Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Będziemy bronić Euro aż do śmierci Europy!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:04, 07 Lut 2012    Temat postu:

Wkrótce otwarcie Centrum Informacji o Euro

Pierwsze w Polsce Centrum Informacji o Euro otwarte zostanie w piątek w łódzkiej siedzibie Narodowego Banku Polskiego - poinformował we wtorek Sławomir Kabza z NBP w Łodzi.

Centrum ma m.in. informować o wspólnej europejskiej walucie, o założeniach, historii, wspólnej polityce monetarnej i sposobie funkcjonowania Unii Gospodarczej i Walutowej w ramach UE, a także o warunkach i perspektywach przyjęcia euro przez Polskę i o związanych z tym korzyściach i kosztach. Według Kabzy będzie to jedyne tego typu centrum informacyjne w Polsce i jest "przedsięwzięciem pilotażowym". - W przyszłości NBP nie wyklucza możliwości otwarcia podobnych ośrodków w innych miastach przy oddziałach okręgowych NBP - dodał.

W Centrum dostępne będą bezpłatne publikacje o euro - broszury informacyjne, publikacje naukowe, multimedia. Zatrudnieni tam konsultanci odpowiadać będą na pytania osobiście oraz drogą mailową. Organizowane będą spotkania, wykłady, prezentacje, konkursy, wystawy. W siedzibie Centrum zapewniony będzie dla zwiedzających dostęp do internetu oraz materiałów multimedialnych. Centrum posiadać będzie stronę internetową z informacją o ofercie ośrodka. Ośrodek planuje nawiązać współpracę ze szkołami oraz uczelniami, a także z instytucjami, których działania mają związek z problematyką integracji europejskiej.

>>>>>

Belka bydlaku na co ty marnujesz nasze pieniadze !!! Pojdziesz pod trybunal za takie defraudacje !!!
My maamy najlepsze informacje o euro obserwujac strefe euro Grecje Portugalie i reszte ... WAZE KLAMSTWA OSZUKAJA TYLKO DEBILI TAKICH JAK WY !
Widzicie jakie zera powyplywaly po 89 roku !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:26, 08 Lut 2012    Temat postu:

Merkel przeciw wystąpieniu Grecji ze strefy euro

Niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedziała, że ewentualne wystąpienie zagrożonej bankructwem Grecji ze strefy euro miałoby trudne do przewidzenia konsekwencje. - Chcę, aby Grecja utrzymała euro. Nie będę brać udziału w próbach wypchnięcia Grecji ze strefy euro. To miałoby trudne do przewidzenia konsekwencje - oświadczyła Merkel podczas spotkania ze studentami w Fundacji BELA.

Zdaniem niemieckiej kanclerz Grecja ma dużo większe szanse na przezwyciężenie kryzysu, niż się powszechnie uważa, a działania służące konsolidacji budżetu nie są w opozycji do wzrostu gospodarczego. Stworzenia prawnych możliwości wystąpienia Grecji ze strefy euro coraz częściej żądają niektórzy politycy współrządzącej Niemcami bawarskiej chadecji CSU. Także komisarz UE Neelie Kroes oceniła w wywiadzie dla holenderskiego dziennika "Volkskrant", że nieprawdą jest, jakoby wyjście ze strefy euro któregoś z członków musiało doprowadzić do upadku całej struktury.

- Nie jestem zwolenniczką wyjścia Grecji, ale strefa euro nie ucierpiałaby z tego powodu tak bardzo - powiedziała Kroes. Od jej słów zdystansował się szef KE Jose Barroso.

Merkel ostrzegła też we wtorek przed odwoływaniem się w czasie kryzysu do narodowych uprzedzeń. "Dokładnie to już nieraz doprowadziło Europę do ruiny" - ostrzegła.

Dodała również, że nie jest prawdą, iż Niemcy już odrobiły swoje "zadania domowe" w przeciwieństwie do pozostałych krajów UE. Zdaniem Merkel, gdy chodzi o politykę rodzinną, możliwości pogodzenia rozwoju zawodowego i życia rodzinnego czy programy socjalne, inne kraje europejskie są dalej niż Niemcy. - I gdy porównamy, jak dużo czasu potrzeba, aby zbudować kawałek drogi czy dworzec, to Niemcy na pewno nie są na czele Europy - oceniła cytowana przez agencję dpa niemiecka kanclerz, nawiązując do konfliktów i protestów społecznych przeciwko budowie nowego dworca kolejowego w Stuttgarcie oraz rozbudowie autostrady pod Berlinem.

>>>>

Spoko ! Geramncy musza jeszcze podupasc gospodarczo to zmiekna . Na razie udaja twardzieli bo u nich upadek najmniej zaawansowany . Ale ,,dojrzewaja'' ...
Jak widzicie nie da sie rozumnie z tego wyjsc bo w UE nie ma rozumu . Musi byc wyjscie tytaniczne przez ogolna katastrofe ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:43, 14 Lut 2012    Temat postu:

Schaeuble: UE lepiej przygotowana na bankructwo Grecji

Unia Eu­ro­pej­ska jest le­piej przy­go­to­wa­na na ewen­tu­al­ne ban­kruc­two Gre­cji niż jesz­cze przed dwoma laty - oce­nił w wy­wia­dzie te­le­wi­zyj­nym nie­miec­ki mi­ni­ster fi­nan­sów Wol­fgang Scha­eu­ble. Za­pew­nił jed­nak, że UE zrobi wszyst­ko, by ura­to­wać Gre­cję przed plaj­tą.

Zda­niem Scha­eu­ble­go nie ma al­ter­na­ty­wy wobec re­ali­za­cji przez Gre­cję pro­gra­mu oszczęd­no­ści. "Praw­dą jest, że Gre­cja przez wiele lat żyła ponad stan" - po­wie­dział. Przy­kła­dem tego jest - jak dodał - wy­so­kość płacy mi­ni­mal­nej w Gre­cji, która dotąd była więk­sza od śred­niej w po­zo­sta­łych kra­jach stre­fy euro. "Mu­si­my zna­leźć drogę, by grec­ka go­spo­dar­ka znów mogła za­ra­biać pie­nią­dze" - po­wie­dział Scha­eu­ble w wy­wia­dzie dla te­le­wi­zji ZDF, który nada­no w po­nie­dzia­łek wie­czo­rem.

Nie­miec­ki mi­ni­ster za­ape­lo­wał też do rządu w Ate­nach, by ten przy­jął ofe­ro­wa­ną przez UE pomoc w re­ali­za­cji pro­gra­mu oszczęd­no­ści. "Celem jest wy­łącz­nie wspar­cie Gre­cji, nic wię­cej" - za­pew­nił.

W mi­nio­nych ty­go­dniach obu­rze­nie w Ate­nach wy­wo­ła­ła pro­po­zy­cja po­wo­ła­nia przez UE ko­mi­sa­rza bu­dże­to­we­go dla Gre­cji, który miał­by prawo we­to­wać więk­sze wy­dat­ki z grec­kie­go bu­dże­tu. Nie­miec­ka kanc­lerz An­ge­la Mer­kel i pre­zy­dent Fran­cji Ni­co­las Sar­ko­zy za­pro­po­no­wa­li utwo­rze­nie spe­cjal­ne­go konta dla Gre­cji, na które tra­fia­ły­by środ­ki, prze­zna­czo­ne póź­niej na spła­tę dłu­gów tego kraju.

Gdyby jed­nak plan ra­tun­ko­wy dla Aten się nie po­wiódł, to UE "jest le­piej przy­go­to­wa­na" na ban­kruc­two Gre­cji, niż jesz­cze dwa lata temu" - przy­znał Scha­eu­ble.

Po­dob­ne­go zda­nia jest po­li­tyk ba­war­skiej cha­de­cji CSU Ste­fan Mu­el­ler. Jego zda­niem eu­ro­pej­skie fun­du­sze ra­tun­ko­we EFSF i EMS sta­no­wią wy­star­cza­ją­ce "mury ochron­ne" na wy­pa­dek ban­kruc­twa Gre­cji, a więk­szość ban­ków od­pi­sa­ła już grec­kie ob­li­ga­cje na po­czet strat. "W razie po­trze­by fun­du­sze ra­tun­ko­we mo­gły­by pomóc rów­nież ban­kom, które znaj­dą się w ta­ra­pa­tach, aby nie do­szło do kry­zy­su sek­to­ra ban­ko­we­go" - oce­nił Mu­el­ler, cy­to­wa­ny przez prasę.

>>>>>

To sie zobaczy ! :O))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:46, 14 Lut 2012    Temat postu:

Moody's grozi obniżeniem ratingu Francji, W. Brytanii i Austri

Agen­cja ra­tin­go­wa Moody's ostrze­gła w po­nie­dzia­łek, że może ob­ni­żyć Fran­cji, Wiel­kiej Bry­ta­nii i Au­strii pro­gno­zę wia­ry­god­no­ści kre­dy­to­wej z naj­wyż­szej AAA do ne­ga­tyw­nej, pod­czas gdy zde­gra­do­wa­ła ra­ting Włoch, Por­tu­ga­lii, Hisz­pa­nii, Sło­wa­cji, Sło­we­nii i Malty.

I tak ame­ry­kań­ska agen­cja Moody's ra­ting Włoch ob­ni­ży­ła o jeden sto­pień do po­zio­mu A3, Por­tu­ga­lii rów­nież o jeden szcze­bel do BA3 i Hisz­pa­nii o dwa szcze­ble do po­zio­mu A3. Z kolei ra­ting Sło­wa­cji i Sło­we­nii Moody's ob­ni­ży­ła o jeden sto­pień do A2, a Malty rów­nież o jeden do po­zio­mu A3.

Jak tłu­ma­czy agen­cja w ko­mu­ni­ka­cie, zmia­ny zo­sta­ły do­ko­na­ne w związ­ku z ro­sną­cy­mi fi­nan­so­wy­mi i ma­kro­eko­no­micz­ny­mi za­gro­że­nia­mi wy­ni­ka­ją­cy­mi z kry­zy­su w stre­fie euro, nie­pew­no­ścią wokół re­for­my fi­nan­so­wej w Unii Eu­ro­pej­skiej, a także sła­by­mi pro­gno­za­mi go­spo­dar­czy­mi re­gio­nu i pre­sją na słabe rynki.

W po­ło­wie stycz­nia agen­cja ra­tin­go­wa Stan­dard&Poor's ob­ni­ży­ła ocenę wia­ry­god­no­ści dzie­wię­ciu kra­jów stre­fy euro, w tym Fran­cji i Au­strii, które utra­ci­ły naj­wyż­sze ra­tin­gi AAA, a także Włoch, Hisz­pa­nii, Por­tu­ga­lii, Cypru, Malty, Sło­wa­cji i Sło­we­nii.

>>>>

Tym razem agencja mody !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:26, 14 Lut 2012    Temat postu:

Eurostat: produkcja przemysłu eurostrefy spadła w grudniu o 1,1 proc.

Pro­duk­cja prze­my­sło­wa w stre­fie euro w grud­niu 2011 r. spa­dła o 1,1 proc. li­cząc mie­siąc do mie­sią­ca, pod­czas gdy po­przed­nio po­zo­sta­ła bez zmian, po ko­rek­cie - po­in­for­mo­wał we wto­rek w ko­mu­ni­ka­cie unij­ny urząd sta­ty­stycz­ny Eu­ro­stat.

Ana­li­ty­cy spo­dzie­wa­li się, że pro­duk­cja spad­nie o 1,2 proc. li­cząc mie­siąc do mie­sią­ca. Rocz­na pro­duk­cja prze­my­sło­wa spa­dła o 2,0 proc., wobec ocze­ki­wa­ne­go spad­ku o 1,2 proc.

W li­sto­pa­dzie 2011 r. wzrost pro­duk­cji rok do roku wy­niósł 0,1 proc., po ko­rek­cie.

W 27 kra­jach UE pro­duk­cja prze­my­słu spa­dła w grud­niu o 0,6 proc. li­cząc mie­siąc do mie­sią­ca, pod­czas gdy po­przed­nio się nie zmie­nia­ła, po ko­rek­cie. Rocz­ny spa­dek pro­duk­cji w UE wy­niósł w grud­niu 0,9 proc., wobec wzro­stu po­przed­nio o 0,2 proc., po ko­rek­cie - po­da­li sta­ty­sty­cy.

>>>>

No to UE jedzie ,,ostro'' w dol ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:47, 07 Mar 2012    Temat postu:

Komisja Europejska wycofuje kontrowersyjny spot

Komisja Europejska wycofuje klip reklamujący rozszerzenie Unii, który wzbudził kontrowersje i został uznany za rasistowski. Krótki, półtoraminutowy film, upubliczniony niespełna tydzień temu, jest teraz usuwany z internetu, a Bruksela przeprasza wszystkich, którzy poczuli się nim urażeni.

Bohaterką filmu jest kobieta w żółtym kostiumie, którą chce zaatakować trzech mężczyzn o różnych kolorach skóry, reprezentujących różne kontynenty. Nagle obok niej pojawia się 11 sobowtórów, które niczym 12 gwiazdek na europejskiej fladze otaczają trzech mężczyzn, a ci chowają broń i znikają. Pod koniec filmu pojawia się napis: "Im nas jest więcej, tym jesteśmy silniejsi".

Do Komisji Europejskiej zaczęły napływać masowo skargi, że film jest rasistowski. Bruksela początkowo próbowała się bronić i mówiła, że nie chodziło o niszczenie przeciwników, w tym przypadków mieszkańców innych kontynentów, wręcz przeciwnie - o wzajemny szacunek. Pod naporem krytyki w końcu jednak ustąpiła i usunęła film z internetu. Zamieszanie wokół filmu wywołało złośliwe komentarze i pytania, gdzie podziała się poprawna politycznie Unia Europejska.

>>>>

No prosze Bruksela w koncu rasizm promuje ... A jaki klamliwy telkedysk . ,,Im nas wiecej tym jestesmy silniejsi'' . Zupelnie jak radzieccy ,,nas mnogo''...
Jest to rzecz jasna klamstwo bo im UE jest wieksza tym bardziej skostniala ... Molochy sa bardzo strupieszale i padaja . Co widac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:45, 10 Mar 2012    Temat postu:

EBC: należy powołać stałych doradców dla krajów finansowo zagrożonych

Europejski Bank Centralny zaproponował dziś utworzenie instytucji stałych doradców, których zadaniem byłoby pomaganie krajom Unii Europejskiej, gdyby znalazły się one w krytycznej sytuacji budżetowej.

EBC proponuje utworzenie stanowiska doradcy, który rezydowałby w kraju członkowskim Unii wymagającym pomocy. Jego rola polegałaby na doradzaniu władzom w kwestiach dotyczących implementacji programów naprawczych i ich koordynacji z pracą instytucji unijnych - wyjaśnia AFP, cytując poradę prawną EBC. Bank Centralny UE podkreśla, że doradca taki musiałby się rekrutować "z instytucji Unii Europejskiej". AFP przypomina, że "tracąc cierpliwość do Grecji", kilka krajów strefy euro, w tym Niemcy, dało w styczniu do zrozumienia, że chciałyby, aby nad greckim budżetem sprawowała kontrolę Unia. Ateny kategorycznie odmówiły przyjęcia takiego rozwiązania.

>>>>

Tak jest doradcy euroradzieccy sa konieczni w kazdym kraju UE . Wszak slynni n acalym siecie byli doradcy radzieccy z KGB . UE podaza teraz ta droga ...
Ale spoko to juz dlugo nie potrwa . Jak ,,doradcy'' zaczna rujnowac kraje nie bedzie juz gadki ze eurocarowie sa obrzy tylko krajowi urzednicy sa zli ... Chcieliscie UE to macie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:33, 17 Mar 2012    Temat postu:

Barroso: wciąż konieczne są bolesne wyrzeczenia w walce z kryzysem

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział w piątek na północy Włoch, że kryzys finansowy w UE jeszcze się nie skończył i dlatego „konieczne są wciąż wysiłki i bolesne wyrzeczenia, które muszą być sprawiedliwie rozłożone”.

