Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:46, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tymczasem euro-urzedy rosno i rosno !!!
Kraje UE zaniepokojone kosztami 12 dodatkowych sędziów dla Sądu UE
Kraje Unii Europejskiej są zaniepokojone kosztami, jakie w czasie kryzysu może przynieść zatrudnienie dodatkowych 12 sędziów Sądu UE. KE, która zwraca uwagę na opóźnienia w rozpatrywaniu spraw przed Sądem UE, wyda opinię w tej sprawie pod koniec września.
!!!!!!
Dzisiaj w Brukseli, na posiedzeniu Rady ministrów UE ds. ogólnych pod przewodnictwem ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, ministrowie z krajów Unii omówili propozycję prezesa Trybunału Sprawiedliwości UE z siedzibą w Luksemburgu. Chce on zatrudnić 12 dodatkowych sędziów do Sądu UE (dawny sąd pierwszej instancji przy Trybunale) ze względu na zwiększoną liczbę spraw dotyczących znaków towarowych i karteli. Wymagałoby to zmiany statutu Trybunału Sprawiedliwości UE.
Ministrowie czekają też na opinię Komisji Europejskiej w tej sprawie, która ma być gotowa pod koniec września. KE jest zaniepokojona "nieakceptowalnymi" opóźnieniami w postępowaniach przed Sądem UE i będzie skłonna popierać "szybkie rozwiązania". - Propozycje płynące z Trybunału UE wydają się być dobrą odpowiedzią na obecny kryzys, ale formalna opinia będzie przyjęta przez Komisję pod koniec września - powiedział komisarz UE ds. instytucjonalnych Marosz Szefczovicz. Na powiększenie składu sędziowskiego będzie musiał zgodzić się także Parlament Europejski.
>>>>> Oczywuiscie Bruksela z radoscia wita wszelkie pomysly rozdymania urzedow ! Na tym polega przeciez UE ze urzendy rosno i rosno i rosno ! To sie nazywa ,,WZMACNIANIE INSTYTUCJONALNE UE''... Im wiecej urzedasow tym silniejsza UE a tym slabsi obywatele... Jak w kazdym kraju radzieckim...
Średni czas trwania postępowania przed Sądem UE wyniósł w 2010 r. ponad 24 miesiące, podczas gdy w Trybunale średni czas postępowania wynosi ok. 16 miesięcy. Tymczasem UE jest w trakcie przystępowania do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a jednym z tych praw jest prawo do rozstrzygnięć sądowych "w rozsądnym terminie". Prezes Trybunału UE Wassilios Skuris wystąpił w liście pod koniec marca do Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego o 12 dodatkowych sędziów, "jak najszybciej", czyli od początku 2012 roku.
>>>>>> ,,Prawo do rozstrzygania spraw w rozsadnym terminie'' bedzie tyle kosztowalo euro-obywateli ze nie beda mieli co jesc... Prawo do terminu bedzie ale prawa do jedzenia juz nie bedzie ;O)))
Sąd UE to dawny unijny sąd pierwszej instancji, który odciąża Trybunał i rozpatruje m.in. sprawy związane z prawem konkurencji, znakami towarowymi oraz kartelami. W odróżnieniu od Trybunału, do Sądu UE sprawy mogą zgłaszać osoby fizyczne i firmy. Wpływają też do niego skargi państw UE na Komisję Europejską.
Obecnie w Sądzie UE sprawy rozpatruje 27 sędziów - tylu ile jest krajów unijnych; Traktat z Lizbony mówi o co najmniej jednym z każdego kraju. Prezes Trybunału nie wskazał jednak w liście, jak ma być wybieranych kolejnych 12, zostawiając tę kwestię do rozstrzygnięcia unijnym ministrom.
!!!!! CZYLI KOLEJNYCH 27 SIE SZYKUJE :O))))))
Szef Trybunału nie wystąpił natomiast o dodatkowych rzeczników generalnych Trybunału, na czym zależało Tuskom. Rzecznicy wydają opinie w sprawach rozpatrywanych przez Trybunał w Luksemburgu. Głównie są to sprawy dotyczące łamania unijnego prawa przez kraje UE. Obecnie jest ośmiu rzeczników: pięciu reprezentuje największe kraje UE (Niemcy, Francję, Włochy, Wielką Brytanię i Hiszpanię), pozostałych trzech jest rotacyjnych. Tuski chcieli w deklaracji politycznej do Traktatu z Lizbony, że gdy będzie powiększany skład rzeczników, przypadnie im "stały" rzecznik.
>>>>>
A wiec kolejnych 27 :O))) I tak biurokacja rosnie ! Tzw ,,choroba Parkinsona''... UE to najbardziej widowiskowy obiekt ilustrujacy chorobę Parkinsona :O))))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:07, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tymczasem z Zwiazku Euroradzieckim ,, wyrownuja ceny '' TAK !
KE chce wyrównać opłaty za prowadzenie kont bankowych
Jeśli do 15 września europejskie banki nie przedstawią dobrych propozycji zwiększenia przejrzystości i ujednolicenia opłat za usługi bankowe, to Komisja Europejska podejmie kroki prawne - zapowiedział dzisiaj komisarz UE Michel Barnier.
!!!!! TO NIE ŻART !
Ponadto KE chce, by każdy konsument w Unii miał możliwość założenia konta w banku. Dzisiaj opublikowała w tej sprawie zalecenia dla państw członkowskich. Jeśli okażą się one niewystarczające, Komisja zapowiada wiążące przepisy.
Według danych KE, około 30 mln unijnych konsumentów w wieku powyżej 18 lat nie ma konta bankowego. Od sześciu do siedmiu milionów z nich nie posiada kont, bo banki odmówiły ich założenia.
- Trzeba położyć kres praktykom, z powodu których część osób pozbawiona jest dostępu do tego rodzaju podstawowych i kluczowych usług - powiedział odpowiedzialny za rynek wewnętrzny i usługi komisarz Michel Barnier. Jak dodał, powszechny dostęp do kont zapewni wszystkim konsumentom UE "pełne uczestnictwo w społeczeństwie, w którym żyją".
Za rok Komisja ma "ocenić sytuację", a w razie potrzeby podjąć "środki ustawodawcze" - zapowiedziano w komunikacie prasowym.
Problemem są też nadmierne opłaty. KE odnotowała, że najwyższa średnia roczna opłata za utrzymanie konta bankowego w UE wynosi ok. 178 euro - w Hiszpanii, a najniższa to ok. 27 euro - w Bułgarii. Zdaniem Barniera, wysokość opłat za porównywalne usługi bankowe powinna być bardziej zbliżona w UE, tak samo nazwy usług i prezentowanie informacji klientom.
- Chciałbym, żeby we wszystkich bankach zostało dokładnie określone, kto płaci, ile i za co. Dotychczas nie dostałem zadawalającej odpowiedzi ze strony branży, nie zostały również poczynione żadne wysiłki, żeby ujednolicić nazewnictwo i wysokość kosztów pobieranych za porównywalne usługi - podkreślił Barnier. - Chcemy, by wszyscy klienci otrzymywali informację o opłatach w przystępnej i czytelnej formie tak, by można było łatwo porównać oferty różnych banków - dodał.
Barnier rok temu wysłał prośbę do europejskich banków, by dobrowolnie przedstawiły propozycje zwiększenia przejrzystości swoich praktyk w tym zakresie.
- Jestem zawiedziony odpowiedzią (...). To, co dostałem, to lista dobrych chęci i nie odniosłem wrażenia, że banki uznały, że trzeba do konsumenta-obywatela podejść z pełnym szacunkiem. Jeśli do 15 września nadal będę tak samo zawiedziony, podejmę kroki legislacyjne - zapowiedział komisarz. Wyjaśnił, że ew. propozycje KE będą polegać na wdrożeniu większej standaryzacji opłat za usługi bankowe w UE.
Według KE, podstawowe konto płatnicze powinno umożliwiać posiadaczowi otrzymywanie, przekazywanie i wybieranie środków oraz tworzenie lokat. Dostępne mają być także opcje polecenia zapłaty i przelewu, ale bez obowiązkowego udostępnienia możliwości zaciągania kredytu w rachunku bieżącym.
Komisja zaleciła też państwom uruchomienie kampanii informacyjnych dotyczących dostępności podstawowych kont płatniczych i sporządzenie na ich temat danych statystycznych. Ma to umożliwić skuteczniejsze monitorowanie sytuacji na terenie całej UE.
>>>>>
Takie matoły siedza w UE ! Dlatego ten kołchoz pada ! Przypomne ze w krajach radzieckich oplaty byly WYROWNANE ! Ceny byly jednolite na caly kraj... Dlatego to wszystko padlo ! Rozumiecie teraz dlaczego strefa euro pada ... Wymysily ja wlasnie takie matoly bez pojecia o rzeczywistosci ... Rezultatem moze byc tylko upadek ...
Przypominam ze GOSPODARKA RYNKOWA OPIERA SIĘ NA NIERÓWNOŚCIACH I RÓŻNICACH , KTÓRE WYWOŁUJĄC ZJAWISKO PORÓWNYWANIA STWARZAJĄ RUCH W KIERUNKU CORAZ LEPSZEGO WYKORZYSTANIA KAPITAŁU - NASTĘPUJE PRZEPŁYW OD GORSZYCH DO LEPSZYCH DZIĘKI CZEMU ROŚNIE EFEKTYWNOŚĆ WYKORZYSTANIA ŚRODKÓW I LUDZIE SĄ CORAZ BOGATSI NIE DLATEGO ŻE MAJĄ CORAZ WIĘCEJ TEGO SAMEGO ALE DLATEGO ŻE MAJĄ CORAZ LEPSZE PRODUKTY ! Komputer to nie jest to samo co maszyna do pisania z XIX wieku a duzo wiecej ! Postep nie polega na tym ze dzis mamy 1 maszyne do pisania a za 100 lat 100 tylko dzis maszyna jutro komputer... Gdyby UE ustalila jednolite ceny na maszyny do pisania do dzis nie powstaly by komputery :O))) Stad Ue ujednolicjac wszystko kopie ekonomiczny grób dla Europy :O))) Jak to bylo albo UE albo Bialorus ??? Jak widac to tez Bialorus :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:22, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Upadek Euro-pki
Strefa euro pada i widac to po tamtejszych firmach :
Według najnowszych, opublikowanych w piątek danych, w drugim kwartale bieżącego roku firmy Apple i Samsung Electronics zakończyły 15-letnie panowanie Nokii w segmencie smartfonów.Nokia dominowała na rynku smartfonów od samego początku, czyli roku 1996, kiedy klienci dostali do ręki model Communicator. Ostatecznie konkurencja ze strony dwóch największych rywali i duży spadek własnej sprzedaży sprawiły, że Nokia spadła od razu na trzecie miejsce.
W drugim kwartale Apple sprzedał rekordową ilość 20,3 mln sztuk iPhone'a i to pomimo faktu, że iPhone 4 jest na rynku już od ponad roku. Zwykle sukces poszczególnych modeli smartfonów nie trwa zbyt długo.
Apple ujawnił dane o sprzedaży w zeszłym tygodniu, a w piątek firmy analizujące rynek poinformowały, że Samsung znalazł nabywców na 19 mln swoich smartfonów - znacznie więcej niż Nokia z wynikiem 16,7 mln sztuk. Samsung wykorzystał przede wszystkim boom na telefony z systemem operacyjnym Google Android.
- Modele Samsunga z serii Galaxy okazały się bardzo popularne, zwłaszcza te z wyższej półki uzbrojone w system Android S2 - mówi Neil Mawston, analityk w Strategy Analytics.
Strategy Analytics szacuje, że rynek smartfonów urósł w drugim kwartale o 76 proc. w stosunku do tego samego okresu poprzedniego roku. ABI Research szacuje dynamikę wzrostu nieco ostrożniej, na 62 proc.
OBAWY O SPOWOLNIENIE
Według danych firmy badawczej IDS, w drugim kwartale spadła za to dynamika wzrostu całego rynku telefonów komórkowych. Po raz pierwszy od siedmiu kwartałów niższa jest sprzedaż podstawowych modeli.
IDC uważa, że świetna sprzedaż smartfonów zwiększyła dynamikę całego rynku telefonów komórkowych w drugim kwartale do 11,3 proc., co przekłada się na 365,4 mln sztuk na przestrzeni ostatniego roku. To jednak wyraźne spowolnienie w stosunku do 16,8 proc. zanotowanych w poprzednim kwartale.
Strategy Analytics szacuje obecną wielkość całego rynku komórek na 361 mln sztuk. W ankiecie Reutersa przeprowadzonej wśród 29 analityków średnia prognoz dot. wyniosła 374 mln sztuk.
IDC poinformowało, że sprzedaż prostszych telefonów spadła o 4 proc. w stosunku do zeszłego roku z powodu niższych wydatków konsumenckich i rosnącego rynku smartfonów. Zjawisko to jest widoczne zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, Japonii i Europie Zachodniej.
- Kurczący się udział prostych modeli telefonów komórkowych wywiera największy wpływ na głównych graczy na rynku telefonii komórkowej - napisał analityk Kevin Restivo.
- Część graczy, m.in. Nokia, traci rynek w segmencie prostych telefonów na rzecz tanich marek, takich jak Micromax, TCL-Alcatel, czy Huawei.
Borykająca się z problemami Nokia (cały czas największy producent telefonów na świecie w kategoriach ilości sprzedawanych sztuk) zanotowała 20-procentowy spadek sprzedaży w stosunku do zeszłego roku.Obecny dystans między fińskim gigantem a drugim Samsungiem jest najmniejszy w historii.
Część analityków przewiduje, że Samsung już w przyszłym roku zostanie największym producentem telefonów na świecie.
>>>>>
Amerykancy i Azjaci kosza koncerny strefy euro jak zboze ! Nie maja szans ! Upadla gospodrka UE nie jest w stanie wydusic dynamiki...
Na przyklad GDP Finlandii 37200 Norwegii 55200 czyli 50 % wiecej... A tez Skandynawia i warunki podobne... W Finlandii nawet cieplej bo bardziej na poludniu i co ? I nic ... Euro i ruina...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:20, 12 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Krótka sprzedaż zakazana
Francja, Włochy, Hiszpania i Belgia zakazały krótkiej sprzedaży akcji. Ma on obowiązywać od dziś przez kolejne dwa tygodnie we Francji i Hiszpanii, w Belgii terminu nie wskazano.Zakaz krótkiej sprzedaży wprowadzono po tym jak akcje francuskich banków spadły do rekordowo niskich poziomów na fali plotek o obniżce ratingu Francji.
