Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:09, 12 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: rosyjska baza to Waterloo Łukaszenki
Planowane rozmieszczenie na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej to Waterloo białoruskiego prezydenta Alaksandra Łukaszenki - ocenia w środowym numerze niezależnego tygodnika "Swobodnyje Nowosti Plus" analityk Waler Karbalewicz.
- Pojawienie się na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej oznacza jakościową zmianę statusu geopolitycznego Białorusi - ocenia Karbalewicz.
Argumentuje, że choć na terytorium Białorusi już od wielu lat znajdują się dwa rosyjskie obiekty wojskowe - stacja radiolokacyjna "Wołga" pod Hancewiczami mająca uprzedzać o ataku rakietowym oraz centrum łączności rosyjskiej marynarki wojennej pod Wilejką - to dotychczas nie było rosyjskiej broni ani środków służących do jej przenoszenia.
Karbalewicz podkreśla, że 20 wyposażonych w rakiety samolotów Su-30CM ma zostać rozmieszczonych na Białorusi do 2015 r., a maszyny te mogą jednocześnie pełnić funkcję samolotu przechwytującego oraz myśliwca bombardującego. Miałaby to być odpowiedź - przywołuje Karbalewicz opinię ekspertów - na plany rozmieszczenia w Polsce do końca 2013 r. 24 amerykańskich myśliwców F-16.
Według niego Rosja będzie teraz mogła wciągnąć Białoruś w wojnę wbrew jej woli i wbrew białoruskim interesom narodowym. - Staniemy się zakładnikami wielkomocarstwowych ambicji Rosji, a jednocześnie celem uderzenia odwetowego - ostrzega.
- Innymi słowy, ograniczeniu ulegnie wojskowa suwerenność Białorusi. Białoruskie państwo straci pełną kontrolę nad swoim terytorium w najbardziej newralgicznej sferze - obrony - pisze Karbalewicz.
Jego zdaniem dla Łukaszenki jest to niezwykle istotny rubikon polityczny i psychologiczny. - Wizerunek obrońcy suwerenności, zdecydowanie odpierającego roszczenia zarówno Zachodu, jak i Wschodu, odchodzi w przeszłość. Świadczy to o poważnym osłabieniu politycznym białoruskiego przywódcy - ocenia analityk.
Prognozuje on, że rozmieszczenie rosyjskiej bazy umocni na świecie wizerunek Białorusi jako rosyjskiego satelity i ponownie obudzi w zachodnich stolicach myśl, że rozwiązania "kwestii białoruskiej" należy szukać w Moskwie; stworzy także nową linię podziału między Białorusią i Zachodem.
Karbalewicz uważa, że możliwości sprzeciwiania się przez Łukaszenkę Rosji ogranicza trudna sytuacja w białoruskiej gospodarce, która nie jest poddawana niezbędnym reformom, a za ogromną pomoc gospodarcza ze strony Rosji trzeba czymś płacić.
- Jak wiadomo, każdy Napoleon ma swoje Waterloo - podkreśla analityk.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu zapowiedział, że do końca czerwca ma zostać wybrane lotnisko, na którym zostanie rozmieszczona rosyjska baza lotnicza na Białorusi. Wcześniej mówił, że Rosja dostarczy Białorusi cztery dywizjony rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300. Już w 2013 r. planowane jest utworzenie na Białorusi dowództwa lotniczego oraz rozmieszczenie pierwszej, dyżurnej grupy myśliwców bojowych.
>>>>
Czekamy na upadek wampira .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:33, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: skierowano do sądu sprawę przeciwko szefowi ZBP
Przeciwko prezesowi nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi Mieczysławowi Jaśkiewiczowi skierowano sprawę do sądu w związku z ustawieniem krzyża upamiętniającego żołnierzy AK. Jaśkiewicz został o tym powiadomiony listownie.
- Na poczcie otrzymałem protokół z milicji szczuczyńskiej. Było tam tylko napisane, że 12 maja odbyła się uroczystość w miejscowości Raczkowszczyzna i postawiono krzyż. Zakwalifikowano to jako nielegalny wiec - powiedział Jaśkiewicz. Jak dodał, w protokole napisano, że sprawa została skierowana do sądu.
Jaśkiewicz wyjaśnił, że list dotarł na pocztę 4 czerwca, ale ponieważ on sam cały tydzień był w Polsce, odebrał go dopiero we wtorek. - Na razie nie mam wezwania do sądu - dodał.
ZPB ustawił 12 maja w miejscowości Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyż upamiętniający ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. "Olech", który wraz z oddziałem zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości tej było ponad sto osób, w tym kilku byłych żołnierzy AK oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
- Wiem, że w tej miejscowości chodziła już milicja, przesłuchują ludzi. Pytają, jak to było - powiedział Jaśkiewicz.
Wcześniej zawiadomienie o przekazaniu do sądu sprawy przeciwko niej dostała prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz. Postawiono jej zarzut zorganizowania nielegalnego zgromadzenia.
Jaśkiewicz podkreśla, że krzyż postawiono na terenie prywatnym, a jego właściciel wyraził na to zgodę.
>>>
Lukaszenkowsie bestie znowu szaleja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:11, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: trzeci w tym roku wyrok śmierci
Białoruski sąd skazał w piątek na karę śmierci przez rozstrzelanie 25-letniego mężczyznę, którego sędziowie uznali za winnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przeciwko wyrokowi, trzeciemu w tym roku, zaprotestowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Do zabójstwa doszło w nocy z 19 na 20 września zeszłego roku. Wracającej do domu młodej dziewczynie zadano wiele ciosów nożem, w wyniku czego wykrwawiła się na śmierć. Na procesie oskarżony przyznał się do winy; w ostatnim słowie poprosił o przebaczenie matkę zabitej. Wcześniej, w 2005 roku, został skazany na 8 lat więzienia za śmiertelne pobicie partnera swojej matki.
- Nie oceniając stopnia winy ani w tym, ani we wszystkich poprzednich wypadkach wydania wyroku śmierci, uważamy sam fakt orzeczenia takiej kary za absolutnie niedopuszczalny we współczesnej społeczności europejskiej - powiedział przedstawiciel "Wiasny" Uładzimir Łabkowicz.
Dodał, że "Wiasna" domaga się od władz białoruskich co najmniej wprowadzenia moratorium na karę śmierci, a najlepiej jej zniesienia.
To już trzeci wyrok śmierci, o którym poinformowano w tym roku na Białorusi. W środę sąd w Grodnie orzekł taką karę wobec 23-letniego mężczyzny za podwójne morderstwo - swej żony i jej domniemanego kochanka. Pod koniec kwietnia skazano na śmierć osadzonego, który zabił współwięźnia.
Białoruś jest obecnie jedynym krajem w Europie, gdzie orzeka się i wykonuje karę śmierci. Nie ma jednak dostępu do oficjalnych statystyk, gdyż w dalszym ciągu są one klasyfikowane jako tajemnica państwowa.
>>>>
Takie ,,sady" to nie wiadomo kogo skazuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:15, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Doktorant UMK, może zostać deportowany. ABW twierdzi, że "zagraża państwu"
"Gazeta Pomorska": - Nadal nie wiem, jaki błąd mogłem popełnić - mówi pochodzący z Białorusi Paweł Juszkiewicz, doktorat z UMK. Wczoraj speckomisja uznała, że ABW nie naruszyła wobec niego prawa.
Paweł Juszkiewicz, doktorant z UMK od 10 lat jest w Polsce. W ubiegłym roku złożył wniosek o obywatelstwo. Wojewoda wielkopolski poprosił o opinię AWB. Służby stwierdziły, że Paweł zagraża bezpieczeństwu narodowemu Polski. Uzasadnienie tego stanowiska jest tajne. Nie poznał go nawet sam zainteresowany.
Wczoraj poznała je natomiast sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Wnioskował o to poseł PO Krzysztof Brejza.
- Specyfika spraw tej komisji nie pozwala mi zbyt szeroko komentować tej sprawy - mówi. - Ale prawdą jest, że szef ABW przedstawił nam szczegółowe dane na temat pana Pawła i mogę jedynie powiedzieć, że z tej informacji nie wynika, aby ABW naruszyła obowiązujące w Polsce prawo.
Paweł Juszkiewicz jest zszokowany: - Speckomisja wysłuchała tylko jednej strony, nie dając mi możliwości odniesienia się. To nierówność sił. A ja nadal nie wiem, o co chodzi.
Doktorantowi grozi deportacja.