>>>>

Oczywiscie sprawiedliwie to znaczy ze Barroso niczego wyrzekal sie nie bedzie a nawet dostanie powyzke . Wyrzeczenia dotycza najubozszych ...

Barroso uczestniczył w miejscowości Ispra w Lombardii w inauguracji Europejskiego Laboratorium Zarządzania Kryzysowego, wspierającego unijne interwencje w regionach dotkniętych katastrofami.

>>>>>

Ta nowa orwellowska instytucja o horrendalnej nazwie zajmie se oczywiscie dobijaniem krajow ...

Szef KE przy okazji nawiązał do kryzysu w strefie euro porównując UE do statku na wzburzonym morzu.

>>>>

Raczej wzburzony statek dowodzony przez szalencow na spokojnym morzu a mimo to tonacy ... Tutaj Costa Concordia jest znakomitym porownaniem . Spokojne morze zanany akwen . Zadnych niespodzianek i ...

„Nie dopłynęliśmy jeszcze do portu, ale znaleźliśmy kierunek, w którym należy zmierzać, oraz narzędzia, które pomogą nam dotrzeć do celu” - powiedział Barroso. Jego zdaniem trzeba skoncentrować się obecnie na wzroście gospodarczym i zatrudnieniu.

>>>>

Genialne . Towarzysz odkryl co trzeba . To i tak sukces ...

Barroso gościł również na katolickim uniwersytecie w Mediolanie, gdzie podczas spotkania ze studentami wyraził przekonanie, że „wcześniej czy później euroobligacje będą nieodzowne” ze względu na wspólną politykę fiskalną. „Będzie to ważny sygnał świadczący o zaangażowaniu państw członkowskich" - wskazał.

>>>>

Tak kolejny etap upadku ...

Przewodniczący KE stwierdził też: „Włochy, ale również inne kraje, podjęły odważne decyzje, by zrestrukturyzować gospodarkę”. „Włochy mają gospodarkę o ogromnym potencjale, ale niektóre sprawy źle się mają” - ocenił. W opinii Barroso konieczne jest uzdrawianie finansów, by odzyskać zaufanie inwestorów. „Bo tam gdzie nie ma tego zaufania, nie ma wzrostu” - zauważył. Barroso poproszony został też o komentarz do dyskusji o tym, kto będzie nowym szefem eurogrupy i najnowszych hipotez wskazujących jako kandydata niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeublego. „Ta decyzja nie należy do mnie, ale do krajów członkowskich” - przypomniał szef KE i dodał: „jestem pewien, że będzie to słuszna decyzja”.

>>>>

Jak zawsze towarzysze bedzie sluszna . Innych w krajach radzieckich nie ma z zasady . Towarzysze sa nieomylni ...
I tak euro-Titanik sterowany przez psychopatow zmierza ku nieuchronnemu koncowi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:30, 21 Mar 2012    Temat postu:

Maciej Bitner

Grecja zbankrutowała. Kto następny?

Czy Gre­cja to ostat­ni ban­krut w stre­fie euro? Wiele wska­zu­je na to, że mimo za­pew­nień po­li­ty­ków jesz­cze jeden kraj do­łą­czy do tego grona.

Mię­dzy­na­ro­do­wa Or­ga­ni­za­cja Swa­pów i De­ry­wa­tów nie po­zo­sta­wi­ła wąt­pli­wo­ści – re­duk­cja za­dłu­że­nia Gre­cji kosz­tem pry­wat­nych wie­rzy­cie­li zo­sta­ła ofi­cjal­nie uzna­na za ban­kruc­two. Po­zo­sta­je jed­nak inna nie­wia­do­ma: czy Gre­cja po­zo­sta­nie je­dy­nym ban­kru­tem w stre­fie euro, czy też w naj­bliż­szym cza­sie do­łą­czy do niej ktoś jesz­cze. Eu­ro­pej­scy po­li­ty­cy prze­ści­ga­ją się w za­pew­nie­niach, że przy­pa­dek Gre­cji był zu­peł­nie uni­kal­ny i „zda­rze­nie kre­dy­to­we” – jak to się ład­nie na­zy­wa – nie po­wtó­rzy się w żad­nym innym z za­gro­żo­nych państw. Z dru­giej stro­ny wśród eko­no­mi­stów sły­chać głosy, że re­duk­cja długu mo­gła­by pomóc tym kra­jom wyjść z kło­po­tów. Przyj­rzyj­my się po­szcze­gól­nym bo­ha­te­rom eu­ro-kry­zy­su oraz spró­buj­my oce­nić, na ile czę­ścio­we ban­kruc­two jest wska­za­ne i na ile praw­do­po­dob­ne.

Por­tu­ga­lia

Dług por­tu­gal­ski jest wpraw­dzie mniej­szy od Grec­kie­go (wy­no­si około 110% PKB, pod­czas gdy Grec­ki w mo­men­cie ban­kruc­twa się­gał 170% PKB), a od Por­tu­gal­czy­ków bar­dziej za­dłu­że­ni są Włosi i tylko nie­wie­le mniej Ir­land­czy­cy. Jed­nak to wła­śnie Por­tu­ga­lia jest pierw­szym kan­dy­da­tem do ban­kruc­twa. Wy­raź­nie widać to, gdy spoj­rzy się na ren­tow­no­ści emi­to­wa­nych przez Li­zbo­nę ob­li­ga­cji. Dzie­się­cio­lat­ki opro­cen­to­wa­ne są po­wy­żej 13% i no­to­wa­ne są po cenie rów­nej po­ło­wie ich no­mi­nal­nej war­to­ści. Od 8 grud­nia, kiedy EBC ogło­sił swój trzy­let­ni pro­gram po­życz­ko­wy dla ban­ków, no­to­wa­nia por­tu­gal­skich pa­pie­rów po­pra­wi­ły się bar­dzo nie­znacz­nie.

Nic dziw­ne­go, że banki, nawet ko­rzy­sta­jąc z ta­nie­go fi­nan­so­wa­nia z banku cen­tral­ne­go, nie chcą ku­po­wać tych in­stru­men­tów. Wątłe są bo­wiem na­dzie­je na to, że sy­tu­acja por­tu­gal­skie­go bu­dże­tu ra­dy­kal­nie się po­pra­wi przez naj­bliż­sze trzy lata. Niby am­bit­ne cele kon­so­li­da­cji fi­skal­nej bli­skie są re­ali­za­cji – de­fi­cyt już w tym roku ma spaść do 3% PKB. Jed­nak eks­plo­zja długu zo­sta­ła za­trzy­ma­na je­dy­nie chwi­lo­wo przez trans­fer ak­ty­wów eme­ry­tal­nych z sek­to­ra pry­wat­ne­go. Do­dat­ko­wo jesz­cze w 2011 roku go­spo­dar­ka por­tu­gal­ska wpa­dła w re­ce­sję, która w ko­lej­nym roku jesz­cze się po­głę­bi. W tej sy­tu­acji sta­bi­li­za­cja za­dłu­że­nia na ja­kimś sen­sow­nym po­zio­mie i jego dal­sza sa­mo­dziel­na ob­słu­ga wy­da­ją się mało praw­do­po­dob­ne.

Wło­chy

Re­ce­sja w tym roku nie omi­nie także Włoch. Nie bę­dzie jed­nak miała tak gwał­tow­ne­go prze­bie­gu i nie wpły­nie zna­czą­co na kon­so­li­da­cję fi­skal­ną. Pre­mier Monti pod­trzy­mu­je chęć ob­ni­że­nia de­fi­cy­tu po­ni­żej 3% PKB w tym roku i zrów­no­wa­że­nia bu­dże­tu w roku 2013. Gdyby się to udało, a wło­ska go­spo­dar­ka od­zy­ska­ła zdol­ność do roz­wo­ju, to dług – bę­dą­cy obec­nie na po­zio­mie 120% PKB – za­czął­by stop­nio­wo maleć.

Wy­da­je się, że rynki za­czę­ły wie­rzyć w taki sce­na­riusz. Od 8 grud­nia wło­skie dzie­się­cio­let­nie ob­li­ga­cje dały za­ro­bić aż 15%, a ich ren­tow­ność spa­dła po­ni­żej 5%, co po­zwa­la spo­koj­nie my­śleć o ob­słu­dze do­tych­cza­so­wych zo­bo­wią­zań. Są też pod­sta­wy, by wie­rzyć w re­for­my ga­bi­ne­tu Mon­tie­go – za­po­wie­dzi szyb­ko bo­wiem prze­cho­dzą w kon­kret­ne usta­wy. Uchwa­lo­no re­for­mę eme­ry­tal­ną, ru­szy­ła pry­wa­ty­za­cja, a w tej chwi­li bój toczy się (po­dob­nie jak w Pol­sce choć na więk­sza skalę) o otwar­cie za­wo­dów m. in. tak­sów­ka­rza, le­ka­rza oraz praw­ni­czych. Ponad 60% Wło­chów po­pie­ra przy tym nowy ga­bi­net i nie chce przed­ter­mi­no­wych wy­bo­rów gro­żą­cych po­wro­tem do wła­dzy Ber­lu­sco­nie­go lub so­cja­li­stów.

Hisz­pa­nia

Nie­naj­gor­sza jest też sy­tu­acja w Hisz­pa­nii. Nowy rząd wpraw­dzie pod­niósł pro­gno­zę de­fi­cy­tu na ten rok do 5,8% PKB, jed­nak pod­trzy­mu­je jego ob­ni­że­nie do 3% PKB w ko­lej­nym roku. Po­ziom długu na ko­niec mi­nio­ne­go roku był zna­czą­co po­ni­żej śred­niej w stre­fie euro (wy­niósł 66% PKB). Rynek nie spo­dzie­wa się ban­kruc­twa, choć ren­tow­no­ści hisz­pań­skich ob­li­ga­cji są od nie­daw­na wyż­sze od tych emi­to­wa­nych przez rząd w Rzy­mie. To wy­da­je się jed­nak bar­dziej być za­słu­gą wło­skich ban­ków, które, ko­rzy­sta­jąc z fi­nan­so­wa­nia EBC, bar­dziej za­an­ga­żo­wa­ły się w za­ku­py kra­jo­we­go długu.

Spore na­dzie­je wią­zał­bym z re­for­ma­mi, które prze­pro­wa­dza hisz­pań­ski rząd. Je­że­li bo­wiem go­spo­dar­ka za­cznie wresz­cie wchła­niać bez­ro­bo­cie (23% chęt­nych do pracy), wy­two­rzo­ny pro­dukt bę­dzie zde­cy­do­wa­nie wyż­szy, co prze­ło­ży się także na po­pra­wę sy­tu­acji fi­skal­nej. Hisz­pań­ski rynek pracy tra­pią przede wszyst­kim dwa pro­ble­my. Pierw­szym jest in­dek­sa­cja płac wy­mu­szo­na przez związ­ki za­wo­do­we w po­ło­wie go­spo­dar­ki. Dru­gim bar­dzo wy­so­ki po­ziom obo­wiąz­ko­wych od­praw, które trze­ba wy­pła­cać pra­cow­ni­kom po zwol­nie­niu.

Ko­niecz­ność pod­no­sze­nia płac wraz z ro­sną­cą in­fla­cją, znie­chę­ca do zwięk­sza­nia za­trud­nie­nia, gdyż pra­co­daw­cy zmu­sza­ni są do da­wa­nia pra­cow­ni­kom pod­wy­żek także gdy w ich bran­ży aku­rat nie dzie­je się do­brze. Co wię­cej, gdy in­fla­cja jest w dużej mie­rze skut­kiem ro­sną­cych cen su­row­ców na świa­to­wych ryn­kach, a nie wzro­stu po­da­ży pie­nią­dza w hisz­pań­skiej go­spo­dar­ce, przed­się­bior­stwa mogą po pro­stu nie dys­po­no­wać środ­ka­mi ko­niecz­ny­mi dla za­pew­nie­nia wyż­szych płac.

Wy­so­kie od­pra­wy także sprzy­ja­ją bez­ro­bo­ciu, do­dat­ko­wo jesz­cze przy­czy­nia­jąc się do ob­ni­że­nia war­to­ści ka­pi­ta­łu ludz­kie­go. Pra­co­daw­cy, jeśli w ogóle zde­cy­du­ją się na za­trud­nia­nie, to prze­waż­nie w for­mie tym­cza­so­wych kon­trak­tów. Tacy pra­cow­ni­cy w pierw­szej ko­lej­no­ści są zwal­nia­ni, jeśli sy­tu­acja w fir­mie się po­gor­szy. Pra­co­daw­ca nie ma więc więk­szych mo­ty­wa­cji, by in­we­sto­wać w ich kwa­li­fi­ka­cje. Z kolei pra­cow­ni­cy za­trud­nie­ni na umowę o pracę sami nie mają bodź­ców, by się roz­wi­jać za­wo­do­wo, skoro i tak prak­tycz­nie nie spo­sób ich zwol­nić. Rząd Rajoy’a uzy­skał już wstęp­ną zgodę dwóch głów­nych związ­ków za­wo­do­wych na da­le­ko idącą re­for­mę sztyw­nych prze­pi­sów krę­pu­ją­cych rynek pracy.

Ir­lan­dia

Dawny Cel­tyc­ki Ty­grys za­my­ka naszą listę po­ten­cjal­nych kan­dy­da­tów do ban­kruc­twa. Sy­tu­acja Ir­lan­dii nie wy­da­je się naj­lep­sza: za­dłu­że­nie sięga 105% PKB, de­fi­cyt zaś jest po­rów­ny­wal­ny tylko z Grec­kim – prze­kra­cza 10%. Mimo pod­ję­tych wy­sił­ków w celu kon­so­li­da­cji fi­nan­sów pu­blicz­nych, luka w bu­dże­cie bę­dzie za­my­kać się bar­dzo po­wo­li – spro­wa­dze­nie de­fi­cy­tu do 3% PKB zaj­mie co naj­mniej 5 lat.

W każ­dym innym kraju takie per­spek­ty­wy ozna­cza­ły­by prak­tycz­nie pewne ban­kruc­two. Ir­lan­dia ma jed­nak spore szan­sę go unik­nąć, dzię­ki temu, że na Zie­lo­nej Wy­spie udało się utrzy­mać wzrost go­spo­dar­czy. Wpraw­dzie 0.5% wzro­stu PKB w ze­szłym roku to nie­wie­le, ale po­lep­sza­ją­ce się per­spek­ty­wy u głów­ne­go part­ne­ra han­dlo­we­go (USA) dają na­dzie­ję, że w ko­lej­nych la­tach wzrost znacz­nie przy­spie­szy. Bez­ro­bo­cie spada, po­dob­nie jak ren­tow­ność dzie­się­cio­let­nich rzą­do­wych ob­li­ga­cji, która jest niż­sza niż w któ­rym­kol­wiek mo­men­cie 2011 roku. Wpraw­dzie 8% to cią­gle zbyt dużo, by kraj mógł wró­cić do fi­nan­so­wa­nia po­przez rynek (za­miast po­ży­czać od są­sia­dów z UE), ale nie­wie­le do tego już bra­ku­je.

Kto zban­kru­tu­je?

