Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:00, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: procesy działaczy ZPB odroczone
Procesy ośmiorga działaczy nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB), którym nakazano w poniedziałek stawić się w sądzie w Grodnie, zostały odroczone - poinformował PAP prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut.
"W sądzie powiedziano nam, że milicja nie dostarczyła do sądu protokołów. Jeden z naszych działaczy poszedł na milicję i tam z kolei powiedziano mu, że jak będzie trzeba się stawić, zostanie o tym poinformowany" - powiedział Poczobut. Jak dodał, milicja ma na dostarczenie protokołów dwa miesiące.
Nieuznawany przez władze w Mińsku ZPB zorganizował w piątek w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu do szkoły polskiej w tym mieście klas rosyjskojęzycznych. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprezesów Związku, Mieczysława Jaśkiewicza i Renatę Dziemiańczuk. Działacz ZPB Igor Bancer jeszcze tego samego dnia został skazany na 13 dni aresztu. Osoby zatrzymane przed rozpoczęciem pikiety, w tym Jaśkiewicza, zwolniono bez spisywania protokołu. Pozostałym nakazano stawienie się w sądzie w poniedziałek i wtorek.
Poczobut uznał odroczenie procesów za sytuację niezwykłą. "Widocznie władze z jakiegoś powodu uznały, że lepiej nie organizować tego procesu teraz. Być może doszły do wniosku, że rozgłos piątkowych zatrzymań i brutalnego rozpędzenia wiecu był nadmierny i lepiej przeprowadzić te procesy osobno" - sugeruje Poczobut.
Piątkowa pikieta, która odbywała się bez zgody władz, została rozbita przez milicję. „Ludzi zabierano do autokarów, wynoszono (trzymając) za ręce i za nogi, rwano ubranie. Było sporo osób starszych, w wieku 60-70 lat” - opowiadała prezes ZPB Andżelika Orechwo. Według Poczobuta Związek złożył cztery wnioski o zgodę na zorganizowanie pikiety, ale wszystkie zostały przez władze odrzucone.
Orechwo na początku maja informowała, że władze Grodna podjęły decyzję o ulokowaniu w polskiej szkole nr 36 klas rosyjskojęzycznych ze szkoły nr 27 w tej samej dzielnicy. Podkreślała, że byłby to "pierwszy krok ku likwidacji szkoły".
Szef wydziału oświaty urzędu dzielnicowego w Grodnie Siarhiej Łamieka uzasadniał w rozmowie z PAP potrzebę przeniesienia klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły znacznym wzrostem liczby klas w szkole nr 27, które już nie mieszczą się we własnym budynku.
"Dlatego pomyśleliśmy o ewentualności ulokowania dwóch klas pierwszych w innej placówce edukacyjnej” - powiedział. Jak zapewnił, byłoby to rozwiązanie tymczasowe, które ma odciążyć szkołę nr 27 do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy. Podkreślił, że kwestia zmiany statusu szkoły z polskim językiem nauczania „nie była, nie jest i nie będzie podnoszona”.
Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
Orechwo powiedziała PAP, że nieuznawany przez władze ZPB obawia się, że jeżeli decyzja nie zostanie podjęta i ogłoszona teraz, to może dojść do próby wprowadzenia klas „po cichu”.
„Oficjalny ZPB zapowiada cały czas, że podejmie decyzję na swojej Radzie. Ale mamy już koniec roku szkolnego. Wszyscy liczą pewnie na to, że sprawa ucichnie, a na jesieni dzieci przyjdą do szkoły i zobaczą, że są też klasy rosyjskojęzyczne” – powiedziała.
Ambasada RP na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego MSZ notę z pytaniem o zamiary dotyczące polskiej szkoły w Grodnie. "Chcemy znać oficjalne stanowisko władz" - podkreślał w rozmowie z PAP konsul polski w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Jak dodał, wypowiedzi w tej sprawie dzielnicowego kuratora w Grodnie Siarhieja Łamieki nie mają oficjalnego charakteru.
W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci.
>>>>
I znow ohydne represje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:54, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: proces wiceprezes ZPB przełożony na czwartek
Proces wiceprezes nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Renaty Dziemiańczuk, której nakazano stawić się we wtorek w sądzie w Grodnie, został przeniesiony na czwartek - poinformował prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut.
Jak dodał Dziemiańczuk jest oskarżona o udział w nielegalnym zgromadzeniu, za co grozi do 15 dni aresztu lub kara grzywny.
Nieuznawany przez władze Białorusi ZPB zorganizował w piątek w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu do szkoły polskiej w tym mieście klas rosyjskojęzycznych. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprezesów Związku: Mieczysława Jaśkiewicza i Renatę Dziemiańczuk. Działacz ZPB Igor Bancer jeszcze tego samego dnia został skazany na 13 dni aresztu. Osoby zatrzymane przed rozpoczęciem pikiety (w tym Jaśkiewicza) zwolniono bez spisywania protokołu. Pozostałym nakazano stawienie się w sądzie w różnych terminach.
Piątkowa pikieta, która odbywała się bez zgody władz, została rozbita przez milicję. -Ludzi zabierano do autokarów, wynoszono (trzymając) za ręce i za nogi, rwano ubranie. Było sporo osób starszych, w wieku 60-70 lat - opowiadała prezes ZPB Andżelika Orechwo. Według Poczobuta Związek złożył cztery wnioski o zgodę na zorganizowanie pikiety, ale wszystkie zostały przez władze odrzucone.
Orechwo na początku maja informowała, że władze Grodna podjęły decyzję o ulokowaniu w polskiej szkole nr 36 klas rosyjskojęzycznych ze szkoły nr 27 w tej samej dzielnicy. Podkreślała, że byłby to "pierwszy krok ku likwidacji szkoły".
Szef wydziału oświaty urzędu dzielnicowego w Grodnie Siarhiej Łamieka uzasadniał potrzebę przeniesienia klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły znacznym wzrostem liczby klas w szkole nr 27, które już nie mieszczą się we własnym budynku.
- Dlatego pomyśleliśmy o ewentualności ulokowania dwóch klas pierwszych w innej placówce edukacyjnej - powiedział. Jak zapewnił, byłoby to rozwiązanie tymczasowe, które ma odciążyć szkołę nr 27 do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy. Podkreślił, że kwestia zmiany statusu szkoły z polskim językiem nauczania „nie była, nie jest i nie będzie podnoszona”.
Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
Orechwo powiedziała, że nieuznawany przez władze ZPB obawia się, że jeżeli decyzja nie zostanie podjęta i ogłoszona teraz, to może dojść do próby wprowadzenia klas „po cichu”.
- Oficjalny ZPB zapowiada cały czas, że podejmie decyzję na swojej Radzie. Ale mamy już koniec roku szkolnego. Wszyscy liczą pewnie na to, że sprawa ucichnie, a na jesieni dzieci przyjdą do szkoły i zobaczą, że są też klasy rosyjskojęzyczne – powiedziała.
Ambasada RP na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego MSZ notę z pytaniem o zamiary dotyczące polskiej szkoły w Grodnie. - Chcemy znać oficjalne stanowisko władz -podkreślał w rozmowie konsul polski w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Jak dodał, wypowiedzi w tej sprawie dzielnicowego kuratora w Grodnie Siarhieja Łamieki nie mają oficjalnego charakteru.
W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci.
>>>>
Tearz Lukaszenko zaczal nowa wojenke ... Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:50, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: grzywny dla uczestników pikiety w obronie polskiej szkoły
Siedmioro członków nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) skazano na kary grzywny za udział w piątkowej pikiecie w obronie polskiej szkoły w Grodnie - powiedział prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut.
Skazanym nakazano zapłacenie grzywien w wysokości od 1,5 do 5 mln rubli białoruskich (620-2070 zł). Uznano ich za winnych udziału w nielegalnym zgromadzeniu.
Najwyższą grzywnę wymierzono redaktor naczelnej "Głosu znad Niemna" na uchodźstwie Grażynie Szałkiewicz. - Skazano mnie za aktywny udział w nielegalnej pikiecie. Sędzia nie chciała wziąć pod uwagę, że jestem dziennikarką i mam akredytację - powiedziała Szałkiewicz.
Poczobut podkreślił, że ZPB złożył cztery wnioski o zgodę na pikietę w obronie polskiej szkoły, ale wszystkie zostały odrzucone.
- Taka jest polityka władz. Od 2005 r. wielokrotnie zwracaliśmy się do władz o pozwolenie na przeprowadzenie różnych akcji związanych z prawami Polaków, ale nigdy nie otrzymywaliśmy zgody. Władze Grodna świadomie stwarzają taką sytuację, że Związek jest zmuszony pikietować nielegalnie. Chodzi o to, żeby móc ludzi represjonować i żeby się bali - powiedział Poczobut.
Jak zaznaczył, odmowy zgody na pikiety były absurdalne. - Mówili nam, że powinniśmy byli zawrzeć umowę z milicją. A na milicji mówią, że to niemożliwe, bo nie ma pozwolenia. Jednym słowem, błędne koło - dodał.
Nieuznawany przez władze Białorusi ZPB zorganizował w piątek w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu do szkoły polskiej w tym mieście klas rosyjskojęzycznych. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprezesów Związku: Mieczysława Jaśkiewicza i Renatę Dziemiańczuk. Działacz ZPB Igor Bancer jeszcze tego samego dnia został skazany na 13 dni aresztu. Osoby zatrzymane przed rozpoczęciem pikiety, w tym Jaśkiewicza, zwolniono bez spisywania protokołu. Pozostałym nakazano stawienie się w sądzie w różnych terminach.
Pikieta została rozbita przez milicję. - Ludzi zabierano do autokarów, wynoszono (trzymając) za ręce i za nogi, rwano ubranie. Było sporo osób starszych, w wieku 60-70 lat" - opowiadała prezes ZPB Andżelika Orechwo. Orechwo na początku maja informowała, że władze Grodna podjęły decyzję o ulokowaniu w polskiej szkole nr 36 klas rosyjskojęzycznych ze szkoły nr 27 w tej samej dzielnicy. Podkreślała, że byłby to "pierwszy krok ku likwidacji szkoły.
Szef wydziału oświaty urzędu dzielnicowego w Grodnie Siarhiej Łamieka uzasadniał potrzebę przeniesienia klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły znacznym wzrostem liczby klas w szkole nr 27, które już nie mieszczą się we własnym budynku.
- Dlatego pomyśleliśmy o ewentualności ulokowania dwóch klas pierwszych w innej placówce edukacyjnej - powiedział. Jak zapewnił, byłoby to rozwiązanie tymczasowe, które ma odciążyć szkołę nr 27 do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy. Podkreślił, że kwestia zmiany statusu szkoły z polskim językiem nauczania "nie była, nie jest i nie będzie podnoszona".
Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
Orechwo powiedziała, że nieuznawany przez władze Związek obawia się, że jeżeli decyzja nie zostanie podjęta i ogłoszona teraz, to może dojść do próby wprowadzenia klas "po cichu".
- Oficjalny ZPB zapowiada cały czas, że podejmie decyzję na swojej Radzie. Ale mamy już koniec roku szkolnego. Wszyscy liczą pewnie na to, że sprawa ucichnie, a na jesieni dzieci przyjdą do szkoły i zobaczą, że są też klasy rosyjskojęzyczne - powiedziała.
Ambasada RP na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego MSZ notę z pytaniem o zamiary dotyczące polskiej szkoły w Grodnie. - Chcemy znać oficjalne stanowisko władz - podkreślał w rozmowie z PAP konsul polski w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Jak dodał, wypowiedzi w tej sprawie dzielnicowego kuratora w Grodnie Siarhieja Łamieki nie mają oficjalnego charakteru.
W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci.
>>>>
Kolejne ohydne represje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:21, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Grażyna Szałkiewicz skazana za udział w proteście na Białorusi.
Grażyna Szałkiewicz, polska aktywistka z Białorusi została skazana na 5 milionów rubli grzywny, czyli równowartość 2 tysięcy złotych. Sąd w Grodnie uznał, że uczestniczyła w nielegalnej akcji protestacyjnej.
Grażyna Szałkiewicz wraz z grupą około 20 osób została zatrzymana w piątek w trakcie rozpędzania przez milicje pikiety w obronie Szkoły Polskiej w Grodnie. Dziś mają odbyć się procesy 7 osób. Szałkiewicz , która jest redaktor naczelnym drukowanego w Polsce periodyku "Głos znad Niemna na uchodźstwie" powiedziała Polskiemu Radiu, że "sędzia nie chciała brać w żaden sposób pod uwagę faktu, że ona obserwowała pikietę jako dziennikarka". Zwróciła uwagę, że świadkami na procesie byli milicjanci.
Szałkiewicz jest drugą osoba ukaraną za udział w pikiecie. W piątek zaraz po proteście na 13 dni aresztu skazano polskiego działacza Igora Bancera.
Związek Polaków na Białorusi nie uznawany przez miejscowe władze protestuje przeniesieniu do Szkoły Polskiej w Grodnie dwóch klas pierwszych z sąsiedniej szkoły rosyjskojęzycznej. Polacy obawiają się że będzie to początek rusyfikacji tej szkoły. Władze oświatowej zapewniają, że jest to rozwiązanie tymczasowe spowodowane przepełnieniem sąsiednich szkół rosyjskojęzycznych.
>>>>
I znow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:32, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Sannikaua nie wypuszczono z Białorusi
Byłemu kandydatowi na prezydenta Białorusi Andrejowi Sannikauowi uniemożliwiono wyjazd z Białorusi. Został wyprowadzony z pociągu relacji Mińsk-Wilno – poinformował w środę opozycyjny portal Karta'97.
Sannikau, który został w połowie kwietnia zwolniony z kolonii karnej, jechał do Wilna na międzynarodową konferencję. Zdążył poinformować telefonicznie portal Karta’97, że wyprowadzono go z pociąg na stacji Gudogaj, po czym stracono z nim łączność.
Sannikau został zwolniony w połowie kwietnia po podpisaniu prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Po odzyskaniu wolności nie odpowiedział na pytanie, czy wróci do działalności politycznej.
W maju 2011 roku Sannikaua skazano na pięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek.
>>>
I znow przesladowania ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:02, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: kolejna grzywna za pikietę w obronie polskiej szkoły
Wiceszefowa nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Renata Dziemiańczuk została skazana w czwartek na grzywnę w wys. 5 mln rubli (ok. 2070 zł) za udział w pikiecie w obronie polskiej szkoły w Grodnie - podało Radio Swaboda.
Jest ona dziewiątą osobą skazaną przez sąd w Grodnie za udział w piątkowej pikiecie.
Dziemiańczuk powiedziała, że sędzia wzięła pod uwagę zeznania milicjantów, według których działaczka ZPB brała aktywny udział w zgromadzeniu, a zeznań jej samej nie uwzględniła.
Jak podaje Radio Swaboda, na grzywnę w wys. 4 mln rubli (ponad 1600 zł) został w czwartek skazany również inny działacz - Edward Dmuchowski. Jego proces odbył się w środę, ale sędzia nie wydała wówczas wyroku. Dmuchowski powiedział radiu, że udziału w pikiecie nie brał, a przechodził obok i był świadkiem, jak zatrzymany został działacz ZPB Igor Bancer. Wówczas zatrzymano również jego samego.
Nieuznawany przez władze Białorusi ZPB zorganizował w zeszły piątek w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu do szkoły polskiej w tym mieście klas rosyjskojęzycznych. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprezesów Związku: Mieczysława Jaśkiewicza oraz Dziemiańczuk. Igor Bancer jeszcze tego samego dnia został skazany na 13 dni aresztu.
Pikieta została rozbita przez milicję. Jak przekazał wcześniej działacz związku Andrzej Poczobut, organizatorzy złożyli cztery wnioski o zgodę na pikietę, ale wszystkie zostały odrzucone.
Władze oświatowe w Grodnie uzasadniają potrzebę przeniesienia klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły znacznym wzrostem liczby klas w szkole nr 27, które już nie mieszczą się we własnym budynku. Ambasada RP na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego MSZ notę z pytaniem o zamiary dotyczące polskiej szkoły w Grodnie.
W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci. Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.
>>>>
Kolejny akt wojny z Polska ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:05, 14 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Sondaż: białoruscy przedsiębiorcy nie odczuwają ochrony prawnej
Większość białoruskich przedsiębiorców uważa, że państwo nie zapewnia im wystarczającej ochrony prawnej – wynika z opublikowanego w środę sondażu, który przeprowadziły gazeta Jeżedniewnik oraz ośrodek Zierkało-Info.
30 proc. ankietowanych przedsiębiorców uznało, że państwo w wystarczającym stopniu gwarantuje im ochronę prawną, a 57 proc. było przeciwnego zdania.
Respondenci odpowiadali też na pytanie o organy władzy, których działalność nie zadowala ich, jako biznesmenów. 49 proc. pytanych zadeklarowało, że nie potrafi odpowiedzieć, a 16,7 proc. odparło, że zadowala ich działalność wszystkich organów władzy.
Biznesmeni najczęściej byli niezadowoleni z pracy parlamentu i prezydenta (11 proc.), służb podatkowych (10 proc.), władz miejskich (6,3 proc.) oraz Rady Ministrów (5,7 proc.).
W innym sondażu, którego wyniki publikuje w środę portal tut.by, przedstawiciele białoruskich małych i średnich przedsiębiorstw ocenili, że firmy państwowe mają lepsze warunki prowadzenia działalności niż oni. Sondaż przeprowadził w kwietniu ośrodek badawczy IPM na próbie 400 przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw.
Zdaniem ankietowanych nierówne traktowanie przejawia się przede wszystkim w warunkach dzierżawy (49,5 proc. wskazań, wzrost o 21,5 pkt proc. w porównaniu z 2011 r.) oraz w stosunku państwowych organów kontrolnych (43 proc. wskazań). Kolejne miejsca zajmują obciążenie podatkowe (30,8 proc.), dostęp do kredytów (29,3 proc.) oraz współpraca z organami władzy lokalnej (29 proc.). Ankietowani mogli wybrać nie więcej niż 3 wskazania.
Według eksperta IPM Andreja Skryby nierówne traktowanie prywatnych przedsiębiorców jest jedną z przyczyn wzrostu korupcji w kraju. Jak podkreślił, Białoruś spadła w 2011 r. z 127. na 143. miejsce w zestawieniu Transparency International pod względem wskaźnika korupcji.
>>>
Brak prawa jest przyczyna nedznego stanu tych krajow . Bezprawie nie jest fajne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:44, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: spotkanie ws. polskiej szkoły w Grodnie
Rodzice dzieci chodzących do polskiej szkoły w Grodnie spotkali się w czwartek z przedstawicielami oficjalnego Związku Polaków na Białorusi (ZPB), aby porozmawiać o przyszłości placówki – powiedział PAP konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
Obecni na zebraniu przedstawiciele ZPB powiedzieli, że nie mogą przedstawić stanowiska ZPB w sprawie planowanego przez władze oświatowe Grodna wprowadzenia do szkoły klas rosyjskojęzycznych, gdyż leży to w kompetencjach Rady Naczelnej ZPB. Ta zaś – według nich - nie wiadomo, kiedy się zbierze.
„Dzisiaj o godz. 18 przed budynkiem szkoły komitet rodzicielski zwołał zebranie, na które zaproszono członków Związku Polaków (kierowanego przez Mieczysława) Łysego jako instytucji, która jest właścicielem budynku szkolnego” – powiedział Chodkiewicz, który wraz z dwoma innymi polskimi konsulami uczestniczył w zebraniu jako obserwator.
Konsul powiedział, że rodzice zaprosili na spotkanie siedmiu przedstawicieli ZPB, ale pojawiło się tylko dwóch. „Było około 25 rodziców i dwie osoby z ZPB, czyli sekretarz Edward Kołosza i szef komisji rewizyjnej ZPB Arkadiusz Hartung, przy czym obaj panowie twierdzili, że nikogo nie reprezentują, tylko siebie. (…) Mówili też, że nie mogą podjąć żadnych zobowiązań ani przedstawić stanowiska, bo to należy do Rady Naczelnej” – oznajmił Chodkiewicz.
Jak podkreślił, rodzice zgłosili postulat do Związku, że chcieliby wobec tego być obecni na posiedzeniu Rady Naczelnej. „Kołosza powiedział, że będzie postulował, żeby ta prośba została uwzględniona” – dodał konsul.
Chodkiewicz przedstawił na zebraniu stanowisko władz polskich w sprawie szkoły. „Nasze stanowisko jest takie, żeby nie zmieniać statusu szkoły i że przypominamy, iż zgodnie z umowami zawartymi pomiędzy Związkiem a miastem Grodno oraz Związkiem a Wspólnotą Polską wszelkie zmiany dotyczące przeznaczenia budynku muszą być wzajemnie uzgodnione. Wobec tego oczekujemy od Związku Polaków stanowiska na temat ewentualnej zmiany statusu szkoły” - zaznaczył.
Jak dodał, rodzice dostali od białoruskiego Ministerstwa Oświaty list potwierdzający, że wspomniana umowa obowiązuje, wobec tego także resort oczekuje na stanowisko władz ZPB.
Obecni na zebraniu przedstawiciele ZPB powiedzieli, że nie wiedzą, kiedy odbędzie się posiedzenie Rady Naczelnej. Nie wykluczali, że nastąpi to w następnym miesiącu. Spotkanie trwało około godziny.
