Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:29, 19 Gru 2010 Temat postu: Bestialska napaść ZOMONu na kandydata Uładzimira Niaklajeu ! |
|
|
No to zaczyna sie ,,oglaszanie wynikow'' :
Lider kampanii "Mów prawdę!" Uładzimir Niaklajeu został pobity wieczorem przez ZOMON - poinformowała telewizja Biełsat. Niaklajeu jest nieprzytomny.
Według Radia Swaboda, ZOMON-owcy napadli na Niaklajeua w centrum miasta, gdy z kolumną swych zwolenników szedł w stronę Placu Październikowego, gdzie opozycja chce zorganizować wiec.
Kolumnę zaatakowało ok. 50 ludzi ubranych na czarno. Słychać było granaty hukowe i petardy.
Pojazd milicji drogowej zagrodził drogę samochodowi z przygotowaną przez opozycję aparaturą nagłaśniającą. Aparaturę zabrano - relacjonuje Radio Swaboda.
Według relacji dziennikarza Biełsatu, Niaklajeu został silnie pobity i jest nieprzytomny. Dziennikarze kazali położyć się dziennikarzom na ziemi i odebrali kasety z kamer i zniszczyli.
Niaklajeua zabrała karetka.
>>>>>
Zwykly radziecki bandytyzm...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:00, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejny bestialsko skatowany to wystawiony przez Partię Białoruska Chrześcijańska Demokracja – Witalij Rymaszewski. Pobity podczas zajść na placu Niepodległości w Mińsku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:11, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Pobitych zostalo tez wielu dziennikarzy:
1. Z Rosji.
2. Z USA.
3. Wielu z Polski!
Sprzet zniszczony!
Bezmyslny sadyzm!
To sa radzieckie trepy!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:29, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Trzecim bestialsko skatowanym jest wystawiony przez Front Narodowy Ryhor Kastusiau:
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:40, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Obserwatorzy na Białorusi: stosowanie przymusu sprawia im radość
Obserwatorzy zauważyli, że milicjanci cieszyli się z podjętych działań przeciw opozycji.
Obserwatorzy zauważyli także, że milicjanci cieszyli się z podjętych działań przeciw opozycji.
>>>>>
To skutek dopalaczy i psychotropow wywoluja stany euforyczne!Nauczyli sie od Jaruzelskiego!
Wyglada na to ze KGB Białorusi przeczytalo to forum... I ZASTOSOWALO W PRAKTYCE metody Jaruzela!W zyciu bym nie przypuscil ze tego forum taka nauke wyciagna!
:OOOOOOOOOOOOO
Ale psychol uczy sie tego co go interesuje:
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/ponowny-atak-spawacza,3547.html
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 20:42, 22 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:50, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
"Pobity lider białoruskiej opozycji wygląda strasznie"
Pawał Sapiełka, adwokat przebywającego w areszcie lidera białoruskiej opozycji Andreja Sannikaua, powiedział, że jest on mocno pobity i "wygląda strasznie". Sannikau został zatrzymany po niedzielnej demonstracji opozycji w wieczór wyborczy w Mińsku.
Sapiełkę dopuszczono do Sannikaua wieczorem 20 grudnia. Według słów adwokata jest on mocno pobity i "praktycznie nie może się poruszać".
- Doznał albo silnego uderzenia w nogę albo zwichnięcia. Nie postawili mu tam nawet diagnozy, choć ja mam wrażenie, że noga może być nawet złamana. Prócz tego bili go po głowie, więc odczuwa dalsze następstwa. Ma też obrażenia na rękach - są na nich krwiaki - opowiadał Sapiełka.
Adwokat nie wie, kiedy będzie mógł znowu spotkać się ze swoim klientem. - Problem w tym, że teraz w KGB jest bardzo wielu zatrzymanych, a w areszcie możliwości jednoczesnego przyjmowania odwiedzających są ograniczone - wyjaśnił.
Nadal nie wiadomo, w jakim stanie jest Uładzimir Niaklajeu, inny kandydat opozycji na prezydenta, pobity przez nieznanych sprawców, jak twierdzą świadkowie - OMON-owców w cywilu, jeszcze przed zakończeniem niedzielnych wyborów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:26, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Żona kandydata opozycji w grudniowych wyborach prezydenckich na Białorusi Uładzimira Niaklajeua oraz znani działacze kulturalni wystąpili do Prokuratury Generalnej o jego publiczne pokazanie. Tymczasem w kraju trwają przesłuchania i rewizje.
Poeta i opozycjonista Niaklajeu został brutalnie pobity przez milicję 19 grudnia wieczorem po zamknięciu lokali wyborczych, a następnie przewieziony do szpitala. Stamtąd jeszcze tej samej nocy uprowadzili go nieznani sprawcy. Od tego czasu nikt go nie widział. Poinformowano, że przebywa w areszcie śledczym KGB.
Żona Niaklajeua Olga wystąpiła do Prokuratury Generalnej, by go publicznie pokazano - podaje agencja BiełaPAN.
Jak zaznaczył jeden z sygnatariuszy wniosku pisarz Uładzimir Arłou, do tej pory nie dopuszczono do Nikalajeua obrońcy. Według portalu Karta '97, jego adwokatka Tamara Sidorenko przeze cały tydzień bezskutecznie próbowała się z nim spotkać.
Inny sygnatariusz, poeta Siarhiej Zakonnikau, podkreślił, że nie pamięta w swoim życiu przypadku "tak cynicznego traktowania pisarzy". - Nawet w czasach Stalina aresztowani pisarze i poeci mogli czytać gazety, wysyłać listy i wszyscy wiedzieli, co się z nimi stało - zaznaczył.
!!!!!!!
Teraz jest gorzej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:36, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kandydat na prezydenta w wyborach 19 grudnia Uładzimir Niaklajeu został w poniedziałek przesłuchany przez KGB w obecności jego adwokatów Tamary Sidorenko i Uładzimira Buksztynoua - informują portale białoruskie.
Sidorenko powiedziała portalowi Karta '97, że przesłuchanie trwało pięć godzin i zakończyło się około godz. 23.00 (godz. 22.00 czasu polskiego) wieczorem.
Według niej Niaklajeu, który został brutalnie pobity przez milicję 19 grudnia wieczorem, czuje się nie najlepiej. Jak dodała, stan jej klienta "nie jest idealny, ale to nie to, czego się obawialiśmy".
- Na twarzy wciąż ma ogromny siniak, skarży się na bóle głowy i wysokie ciśnienie.(...) W oczy rzuca się nienaturalnie żółty kolor jego twarzy - powiedziała Sidorenko Karcie '97.
Jak dodała w rozmowie z niezależną gazetą internetową "Biełorusskije Nowosti", "widać, że Nikalajeu nie doznał kolejnych urazów fizycznych po zatrzymaniu; siniak pod okiem już pożółkł". Przekazano mu tabletki na nadciśnienie, które już pomogły.
!!!!!!!!
Psychole!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:13, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Uładzimir Niaklajeu, ekskandydat na prezydenta Białorusi, o mało nie dostał udaru mózgu, siedząc w mińskim więzieniu KGB - poinformowała adwokatka lidera kampanii „Mów prawdę!” Tamara Sidarenka. Polityka uratowała pilnie wezwana do więzienia karetka. 64-letni Niaklajeu został ciężko pobity przez białoruskie służby 19 grudnia, a następnie półprzytomnego wywieziono do aresztu. Przebywa tam łącznie pięciu byłych rywali Aleksandra Łukaszenki.