Ban­kruc­two w kra­jach, które w dłu­gim okre­sie nie są w sta­nie fi­nan­so­wać się na rynku jest ko­niecz­no­ścią. Ina­czej grozi bar­dzo nie­zdro­wa sy­tu­acja, że cały dług da­ne­go pań­stwa za­mie­ni się w na­leż­no­ści w sto­sun­ku do in­nych państw. To zaś pro­wa­dzi do na­pięć po­li­tycz­nych za­rów­no u dłuż­ni­ków, jak i wie­rzy­cie­li, które mogą do­pro­wa­dzić nawet do opusz­cze­nia przez któ­ryś kraj UE lub nawet gor­szych kon­se­kwen­cji. Nie ma zaś z kolei sensu za­sta­na­wia­nie się nad ban­kruc­twem kraju, który ma wy­so­ki de­fi­cyt, ale niski dług. Zmniej­sze­nie za­dłu­że­nia nie­wie­le bo­wiem daje, skoro i tak było nie­wiel­kie, a ban­kruc­two, nawet jeśli ma po­stać wy­mu­szo­ne­go ukła­du (jak w Gre­cji), pod­wa­ża za­ufa­nie ryn­ków i utrud­nia po­zy­ski­wa­nie fi­nan­so­wa­nia bie­żą­ce­go de­fi­cy­tu.

Dla­te­go wy­klu­czo­ne na razie jest ban­kruc­twa Hisz­pa­nii. Z wy­mie­nio­nych kra­jów po­zo­sta­ją więc Wło­chy, Ir­lan­dia i Por­tu­ga­lia. Te pierw­sze na pewno na nie nie pójdą, gdyż są już na do­brej dro­dze do tego, by zmniej­szać za­dłu­że­nie kon­wen­cjo­nal­ny­mi me­to­da­mi. Zbyt dużą też jego część po­sia­da­ją pod­mio­ty kra­jo­we, by ban­kruc­two spo­tka­ło się z po­par­ciem Wło­chów. Z tej per­spek­ty­wy ku­szą­ce wy­da­je się od­stą­pie­nie od spła­ty zo­bo­wią­zań przez Ir­lan­dię, gdzie nie­re­zy­den­ci po­sia­da­ją około 80% długu. Rząd Zie­lo­nej Wyspy, gdyby zde­cy­do­wał się nie ob­słu­gi­wać czę­ści za­dłu­że­nia, mógł­by od­stą­pić od pod­wy­żek po­dat­ków, które godzą w re­pu­ta­cję Ir­lan­dii jako kraju sprzy­ja­ją­ce­go pro­wa­dze­niu dzia­łal­no­ści go­spo­dar­czej. Sze­rzej ro­zu­mia­na re­pu­ta­cja jed­nak ra­czej każe trzy­mać się pod­ję­tych zo­bo­wią­zań i re­du­ko­wać za­dłu­że­nie zwy­czaj­ny­mi me­to­da­mi. Jest przy tym pewna szan­sa na kom­pro­mis, po­le­ga­ją­cy na umo­rze­niu czę­ści długu wobec EBC, który rząd ir­landz­ki odzie­dzi­czył po prze­ję­tym banku An­glo-Irish. W takim wa­rian­cie za­dłu­że­nie mogło by się zmniej­szyć o około 20% PKB.

Głów­nym kan­dy­da­tem do po­dzie­le­nia losu Gre­cji po­zo­sta­je więc Por­tu­ga­lia. Brak moż­li­wo­ści fi­nan­so­wa­nia się na rynku, wy­so­ki dług przy oraz i tak już nie naj­lep­sza re­pu­ta­cja, każą re­al­nie roz­wa­żać moż­li­wość ukła­du z wie­rzy­cie­la­mi po­dob­ne­go do tego za­war­te­go przez Ateny. Na pewno jed­nak nie na­stą­pi to w naj­bliż­szym cza­sie, lecz za­pew­ne do­pie­ro w przy­szłym roku, gdy resz­ta Eu­ro­py pod­nie­sie się z re­ce­sji, a pa­mięć o grec­kim in­cy­den­cie nieco przy­bled­nie.

>>>>

Tak czekamy kto nastepny . Wszystkich to czeka !Taki system .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:18, 23 Mar 2012    Temat postu:

Branża mody odkochuje się w Chinach i rusza na zachód

Kilka kra­jów w Eu­ro­pie Za­chod­niej i na jej obrze­żach staje się no­wy­mi cen­tra­mi pro­duk­cji odzie­ży, bo Chiny wę­dru­ją w górę prze­my­sło­we­go łań­cu­cha war­to­ści do­da­nej, a firmy od­kry­wa­ją, że mogą zna­leźć lep­szych pod­wy­ko­naw­ców bli­żej domu.

Współ­pra­ca z Chi­na­mi staje się bar­dziej kosz­tow­na, choć wciąż jest tania. W de­cy­zji by za­mie­nić metkę „Made in China” na „Made in Mo­roc­co” lub „Made in Mol­do­va” nie cho­dzi zatem wy­łącz­nie o cenę. To bran­ża w któ­rej pod­sta­wo­wym źró­dłem po­py­tu są ka­pry­śne gusty kon­su­men­tów. Gra­cze muszą być na tyle spraw­ni, by spro­stać kon­ku­ren­cji gi­gan­tów ta­kich jak na­le­żą­ca do In­di­te­xu marka Zara, która może w ciągu kilku ty­go­dni prze­nieść wy­kro­je z po­ka­zu mody do skle­pów. Już teraz 60 pro­cent swo­jej pro­duk­cji lo­ku­je „w Eu­ro­pie lub jej oko­li­cach”.

„Oczy­wi­ście pro­duk­cja w Tur­cji czy Tu­ne­zji jest droż­sza niż w Chi­nach, ale nie aż tak dużo droż­sza bio­rąc pod uwagę wzrost płac w Chi­nach. Jest to rów­nież dla nas dużo wy­god­niej­sze, po­nie­waż fa­bry­ki są bli­żej i mo­że­my ła­twiej kon­tro­lo­wać ja­kość”, po­wie­dział głów­ny pro­jek­tant firmy La Perla, Gio­van­ni Bian­chi.

Pro­du­cent luk­su­so­wej bie­li­zny prze­niósł pod ko­niec ubie­głe­go roku pro­duk­cję swo­jej ma­so­wej marki Stu­dio La Perla z Chin do Tur­cji i Tu­ne­zji, a pro­duk­cję bie­li­zny noc­nej z Chin do Por­tu­ga­lii.

Firma sza­cu­je, że na każde 10 euro wy­da­ne w Chi­nach na kosz­ty pracy przy­pa­da 15-16 euro w Tu­ne­zji lub Tur­cji – Chiny po­zo­sta­ją więc naj­tań­sze we­dług tych ob­li­czeń.

Sy­tu­acja jed­nak się zmie­nia.

Na­ro­do­wy chiń­ski in­deks płac rósł śred­nio o 15 pro­cent rocz­nie w ciągu ostat­nich pię­ciu lat. In­sty­tut Fran­ca­is de la Mode, fran­cu­ska or­ga­ni­za­cja bran­żo­wa, sza­cu­je że mie­sięcz­ne płace w nad­mor­skich re­gio­nach Chin wzro­sły do 400 euro z 2011 z 240 w 2005. Obec­na staw­ka w Tu­ne­zji wy­no­si 160 euro, w Marku 152 euro, a w Moł­do­wie 200 euro.

Ostrzej­sze wy­mo­gi pro­duk­cyj­ne sta­wia­ne przez chiń­skie fa­bry­ki każą się rów­nież fir­mom z bran­ży odzie­żo­wej do­brze za­sta­no­wić, zanim po­dej­mą z nimi współ­pra­cę.

Fran­cu­skie domy mody, Je­an-Char­les de Ca­stel­ba­jac i Bar­ba­ra Bui, a także firma odzie­żo­wa Etam prze­nio­sły ostat­nio część swo­jej pro­duk­cji bli­żej domu.

Ich zda­niem chiń­scy pro­du­cen­ci zwięk­sza­ją pre­sję na skła­da­nie więk­szych za­mó­wień niż chcie­li­by pro­jek­tan­ci, co grozi nie­sprze­da­ny­mi za­pa­sa­mi, które potem trze­ba ofe­ro­wać na prze­ce­nach, szko­dząc wi­ze­run­ko­wi marki.

„Sto­su­nek ceny do ja­ko­ści nie jest już dłu­żej taki, jak byśmy chcie­li”, po­wie­dzia­ła Ce­li­ne Lopes, która nad­zo­ru­je pro­duk­cję w Je­an-Char­les de Ca­stel­ba­jac i ostat­nio prze­nio­sła ją na Węgry.

Bar­ba­ra Bui prze­nio­sła w 2010 roku pro­duk­cję na Węgry, do Buł­ga­rii, Ru­mu­nii i Tur­cji. „Od­le­głość i ba­rie­ra ję­zy­ko­wa w Chi­nach utrud­nia­ła nam kon­tro­lo­wa­nie ja­ko­ści”, po­wie­dział wi­ce­pre­zes, Je­an-Mi­chel La­gar­de.

Mo­że­my ła­twiej na­rzu­cić nasze stan­dar­dy, kiedy współ­pra­cu­je­my z wy­ko­naw­ca­mi w Eu­ro­pie po­łu­dnio­wej i wschod­niej”.

Etam za­trud­nia w Chi­nach 20.000 ludzi, ale w ubie­głym mie­sią­cu ogło­sił, że prze­no­si część pro­duk­cji do Tu­ne­zji, Ma­ro­ka, Por­tu­ga­lii, Gre­cji i Tur­cji.

„To skra­ca czas na­szej re­ak­cji na tren­dy ryn­ko­we”, po­wie­dział dy­rek­tor za­rzą­dza­ją­cy, Lau­rent Mil­chior,

PRZE­BIE­RAJ I WY­BIE­RAJ

An­ne­_Lau­re Lin­get, rzecz­nicz­ka fran­cu­skiej or­ga­ni­za­cji re­pre­zen­tu­ją­cej tam­tej­szych pro­du­cen­tów bie­li­zny i odzie­ży po­wie­dzia­ła, że chiń­scy pro­du­cen­ci stali się bar­dziej aser­tyw­ni je­że­li cho­dzi o płat­no­ści, ter­mi­ny i wo­lu­men, od czasu gdy kry­zys z lat 2008/2009 dał tym, któ­rzy prze­trwa­li, sil­niej­szą po­zy­cję prze­tar­go­wą i po­zwo­lił prze­bie­rać w klien­tach.

„Chiń­skie firmy wolą za­mó­wie­nia na bie­li­znę z USA, po­nie­waż są one mniej skom­pli­ko­wa­ne niż eu­ro­pej­skie. Ame­ry­kań­skie marki pre­fe­ru­ją pro­ste wzory i bar­dziej niż eu­ro­pej­skie sta­wia­ją na ilość”, po­wie­dzia­ła Lin­get. „Chiń­scy pro­du­cen­ci stali się więc mniej skłon­ni do współ­pra­cy z Eu­ro­pej­czy­ka­mi i za­ostrzy­li swoje wa­run­ki”.

Do­da­ła że nie­któ­re marki od­kry­ły rów­nież, że pro­du­cen­ci w Eu­ro­pie Wschod­niej, Tu­ne­zji i Tur­cji są bar­dziej otwar­ci na współ­pra­cę niż ich chiń­scy od­po­wied­ni­cy.

Ta zmia­na jest rów­nież do pew­ne­go stop­nia pro­duk­tem ubocz­nym ce­lo­wej i scen­tra­li­zo­wa­nej po­li­ty­ki chiń­skie­go rządu. Naj­więk­sza go­spo­dar­ka w Azji chce awan­so­wać w łań­cu­chu pro­duk­cyj­nym na miej­sce, które wy­ma­ga umie­jęt­no­ści i tech­no­lo­gii.

„W naj­now­szym pla­nie pię­cio­let­nim Pekin chce utrzy­mać tylko te bran­że, które są obar­czo­ne dużą war­to­ścią do­da­ną i zwięk­szyć kosz­ty”, po­wie­dział Paul Tang, głów­ny eko­no­mi­sta w Bank of East Asia.

Azja po­zo­sta­je głów­nym za­ple­czem pro­duk­cyj­nym eu­ro­pej­skiej bran­ży mo­do­wej. W 2012 roku przy­pa­da­ło na nią 75 pro­cent do­staw, wy­ni­ka z ra­por­tu In­sti­tut Fran­ca­is de la Mode.

Po­mię­dzy stycz­niem a wrze­śniem ubie­głe­go roku war­tość za­mó­wień z Chin wzro­sła o osiem pro­cent w po­rów­na­niu z ro­kiem ubie­głym, do 23 mi­liar­dów euro, piszą au­to­rzy ra­por­tu. To wciąż dużo wię­cej niż w przy­pad­ku nawet naj­waż­niej­szych no­wych gra­czy, ta­kich jak Ma­ro­ko, gdzie za­mó­wie­nia wzro­sły o 10 pro­cent, do 1,7 mi­liar­da euro.

Ra­port za­uwa­ża jed­nak rów­nież, że fran­cu­skie marki bie­li­zny i odzie­ży są mocno za­in­te­re­so­wa­ne współ­pra­cą z pro­du­cen­ta­mi w Buł­ga­rii, i że ponad jedna czwar­ta fran­cu­skiej bie­li­zny jest obec­nie pro­du­ko­wa­na w Tu­ne­zji i Ma­ro­ku.

Do­ku­ment wska­zu­je rów­nież na Ukra­inę jako ko­lej­ne duże cen­trum pro­duk­cji, gdzie za­do­mo­wi­ły się takie wiel­kie marki jak Hugo Boss, Qu­ik­si­lver i FCUK. W Ru­mu­nii szyje Har­rod’s, Zara i C&A. Na Bia­ło­ru­si du­ży­mi klien­ta­mi są Ca­lvin Klein, DKNY i Next, a w Moł­do­wie Dolce & Gab­ba­na, Guess and Ar­ma­ni i Ca­val­li.

NA­STĘP­NY PRZY­STA­NEK DE­TRO­IT?

Po­chy­lo­ne nad ma­szy­na­mi do szy­cia w jasno oświe­tlo­nej fa­bry­ce w Tu­ne­zji dzie­siąt­ki ko­biet w nie­bie­skich uni­for­mach sta­ran­nie zszy­wa­ją sta­ni­ki i bie­li­znę, które rów­nie do­brze mo­gły­by być pro­du­ko­wa­ne w Chi­nach.

Fa­bry­ka w stre­fie prze­my­sło­wej w po­bli­żu mia­sta Sfax za­trud­nia 700 ludzi i pro­du­ku­je bie­li­znę oraz ko­stiu­my ką­pie­lo­we dla La Perla i in­nych marek.

Przy in­nych sto­łach pra­cow­ni­cy spraw­dza­ją skoń­czo­ne sta­ni­ki w bia­łym i kre­mo­wym ko­lo­rze pod kątem ewen­tu­al­nych uste­rek i pa­ku­ją je w żółte i szare pu­deł­ka. Szum ma­szyn do szy­cia od­bi­ja się od bia­łych ścian.

Me­na­dżer Mi­chel De­murs mar­twi się o kosz­ty su­row­ców i kon­se­kwen­cje ze­szło­rocz­nej Arab­skiej Wio­sny, o któ­rej mówi, że wy­stra­szy­ła nie­któ­rych klien­tów. Je­że­li jed­nak ten trend się utrzy­ma, te obawy mogą się oka­zać dru­go­rzęd­ne, a do Afry­ki Pół­noc­nej mogą za­cząć się prze­no­sić nie tylko pro­du­cen­ci odzie­ży.

Stan­ley Lau, wi­ce­pre­zes Hong­koń­skiej Fe­de­ra­cji Prze­my­sło­wej, która sku­pia pra­wie 3.000 firm w Chi­nach, sza­cu­je że kosz­ty pro­duk­cyj­ne w tym kraju wzro­sły w ostat­nich dwóch la­tach o 20-30 pro­cent.

