Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:56, 17 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: ambasador RP: polskim księżom należy się podziękowanie
Polskim księżom należy się podziękowanie za pracę na Białorusi, a tymczasem władze kraju stale wysuwają wobec nich zarzuty – podkreślił w wywiadzie dla Radia Swaboda polski ambasador w Mińsku Leszek Szerepka.
Szerepka powiedział, że pamięta, jak w Polsce zbierano środki na budowanie kościołów na Białorusi po latach komunizmu. Przypomniał, że na początku lat 90. polscy księża remontowali kościoły w tym kraju, zajmowali się pracą duszpasterską i uczyli Białorusinów zasad wiary, bo wielu ich nie znało. Dziś trudno znaleźć na Białorusi parafię, w której kiedyś nie służyłby polski ksiądz.
- To był poryw serca, to była sąsiedzka pomoc bratniemu Kościołowi Białorusi. Myślę, że tym ludziom trzeba podziękować za to, co zrobili. A co mamy zamiast tego? Nieustanne zarzuty, narzucanie jakichś niezupełnie zrozumiałych reguł gry. Nie pamiętam słów podziękowania za to, co polscy księża zrobili swego czasu dla Kościoła katolickiego na Białorusi – zaznaczył Szerepka.
Podkreślił, że w związku z generalnym kryzysem wiary na świecie polscy księża służą w bardzo wielu państwach, w tym nawet we Włoszech i w Watykanie, gdyż brakuje tam miejscowych duchownych katolickich.
W styczniu pełnomocnik rządu Białorusi ds. religii i narodowości Leanid Hulaka zarzucił niektórym księżom z Polski próby uprawiania polityki. Oznajmił, że w takich przypadkach nie jest udzielana zgoda na dalsze przebywanie danego duchownego na Białorusi. - Niektórzy księża z Polski próbują zajmować się polityką. Nie podoba im się nasz kraj, nasze prawa i kierownictwo - oświadczył. Wspomniał także o wykroczeniach administracyjnych, popełnianych przede wszystkim przez księży z Polski.
Szerepka ocenił, że zarzut zajmowania się przez księży działalnością polityczną jest bardzo poważny. - Chciałbym się dowiedzieć, czym pan Hulaka uzasadnia swoje deklaracje i czy ma dowody na potwierdzenie zarzutów wobec polskich księży – oznajmił Szerepka.
- Słyszę dość często od polskich duchownych, że na Białorusi pracuje się trudniej niż w Afryce. Tu są pod pełną kontrolą władz. Kiedy ksiądz przyjeżdża, żeby budować kościół, dostaje zgodę na pracę na 3 miesiące albo na pół roku. Co on może zbudować w tym czasie? Podejście do tych ludzi, którzy przyjeżdżają z dobrymi intencjami, jest zupełnie niezrozumiałe - zaznaczył Szerepka.
Podkreślił, że w ostatnim czasie polskie władze i przedstawicielstwo dyplomatyczne na Białorusi bardzo wiele zrobiły dla unormowania stosunków między Polską i Białorusią. Kosztowało to wiele wysiłków i zdaniem ambasadora są pewne postępy.
- W związku z tym nie do końca rozumiem wypowiedź pana Hulaki, która zupełnie się nie wpisuje w ten proces – dodał.
Według danych podanych przez Hulakę na Białorusi służy obecnie ponad 430 księży, z czego 113 to cudzoziemcy, z reguły z Polski.
...
Tak . Przyniesli Jedyne Dobro ... Boga !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:14, 22 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: ponad 2 tys. samochodów skonfiskowano za jazdę po pijanemu
Ponad 2 tys. samochodów skonfiskowano w zeszłym roku na Białorusi za jazdę po pijanemu – poinformowała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", powołując się na przedstawiciela Sądu Najwyższego.
W zeszłym roku ze swoimi pojazdami rozstało się 2 026 pijanych kierowców.
Zgodnie ze znowelizowanym kodeksem karnym od 24 października 2013 r. sąd ma prawo orzec konfiskatę samochodu, jeżeli kierowca został złapany na jeździe po pijanemu po raz drugi w ciągu ostatnich 24 miesięcy – i to nawet jeżeli pojazd nie należy do winnego.
Wartość takiego pojazd jest potem szacowana i – o ile żadna instytucja państwowa nie zechce go kupić – jest wystawiany na aukcję i sprzedawany.
W zeszłym roku na aukcjach w Mińsku, Brześciu i Grodnie sprzedano w sumie 927 skonfiskowanych samochodów za prawie 60 mld rubli białoruskich (5,85 mln dol.). Najdroższym wozem było porsche panamera z 2012 r., które kupiono za 646,6 mln rubli (64,5 tys. dol.).
Środki te trafiły do budżetu państwowego Białorusi.
...
Rownie dobrze mozna skonfiskowac dom . Poza tym samo slowo pijany jest niescisle . Mozna troche przekroczyc a mozna 10 razy ... Kara musi proporcjonalna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:24, 26 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: więźniowi politycznemu przedłużono karę o rok
Białoruskiemu więźniowi politycznemu Mikałajowi Dziadokowi, skazanemu na 4,5 roku pozbawienia wolności, przedłużono karę o rok za łamanie regulaminu więziennego. Dziadok miał za tydzień wyjść na wolność.
Rozprawa odbyła się w więzieniu w Mohylewie na wschodzie kraju, w którym skazany odbywa wyrok. Dziadokowi zarzucono 16 przypadków złamania przepisów więziennych, z czego większość to chodzenie w spodniach od dresu albo bez koszulki – poinformowało Radio Swaboda.
Prokurator wystąpił o maksymalne przedłużenie kary – o rok, i taki właśnie wyrok zapadł.
Dziadok został zatrzymany we wrześniu 2010 roku i wraz z dwoma innymi anarchistami oskarżony o zorganizowanie serii podpaleń urzędów publicznych, w tym ambasady Rosji w Mińsku. Jego kolegów skazano na 3 i 7 lat pozbawienia wolności.
Białoruskie organizacje praw człowieka uznały całą trójkę anarchistów za więźniów politycznych, argumentując, że nie dowiedziono ich winy, a rozmiar spowodowanych szkód był niewielki.
...
Przez te szczyty z Putinem to tam coraz gorzej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:37, 03 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: grzywna dla lidera przedsiębiorców
Jeden z liderów białoruskich przedsiębiorców Aleś Makajeu został ukarany grzywną wysokości 9 mln rubli białoruskich (2,2 tys. zł). Sąd w Mińsku uznał go za winnego złamania przepisów dotyczących organizowania masowych zgromadzeń.
Sąd dopatrzył się złamania przepisów w tym, że w niedzielę Makajeu wziął udział w zgromadzeniu na mińskim targowisku "Żdanowicze", gdzie drobni handlarze zastanawiali się, co robić po wejściu w życie nowych przepisów, wymagających certyfikatów jakości na artykuły przemysłu lekkiego. Makajeua milicja zatrzymała jeszcze w niedzielę, lecz po spisaniu zeznań został zwolniony. Ponownie zatrzymano go w poniedziałek.
Zgodnie z dekretem prezydenckim nr 222 od 1 marca 2015 r. handlarze płacący uproszczoną formę podatku nie mogą sprzedawać towarów wwiezionych z Unii Celnej Białorusi, Rosji, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu bez certyfikatu jakości. Obowiązek posiadania certyfikatów dotyczy także towarów wwożonych na Białoruś z Rosji. Certyfikat można uzyskać albo potwierdzając rosyjską certyfikację, albo oddając do ekspertyzy w specjalnych ośrodkach co najmniej 5 egzemplarzy danego produktu. Zdaniem przedsiębiorców w rosyjskich hurtowniach, gdzie kupują towar, żadne certyfikaty nie są wydawane, a koszty ekspertyzy są zbyt wysokie.
W sobotę wiceminister gospodarki Białorusi Dźmitry Krutoj zapewnił, że rząd wkrótce przyjmie dokument legalizujący sprzedaż resztek towarów przemysłu lekkiego przez handlarzy niemających odpowiednich dokumentów. Dodał, że aż do czasu przyjęcia nowego dekretu organy kontrolne nie będą stosować żadnych sankcji wobec handlarzy.
Jednak według szefa niezależnego zrzeszenia przedsiębiorców "Perspektywa" Anatola Szumczanki "mały biznes po raz pierwszy nie uwierzył tym zapewnieniom". - Nie ma żadnych dokumentów i jeśli trzymać się litery prawa, to wymagania dekretu prezydenta nr 222 dziś obowiązują – zaznaczył.
Zrzeszenie "Perspektywa" zwróciło się do prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki z otwartym apelem, opublikowanym w poniedziałek na swej stronie internetowej, by moratorium na kontrolowanie dokumentów zostało zapisane ustawowo.
"Należy pilnie ustabilizować sytuację w środowisku przedsiębiorców i wrócić do normalnego trybu pracy. W tym celu trzeba ogłosić moratorium na dowolne kontrole i zapisać je ustawowo" – napisało zrzeszenie w apelu do prezydenta.
Według Szumczanki około 80 proc. drobnych handlarzy nie wyszło w niedzielę do pracy na targowiskach i w centrach handlowych Białorusi. W poniedziałek niezależna prasa także informowała o zamknięciu stoisk w różnych miastach, w tym Mohylewie na wschodzie kraju i w Witebsku na północy.
