Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:15, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Petycja w obronie Alesia Bialackiego
Grupa białoruskich obrońców praw człowieka przekazała do administracji prezydenta Białorusi petycję w obronie szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego, odbywającego karę 4,5 lat kolonii karnej. W sobotę mija rok od jego zatrzymania.
Wyrok na Bialackiego "jest niezgodny z prawem i był związany z jego działalnością w sferze obrony praw człowieka" - napisano w petycji.
Wśród jej sygnatariuszy są m.in. szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hulak, współpracownica Bialackiego w "Wiaśnie" Tacciana Rawiaka, lider opozycyjnego ruchu "O Wolność" Alaksander Milinkiewicz oraz wiceprzewodniczący Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) Andrej Bastuniec.
- Aresztowanie Alesia było wynikiem wieloletniej, metodycznej polityki władz białoruskich wobec organizacji obywatelskich i obrony praw człowieka - ocenili sygnatariusze. Do elementów tej polityki zaliczyli: uniemożliwianie organizacjom rejestracji i jej pozbawianie, uznanie za przestępstwo karne działalności w niezarejestrowanej organizacji, faktyczny zakaz i penalizację finansowej pomocy zagranicznej.
Autorzy petycji apelują o zaprzestanie nacisku na przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i obrońców praw człowieka oraz ich prześladowania, a także dostosowanie prawodawstwa Białorusi do międzynarodowych standardów w dziedzinie obrony praw człowieka.
W piątek Radio Swaboda zaczęło publikować na swojej stronie internetowej w odcinkach książkę Walera Kalinouskiego "Sprawa Bialackiego".
- Moja książka jest nie tylko o sprawie kryminalnej Alesia Białackiego, ale także o dziele jego życia: obronie praw człowieka, walce o niepodległość Białorusi w czasach radzieckich oraz walce o demokrację w warunkach dyktatury (Alaksandra) Łukaszenki. Bialacki jest jednym z tych, którzy tworzą inną Białoruś: demokratyczną i europejską - powiedział Kalinouski.
Szef "Wiasny" został pod koniec listopada 2011 r. skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka.
Wyrok spotkał się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:13, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruska TV: szwedzki ambasador dawał pieniądze ekstremistom
Białoruska telewizja państwowa nadała w piątek wieczorem materiał, w którym podano, że według niektórych informacji ambasador Szwecji na Białorusi przekazywał instrukcje i pieniądze "ekstremistom". Sztokholm ogłosił, że ambasador został wydalony z Mińska.
- Jest informacja, że w 2010 r. Stefan Eriksson osobiście przekazywał instrukcje i pieniądze ekstremistom i przedstawicielom radykalnych grup, które starają się stworzyć na Białorusi sytuację przypominającą arabską wiosnę - powiedziano w wiadomościach białoruskiej telewizji państwowej.
Szwecja poinformowała w piątek, że władze w Mińsku wydaliły jej ambasadora Stefana Erikssona za sprzyjanie działalności na rzecz praw człowieka. Mińsk twierdzi, że nie przedłużył mu akredytacji, bo jego działalność była nakierowana na "zniszczenie stosunków białorusko-szwedzkich". Eriksson znajduje się już w Szwecji.
Autorzy materiału telewizyjnego oznajmili, że w mieszkaniu Erikssona prowadzono szkolenia dla "ekstremistów", którzy chcieli organizować na Białorusi masowe zamieszki. Zarzucili ambasadzie Szwecji, że udostępniała swój transport, w tym samochód ambasadora, do przewozu "niepożądanych" przedmiotów.
Według białoruskiej telewizji 5 czerwca tego roku pojazd dyplomatyczny szwedzkiej ambasady został zatrzymany na białoruskiej granicy, gdyż przewoził wielką ilość literatury "niewiadomej treści", ale przedstawiciele ambasady odmówili udostępnienia tych publikacji do oględzin i wywieźli je "na terytorium państwa UE".
Białoruska telewizja dodała, że nie jest jeszcze znany udział Erikssona w "prowokacji awionetki". - Możliwe, że organy ochrony prawa Białorusi mają pełniejsze dane na ten temat – oznajmił dziennikarz.
4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło nad okolicami Mińska z awionetki kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie. W związku z tą akcją prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych.
Eriksson jest na Białorusi bardzo ceniony przez wiele osób za to, że świetnie włada językiem białoruskim i wiele robi dla kultury białoruskiej. Osobiście przełożył na szwedzki utwory białoruskich autorów Wasila Bykaua i Uładzimira Arłoua. Pomagał też w organizowaniu w Szwecji koncertów białoruskich zespołów.
Szwecja poinformowała w piątek, że nie przyjmie u siebie nowego ambasadora Białorusi.
>>>>
Tak jest ! Wspieral terrorystow z AlKaidy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 05 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś kończy z tanimi winami owocowymi
Białoruskie władze w okresie żniw wypowiedziały wojnę spożyciu tanich win owocowych. Ma to sprzyjać lepszej dyscyplinie, a tym samym i wydajności pracy.
Zakaz sprzedaży tanich win polecił wprowadzić gubernator obwodu witebskiego. W tym obwodzie z powodu pijaństwa tylko w tym roku zwolniono z pracy ponad 700 osób, a wiele osób doznało urazów w miejscu pracy. Podobne zakazy sprzedaży tanich win obowiązują już w 8 rejonach obwodu mińskiego oraz w jednej z dzielnic stolicy.
Według planów białoruskich władz z czasem ma być całkowicie wstrzymana produkcja tanich win owocowych. Zakłady je produkujące mają zacząć wytwarzać trunki lepszej jakości lub napoje bezalkoholowe, takie jak kwas chlebowy.
Jednak nie wiadomo, czy zakaz sprzedaży tanich win owocowych będzie panaceum na walkę z alkoholizmem. W niektórych rejonach po wprowadzeniu zakazu sprzedaży tanich win wzrosła sprzedaż wódki i to o połowę.
>>>>
No to wzosnie przemysl bimbrowniczy jak zwykle to sie dopiero poprawi . Mamy tu radziecka ,,cywilizacje'' jak zywa . Najlepszy sposob na dobre zbiory to gospodarka chlopska a nie kolchozy ... Sto razy juz to udowdnili i szkoda mowic . Ziemia musi wrocic do chlopow . Kawalek po kawalku rok-do roku ale w koncu musi wrocic . Tylko jakies szczegolne wypadki duzych przedsiebiorstw doswiadczalnych itp. trzeba traktowac inaczej ale geberlanie ziemia dla chlopow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:08, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
A tymaczasem u baćki APOKALIPSA !
Polskie myśliwce nad stolicą Białorusi. Świadkowie podnieśli alarm
Nad stolicą Białorusi przeleciały polskie samoloty myśliwskie. Niezależne media poinformowały, że świadkowie widzieli sześć myśliwców nad centrum Mińska.
Rzecznik prasowy ministerstwa obrony Białorusi Uładzimir Makarau poinformował niezależną agencję prasową BiełaPAN, że polskie maszyny leciały do Rosji na obchody święta sił powietrznych tego kraju, które odbędą się 12 sierpnia.
Po drodze na lotnisku "Maczuliszczy" pod Mińskiem, gdzie znajduje się baza wojsk obrony powietrznej Białorusi, polskie myśliwce uzupełniły zapasy paliwa.
Tymczasem po tym, jak 4 lipca szwedzka awionetka zrzuciła nad terytorium Białorusi kilkaset pluszowych misiów z hasłami wzywającymi obrony wolności słowa, armia tego kraju zaczęła uzbrajać śmigłowce Mi-8 w karabiny maszynowe. Mają być wykorzystywane do likwidacji niewielkich i nisko lecących obiektów.
Po tym incydencie prezydent Aleksander Łukaszenka zapowiedział, że próby bezkarnego naruszania granicy należy zwalczać wszelkimi siłami i środkami, w tym również przy pomocy broni.
Po wyczynie szwedzkiej awionetki zwolniony został ze stanowiska szef Państwowego Komitetu Granicznego i dowódca Wojsk Obrony Powietrznej Białorusi. Zaś ambasador Szwecji na Białorusi Stefan Ericsson nie otrzymał przedłużenia akredytacji potrzebnej do kierowania ambasadą w Mińsku.
>>>>
Poalcy atakuja do broni !!! Trzeba uzbroic miliony !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:10, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: śmigłowce Mi-8 zaczęto wyposażać w karabiny
Białoruś rozpoczęła wyposażanie swych wojskowych śmigłowców Mi-8 w karabiny maszynowe do niszczenia niewielkich, nisko lecących celów – podała niezależna agencja AFN. Wg niej jest to reakcja na zrzucenie nad Białorusią misiów z apelami o wolność słowa.
"Załoga śmigłowca jest w stanie wypełniać zadanie poszukiwania i niszczenia niewielkich, nisko latających celów. W tym celu na pokładzie śmigłowca Mi-8 musi się znajdować strzelec. Podczas lotu osoba ta stojąc przed otwartymi drzwiami powinna znaleźć cel, zidentyfikować go i dopiero potem odpocząć ostrzeliwanie" – zacytowała agencja zastępcę dowódcy białoruskiego lotnictwa Ryhora Kudraucaua.
Jak dodał Kudraucau, we wszystkich śmigłowcach Mi-8 zostanie zamontowanych po 6 uchwytów dla karabinów maszynowych.