Mówi, że kraj po­zo­sta­je nie­zwy­kle silną bazą pro­duk­cyj­ną, ze spraw­nym łań­cu­chem do­staw i cen­tra­mi prze­my­sło­wy­mi w re­gio­nach ta­kich jak Delta Rzeki Per­ło­wej, ale kon­ku­ren­cja nie śpi.

„Za­gra­nicz­ni in­we­sto­rzy nie trak­tu­ją już Chin jako je­dy­nej moż­li­wo­ści. Biorą pod uwagę także inne. W prze­szło­ści, gdy chcie­li zbu­do­wać fa­bry­kę, my­śle­li wy­łącz­nie o Chi­nach, ale teraz mają do wy­bo­ry czte­ry czy pięć lo­ka­li­za­cji. Roz­wa­żą przy po­dej­mo­wa­niu de­cy­zji inne czyn­ni­ki, takie jak bli­skość rynku, siła ro­bo­cza i łań­cuch do­staw”.

Jak da­le­ko na za­chód mogą się więc prze­su­nąć fa­bry­ki?

„Sły­sze­li­śmy o fir­mach, które bu­du­ją za­kła­dy w De­tro­it. To się po­wo­li za­czy­na sta­wać tren­dem”, mówi Lau.

Astrid Wen­dlandt

!!!!

Bruksela tak zniszczyla Europe ze wracja przemysly dawno zapomniane . PO prostu struktura ekonomiczna sie cofa !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:55, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Jerzy Buzek trafił do szpitala

Jerzy Buzek trafił do szpitala na Śląsku, gdzie prywatnie spędzał weekend. Dziś miał jechać do Warszawy. - To nic poważnego - mówi Onetowi jego współpracowniczka, ale były premier i szef Parlamentu Europejskiego jeszcze nie opuścił placówki.

- Profesor Buzek ma za sobą okres bardzo wytężonej pracy. Jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego często pracował po 18-20 godzin na dobę, dużo podróżował. Także w miniony piątek, kiedy przebywał w swoim regionie, pracował do bardzo późnych godzin i odbył wiele spotkań – powiedział asystent europosła i szef jego częstochowskiego biura, Robert Smoliński. Dodał, że w Parlamencie Europejskim trwa obecnie tzw. zielony tydzień, kiedy europarlamentarzyści pracują w swoich regionach. - Ten przedświąteczny czas prof. Buzek postanowił wykorzystać do tego, by podreperować swoje zdrowie – wyjaśnił asystent.

Według Smolińskiego badania Buzka w szpitalu mają charakter planowy – nie trafił tam nagle, nie zasłabł itp. Asystent nie zdradził, w którym krakowskim szpitalu przebywa były premier i jakiego typu badania przechodzi. Jak mówił, mają one charakter ogólny.

- Prof. Buzek czuje się dobrze i nie uskarża się na żadne specjalne dolegliwości – zapewnił Smoliński. Nie wiadomo, kiedy b. szef europarlamentu opuści szpital.

Buzek był przewodniczącym Parlamentu Europejskiego od lipca 2009 r. do połowy stycznia 2012 r. Był pierwszym politykiem z Europy Środkowo-Wschodniej, który pełnił tak prestiżową funkcję w unijnych strukturach. W latach 1997-2001 kierował polskim rządem. 3 lipca Buzek skończy 72 lata.

>>>>

Tak to święci narażają zdrowie w sluzbie drugim a łotrowie na sluzbie tych ktorzy im sie wydaja potetatami tego swiata traca zdrowie dla wlasnej kariery . To ostrzezenie dla Ło - Buzka bo jego mroczna droga zycia jest droga wystepkow i zbrodni ... Ale Bóg daje szanse kazdemu ...
Komentarze (570)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:52, 19 Kwi 2012    Temat postu:

Płaca minimalna pomaga walczyć z ubóstwem

Komisja Europejska przekonuje, że stosowanie płacy minimalnej pomaga walczyć ubóstwem. Zastrzega jednak, że nie może zmusić państw członkowskich do jej wdrażania i regulowania, bo to należy do kompetencji narodowych.

Komisja napisała o tym w strategii dotyczącej zwiększenia zatrudnienia w Unii Europejskiej. Płaca minimalna zawsze wywołuje we Wspólnocie ożywione dyskusje. Unijne rządy bronią swoich kompetencji i nie chcą, by Bruksela wpływała na nie w tej sprawie.

Komisja przystąpiła jednak do działania i po raz pierwszy zajęła się płacą minimalną, choć zastrzega, że są to na razie tylko zalecenia. - Nie mówimy o ustalaniu europejskiej płacy minimalnej, nie mamy zamiaru narzucać państwom poziomu tej płacy czy sposobu naliczania. To, co jest w naszej propozycji, to argumenty, że minimalna płaca odgrywa ważną rolę w walce z ubóstwem i nierównością społeczną - podkreśliła rzeczniczka Komisji Europejskiej Cristina Arigho.

Bruksela podkreśla, że płace w Unii, w tym także minimalne, powinny lepiej odzwierciedlać produktywność gospodarek krajów członkowskich i nie powinny hamować konsumpcji.

Strategię dotyczącą zatrudnienia mają omówić europejscy przywódcy na czerwcowym szczycie. Jeśli zostanie ona przyjęta przez unijne państwa, wtedy Komisja będzie mogła rekomendować konkretne rozwiązania w polityce płacowej, ale nadal nie będzie mogła niczego wymusić. Bruksela poinformowała, że 20 krajów Wspólnoty ma ustawowo regulowane pensje minimalne, w pozostałych, jak na przykład w Niemczech, nie pokrywają one wszystkich sektorów gospodarki. Z danych unijnego urzędu statystycznego wynika, że wysokość płacy minimalnej waha się od ponad 100 euro w Bułgarii do prawie tysiąca ośmiuset euro w Luksemburgu, w Polsce wynosi ona 350 euro.

>>>>

Co za brednie . A gdzie to placa minimalna zwalczyla ubostwo ? U bezrobotnych ? CO ZA BARANY ! I ktos sie dziwi ze UE pada !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:05, 19 Kwi 2012    Temat postu:

Krugman: Europa zmierza do "ekonomicznego samobójstwa"

Polityka przywódców krajów europejskich prowadzi do "ekonomicznego samobójstwa" - ostrzega w poniedziałkowym "New York Timesie" znany publicysta i ekonomista, laureat nagrody Nobla, Paul Krugman.

Krytykuje on zalecenia Niemiec, aby pogrążona w głębokiej recesji Hiszpania poczyniła drastyczne oszczędności budżetowe, chociaż do kryzysu w tym kraju nie doprowadził brak dyscypliny fiskalnej, jak w Grecji, tylko "bańka mydlana" na rynku mieszkaniowym.

"Jest to po prostu szaleństwo" - pisze Krugman o zaleceniach wobec Hiszpanii. "Europa ma kilka lat doświadczenia z programami zaciskania pasa i ich rezultaty są takie, że pchają one gospodarkę w jeszcze głębszą recesję. A ponieważ inwestorzy patrzą na stan gospodarki kraju, kiedy oceniają jej zdolność do spłacenia długów, programy oszczędnościowe nie podziałały nawet jako sposób zmniejszenia kosztów pożyczek".

Alternatywą, zdaniem autora, powinna być ekspansywna polityka fiskalna i monetarna, czyli polityka wydatków rządowych przewyższających dochody z podatków, nawet z ryzykiem zwiększenia inflacji.

"Europa potrzebuje bardziej ekspansywnej polityki monetarnej, w formie gotowości ze strony Europejskiego Banku Centralnego do zaakceptowania nieco wyższej inflacji. Potrzebuje też bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej, w formie budżetów w Niemczech, które będą przeciwwagą dla oszczędności w Hiszpanii i innych przeżywających kłopoty krajów na peryferiach kontynentu. Nawet przy takiej polityce kraje peryferyjne muszą oczekiwać trudnych czasów, ale będą miały przynajmniej nadzieję poprawy" - czytamy w artykule.

Krugman surowo ocenia politykę przywódców europejskich.

"W marcu podpisali oni pakt fiskalny, który w efekcie przedstawia zaciskanie pasa jako rozwiązanie wszystkich problemów. (...) Zamiast przyznać, że się mylili, przywódcy europejscy wydają się zdeterminowani, aby strącić swoją gospodarkę w przepaść. Cały świat za to zapłaci" - konkluduje autor.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski

>>>>

Dosypywanie pieniedzy w niedzialajace euro-mechanizmy doprowadzi do eksplozji a nie do ozywienia . Padna i bedzie spokoj !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:32, 20 Kwi 2012    Temat postu:

Igor Janke: KE chce, żeby w zarządach firm obowiązkowo pracowały kobiety

Komisja Europejska chce, że w zarządach firm obowiązkowo pracowały kobiety. Od 2015 roku, jak chcą urzędnicy brukselscy każdy zarząd firmy musiałby zatrudniać obowiązkowo 30% kobiet, a po 2020 - 40%. Myślałem, że to od długiego przebywania w zbiurokratyzowanej do cna Brukseli tylko urzędnikom poprzestawiało się w głowach, ale ten pomysł bardzo podoba się ekspertom w polskim PKPP Lewiatan. Świat zwariował.

Co to ma znaczyć? Urzędnicy mają decydować, kto będzie pracował w prywatnej firmie? Urzędnicy bardzo chętnie szastają nie swoimi pieniędzmi i chcą decydować o nie swoich sprawach.

Oni wiedzą lepiej, co jest lepsze dla przedsiębiorców. Oni wiedzą, że 30% kobiet w zarządzie to świetnie, a 40 - jeszcze lepiej. A co będzie jeśli większość zatrudnionych okaże się brunetkami? Czy wtedy Komisja Europejska wyda ukaz nakazujący wymianę brunetek na blondynki albo zaleci obowiązkowe przefarbowanie włosów? Dalszym krokiem będzie oczywiście ustalenie, jaka część pracowników zarządów powinna być homoseksualna, jaka +50, jaka poniżej 30 roku życia, jaka powinna mięć kolorową skórę, a jak być romskiego pochodzenia. A może i miejsce dla byłych księży, którzy zrezygnowali z posługi Panu Bogu powinno być zagwarantowane? Im też przecież nie jest łatwo. I jaki ciekawy punkt wiedzenia wnieść by mogli do firm.

Muszę powiedzieć, że brukselscy urzędnicy robią wiele, by społeczeństwa stawały się coraz bardziej antyeuropejskie. Unia jest w kryzysie, jeden z najlepszych w historii projektów jest w głębokich kłopotach, a oni robią wszystko, by jeszcze ten projekt dobić.

Żeby było jasne: bardzo cenię robiące karierę kobiety. Cieszę się, kiedy zdobywają wysokie stanowiska, wręcz uważam, że dobrze dla organizacji jeśli w jej kierownictwie są osoby o różnych punktach widzenia, różnej wrażliwości, różnej płci. Co więcej – uważam, że tak gdzie każdy może powinien pomagać kobietom chcącym pracować i przebijać się na szczyty. Trzeba pomagać młodym matkom, by po urodzeniu dziecka mogły szybko wrócić do pracy. Warto w firmach dawać im specjalne warunki, elastyczny czas pracy, ułatwiać dostęp do przedszkoli.

Ale, żeby narzucać firmom obowiązek zatrudniania kobiet i to w zarządach, jest czystym idiotyzmem. Czymś upokarzającym dla tych kobiet, które robią albo chcą robić karierę. Jak będzie się czuć kobieta w zarządzie zatrudniona tam nie ze względu na swoje umiejętności, ale ze względu na płeć?

A co jeśli nie będzie w firmie kandydatek z odpowiednimi kwalifikacjami? Właściciel będzie musiał zatrudniać kogoś o mniejszych umiejętnościach i doświadczeniu, będzie musiał tracić, bo wtedy firma będzie gorzej przędła, tylko dlatego, ze ktoś wymyślił durny przepis?

To jest niszczenie wolnego rynku, zabijanie przedsiębiorczości, upokarzanie inteligentnych kobiet i wyzwanie stawiane zdrowemu rozsądkowi. To socjalizm w feministycznej odmianie. Do czego doprowadza socjalizm gospodarkę, dobrze wiemy. Choć jak się okazuje - nie wszyscy.

Trzeba ostro zwalczać tego typu pomysły, bo lewacy pracujący za wielkie pieniądze w unijnej stolicy są naprawdę gotowi takie przepisy wprowadzić. To niezwykłe, jak praca w miejscu, które nie jest uzależnione od efektów i jakości degeneruje ludzi. Jak bardzo odklejają się od rzeczywistości.

Igor Janke

>>>>

To jest antyekonomia stad UE pada . Bóg tak stworzyl swiat ze do rzadzenia w wiekszosci sa mezczyzni a do opiekowania sie kobiety . Natura ... Walka z natura daje takie skutki jak u radzieckich totez i takie sa skutki w UE ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:58, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Średnie zadłużenie sektora finansów publicznych strefy euro wzrosło z 85,3 proc. PKB pod koniec 2010 r. do 87,2 proc. PKB na koniec 2011 r.

Srednie ! To nie chodzi o Grecje !!! Maksymalny mial byc 60 % :O))) Maastricht :O)))


Największy dług publiczny względem PKB odnotowały: Grecja (165,3 proc.), Włochy (120,1 proc.), Irlandia (108,2 proc.), Portugalia (107,8 proc.) oraz Belgia (98 proc.). Kolejne miejsca zajęły: Francja (85,8 proc.), Wielka Brytania (85,7 proc.), Niemcy (81,2 proc.), Węgry (80,6 proc.), Austria (72,2 proc.), Malta (72 proc.), Cypr (71,6 proc.), Hiszpania (68,5 proc.) i Holandia (65,2 proc.).


Tylko Węgry nie sa ze strefy euro . I przypomine ze dlugi zrobil ulubieniec Brukseli Dziurani A NIE ORBAN jak blednie wnioskujecie z mediow . Orban sie zmaga z tym i z Bruksela...

Zwracam uwage ze liderami dlugu sa tez Belgia Francja Niemcy - rzekome ,,lokomotywy'' a faktycznie bankruci ...



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:59, 24 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:09, 28 Kwi 2012    Temat postu:

"Le Figaro": Powstanie europejska agencja ratingowa

Nie­miec­ka firma kon­sul­tin­go­wa Ro­land Ber­ger zdo­ła­ła ze­brać fun­du­sze - 300 mln euro - na stwo­rze­nie eu­ro­pej­skiej agen­cji ra­tin­go­wej, która ma roz­po­cząć dzia­łal­ność we wrze­śniu - podał w pią­tek dzien­nik "Le Fi­ga­ro".

Sie­dzi­bą agen­cji, która od 2013 roku bę­dzie mogła wy­sta­wiać noty ra­tin­go­we oce­nia­ją­ce kon­dy­cję go­spo­dar­czą państw, bę­dzie Mo­na­chium. Eu­ro­pej­ska firma ra­tin­go­wa ma być kon­ku­ren­cją dla trzech naj­więk­szych na świe­cie agen­cji ame­ry­kań­skich: Stan­dard & Poor's, Moody's oraz Fitch.

We­dług au­to­rów pro­jek­tu bę­dzie to firma "glo­bal­na (...) przej­rzy­sta, in­no­wa­cyj­na i nie­za­leż­na", która w od­róż­nie­niu od swych ame­ry­kań­skich kon­ku­ren­tów nie bę­dzie opła­ca­na przez wła­snych klien­tów.