...
Koszmar . Lukaszenko za chwile zrobi wojne z narodem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:13, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Na Białorusi dalsze ograniczenia wwozu towarów dla osób prywatnych
Państwowy Komitet Celny Białorusi wprowadził dalsze ograniczenia na wwóz towarów z zagranicy przez osoby fizyczne dla celów prywatnych. Zaczną one obowiązywać 10 marca. Niezależna prasa podkreśla, że to kolejny cios w przygraniczne „mrówki”.
Od 10 marca osoby fizyczne będą mogły wwieźć bez cła w ciągu trzech lat kalendarzowych w celu osobistego użytku najwyżej jeden egzemplarz licznych kategorii towarów, m.in. płytę gazową lub elektryczną, wyciąg kuchenny, mikrofalówkę, lodówkę, pralkę, odkurzacz, telewizor, komputer, maszynę do szycia, kabinę prysznicową czy muszlę klozetową albo wózek dziecięcy.
Ponadto w ciągu dwóch lat będzie można wwieźć po najwyżej cztery opony samochodowe letnie i zimowe do każdego posiadanego pojazdu.
Radio Swaboda określa nowe przepisy jako „kolejne uderzenie w mrówki”.
Poprzednio Państwowy Komitet Celny ograniczył ilość towarów wwożonych z zagranicy do użytku osobistego w sierpniu ubiegłego roku. Obniżono wówczas dopuszczalną wagę sprowadzanych towarów zależnie od częstotliwości przekraczania granicy.
Wprowadzono zasadę, że po 2 miesiącach od poprzedniego wjazdu do kraju można wwieźć bez cła najwyżej 10 kg towarów, a po siedmiu dniach - najwyżej 5 kg, w tym najwyżej jeden litr alkoholu. Jeśli jednak przekracza się granicę pieszo lub rowerem, limit alkoholu spada do 0,5 l. W razie przekraczania granicy po raz drugi w ciągu doby cłem objęto już wszystkie wwożone towary oprócz rzeczy niezbędnych podczas podróży.
Osoby, które wjeżdżają przez białoruską granicę na teren Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu po przerwie wynoszącej co najmniej 3 miesiące, mogą wwieźć bez cła towary do osobistego użytku o wartości do 1500 euro i o wadze do 50 kg, w tym najwyżej trzy litry alkoholu i 200 sztuk papierosów.
Białorusini, zwłaszcza ci mieszkający w obwodach przygranicznych, masowo wykorzystywali różnice cen towarów przemysłowych, sprzętu gospodarstwa domowego, a także wielu artykułów żywnościowych między własnym krajem z państwami UE głównie z Polską, a także z Litwą, gdzie były one dużo tańsze. Ostatnio niezależne media białoruskie informowały też o fali wyjazdów na zakupy na Ukrainę.
...
Znowu recznie majstruja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:39, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: przedsiębiorcy wzywają rząd, by nie utrudniał rozwoju biznesu
Białoruscy przedsiębiorcy zaapelowali w środę do rządu, by nie utrudniał biznesowi rozwoju. Tego dnia obradowało w Mińsku doroczne Zgromadzenie Kręgów Biznesowych Białorusi z udziałem przedstawicieli rządu.
"Ignorowanie opinii społeczności przedsiębiorców w kluczowych kwestiach polityki makroekonomicznej i klimatu biznesowego doprowadziło do pogłębienia kryzysu zaufania między biznesem i władzą" – napisano w oświadczeniu przedsiębiorców dla prasy.
Wśród głównych problemów utrudniających rozwój biznesu wymieniono: monopol państwa, ograniczony dostęp do funduszy finansowych, niestabilne ustawodawstwo, a także wysokie podatki i koszty wynajmu pomieszczeń.
Wiceminister handlu Iryna Narkiewicz podkreśliła na spotkaniu, że organy państwowe są gotowe do dialogu z biznesem, ale oczekują, że "biznes będzie nie tylko wysuwać żądania, ale również realizować przyjęte na siebie zobowiązania”.
Wiceminister ds. podatków Ełła Sialicka powiedziała natomiast, że na razie nie ma w kraju rezerw finansowych, by obniżyć podatek od towarów i usług, który wynosi 20 proc.
- Problem nierównych warunków prowadzenia działalności gospodarczej na Białorusi jest dla przedsiębiorców jednym z najpoważniejszych – podkreślił szef Mińskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Uładzimir Karagin.
Przedsiębiorcy zwracają uwagę, że w kraju obowiązuje około 250 ulg podatkowych, które pomniejszają budżet kraju o mniej więcej miliard dolarów, a także wypaczają przestrzeń konkurencji.
O tym, że należy pozostawić ulgi podatkowe tylko w "priorytetowych gałęziach gospodarki”, mówił w połowie lutego prezydent Alaksandr Łukaszenka. - Trzeba przyznać, że przyznaliśmy tyle ulg, że sami z trudem umiemy się teraz w tym zorientować – oświadczył. Podkreślił też, że wszystkie podmioty gospodarcze powinny działać w równych warunkach.
Podczas spotkania przedstawiono wyniki sondażu, z którego wynika, że tylko 1,9 proc. przedsiębiorców wierzy, iż w 2015 r. sytuacja w biznesie na Białorusi się poprawi, a 77,6 proc. oczekuje jej pogorszenia. 10,8 proc. respondentów uważa, że nic się nie zmieni.
...
Maja problem z szalona wladza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:58, 12 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Andżelika Borys trafiła na białoruską "listę profilaktyczną"
IAR
12 marca 2015, 10:52
Nieuznawana przez władze w Mińsku prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi będzie musiała co miesiąc zgłaszać się na rozmowy do śledczego. Na czwartkowym przesłuchaniu w oddziale urzędu kontroli finansowej w Grodnie Andżelika Borys dowiedziała się, że została wpisana na tak zwaną "listę profilaktyczną".
Andżelika Borys powiedziała, że na spotkaniu, które trwało zaledwie kwadrans, śledczy poinformował, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania karnego. Jednak w związku z tym, że działa ona w imieniu niezarejestrowanej organizacji, będzie co miesiąc wzywana na "rozmowy profilaktyczne".
Prezes związku Polaków uważa, że jest to kara za jej aktywność w środowisku polskiej mniejszości na Białorusi. - To kij, który ma przypominać, że mogą się znaleźć podstawy do wszczęcia postępowania karnego - dodała.
Borys powiedziała, że karę nałożono na nią w symbolicznym dniu. W czwartek mija bowiem 10 lat od wyboru jej na stanowisko szefowej Związku Polaków na Białorusi. Zauważyła, że całe obecne zamieszanie w jej sprawie trwa już osiem miesięcy. Na przesłuchania wzywano około 30 jej współpracowników - polskich nauczycieli i działaczy. Śledczy pytali ich o działalność Związku Polaków i poszukiwali ewentualnych naruszeń prawa.
...
Psychole bez robienia list wrogow wytrzymac nie moga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:17, 12 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Andżelika Borys będzie wzywana na rozmowy profilaktyczne
Nieuznawana przez władze w Mińsku prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została w czwartek poinformowana, że będzie co miesiąc wzywana na rozmowę profilaktyczną do departamentu dochodzeń finansowych Komitetu Kontroli Państwowej.
- Dzisiaj śledczy poinformował, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania karnego, ale w związku z tym, że działam z ramienia niezarejestrowanej organizacji – bo taką informację Komitet Kontroli Państwowej dostał z Ministerstwa Sprawiedliwości – zostałam wpisana na listę profilaktyczną i będą mnie co miesiąc zapraszać na rozmowy profilaktyczne – powiedziała Borys.
Według niej jest to presja związana z jej aktywną działalnością w ZPB. - Profilaktyka to kij, który świadczy o presji.Władze pokazują w ten sposób, że każda aktywność w każdej chwili może zostać ukarana - podkreśliła.
Borys została 27 lutego przesłuchana w Komitecie Kontroli Państwowej w Grodnie. Podkreśliła też, że w ostatnich miesiącach przesłuchano także wielu innych działaczy ZPB oraz nauczycieli języka polskiego.
Jak zaznaczyła, nie ma podstaw, by twierdzić, że działa ona z ramienia niezarejestrowanej organizacji.
- Związek jest legalną strukturą. Akurat dzisiaj mija 10 lat, jak zostałam wybrana na prezesa. Każdy z nas posiada legitymację członkowską, nikt nas nie wyrzucał z organizacji, więc to dziwne, żeby twierdzić, że działam z ramienia niezarejestrowanej struktury. Jakby związek został zlikwidowany, wtedy rzeczywiście można by tak uznać, bo takiej organizacji nie ma. Ale organizacja jest - zaznaczyła.
Od 2005 roku istnieją dwa kierownictwa Związku Polaków na Białorusi. Władze w Mińsku nie uznały wówczas zjazdu organizacji, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. Na nim wyłoniony został jako szef organizacji Józef Łucznik, jednak tej decyzji nie uznały władze polskie.
Obecnie władzom ZPB uznawanym przez Warszawę szefuje Mieczysław Jaśkiewicz.
...