Już wcześniej zakaz krótkiej sprzedaży wprowadzono w Korei (na trzy miesiące), Grecji i Turcji.
?????
Chca pokonac kryzys metodami administarcyjnymi ??? Nikomu sie to jeszcze nie udalo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:22, 13 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Spór ,,Polski'' z Unią Europejską o kobiety
"Rzeczpospolita": Polscy prawodawcy, w raporcie przygotowanym na zlecenie rządu, krytykują plany Brukseli, by we władzach spółek wprowadzić parytety dla kobiet. Europarlament wezwał w lipcu państwa UE, by do 2015 roku 30 proc. miejsc w radach było zarezerwowane dla kobiet, a do 2020 roku – 40 proc. Na tej podstawie Komisja Europejska rozesłała do rządów państw członkowskich pytania, co sądzą o parytetach.
Sceptyczny wobec takich ewentualnych zmian legislacyjnych jest raport Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego przygotowany dla ministra sprawiedliwości.
Jak napisał w opinii Komisji prof. Michał Romanowski, narzucanie składu władz prywatnej spółki jest "głęboką ingerencją w jej autonomię, w wolność gospodarczą oraz prawo własności". - Dlatego nie powinno być takiej prawnej ingerencji zwłaszcza na poziomie Unii – podkreśla.
Komisja zaleca też miękkie promowanie udziału kobiet w zarządzaniu, np. przez: wykłady, seminaria, konferencje, publikacje, rekomendacje w kodeksach dobrych praktyk.
Według danych KE, w Polsce udział kobiet w radach nadzorczych spółek giełdowych (11 proc.) jest nieco mniejszy od średniej unijnej (12 proc.). Bruksela podkreśla, że więcej menadżerek usprawni zarządzanie firmami, pomoże też w przezwyciężeniu skutków kryzysu finansowego z 2008 roku. Parytety mają być również instrumentem w walce z dyskryminacją.
>>>>>>
Brawo towarzysze ! Grunt to parytety ! Nie wazny sens nie wazny rozsadek GUNT TO PARYTET !
Widzimy ze dlugo juz ten burdel nie pociagnie bo nature gwalca nieustannie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:37, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:49, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Strefa euro jeszcze nigdy nie była w takich opałach
Europejski Bank Centralny skupił w ciągu ubiegłego tygodnia rekordową ilość papierów dłużnych o wartości 22 mld euro, by wesprzeć Włochy i Hiszpanie. To dowód poważne trudności strefy euro - komentuje agencja AFP.
To skupowanie długów na rynku wtórnym przez EBC to największa operacja finansowa tego typu, jaką bank europejski przeprowadził od początku programu pomocy w strefie euro w maju 2010, uruchomionego, gdy rozpętał się na dobre kryzys w Grecji.
EBC nie w zwyczaju ujawnić detali swych transakcji, ale specjaliści są przekonani, że inwestycja ta to ratowanie przed wszystkim dłużnych papierów włoskich, a także, choć w mniejszym stopniu, hiszpańskich.
- Spodziewaliśmy się skupowania (przez EBC) na taką dużą skalę długów publicznych Włoch i Hiszpanii, ponieważ znacznie ważniejsze niż dług Grecji - powiedział AFP analityk Commerzbank Michael Schubert.
- Rynki są bardzo nerwowe - komentował w poniedziałek europejski komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn, dodał jednak, że nie spodziewa się on "kryzysu na miarę Lehmana", odnosząc się do upadku amerykańskiego banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 roku. Datę tę często uznaje się za symboliczny początek kryzysu finansowego.
W swym miesięcznym raporcie opublikowanym w niedzielę Międzynarodowy Instytut Finansów (IIF) przedstawia jednak pesymistyczną prognozę na resztę roku 2011. Według IIF, które jest "głównym światowym lobby banków" - jak pisze AFP - kruchy wzrost gospodarczy może zostać zahamowany przez niewłaściwe decyzje polityczne.
>>>>
Sami sobie taki system zmajstrowali no to teraz maja ! Czekamy na upadek !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:34, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:55, 16 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Berlin i Paryż chcą rządu gospodarczego strefy euro
Niemcy i Francja opowiedziały się we wtorek za utworzeniem "faktycznego rządu gospodarczego" w strefie euro. Na czele miałby stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Odrzucono natomiast koncepcję euroobligacji.Prezydent Francji Nicolas Sarkozy poinformował o tym po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Paryżu. Taki rząd składałby się z głów państw i szefów rządów wszystkich 17 krajów eurolandu. Obradowałby dwa razy do roku, lub częściej, gdyby było to potrzebne.
Sarkozy podkreślił też, że wszystkie kraje strefy euro do lata 2012 r. powinny zapisać w swych konstytucjach górną granicę zadłużenia. Dla strefy euro Paryż i Berlin zaproponowały też wspólny podatek od transakcji finansowych.
Merkel powiedziała, że celem jest umocnienie euro "jako naszej wspólnej waluty". Aby było to możliwe, konieczne jest "silniejsze zazębienie polityk finansowych i gospodarczych w strefie euro" - dodała.
Sarkozy podkreślił, że Francja i Niemcy są "absolutnie zdecydowane" wspólnie bronić euro.
Merkel i Sarkozy stanowczo odrzucili wprowadzenie euroobligacji, wspólnych dla całej strefy euro. Kanclerz Niemiec oświadczyła, że nie wierzy, by były one pomocne w rozwiązywaniu obecnego kryzysu zadłużenia.
Prezydent Francji też wypowiedział się przeciwko euroobligacjom na obecnym etapie. "Może kiedyś w przyszłości, na końcu procesu integracji europejskiej można będzie sobie wyobrazić takie obligacje - powiedział. - Ale nie na początku".
Kanclerz Niemiec odnotowała, że "wielu nazywa euroobligacje ostatnim środkiem ratunku dla euro", ale podkreśliła, że nie wierzy, "by Europa była zdana na ostatnie środki ratunku".
?????
Na kryzys eurointegracji ma byc lekarstwem jeszcze wiecej euro-integracji ? Ucieczka do przodu ? I w czym ma pomoc ten ,,rzad'' ? Przeciez kraje UE juz teraz wykonuja dyrektywy Brukseli ? Co poprawi nadanie Rumpuyowi oprocz euro-prezydenta jeszcze euro-premiera ? Przeciez ci sami urzednicy beda to samo robic ? Kolejne poorne posuniecie obliczone na rajting ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:06, 18 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
UE: rząd gospodarczy niebezpieczny i iluzoryczny
Powierzenie roli rządu gospodarczego przywódcom państw strefy euro jest niebezpieczne, bo niedemokratyczne i tworzy iluzję, że to wystarczy. To tak jakby za politykę budżetową czy podatkową USA miało odpowiadać 50 gubernatorów stanów - mówi PAP ekspert Thomas Klau. Ekspert mającego siedzibę w Paryżu europejskiego think tanku ECFR ( ), były niemiecki dziennikarz ocenił, że z wtorkowego szczytu przywódców Francji i Niemiec w Paryżu "nie wynika w zasadzie nic nowego, jeżeli chodzi o przeciwdziałanie kryzysowi". - Wątpię, by to wystarczyło, by zyskać zaufanie rynków i zapobiec rozprzestrzenianiu się strachu, jaki zdominował europejskie i światowe rynki - powiedział.
>>>>> Chodzi o likwidacje demokrcaji... Zamiast rzadow wylanianych przez wybircow euro-imperium bedzie mialao rzad bezkarnych urzednikow nie bojacych sie zadnej odpowiedzialnosci ... To doprowadzi do totalnej zaglady ...
Także decyzja, by sformalizować spotkania przywódców strefy euro, tak by spotykali się regularnie "nie jest nowa". Jest natomiast niebezpieczna. - Niebezpieczeństwo polega na tym, że ta decyzja tworzy iluzję, że spotkania - nawet regularne i częste - przywódców strefy euro są wystarczająco skuteczne i uprawnione, by zarządzać nie tylko kryzysami, ale i sprawami bieżącymi: gospodarczymi, finansowymi, budżetowymi i podatkowymi strefy euro w perspektywie najbliższych lat - wyjaśnia.
>>>> Przeciez euro to juz jest iluzja ! Teraz po prostu kolejna iluzja... A bankructwo jest REALNE :O)))
Tymczasem jego zdaniem zajmowanie się interesami podatkowymi i gospodarczymi strefy euro tylko przez szefów państw będzie nieskuteczne i demokratycznie mało uprawnione. - Przywódcy już wiele razy udowodnili swą totalną niemoc, by razem wypracować i wdrażać długoterminową i spójną politykę. I fakt, że będą się częściej spotykać nic tu nie zmieni - mówi. I to normalne, wyjaśnia, "bo wszyscy oni są w różnych cyklach politycznych": niektórzy przed, inni po wyborach; należą do różnych partii politycznych, mają różną sytuacją u siebie w kraju - niektórzy sami decydują, inni są w skomplikowanych koalicjach. - To oznacza, że wartość zobowiązań, które podejmują jest inna w różnych krajach. Więc jest kompletnie iluzoryczne myślenie, że można wypracować spójną politykę gospodarczą, podatkową czy budżetową w grupie 17 osób, które się co jakiś czas spotykają i nie mają żadnego innego instrumentu niż ten, by się spotykać - dodaje.
>>>> Tak jest ! Cykle polityczne tez trzeab bedzie harmonizowac :O))))
- Wyobraźmy sobie, że polityka budżetowa, makroekonomiczna czy podatkowa USA jest ustalana przez 50 gubernatorów stanów federalnych. To by nie działało nawet przez sześć miesięcy. To samo dotyczy strefy euro - mówi Klau.
>>>> I tak nie dziala...
Jego zdaniem prezydent Francji Nicolas Sarkozy przesadził więc, nazywając ogłoszone we wtorek propozycje "rządem gospodarczym" strefy euro. - W najlepszym wypadku to będzie jego część - dodaje. Ekspert nie neguje potrzeby spotykania się przywódców strefy euro, a nawet przyznaje, że takie szczyty są potrzebne. - Ale takie spotkania, ta nowa struktura musi być zintegrowana z życiem instytucjonalnym i demokratycznym Unii Europejskiej, strefy euro i jej członków. Np. trzeba koniecznie powierzyć ważną rolę Komisji Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu w tym procesie - apeluje.
???? No i co to pomoze ???
W opinii Klaua rząd gospodarczy oznacza też, że UE i strefa euro powinny posiadać "budżet europejski, który zasługuje na tę nazwę", wraz z kompetencjami zbierania podatków.
- Jak ktoś mówi "rząd" to powinien mówić "budżet". Kto mówi budżet, niech mówi o zdolnościach zbierania podatków. Nazywać nawet regularne spotkania przywódców strefy euro rządem gospodarczym to tak, jak zastąpić rzeczywistość cieniem - powiedział Klau.
>>>> Trzeba zlikwidowac panstwa i stworzyc euroimperium ...
Przyznaje, że propozycje legislacyjne w sprawie wzmocnienia zarządzania gospodarczego oraz Paktu Stabilności i Wzrostu, jakie są obecnie negocjowane między PE a Radą UE, "redukują pole manewru państw strefy euro i kompetencje parlamentów narodowych". - To niezbędne, bo kryzys pokazał, że w unii monetarnej kraje nie mogą prowadzić polityk gospodarczych i budżetowych same dla siebie. Trzeba się wpisać do wspólnego interesu; inaczej wszystko wybuchnie - wyjaśnia. Jego zdaniem ta utrata władzy przez parlamenty narodowe nie może jednak oznaczać jej transferu w kierunku przywódców strefy euro. - Te utracone kompetencje powinien odzyskać na poziomie europejskim Parlament Europejski - mówi. I dodaje, że wówczas nie tylko nastąpi osłabienie demokracji w Europie, ale decyzje liderów strefy euro będą nieskuteczne, "bo tylko decyzje w pełni demokratyczne, zakorzenione w życiu politycznym i zaakceptowane jako takie przez obywateli mają prawdziwą szansę, by być wdrożone i przestrzegane" - przekonuje Thomas Klau.
>>>>>
Zatem labo zlikwidowac demokracje albo niech to wszystko idzie jak dotad ... Widzicie ze UE nie ma sensu ... To nie moze dzialc bo brak w tym elementarnego sensu ... Dlatego pada... Albo UE nalezy rozwiazac albo dalej rujnowac kolejne kraj az to wszystko padnie... Takie sa euro-perspektywy ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:43, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:56, 19 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejne kraje chcą zabezpieczenia pożyczek dla Grecji
Starania Finlandii o uzyskanie zabezpieczenia w zamian za nowe pożyczki ratunkowe dla Grecji wywołały podobne żądania podobnych umów wśród innych krajów strefy euro, co uwidacznia trudności w przyjęciu drugiego dofinansowania dla najbardziej zadłużonego kraju w Europie.Austria i Holandia - oba kraje z ratingiem kredytowym AAA - a także Słowenia i Słowacja będą prawdopodobnie domagać porozumień dotyczących zabezpieczeń finansowych po tym, jak najbardziej wysunięte na północ państwo strefy euro doszło w tym tygodniu do porozumienia w tej sprawie z Grecją - poinformowały zainteresowane kraje.
- Zawsze zajmowaliśmy stanowisko, że jeśli dojdzie do porozumienia w sprawie zabezpieczeń finansowych, Austria będzie chciała w nim uczestniczyć - powiedział w rozmowie telefonicznej z Wiednia Harald Waiglein, rzecznik austriackiego ministerstwa finansów.
- Holandia będzie domagała się zabezpieczeń, podobnie jak Austria - powiedział w rozmowie telefonicznej z Hagi Niels Redeker, rzecznik holenderskiego ministerstwa finansów.
Żądania Finlandii dotyczące zabezpieczeń finansowych zostały ujęte w porozumieniu z 21 lipca zawartego przez przywódców państw strefy euro ustanawiającego nowy pakiet pomocowy dla Grecji w wysokości 229 miliardów dolarów i przyznającego szersze możliwości funduszowi ratunkowemu w strefie euro. Podczas szczytu Finlandia z ratingiem kredytowym AAA walczyła o dodatkowe zabezpieczenia przed utratą pieniędzy na skutek dofinansowania europejskiego funduszu stabilności finansowej (European Financial Stability Facility). Porozumienia z 21 lipca musi jeszcze zostać zatwierdzone przez poszczególne kraje.
