Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:31, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: ok. 60 stron w internecie zakazanych dla urzędów
Liczba stron internetowych zakazanych dla urzędów i placówek oświatowych na Białorusi wzrosła do ok. 60. Są wśród nich m.in. dwa znane portale opozycyjne: Karta'97 i Biełorusskij Partizan - informuje w niedzielę niezależny portal Telegraf.by.
Portal powołuje się na niewymienionego z nazwy dostawcę treści internetowych. "Oficjalnie informacji, czy te bądź inne strony są na liście, nikt nie potwierdza, bo jest to informacja tajna, dostępna tylko dla dostawców i autorów listy" - podkreśla Telegraf.by. Jak twierdzi Biełorusskij Partizan, na liście figuruje także - oprócz portali pornograficznych - strona Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", której szef Aleś Bialacki odbywa karę 4,5 roku kolonii karnej.
W piątek weszła w życie nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego, umożliwiająca karanie dostawców internetowych za brak filtrowania niedozwolonych treści oraz zakazująca korzystania przez podmioty prawne z serwerów poza krajem.
Obowiązek filtrowania stron dotyczy instytucji rządowych - z wyjątkiem struktur siłowych - oraz placówek oświatowych. Za jego niedopełnienie grozi kara 350-1050 tys. rubli (147-440 zł). Dostęp do stron dla wszystkich innych podmiotów może być ograniczony wyłącznie na ich własne życzenie.
Grzywnę takiej samej wysokości można nakładać na przedsiębiorców i podmioty prawne, które wykonują usługi, korzystając z zasobów, sieci lub systemów internetowych niezarejestrowanych na terytorium Białorusi. Władze twierdzą, że celem wprowadzenia przepisów jest chronienie ludności przed treściami pornograficznymi czy stanowiącymi propagandę przemocy. Niezależni eksperci uważają jednak - jak pisze Biełorusskij Partizan - że chodziło o kontrolę nad czołowymi stronami opozycyjnymi.
>>>>
Typowo radziecki system . Niczego nie wolno ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:21, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruska telewizja pokazała film z polskim dyplomatą.
Filmik z zataczającym się polskim dyplomatą z Mińska, zamieszczony w grudniu w internecie, został pokazany w głównym wydaniu wieczornych wiadomości w państwowej telewizji białoruskiej.
Podczas prawie 6-minutowej, utrzymanej w prześmiewczym tonie relacji o - jak to określił prezenter wiadomości - "nieudanej próbie przezwyciężenia siły grawitacji i niemal swobodnym opadaniu ciała dyplomaty" podano jego imię i nazwisko, podkreślając, że Witold Misiak odpowiadał za bezpieczeństwo w ambasadzie Polski w Mińsku.
W telewizji poinformowano, że od 23 grudnia, kiedy to filmik został zamieszczony w internecie, obejrzało go ponad 110 tys. osób i "stał się hitem" w polskim internecie. Przytoczono też liczne komentarze internautów.
Pracownik wydziału politycznego ambasady RP Witold Misiak został pod koniec grudnia odwołany z placówki w Mińsku. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że sam filmik jest prawdopodobnie prawdziwy, choć ewidentnie montowany. Dodał, że umieszczone pod tym filmem napisy są w zasadzie w całości nieprawdziwe.
Misiak twierdzi, że podczas kolacji wsypano mu coś do kieliszka, co wzmocniło działanie alkoholu do tego stopnia, że stracił kontrolę.
Filmikowi w internecie towarzyszy tekst, w którym napisano m.in., że polski dyplomata wdał się w bójkę i "stracił służbowe dokumenty" oraz "przeznaczony dla rozmów tajnych telefon Blackberry" (pod koniec grudnia zaprzeczył temu polski MSZ). W tekście są błędy i rusycyzmy. Według "GW" film jest prawdopodobnie kolejną próbą zdyskredytowania polskiej dyplomacji przez białoruskie służby specjalne.
Białoruskie KGB oświadczyło, że nie ma nic wspólnego z incydentem z udziałem Misiaka.
>>>>
No tak dziala KGB . Podobnie zalatwili posla Janowskiego .
Emisja w glownym programie jest przyznaniem sie do winy . TO MY ZROBILISMY ! Gdyby nie wyemitowali mozna by uznac ze nie maja z tym nic wspolnego . Ale skoro wyswietlili i to w specjalnej ,,oprawie'' widac ze to przygotowana akcja KGB...
Przypomne ze ambasady sa nietykalne a goscie ktorzy lamia te zasady to smiecie typu Asad czy lumpt z Teheranu . Teraz widzicie to samo w wydaniu swoloczy z Minska ... To jest ta sama sowiecka banda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:50, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: KGB kontrolowała komputery niektórych dziennikarzy
Białoruskie KGB przez dłuższy czas miało kontrolę nad komputerami i korespondencją elektroniczną niektórych pracowników opozycyjnego portalu Karta’97 oraz znanych białoruskich dziennikarzy i działaczy – informuje Karta’97.
Takie wyniki - jak pisze - dało śledztwo, przeprowadzone przez nią wspólnie z portalem electroname.com, specjalizującym się w informacjach z branży IT. Tuż przed Nowym Rokiem strona Karty’97 padła ofiarą włamania i zostały z niej usunięte wszystkie materiały. Przez kilka dni znajdowała się na niej tylko pozostawiony przez sprawców włamania tekst szkalujący Irynę Chalip, żonę koordynatora inicjatywy społecznej Karta'97, i byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, który odbywa karę 5 lat kolonii karnej.
Karta’97 pisze, że sieć trojańską kontrolowano przy użyciu kilku skrzynek poczty elektronicznej i do dwóch z nich udało się uzyskać dostęp.
Z analizy przesyłanych wirusami logów aktywności zarażonych komputerów wynika, że białoruskie KGB miało dostęp do komputerów części pracowników redakcji Karty’97, która znajduje się w Wilnie, w tym do jej administratora, ale także Iryny Chalip, Pawła Marynicza z kampanii obywatelskiej "Europejska Białoruś", której szefem jest Sannikau, korespondentki opozycyjnej gazety "Narodnaja Wola" Maryny Koktysz oraz współpracownika byłego kandydata na prezydenta Uładzimira Nikalajeua, Siarhieja Wazniaka.
Według Karty’97 KGB próbowało także przejąć kontrolę nad komputerami niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ), adwokata szefa Centrum Prawa Człowieka „Wiasna” Alesia Bialackiego oraz koordynatora milczących akcji protestów z lata ubiegłego roku Wiaczasłaua Dzijanaua, który mieszka obecnie w Polsce. „Czy te próby zakończyły się powodzeniem – nie wiadomo” – pisze Karta’97.
„Sieć (trojańska) działała co najmniej od lipca 2011 r. Właśnie wtedy doszło do pierwszego udokumentowanego zarażenia jednego z komputerów. Skradziono hasła do Skype’a, co pozwala włączyć Skype’a na drugim komputerze i równolegle czytać całą korespondencję użytkownika, do sieci społecznych, do e-maila, a nawet hasła dostępu do dostawcy internetu. Zapisywano obraz ekranu z działaniami użytkownika, kopiowanie i pisanie tekstu w edytorach tekstowych oraz programach pocztowych” – czytamy. Karta’97 pisze, że do zarażenia komputerów użyto trzech rodzajów wirusów, i zamieszcza instrukcje ich odszukania oraz zniszczenia.
>>>>
Takie wiesci stamtad nikogo nie zaskakuja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mińsk będzie musiał odkupić Biełtransgaz, jeśli złamie warunki umowy
Gazprom będzie miał prawo zażądać od Białorusi odkupienia operatora systemu przesyłu gazu Biełtransgaz za 5 mld dol., jeśli nie zostaną spełnione warunki umowy sprzedaży tej spółki – informuje we wtorek prasa białoruska, powołując się na tekst umowy.
Pod koniec listopada Gazprom, który posiadał już 50 proc. akcji Biełtransgazu, stał się jego pełnym właścicielem. Zapłacił za tę spółkę w sumie 5 mld dol. W razie złamania dowolnego warunku sprzedaży wymienionego w umowie, „strona białoruska zobowiązuje się na żądanie Gazpromu wykupić wszystkie wcześniej przekazane Gazpromowi akcje Biełtransgazu za 5 mld dol. oraz zrekompensować Gazpromowi wszystkie straty, jakie mogą wyniknąć z tego tytułu” – cytuje fragment umowy niezależna gazeta internetowa „Biełorusskije Nowosti” w tekście zatytułowanym „Gazprom związał Białorusi ręce i nogi”.
Wśród określonych w umowie warunków jest wykorzystanie gazu zakupionego od Gazpromu wyłącznie na terytorium Białorusi, niepodbieranie w sposób nielegalny gazu przesyłanego przez Gazprom tranzytem przez terytorium Białorusi i transportowanie go bez żadnych komplikacji.
Pierwszą połowę akcji Białtransgazu Gazprom kupił w 2007 roku, w zamian za co strona białoruska w latach 2008-10 otrzymała rabat na gaz w wysokości - odpowiednio - 33, 20 i 10 proc. Także tym razem była to transakcja wiązana – zgodnie z listopadową umową w pierwszym kwartale 2012 r., Białoruś będzie kupować rosyjski gaz po 165,6 dolara za 1000 metrów sześciennych, a więc o 32,5 proc. taniej niż w 2011 r. Biełtransgaz eksploatuje 7490 km rurociągów, którymi gaz jest dostarczany przez terytorium Białorusi m.in. do Polski, na Litwę, Ukrainę i do obwodu kaliningradzkiego.