Według relacji Tamary Sidarenki stan Niaklajewa jest bardzo ciężki. – Ma problemy z mówieniem i przeżył "przełom nadciśnieniowy". Uratował go sąsiad z celi, który zauważył, że Niaklajeu traci przytomność. Gdyby nie to, zgon byłby nieunikniony – powiedziała radiu „Swaboda” adwokatka polityka. Niaklajeu miał już problemy tętnicze w przeszłości. Ponad 10 lat temu doznał udaru mózgu.
>>>>>
Bez względu na stan zdrowotny wobec Niaklajewa zostały już wysunięte oficjalne zarzuty: organizacja i udział w masowych zamieszkach 19 grudnia w stolicy Białorusi. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Sam lider kampanii „Mów prawdę” udziału w demonstracji nie brał. Został ciężko pobity przez specjalną jednostkę białoruskiej milicji „Ałmaz” jeszcze PRZED rozpoczęciem wiecu.
>>>>>
Czyli widzimy jaki obled.Nie moga go na nic skazac bo w niczym nie bral udzialu.Zanim zdazyl cokolwiek zrobic napadl na niego ZOMON!To pokazuje sytuacje na Bialorusi...
Jak widac lezy on w celi BEZ LEKOW...
Straznicy przychodza:
-Zdechl juz?
-Nie.
Odchodza.Za jakis czas...
-Zdechl juz?
-Nie.
Odchodza itd.
Widzimy wiec proces mordowania czlowieka w bestialski sposob...
>>>>>
A w Polsce Jaruzel mial obustronne zapalenie pluc czyli w wieku 87 lat smierc pewna.A wyszedl po 2 tygodniach!Widzimy ze wszystko w rekach Boga to On decyduje kiedy !Nawet najgorszy łajdak żyje TYLKO dzieki Jego łasce...I nie da sie tu nic oszukac ani rozwiazac za pomoca ZOMONU ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:36, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dochodza kolejne wiadomosci o sadyzmie KGB:
Działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut został kilkakrotnie uderzony przez pracowników KGB podczas "profilaktycznej rozmowy" w sobotę na temat jego obecności na demonstracji opozycji w Mińsku 19 grudnia.
Jak powiedział Poczobut, wręczono mu również dokument ostrzegający, że może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Kopię dokumentu Poczobut opublikował na swojej stronie internetowej na portalu LiveJournal.
Działacz ZPB został zabrany przez milicjantów, kiedy wyszedł z domu w sobotę. W samochodzie wręczono mu wezwanie do KGB i milicjanci od razu go tam zawieźli. - Tam chciano ze mną rozmawiać na temat mojej obecności w Mińsku 19 grudnia. Zażądałem, żeby był obecny adwokat. Myślałem, że jestem zatrzymany i że zaczyna się przesłuchanie, ale powiedzieli mi, że to nie jest przesłuchanie, a rozmowa, która odbywa się w ramach ustawy o działalności operacyjnej - powiedział Poczobut.
- Powiedziałem, że nie będę z nimi rozmawiał i wszelkie ich pytania ignorowałem, po prostu milczałem. I w pewnym momencie jednemu z nich puściły nerwy. Podskoczył do mnie, uderzył mnie, upadłem, a on z góry kilkakrotnie mnie uderzył w głowę - opisywał.
Wcześniej, jak napisał dziennikarz na swojej stronie internetowej, drugi z funkcjonariuszy - który na przemian wchodzili i wychodzili z pokoju - lekko uderzył go dłonią w twarz, stwierdzając, że "chce sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku".
W KGB przetrzymywano Poczobuta blisko trzy godziny. - Na koniec wręczono mi dokument, że jestem ostrzeżony o tym, że mogę zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Jeden z nich powiedział mi, że jeśli jeszcze raz stawię się na jakimś wiecu, to właśnie tak zostanę potraktowany - dostanę około ośmiu lat więzienia - powiedział działacz ZPB.
Dokument, podpisany przez szefa obwodowego KGB Iwana Karża, mówi o tym, że "z obywatelem Andrzejem Poczobutem została przeprowadzona profilaktyczna rozmowa na temat niedopuszczalności dalszego zachowania niezgodnego z prawem". Stwierdza też, że oficjalne ostrzeżenie zostało udzielone z powodu udziału Poczobuta "19 grudnia w nielegalnym proteście w Mińsku".
Został zatrzymany przez milicjantów mimo wyjaśnień, że jest przedstawicielem prasy. Wraz z innymi zatrzymanymi trafił do aresztu, a potem przed sąd, który jednak nie wydał wyroku w jego sprawie. Szef aresztu wyjaśnił mu, że władze Białorusi wzięły pod uwagę, iż pracuje on jako dziennikarz, i postanowiły przeprowadzić dodatkową kontrolę raportów, na podstawie których został zatrzymany. Wówczas działacz ZPB został zwolniony z aresztu.
>>>>>
Ot pop prostu KGB - zwyczajni czekisci...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 17:55, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:58, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Warunki, w jakich przebywają w areszcie śledczym białoruskiego KGB osoby oskarżone o organizację masowych zamieszek, są w pełni zgodne z prawem krajowym i międzynarodowym - głosi absurdalny komunikat ambasady Białorusi w Londynie.
W komunikacie mowa jest o codziennych badaniach medycznych. "Nie ma zagrożenia dla życia zatrzymanych. Zgodnie z ustaleniami wszystkie osoby zatrzymane są zdrowe" - dodaje ambasada. Podkreśla: "Jeśli osoby zatrzymane nie mają własnych lekarstw, otrzymują niezbędne lekarstwa za darmo. Jeden z oskarżonych, który cierpi na cukrzycę, otrzymywał kosztowne leki od momentu zatrzymania".
Komunikat informuje też, że zatrzymani znajdują się we wspólnych celach (nie wyszczególnia liczby osób w celi), a niemal w każdej celi są telewizory. Korzystają z dwugodzinnych spacerów, dostają trzy posiłki dziennie, na których jakość nie było skarg.
"Prawnicy i krewni mają dostęp do zatrzymanych, zatrzymani otrzymują także paczki zgodnie z ustaloną procedurą" - zapewnia ambasada w komunikacie z datą 10 grudnia. W tym samym piśmie informuje, że "wszystkie osoby zatrzymane mogą otrzymać nieograniczoną liczbę paczek z jedzeniem i rzeczami osobistymi o łącznej wadze nieprzekraczającej 30 kilogramów miesięcznie". Osoby przebywające w areszcie również otrzymują "pomoc prawną, by zapewnić pełną realizację ich prawa do obrony".
>>>>
O warunkach przekazywania paczek i korespondencji dowiadujemy się takich rzeczy - w areszcie popularnie nazywanym "amerykanką"(czyli sowietką), są ograniczenia i trudności.
Z informacji mediów opozycyjnych wynika z kolei, że adwokaci byłych kandydatów: Mikoły Statkiewicza i Andreja Sannikaua nie mogli spotkać się ze swymi klientami od 29 grudnia. O daremnych próbach spotkania się z Uładzimirem Niaklajeuem mówiła również jego obrończyni Tamara Sidarenka. Inny z kandydatów Aleś Michalewicz został przewieziony z aresztu KGB do aresztu śledczego przy ul. Wołodarskiego, ale w poniedziałek nie udzielano informacji o miejscu jego pobytu ani jego żonie, ani adwokatowi. We wtorek okazało się, że Michalewicz znów jest w areszcie KGB.
Są ograniczenia i trudności. "Nie wolno (przekazywać w paczkach) miodu, słoniny i suszonych owoców, można - chleb, suchary, cukier. Dlaczego przepisy zostały zmienione właśnie wtedy, gdy w "amerykance" (popularna nazwa aresztu KGB) pojawili się więźniowie polityczni? Dlaczego to samo pomieszczenie do przyjmowania paczek pracuje nie codziennie i tylko przez dwie godziny? Dlaczego według prawa więźniowie mogą bez ograniczeń otrzymywać i wysyłać listy i pocztówki, ale przez czyjąś arbitralną decyzję "politycznym" korespondencji zabroniono: ani oni nie otrzymują listów, ani do nich nic nie dochodzi?"