Władze oświatowe w Grodnie chcą ulokować w polskiej szkole nr 36 dwie klasy rosyjskojęzyczne z pobliskiej szkoły nr 27, twierdząc, że nie mieści się ona we własnym budynku z powodu wzrostu liczby uczniów. Według prezes nieuznawanego przez władze białoruskie ZPB Andżeliki Orechwo byłby to "pierwszy krok ku likwidacji szkoły".
Szef wydziału oświaty urzędu dzielnicowego w Grodnie Siarhiej Łamieka zapewnia, że kwestia zmiany statusu szkoły "nie była, nie jest i nie będzie podnoszona", a umieszczenie tam klas rosyjskojęzycznych byłoby tylko rozwiązaniem tymczasowym do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy.
W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci. Ambasada RP na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego MSZ notę z pytaniem o zamiary dotyczące tej placówki.
>>>>
Kolejna sprawa ktora obserwujemy uwaznie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:15, 16 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Rosyjska prasa oskarża. Chodzi o 500 milionów dolarów
Rosyjska prasa oskarża Białoruś o oszustwa w rozliczeniach celnych. Według informacji czwartkowej "Izwiestiji" może chodzić nawet o pół miliarda dolarów - informuje Telewizja Bielsat.
Jak podaje Bielsat, rosyjską Federalną Służbę Celną zaciekawił wzrost eksportu rozpuszczalników na bazie ropy naftowej, za które Białoruś nie musi zwracać Rosji cła eksportowego. Okazuje się, że w 2011 Białoruś wyeksportowała ponad osiem razy więcej rozpuszczalników niż 2010 r., jednak prawdziwa hossa na tym rynku zaczęła się dopiero w 2012 roku. Według danych rosyjskiego Ministerstwa Finansów w styczniu br. eksport rozpuszczalników wzrósł o 125 razy w stosunku do tego samego okresu w 2011 r. 73 proc. dostaw miało trafić na Łotwę, 23 proc. do Holandii, gdzie według gazety, Białoruś nigdy nie eksportowała tego typu produktów.
Tania ropa z Rosji
Bielsat, przytaczając wypowiedź rosyjskiego politologa Andreja Suzdalcowa, wskazuje, że rosyjskie władze nie puszczą tego płazem i zmuszą Białoruś korzystającą z niskich cen ropy naftowej do zwrócenia niezapłaconych ceł. - Putin, biorąc w obronę swoich podatników, nie będzie mógł wybaczyć Białorusi kolejnego oszustwa - twierdzi Suzdalcow i dodaje, że jego zdaniem na granicy łotewskiej rozpuszczalniki zamieniają się z powrotem w benzynę.
Zdaniem Suzdalcowa rosyjskie władze zaczęły zauważać dziwne zmiany w strukturze białoruskiego eksportu, a do oszustw dochodzi już od momentu przystąpienia Białorusi do tzw. Jedynek Przestrzeni Ekonomicznej.
Informacjom "Izwiestiji" zaprzecza szef białoruskiego Komitetu Celnego, Aleksander Szpileuski. - Żadnych bezprawnych dostaw za granicę nie ma i nie może być. Oficjalnie oświadczam, że wszystko co wjeżdża i wyjeżdża z kraju jest wnikliwie kontrolowane – stwierdził w cytowanej przez Bielsat wypowiedzi. Zaznaczył też, że przedstawiciele rosyjskiej strony nie mieli żadnych pretensji w tym względzie.
>>>>
No prosze . Tak wyglad ta rzekoma ,,przyjazn''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:13, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: organizacje pozarządowe chcą zwolnienia więźniów politycznych
Zgromadzenie Demokratycznych Organizacji Pozarządowych w Mińsku zażądało od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia wszystkich więźniów sumienia. Oświadczenie tej treści przyjęto w niedzielę, w drugim dniu kongresu Zgromadzenia.
"My, członkowie demokratycznych organizacji pozarządowych Białorusi, jako przedstawiciele największego zjednoczenia organizacji społeczeństwa obywatelskiego w kraju, żądamy od władz Białorusi natychmiastowego zwolnienia wiceprzewodniczącego Grupy Roboczej Zgromadzenia Organizacji Pozarządowych Alesia Bialackiego, który jest obecnie więziony za działalność w charakterze szefa Centrum Praw Człowieka »Wiasna«" – napisano w oświadczeniu.
Uczestnicy kongresu podkreślili, że powinni zostać zwolnieni także inni więźniowie sumienia, "którzy znajdują się w więzieniu z powodu swoich poglądów lub działalności społeczno-politycznej".
Za więźniów sumienia Zgromadzenie uznało oprócz Bialackiego jeszcze 12 osób, w tym byłego kandydata na prezydenta Mikołę Statkiewicza, odbywającego karę sześciu lat kolonii karnej, lidera opozycyjnej organizacji młodzieżowej Młody Front Źmiciera Daszkiewicza, skazanego na dwa lata kolonii karnej oraz działacza opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej-Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF) Siarhieja Kawalenkę, skazanego na 25 miesięcy kolonii karnej.
W oświadczeniu potępiono próby nakłaniania więźniów politycznych do napisania prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki, uznając je za "łamanie podstawowych praw człowieka".
W połowie kwietnia zwolnieni zostali z więzienia dwaj więźniowie polityczni: były kandydat na prezydenta Andrej Sannikau i jego współpracownik Źmicier Bandarenka, którzy skierowali do Łukaszenki prośby o ułaskawienie. Sannikau mówił po odzyskaniu wolności o tym, że próbowano go w więzieniu zmusić do samobójstwa. Bandarence, który przeszedł w więzieniu operację kręgosłupa, zaostrzono zaś warunki odbywania kary, m.in. poprzez odebranie laski, a także zakaz leżenia w ciągu dnia i noszenia ortopedycznego obuwia.
Organizacje pozarządowe w przyjętej rezolucji zaapelowały też do władz Białorusi o odstąpienie od polityki konfrontacji z trzecim sektorem i wznowienie dialogu ze społeczeństwem obywatelskim. Ich zdaniem w latach 2010-2011 władze prowadziły politykę, której celem było wyplenienie wszelkich form zorganizowanej działalności społecznej.
W rezolucji zażądano "natychmiastowego i nieodwracalnego zaprzestania praktyki ścigania karnego i prześladowania w inny sposób politycznych oponentów, działaczy społeczeństwa obywatelskiego i dziennikarzy, łącznie z praktyką stosowania aresztów".
Współzałożyciel Zgromadzenia, Wincuk Wiaczorka, uważa, że "białoruska społeczność obywatelska jest w stanie permanentnej walki o przetrwanie: nawet nie o utrzymanie rejestracji, tylko o to, by nie wsadzano (do więzienia) wszystkich, którzy robią coś bezpośrednio zakazanego przez państwo".
Uczestnicy zgromadzenia podziękowali społeczności międzynarodowej za solidarność i pomoc po zdławieniu protestów powyborczych w grudniu 2010 r. i wezwali do stosowania dalszych nacisków na władze Białorusi.
"Aby nie dopuścić do odizolowania białoruskiego narodu od demokratycznych państw Europy i świata, apelujemy do tych ostatnich o podjęcie niezbędnych działań, w tym jednostronnych kroków na rzecz uproszczenia lub zniesienia reżimu wizowego w celu wsparcia niezależnego społeczeństwa, mediów i biznesu niezwiązanego z państwem" – napisano w rezolucji.
Zgromadzenie Demokratycznych Organizacji Pozarządowych powstało w 1997 r. Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi trzykrotnie odmówiło jego zarejestrowania, wobec czego zarejestrowało się ono na Litwie.
Zgromadzenie skupia 302 organizacje i inicjatywy, w tym Białoruski Komitet Helsiński i Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Według szefa Zgromadzenia Siarhieja Mackiewicza jeszcze w 2003 roku około połowa organizacji należących do zgromadzenia była oficjalnie zarejestrowana, zaś teraz – tylko 23 proc., co świadczy o coraz gorszym nastawieniu władz do trzeciego sektora.
>>>>
No oczywiscie ! Jak najszybciej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:13, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Spotkanie z żoną białoruskiego więźnia Siarhieja Kawalenki
Alena Kawalenka, żona białoruskiego więźnia politycznego Siarhieja Kawalenki skazanego na 25 miesięcy więzienia, wzięła w środę w Warszawie udział w oficjalnej prezentacji strony internetowej, która ma nagłośnić sprawę jej męża.
Małżonka białoruskiego opozycjonisty podczas prezentacji strony [link widoczny dla zalogowanych] podkreśliła, że Kawalenka został skazany tylko dlatego, "że miał śmiałość powiesić na choince narodową flagę Białorusi (biało-czerwono-białą - PAP)". Jak dodała, flaga ma historyczne znaczenie dla narodu białoruskiego.
Zdaniem Aleny Kawalenki postępowanie sądowe w sprawie jej męża od samego początku zostało sfałszowane przez białoruskie władze. W jej przekonaniu rozprawa sądowa, na której skazano Kawalenkę naruszała przepisy i wyznaczony sposób postępowania sądowego na Białorusi. "Wyrok jest szorstki i niesprawiedliwy. Odwołania nic nie zmieniły" - podkreśliła Alena Kawalenka.
Relacjonowała, że aktualnie mąż w więzieniu pozostaje bez opieki medycznej. - Do dziś nie udało się przekazać leków oraz potrzebnych witamin - mówiła.
Podziękowała również wszystkim za solidarność okazaną jej mężowi oraz za działanie na rzecz uwolnienia go.
Europoseł Marek Migalski, który patronuje stronie, powiedział w środę, że uruchomienie witryny jest częścią akcji, zainicjowanej przez międzynarodową organizację praw człowieka Libereco - Partnership for Human Rights, której celem jest wsparcie dla białoruskiego opozycjonisty.
- Strona ma aktywizować Polaków. Ma być miejscem, gdzie kontaktują się osoby, które chcą pomóc Kawalence. Ma być też miejscem wymiany informacji na jego temat. Strona ma nagłośnić sprawę, upowszechnić ją - wyjaśnił europoseł. Dodał, że rozpoczęta akcja ma także pokazać białoruskiej władzy, że strona polska pamięta o więźniach politycznych na Białorusi.
Migalski podczas prezentacji witryny wyraził przekonanie, że misja uwolnienia Kawalenki zakończy się sukcesem, ponieważ dalsze przebywanie opozycjonisty w więzieniu zagraża jego zdrowiu, a nawet życiu.
Europoseł ubolewał nad tym, że Amnesty International nie uznała jeszcze Kawalenki za więźnia sumienia.
Obecny na prezentacji Grzegorz Żukowski z Amnesty International odpowiedział, że sprawa białoruskiego opozycjonisty jest stale monitorowana przez tę instytucję. - Nie wykluczam, że status więźnia sumienia Kawalence zostanie nadany - dodał.
