posiłki i prowiant dla najuboższych mieszkańców warszawskiego Targówka, często dla osób starszych i niepełnosprawnych.
- Dzięki bankom mogą oni zjeść zdrowy posiłek. Bo jeżeli człowiek jest ubogi, to kupuje chleb, nie owoce i warzywa - tłumaczyła. Zaznaczyła, że przy takiej pomocy ważne jest też to, by pamiętać o godności obdarowywanych i przeznaczać dla nich żywność dobrej jakości.
...
Nie marnujmy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:19, 19 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Tygodnik Podhalański
Strażacy apelują o pomoc dla 24-letniego Staszka
Strażacy apelują o pomoc dla kolegi
Strażacy apelują o finansowe wsparcie dla 24-letniego Staszka, który we wrześniu miał ciężki wypadek.
Przypomnijmy, do wypadku doszło, kiedy strażacy ochotnicy ścinali drzewa przy szkole w Bukowinie Tatrzańskiej. Młody strażak wspiął się na drzewo i spadł z dużej wysokości. Doznał ciężkich obrażeń, ma uszkodzony kręgosłup.
Strażacy na swoich stronach internetowych apelują o pomoc dla poszkodowanego i zamieszczają następujący komunikat: "Druh Stanisław ma 24 lata, jest bardzo aktywnym strażakiem ochotnikiem, studentem AGH w Krakowie. Wielokrotnie z wielkim zaangażowaniem i determinacją ratował zagrożone życie, zdrowie i mienie ludzkie. Dzięki staraniom lekarzy jest szansa, aby mógł w przyszłości samodzielnie poruszać się na wózku inwalidzkim. Niezbędna do tego jest rehabilitacja, która może potrwać do dwóch lat.
Jako rodzina strażacka łączymy się z nim w jego chorobie, cierpieniu i życiowej tragedii. Pamiętamy o modlitwie dla pełnego życiowych planów młodego strażaka. Chcemy go również wesprzeć finansowo, aby mógł samodzielnie poruszać się na wózku inwalidzkim, kontynuować i ukończyć studia oraz podjąć pracę, która dałaby mu stabilizację życiową.
Zarząd i członkowie OSP Bukowina Tatrzańska zwracają się z prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o finansowe wsparcie.
Wpłaty prosimy dokonywać na konto Tatrzańskiego Banku Spółdzielczego.
Nr konta: 93 8791 0009 0000 0001 8223 0003 z dopiskiem Pomoc dla Stanisława".
...
Tak pomoc potrzebna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:25, 20 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Banki Żywności przekażą tony warzyw i owoców dla najuboższych
Organizacja uruchomiła charytatywny SMS - do akcji może przyłączyć się każdy
Banki Żywności chcą przekazać kolejne tony warzyw i owoców dla najuboższych. Organizacja uruchomiła charytatywny SMS – teraz do akcji może przyłączyć się każdy!
Każdy z nas może teraz pomóc Bankom Żywności w przekazywaniu jeszcze większej ilości owoców i warzyw dla osób najuboższych. Wystarczy wysłać charytatywny sms na numer 75365 o treści Pomagam (5zł + VAT). Od sierpnia do połowy października Banki Żywności przekazały najuboższym już ponad 6 ton z owoców i warzyw z puli produktów objętych rosyjskim embargiem. W planach jest przekazanie kolejnych 6 tysięcy ton warzyw i owoców.
Wg szacunków, za pośrednictwem organizacji do osób potrzebujących trafiło ponad 10 milionów sztuk jabłek. Dobrej jakości marchew, kapusta, śliwki i jabłka - zamiast się zmarnować w sadach i na polach – dzięki sprawnej organizacji trafiają do osób potrzebujących, które nie mogłyby sobie pozwolić na ich zakup.
Świeże owoce i warzywa są jednym z podstawowych elementów prawidłowej diety. - To produkty, na które istnieje bardzo duże zapotrzebowanie wśród organizacji społecznych zajmujących się opieką nad najuboższymi. W dzisiejszej rzeczywistości niedożywienie jest problemem związanym nie tylko z brakiem odpowiedniej ilości pożywienia, ale częściej nawet z brakiem wystarczającej ilości odpowiednich składników odżywczych diecie – mówi Maria Kowalewska, Specjalistka ds. Programów Edukacyjnych.
...
Pieknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:47, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wyłudziła pieniądze na wymarzone wesele udając chorą na raka
Zorganizowała wymarzone wesele udając chorą na raka
Chciała mieć piękny i tani ślub - z tego powodu wymyśliła podłą intrygę. Od rodziny i ludzi dobrego serca wyłudziła 10 tysięcy funtów. Wmówiła im, że ma raka szyjki macicy w późnym stadium.
Udawanie choroby miało pomóc 24-letniej Danielle Watson w obniżeniu kosztów wesela. Dzięki temu dostała zniżkę na suknię ślubną, a w lokalu zagwarantowano darmowego szampana. Kobieta argumentowała, że chce się dobrze bawić, zanim wypadną jej włosy po chemioterapii.
O intrydze nie wiedział ani pan młody, ani jego rodzina. Wszystko wydało się dwa miesiące po ślubie, gdy okazało się, że kobieta jest w ciąży. Wtedy Danielle wyznała mężowi, że nie jest chora i jej leczenie jest zmyślone.
Natychmiast do sądu w Essex wpłynął pozew przeciwko kobiecie. Postawiono jej zarzut próby oszustwa. Pokrzywdzona jest rodzina i wszyscy ci, którzy pomagali przygotować uroczystość - wierzyli bowiem, że robią to dla dobra umierającej osoby. Dochodzenie wykazało, że kobieta w ten sposób wzbogaciła się o 10 tysięcy funtów.
Wyrok w jej sprawie zapadnie na początku stycznia.
...
Niestety istnieje proceder oszustwa przy zebraniu ... Smutna prawda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:09, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
5 lat w służbie niepełnosprawnym
Jubileusz 5-lecia istnienia obchodzi Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy przy ulicy Chęcińskiej.
Placówka utworzona w 2009 roku przeznaczona jest dla dzieci i młodzieży posiadających orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu głębokim oraz umiarkowanym. Od lat pomaga niepełnosprawnym dzieciom, a także ich rodzinom.
Jubileuszowe spotkanie było okazją do uroczystego otwarcia i poświęcenia nowo wybudowanego skrzydła budynku. Znajdują się w nim przede wszystkim sale terapeutyczne i rehabilitacyjne.
Obecnie w ośrodku przy Chęcińskiej przebywa około 60 podopiecznych w wieku od 3 do 25 lat. Prowadzony jest tu oddział przedszkolny, edukacja szkolna na poziomie klas I-VI, gimnazjalnym i ponadgimnazjalnym z klasą przystosowującą do pracy oraz oddział rehabilitacyjno - wychowawczy.
...
Zyczymy sukcesow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:14, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Olsztyn
Ełczanie pomagają rodzinie, która straciła dom w wybuchu
23 września w jednym z domów na osiedlu Zatorze w Ełku wybuchła butla z gazem. Jego mieszkańcy nie zostali jednak sami.
Mieszkającym tam ludziom nic się nie stało, jednak budynek został doszczętnie zniszczony. Jako pierwsi, z pomocą poszkodowanym ruszyli najbliżsi sąsiedzi. Potem akcja zaczęła zataczać coraz większe kręgi. W Ełku organizowane są koncerty charytatywne, festyny i licytacje.
Kinga Ciszewska wraz z rodziną straciła dom i dorobek całego życia. Nie spodziewała się jednak, że tyle osób będzie chciało jej pomóc. Pieniądze są im potrzebne zarówno na podstawowe wyposażenie, jak i na odbudowę domu.
Wolontariusze cały czas licytują ofiarowane przedmioty, a mieszkańcy Ełku chętnie biorą udział w akcji. Z listą przedmiotów do licytacji można się zapoznać w Wolontariackim Ośrodku Wsparcia przy ul. Małeckich. Tam też można zgłosić chęć kupienia jakiegoś fantu.
...
Brawo ! Pieknie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:34, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Czy nakrętki naprawdę ratują życie?
