Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:11, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Dziadek Mróz niepewny ideologicznieW Salihorsku na Białorusi zażądano zgody wydziału ideologicznego władz rejonowych od grupy mieszkańców, którzy chcieli odwiedzić dzieci z prezentami - pisze niezależna gazeta "Narodnaja Wola".
Grupa mieszkańców Salihorska postanowiła zorganizować świąteczną akcję dobroczynną dla najuboższych dzieci i zwróciła się o pomoc do miejscowych urzędników. - Zatelefonowaliśmy do wydziału edukacji, żeby nam podpowiedzieli, do których rodzin najlepiej przyjść. Powiedzieliśmy, że mamy specjalne stroje i prezenty i chcemy przeprowadzić małą akcję dobroczynną dla najbardziej potrzebujących dzieci z naszego miasta – powiedział jeden z uczestników akcji.
Urzędnicy nie podzielili się informacjami, o które prosili mieszkańcy, poinformowali natomiast, że aby móc złożyć dzieciom życzenia w imieniu Dziadka Mroza i jego wnuczki Śnieżynki, jest potrzebna zgoda naczelnika wydziału edukacji oraz wydziału ideologicznego rejonowego komitetu wykonawczego – pisze "Narodnaja Wola".
Gazeta tytułuje artykuł pytaniem: "Czy w Salihorsku Dziadek Mróz potrzebuje zgody wydziału ideologicznego?".
>>>>
No oczywiscie ! Dziad Mróz to KGBista i dziala tylko na rozkaz wladz ...
Do normalnych dzieci przychodzi Mikołaj ! Kto tam wyciaga z KGB Dziada Mroza ! Radzieckie jełopy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:33, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: wiceminister oskarżony o nadużycie władzy
Wiceminister spraw wewnętrznych Białorusi i komendant milicji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo publiczne, pułkownik Jauhen Połudzień, został oskarżony z artykułu o nadużycie władzy lub stanowiska – poinformowała dzisiaj Prokuratura Generalna Białorusi.
Wysoki rangą funkcjonariusz MSW, którego zatrzymano 8 grudnia, pozostanie w areszcie. Prokuratura informowała wcześniej, że nadużycia ze strony wiceministra spowodowały stratę majątku państwowego w szczególnie dużej wysokości oraz poważnie zaszkodziły interesom państwa poprzez dyskredytację organów państwowych.
Jak podkreśla Radio Swaboda, Połudzień jest dobrze znany uczestnikom demokratycznych protestów po zeszłorocznych wyborach prezydenckich 19 grudnia, gdyż to pod jego dowództwem doszło wówczas do masowych zatrzymań.
Niezależna gazeta "Nasza Niwa" przypomina, że 6 grudnia br. Połudzień, pytany przez dziennikarzy o plany milicji w razie ulicznych wystąpień w rocznicę wyborów, powiedział: "Milicja panuje nad sytuacją na ulicy".
Dodał, że w razie potrzeby milicja może podjąć działania prewencyjne w stosunku do pewnej grupy obywateli. Jako przykład podał kibiców piłkarskich. - Funkcjonariusze milicji pracują w stanie ciągłej gotowości, aby obywatele na ulicach czuli się bezpiecznie - powiedział Połudzień. Płk Połudzień został mianowany komendantem milicji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo publiczne 4 sierpnia 2009 roku. Jest jedną z osób objętych zakazem wjazdu do Unii Europejskiej i USA.
>>
Starcie na szczytach rezimu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:13, 16 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: sąd nakazał Stefanowiczowi zapłacić ponad 54 mln rubli podatku
Sąd w Mińsku nakazał w piątek Walancinowi Stefanowiczowi, współpracownikowi Alesia Bialackiego i działaczowi Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", uiścić 54,4 mln rubli białoruskich (20 tys. zł) tytułem niezapłaconego podatku wraz z odsetkami.
Sąd uznał tym samym wniosek inspekcji podatkowej w tej sprawie. Stefanowicz argumentował w sądzie, że pieniądze, przelane na jego konto w banku litewskim, nie stanowiły jego dochodu, tylko były przeznaczone na działalność w sferze praw człowieka i miały być przekazane osobom trzecim, wobec czego nie podlegały opodatkowaniu.
Sąd uznał jednak, że Stefanowicz nie dostarczył przekonujących dowodów na to, że suma ta rzeczywiście miała być przekazana innym osobom. Wskazał też, że podsądny nie przedstawił kopii umów z zagranicznymi fundacjami o wykonywaniu jakichkolwiek usług.
Stefanowicz oświadczył, że nie uważa wyroku sądu za sprawiedliwy i będzie się od niego odwoływać.
Według "Wiasny" sumy na kontach zagranicznych Stefanowicza były przekazywane przez fundacje zagraniczne na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Dane o koncie Stefanowicza przekazała białoruskim służbom Litwa.
24 listopada sąd skazał szefa "Wiasny" Alesia Bialackiego na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia oraz na uiszczenie 750 mln rubli białoruskich (310 tys. zł) tytułem niezapłaconych podatków wraz z odsetkami. Proces Bialackiego obrońcy praw człowieka ocenili jako uderzenie we wszystkie niezależne środowiska na Białorusi. "Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r. Działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.
>>>>
Kolejne represje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:24, 17 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zachęca Łukaszenkę do pokojowego oddanie władzy.
B. kandydat na prezydenta Białorusi, współprzewodniczący komitetu organizacyjnego na rzecz stworzenia partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja Wital Rymaszeuski przedstawił prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence scenariusz pokojowego oddania władzy.
W sobotę odbył się w Mińsku 4. zjazd założycielski tej partii. BChD od 2009 r. już trzykrotnie przeprowadzała zjazdy założycielskie i składała wniosek o rejestrację w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale jak dotąd bez powodzenia.
Rymaszeuski oświadczył, że scenariusz przewiduje trzy punkty: bezwarunkowe uwolnienie i rehabilitację więźniów politycznych, przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów oraz finansową pomoc od państw europejskich na przezwyciężenie przez Białoruś kryzysu gospodarczego.
- Uważamy, że w wolnych i uczciwych wyborach Łukaszenka nie wygra. Ale teraz obecna władza białoruska robi wszystko, żeby w kraju doszło nie do pokojowego przekazania władzy, tylko do rewolucji - powiedział Rymaszeuski.
Inny współprzewodniczący komitetu organizacyjnego Pawał Siewiaryniec ocenił, że szanse na spełnienie trzech postulatów komitetu organizacyjnego są bliskie zeru, wobec czego zaapelował, by szykować się do "aktywnego bojkotu" zbliżającej się kampanii przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.
Według Rymaszeuskiego udział BChD w wyborach parlamentarnych oznaczałby "sprzedanie tych więźniów politycznych, którzy znajdują się teraz za kratkami, i sprzedaż narodu białoruskiego".
Aktywny bojkot miałby polegać na przygotowywaniu obserwatorów na głosowanie lub na rozpowszechnianiu materiałów na temat fałszowania wyborów na Białorusi.
Rok temu na Białorusi brutalnie zdławiono wielotysięczny protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich, dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło wówczas ponad 600 osób, a sądy skazały ponad 40. Dwóch byłych kandydatów opozycji - skazany na 6 lat pozbawienia wolności Mikoła Statkiewicz oraz skazany na 5 lat Andrej Sannikau - wciąż pozostaje w koloniach karnych. Rymaszeuski został zatrzymany w wieczór wyborczy, ale zwolniono go 1 stycznia.
>>>>
Rozumiem intencje ale sowieckie jelopy odchodza od zloba tylko po mocnym kopniaku w tylna czesc ciala ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:12, 18 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycyjni kandydaci rok po wyborach
Rok temu doszło na Białorusi do zdławienia wielotysięcznego protestu przeciw oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich z 19 grudnia. Opozycyjni kandydaci w tych wyborach deklarują dziś jednak, że wzięliby w nich udział nawet gdyby wiedzieli, jak to się skończy. Poeta i szef kampanii "Mów Prawdę!" Uładzimir Niaklajeu stwierdził, że popełnił strategiczną pomyłkę, nie przewidując reakcji Łukaszenki na działania opozycji.
Po proteście przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence, do aresztów trafiło ponad 600 osób, a sądy skazały ponad 40. Trzech byłych kandydatów opozycji – Dźmitryj Wus, Andrej Sannikau oraz Mikoła Statkiewicz - otrzymało najwyższe kary: 5-6 lat pozbawienia wolności. Dwóch ostatnich wciąż pozostaje w koloniach karnych. Uładzimir Niaklajeu, który był jednym z kandydatów w tych wyborach, zapewnia w nagraniu zamieszczonych na stronie Radia Swaboda: "Zająłbym się polityką i poszedłbym na plac nawet gdyby konsekwencje były jeszcze gorsze, niż były".
Niaklajeu przyznaje, że popełnił strategiczną pomyłkę, nie przewidując reakcji Łukaszenki na działania opozycji. - Polityczna logika dyktowała mi przyjęcie wariantu nieużycia siły przez władze na placu. Wspominając okres kampanii wyborczej, podkreśla jednak: "Taki przypływ energii jak wtedy czułem tylko jako młody człowiek, gdy pisałem swoje pierwsze wiersze. Mogłem wtedy nie spać całymi nocami i nie wiedziałem nawet, że jest taka fizjologiczna potrzeba jak sen".