>>>>
COO JEST GRANE !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 16 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: strajkują sprzedawcy targowisk w Grodnie
Sprzedawcy dwóch największych targowisk w Grodnie strajkują przeciwko wprowadzeniu przez władze Białorusi od 1 lipca obowiązkowej certyfikacji towarów, wymaganej w Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
- Strajk ogłoszono na razie tylko na jeden dzień. Ma on charakter ostrzegawczy. We wtorek zamierzamy wrócić do pracy, ale jeśli do 24 czerwca problem nie zostanie rozwiązany, protesty mogą być kontynuowane - powiedział jeden z przedsiębiorców, cytowany przez portal Karta’97.
Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu przedsiębiorcy muszą mieć certyfikaty jakości sprzedawanych towarów i dotyczy to także towarów wwożonych na Białoruś z Rosji. Certyfikat można uzyskać albo potwierdzając rosyjską certyfikację, albo oddając do ekspertyzy w specjalnych ośrodkach co najmniej 5 egzemplarzy danego produktu.
Zdaniem przedsiębiorców koszty ekspertyzy są zbyt wysokie i doprowadzą do wyparcia z rynku tanich towarów oraz znacznego wzrostu cen pozostałych, co z kolei zmusi wielu drobnych przedsiębiorców do zaprzestania działalności.
Przepisy te miały początkowo obowiązywać od 1 stycznia, ale w związku z niezadowoleniem przedsiębiorców ich wejście w życie odroczono do 1 lipca.
Jednodniowy strajk przeciwko nowym przepisom przeprowadziła wcześniej część przedsiębiorców z Witebska.
...
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:04, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: emerytura Szuszkiewicza wynosi 37 centów
Emerytura byłego przewodniczącego Rady Najwyższej (parlamentu) niepodległej Białorusi Stanisława Szuszkiewicza wynosi 3200 rubli białoruskich, czyli równowartość 37 centów - informuje we wtorek niezależna gazeta białoruska "Narodnaja Wola".
- Moja emerytura jest wskaźnikiem tego, jak rozwija się gospodarka Białorusi. (Prezydent Alaksandr) Łukaszenka dekretem z 1997 r. pozostawił ją na poziomie z 1996 r., ale wtedy była ona warta 300 dolarów, a teraz - 37 centów! Nasz rubel osłabił się 800-krotnie - oświadczył Szuszkiewicz.
Do 1997 r. obowiązywała na Białorusi uchwała parlamentu, że byli premierzy i szefowie państwa - a więc także Szuszkiewicz, który w latach 1991-1994 był przewodniczącym Rady Najwyższej - otrzymują 70-75 proc. pensji zasadniczej wypłacanej obecnemu premierowi i szefowi parlamentu. Łukaszenka unieważnił ten przepis dekretem o "uregulowaniu emerytur za szczególne zasługi wobec narodu białoruskiego". Jak pisze "Narodnaja Wola", de facto osobiście zdecydował, komu należą się wysokie emerytury.
W rezultacie wysokie emerytury przyznano głównie przywódcom sowieckiej Białorusi, np. b. szefom partii komunistycznej Mikałajowi Sluńkouowi oraz Jafremowi Sakałouowi. Pięciu byłym przywódcom niezależnej Białorusi - w tym Szuszkiewiczowi, Mieczysłauowi Hrybowi, którzy przewodniczył Radzie Najwyższej po nim, oraz b. premierowi Michaiłowi Czyhirowi - pozostawiono emerytury na wcześniejszym poziomie.
W 1997 r. było to 3 mln 196 tys. rubli białoruskich, ale po denominacji z 1999 r. suma ta przeobraziła się w 3200 rubli, czyli 37 centów według obecnego kursu dolara. Tyle właśnie otrzymuje obecnie Szuszkiewicz, który jako przywódca Białorusi w grudniu 1991 r. wraz z prezydentami Rosji i Ukrainy, Borysem Jelcynem i Leonidem Krawczukiem, podpisał porozumienie białowieskie w sprawie likwidacji ZSRR i utworzenia Wspólnoty Niepodległych Państw.
Były szef parlamentu próbował w 2002 r. domagać się sprawiedliwości drogą sądową, ale sąd pierwszej instancji, a potem Sąd Najwyższy orzekły, że wszystko jest zgodne z obowiązującym prawodawstwem. Bez odpowiedzi pozostał także jego apel z 2010 r. w tej sprawie do ówczesnych przywódców, w tym premiera Siarhieja Sidorskiego i szefów obu izb parlamentu.
Hryb i Czyhir zrzekli się emerytury "za szczególne zasługi". Pierwszy, który jest generałem milicji, otrzymuje emeryturę mundurową, a drugi od pięciu lat zwykłą emeryturę za wysługę lat. Szuszkiewicz emerytury "za szczególne zasługi" się nie zrzekł. 3200 rubli co miesiąc przynosi mu listonosz.
- Jeśli chodzi o mnie, to Bogu dzięki zdrowie mi dopisuje i mogę zarabiać na życie. Teraz akurat czytam prace roczne i dyplomowe studentów Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie wykładam. W tym roku miałem wykłady w Polsce, Korei Południowej i w Austrii - oświadczył Szuszkiewicz.
...
Ale odlot ! Przynajmniej powinno byc jakies minimum aby nie umrzec .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:34, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Proces szefa ZPB i prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK
Przed sądem w Szczuczynie, w obwodzie grodzieńskim, rozpoczął się w środę proces szefa nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Mieczysława Jaśkiewicza oraz prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK w tym kraju Weroniki Sebastianowicz.
Są oni oskarżeni o zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia.
ZPB ustawił 12 maja w miejscowości Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyż upamiętniający ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. "Olech", który wraz z oddziałem zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości tej było ponad 100 osób, w tym Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
W związku z tym wydarzeniem przeciw Jaśkiewiczowi oraz Sebastianowicz skierowano sprawy do sądu. Obojgu zarzuca się zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia, za co grozi kara do 15 dni aresztu lub kara grzywny. Jaśkiewicz podkreśla, że krzyż postawiono na terenie prywatnym, a jego właściciel wyraził na to zgodę.
Na środową rozprawę przybyło kilkudziesięciu działaczy mniejszości polskiej, działacze praw człowieka, dziennikarze oraz konsul polski z Grodna Adam Chmura.
Sebastianowcz powiedziała dziennikarzom, że nie czuje się winna. - Krzyż jest święty i należy się pośmiertnie każdemu człowiekowi, który się narodził - oznajmiła. W rozmowie dodała, że cieszy się, iż krzyż upamiętniający Radziwonika i innych AK-owców nadal stoi. - Muszę znaleźć jeszcze brata swojego i też postawić mu krzyż. Do dziś nie wiem, gdzie leży. Też był w AK - podkreśliła.
W całej sprawie polskie MSZ wydało 13 czerwca oświadczenie. Napisało w nim, że próba oskarżenia Sebastianowicz i Jaśkiewicza "za upamiętnienie dowódcy AK i rzekome zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia przypomina represje z mrocznych czasów, które powinny dawno odejść w całej Europie w przeszłość". - Mniejszości narodowe mają w całej Europie, w tym w Polsce, prawo do kultywowania swej tożsamości i historii. Oczekujemy także od Białorusi respektowania tego prawa - podkreślono.
Konsul Chodkiewicz szacuje liczbę miejsc upamiętnień żołnierzy AK w swoim okręgu na około 30-40, przy czym czasami są to całe kwatery, a czasami tabliczki na cmentarzach parafialnych czy komunalnych informujące, że w tym miejscu spoczywa żołnierz AK.
Według informacji Sebastianowicz na Białorusi żyje obecnie około 70 byłych żołnierzy AK, przy czym większość jest już przykuta do łóżek.
>>>>
Co to ma byc ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:21, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Grzywny dla szefa Związku Polaków na Białorusi i prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK
Szef nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Mieczysław Jaśkiewicz oraz prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK w tym kraju Weronika Sebastianowicz skazani zostali na kary grzywny.
Sąd w Szczuczynie w obwodzie grodzieńskim skazał prezesa ZPB na grzywnę wysokości 4 mln rubli białoruskich (1,5 tys. zł), a Sebastianowicz na 2,5 mln (900 zł).
Uznano ich za winnych złamania zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych, gdyż nie uzyskali zgody władz na organizowaną przez siebie akcję - powiedział adwokat oskarżonych Uładzimir Kisialewicz.
Chodzi o wydarzenie z 12 maja tego roku, kiedy to ZPB ustawił we wsi Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyż upamiętniający ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. "Olech", który wraz z oddziałem zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości było ponad 100 osób, w tym Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
- Uważam, że wyrok jest niezgodny z prawem, bo w działaniach Jaśkiewicza i Sebastianowicz brak znamion wykroczenia administracyjnego. Nie powinny one podpadać pod ustawę o zgromadzeniach masowych, po pierwsze dlatego, że nie mieli intencji zorganizowania masowego zgromadzenia - powiedział Kisialewicz. Dodał, że uważa wyrok za "czyste prześladowanie polityczne".
