Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:50, 22 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny milczący protest w Mińsku, tym razem bez zatrzymań
Milczący protest przeciwko polityce władz Białorusi odbył się dziś wieczorem w centrum Mińska. Chociaż podczas zgromadzenia jego uczestnicy wielokrotnie klaskali, milicja tym razem nikogo nie zatrzymała.
Liczbę uczestników protestu trudno określić, bo w tłumie, który zebrał się na rogu Prospektu Niepodległości i ulicy Lenina, było wielu milicjantów w cywilu i liczni dziennikarze. Zgromadzeni kilkakrotnie klaskali, aby zademonstrować sprzeciw wobec polityki władz, ostatnie oklaski tuż przed godziną 20 (19 czasu polskiego) trwały bez przerwy przez kilka minut. Potem uczestnicy trwającego około godziny protestu się rozeszli.
- Jeśli ludzie na Białorusi się nie obudzą, to nic się nie zmieni - powiedział młody uczestnik protestu. Wyjaśnił, że uważa sytuację w kraju za opłakaną, ale jego zdaniem nie można jej zmienić z zewnątrz, np. sankcjami. Ocenił, że protest przebiega łagodnie, czyli bez zatrzymań, bo władze "potrzebują kredytu" z Zachodu.
Na początku września białoruska grupa opozycyjna Rewolucja Poprzez Sieci Społeczne zapowiedziała powrót milczących protestów na 21 września. Milczące protesty, których uczestnicy umawiali się poprzez internet, odbywały się na Białorusi w czerwcu i lipcu co środę. Ich uczestnicy przychodzili wieczorem na centralne place swoich miast. Sygnałem protestu przeciw polityce władz było wspólne klaskanie, czasami tupanie. Nie wznoszono żadnych haseł, nie nawiązywano do zabronionej opozycyjnej symboliki narodowej. Z czasem milicja zaczęła zatrzymywać, często w sposób brutalny, uczestników tych akcji, a sądy skazywały ich na areszt administracyjny.
>>>>
Popieramy protesty ! Kraj upada i musza byc ludzie ktorzy go uratuja a tego moga dokonac tylko odwazni!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:32, 23 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Lukaszenka chce wtobic opozycje w ,,terroryzm'' :
Białoruś: główny oskarżony o zamach w metrze chciał zmiany władzy
Według zeznań odczytanych na procesie w sprawie zamachu w mińskim metrze z 11 kwietnia br. główny oskarżony o dokonanie zamachu Dźmitry Kanawałau chciał zdestabilizować sytuację w kraju w celu zmiany władzy.
Mówi o tym protokół jednego z przesłuchań Kanawałaua podczas wstępnego śledztwa. Kanawałau zeznał wówczas, że w 2008 roku postanowił zdestabilizować sytuację na Białorusi, a celem, który chciał osiągnąć, było przestraszenie społeczeństwa. W jego ocenie, było to potrzebne do zmiany władzy. W lipcu 2008 roku na koncercie plenerowym w Mińsku wybuchł podłożony ładunek, raniąc kilkadziesiąt osób. Kanawałau po zatrzymaniu go w sprawie zamachu w metrze przyznał się do przeprowadzenia tej eksplozji.
Jak wynika z protokołu, na pytanie śledczego, dlaczego nie działał w żadnej partii politycznej, by zmienić władzę drogą konstytucyjną, Kanawałau odparł, że gdyby był w jakiejś partii, zostałby szybko złapany, bo służby specjalne po podobnych incydentach sprawdzają przede wszystkim działaczy partii i innych organizacji.
Dodał podczas przesłuchania, że dwa ładunki podłożone na koncercie w Mińsku w 2008 roku, z których jeden nie eksplodował, miały tylko ranić, a nie zabić ludzi. Kanawałau mówił też w zeznaniach, że liczył na to, iż nie zostanie złapany.
Podczas wstępnego śledztwa przyznał też, że rozpoznaje siebie na zdjęciach z kamer monitoringu w metrze i przy wyjściu z niego, zarejestrowanych 11 kwietnia przed zamachem oraz po zamachu.
Ponadto w jednym z odczytanych w czwartek zeznań Kanawałau mówił o swoim dzieciństwie, szkole i pracy. Powiedział, że dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo, ale odmówił wyjaśnień, z jakich powodów.
Podczas trwającego od tygodnia procesu główny podejrzany odmówił zeznawania, powołując się na prawo do nieskładania zeznań przeciwko sobie. Na sali sądowej odczytywane są więc protokoły z jego przesłuchań podczas wstępnego śledztwa.
W zeznaniach z 18 kwietnia Kanawałau powiedział, że milicjanci podczas przesłuchania pięć dni wcześniej znęcali się nad nim i wówczas pod presją przyznał się do przeprowadzenia wybuchów w Witebsku w 2005 roku. Jednocześnie tego dnia (18 kwietnia) przyznał się do udziału w eksplozjach w Mińsku w 2008 i 2011 roku.
Sąd w czwartek zakończył odczytywanie jego zeznań i przystąpił do przesłuchiwania osób poszkodowanych w zamachu. 11 kwietnia ok. godz. 17.45 (godz. 16.45 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
>>>>
Wlasnie na to czekalismy - kiedy Lukaszenka oskarzy opozycje o podkladanie bomb . I widzimy ! Sowieckie prostactwo nie trudno rozszyfrowac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:40, 24 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka spotkał się z szefem Gazpromu
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział na spotkaniu z szefem rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksiejem Millerem, że Gazprom prócz akcji operatora gazociągów Biełtransgazu mógłby kupić akcje innych białoruskich firm.
- Jest niemało projektów. Absolutnie nie wykluczam, że jedna z tych kwestii to przekształcenie w spółkę akcyjną i kupno akcji Biełtransgazu, może też innych przedsiębiorstw, które będą interesować Gazprom - jeśli Gazprom zgodzi się na warunki oferowane dziś na Białorusi - powiedział Łukaszenka na spotkaniu w Mińsku. Wskazał, że "już bardzo dawno" była mowa o tym, że Białoruś powinna rozszerzać współpracę z Gazpromem. - Mowa była o interesujących projektach. Jestem skłonny o nich podyskutować - dodał. Wyjaśnił, że chodzi między innymi o projekty, w których gaz jest surowcem używanym w produkcji.
Łukaszenka wyraził nadzieję na "operatywne" rozstrzygnięcie kwestii cen dostaw rosyjskiego gazu na Białoruś. W sierpniu Rosja i Białoruś uzgodniły, że Mińsk dostanie rabat w cenie gazu uwzględniający postępy w jej integracji gospodarczej z Rosją. Strona rosyjska chce, aby wprowadzanie tej zniżki było zsynchronizowane z przejmowaniem przez Gazprom Biełtransgazu, w którym rosyjski koncern ma już 50 proc. udziałów.
>>>>
Lukaszenko zanim padnie odda kraj kremlowskiemu KGb taka kanalia ...
Ale nic nowego taka jest mentalnosc sowiecka... jak traca wladze to tylko gdy zostaja riuny i masa syfu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:51, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: inflacja wyniosła prawie 70 procent
Na Białorusi inflacja od początku roku wyniosła 69,7 proc. - podał dzisiaj portal Telegraf.by, powołując się na dane państwowego urzędu statystycznego (Biełstatu). Ceny towarów i usług w dniach 1-20 września wzrosły w porównaniu z sierpniem o 10,5 proc.
We wrześniu najbardziej podrożały wyroby tytoniowe (o 35 proc.), wódka (o 31 proc.), wieprzowina i półfabrykaty z wołowiny (o 24-25 proc.). W zeszłym tygodniu Ministerstwo Gospodarki pozwoliło producentom po raz kolejny podnieść ceny chleba, mięsa i mleka. Sytuacja gospodarcza Białorusi pogorszyła się w ostatnich miesiącach w związku ze spadkiem wartości białoruskiego rubla, niskimi rezerwami walutowymi i ujemnym bilansem handlowym. W maju Białoruś przeprowadziła dewaluację krajowej waluty o ponad 50 procent.
W celu poprawy sytuacji na rynku walutowym od połowy września odbywają się dodatkowe sesje na giełdzie, na których ustalany jest rynkowy kurs dolara. Wynosi on obecnie niecałe 8 tys. rubli za dolara. Oficjalny kurs Banku Narodowego to nieco ponad 5 tys. rubli za dolara.
Według obecnego rynkowego kursu średnia pensja w ciągu pierwszego półrocza wynosiła na Białorusi 182 dolary (1,56 mln rubli), średnia emerytura - 70 dolarów (ponad 600 tys. rubli).
Państwo rozpoczęło wypłacanie specjalnej, jednorazowej zapomogi w wysokości 500 tys. rubli (ok. 92 dolarów według oficjalnego kursu Banku Narodowego i ok. 60 dolarów według kursu rynkowego), przeznaczonej na zakup warzyw i owoców. Otrzymają ją niepracujący emeryci i niektóre inne kategorie osób otrzymujących świadczenia socjalne. Jednocześnie Białoruś poszukuje wsparcia finansowego z zewnątrz. Zapowiedziała m.in. sprzedaż rosyjskiemu Gazpromowi pozostałej części akcji państwowego operatora gazociągów Biełtransgaz (50 proc. Rosjanie już mają), a także wystawienie na sprzedaż państwowych akcji operatora telefonii komórkowej MTS.