Typowy sowiecki sadyzm...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 17:58, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:54, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Uczestnicy wydarzeń na Białorusi opowiadają o swoim dramacie
- Ci z OMON-u rzucili się na mnie i zaczęli bić pałką po głowie. Miałam wstrząśnienie mózgu i cztery szwy na głowie. Zabito by mnie, gdyby jakiś mężczyzna mnie nie osłonił - opowiadała w Sejmie o wydarzeniach na Białorusi po wyborach prezydenckich 19 grudnia ubiegłego roku ich uczestniczka Lidia Czestowa.
Rodziny uwięzionych białoruskich opozycjonistów i uczestnicy protestów w Mińsku po grudniowych wyborach prezydenckich w tym kraju opowiadali o swojej sytuacji i wydarzeniach, w których brali udział na czwartkowej konferencji "Stan wojenny na Białorusi? Jak do tego doszło i co dalej?" w polskim Sejmie.
Obrończyni praw człowieka Lidia Czestowa, ciężko pobita podczas wydarzeń 19 grudnia mówiła:
"19 grudnia byłam na placu; wszyscy nasi aktywiści, cały sztab tam był razem z Andriejem Sannikowem (opozycyjnym kandydatem na prezydenta). Przyszliśmy tam w dobrym nastoju, radośni, wierzyliśmy w zwycięstwo. Gdy OMON zaczął rozpędzać ludzi, byłam na samym przodzie aktywistów. Trafiłam na pierwszą falę napadu OMON-u na ludzi, pod pałki.
Gdy OMON nas otoczył ludzie zaczęli biec i przewracać się. W pewnym momencie poślizgnęłam się i upadłam, bałam się, że mnie zadepczą. Ci z OMON-u rzucili się na mnie i zaczęli bić pałką po głowie. Miałam wstrząśnienie mózgu i cztery szwy na głowie. Zabito by mnie, gdyby jakiś mężczyzna nie osłonił mnie swoim ciałem i nie wziął wszystkich uderzeń na siebie. On zaniósł mnie na pogotowie; tam było już sześć osób z rozbitymi głowami.
Stamtąd najpierw chcieli zawieść nas do najbliższego szpitala, ale ostatecznie przetransportowano nas do szpitala MSW. Przez głowę przeszła mi myśl - jak nas tam zawiozą, to czy później nie zabiorą nas do więzienia? Jednak na miejscu przemyto nam rany, zabandażowano je i wypuścili nas. Moje rany krwawiły jeszcze przez dwie doby, dopóki nie poszłam do zwykłego szpitala, gdzie mi je zaszyto.
Potem dwa dni pracy. Jestem obrońcą praw człowieka. Zatrzymani dzwonili do mnie, dopóki nie odebrano im telefonów. Mówili co się dzieje, a działy się straszne rzeczy. Ludzie byli trzymani bez wody przez dobę - dwie. Ludzie z połamanymi nogami, rękami, sikający krwią, z otwartymi ranami dzwonili i mówili, że leżą na podłodze i nikt nie zwraca na nich uwagi, nikt nie wzywa pogotowia, ani żadnej pomocy lekarskiej".
Julia Bandarenka (córka więźnia politycznego Dzmitryka Bandarenki, który był mężem zaufania byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua) opowiadała:
"6 stycznia do naszego mieszkania przyszli pracownicy KGB. Powiedzieli mojej mamie, że chcą z nią przeprowadzić rozmowę prywatną. Mama ich nie wpuściła, wyszła porozmawiać z nimi na korytarzu. KGB chciało, żeby mama namówiła ojca do współpracy. W zamian obiecywali, że go wypuszczą. Mówili też, że to będzie niesprawiedliwe, jeśli mój ojciec zostanie skazany na tyle samo lat co Andrej Sannikau.
Jednym ze sposobów, które wykorzystywało KGB były telefony do bliskich zatrzymanych, że wkrótce ich wypuszczą. Później dzwonili z informacją o tym, że jednak to się nie stanie. My, rodziny więźniów politycznych jesteśmy zastraszani, że jeśli nie powstrzymamy naszych działań, mających na celu ratowanie naszych bliskich, to zrobią im krzywdę.
Kandydat na prezydenta Mikołaj Stypkiewicz zaczął strajk głodowy 20 grudnia. Myślę, że wszyscy wiedzą, że to jest niebezpieczne dla życia i zdrowia. Przymusowe karmienie jest bardzo bolesne, jak tortury. Stan Stypkiewicza bardzo nas niepokoi, obawiamy się, że jeśli wkrótce nie zostanie wypuszczony, po prostu może tam umrzeć.
Daniel, syn Andreja Sannikaua i Ireny Halip, ma tylko trzy lata. Przez pierwszych kilka dni bardzo czekał aż rodzice wrócą. Gdy ktoś dzwonił do drzwi biegł pierwszy mając nadzieję, że to oni. Po kilku dniach przestał, ale gdy babcia go kąpała zaczynał płakać i mówił, że to zawsze tatuś go kąpał, a babcia robi to nieprawidłowo.
Podczas przeszukiwania ich mieszkania usiadł na kanapie i nigdzie się nie ruszył przez całe cztery godziny. Jakie to musiało być przeżycie dla trzyletniego dziecka. Obecnie Danika próbują zabrać dziadkom i oddać go do domu dziecka.
Nasz przyjaciel Leonid Nowicki był z Andrejem Sannikauem, gdy go pobito za pierwszym i drugim razem. Przykrywał go leżącego na śniegu swoim ciałem. Milicja odciągała Leonida i ponownie biła Sannikaua. Zatrzymali ich również razem, gdy Leonid wiózł Sannikaua do szpitala. Andrej został przewieziony do KGB, a Leonid skazany na 15 dni więzienia. 15 dnia powiedziano mu, że jest podejrzany o uczestnictwo w zamieszkach. Przyjaciele i krewni namówili go, żeby opuścił Białoruś".
Kilka osób nie dotarło na konferencję do Warszawy, bo przeszkodziło im w tym białoruskie KGB. Służby zatrzymały nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Żona więźnia politycznego, byłego kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza - Milana oraz matka również więzionego szefa sztabu Witala Rymaszewskiego Pawła Siewiarynieca - Tatsiana również nie mogły dojechać do Warszawy wskutek środowej akcji KGB.
Tuż przed wyjazdem na konferencję do Polski do domu Michalewicz przyszło pięciu funkcjonariuszy KGB. Przeprowadzili rewizję dlatego kobieta spóźniła się na pociąg. Znajomi zabrali ją jednak samochodem, ale został on zatrzymany i pod eskortą czterech samochodów KGB odkonwojowany z powrotem do Mińska.
Michalewicz udało się jednak przekazać do Warszawy list, w którym napisała:
"Nocą z 19 na 20 grudnia pracownicy KGB wywaliwszy drzwi do naszego mieszkania wywieźli mojego męża Alesia Michalewicza, wówczas jeszcze kandydata na prezydenta, w nieznanym kierunku. Przez 30 godzin nie mogliśmy zdobyć żadnej informacji o tym gdzie jest. Dopiero o godzinie 10 rano we wtorek poinformowano mnie, że jest przetrzymywany w areszcie śledczym KGB (...).
Wydawało się, że to straszna pomyłka, albo koszmarny sen, który za chwile się skończy. Jednak koszmar trwa już 25 dni i każdy dzień przynosi coraz bardziej ponure wiadomości.