Jaśkiewicz podkreślał, że krzyż postawiono na terenie prywatnym, a jego właściciel wyraził na to zgodę. Podkreślał też, że zebrani uczestniczyli w modlitwie. Po wyroku oświadczył, że uważa za pozytywny skutek procesu to, iż teraz zapewne wszyscy w Szczuczynie wiedzą już, że Radziwonik mieszkał pod Szczuczynem, był przed wojną nauczycielem języka polskiego i zginął za swoją ziemię.
- Niedaleko stąd urodził się Czesław Niemen, który w swoich piosenkach opiewał piękno tej ziemi. Powiedział, że dziwny jest ten świat. Dla mnie to niezrozumiałe, że ci, którzy niszczyli patriotów, zostali bohaterami i mają pomniki z napisem "polegli za ojczyznę, chociaż rodzili się 2-3 tys. km stąd. A ci, który walczyli o swój dom i ziemię, zostali bandytami - dodał.
Sebastianowcz mówiła dziennikarzom, że nie czuje się winna. - Krzyż jest święty i należy się pośmiertnie każdemu człowiekowi, który się narodził - oznajmiła. Dodała, że cieszy się, iż krzyż upamiętniający Radziwonika i innych AK-owców nadal stoi. - Muszę znaleźć jeszcze brata swojego i też postawić mu krzyż. Do dziś nie wiem, gdzie leży. Też był w AK - podkreśliła.
Na rozprawie było obecnych kilkudziesięciu działaczy mniejszości polskiej, obrońcy praw człowieka, dziennikarze oraz konsul polski z Grodna Adam Chmura.
W całej sprawie polskie MSZ wydało 13 czerwca oświadczenie. Napisało w nim, że próba oskarżenia Sebastianowicz i Jaśkiewicza "za upamiętnienie dowódcy AK i rzekome zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia przypomina represje z mrocznych czasów, które powinny dawno odejść w całej Europie w przeszłość". "Mniejszości narodowe mają w całej Europie, w tym w Polsce, prawo do kultywowania swej tożsamości i historii. Oczekujemy także od Białorusi respektowania tego prawa" - podkreślono.
Konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz szacuje liczbę miejsc upamiętnień żołnierzy AK w swoim okręgu na około 30-40, przy czym czasami są to całe kwatery, a czasami tabliczki na cmentarzach parafialnych czy komunalnych informujące, że w tym miejscu spoczywa żołnierz AK.
Według informacji Sebastianowicz na Białorusi żyje obecnie około 70 byłych żołnierzy AK, starszych ludzi, których większość jest przykuta do łóżek.
>>>>
Sady radzieckie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:24, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: polscy działacze skazani za ustawienie krzyża upamiętniającego AK
Wysokie grzywny dla polskich działaczy na Białorusi za ustawienie krzyża upamiętniającego śmierć żołnierzy AK. Sąd rejonowy w Szczuczynie skazał Mieczysława Jaśkiewicza, prezesa nieuznawanego przez białoruskie władze Związku Polaków na grzywnę w wysokości 4 milionów rubli, czyli około półtora tysiąca złotych. Zaś Weronika Sebastianowicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi musi zapłacić 2,5 miliona, czyli około tysiąca złotych.
Zdaniem sądu, polscy działacze naruszyli zasady przeprowadzania imprez masowych, gdyż brali udział w akcji, na którą nie było zgody władz.
Weronika Sebastianowicz i Mieczysław Jaśkiewicz 12 maja uczestniczyli w pobliskiej miejscowości Raczkowszczyzna w uroczystości ustawienia i poświęcenia krzyża upamiętniającego śmierć ostatniego dowódcy polskiego podziemia niepodległościowego na Białorusi podporucznika Anatola Radziwonika, który zginął w 1949 roku podczas sowieckiej obławy.
Jaśkiewicz i Sebastianowicz na procesie tłumaczyli, że ustawienie krzyża nie było masowym zgromadzeniem lecz miejscem modlitwy. Zaś ich grodzieński adwokat Uładzimir Kisialewicz w mowie końcowej zwrócił uwagę, że krzyż został ustawiony na prywatnej działce która nie jest miejscem publicznym.
Zdaniem mecenasa, działacze są prześladowani za swoje poglądy polityczne. Po procesie Weronika Sebastianowicz powiedziała, że jest rzeczą śmieszną, by ją, 82-letnią kobietę, sądzono za krzyż i skazano "za to, że postawiono krzyż oraz modlono się za tych ludzi co walczyli i zginęli za Ojczyznę".
Z kolei Mieczysław Jaśkiewicz stwierdził, że wyrok uważa za absurdalny i niesprawiedliwy. Jednak - jak mówi - cała sprawa ma też jeden duży plus gdyż "teraz wszyscy wiedzą gdzie zginął Anatol Radziwonik i jego oddział". Jaśkiewicz powiedział, że raczej nie będzie odwoływać się od wyroku, gdyż nie czuje się winny.
....
Przestepcy udaja sedziow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: strajk drobnych handlarzy
Białoruscy drobni handlarze rozpoczęli w czwartek w niektórych miastach strajk w proteście przeciwko planowanemu wejściu w życie obowiązkowej certyfikacji towarów, wymaganej w Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Do pracy - według doniesień niezależnych mediów - nie przystąpiła m.in. część handlarzy w Grodnie, Połocku, Baranowiczach, Nowopołocku, Mozyrzu i na targowisku "Żdanowicze" w Mińsku. W Mohylewie zamknięte jest nie tylko miejskie targowisko, ale też wszystkie centra handlowe.
"Strajk ma charakter ostrzegawczy i na razie potrwa jeden dzień" - oświadczył lider niezależnego zrzeszenia przedsiębiorców "Perspektywa" Anatol Szumczanka.
Strajkujący domagają się prawa sprzedawania towarów bez certyfikatów, argumentując, że od rosyjskich sprzedawców - choć Rosja też jest w Unii Celnej - nikt ich nie wymaga. Grożą, że jeśli władze nie spełnią ich postulatu, rozpoczną zbieranie podpisów pod wnioskiem o wystąpienie Białorusi z Unii Celnej.
"Nie jest nam potrzebna taka unia, gdzie z powodu nieprzemyślanych decyzji stwarza się zagrożenie dla interesów białoruskiego biznesu. W Rosji panuje nieład, większość przedsiębiorców pracuje bez dokumentów, a nasz biznes cierpi" - napisało Forum Przedsiębiorców w swoim oświadczeniu.
Forum zażądało też od prezydenta Alaksandra Łukaszenki, by "bronił narodowych interesów Republiki Białoruś w Unii Celnej i nie podejmował decyzji, które stwarzają zagrożenie dla sytuacji obywateli naszego kraju".
Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu przedsiębiorcy muszą mieć certyfikaty jakości sprzedawanych towarów i dotyczy to także towarów wwożonych na Białoruś z Rosji. Certyfikat można uzyskać albo potwierdzając rosyjską certyfikację, albo oddając do ekspertyzy w specjalnych ośrodkach co najmniej 5 egzemplarzy danego produktu.
Zdaniem przedsiębiorców koszty ekspertyzy są zbyt wysokie i doprowadzą do wyparcia z rynku tanich towarów oraz znacznego wzrostu cen pozostałych, co z kolei zmusi wielu drobnych przedsiębiorców do zaprzestania działalności.
Przepisy te miały początkowo obowiązywać od 1 stycznia, ale w związku z niezadowoleniem przedsiębiorców ich wejście w życie odroczono najpierw do 1 lipca tego roku, a potem do 1 lipca przyszłego roku.
Wcześniej w niektórych miastach Białorusi odbyło się kilka jednodniowych strajków ostrzegawczych.
>>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:55, 28 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: przeprowadzanie nielegalnych sondaży będzie karane grzywną
Izba Reprezentantów, niższa izba białoruskiego parlamentu, przyjęła poprawki do kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którymi przeprowadzanie bez zezwolenia sondaży opinii publicznej m.in. w sprawie wyborów będzie karane grzywną.
"Przeprowadzanie badań i publikowanie wyników badań opinii publicznej dotyczących sytuacji społeczno-politycznej w kraju, republikańskich referendów, wyborów prezydenta Republiki Białoruś i deputowanych Zgromadzenia Narodowego Republiki Białoruś bez otrzymania odpowiedniej akredytacji podlega grzywnie" - napisano w jednej z przyjętych poprawek, którą cytuje w piątek portal Karta'97.