Co ma wspólnego zwykła plastikowa nakrętka typu PET z ratowaniem życia i zdrowia? Ma, i to sporo. Za takie właśnie korki można opłacić zajęcia rehabilitacyjne, kupić wózki dla niepełnosprawnych czy karmę dla zwierząt. Jest tylko jeden warunek - trzeba uzbierać ich naprawdę bardzo dużo.
Jeden człowiek nie jest w stanie zebrać kilku milionów nakrętek. Jednak grupa ludzi - i owszem.
Niemal 90 proc. Polaków słyszało o nakrętkowych akcjach, a setki tysięcy bierze w nich udział. Zbierają młodzi, dorośli, seniorzy. Zbierają w szkołach, fundacjach, szpitalach, hospicjach, stowarzyszeniach i schroniskach. Zbierają sprzątaczki, panie w biurach, pracownicy firm, dyrektorzy, prezesi i kelnerzy. Z roku na rok akcja zatacza coraz większe kręgi.
Im bardziej są popularne, tym więcej przyciągają oszustów, którzy próbują zrobić na tym "biznes". Nie brakuje też sceptyków, którzy twierdzą, że akcje nie mają sensu, bo po pierwsze są długotrwałe, po drugie angażują wiele osób, a po trzecie nie do końca wiadomo, czy idą na szczytne cele.
Zakręceni zakrętkami
Pierwsza duża akcja ruszyła kilka lat temu. Pomysłodawcami byli studenci z samorządu Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Był rok 2006. Zebrali wówczas ponad 8 tys. kg zakrętek i kupili za nie wózek dla czteroletniej Zuzi.
- Ponieważ studenci Uniwersytetu Rolniczego dbają również o ochronę środowiska, wiedzieli, że plastik to surowiec, który można ponownie przetworzyć i ma realną wartość. Zbiórka plastiku miała też uzasadnienie estetyczne. Nie wyobrażam sobie dziecka z przedszkola, które nosi szkło, by pomagać niepełnosprawnym, mogłoby po prostu się nim skaleczyć. A metale? Wyobraźmy sobie to dziecko z lodówką na plecach. Makulaturę co prawda mogą zbierać wszyscy, ale jest małowartościowa. A plastik? Każdy ma go w ręce kilkanaście razy na dzień. Tak powstała ogólnopolska inicjatywa "Zakretki.info - pomagamy nie tylko przyrodzie" - mówi Michał Żukrowski, główny koordynator akcji. Przekonuje, że zakrętki każdy z nas ma w domu. W kuchni i łazience są ich dziesiątki - od pasty do zębów, antyperspirantów, kremów do rąk, perfum, szamponów, środków czystości, mydła, kremów, itp. Wszystko to nadaje się do przetworzenia.
Dwa lata temu wraz z innymi wolontariuszami założył także Fundację Bez Tajemnic. Choć początkowo było ciężko, pomogli już 29 dzieciom. Dzięki szeroko rozpowszechnionej akcji mogą kupować sprzęt co 6-8 tygodni. Fundacja prowadzi też inne działania mające na celu pomoc niepełnosprawnym dzieciom i dorosłym.
Mało tego, wciąż prowadzą aktywną rekrutację podopiecznych. Choć inicjatywa zbierania nakrętek ma już 7 lat, wciąż prowadzona jest na zasadzie non profit, choć mogłaby być już niezłym biznesem. Obecnie akcją zajmuje się ok. 70 wolontariuszy. - Myśleliśmy o tym, ale doszliśmy do wniosku, że robiąc z tego biznes więcej możemy stracić niż zyskać. Stracilibyśmy przede wszystkim zaufanie bliskich, zawiedlibyśmy dzieciaki, które oczekują na naszą pomoc, stracilibyśmy wielu przyjaciół, a efekt ekonomiczny nadal mógłby być niezadowalający. Z ekonomicznego punktu widzenia realizacja takiej inicjatywy bez uwzględnienia wartości społecznej jest po prostu nieopłacalna - podkreśla Michał Żukrowski.
Ile można wycisnąć z plastiku?
Zebrane nakrętki trafiają do firm recyklingowych, które przetwarzają je na granulat, a ten z kolei kupują producenci plastikowych doniczek, wiader, butelek itp. - Nasza organizacja współpracuje z ponad 35 różnymi firmami na terenie kraju. Warto wspomnieć, że jest to wielkie przedsięwzięcie pod względem logistyczno-ekonomicznym, dlatego uwzględnienie bardzo wielu czynników powoduje bardzo duże różnice w składanych przez nie ofertach. Był okres, kiedy na południu Polski otrzymywaliśmy 1,60 zł za kg surowca, a na północy ledwo przekraczaliśmy pułap 50 groszy. Obecnie sytuacja wygląda znacząco inaczej - opowiada pomysłodawca.
Jeżeli przyjmiemy, że 1kg zakrętek to średnio około 1 zł, a sprzęt kosztuje 9 tys. zł, to należy uzbierać 9 ton zakrętek. Czyli około 3 825 000 sztuk. To bardzo dużo. Właśnie dlatego im więcej zaangażowanych osób, tym szybciej sprzęt trafi do zainteresowanych. Cena sprzętu też jest różna - od 1500 zł do 12 tysięcy zł.
- Fundacja Bez Tajemnic finansuje go do kwoty 10 tys. zł (jeżeli jest on dofinansowany np. z NFZ, to kwota tego dofinansowania powiększa wartość sprzętu), głównie dzieciom do 18 roku życia. Na początku finansowaliśmy tylko wózki inwalidzkie i to do dzisiejszego dnia stanowią one najbardziej popularny sprzęt rehabilitacyjny, ale są również foteliki terapeutyczne. Ceny różnią się w zależności od producenta, sklepu i przede wszystkim schorzenia, gdyż sprzęty, które zakupuje Fundacja, są indywidualnie dopasowane do potrzeb konkretnego dziecka - mówi Michał Żukrowski.
Warto odkręcać
Zbierać nakrętki może każdy. Tak samo, jak każda organizacja, stowarzyszenie czy fundacja może prowadzić własną zbiórkę. "Warto odkręcać" to akcja Stowarzyszenia "Usłyszeć Świat" zajmującego się rehabilitacją dzieci i młodzieży niesłyszącej, a także wspieraniem dzieci z upośledzeniem umysłowym i z autyzmem.
- Jest to organizacja non profit i może liczyć tylko na darowizny i składki członkowskie. Dlatego postanowiliśmy zbierać nakrętki. Akcja "Warto Odkręcać" ma na celu pozyskanie środków na wkład własny do programów rehabilitacyjnych. Aby starać się o fundusze z PEFRON-u lub z konkursów ogłoszonych przez różne instytucje, musimy mieć wkład własny. Niestety, ze składek i darowizn było tych środków za mało. Dzieci niesłyszące mają szanse na rozwój mowy tylko dzięki intensywnej rehabilitacji, ale z tych funduszy, którymi dysponowaliśmy nie mogliśmy im tego zapewnić - wyjaśnia wiceprezes Marta Delewska.
- Wiedzieliśmy, że musimy wymyślić coś, co umożliwiłoby nam realizację programów dających jak największą liczbę godzin rehabilitacji. Pisaliśmy pisma do różnych firm o pomoc i wsparcie. Wielu ludzi dobrej woli zaangażowało się w to, aby "nakrętkowa maszyna ruszyła" i udało się - dodaje z radością.
O tym, że warto zbierać nakrętki przekonała się także katowicka Fundacja Przystanek Schronisko. - Po pierwsze zbiórka jest formą recyklingu i wyrabia w ludziach dobry nawyk segregacji - butelka lub inny pojemnik do kosza, a nakrętka do specjalnego pudełka. A więc korzyść dla środowiska. Po drugie, chyba najważniejsze, dzięki takim zbiórkom każdy niezależnie od wieku czy stylu życia może pomóc - przekonuje Piotr Mądry, członek Rady Fundacji Przystanek Schronisko.
Podkreśla, że pieniądze ze zbiórek przeznaczane są na różne cele w zależności od aktualnych potrzeb. Często są to, niestety, bieżące wydatki: ponadprogramowe leczenie, badania czy specjalistyczna karma. - Staramy się zawsze coś odłożyć z takich zbiórek, by poprawić warunki podopiecznym schroniska np. przez zakup nowych posłań. Dodatkowo cześć uzbieranych pieniędzy chcemy przeznaczyć na akcję edukacyjną - dodaje.