>>>>
Ale Łukaszenko zrobil biznes . Ale takie kreatury to kanalie . Sprzedadza kraj za nedzny stolek .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 11 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Znaczny wzrost cen żywności na Białorusi, większość oskarża Łukaszenkę
W 2011 r. na Białorusi najbardziej podrożały konserwy rybne – aż o 185 proc. – pisze dzisiaj dziennik „Komsomolskaja Prawda w Biełorussii”, powołując się na dane głównego urzędu statystycznego (Biełstatu).
W zestawieniu towarów, których ceny w ubiegłym roku najbardziej wzrosły, znalazły się oprócz konserw rybnych także mrożone ryby i owoce morza (o 171,5 proc.), masło roślinne (157 proc.), mięso i drób (155,5 proc.) oraz wybory cukiernicze (154,3 proc.). Następne miejsca na liście zajęły owoce, jajka, cukier, alkohol i warzywa. Według Biełstatu inflacja na Białorusi osiągnęła w minionym roku 108,7 proc., przy czym w grudniu nieco zwolniła – wyniosła 2,3 proc. wobec 8,1 proc. w listopadzie. Niektóre towary nawet potaniały w ostatnim miesiącu ubiegłego roku w stosunku do listopada: np. masło roślinne o 4 proc., makarony o 2,5 proc., kasza o 2,8 proc., a owoce o 1,1 proc.
W styczniu 2012 r. zaczęły się kolejne podwyżki - na skutek podniesienia akcyzy podrożały papierosy - w zależności od marki o 2-29 proc. Jak wynika z najnowszego sondażu niezależnego białoruskiego ośrodka NISEPI, 81,5 proc. Białorusinów uważa, że gospodarka ich kraju jest w kryzysie. 59,8 proc. ankietowanych oceniło też, że ich sytuacja materialna w ciągu ostatnich 3 miesięcy pogorszyła się. Jednocześnie większość badanych (53,7 proc.) odpowiedzialnością za kryzys obarcza Alaksandra Łukaszenkę.
>>>>
Kto ma wladze absolutna ten i ponosi odpowiedzialnosc absolutna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:37, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Skazanemu opozycjoniście zaostrzono warunki odsiadki
Były kandydat na prezydenta Białorusi Mikoła Statkiewicz, odbywający w kolonii karnej wyrok sześciu lat pozbawienia wolności, został dzisiaj skazany na zaostrzenie warunków odbywania kary poprzez przeniesienie na trzy lata do zamkniętego więzienia.
Rozprawa odbyła się w kolonii karnej w Szkłowie, gdzie Statkiewicz odbywa wyrok. Decyzja sądu nie podlega apelacji. Administracja kolonii wniosła o przeniesienie go do zamkniętego więzienia, argumentując to tym, że „Mikoła Statkiewicz notorycznie narusza dyscyplinę i nie wszedł na drogę poprawy”. Jak dodano, „Statkiewicz nie dąży do przedterminowego zwolnienia warunkowego i zamierza nadal prowadzić przestępczy tryb życia”.
Żona skazanego, Maryna Adamowicz, powiedziała, że wyrok jest niesprawiedliwy, ale spodziewany. Praworządność na Białorusi umarła już dawno – cytuje jej słowa Radio Swaboda.
Według Radia Swaboda, w kolonii karnej zaczęto gorzej traktować Statkiewicza, gdy opozycjonista odmówił podpisania prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Jak informowała Maryna Adamowicz, w styczniu Statkiewicza umieszczono w karcerze za to, że w jego rzeczach znaleziono chusteczki do nosa, które nie figurowały w spisie zgłoszonych przez niego przedmiotów osobistych. W poniedziałek w kolonii karnej nie odebrano od Adamowicz lekarstw przeznaczonych dla męża.
Redakcja niezależnego portalu udf.by wiąże naciski na opozycjonistę z wysyłaniem przez niego z kolonii karnej „Listów na wolność”, które były publikowane w internecie. W jednym z nich Statkiewicz napisał: „Oczywiście więzienie nie jest najprzyjemniejszym miejscem, ale to nie zmienia mojego stanowiska. Nie przyznaję się do winy za działania, z których jestem dumny”.
Wyrok sześciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla Statkiewicza był najcięższym, jaki zapadł po protestach powyborczych z 19 grudnia 2010 roku. Sędzia uznała go za winnego organizacji masowych zamieszek.
Urodzony w 1956 roku Mikoła Statkiewicz jest podpułkownikiem rezerwy. W 1993 roku usunięto go z wojska za sprzeciw wobec umów umożliwiających kierowanie żołnierzy białoruskich do stref konfliktu za granicą. Jest szefem komitetu organizacyjnego na rzecz stworzenia Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej. Wielokrotnie stawał na czele demonstracji przeciwko Łukaszence, w 2005 roku był skazany na trzy lata ograniczenia wolności, zwolniono go w 2007 roku. 20 grudnia Statkiewicz ożenił się w kolonii karnej z Maryną Adamowicz po prawie roku starań. Nowożeńcom dano na widzenie niepełną dobę.
>>>>>
Sowieckie bydlak tylko to potrafia - katowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:43, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
OBWE apeluje o uwolnienie dziennikarza Biełsatu
Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović zaapelowała dzisiaj do białoruskich władz o uwolnienie dziennikarza Biełsatu Alaksandra Barazenki, aresztowanego w Mińsku podczas rejestrowania przez niego jednoosobowej pikiety przed gmachem KGB.
Mijatović oświadczyła, że rząd białoruski "powinien umożliwiać dziennikarzom relacjonowanie wydarzeń politycznych bez względu na to, czy wydały na nie zgodę, czy też nie, gdyż społeczeństwo ma prawo o nich wiedzieć”. Barazenka został zatrzymany w niedzielę, gdy nagrywał pikietę działacza kampanii obywatelskiej "Europejska Białoruś" Mikity Kawalenki. Następnego dnia Kawalenkę skazano na 15 dni aresztu, a Barazenkę - na 11 dni. Dziennikarz od razu po przewiezieniu do aresztu ogłosił głodówkę.
Niedzielna pikieta trwała około minuty. Kawalenka rozwinął tradycyjną biało-czerwono-białą flagę Białorusi, nieuznawaną przez władze, i zaczął krzyczeć "Wolność więźniom politycznym!".
Szefem "Europejskiej Białorusi" jest Andrej Sannikau, były kandydat w wyborach prezydenckich 2010 r., który odbywa karę 5 lat kolonii karnej. Uznano go za winnego organizacji masowych zamieszek. Jak wczoraj poinformowała jego żona Iryna Chalip, już od dwóch miesięcy nie są do niego dopuszczani ani bliscy, ani adwokaci. Wczoraj aresztowanie dziennikarza potępił Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ), niezależna organizacja z siedzibą w Nowym Jorku, występująca w obronie wolności prasy i praw dziennikarzy.
>>>>
Ten rezim przezywa koncowke!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:51, 12 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: "Wiasna" apeluje o wolność dla opozycjonisty
Centrum Praw Człowieka "Wiasna" zaapelowało w środę do władz Białorusi o zwolnienie z więzienia opozycjonisty Siarhieja Kawalenki, który prowadzi głodówkę od momentu zatrzymania 19 grudnia 2011 r.
- Jest obecnie przetrzymywany w jednoosobowej celi w Witebsku i już 23. dzień prowadzi strajk głodowy. Jego życie i zdrowie są poważnie zagrożone – podkreśla „Wiasna” w apelu do władz opublikowanym na swojej stronie internetowej. "Wiasna" wzywa władze "do natychmiastowego zwolnienia Siarhieja Kawalenki, umorzenia sprawy karnej przeciwko niemu oraz zapewnienia mu niezbędnie potrzebnej pilnej pomocy medycznej".
Kawalenka, działacz Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy, został zatrzymany w Witebsku na podstawie artykułu o uchylaniu się od kary ograniczenia wolności. Jak pisze niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", powodem było jakoby czterokrotne naruszenie przez niego warunków odbywania kary.
W maju 2010 r. Kawalenka został skazany na trzy lata częściowego ograniczenia wolności w miejscu zamieszkania za wywieszenie zakazanej biało-czerwono-białej historycznej flagi białoruskiej na głównej choince miasta na centralnym placu Witebska w prawosławne Boże Narodzenie. Uznano go za winnego poważnego naruszenia porządku publicznego i stawiania oporu siłom porządkowym.
- Centrum Praw Człowieka "Wiasna" uważa, że publicznego prezentowania i wywieszania biało-czerwono-białej flagi przez Kawalenkę w żadnym wypadku nie można uznać za chuligaństwo – podkreśla organizacja, oceniając, że działacz jest poddawany "politycznym represjom".
Kawalenka jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze. 14 maju 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Aleksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na starą - sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białej flagi, uznawanej w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, używają środowiska opozycyjne.
>>>>
Bandyci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:37, 13 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: szef Związku Polaków podał się do dymisji
Szef uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Stanisław Siemaszko podał się do dymisji – powiedział dzisiaj jego zastępca Mieczysław Łysy.