>>>>
To nie jest inflacja tylko wyrownanie luki popytowej . Po prostu brali kredyty i pieniedzy bylo na tyle aby konsumowac to co produkowali PLUS to co z kredytow ... Gdy zniknela kasa z kredytow pojawila sie luka na rynku ktora musial zlikwidowac wzrost cen... Mimo ograniczen rynek tak czy inaczej dziala na Bialorusi bo rynek jest czescia natury ... Wystepuje nawet w obozach zaglady i tam ludzie czyms sie wymieniaja poki ich nie zamorduja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:48, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejne zatrzymania opozycjonistów na Białorusi
W Mińsku został zatrzymany białoruski obrońca praw człowieka Uładzimir Łabkowicz, działacz Centrum Praw Człowieka "Wiasna". Zatrzymano go po akcji solidarności z aresztowanym szefem "Wiasny" Alesiem Bialackim, który obchodzi w niedzielę urodziny.
Przyjaciele i zwolennicy Bialackiego rozdawali przechodniom w centrum Mińska pocztówki, prosząc o napisanie mu życzeń urodzinowych i wyrazów poparcia. Około godz. 13 (godz. 12 czasu polskiego), gdy akcja się skończyła, do Łabkowicza podeszli pułkownik milicji, mężczyzna w cywilu i funkcjonariuszka w mundurze. Sprawdzili jego tożsamość, po czym zabrali go na komisariat. Bialacki, aresztowany na początku sierpnia szef "Wiasny", jest oskarżony o niepłacenie podatków od kwot, które przechowywał na koncie bankowym na Litwie. Według organizacji chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność tej organizacji, w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych. Bialackiemu grozi kara do siedmiu lat więzienia.
Informacji o kontach działacza na Litwie udzieliło służbom białoruskim Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska Prokuratura Generalna. Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają aresztowanie szefa "Wiasny" jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi.
>>>>
Swiry jeszcze szaleja!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:02, 26 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Agencja ratingowa S&P obniżyła Białorusi ocenę
Agencja ratingowa Standard & Poor's poinformowała dzisiaj, że obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Białorusi z "B" do "B minus (-)" czyli do poziomu, który coraz bardziej grozi bankructwem tego kraju - podała agencja AFP.
Ocenę Białorusi obniżono z powodu "niepewności co do zdolności finansowych" - oświadczyła agencja Standard & Poor's, dodając, że perspektywy są "negatywne". Licząca 10 mln mieszkańców Białoruś przeżywa obecnie najpoważniejszy kryzys gospodarczy od dojścia do władzy prezydenta Alaksandra Łukaszenki w 1994 r. Boryka się z ogromnym deficytem handlowym i brakiem dewiz.
?????
Co ??? Lukaszenko ma rajting B ???? Taki wysoki ??? To skandal ! Standardowi biedacy robia obciach ! Takirezim to powinien miec rajting ZZZ - potrojne Zet !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:38, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
"Inflacja pobiła wszelkie rekordy"
Białoruskie media zastanawiają się nad kondycją ojczystego rubla. Średni zarobek Białorusina to około 2 milionów rubli, porządne mieszkania kosztuje zaś około miliarda.
Opozycyjny dziennik "Narodnaja Wola" zwraca uwagę, że na Białorusi "inflacja pobiła wszelkie rekordy" - wynosi obecnie około 70 procent. Tylko we wrześniu niektóre towary podrożały o jedną czwartą. Z kolei gazeta "Komsomolskaja Prawda Białorusi" zastanawia się, czy pojawi się banknot o nominale miliona rubli. Podkreśla, że "Białorusini zdążyli się już przyzwyczaić, że cenny towarów w sklepach czasami przypominają numery telefonów".
Obcokrajowcy, którzy odwiedzają Białoruś, mogą mieć problemy w rozliczaniu sie rublami właśnie z powodu dużej ilości zer. Obecnie banknot o największym nominale to 100 tysięcy rubli. Na razie Bank Narodowy Białorusi nie planuje jednak wprowadzania do obiegu banknotów o większym nominale.
Z powodu wysokiej inflacji nie ma też sensu przeprowadzanie denominacji białoruskiego rubla.
>>>>>
I znowu majacaza o inflacji a jest to wyrownanie ,,luki podazowej''... Zjawisko znane z gospodarek nie w pelni rynkowych ...
Co do denominacji to faktycznie operacja jest bez sensu ...
Aby uniknac zer mozna pisac slownie tysiac ... Na przyklad 10 t. czyli 10 000 a banknot ten sam. W ten sposob nie robimy rewolucji z nowymi obrazkami a obcinamy niepotrzebne zera . Na Bialorusi nie trzeba obcinac wiecej niz 3 zera ... Wprowadzanie ,,nowych'' i ,,starych'' pieniedzy tworzy tylko niepotrzebny zamet . Z czasem zamiast 10 t. mozna pisac 10 . a nastepnie oglosic ze od dzis 10. znaczy 10 i tym samym denominacja nastapi nie wiadomo kiedy... Ludzie nawet nie zauwaza !
Ale problemem jest stworzenie normalnej gospodarki a nie zabawa w zera ... Bo niedlugo na Bialorusi zaklady beda w obcych rekach a Bialorusini beda nedzarzami ! Walsnosc musi byc w rekach ludzi a gospodrak rynkowa to jedyna ,,reforma'' z sensem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:49, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny zakaz dla Poczobuta
Białoruskie MSW zabroniło działaczowi polonijnemu Andrzejowi Poczobutowi opuszczania kraju w związku z wymierzonym mu przez sąd wyrokiem w zawieszeniu za zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Poczobut powiedział dzisiaj, że o tym ograniczeniu dowiedział się wczoraj w podlegającej MSW inspekcji wykonywania wyroków. Zostałem wezwany do inspekcji, tam pobrano ode mnie po raz kolejny odciski palców i poinformowano, że mam zakaz opuszczania kraju. Prócz tego muszę meldować się na milicji trzy razy w miesiącu. Mam też zakaz zmiany miejsca zamieszkania bez zgody MS - powiedział .
Wskazał, że dwa ostatnie ograniczenia wynikały z wyroku trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, który zapadł na jego procesie w lipcu.
Spodziewałem się, że będzie ograniczenie wyjazdów za granicę, dlatego zdążyłem wcześniej wyjechać do Polski - powiedział Poczobut, który w zeszłym tygodniu był w Warszawie, gdzie spotkał się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
W inspekcji poinformowano też ,że jeśli dopuści się trzech naruszeń porządku publicznego, to wyrok zostanie odwieszony.
Dla mnie najważniejsze jest, że mogę poruszać się po Białorusi - to znaczy, że moja praca (dziennikarska) nie będzie ograniczona tym wyrokiem, będę nadal pracował - powiedział Poczobut, komentując te ograniczenia.
W zeszłym tygodniu sąd w Grodnie odrzucił apelację i lipcowy wyrok stał się prawomocny.
Poczobut został aresztowany na początku kwietnia. Sprawę przeciwko niemu wszczęła prokuratura obwodu grodzieńskiego z powodu jego artykułów na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i na prywatnym blogu. Dziennikarzowi wytoczono proces o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Z zarzutów o znieważenie został jednak oczyszczony. W obronie wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, polskie władze i politycy opozycji.
>>>>>
Wyglada na to ze to ,,osobisty wrog'' Lukaszenki ... Stad taki sadyzm ... Wodz traktuje sprawe osobiscie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:21, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Litewski minister: Oszukano nas. To był pretekst
- Strona litewska została oszukana w sprawie przekazania Białorusi danych o koncie bankowym białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego, które posłużyły jako pretekst do jego zatrzymania - powiedział minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Szimaszius.
- Mechanizm, który miał służyć wykrywaniu przestępców, stał się pretekstem do zatrzymania działacza opozycyjnego. Dlatego też największa odpowiedzialność za to spada na pomysłodawców tej operacji, których szukać należy nie na Litwie - oświadczył Szimaszius, odpowiadając w litewskim Sejmie na pytania posłów dotyczące okoliczności przekazania danych z konta Bialackiego. Minister przyznał jednak, że wniosek w sprawie Bialackiego w zalewie podobnych wniosków nie został przez litewskich urzędników oceniony jako wyjątkowy.
- W ciągu roku ministerstwo rozpatruje około 5 tys. wniosków o pomoc prawną, 10 proc. z nich pochodzi z Białorusi.(...) To jest rutyna i w trakcie tych działań Bialacki nie został zidentyfikowany jako osoba wyjątkowa. Z tego powodu dzisiaj możemy jedynie ubolewać. Do czerwca 2011 roku nie było żadnego sygnału, by umowa o pomocy prawnej była niewłaściwie realizowana - powiedział minister.