To tak ze zwyklej podlosci . Rezim kloaczny .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 22:23, 12 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:05, 13 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś ograniczyła wwóz towarów
Wprowadzone przez Białoruś kolejne ograniczenia na wwóz towarów z zagranicy uderzają w przygraniczny handel. Dwa dni temu nowe przepisy wprowadził Państwowy Komitet Celny Białorusi.
Restrykcje dotyczą sprzętu RTV, AGD, armatury łazienkowej, komputerów i innego sprzętu informatycznego. Osoby fizyczne mogą wwieźć bez cła w ciągu trzech lat najwyżej jeden egzemplarz tego rodzaju sprzętów.
Restrykcje już dotknęły handlowców w przygranicznym Terespolu, gdzie większość klientów sklepów to Białorusini. Jak mówi jedna z osób, białoruskie restrykcje są bardzo bolesne, bo powodują, że utargi są znacznie niższe. Wśród sprzedawców panuje też obawa o to, czy w przyszłości będą mieli pracę. Z kolei inny handlowiec przyznaje, że nowe ograniczenia nie są zaskoczeniem, bo Białoruś od dłuższego czasu prowadzi niekorzystną dla polskich sprzedawców politykę.
Przypomnijmy, w sierpniu ubiegłego roku Białoruś ograniczyła już ilość towarów wwożonych z zagranicy do użytku osobistego. Obniżono wówczas dopuszczalną wagę sprowadzanych towarów zależnie od częstotliwości przekraczania granicy.
...
Co to jest ? Ekonomiczne samobojstwo ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:50, 13 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: chcemy więcej miejscowych księży na Białorusi
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył na dzisiejszym spotkaniu z watykańskim sekretarzem stanu kardynałem Pietro Parolinem, że chciałby, aby na Białorusi było więcej miejscowych księży katolickich – podała agencja BiełTA.
- Nie przenosimy rozwiązania tego problemy wyłącznie w gestię Watykanu. Zdajemy sobie sprawę, że aby mieć katolickich duchownych pochodzenia białoruskiego, trzeba ich po prostu kształcić na Białorusi – powiedział Łukaszenka kardynałowi Parolinowi, który w czwartek przybył na Białoruś z oficjalną wizytą.
Łukaszenka mówił w styczniu, że jest niezbyt zadowolony z pracy niektórych polskich księży katolickich, gdyż czasem zajmują się nie tym, czym powinni. Próby uprawiania polityki zarzucił zaś niektórym księżom z Polski pełnomocnik rządu Białorusi ds. religii i narodowości Leanid Hulaka.
Nuncjusz apostolski na Białorusi Claudio Gugerotti poinformował potem szefa dyplomacji białoruskiej Uładzimira Makieja o obawach związanych z tymi wypowiedziami. W tym kontekście zwrócił uwagę na ogromną pracę wykonywaną przez Kościół na Białorusi w ogóle, a w sferze przygotowania narodowych kadr katolickich duchownych w szczególności.
Prezydent wyraził w piątek przekonanie, że na Białorusi udaje się zachować religijny pokój i porozumienie. - Udaremniamy wszelkie próby stworzenia przewagi tego czy innego wyznania kosztem innego i zdestabilizowania w ten sposób międzywyznaniowej sytuacji na Białorusi – podkreślił.
Łukaszenka przekazał też Parolinowi w prezencie dla papieża obraz przedstawiający Matkę Boską Niepokalanego Serca. Jak zaznaczył, jego wyjątkowość polega na tym, że został wykonany przez zwykłych ludzi.
Parolin przekazał zaś Łukaszence pozdrowienia od papieża Franciszka i podkreślił, że celem jego wizyty jest rozwój kontaktów z organami władzy państwowej na Białorusi. - Cieszy mnie pana wysoka ocena roli społeczności katolickiej w życiu kraju – dodał.
Wcześniej portal Konferencji Episkopatu Białorusi podał, że Parolin uznał Białoruś za bardzo ważne miejsce rozwiązywania kryzysu ukraińskiego.
- Stolica Apostolska bardzo pragnie rozwiązania tego kryzysu, a Białoruś odgrywa w tej sprawie nadzwyczaj ważną rolę – zaznaczył kardynał.
Parolin spotkał się wcześniej w piątek z szefem białoruskiej dyplomacji Uładzimirem Makiejem oraz ze zwierzchnikiem Cerkwi prawosławnej na Białorusi metropolitą Pawłem.
Agencja BiełTA podała, że liczba parafii katolickich w ciągu ostatnich 20 lat zwiększyła się na Białorusi prawie 4-krotnie, a państwo przekazało Kościolowi ponad 300 budynków.
Według szacunków metropolity mińsko-mohylewskiego abp. Tadeusza Kondrusiewicza katolicy stanowią około 15 proc. spośród około 9,5 mln mieszkańców Białorusi.
...
Taawiecej ksiezy z KGB . Dni Lukaszenki sa juz policzone jak widze . W koncu atak na Boga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:53, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka: za sprawą prywatnych handlarzy ginie przemysł lekki
Białoruski przemysł lekki praktycznie znika, m.in. dlatego, że jego produkcja jest mniej konkurencyjna niż towary sprowadzane na Białoruś z zagranicy przez prywatnych handlarzy – oświadczył prezydent Alaksandr Łukaszenka według agencji BiełTA.
Prezydent spotkał się tego dnia w mińskim centrum handlowym Ekspobieł z prywatnymi handlarzami, z którymi rozmawiał m.in. o obowiązku certyfikacji towarów sprowadzanych z zagranicy. Wprowadzenie tego obowiązku od 1 marca 2015 r. wywołało sprzeciw handlarzy, którzy wskazują, że certyfikatu nie sposób uzyskać w Rosji, skąd przywożą towar. W efekcie wiceminister gospodarki Białorusi Dźmitry Krutoj zapewnił pod koniec lutego, że do czasu przyjęcia nowego dekretu organy kontrolne nie będą stosować żadnych sankcji wobec handlarzy.
- Co zrobić z tym, że praktycznie zalegalizowałem przemyt? – zapytał Łukaszenka handlarzy. – Nie macie certyfikatów jakości, nie prowadzicie przejrzystego biznesu - mówił.
Podkreślił, że najbardziej niepokoi go to, że "jako państwo tracimy normalny, przejrzysty biznes i zabijamy własną produkcję", co jest niedopuszczalne. - Zarówno państwowy, jak i prywatny biznes powinny być przejrzyste. Musimy stworzyć równe warunki dla wszystkich – dodał.
Zapewnił przy tym, że od stycznia 2016 r. wszyscy przedsiębiorcy będą działać w równych warunkach i będą musieli mieć odpowiednie dokumenty. - Należy zmierzać do cywilizowanej postaci handlu. To nienormalne, gdy przywozimy towar bez dokumentów, w torbach – uzupełnił.
Łukaszenka zwrócił też uwagę, że niedługo do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, którą Białoruś tworzy z Rosją, Kazachstanem i Armenią, przystąpi także Kirgistan, który zaleje Białoruś tanimi towarami chińskiej produkcji.
Przed spotkaniem Łukaszenki z przedsiębiorcami została zatrzymana korespondentka Radia Swaboda, która miała w centrum handlowym porozmawiać z handlarzami o tym, co ich najbardziej trapi.
Rozgłośnia zwraca przy tym uwagę, że spis uczestników spotkania z prezydentem ustalały jego administracja oraz władze miejskie i według przedsiębiorców nie dopuszczono do niego osób najaktywniej broniących interesów handlarzy.
...
Kurs ekonomii debilnej . A skad Bialorusini maja pieniadze skoro ginie przemysl lekki ? Zeby kupowac trzeba zarabiac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:15, 23 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: rekordowy placek ziemniaczany to mistyfikacja?
Wypieczony wczoraj ponoć największy na Białorusi placek ziemniaczany może się okazać mistyfikacją. Sugerują to niektóre mińskie media po przeanalizowaniu sposobu przygotowania placka o średnicy 2 metrów. Miał on być zgłoszony do księgi rekordów Guinnessa.
Portal internetowy tygodnika „Nasza Niwa” zwrócił uwagę, że nikt z dziennikarzy czy publiczności nie widział procesu przygotowania i smażenia tak dużego placka ziemniaczanego. W jednym z gospodarstw agroturystycznych pod Mińskiem najpierw zademonstrowano dużą patelnię przykrytą z wierzchu metalową pokrywką. Miał się na niej smażyć na rozżarzonych węglach placek.
Potem patelnię zabrano pod namiot w celu ozdobienia przysmaku. Następnie wyniesiono do pokazania publiczności już gotowy placek ziemniaczany gigant. W rzeczywistości - jak czytamy w artykule - patelnia była wyłożona mniejszymi plackami o średnicy około 20 centymetrów, a przestrzeń między nimi wypełniono chipsami, zieleniną, ogórkami i śmietaną. To może oznaczać, że przygotowany wcześniej duży placek, złożony z wielu mniejszych, na dużej patelni po prostu odgrzewano albo dosmażano.
...