Grzywny będą wynosić do 2 mln rubli białoruskich (760 zł) dla osób fizycznych i do 10 mln (3800 zł) dla osób prawnych. W razie ponownego przewinienia w ciągu roku wyniosą odpowiednio 1-5 mln oraz 2-20 mln rubli.
Obrońca praw człowieka Uładzimir Łabkowicz powiedział Karcie'97, że wprowadzanie takich zapisów do kodeksu postępowania administracyjnego świadczy o tym, iż władze są zaniepokojone swoimi obecnymi notowaniami.
- Widać, że władze rozpoczęły przygotowania do kampanii przed wyborami prezydenckimi 2015 roku. Ta ustawa pokazuje, czego w istocie najbardziej się boją - prawdy o swojej rzeczywistej popularności - oznajmił.
Łabkowicz zaznaczył, że wielu ekspertów już od dawna twierdzi, iż niezależne sondaże socjologiczne są na Białorusi niemożliwe. Zgadzają się z tym sami socjologowie, kwestionując możliwość prowadzenia takich badań w krajach o wysokim stopniu społecznego lęku.
Najbardziej znanym niezależnym instytutem badania opinii publicznej na Białorusi jest zarejestrowany na Litwie ośrodek NISEPI.
Marcowy sondaż NISEPI wykazał m.in., że prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence ufa 43,4 proc. ankietowanych, a nie ufa 43,2 proc. 33,4 proc. twierdzi, że są gotowi oddać na niego głos w wyborach. Przy tym zaufanie do opozycji jest bardzo niskie. Nie ufa jej 60,9 proc. respondentów, a ufa tylko 13,1 proc.
>>>>
Niedlugo oddychanie bedzie karalne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:56, 28 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: samochody będą konfiskowane za powtórną jazdę po pijanemu
Konfiskatę samochodu w razie jazdy po pijanemu po raz drugi w ciągu roku przewiduje ustawa przyjęta w piątek przez wyższą izbę białoruskiego parlamentu, Radę Republiki.
Ustawa ma na celu zaostrzenie odpowiedzialności za kierowanie pojazdem w stanie upojenia alkoholowego, pod wpływem narkotyków, środków psychotropowych lub innych substancji odurzających. Przewiduje ona m.in. zwiększenie grzywny oraz zaostrzenie odpowiedzialności karnej za jazdę po pijanemu, przekazanie kierowania pojazdem osobie będącej w takim stanie lub odmowę poddania się badaniu alkomatem.
Przy tym pojazd, kierowany przez osobę, która popełniła takie wykroczenie po raz drugi w ciągu roku, podlega konfiskacie. Wyjątkiem będą jedynie pojazdy użytkowane wbrew woli właściciela albo przejęte w wyniku działań niezgodnych z prawem, np. kradzieży.
Przedstawiając projekt ustawy, prokurator generalny Alaksandr Kaniuk podkreślił, że działania pijanych kierowców będących sprawcami wypadków drogowych, w wyniku których zginęli ludzie, niektórzy specjaliści skłonni są kwalifikować jako "zabójstwo transportowe".
W rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że ustawa będzie po wejściu w życie dotyczyć nie tylko Białorusinów, ale też obywateli innych państw.
19 czerwca projekt ustawy został przyjęty przez niższą izbę parlamentu, Izbę Reprezentantów, od razu w dwóch czytaniach.
Według danych białoruskiego MSW co roku na Białorusi jest zatrzymywanych za jazdę w stanie nietrzeźwym 50-55 tys. kierowców. Liczba osób sądzonych rocznie za kierowanie pojazdem po pijanemu więcej niż raz w ciągu roku wynosiła w ostatnich latach około 4,5 tys.
>>>>
Ale kara !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:13, 01 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: 1,5 roku kolonii dla młodego opozycjonisty
Sąd w Witebsku skazał w poniedziałek na 1,5 roku kolonii karnej 23-letniego opozycjonistę Andreja Hajdukoua. Uznano go za winnego próby kontaktu z agentami zagranicznych służb specjalnych. Według obrońców praw człowieka wyrok ma związek z jego działalnością społeczną.
Adwokat skazanego zapowiedział apelację, gdyż jego zdaniem wyrok jest zbyt wysoki.
Na ogłoszeniu wyroku obecni byli m.in. przedstawiciel ambasady Wielkiej Brytanii oraz studenci. Kierownictwo Białoruskiego Komitetu Helsińskiego zwracało się z wnioskiem o umożliwienie obrońcy praw człowieka Pawłowi Lewinauowi obecności na procesie, jednakże został on odrzucony bez podania przyczyn.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych. Początkowo Hajdukou był oskarżony z artykułu o zdradzie ojczyzny poprzez prowadzenie działalności agenturalnej, za co grozi kara od 7 do 15 lat pozbawienia wolności. Pod koniec czerwca prokurator generalny Alaksandr Kaniuk poinformował jednak o przekwalifikowaniu zarzutów i dodał, że oskarżenie zażądało dla Hajdokoua 2 lat więzienia.
Centrum Praw Człowieka "Wiasna" podkreśliło na swojej stronie internetowej, że artykuł, z którego skazano Hajdukoua, dotyczy wykroczeń nieprzedstawiających znacznego zagrożenia społecznego, jakie wobec tego nie powinny być karane pozbawieniem wolności.
Hajdukou został zatrzymany 8 listopada ubiegłego roku. Według materiałów śledztwa doszło do tego "w momencie zakładania skrytki z informacjami interesującymi zagraniczne służby specjalne".
W liście wysłanym do obrończyni praw człowieka Tacciany Siewiaryniec Hajdukou podkreślał jednak, że "żadnych zagranicznych przedstawicieli faktycznie w tej sprawie kryminalnej nie ma".
Hajdukou jest liderem niezarejestrowanej organizacji społecznej "Związek Młodych Intelektualistów" oraz działaczem komitetu organizacyjnego na rzecz utworzenia partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja. Podczas wyborów prezydenckich w 2010 r. działał w sztabie opozycyjnego kandydata Andreja Sanniakua, a później uczestniczył w "milczących protestach", podczas których zbierano się na centralnych placach miast, nie wznosząc żadnych haseł.
>>>
Zwyrodnialcy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:45, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: spadają zasiłki chorobowe
Znaczną obniżkę zasiłków chorobowych, wynikającą ze zmiany sposobu ich naliczania, zatwierdziła białoruska Rada Ministrów - informuje białoruski dziennik "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".
Zgodnie z nowym rozporządzeniem, które ma wejść w życie jeszcze w tym tygodniu, zasiłek chorobowy w ciągu pierwszych 10 dni choroby będzie wynosił 80 proc. dziennego zarobku z ostatnich sześciu miesięcy, a w następnych wzrośnie do 100 proc. Do tej pory 80-procentową stawkę stosowano tylko przez pierwszych sześć dni zwolnienia.
Zmienia się także sposób obliczania zasiłku w przypadku młodych ludzi idących na zwolnienie w ciągu pierwszych 6 miesięcy pracy oraz osób, które znalazły się na zwolnieniu z powodu doznania urazu w stanie nietrzeźwym.
Według wyliczeń "Komsomolskiej Prawdy w Biełorusii" zgodnie z nowymi przepisami osoba zarabiająca 5 mln rubli białoruskich (1,9 tys. zł) i idąca na 10 dni zwolnienia od wtorku otrzyma 1,34 mln rubli zasiłku (505 zł), gdy wcześniej przysługiwało jej 2,1 mln rubli (790 zł).
Młody człowiek pracujący od mniej niż 6 miesięcy otrzyma w takiej sytuacji 162 tys. rubli (61 zł), podczas gdy wcześniej dostawał 2,1 mln (790 zł). Natomiast chory z powodu wypadku doznanego po pijanemu dostanie 334 tys. rubli (126 zł), gdy wcześniej był to milion rubli (390 zł).
>>>
No prosze ! Nasladuja Vin centa !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:46, 09 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:24, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi drożeją alkohol, chleb i cukier
Ceny alkoholu, chleba i cukru zostaną podniesione od piątku na Białorusi - poinformowała w czwartek na państwowa agencja BiełTA.
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Gospodarki ceny alkoholu o stężeniu ponad 28 proc. wzrosną o 25,6 proc. Oznacza to, że np. minimalna cena sprzedaży pół litra 40-procetowego alkoholu będzie wynosić (bez VAT) 27 tys. rubli białoruskich (10 zł). W przypadku alkoholu importowanego minimalna cena wyniesie 54 tys. rubli białoruskich (20 zł). Jak wyjaśniono w resorcie, podwyżka jest związana ze wzrostem akcyzy.