Jak mówi, wiele przemyślał przez ostatni rok. - Siedziałem w więzieniu. Tam nie było nic więcej do roboty, jak myśleć. Więzienie jest niezłym miejscem do myślenia. Oczywiście nie wtedy, kiedy biją. Wtedy myśli się tylko o tym, jak się nie załamać.
Niaklajeu w wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - struktury siłowe. Trafił do szpitala i nie brał udziału w demonstracji opozycji. Ze szpitala został uprowadzony i przeniesiony do aresztu śledczego KGB. Później nałożono na niego areszt domowy, w którym przebywał do procesu. W maju otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata za "przygotowywanie działań poważnie naruszających porządek publiczny".
Inny kandydat, przedsiębiorca niezwiązany z ruchami opozycyjnymi Dźmitryj Wus, mówi po roku, że nie zamierzał zostać prezydentem.
- Wiedziałem, czym to się skończy i ile komu przypiszą głosów. Postawiłem sobie inne zadanie i nadal je realizuję: wyrazić opinię społeczną i wprowadzić poprawki do ordynacji wyborczej, które pozwoliłyby na przeprowadzenie demokratycznych wyborów, w tym prezydenckich - mówi.
Także on przyznaje, że mylnie ocenił sytuację. - Pomyliłem się w tym, że sądziłem, iż społeczeństwo białoruskie jest bardziej świadome, że poważniej zareaguje na problemy, jakie mieliśmy Sannikau, Statkiewicz czy ja (...) Ludzie nawet nie wyszli na ulicę, żeby nas poprzeć. To bardzo przykre.
Uważa on, że społeczeństwo białoruskie jest na obecną chwilę niegotowe, by Białoruś stała się państwem demokratycznym. - Trzeba 10 lat, by ukształtowało się nowe pokolenie o innej mentalności – podkreśla.
Wus został zatrzymany po demonstracji w wieczór wyborczy, ale następnego dnia zwolniono go w zamian za zobowiązanie do niewyjeżdżania z kraju. W maju sąd skazał go na 5,5 roku kolonii karnej. 1 października Wus wyszedł jednak na wolność po ułaskawieniu przez Łukaszenkę.
Wiceszef Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) Ryhor Kastusiou również zapewnia, że startowałby znów w wyborach.
- Wiedzieliśmy, że Łukaszenka nie odda władzy tak po prostu.(…) Nasza największa pomyłka polegała na tym, że wystartowaliśmy o wiele za późno. Teraz zrobiłbym wszystko, by patia BNF podjęła decyzję o udziale w kampanii dużo, dużo wcześniej - mówi.
Podsumowując skutki zdławienia protestu ocenia, że rozpędzenie demonstracji 19 grudnia odsunęło Białoruś od wspólnoty międzynarodowej i skierowało ją "w imperialne objęcia Rosji".
Jest on jednak przekonany, że ubiegłoroczne wybory miały też pozytywny skutek: "Ludzie zaczęli się zastanawiać nad tym, co się dzieje w ich kraju, i trochę się zmieniło ich nastawienie do władzy, do nas, do partii, opozycji i do organizacji społecznych. W głowach ludzi odbywa się demokratyzacja".
Kastusiou został zatrzymany 19 grudnia, ale wypuszczono go dzień później, gdy podpisał zobowiązanie, że nie będzie wyjeżdżać z kraju.
Były szef Zjednoczenia Studentów Białoruskich, a potem wiceszef BNF Aleś Michalewicz mówi, że gdyby wiedział, jak skończą się wybory, spróbowałby np. uniknąć aresztu.
- Oczywiście jestem bardzo niezadowolony, że żyję na emigracji politycznej, ale ciszę się, że stałem się człowiekiem niezależnym, choć wiąże się to z wielu trudnościami – mówi Michalewicz, który zbiegł z kraju i dostał azyl polityczny w Czechach.
Michalewicz został zatrzymany w noc po wyborach i przez blisko dwa miesiące był przetrzymywany. Po wyjściu na wolność ogłosił, że był torturowany w areszcie i że aby się niego wydostać, podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale teraz je zrywa. W nocy z 13 na 14 marca, wbrew wydanemu przez władze zakazowi wyjazdu z kraju, opuścił Białoruś.
Teraz mówi: "Okazało się, że dość łatwo mnie złamać. Wystarczyło zacząć wyłamywać mi ręce i już byłem gotów pójść na rozmowę z pracownikami bezpieki".
Podkreśla jednak: "Nie zgodziłem się być agentem KGB i zrobiłem konferencję prasową. Było to związane z wieloma nieprzyjemnościami, ale to był słuszny wybór".
Inny kandydat, współprzewodniczący komitetu organizacyjnego na rzecz stworzenia partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja Wital Rymaszeuski, zatrzymany w wieczór wyborczy, został zwolniony 1 stycznia.
Kolejnym opozycyjnym kandydatem, który został zatrzymany, jest wiceszef opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Jarosław Romańczuk. Dzień po wyborach wygłosił on na konferencji prasowej oświadczenie krytykujące Rymaszeuskiego, Sannikaua i Statkiewicza za to, że "sprowokowali niepokoje i podjęli próbę zajęcia budynku rządu".
W wyborach kandydował jeszcze – oprócz Łukaszenki - szef stowarzyszenia małego i średniego biznesu Wiktar Ciareszczanka, niezwiązany z siłami demokratycznymi.
W koloniach karnych nadal są szef kampanii obywatelskiej "Europejska Białoruś" Andrej Sannikau, skazany na pięć lat, a także szef komitetu organizacyjnego na rzecz stworzenia Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej Mikoła Statkiewicz, skazany na 6 lat.
Do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi wzywały m.in. Unia Europejska, Rada Europy, Parlament Europejski i OBWE.
>>>
Rok stanu wojennego ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:31, 18 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: osądzeni za masowe zamieszki wzywani na milicję
Niektóre osoby skazane w związku z protestem powyborczym na Białorusi z 19 grudnia 2010 r. są wzywane na milicję na podziałek, czyli w rocznicę rozbicia ubiegłorocznych demonstracji – informuje niezależna gazeta internetowa „Biełorusskije Nowosti”.
Do wyjścia w poniedziałek – 19 grudnia - na prospekt Niepodległości w Mińsku ze zniczami i ustawienia ich wzdłuż ulicy zaapelowała organizacja młodzieżowa "Mody Front". Były opozycyjny kandydat na prezydenta w ubiegłorocznych wyborach Mikoła Statkiewicz, odbywający wyrok 6 lat kolonii karnej, wezwał zaś Białorusinów, by uczcili rocznicę wydarzeń sprzed roku przyjściem o godz. 18 do kościołów i cerkwi ze zniczami oraz zapaleniem o godz. 22 – gdy zaczęto rozganiać demonstrację – zniczy we własnych domach. W piątek wezwanie na milicję na poniedziałek dostał jeden z byłych kandydatów w wyborach Uładzimir Niaklajeu, skazany na dwa lata w zawieszeniu na dwa lata za "przygotowywanie działań poważnie naruszających porządek publiczny". Ma stawić się na milicji o godz. 18.
- Myślę, że rozmowa przeciągnie się ze trzy godziny – mówi polityk, który nie ma wątpliwości, że władze chcą go w ten sposób "zneutralizować", by nie wziął udziału w akcji, którą zamierza w poniedziałek wieczorem przeprowadzić w centrum Mińska opozycja.
Inny były kandydat, Dźmitryj Wus, skazany na 5,5 roku kolonii karnej, ale potem ułaskawiony, wezwania jeszcze nie dostał, bo przez ostatnią dobę prawie nie było go w domu – piszą "Biełorusskije Nowosti". Jest przekonany, że także on je otrzyma. - Wszystkich wzywają, żeby nie wyszli na miasto – mówi.
Wezwanie dostała natomiast Iryna Chalip, żona byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua, który odbywa karę 5 lat kolonii karnej. - Przyszedł do mnie dzielnicowy i powiedział, że musi mi wręczyć wezwanie. Napisano tam, że mam się stawić 19 grudnia o godz. 18 w rejonowej inspekcji kryminalno-wykonawczej na rozmowę o sposobie wypełniania przeze mnie warunków kary oraz mojego sposobu życia i zachowania - powiedziała Radiu Swaboda Chalip, która za udział w masowych demonstracjach została skazana na dwa lata wiezienia w zawieszeniu na dwa lata. Rok temu na Białorusi brutalnie zdławiono wielotysięczny protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło wówczas ponad 600 osób, a sądy skazały ponad 40. Dwóch byłych kandydatów opozycji – Mikoła Statkiewicz oraz skazany na 5 lat pozbawienia wolności Andrej Sannikau - wciąż pozostaje w koloniach karnych.
>>>>>
To jest KGBowskie nekanie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:12, 18 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Niaklajeu: Umarł nasz człowiek w Europie. Nie mogę dojść do siebie
Śmierć Vaclava Havla to ogromna strata dla białoruskiego ruchu demokratycznego – powiedział opozycyjny kandydat w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi Uładzimir Niaklajeu. - To był nasz człowiek w Europie – zaznaczył. - Stale wstępował w prasie światowej poruszając sprawę Białorusi. To był nasz człowiek w Europie. Jego śmierć do ogromna strata dla białoruskiego ruchu demokratycznego – podkreśla Niaklajeu.