- Stanisław Siemaszko w podaniu napisał, że prosi o zwolnienie go z funkcji z przyczyn rodzinnych. Powiedział też, że chciałby zajmować się biznesem, a robienie dwóch rzeczy naraz jest niemożliwe - powiedział Łysy. Dodał, że Siemaszko podał się do dymisji na posiedzeniu Zarządu Głównego Związku. - W sobotę zbierze się Rada Naczelna Związku. Zgodnie ze statutem, obowiązki prezesa powinien pełnić jeden z zastępców, czyli ja albo Wiktor Bohdan, innych wariantów nie ma - powiedział.
Dodał, że jeszcze nie zdecydował, czy będzie chciał się ubiegać o pełnienie obowiązków prezesa.
Zjazd, na którym wybrany zostanie prezes, odbędzie się w terminie późniejszym. - Może jesienią, może na wiosnę, a może zgodnie z zaplanowanym wcześniej terminem w 2013 r. – trudno w tej chwili powiedzieć - dodał.
Wśród możliwych przyczyn ustąpienia Siemaszki grodzieńska rozgłośnia "Twój Styl" wymienia niedobry stan finansowy organizacji i opóźnienia w opłatach rachunków za biuro. Rozgłośnia dodaje, że Siemaszko jest znanym na Grodzieńszczyźnie przedsiębiorcą, ma hotele w Grodnie i Szczuczynie.
Siemaszko był prezesem oficjalnego ZPB, nieuznawanego przez Polskę, od września 2009 r. Wcześniej nie miał wiele wspólnego ze Związkiem. Na Białorusi od 2005 roku istnieją dwa kierownictwa Związku Polaków. Wówczas władze białoruskie nie uznały zjazdu organizacji, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. Na nim wyłoniony został jako prezes Józef Łucznik, jednak tej decyzji nie uznały władze polskie. Borys w uznawanych przez Warszawę władzach ZPB została zastąpiona przez Andżelikę Orechwo, a Łucznik we władzach uznawanych za legalne przez Mińsk - przez Siemaszkę.
>>>>
Obserwujemy z uwaga co tam sie dzieje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:20, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mieczysław Łysy p.o. prezesa oficjalnego ZPB
Mieczysławowi Łysemu powierzono w sobotę funkcję p.o. prezesa uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi - poinformowało Radio Swaboda. Wcześniej był on jednym z wiceprzewodniczących tej organizacji.
Zgodnie ze statutem oficjalnego ZPB, Łysy będzie p.o. prezesa do kolejnego zjazdu organizacji, planowanego na 2013 rok. Tydzień temu ze stanowiska prezesa związku ustąpił Stanisław Siemaszko. "W podaniu napisał, że prosi o zwolnienie go funkcji z przyczyn rodzinnych. Powiedział też, że chciałby zajmować się biznesem, a robienie dwóch rzeczy naraz jest niemożliwe" - mówił Łysy PAP w czwartek.
Wśród możliwych przyczyn ustąpienia Siemaszki grodzieńska rozgłośnia "Twoj Styl" wymieniała niedobry stan finansowy organizacji i opóźnienia w opłatach rachunków za biuro. Rozgłośnia podkreślała, że Siemaszko jest znanym na Grodzieńszczyźnie przedsiębiorcą, ma hotele w Grodnie i Szczuczynie.
Siemaszko był prezesem oficjalnego ZPB, nieuznawanego przez Polskę, od września 2009 r. Wcześniej nie miał wiele wspólnego ze związkiem. Dwa kierownictwa Związku Polaków istnieją na Białorusi od 2005 roku. Wówczas władze w Mińsku nie uznały zjazdu organizacji, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. Na nim wyłoniony został jako prezes Józef Łucznik, jednak tej decyzji nie uznały władze polskie. Borys w uznawanych przez Warszawę władzach ZPB została zastąpiona przez Andżelikę Orechwo, a Łucznik we władzach uznawanych za legalne przez Mińsk - przez Siemaszkę.
>>>>>
Czyli co ? Mianowal go Lukaszenka ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:13, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruskie kolędowanie "Gwiazda i kolęda"Około pięciuset wykonawców śpiewało w niedzielę w Białymstoku kolędy i pastorałki po białorusku w 13. dorocznym przeglądzie "Gwiazda i kolęda", który zorganizowało Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce.
Na scenie klubu 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego wystąpiło 36 zespołów. Występowały przedszkolaki, dzieci starsze oraz dorośli. Niektórzy występowali z tradycyjnymi kolędniczymi gwiazdami, w strojach ludowych, w strojach kolędniczych. Wszyscy odśpiewali wspólnie kolędą "Niebo i ziemla". Składano sobie noworoczne życzenia, gdyż według kalendarza juliańskiego, którym posługują się prawosławni, 14 stycznia rozpoczął się nowy rok.
Celem imprezy - jak podkreślał przewodniczący Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego w Polsce Jan Syczewski - jest podtrzymywanie i prezentowanie tradycji związanych z Bożym Narodzeniem i kolędowaniem, które jest wciąż żywe w rejonach zamieszkałych w Podlaskiem przez mniejszość białoruską. Mówił, że śpiewanie kolęd i pastorałek pomaga dodać sensu przeżywaniu świątecznego czasu.
W prawosławiu nie ma zwyczaju kolędowania z szopką, także w świątyni jej miejsce zajmuje ikona Bożego Narodzenia. Tradycyjnie grupy kolędnicze chodzą od domu do domu z gwiazdą, śpiewając zarówno kolędy w językach narodowości wyznających prawosławie, jak też wykonując lokalne przyśpiewki związane z Bożym Narodzeniem.
Na przeglądzie śpiewały m.in. panie z zespołu "Podlaszki" z miejscowości Gorodzisko w gminie Narew. Zaśpiewały tradycyjną pieśń "Dziwnaja nowina" oraz współczesną piosenkę "My przyszli". Nadzieja Osipiuk i Luba Masajło z tego zespołu powiedziały PAP, że tradycyjne pieśni bożonarodzeniowe znają od swoich babek, treść i melodia jest przekazywana między sobą. Wyszukują też nowe utwory.
W niedzielę koncert kolęd i pastorałek zorganizowano również w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku w ramach drugiej części Przeglądu Kolęd Prawosławnych (pierwsza odbyła się przed tygodniem). Wystąpiło 7 zespołów z Polski i Białorusi. Przegląd "Gwiazda i kolęda" zorganizowano dzięki dotacji z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz Centrum Kultury Republiki Białoruś w Warszawie.
>>>>
No prosze ! Ale czekamy kiedy wolnosc zawita i na Bialorus !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:05, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: więzionemu opozycjoniście zaostrzono odbywanie kary
Przedsiębiorca i działacz społeczny z Wołkowyska Mikałaj Autuchowicz, odbywający karę ponad 5 lat kolonii karnej, został dzisiaj skazany na zaostrzenie warunków odbywania kary przez przeniesienie do zamkniętego więzienia – poinformowało Radio Swaboda.
Autuchowicz, skazany na podstawie paragrafu o nielegalnym przechowywaniu i transporcie broni, jest uznawany przez obrońców praw człowieka za więźnia politycznego. Amnesty International uznała go za więźnia sumienia. Sąd uznał dzisiaj, że Autuchowicz nie wszedł na drogę poprawy, wobec czego resztę wyroku – ponad 2 lata – odbędzie w zamkniętym więzieniu. Rozprawa odbyła się na wniosek administracji kolonii karnej, która zarzucała przedsiębiorcy dopuszczanie się naruszeń przepisów.
Były adwokat Autuchowicza Pawał Sapiełka poinformował w piątek, że skazanego z nieznanych powodów przeniesiono do oddziału szpitalnego.
Autuchowicz był już na oddziale szpitalnym w grudniu w związku z próbą samobójczą – podciął sobie żyły. Wszczęto z tego powodu śledztwo, z wyniku którego stwierdzono, że jego targnięcie się na własne życie to „akt nieposłuszeństwa w związku z odmową wykonywania poleceń administracji dotyczących warunków odbywania kary”.
Według obrońców praw człowieka, przez cały czas odbywania kary na Autuchowicza wywierano w kolonii karnej presję – ponad 10 razy był pociągany do odpowiedzialności za wykroczenia dyscyplinarne.
W poniedziałek Radio Swaboda otrzymało list od Autuchowicza, w którym pisze, by się o niego nie martwić. - Jeszcze nie wygraliśmy, ale też nie przegraliśmy. Został jednak zrobiony wielki krok naprzód. Informacja o łamaniu praw człowieka staje się głośna – podkreśla Autuchowicz.
W liście pisze też o władzach Białorusi: „Niech wiedzą, że nie każdy się ugina na skutek bezprawia i nie z każdego można zrobić bydło. Ja nie handluję sumieniem. Byłem, jestem i zostanę człowiekiem, nie mijam zła obojętnie i milczeć nie będę”.