Kawalenka został pod koniec lutego skazany na 25 miesięcy kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary ograniczenia wolności z 2010 roku, wymierzonej mu za powieszenie na noworocznej choince w Witebsku historycznej biało-czerwono-białej flagi Białorusi. Głodował od zatrzymania 19 grudnia 2011 roku z dwoma przerwami. Pod koniec maja zakończył kolejną głodówkę protestacyjną.
Biało-czerwono-białej flagi używano w latach 1918-19 w Białoruskiej Republice Ludowej i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku. 14 maja 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Alaksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białej flagi używają obecnie białoruskie środowiska opozycyjne.
>>>>
Tak to bardzo wazna sprawa !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:28, 21 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Andrzej Poczobut zatrzymany
Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut został zatrzymany - powiedziała prezes ZPB Andżelika Orechwo.
- Dzisiaj Andrzej miał w domu rewizję i znów wszczęto wobec niego sprawę karną, z tego samego artykułu, co poprzednio - powiedziała Orechwo.
Poczobut był w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
>>>>
I znowu to samo . Oni jak kogos nie przesladuja to sa chorzy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:09, 21 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Łukaszenko zwolnił 6 sędziów, którzy sądzili opozycjonistów
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko zwolnił kilkunastu sędziów, w tym sześciu, którzy wydawali wyroki na opozycjonistów. Czworo z nich jest objętych zakazem wjazdu do Unii Europejskiej – informują białoruskie niezależne portale internetowe.
Dekretem prezydenckim z poniedziałku zwolniono w sumie 14 sędziów, podając różne przyczyny. Na przykład sędzia Alaksandr Chadanowicz został zwolniony w związku z powrotem z "urlopu bezpłatnego" sędzi Tacciany Pauliuczyk. Ta natomiast została zwolniona zgodnie z własnym życzeniem. Jako przyczynę zwolnienia Natalli Czacwiartkowej podano "wygaśnięcie pełnomocnictw".
Chadanowicz skazywał uczestników protestów powyborczych z grudnia 2010 r., podobnie jak Czacwiartkowa, która skazała na 5 lat kolonii karnej byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, oraz Lidzija Chruszczeuska i Tacciana Pauliuczyk. Wszyscy czworo są objęci zakazem wjazdu do UE.
-Możemy tylko się domyślać, za co rzeczywiście zwolniono tych sędziów, gdyż system sądowniczy jest przed nami zamknięty – oświadczył prawnik Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Hary Pahaniajła.
Nie wiąże on zwolnienia sędziów bezpośrednio z ich udziałem w sprawach opozycjonistów ani z obecnością na czarnej liście UE. - Mogli maczać palce w jakichś skandalach korupcyjnych, mogli nadużyć stanowiska, co wyszło na jaw, mogli też zostać zwolnieni w związku ze stanem zdrowia – podkreśla.
>>>>>
Byli za malo bestialscy ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:44, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: w tekstach Poczobuta słowa znieważające prezydenta
Komitet śledczy obwodu grodzieńskiego wszczął sprawę przeciwko Andrzejowi Poczobutowi, bo eksperci w jego artykułach dopatrzyli się słów znieważających prezydenta Alaksandra Łukaszenkę – poinformował rzecznik Komitetu Pawał Traulka.
Jak dodał, podstawą zarzutów wobec działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi były materiały stanowiące wynik kontroli przeprowadzonej przez grodzieńskie KGB.
- W ramach kontroli zlecono i wykonano szereg lingwistycznych ekspertyz. Według oceny ekspertów w przedstawionych (do analizy) publikacjach znajdują się słowa, frazy i wyrażenia odnoszące się do prezydenta Republiki Białoruś, które kwalifikują się jako znieważenie i dyskredytują Republikę Białoruś - oznajmił Traulka.
Dodał, że sprawę przeciwko Poczobutowi wszczęto z artykułu 367 cz. II kodeksu karnego, mówiącego o znieważeniu prezydenta.
Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez Mińsk ZPB Andrzej Poczobut został zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Milicja skonfiskowała jego komputer.
W lipcu ubiegłego roku Poczobut został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata również za zniesławienie prezydenta.
>>>>
Tak . Teraz juz uzycie slowa Lukaszenko jest obrazliwe . Wszak to nowy rodzaj slowa niecenzuralnego ! Trzeba kropkowac Ł*** .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:57, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: niezależne media o zatrzymaniu Poczobuta
Zatrzymanie działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta to sygnał, by dziennikarze siedzieli cicho i karta przetargowa w rozmowach z Polską – piszą niezależne media na Białorusi.
- To oczywiście niedobra tendencja – w przeddzień wyborów (parlamentarnych 23 września) zamykać usta dziennikarzom.(…) Jest to po prostu znak dla wszystkich pozostałych dziennikarzy, żeby zamknęli dziób – powiedziała Radiu Swaboda obrończyni praw człowieka Taciana Rawiaka.
Opozycyjny portal "Biełorusskij Partizan", do którego pisuje Poczobut, ocenia natomiast, że zatrzymując go, „białoruskie władze postanowiły zemścić się na znanym dziennikarzu za jego publikacje w najpopularniejszym dzienniku Polski Gazecie Wyborczej i podnieść stawkę w targach z Polską”.
- Według oficjalnej wersji podstawą do zarzutów (o znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki) stały się artykuły na portalach Karta’97 i "Biełorusskij Partizan". Dziennikarz wyrażał w nich pogląd, że Łukaszenka wpłynął na wynik sprawy sądowej dotyczącej wybuchu w mińskim metrze, gdy skazano na śmierć Uładzisłaua Kawalioua i Dźmitrego Kanawałaua. Wygląda to jednak na jawną bzdurę, bo dziennikarz nie pisał niczego takiego, czego nie publikowałyby także inne białoruskie media - podkreśla "Biełorusskij Partizan".
Także publicystka niezależnej gazety "Narodnaja Wola" i wiceprzewodnicząca niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) Swiatłana Kalinkina uważa, że ostatnich tekstów Poczobuta w żaden sposób nie można uznać za przypadek zniesławienia prezydenta.
- Aresztowanie Andrzeja Poczobuta to najwyraźniej sygnał dla tych, którzy przed wyborami chcą otworzyć ludziom oczy na to, co się dzieje w kraju. I kto jest winien. I co należy robić – cytuje Kalinkiną niezależny portal udf.by.
Jak podkreśla, jeśli Poczobut w ostatnich artykułach w ogóle wspominał o Łukaszence, to robił to sporadycznie. - Choćby bardzo chcieć, nie sposób tego uznać za zniesławienie. Ale, jak wnioskuję z pierwszych informacji, Andrzejowi chcą postawić zarzuty w związku z dawnymi artykułami dotyczącymi "sprawy terrorystów" – oznajmiła Kalinkina.
Prezes Rady Naczelnej ZPB Poczobut został zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie Łukaszenki. Milicja skonfiskowała jego komputer. Jak mówi żona Poczobuta, Aksana, w momencie zatrzymania mąż pisał artykuł o szefie Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesiu Bialackim, odbywającym karę 4,5 roku kolonii karnej.
- Dzisiaj adwokat będzie próbował się z nim spotkać. Nie wiadomo, czy w ogóle dostanie zgodę, a jeśli tak, to o której. Zobaczymy – powiedziała żona Poczobuta. Jak dodała, męża będzie bronić ten sam adwokat co w zeszłym roku, czyli Alaksandr Biryłau.
Poczobut był w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
Zaniepokojenie i ubolewanie z powodu zatrzymania Poczobuta wyraziło polskie MSZ.
>>>>
Rzecz jasna to obled i absurd w stylu radzieckim ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:56, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: wznowiła pracę platforma monitoringu wyborów
Interaktywna białoruska platforma obywatelskiego monitoringu wyborów Electby.org wznowiła pracę w internecie – poinformowała w czwartek agencja BiełaPAN. 23 września odbędą się na Białorusi wybory do Izby Reprezentantów, niższej izby parlamentu.
Platformę utworzyła grupa białoruskich entuzjastów internetu przed wyborami prezydenckimi z 19 grudnia 2010 roku. Od 13 grudnia do dnia wyborów nadeszło na nią 615 zgłoszeń nieprawidłowości.
Głównym celem platformy jest gromadzenie informacji o kampanii wyborczej od obywateli i ich automatyczna wizualizacja na mapie Białorusi. Każde zgłoszenie jest na niej ukazywane w postaci reprezentujących różne kategorie kropek.
Użytkownicy mogą dzielić się na platformie informacjami dotyczącymi agitacji, nacisków na działaczy obywatelskich, oszustw przy podliczaniu głosów itp.
Można też zgłaszać przypadki przymuszania do głosowania przedterminowego. Na Białorusi nie można głosować poza miejscem zamieszkania i Centralna Komisja Wyborcza przedstawia głosowanie przedterminowe jako wygodny dla wyborcy sposób podwyższenia frekwencji. Według opozycji głosowanie przedterminowe jest polem do nadużyć wyborczych.
Informacje na platformę Electby.org można przesyłać SMS-ami, e-mailami i za pośrednictwem Twittera.
Na portalu jest również pokazane z dokładnością co do sekundy, ile czasu pozostało do rozpoczęcia wyborów.
Po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku w Mińsku brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom, dającym prawie 80 proc. poparcia Alaksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło ponad 600 osób. Kilkadziesiąt z nich stanęło przed sądem w sprawach karnych dotyczących masowych zamieszek, ponad 20 skazano na pobyt w kolonii karnej.
Przed wyborami prezydenckimi obrońcy praw człowieka otrzymywali informacje m.in. o organizowaniu w godzinach pracy wyjazdów pracowników na przedterminowe głosowanie do lokali wyborczych, czy o wywieraniu presji na studentów, aby pod groźbą wyrzucenia z akademika uczestniczyli w takim głosowaniu.
>>>>
To cieszy ze znow dziala !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:08, 22 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Komitet Obrony Dziennikarzy: władze powinny zwolnić Poczobuta
Władze Białorusi powinny wycofać zarzuty wobec Andrzej Poczobuta i natychmiast go zwolnić – oświadczył Komitet Obrony dziennikarzy (CPJ) z siedzibą w Nowym Jorku. Poczobuta zatrzymano, zarzucając mu znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
- Białoruś musi niezwłocznie zwolnić Andrzeja Poczobuta – oświadczył wicedyrektor CPJ Robert Mahoney, którego CPJ cytuje na swojej stronie internetowej. – Władze powinny przestać wykorzystywać zarzuty karne jako narzędzie uciszania dziennikarzy, którzy je krytykują.
- Analiza prowadzona przez CPJ wykazuje, że władze białoruskie od dawna występują przeciwko Poczobutowi za jego krytyczne publikacje. Tylko w 2011 r. był zatrzymany, osadzony w więzieniu, zrewidowano jego mieszkanie, skonfiskowano mu sprzęt, wysunięto przeciwko niemu upolitycznione oskarżenia i wymierzono wyrok więzienia w zawieszeniu za zniesławienie prezydenta, a wszystko w związku z krytycznymi tekstami dziennikarskimi – podkreśla CPJ.