- Do tej pory nie mogę dojść do siebie. Straciłem członka rodziny – powiedział Niaklajeu, który jest też poetą. - Wiedziałem, że cierpiał na poważną chorobę i sam był tego świadom. Widać było, że w ostatnim czasie zaczął się spieszyć. Chciał dokończyć sztuki, których nie zdążył jeszcze napisać do końca. W tym po raz kolejny objawiła się jego ogromna wielostronność i płodność -dodał. Niaklajeu wyznał, że gdy usłyszał o śmierci Havla, przyszła mu do głowy myśl, że człowiekowi z tak ogromnym talentem literackim jak Havel nie przystoi rozdrabniać się na takie rzeczy jak działalność polityczna. - Ale przypomniałem sobie praską wiosnę i drogę Czech do wolności – dziś trudno je sobie wyobrazić bez Havla – zaznaczył.
- Sytuacja w Czechach wydawała się wówczas dużo gorsza niż na Białorusi – taka jak w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Nikt nie wierzył, że to się może zmienić, a on powiedział: "Chodźmy, bo nikt nie wie, kiedy upadnie ten płatek śniegu, który wywoła lawinę". Poszli, całe Czechy wstały i stało się to, co się stało – podkreśla Niaklajeu.
>>>>>
Tak to czlowiek wolnosci na Bialorusi tak potrzebnej ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:46, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruska opozycja pozytywnie ocenia protesty sprzed roku
Byli opozycyjni kandydaci w wyborach prezydenckich na Białorusi Alaksandr Milinkiewicz i Wital Rymaszeuski ocenili dzisiaj, że udział Białorusinów w proteście powyborczym w 2010 r. był zwycięstwem i przez rok w społeczeństwie zaszły pozytywne zmiany.
Mówili o tym na marginesie okrągłego stołu z udziałem liderów głównych sił opozycyjnych, który odbył się w siedzibie Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) w rocznicę zdławienia protestu wyborczego. Lider Ruchu "O Wolność" i kandydat na prezydenta z 2006 r. Alaksandr Milinkiewicz ocenił w rozmowie z PAP, że ubiegłoroczny protest na Placu Niepodległości w Mińsku miał pozytywny skutek.
- Pozytywne było to, że mimo braku jednego kandydata w wyborach (z 19 grudnia 2010 r.) nastąpiła wielka fala mobilizacji. Ludzie wyszli na ulicę i nie wspierali tam jednego czy drugiego kandydata, tylko bronili siebie. Kolejny raz Białorusini pokazali, że mimo strachu i represji chcą żyć w europejskim kraju - powiedział.
Przyznał, że przez ostatni rok w kraju zaszły i dobre, i złe zmiany. - Władza skorzystała z wydarzeń, do których doszło na skutek jej prowokacji, żeby zniszczyć struktury społeczeństwa obywatelskiego, nasilić strach. To jest złe – zaznaczył, nawiązując do sprowokowanego według opozycji ataku grupy ludzi na drzwi budynku rządu podczas demonstracji sprzed roku.
Jego zdaniem przeważają jednak pozytywy, bo społeczeństwo zmądrzało i lepiej rozumie, kto jest winien sytuacji na Białorusi. - Teraz ludzi wiedzą, że całą odpowiedzialność za bardzo trudny stan ekonomiczny i finansowy kraju ponosi Łukaszenka. Po roku panuje ogólna opinia, że przemiany są potrzebne i władza powinny odejść - podkreślił Milinkiewicz.
Rymaszeuski, kandydat w zeszłorocznych wyborach, też ocenił, że demonstracja sprzed roku „dla społeczeństwa to było zwycięstwo". - Na Białorusi każde wyjście na ulice jest przezwyciężeniem strachu. Świadczy o wewnętrznym pragnieniu wolności - zaznaczył. Jego zdaniem potwierdzają to letnie akcje milczących protestów, których nie organizowała opozycja.
- Brutalne rozpędzenie demonstracji to oczywiście klęska, której winni są także liderzy białoruskiej opozycji. Brak jednego kandydata w wyborach i brak planu podczas protestu to fiasko. Za to ponoszą odpowiedzialność wszyscy bez wyjątku: i ci, którzy uczestniczyli w demonstracji jako kandydaci na prezydenta czy liderzy partii, jak i ci, którzy stali z boku - powiedział Rymaszeuski, skazany na dwa lata w zawieszeniu w związku z protestami powyborczymi.
Przyznał, że ostatni rok był dla Białorusinów trudny, bo nastąpiło zbiorowe zubożenie społeczeństwa, a siły demokratyczne doznały wielkiego ciosu po uwięzieniu lub zwolnieniu z pracy wielu polityków.
- Ale białoruska opozycja demokratyczna przetrwała i wzmocniła się. Dla wielu Białorusinów był to bodziec, żeby przewartościować życie, obrać inne priorytety i przejść do opozycji. Potwierdza to bardzo niskie poparcie dla Łukaszenki – według niezależnych badań ok. 20 proc. Uważam, że ta zmiana myślenia wielu osób to ogromny sukces - ocenił polityk, nawiązując do opublikowanego we wrześniu badania niezależnego ośrodka NISEPI.
Podczas dzisiejszego okrągłego stołu uczestniczyli m.in. kandydat BNF w ostatnich wyborach Ryhor Kastusiou, lider partii "Sprawiedliwy Świat" Siarhiej Kalakin, a także szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka. 19 grudnia 2010 r. w Mińsku brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Po demonstracji do aresztów trafiło ponad 600 osób. Kilkadziesiąt z nich stanęło przed sądem w sprawie karnej o masowe zamieszki i ponad 20 zostało skazanych na pobyt w kolonii karnej. W sierpniu i wrześniu niemal wszyscy zostali ułaskawieni, ale w więzieniach pozostają m.in. byli kandydaci opozycji w tych wyborach Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz oraz aresztowany jeszcze przed wyborami lider niezarejestrowanej organizacji Młody Front Źmicier Daszkiewicz.
>>>>>
No oczywiscie - to bylo przebudzenie :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:54, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Spotkanie polskich prokuratorów z opozycją na Białorusi
Spotkanie zastępcy prokuratora generalnego Roberta Hernanda z przedstawicielami kilku organizacji opozycyjnych z Białorusi odbędzie sie w czwartek przed południem - poinformowała w poniedziałek PAP Prokuratura Generalna.
Na początku grudnia z prośbą o spotkanie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem wystąpiło wspólnie pięć organizacji: Młody Front, Europejska Białoruś, Centrum "Współpraca bez granic", Białoruska Demokracja Chrześcijańska oraz Związek na rzecz Demokracji na Białorusi. Ich przedstawiciele chcieli porozmawiać o kwestii "naruszeń i uchybień", których mieliby się dopuścić polscy prokuratorzy "w sprawach dotyczących działaczy opozycji i symboli narodowych". Działacze organizacji białoruskich uważają, że mają miejsce przypadki negatywnego nastawienia niektórych polskich prokuratorów "do ruchu niepodległościowego na Białorusi i współpracy jednostek polskich prokuratur z białoruskim reżimem".
W liście do Andrzeja Seremeta białoruscy działacze wymienili kilka konkretnych spraw, które chcieliby poruszyć, by przedstawić "prawdziwy stan faktyczny". Chodzi m.in. o przypadek udostępnienia informacji służbom białoruskim w sprawie Alesia Bialackiego, skazanego na 4,5 roku kolonii karnej, proces karny Andrieja Żukowca (sądzonego w Polsce pod zarzutem oszustw kredytowych na Białorusi) oraz znieważenie białoruskiej flagi narodowej przez firmę ochroniarską w Bydgoszczy. Spotkanie było zaplanowane na poniedziałek.
Przedstawiciel białoruskich organizacji Anatol Michnawiec powiedział PAP, że o przełożenie terminu spotkania - m.in. z powodu przypadającej w poniedziałek, pierwszej rocznicy niedemokratycznych wyborów prezydenckich na Białorusi - zawnioskowali przedstawiciele białoruskiej opozycji.
Białoruscy opozycjoniści zaplanowali na ten dzień w Polsce m.in. pikietę przed ambasadą Białorusi oraz prezentacje filmowe przy pomniku Mikołaja Kopernika w Warszawie. Michnawiec dodał też, że białoruscy działacze mają też w poniedziałek, zaplanowane wcześniej, spotkania z polskimi politykami. Zaznaczył, że planowana tematyka przełożonego spotkania w Prokuraturze Generalnej nie zmieniła się.
Tydzień temu na warszawskim lotnisku zatrzymano białoruskiego opozycjonistę Alesia Michalewicza. Polskie służby dostały informację o tym, iż jest on poszukiwany, od Interpolu i zgodnie z obowiązującymi procedurami musiały wprowadzić ją do baz osób poszukiwanych. Okazało się też, już po zatrzymaniu Białorusina, że w lipcu br. Interpol uznał, iż wniosek o jego zatrzymanie to kwestia polityczna, ale ta informacja nie została polskiej stronie przekazana. Po zatrzymaniu opozycjonisty doszło do rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego z prokuratorem Seremetem. Wkrótce potem Prokuratura Okręgowa w Warszawie nakazała zwolnienie Michalewicza. W czwartek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że wspólnie z MSZ i policją przygotowało propozycję zmian we współpracy Polski z Interpolem, która ma uniemożliwić polityczne wykorzystywanie tej międzynarodowej organizacji. W najbliższym czasie w tej sprawie mają rozmawiać szef MSZ Jacek Cichocki z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.