Najgorsza jest izolacja i brak informacji, w pętach zastraszania i kłamstwa, którymi próbowano związać nas - osoby bliskie aresztowanym. Przez 25 dni nie otrzymaliśmy żadnego listu od Alesia, tak samo wygląda sytuacja większości rodzin. Wiem, że mąż pisze do mnie trzy listy dziennie. Wiem, że do niego nie dotarły nawet dziecięce rysunki i życzenia z okazji Bożego Narodzenia. tym kończy się moje +wiem+ i rozpoczyna się pustka. (...)
Po raz pierwszy w trakcie jedenastoletniego wspólnego życia Boże Narodzenie minęło nam bez wieczerzy wigilijnej i choinki, a zamiast świątecznego obiadu następnego dnia miałyśmy z córką dwa przeszukania (...).
Nasza młodsza córka Alenka Dominika nauczyła się wymawiać +tata+ wcześniej niż +mama+. Teraz obserwuję już, że zapomina to słowo. Tata dla niej teraz - to tylko zdjęcie, przy czym zdjęcia na ulotkach, ponieważ ostatnie rodzinne fotografie pozostały w komputerze starszej córki, zarekwirowanym przez KGB".
Konferencja w polskim Sejmie zorganizowana została przez Telewizję Bielsat, Radio Racja, Fundację Wolność i Demokracja oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:22, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
KGB szaleje:
Białoruskie służby po raz kolejny przeprowadziły rewizje w biurach organizacji i w mieszkaniach opozycjonistów - informują niezależne media.
Ponad pięć godzin trwała rewizja w Mińsku w lokalu REP - związku zawodowego robotników przemysłu radioelektronicznego. Rewizję przeprowadzano dlatego, że według informacji KGB w tym lokalu znajdował się sztab wyborczy byłego kandydata opozycji w wyborach Andreja Sannikaua. Zabrano komputery i twarde dyski.
Rewizję przeprowadzono też w biurze opozycyjnego Ruchu "O Wolność" w Homlu. Ponadto przeszukano mieszkania dwóch działaczy młodzieżowego skrzydła opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (OGP).
W dalszym ciągu na przesłuchania do KGB wzywani są niezależni dziennikarze - przesłuchano Swiatłanę Kalinkiną, wiceszefową opozycyjnej gazety "Narodnaja Wola". Jak informuje gazeta na swojej stronie internetowej, Kalinkinej nie było 19 grudnia na Placu Niepodległości w Mińsku podczas demonstracji opozycji, rozbitej przez milicję. Dziennikarka występowała wówczas na żywo w jednym z programów telewizyjnych.
>>>>
Prostackie bolszewickie nękanie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 1:22, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi rodziny byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua oraz dziennikarki Natalii Radzinej otrzymały od nich pierwsze listy z aresztu śledczego KGB w Mińsku - powiadomiły w niedzielę media opozycyjne.
Sannikau i Radzina są w grupie ponad 20 osób, którym postawiono zarzuty w sprawie o masowe zamieszki, wszczętej po demonstracji opozycji w wieczór wyborczy 19 grudnia. Większość tych osób, w tym czterej byli kandydaci opozycji w wyborach, od zatrzymania po demonstracji przebywa w areszcie KGB.
Oba listy są bardzo krótkie. Sannikau i Radzina piszą, że są zdrowi, czują się dobrze, dziękują za paczki i proszą, by się o nich nie martwić.
Wcześniej, jak podaje Radio Swaboda, po jednym liście otrzymali bliscy trojga innych aresztowanych, w tym żony Sannikaua, dziennikarki Iryny Chalip.
Z informacji mediów opozycyjnych wynika, że z większością osób, którym postawiono zarzuty w sprawie o masowe zamieszki, adwokaci spotkali się tylko raz - pod koniec grudnia. Nadal nie ma aktualnych informacji o stanie zdrowia dwóch byłych kandydatów: Uładzimira Niaklajeua, który w areszcie przeszedł przełom nadciśnieniowy, i Mikoły Statkiewicza, który po zatrzymaniu ogłosił głodówkę.
Mińska prokuratura mimo skarg składanych przez niektórych adwokatów nie stwierdziła naruszeń prawa osób zatrzymanych do obrony. Powiedział o tym niedawno w państwowej telewizji przedstawiciel prokuratury Siarhiej Barysenka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:26, 17 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwszy list z aresztu od Uładzimira Niaklajeua, byłego kandydata na prezydenta Białorusi, dostała jego żona Wolha - podało Radio Swaboda. Niaklajeu jest w areszcie śledczym KGB w Mińsku od nocy po wyborach prezydenckich 19 grudnia.
Z listu, napisanego wyraźnym pismem na jednej stronie kartki z zeszytu, Wolha Niaklajeua wnioskuje, że nie wszystkie paczki, jakie przesyłała mężowi, doszły do niego. Prosi on bowiem w liście o przedmioty, które przekazywała dwa tygodnie temu. List jest datowany na 12 stycznia.
Obrończyni byłego kandydata, która widziała go 29 grudnia, mówiła po spotkaniu, że do Nowego Roku Niaklajeu wysłał siedem listów z aresztu.
W minioną niedzielę pierwsze listy od swoich bliskich otrzymali krewni dwojga innych aresztowanych: Andreja Sannikaua, również byłego kandydata w wyborach, oraz dziennikarki Natalli Radzinej.
W areszcie śledczym KGB w Mińsku przetrzymywani są czterej byli kandydaci opozycji w wyborach, ich współpracownicy, działacze opozycyjni, dziennikarze. Zostali zatrzymani po demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy, rozbitej przez siły specjalne milicji. 29 grudnia postawiono im zarzuty organizacji masowych zamieszek i udziału w nich. Unia Europejska domaga się od władz Białorusi wypuszczenia tych osób.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Rodzina zmarłego na raka białoruskiego dziennikarza Witala Tarasa jest zbulwersowana postępowaniem białoruskiej milicji. Przybyły na miejsce milicjant pobrał odciski palców zmarłego, mimo protestów jego żony.
Znany na Białorusi dziennikarz Wital Taras zmarł na raka w wieku 55 lat. Milicjant, który przybył na miejsce stwierdził, że śmierć miała naturalny charakter, a potem pobrał odciski palców nieboszczyka.
Żona Witala, Jelena Łukaszewicz powiedziała Polskiemu Radiu, że próbowała protestować przeciwko takiej procedurze. - Powiedziałam, że nie zgadzam się na to. W odpowiedzi usłyszałam od milicjanta, że nie zgodzić się może tylko osoba, od której mają być pobrane odciski. Funkcjonariusz tłumaczył mi, że być może odciski przydadzą się w jakiejś niewyjaśnionej sprawie, na przykład dotyczącej rozboju - mówi Jelena Łukaszewicz.
Wital Taras to jeden z najzdolniejszych dziennikarzy niepodległej Białorusi. Pracował w Białoruskiej Telewizji, gazecie pisarzy "Literatura i Mastactwa", a później w "Radiu Swaboda" i opozycyjnym tygodniku "Nasza Niwa". Pochodził z katolickiej rodziny. Zostanie pochowany w środę na Cmentarzu Północnym w Mińsku.
>>>>>
Alleosshozi?Chlopaki z KGB chcieli zamknac teczke i musieli sie upewnic ZETO TEN!Wrog czuwa!Wszak mogli upozorowac zgon sie zataic i dzialac na szkode Zwiazku Radzieckiego.I CO WTEDY?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:15, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi został zatrzymany znany naukowiec, który chciał startować w wyborach prezydenckich. 61-letni profesor Iwan Kulikou trafił do aresztu po tym, jak poszedł na przesłuchanie na posterunek milicji.