Zbieramy, zbieramy, zbieramy
Co w sytuacji, gdy sami zbierzemy trochę tych nakrętek? Możemy oddać na organizowaną w naszym mieście akcję, dostarczyć bezpośrednio do fundacji, możemy wejść na stronę organizacji zbierających nakrętki i tam sprawdzić, gdzie znajduje się najbliższy koordynator akcji. Możemy wraz z sąsiadami i rodziną uzbierać większą ilość i napisać do interesującej nas instytucji. Wówczas, tak jak w przypadki "Zakrętki.info" fundacja zleca odbiór tych nakrętek najbliższej firmie recyklingowej. Czasami osoby, które bardzo chcą pomóc, same rozwiązują problemy logistyczne. - Dogadują się z firmami kurierskimi, które przy okazji swoich kursów przywożą do nas nakrętki, lub z osobami ze swojej okolicy, które dojeżdżają do pracy w Warszawie lub też proszą o pomoc firmy budowlane, których pracownicy przyjeżdżają do stolicy w delegację. Na terenie Warszawy nakrętki odbieramy sami - mówi wiceprezes stowarzyszenia Marta Delewska.
Nie wszyscy jednak działają w ramach wolontariatu, z potrzeby serca, dla innych. Są firmy, które zarabiają na zbieraniu nakrętek. I nikt nie ma im tego za złe, ale zdarza się, że nie wszystkie robią to w sposób etyczny. Często podszywają się pod fundacje lub "działają w jej imieniu".
- Łatwo dać się oszukać, gdyż nie brakuje firm, które odbierają zakrętki i obiecują kokosy, a potem nie płacą, bądź po prostu znikają - przestrzega Michał Żukrowski. - Warto więc sprawdzić, z kim dana osoba czy firma współpracuje i przeczytać statut organizacji, której powierzamy swoje środki. To da nam gwarancję, że nasza pomoc trafi tam, gdzie chcemy - reasumuje.
...
Oj nie wiem czy tak Polacy slyszeli . Jak podnosilem z ziemi to jakis glupi komentarz byl . Ze niby nie tak z glowa nakretke zobaczyl . Widzicie zreszta zeby nie sadzic ludzi . Bardzo latwo przychodzi uznac kogos za swira .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:29, 22 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wręczono Statuetkę Świętokrzyskiego Anioła Dobroci
Statuetkę Świętokrzyskiego Anioła Dobroci - nagrodę władz regionu za działalność na rzecz osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej - wręczono w Kielcach. Otrzymała ją kierowniczka Środowiskowego Domu Samopomocy w Starachowicach Elżbieta Soberka.
W tegorocznej edycji plebiscytu marszałek województwa wyróżnił także Fundację Pomocna Dłoń z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Elżbieta Soberka od 27 lat pracuje w pomocy społecznej. Od 14 lat kieruje domem samopomocy w Starachowicach, który prowadzi nowatorskie formy terapii dla podopiecznych – osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Odbierając wyróżnienie podczas uroczystości w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, Soberka podkreśliła, iż nagroda jest zasługą podopiecznych palcówki.
- Gdy przychodzę do pracy i widzę uśmiechniętych ludzi, to widzę sens tej pracy. Podziwiam i szanuję te osoby za skromność i wrażliwość, której powinniśmy się od nich uczyć - dodała później w rozmowie z dziennikarzami.
Podopieczni starachowickiego domu samopomocy mogą korzystać za 22 form terapii, w tym kilku innowacyjnych, m.in.: terapii dźwiękiem (z wykorzystaniem mis tybetańskich, gongu i bębnów), aromaterapii (wykorzystującej świece zapachowe, kadzidełka, płatki kwiatów), światłoterapii (lampy przeciwdepresyjne), treningów relaksacyjno-wizualizacyjnych.
- Tego typu terapie przynoszą odprężenie i zahamowują skutki choroby. Chcemy stworzyć naszym podopiecznym taką oazę spokoju. Nasza placówka to pomost łączący dom ze szpitalem - podkreśliła Soberka.
W domu samopomocy organizowana jest też bezpłatna pomoc prawna dla podopiecznych, funkcjonuje „psycholinia”, która umożliwia im kontakt telefoniczny z pracownikami ośrodka. Mogą oni także rozwijać tu swe zdolności, m.in. aktorskie, malarskie i sportowe.
Starachowicki Środowiskowy Dom Samopomocy powstał w 1995 r. i był pierwszym w regionie tego typu ośrodkiem. Działa przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Otacza opieką 38 osób niepełnosprawnych intelektualnie i z opóźnieniami w rozwoju. Wielu podopiecznych usamodzielniło się, zdało maturę, ukończyło studia i rozpoczęło pracę.
Wyróżniona w kategorii zespołowej plebiscytu ostrowiecka Fundacja Pomocna Dłoń, prowadzi w mieście Centrum Integracji Społecznej (ośrodek pomaga rocznie ok. 200 osobom) i Klub Integracji Społecznej (pomoc psychologa, doradcy zawodowego, asystenta rodziny).
Fundacja, działająca od 2009 r., wspiera osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji losowej, długotrwale bezrobotnych, bezdomnych, opuszczających zakłady karne, uzależnione od narkotyków i alkoholu oraz niezaradne życiowo.
Realizuje m. in. program reintegracji społeczno-zawodowej wobec potrzebujących. Organizuje także festyny, zawody sportowe, akcje charytatywne. Współpracuje m. in. ze Świętokrzyskim Bankiem Żywności.
Ideą wyróżnień przyznanych po raz 10 przez władze województwa świętokrzyskiego, jest zwrócenie szczególnej uwagi na osoby angażujące się w pomoc rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji oraz na instytucje pomocy i integracji społecznej, a także organizacje pozarządowe, realizujące innowacyjne projekty pomocowe.
Wicemarszałek Świercz podkreślił podczas uroczystości, iż nagroda wyróżnia osoby, które wykonują więcej niż swe zawodowe obowiązki. - Honorujemy ludzi, którzy w tych trudnych czasach pracują na rzecz społeczeństwa obywatelskiego (…). To dzięki waszej pracy, ci ludzie mają szansę wrócić do społeczeństwa - podkreślił.
W latach 2005-2013 Świętokrzyskie Anioły Dobroci przyznano ośmiu osobom oraz sześciu instytucjom i stowarzyszeniom z regionu.
...
Warto jakos wyrazic uznanie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:44, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Protest rodziców niepełnosprawnych dzieci
Przed kancelarią premiera protestowali w czwartek rodzice niepełnosprawnych dzieci. Przypominali o swoich postulatach z wiosny tego roku, gdy okupowali Sejm. Chodzi m.in. o dożywotnie świadczenie pielęgnacyjne, podwyższenie renty socjalnej i zmiany w subwencji oświatowej.
Protestujący twierdzą, że od wiosennych protestów ich sytuacja niewiele się zmieniła, spełniony został tylko jeden postulat - podwyżki świadczenia dla rodzica rezygnującego z pracy, by zająć się niepełnosprawnym dzieckiem.
- Nie podoba nam się sytuacja, w jakiej są nasze niepełnosprawne dzieci i my. Wydaje nam się, że od wiosny nic się nie zmieniło, a politycy grają na zwłokę - powiedział jeden z organizatorów protestu Henryk Szczepański.
Jak podkreślił, najważniejszym postulatem jest zapewnienie kompleksowej opieki nad niepełnosprawnym oraz świadczenia dla rodziców czy opiekunów, nie tylko za życia, ale także po śmierci podopiecznego.
- Gdy ktoś zajmuje się niepełnosprawnym dzieckiem rzez 25 lat i ono umiera, to rodzic nie ma szans na rynku pracy, bo sam jest już schorowany i brak mu sił – ocenił Szczepański.
Dodał, że kolejnym ważnym postulatem jest podniesienie zasiłku pielęgnacyjnego, który obecnie wynosi 153 zł i renty socjalnej – 619 zł.
Protestujący przed kancelarią premiera mają transparenty, na których przeczytać można m.in. "żądamy realnej pomocy dla niepełnosprawnych dzieci i naszych rodzin", "Jarosław Duda pełnomocnik ds. osób niepełnosprawnych do dymisji" i "renta socjalna 619 zł to kpina i hańba".