O 10 proc. wzrośnie maksymalna cena sprzedaży chleba. Przykładowo chleb żytni bez dodatków będzie kosztować najwyżej 2576 rubli (96 gr.) za kilogram. W tym przypadku podwyżkę uzasadniono wzrostem cen surowca.
Ponadto średnio o 5 proc. wzrosną ceny cukru. Kilogram cukru sypkiego bez dodatków wyniesie 7900 rubli (2,95 zł) za kilogram.
Pieczywo i cukier należą na Białorusi do towarów, których ceny są limitowane przez państwo.
Według danych głównego urzędu statystycznego Biełstat inflacja wyniosła na Białorusi w ciągu pierwszego półrocza tego roku 7 proc. W całym 2012 roku wyniosła 21,8 proc., a rząd zapowiadał na ten rok obniżenie jej do 12 proc.
W 2011 roku Białoruś przeszła najpoważniejszy kryzys finansowy od dojścia do władzy prezydenta Alaksandra Łukaszenki w 1994 roku. Inflacja roczna wyniosła 108,7 proc., a władze zmuszone były przeprowadzić znaczące dewaluacje, które obniżyły kurs rubla o 187,3 proc. w skali roku.
Media opozycyjne pisały wówczas, że kłopoty gospodarcze, z którymi boryka się kraj, są związane z podwyżkami pensji i emerytur przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku i z emisją pieniądza w celu finansowania programów państwowych.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska
>>>>
Zamiast rynku po radziecku ustalaja ceny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:36, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: nielegalnie pomagała rejestrować wnioski o polską wizę
W Grodnie udaremniono proceder nielegalnego rejestrowania ankiet wizowych do polskiego konsulatu przez jedną z mieszkanek - poinformowała agencja BiełTA, powołując się na Komitet Kontroli Państwowej obwodu grodzieńskiego.
Agencja podkreśla, że od 2011 r. Białorusini mogą w trybie uproszczonym otrzymywać w polskim konsulacie tzw. wizy zakupowe, ale od początku bieżącego roku praktycznie nie sposób przeprowadzić obowiązkowej rejestracji ankiety wizowej w internecie. Jak pisze BiełTA, zdaniem Departamentu Dochodzeń Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej wynika to co najmniej z dwóch przyczyn: "ogromnej liczby chętnych i działalności osób, próbujących zarobić na zwiększonym popycie".
- Obywatele niejednokrotnie zwracali się do organów dochodzeniowych z informacją o osobach, zarabiających na popycie i ukrywających dochody przed służbami podatkowymi. Podczas sprawdzania kolejnej informacji 9 lipca przeprowadzono czynności sprawdzające wobec mieszkanki Grodna, która nie będąc zarejestrowana jako osoba prawna lub prowadząca działalność gospodarczą oferowała usługi rejestracji ankiet wizowych za wynagrodzenie pieniężne - informuje BiełTA.
Pracownicy Departamentu Dochodzeń Finansowych próbnie przeszli u niej procedurę zakupu usługi za cenę 1,1 mln rubli białoruskich (124 dol.). Przedpłata wynosiła 200 tys. rubli (23 dol.). Potem stwierdzono także inne fakty świadczące o nielegalnej działalności gospodarczej kobiety.
Jak pisze BiełTA, obecnie rozstrzygana jest kwestia pociągnięcia kobiety do odpowiedzialności.
...
Tylko bez sadyzmu . Wszyscy kombinuja z wladza na czele to co sie czepiac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:51, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi spiłowano krzyż upamiętniający żołnierzy AK
Krzyż upamiętniający dowódcę oddziału AK połączonych sił Szczuczyn-Lida Anatola Radziwonika, pseudonim "Olech", oraz innych żołnierzy AK poległych pod wsią Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim został spiłowany przez nieznanych sprawców.
Poinformował o tym działacz Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Pisalnik.
- Jesteśmy na miejscu. Ten krzyż trzymała żelazna armatura i ta część została spiłowana. Gospodarze opowiadają, że stały znicze i wieńce, bo dużo ludzi tu przyjeżdżało. Wywieźli wszystko. Ani śladu nie zostało - powiedział Pisalnik.
Jak dodał, wszystko wskazuje na to, że ze sprawą mają związek władze gminne. - Gospodarzy (terenu, na którym stał krzyż) wezwano do siedziby gminy. Powiedzieli im, że w sprawie tego krzyża przyjedzie ktoś ze Szczuczyna i chce z nimi rozmawiać. Spędzili tam dwie godziny, czekając na tego kogoś, ale nikt nie przyjechał. Pod ich nieobecność (do gospodarstwa) przyjechała brygada i wywiozła krzyż. Jak wrócili do domu, zobaczyli, że nie ma śladu krzyża i fundament jest już ziemią zasypany - opowiadał Pisalnik.
Według działacza ZPB przewodnicząca władz gminnych interesowała się wcześniej krzyżem i nawet mówiła gospodyni, że w tej sprawie zostanie wszczęta sprawa karna.
- Gospodyni, na której posesji krzyż stał, jest bardzo pobożna, teraz cała w rozpaczy, łzy jej ciekną. Mówi, że o krzyżu wiedzieli wszyscy okoliczni mieszkańcy i niemal codziennie ktoś przychodził, żeby postawić znicz, pomodlić się przy krzyżu - dodał Pisalnik.
- My jako związek traktujemy ten akt wandalizmu jako akt obrazy wiernych katolickichz rejonu szczuczyńskiego, którzy byli świadkami poświęcenia krzyża i był on dla nich świętością - zaznaczył.
Krzyż upamiętniający Radziwonika i innych żołnierzy AK, którzy zginęli pod Raczkowszczyzną w walkach z NKWD w 1949 roku, został postawiony 12 maja, przez nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi, na terenie prywatnym w obecności około 150 osób, w tym prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weroniki Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Chodkiewicza.
19 czerwca prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz oraz Sebastianowicz zostali skazani przez sąd w Szczuczynie na kary grzywny. Uznano ich za winnych złamania zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych, gdyż nie uzyskali zgody władz na organizowaną przez siebie akcję.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki powiedział po wyroku: "Politycznie podtrzymujemy nasze zdanie, że tego typu sprawy przypominają represje z mrocznych czasów dyktatur komunistycznych. Jeszcze raz apelujemy do Białorusi, aby prawo mniejszości narodowych do kultywowania swojej tożsamości i historii było respektowane, tak jak jest respektowane w całej Europie, w tym w Polsce".
Według informacji Sebastianowicz na Białorusi żyje obecnie około 70 byłych żołnierzy AK, ludzi starszych, z których większość jest przykuta do łóżek.
????
Kto to zrobil ? KGB ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:58, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: szef ZPB złożył skargę do prokuratury ws. spiłowanego krzyża
Szef nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Jaśkiewicz złożył dziś skargę do prokuratury, domagając się wyjaśnienia, kto spiłował krzyż upamiętniający żołnierzy AK we wsi Raczkowszczyzna.
Jaśkiewcz powiedział, że taką samą skargę złożyła również prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz.
- Złożyliśmy skargę do prokuratury, że został zniszczony krzyż w Raczkowszczyźnie, który postawiliśmy w intencji poległych za ojczyznę. Napisaliśmy, że pogwałcono nasze uczucia religijne, a według konstytucji każdy człowiek ma prawo je wyrażać. Chcemy, żeby prokuratura wyjaśniła, kto skradł krzyż, który był poświęcony podczas mszy, i żeby ukarano winnych - powiedział Jaśkiewicz.
- Podejrzewany, że za tym stoją służby (KGB) - dodał.
O spiłowaniu i wywiezieniu krzyża upamiętniającego dowódcę oddziału AK połączonych sił Szczuczyn-Lida Anatola Radziwonika, pseudonim "Olech", oraz innych żołnierzy AK poległych pod wsią Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim w walkach z NKWD w 1949 roku poinformował wczoraj działacz ZPB Andrzej Pisalnik.
Podkreślił, że gospodarzy posesji, na której stał krzyż, wezwano do urzędu gminy, twierdząc, że w sprawie krzyża przyjedzie ze Szczuczyna ktoś, żeby z nimi porozmawiać. Spędzili w urzędzie dwie godziny, ale nikt do nich nie przyjechał. Gdy wrócili do domu, okazało się, że nie ma już śladu krzyża.
Krzyż został postawiony 12 maja przez ZPB na terenie prywatnym w obecności około 150 osób, w tym Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Chodkiewicza.
19 czerwca Jaśkiewicz oraz Sebastianowicz zostali skazany przez sąd w Szczuczynie na kary grzywny. Uznano ich za winnych złamania zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych, gdyż nie uzyskali zgody władz na zorganizowany przez siebie mityng. Jaśkiewicz podkreśla, że nie był to mityng, tylko msza.
Rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki powiedział po wyroku: - Politycznie podtrzymujemy nasze zdanie, że tego typu sprawy przypominają represje z mrocznych czasów dyktatur komunistycznych. Jeszcze raz apelujemy do Białorusi, aby prawo mniejszości narodowych do kultywowania swojej tożsamości i historii było respektowane, tak jak jest respektowane w całej Europie, w tym w Polsce.
Według informacji Sebastianowicz na Białorusi żyje obecnie około 70 byłych żołnierzy AK, ludzi starszych, z których większość jest przykuta do łóżek.
>>>>
No wlasnie . Co to za burdel ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Zjazd Białorusinów Świata apeluje o zwolnienie więźniów politycznych
Delegaci VI Zjazdu Białorusinów Świata zaapelowali w środę na zakończenie dwudniowych obrad w Mińsku o zwolnienie więźniów politycznych na Białorusi. W obradach uczestniczyli delegaci z Polski.
- Silna władza, pewna swojej racji, prowadzi dialog z politycznymi oponentami. Niestety na Białorusi nadal są ludzie pozbawieni wolności za swe polityczne przekonania niezgodne z oficjalnym stanowiskiem i nie mają oni możliwości uczestniczenia w takim dialogu – podkreślono w przyjętym dokumencie.
I zaapelowano do władz Białorusi o „akt dobrej woli i zwolnienie z miejsc pozbawienia wolności osób, które znajdują się tam w ramach kary za swe poglądy polityczne”.
W zjeździe uczestniczyło około 350 Białorusinów z różnych krajów, m.in. państw ościennych, w tym Polski czy USA. Wśród delegatów z Polski była m.in. prezes Białoruskiego Towarzystwa Kulturalnego „Chatka” z Sopotu Helena Głogowska, a także Białorusini z Białegostoku.
Występując na forum zjazdu, Głogowska podkreśliła, że mieszkający w Polsce Białorusini miewają trudności z otrzymaniem wiz białoruskich, co w przeszłości dotykało także ją samą. W tym roku – według jej słów - wizy nie dostał prezes Związku Białoruskiego w Polsce oraz nadającego z Polski na Białoruś Radia Racyja Eugeniusz Wappa.
- Dla Białorusinów z Polski jest to teraz główny problem - powiedziała. – Wjazd Białorusinów z Polski, którzy są tu dzisiaj, też do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. Jeśli człowiek cały dzień musi spędzić w konsulacie, czekając, aż ktoś da zgodę wyjazdu na VI Zjazd Białorusinów, jest to jasne świadectwo stosunku do Białorusinów za granicą, w tym wypadku – w Polsce.
Według centrum Praw Człowieka „Wiasna”, na Białorusi jest obecnie 12 więźniów politycznych.
Kolejny zjazd odbędzie się w Mińsku za cztery lata.
...
To podstawa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:55, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: dd 24 października konfiskata pojazdów za jazdę po pijanemu
Ustawa przewidująca konfiskatę samochodu w razie jazdy po pijanemu po raz drugi w ciągu roku wejdzie na Białorusi w życie 24 października – poinformował w środę przedstawiciel prokuratury generalnej Uładzimir Turko.
Ustawa wejdzie w życie o północy z 23 na 24 października – oznajmił Turko. Wcześniej prokurator generalny Alaksandr Kaniuk informował, że ustawa będzie dotyczyć nie tylko Białorusinów, ale też obywateli innych państw.
Ustawa ma na celu zaostrzenie odpowiedzialności za kierowanie pojazdem w stanie upojenia alkoholowego, pod wpływem narkotyków, środków psychotropowych lub innych substancji odurzających. Przewiduje ona m.in. zwiększenie grzywny oraz zaostrzenie odpowiedzialności karnej za jazdę po pijanemu, przekazanie kierowania pojazdem osobie będącej w takim stanie lub odmowę poddania się badaniu alkomatem.
Przy tym pojazd, kierowany przez osobę, która popełniła takie wykroczenie po raz drugi w ciągu roku, podlega konfiskacie. Wyjątkiem będą jedynie pojazdy użytkowane wbrew woli właściciela albo przejęte w wyniku działań niezgodnych z prawem, np. kradzieży.
Ustawa została 19 czerwca przyjęta przez niższą izbę parlamentu, Izbę Reprezentantów, a 28 czerwca przez wyższą izbę, Izbę Reprezentantów, następnie 12 lipca podpisał ja prezydent.
Według danych białoruskiego MSW co roku na Białorusi jest zatrzymywanych za jazdę w stanie nietrzeźwym 50-55 tys. kierowców. Liczba osób sądzonych rocznie za kierowanie pojazdem po pijanemu więcej niż raz w ciągu roku wynosiła w ostatnich latach około 4,5 tys.
....
To kradziez . Przestepstwo nie powoduje ze ktos traci wlasnosc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:02, 26 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Łukaszenka: w Cerkwi prawosławnej są potrzebne reformy
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Cerkwi prawosławnej potrzebne są reformy, między innymi skrócenie kazań i nabożeństw.
- Cały świat się zmienia i rozwija, co więcej, nie tak, jak chcielibyśmy my i jak chciałaby Cerkiew. Uważam, że skoro zmienia się świat, to Cerkiew też powinna. Wydaje mi się, że jesteśmy w przeddzień jakiejś reformy Cerkwi prawosławnej, i może nie tylko jej – powiedział prezydent.
Łukaszenka oświadczył przy tym, że „Bogu dzięki” Cerkiew nie zachorowała na tę „zarazę, na którą zapadł Kościół na Zachodzie”, dodając, że chodzi mu m.in. o pedofilię i homoseksualizm.
- Ale już zaczynamy chorować – ostrzegł – i sadzę, że Cerkiew prawosławna nie działa w tej sferze wystarczająco intensywnie, także we współpracy z państwem. Możemy stracić całe pokolenie młodzieży. Mówi zresztą o tym także papież Franciszek.
Łukaszenka wyraził przekonanie, że reformy w Cerkwi powinny odbywać się stopniowo, poczynając od cerkiewnego języka, a kończąc na czasie trwania nabożeństw. Według niego modły, nabożeństwa oraz kazania są za długie i „dorośli, starsi ludzie po prostu tego nie wytrzymują”.
- Jestem przeciwny temu, żeby ludzie przychodzili i dwie-trzy godziny słuchali modłów czy kazań na stojąco, nie mając możliwości usiąść – oświadczył prezydent.
Oznajmił także, że jest przeciwnikiem budowy większych cerkwi, bo będą człowieka „przytłaczać”. Według niego powinny one być „przytulne, dla duszy”.
Metropolita miński i słucki Filaret mówił na początku roku, że Cerkiew ma na Białorusi dobre stosunki z państwem. - Rozwijamy współpracę, porozumiewając się językiem wartości moralnych - zaznaczył.
Także Łukaszenka w orędziu bożonarodzeniowym podkreślał, że Cerkiew prawosławna zawsze była z narodem i odegrała ważną rolę w stwarzaniu państwowości i kształtowaniu charakteru Białorusinów. - A teraz jest naszym niezawodnym pomocnikiem w służbie społecznej, w dziele miłosierdzia i oświaty - powiedział.
Wyznawcami prawosławia jest około 80 proc. spośród 9,5 mln mieszkańców Białorusi.
>>>>
Jeszcze tego brakuje aby ,,fachowiec" zabral sie za Cerkiew .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:03, 26 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: zatrzymano szpiega obcych państw
Funkcjonariusz białoruskich służb specjalnych, który pracował na rzecz państw obcych, został zatrzymany na Białorusi - poinformował prezydent Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez agencję Interfax-Zapad.
- Niedawno zatrzymaliśmy zdrajcę, który działał w służbach specjalnych i który przez przedstawicieli Kościoła katolickiego był związany z państwami obcymi - oświadczył Łukaszenka na spotkaniu z dziennikarzami w Mińsku.
Rzecznik Konferencji Episkopatu Białorusi Jury Sańko powiedział, że nic mu na ten temat nie wiadomo. - Pierwszy raz słyszę - oznajmił.
Według białoruskiego prezydenta zatrzymany pracownik służb specjalnych "nie tylko przekazywał informacje, ale też z powodu jego działalności ucierpieli ludzie pracujący za granicą".
Agencja BiełTA podaje, że Łukaszenka powiadomił o tym zatrzymaniu, komentując sprawę byłego współpracownika amerykańskich służb specjalnych Edwarda Snowdena, który od 23 czerwca przebywa na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo po wcześniejszym ujawnieniu skali inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego USA.