Rekordowy placek ziemniaczany to tam jest prezydentem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:58, 24 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: niezależna księgarnia zebrała zasądzoną sumę
Białoruś: niezależna księgarnia zebrała zasądzoną sumę - Shutterstock
Mińska księgarnia ŁohwinaU, stanowiąca jeden z najważniejszych ośrodków niezależnej kultury w białoruskiej stolicy, zebrała dzięki pomocy mieszkańców sumę 967 mln rubli (65,4 tys. dol.), których zapłacenie nakazał jej sąd.
- Zebraliśmy te pieniądze. Na razie czujemy tylko przepełniającą nas radość.(…) Najbardziej poruszyło nas to, że ludzie reagowali od pierwszego dnia, chociaż wydawało się, że tak gigantycznej sumy nie sposób zebrać – powiedział w Radiu Swaboda dyrektor księgarni Pawał Kaściukiewicz.
REKLAMA
Sąd gospodarczy Mińska nakazał w styczniu właścicielowi księgarni Iharowi Łohwinauowi zapłacenie sumy 961 mln rubli, którą uznał za roczny dochód z handlu książkami, choć Łohwinau podkreślał, że to przychód, który przeznaczono m.in. na wynajem pomieszczenia i pensje dla pracowników. Prócz tego sąd orzekł grzywnę wys. 5 mln rubli za działalność bez licencji Ministerstwa Informacji.
Księgarnia, która specjalizuje się w książkach w języku białoruskim i stanowi kultowe miejsce spotkań niezależnej inteligencji, rozpoczęła akcję zbierania środków wśród mieszkańców. Otwarto w tym celu specjalne konto bankowe, pisarze dochód ze sprzedaży swoich książek przeznaczali na rzecz księgarni i występowali dla niej znani muzycy, np. bard Źmicier Wajciuszkiewicz.
Jak zaznaczył Kaściukiewicz, dzięki akcji zebrano około 976 mln rubli, a więc nawet więcej, niż nakazał wpłacić sąd.
- Będziemy dalej pracować, organizować spotkania i inne wydarzenia – podkreślił Kaściukiewicz. – Zorganizujemy wielki koncert, a może nawet festiwal, żeby podziękować wszystkim, którzy nas wsparli, żeby ludzie jak najmocniej poczuli, że dokonali wielkiej rzeczy, że teraz to faktycznie ich księgarnia - dodał.
W księgarni ŁohwinaU odbywa się wiele imprez kulturalnych, m.in. spotkania z autorami piszącymi po białorusku, a także promocje białoruskich tłumaczeń zagranicznych autorów, w tym polskich.
Od czasu, gdy na początku ubiegłego roku wszedł w życie wymóg posiadania licencji na prowadzenie księgarni, Łohwinau ośmiokrotnie składał wniosek do Ministerstwa Informacji o jej wydanie, ale za każdym razem mu odmawiano.
Łohwinau jest także niezależnym wydawcą. Od 2009 r. publikuje współczesną literaturę białoruską, prace naukowe z dziedzin humanistycznych oraz tłumaczenia na języki rosyjski i białoruski, m.in. polskich autorów. Pod koniec 2013 r. Ministerstwo Informacji odebrało mu jednak licencję wydawniczą, gdyż białoruski sąd uznał jego album "Fotografia prasowa Białorusi 2011" za ekstremistyczny. Po utracie licencji Łohwinau zarejestrował swoje wydawnictwo na Litwie.
...
I dlatego go niszcza . TO JEST KRADZIEZ GRZECH CIEZKI ! ZA WSZYSTKO ODPOWIECIE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:01, 25 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: niezależne środowiska uczciły Dzień Wolności
Ok. 2 tys. osób wzięło dziś udział w marszu i wiecu w Mińsku z okazji Dnia Wolności obchodzonego przez białoruskie środowiska niezależne i opozycyjne w rocznicę powołania pierwszego narodowego państwa białoruskiego w 1918 r.
- Główny cel akcji to pokazać Kremlowi, wolnemu światu i władzom białoruskim, że na Białorusi jest wielu ludzi, dla których niepodległość jest wartością najważniejszą i którzy gotowi są jej bronić. Dzisiaj wyrażamy także solidarność z mężnym narodem Ukrainy, który jest zmuszony bronić swojej niezależności w wojnie rozpętanej z Kremla – powiedział jeden z organizatorów akcji, szef opozycyjnej Partii BNF Alaksiej Janukiewicz.
W tłumie powiewały biało-czerwono-białe historyczne flagi Białorusi, używane przez środowiska niezależne, ale było także sporo flag Ukrainy oraz Unii Europejskiej. Część uczestników akcji niosła białe baloniki z Pogonią, która była godłem państwowym Białorusi na początku lat 90., przed nastaniem rządów prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Niesiono transparenty z napisami: "Jesteśmy Europejczykami!", "Rosja – to wojna!" oraz "Za wolność naszą i waszą", a także plakaty ze zdjęciami białoruskich więźniów politycznych i napisami "Dziś gryzą Ukrainę, jutro wezmą się za nas" albo "Putin do Hagi". Skandowano "Niech żyje Białoruś!" oraz "Chwała Ukrainie, bohaterom chwała!".
Jak zaznaczył Janukiewicz, występuje obecnie ogromne zagrożenie dla niezależności Białorusi ze strony Kremla, który "wykupuje od lat kawałki białoruskiej niezależności od Alaksandra Łukaszenki w zamian za finansowe i polityczne wsparcie reżimu, ale po zwycięstwie rewolucji narodowej na Ukrainie nie cofa się już przed żadnymi metodami: działania wojskowe, korupcja, szantaż, stwarzanie sieci prorosyjskich organizacji pseudospołecznych".
Według niego Rosja inwestuje także w stworzenie prorosyjskiej siatki na Białorusi i nasila się na nią atak informacyjny. - Na rosyjskich stronach zaczęły się pojawiać twierdzenia, że część terytoriów naszego kraju jakoby została przekazana nam bezprawnie – zaznaczył.
Wśród uczestników akcji byli przywódcy białoruskiej opozycji, tacy jak szef ruchu "O Wolność" Alaksandr Milinkiewicz czy przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka, ale także znane postaci niezależnej kultury i liderzy organizacji obywatelskich.
Dyrektor placówki kulturalnej promującej kulturę białoruską Art-Siadziba Pawieł Bieławus powiedział, że specjalnie na Dzień Wolności jego organizacja wydrukowała słowa z tekstami najpopularniejszych piosenek białoruskich, żeby ludzie mogli wspólnie śpiewać. Działacze Art-Siadziby rozdawali też zebranym kopie pocztówek z Pogonią z czasów powołanego w 1918 r. pierwszego państwa białoruskiego - Białoruskiej Republiki Ludowej, która istniała do 1919 roku.
Po raz pierwszy po 3-letnim pozbawieniu wolności na akcji był były więzień polityczny, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Bialacki. - Uważam, że ten dzień trzeba świętować na ulicy, wśród ludzi, co staram się robić przez ostatnie 25 lat. Przez ostatnie trzy lata nie mogłem w tej akcji uczestniczyć, bo siedziałem w kolonii karnej, ale nawet wtedy moralnie, duszą byłem tutaj – powiedział Bialacki.
Po rozpadzie ZSRR na początku lat 90. święto niepodległości Białorusi obchodzono 27 lipca, w dzień ogłoszenia deklaracji suwerenności w 1991 roku. Z inicjatywy Łukaszenki w 1996 roku święto przeniesiono jednak na 3 lipca, który jest uznawany oficjalnie za datę wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej w 1944 roku. Środowiska niezależne od lat bez powodzenia domagają się, by Dzień Wolności był świętem państwowym.
...
Wolnosc zbliza sie nieuchronnie . Moskwa nie rady utrzymac sowietyzmu juz cienko przeda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:34, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: grzywna dla dziennikarki z Brześcia za pracę bez akredytacji
Niezależna dziennikarka z Brześcia na zachodzie Białorusi została skazana na grzywnę za współpracę z "zagranicznym środkiem masowego przekazu" bez akredytacji – powiadomił opozycyjny portal Karta’97. Chodzi o finansowane przez polski MSZ Radio Racyja.
Sąd w Brześciu nakazał Innie Chomicz zapłacić grzywnę wysokości 5,4 mln rubli białoruskich (1400 zł). Jak informuje Karta’97, powodem był artykuł opublikowany w lutym na stronie Radia Racyja, dotyczący otwarcia w wiosce Motyl miejscowego Muzeum Chleba.
Jest to kolejna w ostatnim czasie kara grzywny za pracę dla zagranicznych mediów na Białorusi. W zeszłym tygodniu za współpracę z nadającą z Polski po białorusku stacją Biełsat TV skazano na grzywnę wysokości 3,78 mln rubli (970 zł) innego dziennikarza z Brześcia - Alaksandra Lauczuka.
Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) zwraca uwagę, że ściganie dziennikarzy, których nazwiska i publikacje pojawiają się w zagranicznych mediach, jest niezgodne z prawem i "nosi otwarcie charakter zastraszania i szantażu".
Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović podkreśliła w połowie września ubiegłego roku, że przed mediami na Białorusi nadal stoją poważne wyzwania i władze kraju powinny wykazać wolę wprowadzenia międzynarodowych standardów w sferze wolności słowa. Mijatović zwróciła również uwagę na konieczność niezwłocznych zmian w ustawie o mediach, która jej zdaniem ogranicza ich wolność. Wskazała m.in., że należy zmienić wymóg akredytacji dziennikarzy i zapewnić im skuteczniejsze sposoby zdobywania informacji.