Firma Ro­land Ber­ger otrzy­ma­ła środ­ki na za­ło­że­nie tej in­sty­tu­cji od eu­ro­pej­skich ban­ków i firm ubez­pie­cze­nio­wych - pisze "Le Fi­ga­ro".

Rząd nie­miec­ki, który wie­lo­krot­nie kry­ty­ko­wał spo­sób dzia­ła­nia ame­ry­kań­skich gi­gan­tów ra­tin­go­wych, wspie­ra ini­cja­ty­wę firmy Ro­land Ber­ger.

Jed­nak Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny ma pewne za­strze­że­nia do tego pro­jek­tu, a przede wszyst­kim nie uzna­je go za re­ali­stycz­ny. Jak pisze "Le Fi­ga­ro", eu­ro­pej­ską agen­cję ra­tin­go­wą czeka jesz­cze naj­trud­niej­sze wy­zwa­nie - bę­dzie mu­sia­ła uwia­ry­god­nić się wobec ryn­ków.

>>>

No to Grecja dpstanie AAA i euro uratowane . IIII-AAAA I-AAAAA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:31, 03 Maj 2012    Temat postu:

UE szuka pomysłów na politykę wzrostu gospodarczego i zatrudnienia

Po wzmocnieniu dyscypliny finansowej głównym problemem UE jest teraz groźba recesji i rekordowe, jak podał w środę Eurostat, bezrobocie. Stąd presja, by czerwcowy szczyt UE przyjął plan wsparcia wzrostu. Zgłoszono już różne propozycje, ale są wciąż ogólne.

Kilka dni temu hiszpański tygodnik "El Pais" napisał, że Unia szykuje własny Plan Marshalla w wysokości 200 mld euro, by pobudzić gospodarkę poprzez finansowanie publicznych i prywatnych inwestycji np. w infrastrukturze i energii odnawialnej. Elementami tego planu miałyby być: wzmocnienie kapitału Europejskiego Banku Inwestycyjnego, emisja wspólnych obligacji na finansowanie infrastruktury oraz wykorzystywanie niewydanych funduszy unijnych.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej zdementowała liczbę 200 mld euro, uznając ją za przedwczesną, ale już nie elementy samego planu. Urzędnicy w Brukseli od kilku miesięcy pracują na różnymi propozycjami, by zaradzić problemowi recesji i wysokiemu bezrobociu. Po dwóch tegorocznych szczytach poświęconych wzrostowi, które nie przyniosły konkretnych rezultatów, rośnie presja, by na szczycie w dniach 28-29 czerwca został przyjęty jakiś plan wsparcia wzrostu. Mówiła o tym w miniony weekend kanclerz Niemiec Angela Merkel, a przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapowiedział, że najpewniej na początku czerwca zaprosi do Brukseli przywódców państw UE na nieformalną kolację, by lepiej przygotować czerwcowy szczyt.

W Brukseli mówi się o różnych elementach tego planu. W grę wchodzi wzmocnienie kapitału Europejskiego Banku Inwestycyjnego, czemu jednak niezbyt chętne są Niemcy. Merkel, a także premier Włoch Mario Monti i prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Mario Draghi kładą nacisk na reformy strukturalne.

Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak pomysł Montiego, który zaproponował - jak pisze "Le Monde" - elastyczność w kwestii dopuszczalnego pułapu 3 proc. PKB deficytu. Chce, by wydatki na projekty inwestujące w przyszłość odliczać od deficytu publicznego. To jednak mogłoby wywrócić przyjęty niedawno pakt fiskalny.

Jeszcze inne pomysły na walkę z kryzysem ma Francja, gdzie faworyt w niedzielnych wyborach socjalista Francois Hollande - jak niegdyś prezydent Nicolas Sarkozy - apeluje o zwiększenie funduszu ratunkowego strefy euro i większe zaangażowanie EBC. Opowiada się też za uwspólnotowieniem długu państw euro, czyli tzw. euroobligacjami, których wciąż nie chce zaakceptować Berlin.

Hollande zapowiedział też, że jeśli wygra wybory 6 maja, nie ratyfikuje traktatu o pakcie fiskalnym w jego obecnym kształcie. Domaga się, by do dokumentu przyjętego przez 25 państw UE (bez Czech i Wielkiej Brytanii) dodać część dotyczącą wzrostu. Co prawda, trudno wyobrazić sobie zgodę pozostałych przywódców, a zwłaszcza Merkel, na renegocjację traktatu, ale Hollande zapewne będzie nalegał na przyjęcie wiążącej deklaracji o wspieraniu wzrostu i zatrudnienia. Podczas wyborczej debaty telewizyjnej z Sarkozym w środę wieczorem Hollande zapewniał, że jego postulat spotyka się z coraz większym zrozumieniem w Europie.

Trudno się dziwić. W środę unijny urząd statystyczny ogłosił, że w marcu bezrobocie w strefie euro wzrosło do 10,9 proc., pobijając dotychczasowe rekordy. W zaledwie jeden miesiąc aż 169 tys. osób w strefie euro znalazło się bez pracy. W ciągu roku bezrobocie dotknęło kolejne 1,73 mln osób. Największe bezrobocie panuje w Hiszpanii (24,1 proc.) i Grecji (21,7 proc.). Sytuacja szybko pogarsza się także w Portugalii i we Włoszech. Zdaniem wielu analityków to efekt nie tylko wieloletnich problemów strukturalnych, ale też drastycznych środków oszczędnościowych podjętych, by zbijać deficyt i dług publiczny.

"Te dane Eurostatu dowodzą, że problem jest bardzo poważny, i potwierdzają, że potrzebne są pilne, dynamiczne reformy na rynku pracy" - powiedział rzecznik KE ds. zatrudnienia Jonathan Todd. Dodał, że 30 maja Komisja Europejska przedstawi rekomendacje w dziedzinie zatrudnienia dla państw UE, po analizie przysłanych właśnie przez rządy do Brukseli narodowych planów reform.

>>>>

HEHE ! Euro-towarzysze rozwalili gospodarke a teraz ja chca ,,pobudzac'' tylko nie wiedza jak . To tak jakby pobudzac do plywania tonacy Titanik :O))) Toarzysze jest najlepszy sposob . Likwidacja UE . Pobudzi to niebywale ekonomie ;O)))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:39, 06 Maj 2012    Temat postu:

Korupcja hamulcem w rozszerzeniu UE

Finansowe i gospodarcze fiasko Grecji unaoczniło istnienie dwóch negatywnych zjawisk w Europie: szarej strefy gospodarczej oraz masowej korupcji.

Korupcja, która doprowadziła w wielkim stylu do załamania gospodarczego Grecji, nie jest zjawiskiem w Europie odosobnionym. Według danych, przygotowanych przez organizację Transparency International, obejmujących 183 państwa, zjawisko poważnych nadużyć finansowych odnotowano także w Bułgarii, na Węgrzech, w Chorwacji, Czechach oraz we Włoszech. Również Niemcy nie mają czystego konta, zajmując 14 miejsce na światowym rankingu.

Jak poinformowała Cecilia Malmström, komisarz europejska ds. wewnętrznych, straty z tytułu korupcji wynoszą 120 mld euro rocznie, co stanowi 1 procent unijnego PKB. Co prawda zjawisko to ma w różnych państwach odmienne oblicze, nie mniej prowadzi do ograniczenia europejskich inwestycji oraz blokuje rynki wewnętrzne.

Eksperci narzekają na brak strategii

Jak wynika z najnowszych badań Komisji Europejskiej, większość obywateli UE jest przekonana, że korupcja w unii wzrosła w ostatnich trzech latach. Dla 3 respondentów stała się ona notorycznym problemem i są oni przekonani, że do nadużyć dochodzi na wszystkich szczeblach władzy.

Tymczasem eksperci narzekają na brak strategii w zwalczaniu korupcji.

Dominik Enste z Instytutu Gospodarczego w Kolonii docenia co prawda pierwsze wysiłki w zwalczaniu nadużyć w poszczególnych państwach unii, ale walki tej nie prowadzi się na szeroką skalę. Enste uczula przy tym na przypadek Grecji, której tylko dzięki sfałszowaniu danych nt deficytu budżetowego udało się przystąpić do unii walutowej.

Brak dobrej woli

Państwa UE znają dobrze przyczyny nadużyć i wiedzą również, jak można im zaradzić. - Nie ma jednak w kręgach politycznych woli, by walczyć z korupcją – stwierdza komisarz UE, Cecilia Malmström. Wprawdzie istnieją ramy prawne zarówno na międzynarodowym, jak i europejskim poziomie, ale z wprowadzeniem ich w życie w poszczególnych państwach wygląda bardzo różnie. Dopiero w połowie minionego roku UE opracowała pakiet środków przeciwko korupcji. Nowością będzie publikowane co dwa lata sprawozdanie, analizujące niedomagania i słabe punkty w walce z korupcją w 27 państwach członkowskich unii. Słabością wspomnianego pakietu jest brak w przypadku nadużyć konkretnych sankcji karnych.

Hamulec w rozszerzeniu UE

Zdaniem Dominika Enste z Instytutu Gospodarczego w Kolonii, korupcja opóźnia rozszerzenie unii o kolejnych aspirantów. Dlatego UE wyjątkowo krytycznie przygląda się Chorwacji i Serbii. Nienke Palstra z Transparency International jest przekonana, że surowe kryteria przyjmowania nowych kandydatów pozwolą uchronić unię przed wpadką, jaka miała miejsce z innymi krajami Europy południowej. Jest to również dobra okazja do tego, by wprowadzić niezbędne reformy - przekonuje Nienke Palstra.

Pierwsze sprawozdanie na temat korupcji w UE pojawi się w 2013 roku i w centrum jego uwagi znajdą się na pewno Bułgaria i Rumunia. Przyjęcie ich do układu Schengen zawetowała w marcu bieżącego roku Holandia. Oba państwa muszą zreformować system prawny oraz zredukować przekupstwo i zorganizowaną przestępczość. Jeśli sprawozdanie wypadnie na niekorzyść, będą musiały długo jeszcze poczekać na otwarcie granic.

Ralf Bosen/ Alexandra Jarecka

red.odp.: Andrzej Paprzyca

>>>>

Typowe odwracanie uwagi . Korupcja zawsze oburza i latwo na nia zwalic . Juz Chruszczow mowil ,, Gdyby choc na jeden dzien przestali krasc to juz bysmy komunizm zbudowali'' ... A coz to za system ktory nie wytrzymuje patologii ??? Kazdy bylby madry gdyby ludzie byli idealni to kady system by wychodzil . Ale nie sa . Korupcja byla w Grecji i kraj ten byl tygrysem ekonomicznym . To dopiero wejscie do UE uczynilo z nich ruine . To nie korupcja winna tylko UE . Zly system organizacji spoleczenstwa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:51, 09 Maj 2012    Temat postu:

Monti zachęca Niemcy do dążenia do wzrostu mocy produkcyjnej w UE

Premier Włoch Mario Monti zaapelował do władz Niemiec o wprowadzenie zmian w polityce gospodarczej, aby doprowadzić do wzrostu zdolności produkcyjnej w Europie. Szef rządu powtórzył, że niezbędnym elementem działań antykryzysowych jest ożywienie wzrostu.

Podczas debaty w Rzymie z udziałem komisarza UE do spraw gospodarczych i walutowych Ollego Rehna Monti powiedział: - Zachęcam moich niemieckich rozmówców, by zmienili nastawienie do inwestycji publicznych, by ożywić zdolność produkcyjną.

- Nie możemy nadal tylko rozważać (...) kroków na rzecz wzrostu - oświadczył Monti. Podkreślił, że czuje się w obowiązku "nakłaniać" Komisję Europejską, aby odgrywała bardziej aktywną rolę w forsowaniu w Unii takiej opcji.

Włoski premier dodał, że wymogiem wzrostu jest pełne i szybkie wcielenie w życie zasad jednolitego rynku.

Monti zapewnił, że Włochy mają program działań na rzecz wzrostu gospodarczego i - jak przypomniał - już w styczniu Rzym zobowiązał się do podjęcia stosownych inicjatyw, które będą następnie promowane wśród innych państw unijnych.

Stan włoskiej gospodarki Mario Monti określił jako "dramatyczny" i ocenił, że jest on rezultatem niepodjęcia w przeszłości długoterminowych reform strukturalnych w kraju.

Szef rządu odniósł się także w swym wystąpieniu do fali wywołanych kryzysem samobójstw we Włoszech. Ludzkie dramaty - powinny zmusić do refleksji tych, którzy doprowadzili gospodarkę do takiego stanu - powiedział.

>>>>

No fajnie . Tylko co oni maja robic ??? Jak rozumiem maja wiece wydawac z budzetu ? To dlug im skoczy ? Podchodza juz pod 90 % . Ile zatem maja miec ???
Monti zorientowal sie ze NIC NIE MOZE aby pomoc Italii . Jest tylko ksiegowym czasow upadku . System euro jest tak skonstruowany ze nikt nic nie moze a system pada .
Monti jest ekonomista i zle to swiadczy o jego wiedzy w tej dziedzinie skoro tak powoli i z takim trudem odkrywa podstawowe prawdy . O ilekolesiom z parlamentow nie posiadajacych wiedzy trudno zarzucic jej brak bo wlasnie jej nie maja . O tyle Monti jako rzekomo fachowiec powinien wiedziec !
EURO JEST SZKODLIWA PATOLOGIA > UE JEST PATOLOGIA . Trzeba jez zlikwidowac . Bez tego nie ma zadnej mowy o poprawie sytuacji . Chyba ze chodzi o mowe klmaliwa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:13, 09 Maj 2012    Temat postu:

Steen Jakobsen / Saxo Bank
Europejska wiosna niezadowolenia

Po­li­ty­ka unij­na i ulu­bio­ne na­rzę­dzie de­cy­den­tów – gra na czas, od dawna nie znaj­do­wa­ły się w tak trud­nym po­ło­że­niu. Ka­len­darz jest obec­nie wy­peł­nio­ny istot­ny­mi z punk­tu wi­dze­nia sy­tu­acji w Eu­ro­pie wy­da­rze­nia­mi, co ozna­cza wzrost za­rów­no ry­zy­ka na ogo­nie roz­kła­du (tzw. tail risk), jak i ry­zy­ka sys­te­mo­we­go. W efek­cie mo­że­my ocze­ki­wać odej­ścia in­we­sto­rów w kie­run­ku bez­piecz­nych ak­ty­wów. Zanim za­bie­rze­my się za ja­kie­kol­wiek pro­gno­zy na naj­bliż­sze kilka mie­się­cy, mu­si­my zro­zu­mieć, na któ­rym z trzech eta­pów kry­zy­su po­li­tycz­ne­go tak na­praw­dę się znaj­du­je­my.

Etap za­prze­cze­nia

„To nie nasz pro­blem”, „To spra­wa Gre­cji” itd. Kto pa­mię­ta ko­men­ta­rze, że stre­fy euro nie opu­ści nawet Gre­cja? Na tym eta­pie nie ma chęt­nych ani na przy­zna­nie, że ro­sną­cy kry­zys w ogóle ist­nie­je, ani na wzię­cie za niego od­po­wie­dzial­no­ści. W tym mo­men­cie to pro­blem są­sia­da. Je­że­li cho­dzi o kry­zys w Eu­ro­lan­dzie, ten etap mamy już dawno za sobą.