Autuchowicza skazano w maju 2010 r. na pięć lat i dwa miesiące kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie paragrafu o nielegalnym przechowywaniu i transporcie broni. Dowodem miało być znalezienie w jego domu pięciu sztuk amunicji. Autuchowicz nie przyznaje się do winy i uważa, że oskarżenia były zemstą za walkę z korupcją w Wołkowysku i obwodzie grodzieńskim. Autuchowicz został aresztowany 8 lutego 2009 roku na podstawie oskarżeń o umyślne uszkodzenie mienia miejscowych urzędników. Był już wcześniej skazany w głośnym procesie w 2006 roku. Skazano go wówczas na 3,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia za uchylanie się od płacenia podatków. Przedsiębiorca nie przyznał się do winy i prowadził długotrwałe głodówki. Na początku 2008 roku jego wyrok zmieniono na ograniczenie wolności.
>>>>
Teraz zaczyna sie sadystyczny ,,serial'' . Tfu co jełopy ale tacy sa radzieccy . Tylko po mordzie . To rozumieja . Jak Lukaszenko nie dostal po mordzie to innych dreczy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Vaclav Havel trzy dni przed śmiercią napisał list.
Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki, odbywający karę 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, otrzymał list od Vaclava Havla, napisany tuż przed śmiercią b. prezydenta Czech - informuje na swej stronie internetowej "Wiasna".
- Dziś przyszła poczta i jeden list podziałał na mnie kojąco. Bo autorem jest Vaclav Havel. List został napisany po czesku, z jego podpisem i jego "firmowym" serduszkiem, które zawsze rysuje przy podpisie. Dodano tłumaczenie po białorusku. List jest z 15 grudnia 2011 r. - napisał Bialacki 6 stycznia w kolonii karnej w liście, cytowanym przez "Wiasnę".
Szef "Wiasny" pisze, że list Havla bardzo go poruszył, bo wiedział z telewizji o jego śmierci. Wspomina też dwa spotkania z Havlem, w 2005 i 2006 r. - to drugie z okazji wręczenia Bialackiemu przez Havla nagrody "Homo Homini".
- To wręczenie było dla mnie dużym przeżyciem, bo uważam Vaclava Havla za swojego duchowego mistrza, chociaż nigdy nie byliśmy bliskimi znajomymi - wyznał Bialacki.
- Szanowałem go i szanuję za autentyczną, niekoniunkturalną solidarność z siłami demokratycznymi i białoruskim narodem. Podczas spotkania czułem po prostu, że jesteśmy duchowo jednej krwi - dodał Bialacki, podkreślając, że list Havla jest najcenniejszą rzeczą, jaką w tej chwili ma.
W dzień śmierci Havla 18 grudnia 2011 r. Radio Swaboda opublikowało jego życzenia dla białoruskich więźniów politycznych, podkreślając, że jest to prawdopodobnie ostatni napisany przez niego tekst.
Tłumacząc okoliczności powstania listu, szef białoruskiej sekcji Radia Swaboda Alaksandr Łukaszuk poinformował, że przed rocznicą zdławienia demonstracji po wyborach prezydenckich na Białorusi z 19 grudnia 2010 r. zwrócił się do Havla, by złożył życzenia noworoczne białoruskim więźniom politycznym i odczytał je w eterze lub nagrał na wideo. Kancelaria Havla poinformowała, że były prezydent czuje się bardzo źle, wobec czego raczej nie zdoła przeczytać listu, ale go napisze.
- Drodzy przyjaciele! (...) Solidaryzuję się z wami i będę nadal wykorzystywać wszelkie możliwości, aby wraz ze wszystkimi przyjaciółmi zwracać uwagę społeczności międzynarodowej na łamanie praw obywatelskich na Białorusi - napisał Havel. Swój list zakończył słowami: "Życzę wam wszystkiego dobrego, a waszemu krajowi wolności".
List Havla miało dostać 8 osób, w tym dwaj byli kandydaci na prezydenta Białorusi w ubiegłorocznych wyborach Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz, odbywający kary 5 i 6 lat pozbawienia wolności, oraz właśnie Bialacki.
Bialacki został 24 listopada skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, tylko zostały przekazane przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała na Białorusi osobom represjonowanym z przyczyn politycznych.
>>>>
Jak widzicie do konca wspieral dobro ! Nie myslac o sobie . To jest wzor !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:19, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: przymusowe karmienie głodującego
Białoruskiego opozycjonistę Siarhieja Kawalenkę, który prowadzi głodówkę od momentu zatrzymania go 19 grudnia 2011 roku, zaczęto przymusowo karmić w więzieniu - poinformowała jego żona.
Alena Kawalenka przyszła do więzienia w Witebsku, gdzie jest przetrzymywany jej mąż, aby przekazać mu sok na wypadek, gdyby zdecydował się przerwać głodówkę. Administracja zakładu karnego odmówiła jednak przyjęcia soku. Żonie wyjaśniono, że Kawalenkę zaczęto przymusowo karmić. - Zapytałam, czym go karmią i jak to się odbywa. Odpowiedzieli, że mięsnym bulionem przez sondę. Zaprotestowałam, bo czytałam w internecie, że po długiej głodówce trzeba stosować tylko lekkie pożywienie i nawet soki należy początkowo podawać tylko rozcieńczone – powiedziała Alena Kawalenka.
- Ale pracownik oddziału szpitalnego odparł, że Siarhiej jest karmiony tak, "jak napisano w podręczniku chirurgii". I poradził mi, żebym sobie poczytała taki podręcznik – dodała.
Alenie Kawalence, podobnie jak matce więźnia, po raz trzeci odmówiono widzenia z mężem. Sędzia śledczy uzasadnił odmowę tym, że widzenie z rodziną byłoby niecelowe.
Siarhiej Kawalenka, działacz Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy, w maju 2010 roku został skazany na trzy lata częściowego ograniczenia wolności w miejscu zamieszkania za wywieszenie zakazanej biało-czerwono-białej historycznej flagi białoruskiej na głównej choince miasta na centralnym placu Witebska w prawosławne Boże Narodzenie. Uznano go za winnego poważnego naruszenia porządku publicznego i stawiania oporu siłom porządkowym. Pod koniec ubiegłego roku został zatrzymany na podstawie artykułu o uchylaniu się od kary ograniczenia wolności.
O zwolnienie Kawalenki oraz umorzenie sprawy karnej przeciwko niemu apelowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Kawalenka jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze.
14 maju 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Alaksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na starą sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białą flagę, używaną w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, obecnie uznają tylko środowiska opozycyjne.
>>>>>
Koszmar !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:21, 18 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Proces Białorusina w Białymstoku - przesłuchania świadków w Mińsku
W sądzie w Mińsku, w obecności sędziego z Białegostoku, odbywają się w środę i czwartek przesłuchania świadków w ramach pomocy prawnej w procesie Andrieja Żukowca. Przed sądem w Białymstoku jest on oskarżony o oszustwo bankowe na Białorusi.
Jak poinformowało biuro prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku, w czynnościach w sądzie w Mińsku uczestniczy sędzia referent i tłumacz przysięgły. - Sędzia nie kontaktuje się z Sądem Rejonowym w Białymstoku i w związku z tym brak jest wiadomości dotyczących czynności podjętych przez sąd w Mińsku - poinformowało biuro. Wiadomo, że chodzi o przesłuchanie kilkunastu świadków z Białorusi, którzy od miesięcy nie stawiali się na rozprawy w Białymstoku. Przesłuchania prowadzi sędzia z Mińska, świadkowie odpowiadają na pytania przesłane we wniosku o pomoc prawną.
Proces Żukowca toczy się od wielu miesięcy przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Białorusin jest oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, na podstawie materiałów nadesłanych z Białorusi po tym, jak polski sąd odmówił wydania obywatela Białorusi władzom tego kraju. W postępowaniu ekstradycyjnym sąd ocenił bowiem, że Żukowca czeka tam niesprawiedliwy proces - w związku z tym, że był związany z opozycją.
Białorusin zaprzecza zarzutom oskarżenia i przekonuje, że dowody przeciwko niemu są sfałszowane, a cała sprawa ma związek właśnie z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji.
Żukowiec od początku przeciwny był wnioskowi o pomoc prawną na Białorusi. Na rozprawie we wrześniu ubiegłego roku złożył nawet wniosek, prosząc, by sąd z pomocy prawnej na Białorusi zrezygnował.
Tuż przed wyjazdem sędziego złożył również podobny wniosek argumentując, że on sam nie może brać udziału w tych czynnościach (grozi mu na Białorusi zatrzymanie), a - jak argumentuje - ma prawo, jako oskarżony, brać w nich udział. "Wskazany wniosek oskarżonego nie został uwzględniony" - poinformowało PAP biuro prasowe białostockiego sądu.
W ostatnich dniach przeciwko współpracy polskiego sądu z białoruskim wymiarem sprawiedliwości protestowali też przedstawiciele kilku organizacji opozycji białoruskiej. Listownie poprosili o spotkanie z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, aby porozmawiać m.in. o procesie Żukowca.
Jak poinformowała PAP w środę rzecznik ministra Patrycja Loose, wciąż nie ustalono terminu ewentualnego spotkania przedstawiciela resortu z "organizacjami pozarządowymi z Białorusi".
Pod koniec grudnia przedstawiciele tych organizacji spotkali się z zastępcą prokuratora generalnego Robertem Hernandem. Tam również omawiano m.in. sprawę Żukowca.