Nadające w języku białoruskim z Białegostoku Radio Racyja jest finansowane ze środków polskiego MSZ. Jego dziennikarze niejednokrotnie składali w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Mińsku wniosek o akredytację umożliwiającą legalną pracę na Białorusi. Otrzymywali jednak odmowę.
...
Gnojki i prymitywy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:08, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: prezydent podpisał dekret o zapobieganiu pasożytnictwu
Prezydent Białorusi podpisał dekret o zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu, przewidujący ściąganie opłat z osób, które nie przepracują w ciągu roku konkretnej liczby dni.
Dekret ma stymulować osoby w wieku produkcyjnym do podjęcia pracy oraz do spełniania przez nie konstytucyjnego obowiązku uczestniczenia w finansowaniu wydatków państwowych – powiadomiła służba prasowa prezydenta.
Zgodnie z dokumentem, który wejdzie w życie w momencie oficjalnej publikacji, obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stale, którzy od 1 stycznia 2015 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim mniej niż 183 dni kalendarzowych w roku, będą zobowiązaniu do wniesienia opłaty wysokości 3,6 mln rubli białoruskich (917 zł).
Za uczestniczenie w finansowaniu wydatków państwowych uznano m.in. wychowywanie jednego dziecka w wieku do 7 lat, a także 3 lub więcej dzieci niepełnoletnich. Z opłaty będą zwolnieni inwalidzi.
Osoby, które nie wniosą opłaty, będą karane grzywną oraz aresztem, a także obowiązkiem wykonania prac społecznych.
Łukaszenka podkreślił w styczniu, że 0,5 mln osób w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie płaci podatków, ale korzysta z bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, jak również opłaca usługi komunalne i transport po cenie subsydiowanej przez państwo.
- Darmozjady, nieroby powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada - podkreślił.
Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 0,8 proc., wynika to jednak z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się jako bezrobotne. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała "prace społeczne", a ponadto sam zasiłek jest bardzo niski - wynosi równowartość kilkunastu dolarów.
...
Pasozytami moga byc tylko Lukaszka i spolka ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:46, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Morderstwa sądowe na Białorusi. Na śmierć skazuje się niewinne osoby
W ciągu kilkudziesięciu lat na Białorusi setki osób skazano na karę śmierci. Rodziny zabitych zazwyczaj nie wiedzą, gdzie zostały pochowane ciała ich bliskich. Pokazowe procesy, w których zmusza się oskarżonych do przyznania się do winy, nie należą do rzadkości. Są to tak zwane morderstwa sądowe.
...
To jest system sowiecki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:20, 04 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: porady jak nie zostać darmozjadem
Mińskie media doradzają jak uniknąć statusu pasożyta społecznego. Prezydent Aleksander Łukaszenka w czwartek podpisał dekret o zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu. Przewiduje on ściąganie opłaty w wysokości ponad 3,5 miliona rubli, czyli około 900 złotych rocznie od osób, które nigdzie nie pracują, nie są zarejestrowanymi bezrobotnymi i nie płacą podatków.
Rozgłośnia "Euroradio" na swojej stronie internetowej publikuje kilka oryginalnych sposobów obejścia dekretu prezydenta. Pierwszy - patriotyczny - przewidujący pójście na służbę do armii. Drugi sposób ma charakter demograficzny. Wystarczy, że kobieta urodzi dziecko i wtedy przez 7 lat nie będzie jej groził status "nieroba". Jeszcze bardziej oryginalny sposób obejścia nowego dekretu to turystyka. Jeśli ktoś na ponad pół roku uda się w podróż zagraniczną, to też nie będzie zaliczony do obiboków.
Rozgłośnia radiowa ma też jeszcze inny sposób uniknięcia opłaty państwowej - „na kryminalistę”, polegający na spędzeniu pewnego czasu w więzieniu. Autor publikacji ostrzega jednak, że na Białorusi nawet za kradzież 3 bułek można otrzymać karę ograniczenia wolności na rok.
Dużo lepszą jest rada zostania pisarzem. Wystarczy napisać książkę, zostać członkiem któregoś z dwóch istniejących związków pisarzy i wtedy już nie grozi status pasożyta społecznego.
...
I oczywiscie tez zostac prezydentem wtedy mozna innym nadawac ten ,,status" samemu bedac pasozytem ... Po sowiecku .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:25, 05 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: prezydent podpisał dekret o zapobieganiu pasożytnictwu
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret o zapobieganiu społecznemu pasożytnictwu, przewidujący ściąganie opłat z osób, które nie przepracują w ciągu roku konkretnej liczby dni.
Dekret ma stymulować osoby w wieku produkcyjnym do podjęcia pracy oraz do spełniania przez nie konstytucyjnego obowiązku uczestniczenia w finansowaniu wydatków państwowych – powiadomiła służba prasowa prezydenta.
Zgodnie z dokumentem, który wejdzie w życie w momencie oficjalnej publikacji, obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stale, którzy od 1 stycznia 2015 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim mniej niż 183 dni kalendarzowych w roku, będą zobowiązaniu do wniesienia opłaty wysokości 3,6 mln rubli białoruskich (917 zł).
Za uczestniczenie w finansowaniu wydatków państwowych uznano m.in. wychowywanie jednego dziecka w wieku do 7 lat, a także 3 lub więcej dzieci niepełnoletnich. Z opłaty będą zwolnieni inwalidzi.
Osoby, które nie wniosą opłaty, będą karane grzywną oraz aresztem, a także obowiązkiem wykonania prac społecznych.
Łukaszenka podkreślił w styczniu, że 0,5 mln osób w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie płaci podatków, ale korzysta z bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, jak również opłaca usługi komunalne i transport po cenie subsydiowanej przez państwo.
- Darmozjady, nieroby powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada - podkreślił.
Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 0,8 proc., wynika to jednak z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się jako bezrobotne. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała "prace społeczne", a ponadto sam zasiłek jest bardzo niski - wynosi równowartość kilkunastu dolarów.
...
To teraz trzeba Lukaszenke pogonic do uczciwej pracy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:55, 09 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: obrońcy praw człowieka apelują ws. Statkiewicza
Białoruscy obrońcy praw człowieka zaapelowali w środę do władz więziennych na Białorusi o zaprzestanie nacisków na więźnia politycznego, byłego kandydata opozycji na prezydenta Mikołę Statkiewicza, który odbywa wyrok 6 lat pozbawienia wolności.
Centrum Praw Człowieka "Wiasna" oraz Centrum Transformacji Prawnej Lawtrend skierowały w tej sprawie do Departamentu Wykonywania Kar MSW oraz do administracji kolonii karnej nr 17 w Szkłowie pismo, które "Wiasna" opublikowała na swoim portalu.
Obrońcy praw człowieka podkreślają, że Statkiewicza pozbawiono prawa do spotkań z rodziną, a także do otrzymania paczki żywnościowej, umieszczono go na trzy doby w celi izolacyjnej, a w ostatni piątek przeniesiono na dwa miesiące do pojedynczej celi.
Oprócz tego – jak podkreślają sygnatariusze listu – z wymyślonych powodów uznano go za winnego wykroczeń dyscyplinarnych, co daje podstawę do zaostrzenia mu warunków odbywania kary.
- Obrońcy praw człowieka uważają, że te działania administracji kolonii karnej mają na celu zmuszenie Statkiewicza do podpisania prośby o ułaskawienie do prezydenta Republiki Białoruś – pisze "Wiasna", podkreślając, że jest to niezgodne z prawem.
W związku z tym obrońcy praw człowieka domagają się zaprzestania nacisków na Statkiewicza, unieważnienia kar administracyjnych nałożonych na niego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, a także wpuszczenia do kolonii nr 17 przedstawicieli organizacji międzynarodowych w celu sprawdzenia warunków odbywania przez niego kary.
Statkiewicz został zatrzymany 19 grudnia 2010 r., po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji na prezydenta. W maju 2011 r. skazano go na 6 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, uznając za winnego organizacji masowych zamieszek.
...
Kolejny meczennik !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:38, 11 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: opozycja chce zwolnienia więźniów politycznych przed wyborami
Zwolnienia więźniów politycznych oraz zmian w ordynacji wyborczej domaga się przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi siedem białoruskich organizacji opozycyjnych w wydanym dzisiaj oświadczeniu.
"Sprzyjającym momentem dla możliwości zmiany sytuacji na lepsze są zbliżające się wybory prezydenckie. Aby siły polityczne oraz szanowane organizacje międzynarodowe mogły uznać ich demokratyczny charakter i wyniki, organy władzy państwowej powinny zwolnić wszystkich więźniów politycznych oraz przywrócić im pełnię obywatelskich praw i swobód" – napisano w oświadczeniu organizacji opozycyjnych zamieszczonym na stronie Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (ZPO).
Sygnatariusze – oprócz ZPO m.in. lewicowa partia "Sprawiedliwy Świat", Białoruska Partia Socjaldemokratyczna (Hramada) oraz Białoruska Chrześcijańska Demokracja – podkreślają, że władze powinny także zarejestrować wszystkie organizacje, którym tego pod wymyślonymi pretekstami odmawiają, oraz stworzyć równe warunki działania państwowych i niepaństwowych mediów.