Słowenia "skorzysta ze swojego prawa do zapewnienia sobie swojej części zabezpieczenia finansowego wewnątrz grupy" powiedziała rzeczniczka ministerstwa finansów Irena Frkuli w rozmowie telefonicznej z Lubljany.
Porozumienie w sprawie zabezpieczeń finansowych jest "jednym z warunków Słowacji", napisała w e-mailowym oświadczeniu Patricia Malecova, rzeczniczka ministerstwa finansów z siedzibą w Bratysławie. Jednak słowacki minister finansów Ivan Miklos powiedział dziennikarzom, że dwustronne porozumienia nie są rozwiązaniem.
"Fińskie nalegania na porozumienia dotyczące zabezpieczeń nadmiernie komplikują procedurę szybkiego porozumienia w sprawie Grecji, a tym samym rośnie ryzyko wywołania politycznych zakłóceń w nadchodzących dniach i tygodniach" napisał w liście do klientów Francois Cabau, ekonomista Barclays Capital.
Redeker powiedział, że Holandia zajęła stanowisko, że "otrzymanie przez Finlandię zabezpieczeń finansowych nie powinno zaszkodzić pozycji wierzycielskiej Holandii".
Porozumienie dotyczące zabezpieczeń "umożliwia Finlandii włączenie się do udzielenia Grecji pożyczki" powiedziała we wtorek dziennikarzom fińska minister finansów Jutta Urpilainen, kiedy informowała o zawarciu porozumienia. Dodała też, że "bez tego porozumienia Finlandia nie udzieliłaby pożyczki".
Porozumienie z Finlandią nakłada na Grecję obowiązek zdeponowania gotówki na rachunku państwowym,[...]którą Finlandia zainwestuje w obligacje z ratingiem AAA. Zyski z tego tytułu zwiększą nieznaną jeszcze kwotę, która ma pokryć wkład Finlandii w pomoc udzieloną Grecji. Dwustronne porozumienie musi zostać jeszcze zatwierdzone przez inne kraje strefy euro, powiedziała fińska minister finansów.
Kraje strefy euro pożyczające Grecji powinny starać się o uzyskanie porozumienia w sprawie zabezpieczeń obejmującego całą strefę, a nie o oddzielne umowy dwustronne, napisał w e-mailu estoński minister finansów Juergen Ligi.
"Wspólne porozumienie z Grecją to najlepsze zabezpieczenie zapewniające równe traktowanie wszystkich krajów wierzycieli, jak również przeprowadzenie w Grecji reform" napisał minister. Dodał też, że zabezpieczenie finansowe udzielone jednemu pożyczkodawcy jest sprzeczne "z duchem współdziałania w strefie euro".
Waiglein powiedział, że dążenia do uzyskania zabezpieczeń finansowych raczej nie opóźnią wprowadzenia środków ustalonych 21 lipca.
- Następne tygodnie są decydujące w kwestii reakcji innych krajów na porozumienie dotyczące zabezpieczeń - powiedziała Urpilainen.
Rzecznik prasowy greckiego ministerstwa finansów proszący o zachowanie anonimowości ze względu na przepisy obowiązujące w ministerstwie, nie chciał wypowiadać się na temat możliwości kolejnych żądań dotyczących zabezpieczeń finansowych. O żądaniach Austrii jako pierwsza poinformowała gazeta z Helsinek "Helsingin Sanomat".
Autorki - Zoe Schneeweiss i Kati Pohjanpalo
>>>>>
Pakowanie kasy w artowanie euro jak widac staje sie coraz trudniejsze... Krajom nie bardzo sie chce dawac pieniadze na pewna strate aby ratowac stanowisko Rumpuya Barroso czy Ashton i miliona innych euro-urzedasow ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:29, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:49, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
"Po to powstała Unia Europejska..."
Unia Europejska powstała, by zapobiegać zagrożeniom totalitarnym, które doprowadziły do hitleryzmu i stalinizmu - powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek w przeddzień europejskiego dnia pamięci reżimów totalitarnych.
- Unia Europejska powstała właśnie po to, żeby przezwyciężyć te okropne dni wojenne i napięcia na kontynencie europejskim przez całe stulecia - mówił Buzek w Warszawie.
>>>>>
>>>>>
No wlasnie w tym problem Stalin umarl w 1953 a Hitler w 1945 a UE powstala w 1958 ... Miala wiec zapobiegac wydarzeniom Z PRZESZLOSCI :O)))) Rownie dobrze mogla zapobiegac najazdom Mongolow czy innych Wikingow ... Bo historia sie nie powtarza a wyzwania przyszlosci sa inne ... Problem nie byla juz nowa wojna ale starczy uwiąd zachodu ... A UE do dzis ,,zapobiega'' czemus co juz sie nie zdarzy ... Zreszta jak zapobiega ? wezmy fikcyjnie w Brelinie pojawia sie nowy Hitler ? I co robi UE ??? Slucha jego rozkazow wszak Niemcy to glowny platnik na biurokracje ... Teraz to Hitler nawet wojny by nie musial wywolywac ... Wystarczylo by zeby wysylal rozkazy do Brukseli pod grozba cofniecia kasy :O))) a raczej (((
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:28, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:25, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A tutaj Mumia uchwalila pomóc (sobie) i na uchwale sie skonczylo jak na razie :
Pakiet pomocowy dla Grecji pod znakiem zapytania
Zawarta tydzień temu fińsko-grecka umowa przewidująca, że Ateny zapewnią Finom zabezpieczenie kredytu (collateral) w zamian za ich udział w drugim pakiecie ratunkowym dla Grecji, ma kłopoty z uzyskaniem aprobaty partnerów w strefie euro. Niewykluczone, że zostanie zmieniona.
Komisja Europejska słowami swego rzecznika przypomniała dziś, że umowa - wynegocjowana przez Grecję i Finlandię 16 sierpnia - "musi być zaaprobowana przez pozostałych partnerów w strefie euro". Tymczasem, choć minął tydzień konsultacji, wciąż to nie nastąpiło, bo coraz więcej państw zgłasza zastrzeżenia. To stawia pod znakiem zapytania zakładany wrześniowy termin gotowości całego drugiego pakietu pomocowego dla Grecji.
- Trwają rozmowy między Grecją a Finlandią w sprawie tej kontrowersyjnej kwestii gwarancji - powiedział na codziennym briefingu KE jej rzecznik Amadeu Altafaj-Tardio.
Problemy z uruchomieniem drugiego pakietu pomocy dla Grecji pojawiły się już w ubiegłym tygodniu, kiedy inne małe państwa strefy euro (Austria, Holandia, Szwecja i Słowenia) zapowiedziały, że jeśli Finlandia uzyska specjalne zabezpieczenie swego udziału w pożyczce dla Grecji, to one też o nie wystąpią. Argumentowały, że w UE nie może być państw bardziej uprzywilejowanych od innych.
Wczoraj agencja Moody’s ostrzegła, że umowa fińsko-grecka otwiera puszkę Pandory. Agencja stwierdziła, że rozszerzenie żądań o zabezpieczenia pożyczek ze strony kolejnych państw strefy euro nie tylko pogarsza sytuację finansową Grecji, ale w ogóle stawia pod znakiem zapytania gotowość krajów strefy euro, by kontynuować ratowanie zadłużonych członków.
Najwięcej kontrowersji budzi fakt, że jako gwarancji Finlandia żąda gotówki w kwocie wynoszącej 20 proc. fińskiego udziału w drugim pakiecie pomocowym. Eksperci są zgodni, że jeśli kolejne kraje będą chciały takich zabezpieczeń finansowych jak Finlandia, to drugi pakiet trzeba będzie zwiększyć ponad poziom 158,6 mld euro, jaki ustalono na lipcowym szczycie.
Przeciwne zabezpieczeniom finansowym są też Niemcy. Dziś niemiecka minister pracy i zarazem wiceprzewodnicząca CDU Ursula von der Leyen powiedziała, że wszystkie przyszłe pakiety ratunkowe w strefie euro powinny być chronione zabezpieczeniami kredytu. Według niej, poza gotówką rolę tę mogłyby spełniać rezerwy złota lub udziały w państwowym przemyśle.
Powołując się na źródła rządowe, holenderskie media zasugerowały, że gwarancję mogłyby stanowić czekające na prywatyzację greckie przedsiębiorstwa. Nie byłyby natomiast możliwe zabezpieczenia w postaci np. greckich wysp. W kwietniu parlament grecki przyjął ustawę wykluczającą ziemię spod prywatyzacji.
KE kolejny raz zaapelowała, by unikać nadmiernych nowych warunków i zabezpieczeń dla drugiego pakietu. - Apelujemy o szybkie i całościowe wdrożenie pakietu, tak, by zapewnić stabilność całej strefy euro - powiedział Altafaj. Dodał, że na razie KE nie wie, czy jakiś inny kraj formalnie wystąpił o negocjacje w sprawie zabezpieczenia kredytu.
KE przyznaje, że dwustronne porozumienie gwarancyjne z Grecją jest możliwe w świetle decyzji szczytu z 21 lipca. Uzgadniając drugi pakiet pomocy, przywódcy strefy euro zgodzili się, że "tam, gdzie to będzie wskazane, zostanie zawarta umowa zabezpieczeniowa w celu pokrycia ryzyka" (9. punkt przyjętego dokumentu). Zapis jest bardzo ogólny i można go dziś różnie interpretować.
Klauzula ta - choć tego wprost nie wskazuje - została uzgodniona z myślą o Finlandii, gdzie już podczas wiosennej kampanii wyborczej, zdominowanej antyeuropejską retoryką partii Prawdziwi Finowie, większość partii sprzeciwiała się udziałowi kraju w pakietach pomocowych dla ratowania państw euro. Socjaldemokraci, skąd wywodzi się obecna minister finansów Jutta Urpilainen, zgodzili się wejść do koalicji rządowej tylko pod warunkiem odpowiednich zabezpieczeń w zamian za pożyczkę dla Grecji. Grecko-fińska umowa nie powinna więc w UE dziwić. "Ale jej elementy mogą już być nowe i kwestionowane" - przyznały źródła unijne.
Niewykluczone więc - dodały te źródła - że fińsko-grecka umowa zostanie tak zmieniona, by mogła być zaaprobowana przez strefę euro i Finlandię - co zapobiegnie blokadzie uruchomienia całego pakietu. Na razie nie wyznaczono żadnej daty zwołania posiedzenia ministrów eurogrupy w Brukseli, by zajęli się tą kwestią. Konsultacje są prowadzone na poziomie wysokich urzędników, a decyzja może być podjęta "na odległość", np. podczas telekonferecji.
>>>>
Tak wiec coraz gorzej idzie ,,pomaganie'' przez urzedasow sobie samym...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:45, 23 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:17, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Strajk sparaliżuje ruch pod kanałem La Manche
Spółka Eurotunnel, obsługująca tunel pod Kanałem La Manche, poinformowała dziś, że w związku z zapowiadanym przez związki zawodowe strajkiem bezterminowym wstrzymuje rezerwację biletów na najbliższy weekend, 27 i 28 sierpnia. Strajk zakłóci kursowanie pociągów przewożących samochody i autobusy wraz z ich pasażerami między Calais we Francji a Folkestone we Francji. Nie będzie mieć jednak wpływu na pociągi Eurostar łączące m.in. Paryż i Londyn.
Cztery związki zawodowe w piątek złożyły zawiadomienie o planowanym strajku bezterminowym od soboty 27 sierpnia. Związkowcy żądają 14. pensji i krytykują "całkowite zerwanie" rozmów prowadzonych z dyrekcją.
"Nie możemy podjąć ryzyka, jakie wiąże się z przyjęciem i przetransportowaniem ok. 100 tys. klientów oczekiwanych w najbliższy weekend" - wyjaśniła we wtorek dyrekcja w wewnętrznym dokumencie, przekazanym AFP przez związkowców. Decyzja o wstrzymaniu rezerwacji zapadła w piątek.
Spółka Eurotunnel skontaktowała się z portami w Calais i Dunkierce i hotelami w regionie, żeby "zapewnić jak najwyższą jakość usług dla klientów" - poinformowano.
>>>>>
No to juz mamy ogolnoeuropejskie strajaki ktore nie wiadomo jakiemu krajowi przypisac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:37, 28 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Strategia kupowania czasu
Forbes Polska
Za każdy miesiąc spokoju na rynkach finansowych zapłacimy 8,5 mld euro - to oferta polityków europejskich. Za mało, o wiele za mało - odpowiadają inwestorzy. Jeśli się nie dogadają, strefa euro upadnie.Pomysł na wyprowadzenie strefy euro z fiskalnego kryzysu narodził się w głowach europejskich przywódców w zeszłym roku, kiedy na skraju bankructwa znalazła się Grecja. Jego idea była prosta: zapewniając Grecji płynność finansową, kosztem 110 mld euro płatnych do końca 2012 r., kupimy czas konieczny na uporządkowanie finansów publicznych. Nie tylko dla Grecji, ale także dla innych państw, które po wejściu światowej gospodarki w recesję w 2008 r. zaczęły tracić wiarygodność w oczach inwestorów. 3,7 mld euro za miesiąc wydawało się kwotą śmiesznie małą, zważywszy, że np. na ratowanie jednej firmy (AIG) amerykański rząd wyłożył 150 mld dolarów.
>>>> To zawsze sie tak zaczyna !
W praktyce udało się kupić sześć miesięcy. W listopadzie zeszłego roku z pomocy finansowej musiała skorzystać Irlandia. Po kolejnych 6 miesiącach płynność utraciła Portugalia, a greckim wirusem zainfekowane zostały Włochy i Hiszpania - państwa na tyle duże, że ich upadek oznaczałby katastrofę dla światowego systemu finansowego znacznie większą niż bankructwo amerykańskiego banku Lehman Borthers jesienią 2008 roku. I bardzo prawdopodobny rozpad strefy euro. Grono zagrożonych utratą płynności finansowej uzupełnia Belgia - z długiem sięgającym 100 proc. PKB, nadmiernie rozrośniętym sektorem bankowym i trwającym od prawie półtora roku kryzysem politycznym.
>>>> Z ta Belgia to jest cos nie tak ! Cos za maly ten dlug !
W 1992 mam dane 132,2 % PKB
W 1993 140 % PKB
A dzis 99 % ??? Cos tu smierdzi ... Trzeba wyjasnic !