To jedna z najdłuższych spraw prowadzonych przez białostocki wymiar sprawiedliwości; trwa już 10 lat. Żukowiec był poszukiwany na Białorusi listem gończym. Gdy w czasie kontroli drogowej w 2001 roku zatrzymano go w Białymstoku, trafił do aresztu i groziła mu ekstradycja.
Przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go Białorusi Żukowiec przedstawił jednak dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne. Białorusini przekazali więc materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukowca. Od kilku lat sprawy w sądzie nie można jednak zakończyć nawet w pierwszej instancji. Andriej Żukowiec zgadza się na podawanie w mediach jego danych i wizerunku.
>>>>
Kolejny szokujacy cyrk . Co oni wyprawiaja ??? Wytoczyli proces na podstwie oskarzen lukaszenkowcow!!! Horror ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:21, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka nie wyklucza reform, wspólnej waluty z Rosją i Kazachstanem
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie wykluczył reformy systemu politycznego w kraju, a w dalszej perspektywie wprowadzenia jednej waluty we Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej (WPG) Białorusi, Rosji i Kazachstanu – informuje w czwartek agencja BiełTA.
Łukaszenka mówił o tym na konferencji prasowej z udziałem chińskich dziennikarzy, zorganizowanej 17 stycznia z okazji 20. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych przez Białoruś i Chiny. Według Łukaszenki należy reagować na zmiany sytuacji międzynarodowej. "Dlatego analizujemy obecnie tendencje na świecie. I oczywiście będziemy się dostosowywać, modernizować nasz system polityczny. Przeprowadzimy wybory parlamentarne (jesienią 2011 r. – PAP). Myślę, że powinniśmy poważnie zwrócić uwagę na polityczną reformę, na reformę polityczną systemu w naszym kraju” – oznajmił Łukaszenka.
Dodał, że Białoruś zastanowi się nad reformami politycznymi, "chociaż nie ma u nas katastrofy w tej sferze". "Ale trzeba zawsze o krok wyprzedzać procesy, które będą u nas zachodzić" – dodał.
Łukaszenka powiedział, że przywódcy państw WPG jeszcze nie rozmawiali o wspólnej walucie. "Jeszcze nie omawialiśmy tych spraw. Ale nie wykluczamy wprowadzenia wspólnej waluty. Jednak to powinna być nowa waluta, jak w Unii Europejskiej, coś w rodzaju +euro+, a nie tenge czy rubel białoruski albo rosyjski" – oznajmił.
Podkreślił, że jest to kwestia przyszłości. "To ostatni etap naszych rozmów i procesu zacieśniania Unii Euroazjatyckiej. Jeszcze do niego nie doszliśmy, do tego potrzeba lat" – powiedział.
Ambasador Rosji na Białorusi Aleksandr Surikow oświadczył niedawno w wywiadzie dla rządowego dziennika białoruskiego "Zwiazda", że w razie ponownych kłopotów finansowych na Białorusi warto się zastanowić nad przejściem tego kraju na rubel rosyjski. Także on powiedział, że przywódcy Rosji, Białorusi i Kazachstanu nie rozmawiali jeszcze o wspólnej walucie. "Ale jeśli Białoruś znów znajdzie się w trudnej sytuacji walutowo-finansowej, jak to było w 2011 r., to być może będzie warto się zastanowić nad przejściem na wspólną walutę z Rosją" – oznajmił.
Rosja, Białoruś i Kazachstan utworzyły w 2009 roku unię celną, a od 1 stycznia 2012 roku obowiązuje porozumienie o Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej. W 2015 r. ma powstać Euroazjatycka Unia Gospodarcza, organizacja, którą jej przywódcy porównują do Unii Europejskiej. Białoruś borykała się w ubiegłym roku z poważnymi problemami na rynku walutowym i deficytem handlowym. Inflacja w ubiegłym roku wyniosła 108,7 proc., a kurs dolara wzrósł o 187,33 proc.
>>>>
Ale osiol . Rezim w Rosji konczy w tym roku swoje istnienie a ten bredzi o ,,integracji'' jak predatorzy z Brukseli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:41, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: oppozycja przeszkadza komisjom wyborczym
Centralna Komisja Wyborcza Białorusi nie zaleca włączania do komisji wyborczych większej liczby opozycjonistów, gdyż przeszkadzają oni w pracy - oświadczyła przewodnicząca CKW Lidzija Jarmoszyna.
- Nie możemy tego rekomendować. Co więcej, ja tego nie zrobię. Bo ci przedstawiciele opozycji, którzy pracowali w komisjach wyborczych, nie pomagali, a tylko pogarszali stan rzeczy. Sprawiali, że sytuacja w komisjach była skrajnie konfliktowa i uniemożliwiała pracę pozostałym członkom komisji - oznajmiła Jarmoszyna, którą cytuje niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Jak dodała szefowa CKW, włączanie przedstawicieli opozycji do komisji należy do kompetencji lokalnych organów władzy wykonawczej. "Nie może tu być żadnych wytycznych. Decyzje będą podejmowane samodzielnie przez władze miast, okręgów, regionów, wychodząc z warunków lokalnych" - powiedziała.
Jarmoszyna wyraziła przekonanie, że opozycja białoruska nie zdecyduje się na bojkot wyborów do Izby Reprezentantów, niższej izby parlamentu Białorusi, które zaplanowano na wrzesień.
"Podstawą istnienia wszystkich sił politycznych, które nazywają się u nas opozycją, są zagraniczne inwestycje, jakie otrzymują one z programu rozwoju demokracji. Jeśli nie będą uczestniczyć w wyborach i przeprowadzać akcji politycznych, te środki nie będą im przekazywane, a jest to ich pensja" - oznajmiła Jarmoszyna.
Jak dodała, groźby zbojkotowania wyborów słychać przed każdą kampanią wyborczą na Białorusi. "Tylko raz, podczas wyborów parlamentarnych w 2000 roku, rzeczywiście doszło do bojkotu ze strony niektórych partii opozycyjnych" - zaznaczyła. Kampanię "aktywnego bojkotu imitacji wyborów do marionetkowej Izby Reprezentantów" zapowiedziała w ostatni weekend rada koordynacyjna opozycyjnego ruchu Zjazdów Narodowych. Aktywny bojkot ma polegać m.in. na kampanii informacyjnej na temat programu wyjścia z kryzysu, domaganiu się uwolnienia więźniów politycznych oraz wyłonienia w wolnych wyborach nowego prezydenta, parlamentu i władz wszystkich szczebli.
>>>>>
Genialny to myslenia ,,komisarzy radzieckich'' typowo radziecki . Opozycja przeszkadza w ,,liczeniu'' . Tak ogolnie uczciwosc przeszkadza w zyciu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:50, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Opozycji na Białorusi po raz kolejny odmówiono zarejestrowania partii
Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi po raz kolejny odmówiło zarejestrowania partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja – poinformował dzisiaj dziennikarzy minister sprawiedliwości Aleh Śliżeuski.
Śliżeuski oświadczył, że w dokumentach złożonych w celu rejestracji dopatrzono się szeregu nieprawidłowości. W szczególności dotyczy to spisu założycieli partii, który – jak podkreślił - sporządzono w sposób niewłaściwy. - Wobec tego takich dokumentów nie można było uznać za prawnie wiążące - powiedział minister.
W grudniu odbył się w Mińsku czwarty zjazd założycielski BChD od 2009 r. Ministerstwo konsekwentnie odmawia zarejestrowania partii, a odwołania do Sądu Najwyższego od decyzji resortu są oddalane.
BChD aktywnie uczestniczyła w kampanii przed wyborami prezydenckimi 19 grudnia 2010 r. Jej kandydat Wital Rymaszeuski za wezwanie do protestu przeciwko sfałszowaniu wyników głosowania został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Szef sztabu wyborczego Rymaszeuskiego, Pawał Siewiaryniec, został skazany na 3 lata ograniczenia wolności połączone z pracami poprawczymi. Rymaszeuski podkreślał przed złożeniem dokumentów w grudniu, że wszystkie odmowy zarejestrowania partii były niezgodne z prawem. - Ubiegamy się o rejestrację po to, żeby potwierdzić brak praworządności na Białorusi – oznajmił wówczas.
>>>>>
No tak to juz tam normlaka ale to ostnie chwile rezimu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:29, 20 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rodziny więźniów politycznych apelują o bojkot wyborów
Rodziny białoruskich więźniów politycznych wezwały do bojkotu zaplanowanych na wrzesień wyborów do Izby Reprezentantów, niższej izby parlamentu Białorusi. Ich apel w tej sprawie opublikował portal Karta’97.
-"Jakiekolwiek wybory powinno poprzedzić zwolnienie wszystkich bez wyjątku więźniów politycznych i ich rehabilitacja” – podkreśla komitet "Wyzwolenie", utworzony przez rodziny osób aresztowanych na Białorusi po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 r. Komitet określa zbliżające się głosowanie jako "pseudowybory do marionetkowej izdebki" i wzywa, by nie uczestniczyć w tej "farsie" przez "współudział w kolejnym przestępstwie rządzącej junty".
Autorzy apelu zwracają uwagę, że w więzieniach i koloniach karnych nadal pozostają m.in. byli kandydaci na prezydenta w ostatnich wyborach, Mikoła Statkiewicz i Andrej Sannikau, a także szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki.