- Jak to nazwać? Z naszego punktu widzenia - zdradą. To dlaczego z amerykańskiego punktu widzenia nie uznawać Snowdena za zdrajcę? - zapytał retorycznie białoruski prezydent.
Dodał, że na miejscu władz rosyjskich udzieliłby Snowdenowi azylu politycznego i trzeba było to zrobić już dawno. - Na miejscu władz rosyjskich działałbym bardziej zdecydowanie w tej kwestii - powiedział.
- Oni (Amerykanie) setkom takich zdrajców dali schronienie - podkreślił. I dodał: "Ile tajemnic oni stąd zabrali, ilu terrorystom, których wydania domaga się Rosja, dali schronienie. Czemu czepiacie się (prezydenta Rosji Władimira) Putina i wyrzucacie mu, że postępuje jakoby niewłaściwie? Postępuje właściwie".
Na temat samego Snowdena Łukaszenka powiedział zaś, że dobrze wiedział, gdzie się zatrudnia. - Skoro człowiek poszedł tam pracować, to niech pracuje. Ale jeśli chce zajmować się obroną praw człowieka(...), powinien zwolnić się ze służb specjalnych. Jednak gdy się jest w posiadaniu tajnych informacji, nie ma się prawa tak zachowywać - podkreślił.
O Stanach Zjednoczonych Łukaszenka powiedział, że "nadziały się na to, o co walczyły". "Wszędzie krzyczycie, że jesteście ostoją praw człowieka. O jakich prawach człowieka mowa, jeśli podsłuchiwaliście nie tylko Białorusinów i Rosjan, uznając ich za wrogów, ale też całą Europę Zachodnią, podsłuchując 500 mln telefonów dziennie?" - zapytał.
Wyraził też przekonanie, że w USA nie są przestrzegane żadne prawa człowieka i sprawa Snowdena jest tego potwierdzeniem. - Ale my nie powinniśmy się w to mieszać, niech sami rozwiążą sprawę Snowdena. To dopiero początek, ten pożar Amerykanie będą gasić w wielu miejscach - dodał Łukaszenka.
>>>>
A co oni tam szpiegowali ? Udoj krow ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:16, 26 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Zastrzelono "mutanta" napadającego na bydło
Na Białorusi zastrzelono "mutanta", który napadal na bydło. Jak informuje belsat.eu, zabite zwierzę przypomina hienę z nienaturalnie długą szyją.
Zwierzę zastrzelono w okolicach Witebska. Stwór przez kilka miesięcy napadał na bydło w pobliskiej wsi Prudniki.
Jak informuje belsat.eu, główny lekarz weterynarii powiatu Dokszyckiego Aleg Salaujou oświadczył, że nie jest w stanie określić przynależności gatunkowej zwierzęcia.
Podkreślił, że dwie inne istoty, podobne do tej zabitej, wciąż przebywają w okolicy.
>>>>
Njawiekszy mutant stoi na czele ... czole ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:13, 29 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: pobito córkę przedsiębiorcy związanego z opozycją
16-letnia córka białoruskiego przedsiębiorcy związanego z opozycją Wiaczasłaua Szeleha została porwana, pobita i pomazana farbą przez nieznanych sprawców. Przedsiębiorca uważa, że ma to związek z jego działalnością opozycyjną.
Natalla Szeleh została uprowadzona w sobotę rano, gdy szła na stadion, gdzie zamierzała pobiegać. Dziewczyna mówi, że uderzono ją w głowę i że straciła przytomność. Nieznani sprawcy wywieźli ją do lasu, a gdy się po kilku godzinach ocknęła, okazało się, że jest pomazana na twarzy i rękach czarną farbą, zabrano jej buty i porwano ubranie. Do rodziców zadzwoniła z telefonu, który jej udostępnił przejeżdżający drogą kierowca.
Według relacji przedsiębiorcy miesiąc wcześniej ostrzyżeni na łyso mężczyźni grozili jego córce, że jeśli będzie wychodzić z domu, wywiozą ją do lasu i zgwałcą.
Szeleh, który mieszka w z Bobrujsku, wiąże napaść na córkę ze swoją działalnością polityczną. W 2010 roku wchodził w skład grupy inicjatywnej zbierającej podpisy pod kandydaturą opozycyjnego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, jest także członkiem komitetu na rzecz utworzenia partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja (opozycyjnej).
- Porwanie mojej córki to nie tylko próba zastraszenia mnie osobiście. To przestroga dla całego społeczeństwa obywatelskiego: zobaczcie, co się stanie z waszymi dziećmi, jeśli nie zamknięcie ust na kłódkę – powiedział Szeleh.
Szeleh sądzi, że córkę porwano także dlatego, że on sam przygotowuje skargę na dekret prezydenta Alaksandra Łukaszenki do Komitetu Praw Człowieka, organu kontrolnego powołanego na mocy Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 roku.
W 2006 roku, gdy przedsiębiorca miał sklep ze sprzętem gospodarstwa domowego, skonfiskowano mu cały towar po kontroli państwowej, podczas której znaleziono „jeden, jakoby nieprawidłowo wypełniony druk”. Kiedy Sąd Najwyższy unieważnił decyzję o konfiskacie, cały towar oszacowany na 93 mln rubli białoruskich (33 tys. zł) był już przez państwo sprzedany po cenie niższej od rynkowej. Ministerstwo finansów odmówiło mu zwrócenia całej tej kwoty, gdyż zgodnie z prezydenckim dekretem państwo może zwracać jedynie sumy, które wpłynęły do budżetu, a do budżetu trafiło po sprzedaży tylko 60 mln rubli (21 tys. zł).
Wyczerpawszy całą procedurę apelacji w kraju przedsiębiorca postanowił napisać skargę do Komitetu Praw Człowieka i obecnie szykuje niezbędne dokumenty. - Myślę, że służby specjalne dowiedziały się o tym i postanowiły wywrzeć na mnie presję. Bo w odróżnieniu od innych skarg kierowanych przez Białorusinów, moja nie dotyczy działań pomniejszych urzędników, lecz dekretu samego prezydenta – powiedział przedsiębiorca.
Komitet Śledczy wszczął sprawę w związku z porwaniem Natalli Szeleh z artykułu o chuligaństwo.
...
Dzien satanizmu dzis !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:26, 30 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Dwie działaczki z Brześcia pozbawione członkostwa w ZPB
Dwie działaczki nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) zostały pozbawione członkostwa w organizacji za złamanie jej statutu - powiedział prezes organizacji Mieczysław Jaśkiewicz.
- W niedzielę Rada Naczelna pozbawiła członkostwa za naruszenie statutu i dyscypliny finansowej dwie panie: Hannę Paniszewą i Alinę Jaroszewicz - powiedział Jaśkiewicz.
Jaroszewicz była prezesem ZPB obwodu brzeskiego, ale w 2012 r. złożyła rezygnację i wyznaczyła na tę funkcję Paniszewą. Wyznaczenie to było niezgodne ze statutem. "Według statutu trzeba było robić wybory" - podkreśla Jaśkiewicz.
Według Rady Naczelnej obie kobiety złamały statut jeszcze w kilku innych punktach. Ogłosiły np., że ze Związku występuje cały oddział brzeski organizacji, a na jego spadkobiercę wyznaczyły powołane przez siebie Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych.
- W dodatku te panie zaczęły sobie przywłaszczać mienie firmy AKC Most, która jest podmiotem gospodarczym Związku Polaków. AKC Most przekształcono w prywatną firmę, w której ponad 90 proc. udziałów należy do Jaroszewicz - zaznaczył Jaśkiewicz.
W związku z tym Rada Naczelna powołała komisję rewizyjną do wyjaśnienia tej sprawy na czele z byłą prezes ZPB Andżeliką Borys i uchwaliła, że komisja musi wejść do pomieszczenia AKC Most, by przeprowadzić tam kontrolę. - (Komisja) próbowała już kilka razy, ale nie wpuszczono ich do pomieszczenia - powiedział prezes ZPB.
Jak poinformowano na stronie internetowej ZPB, Rada Naczelna ZPB uznała firmę AKC Most za "podmiot gospodarczy wrogo przejęty przez Alinę Jaroszewicz", a Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych za "organizację nieprzyjazną Związkowi Polaków na Białorusi, szkodzącą interesom społeczności polskiej na Białorusi i mającą na celu jej dalsze rozbicie".
Jaśkiewicz podkreślił, że oddział ZBP w Brześciu nadal istnieje, a jego prezesem jest Anna Adamczyk.