Rodzice postulują m.in. uzawodowienie swej pracy nad dziećmi niepełnosprawnymi i przyznanie za nią dożywotniego świadczenia pielęgnacyjnego; zmiany w orzecznictwie dot. niepełnosprawności - by lekarz specjalista z danej dziedziny choroby wystawiał je na dłuższy czas (obecnie 1-3 lata); podwyższenia renty socjalnej; zlikwidowanie kryteriów do dodatku rehabilitacyjnego; wprowadzenie bezkolejkowego dostępu do lekarzy specjalistów. Chcą też darmowych leków i środków do pielęgnacji, bezpłatnych przejazdów komunikacyjnych do szkoły, na wizyty u lekarza i na zajęcia rehabilitacyjne. Za konieczne uważają zmiany związane z subwencją oświatową - by pieniądze na specjalne potrzeby edukacyjne ich dzieci faktycznie były na nie przeznaczane. Postulują także, by dostęp do świadczenia pielęgnacyjnego mieli rodzice dzieci niepełnosprawnych mieszkających na wsi.
Protest zorganizowało toruńskie stowarzyszenie "Mam Przyszłość", które reprezentuje głównie rodziców dzieci z niepełnosprawnościami. Z jego postulatami nie zgadza się środowisko opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych, których przedstawiciele także przybyli do kancelarii premiera i pozostawili tam list otwarty. Opiekunowie dorosłych domagają się równego traktowania wszystkich osób niepełnosprawnych i zaprzestania dyskryminowania znacznej części z nich.
"Aktualnie stronie społecznej i rządowej udało się wypracować podstawowe założenia nowych zasad systemowego wsparcia przez państwo osób niepełnosprawnych. W wyniku wielogodzinnych dyskusji osiągnęliśmy porozumienie w priorytetowych sprawach. Mogą one stanowić podstawę nowego systemu" - napisali autorzy listu, odnosząc się do rozmów w formule tzw. okrągłego stołu, zainicjowanych przez MPiPS.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci wiosną przez kilka tygodni okupowali budynek Sejmu, w tym czasie trwała też pikieta siedziby parlamentu zorganizowana przez opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych. Grupy miały odmienne postulaty, ale obydwie domagały się m.in. podwyższenia przyznawanych im w związku z pielęgnacją podopiecznych świadczeń oraz zmian w systemie wsparcia opiekunów osób niesamodzielnych.
Po tych protestach rozpoczęła się debata w resorcie pracy w formule tzw. okrągłego stołu dotycząca problemów osób z niepełnosprawnościami i budowy systemu ich wspierania. Funkcjonują trzy zespoły, których prace organizowane są przez MPiPS - zespół ds. dzieci i młodzieży, zespół ds. dorosłych osób niepełnosprawnych oraz zespół ds. orzecznictwa, a także czwarty - ds. rehabilitacji i zdrowia, prowadzony przez przedstawicieli resortu zdrowia. Przed wakacjami odbyło się 9 spotkań poszczególnych zespołów.
Niektóre środowiska wycofały się z rozmów, nie widząc sensu w ich prowadzeniu i argumentując, że ich postulaty nie są brane pod uwagę.
..
Tak te zasilki pamietamy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy kamienicy przewiezieni w bezpieczne miejsce. "Stracili wszystko"
Mieszkańcy katowickiej kamienicy, która została zniszczona w czwartek, w wyniku wybuchu gazu trafili pod opiekę katowickiego oddziału Caritas. – Wszystkie osoby, które ocalały, zostały przywiezione do siedziby Caritasu. Chwilowo tu zamieszkają, czekając na dalsze dyspozycje z urzędu miasta – powiedział Krzysztof Bąk, dyrektor Caritas archidiecezji katowickiej. Bąk dodał, że wszystkie przewiezione do Caritasu osoby czują się dobrze, ale psychicznie nie czują się najlepiej. – Wiadomo jak może się czuć ktoś, kto właśnie stracił wszystko – dodał Bąk.
Dyrektor katowickiego oddziału Caritas poinformował, że obecnie w jego ośrodku przebywa kilkanaście osób. Najmłodsza jest roczna dziewczynka, jeszcze w wózku. Najstarsi - państwo około 80 lat.
Wszystkie te osoby będą mogły mieszkać w ośrodku Caritas aż do momentu, kiedy urząd miasta znajdzie dla nich lokale zastępcze.
Katowicki sztab kryzysowy uruchomił specjalną infolinię dla poszkodowanych i ich rodzin. Wszyscy zainteresowani mogą dzwonić na nr tel. 32 359 95 18. Mieszkańcy katowickiej kamienicy, która została zniszczona w czwartek, w wyniku wybuchu gazu trafili pod opiekę katowickiego oddziału Caritas. – Wszystkie osoby, które ocalały, zostały przywiezione do siedziby Caritasu. Chwilowo tu zamieszkają, czekając na dalsze dyspozycje z urzędu miasta – powiedział TVP Info Krzysztof Bąk, dyrektor Caritas archidiecezji katowickiej.
...
Nagle stali sie nedzarzami .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:50, 24 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Sektor pomocy społecznej potrzebuje zmian - Radio Olsztyn
W Olsztynie trwa dwudniowa konferencja Stowarzyszenia Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej FORUM.
Głównym tematem jest perspektywa zmian w pomocy społecznej. – I choć nie jest źle, to przyszłość oznacza nowe wyzwania i walkę z problemami, których nie brakuje – uważa Izabela Synoradzka, przewodnicząca Stowarzyszenia.
Zdaniem uczestników konferencji, należy wprowadzać zmiany w pomocy społecznej. Jak mówił Jarosław Józefczyk z MOPS w Gdyni, nie można poprzestawać na pojedynczych sukcesach, ale trzeba cały czas rozwijać ten sektor pomocy.
- O tym, że zmiany są nieuniknione, świadczą nowe problemy np. zadłużenie z powodu kredytów-chwilówek – uważa Jacek Sutryk, przewodniczący Rady Pomocy Społecznej przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej.
Coraz częściej z pomocy MOPS korzystają nie tylko ludzie biedni, ale też tacy, których dochody przekraczają minimum socjalne, ale z powodu zadłużenia nie mogą normalnie funkcjonować.
Konferencja Stowarzyszenia FORUM potrwa w Olsztynie do piątku.
...
Oby nie na gorsze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:13, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
30 października ruszy infolinia dla bezdomnych
30 października w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie zostanie uruchomiona bezpłatna infolinia dla bezdomnych. Przez całą dobę pod nr 800 109 160 będzie można uzyskać inf. o miejscach noclegowych, jadłodajniach i innych formach pomocy w regionie.
Jak poinformowała kier. Oddziału Prasowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego Marta Liberkowska, obsługą infolinii zajmują się dyspozytorzy Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, którzy udzielą informacji lub w razie konieczności zawiadomią policję, straż pożarną lub pogotowie.
- Dzwoniąc na numer 800 109 160 będzie można uzyskać informacje dotyczące placówek pomocy społecznej, które oferują miejsca noclegowe i ciepłe posiłki. Można także informować o osobach, których życie i zdrowie jest zagrożone ze względu na warunki atmosferyczne - wyjaśniła Liberkowska.
Dodała, że w lubuskich gminach będą także rozwieszone plakaty z informacjami o placówkach niosących pomoc.
Z danych Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że w regionie przebywa 807 bezdomnych. W okresie zimowym będą oni mogli skorzystać z pomocy 100 placówek prowadzonych przez samorządy, stowarzyszenia i inne organizacje. Przygotowano w nich 622 miejsca noclegowe oraz 39 miejsc rezerwowych w 26 placówkach.
W woj. lubuskim infolinia dla bezdomnych funkcjonuje od dziewięciu lat. Minionej zimy za jej pośrednictwem odebrano 65 sygnałów. Przewidywany czas zakończenia działania infolinii, która zacznie działać w najbliższy czwartek, to koniec marca 2015 r.
....
Juz sie zrobilo zimno .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 26 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Olsztyn
Noclegownia w Bartoszycach przygotowana na chłody
Niemal wszystkie łóżka w bartoszyckiej noclegowni są zajęte, ale pracownicy nie zostawią nikogo bez pomocy.