Białoruska telewizja państwowa podała w niedzielę, że do programu szkolenia załóg śmigłowców Mi-8 wprowadzono już nowy element – strzelanie do celów powietrznych.
Niezależne media białoruskie przypominają w tym kontekście, że 4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło nad okolicami Mińska z awionetki kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie. W związku z tą akcją prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych. Oświadczył też, że naruszeniom granicy państwowej należy zapobiegać za wszelką cenę i wszelkimi metodami, w tym zbrojnymi. W piątek białoruskie MSZ powiadomiło też, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi.
>>>>>
Tak wiec nie dali sie zaskoczyc juz sie zbroja aby odeprzec najazd jasniepanow polskich dyszacych zadza wziecia spowrotem w niewole ludu radzieckiego !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:19, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruski KGB zaprasza Szwedów: przyjedźcie!
Białoruski Komitet Bezpieczeństwa Państwowego proponuje Szwedom, którzy uczestniczyli w akcji zrzucenia nad Białorusią pluszowych misiów z apelami o wolność słowa, przybycie do Mińska w celu udziału w śledztwie - podało biuro prasowe KGB.
KGB poinformowało też, że dwóm Białorusinom zatrzymanym w tej sprawie przedstawiono zarzut współudziału w nielegalnym przekroczeniu 4 lipca granicy Białorusi przez obywateli szwedzkich w awionetce.
Biuro prasowe KGB podało, że "w interesie przeprowadzenia obiektywnego śledztwa w sprawie karnej i wyjaśnienia wszystkich okoliczności naruszenia przestrzeni powietrznej Republiki Białoruś i Republiki Litewskiej" KGB proponuje obywatelom Szwecji, którzy "uczestniczyli w organizacji i przeprowadzeniu nielegalnego przelotu przez granicę państwową, przybycie do Mińska w celu udziału w działaniach śledczych w charakterze podejrzanych, m.in. aby przeprowadzić konfrontację".
4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło z awionetki nad okolicami Mińska kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie. W związku z tą akcją prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych. W piątek białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi.
W związku z tą sprawą zatrzymano pracownika agencji nieruchomości Siarhieja Baszarymaua, który mógł wynająć mieszkanie szwedzkim uczestnikom akcji, oraz 20-letniego studenta dziennikarstwa Antona Surapina, który jako pierwszy opublikował w internecie zdjęcia misiów.
>>>>
Niezli komedianci w tym KGB ! Takie ,,zaproszenie''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:25, 08 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kto maczał palce w zabójstwie byłego gruzińskiego posła?
Aleksander Łukaszenka czy Micheil Saakaszwili? Eksperci zastawiają się, kto stał za zabójstwem byłego posła parlamentu Gruzji, biznesmena Bondo Szalikianiego, który we wtorek zginał od kul zamachowca w Mińsku - pisze serwis internetowy Telewizji Biełsat.
Zdaniem byłego pułkownika specnazu Uładzimira Baradacza za zabójstwem biznesmena stoją białoruskie władze. Baradacz wyklucza wersję międzynarodowych porachunków kryminalnych.
W opinii wojskowego, na Białorusi nie przetrwał żaden z kryminalnych "autorytetów", ponieważ zostali zlikwidowani pod koniec lat 90., czym zresztą Łukaszenka publicznie się pochwalił. Zabijaniem przestępców zajmowały się wtedy, specjalne "szwadrony śmierci", które później zajęły się usuwaniem niewygodnych polityków opozycji.
Kryminalny biznes powoli przeszedł pod opiekę rodziny Łukaszenki. Z Rosji na Białoruś przeniesiono np. kasyna i salony gier - a biznesmeni zyskami dzielili się nie z przestępcami a z władzą. Szalikiani również miał zajmować się prowadzeniem salonów gier. - I widocznie z kimś się nie podzielił - spekuluje Baradacz.
Porachunki biznesowe, zemsta czy zabójstwo polityczne?
Dziennikarz śledczy Wiktar Fedarowicz zgadza się, że na Białorusi nie można mówić o kryminalnych "autorytetach". Jego zdaniem, zabity nie należał do tej kategorii przestępców. Podkreśla jednak, że Szalikiani był krewnym "wora w zakonie" (przestępcy o najwyższej randze - przyp. red.) Taryela Ananiani.
Ananiani należy do grupy przestępczej działającej w drugim największym gruzińskim mieście Kutaisi, która jest w stanie wojny z innymi gruzińskimi gangami. Jak twierdzi Fedarowicz, te grupy są najbardziej wpływowe na obszarze postradzieckim.
Ekspert wymienia trzy wersje zabójstwa: porachunki biznesowe, zemsta w świecie przestępczym - ze względu na krewnego, i nawet wersja polityczna. Według Fedarowicza, kiedy Szalilkiani uciekł przed nową władzą z Gruzji do Moskwy, groził ujawnieniem materiałów kompromitujących prezydenta Saakaszwilego.
Według prokuratury najprawdopodobniejszą wersją zbrodni jest zabójstwo na zlecenie, związane z porachunkami kryminalnymi. Jak podają gruzińskie media, Szalikiani był uważany za najbardziej wpływową osobę w regionie Imereti (zachodnia Gruzja). Kontrolował biznes dystrybucji paliw oraz był właścicielem stacji telewizyjnej "Kutaisi". Oskarżano go o kontakty ze światem kryminalnym.
>>>>
Jest jeszcze Wolodia Putin kandydatem do tego sukcesu . Potepiamy takie ohydene metody . Ktokolwiek to zrobil ODPOWIE PRZED BOGIEM I NIE BEDZIE WYKRETOW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Litwa nie ma informacji nt. lotu szwedzkiej awionetki nad Białorusią
Litwa nie ma informacji na temat incydentu ze szwedzką awionetką, która zrzuciła nad Białorusią pluszowe misie, a jeśli otrzyma prośbę od władz Białorusi o pomoc prawną, rozpatrzy ją zgodnie z procedurą - oznajmiła minister obrony Rasa Juknevicziene.
"Z całą pewnością nie doszło do naruszenia litewskiej przestrzeni powietrznej" - oświadczyła minister w radiu Żiniu Radijas.
Wyjaśniła, że małe samoloty prywatne regularnie latają nad Litwą i były obecne w przestrzeni powietrznej również w czasie incydentu, o którym mówi Białoruś. Jednak "nie zarejestrowano żadnego naruszenia (przestrzeni powietrznej)" - zapewniła. "Jeśli otrzymamy prośbę o pomoc, instytucje litewskie podejmą działania zgodne z obowiązującymi przepisami" - dodała.
Oficjalnej informacji o białoruskiej prośbie o pomoc prawną minister jeszcze nie otrzymała. Białoruskie KGB oświadczyło wczoraj, że Mińsk zwrócił się z taką prośbą do Szwecji i Litwy.
4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło z awionetki nad okolicami Mińska kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie. W związku z tą akcją prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych.
W piątek białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. W środę Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca miesiąca pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
Juknevicziene wyraziła solidarność ze Szwecją. "Takie zachowanie, wyganianie dyplomatów jest bardzo dziwne, jest naruszeniem zasad dobrego sąsiedztwa i współpracy międzypaństwowej" - dodała litewska minister.
>>>
No to Lukaszka rozkrecil wielka akcje antyszpiegowska ! Cale KGB na pelnych obrotach tropi zbrodnicze miski ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:43, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Aleksandr Łukaszenka: ambasada Szwecji miała związek ze zrzuceniem misiów.
Prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że konflikt dyplomatyczny ze Szwecją nie ma związku ze zrzuceniem przez Szwedów nad Białorusią misiów z apelami o wolność słowa, dodał jednak, że organizatorzy lotu współpracowali ze szwedzką ambasadą.
- Niektórzy wiążą ten problem, a to z pluszowymi niedźwiedziami, a to ze słoniami. A są to absolutnie różne sprawy - powiedział Łukaszenka agencji BiełTA, nawiązując do odwołania przez Mińsk wszystkich pracowników ambasady Białorusi w Szwecji i prośby o odwołanie pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
Jak dodał, Białoruś i Szwecja uzgodniły wcześniej, że wymienią się nowymi ambasadorami, ale umowa ta została złamana przez stronę szwedzką, w wyniku czego powstał obecny konflikt. Nie wyjaśnił szczegółów.
Lot szwedzkiej awionetki, z której 4 lipca zrzucono nad Białorusią misie, to natomiast - zdaniem szefa państwa - "inny temat". - Temat ten wymaga zgodnie z międzynarodowymi standardami odpowiedzi od Szwecji i Litwy, i tym się dziś zajmujemy. Jeśli tych odpowiedzi zgodnie z międzynarodowymi standardami nie będzie, znajdziemy adekwatną odpowiedź na pluszową sprawę - powiedział.
Białoruś zwróciła się w środę do Litwy i Szwecji z prośbą o pomoc prawną w wyjaśnieniu sprawy naruszenia białoruskiej granicy przez szwedzką awionetkę. Samolot wleciał na terytorium Białorusi nielegalnie od strony Litwy.
"A Litwa - ciągnął Łukaszenka - niech nie siedzi jak mysz pod miotłą. Powinna nam odpowiedzieć, dlaczego udostępniła swoje terytorium w celu naruszenia granicy państwowej".