Etap pro­te­stu

Kry­zys coraz trud­niej jest igno­ro­wać. Za­czy­na się po­wszech­ne szu­ka­nie kozła ofiar­ne­go. Naj­ła­twiej­szym – i naj­wła­ściw­szym – celem ata­ków są po­li­ty­cy. To w końcu oni są na­szy­mi de­cy­den­ta­mi. Roz­po­czy­na­ją się „pro­te­sty przez urnę”, w któ­rych znie­cier­pli­wie­ni wy­bor­cy po­zby­wa­ją się rzą­dów bier­nie przy­glą­da­ją­cych się kry­zy­so­wi. To nic, że nowi rzą­dzą­cy nie pro­po­nu­ją żad­nych kon­kre­tów, tylko puste obiet­ni­ce

Trzy dni temu, za­rów­no na szcze­blu kra­jo­wym w Gre­cji i we Fran­cji, jak i lo­kal­nym w Niem­czech i we Wło­szech, mie­li­śmy tego pokaz. Wy­bor­cy gło­so­wa­li prze­ciw­ko cię­ciom, prze­ciw­ko Mer­kel i prze­ciw­ko Unii Eu­ro­pej­skiej. Jest to kon­ty­nu­acja tren­du za­ob­ser­wo­wa­ne­go wcze­śniej w Hisz­pa­nii, Danii, Fin­lan­dii i nawet w Wiel­kiej Bry­ta­nii.

Naj­gor­sze jed­nak nie jest to, że unij­ni wy­bor­cy są nie­za­do­wo­le­ni, a ra­czej fakt, że nowi de­cy­den­ci nie mają za­mia­ru zaj­mo­wać się pro­gra­ma­mi re­struk­tu­ry­za­cyj­ny­mi i re­for­ma­mi. Oczy­wi­ście żeby no­wych wy­bor­ców nie od­wró­cić od sie­bie. Tak wła­śnie wy­glą­da dzi­siej­sza Eu­ro­pa: wszyst­kim jest źle, ale nikt nie chce mówić o praw­dzi­wych zmia­nach czy re­for­mach, ko­niecz­nych do wy­pro­wa­dze­nia eu­ro­pej­skiej go­spo­dar­ki na pro­stą. In­ny­mi słowy, jacy wy­bor­cy, taka po­li­ty­ka.

Man­dat do zmian

Tego etapu jesz­cze nie osią­gnę­li­śmy. Kiedy okaże się, że wy­bra­li­śmy sa­mych opor­tu­ni­stów za­miast wy­traw­nych przy­wód­ców, gło­so­wa­nie za po­że­gna­niem ze sta­rym po­rząd­kiem i nowym roz­da­niem kart sta­nie się w Eu­ro­pe tren­dy. Taki man­dat do prze­pro­wa­dza­nia zmian ostat­ni raz wy­bor­cy bry­tyj­scy udzie­li­li ja­kieś 30 lat temu Mar­ga­ret That­cher. Była pre­mier do­szła do wła­dzy do­pie­ro po tym, jak prak­tycz­nie za­bdy­ko­wał jej po­przed­nik i roz­po­czę­ła sze­ro­ki pro­gram pry­wa­ty­za­cji i pro-ryn­ko­wych re­form.

Naj­bliż­sze sześć do dwu­na­stu mie­się­cy bę­dzie okre­sem, w któ­rym uświa­do­mi­my sobie, że tak na­praw­dę od po­cząt­ku kry­zy­su w 2008 roku nic wiel­kie­go się nie zmie­ni­ło. A tylko bo­le­sne zmia­ny sta­no­wią praw­dzi­we roz­wią­za­nie i dają na­dzie­ję na na­dej­ście no­we­go, po­zy­tyw­ne­go cyklu go­spo­dar­cze­go.

Co dalej?

We­dług po­wyż­szej de­fi­ni­cji kry­zy­su je­ste­śmy w samym środ­ku etapu pro­te­stu. W ra­mach etapu za­prze­cze­nia próby wpro­wa­dze­nia pro­gra­mów oszczęd­no­ścio­wych oka­za­ły się je­dy­nie wy­mów­ką do ogól­nej ma­ni­fe­sta­cji nie­za­do­wo­le­nia. Nie chce­my oszczęd­no­ści, tylko wzro­stu! Ani wy­bor­cy, ani po­li­ty­cy nie uwzględ­ni­li jed­ne­go – sło­wa­mi Jef­freya Sach­sa, „wzrost jest efek­tem, a nie po­li­ty­ką”.

Eu­ro­pa nie jest w sta­nie wy­pra­co­wać po­li­ty­ki wzro­sto­wej; je­dy­ne, co może zro­bić to wdro­że­nie dra­stycz­nych re­form, któ­rych efek­tem w dłuż­szym ter­mi­nie bę­dzie wzrost go­spo­dar­czy (za­kła­da­jąc, oczy­wi­ście, że de­cy­den­ci mie­li­by do tego man­dat). Re­for­my mogą do­tknąć po czę­ści stre­fę go­spo­dar­ki (głów­nie pry­wa­ty­za­cja, pod­wyż­sze­nie wieku eme­ry­tal­ne­go, re­struk­tu­ry­za­cja rynku pracy), a po czę­ści po­li­ty­kę fi­skal­ną, obej­mu­ją­cą umo­rze­nie za­dłu­że­nia oraz we­wnętrz­ną lub ze­wnętrz­ną de­wa­lu­ację euro na­sta­wio­ną na wzrost kon­ku­ren­cyj­no­ści. Jak już wspo­mnia­łem na wstę­pie, zmia­ny te nie na­dej­dą na obec­nym eta­pie unij­ne­go kry­zy­su, gdyż na razie pro­te­stu­ją­cym wy­bor­com po­li­ty­cy od­po­wia­da­ją je­dy­nie dal­szą grą na czas.

W tej chwi­li sy­tu­acja eko­no­micz­na w Eu­ro­pie wy­glą­da ra­czej bez­na­dziej­nie, choć w dłuż­szej per­spek­ty­wie po­zo­sta­ję opty­mi­stą. Prę­dzej czy póź­niej, re­for­my zo­sta­ną jed­nak prze­pro­wa­dzo­ne – to tylko kwe­stia czasu. Na razie to mi­kro­eko­no­mia jest w do­brej kon­dy­cji i to przed­się­bior­cy przej­mą stery go­spo­dar­ki, jak tylko uzna­my i po­go­dzi­my się z błę­da­mi ma­kro­eko­no­micz­ny­mi. To nie pierw­szy w hi­sto­rii i, po­mi­mo ro­sną­cej po­pu­lar­no­ści di­ri­gi­sme (kie­row­ni­czej roli pań­stwa) i key­ne­si­zmu, nie ostat­ni taki pro­ces wy­cho­dze­nia z kry­zy­su.

>>>>

Jak widzicie Brukseli coraz trudniej udawac ze wszystko w porzadku !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:16, 09 Maj 2012    Temat postu:

Steinbrueck: potrzebny jest plan B dla mniejszej strefy euro

Eu­ro­pa po­win­na przy­go­to­wać się na „plan B” na wy­pa­dek wyj­ścia jed­ne­go z kra­jów ze stre­fy euro, po­wie­dział w środę były mi­ni­ster fi­nan­sów Nie­miec, Peer Ste­in­bru­eck.

„Gdy­bym był czyn­nym po­li­ty­kiem, przy­go­to­wy­wał­bym się na plan B, za­kła­da­ją­cy, że eu­ro­pej­ska unia mo­ne­tar­na, stre­fa euro, nie musi dłu­żej obej­mo­wać 17 państw człon­kow­skich”, po­wie­dział Ste­in­bru­eck w wy­wia­dzie dla nie­miec­kiej te­le­wi­zji, py­ta­ny o przy­szłość Gre­cji.

„Cho­dzi o to, żeby inne kraje nie wpa­dły w ten wir”.

Ste­in­bru­eck wy­po­wie­dział się w mo­men­cie, w któ­rym przy­szłość Gre­cji staje się coraz bar­dziej nie­pew­na.

Były mi­ni­ster fi­nan­sów jest wio­dą­cą po­sta­cią cen­tro­le­wi­co­wej SPD i w przy­szłym roku może sta­nąć w szran­ki z kanc­lerz An­ge­lą Mer­kel w wy­bo­rach fe­de­ral­nych. W la­tach 2005-2009 był mi­ni­strem fi­nan­sów w jej ko­ali­cyj­nym rzą­dzie.

Gre­cję mogą cze­kać nowe wy­bo­ry pod dwóch dniach nie­uda­nych ne­go­cja­cji po­mię­dzy par­tia­mi głę­bo­ko po­dzie­lo­ny­mi w kwe­stii tego, czy re­spek­to­wać po­sta­no­wie­nia pro­gra­mu po­mo­co­we­go UE-MFW, który ura­to­wał kraj przed ban­kruc­twem.

Ste­in­bru­eck zwró­cił uwagę na nie­bez­pie­czeń­stwo, jakie wyj­ście Gre­cji mo­gło­by przy­nieść ban­kom, ubez­pie­czy­cie­lom i całej go­spo­dar­ce. Opo­wie­dział się za roz­wią­za­nia­mi, które ogra­ni­czy­ły­by uciecz­kę ka­pi­ta­łu.

Za­su­ge­ro­wał rów­nież stwo­rze­nie fun­du­szu, który wspie­rał­by firmy cier­pią­ce z po­wo­du ta­kie­go wyj­ścia.

>>>>>

Sami slyszycie to nie ja zmyslam !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:03, 04 Cze 2012    Temat postu:

Przyśpiesza wzrost upadłości firm w Polsce - upadło już blisko 400 przedsiębiorstw

Jak wy­ni­ka z ofi­cjal­nych da­nych – z Mo­ni­to­rów Są­do­wych i Go­spo­dar­czych – w maju 2012 r. opu­bli­ko­wa­no in­for­ma­cje o 95 upa­dło­ściach w Pol­sce (łącz­nie od po­cząt­ku roku – upa­dło 395 firm wobec 318 przed­się­biorstw w roku ubie­głym).

Jak mówi To­masz Sta­rus, dy­rek­tor biura oceny ry­zy­ka i głów­ny ana­li­tyk w TU Euler Her­mes: - Wzrost ten wy­ni­ka głów­nie (ale nie wy­łącz­nie) ze skali spo­wol­nie­nie w bu­dow­nic­twie (ge­ne­ru­ją­cym gros upa­dło­ści), która jest znacz­na i roz­sze­rza się na bran­że współ­pra­cu­ją­ce. Widać jed­nak także pro­ble­my w in­nych bran­żach – wy­mie­nić można cho­ciaż­by prze­mysł spo­żyw­czy czy pro­du­cen­tów mebli (przy czym na­po­ty­ka­ją oni od­mien­ne pro­ble­my w swo­jej dzia­łal­no­ści).

Bu­dow­nic­two – wciąż na czele listy upa­dło­ści, zwłasz­cza uwzględ­nia­jąc do­staw­ców

W pierw­szej dzie­siąt­ce naj­więk­szych (pod wzglę­dem ob­ro­tu) upa­dło­ści wśród opu­bli­ko­wa­nych w maju ogło­szeń zna­la­zły się trzy firmy bu­dow­la­ne. Tylko 30% - tak mało? Nie­ste­ty nie – dwie ko­lej­ne z tych dzie­się­ciu firm pra­co­wa­ły na rzecz bu­dow­nic­twa, do­star­cza­jąc im kru­szy­wo oraz wy­ro­by z two­rzyw sztucz­nych. Wśród firm bu­dow­la­nych, które nie po­ra­dzi­ły sobie z pro­ble­ma­mi były nie tylko firmy bu­dow­nic­twa dro­go­we­go, ale także miesz­ka­nio­we­go czy wy­spe­cja­li­zo­wa­ne np. w bu­do­wie i wy­po­sa­ża­niu obiek­tów spe­cja­li­stycz­nych jak szpi­ta­le.

Jak za­uwa­ża Grze­gorz Hy­le­wicz, dy­rek­tor win­dy­ka­cji w Euler Her­mes Col­lec­tions: „Speł­nia się nie­ste­ty sce­na­riusz roz­sze­rze­nia się cho­ro­by za­kaź­nej bu­dow­nic­twa – za­to­rów płat­ni­czych na firmy za­opa­tru­ją­ce bądź współ­pra­cu­ją­ce. Otrzy­mu­je­my coraz wię­cej zle­ceń win­dy­ka­cji na­leż­no­ści od firm trans­por­to­wych, pro­du­cen­tów zbro­jeń, rur, ele­men­tów drew­nia­nych jak i z two­rzyw sztucz­nych. Widać więc wy­raź­nie, iż cię­żar opóź­nień (i upa­dło­ści) prze­su­wa się na ko­lej­ne sek­to­ry – co nie dziwi: bu­dow­nic­two w cza­sach do­brej dla sie­bie ko­niunk­tu­ry jest kołem za­ma­cho­wym go­spo­dar­ki, ale gdy prze­zy­wa kło­po­ty – od­bi­ja się to także sze­rzej.

Bran­ża spo­żyw­cza – pro­ble­my lo­kal­nych (i nie tylko) pro­du­cen­tów

W sta­ty­sty­kach upa­dło­ści od kilku mie­się­cy czasu po­ja­wia­ją się lo­kal­ni pro­du­cen­ci żyw­no­ści o ob­ro­tach śred­nio kil­ku­dzie­się­ciu mi­lio­nów zło­tych. Nawet tak od­por­ne wy­da­wa­ło­by się na kry­zys pro­duk­ty jak ma­ka­ro­ny i kasze czy prze­ży­wa­ją­ce obec­nie sezon soki i na­po­je nie gwa­ran­tu­ją nie tylko suk­ce­su, ale także nie­ste­ty prze­trwa­nia.

- W pro­duk­cji ta­kich wy­ro­bów jak soki (a po­wo­li trend ten jest także wi­docz­ny we wspo­mnia­nych ma­ka­ro­nach) rynek zdo­mi­no­wa­ło kilku du­żych pro­du­cen­tów, pro­du­ku­ją­cych pod mar­ka­mi wła­sny­mi i pod mar­ka­mi du­żych sieci, na­to­miast do pew­ne­go czasu resz­ta wy­twór­ców miała szan­sę na lo­kal­nym rynku. Odkąd jed­nak także sieci fran­czy­zo­we, obec­ne coraz licz­niej w skle­pach lo­kal­nych i osie­dlo­wych rów­nież za­czy­na­ją wpro­wa­dzać marki wła­sne (dążą do po­sia­da­nia pod marka wła­sną nawet 20% asor­ty­men­tu) ozna­cza to zle­ce­nie dla jed­ne­go-dwóch pro­du­cen­tów w danej ka­te­go­rii, a po­zo­sta­li tracą znacz­na część rynku – uważa To­masz Sta­rus z Euler Her­mes.

Spa­dek po­py­tu kon­su­menc­kie­go – ogra­ni­cza­nie do za­ku­pów pod­sta­wo­wych ar­ty­ku­łów

Czy to może efekt spo­wal­nia­ją­ce­go eks­por­tu, spad­ku sprze­da­ży miesz­kań w kraju a może ogra­ni­cza­nia za­ku­pów kon­su­menc­kich do dóbr co­dzien­ne­go użyt­ku lub końca po­py­tu zwią­za­ne­go z wy­po­sa­ża­niem no­wych obiek­tów na pił­kar­skie mi­strzo­stwa – a może wszyst­kie te fakty mają wpływ na wi­docz­ne pro­ble­my m.​in. wy­twór­ców mebli, ale także in­nych ar­ty­ku­łów wy­po­sa­że­nia miesz­kań (np. oświe­tle­nia). W maju wśród ogło­szo­nych upa­dło­ści zna­la­zło się 4 pro­du­cen­tów mebli a także 6 firm hur­to­wo dys­try­bu­ują­cych to­wa­ry w ka­te­go­rii meble, oświe­tle­nie, dy­wa­ny. Po zsu­mo­wa­niu daje to około 10% upa­dło­ści ogło­szo­nych w maju – wy­raź­nie wi­docz­ny efekt wszyst­kich wspo­mnia­nych czyn­ni­ków spo­wol­nie­nia (cho­ciaż w przy­pad­ku hurtu do­mi­no­wał na pewno spa­dek za­ku­pów kon­su­menc­kich).