W sprawie Poczobuta z priorytetową interpelacją do Komisji Europejskiej zwrócił się europoseł Marek Migalski. Jak podkreślił, jego zatrzymanie jest kolejnym przypadkiem prześladowania i represji, stosowanych przez białoruskie władze wobec tego polonijnego działacza.
Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut został zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie Łukaszenki. Milicja skonfiskowała jego komputer.
W lipcu ubiegłego roku Poczobut został skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata również za zniesławienie prezydenta.
>>>>
To ponury cyrk ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:29, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Aksana Poczobut przekazała mężowi paczkę do aresztu.
Żona działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta, Aksana, przekazała mu paczkę do aresztu. Prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Adwokatowi Poczobuta nie udało się w piątek z spotkać ani z nim, ani ze śledczym. Niezależne środowiska i media na Białorusi uważają, że zatrzymanie Poczobuta to karta przetargowa w rozmowach z Polską i próba uciszenia dziennikarzy przed wyznaczonymi na 23 września wyborami parlamentarnymi. Podkreślają, że w ostatnich tekstach dziennikarza nie sposób dopatrzyć się znieważenia Łukaszenki.
- Dziś rano przekazałam (w areszcie w Grodnie) paczkę dla Andrzeja. W środku była czarna odzież, bo z ubiegłego roku ma już zgromadzoną całą garderobę więzienną. Kupiliśmy mu wtedy czarny dres, żeby było my wygodnie. Poza tym kupiłam mu dziś wszystkie gazety, a także notatniki i długopisy, żeby mógł pisać. W paczce była też woda, soki, warzywa, mięso, produkty spożywcze - powiedziała Aksana Poczobut.
Jak dodała, paczka zawierała to, co w pierwszej kolejności przyszło jej do głowy, ale na spotkaniu z mężem zapyta, co jest mu najbardziej potrzebne.
- Wyszło dość dużo, bo 9 kg, a norma miesięczna wynosi 30 kg. Poprzednim razem robiliśmy tak, że chodziłam do niego często, co drugi dzień, czyli trzy razy w tygodniu, i przynosiłam drobne paczki, żeby czuł, że ma kontakt ze światem. Mówił, że to było dla niego bardzo ważne, bo gdy się siedzi i nic się nie dzieje, to każda paczka staje się wydarzeniem - powiedziała Aksana Poczobut.
Dodała, że do końca czerwca może jednak jeszcze sporo przynieść, bo norma jest liczona od pierwszego dnia każdego miesiąca. Kolejną paczkę zamierza przekazać w poniedziałek. - Chciałabym mu przynieść coś radosnego, może na przykład poziomki, żeby go trochę pocieszyć. I na pewno książkę, bo nie wiem, co on tam robi bez książek - powiedziała.
Zaznaczyła, że także w poniedziałek będzie się starała u śledczego o widzenie z mężem i jeżeli je dostanie, zobaczy się z nim we wtorek.
Jak mówi, liczy się z tym, że mąż może być pozbawiony wolności przez dłuższy czas. - Wczoraj śledczy powiedział mi, że śledztwo jest na etapie wstępnym - powiedziała.
Zatrzymanie dziennikarza wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. W piątek do polskiego MSZ wezwano ambasadora Białorusi w Polsce Wiktara Gajsionka; wiceminister spraw zagranicznych Jerzy Pomianowski wręczył mu notę protestacyjną i zażądał natychmiastowego zwolnienia z aresztu Poczobuta.
Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów. Zatrzymanie Poczobuta potępił także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Niezależne środowiska i media na Białorusi uważają, że zatrzymanie Poczobuta to karta przetargowa w rozmowach z Polską i próba uciszenia dziennikarzy przed wyznaczonymi na 23 września wyborami parlamentarnymi. Podkreślają, że w ostatnich tekstach dziennikarza nie sposób dopatrzyć się znieważenia Łukaszenki.
Największa białoruska gazeta państwowa, organ administracji prezydenckiej "SB. Biełaruś Siegodnia" poinformowała w sobotę o zatrzymaniu działacza, nieuznawanego przez Mińsk, Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta i wszczęciu przeciw niemu sprawy karnej.
"Oddział Komitetu Śledczego (organu podlegającego administracji prezydenckiej) obwodu grodzieńskiego wszczął sprawę karną wobec Andrzeja Poczobuta. Został on zatrzymany. Podstawą do tego stały się materiały kontroli KGB obwodu grodzieńskiego" - donosi dziennik.
Gazeta informuje, że Poczobut podejrzany jest o przestępstwo opisane w artykule 367 cz. II kodeksu karnego, mówiącym o "znieważeniu prezydenta Republiki Białoruś". "Znieważające wypowiedzi, jak wynika z materiałów kontroli, były obecne w szeregu publikacji, które A. Poczobut napisał i rozpowszechniał w sieci internetowej" - czytamy.
W krótkiej informacji, zamieszczonej na 3. stronie dziennika, napisano też, że przeprowadzono ekspertyzy lingwistyczne tekstów Poczobuta, jego mieszkanie zrewidowano i skonfiskowano komputer.
Prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Adwokatowi Poczobuta nie udało się w piątek z spotkać ani z nim, ani ze śledczym.
Zatrzymanie dziennikarza wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.
Niezależne środowiska i media na Białorusi uważają, że zatrzymanie Poczobuta to karta przetargowa w rozmowach z Polską i sygnał, by dziennikarze siedzieli cicho przed, wyznaczonymi na 23 września, wyborami parlamentarnymi. Podkreślają, że w ostatnich tekstach dziennikarza nie sposób dopatrzyć się znieważenia Łukaszenki.
Adwokatowi Andrzeja Poczobuta nie udało się w piątek z nim spotkać - powiedziała prezes nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Orechwo.
- Adwokatowi nie udało się dzisiaj umówić ani ze śledczym, ani z Andrzejem. Małżonka (Poczobuta Aksana) była u śledczego, który powiedział jej, że jeżeli zgłosi się w poniedziałek, to prawdopodobnie wyda jej zgodę na widzenie - powiedziała Orechwo.
Prezes Rady Naczelnej ZPB i dziennikarz "Gazety Wyborczej" Poczobut został zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie Alaksandra Łukaszenki. Milicja skonfiskowała komputer dziennikarza.
Działacz ZPB Igor Bancer powiedział PAP, że podstawą zarzutu znieważenia prezydenta Białorusi były teksty, jakie Poczobut pisał dla opozycyjnych portali internetowych "Biełorusskij Partizan" i Karta'97.
W obronie Poczobuta wystąpiły w piątek Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a także Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ) z siedzibą w Nowym Jorku i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Zaniepokojenie i ubolewanie z powodu jego zatrzymania wyraziło polskie MSZ.
Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
>>>>
Lukaszenko wywolal kolejna wojenke ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:21, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Redaktorka Karty’97: zatrzymanie Poczobuta to ostrzeżenie
Zatrzymanie Andrzeja Poczobuta, działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi i dwa dni po ogłoszeniu daty wyborów parlamentarnych to ostrzeżenie – pisze w sobotę redaktorka opozycyjnego portalu Karta’97 Natalla Radzina. "Śmierć Aleha (Biabienina - red.) była ostrzeżeniem dla nas wszystkich" - dodała.
Radzina wyraża również pogląd, że Unia Europejska powinna wprowadzić ostrzejsze sankcje wobec reżimu Łukaszenki.
"Andrzeja Poczobuta aresztowano dwa dni po ogłoszeniu daty »wyborów parlamentarnych«. W 2010 r. założyciela Karty’97 Aleha Biabienina zabito trzy dni przed ogłoszeniem daty »wyborów prezydenckich«. Stało się wtedy jasne, że żadnych wyborów w kraju nie będzie. Śmierć Aleha była ostrzeżeniem dla nas wszystkich: za zamachnięcie się na tron, będą wymierzane srogie kary i to bez przestrzegania choćby pozorów reguł. Areszt Poczobuta jest takim samym sygnałem" – napisała Radzina na portalu Karta’97.
Aleha Biabienina, twórcę portalu znaleziono powieszonego na jego daczy pod Mińskiem. Biabienin był współpracownikiem jednego z opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich Andreja Sannikaua. Przyjaciele dziennikarza oświadczyli, że nie wierzą w jego samobójczą śmierć i wskazywali na niejasności w danych zebranych przez milicję.
Radzina krytykuje również tę część białoruskich sił opozycyjnych, które chcą wykorzystać kampanię przed wyborami 23 września do Izby Reprezentantów, niższej izby parlamentu, do zaznajomienia obywateli ze swoim programem, nie startując przy tym w wyborach. "Swoim »chodzeniem po domach wyborców« politycy ci stwarzają pozory, że na Białorusi jest możliwe życie polityczne. A nie jest!" – podkreśla Radzina.
"Jeśli dziennikarze nadal wsadzani są do więzienia, jeśli więźniów politycznych nakazuje się złamać albo pogrzebać za życia, jeśli za udział w pokojowej akcji protestu wkrótce będzie się skazywać z artykułu o terroryzm (...) – o jakim życiu politycznym może być mowa?" – pyta Radzina.
Zadaje też pytanie, czego oczekiwali europejscy politycy, wprowadzając sankcje przeciwko Białorusi. "Pojawienia się nowych więźniów politycznych? Jeśli tak, to gratuluje – udało się. To śmieszne spodziewać się, że przez wprowadzenie zakazu wizowego i sankcji przeciwko trzem »skarbnikom« Łukaszenki można zastraszyć dyktatora – śmieszne i niepoważne. Jeszcze bardziej śmieszne i niepoważne jest sądzić, że zwolnienie Andreja Sannikaua i Dźmitrija Bandarenki było ustępstwem w odpowiedzi na te sankcje. Ci politycy wyszli na wolność tylko dlatego, że w wyniku potwornych nacisków przymuszono ich do napisania prośby o ułaskawienie" – pisze Radzina.
Zarzuca też Unii Europejskiej, że z powodu jej niezdecydowania ludzie na Białorusi nadal dręczeni są w więzieniach, gdyż "dyktator rozumie tylko realną siłę". Kończy swój tekst stwierdzeniem: "trzeba uderzać w Łukaszenkę, w jego »klikę« i jego biznes szybko, i nie chybiając".
Były kandydat na prezydenta Białorusi Sannikau i jego współpracownik Bandarenka, skazani odpowiednio na 5 i 2 lata kolonii karnej w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 r., zostali zwolnieni w kwietniu po napisaniu do prezydenta Alaksandra Łukaszenki próśb o ułaskawienie. W białoruskich więzieniach nadal pozostaje kilkunastu więźniów politycznych.