>>>>
Nalezaalo by tych ,,prokuratorow'' pod sad oddac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:00, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycja wspomina Havla
Białoruscy opozycjoniści wspominają Vaclava Havla jako wielkiego przyjaciela ruchu demokratycznego w ich kraju, który pomógł im w trudnych chwilach zwątpienia.
Lider opozycyjnego Ruchu "O Wolność" i opozycyjny kandydat w wyborach prezydenckich z 2006 r. Alaksandr Milinkiewicz określa Havla jako "niezwykłego człowieka, człowieka kultury, wielkiego polityka, wielkiego Czecha i człowieka Europy". - Był bardzo ważny dla Białorusi. (...) Wierzył w jej europejską przyszłość i robił wiele, by o niej nie zapominano w Europie i Czechach. Osobiście wspierał nas w trudnej sprawie walki o godność i wolność - powiedział Milinkiewicz Radiu Swaboda. Działacz Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz spotkał się Havlem w 2006 r., gdy ten wręczał nagrodę "Homo Homini" szefowi "Wiasny", obecnie przebywającemu w kolonii karnej Alesiowi Bialackiemu.
- Jego niezwykłość przejawiała się na wiele sposobów, nigdy nie zachowywał się jak klasyczny polityk, który najbardziej dba o własny wizerunek. (...) Jego wpływ na Europę Wschodnią był ogromny, bo był jednym z czołowych liderów aksamitnych rewolucji - wraz z Lechem Wałęsą, który rozpoczął ruch sprzeciwu w Polsce – podkreśla Stefanowicz.
Redaktor naczelny niezależnej gazety "Nasza Niwa" Andrej Dyńko, któremu Havel w 2003 r. wręczył nagrodę im. Hanno R. Ellenbogen za wkład w międzynarodowe życie publiczne, podkreśla, że jako intelektualista był on wzorem człowieka, który żyje nie tylko dla siebie czy swojej sprawy, lecz dla społeczeństwa.
- Dla Białorusi Havel zrobił bardzo wiele. Był w latach 90. jednym z nielicznych europejskich polityków, którzy myśleli o Białorusi. Jako pierwszy dał wyraz zrozumieniu białoruskiej sytuacji. Powiedział, że Unia Europejska i NATO powinny się rozciągać do wschodnich granic Białorusi i Ukrainy, przekroczyć Dniepr. Jako jeden z pierwszych mówił o Białorusi i stawiał kwestię Białorusi w świecie - podkreślił Dyńko.
Dziennikarka opozycyjnego portalu Karta'97 Natalla Radzina wspomina, że kiedy została zatrzymana po wyborach prezydenckich na Białorusi w grudniu 2010 r., przez 40 dni aresztu miała przy sobie list Havla do białoruskich sił demokratycznych, napisany jeszcze przed wyborami.
- Kiedy było mi szczególnie trudno – wyciągałam go i czytałam. Raz po raz. W końcu nauczyłam się go na pamięć, jak Ojcze nasz" – pisze Radzina.
W liście Havel pisze m.in.: "Bez względu na wyniki wyborów – a na pewno wszyscy się ich domyślamy - nie przestaniemy wspierać Białorusi w jej dążeniu do członkostwa w Unii Europejskiej. Wolność warta jest takiej ceny, nawet jeśli rezultat nie będzie natychmiastowy". Dzisiaj przypada rocznica zdławienia wielotysięcznego protestu przeciw oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich na Białorusi z 19 grudnia 2010 r., dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło wówczas ponad 600 osób, a sądy skazały ponad 40. Trzech byłych kandydatów opozycji w tych wyborach - Dźmitryj Wus, Andrej Sannikau oraz Mikoła Statkiewicz - otrzymało najwyższe kary: 5-6 lat pozbawienia wolności. Dwóch ostatnich wciąż pozostaje w koloniach karnych.
>>>>>
Tak to wzor !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:04, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Radio Swaboda publikuje list Havla do więźniów politycznych
Radio Swaboda opublikowało list Vaclava Havla do białoruskich więźniów politycznych przed rocznicą zdławienia w Mińsku protestu po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku. Według rozgłośni to prawdopodobnie ostatni napisany przez niego tekst.
Vaclav Havel nie żyje - przeczytaj raport specjalny w Onecie "Drodzy przyjaciele! Chciałbym wam złożyć serdeczne życzenia na progu Nowego Roku i życzyć wam i waszym bliskim, aby był on lepszy niż poprzedni. Solidaryzuję się z wami i będę nadal wykorzystywać wszelkie możliwości, aby wraz ze wszystkimi przyjaciółmi zwracać uwagę społeczności międzynarodowej na łamanie praw obywatelskich na Białorusi" – napisał Havel.
Swój list kończy słowami: "Życzę wam wszystkiego dobrego, a waszemu krajowi wolności".
Wyjaśniając okoliczności powstania listu szef białoruskiej sekcji Radia Swaboda Alaksandr Łukaszuk poinformował, że przed rocznicą zdławienia demonstracji zwrócił się do Havla, by złożył życzenia noworoczne białoruskim więźniom politycznym i odczytał je w eterze lub nagrał na wideo.
Biuro Havla odpowiedziało, że były prezydent czuje się bardzo źle, a jego stan zdrowia jest nadzwyczaj niepokojący, wobec czego raczej nie zdoła przeczytać listu, ale jego tekst napisze.
Łukaszuk podał, że tekst życzeń Havla dostał w czwartek. "Przełożyliśmy list na białoruski, zebraliśmy adresy kolonii karnych, gdzie odbywają wyrok więźniowie polityczni, i jeszcze w czwartek odesłaliśmy Havlowi" – opowiada. Dodaje, że nie wie, czy Havel zdążył podpisać listy do więźniów.
"Ale dziś, nie czekając na Nowy Rok, drukujemy jego ostatnie życzenia skierowane do Białorusi. Prawdopodobnie jest to ostatni tekst, jaki napisał w życiu" – poinformował Łukaszuk. Dodaje, że podpisując listy Havel zawsze rysował obok małe serduszko jako symbol miłości. Skan takiego serduszka zamieszcza na swojej stronie Radio Swaboda.
Były prezydent Czech Vaclav Havel nie żyje - złóż kondolencje
List Havla miało dostać 8 osób, w tym dwaj byli kandydaci na prezydenta Białorusi w ubiegłorocznych wyborach Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz oraz szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki.
19 grudnia ubiegłego roku na Białorusi brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Do aresztów trafiło ponad 600 osób, a sądy skazały ponad 40. Trzech byłych kandydatów opozycji - Dźmitryj Wus, Andrej Sannikau oraz Mikoła Statkiewicz - otrzymało najwyższe kary: 5-6 lat pozbawienia wolności. Dwóch ostatnich pozostaje w koloniach karnych.
>>>>
To awzny list !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:10, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Brutalne zatrzymania w Mińsku - ludzie bici po głowach
Białoruska milicja przystąpiła do zatrzymania około 200 osób, które zebrały się na Placu Niepodległości w Mińsku, by uczcić rocznicę zdławienia protestu po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 roku - poinformował portal Karta'97.
Siły bezpieczeństwa interweniowały także w innych miejscach Mińska.
Zatrzymania są - jak pisze Karta'97 - bardzo brutalne: ludzie są bici po głowach.
>>>>
Sowiecki koszmar
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:59, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Białackiemu nie zezwolono spotkać się z umierającym ojcem
Władze nie zezwoliły szefowi Centrum Praw Człowieka "Wiasna” Alesiowi Bialackiemu, który odbywa karę 4,5 lat kolonii karnej, na spotkanie z umierającym ojcem – poinformowała dzisiaj żona Bialackiego, Natalla Pinczuk.
Pinczuk mówi, że otrzymała dzisiaj w wydziale więziennictwa urzędu spraw wewnętrznych w Mińsku informację, że "osoba odbywająca karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym ma prawo do kontaktu z obrońcami i widzenia z bliskimi krewnymi oraz członkami rodziny zgodnie z ustawodawstwem Republiki Białoruś w przeznaczonych do tego celu pomieszczeniach w zakładach karnych". "Nie przewidziano innej formy widzenia w przypadku osób, których wyrok nie jest prawomocny” - podkreślono. Sąd w Mińsku wczoraj udzielił Bialackiemu pisemnej zgody na spotkanie z 82-letnim ojcem. Kiedy jednak Pinczuk zawiozła je do koloni karnej, powiedziano jej, że dokumenty zostały nieprawidłowo sporządzone, a poza tym kolonia karna nie ma możliwości przewiezienia Bialackiego konwojem do Mińska i zapewnienia mu bezpieczeństwa.
Pinczuk udała się więc dzisiaj do sądu, który udzielił zgody na spotkanie. Tam jednak prezes sądu powiadomiła ją ustnie, że „nie może przerobić zgody na spotkanie Bialackiego z ojcem”.
- Faktycznie oznacza to, że Bialackiemu zakazano takiego spotkania – powiedziała Pinczuk.