Na początku sierpnia w Mińsku zatrzymano białoruskiego obrońcę praw człowieka Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe. Zatrzymanie działacza umożliwiły dane o jego koncie bankowym przekazane władzom białoruskim przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przepływach na koncie Bialackiego udzieliła również polska Prokuratura Generalna.
Litwa i Polska ogłosiły, że Białoruś w tym przypadku nadużyła mechanizmu pomocy prawnej.
Współpraca prawna pomiędzy Litwą a Białorusią jest realizowana od 1992 roku. Po zatrzymaniu Bialackiego mechanizm współpracy litewskich instytucji w dziedzinie pomocy prawnej z Białorusią został udoskonalony. Szczegółów udoskonalonego mechanizmu nie podano do wiadomości publicznej.
>>>>>
O juz tak - biedni naiwniacy - oszukali ich ... Myslal by kto ze w kraju radzieckim nie zyli i metod nie znaja...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:55, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
W Warszawie otwarto Dom Białoruski
W Warszawie otwarto Dom Białoruski. Ma on służyć jako ośrodek jednoczący Białorusinów z Polski, ale też jako centrum informujące polską opinię publiczną o tym, co się dzieje na Białorusi - poinformowali na otwarciu tej placówki jej organizatorzy.
W Domu Białoruskim będą działać: Białoruski Dom Informacyjny, który stawia sobie za cel stworzenie Białorusinom forum dla wymiany poglądów oraz poszerzanie wiedzy o Białorusi w światowych mediach; społeczna organizacja Europejska Białoruś, działająca na rzecz przystąpienia Białorusi do Unii Europejskiej oraz stowarzyszenie miłośników kultury białoruskiej Ambasada Kultury. Jak zaznaczył prezes Białoruskiego Domu Informacyjnego Aleś Zarembiuk, który jest bliskim współpracownikiem kandydata w wyborach prezydenckich z 2006 r. Alaksandra Milinkiewicza, Dom Białoruski chce zapewniać pomoc prawną Białorusinom, którzy tu przyjeżdżają. Ma być także miejscem dyskusji o demokratycznej przyszłości Białorusi.
- Chcemy też pomagać tym, którzy pozostali na Białorusi. Nie możemy obecnie wrócić, ale będąc na Białorusi otrzymywaliśmy nieocenioną pomoc Zachodu. Będziemy wspierać demokratyczną opozycję na Białorusi - zadeklarował prezes Europejskiej Białorusi, bliski współpracownik kandydata w wyborach prezydenckich z 2010 r. Andreja Sannikaua, Źmicier Barodka.
Zapytany o najbliższe plany, Zarembiuk odparł: - Chcemy zorganizować dla dzieci Białorusinów, którzy tu mieszkają, białoruską choinkę, a także obchody innych świąt. Chcielibyśmy też, żeby odbywały się tu spotkania przy białoruskiej herbacie i białoruskim piwie.
- W najbliższych planach jest też założenie strony internetowej Domu Białoruskiego w Warszawie, żeby był portal informacyjny o tym, czym się tu zajmujemy, o działaniach białoruskiej emigracji w Polsce - dodał Barodka.
Zarembiuk w imieniu prodemokratycznych działaczy na Białorusi podziękował władzom Polski za wsparcie. - Żaden kraj w całej Europie nie wspierał nas tak jak Polacy (...). Jestem bardzo wdzięczny, że ten biały polski orzeł przygarnął nas swoim skrzydłem tutaj w Warszawie - powiedział.
O licznych planach prezentowania kultury białoruskiej mówił prezes Ambasady Kultury Igor Znyk. - Jesteśmy w trakcie realizacji projektu z polskimi muzykami pod tytułem Ruta na Wschód. Chodzi o tradycyjne pieśni buntu i niedoli od XVI w. w nowoczesnych aranżacjach. To pierwszy taki projekt polsko-białoruski. Zostanie nagrana płyta.
Zapowiedział też: - Będziemy organizowali mnóstwo koncertów, wystawy, zarówno fotografików, jak i plastyków. Już prawie dograny jest projekt ściągnięcia tu street-artowców z Białorusi. Planujemy też pewien projekt związany z Białorusią z Pawłem Althamerem. Na pewno będzie o tym głośno.
- Chcemy pokazać białoruską kulturę we wszystkich postaciach, od tej tradycyjnej, ludowej, po nowoczesną, która wcale nie jest gorsza od tego, co dzieje się na Zachodzie, a jednocześnie wcale nie straciła swojej białoruskości - mówił.
Obecny na otwarciu Domu opozycyjny polityk, były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz powiedział: - Bardzo się cieszę, że ten dom powstał. Jest jak najbardziej potrzebny Białorusinom. Jeżeli będę potrzebny, to zawsze mogą mnie zaprosić.
Uroczystość otwarcia Domu uświetnił występ a capella laureatki Festiwalu Folkowego Polskiego Radia "Nowa Tradycja" z 2009 r. Nasty Niakrasawej. Dom Białoruski działa przy ul. Wiejskiej 13 m. 3.
>>>>>
Brawo ! Taki dom cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:56, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: według żony Sannikaua jego życie jest zagrożone
Iryna Chalip, białoruska dziennikarka opozycyjna i żona byłego kandydata na prezydenta w zeszłorocznych wyborach Andreja Sannikaua, ogłosiła dzisiaj, że życie polityka, odbywającego karę pięciu lat kolonii karnej, jest poważnie zagrożone.
Przekazała też, że Sannikau przez adwokata wezwał do "ratowania wszelkimi sposobami" innego opozycjonisty Źmiciera Daszkiewicza. Lider organizacji Młody Front również jest w kolonii karnej. O sytuacji obu więźniów Chalip i obrończyni praw człowieka Alona Tankaczowa mówiły na konferencji prasowej. Wcześniej opozycyjne portale internetowe podały, że Sannikau ma być przeniesiony z kolonii karnej w Nowopołocku do innej - w Bobrujsku. Jednak przez kilka ostatnich dni Chalip nie mogła uzyskać informacji, gdzie znajduje się jej mąż.
Jak wyjaśniła, przedwczoraj adwokat Sannikaua dowiedział się, że były kandydat jest w areszcie w Mohylewie i we wtorek się z nim spotkał. Sannikau przekazał, że wcześniej był w areszcie w Witebsku, gdzie był też Daszkiewicz. Współwięźniowie opozycjonistów przekonywali ich, że grożą im poważne problemy, mogą nie wyjść żywi z kolonii karnych, zostać pobici lub zabici przez innych skazanych.
Adwokat napisał oświadczenie o zagrożeniu dla życia i zdrowia polityka, po czym Sannikaua przeniesiono do pojedynczej celi.
Alona Tonkaczowa wskazała, że informacja o poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa i być może życia Daszkiewicza pochodzi z kilku źródeł. W środę z liderem Młodego Frontu ma spotkać się adwokat.
Zwróciła się do obecnych na konferencji dyplomatów, określając swój apel jako krzyk, by "podjęli wszelkie możliwe działania, aby dostać się do Daszkiewicza i przekonać się o jego stanie".
Chalip i Tonkaczowa wskazały, że od dwóch tygodni nie ma wiadomości od innego opozycyjnego kandydata na prezydenta Mikoły Statkiewicza, skazanego na sześć lat kolonii karnej. Inny kandydat, przedsiębiorca Dźmitry Wus, skazany na 5,5 roku, został ostatnio przewieziony z kolonii karnej w Mohylewie do szpitala więziennego w Mińsku.
"Rozumiemy, że w odniesieniu do tej grupy ludzi coś się dzieje, ale nie rozumiemy, co" - mówiła Tonkaczowa. "Stwierdzamy, że wzrosła presja (na nich), co wywołuje nasze ogromne zaniepokojenie" - dodała.
Sannikau, Statkiewicz i Wus zostali skazani w serii procesów dotyczących opozycyjnej demonstracji w Mińsku, która odbyła się 19 grudnia wieczorem, w dniu wyborów prezydenckich. Sądy uznały ich za winnych organizacji masowych zamieszek. Daszkiewicz, aresztowany przed wyborami, był oskarżony o pobicie wraz z innym działaczem Młodego Frontu dwóch mężczyzn w Mińsku. Został skazany na dwa lata kolonii karnej. Podczas procesu twierdził, że bójka była zainscenizowana, a skazano go z powodów politycznych.
>>>>>
Mordercy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Rosyjski Sbierbank pożyczy Białorusi 1 mld USD
Ambasador Rosji na Białorusi Aleksandr Surikow powiedział, że osiągnięto porozumienie w sprawie kredytu w wysokości 1 mld dolarów dla Białorusi z rosyjskiego Sbierbanku i trwają rozmowy na temat warunków pożyczki.
Wcześniej, 12 września, wicepremier rządu w Mińsku Siarhiej Rumas ogłosił, że Sbierbank zgodził się przyznać 1 mld dolarów kredytu białoruskiemu koncernowi Biełaruśkalij, z przeznaczeniem na stabilizację sytuacji na rynku walutowym Białorusi. Strona rosyjska w sierpniu mówiła o 2 mld dolarów kredytu, którego zabezpieczeniem miało być m.in. 35 proc. akcji Biełaruśkalija, jednego z największych na świecie producentów soli potasowej. Pożyczki tej miały udzielić wspólnie Sbierbank i niemiecki Deutsche Bank.