O szczegółach opowiada Ludwik Kożuchowski – prezes Zarządu Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Bartoszycach.
Pensjonariusze w Bartoszycach oprócz możliwości całodobowego pobytu otrzymują też możliwość kąpieli i zmiany odzieży oraz kuchnię, pokój telewizyjny i sale rehabilitacyjną.
Noclegownia w Bartoszycach mieści się przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej na ul. Pieniężnego.
...
Tak nadchodzi ciezki okres .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:42, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Z nożem rzuciła się na pracownice pomocy społecznej
Piotr Halicki
Dramatyczne chwile przeżyły pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej w jednej z miejscowości pod Warszawą. Do budynku wpadła 28-letnia kobieta, która z nożem w ręku zaatakowała kierowniczkę i pracownicę placówki. Furiatkę zatrzymali policjanci. Odpowie za usiłowanie zabójstwa. Jedna z rannych kobiet trafiła do szpitala.
Wszystko wydarzyło się w Górze Kalwarii pod Warszawą. Do siedziby tamtejszego Ośrodka Pomocy Społecznej wtargnęła 28-letnia kobieta z nożem w ręku. – Dorota J. najpierw znieważyła personel OPS-u, potem zaatakowała nożem kierowniczkę oraz jedna z pracownic ośrodka, raniąc je – relacjonuje starszy aspirant Maciej Blachliński z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Na szczęście w tym rejonie przejeżdżał akurat policyjny patrol. Zaalarmowani przez pracowników ośrodka funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję. Mundurowi wbiegli do budynku i obezwładnili agresywną kobietę. Dorota J. została zatrzymana i przewieziona na komendę.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Kierowniczce placówki udzielono pomocy medycznej na miejscu. Natomiast ranna pracownica została przewieziona do szpitala.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Piasecznie. Dorota J. została przesłuchana i usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi jej za to nawet dożywocie. Sąd aresztował kobietę tymczasowo na trzy miesiące. Śledczy ustalają teraz motywy działania 28-latki.
...
Tak . Pomoc to ofiara .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:46, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy niosą pomoc poszkodowanym w katastrofie
Katarzyna Nylec
Od kilku dni do katowickiego Caritasu spływają dary dla poszkodowanych w czwartkowej katastrofie budowlanej w Katowicach. W wyniku wybuchu gazu stojąca przy ul. Chopina kamienica zamieniła się w pył. Eksplozja była tak potężna, że w pobliskich budynkach popękały szyby w oknach.
W jednej chwili dach nad głową straciło kilka rodzin. Pięć osób trafiło do szpitali. Trzy osoby - nasi koledzy dziennikarze i ich synek - zginęli pod gruzami.
Mieszkańcy regionu jednoczą się z ofiarami czwartkowej katastrofy - do ośrodka Caritas Archidiecezji Katowickiej i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach przynoszą dary.
- Potrzebne są m.in. sztućce, talerze, ubrania, artykuły kosmetyczne i higieniczne. Uruchomiono także specjalne subkonta, na które można wpłacać pieniądze na rzecz poszkodowanych. Prosimy, by nie przynosić mebli. Każdy, kto zechce przekazać taki sprzęt proszony jest o kontakt z pracownikami MOPS-u, by móc ustalić termin ewentualnego transportu mebli - apeluje Jakub Jarząbek, rzecznik katowickiego ratusza. Sprzęt AGD zakupi katowicki magistrat.
Wszystkim rodzinom miasto zaoferowało mieszkania zastępcze. Do tej pory jedna z rodzin zdecydowała się na podpisanie umowy. - Kolejne osoby dzisiaj i jutro będą oglądać proponowane im lokale - wyjaśnia Jarząbek.
Wpłaty na rzecz poszkodowanych w wybuchu kamienicy można przekazać na konto Caritas Archidiecezji Katowickiej: Nr 90 1560 1111 0000 9070 0011 6398 z dopiskiem „pomoc poszkodowanym w wybuchu kamienicy". Pomoc finansową, która ma trafić bezpośrednio do rąk poszkodowanych można również wpłacać na następujące subkonto Urzędu Miasta Katowice: 66 1050 1214 1000 0024 1033 7758 w ING Banku Śląskim. - Wpłaty, które będą miały charakter dotacji dla miasta na usunięcie skutków katastrofy oraz wsparcia poszkodowanych osób w rozumieniu ustawy o pomocy społecznej, należy kierować na poniższe konto 69 1050 1214 1000 0007 0150 6164 w ING Banku Śląskim - dodaje rzecznik.
Osobami wyznaczonymi do kontaktu w sprawie pomocy poszkodowanym w MOPS-ie jest Bożena Miśkiewicz - kierownik Działu Pomocy, telefon 32 251 78 17, 32 251 00 87 wew. 174, Edyta Grzelak - kierownik Działu Poradnictwa i Informacji oraz Teresa Osiecka - starszy inspektor, tel. 32 251 78 17, 32 251 00 87 wew. 100, 160, 161, 162.
Ulica Chopina, skąd trwa wywożenie gruzu wciąż jest nieprzejezdna.
Pogrzeb Brygidy, Dariusz i Remigiusza Kmiecików odbędzie się we wtorek (28 października). Msza święta żałobna zostanie odprawiona o godz. 13 w Katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Rodzina spocznie na cmentarzu komunalnym przy ul. Murckowskiej.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:53, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wiceszef MSW: czujka czadu może uratować życie
Każdego roku w wyniku zatrucia czadem umiera kilkadziesiąt osób; aby temu skutecznie przeciwdziałać, w mieszkaniach i domach należy montować czujki tlenku węgla, które kosztują kilkadziesiąt zł - zaapelował wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy.
Dzisiaj pod hasłem "NIE dla czadu" ruszyła kolejna edycja kampanii MSW i straży pożarnej informująca o zagrożeniach związanych z zatruciami tlenkiem węgla.
Podczas spotkania z dziennikarzami wiceszef MSW nie wykluczył, że obowiązek montowania czujek znajdzie się w ustawie o ochronie ludności. - Zastanowimy się czy nie zawrzeć takiego obowiązku w prawie budowlanym - powiedział Rakoczy.
Przypomniał, że w ubiegłym sezonie grzewczym z powodu zatrucia czadem zginęło 61 osób a 2,3 tys. zostało poszkodowanych. - Czad jest gazem bezwonnym, bez czujki nie wiadomo czy się wydziela - powiedział.
Z kolei komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz podkreślił, że trzeba regularnie sprawdzać przewody kominowe i kratki wentylacyjne. Dodał, że czujki pozwalają na wykrycie dużego stężenia gazu, tak, by w razie potrzeby zdążyć z ewakuacją.
Leśniakiewicz zwrócił uwagę, że sezon grzewczy to także pożary mieszkań, w których ginie ok. 500 osób rocznie. Dodał, że dobrym rozwiązaniem jest instalowanie także czujek dymu. - Im wcześniej wiemy o pożarze, tym większą mamy pewność, że liczba ofiar będzie mniejsza - powiedział komendant. Dodał, że strażacy, jeśli będzie taka potrzeba, są gotowi pomóc w montowaniu czujek.
Rzecznik prasowy Korporacji Kominiarzy Polskich Mirosław Antos podkreślił, że naprawy przewodów kominowych należy powierzać osobom mającym odpowiednie kompetencje. - Kominiarze powinni sprawdzać kratki wentylacyjne przynajmniej raz w roku. Kominiarz przynosi szczęście, bo zapobiega nieszczęściu - powiedział Antos.
Akcja informacyjna "NIE dla czadu" związana jest z rozpoczęciem sezonu grzewczego, który trwa zwykle od października lub listopada (w zależności od panujących temperatur) do końca marca. Właśnie w tym okresie strażacy odnotowują najwięcej przypadków zatrucia tlenkiem węgla.
Strażacy przypominają o konieczności systematycznego sprawdzania systemów wentylacyjnych oraz wietrzenia mieszkań, zachęcają też do instalowania czujek dymu i czujek czadu. - Apelujemy też do osób, które usłyszą taką czujkę u swoich sąsiadów lub zauważą ogień albo dym, by reagowały; dzwoniły na telefony alarmowe - podkreślił rzecznik komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak.