Bialacki został 24 listopada skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Wyrok stanowi też, że Bialacki ma zwrócić państwu 757,5 mln rubli białoruskich (90 tys. dol.).
Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych.
Adwokat Bialackiego odwołał się w połowie grudnia od wyroku. Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej. Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
>>>>
Typowo radziecki humanitaryzm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:32, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Feministki pobite, uprowadzone i ogolone przez białoruskie KGB
Słynne aktywistki z ukraińskiej feministycznej grupy Femen zostały bardzo brutalnie potraktowane przez białoruskie KGB - informuje telewizja Biełsat. Kobiety po swoim wczorajszym happeningu przed siedzibą KGB zostały przez te służby porwane, pobite i wywiezione do lasu. Obcięto im także włosy nożami.
Członkinie z grupy Femen są znane ze swoich happeningów, na których z reguły występują rozebrane w obronie praw kobiet. Jakiś czas temu były też w Polsce, gdzie protestowały przeciwko organizacji Euro 2012 mówiąc o ciemnej stronie przygotowań do turnieju. Wczoraj Ukrainki demonstrowały na Białorusi przed siedziba KGB. Tamtejszym władzom wyraźnie się to nie spodobało i zareagowały bardzo brutalnie. Kobiety zostały porwane i porzucone 300 km od Mińska, we wsi Beki w obwodzie homelskim. W zemście funkcjonariusze białoruskich specsłużb pobili je i ogolili im głowy.
Liderka ruchu Femen Hanna Hucuł jest oburzona działaniami władz Białorusi. - Będziemy się domagać wydalenia białoruskiego ambasadora na Ukrainie. Jeśli sam nie wyjedzie, zawieziemy go do lasu, ogolimy mu głowę i zakopiemy – powiedziała wzburzona Hucuł w rozmowie z Biełsatem.
O porwaniu poinformowała jedna z uczestniczek wczorajszego protestu Ina Szewczenko. Aktywistki zostały zatrzymane na dworcu kolejowym w Mińsku przez pracowników milicji lub KGB. Funkcjonariusze zawiązali im oczy i przez całą noc wozili autobusem. Na koniec kobiety zostały zawiezione do lasu, oblane łatwopalną substancją i postraszone podpaleniem. Porywacze następnie obcięli im włosy nożem – wszystko to było filmowane przez jednego z prześladowców.
Na działanie białoruskiego KGB próbuje reagować ukraińskie MSZ. Sekretarz prasowy ukraińskiej ambasady Aleksiej Emialjenko, poinformował Biełsat, że ambasada kontaktowała się z białoruskim KGB i MSW, jednak jak wyjaśnił - "istnieją tu określone niuanse". Struktury siłowe Białorusi mają prawo przekazać odpowiednią informację o obywatelach Ukrainy w ciągu dwóch dni – a ten termin jeszcze nie upłynął.
Wczoraj trzy aktywistki Femen urządziły happening przed drzwiami głównej siedziby KGB w Mińsku. Rozebrane do pasa – prezentowały plakaty z napisem "Uwolnić więźniów politycznych" oraz "Niech żyje Białoruś". Milicji udało się zatrzymać operatorkę kamery związaną z Femen i kilku dziennikarzy, w tym trzy osoby współpracujące z Biełsatem. Na początku wydawało się, że aktywistki bez przeszkód opuściły Mińsk, jednak po kilku godzinach przestały odbierać telefony .
Białoruski MSZ i Służba Graniczna Białorusi dotychczas nie potwierdziły informacji o zatrzymaniu obywatelek Ukrainy.
>>>>
Radziec żentelmeni . I tak ze ,,tradycyjnie'' nie gzwalcili . POSTEP !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:33, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruski opozycjonista ożenił się w kolonii karnej
Były kandydat na prezydenta Białorusi, opozycjonista Mikoła Statkiewicz ożenił się dzisiaj w kolonii karnej w Szkłowie, gdzie odbywa wyrok sześciu lat pozbawienia wolności za organizację masowych zamieszek – poinformowało Radio Swaboda.
Panna młoda, Maryna Adamowicz, mówiła przed zawarciem ślubu, że zezwolono jej na długie widzenie – trzy doby. Później jednak okazało się, że nowożeńcom dano tylko niepełną dobę – do godz. 8.30 w środę. - Maryna bardzo się denerwuje. Od maja nie widziała Mikoły. Od półtora miesiąca nie dostawała od niego listów - powiedział przyjaciel Statkiewicza, który towarzyszył jej do kolonii karnej. Statkiewicz został pod koniec maja skazany na sześć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za organizację masowych zamieszek podczas demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku. Był to najwyższy wyrok wydany przez sąd w serii procesów dotyczących powyborczych protestów.
>>>>>
Gratulujemy ! Rezim upadnie malzenstwo przetrwa ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:43, 20 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Oficjalne zatrzymania w rocznicę protestów na Białorusi
Zapadły pierwsze wyroki w sprawach osób zatrzymanych w poniedziałek w Mińsku podczas próby uczczenia rocznicy rozpędzenia protestu po wyborach prezydenckich na Białorusi z 2010 r. Dziewięć osób skazano we wtorek na 3-12 dni aresztu.
Dwie osoby skazano na karę 12 dni aresztu, cztery - na 10 dni aresztu, dwie na 7 dni, a jedną – Ihara Hrycewicza – na 3 dni. Ojciec tego ostatniego twierdzi, że jego 28-letni syn cierpi na nowotwór, ale milicja nie pozwoliła przekazać mu leków. Wymierzane są także grzywny. Wszystkie osoby skazywane są za udział w nielegalnym zgromadzeniu. W poniedziałek wieczorem niektórzy mieszkańcy Mińska wyszli na główną ulicę miasta, prospekt Niepodległości, by zapalić wzdłuż niej oraz na przylegających placach znicze w rocznicę rozpędzenia powyborczego protestu.
Według obrońców praw człowieka zatrzymano ok. 50 osób. Podobne dane podała dzisiaj państwowa agencja BiełTA, powołując się na rzecznika mińskiej milicji. Zgodnie z tą informacją, za naruszenia porządku publicznego zatrzymano 46 osób, z czego 14 zwolniono bez spisania protokołu.
Według niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ), w poniedziałek w Mińsku i innych miastach zatrzymano też dziewięciu dziennikarzy.
Jak podają internetowe „Biełorusskije Nowosti”, rocznicę 19 grudnia uczczono w poniedziałek także winnych miastach. W Homlu na słupach ogłoszeniowych i przystankach autobusowych rozwieszono portrety więźniów politycznych. Działacze organizacji Młody Front oraz grupy Rewolucja Poprzez Sieci Społeczne chcieli w ten sposób przypomnieć, że „od wyborów prezydenckich minął już rok, a w więzieniach cały czas są ludzie, którzy walczyli o wolność i sprawiedliwe wybory”.
„Biełorusskije Nowosti” piszą też, że w poniedziałek działacze kampanii obywatelskiej "Europejska Białoruś" z Witebska przyjechali do zakładu, gdzie wyrok 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z protestami powyborczymi odbywa były kandydat na prezydenta Andrej Sannikau.
Przywieźli ze sobą książki dla Sannikaua, ale pracownicy kolonii karnej odmówili ich przyjęcia. Na znak solidarności działacze zapalili przy koloni karnej znicze, a na pobliskim przystanku pojawił się plakat z napisem „Andrej Sannikau – mój prezydent”.
Nieznany jest los trzech feministek z ukraińskiej organizacji FEMEN, które w poniedziałek rano przeprowadziły akcję protestu przy gmachu KGB w Mińsku. Jak informują białoruskie portale, o godz. 20 w poniedziałek zamilkły ich telefony.
Rozebrane od pasa w górę dziewczyny rozwinęły plakaty z napisami „Wolność więźniom politycznym” oraz „Niech żyje Białoruś”. Zatrzymano towarzyszącą im australijską kamerzystkę, Kitty Green, która po kilku godzinach została zwolniona i deportowana na Litwę. Ukrainkom udało się zbiec, o czym same informowały.
Według rzecznika KGB Alaksandra Antanowicza, akcja FEMEN była „ordynarną, zaplanowaną prowokacją”. 19 grudnia 2010 roku w Mińsku brutalnie zdławiono protest przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym prawie 80 proc. poparcia urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Po demonstracji do aresztów trafiło ponad 600 osób. Kilkadziesiąt stanęło przed sądem w sprawie karnej o masowe zamieszki, ponad 20 skazano na pobyt w kolonii karnej. W więzieniach pozostają m.in. byli kandydaci opozycji w tych wyborach Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz.
>>>>>
Sowicko jelopski rezim odlatuje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:08, 21 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnia organizacja praw człowieka na Białorusi prawdopodobnie zostanie zamknięta
Białoruskie Ministerstwo ds. Podatków zwróciło się do resortu sprawiedliwości o wszczęcie procedury likwidacji Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BKH) – poinformował dzisiaj szef tej organizacji Aleh Hulak.
Jak wyjaśnił Hulak, Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało go, że Ministerstwo ds. Podatków wystąpiło z wnioskiem o likwidację komitetu. BKH jest ostatnią działającą jeszcze na Białorusi zarejestrowaną organizacją obrony praw człowieka prowadzącą ogólnokrajową działalność. Wykonuje m.in. monitoring kampanii wyborczych i zapewnia pomoc prawną obywatelom. Według inspekcji podatkowej Komitet Helsiński powinien zapłacić ponad 240 mln rubli białoruskich (prawie 100 tys. zł) podatku wraz z odsetkami od grantów Komisji Europejskiej otrzymanych w latach 2002-2003, które zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami podpisanymi przez Białoruś miały być zwolnione z opodatkowania.