"Ci, którzy formalnie wyszli na wolność po procesach w sprawie wydarzeń 19 grudnia, mają de facto ograniczone prawa i w każdej chwili mogą zostać znów aresztowani. A wielu z tych, którzy zdążyli wyjechać za granicę, do tej pory nie może wrócić w obawie przed aresztowaniem" – podkreślają rodziny więźniów.
"Tylko wszyscy razem, a nie kosztem innych, zdołamy wypracować i zrealizować strategię zwycięstwa" – kończą swój apel autorzy.
Kampanię "aktywnego bojkotu imitacji wyborów do marionetkowej Izby Reprezentantów" zapowiedziała w ostatni weekend rada koordynacyjna opozycyjnego ruchu Zjazdów Narodowych. Aktywny bojkot ma polegać m.in. na kampanii informacyjnej na temat programu wyjścia z kryzysu, domaganiu się uwolnienia więźniów politycznych oraz wyłonienia w wolnych wyborach nowego prezydenta, parlamentu i władz wszystkich szczebli.
Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wyraziła w czwartek przekonanie, że opozycja białoruska nie zdecyduje się na bojkot wyborów. "Podstawą istnienia wszystkich sił politycznych, które nazywają się u nas opozycją, są zagraniczne inwestycje, jakie otrzymują one z programu rozwoju demokracji. Jeśli nie będą uczestniczyć w wyborach i przeprowadzać akcji politycznych, te środki nie będą im przekazywane, a jest to ich pensja" - oznajmiła. 19 grudnia 2010 roku w Mińsku brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. poparcia urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Po demonstracji do aresztów trafiło ponad 600 osób. Kilkadziesiąt z nich stanęło przed sądem w sprawie karnej o masowe zamieszki, ponad 20 skazano na pobyt w kolonii karnej.
>>>>>
Maja racje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:43, 20 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Francja: protest przeciw stosowaniu tortur na Białorusi
Skargę w związku ze stosowaniem tortur wniesiono dzisiaj w Paryżu przeciwko przebywającemu obecnie we Francji ministrowi spraw wewnętrznych Białorusi Anatolowi Kuleszouowi - powiadomiła AFP, powołując się na adwokata grupy ofiar Williama Bourdona.
Adwokat "ofiar reżimu (prezydenta Białorusi) Aleksandra Łukaszenki i jego ministra spraw wewnętrznych" wniósł skargę w związku z "torturami i okrutnym, poniżającym traktowaniem" po aresztowaniach, które nastąpiły na Białorusi po wyborach prezydenckich w grudniu roku 2010 - powiedział Bourdon AFP. Minister Anatol Kuleszou uczestniczy obecnie w spotkaniu Interpolu w Lyonie w środkowej Francji - podał Bourdon, który domaga się "natychmiastowego zatrzymania" ministra i "osadzenia go w areszcie" do dyspozycji francuskiego systemu sprawiedliwości.
Zdaniem adwokata, sytuacja wymaga natychmiastowych działań, by można było wszcząć śledztwo w celu ustalenia odpowiedzialności ministra za popełnione przestępstwa. Bourdon napisał o tym w skardze. List o podobnej treści przesłał też ministrowi sprawiedliwości Francji Michelowi Mercier.
Media, w tym rosyjski dziennik "Kommiersant", zwracają uwagę, że szef białoruskiego MSW znajduje się na tzw. czarnej liście UE, na którą trafili urzędnicy z Mińska odpowiedzialni za represje wobec uczestników demonstracji powyborczych w grudniu roku 2010. Osoby z tej listy nie mają prawa wjazdu na teren UE.
Media podkreślają, że francuską wizę Kuleszouowi wydano na prośbę Interpolu, którego sekretariat generalny znajduje się w Lyonie.
Ambasada Francji w Mińsku wyjaśniła, że "Francja wywiązała się ze zobowiązań państwa, na którego terytorium mają siedzibę organizacje międzynarodowe". Podkreślono też, że białoruski minister otrzymał wizę nie schengeńską, lecz taką, która umożliwia jedynie wjazd do Francji. W Lyonie Interpol i Białoruś, jak piszą białoruskie media, zawarły porozumienie w sprawie specjalnego paszportu, który daje jego posiadaczowi prawo do bezwizowego wjazdu na Białoruś w celu udziału w walce z przestępczością. 19 grudnia 2010 roku w Mińsku brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. poparcia urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Po demonstracji do aresztów trafiło ponad 600 osób. Kilkadziesiąt stanęło przed sądem w sprawie karnej o masowe zamieszki, ponad 20 skazano na pobyt w kolonii karnej. W więzieniach pozostają m.in. byli kandydaci opozycji w tych wyborach Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz.
>>>>
Oczywiscie to potworne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:57, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Media: Kreml chce, by gubernatorzy zapewnili Putinowi uczciwe zwycięstwo
Kreml polecił przywódcom regionów Federacji Rosyjskiej, aby dopilnowali, że marcowe wybory prezydenckie na ich terytoriach będą w 100 proc. uczciwe - informują media w Rosji. Według dziennika "Wiedomosti", wysiłki ze strony władz regionalnych powinny być skoncentrowane na łagodzeniu nastrojów protestacyjnych w społeczeństwie i niedawaniu opozycji powodów do dyskredytowania wyników głosowania.
Władimir Putin, fot. Reuters
Gazeta podaje, że takie zadania postawił przed gubernatorami w zeszłym tygodniu pierwszy zastępca szefa Administracji Prezydenta Wiaczesław Wołodin podczas odprawy poświęconej wyborom. "Wiedomosti" powołują się na dwóch uczestników spotkania. Dziennik przekazuje, że Wołodin miał wyrazić przekonanie, że premier Władimir Putin wygra wybory w pierwszej turze. Kremlowski urzędnik jakoby powołał się na najnowszy sondaż pracowni WCIOM, zgodnie z którym, jeśli wybory prezydenckie w Rosji odbyłyby się w połowie stycznia, Putin już w pierwszej turze zdobyłby 52 proc. głosów.
Natomiast "Moskowskij Komsomolec" informuje, że szefowie regionów otrzymali polecenie zapewnienia uczciwych wyborów, a zarazem zagwarantowania zwycięstwa premiera w pierwszej turze. Także ta gazeta powołuje się na regionalnego urzędnika, twierdzącego, iż instrukcje takie napłynęły od Wołodina.
Rozmówca "Moskowskiego Komsomolca" utrzymuje, że przed władzami regionów postawiono zadanie "dystansowania Putina wobec regionalnych administracji i partii Jedna Rosja". Kreml rzekomo zażądał też, by regionalni urzędnicy lepiej wykonywali swoje obowiązki, na przykład - sprzątali śnieg i pilnowali ogrzewania.
Również "Wiedomosti" podają, że Kreml nakazał likwidowanie wszelkich skandali w zarodku. Wołodin jakoby tłumaczył, że większość skarg na przebieg wyborów nie ma wpływu na ich rezultaty, jednak daje opozycji okazję do zbierania ich w jedną całość i dowodzenia, że głosowanie zostało sfałszowane.
4 grudnia w Federacji Rosyjskiej odbyły się wybory do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu. Według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), wygrała je putinowska Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną.
Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Niektórzy eksperci utrzymują, że rezultat Jednej Rosji został "poprawiony" o 10-15 proc.
Po wyborach przeciwko oszustwom demonstrowały na ulicach Moskwy i innych miast tysiące osób. Największe akcje protestacyjne odbyły się 10 i 24 grudnia w stolicy. W tej pierwszej wzięło udział 25 tys., a według niektórych źródeł - nawet 40 tys. osób. W drugiej - ponad 60 tys. osób.
Uczestnicy domagali się m.in. odejścia Putina, unieważnienia wyników wyborów do Dumy i rozpisania nowych, a także odwołania i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przewodniczącego CKW Władimira Czurowa oraz innych urzędników państwowych odpowiedzialnych za fałszerstwa. Żądano też zarejestrowania wszystkich formacji politycznych, którym w ostatnich latach odmówiono wpisania do rejestru partii, zwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury w federalnych środkach masowego przekazu.
Kolejne takie wspólne wystąpienie w Moskwie opozycja planuje na 4 lutego, na miesiąc przed wyborami prezydenckimi, po których Putin chce wrócić na Kreml. Organizatorzy zapowiadają udział co najmniej 50 tys. osób.
>>>>
Ponura komedia trwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:58, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: nasiliły się represje wobec dziennikarzy
Represje wobec białoruskich dziennikarzy nasiliły się. Aż 150 razy byli zatrzymywani podczas wykonywania pracy - poinformowało Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) w opublikowanym opracowaniu dotyczącym 2011 r.
BAŻ uważa, że najpoważniejsze przypadki łamania praw niezależnych mediów i dziennikarzy polegały m.in. na ściganiu karnym dziennikarzy, ich masowych zatrzymaniach podczas akcji protestacyjnych w całym 2011 r. oraz wydaniu przez Ministerstwo Informacji wniosków o wstrzymanie wydawania opozycyjnych gazet "Nasza Niwa" i "Narodnaja Wola". Stowarzyszenie zwraca też uwagę na ograniczanie przez władze białoruskie wolności w internecie oraz nasilenie presji gospodarczej na niezależne media.