Zwolnienia więźniów politycznych na Białorusi domagają się państwa Zachodu. Unia Europejska z tego powodu już dwukrotnie w tym roku - 28 lutego i 23 marca - zaostrzała sankcje przeciwko Białorusi.
Radzina we wrześniu ubiegłego roku dostała azyl polityczny na Litwie. Redakcja Karty’97 znajduje się w Wilnie.
Prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Adwokatowi Poczobuta nie udało się w piątek z spotkać ani z nim, ani ze śledczym.
>>>>
Rezim cos chce pokazac . Widac glupote ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:29, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Dziennikarz Europejskiego Radia dla Białorusi skazany na 15 dni aresztu
Dziennikarz Europejskiego Radia dla Białorusi Pawał Swiardłou został skazany na 15 dni aresztu. Milicja chciała też zatrzymać drugiego dziennikarza rozgłośni, ale jego koledzy do tego nie dopuścili – powiedział w sobotę PAP redaktor naczelny Radia Wital Zybluk.
Zybluk wiąże działania milicji z przygotowanym przez obu dziennikarzy materiałem na temat niedostatecznej ochrony mińskiego metra po ubiegłorocznym zamachu terrorystycznym, w którym zginęło 15 osób, a 387 odniosło obrażenia.
„Jeden z naszych dziennikarzy Pawał Swiardłou został wczoraj skazany na 15 dni aresztu. Zarzucono mu przeklinanie na ulicy. Zatrzymało go pięć osób. W sądzie było tylko dwóch świadków, najwyraźniej pracowników milicji, którzy zeznali, że Pawał rzeczywiście przeklinał” – powiedział Zybluk.
Jak podkreślił, jednocześnie przy biurze rozgłośni w Mińsku czekał taki sam samochód milicyjny, jak ten, którym zabrano Swiardłoua. „Potem przyjechało jeszcze kilka wozów, okrążyli biuro i czekali na jeszcze jednego dziennikarza, autora materiału ujawniającego, że metro nie jest w żaden sposób chronione” – relacjonował Zybluk. Dodał, że wie, iż chciano zatrzymać właśnie Witala Ruhajna, bo do budynku biura przyszli mężczyźni z jego fotografią i pytali, czy tam pracuje.
Pracownicy rozgłośni poczekali do wieczora, a kiedy milicyjne wozy nie odjechały, całą grupą zjechali na dół z włączonymi kamerami wideo i aparatami fotograficznymi. „Chcieliśmy mieć dowód, że Wital nie będzie przeklinać, bo na Białorusi wiele osób jest zatrzymywanych bez świadków, a potem im się zarzuca, że przeklinali, przy czym za świadków występują pracownicy milicji” – wyjaśnił. Jak podkreślił, „Witalowi udało się ukryć i teraz jest w bezpiecznym miejscu”.
Zybluk wyraził przekonanie, że zatrzymanie Swiardłoua i próba zatrzymania Ruhajna ma związek z ich materiałem na temat metra.
„Nasi dziennikarze wzięli wielką torbę i przeszli w metrze tym samym szlakiem, którym szedł terrorysta. Nikt z ochrony ich nie zatrzymał, ani nawet nie zainteresował się, co jest w torbie.(...) Ten materiał wywołał burzę w mediach, bo pokazał, że nieco ponad rok po zamachu ochrona metra bardzo osłabła” – powiedział.
Finansowane przez Komisję Europejską i wspierane przez polski MSZ Europejskie Radio dla Białorusi z siedzibą w Warszawie, powołane w 2005 roku, to spółka, którą tworzą wspólnie białoruscy, polscy, czescy i litewscy udziałowcy. Program przygotowują białoruscy dziennikarze w Warszawie i na Białorusi.
>>>
Widac Lukaszenka ma napad szalu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zarząd Główny ZPB domaga się zwolnienia Poczobuta
Zarząd Główny nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi zażądał w poniedziałek zwolnienia zatrzymanego w czwartek prezesa jego Rady Naczelnej Andrzeja Poczobuta, któremu zarzuca się znieważenie prezydenta.
- Zarząd Główny ZPB domaga się od władz białoruskich oczyszczenia Andrzeja Poczobuta ze wszystkich zarzutów oraz natychmiastowego zwolnienia go z więzienia. Zarząd Główny ZPB zwraca się do międzynarodowej opinii publicznej o podjęcie wszystkich możliwych wysiłków w celu uwolnienia Andrzeja Poczobuta – napisano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej ZPB.
Kierownictwo organizacji wyraża przekonanie, że osadzenie Poczobuta w więzieniu jest przejawem nietolerancyjnej polityki państwa białoruskiego wobec własnych obywateli. - Wszczęcie sprawy karnej przeciwko Andrzejowi Poczobutowi jest kolejnym haniebnym krokiem władz białoruskich zmierzającym do całkowitego zniszczenia jakiejkolwiek niekontrolowanej aktywności społecznej w naszym kraju – podkreśla ZPB.
Zwraca uwagę, że Poczobut jest aktywnym działaczem społecznym oraz komentatorem życia publicznego na Białorusi. - Jego aresztowanie to wyraźny sygnał dla wszystkich białoruskich obywateli, że posiadanie własnego zdania oraz otwarte głoszenie go może być niebezpieczne - czytamy.
Prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Milicja skonfiskowała jego komputer. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi Łukaszence, z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa znieważające prezydenta zawarte były w jego artykułach rozpowszechnianych przez Poczobuta w internecie.
Zatrzymanie Poczobuta wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.
Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
>>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:27, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Poczobut jest nasz i tak go potraktujemy.
Białoruskie MSZ wydało oświadczenie ws. zatrzymanego w czwartek działacza ZPB, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Przypomina w nim, że jest on obywatelem Republiki Białoruś, i wyraża zdumienie deklaracjami władz polskich w jego sprawie.
- W związku z szeregiem wygłoszonych ostatnio deklaracji przedstawicieli polskich władz chcielibyśmy przypomnieć, że A. Poczobut jest obywatelem Republiki Białoruś, żyje i pracuje w naszym kraju i jak każdy inny obywatel białoruski funkcjonuje w prawnym środowisku zdefiniowanym przez białoruskie ustawodawstwo - napisano w oświadczeniu biura prasowego białoruskiego MSZ.
Według białoruskiego resortu budzi zdumienie język używany przez przedstawicieli władz Polski, którzy "otwarcie mówią o wywieraniu 'presji' na stronę białoruską w związku z zatrzymaniem Poczobuta i apelują o to do UE".
To nasz obywatel i nie jest nietykalny
- Według logiki polskiej strony to, że A. Poczobut nazywa sam siebie dziennikarzem, ma narodowość polską, a do tego został przez Warszawę "mianowany" prezesem Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, które to stanowisko zajmuje w rzeczywistości inny człowiek, czyni go "nietykalnym". Na Białorusi wszyscy obywatele, niezależnie od działalności zawodowej i przynależności narodowej, są równi wobec prawa - podkreśla MSZ.
Swój komentarz kończy słowami: "Zamiast prób wywierania presji na białoruski system sądowniczy ich zagraniczni inicjatorzy powinni sobie przypomnieć o tak często deklarowanej przez naszych europejskich partnerów zasadzie wyższości prawa, którą wobec Białorusi coraz częściej próbuje się zamienić zasadą politycznej celowości".
Tymczasem Zarząd Główny nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi zażądał zwolnienia Andrzeja Poczobuta. "Zarząd Główny ZPB domaga się od władz białoruskich oczyszczenia Andrzeja Poczobuta ze wszystkich zarzutów oraz natychmiastowego zwolnienia go z więzienia. Zarząd Główny ZPB zwraca się do międzynarodowej opinii publicznej o podjęcie wszystkich możliwych wysiłków w celu uwolnienia Andrzeja Poczobuta" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej ZPB.
Polacy na Białorusi protestują
Kierownictwo organizacji wyraża przekonanie, że osadzenie Poczobuta w więzieniu jest przejawem nietolerancyjnej polityki państwa białoruskiego wobec własnych obywateli. - Wszczęcie sprawy karnej przeciwko Andrzejowi Poczobutowi jest kolejnym haniebnym krokiem władz białoruskich zmierzającym do całkowitego zniszczenia jakiejkolwiek niekontrolowanej aktywności społecznej w naszym kraju - podkreśla ZPB.
Zwraca uwagę, że Poczobut jest aktywnym działaczem społecznym oraz komentatorem życia publicznego na Białorusi. - Jego aresztowanie to wyraźny sygnał dla wszystkich białoruskich obywateli, że posiadanie własnego zdania oraz otwarte głoszenie go może być niebezpieczne - czytamy.
Aresztowany za obrażanie prezydenta
Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez Mińsk ZPB Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do więzienia w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Milicja skonfiskowała jego komputer. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi Łukaszence, z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa znieważające prezydenta zawarte były w jego artykułach rozpowszechnianych przez Poczobuta w internecie.
Zatrzymanie dziennikarza wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.
Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
>>>>
Jak widzicie rezim traktuje obywateli jak niewolnikow panstwowych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:56, 26 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Andrzej Poczobut czeka w areszcie na akt oskarżenia.
Prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut spodziewa się, że akt oskarżenia przeciwko niemu zostanie wystawiony w piątek - powiedziała po spotkaniu z nim w areszcie żona Aksana.
Poczobut, przeciwko któremu wszczęto sprawę z artykułu o znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki, ma w tej chwili status podejrzanego. Chodzi między innymi artykuły dotyczące zamachu terrorystycznego w mińskim metrze oraz akcji protestacyjnych na Białorusi latem ubiegłego roku. Zgodnie z prawem w ciągu 10 dni od momentu zatrzymania śledczy powinien wystawić akt oskarżenia. Poczobut odmówił składania zeznań podczas przesłuchań.
Czeka na akt oskarżenia
- Andrzej mówi, że to na pewno będzie w piątek, bo w niedzielę mija 10 dni od momentu jego zatrzymania - powiedziała Aksana Poczobut. Według niej Poczobut "czuje się dobrze, trzyma się". - Prosił, żeby podziękować wszystkim, którzy starają się go bronić - podkreśliła.
Według Aksany Poczobut, mąż spodziewa się wyroku skazującego: "Mówi, że to będzie surowy wyrok. A polecenie zatrzymania go przyszło z góry, z Mińska". Jej zdaniem, mężowi grozi do 5 lat więzienia. Sprawę komplikuje fakt, że w ubiegłym roku został on już skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu za zniesławienie prezydenta.
Aksana Poczobut rozmawiała z mężem dwie godziny przez telefon, widząc go przez szybę. - Na razie jest w celi sam - dodała.
Poczobut, działacz ZPB, został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu więziennego w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie Łukaszenki. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa znieważające Łukaszenkę zawarte były w jego artykułach rozpowszechnianych w internecie.
Apel o zaprzestanie nękania dziennikarzy
Zatrzymanie Poczobuta wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.