Komitet zaskarżył decyzję inspekcji i sądy białoruskie wszystkich instancji zdecydowały, że organizacja nie powinna niczego płacić. Jednak przed wyborami prezydenckimi w 2006 roku wyroki sądów zostały zrewidowane przez prezydium Sądu Najwyższego. Inspekcja resortu sprawiedliwości zajęła majątek komitetu wart 255 tys. rubli, nakazując BKH spłacenie zadłużenia w ciągu miesiąca.
Komitet Helsiński dostał drugie w 2011 roku ostrzeżenie od resortu sprawiedliwości na początku czerwca. Była w nim mowa o "noszącym charakter przewlekły łamaniu ustawodawstwa podatkowego". Odwołanie się przez organizację do sądu nie przyniosło skutku. Pierwsze ostrzeżenie Białoruski Komitet Helsiński otrzymał 12 stycznia br. Zdaniem resortu, BKH przekazało organizacjom międzynarodowym "nieobiektywną informację", próbującą "zdyskredytować Białoruś". Zgodnie z prawem białoruskim, po otrzymaniu przez organizację społeczną co najmniej dwóch ostrzeżeń w ciągu roku Ministerstwo Sprawiedliwości może wystąpić do sądu o nakaz wstrzymania jej działalności lub likwidację.
>>>>
,,Logiczny'' rozwoj sytuacji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:43, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenko: na naszej ziemi nie rozstrzelano ani jednego Polaka
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zapewnia, że na Białorusi nie rozstrzeliwano polskich obywateli w czasach stalinowskich. Rok temu na spotkaniu z polskimi dziennikarzami był pytany o tak zwaną białoruską listę katyńską. Dał wówczas do zrozumienia, że wyda polecenie poszukiwania tej listy.
Jednak podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Mińsku Łukaszenka nie dał jednoznacznej odpowiedzi na ponowione przez korespondenta Polskiego Radia pytanie, czy ta lista istnieje. - Przeszukaliśmy wszystkie archiwa i nie tylko KGB - powiedział prezydent Białorusi. - Ani jednego obywatela Polski nie rozstrzelano ani nie zamordowano na ziemi białoruskiej w tamtym okresie - dodał. Łukaszenka powiedział, że na Białorusi jedynie czasowo przetrzymywano więźniów NKWD, którzy byli następnie przewożeni do innych części Związku Radzieckiego.
Białoruska lista katyńska dotyczy losu około 3800 obywateli Polski, rozstrzelanych przez NKWD w 1940 roku. Według niektórych historyków, osoby figurujące na tej liście zostały prawdopodobnie rozstrzelane w Kuropatach pod Mińskiem.
"Polska przyczyniła się do pogorszenia stosunków"
Stosunki Białorusi z Unią Europejską i Polską rozwijają się w złym kierunku i Polska przyłożyła do tego rękę w największym stopniu – powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka na konferencji prasowej w Mińsku.
Poproszony o ocenę, w jakim kierunku rozwijają się stosunki Białorusi z UE i Polską pod koniec przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej, Łukaszenka odparł: "W paskudnym - i Polska przyłożyła do zepsucia tych stosunków rękę w największym stopniu".
- Niczego nie oczekiwaliśmy od przewodnictwa Polski w UE i tak też ono przebiegło - dodał prezydent Białorusi.
Łukaszenka wrócił jeszcze do tematu UE w dalszej części konferencji prasowej, podkreślając, że Zachód nie ma prawa dyktować Białorusi, jak żyć.
- Naród Białorusi otrzymał prawo do bycia narodem po raz pierwszy w swojej historii. Choćby z tego względu nie będziemy tolerować żadnego dyktatu ze strony Wschodu, Zachodu, Południa czy Północy. Zachodu też. Oni nie mają prawa dyktować nam, jak żyć. Sami o tym zdecydujemy. Mamy głowę i nie jesteśmy głupsi niż oni - oznajmił.
Łukaszenka powiedział też, że Białoruś wykonała wiele kroków w stronę UE, ale bez wzajemności. - Wykonaliśmy 21 kroków. W naszą stronę nie było ani jednego. To czego oni od nas chcą? - zapytał, wyrażając przekonanie, że "chcą zburzyć ustrój konstytucyjny kraju".
"Byłbym gotów wykonać jakieś kroki w stronę Unii Europejskiej, ale nie wiem, jakie. Oprócz jednego: zabieraj manatki i uciekaj. Nie, moi drodzy, tak nie będzie" - dodał Łukaszenka. Oświadczył też, że Zachód nie powinien Białorusi wyrzucać niedostatków demokracji.
- Widzieliście, co się działo w Polsce? My przeciwko swojemu narodowi - nawet nie to, że opozycji, tylko "piątej kolumnie" - nie stosowaliśmy nigdy gazu łzawiącego, gumowych kul ani armatek wodnych. Nawet jeśli atakowano budynek rządu. To Polska, przewodnicząca UE - powiedział, nawiązując do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu białoruskiego podczas wielotysięcznego protestu przeciw oficjalnym wynikom wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 r.
Zdaniem opozycji atak ten był prowokacją. Jako "piątą kolumnę" Łukaszenka określa zazwyczaj opozycję polityczną wobec swoich rządów.
"Białoruś stała się państwem, którym rządzi strach"
Przywódcy państw Unii Europejskiej nie raz krytykowali reżim Aleksandra Łukaszenki. Na początku tego tygodnia szefowie MSZ Polski, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Niemiec opublikowali list-manifest, w którym zapowiedzieli ostrzejsze sankcje "skierowane przeciwko wszystkim osobom odpowiedzialnym za rażące przypadki łamania praw człowieka i za finansowanie reżimu". Nie miałby one dotknąć zwykłych obywateli.
"Białoruś stała się państwem, którym rządzi strach. Wielu odważnych obywateli poddawanych jest nieludzkiemu traktowaniu w więzieniach i koloniach karnych tylko dlatego, że nie ulegli naciskom, by »przyznali się« do przestępstw, których nie popełnili" - napisali Carl Bildt (Szwecja), William Hague (Wielka Brytania), Radosław Sikorski (Polska) i Guido Westerwelle (Niemcy). "Tak długo, jak władze ciągną Białoruś w dół, nie ma ona szans na dobrą przyszłość. Dosyć!" - dodają.
????
O czym pieprzy ten idiota i do kogo ? My w Polace dokladnie wiemy kto kiedy i gdzie mordowal Polaków . Najwyzej mozemy nie wiedziec gdzie konkretnie sa ich ciala . Na co liczy ten facet bredzac jak pijak ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:38, 24 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dramat opozycjonisty: nie mógł pożegnać konającego ojca.
Zmarł ojciec Alesia Bialackiego, znanego białoruskiego obrońcy praw człowieka skazanego na więzienie. Mimo starań bliskich władze więzienne nie puściły Bialackiego na pożegnanie się ze znajdującym się na łożu śmierci ojcem.
Białoruski portal internetowy "Nawiny" poinformował, że Wiktar Bialacki zmarł w wieku 84 lat. Żona Alesia Bialackiego, Natalia już od kilku dni czyniła starania, aby jej mąż mógł zobaczyć po raz ostatni ojca. Jednak służby więzienne podawały różne powody niepuszczenia Alesia Bialackiego na ostatnie spotkanie z najbliższą mu osobą.
Aleś Bialacki 24 listopada został skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności za niezapłacenie podatków od pieniędzy otrzymanych na zagraniczne konta. Bialacki tłumaczył, że pieniądze były przeznaczone na działalność związana z obrona praw człowieka, w tym na pomoc opozycjonistom skazywanym za udział w akcjach protestacyjnych.
Aleś Bialacki jest szefem zdelegalizowanego na Białorusi Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna".
>>>>
Teraz sadyzm i bestialstwo rezimu wyszlo wyjatkowo wyraznie na jaw . Coz jeszcze moze byc gorszego ? Kanalie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nie mógł pożegnać umierającego ojca, na jego pogrzeb też go nie puszczą.
2011-12-26 (18:03)
IAR
(fot. PAP/EPA / Tatyana Zenkovich)
Władze więzienne Białorusi nie zezwoliły Alesiowi Bialackiemu na udział w pogrzebie ojca. Wiktar Bialacki zmarł 24 grudnia. Jego pogrzeb odbędzie się we wtorek w Swietłogorsku na południowym wschodzie kraju.
Bialacki obecnie przebywa w areszcie w podstołecznym mieście Żodzina, gdzie oczekuje uprawomocnienia się wyroku. Nie mógł również spotkać się z ojcem, gdy ten leżał na łożu śmierci. Wprawdzie sąd w Mińsku za każdym razem zezwalał na udanie się Bialackiego do umierającego ojca, ale władze więzienne tłumaczyły, że zgodnie z prawem osoby, wobec których wyrok sądowy nie nabrał mocy prawnej, nie mogą być wypuszczane na widzenie się czy pogrzeby.