Do kolejnego już w tym roku tragicznego zdarzenia doszło dzisiaj w Spytkowicach (pow. nowotarski). Czadem zatruły się dwie dziewczynki i ich matka. Mimo reanimacji młodszej dziewczynki - 5-latki - nie udało się uratować.
...
I bezdomni tez tam kopcą w swoich legowiskach ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:29, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Opiekuje się chorym synem. Zachorowała na raka i zabrali jej zasiłek
- Wstyd mi, że żyję w tym kraju, bo urzędnicy nie znają słowa empatia. Zostałam ukarana za to, że miałam czelność zachorować na raka – opowiada Beata Kozak, którą pozbawiono świadczenia pielęgnacyjnego, chociaż opiekuje się chorym na autyzm synem. Mieszkanka Gdańska sama zachorowała na raka, co dla urzędników było powodem do odmowy wypłacania zasiłku. - Bartek jest chory i ja jestem chora. I odebrano nam to, co mieliśmy pewnego. Gdyby nie ludzie z osiedla, to byśmy nie przetrwali – mówi z goryczą.
...
Brawo wspaniali urzednicy troszczacy sie o budzet .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:15, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Paul Allen da 100 mln dolarów na walkę z wirusem ebola
Paul Allen poinformował o planach przekazania kolejnych 100 mln dolarów na walkę ze śmiercionośnym wirusem ebola. Współzałożyciel Microsoftu, właściciel wielu klubów sportowych i jeden z najbogatszych ludzi na świecie od lat znany jest ze swej działalności filantropijnej. Kwota, którą zamierza przekazać tym razem, jest rekordowo wysoka.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:43, 27 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Krwawa masakra w Ośrodku Pomocy Społecznej. "Pozabijam was!"
- Pozabijam was! - krzyczała 28-letnia Dorota J., która z nożem wpadła do Ośrodka Pomocy Społecznej w podwarszawskiej Górze Kalwarii. Napastniczka ugodziła ostrzem w brzuch kierowniczkę ośrodka, a potem rzuciła się na pracownicę socjalną, która opiekowała się jej babcią. Ofiary cudem uniknęły śmierci - czytamy w "Fakcie".
28-latka pojawiła się w siedzibie ośrodka z nożem w ręku. Od razu skierowała się do biura kierowniczki. Wpadła tam wrzeszcząc „pozabijam was” i „zaj... was”. Potem wbiła ostrze w brzuch szefowej ośrodka. W szale rzuciła się na Anetę P., która opiekowała się jej babcią.
W ośrodku wybuchła panika. Krzyki rannych kobiet rozniosły się po całym budynku. - Pracowniczki Ośrodka Pomocy Społecznej wybiegły na ulicę. Na szczęście ulicą przejeżdżał akurat policyjny patrol - informuje Maciej Blachliński z komendy powiatowej policji w Piasecznie. – Stróże prawa szybko udali się do budynku OPS, gdzie obezwładnili i zatrzymali napastniczkę – dodaje.
Okazało się, że Dorota J. już miesiąc temu zaatakowała i pobiła Anetę P. Wszystko przez to, że na wniosek urzędniczki babcia 28-latki, trafiła do Domu Pomocy Społecznej. To zdenerwowało nie tylko Dorotę J., ale całą jej rodzinę. Wszyscy utrzymywali się z emerytury seniorki. Atak z nożem był odwetem za to, starsza pani trafiła do Domu Opieki zamiast, być dalej „jedynym żywicielem" rodziny. Wyszło też na jaw, że staruszka była maltretowana.
Dorota J. usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa oraz naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego. Grozi jej dożywocie.
...
Pomaganie niesie i takie ofiary .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:33, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
"Długie światła i wcinaj się!". Bez chwili wahania pospieszył na ratunek potrąconej kobiecie
- Wypadek jest, reanimacja jakaś idzie - usłyszał od kierowców w CB radiu ratownik medyczny z Oleśnicy. Nie wahając się ani chwili, mężczyzna pospieszył na pomoc potrąconej kobiecie, mimo że wcale nie wezwano go do zdarzenia. W ciągu trzech minut znalazł się na miejscu wypadku. Jechał po chodniku i nie przestrzegał przepisów, ale dzięki temu być może uratował kobiecie życie. Nagranie opublikowano w jednym z portali społecznościowych.
Do wypadku doszło w zeszłym tygodniu w Oleśnicy. Kobieta została potrącona na pasach. W miejscu zdarzenia utworzyły się korki, a kierowcy wzajemnie ostrzegali się przez CB radio o trudnościach w ruchu. Rozmowy usłyszał także ratownik medyczny, Michał Delmanowicz. Wszystko zarejestrowała kamera umieszczona w jego samochodzie.
- Wypadek jest, reanimacja jakaś idzie - mówią przez CB radio kierowcy. Delmanowicz dopytuje, czy na miejsce przyjechała już karetka. - Koledzy jest tam pogotowie ratunkowe na miejscu czy nie? Ratownikiem medycznym jestem, się pytam - mówi. - Znaczy nie widać karetki, tylko policja jest - odpowiada mu głos po drugiej stronie. - Dobra, zaraz tam spróbuje podjechać - decyduje mężczyzna. - Dawaj sygnał, długie światła i wcinaj się! - słyszy.
Kilka minut później mknie już po ulicach. Jedzie po chodniku, łamie przepisy, ale uda mu się dotrzeć do rannej i udzielić jej pomocy jeszcze przed ratownikami z pogotowia.
Nie złamał prawa
Młodszy inspektor Marek Konkolewski z Biura Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji komentując nagranie z samochodu ratownika medycznego przekonywał, że mężczyzna nie złamał prawa, jadąc m.in. po chodniku. – Nie popełnia wykroczenia ten, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru prawem chronionemu, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości większej niż ratowane – wyjaśniał mł. insp. Konkolewski. – W tej sytuacji ratownik medyczny jako osoba wykwalifikowana do ratowania życia, postanowił dojechać do celu pojazdem uprzywilejowanym i nie stwarzał zagrożenia dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu drogowego. Działał w stanie wyższej konieczności i chciał jak najszybciej udzielić pomocy kobiecie, która tego potrzebowała – dodał.
Mamy obowiązek pomagać
Policjant przekonywał, że jednak nawet jadąc ratować komuś życie nie powinniśmy stwarzać zagrożenia na drodze. Pochwalił także użytkowników CB radia za prawidłowe wykorzystanie tego urządzenia. – To pomocne urządzenie, jeżeli jest wykorzystywane w sposób racjonalny przez myślących kierowców. Jestem świadkiem zdarzenia drogowego, to korzystam CB radia i proszę o pomoc tych, którzy znają się na udzielaniu pomocy przedlekarskiej. A nie, że używam tego urządzenia, aby ostrzec innych przed tymi mierzącymi prędkość. Muszę powiedzieć, że postawa ratownika była wspaniała. Zachował się w sposób profesjonalny i pośpieszył z pomocą, której ta kobieta potrzebowała – dodał mł. insp. Konkolewski.
Zdaniem Konkolewskiego mitem jest przeświadczenie wielu kierowców, że pierwsza pomoc może być udzielona tylko przez wykwalifikowane osoby. – To nasz nie tylko moralny, ale i prawny obowiązek. Ten kto nie udziela pierwszej pomocy uczestnikom wypadku podlega karze do 3 lat więzienia. To są mity, że ludzie poniosą odpowiedzialność, jeżeli źle udzielą pierwszej pomocy. Dziś ja udzielę pomocy, a jutro być może ktoś poda mi pomocną rękę – podkreślił oficer.
...
Nie bawimy sie w przepisy gdy ofiara walczy o zycie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:44, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Dziesiąty rodzinny dom dziecka fundacji "Happy Kids"
Już dziesiąty rodzinny dom dziecka fundacji "Happy Kids" otwarty został w Sulejowie. Znajdzie w nim opiekę ośmioro dzieci, których rodzicom odebrano lub ograniczono prawa rodzicielskie. W sumie w placówkach fundacji jest już miejsce dla ponad 70 dzieci.