Po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 r. wszczęto sprawy karne przeciwko 7 dziennikarzom i członkom BAŻ, zarzucając im organizowanie masowych zamieszek i uczestniczenie w nich lub organizowanie działań poważnie naruszających porządek publiczny. W sumie 150 dziennikarzy zatrzymano podczas wykonywania pracy.
BAŻ wyraża też zaniepokojenie ponownym pojawieniem się „czarnej listy” ludzi kultury, których nazwisk nie wolno wymieniać w państwowych mediach. Są na niej nie tylko Białorusini, ale też np. zespół Pet Shop Boys, dramaturg Tom Stoppard czy aktorzy Jude Law i Kevin Spacey, którzy wyrażali solidarność z siłami demokratycznymi na Białorusi lub domagali się zwolnienia więźniów politycznych w tym kraju.
Wiosną 2011 r. providerzy internetowi dostali od Prokuratury Generalnej polecenie zablokowania w instytucjach państwowych dostępu do opozycyjnych portali Karta’97 i Biełorusskij Partizan – podkreśla BAŻ.
Stowarzyszenie wiąże przy tym wspomniane represje z kryzysem politycznym i gospodarczym, jaki powstał po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 r. Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy jest największą w kraju organizacją dziennikarską. W 2004 roku otrzymało nagrodę im. Andrieja Sacharowa, przyznawaną przez Parlament Europejski za zaangażowanie w obronę praw człowieka i działania na rzecz demokracji.
>>>>
No tak to sie rozwija . Ale to ostatnie chwile rezimu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:49, 24 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Władze Białorusi utrzymały wyrok opozycjonisty
Sąd w Mińsku utrzymał dzisiaj w mocy wyrok 4,5 roku kolonii karnej dla szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego - poinformowało Radio Swaboda.
Po ogłoszeniu wyroku obrończyni praw człowieka Taciania Rawiaka powiedziała, że przyjaciele "Wiasny" jadą teraz do biura organizacji wywozić rzeczy, gdyż uprawomocnienie się wyroku oznacza, że w każdej chwili może ono zostać zapieczętowane. Adwokat Bialackiego Źmicier Łajeuski zapowiedział, że odwoła się od wyroku do sądu wyższej instancji.
Obrońca praw człowieka Uładzimier Łabkowicz ocenił, że sposób rozpatrzenia apelacji "był odzwierciedleniem bezprawia panującego na Białorusi". - Ten proces pokazał, że władzom nie są potrzebne dowody – dodał.
- Miński sąd miejski nie przychylił się do wniosku apelacyjnego Alesia Bialackiego, utrzymując w mocy wyrok sądu okręgu pierwomajskiego – oświadczył sędzia Uładzimir Stiepurka.
24 listopada sąd okręgu pierwomajskiego skazał Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia za zatajenie dochodów wyjątkowo dużej wysokości. Nakazano mu też zapłacenie państwu 757,5 mln rubli białoruskich (ok. 90 tys. dol.). Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
Prokurator Kirył Czubkawiec oświadczył podczas wtorkowej rozprawy, że wina skazanego została dowiedziona, wobec czego należy utrzymać wyrok w mocy. Jak podkreśla Radio Swaboda, Czubkawiec był oskarżycielem także na procesach byłych kandydatów na prezydenta Białorusi Mikoły Statkiewicza oraz Dźmitrija Wusa i jest objęty zakazem wjazdu do Unii Europejskiej.
Łajeuski podkreślał zaś m.in., że dane z banków Litwy i Polski zostały zdobyte z naruszeniem norm międzynarodowych, a także że nie przedstawiono dostatecznych dowodów na to, by Bialacki dysponował tymi środkami według własnego uznania.
18 stycznia żona Bialackiego, Natalla Pinczuk, przelała zasądzoną sumę 757,5 mln rubli białoruskich na konto sądu. Pieniądze pochodziły ze zbiórki zorganizowanej przez białoruskich obrońców praw człowieka. Liczono, że przekazanie pieniędzy wpłynie na sposób rozpatrzenia apelacji.
W poniedziałek Białoruski Komitet Helsiński złożył w sądzie opinię prawną, w której napisano, że wyrok dla Bialackiego "jest bezprawny i podlega uchyleniu, zaś sprawa umorzeniu".
"Aby uznać Bialackiego za winnego popełnienia wspomnianego przestępstwa, należało dowieść, że środki pieniężne przekazane na jego konta otwarte na terytorium banków-nierezydentów są jego osobistym dochodem, od którego powinien odprowadzić podatek dochodowy", czego nie uczyniono – podkreśla BKH.
Wobec tego wyrok skazujący opiera się na przypuszczeniach, co zgodnie z białoruskim prawem nie powinno mieć miejsca – zauważył Komitet.
Sam Bialacki, który był nieobecny na dzisiejszej rozprawie, nie przyznawał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze na jego kontach nie stanowiły jego dochodu, tylko zostały przekazane przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Oceniał też, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej.
>>>>
No tak pan kaze sluga musi ... Sady to marionetki ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:07, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
SN wstrzymał ekstradycję Białorusina
Warszawski sąd okręgowy musi ponownie rozpatrzyć sprawę Białorusina, na którego ekstradycję zgodził się w lipcu 2011 r. - zdecydował w środę Sąd Najwyższy. Aliaksander S. ma w swoim kraju odpowiadać za pomaganie nielegalnym imigrantom z Pakistanu.
Kasację w tej sprawie złożył prokurator generalny. Uznał on, że sąd okręgowy błędnie przyjął, iż przepis, na podstawie którego S. jest ścigany na Białorusi, jest tożsamy z polskim. To, że dany czyn jest karany zarówno w Polsce, jak i w kraju, który ubiega się o wydanie jego sprawcy, jest warunkiem zgody na ekstradycję. Tymczasem, jak zaznaczył w uzasadnieniu kasacji prokurator generalny, w naszym kraju karalne jest jedynie organizowanie przerzutu nielegalnych imigrantów przez granicę, a na Białorusi - również organizowanie ich pobytu w kraju.
Sama sprawa dotyczy sześciu Pakistańczyków, którzy chcieli przedostać się do jednego z krajów Europy Zachodniej. Aliaksander S. - według białoruskich organów ścigania - miał przewieźć ich do Grodna i tam zakwaterować.
Sąd Najwyższy uzasadniając swoją decyzje o skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, podkreślił, że polskie i białoruskie przepisy nie dotyczą tych samych kwestii. "Sąd okręgowy błędnie przyjął, że ten sam czyn karalny jest i w Polsce, i na Białorusi" - zaznaczył sędzia Jacek Sobczak. Prokuratura Generalna od początku zapewniała, że sprawa ta nie ma tła politycznego.
>>>>
No wreszcie . Coz dno . Jaki syfilis ukazaalo nam ,,sadownictwo''w ,,tym kraju'' w kwestii Bialorusi ! Szok ! Co za dno !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:42, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: torturowany opozycjonista podpisał prośbę o ułaskawienie
Były kandydat na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau, odbywający karę 5 lat kolonii karnej, na skutek tortur podpisał prośbę o ułaskawienie skierowaną do prezydenta Alaksandra Łukaszenki – powiedziała dzisiaj na konferencji prasowej jego żona Iryna Chalip.
Jak powiedziała, prośba została podpisana 20 listopada 2011 r. - Wobec tego Łukaszenka kręci, gdy mówi, że oczekuje od więźniów politycznych prośby o ułaskawienie – zaznaczyła Chalip, która widziała się z mężem po raz pierwszy od 3 miesięcy. Na konferencji prasowej 23 grudnia Łukaszenka oświadczył, że wypuści z więzienia byłych kandydatów na prezydenta Sannikaua i Mikołę Statkiewicza, skazanego na 6 lat kolonii karnej, tylko wtedy, jeśli podpiszą prośby o ułaskawienie. - Mogę ułaskawić osobę, która się do mnie o to zwróci. Jak się nie zwrócą, będą siedzieć w więzieniu – oznajmił wtedy.
Chalip powiedziała, że we wtorek widziała się ze swoim mężem przez szybę w kolonii karnej w obwodzie witebskim, gdzie Sannikau odbywa karę.
- Kiedy wczoraj zobaczyłam Andreja, wstrząsnęło mną, jak bardzo jest wyczerpany. To człowiek, który przez 3 miesiące przeszedł 10 lat stalinowskich łagrów - powiedziała Chalip.
Zacytowała słowa męża: "Moja odsiadka skończyła się we wrześniu. Potem zaczęły się tortury". We wrześniu Sannikau został przeniesiony z kolonii karnej do więzienia w Witebsku.
Jak dodała, mąż dał jej do zrozumienia, że jeszcze w więzieniu w Mohylewie, dokąd go przewieziono 16 listopada, grożono mu, że zostanie zabita ona i ich 4-letni synek.
Podkreśliła, że na pożegnanie Sannikau przyłożył do szyby kartkę, na której było napisane: "W grę wchodzi życie. W każdej chwili mogą mnie zabić". W połowie maja 2011 r. Sannikau został skazany na karę pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 r. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek.
>>>>>
Czlowiek torturowany nie odpowiada za swoje czyny . Obciazaja one bestie ktore sie tego dopuszczaja !!! Bydlaki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:47, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
,,Polska'' obiecuje pomoc opozycji na Białorusi
,,Polska'' obiecuje nowy europejski fundusz na rzecz demokracji na Białorusi – pisze dzisiaj opozycyjny portal białoruski AFN, powołując się na list ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego do rodzin białoruskich więźniów politycznych.