Prezydent zaznaczył też, że gdy rozpoczęto śledztwo w sprawie lotu Szwedów, okazało się, że "ci, którzy przyjeżdżali i szykowali naruszenie granicy państwowej, współpracowali z ambasadą". - Mamy na to dowody. Przedstawiła je ekipa śledcza - podkreślił. - Jeszcze ustalimy, jaką rolę odegrała była szwedzka ambasada w tym incydencie - dodał.
Szef agencji reklamowej Studio Total, która zorganizowała lot, Per Cromwell zaprzeczył w rozmowie z Radiem Swaboda, by ktokolwiek z ambasady wiedział o planach zrzucenia misiów.
Białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. W środę Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca miesiąca pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
W związku ze sprawą lotu awionetki zatrzymano na Białorusi dwie osoby: pracownika agencji nieruchomości Siarhieja Baszarymaua, który pomógł wynająć mieszkanie szwedzkim uczestnikom akcji, oraz 20-letniego studenta dziennikarstwa Antona Surapina, który jako pierwszy opublikował w internecie zdjęcia zrzuconych misiów. Obu przedstawiono zarzut współudziału w nielegalnym przekroczeniu granicy Białorusi przez obywateli szwedzkich.
>>>>
Genialny szierloko holmesowskij mozg towarzysza Lukaszenki bezblednie skojarzyl fakty !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:09, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: kary grzywien dla dziennikarek za fotografowanie się z misiem
Dwie białoruskie dziennikarki skazano na grzywny za fotografowanie się z pluszowym misiem na znak solidarności z oskarżonym studentem dziennikarstwa, który jako pierwszy zamieścił w internecie zdjęcia misiów zrzuconych nad Białorusią przez Szwedów.
Dziennikarce "Komsomolskiej Prawdy w Biełorussii" Irynie Koźlik oraz fotoreporterce niezależnego tygodnika "Nasza Niwa" Julii Daraszkiewicz sąd w Mińsku nakazał zapłacenie grzywien wysokości 3 mln rubli białoruskich (1187 zł). Uznano je za winne udziału w nielegalnej pikiecie.
Obie dziennikarki zostały zatrzymane w środę wieczorem w centrum Mińska, gdy robiły sobie zdjęcia z pluszowym misiem. Koźlik powiedziała po ogłoszeniu wyroku, że nadal będzie uczestniczyć w akcjach solidarności z dziennikarzami, gdyż na własnym przykładzie przekonała się, że są one skuteczne.
4 lipca szwedzki samolot zrzucił nad południowymi obrzeżami Mińska i nad Iwieńcem (50 km na zachód od Mińska) kilkaset pluszowych misiów, do których były przyczepione karteczki z apelami o wolność słowa na Białorusi. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie, w związku z czym prezydent Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych.
W akcji solidarności ze studentem Antonem Surapinem, który został oskarżony o pomoc Szwedom w nielegalnym przekroczeniu granicy, wzięło już udział ponad 30 dziennikarzy. Ich zdjęcia z misiami, opatrzone napisem "Sami sp…ście, sami odpowiadajcie", są zamieszczane w internecie na stronie poparcia dla Surapina. Hasło to jest skierowane do przedstawicieli resortów siłowych, którzy zdaniem inicjatorów akcji nie zauważyli przekroczenia granicy przez szwedzką awionetkę, a teraz chcą zrzucić odpowiedzialność na innych.
W piątek białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. W środę Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca miesiąca pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
>>>>
Oz to barany ! W ogole zabronic misi na terenie Bialorusi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:55, 10 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
ikorski daje zarobić dyktatorowi Białorusi.
Nasi dyplomaci będą pracować w budynku należącym do persona non grata w UE - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna".
Polska ambasada w Mińsku przez co najmniej trzy najbliższe lata będzie mieścić się w budynku należącym do firmy Junis-Ojł z grupy Juniwiest-M Anatola Tarnauskiego, który za bliskie relacje z Aleksandrem Łukaszenką został objęty sankcjami UE - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna".
Nowa lokalizacja ambasady jest tym bardziej zdumiewająca, że Polska należy do awangardy państw walczących o sankcje uderzające w ludzi reżimu. - Wynajem pomieszczeń od osoby znajdującej się na indeksie nieco nas kompromituje. Potrafię to zaakceptować jedynie jako stan wyższej konieczności - przyznaje poseł PO Robert Tyszkiewicz.
- Decyzja dotycząca wyboru tymczasowej siedziby zapadła, jeszcze zanim Tarnauski trafił na czarną listę - mówi Paweł Marczuk, radca Ambasady RP w Mińsku. - Rynek nieruchomości w Mińsku jest bardzo wąski i większość właścicieli podobnych biurowców jest jakoś powiązana z władzami - dodaje Marczuk.
>>>>
To juz norma u Tuskow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:08, 10 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: ambasada Szwecji miała związek ze zrzuceniem misiów
Prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że konflikt dyplomatyczny ze Szwecją nie ma związku ze zrzuceniem przez Szwedów nad Białorusią misiów z apelami o wolność słowa, dodał jednak, że organizatorzy lotu współpracowali ze szwedzką ambasadą.
- Niektórzy wiążą ten problem a to z pluszowymi niedźwiedziami, a to ze słoniami. A są to absolutnie różne sprawy - powiedział Łukaszenka agencji BiełTA, nawiązując do odwołania przez Mińsk wszystkich pracowników ambasady Białorusi w Szwecji i prośby o odwołanie pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
Jak dodał, Białoruś i Szwecja uzgodniły wcześniej, że wymienią się nowymi ambasadorami, ale umowa ta została złamana przez stronę szwedzką, w wyniku czego powstał obecny konflikt. Łukaszenka dodał, że nowi ambasadorowie mieli objąć posady na wiosnę, gdy kończyła się akredytacja szwedzkiego ambasadora Stefana Erikssona, ale choć nowy białoruski ambasador rozpoczął pracę w Sztokholmie, szwedzka strona wciąż nie przysyłała nikogo na miejsce Erikssona.
Tym sposobem Eriksson (...)przez kilka miesięcy znajdował się tu faktycznie nielegalnie bez zezwolenia - dodał Łukaszenka. Gdy około miesiąca temu ambasador wyjechał do Szwecji, Mińsk przypomniał Sztokholmowi, że "jest pożądane", by przyjechał nowy ambasador. - Po pierwsze, w tym czasie nie było go na Białorusi, postąpiliśmy więc taktownie, aby nie musiał nosić walizki na lotnisko i wyjeżdżać. Zachowaliśmy się po ludzku. A oni z tego rozdmuchali skandal. Gdzie tu nasza wina? - zapytał prezydent.
Uzupełnił, że władze białoruskie nie chciały przedłużać akredytacji Erikssonowi, bo "niszczył wszystko, co pozytywne, w stosunkach Białorusi i Szwecji".
Lot szwedzkiej awionetki, z której 4 lipca zrzucono nad Białorusią misie, to natomiast – zdaniem szefa państwa – „inny temat”. - Temat ten wymaga zgodnie z międzynarodowymi standardami odpowiedzi od Szwecji i Litwy, i tym się dziś zajmujemy. Jeśli tych odpowiedzi zgodnie z międzynarodowymi standardami nie będzie, znajdziemy adekwatną odpowiedź na pluszową sprawę – powiedział.
Białoruś zwróciła się w środę do Litwy i Szwecji z prośbą o pomoc prawną w wyjaśnieniu sprawy naruszenia białoruskiej granicy przez szwedzką awionetkę. Samolot wleciał na terytorium Białorusi nielegalnie od strony Litwy.
- A Litwa niech nie siedzi jak mysz pod miotłą. Powinna nam odpowiedzieć, dlaczego udostępniła swoje terytorium w celu naruszenia granicy państwowej - dodał Łukaszenka.
Prezydent zaznaczył też, że gdy rozpoczęto śledztwo w sprawie lotu Szwedów, okazało się, że „ci, którzy przyjeżdżali i szykowali naruszenie granicy państwowej, współpracowali z ambasadą”. - Mamy na to dowody. Przedstawiła je ekipa śledcza – podkreślił. - Jeszcze ustalimy, jaką rolę odegrała była szwedzka ambasada w tym incydencie – dodał.
Szef agencji reklamowej Studio Total, która zorganizowała lot, Per Cromwell zaprzeczył w rozmowie z Radiem Swaboda, by ktokolwiek z ambasady wiedział o planach zrzucenia misiów.
W piątek białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. W odpowiedzi Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. W środę Białoruś odwołała wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca miesiąca pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
W związku ze sprawą lotu awionetki zatrzymano na Białorusi dwie osoby: pracownika agencji nieruchomości Siarhieja Baszarymaua, który pomógł wynająć mieszkanie szwedzkim uczestnikom akcji, oraz 20-letniego studenta dziennikarstwa Antona Surapina, który jako pierwszy opublikował w internecie zdjęcia zrzuconych misiów. Obu przedstawiono zarzut współudziału w nielegalnym przekroczeniu granicy Białorusi przez obywateli szwedzkich.
>>>>
Ach coz zagenialna mozgownica . Jak ona mu pracuje . Widac od razu znak jakosci . Made in USSR Sdielano w CCCP
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:05, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zatrzymany za szpiegostwo, ale "ojczyzny nie zdradził".