Ale strategia walki z kryzysem nie zmieniła się. - Po raz pierwszy od początku kryzysu politycy i rynki finansowe działają wspólnie - powiedział pod koniec lipca José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej, przy okazji uchwalania drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Grecy dostali kolejne 109 mld euro, termin wykupu obligacji wyemitowanych w związku z pierwszym programem pomocowym został wydłużony z 7,5 do 15 lat, a ich oprocentowanie zmniejszono z 4,2 do 3,5 procent. Niższe odsetki od otrzymanych pożyczek dostały także Irlandia i Portugalia. Współpraca polityków z rynkiem trwała tydzień - po takim czasie od uchwalenia drugiej rundy finansowania dla Grecji rentowności 10-letnich obligacji Włoch i Hiszpanii przekroczyły 6 proc., osiągając najwyższy poziom od czasu powstania strefy euro.
>>>>
No tyle warte jest gledzenie tow. Barroso
- Rozwiązania proponowane przez europejskich polityków są zawsze o krok za oczekiwaniami inwestorów - ocenia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. - Te oczekiwania to rozciągnięcie gwarancji spłaty długów na wszystkie kraje strefy euro, których kondycja finansowa budzi wątpliwości.
>>>>>
To jest typowe dla systemow schylkowych i upadajacych . Zawsze o krok za pozno... UE tez powstala aby zpaobiegac hitleryzmowi w ... 13 lat po zniszczeniu hitleryzmu ...
Wehikuł inwestycyjny,który takich gwarancji mógłby udzielić - Europejski Fundusz Stabilności Finansowej - powstał w maju 2010 r., przy okazji ratowania Grecji. Od europejskich przywódców dostał mandat na emisję obligacji, których spłatę gwarantują państwa strefy euro, do kwoty 440 mld euro. Pieniądze może przeznaczyć na pomoc finansową dla tych krajów eurostrefy, które utracą zaufanie inwestorów. W lipcu kompetencje EFSF zostały poszerzone o skupowanie obligacji na rynku wtórnym i przyznawanie linii kredytowych państwom, które w finansowe problemy dopiero mogą popaść. Ale kwota, jaką ma do dyspozycji, pozostała niezmieniona.
Tymczasem potrzeby pożyczkowe na najbliższe trzy lata państw strefy euro, których wiarygodność już legła w gruzach (Grecja, Irlandia, Portugalia) lub łatwo ją podważyć (Włochy, Hiszpania, Belgia), analitycy amerykańskiej firmy Bernstein Research oszacowali na 2,4 bln euro. W tej kwocie mieści się rolowanie już istniejącego długu, deficyty budżetowe oraz suma, jaką należy dokapitalizować banki z tych krajów. Żeby uspokoić rynki finansowe, gwarancje powinny obejmować całą tę kwotę, co pozwala oszacować sumę, jaką powinien mieć do dyspozycji EFSF, na 1,7 bln euro.
Ponieważ zaangażowanie poszczególnych państw w EFSF jest proporcjonalne do ich udziałów w Europejskim Banku Centralnym, Niemcy musiałyby zaryzykować najwięcej i udzielić gwarancji na 473 mld euro. W praktyce - jeśli uwzględnić, że udziałowcami EFSF są także kraje zagrożone niewypłacalnością, których zobowiązania można uznać za bezwartościowe, na Niemcy przypadłoby 790 mld euro. To równowartość jednej trzeciej PKB naszych zachodnich sąsiadów.
>>>>>
Czyli jak widac z gory mozna zapomniec o ,,ratowaniu'' strefy euro ... Niby skad Niemcy maily by wziac te pieniadze ? Pozyczyc ???? Toz dlug im urosnie wtedy do 120 % PKB :O))) Czyli nadgonia do tych krajow ktore ,,ratuja''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:23, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
- Już teraz rosnące koszty ratowania strefy euro, które ponoszą głównie Niemcy, stopniowo podmywają ich wiarygodność kredytową. Powiększenie gwarancji dla EFSF mogłoby tę wiarygodność istotnie pogorszyć - uważa Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.
>>>>>
No bo Niemcy ,,pomagaja'' za kredyty czyli nie za swoje ...
Niemiecki dług publiczny sięga 80 proc. PKB, co też jest wielkością o 20 pkt proc. za dużą, jeśli wziąć pod uwagę kryteria traktatu z Maastricht. Konieczność wypełnienia gwarancji dla EFSF spowodowałaby wzrost długu do równowartości 110 proc. PKB. W podobnej sytuacji znalazłaby się Francja, która już teraz ma kłopoty z utrzymaniem najwyższej oceny kredytowej. To niejedyny powód, dla którego - przy każdej nadarzającej się okazji - kanclerz Angela Merkel i prezydent Nicolas Sarkozy powtarzają twarde "nie" dla powiększenia EFSF.
- Problem polega na tym,że z jednej strony powiększenie EFSF to właściwie jedyne narzędzie, dzięki któremu europejscy politycy mogą uspokoić na dłużej inwestorów i kupić czas niezbędny na przeprowadzenie reform, z drugiej strony rządy Francji i Niemiec mają w tej kwestii związane ręce ze względu na silną wewnętrzną opozycję - ocenia Janusz Jankowiak.
>>>> A glownie dlatego ze ,,pomoc'' euro pograza te kraje :O)))
A kto im ma ,,pomoc'' :O)))
Już samo powiększenie uprawnień funduszu stabilizacyjnego wymagało od kanclerz Merkel złamania rezolucji, w której niemiecki parlament sprzeciwił się wykorzystywaniu pieniędzy zgromadzonych w EFSF na zakup obligacji na rynku wtórnym. Teraz kanclerz będzie musiała przekonać posłów, żeby jednak zmienili zdanie, ponieważ bez ratyfikacji przez krajowe parlamenty nowe uprawnienia funduszu pozostają tylko w sferze deklaracji.
>>>>>
No co tam jakies prawo ! Bruksela daje wzor jak lama wszelkie normy zobowiazania i wlasne prawo ktore sie jeszcze niedawno wciskalo na sile narodom jako wzor madrosci ... Gdy stolki sa zagrozne wszystko wolno ! Moralnos towarzyszy !
Stąd też pomysły zastępcze, takie jak propozycja utworzenia gospodarczego rządu strefy euro czy zapisanie dopuszczalnego poziomu zadłużenia w konstytucjach poszczególnych państw.
Na razie funkcje przewidziane dla EFSF wypełnia EBC - jest niemal pewne, że gdyby nie interwencja Europejskiego Banku Centralnego, rentowność 10-letnich obligacji włoskich i hiszpańskich przekroczyłaby poziom 7 proc., co oznaczałoby, że państwa te podążają ścieżką wytyczoną wcześniej przez Grecję, Irlandię i Portugalię. W drugim tygodniu sierpnia EBC kupił na rynku wtórnym obligacje krajów zagrożonych utratą płynności za rekordowe 22 mld euro. Ale to rozwiązanie tymczasowe, bo w Europie obowiązuje inna niż w USA kultura bankowości centralnej i nawet wydanie tak niewielkiej kwoty - jeśli weźmiemy pod uwagę, że Fed na zakup długu na rynku amerykańskim wyłożył 2,4 bln dol. - napotkało silny opór w Radzie Prezesów kierującej europejską polityką monetarną.
Przeciwnych interwencji było dwóch z sześciu członków zarządu EBC. A na utrzymanie rynkowych stóp procentowych w Hiszpanii i Włoszech na dopuszczalnym poziomie wydać trzeba wielokrotnie więcej - analitycy Royal Bank of Scotland oszacowali, że nawet 850 mld euro.
- Zadaniem banku centralnego jest prowadzenie polityki monetarnej zapewniającej stabilność cen, a to jest trudne, jeśli jednocześnie prowadzi się politykę fiskalną - mówi Janusz Jankowiak. - EBC wielokrotnie sygnalizował, że obligacje kupuje niechętnie, i jest bardzo mało prawdopodobne, żeby zaczął robić to na masową skalę - dodaje.
>>>>>
No a o takim drobiazgu ze wcisniety z pogwalceniem referendow i woli ludnosci tarktat zabranai takich opaercji to juz nie ma po co mowic ... Dla zagrozonych towarzyszy nie ma takiego prawa ktorego nie mozna by zlamac w imie ratowania euro-biurokracji !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:28, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Idea europejska przetrwa jako Stany Zjednoczone Europy ?
W warunkach kryzysu zadłużenia w strefie euro Niemcy i Słowenia opowiadają się za większą harmonizacją polityki państw UE. - Potrzebujemy więcej politycznej Unii, skoro mamy wspólną walutę - powiedziała dziś w Lublanie kanclerz Angela Merkel.
Chodzi teraz o to, by umocnić strefę euro, ponieważ wspólna waluta europejska "jest także projektem politycznym" - wskazywała kanclerz. Słoweński premier Borut Pahor podzielił tę opinię i dodał, że francusko-niemiecki projekt wspólnego rządu gospodarczego jest "tylko pierwszym krokiem we właściwym kierunku".Według Pahora, na końcu tej drogi są "Stany Zjednoczone Europy". - Nie można mieć wspólnej waluty i siedemnastu różnych systemów podatkowych - podkreślił słoweński premier i wyraził opinię, że idea europejska przetrwa tylko jako Stany Zjednoczone Europy.
Agencja dpa odnotowuje, że podczas krótkiej, pięciogodzinnej wizyty w Lublanie Merkel zachęcała Słowenię do reform. Wymieniła m.in. politykę emerytalną, wskazując, że w Niemczech wiek emerytalny wynosi obecnie 67 lat, podczas gdy w Słowenii jest to 58 lat dla kobiet i 61 lat dla mężczyzn.
Pahor zapewniał, że Słowenia ustabilizuje swoje finanse publiczne. Przyznał, że obecnie głównym celem jego rządu jest przetrwanie głosowania nad wotum zaufania we wrześniu, by móc się potem zabrać za ograniczanie wydatków budżetowych.Agencja dpa zwraca uwagę, że Pahor, od którego odwrócili się dwaj partnerzy koalicyjni, może obecnie liczyć na poparcie zaledwie 33 z 90 deputowanych. Media słoweńskie przewidują, że zakończy się to przedterminowymi wyborami. Sondaże wskazują, że wygrałby je przywódca opozycji Janez Jansza, który stał na czele rządu w latach 2004-2008.
>>>>>
Towarzysze juz dwoma nogami w politycznym grobie a jeszcze majacza o Stanach Zjednoczonych Europy !
MY POLACY NIE ZAMIERZAMY LIKWIDOWAC POLSKI I STAWAC SIE JAKIMS NIE WIADOMO KIM ? STAŃCZYKAMI ZJEDNOCZONYMI EUROPY ???
Tak blazni to dobre porownanie...
Bankructwo strefy euro to Mao ! Trzeba mocniejszych wrazen ? NO TO BEDA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:14, 31 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Inne rozwiązania, które pozwoliłyby użyczyć części niemieckiej wiarygodności krajom peryferyjnym strefy euro - takie jak zacieśnienie integracji i stworzenie wspólnego rządu albo przynajmniej emisja euroobligacji - nawet gdyby były politycznie dopuszczalne, w tym momencie są bezwartościowe z ekonomicznego punktu widzenia.
- Oznaczałyby zdjęcie presji na reformy w krajach peryferyjnych,bez których nie staną na nogi - uważa Ryszard Petru, ekonomista, przewodniczący rady nadzorczej DI Investors. - Czas na relatywnie najmniej kłopotliwe rozwiązanie kryzysu minął w zeszłym roku, kiedy płynność finansową utraciła Grecja. Europejscy politycy przegapili ten moment przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze błędnie założyli, że chodzi tutaj o kryzys płynnościowy, tymczasem inwestorzy domagają się także reform strukturalnych; po drugie przeszacowali swoją siłę - dodaje Petru.
>>>>>
Zawsze tak jest ! A ardzieccy ? Trwali w kstazie ze sa potezni i imperialni a pieriestrojak dopiero w 1985 nic juz dac nie mogla... Gdby z Gorbim wystartowali w 1980 ! A wiec w czasach Solidranosci to rozumiecie ze mogli by jeszcze ratowac imperium . A tak bylo juz za pozno... Imperium ,,reformuje sie'' zawsze za pozno i za malo... Zreszta dobrze . Wszak nikt normalny nie chcialby zyc w zreformowanym zwiazku radzieckim podobnie jak w zreformowanym euro-radzieckim ... Wolnosc jest najlepsza co udowadnai historia Polaski i nie tylko bo i Arabowiwe ostatnio ida ta sama droga ...
Rozwiązanie przeciwne, opuszczenie strefy euro przez państwa peryferyjne, też nie wchodzi w grę, bo oznaczałoby ich bankructwo oraz związane z tym gwałtowne obniżenie cen tamtejszych akcji i obligacji. Tego nie wytrzymałby światowy system finansowy, co dla realnej gospodarki oznaczałoby powrót recesji.
????? Absurd . Przeciez w Grecji jest RECESJA . Wyjscie z euro powrot do wluty krajowej ktora natychmiast by sie zdewaluowala spowodowalo by odbicie od dna i PKB Grecji moglby rosc rocznie + 5 % a nie - 5 %... Widzimy ze ,,fachowcy'' z rynkow nie rozumieja gospodarki ... Im sie zdaje ze to jest tylko problem budzetu... Byle dlugu nie bylo lub byle byal kasa na odsetki ...I na tym ,,eksperctwo'' sie konczy...
Już po uchwaleniu drugiego pakietu dla Grecji, kiedy napięcie znów zaczęło rosnąć, ministrowie finansów i szefowie banków centralnych grupy G7 wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że "włączenie sektora prywatnego w przypadku Grecji jest środkiem wyjątkowym związanym ze szczególnymi okolicznościami i (...) w żadnym przypadku nie zostanie zastosowane wobec innego członka strefy euro". Koszty sektora finansowego związane z "selektywnym bankructwem" Grecji, jak określono zamianę starych obligacji pomocowych na nowe, oszacowane zostały na około 50 mld euro do końca 2014 roku.
- Przyjęta przez strefę euro strategia walki z kryzysem jest bliska optymalnej - uważa prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club. Jego zdaniem nie tylko dlatego, że w gruncie rzeczy żadna inna metoda nie była politycznie dopuszczalna. - Nie zgodzę się z opiniami, że już rok temu Grecji należało darować część długów, bo to zrodziłoby pokusę nadużycia (moral hazard). Grecy muszą te kilka lat odcierpieć za popełnione błędy - dodaje prof. Gomułka.