Jednak taki warunek - akcje jako zabezpieczenie kredytu - nie zadowalał strony białoruskiej, o czym powiadomił szef Biełaruśkalija Walery Kiryjenka. Przypomniał on, że korzystniejszy kredyt koncern otrzymał od Azerbejdżanu. Biełaruśkalij dostał od tego kraju 300 mln dolarów, które zasiliły rezerwy walutowe kraju, bo koncern kupił od Ministerstwa Finansów obligacje na tę sumę.
Rumas zapewnił 12 września, że zabezpieczeniem jednomiliardowego kredytu ze Sbierbanku nie będą akcje koncernu, a Surikow przyznał, że nie ma już mowy o wspólnym kredycie niemiecko-rosyjskim. Biełaruśkalij, pozostający w rękach państwa, jest jednym z największych białoruskich przedsiębiorstw i jednym z cenniejszych aktywów państwowych. Gdy Białoruś wpadła na początku roku w kryzys finansowy, obserwatorzy spodziewali się możliwej prywatyzacji zakładów.
>>>>>
Ile kraju trzeba bylo za ten zalosny kredyt sprzedac ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:15, 30 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Litwa: apel MSZ do obrońcy praw człowieka
Litewski minister spraw zagranicznych Audronius Ażubalis zaapelował do przebywającego na Litwie białoruskiego obrońcy praw człowieka Walancina Stefanowicza, by zrezygnował z powrotu do Mińska, gdzie grozi mu aresztowanie.
Rzeczniczka Ażubalisa Renata Lazdin poinformowała dzisiaj agencję BNS, że Stefanowiczowi, należącemu do białoruskiego Centrum Praw Człowieka "Wiasna", przekazano zaniepokojenie szefa litewskiej dyplomacji. Biorąc pod uwagę zasady funkcjonowania systemu prawnego na Białorusi, sytuację polityczną w tym kraju i doświadczenia innych dysydentów to powrót nie jest krokiem racjonalnym. Ufanie białoruskiemu systemowi prawnemu i liczenie na jego sprawiedliwość jest co najmniej naiwne - powiedział minister Ażubalis, którego słowa przekazała Lazdin.
W ramach pomocy prawnej Litwa przesłała Białorusi dane o kontach bankowych Walancina Stefanowicza i innego białoruskiego obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Litewscy urzędnicy przeprosili za swoje działania, zaznaczając, że nie wiedzieli, iż przekazywane informacje dotyczą obrońców praw człowieka.
Na początku sierpnia Bialackiego zatrzymano w Mińsku i oskarżono o przestępstwa podatkowe. Aresztowanie działacza umożliwiły właśnie dane o jego koncie bankowym przekazane przez litewski resort sprawiedliwości. Później okazało się, że informacji o przepływach na koncie Bialackiego udzieliła również polska prokuratura. Litwa i Polska ogłosiły, że Białoruś w tym przypadku nadużyła mechanizmu pomocy prawnej.
>>>>>
Jest to zawsze decyzja opozycjonisty co robic ! To jego zycie jego ZASLUGI ! Pamietajmy ze przesladowania sa zasluga a wiec kapitalem dobra ktory sie zgromadzilo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:17, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Opozycjonista zatrzymany po wizycie w Polsce
Szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej opozycji Anatol Labiedźka uważa, że jego zatrzymanie w sobotę w Mińsku po powrocie ze szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie jest reakcją na udział białoruskiej opozycji w szczycie.
- Zatrzymali mnie i zbili - powiedział Labiedźka, dodając, że był przetrzymywany na policji około godziny. Według jego słów, była to reakcja na "udaną pracę w Warszawie" białoruskiej opozycji.
- W stu procentach to zatrzymanie ma bezpośredni związek z moim udziałem w szczycie w Warszawie. Łukaszenka bardzo boleśnie odczuł to, że nie został zaproszony, a była obecna opozycja i to ona mówiła w imieniu Białorusi o możliwej pomocy gospodarczej czy finansowej. To nerwowa reakcja na to, że on (Łukaszenka) stracił nawet to wsparcie niektórych lobbystów na Zachodzie, które jeszcze miał - ocenił opozycjonista.
Labiedźka powiedział, że kiedy przyjechał z żoną z lotniska do domu, już na niego czekali ludzie w cywilu. - Nie przedstawili się i nie powiedzieli, jakie struktury siłowe reprezentują. Powiedzieli, że mam iść z nimi, a ja odmówiłem. Użyli siły, porwali moje ubranie - relacjonował.
Jak podkreślił, na szczęście wstawili się za nim przechodnie, którzy byli świadkami tego zdarzenia, i wezwali policję.
- Przyjechali policjanci w mundurach i pojechałem z nimi. Na komendzie powiedzieli mi, że łamię ustawę dotyczącą przekraczania granicy - opowiadał Labiedźka.
Wyjaśnił, że wracał do Mińska przez Rosję, ponieważ Rosjanie honorują jego stary paszport, gdzie ma ważne wizy, w tym schengeńską. Nowego paszportu nie oddano mu po 4 miesiącach przetrzymywania w areszcie śledczym KGB, skąd został zwolniony w kwietniu.
Jak oznajmił Łabiedźka, zapowiedział policjantom, że na znak protestu nie powie ani słowa. - Oni poszli i długo się naradzali, a potem powiedzieli, że na razie jestem wolny, ale później zostanę jeszcze pisemnie wezwany na policję - powiedział.
- Na pewno będzie jeszcze kontynuacja, ale mam nadzieję, że już bardziej pokojowe i cywilizowane - dodał.
>>>>>
A Lukszenka znowu to samo ... To juz kieruje demon on starcil rozum ... Jak z Hitlerem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:12, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Niaklajeu wezwany do inspekcji wykonywania wyroków MSW
Były opozycyjny kandydat w wyborach prezydenckich na Białorusi Uładzimir Niaklajeu został wezwany do podlegającej MSW inspekcji wykonywania wyroków. Jego zdaniem, wezwanie może mieć związek z jego wyjazdem do Polski na szczyt Partnerstwa Wschodniego. Wcześniej sąd zabronił byłemu kandydatowi wyjazdów za granicę.
Niaklajeu przypuszcza, że w inspekcji, gdzie ma stawić się w poniedziałek, będzie musiał złożyć wyjaśnienia w związku z wyjazdem do Warszawy. Wskazał, że pod jego nieobecność do mieszkania przychodzili milicjanci, którzy rozmawiali z jego żoną i sąsiadami. Nie wykluczył, że zostaną na niego nałożone nowe ograniczenia. Były kandydat został w maju skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata w związku z powyborczymi protestami opozycji. Zakaz wyjazdów za granicę, a także obowiązek przebywania w domu od godz. 20 do 6 rano oraz inne ograniczenia został na niego nałożony we wrześniu.
Inny działacz opozycji, który uczestniczył w szczycie PW, Anatol Labiedźka, został po powrocie do Mińska zatrzymany. Mężczyźni w cywilu z niezidentyfikowanych struktur zażądali, by udał się z nimi, a gdy odmówił, użyli siły. Przechodnie wezwali milicję i polityk pojechał na komisariat. Jego zdaniem, zajście było reakcją na udział przedstawicieli opozycji w szczycie w Warszawie. Labiedźka zwołał na poniedziałek konferencję prasową. Wspólnie z nim ma wziąć w niej udział dwóch innych działaczy środowisk inteligencji i opozycji: Wacłau Areszka i Waler Uhnalou, którzy zostali napadnięci i obrabowani w nocy 30 września, gdy jechali samochodem na trasie Wilno-Mińsk.
>>>>>
Takie sa skutki opetania wladzy ... Oddaje sie diablu a pozniej juz jest ,,jazda''... Tyran nie kontroluje juz niczego ... Diabel popedza ... A koniec jak u Hitlera ... Bo takie ,,atarkcje'' daje diabel...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:20, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Mocne słowa dziennikarki: chcą, bym była wdową
Iryna Chalip, białoruska dziennikarka opozycyjna i żona byłego kandydata na prezydenta w zeszłorocznych wyborach Andreja Sannikaua, zwróciła się w liście otwartym do żon rosyjskiego premiera i prezydenta, twierdząc, że życie jej męża jest zagrożone.
"Sytuacja jest krytyczna. Białoruskie służby specjalne robią wszystko, żebym została wdową, a nasz syn - sierotą" - napisała Chalip w liście adresowanym do Swietłany Miedwiediewej i Ludmiły Putin. List opublikowała w poniedziałek opozycyjna rosyjska "Nowaja Gazieta". "Proszę, byście przekonały małżonków, by zrobili wszystko, co możliwe, aby zapobiec fizycznej likwidacji mojego męża i wymóc na prezydencie (Alaksandrze) Łukaszence uwolnienie jego, a także innych więźniów politycznych" - napisała.