Postulują wreszcie wprowadzenie do ordynacji wyborczej przepisów gwarantujących przedstawicielstwo opozycji w komisjach wyborczych, przejrzyste podliczanie głosów, prawo obserwatorów do otrzymania dowolnej informacji oraz prawo do sądowego zaskarżenia decyzji komisji wyborczych.
- Pozbawienie obywateli rzeczywistej możliwości wybierania władzy doprowadziło do ostrego spadku autorytetu Białorusi na scenie międzynarodowej, ograniczenia współpracy gospodarczej i pogorszenia sytuacji materialnej ludności – oceniają sygnatariusze.
Lider ZPO Anatol Labiedźka podkreślił, że "w zależności od tego, na ile to oświadczenie będzie realizowane w praktyce przez władze białoruskie, zależy nasza ostateczna forma udziału w kampanii prezydenckiej".
Opozycyjna koalicja, w której skład wchodzą m.in. ZPO, Partia BNF, "Mów Prawdę!" oraz Ruch "O Wolność", nie zdołała na środowym posiedzeniu porozumieć się w sprawie kongresu sił demokratycznych, który miał wyłonić wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich.
O planach startowania w tegorocznych wyborach prezydenckich wspominało na razie kilku polityków: urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, Labiedźka oraz szef Partii Liberalno-Demokratycznej Siarhiej Hajdukiewicz. Opozycyjna Partia BNF powiadomiła, że poprze działaczkę kampanii "Mów Prawdę!" Taccianę Karatkiewicz.
Termin tegorocznych wyborców prezydenckich w Białorusi nie został jeszcze ogłoszony, ale szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wspominała, że najbardziej prawdopodobna data to 15 listopada.
W ubiegłych wyborach prezydenckich w 2010 r. startowało siedmiu kandydatów opozycji. Po zamknięciu lokali wyborczych 19 grudnia doszło do brutalnego zdławienia protestów przeciwko oficjalnym wynikom, dającym prawie 80 proc. poparcia Łukaszence. Jeden z kandydatów opozycji, Mikoła Statkiewicz, nadal odbywa wyrok 6 lat pozbawienia wolności, gdyż sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek.
...
Bez tego ,,wybory" są przestępstwem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:40, 11 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Gdańsk po raz piąty solidarny z Białorusią
Koncerty, spektakl, warsztaty śpiewu złożą się m.in. na piątą edycję gdańskiego festiwalu Solidarni z Białorusią. Impreza odbędzie się w weekend w Europejskim Centrum Solidarności, a jej gościem specjalnym będzie białoruski pisarz, poeta i opozycjonista Uładizmir Niaklajeu.
- Festiwal to wyraz solidarności z Białorusią, gdzie – mimo wielu zmian, jakie zaszły w ostatnich latach na całym świecie, nic się nie zmieniło. Tam cały czas panuje dyktatura, ludzie żyją pod presją, są więźniowie polityczni i łamane są prawa człowieka – powiedziała jedna z organizatorek festiwalu Nadzieja Wiarbouskaja – Białorusinka od siedmiu lat mieszkająca w Trójmieście.
Wiarbouskaja przypomniała, że w Gdańsku festiwal organizowany jest już po raz piąty i z biegiem czasu jego formuła zmieniła swój charakter. - Teraz – zamiast na polityce, skupiamy się głównie na artystach. Opowiadamy o sztuce i kulturze Białorusi, bo w swojej ojczyźnie białoruscy artyści mają naprawdę bardzo ograniczone możliwości: kłopoty z dotarciem do publiczności a także do publicznych mediów. Chcemy więc tutaj, w Gdańsku dać artystom możliwość pokazania się – powiedziała Wiarbouskaja.
Wątki polityczne się jednak także pojawią. Specjalny gość festiwalu Niaklajeu - był jednym z siedmiu kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich, które odbyły się 19 grudnia 2010 r. W wieczór wyborczy został on pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - przez struktury siłowe. Trafił do szpitala, skąd został uprowadzony i przeniesiony do aresztu śledczego KGB. Po dwóch miesiącach w więzieniu nałożono na niego areszt domowy.
W oparciu o doświadczenia Niaklajeu powstała sztuka Jeleny Greminoj "Dwóch w twoim domu". W ramach festiwalu Solidarni z Białorusią w gdańskim Teatrze Wybrzeże w weekend obejrzeć można będzie specjalne wykonanie tego dramatu. W sobotnim spektaklu udział weźmie Niaklajeu.
Z kolei w niedzielę zaplanowano spotkanie z pisarzem połączone z prezentacją jego najnowszej książki "Saturator z wodą gazowaną z sokiem i bez (mińska powieść)".
Tego samego dnia Niaklajeu zmieni się też na chwilę w przewodnika po wystawie stałej ECS. W trakcie oprowadzania opowie on o swoich doświadczeniach z działalności opozycyjnej. Na podobne subiektywne zwiedzanie wystawy zaproszą też w ramach festiwalu dwaj inni białoruscy opozycjoniści - dziennikarz i działacz społeczny Franak Wiaczorka oraz politolog Arkadiusz Czwolek.W trakcie imprezy można też będzie zapoznać się z działalnością Art Siadziba - ruchu społecznego, który promuje kulturę i język białoruski. Przedstawiciele ruchu zaprezentują w Gdańsku m.in. wyroby wykorzystujące tradycyjne białoruskie wzory ludowe.
Częścią festiwalu będzie również koncert białoruskiego zespołu folkowego Vuraj oraz trójmiejskiego zespołu pieśniarek Laboratorium Pieśni. Odbędą się także warsztaty białoruskiego śpiewu tradycyjnego, które poprowadzi lider grupy Vuraj.
Uładzimirem Niaklajeu w 2013 r. otrzymał Nagrodę im. Jerzego Giedroycia (ustanowioną przez polską ambasadę oraz Instytut Polski w Mińsku, a także Białoruski PEN-Centr i Związek Pisarzy Białoruskich) za najlepszą książkę prozatorską w języku białoruskim w 2012 r. Doceniono go za powieść "Saturator z wodą gazowaną z sokiem i bez (mińska powieść)".
Organizatorami festiwalu są Gdańskie Towarzystwo Promocji Kultury Akademickiej, Akademickie Centrum Kultury UG Alternator, Kulturalny Kolektyw Uniwersytetu Gdańskiego i Studenckie Koło Naukowe Mozaika. Przedsięwzięcie dofinansowano ze środków Gdańska.
...
Tak my ich dobrze rozumiemy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:26, 15 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: apel o wycofanie dekretu o pasożytnictwie
Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH) oraz Centrum Praw Człowieka "Wiasna" zaapelowały o wycofanie dekretu prezydenta Alaksandra Łukaszenki o zapobieganiu pasożytnictwu społecznemu. Wspólne oświadczenie opublikowano na stronie "Wiasny".
Obrońcy praw człowieka uważają, że dekret jest niezgodny z międzynarodowymi zobowiązaniami Białorusi w dziedzinie praw człowieka i jest sprzeczny z konstytucją kraju.
Zgodnie z dokumentem obywatele Białorusi oraz cudzoziemcy mieszkający w Białorusi na stale, którzy od 1 stycznia 2015 r. nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków państwowych lub uczestniczyli w nim mniej niż 183 dni kalendarzowe w roku, będą zobowiązaniu do wniesienia opłaty wysokości 3,6 mln rubli białoruskich (917 zł). Osoby, które nie wniosą opłaty, będą karane grzywną oraz aresztem, a także obowiązkiem wykonania prac społecznych.
- Tym sposobem stymulowanie obywateli w wieku produkcyjnym do pracy, co jest jednym z celów dekretu, osiągane jest nie poprzez podniesienie zarobków czy zapewnienie korzyści i gwarancji socjalnych, tylko pod groźbą krótkoterminowego pozbawienia wolności. Stoi to w bezpośredniej sprzeczności z artykułem 41 Konstytucji Republiki Białoruś, który określa pracę jako prawo obywateli(…) i wymienia wyczerpującą listę przypadków stosowania pracy przymusowej, co odbywa się na podstawie decyzji sądu lub zgodnie z ustawą o stanie nadzwyczajnym i wojennym – podkreślono w oświadczeniu.
Obrońcy praw człowieka podkreślają, że dekret jest również sprzeczny z międzynarodowymi normami w sferze praw człowieka, np. z konwencją nr 29 Międzynarodowej Organizacji Pracy.
W oświadczeniu zwrócono również uwagę, że władze Białorusi już wcześniej praktykowały przymuszanie do pracy, co było krytykowane przez białoruskie i międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka. Na przykład – jak wskazują – w 2013 r. Komitet Praw Ekonomicznych, Socjalnych i Kulturalnych NZ zalecił Białorusi, by zniosła przymusową pracę osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków, które są wbrew woli przetrzymywane w "leczniczo-pracowniczych ośrodkach profilaktycznych".
W związku z tym sygnatariusze apelują o wycofanie dekretu, a także o ścisłe dostosowanie białoruskiego ustawodawstwa w sferze pracy do międzynarodowych norm praw człowieka oraz wspomnianych wyżej rekomendacji, aby wykluczyć pracę przymusową w jakiejkolwiek postaci.