>>>>>
Jesli prof . Gomulka mowi ze rozwiazanie optymalne wybrano... To znaczy ze wybrano najgorsze ! Wszak prof Gomulka w 2008 przed kryzysem doradzal nam do pelni szczescia wejscie w euro ... Po czym euro padlo... Dal niego samego lpiej by bylo gdy przestali go pytac o rady aby sie nie kompromitowal...
Czy wybrano rozwiązanie złe, czy gorsze - tego dziś nie sposób rozstrzygnąć. Pewne jest tylko, że zgodnie z oczekiwaniami rachunek za uratowanie strefy euro regularnie rośnie. Na razie doszedł do 385 mld euro - tyle kosztowały cztery pakiety pomocowe, których wypłacanie ma się zakończyć w roku 2014. Cena za jeden miesiąc wzrosła z początkowych 3,7 mld do 8,5 mld euro, nie ma też właściwie już wątpliwości, że przynajmniej na kilka lat Europa znalazła się w gospodarczym marazmie. Ale mimo to nawet ekonomiści sceptycznie nastawieni do sposobu zarządzania kryzysem uważają, że strefa euro ma szansę przetrwać.
????? Co to znaczy przetrwac ? Jeszcze rok dwa lata a moze piec ??? a potem totalna anihilacja euro-gospodarki...
- Recepta jest prosta,znana od lat i zawiera się w trzech punktach: ograniczenie wydatków publicznych, prywatyzacja i deregulacja rynku - mówi Ryszard Petru.
>>>>> O to znalazl sie mundry ! To juz znamy ,,plan Balcerowicza''...
Prywatyzacja ma z jednej strony dostarczyć pieniędzy niezbędnych na przetrwanie najcięższych czasów i ograniczyć zapotrzebowanie na pomoc zewnętrzną, z drugiej podnieść efektywność gospodarki.
????? Efektywnosc czego ?
Ograniczenie wydatków publicznych ma zapewnić stabilność finansów publicznych, deregulacja poprawić konkurencyjność gospodarki na rynku wewnątrzunijnym i tym samym ograniczyć ryzyko zadłużenia za granicą w przyszłości. - Wystarczy czteroletnia kadencja pod rozsądnymi rządami, żeby kraje peryferyjne strefy euro wyszły na prostą i zaczęły nadrabiać dystans do liderów - dodaje Petru.
>>>>
KENIUSZ ! Jakie to proste ! Cieakwe ze jednym z bankrutow jest Irlandai kraj najbardziej sprywatyzowany zderegulowany i zliberalizowany ... Wrecz raj ,,deregulatorow'' i dziwnym trafem jako jeden z pierwszych polegl... Jak widac Petru to kolejny ,,fachowiec'' dla ktorego lepiej by bylo nie wystepowac w mediach i nie robic obciachu ...
Problem w tym, że działać trzeba od razu. Pytanie, czy takich rządów można jednocześnie oczekiwać i od Włochów dowodzonych przez ciąganego po sądach, podstarzałego playboya, i od Hiszpanów zainfekowanych socjalistycznym wirusem, nawykłych do korzystania z unijnej pomocy?
Ile pieniędzy potrzebują do końca 2013 roku zagrożone państwa strefy euro (mld euro)
Źródło: Bernstein Research, lipiec 2011; *obejmuje rolowanie długu i deficyt w danym roku
Autor: Tomasz Jóźwik
>>>>>
Nawet aniolowie by nie dali rady z takim absurdem... Zreszta tutaj podali w schizofrenie... Trzeba ratowac za wszelka cene euro ale nie daje sie bo kraje sa przesiakniete euro zasadami euro-dotacji euro-regulacji i euro-rozdawania... Cyli eura nie mozna ratowac ze wzgledu na euro . :O))))
Oczywiscie zdrowy rozsadek nakazuje zlikwidowac UE i dopiero wtedy ratowac kraje ... Bo euro jest przyczyna a upadek skutkiem... A mowiac scisle wynikiem degeneracji europki jest UE ktora w czarnoksieski sposob z kumulacji zramolalych krajow miala wyczarowac mlodziencze zdrowie ... Absurd ... Kumulacja ramoli dala jednego wielkiego euro-ramola... I trzeszczy piszczy i sie wywala a ci ,,ratuja''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:31, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Merkel: Kontrola parlamentu nie utrudni ratowania euro
Niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła w czwartek, że większy wpływ parlamentu na decyzje dotyczące wsparcia zadłużonych krajów strefy euro nie osłabi skuteczności Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej.
Angela Merkel, fot. PAP/EPA
"Znajdziemy sposób, aby zapewnić parlamentowi wpływ (na działania EFSF), a jednocześnie móc reagować na sygnały z rynków" - powiedziała niemiecka kanclerz na konferencji prasowej w Berlinie po rozmowach z Premierem Portugalii Pedro Passosem Coelho. Jej zdaniem niemieccy parlamentarzyści "są świadomi swej odpowiedzialności".Przed przyznaniem parlamentowi zbyt dużej kontroli nad decyzjami o wsparciu zadłużonych krajów strefy euro ostrzegł niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Ocenił on w środę wieczorem, że nadmierna kontrola może utrudnić funkcjonowanie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, który musi być w stanie szybko reagować na rozwój sytuacji na rynkach finansowych.
Większego wpływu parlamentu w kwestiach dotyczących pomocy zagrożonym bankructwem członkom strefy euro żądają głównie niemieccy chadecy i liberałowie. Regulacje w tej sprawie mają zostać przyjęte 29 września.
W czwartek Merkel ponownie odrzuciła też możliwość wprowadzenia wspólnych obligacji strefy euro, jako metodę walki z kryzysem zadłużenia. "Euroobligacje nie są właściwą odpowiedzią i oznaczałyby uwspólnotowienie długów" - powiedziała.
Zdaniem Merkel, jeśli każdy kraj strefy euro musiałby płacić jednakowe odsetki za wspólne obligacje, państwa o słabszych gospodarkach nie miałyby motywacji, by podnosić poziom swojej konkurencyjności. "Rezultatem naszej polityki powinno być to, by oprocentowanie (obligacji państwowych) zbliżało się do siebie. Ale ich sztuczne ujednolicenie poprzez uwspólnotowienie długów nie jest słuszne" - oświadczyła niemiecka kanclerz.
Także Coelho ocenił, że euroobligacje nie rozwiązałyby aktualnych problemów strefy wspólnej waluty. Opowiedział się za pogłębieniem integracji politycznej w UE oraz poparł francusko-niemieckie propozycje dotyczące wzmocnienia zarządzania gospodarczego strefy euro i wprowadzenia do konstytucji narodowych tzw. hamulca zadłużenia, czyli górnej granicy długu.Portugalia jest trzecim po Grecji i Irlandii krajem UE, który zwrócił się po pomoc finansową do krajów strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W zamian za pakiet ratunkowy o wartości 78 mld euro kraj ten musi znacznie ograniczyć deficyt budżetowy, wdrożyć program reform strukturalnych, przeprowadzić prywatyzację. "Program ten zostanie zrealizowany" - zapewnił Coelho. Merkel chwaliła wysiłki Portugalii. "To odważna, choć niełatwa droga" - powiedziała.
>>>>>
No tak demokracje to juz dawno uciszylismy wiec parlamenty nam nie straszne!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:42, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Grecja i Włochy zawodzą w sprawie reform
,,Euroeksperci'' przerywają wizytę !
KE poinformowała w piątek, że unijni eksperci przerwali wizytę w Atenach, która miała zakończyć się raportem z realizacji programu reform przez Grecję. Wyraziła też zastrzeżenia co do nowego planu oszczędnościowego Włoch.
Eksperci Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego (tzw. trojka) przerwali przegląd programu reform w Grecji, którego realizacja jest warunkiem uruchamiania kolejnych transz pomocy dla tego kraju. Kolejna rata w wysokości ok. 8 mld euro powinna być uruchomiona do końca września. W maju ub.r. strefa euro przyznała Atenom ok. 110 mld euro pomocy. W związku z niemożnością spłaty długów przez Grecję w lipcu tego roku przywódcy eurostrefy uzgodnili 109 mld euro drugiej pożyczki, nadal uzależniając pomoc od reform.
W piątkowym oświadczeniu KE napisała, że przedstawiciele trojki mają zamiar powrócić do Aten w połowie września, "gdy spodziewane jest, że władze Grecji dokończą techniczne prace, by kontynuować rozmowy". W oświadczeniu KE nie sprecyzowała, o jakie "prace techniczne" chodzi, wymieniła tylko, że dotyczą one budżetu Grecji na 2012 r. oraz reform strukturalnych, pobudzających wzrost gospodarczy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że eksperci trojki i Grecji nie zgodzili się co do wyliczeń, o ile rzeczywisty tegoroczny grecki deficyt budżetowy będzie większy od pierwotnie zakładanego.
Nieoficjalne raporty mówią, że Grecja już przekroczyła poziom deficytu, przewidziany w programie reform na cały 2011 rok.
!!!!! W LIPCU !!!!
Reuters zacytował w piątek greckiego ministra finansów, który powiedział, że reformy strukturalne w Grecji muszą być przyspieszone, ponieważ w tym roku grecka gospodarka odnotuje spadek produktu krajowego brutto o około 5 proc., a recesja utrzyma się prawdopodobnie także w przyszłym roku.
Spośród państw strefy euro, poza Grecją oraz objętymi również programami pomocowymi Irlandią i Portugalią, problemy z finansami publicznymi mają również Włochy. Ten ostatni kraj miał w ostatnim czasie poważne kłopoty z obsługą swego długu, przezwyciężone dzięki pomocy Europejskiego Banku Centralnego, który - jak twierdzą media - od połowy sierpnia zakupił na rynku wtórnym włoskie obligacje, opiewające na 30 mld euro. W zamian szef EBC zażądał od Włochów planu redukcji deficytu o 45,5 mld euro.
12 sierpnia włoski rząd zatwierdził plan oszczędnościowy, który miał pozwolić Włochom - legitymującym się rekordowym w Europie deficytem budżetowym na poziomie 120 proc. PKB - na zwiększenie aktywów budżetowych o 20 mld euro w 2012 roku i o 25,5 mld euro w 2013 roku. Jednak w poniedziałek, w następstwie społecznego niezadowolenia, premier Silvio Berlusconi i jego sojusznicy z koalicji rządowej ogłosili, że program antykryzysowy zostanie zmodyfikowany, m.in. poprzez rezygnację ze specjalnego podatku od ponadprzeciętnych dochodów.
- Komisja monitoruje debatę parlamentarną poprzedzającą zatwierdzenie pakietu (oszczędnościowego Włoch -PAP), ale oczywiście czekamy na finalny tekst, by dokonać dogłębnej oceny - powiedział w piątek podczas codziennej konferencji w Brukseli rzecznik KE ds. gospodarczych Amadeu Altafaj Tardio. Przyznał jednak, że już na tym etapie Komisja ma pewne wątpliwości.
- Podczas gdy nie oczekujemy, by zastrzeżenia wywoływały uzgodnione docelowe wartości deficytu, jesteśmy zmartwieni, obserwując, że nowa propozycja (zwiększenia dochodów państwa-PAP) w tak dużej mierze opiera się na walce z unikaniem opodatkowania, podczas gdy efektywność środków w tym obszarze jest zawsze trudna do przewidzenia - wyjaśnił rzecznik. - Także środki pobudzające wzrost powinny być bardziej rozbudowane w następnym budżecie - dodał. Wskazał, że włoski rząd powinien rozważyć dalszą liberalizację lokalnych usług publicznych i zwiększyć dostępność pracy w sektorze publicznym.
Z Brukseli Julita Żylińska
>>>>>
I widzicie ! Media w Polsce jak i na swiecie glosza bezmyslnie :
Plan ratowania Grecji zatwierdzony ! Jest pomoc dla Grecji...
Tymczasem zadnego planu nie ma jest tylko gadka do kamer...
UE ,,ma plan'' ratowania...
Grecja i Italia ,,maja plany'' oszczedzania...
Obie strony jest tak samo maja to znaczy do kamer !
Udajemy ze mamy plan i udajemy ze oszczedzamy ...
A media nadaja to jako fakty ...
U nas panuje totalna glupota traktowania oswiadczen UE jako ,,niepodwazalnych faktow'' UE wystepuje w roli bozka...
Tymczasem jesli spojrzymy na roznych Kaczynskich i Tuskow to oni nieustannie klamia ze maja plan ze gdy oni beda to bedzie och i ach ... Ale jak to samo gadaja z Brukseli to w mediach jest to Prawada przez duze P ... Strasznie niskim mamy poziom ogolny ... Jest to koszmar jakie ammy dno i ,,debaty o debacie''...
UE jest w znacznie gorszej sytuacji niz to widac w mediach ! Oni pod oswiadczeniami probuja ukryc prawde ! Nie ma zadnych planow a na horyzoncie CZARNA DZIURA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:28, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
"To oznacza Stany Zjednoczone Europy"
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder opowiedział się za utworzeniem Stanów Zjednoczonych Europy ze wspólnym rządem gospodarczym. W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" zarzucił też Wielkiej Brytanii, że sprawia najwięcej problemów w UE.
- Obecny kryzys daje wielką szansę na stworzenie prawdziwej unii politycznej w Europie - powiedział były socjaldemokratyczny polityk, który stał na czele niemieckiego rządu w latach 1998-2005.W jego opinii propozycja kanclerz Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, by utworzyć europejski rząd gospodarczy, to właściwa droga - pod warunkiem jednak, że rząd taki otrzymałby odpowiednie kompetencje, w tym europejskiego ministra finansów. "To słuszna droga i przesłanka do zastosowania słusznej metody - euroobligacji" - ocenił Schroeder.
>>>>> I jeszcze trzeba koniecznie do tego Gazpromu i Wolodii Pucina aby szczescie bylo pelne !
Jego zdaniem kraje strefy euro będą musiały liczyć się z rezygnacją z części suwerennych kompetencji. - Należy pozostawić prawo inicjatywy Komisji Europejskiej albo europejskiemu ministrowi finansów, ale jednocześnie zdemokratyzować kontrolę. Nie może być tak, że narodowe parlamenty zaakceptują utratę suwerenności, jeśli chodzi o prawo budżetowe, a jednocześnie nie będzie innej parlamentarnej kontroli. To, czego zrzekną się narodowe parlamenty, musi przejść w kompetencje Parlamentu Europejskiego jako najwyższej instancji. Można sobie wyobrazić, że PE utworzy specjalną komisję, która będzie złożona z członków strefy euro i przejmie funkcję kontrolną - ocenił były kanclerz.