Iryna Chalip wysłała analogiczne listy także do małżonek prezydentów Francji, USA i Polski, a także brytyjskiego premiera - napisała gazeta, której Chalip jest korespondentką na Białorusi.
21 września opozycyjne portale białoruskie informowały, że Sannikau, skazany za protesty powyborcze, został przeniesiony z kolonii karnej w Nowopołocku do innej, w Bobrujsku. Sannikau nie trafił jednak do Bobrujska, a przez kilka następnych dni Chalip nie mogła uzyskać informacji, gdzie znajduje się jej mąż.
Tydzień temu adwokat Sannikaua dowiedział się, że były kandydat jest w areszcie w Mohylewie; we wtorek się z nim spotkał.
19 grudnia zeszłego roku tysiące ludzi protestowały w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. głosów Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, do aresztów trafiło ponad 600 osób.
W serii procesów sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieni w sierpniu i wrześniu.
W kolonii karnej wciąż pozostaje właśnie Sannikau, skazany na pięć lat, i inny kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz, który otrzymał wyrok sześciu lat.
W sobotę na wolność wyszedł przedsiębiorca, były kandydat w wyborach Dźmitry Wus, którego w maju sąd skazał na 5,5 roku kolonii karnej w związku z powyborczymi protestami opozycji.
>>>>>
To jest demoniczne opetanie ... Oni juz stracili kontrole nad soba ... Ida na smyczy demonow ... Tak jest gdy czlowiek wybiera zlo...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 14:01, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:00, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Wyrzekli się go rodzice za to, że... klaskał w dłonie
Za poglądy polityczne na Białorusi studentów z uczelni wyższych wyganiają nagminnie. Jednak żeby niepełnoletnią osobę wyrzucili z liceum – tego jeszcze nie było. 16-letni Roman Protasiewicz był uczniem jednego z najbardziej prestiżowych liceów w Mińsku, laureatem licznych olimpiad z fizyki i matematyki. Z tego powodu przyznano mu specjalne stypendium prezydenta Białorusi (potocznie „stypendium Łukaszenki”), którym obdarowuje się na Białorusi wybranych i zdolnych młodych ludzi.
Jednak niemal w mgnieniu oka wszystko to stracił. Powodem stało się zatrzymanie Romana podczas akcji „milczącego protestu”. (Jest to powstała latem inicjatywa, organizowana przez młodzież na białoruskich portalach społecznościowych. Co środę ludzie zbierają na głównym placu swojego miasta. Nie wykrzykują żadnych haseł, nie przynoszą ze sobą żadnych symboli. Po prostu milczą, a po trzydziestu minutach (o umówionej godzinie) zaczynają klaskać. Na początku władze nie reagowały na te akcje. Jednak kiedy w Mińsku i dziesiątkach innych miast zaczęło przychodzić po kilka tysięcy osób – zaczęły się brutalne zatrzymania. Przy czym formuła akcji uwypukliła absurdalność działań służb – człowieka na Białorusi aresztują teraz nawet za milczenie i klaskanie).
Na jednej z takich akcji schwytano również Romana. Ale ze względu na niepełnoletniość nie wsadzono prewencyjnie do więzienia. Jednak po tym zajściu zaczął mieć problemy w liceum. Wzywano go niejednokrotnie do dyrektorki i wymuszano „wyrzeczenie opozycyjnych poglądów”. Wzywano również jego rodziców. Jednak chłopak obstawał przy swoim.
W zeszłym tygodniu wyrzucili go z liceum. Przy czym, jak się okazało, dyrektorka dysponowała zapisem jego prywatnych rozmów telefonicznych, w których umawiał się z kolegami na udział w kolejnym proteście (dostała je prawdopodobnie od KGB).
Ale to nie koniec problemów. Po wyrzuceniu ze szkoły Romana wyrzucono również z domu. Okazało się, że jego rodzice są ideowymi zwolennikami Łukaszenki, a ojciec jest wojskowym – pracuje w Białoruskiej Akademii Wojskowej (na stanowisku „zastępcy rektora ds. ideologii”) Od dłuższego czasu cisnęli Romana, żeby zaprzestał udziału w protestach i aktywności w Internecie. Dochodziło do rękoczynów.
Ojca wzywano na dywanik w pracy i mówiono, że „źle wychował syna”. Matka woziła Romana do prawosławnego popa, który z niego „wyganiał biesów” (to się jeszcze nazywa „sesja egzorcyzmów”). Po wyrzuceniu z liceum kazali mu w końcu „zbierać rzeczy”. 16-letni chłopak znalazł się na ulicy.
Dzięki rezonansowi w Internecie znaleźli się ludzie, którzy wykazali się solidarnością i tymczasowo zapewnili Romanowi jedzenie i dach nad głową. Wzięli go również pod opiekę obrońcy praw człowieka. Jednak dalsza edukacja i w ogóle przyszłość chłopaka zostają pod znakiem zapytania.
Aleh Barcewicz
>>>>>
Wot przykladna radziecka rodzina ! Radziecka rodzina powinna zachowywac czujnosc i jak nauczal towarzysz Stalin donosic jakby co na KGB ... Rodzice na siebie dzieci na rodzicow i na odwrot ! Jak widac nauka nie poszla w las !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:36, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Niaklajeu ostrzeżony przez inspekcję MSW za wyjazd do Polski
Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Uładzimir Niaklajeu dostał ostatnie ostrzeżenie od podlegającej MSW inspekcji za nieprzestrzeganie ograniczeń wyroku sądowego w zawieszeniu. Powodem jest jego wyjazd do Warszawy na szczyt Partnerstwa Wschodniego.
Sąd zabronił opozycjoniście, skazanemu na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata w związku z protestami powyborczymi, wyjazdów za granicę. Ostrzeżenie od inspekcji wykonywania wyroków otrzymała dzisiaj również wiceszefowa opozycyjnej organizacji młodzieżowej Nasta Pałażanka.
Od Niaklajeua inspekcja zażądała wyjaśnień, dlaczego bez pozwolenia wyjechał z kraju i w dniach 27-30 września znajdował się w Warszawie. - Moje wyjaśnienia były krótkie (...): nie przyznaję się do winy i nie zamierzam odgrywać roli przestępcy, którą narzucają mi władze. (...) Dlatego byłem w Warszawie na szczycie Partnerstwa Wschodniego, na który zaprosili mnie organizatorzy - polski rząd - powiedział Niaklajeu.
Były kandydat został poinformowany, że jest to ostatnie ostrzeżenie i w przypadku kolejnego naruszenia odbędzie się rozprawa sądowa. Niaklajeu może wówczas zostać skierowany do odbywania kary w kolonii karnej.
Ostrzeżenie dla Pałażanki, na której ciąży wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na jeden rok, jest związane z tym, że była dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy skazana na kary aresztu administracyjnego. Pałażanka brała udział w pikietach w obronie skazanego na kolonię karną lidera Młodego Frontu Źmiciera Daszkiewicza.
Niaklajeu, poeta i szef kampanii "Mów Prawdę!" kandydował w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - struktury siłowe. Trafił do szpitala i nie brał udziału w demonstracji opozycji w centrum Mińska po zakończeniu głosowania. Protestowano podczas niej przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence. W noc po demonstracji Niaklajeu został uprowadzony ze szpitala i przeniesiony do aresztu śledczego KGB, potem nałożono na niego areszt domowy. Tak jak większość kandydatów opozycji, stanął przed sądem w związku z demonstracją i w maju otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata. Na tym samym procesie została skazana Pałażanka.
>>>>>
Glupawy rezim szaleje coraz bardziej ... Juz ostrzezenia wysylaja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:50, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi zaostrzają kolejne przepisy
Białoruska Izba Reprezentantów (niższa izba parlamentu) zaostrzyła przepisy o masowych zgromadzeniach - podał dzisiaj portal Telegraf.by. Nowe prawo zrównuje z pikietą "masową obecność obywateli" w miejscu publicznym "w celu wyrażenia protestu".
Chodzi o poprawki zaproponowane przez rząd w lipcu, oceniane wówczas przez obrońców praw człowieka jako odpowiedź władz na falę milczących protestów. Ustawa mówi o "wspólnej masowej obecności obywateli w określonym z góry miejscu publicznym, w tym pod otwartym niebem, i o ustalonym czasie, w celu przeprowadzenia z góry określonych czynów". Chodzi o zgromadzenia "zwoływane przez internet i inne sieci informacyjne w celu publicznego wyrażenia nastrojów polityczno-społecznych lub protestu". W projekcie rządowym było sformułowanie: "z góry określone działania lub brak działań", co sprawiło, że niezależne portale nazwały proponowane poprawki "ustawą o braku działań". Ostatecznie słowa o "braku działań" wypadło z tekstu, a znalazło się w nim słowo "czyny".
Zrównanie takich zgromadzeń z pikietą oznacza, że potrzebna na nie będzie zgoda władz lokalnych. Inaczej odbywają się bez zezwolenia i ich uczestnikom grożą kary administracyjne, włącznie z aresztem.