Podpisany przez Łukaszenkę 2 kwietnia dekret ma wejść w życie z chwilą oficjalnej publikacji.
Łukaszenka podkreślił w styczniu, że 0,5 mln osób w wieku produkcyjnym nie pracuje i nie płaci podatków, ale korzysta z bezpłatnej opieki medycznej i edukacji, jak również opłaca usługi komunalne i transport po cenie subsydiowanej przez państwo.
- Darmozjady, nieroby powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada - podkreślił.
Oficjalnie bezrobocie na Białorusi wynosi obecnie 0,9 proc., wynika to jednak z faktu, że za bezrobotnych uznaje się tylko osoby, które zarejestrowały się jako bezrobotne. Tymczasem wielu ludzi rezygnuje z procedury rejestracji, gdyż jest ona dość skomplikowana i wymaga, by osoba ubiegająca się o zasiłek wykonywała "prace społeczne", a ponadto sam zasiłek jest bardzo niski - wynosi równowartość kilkunastu dolarów.
>>>
Kraj pograza sie w absurdzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:32, 20 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: więzień polityczny nie został ułaskawiony
Białoruskiemu więźniowi politycznemu Arciomowi Prakapience odmówiono ułaskawienia. Komisja, która rozpatrywała jego sprawę, nie podała przyczyny odmowy. Więzień powiadomił o tym sam swoją rodzinę – podało dzisiaj Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Dokument, w którym Prakapienkę poinformowano o odmowie, dano mu do przeczytania, ale nie został mu przekazany.
Prakapienka napisał prośbę o ułaskawienie w lutym tego roku. Prezydent Alaksandr Łukaszenka mówił wcześniej, że zwolni więźniów politycznych tylko po podpisaniu prośby o ułaskawienie.
- To, że więźnia politycznego nie zwolniono po podpisaniu prośby o ułaskawienie, można wytłumaczyć tylko sytuacją polityczną: z jednej strony zbliżają się wybory prezydenckie, a z drugiej pasywna i niekonsekwentna postawa europejskich polityków wobec losu niektórych więźniów politycznych – napisała prawniczka "Wiasny" Nasta Łojka na internetowej stronie organizacji.
Anarchista Prakapienka został w maju 2011 roku skazany na siedem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z dwoma innymi młodymi ludźmi, którzy w nocy z 16 na 17 października 2010 roku podjęli próbę podpalenia budynku KGB w Bobrujsku. Straty wyniosły równowartość ok. 200 złotych i nikt nie został poszkodowany, ale prokurator przekonywała, że oskarżeni chcieli zniszczyć cały gmach, a napad na budynek KGB był wyzwaniem rzuconym społeczeństwu i demonstracją bezkarności.
Centrum Praw Człowieka "Wiasna" uznało skazanych za więźniów politycznych. - W działaniach tych osób występowały co prawda cechy naruszenia prawa, ale kwalifikację ich czynów uznajemy za niesprawiedliwą, a wymierzoną karę za zbyt wysoką - podkreśliła "Wiasna".
Matka Prakapienki informowała w sierpniu 2012 r., że ogłosił on głodówkę w kolonii karnej w Mohylewie. Wiązała głodówkę z tym, że syn został pozbawiony możliwości robienia zakupów w więziennym sklepie na sumę 100 tys. rubli białoruskich (40 zł) miesięcznie. Jak podkreśliła, Arciom jest wegetarianinem i sam przygotowuje sobie posiłki.
Inny ze skazanych anarchistów, Pawieł Syramałotau, został zwolniony we wrześniu 2012 r. po podpisaniu prośby o ułaskawienie.
...
Zbrodniarze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:51, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: grzywny dla dziennikarzy za materiał dla Biełsatu
Dwóch niezależnych dziennikarzy białoruskich zostało ukaranych grzywną za przygotowanie dla tv Biełsat materiału o wystawie pasów słuckich w Grodzieńskim Muzeum Historii Religii – poinformowało niezależne Stowarzyszenie Dziennikarzy Białoruskich (BAŻ).
Sędzia wymierzyła w środę dziennikarzom grzywny po 3,6 mln rubli białoruskich (922 zł) z artykułu o współpracy z zagranicznymi mediami bez akredytacji, podkreślając, że jest to najniższa możliwa wysokość kary.
W sądzie w Grodnie pokazano cały materiał o pasach słuckich, który trwał około 5 minut. Obaj dziennikarze, Aleś Kirkiewicz i Aleś Dzianisau, nie zaprzeczyli, że przygotowali materiał, ale też nie uznali się za winnych złamania prawa.
- Jako obywatel Republiki Białoruś mam według konstytucji prawo uzyskiwać i rozpowszechniać informacje – powiedział po wyroku Dzianisau Radiu Swaboda. - Zgodnie z ustawą o mediach nie ponoszę odpowiedzialności za pojawienie się produktu w mediach, bo nie ja go montowałem, nie ja opracowałem dźwiękowo, nie ja puszczałem w eter czy wrzucałem do internetu”.
Obecny na procesie obrońca praw człowieka Uładzimir Chilmanowicz zwrócił uwagę na stosunkowo niski wymiar kary, co jego zdaniem może wynikać z "czynników zewnętrznych". - Niemniej istota tych procesów pozostaje ta sama – zduszenie wolnego słowa w każdym jego przejawie i zakaz wykonywania zawodu dziennikarza – oznajmił.
Według innego obrońcy praw człowieka Ramana Jurgiela w najbliższym czasie należy oczekiwać dalszych procesów tego rodzaju, bo w tym roku mają się odbyć wybory prezydenckie.
Zgodnie z danymi BAŻ w tym roku już 4-krotnie karano niezależnych dziennikarzy z artykułu o współpracy z zagranicznymi mediami bez akredytacji, a w ubiegłym – 10 razy.
Założony w 2007 roku Biełsat jest niezależną stacją białoruskojęzyczną, która nadaje z Polski programy dla widzów na Białorusi. Jej działalność jest finansowana głównie przez Telewizję Polską i polskie MSZ. Władze Białorusi od początku istnienia Biełsatu odmawiają mu akredytacji i nie godzą się na rejestrację jego biura w Mińsku.
...
Lukaszyzm szaleje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:59, 26 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: doroczny marsz Droga Czarnobylska odbył się w Mińsku
W Mińsku w 29. rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu odbył się marsz Droga Czarnobylska, jak co roku zorganizowany przez środowiska niezależne i opozycyjne. W marszu wzięło udział kilkaset osób.
Pod koniec demonstracji zatrzymany został uczestnik, który niósł flagę ukraińską; służby sprawdziły, czy jest obywatelem Ukrainy, i wypuściły go. Według Centrum Praw Człowieka "Wiasna" zatrzymany został jeszcze jeden uczestnik marszu, Wital Kalinouski.
Pochód przeszedł centralną arterią Mińska - Prospektem Niepodległości i kilkoma innymi ulicami. Skandowano hasło środowisk opozycyjnych: "Żywie Biełaruś", a także hasła sprzeciwu wobec powstającej w Ostrowcu (biał. Astrawiec) elektrowni atomowej. Organizatorami marszu były: Partia BNF, Ruch "O Wolność" i komitet organizacyjny na rzecz powołania partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja.
Niezależne portale białoruskie relacjonujące przebieg demonstracji odnotowały, że nie wywoływała ona zaciekawienia przechodniów i że liczba uczestników marszu spada w ostatnich latach.
Białoruś była państwem, które najbardziej ucierpiało na skutek wybuchu w Czarnobylu na Ukrainie 26 kwietnia 1986 roku. Napromieniowaniu uległo 23 proc. obszaru państwa, na którym mieszkało 1,8 mln osób. Z najbardziej skażonej strefy wysiedlono ponad 130 tysięcy ludzi.
Według danych Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na skażonych terenach Białorusi wciąż mieszka ponad 1,1 mln osób, czyli 12 proc. ludności kraju, ale powierzchnia skażonych obszarów stale się zmniejsza i wynosi teraz ok. 30 tys. km kwadratowych.
...
To było plugawe zakończenie ohydnego systemu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:12, 05 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Statkiewiczowi zaostrzono warunki odbywania kary
Białoruski więzień polityczny, były kandydat opozycji na prezydenta Mikoła Statkiewicz, zamknięty obecnie w kolonii karnej, do końca wyroku będzie musiał przebywać w więzieniu, co oznacza zaostrzenie warunków odbywania kary – zdecydowała sędzia.
Zgodnie z poniedziałkową decyzją, podjętą na rozprawie w kolonii karnej w Szkłowie, gdzie Statkiewicz obecnie się znajduje, będzie on przebywać w więzieniu rok, 7 miesięcy i 15 dni, czyli do końca odbywania kary 6 lat pozbawienia wolności – poinformowała w Radiu Swaboda jego żona Maryna Adamowicz.
Zaostrzenia warunków odbywania kary domagała się komisja kolonii karnej w Szkłowie, zarzucając politykowi łamanie zasad wewnętrznego regulaminu w placówce oraz niepodporządkowywanie się żądaniom kierownictwa kolonii.