Iwan Kulikou jest dyrektorem laboratorium energetycznych instalacji jądrowych w ośrodku badawczym Sosny pod Mińskiem. Kulikou zamierzal wystartować w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Powołał w tym celu swój sztab wyborczy, ale potem nie przekazał Centralnej Komisji Wyborczej podpisów poparcia obywateli, niezbędnych do startu w wyborach. Wcześniej nie był widoczny w życiu politycznym.
Na razie nie wiadomo, dlaczego trafił do aresztu. Według informacji niezależnych mediów, mieszkanie uczonego zostało przeszukane. Kontrole przeprowadzono również w miejscu jego pracy.
Iwan Kulikou został zatrzymany w poniedziałek pod wieczór. Dziś potwierdziła to stołeczna milicja. Funkcjonariusze na razie nie podają powodów zatrzymania.
Nie chcą szefa dyplomacji Białorusi
Organizator tegorocznej Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie, która odbędzie się na początku lutego, poinformował, że wycofał zaproszenie dla szefa dyplomacji Białorusi Siarhieja Martynaua w związku z represjami po wyborach w tym kraju.
- Z naszej strony to sygnał, że nie będziemy zachowywać się wobec Białorusi tak, jakby nic się nie wydarzyło - powiedział Wolfgang Ischinger.
Zaznaczył, że odbywająca się co roku w Monachium Konferencja o Bezpieczeństwie nie jest przedsięwzięciem rządowym, lecz prywatnym, zatem decyzji o wycofaniu zaproszenia dla Siarhieja Martynaua nie należy wiązać z niemieckim rządem.
Udział w konferencji, która odbędzie się w dniach 4-6 lutego, zapowiedziało 350 przedstawicieli rządów, organizacji międzynarodowych, parlamentarzystów, ekspertów i publicystów. Organizatorzy oczekują 70 oficjalnych delegacji, w tym 12 przywódców i około 50 szefów dyplomacji oraz ministrów obrony.
Wśród zaproszonych gości jest polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Do Monachium przyjechać mają również: kanclerz Niemiec Angela Merkel, amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow, brytyjski premier David Cameron, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, szef Banku Światowego Bob Zoellick i przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy.
Według Ischingera głównym tematem konferencji mają być nowe wyzwania dla polityki bezpieczeństwa, takie jak zagrożenie atakiem cybernetycznym oraz wpływ kryzysu finansowego na politykę bezpieczeństwa. Na marginesie konferencji dojdzie też do spotkania kwartetu bliskowschodniego, czyli przedstawicieli ONZ, UE, Rosji i USA, zainteresowanych rozwojem procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.
Także Iran zabiega o możliwość wystąpienia na monachijskiej konferencji swego przedstawiciela wysokiej rangi. Organizatorzy spotkania uzależniają jednak swoją decyzję w tej sprawie od rozwiązania problemu przetrzymywanych w Iranie dwóch niemieckich reporterów. Dziennikarze tygodnika "Bild am Sonntag" zostali zatrzymani w październiku zeszłego roku za przeprowadzenie bez oficjalnego zezwolenia wywiadu z synem skazanej na ukamienowanie Sakineh Mohammadi Asztiani.
>>>>>
Zaden Iran!Niech zwolnia wszystkich a nie tylko Niemcow!Co to za ubiajnie interesikow osobistych!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:05, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Trawaja represje:
Na Białorusi skazane zostały na kary grzywny cztery osoby, które wczoraj brały udział w akcjach solidarności z ludźmi zatrzymanymi po wyborach prezydenckich 19 grudnia i wciąż przebywającymi w areszcie KGB w Mińsku - podało Radio Swaboda.
Sąd w Mińsku skazał na grzywnę 1,5 mln rubli białoruskich (ok. 1,5 tys. zł) Mikitę Wałodzina i Kiryła Kudroua, zatrzymanych wczoaraj koło siedziby KGB. Wałodzin powiedział, że stanął pod budynkiem z zapaloną świeczką. Po minucie wytrącili mu ją z rąk funkcjonariusze KGB. Zatrzymano go, gdy zgromadzenie już się zakończyło i szedł do domu.
Według Radia Swaboda w Mińsku w środę wieczorem na komisariat trafiło 20 osób, które przypuszczalnie zatrzymano, zanim jeszcze doszły pod gmach KGB. Milicja wypuściła je bez sporządzania protokołów.
W Nowopołocku sąd skazał na grzywny 700 tys. oraz 70 tys. rubli dwóch działaczy opozycyjnych, którzy w środę stanęli naprzeciwko budynku władz miejskich z transparentem "Wolność dla uwięzionych!" i zdjęciami aresztowanych.
Radio Swaboda informuje też, że miesiąc po opozycyjnej manifestacji, która odbyła się w dzień wyborów 19 grudnia, skazano za udział w niej kolejną osobę. Sąd w Mińsku orzekł karę siedmiu dni aresztu wobec działacza opozycyjnej organizacji młodzieżowej "Młody Front" Uładzia Jaromienki. KGB nadal wzywa ludzi na przesłuchania w związku z demonstracją.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:57, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Biało czerwone znicze zapalili wieczorem w Poznaniu uczestnicy akcji solidarności z walczącą Białorusią "Światło zwycięży mrok".
Akcja solidarnościowa rozpoczęła się pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Poznaniu o godzinie 20. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób.
- Nasza manifestacja ma wspomóc osoby aresztowane przez Łukaszenkę, w tym kandydatów w wyborach prezydenckich czy opozycjonistów, którzy oczekują na procesy. Chcemy uwolnienia wszystkich białoruskich więźniów politycznych - powiedział organizator manifestacji Vital Voranau z Białoruskiego Centrum Naukowo Kulturalnego w Poznaniu.
Piątkowy termin protestu związany był z kolejną inauguracją - jak mówili manifestanci "uzurpatora Łukaszenki".
Podczas spotkania zapalono kilkadziesiąt zniczy w kolorach białych i czerwonych. Odczytano też nazwiska 33 osób przetrzymywanych przez białoruska służbę bezpieczeństwa.
>>>>>>
Tak trzeba!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 3:16, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
W Mińsku odbyła się akcja solidarności z osobami aresztowanymi po wyborach prezydenckich 19 grudnia. Jak podaje Radio Swaboda, około ośmiu uczestników zgromadzenia zostało zatrzymanych. Według milicji zatrzymano pięć osób.
Około godz. 20.00 czasu lokalnego na Plac Październikowy w Mińsku przyszli ludzie, którzy ustawili na chodniku zapalone świeczki. Wcześniej za pośrednictwem portali społecznościowych zwoływano się na "akcję milczenia". Według mediów opozycyjnych około 30 osób przyszło na plac.
Kilkanaście minut później na plac podjechał autobus z funkcjonariuszami sił specjalnych milicji. Uczestników akcji zatrzymywano. Obecny na miejscu rzecznik milicji Mińska Aleksander Łastouski oznajmił, że zgromadzenie odbywało się bez zezwolenia i że zatrzymano około pięciu ludzi. Według Radia Swaboda jednym z nich jest działacz Maks Winiarski.
Na Placu Październikowym znajduje się gmach Pałacu Republiki, w którym odbyła się inauguracja Aleksandra Łukaszenki na czwartą kadencję prezydencką.
Po manifestacji opozycji, która odbyła się w Mińsku w wieczór wyborczy 19 grudnia, ponad 30 osobom - w tym byłym kandydatom opozycji w wyborach - postawiono zarzuty organizacji masowych zamieszek. Większość z tych osób od ponad miesiąca przebywa w areszcie śledczym KGB w Mińsku.
>>>>>
A wiec nie poddaja sie mimo wszystko!Walcza! To cieszy ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:54, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: władze odmówiły rejestracji stowarzyszenia "Mów Prawdę!"
Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi odmówiło rejestracji stowarzyszenia "Mów Prawdę!", które powołali działacze kampanii obywatelskiej o tej samej nazwie, dowodzonej przez Uładzimira Niaklajeua - podała we wtorek gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Ministerstwo powołało się na brak pewnych dokumentów dotyczących zgromadzenia założycielskiego organizacji. Komunikat na stronie internetowej kampanii wyjaśnia, że dostarczenie dokumentów stało się niemożliwe po rewizji i opieczętowaniu lokalu "Mów Prawdę!" w dniach po wyborach prezydenckich 19 grudnia.
Niaklajeu, który miał być szefem nowo utworzonego stowarzyszenia, kandydował w wyborach jako jeden z przedstawicieli opozycji. Obecnie znajduje się w areszcie domowym, dokąd przeniesiono go z aresztu śledczego KGB. Postawiono mu zarzuty organizacji masowych zamieszek w Mińsku w wieczór wyborczy. Jak poinformowała we wtorek jego adwokatka, został w poniedziałek przesłuchany w KGB.
>>>>>
No bo oni mowia klamstwa!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:24, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Obrońcy praw człowieka o sytuacji na Białorusi po 19 grudnia.
Częste stosowanie przemocy podczas zatrzymań przez milicję oraz masowe naruszenia proceduralne podczas procesów sądowych - tak obrońcy praw człowieka oceniają sposób, w jaki na Białorusi traktowano osoby zatrzymane 19 grudnia po demonstracji opozycji.
Obrońcy praw człowieka z komitetu tworzonego przez organizacje z kilkunastu krajów mówili o tym w Mińsku, przedstawiając wnioski z ankiet, jakie zebrali od ponad 200 byłych zatrzymanych.
"Z przekonaniem twierdzimy, że najostrzej i najbardziej masowo przedstawiciele władz stosowali przemoc i bezwzględność podczas zatrzymań. Przemoc stosowano wobec co czwartego zatrzymanego, przy czym towarzyszyło jej obrażanie i upokarzanie zatrzymanych" - głosi analiza ankiet. Później w komisariatach i w sądach aktów przemocy odnotowano mniej, "za to raptownie zwiększyła się liczba przypadków upokarzającego i bezwzględnego traktowania".
Według obrońców praw człowieka w aresztach po 19 grudnia znalazło się 700-750 osób. Około 260 z nich wypełniło ankiety z pytaniami o okoliczności zatrzymania, skazania i aresztu. Przeanalizowano 205 ankiet. Prezentujący ich wyniki rosyjski obrońca praw człowieka Igor Sażyn powiedział PAP, że "ta próba jest wystarczająco poważna, by dać mniej więcej pełny obraz tendencji, jakie zawarte były w tych wydarzeniach".
Z ankiet wynika, że ludzie spędzali w milicyjnych autach od 2 do 5 godzin. Przez ten czas nie wypuszczano ich do toalet i nie dawano dostępu do wody. Potem, gdy trafili na komisariaty, wielu spędzało co najmniej dwie godziny stojąc twarzą do ściany z podniesionymi rękami. Zdarzało się, że ludzie byli bici za próbę zmiany pozycji.
W trakcie rozpraw sądowych - mówił Sażyn - dochodziło do "szeregu naruszeń proceduralnych", które miały masowy charakter. Procesy trwały od 10 do 15 minut, a niekiedy - pięć minut. Obrońcy praw człowieka wskazują na przypadki niedopuszczania na rozprawy wynajętych adwokatów, świadków obrony, bliskich osób zatrzymanych.
Z ankiet wynika, że w trzech aresztach, dokąd trafiali skazani na areszt administracyjny, były problemy związane z przepełnieniem tych miejsc - niekiedy brakowało miejsc do spania czy pościeli. Większość respondentów mówiła, że mogła pić tylko wodę z kranu, a także - że masowo odmawiano posiłków z powodu ich odpychającego wyglądu i smaku. Były problemy z dostępem światła, wentylacją, warunkami higieny, przekazywaniem paczek (ginęła z nich część rzeczy, a niekiedy całe paczki).
"Władze Białorusi (...) nie zdołały zapewnić przestrzegania praw i swobód obywateli państwa w trakcie przerywania demonstracji (...), procesu sądowego i przetrzymywania w miejscach pozbawienia wolności" - wnioskują obrońcy praw człowieka. Grupa pod nazwą Międzynarodowa Misja Obserwacyjna Komitetu Kontroli Międzynarodowej utworzona została przez kilkanaście organizacji m.in. z Rosji, Ukrainy i Litwy; w jej skład wchodzi również polska Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
>>>>>
Ot zwykly radziecki system!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:31, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Sąd w Mińsku skazał w czwartek na karę czterech lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze Wasyla Parfienkoua za udział w masowych zamieszkach w stolicy Białorusi 19 grudnia 2010 roku w wieczór po wyborach prezydenckich.
Jest to pierwszy proces we wszczętej po wyborach sprawie o masowe zamieszki, w której zarzuty postawiono m.in. byłym kandydatom na prezydenta.
!!!!!
Bestialstwo!Łagier za przyjscie na demonstracje!
No Łukasz skonczyly sie zarty ODPOWIESZ ZA WSZYSTKO W SWOIM CZASIE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:06, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Mińsk: modlitwa za aresztowanych
Pod mińskim kościołem pw. śś. Szymona i Heleny, popularnie zwanym Czerwonym Kościołem, modlono się w sobotę wieczorem za ludzi aresztowanych po demonstracji opozycji dwa miesiące temu, w wieczór po wyborach prezydenckich na Białorusi.
Zgromadzeni, wśród nich bliscy zatrzymanych, zapalili świece, obok których położyli kartkę papieru z napisem "Wolność więźniom politycznym". Modlili się i śpiewali białoruski hymn religijny "Mahutny Boża". Zgromadzenie obserwowali milicjanci i ludzie ubrani po cywilnemu. Brak informacji, by ktoś został później zatrzymany.
Wcześniej w sobotę działacze kampanii "Europejska Białoruś" stanęli z transparentem "Wolność dla więźniów politycznych!" pod budynkiem Biblioteki Narodowej w Mińsku. Przynieśli też kartki z fotografiami aresztowanych.
42 osoby (według obrońców praw człowieka) mają postawione zarzuty w sprawie karnej o masowe zamieszki. Wśród nich jest pięciu byłych kandydatów opozycji, którym za organizację zamieszek grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Odbył się pierwszy proces, w którym Wasyl Parfiankou otrzymał za udział w zamieszkach wyrok czterech lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
!!!!!!!
Tak!Tylko w Kościele mozna znalezc odpowiedz na pytanie - Dlaczego jest ciezko i dlaczego cierpimy ! Jezus-Bóg cierpiela wiecej niz cala ludzkosc!Za grzechy ludzi - nic innego tylko grzech powoduje cierpienie ( niekoniecznie jest to twoj grzech ale zawsze przyczyna jest grzech ).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:14, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenko awansował za pacyfikację protestu
Alaksandr Łukaszenko powiedział, w Dniu Obrońców Ojczyzny i Sił Zbrojnych, że jego kraj jest wzorem "stabilności i bezpieczeństwa".
- Białoruś pokazuje obecnie całemu światu, jak bronić suwerenności, stabilizacji i bezpieczeństwa - oświadczył Łukaszenko na spotkaniu z kierownictwem sił zbrojnych i organów ochrony państwa.
Podkreślił, że jego kraj powinien mieć się na baczności, w czasie, gdy w wielu krajach arabskich dochodzi do wybuchów społecznych.
W dowód uznania za akcję pacyfikacji demonstracji antyprezydenckiej w wieczór wyborczy w grudniu ubiegłego roku w Mińsku Łukaszenko wręczył ministrowi spraw wewnętrznych Anatolowi Kulaszouowi insygnia generalskie.