Wcześniej milczące protesty przeciw polityce władz formalnie nie były niezgodne z prawem, ponieważ ich uczestnicy nie wznosili haseł, nie używali symboli ani transparentów, a jedynie przychodzili o umówionej porze na place w centrum miast i wspólnie klaskali. Informacje o protestach były umieszczane w internecie.
Jak podaje opozycyjny portal Karta'97, ponad 2 tys. osób zostało skazanych na kary aresztu od kilku do 15 dni za udział w tych protestach.
Biuro Insytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODiHR) OBWE w sierpniu wyraziło zaniepokojenie planowanymi zmianami w białoruskim ustawodawstwie. Oceniło, że obecnie obowiązujące na Białorusi przepisy dotyczące masowych zgromadzeń naruszają normy międzynarodowe.
Z kolei według wiceszefa stałej komisji ds. praw człowieka w Izbie Reprezentantów Anatola Hłaza projekt ma na celu wzmocnienie środków bezpieczeństwa podczas zgromadzeń. Deputowani rozpatrzyli projekt i przyjęli go w pierwszym i drugim czytaniu w poniedziałek wieczorem. Według Radia Swaboda stało się to w czasie, gdy wyłączono w parlamencie transmisję obrad dla dziennikarzy....
>>>>
Hehe ! Matoly chca wprowadzic karalnosc publiczenego milczenia i nic nie robienia ! Genialne ! To podroz koleja bedzie karalna nie mowiac o takiej zbrodni jak gromadzenie sie na targu ! Ale swiry ! Tak demon degeneruje osobnikow ktorzy mu sie oddaja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:08, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: b. kandydat na prezydenta w kolonii karnej
Były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau został przeniesiony do kolonii karnej w Bobrujsku, gdzie odwiedził go adwokat - podał w środę opozycyjny portal Karta'97.
Jak przekazała żona Sannikaua, opozycyjna dziennikarka Iryna Chalip, były kandydat trafił do pojedynczej celi. Wydano mu zimową czapkę i kufajkę, co zdaniem Chalip oznacza, że władze liczą, iż zostanie on na długo w kolonii karnej. Polityk odbywa wyrok 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z protestami powyborczymi. W zeszłym tygodniu jego bliscy i obrońcy praw człowieka ogłosili, że istnieje poważne zagrożenie dla jego życia. Przez dłuższy czas nie mogli uzyskać o nim informacji, bo Sannikau był przewożony między różnymi zakładami karnymi. W jednym z nich, jak potem przekazał, ostrzegano go, że może zostać pobity lub wręcz zabity w trakcie odbywania wyroku.
W maju sąd uznał opozycjonistę za winnego organizacji masowych zamieszek 19 grudnia zeszłego roku, w wieczór po wyborach prezydenckich. Tysiące ludzi protestowały wówczas w Mińsku przeciw oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do gmachu rządu; według opozycji była to prowokacja. Milicja rozbiła demonstrację, a jej uczestnicy, w tym byli kandydaci, stanęli przed sądem. W sierpniu i wrześniu br. większość skazanych została ułaskawiona. W minioną sobotę wyszedł na wolność jeden z byłych kandydatów, przedsiębiorca Dźmitry Wus. Sannikau oraz inny kandydat opozycji Mikoła Statkiewicz, skazany na sześć lat, wciąż pozostają w koloniach karnych .
>>>>>
A wiec psychole sadystycznie mecza pozycje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:53, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Apel ws. białoruskich opozycjonistów
Międzynarodowa Organizacja na rzecz Praw Człowieka (FIDH) zaprotestowała przeciw traktowaniu białoruskich opozycjonistów skazanych na kary kolonii karnej, dodając, że władze zastraszają tych więźniów, wywierają na nich presję psychologiczną i fizyczną.
- Godne zaufania źródła wskazują, że na więźniów politycznych pozostających w białoruskich więzieniach nadal jest wywierana presja psychologiczna i fizyczna - głosi oświadczenie FIDH. Mowa jest w nim m.in. o przeniesieniu byłego kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua z jednej kolonii karnej do drugiej. Jak ogłosili niedawno bliscy Sannikaua, podczas tej procedury przez kilka dni nie mogli dowiedzieć się, co się z nim dzieje. W trakcie przewożenia polityk trafił na współwięźniów, którzy przekonywali go, że może nie wyjść żywy z kolonii karnej.
FIDH wskazuje, że podczas procedury przenoszenia z jednej kolonii karnej do drugiej "presja psychologiczna jest bardzo mocna". Bliscy Sannikaua uważają - pisze FIDH - że groźby śmierci, z jakimi się spotkał "to część rozmyślnej strategii zastraszania" i odpowiedź na żądania społeczności międzynarodowej, domagającej się zwolnienia opozycjonistów.
Organizacja zwraca też uwagę na zły stan zdrowia Źmiciera Bandarenki, współpracownika Sannikaua, również skazanego na kolonię karną. - Obecny stan zdrowia Bandarenki (...) nie pozwala mu siedzieć, a ponieważ leżenie za dnia jest w więzieniu zabronione, Bandarenka musi znosić całodzienne stanie - zauważa FIDH w oświadczeniu.
Wskazuje ponadto, że od innych skazanych opozycjonistów dochodzą ostatnio skąpe informacje. Żona byłego kandydata Mikoły Statkiewicza nie ma wieści od niego od ponad trzech tygodni. Bliscy Alesia Bialackiego, szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna", który czeka na proces, nie mogą się z nim spotkać w areszcie - dodaje federacja.
Opozycjoniści, o których pisze FIDH, zostali skazani na kary od dwóch do sześciu lat kolonii karnych po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy na demonstracji opozycji w Mińsku protestowano przeciw oficjalnym wynikom, dającym niemal 80 proc. ubiegającemu się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandrowi Łukaszence. Doszło do ataku grupy ludzi na drzwi do budynku rządu - zdaniem opozycji, sprowokowanego. Władze uznały te zajścia za masowe zamieszki i w serii procesów skazały uczestników demonstracji, w tym czterech byłych kandydatów w wyborach, na kilkuletnie wyroki kolonii karnej. Choć większość z nich została ostatnio ułaskawiona i zwolniona, to Sannikau, Statkiewicz i Bandarenka pozostają w koloniach karnych.
Oświadczenie FIDH sygnowało rówież białoruskie Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którego szefem, a jednoczeście wiceprzewodniczącym FIDH jest Bialacki. Działacz jest oskarżony o przestępstwa podatkowe z powodu sum, jakie miał na koncie bankowym na Litwie. Według "Wiasny" chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność organizacji, w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych. FIDH ma siedzibę w Paryżu i według informacji z jej strony internetowej zrzesza 164 organizacje obrony praw człowieka z różnych krajów świata.
>>>>>
Taka jest sytuacja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:45, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Sprawa aresztowanego białoruskiego działacza Alesia Bialackiego, oskarżonego o przestępstwa podatkowe, została przekazana do sądu w Mińsku - powiedział współpracownik Bialackiego z Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Walancin Stefanowicz.
- Adwokat Bialackiego potwierdził, że materiały sprawy karnej zostały przekazane do sądu. Stało się to 4 października - powiedział Stefanowicz. Wyraził przypuszczenie, że do procesu szefa "Wiasny" może dojść najdalej pod koniec października. - Myślę, że proces odbędzie się w przeciągu miesiąca, najprawdopodobniej, sądząc z praktyki w podobnych sprawach, będzie to w drugiej połowie czy pod koniec miesiąca - powiedział Stefanowicz.
Bialacki został zatrzymany 4 sierpnia, przebywa w areszcie w Mińsku. Jest oskarżony o niezapłacenie podatków od kwot, które przechowywał na koncie bankowym na Litwie. Według jego współpracowników chodzi o środki z fundacji zagranicznych przekazywane na działalność "Wiasny", w tym na wsparcie osób prześladowanych na Białorusi z powodów politycznych.
Za przestępstwa, o które oskarżony jest Bialacki, grozi na Białorusi kara do siedmiu lat więzienia. Informacji o kontach działacza w bankach na Litwie udzieliło służbom białoruskim Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie. Dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska Prokuratura Generalna. Białoruscy obrońcy praw człowieka oceniają areszt Bialackiego jako uderzenie we wszystkie środowiska opozycyjne na Białorusi.
>>>>>
I znowu matacza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:59, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Niezależny socjolog zatrzymany w Mińsku
Niezależny białoruski socjolog profesor Aleh Manajeu został zatrzymany w Mińsku przed spotkaniem, na którym miał przedstawić rezultaty badań na temat nastrojów społecznych na Białorusi.
Spotkanie miało odbyć się w polskiej ambasadzie z udziałem dyplomatów państw UE. Manajeu miał na nim mówić m.in. o wynikach ostatniego sondażu niezależnego ośrodka NISEPI, według których popularność prezydenta Alaksandra Łukaszenki bezprecedensowo spadła. Ambasador RP Leszek Szerepka nazwał zatrzymanie Manajeua niezrozumiałym. Wskazał, że wyniki badań NISEPI zdążyła już opublikować prasa opozycyjna, a podobne spotkania odbywają się cyklicznie. Poprzednie przeprowadzono w ambasadzie Wielkiej Brytanii, tym razem swoich pomieszczeń udzieliła polska placówka.