Według Adamowicz większość z kilkunastu zarzucanych Statkiewiczowi naruszeń to odmowa sprzątania terenu kolonii. Takie prace powinni wykonywać wszyscy osadzeni po kolei nie dłużej niż 2 godziny dziennie, ale w odniesieniu do Statkiewicza nie przestrzegano tych zasad i oceniał on nakazy pracy wobec siebie jako znęcanie się – powiedziała Adamowicz.
Dodała, że mąż przyjął decyzję sędzi spokojnie i zapowiedział, że nie napisze prośby o ułaskawienie do prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Statkiewicz jest jedynym byłym kandydatem opozycji na prezydenta z 2010 r., który jeszcze nie odzyskał wolności. W maju 2011 r. skazano go na 6 lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek w dzień wyborów.
Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka uznają go za więźnia politycznego. Już raz zaostrzono mu warunki odbywania kary - w styczniu 2012 r. został przeniesiony do więzienia na 3 lata. Według białoruskich obrońców praw człowieka działania administracji kolonii karnej mają na celu zmuszenie go do podpisania prośby o ułaskawienie.
Dyrektor kolonii karnej w Szkłowie i jego zastępca są objęci zakazem wjazdu do Unii Europejskiej.
Statkiewicz został zatrzymany 19 grudnia 2010 r., po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji.
>>>
Skutek zachodnich wojazy do Minska.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:29, 06 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Znane osobistości krytykują wybór rektora uczelni w Wilnie
Prawie 60 znanych przedstawicieli inteligencji na Białorusi skrytykowało wybór nowego rektora Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego (EHU) w Wilnie, twierdząc, że zatracono białoruski charakter tej uczelni. EHU zapewnia, że nadal działa w imię Białorusi.
EHU został otwarty w Mińsku w 1992 r. jako próba odejścia od nauczania w stylu sowieckim i ożywienia zideologizowanej edukacji humanistycznej. W 2004 r. został jednak zamknięty przez białoruskie władze, gdy nie podporządkował się żądaniu ustąpienia rektora Anatola Michajłoua i zastąpienia go przez rządowego kandydata. Dzięki pomocy litewskich władz, organizacji pozarządowych, UE i USA został ponownie otwarty w Wilnie w 2005 roku.
Niezależne środowiska białoruskie zbulwersowała ostatnio sprawa wyboru nowego rektora placówki, którym został w kwietniu Amerykanin, prof. David Pollick. Wśród białoruskich kandydatów był m.in. lider ruchu "O Wolność" Alaksandr Milinkewicz.
Na konferencji prasowej po objęciu stanowiska Pollick oświadczył, że uczelnia ma deficyt wysokości miliona euro i w planach jest rozpoczęcie programu strategicznego planowania, w wyniku którego może zniknąć część programów naukowych. Planuje się również przyciąganie studentów z innych państw niż Białouś.
W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu podpisanym przez 57 osób, m.in. pisarkę Swietłanę Aleksijewicz, szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego oraz przedstawicieli mniejszości polskiej, w tym b. szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys, napisano, że proces wyboru rektora był nieprzejrzysty, a Pollick nigdy nie zajmował się białoruskimi sprawami.
"Instytucja, zorientowana pierwotnie na wychowanie nowego pokolenia świadomych obywateli niezależnego kraju, ostatecznie znalazła się poza sferą interesów i wpływu demokratycznej wspólnoty Białorusi" – napisano w oświadczeniu, dodając, że Białorusini zostali wykluczeni z udziału w podejmowaniu istotnych decyzji dotyczących uniwersytetu i w obecnej postaci nie można już uznać EHU za projekt białoruski.
W związku z tym sygnatariusze wezwali społeczność obywatelską na Białorusi do stworzenia konkurencyjnego uniwersytetu narodowego.
Andżelika Borys powiedziała PAP, że solidaryzuje się z treścią oświadczenia i uważa, że byłoby lepiej, gdyby rektorem został ktoś ze znanych Białorusinów, bo wtedy na uczelni byłoby inne podejście do tak ważnych kwestii, jak prawa człowieka na Białorusi. - Jako obywatelom Białorusi nie jest nam to obojętne – zadeklarowała.
EHU wydało w środę oświadczenie, w którym zapewnia, że uczelnia nadal działa w imię Białorusi, a dwie trzecie jej budżetu stanowią środki darczyńców ze wspólnoty transatlantyckiej, którzy "wierzą w białoruską misję uniwersytetu, mającego stanowić edukacyjną alternatywę dla studentów z Białorusi".
Uczelnia podkreśliła, że ponad 95 proc. jej studentów oraz ponad 95 proc. wykładowców stanowią Białorusini. Z sondażu przeprowadzonego przez EHU wynika, że 60 proc. absolwentów mieszka na Białorusi, a ponad 70 proc. twierdzi, że dzięki uniwersytetowi bardziej cenią swoje białoruskie dziedzictwo.
EHU zaznaczyło jednak, że jak wszystkie żywe instytucje zmienia się i jest otwarta także na studentów i wykładowców z innych krajów, "bo wierzymy, że do głębszej wiedzy i zrozumienia własnych doświadczeń i miejsca w świecie dochodzi się poprzez kontakt z tym, co inne".
- Naszym celem jest poprawa jakości oferty akademickiej i służby społeczeństwu. Takie zmiany bywają trudne i nie tak uporządkowane, jak można by sobie życzyć. Ale jedno się nie zmieni: pragnienie EHU, by zbliżyć Białoruś bardziej do Europy, a Europę do Białorusi – zapewniła uczelnia.
...
Pewnie chodzi o kase. Kto daje ten wymaga.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:38, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś: Statkiewicz został przeniesiony do więzienia
Białoruski więzień polityczny, były kandydat opozycji na prezydenta Mikoła Statkiewicz został przeniesiony z kolonii karnej w Szkłowie (obwód mohylewski na wschodzie kraju) do więzienia w Mohylewie – poinformowała jego żona Maryna Adamowicz.
O zaostrzeniu warunków odbywania przez Statkiewicza kary zdecydowała w poniedziałek sędzia. Ma on przebywać w więzieniu rok, 7 miesięcy i 15 dni, czyli do końca kary 6 lat pozbawienia wolności.
- Wzmocnienie presji na więźniów politycznych nie jest przypadkowe i dotyczy wszystkich, którzy znajdują się za kratami. Jest to bezpośrednio związane z poprawą stosunków i nie wiadomo czym uzasadnioną nadzieją UE na przemiany (na Białorusi) – oceniła Adamowicz w Radiu Swaboda, podkreślając, że jej mąż jest ostatnim z byłych kandydatów w wyborach prezydenckich z 2010 r., który jeszcze przebywa w więzieniu.
Zaostrzenia warunków odbywania przez Statkiewicza kary domagała się komisja kolonii karnej w Szkłowie, zarzucając mu łamanie zasad wewnętrznego regulaminu w placówce oraz niepodporządkowywanie się żądaniom kierownictwa kolonii.
Według Adamowicz większość z kilkunastu zarzucanych Statkiewiczowi naruszeń to odmowa sprzątania terenu kolonii. Takie prace powinni wykonywać wszyscy osadzeni po kolei nie dłużej niż 2 godziny dziennie, ale w odniesieniu do Statkiewicza nie przestrzegano tych zasad i oceniał on nakazy pracy wobec siebie jako znęcanie się – powiedziała Adamowicz.
Statkiewicz został zatrzymany 19 grudnia 2010 r., po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji. W maju 2011 r. skazano go na 6 lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek. Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka uznają go za więźnia politycznego.
Już raz zaostrzono mu warunki odbywania kary - w styczniu 2012 r. został przeniesiony do więzienia na 3 lata. Według białoruskich obrońców praw człowieka działania administracji kolonii karnej mają na celu zmuszenie go do podpisania prośby o ułaskawienie.
...
Potwory traktują ludzi jak rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 17 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Białoruś zablokuje nadające z Polski Radio Racja?
17 maja 2015, 06:38
Ministerstwo informacji Białorusi przygotowuje oficjalne ostrzeżenie dla nadającego z Polski Radia Racja. Grozi zablokowaniem jej serwisu internetowego.
W oficjalnym dokumencie podpisanym przez minister Lilię Ananicz serwisowi zarzuca się "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, które mogą szkodzić interesom państwa i społeczeństwa". Nie wskazano jednak żadnych takich informacji.
Resort uprzedza, że zgodnie z białoruską ustawą o środkach masowego przekazu dostęp do serwisu "Radia Racja" zostanie ograniczony w przypadku wydania kolejnego ostrzeżenia w ciągu roku.
Szefostwu serwisu nakazano do 20 maja przedstawienie w białoruskim ministerstwie informacji o statusie prawnym oraz adresie prowadzonej działalności. Tymczasem na stronie internetowej Radia Racja widnieją te dane.
Redakcja otrzymała pismo z Białorusi drogą elektroniczną. Jej przedstawiciele podkreślają, że radio działa na podstawie przepisów polskiego prawa.
Radio Racja nadaje z Białegostoku audycje w języku białoruskim, jest słyszalne nie tylko w okolicach Białegostoku, ale także w Grodnie i na Grodzieńszczyźnie, a także w Brześciu. Jest wspomagane finansowo przez polski MSZ.
...
To macie rzekome otwarcie Łukaszenki na świat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|