:O))))
I co beda kontrolwac 30 krajowych budzetow ? Ile czasu bedzie to trwalo ??? 30 lat ??? Aby skontrolowac 30 budzetow za 1 rok trzeab bedzie 30 lat pracy :O)))) Chyba ze chodzi o kolejne udawanie ze kontrolujemy ???
- W perspektywie należy przekształcić Komisję Europejską w rząd, który będzie kontrolowany przez Parlament Europejski. A to oznacza Stany Zjednoczone Europy - dodał. Według Schroedera konieczne są w tym celu zmiany unijnego Traktatu Lizbońskiego.
?????
Tylko czy euro-urzedasy chac byc kontorolwane ! Nie po to UE budowali niedemokartycznie aby teraz robic demokracje !
- Nie powinniśmy dalej się wahać, lecz poważnie podejść do budowy twardego trzonu Europy. W przeciwnym razie bowiem Europa dale będzie tracić na znaczeniu względem Azji pod wodzą Chin z jednej strony oraz na nowo wzmocnioną Ameryką z drugiej strony - ostrzegł Schroeder. - Europa, którą sobie wyobrażam jest silniej zintegrowana, uzupełniona o członkostwo Turcji oraz stowarzyszona z Rosją. To jedyna szansa, aby Europa była na równi z Azją i USA - dodał.
?????
Europa juz jest na rowni z USA na rowni bankrutem ...
Poza tym smieszne jest ze oni poprzez biurokratyczne zabiegi chac byc z kims tam na rowni :O))) Na rowni w czym i po co ????
Schroeder przyznał, że realizacja tego planu pogłębi tzw. "Europę dwóch prędkości", w której część krajów - w tym przypadku należących do strefy wspólnej waluty - decyduje się na bardziej zaawansowaną integrację. - Polska i inni to zrozumieją. Będą mogli współdecydować, gdy tylko staną się członkiem strefy euro - powiedział.
>>>>>
HEHEHE ! O NICZYM INNYM NIE MARZYMY JAK O EURO - BANKRUCTWIE !
Były niemiecki kanclerz zarzucił też Wielkiej Brytanii, że sprawia w UE najwięcej problemów. - Wielka Brytania nie należy do strefy euro, ale mimo to Brytyjczycy chcą zawsze współdecydować w sprawie kształtowania obszaru gospodarczego. Tak się nie da. Poza tym - mówiąc bardzo dyplomatycznie - Brytyjczycy bardzo sceptycznie oceniali każdy krok w kierunku integracji - powiedział Schroeder.W zeszłym tygodniu także wiceprzewodnicząca rządzącej Niemcami chadeckiej CDU i minister pracy Ursula von der Leyen opowiedziała się za przekształceniem UE w "Stany Zjednoczone Europy". Jej wypowiedź dla tygodnika "Der Spiegel" wywołała sporo kontrowersji w niemieckiej chadecji, szczególnie w bawarskiej CSU, która stanowczo odrzuciła możliwość przekazania Brukseli daleko idących kompetencji narodowych w sferze polityki gospodarczej.
>>>>>
Oczywiscie my Polacy nigdy nie zgodzimy sie przestac byc Polakami na rzec bycia kim ??? Stanczykami ??? To bylo by absurdalne ! Zrezygnowac z tak wielkiego szczescia bycia Polakiem na rzecz bycia nikim ... OBLED ! Szatanskie opetanie !
Czekamy na upadek UE i wyzwolenia sie wreszcie z tego bagna a jak widac jest to bliskie . Rojenia o USE - SR ?? w obecnej sytuacji to marzenie scietej glowy ... No wlasnie SCIETEJ !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:44, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Strefa euro może zdecydować się na "wstrząsający ruch"
Agata Kołodziej
Grecja ujawniła w tym tygodniu, że zabraknie jej pieniędzy na wypełnienie zaleceń MFW. Paradoksalnie jest to zysk tego tygodnia – uważa Marek Siudaj z „Dziennika Gazety Prawnej”.
- Strefie euro pozostaje właściwie do wyboru: albo cały czas dotować Grecję, a także Hiszpanię i Portugalię, przy okazji ograniczać sobie możliwości wzrostu albo zdecydować się na wstrząsający ruch, czyli po prostu szybko opracować zasady wyjścia ze strefy euro i po prostu wyprosić Grecję ze strefy euro - mówi Siudaj. – Dla Grecji to będzie szok, ale sądzę, że po 2 latach takich problemów oni wreszcie zaczną wychodzić na swoje, Unia Europejska nie będzie musiała wyrzucać kolejnych miliardów na ich ratowanie, a przy okazji inne kraje, które zobaczą, że można wyjść ze strefy euro i że nikt nie będzie ich cały czas dotował, też się wezmą do roboty – dodaje dziennikarz.
>>>>>
Oczywiscie i to jest JEDYNE WYJSCIE ! Byc poza unia oznacza ze albo wezma sie do roboty albo zgina... Tak jak Niemcy i Japonia po II wojnie ! Wiemy do czego to doprowadzilo ! A jak jest Unai to sa doatcje i to jakos to bedzie ... Efekt widac upadek !
Ue to antyekonomia ! Zabijanie przedsiebiorczosci na rzecz biurokratyzacji ! OBLED !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:06, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Prawa autorskie wykonawców wydłużone o 20 lat
Kraje UE zatwierdziły wydłużenie ochrony praw autorskich wykonawców muzycznych z obecnych 50 do 70 lat od nagrania utworu. Oznacza to, że dłużej będą oni otrzymywać tantiemy za upublicznianie nagrań np. w radiu i na dyskotekach.
Zmianę dyrektywy o prawach autorskich zatwierdzili ministrowie ds. europejskich; Parlament Europejski poparł ją już w 2009 r. Nowelizacja zmniejsza różnicę między prawami autorów (kompozytorów i autorów słów) i wykonawców muzyki. Prawa tych pierwszych chronione są przez całe ich życie i 70 lat po śmierci.- Dzisiejsza decyzja wydłużenia ochrony praw autorskich z 50 do 70 lat zmieni sytuację wykonawców, (...) poprzedni okres ochrony był zbyt krótki. Chociaż ich piosenki wciąż były popularne, wielu z nich było pozbawianych dochodów na starość - oświadczył w reakcji na decyzję ministrów komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. - Wydłużenie ochrony daje wykonawcom sprawiedliwe wynagrodzenie za ich kreatywność i pobudzi twórczość na rzecz przyszłych pokoleń fanów muzyki - dodał.
Poza wydłużeniem ochrony praw autorskich, a tym samym okresu wypłacania tantiem dla wykonawców, których utwory wciąż są nadawane, nowelizacja dyrektywy przewiduje dodatkowe środki przywracające wykonawcom kontrolę nad ich dorobkiem.
Nowe prawo wymaga m.in., by kraje UE utworzyły fundusze dla muzyków sesyjnych finansowane przez wytwórnie. Chodzi o to, by muzycy ci, którzy odsprzedają swoje prawa do utworów za jednorazową opłatą, uzyskali dodatkową wypłatę za 20 lat, o które wydłużono prawa autorskie dla wykonawców.
Ponadto będzie obowiązywać tak zwana klauzula "skorzystaj bądź strać", która oznacza, że jeśli wytwórnia nie wypuści na rynek nagrania, wykonawcy zostaną zwrócone jego prawa i sam będzie mógł wypuścić nagranie na rynek.
Producenci nie będą też mogli umniejszać należnych wykonawcom tantiem w ciągu 20 lat, o które przedłużono ich prawa.
KE wyliczyła, że gdyby nie przedłużono ochrony praw autorskich, w samej Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych 10 lat prawa do tantiem za upublicznianie nagrań straciłoby 7 tysięcy wykonawców. Zapewnia jednocześnie, że przedłużenie ochrony nie powinno spowodować podwyższenia cen detalicznych płyt.- Badania pokazują, że ceny nagrań muzycznych objętych prawami autorskimi nie są wyższe od tych, które nie są nimi objęte. (...) Pokazują też, że na cenę wpływa dużo innych czynników, na przykład popularność utworu (bez względu na to, czy jest objęty prawami czy nie - red.) - przekonuje KE .
>>>>>
Nie ma co tlumaczyc . Lobby szolbiznesu zalatwilo sobie kolejne miliardy wplywow za nicnierobienie ... UE to jest szczyt podejscia lobbingowego. Tam wszystko sie ,,zalatwia w Brukseli''... Na wolnym rynku czegos takiego by nie bylo w takiej skali...
Oczywiscie tak dluga ochrona 70 !!! lat jest absurdem i jawna niesprawiedliwoscia ... biorac uwage ze szol biznes nagminnie kopjuje i kalkuje znane melodie nie przestrzegajac praw autorskich to jeszcze chce zagarnac kase dla siebie za cudze utwory ... lekko retuszowane ...
A nawet gdy to sa super wartosciowe utwory to z kolei szkoda aby ich nie grac ... Ale akurat te wartosciowe nie sa tak kupowane jak te prostackie ... Wiec ochrona chroni byle co ...
Wiemy jak koszmarne sa ceny w Polsce . Ja na przyklad po 89 nie kupilem zadnej plyty oficjalnej a na bazarach chyba az jedna kasete niedostepna dla mnie gdzie indziej i to chyba w roku 1990 . :O)))
Tak ajk odzwyczailem sie od prasy dzieki Wyborczej tak i od muzyki dzieki ,,prawom autoskim''... :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:00, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Oto pokaz schizofreni jelropejcow:
Europejczycy popierają UE, nie są zadowoleni z euro
Większość Europejczyków uważa, że przynależność do Unii Europejskiej jest dla nich korzystna, ale bardzo krytycznie odnoszą się do euro - wynika z badania opinii publicznej, przeprowadzonego przez German Marshall Fund (GMF), przedstawionego w Brukseli.
67 proc. respondentów z 12 państw Unii, w których przeprowadzono badania, uważa, że "przynależność do UE jest dobra dla ich gospodarki".Największymi euroentuzjastami są Niemcy (76 proc.), Polacy (74 proc.) i Holendrzy (73 proc.), a największymi eurosceptykami Brytyjczycy i Bułgarzy (46 proc.).
Przy czym tylko 40 proc. ankietowanych Europejczyków uważa, że wprowadzenie euro jest lub będzie korzystne dla gospodarki ich krajów. Aż 53 proc. jest przeciwnego zdania.
Słowacja jest jedynym państwem strefy euro, gdzie wspólna waluta jest postrzegana pozytywnie przez większość respondentów (55 proc.). Negatywne opinie w tym względzie dominują m.in. we Francji (54 proc.) i Portugalii (58 proc.). Także większość (52 proc.) Polaków uważa, że wprowadzenie euro miałoby dla Polski negatywne skutki, a tylko 33 proc. - że pozytywne.
Grecji, która znalazła się w centrum obecnego kryzysu w strefie euro, nie objęto badaniem.
We wszystkich państwach z wyjątkiem Niemiec większość respondentów jest przeciwna zwiększonej kontroli UE nad polityką gospodarczą i budżetową ich państw. W Polsce aż 58 proc. ankietowanych uważa, że obecny stopień decydowania przez poszczególne kraje o polityce gospodarczej i budżetowej powinien zostać utrzymany - większy odsetek zanotowano tylko w Szwecji i Wielkiej Brytanii.
W zdecydowanej większości badanych państw ponad połowa ankietowanych oceniła, że kryzys gospodarczy odbił się na nich osobiście. Polska jest jednym z państw o najniższym odsetku respondentów, którzy tak uważają (52 proc.). W Rumunii uważa tak aż 86 proc. uczestników sondażu.
Polska jest także krajem, gdzie stosunkowo niewielki procent badanych uznał za potrzebne ograniczenie wydatków rządowych (36 proc.). Konieczność zaciskania pasa była najsilniej odczuwana w Portugalii (80 proc. ), a najsłabiej w Szwecji (25 proc.).
W większości państw dominował pogląd, że należy zasilić specjalny fundusz dla państw przeżywających trudności budżetowe. W Polsce opowiedziało się za tym 60 proc. badanych (średnia UE).Doroczne badanie Transatlantic Trends, realizowane od 2002 r., przeprowadzono w dniach 25 maja - 17 czerwca w 12 państwa UE, USA i Turcji.
>>>>>
Tak ogolnie towarzysze to jideja jest sluszna ale tak konkretnie patrzac to kompletne dno... Absurd... Ogolnie UE jest korzystna ale szczegolowe rozwiaazania sa szkodliwe ... Np. euro ! Wszak przeciez UE TO NIC INNEGO NIZ EURO ... Bez euro to co zostanie? Sami urzedasi ??? Lud ma zdestruowane mozgi ciaglym pro-UE belkotem jaka to UE dobra ale praktycznie widzi ze zla... I takie sa efekty sondazy... Euro-schizofrenia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:23, 14 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Szok i zaskoczenie w Europie po wystąpieniu ministra
Słowa ministra finansów Jacka Rostowskiego o "katastrofie wojennej" wywołały zdumienie zebranych w Parlamencie Europejskim. Według dziennikarzy RMF FM uczestnicy debaty w Strasburgu byli zszokowani.
Jacek Rostowski, fot. Reuters/Francois Lenoir
- Europa jest dziś w niebezpieczeństwie, a jeśli rozpadnie się strefa euro, to i UE tego szoku długo nie przetrwa - ostrzegał w Parlamencie Europejskim na temat kryzysu w strefie euro minister finansów Jacek Rostowski. - Za wszelką cenę musimy ratować Europę - apelował polski minister, który zabrał głos w debacie w imieniu polskiego przewodnictwa w Radzie UE. - Nie łudźmy się, gdyby euro miało się rozpaść, to Europa długo tego szoku nie przetrwa - dodał.Kończąc swe przemówienie Rostowski przywołał swą niedawną prywatną rozmowę z "prezesem wielkiego polskiego banku", pracującym w ministerstwie za czasów transformacji w Polsce. Miał on mu powiedzieć, że po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają Europę, "rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej". I dodał, że "poważnie się zastanawia nad tym, by uzyskać dla dzieci zieloną kartę w USA".
Komentatorzy zwracają uwagę na to, że Parlament Europejski, to nie jest właściwy adresat takiego pesymistycznego przesłania. Można by je uznać za wezwanie, by obywatele Unii Europejskiej opuszczali kontynent.