19 grudnia ubiegłego roku odbyły się na Białorusi wybory prezydenckie, w których - według oficjalnych danych - zwyciężył Alaksandr Łukaszenko. Doszło po nich do masowych protestów opozycji, która uznała wyniki głosowania za sfałszowane. Siły bezpieczeństwa brutalnie rozbiły tego dnia opozycyjną demonstrację w Mińsku, zatrzymując około 600 osób.
>>>>>
Tak jest ! Odiery Gierojom Sowietskowo Sojuza!Poki jeszcze mozna bo dni ich sa policzone!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:23, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenko tworzy listy osób niepożądanych
Łukaszenko zaproponował poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) stworzenie wspólnej listy osób, którym zabroniony byłby wjazd do krajów-członków tej organizacji - wynika z informacji podanej przez oficjalną agencję BiełTA.
Agencja cytuje wypowiedź sekretarza ODKB Nikołaja Bordiuży na posiedzeniu w Moskwie dotyczącym walki z nielegalną migracją. Bordiuża powiedział, że poruszono na nim "kwestię propozycji prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w sprawie opracowania ram prawnych dotyczących tworzenia wspólnej listy osób, których wjazd na terytorium państw (ODKB) byłby zabroniony lub niepożądany". Dodał: "Chcielibyśmy otrzymać opinię ekspertów".
BiełTA nie podaje szczegółów białoruskiej propozycji. Media opozycyjne przypominają w tym kontekście, że po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia zeszłego roku Unia Europejska wznowiła i rozszerzyła sankcje wizowe wobec przedstawicieli tego kraju. Sankcje wizowe i zamrożenie aktywów objęły łącznie 158 osób, które UE uznała za odpowiedzialne za sfałszowane wybory 19 grudnia 2010 roku, "jak i następujące po nich brutalne stłumienie demokratycznej opozycji, społeczeństwa obywatelskiego i przedstawicieli niezależnych mediów".
ODKB to poradziecka organizacja wojskowo-polityczna, skupiająca Armenię, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosję, Tadżykistan i Uzbekistan. Białoruś obecnie przewodniczy tej organizacji.
>>>>>
Odlot rozumu!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:29, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
,,To były tortury, bili nas nagich kilka razy dziennie"
Aleś Michalewicz, były kandydat na prezydenta Białorusi, wydał oświadczenie, w którym poinformował, że wypuszczono go z aresztu, gdy zgodził się na współpracę z KGB. Dodał, że "warunki przebywania w areszcie można określić mianem tortur" - informuje TV Biełsat. Były kandydat na prezydenta mówi, że więźniowie byli m.in. przetrzymywani nadzy w zimnym pomieszczeniu.
Michalewicz twierdzi, że zdecydował się na współpracę z KGB ze względu na tragiczne warunki w więzieniu KGB. Opisał, jak traktowano tam więźniów.
Twierdzi, że więźniowie 5-6 razy na dobę byli wzywani na przeszukanie. - Dosłownie trzy dni po moim uwięzieniu pojawili się w areszcie ludzie ubrani w mundury polowe, którzy nie byli pracownikami aresztu. Wprowadzali rozebranych do naga więźniów do zimnego pomieszczenia, gdzie kazali im stawać w rozkroku i opierać się rękami o ścianę. Ludzie ci kopnięciami rozstawiali nogi aresztantów, że aż bolały ścięgna w nogach. I tak, prawie w pozycji szpagatu staliśmy nawet do 40 minut - powiedział były kandydat na prezydenta w rozmowie z TV Biełsat. - Zmuszali, żebyśmy nago robili po dwadzieścia przysiadów, co dla ludzi z słabym zdrowiem było prawdziwą męczarnią - dodaje.
Michalewicz podkreśla także, że podłogi w celach malowane były farbą na bazie acetonu i panował w nich dokuczliwy zaduch.
Według jego relacji, w nocy nie wyłączano światła w celach i nie pozwalano zakrywać twarzy chustkami. Więźniom ograniczano także możliwość spotkania z lekarzem i adwokatem. - Z cel zabrano regulamin wewnętrzny, bo władze więzienia naruszały go w dziesiątkach punktów - oświadczył Michalewicz.
>>>>>>
I widzicie!
Jakis przyszly bialoruski Kaczynski ktory teraz siedzi cicho bedzie w przyszlosci wrzeszczal AGENCI ZGODZILI SIE NA WSPOLPRACE...
No to zrobic mu od razu :
,,To były tortury, bili nas nagich kilka razy dziennie"
Zobaczymy jaki bedzie twardy!
Dobrze ze powiedzial o tym od razu. Te jest jedna z metod. Jesli wymusza zgode mowic o tym wszystkim...
Musicie wiedziec ze np. AK uzgodnila ze wytrzymac trzeba 24 godziny tortur pozniej juz wszyscy sie schowaja i mozna mowic... BO TAKIE SA REALIA! Nikt nie wymaga nadludzkich wysilkow!Słynna Inka to ewenement i zreszta kobieta bo zdaje sie tylko kobiety sa w stanie wytrzymac tortury az do smierci i to ze wzgledu na kobieca konstrukcje psychologiczna i duchowa!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:33, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: prokurator żąda po 5 lat dla opozycjonistów
Oskarżenie zażądało w środę kary pięciu lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla każdego z trzech uczestników opozycyjnej demonstracji , która odbyła się w Mińsku w wieczór powyborczy: Alaksandra Atroszczankaua, Alaksandra Małczanoua i Źmiciera Nowika.
Oskarżyciel publiczny Taciana Mołodcowa uznała, że wina oskarżonych została dowiedziona - poinformowała niezależna agencja BiełaPAN.
Atroszczankau był rzecznikiem prasowym byłego kandydata opozycji na prezydenta Andreja Sannikaua. Według oskarżenia brał aktywny udział w demonstracji i próbował wtargnąć do budynku rządu na Placu Niepodległości, gdzie odbywała się demonstracja. Atroszczankau nie przyznał się do winy.
REKLAMA
Małczanou jest oskarżony o próbę wtargnięcia do budynku rządu. Przyznał się do winy, jak również do tego, że zerwał dwie flagi państwowe z budynku KGB, gdy szedł w tłumie demonstrantów na plac.
Nowik jest oskarżony o udział w masowych zamieszkach i próbę wtargnięcia do budynku rządu. Przyznał się do winy częściowo.
Cała trójka stanęła przed sądem w sprawie karnej o masowe zamieszki po wyborach. Zarzuty w tej sprawie postawiono 42 osobom, w tym pięciu byłym kandydatom opozycji na prezydenta.
Uczestnicy mityngu opozycji, którzy 19 grudnia ubiegłego roku kwestionowali uczciwość wyborów prezydenckich, wygranych przez Alaksandra Łukaszenkę, sądzeni są z artykułu o masowych zamieszkach. Dotąd zapadł jeden wyrok: cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Wasyla Parfiankoua, członka sztabu wyborczego jednego z kandydatów na prezydenta Uładzimira Niaklajeua.
Za udział w masowych zamieszkach grozi do ośmiu lat więzienia, za ich organizację - do 15 lat.
>>>>>>
Fajny kraj! Wyszli na demonstacje i ... 5 LAT W OBOZIE PRACY !Zaiste w takim kraju porzadnych ludzi mozna spotkac tylko w wiezieniu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:02, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: drastyczne traktowanie szefa opozycji?
Do znajdującego się w areszcie domowym byłego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Niaklajeua trzeba było wezwać pogotowie po incydencie z pilnującymi go funkcjonariuszami KGB - podał portal opozycyjnych Zjednoczonych Sił Demokratycznych.