Na niedzielnym posiedzeniu Rada Naczelna ZBP formalnie zatwierdziła na stanowisko rzecznika Andrzej Pisalnika, powołano Komitet Ochrony Miejsc Pamięci Narodowej przy Zarządzie Głównym ZPB na czele z historykiem i krajoznawcą Józefem Porzeckim oraz postanowiono wesprzeć akcję zbierania podpisów pod apelem do władz Mińska o postawienie w stolicy Białorusi pomnika Stanisława Moniuszki.
>>>>
Co jest grane ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:22, 31 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka z Putinem ścigają się w łowieniu ryb
Ostatnie zdjęcia rosyjskiego prezydenta ze złowionym, podobno 21 kilowym szczupakiem natchnęły białoruskiego prezydenta do zwierzeń. Aleksander Łukaszenka pochwalił się na naradzie z ministrami, że złowił 57 kilogramowego suma - informuje telewizja "Biełsat".
- Prawda rybak ze mnie taki sobie – ale z dzieciństwa pamiętam jak próbowałem. Ale tam w Prypeci nie były ryb. A teraz palec wsuniesz a ryba go chwyta – sam osobiście suma 57 kilo wyciągnąłem – zwierzył się białoruski prezydent.
Opowieść Łukaszenki to jawne wyzwanie rzucone jego rosyjskiemu koledze. Ostatnio Władimir Putin dał się sfotografować ze złowionym przez siebie szczupakiem, który według jego rzecznika prasowego miał ważyć 21 kg.
Prypeć to rzeka na południu Białorusi - przepływająca obok miejsca awarii elektrowni atomowej. W obiegowej opinii pojawienie się gigantycznych ryb miało związek z nuklearną katastrofą sprzed 27 lat. Białoruscy ministrowie spotkali się z prezydentem, by porozmawiać o ekologii a także rybołówstwie i myślistwie – zajęciach uwielbianych przez mężczyzn w krajach b. ZSRR.
....
Dwu kretynow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:33, 01 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka lepszym wędkarzem niż Putin
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poinformował w trakcie narady o zasadach dotyczących polowań i wędkarstwa, że złowił w Prypeci suma o wadze 57 kg. Kilka dni temu media podały, że prezydent Rosji Władimir Putin złapał 21-kilogramowego szczupaka.
- Osobiście wyciągnąłem suma, co ważył 57 kg! 57, 24 i 7 kg - trzy sumy złapałem - opowiadał Łukaszenka, cytowany dziś przez media. Relację z narady przekazała białoruska telewizja ONT.
Łukaszenka powiedział, że jeszcze do niedawna w Prypeci ryb nie było, ale "zrobiono tam porządek i teraz wystarczy wsunąć palec i już ryba za niego łapie".
Przed kilkoma dniami rosyjska telewizja pokazała prezydenta Putina podczas łowienia 21-kilogramowego szczupaka. Rybę imponującej wielkości Putin miał złowić podczas weekendu, który spędził na Syberii w towarzystwie premiera Dmitrija Miedwiediewa i ministra obrony Siergieja Szojgu. Putin przed kamerami ucałował rybę, z której - jak podała agencja ITAR-TASS - zrobiono kotlety.
>>>>
Lukaszko bezkonkurencyjny w glupocie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:53, 04 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Międzynarodowy Dzień Solidarności ze Społeczeństwem Obywatelskim na Białorusi
4 sierpnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Solidarności ze Społeczeństwem Obywatelskim na Białorusi. W Polsce przygotowano dziś pikiety i koncerty.
Tak będzie i w Warszawie, początek w południe. W stolicy zaplanowano pikietę na placu Zamkowym, debaty, koncert i maraton pisania listów do więźniów politycznych. Wszystko po to, żeby przypomnieć opinii publicznej o problemach Białorusi.
Dwieście kilometrów od Warszawy jest kraj, w którym ludzie cierpią za swoje poglądy i walczą o lepsze życie - mówi IAR Aleś Zarembiuk działacz ruchu demokratycznego na Białorusi. Dodaje, że opozycjoniści w tym kraju trzymani są w straszliwych warunkach w karcerach.
Dziś mijają 2 lata od aresztowania Alesia Bialackiego - białoruskiego obrońcy praw człowieka. Reżim Aleksandra Łukaszenki udowodnił, że broniąc władzy jest gotów wystąpić nawet wobec zwykłych obywateli, niezaangażowanych politycznie. Tak było prawie trzy lata temu podczas wyborów prezydenckich na Białorusi. Fala represji była wtedy tak wielka jak nigdy w naszej współczesnej historii - dodaje Aleś Zarembiuk. Wyjaśnia, że wówczas zwykłym ludziom, którzy po prostu znaleźli się przy protestujących łamano ręce i rozbijano głowy.
Sam Aleś Bialacki, dla którego zorganizowano ten dzień, został aresztowany w 2011 roku. Sąd skazał go na 4 i pół roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Sędzia uznał, że zataił dochody i nie płacił podatków od pieniędzy na kontach bankowych. Bialacki wyjaśniał, że te fundusze były przeznaczone na obronę praw człowieka. Jego aresztowanie potępiły państwa zachodnie.
....
Zyczymy temu bliskiemu krajowi samego dobra ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:13, 24 Sie 2013 PRZENIESIONY Sob 21:15, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zatrzymano 30 działaczy kampanii "Mów Prawdę!"
Trzydziestu działaczy białoruskiej kampanii opozycyjnej "Mów Prawdę!" zostało zatrzymanych w biurze tego ruchu w Mińsku – poinformował na Facebooku wiceszef kampanii Andrej Dźmitryjeu.
Milicja zatrzymała wszystkie osoby, które znajdowały się w biurze, gdzie przed południem odbywało się spotkanie z działaczami z regionów związane z inicjatywą przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum - przekazał Dźmitryjeu.
Mińska milicja potwierdziła, że doszło do zatrzymań w celu sprawdzenia dokumentów – informuje Radio Swaboda. Obecnie telefony przywódców kampanii "Mów Prawdę!" nie odpowiadają.
W maju ruch "Mów Prawdę!" zawarł wraz z dwoma innymi organizacjami opozycyjnymi, Partią BNF i ruchem "O Wolność", długoterminowe strategiczne partnerstwo na trzy najbliższe kampanie wyborcze: przed wyborami do władz lokalnych, które mają się odbyć do marca 2014 roku, przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku oraz przed wyborami parlamentarnymi w 2016 roku.
Członkowie partnerstwa zadeklarowali, że chcą przeprowadzić ogólnokrajowe referendum w sprawach ważnych dla większości Białorusinów, a jego wyniki mają znaleźć odzwierciedlenie w programach przedwyborczych kandydatów.
Wiceszef ruchu "O Wolność" Jury Hubarewicz mówił wówczas, że treść referendum "może stać się podstawą przedwyborczego programu demokratycznego kandydata w wyborach prezydenckich" w 2015 roku. Zapowiadał, że działacze trzech organizacji objadą latem ponad 30 miast w celu przeprowadzenia konsultacji społecznych na temat referendum.
...
Czyli rezim mowi jasno . Klamcie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:53, 25 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Wyrzuceni z białoruskich uczelni będą się uczyć w Polsce
Będą uczyć się w Polsce, bo na Białorusi z powodów politycznych relegowano ich z uczelni. 50 Białorusinów od października będzie kontynuować naukę w polskich szkołach wyższych.
Przyjechali do naszego kraju w ramach stypendium imienia Konstantego Kalinowskiego. Na razie intensywnie uczą się polskiego. Z początkiem roku akademickiego rozpoczną już zwykłe zajęcia uniwersyteckie.
Maksim Czarniauski wybrał dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Dziennikarstwo studiował też w Mińsku. Niestety musiał uciekać ze swojej ojczyzny. Jak opowiada, był zaangażowany w organizację protestów na Białorusi. W rezultacie znalazł się na KGB. Tam był przesłuchiwany i zmuszono go do podpisania zgody na współpracę. - Ja to wszystko nagrałem na dyktafon i opublikowałem w Internecie - wyjaśnia Maksim. Potem musiał uciekać z kraju.
Stypendium funkcjonuje od 2006 roku. Anna Taranta - jedna z koordynatorek stypendium Kalinowskiego podkreśla, że Białorusini, którzy ukończyli naukę w Polsce, nie zapominają o swojej ojczyźnie. Często wracają, a jeśli jest to niemożliwe, angażują się w działania na rzecz demokracji na Białorusi, będąc poza jej granicami.
Do tej pory w ramach programu im. Konstantego Kalinowskiego naukę na polskich wyższych uczelniach ukończyło 196 Białorusinów.
...
Tak trzeba pomagac . Trzeba wreszcie sobie uswiadomic ze gdyby nie rozbiory to byliby nasi obywatele ! A rozbiory to byla zbrodnia ! To nie sa obcokrajowcy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|