Uruchomienie rodzinnego domu dziecka w Sulejowie jest efektem wspólnej inicjatywy fundacji "Happy Kids", zarządu powiatu piotrkowskiego oraz Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Piotrkowie Trybunalskim, które udostępniły lokal przy ul. Milejowskiej w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Sulejowie.
Jak powiedział prezes fundacji "Happy Kids" Aleksander Kartasiński, na potrzeby placówki w szkole zaadaptowano od dawna niewykorzystywane pomieszczenia, tworząc z myślą o dzieciach, pozostających pod opieką powiatowego samorządu, prawdziwy dom. Środki na ten cel wyłożyło starostwo oraz sponsorzy.
W domu zamieszka docelowo ośmioro podopiecznych. Zajmą się nimi zawodowi rodzice zastępczy, których wspólną pasją jest kuchnia, dietetyka i zdrowe żywienie.
- Zawodowi rodzice są pasjonatami zdrowego żywienia, lubią dobrą kuchnię i domowe wyroby, więc dzieciaki nie mają co liczyć na śmieciowe jedzenie - zapewnił Kartasiński. Rodzice zastępczy są w ogóle zwolennikami aktywnego trybu życia, więc wycieczki rowerowe po pięknych okolicach Sulejowa podopieczni też mają zagwarantowane - dodał.
W domu zamieszkają rodzeństwa, ponieważ od początku działalności fundacja zabiega o to, aby każda nowa rodzina dawała możliwość podtrzymywania więzi rodzinnych. - Umieszczenie dziecka w każdej formie pieczy zastępczej jest procesem odwracalnym. Zastępcza oznacza stan przejściowy. Dlatego cieszy nas najbardziej powrót dzieci do rodziców biologicznych, gdy ci są gotowi do pełnienia należycie swej roli- dodał prezes "Happy Kids".
Kartasiński podkreślił, że kiedy w 2002 r. fundacja zaczynała tworzenie rodzinnych domów dla dzieci, których rodzicom odebrano lub ograniczono prawa rodzicielskie, nie przypuszczała, że przybierze to formę projektu społecznego. - Piecza zastępcza jest przykrą koniecznością, ale póki jest potrzeba tworzenia naszych fundacyjnych rodzinnych domów, będziemy to robić - zapewnił Kartasiński.
W domach przebywa 7-8 dzieci, które po ukończeniu 18. roku życia - jeśli dalej się uczą - dostają wsparcie fundacji, która np. funduje stypendia naukowe i udziela wsparcia w kosztach utrzymania np. mieszkania. Zdaniem przedstawicieli fundacji koszty utrzymania dzieci w takich rodzinnych placówkach są o połowę niższe niż w dużych domach dziecka i wahają się od 1900 do 2550 zł netto miesięcznie.
To już 10. rodzinny dom dziecka "Happy Kids". Wcześniej cztery takie domy powstały w Łodzi, po dwa na terenie powiatów: wieruszowskiego i zgierskiego oraz jeden w powiecie piotrkowskim.
Najdroższy rodzinny dom dziecka w Łodzi kosztował 900 tys. zł, koszty adaptacji innych budynków przekazanych przez samorządy wahały się od 340 do niemal 400 tys. zł. Wyzwaniem finansowym jest nie tylko otwarcie domu, ale także jego późniejsze utrzymanie. Według prezesa "Happy Kids" pieniądze otrzymywane od samorządów pokrywają do 60 proc. kosztów utrzymania - pozostałe pochodzą od fundacji, pod opieką której pozostaje prawie 80 dzieci, w tym ponad 70 w rodzinnych domach dziecka.
...
Pieknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:45, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Ruszyła kampania dot. kart parkingowych dla niepełnosprawnych
Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji rozpoczęło kampanię informacyjną dotyczącą nowych zasad przyznawania i wydawania kart parkingowych dla niepełnosprawnych. Decyzją parlamentu w połowie 2015 roku dotychczasowe karty utracą ważność.
Karta parkingowa to jedyny dokument uprawniający osoby z niepełnosprawnością do parkowania na tzw. kopertach; jest wydawana osobie lub placówce związanej z niepełnosprawnymi. Można ją otrzymać tylko na podstawie orzeczeń wydawanych przez powiatowe lub miejskie zespoły do spraw zrzekania o niepełnosprawności.
Kampania "Uwalniamy koperty dla najbardziej potrzebujących!" potrwa do 15 grudnia. W tym czasie emitowane będą spoty w radiu i telewizji, publikowane reklamy prasowe, a na stacjach paliw i w dyskontach wywieszane plakaty z informacjami o nowych zasadach wydawania kart parkingowych. Stowarzyszenie będzie informowało o kampanii na swojej stronie internetowej, portalu [link widoczny dla zalogowanych] oraz na Facebooku i Twitterze.
W ramach kampanii uruchomiona została strona internetowa [link widoczny dla zalogowanych] Znajdują się na niej informacje na temat zmian w przepisach, kogo dotyczy nowelizacja prawa, a także o tym, jak uzyskać nową kartę. Na stronie umieszczono również informacje o organach wydających karty parkingowe i opisano krok po kroku procedurę wymiany. Strona jest w pełni dostępna dla użytkowników z niepełnosprawnościami.
Stowarzyszenie wyjaśnia, że kampania jest potrzebna, bo wymiana kart dotyczy ok. 650 tys. osób (tyle ma w tej chwili karty parkingowe), a weryfikacja uprawnień do nich następuje w krótkim czasie, czyli do końca czerwca 2015 r. Początkowo nowe karty miały zacząć obowiązywać od 1 grudnia, ale Sejm wydłużył termin o 7 miesięcy w obawie, że wiele osób nie zdąży ich wyrobić, bo konieczne będzie uzyskanie przez nich nowych orzeczeń o niepełnosprawności, stawania na komisjach orzekających itp.
- Integracja postanowiła uporządkować informacje dotyczące tej kwestii, ponieważ już od kilku miesięcy jesteśmy dosłownie zalewani pytaniami na ten temat. Właśnie dzięki pytaniom docierającym do centrów integracji wiemy, które kwestie budzą najwięcej emocji, ale i rodzą największą ilość wątpliwości wśród samych zainteresowanych – wyjaśnił Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji.
Do tej pory karty były wydawane bezterminowo, teraz nie dłużej niż na 5 lat - ma to ukrócić nadużycia. Zgodnie z przepisami uprawnionymi do otrzymania nowych, imiennych kart parkingowych są osoby o znacznym albo umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, mające znacznie ograniczone możliwości samodzielnego poruszania się. Placówki obsługujące osoby niepełnosprawne otrzymują karty parkingowe na okres trzech lat.
Wraz ze zmianami w wydawaniu kart parkingowych w Kodeksie wykroczeń pojawiło się nowe wykroczenie - posługiwanie się w sposób nieuprawniony kartą parkingową dla osób niepełnosprawnych, za co można dostać grzywnę do 2 tys. zł. Określona też jest minimalna liczba miejsc postojowych zagwarantowanych dla pojazdów osób niepełnosprawnych.
Według resortu infrastruktury obecnie w Polsce wydanych jest ponad 650 tys. kart parkingowych; wiele z nich używanych było w sposób nieuprawniony - często były podrabiane, korzystano z kart osób, które już zmarły lub wystawionych na członków rodzin mieszkających w innym rejonie kraju. Po nowelizacji w obiegu pozostanie 200-300 tys. kart.
Kampania "Uwalniamy koperty dla najbardziej potrzebujących!" jest finansowana ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
...
Tez pomoc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:27, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Powstał pierwszy w mieście ośrodek dla osób z chorobą Alzheimera
Nowy ośrodek powstał przy Domu Opieki Społecznej "Kalina" w dzielnicy Kalinowszczyzna
Pierwszy specjalistyczny ośrodek całodobowy dla osób cierpiących na chorobę Alzheimera i zaburzenia pamięci otwarto w Lublinie. Znajdzie w nim opiekę 25 chorych.
- Dotychczas zapewnialiśmy w Lublinie dzienną pomoc dla ponad 80 osób z chorobą Alzheimera, podopieczni wracali na noc do swoich domów. Jednak niektórzy chorzy wymagają opieki całodobowej, której rodzina nie jest w stanie zapewnić. Dla nich powstał ten specjalistyczny ośrodek, pierwszy w naszym mieście – powiedziała dziennikarzom zastępca prezydenta Lublina Monika Lipińska.