Bialacki został 24 listopada skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Wyrok stanowi też, że Bialacki ma zwrócić państwu 757,5 mln rubli białoruskich (90 tys. dol.).
Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka. Ocenił, że wyrok ma motywy polityczne, ponieważ "Wiasna" pomagała osobom represjonowanym na Białorusi z przyczyn politycznych. Adwokat Bialackiego odwołał się w połowie grudnia od wyroku.
Skazanie Bialackiego spotkało się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi. Wyrok ostro potępili m.in. polskie MSZ i przedstawiciele polskiej sceny politycznej. Polska i Litwa udostępniły służbom białoruskim dane bankowe Bialackiego w ramach mechanizmu pomocy prawnej.
>>>>
No tak to juz seryjne bestialstwo ! I Bailackiemu zyczymy wszystkiego najlepszego w Święta . Wolnosc jst blisko - na szczescie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:59, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Egipska policja dokonała rewizji w lokalach organizacji pozarządowych
Policja egipska przeprowadziła w czwartek niespodziewane rewizje w siedzibach czterech organizacji pozarządowych działających w obronie praw człowieka, poszukując dokumentów, które potwierdzałyby, że są one finansowane z zagranicy - podała agencja Reuters.
Jedną z organizacji był amerykański Narodowy Instytut Demokratyczny (NDI) - poinformowała Heba Morayef, przedstawicielka organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch w Egipcie. Policja przeprowadziła także rewizję w Międzynarodowym Instytucie Republikańskim (IRI) i Arabskim Centrum na rzecz Niezawisłości Sądów.
Policja dokonała również "nalotu" na lokal Egipskiej Organizacji na rzecz Praw Człowieka.
W rewizjach uczestniczyli przedstawiciele egipskiej prokuratury, która oskarża organizacje pozarządowe, że otrzymują środki z zagranicy i tym samym "pracują na zagraniczne zlecenie". Jak podała AFP, jeden z dziennikarzy agencji widział, jak z lokalu NDI w Kairze policjanci wynosili kartony pełne dokumentów tej organizacji.
???? Co tam sie dzieje ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:19, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś ma pierwszy system obrony powietrznej Tor-M2
Białoruś otrzymała od Rosji pierwszy system obrony powietrznej Tor-M2. Trafił on na uzbrojenie 120. brygady rakietowej wojsk przeciwlotniczych w Baranowiczach w obwodzie brzeskim – informuje prasa białoruska.
Bateria Tor-M2 składa się z 4 pojazdów bojowych i jest w stanie uderzyć jednocześnie w 16 celów lecących w dowolnym kierunku z prędkością do 700 m/s w odległości do 12 km i na wysokości do 10 km. - Kilka lat temu otrzymaliśmy od Federacji Rosyjskiej kolejne dywizjony S-300. Aby zwiększyć siłę bojową, teraz nabyliśmy system Tor-M2, wyprodukowany w maksymalnie krótkim terminie - powiedział wiceminister obrony Białorusi Iwan Dyrman, którego cytuje białoruski dziennik państwowy "SB. Biełarus Siegodnia".
Gazeta pisze, powołując się na Dyrmana, że w poniedziałek zostało podpisane z rosyjską państwową agencją ds. obrotu bronią Rosoboroneksport porozumienie o dostarczeniu Białorusi w 2012 r. kolejnej baterii Tor-M2. Według dziennika, Białoruś ma ich docelowo posiadać ponad 10.
>>>>>
Moskawa ,,zabezpiecza'' Lukaszenke przed ,,warriantem libijskim'' oczywiscie w zamian Lukaszenka sprzedaje kraj mafii Kremla ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:28, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: z państwowej telewizji kablowej w Mińsku wycofano Euronews
Kanał Euronews został od 1 stycznia 2012 r. wycofany z oferty państwowej telewizji kablowej w Mińsku - informują białoruskie portale internetowe.
Państwowa firma MTIS (Mińskie Telewizyjne Sieci Informacyjne), która jest monopolistą na rynku telewizji kablowej w stolicy, zastąpiła Euronews kanałem filmowym. "Kinomanów czeka jeszcze jedna przyjemna niespodzianka - kanał NTW Kino Plus" - informuje MTIS, dodając, że nowy kanał nadaje melodramaty, komedie, thrillery, filmy grozy itp.
Komentując decyzję o zdjęciu Euronews z oferty, niezależny portal internetowy udf.by pisze: "Ten kanał był jednym z niewielu źródeł prawdy, do jakich mieli dostęp Białorusini w elektronicznych mass-mediach". Portal tut.by nazywa go "jedynym niezależnym telewizyjnym kanałem informacyjnym nadającym na terytorium Białorusi".
Niezależna gazet "Nasza Niwa" podkreśla na swojej stronie internetowej, że na Białorusi nie ma niezależnej telewizji, a nadający z Polski Biełsat jest dostępny tylko przez anteny satelitarne. Euronews przekazywał zaś informacje o najważniejszych wydarzeniach politycznych na Białorusi, w tym o masowych zatrzymaniach po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 r. Z usług MTIS korzysta około 80 proc. mieszkańców Mińska. Euronews jest na razie dostępny w innych sieciach kablowych.
>>>>
No tak niech za bardzo nie mysla tylko gapia sie bezmyslnie na filmy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:25, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Płaca minimalna na Białorusi sięgnęła miliona rubli
Płaca minimalna na Białorusi od 1 stycznia wzrasta do miliona rubli białoruskich (411,7 zł) i jest ponad dwa razy wyższa niż na początku roku. Ceny towarów i usług rosną na Białorusi systematycznie, a inflacja od początku 2011 r. w grudniu wyniosła 104 proc.
Decyzję o podniesieniu pensji minimalnej dla pracowników zatrudnionych na etacie do miliona rubli rząd podjął 9 grudnia. Płaca minimalna była stopniowo indeksowana w ciągu roku - w styczniu 2011 r. wynosiła 460 tys. rubli białoruskich.
Prezydent Alaksandr Łukaszenka mówił w listopadzie, że przyczyną podwyżek cen jest m.in. brak przepisów antymonopolowych, przez co sprzedawcy niekiedy ustalają między sobą cenę towaru.
W grudniu władze rozszerzyły listę artykułów i usług, których ceny regulują Ministerstwo Gospodarki, władze obwodowe oraz władze Mińska. Trafiły na nią m.in. parówki, pierogi, sery, ryby, sól, kawa i herbata. Wcześniej spis obejmował m.in. chleb, wieprzowinę i wołowinę, mleko, jajka, mąkę pszeniczną czy makaron.
Opozycyjne media zarzucają władzom, że kłopoty gospodarcze kraju są związane z podwyżkami pensji i emerytur przed wyborami prezydenckimi w 2010 r. i z emisją pieniądza w celu finansowania programów państwowych.
W listopadzie średnia pensja na Białorusi wynosiła - według danych głównego urzędu statystycznego (Biełstatu) - 2,44 mln rubli (nieco ponad 1000 zł).
>>>>
Oczywiscie w tak debilnej ekonomii gdzie urzedasireguluja to tamto i owamto gdzie rynek nie dziala cigle cos jest za niskie a cos za wysokie . Jak jedno podniosa to drugie za niskie . I tez trzeba podnosic . Absurdalny kabaret .
Na przykladzie tak debilnych radzieckich systemow widzicie czym jest rynek ! RYTMEM NATURY ! Walka z nim to walka z natura . Z gory przegrana !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Obama zatwierdził zaostrzenie sankcji na Białoruś przez Kongres
Prezydent USA Barack Obama podpisał uchwaloną w grudniu przez Kongres ustawę zaostrzającą sankcje wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki na Białorusi w odpowiedzi na brutalne stłumienie protestów opozycji po wyborach prezydenckich w 2010 r.
Ustawa o Demokracji i Prawach Człowieka na Białorusi, jak brzmi jej oficjalna nazwa, rozszerza listę przedstawicieli białoruskiego rządu objętych amerykańskimi restrykcjami wizowymi i finansowymi, które wprowadzono we wcześniejszych ustawach o sankcjach, z 2004 i 2006 r. Nowe sankcje dotkną członków władz, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za tłumienie demonstracji po wyborach prezydenckich z 19 grudnia 2010 r.
Nowa ustawa zobowiązuje też prezydenta do dalszego wsparcia dla telewizji Biełsat i innych mediów nadających programy zza granicy i przełamujących monopol informacyjny mediów reżimowych.
Ustawa wymaga poza tym od Departamentu Stanu, by przedstawiał Kongresowi sprawozdania o sprzedaży broni przez Białoruś oraz cenzurowaniu internetu przez reżim. Wzywa także Międzynarodową Federacją Hokeja na Lodzie do cofnięcia planów zorganizowania mistrzostw świata w hokeju w Mińsku w 2014 r.
>>>>>
No wreszcie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:39, 04 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: nowe prawo zakazuje korzystania z zagranicznych stron
Białoruś zaostrza sankcje i kontrolę internetu - alarmują amerykańska Biblioteka Kongresu i agencja Interfax. Nowelizacja prawa nakłada kary na wszystkich właścicieli stron internetowych, którzy nie korzystają z narodowych serwerów oraz na osoby, które łączą się ze stronami innymi niż legalnie zarejestrowane.