Biełsat,
Białoruskie specsłużby zatrzymały mieszkańca Brześcia podejrzanego o zbieranie informacji na zlecenie zagranicznych służb specjalnych - podaje telewizja Biełsat. Na razie nie wiadomo, na czyją korzyść miałby szpiegować zatrzymany. Jak enigmatycznie poinformował przedstawiciel KGB, 28-latek miał "nawiązać niejawną współpracę z wywiadem obcego państwa przy jednoczesnym braku znamion zdrady ojczyzny".
„W stosunku do 28-letniego mieszkańca Brześcia rozpoczęto postępowanie karne według artykułu 356 cz.1 Kodeksu Karnego Białorusi. To wprowadzony niedawno artykuł, który pozwala uniknąć części odpowiedzialności w przypadku, gdy podejrzany zgłosi przypadki swojej współpracy białoruskim służbom.
- Artykuł ten, z uwzględnieniem ostatnich zmian w Kodeksie Karnym Białorusi, jest wykorzystywany po raz pierwszy i ma na celu zapobieganie wykorzystania obywateli Białorusi jako źródeł informacji przez zagraniczne służby wywiadowcze. Sankcja artykułu podlega karze pozbawienia wolności do dwóch lat - powiedział rzecznik prasowy KGB w obwodzie brzeskim Michaił Szarkouski. Jego zdaniem zagraniczne wywiady często stosują brutalne metody pracy, co powoduje, że obywatele mogą znaleźć się w kompromitującej sytuacji. - Dlatego przepisy przewidują zwolnienie z karnej odpowiedzialności dla osób, którzy w odpowiednim czasie poinformują organy bezpieczeństwa państwa o współpracy z zagranicznymi służbami wywiadowczymi - dodał.
Podejrzany został zatrzymany przez oddział specnazu KGB. W chwili obecnej znajduje się w areszcie. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Według prawnika i obrońcy praw człowieka Harego Pahaniajły, nowy artykuł może być zastosowany praktycznie wobec każdego obywatela Białorusi. - Wystarczy że człowiek potwierdził nawiązanie współpracy z obcym wywiadem, i jeśli nawet żadnych materiałów jeszcze nie przekazał - staje się to podstawą do zamknięcia go na dwa lata. Taki przypadek będzie bowiem interpretowany właśnie jako "szpiegostwo bez znamion zdrady ojczyzny". - Jak wiadomo, białoruskie służby stosują tortury, więc praktycznie każdy może przyznać się do winy - podkreślił ekspert w wywiadzie z Biełsatem.
To już nie pierwszy przypadek zatrzymania szpiegów przez białoruskie KGB ostatnich miesięcy. W lipcu aresztowano rzekomego rezydenta litewskiego wywiadu wojskowego i grupę pracujących na niego obywateli Białorusi. Grozi im do 15 lat więzienia.
>>>>
W takim rezimie chwytanie ,,szpiegow'' to urzedowa paranoja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:03, 14 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
MSZ Białorusi: doniesienia o groźbach wobec Szwedów to oszczerstwo.
Rzecznik MSZ Białorusi Andrej Sawinych określił "zwykłe oszczerstwo" doniesienia ambasady Szwecji w Mińsku o tym, że otrzymała ona pogróżki po adresem szwedzkich obywateli przebywających na Białorusi.
- To zwykłe oszczerstwo. Dziwne, że MSZ Szwecji zniża się do takiego poziomu. To pokazuje po raz kolejny, że oni zupełnie nie rozumieją Białorusi. Każdy, kto choć trochę zna nasz kraj i nie próbuje go celowo demonizować, zdaje sobie sprawę, że takie incydenty są u nas niemożliwe - oświadczył rzecznik, cytowany przez Radio Swaboda.
Wcześniej na swojej stronie internetowej ambasada Szwecji zaapelowała do rodaków o ostrożność. "Ambasada dostała pogróżki pod adresem Szwedów przebywających na terytorium całej Białorusi" - napisano w oświadczeniu, nie konkretyzując rodzaju pogróżek.
Ambasada ostrzegła szwedzkich turystów: "Białoruś jest zasadniczo bezpiecznym krajem, ale w związku z ostatnimi wydarzeniami, w tym z wyproszeniem ambasadora Szwecji z Białorusi, są podstawy, by Szwedzi wykazywali szczególną ostrożność, wyjeżdżając do tego kraju i przebywając w nim".
Na stronie internetowej radzi się także obywatelom Szwecji, by zrezygnowali z demonstrowania swojej narodowości poprzez symbolikę narodową lub ubiór.
3 sierpnia białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. Prezydent Aleksander Łukaszenka twierdzi, że decyzja ta nie miała związku ze zrzuceniem 4 lipca z awionetki nad Białorusią przez dwoje Szwedów pluszowych misiów z apelami o wolność słowa, tylko z tym, że Eriksson "niszczył wszystko, co pozytywne, w stosunkach Białorusi i Szwecji".
W odpowiedzi na decyzję Mińska Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. Białoruś odwołała następnie wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca sierpnia pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
>>>>
Czyli KGB stosuje grozby karalne . TO JEST PRZESTEPSTWO !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:07, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Litwa wszczyna dochodzenie w sprawie "desantu misiów" na Białorusi.
2012-08-16 (16:25)
PAP
Litewska Służba Ochrony Granicy Państwowej wszczęła dochodzenie w sprawie nielegalnego przekroczenia 4 lipca przez szwedzką awionetkę granicy litewsko-białoruskiej.
Chodzi o lot małego samolotu, z którego zostały zrzucone nad okolicami Mińska pluszowe misie z apelami o wolność słowa.
"Dochodzenie wszczęto w sprawie nielegalnego przekroczenia granicy i naruszenia zasad lotów międzynarodowych" - czytamy w komunikacie Prokuratury Generalnej Litwy.
Odmawia ona jednak komentarza na temat możliwości udzielania Białorusi pomocy prawnej w wyjaśnieniu sprawy naruszenia granicy. Z taką prośbą strona białoruska zwróciła się przed tygodniem do Litwy i Szwecji.
Brak dotychczas oficjalnej reakcji Wilna na fakt nielegalnego przekroczenia granicy państwowej krytykuje już nie tylko opozycja. W czwartek wiceprzewodniczący Sejmu Algis Czaplikas wyraził opinię, że odpowiedzialność za przeoczenie tego incydentu powinny wziąć na siebie Siły Powietrzne Litwy. Parlamentarny komitet bezpieczeństwa narodowego zapowiada, że w przyszłym tygodniu zajmie się tą sprawą.
4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło z awionetki nad okolicami Mińska kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka nielegalnie wleciała na terytorium Białorusi z terytorium Litwy.
>>>>
Wstyd i zenada ! Wszczynac dochodzenie z powodu swira Lukaszenki ? Dno...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:28, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Zwiększono liczbę lotów sił powietrznych
Na Białorusi zwiększono liczbę lotów sił powietrznych w ramach podnoszenia gotowości do reagowania na incydenty podobne do lotu awionetki z 4 lipca – podało Ministerstwo Obrony w Mińsku. Na początku lipca Szwedzi zrzucili nad Białorusią misie z apelami o wolność słowa.
- Jest to jeden z elementów całego kompleksu posunięć na rzecz podniesienia gotowości wojsk lotniczych i obrony powietrznej do reagowania na incydenty podobne do tego, który miał miejsce 4 lipca, kiedy to doszło do nielegalnego przeniknięcia samolotu pilotowanego przez obywateli Szwecji w przestrzeń powietrzną Białorusi – poinformował przedstawiciel resortu obrony państwową agencję BiełTA.
Według tego źródła jednostki rakietowe zachodniego zgrupowania wojsk lotniczych i obrony powietrznej udały się na rosyjskie poligony w celu przeprowadzenia ćwiczeń z zakresu strzelania bojowego. Pracownik ministerstwa dodał, że w lipcu sprawdzono informację o locie awionetki pilotowanej przez Szwedów i "ustalono wszystkie szczegóły tego zdarzenia oraz określono konkretne okoliczności nielegalnego naruszenia granicy państwowej Białorusi przez grupę osób".
Początkowo resort twierdził, że w zamieszczonym w internecie filmie, potwierdzającym zrzucenie misiów, występuje "ordynarne użycie elementów falsyfikacji wizualnej, co świadczy o jawnie prowokacyjnym charakterze podawanych informacji".
"Pluszowy desant nad Mińskiem i Iwieńcem"
4 lipca szwedzki samolot zrzucił nad południowymi obrzeżami Mińska i nad Iwieńcem kilkaset pluszowych misiów, do których były przyczepione karteczki z apelami o wolność słowa na Białorusi. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie, w związku z czym prezydent Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych.
W związku z tą sprawą zatrzymano na Białorusi dwie osoby: pracownika agencji nieruchomości, który pomógł wynająć mieszkanie szwedzkim uczestnikom akcji, oraz 20-letniego studenta dziennikarstwa, który jako pierwszy opublikował w internecie zdjęcia zrzuconych misiów. Obu przedstawiono zarzut współudziału w nielegalnym przekroczeniu granicy Białorusi.
Białoruskie KGB przesłało także oficjalne wezwania do stawienia się trojgu Szwedom: dwojgu, którzy lecieli awionetką, oraz szefowi szwedzkiej agencji reklamowej Studio Total, która zorganizowała lot. Szwedzi oznajmili w oświadczeniu – napisanym w formie prześmiewczego listu do Łukaszenki – że nie przyjadą, ale zapraszają białoruskiego prezydenta do siebie. Piszą, że opowiedzą mu, jak "oszukali jego drogi system obrony przeciwlotniczej", o ile zwolni więźniów politycznych w swoim kraju.