Świa­to­wy in­deks upa­dło­ści

– Osta­tecz­ne dane za rok 2011 po­twier­dza­ją stały spa­dek licz­by upa­dło­ści, roz­po­czę­ty w roku 2010. Na po­zio­mie glo­bal­nym jed­nak ta ten­den­cja spad­ko­wa jest bar­dzo umiar­ko­wa­na – Glo­bal­ny Wskaź­nik Upa­dło­ści Euler Her­mes od­no­to­wał spa­dek o 4% w 2011 r. po zmniej­sze­niu się o 5% w roku 2010.

Po dwóch z rzędu la­tach spad­ków w dzie­dzi­nie upa­dło­ści przed­się­biorstw i w opar­ciu o pro­gno­zy ma­kro­eko­no­micz­ne Euler Her­mes prze­wi­du­je od­wró­ce­nie się tej ten­den­cji w roku 2012, przy czym wzrost Glo­bal­ne­go Wskaź­ni­ka Upa­dło­ści o 3% od­zwier­cie­dlać bę­dzie głów­nie bar­dzo nie­po­ko­ją­cą sy­tu­ację w stre­fie euro.

– Spa­dek licz­by upa­dło­ści przed­się­biorstw stra­cił tempo, w czym po­mo­gło mu glo­bal­ne spo­wol­nie­nie go­spo­dar­cze w dru­giej po­ło­wie 2011 r. Od­wró­ce­nie się ten­den­cji jest teraz pewne w ob­li­czu bar­dzo sła­bych da­nych do­ty­czą­cych wzro­stu go­spo­dar­cze­go w pierw­szym kwar­ta­le 2012 r. – mówi Lu­do­vic Sub­ran, Głów­ny Eko­no­mi­sta i Dy­rek­tor Dzia­łu Badań Euler Her­mes. – Glo­bal­ny spa­dek licz­by upa­dło­ści przed­się­biorstw, z któ­rym mie­li­śmy do czy­nie­nia w roku 2011, zmniej­sza się wsku­tek znacz­nie gor­szej sy­tu­acji w Eu­ro­pie. W roku 2012 ro­sną­ca zło­żo­ność kry­zy­su za­dłu­że­nia, po­li­ty­ka oszczęd­no­ścio­wa w kra­jach stre­fy euro i po­gor­sze­nie się pro­gnoz dla kra­jów z po­łu­dnia Eu­ro­py mocno do­tknie i tak już osła­bio­ne przed­się­bior­stwa. Niż­szy popyt, bar­dziej su­ro­we wa­run­ki udzie­la­nia kre­dy­tów i ro­sną­ce żą­da­nia so­cjal­ne to do­dat­ko­we czyn­ni­ki ry­zy­ka, wobec któ­rych stoją spół­ki w całym tym ob­sza­rze.

2011: licz­ba upa­dło­ści spada na całym świe­cie poza Eu­ro­pą

Wy­ni­ki za rok 2011 wy­ka­zu­ją istot­ne zróż­ni­co­wa­nie re­gio­nal­ne w za­kre­sie zmian w Glo­bal­nym Wskaź­ni­ku Upa­dło­ści:

rok 2011 był w Ame­ry­ce Pół­noc­nej dru­gim z rzędu ro­kiem spa­da­ją­cej licz­by upa­dło­ści przed­się­biorstw (wskaź­nik zmniej­szył się o 15% w po­rów­na­niu ze spad­kiem o 7% w roku 2010), która wró­ci­ła do po­zio­mu bli­skie­go śred­niej dla ostat­nich dwóch dekad. Dzię­ki ob­ni­że­niu się in­dek­su o 6% w 2011 r. re­gion Azji i Pa­cy­fi­ku kon­ty­nu­uje dwu­let­nią już po­pra­wę sy­tu­acji w tym za­kre­sie (-8% w 2009 r. i -12% w 2010 r.).

Wy­ni­ki te po­zo­sta­ją w ostrym kon­tra­ście z sy­tu­acją w stre­fie euro, która ce­chu­je się nie­daw­nym wzro­stem licz­by upa­dło­ści przed­się­biorstw (+7%) po nie­wiel­kim spad­ku w 2010 r. (-1%).

– Po gwał­tow­nym wzro­ście war­to­ści wskaź­ni­ka upa­dło­ści dla stre­fy euro o 40% w 2009 r. wzrost za­ob­ser­wo­wa­ny w roku 2010 wy­da­je się w po­rów­na­niu nie­wiel­ki. Do­wo­dzi on jed­nak nie­po­ko­ją­ce­go roz­dź­wię­ku mię­dzy Eu­ro­pą a resz­tą świa­ta, a także ro­sną­cych roz­bież­no­ści w samej stre­fie euro mię­dzy kra­ja­mi pół­no­cy i po­łu­dnia, do któ­rych na­le­ży także dodać Ir­lan­dię – mówi Ma­xi­me Le­mer­le, Kie­row­nik Dzia­łu Ana­liz Ma­kro­eko­no­micz­nych i Upa­dło­ści Przed­się­biorstw w Euler Her­mes. – Nie­wiel­ka po­pra­wa, za­ob­ser­wo­wa­na w roku 2011 w pań­stwach pół­noc­nej czę­ści Eu­ro­py, wcale nie wpły­nę­ła na gwał­tow­ny wzrost licz­by upa­dło­ści w stre­fie euro w la­tach 2008 i 2009.

Mimo że wskaź­nik upa­dło­ści w 2011 r. ob­ni­żył się w pań­stwach skan­dy­naw­skich, w Niem­czech i Fran­cji, przy­czy­ną wzro­stu wskaź­ni­ka dla stre­fy euro jako ca­ło­ści jest sy­tu­acja w Hisz­pa­nii, Gre­cji, Por­tu­ga­lii, Ir­lan­dii i we Wło­szech.

– Nie było za­sko­cze­niem, że trud­no­ści go­spo­dar­cze i fi­skal­ne w pań­stwach po­łu­dnio­wo­eu­ro­pej­skich szyb­ko do­tknę­ły tam­tej­sze spół­ki. W kra­jach tych rok 2011 był ko­lej­nym złym ro­kiem, który do­dat­ko­wo po­gor­szył i tak już kiep­ską sy­tu­ację. Licz­ba upa­dło­ści przed­się­biorstw się­gnę­ła tam re­kor­do­we­go po­zio­mu, a pro­gno­zy go­spo­dar­cze nie wska­zu­ją na po­pra­wę w roku 2012. Wiąże się to z po­waż­nym ry­zy­kiem roz­prze­strze­nie­nia się fali upa­dło­ści, je­że­li kry­zys za­dłu­że­nia nie zo­sta­nie za­że­gna­ny – do­da­je Ma­xi­me Le­mer­le.

We­dług pro­gnoz Glo­bal­ny Wskaź­nik Upa­dło­ści w roku 2012 ma wzro­snąć o 3%.

Poza Ame­ry­ką Pół­noc­ną, w któ­rej ten­den­cja spad­ko­wa po­win­na się utrzy­mać (-10% w po­rów­na­niu do -15% w roku 2011), licz­ba upa­dło­ści po­win­na się usta­bi­li­zo­wać lub wzro­snąć we wszyst­kich po­zo­sta­łych re­gio­nach. Nie­mniej jed­nak ten ca­ło­ścio­wy obraz ma­sku­je róż­no­rod­ne sy­tu­acje.

Pro­gno­zo­wa­ny dwu­pro­cen­to­wy wzrost wskaź­ni­ka dla re­gio­nu Azji i Pa­cy­fi­ku od­zwier­cie­dla nie tylko ocze­ki­wa­ne tam spo­wol­nie­nie go­spo­dar­cze, ale także sta­ty­stycz­ny efekt bazy: po­cząw­szy od bar­dzo ni­skie­go po­zio­mu upa­dło­ści w roku 2011 wskaź­nik re­gio­nal­ny wy­ka­zu­je au­to­ma­tycz­ny wzrost licz­by upa­dło­ści wraz z wzro­stem licz­by spół­ek.

Z uwagi na pro­gno­zo­wa­ną re­ce­sję w stre­fie euro w 2012 r. wskaź­nik upa­dło­ści kor­po­ra­cyj­nych w tym re­gio­nie praw­do­po­dob­nie po­now­nie wzro­śnie (+7%). – W całej stre­fie euro słab­sze pro­gno­zy w za­kre­sie wo­lu­me­nów sprze­da­ży mogą je­dy­nie zin­ten­sy­fi­ko­wać pre­sję kon­ku­ren­cyj­ną. W tych oko­licz­no­ściach spół­ki, które już ogra­ni­czy­ły struk­tu­rę kosz­tów na tyle, na ile było to moż­li­we, nie mogą li­czyć na po­pra­wę swo­jej sy­tu­acji po­przez pod­nie­sie­nie cen pro­duk­tów – mówi Ma­xi­me Le­mer­le. – Wiele spół­ek wy­czer­pa­ło już moż­li­wo­ści do­sto­so­wa­nia się do tej sy­tu­acji. Nie­moż­ność skom­pen­so­wa­nia niż­sze­go po­py­tu pod­nie­sie­niem cen łączy się z ro­sną­cy­mi trud­no­ścia­mi w za­kre­sie fi­nan­so­wa­nia z uwagi na za­ostrzo­ne pro­ce­du­ry kre­dy­to­we in­sty­tu­cji fi­nan­so­wych – mimo tego, że opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tów nie wzro­sło.

Wzrost wskaź­ni­ka upa­dło­ści przed­się­biorstw w 2012 r. ma być mniej­szy w pół­noc­nej czę­ści Eu­ro­py (+4%), gdzie Niem­cy jako je­dy­ne po­win­ny utrzy­mać ten­den­cję spad­ko­wą (-2%). Ocze­ku­je się, że wskaź­nik ten wzro­śnie naj­bar­dziej w ma­łych i bar­dzo otwar­tych kra­jach, w dużym stop­niu uza­leż­nio­nych od ryn­ków ze­wnętrz­nych (glo­bal­ne­go i we­wnątrz­eu­ro­pej­skie­go). Jest to przy­pa­dek Bel­gii (+10%) i w szcze­gól­no­ści Ho­lan­dii (+17%).

We Fran­cji, gdzie licz­ba upa­dło­ści w ciągu pierw­szych mie­się­cy 2012 r. już wzro­sła (21.856 przy­pad­ków do końca kwiet­nia, co sta­no­wi wzrost o 2,5% wzglę­dem ana­lo­gicz­ne­go okre­su roku 2011), wzrost wskaź­ni­ka w skali ca­łe­go roku po­wi­nien być bar­dziej umiar­ko­wa­ny (+3,5%), co jed­nak wy­star­czy, by jego war­tość ca­ło­rocz­na (63.500) zbli­ży­ła się do szczy­to­wych po­zio­mów z 2009 r. i 1993 r.

Na ko­niec wresz­cie mało za­ska­ku­ją­ce pro­gno­zy – ocze­ku­je się, że licz­ba upa­dło­ści bę­dzie szcze­gól­nie wy­so­ka w pań­stwach po­łu­dnia Eu­ro­py (Wło­chy +17%, Hisz­pa­nia +20%, Gre­cja i Por­tu­ga­lia +25%), które stoją w ob­li­czu bar­dzo ry­go­ry­stycz­nych pla­nów oszczęd­no­ścio­wych i które po­gor­sze­nie po­py­tu i wa­run­ków fi­nan­so­wa­nia osła­bi­ło znacz­nie moc­niej, niż inne pań­stwa stre­fy euro.

>>>>

Tak UE sie zwija ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:17, 17 Cze 2012    Temat postu:

Z greckich i hiszpańskich banków ucieka kapitał

Zaniepokojeni sytuacją finansową swych krajów Grecy i Hiszpanie, a nawet mieszkańcy innych państw UE wycofują lokaty z instytucji finansowych; nie jest to jeszcze run na banki, ale trwały trend, który może nabrać rozpędu - podaje AP.

W Grecji i Hiszpanii zarówno klienci prywatni, jak i firmy wycofują swoje oszczędności z banków z obawy przed ich upadkiem lub konwersją waluty. Od początku greckiego kryzysu, który wybuchł w 2009 roku, z tamtejszych banków ubyło 30 proc. lokat; klienci wycofali około 72 mld euro.

Hiszpanie wyciągnęli z banków w ciągu roku blisko sześć proc. oszczędności.

Klienci obawiają się o losy swoich lokat niezależnie od tego, że do sumy 100 tys. euro mają one gwarancje rządowe w całej strefie euro.

W niemal całej Europie przemieszczają się pieniądze - pisze AP - część z nich ląduje w bankach w bardziej stabilnych krajach lub zostaje tam zainwestowana, często w nieruchomości; część lokowana jest w papierach dłużnych innych państw strefy euro, a reszta trzymana jest "pod materacem".

Z powodu ucieczki kapitałów z państw zagrożonych wzrosły ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii; zamożni Europejczycy z kontynentu kupują tam luksusowe nieruchomości, starając się ratować swoje pieniądze zarówno przed ewentualną konwersją waluty (jak Grecy), jak i inflacją (Niemcy).

Greccy bankierzy poinformowali w środę, że przed wyborami nasilił się w kraju odpływ kapitałów; więcej klientów likwiduje lokaty w tamtejszych instytucjach finansowych. Wynik wyborów może zaś spowodować run na banki i niezależnie od intencji rządu zmusić kraj do wyjścia ze strefy euro - podaje AP.

Jak wyjaśniają eksperci Brookings Institution, zmasowany run na greckie banki, któremu nie dałby odporu Europejski Bank Centralny, wywołałby "infekcję", która mogłaby ogarnąć inne kraje dotknięte kryzysem finansowym. Obawy przed dalszym wycofywaniem lokat z tamtejszych banków miałyby znacznie gorszy wpływ na europejską gospodarkę niż problemy relatywnie małej Grecji.

>>>>

UE zmierza szybko ku upadkowi jak widac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:58, 19 Cze 2012    Temat postu:

arroso: nikt nie będzie nas pouczał w sprawie kryzysu.

- Nie damy się nikomu pouczać w kwestii radzenia sobie z kryzysem - powiedział szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso przed oficjalnym rozpoczęciem szczytu G20 w Los Cabos w Meksyku.

Jak zauważa agencja dpa, Barroso był wyraźnie poirytowany pytaniem kanadyjskiego dziennikarza, który chciał wiedzieć, dlaczego "państwa Ameryki Północnej muszą za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego naprawiać błędy bogatych Europejczyków".

Nie w Europie, lecz w Stanach Zjednoczonych na skutek "nieortodoksyjnych praktyk w pewnych obszarach rynku finansowego" narodził się kryzys, który następnie "zainfekował banki" w UE - odparł Barroso. Tymczasem Unia Europejska nie skupia się na szukaniu winnych, lecz na współpracy w walce z problemami - wytknął.

Wskazał ponadto, że członkowie Unii to państwa demokratyczne, w których przy rozwiązywaniu problemów muszą być podejmowane procesy decyzyjne, a to z kolei "wymaga czasu". - Europa nie potrzebuje korepetycji z demokracji, tym bardziej, że w kilku krajach grupy G20 demokracji nie ma - podkreślił.

>>>>

Poziom ,,demokracji'' W UE jest wlasnie taki jak w tych krajach ...
??? USA zainfekowaly Grecje ? Czym ??? Eurodotacjami ??? Towarzyszowi juz sie wszystko pomajtalo ???