Nowe prawo wejdzie w życie 6 stycznia. Amerykańska Biblioteka Kongresu ostrzega, że nowe prawo może odciąć Białoruś od światowych witryn. Informację uzyskaliśmy dzięki użytkownikom serwisu Daj Znać!
Ustawa wchodzi w życie niedługo po opublikowaniu przez prezydenta Łukaszenkę dekretu nakazującego zarejestrowanie wszystkich białoruskich stron internetowych. Eksperci obawiają się odcięcia Białorusi od zagranicznych serwisów. Wprowadzone regulacje pozwalają m.in. na administracyjne zablokowanie witryn, które władza uzna za niestosowne.
Za nieprzestrzeganie nowego prawa mieszkańcy Białorusi mogą zostać ukarani grzywnami sięgającymi nawet dwóch tysięcy złotych - informuje Biblioteka Kongresu.
>>>>
No tak. Ostatnie podrygi debilnego rezimu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:06, 05 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś wyda w 2012 r. 1,63 mld dol. na obsługę długu zagranicznego
Białoruś będzie musiała wydać w 2012 r. 1,63 mld dol. na obsługę długu zagranicznego – informuje w czwartek dziennik „Komsomolskaja Prawda w Biełorussii”. To ponaddwukrotnie więcej niż w minionym roku.
Jak podkreśla opozycyjna gazeta „Swobodnyje Nowosti Plus”, w 2012 r. Białoruś będzie musiała zapłacić 925,7 mln dol. rat kredytów oraz 705,9 mln dol. z tytułu odsetek. W 2011 r. było to w sumie 628,9 mln dol. Większość tegorocznej obsługi długów zagranicznych pochłonie kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego - 563 mln dol. Na obligacje państwa białoruskiego przypada 440,8 mln dol. Kredyty z Chin będą kosztować 228,7 mln dol., pożyczki od Rosji i Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej – odpowiednio 136,7 oraz 106,6 mln dol. (na razie Białoruś spłaca same odsetki), a kredyt od Wenezueli – 122,2 mln dol.
Jak podkreślają „Swobodnyje Nowosti Plus”, wysokość spłat wzrośnie skokowo w 2013 r. i 2014 r., kiedy to Białoruś będzie musiała wydać na nie odpowiednio 3 i 3,2 mld dol.
Według prognoz zadłużenie zagraniczne Białorusi ma wynieść w 2012 r. 14,3 mld dol., czyli o 1,8 mld więcej niż w roku minionym. Analizując budżet państwowy na 2012 r. „Komsomolskaja Prawda w Biełorusii” informuje, że na spłatę długu przewidziano w nim niewiele mniej funduszy niż na ochronę zdrowia – w rublach białoruskich (po prognozowanym kursie średnim na bieżący rok) sumy te wyniosą odpowiednio 14,6 oraz 18,2 bln. Na oświatę rząd zamierza wydać 23,8 bln rubli, a na emerytury i zasiłki dla dzieci - 42,9 bln rubli.
>>>>
No tak . A glupi Lukaszenka jeszcze ich zadluza . Bialorus to Grecja typu radzieckiego . Identyczna ekonomika dotacji od zamoznych ,,protektorow'' i identyczne bankructwo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:13, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruskie KGB: nie mamy nic wspólnego z incydentem z polskim dyplomatą
Białoruskie KGB oświadczyło, że nie ma nic wspólnego z incydentem z udziałem polskiego dyplomaty w Mińsku – poinformowała państwowa agencja BiełTA, powołując się na słowa przedstawiciela KGB Artura Strecha.
- Historia z pijanym polskim dyplomatą zyskała rozgłos wyłącznie dzięki nagraniu wideo na YouTube. Człowiek wypił za dużo, nawet dyplomata... Co w tym dziwnego? Ale próby obwinienia o to białoruskich służb specjalnych budzą zdumienie – powiedział Strech. Z placówki w Mińsku został odwołany pod koniec grudnia pracownik wydziału politycznego ambasady RP w Mińsku Witold Misiak. Wcześniej w internecie pojawił się filmik, na którym widać, jak się zatacza.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że sam filmik jest prawdopodobnie prawdziwy, choć ewidentnie montowany. Dodał, że umieszczone pod tym filmem napisy są w zasadzie w całości nieprawdziwe.
Jak pisała "Gazeta Wyborcza", 13 grudnia Misiak był w mińskim lokalu na kolacji z dyplomatami z różnych krajów. Według gazety scena z restauracji jest prawdziwa, a Misiak nie zaprzecza, że to on jest na nagraniu. Ale - zaznacza dziennik - Misiak twierdzi, że podczas kolacji wsypano mu coś do kieliszka, co wzmocniło działanie alkoholu do tego stopnia, że stracił kontrolę.
Filmikowi towarzyszy tekst, w którym napisano m.in., że polski dyplomata wdał się w bójkę i "stracił służbowe dokumenty" oraz "przeznaczony dla rozmów tajnych telefon Blackberry" (pod koniec grudnia zaprzeczył temu polski MSZ). W tekście są błędy i rusycyzmy. Według "GW" film jest prawdopodobnie kolejną próbą zdyskredytowania polskiej dyplomacji przez białoruskie służby specjalne.
>>>>
No nie wcale . KGB jest znane z tego ze nie ma z niczym nic wspolnego . Oni tylko prowadza szkolki niedzelne a ich sie czepiajo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:28, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Białoruś: wyższa akcyza na papierosy i alkohol spowodowała podwyżkę cen
Nawet o 29 proc. podrożały na Białorusi niektóre marki papierosów po podniesieniu od 1 stycznia akcyzy, wzrosną też ceny alkoholu – informuje w piątek dziennik "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".
O ile jednak alkohol na razie nie podrożał, bo w sprzedaży jest jeszcze towar z dotychczasowych zapasów, o tyle cena papierosów wzrosła bardzo szybko – nawet do 29 proc. Najbardziej podrożały importowane papierosy najdroższych marek: kenty kosztują obecnie 10 500 rubli białoruskich za paczkę (4,38 zł), czyli o 2500 rubli więcej niż poprzednio, zaś papierosy West Superslims 7900 rubli (3,29 zł), czyli o 2050 rubli więcej. O 28,9 proc. wzrosła cena pall malli - do 5000 rubli (2,08 zł).
W zależności od kategorii cenowej stawki akcyzy na papierosy wzrosły następująco: na najtańsze papierosy – o 34,7 proc., na te ze średniej grupy cenowej – o 12,5 proc., zaś na najdroższe - o 29,4 proc. Ministerstwo ds. podatków zapowiada, że obecne podwyżki akcyzy na papierosy i alkohol nie są ostatnimi w tym roku. Średnio mają one do końca grudnia wzrosnąć jeszcze o 26 proc.
>>>>>
Normalka . A niby co ? Mialy staniec ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:30, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Będą kary za "niedozwolone treści" w internecie.
Nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego na Białorusi, umożliwiająca karanie dostawców internetowych za brak filtrowania niedozwolonych treści oraz zakazująca korzystania przez podmioty prawne z serwerów poza krajem, wchodzi w piątek w życie.
Obowiązek filtrowania stron dotyczy instytucji rządowych - z wyjątkiem struktur siłowych - oraz placówek oświatowych. Za jego niedopełnienie będzie grozić kara 350-1050 tys. rubli (147-440 zł). Dostęp do stron dla wszystkich innych podmiotów może być ograniczony wyłącznie na ich własne życzenie.
Grzywnę takiej samej wysokości będzie można nakładać na przedsiębiorców i podmioty prawne, które wykonują usługi, korzystając z zasobów, sieci lub systemów internetowych niezarejestrowanych na terytorium Białorusi.
Jak podkreśliło Ministerstwo Łączności, nie zmienią się przepisy dotyczące korzystania z internetu, a jedynie określony zostaje charakter odpowiedzialności za ich naruszenie.
- Nie należy obawiać się, że na przykład rosyjskie strony informacyjne staną się dla Białorusinów niedostępne - zapewnił przedstawiciel resortu. Jak dodał, przepisy nie obejmują właścicieli stron "spoza segmentu narodowego".
Prawnik Siarhiej Bałykin uważa, że nowe przepisy utrudnią działalność firm związanych z internetem. - Wcześniej obowiązywały przepisy, ale nie przewidziano odpowiedzialności za ich niewykonanie. Teraz będzie ona przewidziana. To ogranicza swobodę biznesu związanego z internetem - ocenił w rozmowie z Radiem Swaboda.
Zdaniem Andreja Bastuńca z niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) nowelizacja nie wprowadza natomiast żadnych nowości z wyjątkiem "niewielkich kar".
Podobnego zdania jest dziennikarka niezależnego portalu Karta'97 Natalla Radzina. - Należy obawiać się nie nowych projektów ustaw, tylko tego, że władze już rozprawiają się ze stronami w sposób przestępczy. Nie potrzebują do tego żadnych ustaw. Wystarczy, że aresztują dziennikarzy albo włamują się na strony i blokują je na terytorium Białorusi. To właśnie dzieje się teraz ze stroną Karty'97 - powiedziała.
Tuż przed Nowym Rokiem nieznani sprawcy włamali się na stronę Karty'97 i zniszczyli zamieszczone tam materiały. Strona była pusta przez kilka dni. Redakcja Karty'97 działa w Wilnie.
>>>>
No tak . Stare bolszewickie metody godne rezimu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|