Wezwanemu na przesłuchanie Niaklajeuowi gwałtownie skoczyło ciśnienie, gdy okazało się, że podczas nieobecności jego i jego żony jeden z dwóch funkcjonariuszy, przebywających na stałe w mieszkaniu opozycyjnego polityka, ma tam pozostać.
Niaklajeu miał się w środę stawić na przesłuchanie po raz trzeci od chwili, gdy przebywa w areszcie domowym. Podczas dwóch poprzednich przesłuchań dwaj agenci opuszczali mieszkanie Niaklajeua, tym razem jeden z nich miał pozostać. Nieklajeuowie kategorycznie sprzeciwili się, by w mieszkaniu pod ich nieobecność znajdowali się obcy, i zaproponowali, by agenci czuwali przed drzwiami mieszkania na klatce schodowej, lecz odpowiedzi na propozycję nie było.
W tej sytuacji Niaklajeu odmówił udania się na przesłuchanie. Jak powiedziała jego żona Wolha, bardzo się zdenerwował i podskoczyło mu ciśnienie.
Opozycjonista, poeta Uładzimir Niaklajeu został ciężko pobity w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, gdy zmierzał na demonstrację opozycji, która protestowała przeciwko Alaksandrowi Łukaszence. Ze szpitala zabrano go do aresztu śledczego KGB, skąd przeniesiono go do aresztu domowego 29 stycznia.
Postawiono mu zarzuty organizacji masowych zamieszek w Mińsku w wieczór wyborczy. Uczestnicy demonstracji opozycji, która kwestionowała uczciwość wyborów prezydenckich, wygranych według oficjalnych danych przez Łukaszenkę, sądzeni są z artykułu o masowych zamieszkach. Za udział w nich grozi kara do ośmiu lat więzienia, za ich organizację - do 15 lat.
Dotąd zapadł jeden wyrok: cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Wasyla Parfiankoua, który był członkiem sztabu wyborczego Uładzimira Niaklajeua.
>>>>>
Sadystyczne gnojki...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:38, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
"Baćka" i jego brat Kadafi - jak oni się przyjaźnią
Pracownicy Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Mińsku nie mogli wyjść ze zdziwienia. Chudy, wysoki mężczyzna, zasłaniający twarz jedwabną chustką, wyglądał zupełnie inaczej, niż w telewizji. Nie było jednak najmniejszych wątpliwości - mieli przed sobą przywódcę Libii, Muammara Kadafiego we własnej osobie. Konserwatywnych Białorusinów poraził najbardziej wyrafinowany manicure zagranicznego gościa.
Był 2008 r. Kadafi przyjechał do Mińska, aby kolejny raz potwierdzić kwitnącą przyjaźń białorusko-libijską. Łukaszenka osobiście wyjechał po niego na lotnisko, choć kodeks dyplomatyczny nie wymaga takiej uprzejmości. Kadafi starym zwyczajem rozłożył w Mińsku swój beduiński namiot (a był już listopad). I zapewne do głowy mu nie przyszło, że zaledwie dwa lata później jego dyktatorska władza zatrzęsie się w posadach.
Jak brat z bratem
Rozumieją się podobno w pół słowa. Przyjaźń Łukaszenki z Kadafim trwa już wiele lat. W 2000 r. białoruski prezydent po raz pierwszy zawitał do Trypolisu. Libijski dyktator obiecał mu wtedy ropę naftową i inwestycje w zamian za broń i pomoc w modernizacji sprzętu wojskowego.
Kadafi docenił białoruskie wsparcie w czasach, gdy Trypolis uważany był za siedzibę międzynarodowego terroryzmu, a sam dyktator omijany szerokim łukiem przez "cywilizowanych" polityków. Baćka nigdy nie ukrywał zachwytu i sympatii wobec swego afrykańskiego kolegi: "Szybko doszliśmy do porozumienia. W wielu zasadniczych kwestiach mamy identyczne zdanie. Wyznajemy te same ideały i zasady" - powiedział po pierwszej wizycie w Trypolisie. Nazwał też Kadafiego "bratem".
I rzeczywiście mają wiele wspólnego. W Mińsku na szczęście cudzoziemscy najemnicy nie strzelają protestującym w głowy, jednak białoruski OMON słynie z brutalnego pacyfikowania opozycyjnych demonstracji. Po drugie od 1999 r. mówi się o tzw. szwadronach śmierci - specjalnie wyszkolonym oddziale, który likwiduje politycznych konkurentów Łukaszenki.
Oprócz dyktatorskich skłonności i krwi na rekach przywódców łączy tendencja do oryginalnych wypowiedzi i ekstrawaganckich gestów. Obaj są też częstym tematem politycznych dowcipów i anegdot.
Znajomy białoruski dziennikarz opowiadał o wizycie w Mińsku wenezuelskiego prezydenta. Witający się z Łukaszenką Chavez, który po drodze na Białoruś odwiedził Trypolis, oznajmił: "Przybyłem do ciebie po Osi Dobra”.
Łukaszenka dobrze czuje się w klubie dyktatorów. Przypomnijmy, że rok temu, gdy manifestujące tłumy wyrzuciły z Kirgistanu dotychczasowego prezydenta, Kurmanbeka Bakijewa, to właśnie Mińsk - na przekór stanowisku Rosji - zaproponował mu schronienie.
"Fenomen Kadafiego"
- Gdyby nie Rosja, Łukaszenkę spotkałby los Kadafiego. (...) Powinien zrozumieć, że pora już odejść - powiedział krewki lider rosyjskich nacjonalistów, Władimir Żyrinowski.
Zdaje się jednak, że tego typu ostrzeżenia spływają po białoruskim prezydencie, jak po kaczce. BBC podało, że samolot libijskiego dyktatora w miniony weekend wylądował w Mińsku. Krążą plotki, że przetransportowano w nim niektórych członków rodziny Kadafiego, pieniądze i kosztowności. Podobno syn Kadafiego, Chamis, od już od dłuższego czasu mieszka w Mińsku.
Wcześniej międzynarodowa prasa spekulowała o pomocy wojskowej udzielonej przez oficjalny Mińsk dyktatorowi z Trypolisu. 15 lutego z miasta Baranowicze - gdzie od czasów radzieckich składuje się broń - miał wylecieć do Libii samolot wojskowy. Białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdementowało te informacje. Wsparcie udzielane Kadafiemu jest jednak tajemnicą poliszynela.
I jeszcze jedno: kiedy w 2008 r. rozpoczęła się odwilż między Białorusią a krajami Wspólnoty, w europejskiej prasie pojawiło się określenie "fenomen Kaddafiego". Oznaczało ono, że w imię interesów gospodarczych i strategicznych, Unia Europejska jest gotowa przymknąć oko na dyktatorskie skłonności Łukaszenki i zamiast grozić sankcjami, będzie go "europeizować" za pomocą kredytów. Czas pokazał, że unijni politycy (szczególnie szefowie MSZ Polski i Niemiec) udławili się proponowaną Łukaszence marchewką. Dziś włoscy politycy dławią się właśnie północnoafrykańskimi daktylami Kaddafiego…
Katarzyna Kwiatkowska, Wirtualna Polska
>>>>>
Spoko ! Euro-towarzysze w spsob bestialski zniszzczyli Europe i nic im sie nie stalo takze i teraz nie poniosa konsekwencji ... Natomiast po smierci ... O TO JUZ POWAZNA SPRAWA!Tam juz nic nie zakreca!!!
Rewelacyjne zdjecie! Psychopat szoł! Az sie domaga jakiejs specjalnej nazwy... Oczywiscie style tego dziela to surrealizm... Tytul moze ... Piranie kryją się w chmurach...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|