Białoruskie MSZ wydało w poniedziałek oświadczenie, w którym przypomniało, że Poczobut jest obywatelem Białorusi i "jak każdy inny obywatel białoruski funkcjonuje w prawnym środowisku zdefiniowanym przez białoruskie ustawodawstwo".
Poczobut został w lipcu ubiegłego roku skazany na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki.
>>>>
Obserwujemy uwaznie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:18, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: parlament znowelizował ustawy o terroryzmie i zjazdach
Izba Reprezentantów, niższa izba parlamentu Białorusi, przyjęła w pierwszym czytaniu nowelizacje dwóch ustaw: o walce z terroryzmem i przeciwdziałaniu ekstremizmowi oraz o zjazdach – podała agencja BiełaPAN.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o terroryzmie i przeciwdziałaniu ekstremizmowi pojęcie "działania terrorystycznego" zostaje poszerzone o propagowanie idei terroryzmu i rozpowszechnianie materiałów wzywających do działalności terrorystycznej albo ją uzasadniających, a do listy państwowych instytucji walczących z terroryzmem i ekstremizmem mogą zostać włączone służby graniczne i celne oraz Ministerstwo Informacji.
Szef KGB Białorusi Wadzim Zajcau, który przedstawiał poprawki, argumentował, że brak służb granicznych i celnych w systemie walki z terroryzmem i ekstremizmem „stwarzał pewne trudności przy konfiskacie materiałów informacyjnych i przy ich przemieszczaniu przez granicę państwową Republiki Białoruś”.
Natomiast włączenie do listy także Ministerstwa Informacji umotywował tym, że pomoże to w zapobieganiu rozpowszechniania w mediach informacji zabronionych.
W projekcie ustawy o zjazdach przewidziano zaś, że można je przeprowadzać tylko w pomieszczeniach, a w ich przygotowaniu i organizacji nie mogą uczestniczyć organizacje zagraniczne i międzynarodowe ani też obywatele państw obcych. Zabroniono także używać w ich trakcie plakatów i transparentów, mających na celu zaszkodzenie porządkowi publicznemu.
Zdaniem niezależnego politologa Walera Karbalewicza, trudno na razie powiedzieć, jakie skutki nowelizacja ustawy o walce z terroryzmem i przeciwdziałaniu ekstremizmowi będzie miała w praktyce, i bardzo możliwe, że posłuży tylko jako środek zastraszenia społeczeństwa.
Karbalewicz podkreślił, że w nowelizacji terroryzm jest traktowany bardzo szeroko i jeśli się chce, działalność opozycyjną też można uznać za terrorystyczną. - Terroryzmem jest w ustawie dowolne działanie z użyciem siły, a nawet zagrożenie takiego działania – zaznaczył.
Jego zdaniem równie szeroko traktowane jest pojęcie ekstremizmu. - Jeśli się chce, każdą deklarację partii opozycyjnych można potraktować jako ekstremistyczną i karać z tego artykułu środki masowej informacji, które je opublikują - zaznaczył.
Jak jednak zastrzegł, na Białorusi ma znaczenie nie tyle litera prawa, ile sposób jego użycia. - Często bywa tak, że ustawa jest bardzo surowa, ale realnie nie jest stosowana. Czasem odgrywa rolę straszaka – ma postraszyć społeczeństwo, ale nie będzie wcielana w życie. Bardzo możliwe, że tak jest i tym razem – powiedział.
>>>>
Widzicie tutaj typowy radziecki absurd . Po co sie wysilaja na jakies niby ,,prawa'' skoro i tak nie przestrzegaja zanych . KTO MA UWIERZYC ZE TAM JAKIES PRAWO OBOWIAZUJE ... Idioci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:37, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Izba Reprezentantów przyjęła ustawę o amnestii
Izba Reprezentantów, niższa izba białoruskiego parlamentu, przyjęła od razu w dwóch czytaniach projekt ustawy o amnestii – poinformowała państwowa agencja BiełTA. Na mocy amnestii z więzienia wyjdzie 2880 osób.
Amnestia nie obejmie m.in. osób skazanych za masowe zamieszki. Zdaniem niezależnego politologa Walerego Karbalewicza trudno powiedzieć, czy skorzysta z niej także część więźniów politycznych, ale najprawdopodobniej nie.
Minister spraw wewnętrznych Ihar Szuniewicz oświadczył w parlamencie: "Państwo nie tylko karze, ale i daje możliwość wyjścia na wolność osądzonym, którzy weszli na drogę poprawy. Jednym z przejawów tego jest amnestia".
Zgodnie z ustawą amnestią mają być objęte m.in. osoby skazane za przestępstwa nienależące do kategorii ciężkich, osoby niepełnoletnie, kobiety w ciąży, osoby samotnie wychowujące dzieci, inwalidzi I i II grupy, chorzy na chorobę alkoholową, osoby uczestniczące w likwidacji skutków katastrofy w Czarnobylu, osoby, które ucierpiały w tej katastrofie, oraz weterani działań wojennych na terytorium innych państw.
Nie będą podlegać amnestii m.in. osoby, które popełniły przestępstwo stwarzające duże zagrożenie dla społeczeństwa, które złośliwie naruszają porządek w miejscu zatrzymania lub które dopuszczają się niebezpiecznej recydywy. Są spod niej wyłączone również osoby skazane za masowe zamieszki i organizację lub przygotowanie zdarzeń naruszających porządek publiczny lub też za udział w nich.
- Poczekajmy do publikacji nazwisk osób amnestionowanych. Na razie nie wiadomo, czy więźniowie polityczni zostaną zwolnieni, czy nie. Ale jeśli sądzić po tekście ustawy, to najprawdopodobniej nie, bo jest ona bardzo upolityczniona i przewiduje, że amnestia nie rozciąga się na te kategorie przestępstw, za które siedzą więźniowie polityczni – powiedział Karbalewicz.
Zaznaczył, że do tego na Białorusi pojawiają się nowi więźniowie polityczni, jak prezes Rady Naczelnej nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, przeciwko któremu wszczęto w zeszłym tygodniu śledztwo z artykułu o znieważenie prezydenta, czy Wasil Parfiankou, który został pod koniec maja skazany na 6 miesięcy aresztu za złamanie zasad prewencyjnego nadzoru.
- Na Białorusi generalnie w stosunku do więźniów politycznych nie funkcjonują ustawy i zasady. U nas można zwolnić człowieka z więzienia bez żadnych aktów prawnych, po prostu na podstawie dekretu jednego człowieka. Dlatego niczego nie wykluczam – zaznaczył Karbalewicz.
Według opozycyjnej kampanii "O wolność" na Białorusi jest ponad 15 więźniów politycznych, w tym były kandydat na prezydenta Mikoła Statkiewicz i szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki.
>>>>
Acha czyli bandytow wypuszcza opozycja zostanie . Przypomina to carat gdzie zniesli kare smierci ale nie w sprawach ,,politycznych'' ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:40, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: rozpoczął się sezon przedwyborczych podwyżek płac
Na Białorusi zaczął się sezon przedwyborczych podwyżek płac, co grozi spiralą inflacyjną podobną do tej, jakiej doświadczył kraj w zeszłym roku – pisze niezależny tygodnik „Swobodnyje Nowosti Plus”. 23 września odbędą się w kraju wybory parlamentarne.
Gazeta przytacza najnowsze dane głównego urzędu statystycznego Biełstat, z których wynika, że średnia pensja wyniosła w maju 3 559 mln rubli białoruskich, czyli 420 dol. Jeszcze na początku roku wynosiła 350 dol. Prezydent Alaksandr Łukaszenka polecił rządowi podnieść średni zarobek w kraju do równowartości 500 dol. do końca roku.
Niezależny ekonomista Leanid Złotnikau uważa, że „aby wesprzeć taki wzrost płac, unikając inflacji, PKB powinien wzrosnąć co najmniej o 30 proc.” – pisze gazeta. - Jednakże nawet prognozowany wzrost rzędu 5-5,5 proc. niezależni eksperci uznawali wcześniej za zawyżony - podkreśla.
Tygodnik przytacza opinię ekonomistki Natalli Prakafiewej, że mniej więcej trzy miesiące po podniesieniu pensji można oczekiwać ponownego wzrostu inflacji.
- Niestety – ocenia ekonomistka – już chodziliśmy po tym błędnym kole w zeszłym roku. Jest niebezpieczeństwo, że znów nastąpimy na te same grabie. Wzrost cen skonsumuje otrzymane przez ludność nadwyżki pensji, bo brak realnego zabezpieczenia pensji.
Złotnikau zwraca uwagę, że niskie pensje na Białorusi są związane z niską efektywnością pracy, która jest – jego zdaniem – mniej więcej 6-krotnie niższa niż w krajach rozwiniętych.
Prakafiewa podkreśla zaś, że należałoby również zwiększyć konkurencyjność produkcji, co wymaga rozwoju nowych technologii.
- Zużycie sprzętu jest tak duże, że w niektórych przedsiębiorstwach wynosi 80-90 proc. Na takim sprzęcie nie można uzyskać produkcji wysokiej jakości, a nowe technologie napływają wraz z inwestycjami – mówi ekonomistka.
Zwraca ona uwagę, że inwestycje zależą od klimatu inwestycyjnego. - Tak więc nie sposób rozwiązać problemu niskich płac punktową ingerencją w gospodarkę, tylko trzeba uporać się z całym kompleksem problemów – konkluduje.
Także w 2010 r. władze obiecały wzrost do końca roku średniej płacy w sektorze budżetowym do równowartości 500 dolarów, co obserwatorzy wiązali z wyborami prezydenckimi 19 grudnia 2010 r. W grudniu 2010 r. średnia pensja Białorusina wynosiła 1,6 mln rubli białoruskich, czyli 530 dol. po ówczesnym kursie. Rok później, w grudniu 2011 r., wynosiła 2,87 mln rubli, czyli równowartość 340 dol.
23 września bieżącego roku odbędą się na Białorusi wybory do niższej izby parlamentu, Izby Reprezentantów.
Białoruś borykała się w 2011 roku z poważnymi problemami na rynku walutowym i deficytem handlowym. Inflacja w ubiegłym roku wyniosła 108,7 proc., a kurs dolara wzrósł o 187,33 proc. Od listopada ceny na podstawowe produkty żywnościowe i towary przemysłowe są regulowane przez resort gospodarki, władze obwodowe oraz władze Mińska. W grudniu tę listę jeszcze poszerzono i obecnie wśród towarów, których ceny są regulowane przez resort gospodarki są m.in. parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa, herbata, chleb, mleko oraz jajka, a wśród cen regulowanych przez władze obwodowe i mińskie - mydło i rajstopy.
Według Ministerstwa Gospodarki Białorusi inflacja w 2012 r. ma wynieść 19-20 proc.