"Polska będzie nadal wspierać białoruskie społeczeństwo obywatelskie. Obecnie pracujemy nad utworzeniem nowego instrumentu Unii Europejskiej - Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, który – jak mamy nadzieję – zacznie działać w tym roku" – cytuje list Sikorskiego AFN. Szef polskiej dyplomacji obiecał także aktywnie angażować "białoruską opozycję w program Partnerstwa Wschodniego i inne skuteczne inicjatywy".
Po raz kolejny zaapelował też w imieniu UE do władz białoruskich o natychmiastowe zwolnienie wszystkich więźniów politycznych, podkreślając, że "bez ich zwolnienia i pełnej rehabilitacji dialog między UE i Białorusią nie będzie możliwy w żadnej postaci".
- Sankcje wobec władz białoruskich nie zostaną zniesione, dopóki nie ustanie łamanie praw człowieka – dodał.
Europejski Fundusz na rzecz Demokracji ma służyć wspieraniu przemian demokratycznych w krajach sąsiednich UE - m.in. w krajach Afryki Północnej czy na Białorusi. To projekt polskiego przewodnictwa w Radzie UE, wymyślony przez Sikorskiego. Fundusz ma być organizowany na podstawie konwencji międzyrządowej, do której przystępować będą mogły państwa członkowskie i Komisja Europejska.
Fundusz będzie finansowany przez składki państw, które zechcą go wesprzeć, oraz z budżetu UE. Byłby też otwarty na dotacje od państw trzecich. Bezpośrednimi odbiorcami środków, które będzie przyznawał, mogłyby być np. partie polityczne, opozycjoniści, ruchy społeczne czy niezależni dziennikarze. W połowie grudnia wiadomo było o 10 państwach UE chętnych do udziału w tej inicjatywie. Na początek br. zapowiadano praktyczne techniczne kroki w tworzeniu funduszu.
>>>>
Kolejne obietnice tuskow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:36, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Litwa żałuje za ujawnienie stanu kont Bialackiego
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wyraziło dzisiaj głębokie ubolewanie z powodu utrzymania przez sąd w Mińsku kary 4,5 roku pobytu w kolonii karnej dla szefa białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego.
W swym oświadczeniu MSZ Litwy wyraża opinię, że wyrok jest decyzją polityczną. "Białoruś weszła na drogę eskalacji stosunków z Unią Europejską i dalszej samoizolacji" - czytamy w oświadczeniu resortu. 24 listopada 2011 roku sąd pierwszej instancji skazał Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i konfiskatę mienia za zatajenie dochodów w wyjątkowo dużej wysokości. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie.
Ponadto sąd nakazał Bialackiemu zapłacenie państwu 757,5 mln rubli białoruskich (ok. 90 tys. dolarów).
Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Bialacki nie przyznawał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze na tych kontach nie stanowiły jego dochodu, lecz zostały przekazane przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Oceniał też, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
>>>>
Najpierw trzeba pomyslec zanim sie robi aby pozniej nie zalowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:29, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Skazali go, bo klaskał w dłonie. Ma... jedną rękę.
Sąd Najwyższy Białorusi potwierdził, że jednoręki inwalida klaskał podczas milczącej akcji protestu - poinformowało Radio Swaboda. Skazany zamierza złożyć apelację w sądzie międzynarodowym.
Jednoręki Kanstancin Kaplin został skazany przez sąd w Grodnie na grzywnę wysokości nieco ponad miliona rubli białoruskich (około 120 dolarów) za udział w milczącej akcji protestu 3 lipca 2011 r. Zeznający jako świadek milicjant oświadczył w sądzie, że wraz z innymi osobami Kaplin uczestniczył w nielegalnym pochodzie i klaskał w dłonie.
Podczas demonstracji, które odbywały się na Białorusi latem ub. roku ich uczestnicy nie wykrzykiwali haseł, a wspólnie klaskali w dłonie na znak sprzeciwu wobec polityki władz.
Kaplin przeszedł już w swojej sprawie wszystkie instancje sądowe na Białorusi. - Nie oczekiwałem cudów, po prostu zdobyłem rzeczywiste potwierdzenie swoich podejrzeń, że system działa jak maszynka do mięsa, od góry do dołu - oznajmił w rozmowie z Radiem Swaboda.
Jak przyznał, sam niezbyt orientuje się w kwestiach sądowych. - Prawnicy Komitetu Helsińskiego obiecali, że pomogą mi napisać i złożyć apelację w sądzie międzynarodowym. Nie uważam się za winnego, myślę, że nasz system sądowy jest niedoskonały, dlatego należy na niego oddziaływać, by go udoskonalić - powiedział.
Dodał, że wyrok Sądu Najwyższego dostał już 10 stycznia, ale nie upublicznił go wcześniej. Zadzwonił do Radia Swaboda dopiero do doniesieniach Iryny Chalip o sytuacji jej męża, byłego kandydata na prezydenta Białorusi Andreja Sannikaua, odbywającego karę pięciu lat kolonii karnej.
Chalip powiedziała w środę po widzeniu z mężem, że na skutek tortur podpisał on prośbę o ułaskawienie skierowaną do prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Dodała, że na pożegnanie Sannikau przyłożył do szyby kartkę, na której było napisane: "W grę wchodzi życie. W każdej chwili mogą mnie zabić".
>>>>
No tak ,,Sąd'' ... ,,Najwyższy'' ...
Tam sadza automaty taka tiechnika . Radziecka . Jednorecy bandyci ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 20:30, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:59, 27 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mińsk: skazany za zamach w metrze zgadza się z wyrokiem sądu
Skazany na śmierć za przeprowadzenie zamachu w mińskim metrze w 2011 roku Dźmitryj Kanawałau uznał wyrok za sprawiedliwy i odmówił złożenia prośby o ułaskawienie – poinformował dzisiaj prokurator generalny Białorusi Alaksandr Kaniuk.
Prokurator powiedział, że Kanawałau jeszcze 19 grudnia powiedział o tym członkom specjalnie powołanej komisji. Jak zapewnił Kaniuk, dwukrotnie przypominano skazanemu, że jest możliwe napisanie prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki, ale Kanawałau dwukrotnie odmówił. Prokurator zaznaczył, że drugi skazany w tej sprawie na karę śmierci Uładzisłau Kawaliou, zwrócił się do prezydenta o ułaskawienie. Kawaliou, który nie przyznaje się do winy, uczynił to 7 grudnia.
Białoruski Sąd Najwyższy 30 listopada skazał Kawalioua i Kanawałaua na kary śmierci za zamach z 11 kwietnia 2011 roku w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób, a ponad 160 zostało rannych. 25-letniego Kanawałaua oskarżono o przygotowanie i podłożenie ładunku wybuchowego, a jego rówieśnika Kawalioua o współudział i niepoinformowanie o przestępstwie.
Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International wezwała w grudniu Łukaszenkę do wprowadzeni moratorium na karę śmierci. Przedstawicielka organizacji Heather McGill podkreśliła wówczas, że jest niebezpieczeństwo, iż skazani nie są w rzeczywistości winni. - Przekonaliśmy się o tym podczas ich procesu sądowego, kiedy to nawet ci, którzy ucierpieli (w zamachu), powątpiewali w ich winę. Dlatego prosimy Alaksandra Łukaszenkę o ułaskawienie skazanych i wprowadzenie moratorium na karę śmierci na Białorusi - powiedziała. Wyrok krytykowali też inni obrońcy praw człowieka. O niewykonywanie kary zaapelował do władz Białorusi sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland. Także metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz wezwał rządzących Białorusią do wprowadzenia moratorium na wykonywanie kary śmierci, a następnie do jej zniesienia.
>>>>>
Jak mocno musieli go torturowac az sie ,,zgodzil'' . To sa sowieckie bydlaki !!!
Czlowiek torturowany zrobi wszystko nawet podpisze zgode zeby go zamordowali !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:15, 27 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: zatrzymany obrońca praw człowieka Wouczak
Obrońca praw człowieka Aleh Wouczak został w piątek zatrzymany w Mińsku – poinformowały białoruskie niezależne portale internetowe. Zarzuca mu się drobne chuligaństwo.
Znajomi Wouczaka podali na Facebooku, powołując się na jego własną relację telefoniczną, że podszedł do niego milicjant i zażądał okazania dokumentów. Później Wouczak przekazał informację, że jest na milicji, i kontakt z nim się urwał – pisze w internetowym wydaniu niezależny tygodnik „Nasza Niwa”. Wouczak służył w Afganistanie, a potem pracował w prokuraturze jako śledczy. Po odejściu z pracy w organach państwowych zajmował się głośnymi sprawami więźniów politycznych, ale także zatrzymanych przedstawicieli struktur siłowych. Aktywnie pomagał byłemu kandydatowi na prezydenta z 2006 r. Alaksandrowi Kazulinowi oraz uznawanemu za więźnia politycznego przedsiębiorcy i działaczowi społecznemu z Wołkowyska Mikałajowi Autuchowiczowi, odbywającemu karę ponad 5 lat kolonii karnej.
>>>>
I znow bandyci mecza kolejnego czlowieka ! Ale zbliza sie ich koniec ! Na szczescie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|