Rzecznik KGB Alaksandr Antanowicz oświadczył, że nie jest zdziwiony odmową Szwedów. - Ekipa śledcza spodziewała się takiej odpowiedzi, gdyż rozumieją oni (Szwedzi - przyp. red.), że popełnili przestępstwo - powiedział.
Jak dodał, zgodnie z ustawodawstwem Białorusi organizatorom "pluszowego desantu" grozi do 2 lat pozbawienia wolności, ale niektórym z nich groziłoby do 10 lat za nielegalne przerzucanie ludzi przez granicę. - Każdy powinien zdawać sobie sprawę, że ponosi odpowiedzialność za popełnione czyny. (...) Wciągnąć w prowokację obywateli suwerennego państwa jest łatwo, ale na to, by im pomóc, już nie starcza odwagi – powiedział Antanowicz.
Misie doprowadziły do dyplomatycznej wojny
3 sierpnia białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. Łukaszenka twierdzi, że decyzja ta nie miała związku z lotem awionetki 4 lipca, tylko z tym, że Eriksson "niszczył wszystko, co pozytywne, w stosunkach Białorusi i Szwecji". W odpowiedzi na decyzję Mińska Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. Białoruś odwołała następnie wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca sierpnia pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa Rady UE zdecydował w miniony piątek, że białoruscy ambasadorowie w całej UE otrzymają jasny przekaz z wyrazami solidarności dla Szwecji. Zapowiedziano też przegląd unijnych sankcji wobec Białorusi w nadchodzących miesiącach.
>>>>
Teraz juz zaden imperialistyczny mis sie nie przeslizgnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:29, 16 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Groźby pod adresem szwedzkich obywateli na Białorusi
Ambasada Szwecji w Mińsku otrzymała pogróżki pod adresem szwedzkich obywateli na Białorusi – napisano na stronie internetowej placówki dyplomatycznej, apelując do rodaków o ostrożność.
- Szwedzka ambasada dostała pogróżki pod adresem Szwedów przebywających na terytorium całej Białorusi – napisano na stronie internetowej, nie konkretyzując rodzaju pogróżek.
Ambasada ostrzega szwedzkich turystów: "Białoruś jest zasadniczo bezpiecznym krajem, ale w związku z ostatnimi wydarzeniami, w tym z wyproszeniem ambasadora Szwecji z Białorusi, są podstawy, by Szwedzi wykazywali szczególną ostrożność wyjeżdżając do tego kraju i przebywając w nim".
Na stronie internetowej radzi się także obywatelom Szwecji, by zrezygnowali z demonstrowania swojej narodowości poprzez symbolikę narodową lub ubiór.
3 sierpnia białoruskie MSZ powiadomiło, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. Prezydent Alaksandr Łukaszenka twierdzi, że decyzja ta nie miała związku ze zrzuceniem 4 lipca z awionetki nad Białorusią przez dwoje Szwedów pluszowych misiów z apelami o wolność słowa, tylko z tym, że Eriksson "niszczył wszystko, co pozytywne, w stosunkach Białorusi i Szwecji".
W odpowiedzi na decyzję Mińska Szwecja poprosiła o opuszczenie kraju dwóch białoruskich dyplomatów. Białoruś odwołała następnie wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie do końca sierpnia pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku.
>>>>
No tak nieznani sprawcy z KGB formuluja pogrozki...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:59, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Nowe zagrożenie dla Polski? Stoi za tym Rosja.
Rosja rozpoczęła finansowanie budowy pierwszej elektrowni atomowej na Białorusi. Kontrolowany przez Rosjan białoruski Bank BiełWEB otworzył pierwszą linię kredytową służącą rozliczaniu się z kontraktów na te budowę.
Linia kredytowa na sumę 184 mln dol. będzie finansowana z kredytu wysokości do 10 mld dol., udzielonego Białorusi na budowę elektrowni przez rząd Rosji w listopadzie ubiegłego roku- podkreślono w oświadczeniu prasowym Banku BiełWEB, który jest spółką-córką rosyjskiego Wnieszekonombanku.
Porozumienie w sprawie budowy w Ostrowcu (biał. Astrawcu, ok. 250 km na północny wschód od Grodna) elektrowni atomowej składającej się z dwóch bloków energetycznych o łącznej mocy do 2400 MW podpisano w październiku 2011 r. Pierwszy blok ma być uruchomiony w 2018 roku.
Zaniepokojenie budową elektrowni na Białorusi w pobliżu swoich granicy wyrażała Litwa. Również na Białorusi są przeciwnicy jej budowy ze względu na pamięć o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, w której Białoruś mocno ucierpiała.
>>>>
To ma byc wyjatkowo tania elektrownia . Tania ze az strach . NO WLASNIE !!! STRACH !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:33, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Anarchista ogłosił głodówkę w kolonii karnej.
Odbywający karę siedmiu lat pozbawienia wolności za próbę podpalenia budynku KGB białoruski anarchista Arciom Prakapienka ogłosił głodówkę w kolonii karnej w Mohylewie - poinformowała jego matka Wialeta Prakapienka.
- Pojechał do niego adwokat i dowiedział się od pracowników kolonii, że syn ogłosił 8 sierpnia głodówkę, a 15 sierpnia umieszczono go w karcerze - powiedziała matka 22-letniego skazanego.
Wiąże ona głodówkę syna z tym, że został pozbawiony możliwości robienia zakupów w więziennym sklepie na sumę 100 tys. rubli białoruskich (40 zł) miesięcznie.
- Ogłosił głodówkę, bo nie pozwalali mu wydawać 100 tysięcy. Arciom jest wegetarianinem i sam przygotowuje sobie posiłki z kaszy. W lipcu przywieźliśmy mu tę kaszę, ale widocznie mu się skończyła, a ponieważ odebrano mu prawo do zakupów, nie miał co jeść - powiedziała Wialeta Prakapienka.
Dodała, że syn napisał w liście, który dotarł do rodziców w zeszłym tygodniu, iż chcą go przenieść do pracy na pierwszą zmianę i jeśli to się stanie, nie będzie mógł jeść obiadu. - Jak pracował na drugą zmianę, miał w ciągu dnia czas na przygotowywanie sobie jedzenia, a tak jadłby dopiero po 10 godzinach od śniadania - wyjaśniła.
Arciom Prakapienka został w maju 2011 roku skazany na siedem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z dwoma innymi młodymi ludźmi, którzy w nocy z 16 na 17 października 2010 roku podjęli próbę podpalenia budynku KGB w Bobrujsku. Straty wyniosły równowartość ok. 200 złotych i nikt nie został poszkodowany, ale prokurator przekonywała, że oskarżeni chcieli zniszczyć cały gmach, a napad na budynek KGB był wyzwaniem rzuconym społeczeństwu i demonstracją bezkarności.
Wszystkich trzech skazanych Centrum Praw Człowieka "Wiasna" uznaje za więźniów politycznych. "W działaniach tych osób występowały co prawda cechy naruszenia prawa, ale kwalifikację ich czynów uznajemy za niesprawiedliwą, a wymierzoną karę za zbyt wysoką" - pisze "Wiasna" na swojej stronie internetowej.
>>>>
Jak widac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:40, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
"Tagesspiegel": Niemcy szkolili białoruskich milicjantów
Niemieccy policjanci szkolili przez lata funkcjonariuszy białoruskich służb bezpieczeństwa, w tym oficerów wzbudzającej strach wśród obywateli milicji - poinformował w piątek niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel".
Co najmniej stu funkcjonariuszy białoruskich sił bezpieczeństwa wzięło udział w latach 2008 - 2011 w szkoleniach na terenie Niemiec - czytamy w internetowym wydaniu ukazującej się w Berlinie gazety.
Ponadto blisko 400 żołnierzy straży granicznej, milicjantów na kierowniczych stanowiskach i techników kryminalnych szkolonych było przez niemieckiej fachowców na Białorusi.
Ministerstwo spraw wewnętrznych w Berlinie potwierdziło informacje podane przez gazetę.
W listopadzie 2010 roku białoruscy esbecy mogli oglądać działania niemieckich policjantów skierowane przeciwko demonstrantom, usiłującym zatrzymać kolejowy transport pojemników z radioaktywnymi odpadami w Dolnej Saksonii.
Jak twierdzi niemieckie MSW, celem współpracy było "zapoznanie białoruskich kolegów ze policyjnymi standardami obowiązującymi w niemieckiej policji" podczas masowych imprez sportowych. Białoruś będzie gospodarzem mistrzostw świata w hokeju na lodzie w 2014 roku.
Rzecznik MSW zaznaczył, że współpraca jego resortu z Mińskiem miała na celu wspieranie demokratycznych tendencji na Białorusi, widocznych we wschodnioeuropejskim kraju od 2008 roku. Decyzja o kooperacji została podjęta na długo przed falą represji wobec demokratycznej opozycji po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku.
Jak podkreśla jednak "Der Tagesspiegel", współpraca z białoruskimi służbami była kontynuowana także po zaostrzeniu przez władze w Mińsku kursu wobec opozycji. Dopiero w końcu 2011 roku kontakty uległy całkowitemu zawieszeniu.