>>>>
Zgadnijcie teraz dlaczego po wyborach bedzie zapasc ekonomiczna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Milicja konfiskuje komputery polonijnej Kresowii
Reżim Aleksandra Łukaszenki przypuścił kolejny atak na nieuznawany Związek Polaków na Białorusi. Milicja białoruska weszła do grodzieńskiej siedziby spółki Kresowia, stanowiącej zaplecze finansowe i organizacyjne ZPB, i konfiskuje komputery – poinformował działacz Igor Bancer.
"Już weszli do siedziby Kresowii. Konfiskują cały sprzęt – dziewięć komputerów. To oznacza, że od jutra nie pracuje firma, a tym samym Związek będzie działał bez komputerów. Związek działał z siedziby Kresowii, bo jest nielegalny" – powiedział Bancer.
Jak powiedziała obecna na miejscu żona Andrzeja Poczobuta, prezesa Rady Naczelnej ZPB zatrzymanego w czwartek pod zarzutem zniesławienia prezydenta, śledczy prowadzący sprawę jej męża tłumaczył, że konfiskuje sprzęt, bo ma informacje, że Poczobut pracował na tych komputerach.
>>>>
ZLODZIEJE ZLODZIEJE ZLODZIEJE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:53, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Bancer: konfiskata komputerów to cios dla ZPB
Konfiskata komputerów ma związek z zatrzymaniem przez białoruskie władze Andrzeja Poczobuta,
Reżim Aleksandra Łukaszenki przypuścił kolejny atak na nieuznawany Związek Polaków na Białorusi. Milicja białoruska weszła do grodzieńskiej siedziby spółki Kresowia, stanowiącej zaplecze finansowe i organizacyjne ZPB, i konfiskuje komputery – poinformował działacz Igor Bancer.
Konfiskata komputerów z siedziby spółki Kresowia, to cios dla Związku Polaków na Białorusi – powiedział działacz ZPB Igor Bancer. Jego zdaniem to kolejna decyzja reżimu Aleksandra Łukaszenki wymierzona przeciwko całej organizacji.
- To bardzo duży cios w okresie letnim, gdy organizujemy dużo wyjazdów grup dzieci do Polski. (…) Utrudniona jest także komunikacja z terenem – stwierdził Bancer, który jest współzałożycielem Kresowii, spółki stanowiącej zaplecze finansowe i organizacyjne dla nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi.
Jak zaznaczył, to absurdalne, aby śledczy przychodzili z milicją w sprawie działacza ZPB Andrzeja Poczobuta do firmy Kresowia i konfiskowali wszystkie komputery. - Ewidentne jest to decyzja polityczna, skierowana już nawet nie przeciwko Andrzejowi, tylko przeciwko całemu Związkowi - ocenił.
Jak zaznaczył, wraz ze skonfiskowanymi komputerami przejęte zostały także wszystkie dokumenty, które się na nich znajdowały. Skonfiskowano m.in. komputer redakcyjny gazety ZPB "Głos znad Niemna na uchodźstwie", gdzie było całe archiwum pisma z ostatnich kilku lat oraz archiwum wideo i fotograficzne z imprez związkowych. - Jak na razie wygląda na to, że funkcjonowanie organizacji zostanie zastopowane. Jutro będziemy myśleć, od kogo pożyczyć kilka komputerów, żeby można było pracować - powiedział.
Jak stwierdziła żona Andrzeja Poczobuta, prezesa Rady Naczelnej ZPB zatrzymanego w związku z podejrzeniem zniesławienia prezydenta, śledczy prowadzący sprawę jej męża tłumaczył, że konfiskuje sprzęt, bo ma informacje, że Poczobut pracował na tych komputerach.
Bancer zaznaczył, że śledczy Arseni Nikolski zapewnił podczas konfiskaty, że ekspertyza sprzętu zostanie przeprowadzona w trybie przyśpieszonym i za 1,5 tygodnia Kresowia dostanie go z powrotem. "To powiedział ten sam śledczy, który, zabierając Andrzeja w czwartek, zapewnił, że wróci on za kilka godzin. Można z tego wysnuć wniosek, czy mu wierzyć" - dodał Bancer.
Poczobut, który jest prezesem Rady Naczelnej ZPB, został zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu więziennego w Grodnie. Wszczęto przeciwko niemu sprawę z artykułu o zniesławienie prezydenta. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa zniesławiające Łukaszenkę zawarte były w artykułach Poczobuta publikowanych w internecie.
Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu ubiegłego roku. Także wtedy śledztwo przeciwko niemu prowadził Nikolski.
>>>>
Tam juz dziala abberacja . Trudno to analizowac na powaznie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:18, 28 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
SDP protestuje przeciwko zatrzymaniu Andrzeja Poczobuta
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich stanowczo zaprotestowało przeciwko zatrzymaniu przez białoruską milicję korespondenta "Gazety Wyborczej" Andrzeja Poczobuta pod zarzutem obrazy prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
"Wyrażamy głęboki sprzeciw wobec faktu nieustannego łamania prawa do wolności słowa, jakie ma miejsce na Białorusi" - napisało SDP w oświadczeniu przesłanym PAP w czwartek.
Jednocześnie dziennikarze wyrazili podziw dla odwagi i niezłomności ich kolegi oraz zadeklarowali solidarność z nim oraz jego rodziną.
Jak napisali, z dużym zadowoleniem przyjęli oświadczenie, które 25 czerwca wystosowały dwie organizacje dziennikarskie: Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy oraz Europejska Federacja Dziennikarzy, potępiające działania reżimu Łukaszenki wymierzone w ideę wolności słowa oraz osobiście - w wiernych tej idei dziennikarzy.
"Apelujemy do władz obu organizacji o dalsze monitorowanie sytuacji dziennikarzy na Białorusi, a w szczególności naszego Kolegi, Andrzeja Poczobuta, któremu grozi obecnie kara nawet 5 lat więzienia" - czytamy w oświadczeniu. Według SDP, jedynie długotrwałe i konsekwentne działania podejmowane na arenie międzynarodowej mogą zmusić władze Białorusi do zmiany sposobu traktowania niezależnych dziennikarzy.
Poczobut, który jest też prezesem Rady Naczelnej nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został w ubiegłym tygodniu zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu więziennego w Grodnie. Wszczęto przeciwko niemu sprawę z artykułu o zniesławienie prezydenta. Według Komitetu Śledczego podlegającego prezydentowi z materiałów kontroli grodzieńskiego KGB wynika, że słowa zniesławiające Alaksandra Łukaszenkę zawarte były w artykułach Poczobuta publikowanych w internecie.
Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu ubiegłego roku.
Milicja białoruska w środę skonfiskowała komputery z grodzieńskiej siedziby spółki Kresowia, stanowiącej zaplecze finansowe i organizacyjne Związku Polaków na Białorusi. Śledczy Arseni Nikolski, prowadzący sprawę Poczobuta, uzasadnił konfiskatę sprzętu tym, że ma informacje, iż Poczobut pracował na tych komputerach.
>>>>
Protestujemy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135921
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:42, 29 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
"Narodnaja Wola" o Poczobucie: dziennikarz jak kość w gardle
- W ostatnich tekstach działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta trudno się doszukać zniesławienia prezydenta - pisze niezależna gazeta "Narodnaja Wola", sugerując, że za zatrzymaniem dziennikarza stoją inne powody. Redaktorka Karty'97 Natalla Radzina ocenia, że zatrzymując Poczobuta władze białoruskie chcą zaszantażować Polskę. - Powiedziałabym, że Poczobuta wzięto jako zakładnika - dodała.
Jak przypomina "Narodnaja Wola" w tekście zatytułowanym "Dziennikarz jak kość w gardle", formalnym powodem zatrzymania Poczobuta były jego artykuły na opozycyjnych stronach internetowych Biełorusskij Partizan i Karta'97.
"Chociaż wiele razy przeczytaliśmy ostatnie artykuły Poczobuta, to my, jego koledzy, nie znaleźliśmy niczego, co czego można by się przyczepić, niczego, w czym byłoby zniesławienie" - podkreśla gazeta, wysnuwając stąd wniosek, że w istocie nie chodzi o publikacje działacza ZPB. Przytacza przy tym opinie redaktorów obu portali, Pawła Szeremieta i Natalli Radziny.
Redaktor Biełorusskiego Partizana Paweł Szeremiet ocenia w "Narodnej Woli", iż zarzut zniesławienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki za publikacje na Partizanie to tylko pretekst do zatrzymania Poczobuta. Co więcej, wyraża przekonanie, że ponieważ na dziennikarzu ciąży już ubiegłoroczny wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie prezydenta, pisał on bardzo rozważnie.
"Moim zdaniem w istocie ten areszt jest związany z istotnymi przyczynami politycznymi. Po pierwsze, Poczobut to faktyczny przywódca (nieuznawanego przez Mińsk) Związku Polaków. Są tam co prawda formalni przywódcy, ale ponieważ Andrzej jest człowiekiem bardzo energicznym i cieszy się autorytetem, to jest faktycznie jedną z głównych postaci w tej organizacji" - ocenia Szeremiet.
Uważa on ponadto, że teksty Poczobuta w "Gazecie Wyborczej" było wyjątkowo nieprzyjemne dla białoruskich władz. "Widocznie sądzą, że jego publikacje były przyczyną napiętych stosunków z Warszawą" - sugeruje.
Jak dodaje Szeremiet, nastawienie władz w Mińsku do Polski przypomina już nienawiść, zapewne dlatego, że widzą one w Warszawie głównego sprawcę ochłodzenia stosunków Białorusi z UE.
I wreszcie - jak podkreśla - "KGB działa wybiórczo, punktowo, wybierając najaktywniejszych działaczy, żeby ich zneutralizować i złamać".
Również redaktorka Karty'97 Natalla Radzina ocenia, że zatrzymując Poczobuta władze białoruskie chcą wywrzeć presję na Związek Polaków na Białorusi i zaszantażować Polskę.
"Rzecz w tym, że Polska zajmuje obecnie dość pryncypialne stanowisko w kwestii sankcji (wobec Mińska). Powiedziałabym, że Poczobuta wzięto jako zakładnika. Wygląda na to, że Mińsk chce nim pohandlować, zmuszając Warszawę do rezygnacji ze swego stanowiska" - uważa Radzina.
Jej zdaniem, zatrzymanie Poczobuta może być również sposobem zastraszania innych dziennikarzy, by nie współpracowali z Biełorusskim Partizanem i Kartą'97.
Poczobut, który jest prezesem Rady Naczelnej ZPB, został zatrzymany 21 czerwca we własnym domu. Wszczęto przeciwko niemu sprawę z artykułu o zniesławienie prezydenta. Obecnie znajduje się w areszcie w Grodnie.
Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu 2011 roku. Wtedy podstawą wyroku było osiem artykułów w "Gazecie Wyborczej", jeden na Biełorusskim Partizanie i jeden na prywatnym blogu.
>>>>
Istotnie w wyrokach radzieckich ,,sadow'' trudno znalezc sens ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|