>>>>>
Tak Rostowski popelnil zbrodnie ... Powiedzial PRAWDE !!! UE polega na klamaniu i udawaniu ze ,,dobrze jest''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:04, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kryzys zadłużeniowy strefy euro
Zarodki obecnego kryzysu w strefie euro ujawniły się już w chwili wprowadzenia w 1999 roku europejskiej wspólnej waluty, gdy ujednolicone stopy procentowe pozwoliły krajom członkowskim unii walutowej na intensywne zaciąganie kredytów.
Zarodki obecnego kryzysu w strefie euro ujawniły się już w chwili wprowadzenia w 1999 roku europejskiej wspólnej waluty, gdy ujednolicone stopy procentowe pozwoliły krajom członkowskim unii walutowej na intensywne zaciąganie kredytów. Emitowane w tym celu obligacje państw południowej Europy były traktowane jako walory nie mniej bezpieczne niż obligacje niemieckie. Do Grecji napłynęła znaczna ilość pieniędzy, a Hiszpania i Irlandia odnotowały boom na rynku papierów finansujących kredyty hipoteczne.
Gwałtowne obniżenie się kursu tych papierów (zwane emfatycznie "pęknięciem bańki nieruchomościowej") pod koniec 2007 roku zadało pierwszy cios pozycji euro. Gdy ponadto pod koniec 2009 roku nowy rząd Grecji ujawnił, że poprzedni gabinet kłamał w sprawie zaciągniętych przez siebie pożyczek i nagromadził potężną pulę długów, wiadomość ta wywołała drastyczny spadek zaufania inwestorów, co rozszerzyło się na całą strefę euro.
Politycy państw eurogrupy reagowali na to z ociąganiem, wzywając raczej do zbadania nieuczciwych praktyk Grecji niż do przedsięwzięć ukierunkowanych na łagodzenie rozterek inwestorów, którzy zaczęli wycofywać z tego kraju pieniądze i domagać się karnego wysokiego oprocentowania jego długów.
W maju 2010 roku najsilniejsze ekonomicznie państwa strefy euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy rozszerzyły Grecji dostęp do kredytów ratunkowych, ale już wtedy stan greckich finansów rozwiał złudzenia, że wszyscy członkowie eurogrupy są równi. Inwestorzy szybko też rozpoznali słabość gospodarek Portugalii i Hiszpanii, windując tam koszty zaciągania kredytów.
Znaczne straty, jakich doświadczyły banki irlandzkie z tytułu "bańki nieruchomościowej", zmusiły Irlandię do sięgnięcia po pomoc z zewnątrz w sześć miesięcy po Grecji - a Portugalia poszła ich śladem w maju bieżącego roku.
Przywódcy polityczni strefy euro nie skorzystali jednak z innej szansy pozytywnego wpłynięcia na nastroje inwestorów. Niechęć Niemiec do pełnego zaangażowania się w pomoc dla kulejących państw eurogrupy oznaczała, że budowana ochrona nie mogła być całkowicie skuteczna - problemy przeżywają też Hiszpania i Włochy, które wspólnie nagromadziły około 2,5 biliona euro długów.
Tymczasem surowe przedsięwzięcia oszczędnościowe, zarządzone wobec Grecji w zamian za udzieloną jej pomoc, dały w rezultacie załamanie wzrostu gospodarczego, a dalsze obezwładniające cięcia wydatków i podwyżki podatków dodatkowo osłabiły zaufanie rynku wobec Aten. Co więcej, wydaje się, że grecki program prywatyzacji i innych reform utknął w miejscu, co stawia pod znakiem zapytania wypłacenie kolejnej transzy pomocy, co z kolei mogłoby w przyszłym miesiącu pozostawić rząd bez środków na wypłaty pensji i emerytur.
Hiperinflacja, run na greckie banki, przemoc, kryzys gospodarczy, międzynarodowa izolacja i panika inwestorów rozszerzająca się na Włochy oraz Hiszpanię to elementy składowe najgorszego scenariusza na wypadek, gdyby Grecja nie była w stanie spłacać swego opiewającego na 270 mld euro zadłużenia.
Grecka niewypłacalność wywołałaby prawdopodobnie również efekt domina. Ponieważ inwestorzy przestaliby wierzyć, że eurogrupa chroni swych członków, podjęliby sprzedaż swych papierów hiszpańskich i włoskich, co potencjalnie groziłoby dalszymi deklaracjami niewypłacalności. Będące właścicielami lokat w euro banki i państwa na całym świecie doznałyby znacznych strat.
Dlatego przywódcy strefy euro nieugięcie deklarują, iż Grecja nie popadnie w niewypłacalność. Niektórzy z nich lubią prywatnie mówić o "uporządkowanej" greckiej niewypłacalności - z ochroną wkładów bankowych, utrzymywaniem zbankrutowanych banków dla podtrzymania życia gospodarczego i chronieniem obligacji innych państw strefy euro przed podobnym losem.
Niewypłacalność mogłaby pozwolić Grecji na restrukturyzację jej zadłużenia i zmusić wierzycieli do pogodzenia się z obniżką wartości posiadanych przez nich obligacji o 60 do 80 procent - co być może dałoby szansę na przyspieszenie powrotu do gospodarczego wzrostu, choć pewne reformy byłyby zapewne nadal potrzebne.
Jeśli jednak niewypłacalność Argentyny sprzed 10 lat ma być jakimś wzorem, to Grecja zostałaby prawdopodobnie zmuszona od dewaluacji poprzez opuszczenie strefy euro i przywrócenie drachmy, co nałożyłoby hamulce na import. Wyschłyby źródła kredytowania, popyt skurczyłby się, a kraj pogrążyłby się w przedłużonej depresji.
Gdyby następnie do wyjścia ze strefy euro zostały zmuszone Hiszpania i Włochy, to - jak szacują niektórzy ekonomiści - opłaciłyby to spadkiem swego produktu krajowego brutto o 25 do 50 procent, a rozpad unii walutowej mógłby kosztować biliony euro.
Niektórzy europejscy politycy i ekonomiści twierdzą, że państwa strefy euro powinny rozważyć wyemitowanie obligacji firmowanych przez wszystkie kraje bloku - tak zwanych euroobligacji. Miałyby one jednolite stopy oprocentowania i umożliwiłyby słabszym państwom dostęp do rynku kredytowego na rozsądnych warunkach. Jednak realizacja takiego projektu mogłaby potrwać lata, a obecnie jest on ostro krytykowany w Niemczech.
USA sugerowały, że strefa euro powinna powiększyć swój fundusz ratunkowy ponad obecne 440 mld euro, co w razie potrzeby zapewni konieczne środki Hiszpanii i Włochom. Europejski Bank Centralny mógłby także rozszerzyć swój program skupowania włoskiego długu, niwelując skutki znacznego wzrostu oprocentowania włoskich obligacji w stosunku do papierów niemieckich - ale EBC jest w tej kwestii podzielony, a cały pomysł spowodował podanie się do dymisji jego głównego ekonomisty Juergena Starka. Jednak by ostatecznie zapobiec panice inwestorów, europejscy politycy muszą przekonać rynki, że w pełni gwarantują wypłacalność państw strefy euro.
>>>>
Jak widzicie to NIC INNEGO JAK WPROWADZENIE EURO bylo przyczyna tego kryzysu . Euro to ekonomiczny absurd ale za to projekt ideologiczny cos jak kolchozy u radzieckich ... Nie bylo co jest ale cofnac sie nie mogli bo bylo by to przyznanie sie do debilizmu ideologii komunistycznej... Wiec padli :O))) Bo tak to sie konczy ...
Sam tego chciales Grzegoru Dyndało:
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:17, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No to amy euro-nazim:
Juncker: UE nie będzie kompletna póki wszyscy nie przyjmą euro
UE będzie kompletna wtedy, gdy wszystkie kraje członkowskie, które nie mają traktatowego wykluczenia, przyjmą euro - oświadczył w PE szef eurogrupy Jean-Claude Juncker. Zapowiedział, że w środę lub czwartek do Aten wróci misja trojki: EBC, UE i MFW.
- Traktat jest traktatem. Kraje, które nie mają derogacji w wejściu do strefy euro, zobowiązały się podpisując i ratyfikując traktat akcesyjny, że wejdą do strefy euro jak spełnią kryteria - oznajmił premier Luksemburga na forum europarlamentu. Juncker był pytany przez czeskiego eurodeputowanego z ODS, czy Czechy i inne kraje, które nie są teraz w strefie euro, ale zobowiązały się wchodząc do UE, że pewnego dnia przyjmą wspólną walutę, "będą mogły jeszcze raz przemyśleć swą decyzję", zważywszy, że sytuacja w samej strefie się zmieniła.
- UE będzie kompletna dopiero wtedy, kiedy do euro wejdą wszystkie kraje - odparł Juncker, wyrażając nadzieję, że obecna sytuacja wokół strefy euro nie będzie determinować przyszłych decyzji krajów.
Odpowiadając na pytania o kryzys w Grecji, Juncker powiedział, że "wierzy, że w środę lub w czwartek" do Aten powrócą szefowie misji ekspertów tzw. trojki (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i UE)", którzy na początku miesiąca przerwali swój pobyt z powodu braku wystarczającego postępu rządu Grecji w reformach. Juncker wyraził przekonanie, że jak tylko trojka sporządzi pozytywny raport z realizacji przez Grecję wymaganych reform, "wtedy szósta transza pomocy (8 mld euro) zostanie przelana". Wykluczył jednak, że decyzja zapadnie do 3 października, kiedy w Luksemburgu odbywa się posiedzenie ministrów finansów strefy euro, którzy mogliby ją zaaprobować.
Szef eurogrupy podkreślił, że jest przeciwnikiem wychodzenia jakiegokolwiek kraju ze strefy euro. - To nie rozwiąże żadnego problemu, a zwiększy problem dla wszystkich - przekonywał. I przypomniał, odnosząc się do polityków z USA, którzy nalegają, by liderzy UE podjęli więcej działań, aby rozwiązać problem Grecji, grożący - zdaniem USA - globalnemu systemowi bankowemu, że problem nie rozpoczął się w Grecji. - Grecja, Irlandia czy Portugalia nie ma dziś problemów dlatego, że jest w strefie euro. To nie bezrobotni w Grecji spowodowali upadek banku Lehman Brothers - powiedział Juncker.
>>>>
JAWOHL !
EIN REICH !
EIN VOLK!
EIN FURER!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:14, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Barroso zapowiada dalszą integrację UE
W reakcji na "największy w historii" kryzys UE szef KE Jose Barroso zapowiedział propozycje głębszej integracji gospodarczej, zwłaszcza w strefie euro, ale z centralną rolą KE. KE zaproponowała już podatek od transakcji finansowych. W przyszłości mają być euroobligacje.
Jose Manuel Barroso, fot. Vincent Kessler/Reuters
W przemówieniu na temat stanu UE, które wygłosił w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, Barroso bronił przede wszystkim centralnej roli Komisji Europejskiej w dalszym procesie integracji. De facto odrzucił francusko-niemiecką propozycję tzw. rządu gospodarczego opartego tylko na współpracy międzyrządowej. Zapewnił też, że "Grecja jest i pozostanie w strefie euro". UE stoi przed największym w swej historii wyzwaniem - mówił Barroso, wskazując na kryzys zadłużenia, a także kryzys finansowy, gospodarczy, społeczny i - jak dodał - kryzys zaufania obywateli. - Europa nie odpowiedziała na wyzwania konkurencyjności, niektóre państwa członkowskie żyły ponad stan, na rynkach finansowych doszło do zachowań nieodpowiedzialnych - powiedział. Podkreślił, że jak nigdy do tej pory istnieje zagrożenie nacjonalizmami i populizmami w Europie.
Ale - jak dodał - "nie tylko możliwe, ale i konieczne jest wyjście z tego kryzysu i na tym polega przywództwo europejskie".
Barroso zapowiedział, że w najbliższych tygodniach KE przedstawi propozycje głębszej integracji gospodarczej i wzmacniania zarządzania gospodarczego, zwłaszcza dla strefy euro, zgodnie z tzw. metodą wspólnotową, a więc z centralną rolą KE i Parlamentu Europejskiego.
- To była iluzja wierzyć, że możemy mieć unię monetarną bez unii gospodarczej - przekonywał szef KE, analizując obecny kryzys zadłużenia w krajach strefy euro.
Zastrzegł jednak, że to "KE jest rządem gospodarczym UE; nie potrzebujemy do tego nowych instytucji". To aluzja do ogłoszonej w sierpniu przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i kanclerz Niemiec Angelę Merkel propozycji powołania rządu gospodarczego strefy euro w ramach szczytów przywódców "17", który zbierałby się przynajmniej dwa razy w roku pod przewodnictwem szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.
- Potrzebujemy dziś bardziej niż kiedykolwiek niezależnej Komisji Europejskiej. Rządy nie mogą działać same, by wyjść z kryzysu - dodał Barroso, przekonując, że sama tylko współpraca międzyrządowa zagraża integracji europejskiej: "Może prowadzić do odnowienia się nacjonalizmów, fragmentacji UE, a nawet być śmiercią takiej zjednoczonej Europy, jakiej chcemy".
Opowiadając się za stworzeniem w przyszłości euroobligacji, Barroso przekonywał, że mogą być korzystne dla całej strefy euro. - Kiedy strefa euro będzie już wyposażona w instrumenty gwarantujące zarówno integrację, jak i dyscyplinę, to emisja wspólnych papierów dłużnych będzie naturalnym i korzystnym dla wszystkich krokiem - powiedział. Podkreślił, że warunkiem ich emisji jest to, żeby euroobligacje były "obligacjami stabilności".
Na razie pomysłowi euroobligacji kategorycznie sprzeciwiają się Niemcy. Barroso potwierdził, że KE jeszcze jesienią przedstawi różne opcje euroobligacji, niektóre z nich będą mogły być wdrożone w ramach obecnego Traktatu z Lizbony, a niektóre będą wymagały zmiany traktatu.
Wśród innych konkretnych propozycji, jakie podejmie KE, Barroso zapowiedział też propozycję ustanowienia wspólnej zewnętrznej reprezentacji dla strefy euro.
Poinformował, że już w środę KE przyjęła propozycję podatku od transakcji finansowych w UE, która - jeśli zostanie wdrożona - może dać nawet 55 mld euro rocznie. - To kwestia uczciwości. Jeśli nasi rolnicy, pracownicy i cały sektor gospodarczy dają coś społeczeństwu, to sektor bankowy też powinien - powiedział Barroso.