Niemiecka gazeta zwraca uwagę, że zbyt bliską współpracę z Białorusią zarzucano szefowi policji federalnej Matthiasowi Seegerowi, zwolnionemu ze stanowiska w lipcu br. Seeger zdementował te zarzuty, twierdząc, że działał zgodnie z dyrektywami MSW.
>>>>
Oto Niemcy . Ciagle ci sami . Zreszta skoro placa Kremlowi za rope to Kreml za ta kase juz sam sobie wyszkoli . Kasa starczy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:39, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zjazd Polonii o dyskryminowaniu Polaków na Białorusi.
IV Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy wyraża zdecydowany protest przeciwko naruszaniu praw człowieka i dyskryminowaniu członków Związku Polaków na Białorusi - głosi uchwała przyjęta w Pułtusku przez uczestników Zjazdu. Zjazd "z najwyższym niepokojem" przyjął też informacje o sposobie realizacji przez MSZ pomocy na rzecz Polaków za granicą. Uczestnicy zjazdu zaapelowali też do parlamentu o nową ustawę repatriacyjną.
Uchwały zostały przyjęte przez aklamację, podobnie jak dwie kolejne, w których uczestnicy Zjazdu protestują przeciw uchwaleniu przez Sejm Republiki Litewskiej ustawy pogarszającej możliwości nauczania języka polskiego oraz popierają działania Macierzy Szkolnej i Związku Polaków na Litwie na rzecz "odzyskania należnych im praw".
Zjazd wyraża ogromne uznanie nauczycielom polonijnym, duchownym oraz organizatorom szkolnictwa za ich "zaangażowanie w zachowanie języka polskiego, tożsamości narodowej i wary w polskiej diasporze na świecie".
Pomoc Polakom za granicą
Uczestnicy Zjazdu zwrócili się do sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz do senackiej Komisji Spraw Emigracji o "szczególne monitorowanie działań MSZ" w zakresie realizacji przez resort pomocy na rzecz Polaków za granicą.
Uchwała przyjęta przez Zjazd zawiera też apel do posłów i senatorów o przyjęcie nowej ustawy repatriacyjnej opartej na projekcie Obywatelskiego Komitetu "Powrót do Ojczyzny".
"Uchwalenie tej ustawy stanowiłoby częściowe naprawienie krzywd doznanych przez rodaków, a także byłoby hołdem oddanym jej inicjatorowi, prezesowi Stowarzyszenia 'Wspólnota Polska' Maciejowi Płażyńskiemu, który zginął pod Smoleńskiem" - czytamy w uchwale.
Autorzy projektu ustawy proponują, by przełożyć ciężar odpowiedzialności za repatriację z samorządu na administrację rządową. Zgodnie z projektem MSW miałoby przygotować pakiet mieszkań, do których mogliby przyjeżdżać repatrianci. Przez pierwsze 3 lata pobytu w Polsce repatriantom przysługiwałoby świadczenia pieniężne, analogiczne do tego, jakie wypłacane jest cudzoziemcom przebywającym w Polsce.
IV Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy trwa od piątku - jego uczestniczy rozmawiali m.in. o oświacie, duszpasterstwie, sytuacji nowej emigracji oraz o zasadach finansowania programów polonijnych.
Delegaci zjazdu reprezentują m.in.: Kongres Polonii Amerykańskiej, Kongres Polonii Kanadyjskiej, Europejską Unię Wspólnot Polonijnych, Federację Organizacji Polskich na Ukrainie, Kongres Polaków w Rosji, Konwent Organizacji Polskich w Niemczech i Centralną Reprezentację Wspólnoty Brazylijsko-Polskiej BRASPOL.
>>>>
My tez jestesmy zaniepokojeni ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:18, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zaczął się nowy proces opozycjonisty Źmiciera Daszkiewicza
Rozpoczął się nowy proces białoruskiego więźnia politycznego, lidera opozycyjnej organizacji Młody Front Źmiciera Daszkiewicza, skazanego na 2 lata kolonii karnej. Grozi mu przedłużenie kary o rok.
Rozprawy w kolonii karnej w Głębokiem na północy Białorusi, gdzie Daszkiewicz odbywa karę, będą zamknięte. Na posiedzeniu sądu nie ma ani adwokata, ani bliskich więźnia. Daszkiewicz zrezygnował z obrońcy, gdyż wątpi w sprawiedliwość procesu - pisze Radio Swaboda.
Daszkiewicz został skazany w marcu 2011 r. Sąd uznał, że dzień przed wyborami prezydenckimi w 2010 r. wraz z innym działaczem Młodego Frontu pobił on dwóch przygodnie napotkanych mężczyzn. Oskarżeni twierdzili, że to oni padli ofiarą napaści, a całe zajście było zainscenizowane.
Tym razem przeciwko Daszkiewiczowi wszczęto sprawę z artykułu o złośliwe niepodporządkowywanie się nakazom administracji kolonii karnej. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu przedłużenie kary o rok. Obecnie do końca odbywania kary pozostaje mu pół roku.
Ze strony oskarżenia ma zeznawać około 40 świadków – milicjantów oraz więźniów.
Pod koniec lipca Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) zażądała w liście otwartym do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki natychmiastowego uwolnienia Daszkiewicza oraz innych więźniów politycznych. Szef FIDH Souhayr Belhassen podkreślił, że niezależni obserwatorzy stwierdzili, iż śledztwo, proces sądowy i apelacja w sprawie Daszkiewicza cechowały się poważnymi naruszeniami białoruskiego prawodawstwa.
W związku z doniesieniami o nowej sprawie polski europoseł Marek Migalski skierował do prokuratora generalnego Białorusi Alaksandra Kaniuka list, w którym zaapelował o zaprzestanie stosowania wobec Daszkiewicza nacisków i tortur.
Powstały w 1997 r. Młody Front jest największą młodzieżową organizacją prodemokratyczną na Białorusi, liczy - według własnych szacunków - 1000-1500 członków. Wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować w kraju jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.
>>>>
Kolejny ohydny ,,proces''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:19, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: jeszcze rok kolonii karnej dla Źmiciera Daszkiewicza
Białoruski więzień polityczny, lider opozycyjnej organizacji Młody Front Źmicier Daszkiewicz, został skazany na dodatkowy rok pobytu w kolonii karnej, co oznacza, że może wyjść na wolność najwcześniej w sierpniu przyszłego roku.
Sąd w kolonii karnej w Głębokiem na przeprowadzonej za zamkniętymi drzwiami rozprawie zdecydował, że Daszkiewicz jest winny złośliwego niepodporządkowywania się nakazom administracji kolonii.
- Na razie jest znany tylko wyrok - jeszcze rok kolonii. Przy tym w ten rok wliczono cztery miesiące, jakie pozostały Źmicierowi do odsiedzenia z poprzedniego wyroku. Tym sposobem, jeśli wszystko dobrze pójdzie, wyjdzie na wolność 28 sierpnia 2013 roku - powiedziała wiceszefowa Młodego Frontu Nasta Pałażanka.
Jak dodała, jeszcze tej nocy Daszkiewicz ma zostać przewieziony z kolonii karnej w Głębokiem do Witebska.
Na rozprawie nie było ani adwokata, ani bliskich więźnia. Daszkiewicz zrezygnował z obrońcy, gdyż wątpił w sprawiedliwość procesu. Ze strony oskarżenia miało zeznawać około 40 świadków – milicjantów oraz więźniów - podało na swojej stronie internetowej Radio Swaboda.
Daszkiewicz został skazany na dwa lata kolonii karnej w marcu 2011 roku z zaliczeniem okresu aresztu od grudnia poprzedniego roku. Sąd uznał, że dzień przed wyborami prezydenckimi z 19 grudnia 2010 roku wraz z innym działaczem Młodego Frontu pobił on dwóch przygodnie napotkanych mężczyzn. Oskarżeni twierdzili, że to oni padli ofiarą napaści, a całe zajście było zainscenizowane.
Pod koniec lipca Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) zażądała w liście otwartym do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki natychmiastowego uwolnienia Daszkiewicza oraz innych więźniów politycznych. Szef FIDH Souhayr Belhassen podkreślił, że niezależni obserwatorzy stwierdzili, iż śledztwo, proces sądowy i apelacja w sprawie Daszkiewicza charakteryzowały się poważnymi naruszeniami białoruskiego prawodawstwa.
W związku z doniesieniami o nowej sprawie polski europoseł Marek Migalski skierował do prokuratora generalnego Białorusi Alaksandra Kaniuka list, w którym zaapelował o zaprzestanie stosowania wobec Daszkiewicza nacisków i tortur.
Powstały w 1997 roku Młody Front jest największą młodzieżową organizacją prodemokratyczną na Białorusi, liczy - według własnych szacunków - 1000-1500 członków. Wielokrotnie próbował się oficjalnie zarejestrować na Białorusi jako organizacja, ale za każdym razem spotykał się z odmową władz. Ostatecznie zarejestrował się w Czechach.
>>>>
Haniebny wyrok . Ktory to juz !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:58, 29 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Przedłużono dochodzenie w sprawie Andrzeja Poczobuta.
Dochodzenie w sprawie dziennikarza i działacza polonijnego Andrzeja Poczobuta, któremu postawiono zarzut zniesławienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki, zostało przedłużone - poinformowało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).
- Informację o przedłużeniu dochodzenia potwierdził BAŻ śledczy prowadzący tę sprawę Arseni Nikolski, nie konkretyzując terminu - podało stowarzyszenie na swojej stronie internetowej.