Manajeu został zatrzymany w drodze na spotkanie, niedaleko budynku ambasady. Przez telefon powiedział, że funkcjonariusze sił specjalnych milicji OMON "szukają broni i narkotyków" - podała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
Kolega Manajeua, socjolog Alaksandr Sasnou, który zdążył się do niego dodzwonić, ocenił, że zatrzymanie badacza "ma związek z nasileniem na Białorusi represji przeciwko wszystkim".
Na spotkaniu Manajeu miał przedstawić swoją interpretację i komentarz do kwartalnych badań nastrojów społecznych na Białorusi. Sondaż NISEPI, który opublikowała prasa, mówił m.in. o tym, że według badań z września większość społeczeństwa obarcza winą prezydenta Alaksandra Łukaszenkę za kryzys gospodarczy w kraju.
Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższych dniach, to na Łukaszenkę zagłosowałoby według sondażu 20,5 proc. Białorusinów. Zarazem nie wzrosło, jak wskazuje wrześniowe badanie, poparcie dla politycznej opozycji. Manajeu jest założycielem NISEPI - Niezależnego Instytutu Badań Społeczno-Ekonomicznych i Politycznych. Ośrodek powstał w 1992 roku, a w 2005 roku został zlikwidowany decyzją Sądu Najwyższego Białorusi. Obecnie jest zarejestrowany na Litwie jako organizacja społeczna, ale prowadzi badania opinii publicznej na Białorusi.
>>>>
Kolejne debilne represje!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:48, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycyjny Zjazd Narodowy nielegalny
Prokuratura Generalna Białorusi oznajmiła, że Zjazd Narodowy (biał. Narodny Schod), zwoływany przez opozycję na najbliższą sobotę w różnych miastach kraju, jest nielegalny i ostrzegła obywateli przed udziałem w nim.
- Prokuratura zwraca się do obywateli, by nie ulegali prowokacyjnym apelom i nie brali udziału w tych przedsięwzięciach, które są sprzeczne z normami prawa - powiedział przedstawiciel prokuratury Pawał Radziwonau, cytowany przez państwową agencję BiełTA. Informację tę podano po tym, jak w ciągu dnia inicjatorzy akcji, Wiktar Iwaszkiewicz i Hienadź Fiadynicz, zostali wezwani do prokuratury. Ostrzeżono ich tam przed łamaniem przepisów o masowych zgromadzeniach.
Tymczasem opozycjoniści powołują się na inne przepisy, dotyczące zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia obywatelskie można zwoływać w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie.
- Powiedzieli nam w prokuraturze, że ustawodawstwo w sposób niejasny rozróżnia przepisy dotyczące masowych zgromadzeń i zebrań lokalnych. Poradziliśmy prokuraturze, by zwróciła się do Rady Reprezentantów (niższej izby parlamentu) w celu uzyskania odpowiednich wyjaśnień - powiedział Iwaszkiewicz.
Jednak zdaniem prokuratury, przepisy ustawy o zebraniach lokalnych "nie stosują się do tak zwanego Zjazdu Narodowego" - podała BiełTA. Jak dodaje, prokuratura uznała za niewystarczającą liczbę podpisów zebranych w Mińsku, gdzie organizatorzy wybrali na miejsce zgromadzenia Plac Bangalur (Bangalore). Tam zazwyczaj władze lokalne kierują demonstracje opozycji, by nie odbywały się w centrum miasta.
- Kilkaset podpisów zebranych w poszczególnych klatkach domów przylegających do Placu Bangalur i kilku domów w dzielnicy Sierebrianka nie wystarczają do tego, by debatować o sprawach życia społecznego - powiedział Radziwonau. - Odnosimy się z szacunkiem do prawa obywateli do przeprowadzania zgromadzeń, ale uważamy za niedopuszczalne ignorowanie norm prawa i manipulowanie nimi - dodał.
Iwaszkiewicz i Fiadynicz zostali wezwani na piątek rano na spotkanie z administracją Mińska.
Od lata komitet organizacyjny Zjazdu Narodowego zbierał podpisy i informował o akcji poprzez internet. Według ostatnich planów zgromadzenia miały odbyć się o godz. 13 (godz. 12 czasu polskiego) w sobotę w 28 miastach Białorusi, w tym we wszystkich sześciu miastach obwodowych (wojewódzkich). Przepisy ustawy o masowych zgromadzeniach wymagają, by organizatorzy mieli zgodę władz lokalnych. W przeciwnym wypadku, gdy akcja zostanie uznana za odbywającą się bez zezwolenia, ich uczestnikom i organizatorom grożą kary administracyjne, włącznie z aresztem. Parlament Białorusi niedawno zaostrzył przepisy tej ustawy.
>>>>
Komedianci ... Prokuratura oznajamia ze zjazdy sa nielegalne ! Ale ,,praworzadnosc''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:29, 08 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi za miesiąc dewizy kupić będzie można tylko z dowodem
Na Białorusi w listopadzie wejdzie w życie obowiązek legitymowania się dowodem osobistym (paszportem) przy kupnie dewiz w kantorach, a dane osobowe osób kupujących dewizy będą rejestrowane - podała w piątek państwowa agencja BiełTA.
Odpowiedni dekret prezydent Alaksandr Łukaszenka podpisał w czwartek, a wejdzie on w życie miesiąc po oficjalnym opublikowaniu. Rejestrowane będą dane osób fizycznych kupujących dewizy zarówno za gotówkę, jak i w formie bezgotówkowej w kantorach i kasach banków. Przy operacjach przeprowadzanych kartami bankowymi dane potwierdzające tożsamość właściciela będą pobierane z bazy banku, który wydał kartę.
Białoruś boryka się od kilku miesięcy z kryzysem na rynku walutowym.
Białoruski rubel, którego kurs rynkowy ustalany jest na dodatkowych sesjach na giełdzie, ostatnio nieco spadł na wartości. Po wprowadzeniu dodatkowych sesji w połowie września kurs wobec dolara wynosił 8,6 tys. rubli za dolara, potem białoruska waluta się umacniała, ale obecnie kurs zbliżył się do 8 tys. rubli za dolara. Równolegle funkcjonuje kurs oficjalny, regulowany przez Bank Narodowy, wynoszący niecałe 5800 rubli za dolara. Zamiarem banku jest stopniowe zbliżanie obu kursów i w ciągu półtora-dwóch miesięcy ustalenie jednolitego kursu.
>>>>>
No wreszcie rozum powoli zwyciezyl aby byl jeden kurs .. Trzeba bylo od razu . Ale z tymi dowodami to jest powrot do metod czekistowskich ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 09 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Zjazd Narodowy białoruskiej opozycji, są zatrzymani
Zjazd Narodowy zwołany przez opozycję białoruską w proteście przeciw sytuacji gospodarczej zgromadził w Mińsku do tysiąca osób. Mniej liczne akcje odbyły się w regionach kraju. Milicja zatrzymała więcej niż 20 osób.
Opozycja zapowiedziała, że dalsza część zjazdu odbędzie się 12 listopada. Choć władze ostrzegły, że uznają zgromadzenie za niezgodne z prawem i mimo nieprzerwanego deszczu, w Mińsku do parku przy Placu Bangalur (Bangalore) przyszły setki ludzi w różnym wieku. Działacze opozycyjni: Wiktar Iwaszkiewicz i Hienadź Fiadynicz ogłosili żądania pod adresem władz, m.in.: zahamowanie wzrostu cen, zapewnienie dochodów i emerytur na poziomie z początku roku oraz odejście od praktyki zatrudniania na obowiązkowe krótkoterminowe kontrakty.
Podczas mityngu zgromadzeni żądali także uwolnienia skazanych po wyborach opozycjonistów oraz przeprowadzenia nowych wyborów pod kontrolą OBWE. Organizatorzy zapowiedzieli, że przekażą żądania władzom. Zgromadzenie trwało około 45 minut.
Według niezależnych portali internetowych w Mińsku zatrzymano kilka osób, głównie anarchistów, a poza stolicą - co najmniej kilkanaście, w tym organizatorów zjazdu i działaczy zarejestrowanych partii opozycyjnych.
Około 200 osób uczestniczyło w proteście w Homlu, ponad 150 w Brześciu oraz Witebsku, około stu w Mohylewie, kilkadziesiąt w Grodnie. W mniejszych miastach zgromadzenia były mało liczne, w niektórych organizatorzy je odwołali.
W niektórych miejscowościach władze ogłosiły sobotę w zakładach pracy i szkołach dniem czynu społecznego.
Zwołując zjazd opozycjoniści powoływali się na prawo do organizowania zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie. Z kolei Prokuratura Generalna oceniła w czwartek, że zjazd narusza przepisy o masowych zgromadzeniach, które wymagają zgody władz lokalnych na zgromadzenia. Bez tej zgody akcje takie uznawane są za odbywające się bez zezwolenia, a ich uczestnikom i organizatorom grozi odpowiedzialność administracyjna i karna.