Nowy ośrodek powstał przy Domu Opieki Społecznej "Kalina" w dzielnicy Kalinowszczyzna, prowadzonym przez samorząd Lublina. Dobudowano tam nowe pomieszczenia o powierzchni ponad 730 metrów kwadratowych. Powstały jedno i dwuosobowe pokoje dla chorych, jadalnia, pokój do rehabilitacji, gabinety zabiegowe. Dodatkowo zatrudniono 15 osób personelu.
Inwestycja kosztowała blisko 2,5 mln zł. 85 proc. tej kwoty pokryje dotacja ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. 340 tys. zł zrefunduje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ponad 200 tys. zł przeznaczono na szkolenia, warsztaty i seminaria poświęcone zasadom opieki nad chorymi z zaburzeniami pamięci.
Lipińska podkreśliła, że problem opieki nad osobami starszymi i chorymi będzie w Lublinie narastał, ponieważ społeczeństwo starzeje się. Jak podała, w 350 tys. mieście blisko 20 proc. mieszkańców ma ponad 65 lat. „O przyjęcie do nowego ośrodka, w którym jest 25 miejsc, złożono 50 wniosków. Planujemy już budowę kolejnej tego typu placówki” – zapowiedziała Lipińska.
Choroba Alzheimera jest najczęstszą przyczyną otępienia u osób powyżej 65. roku życia. Stwierdza się ją u około 24 proc. ludzi po 65. roku życia, a po 80. roku życia - u ok. 40 proc, jednak u osób z predyspozycjami genetycznymi może się pojawić już po trzydziestce.
W Polsce na tę postępującą, degeneracyjną chorobę ośrodkowego układu nerwowego cierpi ponad 200 tys. osób.
...
Pieknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:30, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Starosta częstochowski przekazał ponad 1,5 ha pod budowę hospicjum
Ponad 1,5 ha gruntów pod budowę hospicjum przekazał starosta częstochowski Stowarzyszeniu Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej. Stowarzyszenie, które opiekuje się rocznie ponad 1,5 tys. chorymi chce wybudować nowoczesny obiekt na 100 miejsc.
Przekazana w formie darowizny nieruchomość Skarbu Państwa o powierzchni ponad 1,5 ha gruntów i wartości ponad 266 tys. zł znajduje się w Lubojence (gmina Mykanów). We wtorek starosta częstochowski Andrzej Kwapisz podpisał akt notarialny, na mocy którego przekazał Stowarzyszeniu Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej grunt pod budowę nowego hospicjum stacjonarnego.
Stowarzyszenie, które rocznie zajmuje się ponad 1,5 tys. przewlekle chorymi, w tym ok. 60 dziećmi prowadzi hospicjum domowe dla dzieci i dorosłych, oddział stacjonarny opieki paliatywnej z 15 miejscami, poradnie opieki paliatywnej, oddział dzienny opieki paliatywnej oraz Akademię Walki z Rakiem.
- Stowarzyszenie wykorzystuje użyczony od gminy Częstochowa budynek. Możliwości lokalowe oraz powierzchnia zajmowanej dotąd działki uniemożliwiają rozbudowę hospicjum. Aby sprostać coraz większym potrzebom społecznym wynikającym z wydłużania się życia ludzkiego i starzenia się społeczeństwa, konieczne jest stworzenie w naszym rejonie zaplecza umożliwiającego rozbudowę oddziału stacjonarnej opieki paliatywnej, jak również umożliwiającego sprawowanie opieki nad osobami starszymi i nieporadnymi życiowo - poinformowała rzeczniczka częstochowskiego starostwa Grażyna Folaron.
Prezes stowarzyszenia Anna Kaptacz powiedziała PAP, że budowa takiego obiektu jest bardzo potrzebna. - Zajmujemy się głównie osobami z chorobą nowotworową, zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) chcemy rozszerzyć również działalność na pacjentów z innymi schorzeniami, którzy znajdując się u kresu życia - mają nasilone objawy chorobowe i nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Takich osób jest coraz więcej. Ich dzieci wyjechały za granicę, a oni bardzo często są zupełnie sami - dodała Kaptacz.
Szacunkowy koszt obiektu na sto miejsc, to ok. 50 mln zł. - To wstępne szacunki. Jak dotąd uzbieraliśmy 10 proc. tej sumy, będziemy też starali się o środki unijne na ten cel oraz wsparcie ze strony administracji rządowej i lokalnej - powiedziała Kaptacz. Dodała, że chcieliby zakończyć budowę obiektu na 100 miejsc w ciągu 5 lat, by następnie przystąpić do zagospodarowania terenu poprzez wzniesienie parterowych pawilonów dla osób starszych.
...
Tak trzeba .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:32, 28 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Bydgoszcz: przy Centrum Onkologii powstanie Centrum Paraolimpijskie
Wiosną na terenie Centrum Onkologii w Bydgoszczy rozpocznie się budowa Centrum Paraolimpijskiego. Będzie to liczący 200 miejsc hotel, połączony tunelem z bazą treningową dla osób niepełnosprawnych, czyli przyszpitalnym Parkiem Aktywnej Rehabilitacji i Sportu.
- PARiS (Park Aktywnej Rehabilitacji i Sportu – red.) został otwarty w maju ubiegłego roku. Obiekty, które w nim funkcjonują to m.in. basen, siłownia, sala fitness, kompleks saun, grota solna i zakład rehabilitacji. Jest też sala sportowa, z której korzystają osoby niepełnosprawne, co nas bardzo cieszy – poinformował dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy Zbigniew Pawłowicz.
Jak podkreślił, w ciągu trzech kwartałów z usług Parku Aktywnej Rehabilitacji i Sportu skorzystało 100 tys. osób. Zdaniem Pawłowicza, dane te dowodzą, że zapotrzebowanie na tego typu obiekt było bardzo duże. - Po wybudowaniu hotelu - Centrum Paraolimpijskiego, liczący 10 tys. metrów kwadratowych PARiS będzie miał szansę, by jeszcze lepiej służyć otoczeniu – wskazał dyrektor bydgoskiego szpitala onkologicznego, dodając, że dzięki możliwości zakwaterowania w hotelu do Parku zaczną też przyjeżdżać osoby niepełnosprawne spoza Bydgoszczy i regionu kujawsko-pomorskiego.
Centrum Paraolimpijskie, czyli czterokondygnacyjny hotel na 200 miejsc, którego powierzchnia użytkowa wyniesie prawie 9,7 metrów kwadratowych, ma być w pełni dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Na terenie hotelu działać będzie 20 wind.
Obiekt zostanie połączony tunelem z Parkiem Aktywnej Rehabilitacji i Sportu, gdzie m.in. osoby na wózkach inwalidzkich będą trenować, korzystać z turnusów rehabilitacyjnych lub brać udział w zawodach sportowych.
Jak zaznaczył, pomysł zbudowania ośrodka podyktowany był przede wszystkim statystykami. Powołując się na przeprowadzony w 2011 roku spis ludności, dyrektor bydgoskiego szpitala wskazał, że trzy lata temu w Polsce mieszkało prawie 4,7 mln osób niepełnosprawnych, z czego 517 tys. stanowiły osoby między 15. a 40. rokiem życia. - Chcę dać tym ludziom, młodym ludziom, szansę, by przez sport paraolimpijski i rozwój fizyczny, stali się samodzielni, by mieli cel w życiu. A celem tym może być przecież wyjazd na paraolimpiadę do Rio – powiedział Pawłowicz.
Zgodnie z założeniami dyrektora Centrum Onkologii, przetarg na projektowanie obiektu zostanie ogłoszony w listopadzie. Budowa ruszy w maju przyszłego roku, a w grudniu ośrodek ma być gotowy w stanie surowym. Jego otwarcie zaplanowano na końcówkę 2016 roku.
- Kosztorysu jeszcze nie ma. Wszystko zależy od standardów, ale uważam, że powinny być one na miarę hotelu pięciogwiazdkowego – mówił dyrektor. Dodał, że jeśli chodzi o sfinansowanie inwestycji, liczy na pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego na lata 2014-2020.
...
Znakomicie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|