Poczobut wyraził w rozmowie z BAŻ przekonanie, że podczas kampanii wyborczej na Białorusi przed wyborami parlamentarnymi 23 września władze nie chcą, by uwagę społeczności międzynarodowej przykuła sprawa karna przeciwko dziennikarzowi. - Myślę, że ekipa śledcza wróci do niej od razu po wyborach - powiedział Poczobut.
Jak dodał, on sam nie został oficjalnie poinformowany przez śledczego, że dochodzenie w jego sprawie zostało przedłużone.
Andrzej Poczobut, dziennikarz i prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został zatrzymany 21 czerwca we własnym domu, ale po dziewięciu dniach zwolniono go z aresztu w zamian za zobowiązanie do nieopuszczania miejsca zamieszkania. Postawiono mu zarzut zniesławienia prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w 12 tekstach dla portali opozycyjnych Biełorusskij Partizan i Karta'97.
Z tego samego artykułu dziennikarz został skazany w zeszłym roku na karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
>>>>>
Ohydny czyrk Lukaszenki ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:28, 29 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną - Julia Tymoszenko zostaje w więzieniu.
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko jest winna nadużyć przy podpisywaniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 r. - uznał Sąd Najwyższy w Kijowie odrzucając skargę kasacyjną od wyroku siedmiu lat więzienia, wydanego wobec Tymoszenko w 2011 r.
- Kolegium sędziowskie uznało skargę kasacyjną za pozbawioną podstaw - orzekł odczytujący werdykt sędzia Ołeksandr Jefimow. Zgromadzeni wokół sądu zwolennicy Tymoszenko zareagowali na jego słowa głośnymi okrzykami "Hańba!".
Obrońcy byłej premier, którzy niejednokrotnie oświadczali, iż nie oczekują od Sądu Najwyższego decyzji pozytywnej dla ich klientki, zapowiadali wcześniej, że zaskarżą werdykt sądu w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Wyrok wobec Tymoszenko krytykuje Unia Europejska, która ocenia, że proces byłej premier ma podłoże polityczne, a władze w Kijowie wybiórczo stosują prawo w sprawie Tymoszenko i kilku jej współpracowników.
Bruksela chce, by Tymoszenko i inni więzieni politycy ukraińskiej opozycji mogli wziąć udział w zaplanowanych na koniec października wyborach parlamentarnych.
Jednak Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie wykreśliła niedawno nazwisko byłej premier z listy wyborczej opozycyjnej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna).
M.in. ze względu na sprawę Tymoszenko strona unijna wstrzymuje podpisanie wynegocjowanej już i parafowanej umowy o stowarzyszeniu między UE a Ukrainą. Tymoszenko uważa, że jej skazanie inspirował prezydent Wiktor Janukowycz.
W ubiegły piątek, w 21. rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy oświadczył on, że nie chce integracji z Unią Europejską za wszelką cenę, w tym mieszania się UE w sprawy wewnętrzne kraju.
- Szukamy swojej drogi do wspólnoty państw europejskich, lecz nigdy nie akceptowaliśmy i nie zaakceptujemy integracji za wszelką cenę, kosztem utraty niezależności, ustępstw gospodarczych lub terytorialnych, kosztem zgody na wtrącanie się w nasze wewnętrzne sprawy - mówił prezydent Ukrainy.
Julia Tymoszenko została zatrzymana w sierpniu ubiegłego roku pod zarzutem nadużyć, których miała się dopuścić, podpisując umowy gazowe z Rosją w 2009 roku kiedy stała na czele rządu. Była premier została za to skazana na 7 lat więzienia.
W 2010 roku Tymoszenko była najważniejszą konkurentką Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich.
Wyrok, który usłyszała Tymoszenko, całkowicie pozbawia ją kandydowania w wyborach na Ukrainie, gdyż zabrania tego prawo.
>>>>
Dalszy ciag horroru pseudosadow radzieckich ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:48, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
"Nic nie wiem. Na temat przyjaciół nie będę zeznawać".
Kilku administratorów opozycyjnych grup w internetowych portalach społecznościowych zostało zatrzymanych w Mińsku - poinformowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Opozycyjny portal Karta'97 informuje o włamaniach na strony tych grup.
Wśród zatrzymanych są osoby, które administrowały grupą domagającą się koncertu w Mińsku najbardziej znanego białoruskiego zespołu rockowego Lapis Trubieckoj. Członkowie zespołu z przyczyn politycznych mieszkają w Moskwie i nie koncertują w kraju.
Druga grupa, której administratorów zatrzymano, nosi nazwę "Mamy dość tego Łukaszenki". Obie działają na portalu społecznościowym Vkontakte.
Jak powiedziała matka jednego z administratorów, Pawła Eucichiewa, funkcjonariusze KGB przesłuchiwali syna w jej obecności. Pytali o stronę grupy "Lapis Trubieckoj - bezpłatny koncert w Mińsku" oraz o hasła do grupy. Według jej relacji, syn na wszystkie pytania odpowiadał: "Nie znam nikogo i niczego nie wiem, a na temat przyjaciół nie będę zeznawać". Zatrzymano go i skonfiskowano jego komputer.
Kobieta powiedziała, że z rozmów między funkcjonariuszami wywnioskowała, iż równolegle trwają zatrzymania w innych miejscach w Mińsku. "Wiasna" wymienia nazwiska trzech zatrzymanych, ale dodaje, że jest ich więcej.
Administrator grupy "Mamy dość tego Łukaszenki", Siarhiej Biaspały - w którego domu przeprowadzono rewizję, ale którego nie zatrzymano, gdyż przebywał gdzie indziej - powiedział, że władze chciały zlikwidować grupę już dawno. - Latem zeszłego roku to się nie udało, ale teraz najwyraźniej ściągnęli specjalistów. Najgorsze, że aresztują nawet ludzi, którzy kiedyś administrowali grupą. Jest ich dużo i nawet my nie zawsze znamy ich nazwiska - oświadczył Biaspały.
Nie wykluczył, że zatrzymania mogą mieć związek z tym, że grupa - która ma 37 tys. użytkowników - popierała ideę bojkotu jesiennych wyborów parlamentarnych na Białorusi. - No i czekiści postanowili zrobić Łukaszence prezent urodzinowy - dodał. Łukaszenka obchodzi w piątek 58. urodziny.
Portal Karta'97 pisze, że KGB włamało się na strony grupy "Mamy dość tego Łukaszenki" oraz "Tylko SZOS", która liczy ponad 15 tys. użytkowników. "SZOS" to skrót, który można przetłumaczyć z języka rosyjskiego, jako: "Żeby on zszedł".
Jeden z administratorów grupy "Mamy dość tego Łukaszenki", Raman Pratasiewicz, który mieszka w Warszawie, powiedział portalowi tut.by, że KGB włamało się na stronę grupy i zaczęło kasować wszystkie wpisy oraz zamykać dostęp użytkownikom.
W ubiegłym roku właśnie przez internet zorganizowano na Białorusi serię milczących protestów. Co środę ich uczestnicy przychodzili wieczorem na centralne place swoich miast. Sygnałem protestu przeciw polityce władz było wspólne klaskanie, czasami tupanie. Nie wznoszono żadnych haseł. Z czasem milicja zaczęła zatrzymywać, często w sposób brutalny, uczestników tych akcji, a sądy skazywały ich na areszt administracyjny.
>>>>
Bydlaki sie rozszalaly !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:24, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Siedział za jej zdjęcia. Kocha ją, ale ona zniknęła...
TV Biełsat
Anton Surapin, student, który na ponad miesiąc trafił za kraty za opublikowanie zdjęć "desantu pluszowych misiów" na Białorusi, teraz chce poślubić dziewczynę, która przesłała mu fotografie. Szkopuł w tym, że nie może jej znaleźć - o historii miłosnej z poważną akcją polityczną w tle donosi telewizja Biełsat.
21-letni Surapin umieścił jako pierwszy na swojej stronie internetowej zdjęcia pluszaków zrzuconych nad Iwieńcem przez szwedzkich pilotów. Zdjęcia przesłała mu mieszanka Iwieńca Kaciaryna Skurat. Chłopak został aresztowany i oskarżony o pomoc Szwedom w nielegalnym przekroczeniu granicy. Po ponad miesiącu wyszedł z aresztu KGB, jednak nadal ciążą na nim poważne zarzuty, za które grozi nawet do 7 lat wiezienia.
Osoby z otoczenia 16-latki poinformowały, że dziewczyna już wcześniej znała Surapina. O jego stronie internetowej dowiedziała się od wykładowców kursów dla kandydatów na uczelnię, którzy chwalili jego pomysł. Z chłopakiem poznała się przez portal społecznościowy - połączyło ich zainteresowanie dziennikarstwem.
Po raz pierwszy para spotkała się tego lata, gdy Surapin przyjechał na Festyn Cukierków do Iwieńca. Po półtoragodzinnej rozmowie student wręczył jej bukiet polnych kwiatów i w żartach zaproponował małżeństwo. Jednak 10 dni temu chłopak za pośrednictwem Biełsatu ponownie wyznał dziewczynie miłość, tym razem na poważnie. - Ona po prostu była w szoku, gdy dowiedziała się o propozycji Antona - powiedziała Biełsatowi jedna z przyjaciółek dziewczyny.