>>>>>
I kolejne absuradlne represje opetanej wladzy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 11 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś podpisała z Rosją kontrakt ws. budowy elektrowni atomowej
Białoruś podpisała z Rosją kontrakt ws. budowy elektrowni atomowej w obwodzie grodzieńskim - podała państwowa agencja BiełTA, powołując się na rosyjski koncern Atomstrojprojekt, który ma zbudować siłownię.
Porozumienie o budowie dwóch bloków energetycznych o ogólnej mocy do 2400 MW podpisały z rosyjskiej strony władze Atomstrojprojektu, a z białoruskiej - dyrekcja budowy elektrowni. Siłownia atomowa, pierwsza na Białorusi, będzie oparta na rosyjskim projekcie AES-2006. Powstanie w Ostrowcu (biał. Astrawiec) w obwodzie grodzieńskim. Pierwszy blok ma być wprowadzony do użytku w 2017 roku, drugi - rok później. Koszt budowy elektrowni wynosi ponad 9 mld dolarów. Białoruś zabiega o 25-letni kredyt od Rosji na ten cel. Według agencji BiełTA, rozmowy na temat kredytu są w fazie końcowej.
Zaniepokojenie budową elektrowni na Białorusi w pobliżu swoich granicy wyrażała Litwa. Również na Białorusi są przeciwnicy budowy siłowni, ze względu na pamięć o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, w której Białoruś mocno ucierpiała. W lutym prezydent Alaksandr Łukaszenka zażądał, by budowę elektrowni przyspieszyć i w ciągu najbliższych pięciu lat jej realizację "rozwinąć na pełną skalę". Łukaszenka powtórzył we wtorek, że jego kraj zbuduje siłownię i ocenił decyzję o podpisaniu kontraktu jako "wielkie osiągnięcie".
>>>>>
To kolosalne osiagniecie ! Zwlaszcza ze projekt nosi nazwe Czarnobyl 2 .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:56, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Dolar znów drożeje, ale deficytu dewiz nie będzieB
iałoruska prasa prognozuje w środę dalszy wzrost w krótkoterminowej perspektywie kursu dolara na dodatkowej sesji na giełdzie walutowej. Nie spodziewa się jednak powtórzenia się gwałtownego popytu na dewizy, który wiosną przyniósł ich deficyt na Białorusi.
"Komsomolskaja Prawda" zauważa, że dolar zaczął drożeć już w zeszłym tygodniu. Teraz za 1 dolara trzeba zapłacić 8220 rubli. Zdaniem dziennika, słowa szefowej Banku Narodowego Nadziei Jermakowej o spodziewanym wzroście kursu w październiku stały się sygnałem dla kupujących i sprzedających dewizy na giełdzie. W ślad za wzrostem kursu na sesji dolar podrożał w kantorach. Ekonomistka Kataryna Barnukowa ocenia jednak, że Białorusini nie będą znów wykupywać dewiz w kantorach, bo teraz banki, inaczej niż wiosną, mogą swobodnie kupować obce waluty na giełdzie, by zaspokoić na nie popyt.
Rządowa "Respublika" zauważa, że rosnący kurs obcych dewiz "znów zaczyna popychać Białorusinów do kantorów". Szef zarządu banku WTB Uładzimir Iwanou przyznaje, że liczba kupujących obce waluty rośnie, i w ostatnich dniach "tyle samo osób sprzedaje dewizy, ile kupuje".
"Bankierzy uspokajają przy tym, że takiego napływu ludzi, chcących zamienić swoje pieniądze w rublach na równowartość w dewizach, jak było to wiosną, raczej już nie będzie. To mniej prawdopodobne (...), bo dolar jest już droższy i nie uda się kupić większych sum" - podkreśla "Respublika". Zapewnia też, że "dewizowe wahadło może cofnąć się w przeciwnym kierunku". Problemy na rynku walutowym Białorusi doprowadziły w maju do dewaluacji białoruskiego rubla w stosunku do obcych walut o ponad 50 procent. Na początku bieżącego roku oficjalny kurs, ustalany przez Bank Narodowy, wynosił ponad 3 tys. rubli za dolara, po majowej dewaluacji - około 5 tys. rubli za dolara. Obecnie nadal obowiązuje oficjalny kurs banku centralnego wynoszący nieco ponad 5 tys. rubli, ale równolegle funkcjonuje kurs rynkowy, ustalany na dodatkowej sesji na giełdzie walutowo-kapitałowej.
>>>>>>
A wiec widzicie problem ZNIKNAL !!! Co byl za szał poprzednio gdy obowiazywal urzedowy kurs typu radzieckiego ... Dzis jest rynek I PROBLEM ZNIKNAL ! Raz w gore raz w dol ALE PORZADEK JEST !
To jest wlasnie najlepszy mozliwy system bo rynkowy ... Plynny kurs walutowy . Kraje ktore go nie maja padaja jak Bailorus poprzednio czy strefa euro ... To jest natura ... gwalt na naturze konczy sie upadkiem jak to bylo ze starozytnymi Grecja i Rzymem ktore sie homoseksualizowaly czy z radzieckimi ktorzy wszystko mieli przeciw naturze czy teraz z zachodem ktory powtarza droge Grecji i Rzymu zbaczajac ... A za zachodem bezmyslnie ida do upadku nadwislnascy matołkowie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:52, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Opozycjoniści przekazali rządowi rezolucję Zjazdu Narodowego
Inicjatorzy opozycyjnego wiecu - Zjazdu Narodowego, który odbył się na Białorusi w sobotę i zgromadził ok. dwóch tysięcy osób, przekazali w środę rządowi przyjętą podczas zgromadzenia rezolucję.
Zawiera ona m.in. żądania powstrzymania wzrostu cen na żywność, zniesienia systemu zatrudniania na obowiązkowe krótkoterminowe kontrakty, a także zwolnienia więźniów politycznych. Jeden z inicjatorów zjazdu Wiktar Iwaszkiewicz wyraził przekonanie, że choć w zgromadzeniach w sobotę w całym kraju wzięło udział 2-3 tys. osób, to żądania zawarte w rezolucji popiera 80 procent Białorusinów.
Opozycjoniści zapowiedzieli, że Zjazd Narodowy będzie kontynuowany 12 listopada. W sobotę najwięcej ludzi przyszło na wiec w Mińsku - do tysiąca osób, mniej liczne zgromadzenia odbyły się w Homlu, Witebsku, Mohylewie oraz miastach rejonowych (powiatowych).
W kancelarii rządu poinformowano, że odpowiedzi na rezolucję można oczekiwać w ciągu miesiąca.
Zwołując zjazd, opozycjoniści wskazywali na prawo do organizowania zebrań obywateli, o jakich mowa jest w konstytucji i ustawie o zebraniach lokalnych i krajowych. Takie zgromadzenia mogą odbywać się w celu debaty o problemach życia społecznego z inicjatywy co najmniej 10 proc. osób mieszkających stale na danym terenie. Z kolei Prokuratura Generalna oceniła w czwartek, że zjazd narusza przepisy o masowych zgromadzeniach, które wymagają zgody władz lokalnych. Bez tej zgody akcje takie uznawane są za odbywające się bez zezwolenia, a ich uczestnikom i organizatorom grozi odpowiedzialność administracyjna i karna.
>>>>>
Oczywiscie popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:56, 12 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Kolejny wyrok za udział w protestach powyborczych
Na trzy lata ograniczenia wolności sąd w Mińsku skazał w środę budowlańca Światasława Baranowicza za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia, w wieczór wyborów prezydenckich. Wyrok zapadł kilka miesięcy po ostatnich procesach związanych z demonstracją.
Sąd uznał 25-letniego Baranowicza, pracującego w stolicy, za winnego udziału w masowych zamieszkach. Wymierzył mu karę ograniczenia wolności bez skierowania do zakładu karnego. Oskarżony przyznał, że w trakcie demonstracji znajdował się na schodach do gmachu rządu, a także, że uderzał w tarcze tłumiących protest milicjantów. Jak przekonywał, zareagował tak na silny cios milicjanta, który rozciął mu głowę, chciał też powstrzymać funkcjonariuszy przed biciem ludzi.
Jako masowe zamieszki władze białoruskie określają demonstrację, podczas której tysiące ludzi protestowało w centrum Mińska przeciw oficjalnym wynikom wyborów, dającym niemal 80 proc. urzędującemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Doszło wówczas do ataku grupy ludzi, zdaniem opozycji sprowokowanego, na drzwi do budynku rządu, gdzie mieści się także centralna komisja wyborcza. Po rozbiciu demonstracji i aresztowaniu jej uczestników, w tym opozycyjnych polityków kandydujących w wyborach, władze wszczęły sprawę karną o masowe zamieszki.
Proces Baranowicza odbył się kilka miesięcy po ostatnich procesach w tej sprawie. Większość skazanych, którzy w ich wyniku trafili do kolonii karnych, jest obecnie ułaskawiona i zwolniona. Na wolność wciąż nie wyszli dwaj byli kandydaci opozycji na prezydenta: Mikoła Statkiewicz i Andrej Sannikau.
>>>>>
I znowu psychole podskakuja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|