Propozycja dotyczy całej UE. Podatek ma być niski - od 0,01 do 0,1 proc. w zależności od rodzaju transakcji - i byłby stosowany na szeroką skalę. Pomysł polega na tym, by część zysków z tego podatku trafiała do budżetu UE, jako tzw. nowe źródła dochodu, a nie tylko do budżetów narodowych.
Propozycja KE zostanie przedstawiona na listopadowym szczycie G20 w Cannes, by dać przykład i zachęcić innych - a zwłaszcza USA - do pójścia w ślady UE. Ale KE podkreśla, że chce, by jej propozycja została przyjęta, nawet jeśli inne gospodarki z G20, w tym USA, nie zgodzą się na wdrożenie jej u siebie. Problemem są jednak podziały także w samej UE; przeciwko podatkowi protestuje Wielka Brytania w obawie, że najbardziej dotknie on londyńskie City.
W nawiązaniu do rozpoczynającego się w czwartek szczytu Partnerstwa Wschodniego Barroso obiecał też w PE ściślejszą współpracę ze wschodnimi partnerami UE, pod warunkiem, że przeprowadzą oni konieczne reformy. - Jeżeli te kraje przeprowadzą głębsze reformy, możemy im pomagać, możemy je ściślej integrować, zarówno z politycznego, jak i z ekonomicznego punktu widzenia - powiedział.
Zaapelował o zacieśnienie współpracy pomiędzy państwami UE w ramach polityki obronnej. - Dalekie są czasy, kiedy niektórzy mogli sprzeciwić się idei obrony europejskiej, mówiąc, że może być szkodliwa dla NATO. Sami Amerykanie domagają się od nas, abyśmy więcej uczynili jako Europejczycy - podkreślił Barroso.
Jego przemówienie wielokrotnie przerywano oklaskami. - Ciepło w sercu się robi, jak się pana słucha - komentował szef chadeków Joseph Daul. Wystąpienie chwalił też lider liberałów Guy Verhofstadt, apelując, by teraz reprezentującą rządy Radę przekonać, "że metoda międzyrządowa jest zła", bo wymaga jednomyślności, i prowadzić integrację gospodarczą państw opartą na instytucjach europejskich. Występujący podczas debaty w imieniu polskiej prezydencji minister ds. europejskich Mikołaj Dwogielewicz także zdecydowanie opowiedział się za metoda wspólnotową. Zapewnił, że Polska będzie ją popierać. - Ze strony prezydencji Rady UE w kwestii unii gospodarczo-walutowej, wspólnego rynku, Schengen, energii i wszystkich tych kwestii, o których mówił pan Barroso, mogą państwo liczyć na podejście, które będzie bardziej skierowane na więcej Europy, a nie mniej Europy; na poparcie dla metody wspólnotowej, a nie międzyrządowej oraz na wsparcie dla coraz bardziej ścisłej UE, a nie coraz luźniejszej - powiedział Dowgielewicz.
>>>>>
Ta jest towarzysze ! Odpowiedzia na bankuructwo euro-komunizmu bedzie jeszcze wiecej eurokomunizmu az dojdziemy do eurokomunizmu wojennego !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:27, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
UE zaostrza zasady budżetowe. Sześciopak przyjęty
Parlament Europejski przyjął w środę wszystkie sześć aktów prawnych pakietu wzmacniającego unijny Pakt Stabilności i Wzrostu oraz zarządzanie gospodarcze w UE, tzw. sześciopak. Większość zapisów pakietu ma zacząć obowiązywać jeszcze przed końcem roku.
- Dziś jest dzień historyczny. Decyzja, którą podjęto, jest jedną ze ścieżek wyjścia z kryzysu gospodarczego. (...) To jest realne ustawodawstwo, które pokazuje, że chcemy walczyć o wspólną walutę" - cieszyła się jedna ze sprawozdawczyń PE, chadecka eurodeputowana Corien Wortmann-Kool. - Dzięki nowym i jasnym regułom przyszłość euro jest bardziej jasna - zapewniał z kolei fiński liberał Carl Haglund. Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wyraził nadzieję, że wdrożenie pakietu pozwoli UE uniknąć przyszłych kryzysów gospodarczych.
- Doskonale wiemy, że UE stoi przed jednym z największych wyzwań w swojej historii ze względu na kryzys zadłużenia państw. Potrzebne jest nam zdecydowane przywództwo, solidarność i wykazanie się odpowiedzialnością - powiedział Buzek. Jak dodał, sześciopak to "coś więcej niż sankcje, ponieważ określa również zasady zapobiegania" deficytowi i zadłużeniu. - Nie chodzi w nim tylko o dyscyplinę budżetową, ale także o tworzenie miejsc pracy - podkreślił.
Głosowanie kończy trwające rok negocjacje w sprawie zaproponowanych przez Komisję Europejską, w odpowiedzi na kryzys zadłużenia w Grecji, propozycji zwiększenia dyscypliny finansów publicznych w krajach UE. Wynik głosowania musi być jeszcze formalnie potwierdzony przez Radę UE - nastąpi to na najbliższym posiedzeniu ministrów finansów UE we wtorek w Luksemburgu.
Większość zapisów sześciopaku, z wyjątkiem dyrektywy, która musi być transponowana do prawa narodowego, zacznie obowiązywać 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw UE, czyli jeszcze jesienią obecnego roku.
Pakiet przewiduje m.in. bardziej automatyczne sankcje dla krajów nieprzestrzegających trzymającego w ryzach finanse publiczne Paktu Stabilności i Wzrostu. Nowe akty legislacyjne dają też KE możliwość egzekwowania od rządów zaleceń dotyczących polityki budżetowej i szybkiego zwalczania nierównowagi gospodarczej. Niezadowolenie z osiągniętego porozumienia wyrazili w środę europejscy socjaldemokraci, którzy zapowiadali, że będą głosować przeciwko pakietowi. Ich zdaniem, pakiet nie zapewnia odpowiedniego zarządzania gospodarczego. - Parlament Europejski poparł dzisiaj reformę strefy euro, która będzie miała drastyczne konsekwencje dla Europy i jej mieszkańców - oświadczyli wiceprzewodniczący grupy Stephen Hughes i rzecznik grupy ds. polityki gospodarczej Udo Bullmann. Obaj podkreślili, że grupa odrzuciła kompromis, ponieważ "uważa, że istnieje inna droga wyjścia z kryzysu gospodarczego niż proponowana przez pakiet polityka cięć".
>>>>>>
Ta jest towarzysze nie innej drogi wyjscia z komuny niz komuna ... Bolszaja sowietskaja dialiektika... szesciopak . Szesc razy szesc czyli 666 .\
Skad my to znamy ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:38, 30 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Barroso: mocna Komisja Europejska lepsza niż rząd gospodarczy
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso uważa, że proponowany przez Francję i Niemcy rząd gospodarczy strefy euro nie mógłby skutecznie zarządzać eurolandem. W wywiadzie dla dziennika "Sueddeutsche Zeitung" opowiedział się on za wzmocnieniem KE.
- Złudzeniem jest wiara, że szczegółami polityki gospodarczej strefy euro można zarządzać poprzez odbywające się dwa razy do roku spotkania szefów rządów - ocenił Barroso w opublikowanej w piątek rozmowie. Odniósł się w ten sposób do propozycji kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ago dotyczącej utworzenia "faktycznego rządu gospodarczego" w strefie euro. Taki rząd składałby się z szefów państw i rządów 17 krajów eurolandu. Obradowałby dwa razy do roku, lub częściej, gdyby było to potrzebne.
Barroso skrytykował też państwa UE. - Niektórzy członkowie UE dotychczas raczej niechlujnie traktowali swoją odpowiedzialność. Niektórzy manipulowali danymi, by wejść do strefy euro - powiedział.
- Pozostawienie kwestii reguł stabilnej strefy euro wyłącznie krajom członkowskim - to nigdy nie będzie funkcjonować. Rządy zawsze próbują negocjować. Z prostego technicznego szczegółu robi się szczegół polityczny. Nie bez powodu mamy niezależne europejskie instytucje, jak Komisja, Trybunał Sprawiedliwości, Trybunał Obrachunkowy. To same rządy zaproponowały ich powołanie - podkreślił.
Szef KE zapewnił, że nie chodzi mu o "więcej władzy dla samej władzy". - Jestem przekonany, że Europa może funkcjonować tylko z instytucjami, a nie przeciwko nim. W przeciwnym razie narażamy na niebezpieczeństwo nie tylko euro, ale całą UE - powiedział.
Barroso poinformował, że w najbliższych tygodniach KE przedstawi propozycje dotyczące wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej nie tylko dla 17 krajów strefy euro, ale całej UE. - Kraje strefy euro muszą zacieśnić współpracę i poprawić koordynację. Ale to nie może się dziać niezależnie od jednolitego rynku. Poprzez wspólny rynek kraje bez euro są połączone z państwami strefy euro - powiedział szef KE, ostrzegając przed pogłębianiem podziałów w UE.
>>>>
Tak jest towarzysze ! Po co euro-rzad skoro mamy euro-towarzyszy . Gdyby powstal jakis drugi to z towarzyszami tow. Barroso ? Zostali by na lodzie ... A do tego nie mozna dopuscic :O)))
Tak to towarzysze reformuja cos co i tak musi upasc ... Jak radzieccy za Gorbaczowa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:45, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Żadne państwo nie może opuścić strefy euro, ponieważ zgodnie z traktatem lizbońskim
obecność w niej jest nieodwołalna - twierdzi Komisja Europejska.
Stanowisko to pojawiło się tuż po tym, jak władze Niemiec i Holandii zasugerowały,
że państwa, które nie stosują się do dyscypliny budżetowej w ostateczności mogą
zostać zmuszone do opuszczenia strefy euro.
- Nie ma jakiejkolwiek dyskusji w sprawie takiej ewentualności - powiedział p.
Amadeusz Altafaj-Tardio, rzecznik gospodarczy UE. - Ani opuszczenie, ani wydalenie
ze strefy euro nie jest możliwe, zgodnie z traktatem lizbońskim obecność w strefie
euro jest nieodwołalna - dodał.
>>>>
A dopuszcza kryzys ???
Skoro lizbona nie dopuszcza kryzysu ... TO NIE MA GO !!! Euro-towarzysze sa genialni ! Zwiazku radzieckiego tez nie mozna bylo opuscic i co ? I sie rozlecial haniebnie :O)) Tu powtarzaja ta sama ponura zabawe ...
> > Dzięki wspólnej walucie euro kraje euro lepiej znoszą problemy, o jakich w krajach bez euro ludziom się nie śniło. < <
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:07, 04 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Włochy oskarżają USA. "Szok i kryzys w Unii"
Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini uważa, że polityka prezydenta USA Baracka Obamy i jego "multilateralizm" wywołały szok w pozbawionej przywództwa Unii Europejskiej.
W wywiadzie dla dzisiejszego magazynu dziennika "Corriere della Sera", "Sette" szef włoskiej dyplomacji powiedział: "Przez lata my Europejczycy krytykowaliśmy (byłego prezydenta) George’a W. Busha za jego unilateralizm, nie zdając sobie sprawy z tego, że on dawał bezpieczeństwo, które my, wśród protestów, spokojnie konsumowaliśmy". Potem nastał Barack Obama, tak bardzo doceniany przez wszystkich za swój multilateralizm i bardziej otwartą postawę, która jednak wpędziła nas w kryzys. Odkryliśmy, że w Europie król jest nagi. Na przykład w sprawie Libii amerykański prezydent wezwał nas, byśmy byli protagonistami; to model współudziału, który od tej pory byłby stosowany w wielu kancelariach. To szok dla UE, pozbawionej politycznej jedności, bez przywództwa i z niewielkimi środkami do wydania - oświadczył Frattini.
Odnosząc się do politycznej słabości UE minister ocenił: "To negatywna ewolucja procesu integracji, który obserwowałem w ostatnich dziewięciu latach najpierw jako minister spraw zagranicznych, potem wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, a następnie, gdy wróciłem do MSZ".
Zaczęliśmy od euroentuzjastycznej wizji, dalekiej od rzeczywistości instytucjonalnej i politycznej UE - zauważył Frattini.
Przypomniał, że jego kraj apelował o "prawdziwą wspólną europejską politykę zagraniczną" i "prawdziwego europejskiego ministra spraw zagranicznych". Tymczasem zwyciężyły narodowe pobudki – dodał. Zostaliśmy pokonani i dzisiaj wszyscy płacimy za skutki tego - podkreślił szef włoskiej dyplomacji.
Za dobry znak Frattini uznał zaś kroki na rzecz wspólnej unijnej polityki obronnej. Włochy wystąpiły z inicjatywą starając się o skupienie wokół projektu obrony UE ważnej grupy państw: Francji, Niemiec, Polski i Hiszpanii, gotowych rozwinąć model wzmocnionej współpracy wojskowej. To próba odpowiedzi na nowe wyzwania, także to, postawione nam przez Stany Zjednoczone - oświadczył Frattini. Jego zdaniem jest to sposób zwiększenia udziału Unii we wspólnocie euroatlantyckiej, wymagającej zacieśnienia.
>>>>
Mamy tutaj i madre rzeczy i glupie ...
Rzeczywiscie wychodzi debilizm EUropki ... Zniewazali Busha bluznili na niego a on im zapewnial bezpieczenstwo ! Gdy tylko pojawil sie homo-barak wpadli w homo-euforie - dostal Nobla zanim zdazyl zasiac w Waszyngtonie . I co ? I Barak umyl rece - zostali sami :O)))
Taki los idiotow ale zboczenie nimi rzadzi nie rozum ...
Natomiast gadki o ,,silnej polityce zagraniczono-obronnej UE'' to belkot wariata...
Wyobrazmy sobie Libie - Sarkozy chce pomoc a tu UE mowi NIE ! Przeczekajmy... I Sarkozy nic nie moze .Camroon tez ...
I adios Libios umierajcie sobie UE zaczeka !
Libia miala prawdziwe szczescie ze jeszcze nie ma wspolnej polityki zagranicznej i obronnej UE - to ich uartowalo... Wspolna polityka zaganiczno-obronna UE dzialala by jak wspolna waluta - destrukcyjnie!
Dlatego niecrpliwie czekamy na updek UE ! Wzmocni on Europe nieslychanie ! UE to kamien mlynski u szyi topielca... Kto chce ratowac UE te chce Europe zniszczyc !
[img]http://m.onet.pl/_m/8db04e44bef92d24bdf6ef08ad0d0d78,8,1.jpg[
/img]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
-> Aktualności dżunglowe |
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 2 z 10 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|