Problem w tym, że chłopak nie może się skontaktować z Kaciaryną. Sad zakazał mu wyjeżdżania z rodzinnego Słucka, a dziewczyna po przesłuchaniu skasowała swój profil na portalu społecznościowym vkonakcie.ru i nie obiera telefonów w obawie, że znowu zadzwonią ludzie ze służb. Zakochany Anton apeluje, by jak najszybciej się do niego odezwała.
>>>>
Jakie piekne ! na tle tak oblesnego rozimu tym bardziej !!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:55, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: aresztowani dwaj moderatorzy opozycyjnych grup internetowych
Dwaj zatrzymani moderatorzy opozycyjnych grup internetowych zostali aresztowani, a dwóch zwolniono. Zaczęły się także odradzać po włamaniach strony tych grup – poinformowało Radio Swaboda.
Na 5 dni aresztu skazano Pawła Jeucichiejeua - moderatora grupy domagającej się koncertu w Mińsku najbardziej znanego białoruskiego zespołu rockowego Lapis Trubieckoj, którego członkowie z przyczyn politycznych mieszkają w Moskwie i nie koncertują w kraju. Innemu zatrzymanemu Andrejowi Tkaczouowi wymierzono karę 7 dni aresztu. Obu uznano za winnych drobnego chuligaństwa.
Moderator grupy "Mamy dość tego Łukaszenki" Aleh Szramuk z Witebska oraz moderator grupy "Stop Łuka" Raman Pratasiewicz z Mińska zostali zwolnieni po przesłuchaniu w KGB. Jednemu z moderatorów, którego uprzedzili koledzy, udało się uciec i znajduje się obecnie w Rosji. Także Szramuk od razu po zwolnieniu wyjechał za granicę.
Jak podawał w czwartek opozycyjny portal Karta’97, KGB włamało się na strony różnych grup opozycyjnych, m.in. "Mamy dość tego Łukaszenki", która według jej moderatorów miała 37 tys. użytkowników, oraz "Tylko SZOS" ("SZOS" to skrót, który można przetłumaczyć z języka rosyjskiego jako: "Żeby on zszedł").
Internetowe społeczności, do których się włamano, zaczęły w piątek wznawiać pracę. Jeden z administratorów opozycyjnych grup na portalu społecznościowym Vkontakte Maksim Czarniauski powiedział: - Już stworzyliśmy nową grupę Mamy dość tego Łukaszenki, do której przystąpiło prawie 2 tys. osób. Teraz jestem jej założycielem i jedynym administratorem, dlatego grupę można zniszczyć tylko dobierając się do mnie, a ja mieszkam w Warszawie, albo z bezpośrednią pomocą administracji Vkontakte – powiedział.
- Udało nam się także odzyskać dostęp do grupy Lapis Trubieckoj – bezpłatny koncert w Mińsku, która ma 45 tys. członków. Teraz jest ona pod naszą kontrolą – dodał.
Pratasiewicz powiedział, że w momencie usunięcia grupa "Stop Łuka" miała 37 tys. członków. - Teraz zaczyna się jej odradzanie – dodał.
Wiceszef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz ocenił zatrzymania moderatorów grup internetowych jako bezprawne. - Uważam, że ma to związek z apelami o bojkot wyborów (parlamentarnych 23 września, który popiera m.in. grupa Mamy dość tego Łukaszenki. Widać, że władze bardzo nerwowo reagują na takie inicjatywy – powiedział Stefanowicz, cytowany m.in. przez niezależną gazetę internetową _Biełorusskije Nowosti".
W ubiegłym roku właśnie przez internet zorganizowano na Białorusi serię milczących protestów. Co środę ich uczestnicy przychodzili wieczorem na centralne place swoich miast. Sygnałem protestu przeciw polityce władz było wspólne klaskanie, czasami tupanie. Nie wznoszono żadnych haseł. Z czasem milicja zaczęła zatrzymywać, często w sposób brutalny, uczestników tych akcji, a sądy skazywały ich na areszt administracyjny.
>>>>
Nowa faza szalenstwa . Niedlugo ,,aresztuja'' caly narod...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:29, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruska Prokuratura Generalna skarży się na Polskę i Czechy.
Białoruska Prokuratura Generalna zarzuciła Polsce i Czechom, że nie spełniają wszystkich próśb Białorusi o ekstradycję oskarżonych, często podając przy tym wymyślone przyczyny.
- Mamy problem z niektórymi krajami, na przykład z Czechami i Polską. Polska wydaje mniej więcej połowę osób, których dotyczą wnioski, a Czechy w ciągu ostatnich lat nie spełniły ani jednego białoruskiego wniosku o wydanie (oskarżonego) - oświadczył dyrektor Wydziału Prawa Międzynarodowego Prokuratury Generalnej Białorusi Aleh Chłyszczanka.
Podkreślił, że odmowy wydania tych osób stronie białoruskiej "są najczęściej uzasadniane wymyślonymi przyczynami: tym, że jakoby u nas w kraju miejsca odbywania kary nie odpowiadają minimalnym warunkom europejskiego prawa penitencjarnego albo że nie może być zagwarantowana właściwa pomoc prawna".
Dodał, że strona białoruska stara się wypełniać wszystkie swoje zobowiązania wobec partnerów i istnieje dla niej "tylko prawo i żadnych kwestii politycznych".
Według niego odmów ekstradycji ze strony innych państw niż Polska i Czechy Białoruś otrzymuje niewiele.
Białoruś często zwraca się do państw UE o wydanie działaczy opozycji, którzy uciekli za granicę z obawy przed represjami.
Czechy odmówiły wydania Białorusi m.in. byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza, ściganego za organizację masowych protestów po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w grudniu 2010 roku, za co grozi kara do 15 lat więzienia. Michalewicz dostał w Czechach azyl polityczny.
Polska odmówiła natomiast ostatnio wydania Białorusi Andreja S., któremu strona białoruska zarzucała początkowo posiadanie "szczególnego środka", a następnie handlowanie metadonem. Warszawski sąd uznał ekstradycję za niedopuszczalną z obawy, iż Białoruś nie dochowa standardów praw człowieka, oraz z powodu zaostrzenia bez należytego uzasadnienia kwalifikacji czynu mającego być powodem ekstradycji.
Polska prokuratura wprowadziła specjalne procedury badania wniosków o pomoc prawną i ekstradycyjnych z Białorusi po skandalu wynikłym z udzielenia przez Polskę pomocy prawnej w sprawie działacza opozycji Alesia Bialackiego. Został ona na Białorusi skazany na cztery i pół roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
<<<<<
Ojoj bidoki ! Jak im przeszkadzaja w praworzadnosci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:58, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Protesty powyborcze z 2010 r. trafiły do podręcznika na Białorusi.
Powyborcze protesty w Mińsku z 19 grudnia 2010 r. trafiły do szkolnego podręcznika na Białorusi. Wydarzeniu temu poświęcono jeden podrozdział w książce "Przysposobienie obronne" dla klas 10-11. Mowa w nim m.in. o "zezwierzęconych twarzach podpitych junaków".
Autor - pułkownik rezerwy Wiaczasłau Warłamau - tytułuje fragment podręcznika dotyczący protestów oraz późniejszych wydarzeń: "Przeciwdziałanie agresji informacyjno-psychologicznej".
"Doznawszy całkowitej porażki w wyborach prezydenckich 19 grudnia, niektórzy byli kandydaci na prezydenta podjęli próbę przechwycenia władzy przemocą. Zmowa przy pomocy zagranicznych służb specjalnych i przy wsparciu finansowym niektórych zachodnich struktur była przygotowana z wyprzedzeniem" - czytamy.
Autor pisze, że gdy tylko zostały zamknięte lokale wyborcze, opozycyjny portal Karta'97 podał wiadomość, że jeden z kandydatów na prezydenta ogłosił upadek reżimu prezydenta Aleksandra Łukaszenki i powstanie "rządu ocalenia narodowego".
"A w tym czasie 'bojownicy' rozbijali drzwi i szyby Domu Rządu" - opowiada Warłamau, nawiązując do ataku grupy ludzi na drzwi gmachu rządu; atak ten według opozycji był prowokacją.
Podkreśla on, że "kontrpropaganda prowadzona w Republice Białoruś po nieudanym spisku, który miał na celu obalenie władzy", stanowi "przykład aktywnego przeciwdziałania agresji informacyjnej". Za udany element tego przeciwdziałania uważa on np. film "Plac. Żelazem po szkle", w którym przedstawiono historię "nieudanego puczu: planowanie zmowy, pieniądze europejskich fundacji, apele o pójście na 'plac' i rozbijanie szyb".
Informując o podręczniku, niezależny tygodnik "Nasza Niwa" pisze, że "takie wywody rodzą w gruncie rzeczy wrogość do krajów UE i USA oraz do obywateli Białorusi o innych poglądach".
Po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku brutalnie zdławiono w Mińsku protest przeciwko oficjalnym wynikom, dającym prawie 80 proc. poparcia urzędującemu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło wtedy ponad 600 osób. Kilkudziesięciu ludzi oskarżono o udział w masowych zamieszkach bądź ich organizowanie; ponad 20 skazano na pobyt w kolonii karnej. Do tej pory wolności nie odzyskał m.in. były kandydat opozycji na prezydenta Mikoła Statkiewicz, skazany na sześć lat kolonii karnej za "organizację masowych zamieszek".
>>>>
To mlodziez bedzie wy-edudkowana ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|