Osobnik o wdziecznej nazwie Baroleon ale nie myslic za bronem bo to nie o to chodzi . Predzej juz Baleron:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:14, 22 Cze 2012    Temat postu:

Strefa euro znalazła się na ścieżce do rozpadu. To będzie Lehman Brothers razy trzy

Do­ka­pi­ta­li­zo­wa­nie ban­ków i ma­so­wy skup ob­li­ga­cji – te roz­wią­za­nia przy­naj­mniej na chwi­lę po­win­ny dać stre­fie euro ode­tchnąć – uważa Igna­cy Mo­raw­ski, głów­ny eko­no­mi­sta Pol­skie­go Banku Przed­się­bior­czo­ści. Jed­nak po­li­ty­cy wciąż nie po­tra­fią po­ro­zu­mieć się co do spo­so­bów ra­to­wa­nia unij­nej go­spo­dar­ki.

>>>>

NA CHWILE ! I co dalej ? To jak narkotyk chwila EU-forii lata uzaleznienia i smierc z przedawkowania na koncu ...

– Jeśli tak bę­dzie dalej, stre­fa euro się roz­pad­nie – pro­gno­zu­je eko­no­mi­sta.

Fun­da­men­tal­ne zmia­ny, któ­rych po­trze­bu­je go­spo­dar­ka eu­ro­lan­du, blo­ko­wa­ne są przez głę­bo­kie po­dzia­ły po­li­tycz­ne.

>>>>

Jedyna fundamentalna zmiana to likwidacja ...

– To, co się dzie­je na sce­nie po­li­tycz­nej, po­wo­du­je, że stre­fa euro zna­la­zła się na ścież­ce do roz­pa­du. Sta­nie się tak, je­że­li wszyst­ko bę­dzie dalej wy­glą­da­ło tak, jak w po­przed­nich dwóch la­tach – uważa Igna­cy Mo­raw­ski z Pol­skie­go Banku Przed­się­bior­czo­ści. – To bę­dzie wy­da­rze­nie na skalę Leh­man Bro­thers razy trzy.

>>>>

Oj tak ... A nawet X 300 ...

Przez brak dzia­łań po­li­ty­ków mamy dziś w eu­ro­lan­dzie efekt do­mi­na. Po nie­wiel­kiej Gre­cji, od­po­wia­da­ją­cej za 3 proc. unij­ne­go PKB, w po­waż­nych ta­ra­pa­tach zna­la­zły się Wło­chy i Hisz­pa­nia.

– Pro­ble­my na po­łu­dniu Eu­ro­py mogą się po­głę­biać – pro­gno­zu­je eko­no­mi­sta. – Hisz­pa­nia teraz jest na czo­łów­kach gazet. Tam te pro­ble­my są naj­bar­dziej wi­docz­ne. W ko­lej­ce stoją Wło­chy. We Wło­szech re­for­my, które miały ura­to­wać ten kraj przed re­ce­sją i po­zwo­lić mu na osią­gnię­cie szyb­sze­go wzro­stu go­spo­dar­cze­go idą bar­dzo po­wo­li. Pre­mier Mario Monti oka­zał się ry­ce­rzem na koniu bez lancy.

>>>>

Bez zbroi bez spodni ? No moze gacie jeszcze ma ... Wszystkie kompetencje zabrala Bruksela a on moze sobie pogadac ...

Po­li­ty­cy w całej Eu­ro­pie albo nie mają po­my­słu, jak sobie z pro­ble­ma­mi po­szcze­gól­nych kra­jów ra­dzić, albo nie po­tra­fią dojść mię­dzy sobą do po­ro­zu­mie­nia. Jak radzi Igna­cy Mo­raw­ski, po­win­ni wziąć przy­kład ze Sta­nów Zjed­no­czo­nych.

– Je­że­li ktoś się pyta, co po­win­na zro­bić Eu­ro­pa, to niech otwo­rzy ga­ze­ty z je­sie­ni 2008 roku i zo­ba­czy, co zro­bi­ły wów­czas Stany Zjed­no­czo­ne. Cho­dzi o dwie pod­sta­wo­we rze­czy: do­ka­pi­ta­li­zo­wa­nie i re­struk­tu­ry­za­cja ban­ków oraz ma­so­wy skup ob­li­ga­cji przez bank cen­tral­ny. Je­że­li te dzia­ła­nia by­ły­by wpro­wa­dzo­ne w krót­kim okre­sie, wów­czas stre­fa euro uzy­ska­ła­by dużą swo­bo­dę w pro­wa­dze­niu dal­szych dzia­łań na­praw­czych – oce­nia głów­ny eko­no­mi­sta Pol­skie­go Banku Przed­się­bior­czo­ści.

>>>>>

Oj . W USA bynjamniej sie nie skonczylo . Ile juz maja dlug ? 105 % PKB ? I rosnie ! Deficyt 10 % PKB . To nie jest wzor ...

O ile rze­czy­wi­ście te dzia­ła­nia zo­sta­ną pod­ję­te. Nawet jeśli, to i tak na efek­ty trze­ba bę­dzie po­cze­kać kilka kwar­ta­łów, a nawet lat.

– W tym cza­sie cały bu­dy­nek bę­dzie trzesz­czał w po­sa­dach, co bę­dzie ogra­ni­cza­ło wzrost go­spo­dar­czy ze wzglę­du na nie­pew­ność na ryn­kach. Czyli naj­pierw ten pro­ces bę­dzie dusił go­spo­dar­kę w umiar­ko­wa­nym stop­niu. Gdyby do­szło do wyj­ścia du­żych kra­jów ze stre­fy euro, albo kra­jów Po­łu­dnia, czyli Hisz­pa­nii i Włoch, albo Nie­miec, to mamy w Eu­ro­pie po­waż­ną re­ce­sję – pro­gno­zu­je Igna­cy Mo­raw­ski.

>>>>

To nie pomoze bo euro niszczy gospodarke i PKB spada . Wobec tego co tam dlugi . USA mialy powazny kryzys ale tam to jest system spojny ekonomicznie od czasu powstania panstwa . W Europie mamy jedna wielka patologie regulujaca bannany i wspinanie na drzewo . Szpital wariatow ... Stad nie zadziala to co w USA . A zreszta czy tam dziala ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:59, 26 Cze 2012    Temat postu:

Kraje europejskie ograniczają wydatki na zagraniczną pomoc rozwojową .

Kryzys zadłużenia publicznego w krajach europejskich doprowadził do cięć w wydatkach na fundusze rozwojowe dla krajów biednych - podaje w poniedziałek BBC, powołując się na analizującą takie wydatki organizację Data.

Jest to pierwsze poważne cięcie wydatków pomocowych w całej Europie od dekady - informuje Data.

Największych oszczędności dokonały kraje szczególnie dotknięte kryzysem: Grecja i Hiszpania.

Hiszpania, która była wcześniej szóstym najhojniejszym donatorem w Europie, ograniczyła swe wydatki dobroczynne o jedną trzecią.

Ogółem sumy przeznaczane przez kraje UE na pomoc rozwojową w latach 2010-2011 spadła o 1,5 proc.

Kraje europejskie dostarczają łącznie nieco ponad połowę pomocy rozwojowej dla krajów biednych - przypomina BBC. Najbardziej szczodrze funduszy pomocowych udzielały jak dotąd Niemcy, Wielka Brytania i Francja.

Przedstawiciel organizacji DATA Adrian Lovett ostrzega, że na ograniczaniu wydatków na pomoc rozwojową i humanitarną ucierpią szczególnie najbiedniejsze kraje Afryki, takie jak Mozambik, Tanzania i Malawi, w których pomoc ta "codziennie ratuje ludzkie życia".

>>>>

Ue tak zniszczyla Europe ze gdzie tam pomagac . Im trzeba pomoc ! Ruina !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:01, 27 Cze 2012    Temat postu:

Szef banku centralnego ostrzega przed "unią zadłużenia"

Szef Bun­des­ban­ku Jens We­id­mann ostrzegł w środę, że eu­ro­obli­ga­cje bądź inne formy wspól­nej od­po­wie­dzial­no­ści za długi państw stre­fy euro do­pro­wa­dzi­ły­by do po­wsta­nia "unii za­dłu­że­nia" i na­si­li­ły­by nie­sta­bil­ność po­li­tycz­ną i go­spo­dar­czą eu­ro­lan­du.

W ar­ty­ku­le, opu­bli­ko­wa­nym na ła­mach nie­miec­kie­go dzien­ni­ka "Su­ed­deut­sche Ze­itung", We­id­mann opo­wia­da się za prze­kształ­ce­niem unii wa­lu­to­wej w unię fi­skal­ną, wy­po­sa­żo­ną w sku­tecz­ne in­stru­men­ty eg­ze­kwo­wa­nia uzgod­nio­nych reguł po­li­ty­ki bu­dże­to­wej. Ozna­cza­ło­by to zrze­cze­nie się na rzecz UE czę­ści su­we­ren­nych kom­pe­ten­cji państw w sfe­rze po­li­ty­ki bu­dże­to­wej - przy­naj­mniej w sy­tu­acji, gdy re­gu­ły są no­to­rycz­nie ła­ma­ne.

Zda­niem We­id­man­na wła­ści­wą drogą nie są na­to­miast pro­po­zy­cje uwspól­no­to­wie­nia dłu­gów państw stre­fy euro. "Wiele gło­sów w ak­tu­al­nej dys­ku­sji na­ma­wia do ry­chłe­go wpro­wa­dze­nia da­le­ko­sięż­nej wspól­nej od­po­wie­dzial­no­ści (za długi) czy to w po­sta­ci eu­ro­obli­ga­cji, eu­ro­wek­sli, za­bez­pie­cze­nia de­po­zy­tów, fun­du­szu od­dłu­że­nio­we­go czy innej +in­no­wa­cyj­nej+ kon­struk­cji. Ko­niecz­ne dla pod­ję­cia ta­kich dzia­łań prze­słan­ki, jak re­zy­gna­cja z su­we­ren­no­ści państw, do­pa­so­wa­nie trak­ta­tów UE i na­ro­do­wych kon­sty­tu­cji, spy­cha­ne są na dal­szy plan" - oce­nia szef Bun­des­ban­ku.

Jego zda­niem pro­po­zy­cje wspól­nej od­po­wie­dzial­no­ści za długi są sprzecz­ne z ar­ty­ku­łem 125 Trak­ta­tu UE, który sta­no­wi, że pań­stwo człon­kow­skie nie ręczy za zo­bo­wią­za­nia dru­gie­go pań­stwa człon­kow­skie­go. "Próby obej­ścia tego po­sta­no­wie­nia za po­mo­cą róż­nych sztu­czek coraz bar­dziej pod­wa­ża­ją za­ufa­nie, któ­re­go wy­ma­ga przy­szłość unii wa­lu­to­wej. W ta­kich oko­licz­no­ściach nie po­wsta­nie unia sta­bil­no­ści. Prze­ciw­nie. Próba uczy­nie­nia w pierw­szej ko­lej­no­ści ostat­nie­go kroku w kie­run­ku po­głę­bio­nej in­te­gra­cji i re­zy­gna­cja z in­nych kro­ków, może za­gro­zić unii wa­lu­to­wej" - na­pi­sał We­id­mann.

Oce­nił, że Niem­cy po­win­ny nadal zde­cy­do­wa­nie sprze­ci­wiać się dą­że­niom, które pod płasz­czy­kiem kry­zy­so­wych oko­licz­no­ści sta­wia­ją przed fak­ta­mi do­ko­na­ny­mi i pod­wa­ża­ją sta­ra­nia o usta­bi­li­zo­wa­nie sy­tu­acji. "Kon­ty­nu­acja pro­ce­su in­te­gra­cji eu­ro­pej­skiej jest warta wszel­kich wy­sił­ków. Ale stwo­rze­nie unii za­dłu­że­nia, w któ­rej de­cy­zje nie po­cią­ga­ją za sobą od­po­wie­dzial­no­ści albo gdzie po­rę­cze­nie za in­nych nie wiąże się kon­tro­lą, tylko na­si­li­ło­by ak­tu­al­ną nie­sta­bil­ność po­li­tycz­ną i go­spo­dar­czą. Nie zli­kwi­do­wa­no by przy­czyn kry­zy­su, a wobec osła­bie­nia pre­sji ko­niecz­ne re­for­my zo­sta­ły­by odło­żo­ne na póź­niej. W ta­kiej unii za­dłu­że­nia zła­ma­no by daną Niem­com obiet­ni­cę, że euro musi być tak sta­bil­ne, jak nie­miec­ka marka" - pod­kre­ślił We­id­mann.

>>>>>

Istonie euro-obligacje stworzyly by unie zadluzenia . Tylko ze unia fiskalna stowrzy dokladnie to samo unie zadluzenia wiec nie rozumiem tej pokretnej logiki . UE zostal do podzialu juz tylko dlug ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:05, 30 Cze 2012    Temat postu:

Sorman: Kryzys finansowy sygnałem do koniecznych zmian

Obec­ny kry­zys fi­nan­so­wy jest sy­gna­łem, że po­trzeb­ne są zmia­ny, zwięk­sze­nie kon­ku­ren­cyj­no­ści UE i pod­bu­do­wa­nie fi­la­rów jej wzro­stu - uważa fran­cu­ski fi­lo­zof, eko­no­mi­sta i pu­bli­cy­sta Guy Sor­man. Mówi, że nie pod­da­je się pa­ni­ce, z jaką mówi się o kry­zy­sie.

>>>>

Komunaly . Przypominaja gadke jakto komunizm potrzebuje reform i pierestrojki ...

Jego zda­niem w świe­cie Za­cho­du kry­zys jest czymś na­tu­ral­nym, a jego hi­sto­ria jest hi­sto­rią kry­zy­sów.

???? Dziwna teoria . W normalnej historii kryzys jest raz na wiele lat a pozniej lata pros[erity . Gdyby historia Europy skladala sie z kryzysow to juz by jej nie bylo ...

Prze­ży­li­śmy już gor­sze rze­czy; kry­zys, jakim była trans­for­ma­cja go­spo­da­rek z sys­te­mu ko­mu­ni­stycz­ne­go ku de­mo­kra­cji ryn­ko­wej, był kry­zy­sem bar­dziej zna­czą­cym - po­wie­dział Sor­man pod­czas wy­kła­du na kon­fe­ren­cji "Zba­wien­ne skut­ki kry­zy­su fi­nan­so­we­go w Eu­ro­pie" oraz w roz­mo­wie z PAP.

>>>>

Tuatj Sorman nie rozumie . Kto ,,przezyl''??? Wy na zachodzie nie doswiadczyliscie . Dla nas jest to koszmar . W Polsce na przyklad nastapila totalan katastrofa i zalamanie demograficzne . Wyglada na koniec kraju i jesli Bóg nie uratuje to polowa umrze polowa emigruje ...

Fi­lo­zof sądzi, że mamy obec­nie do czy­nie­nia nie tyle z kry­zy­sem fi­nan­so­wym, ile z symp­to­ma­mi szer­sze­go zja­wi­ska, które de­fi­niu­je tak: kon­cept Eu­ro­py zjed­no­czo­nej po­wstał dawno. Od tam­tych lat świat zmie­niał się szyb­ko, a UE nie ewo­lu­owa­ła w stop­niu wy­star­cza­ją­cy, prze­sta­ła być kon­ku­ren­cyj­na w glo­bal­nej go­spo­dar­ce.

>>>>

Zupelnie ajk komunizm tez koncept powstal dawno i nie ewoluowal . Bo takie koncepty z zasady nie ewoluuja . Sa niereformowalne ...

Prze­ko­nu­je on, że przede wszyst­kim mamy do czy­nie­nia z kry­zy­sem in­sty­tu­cjo­nal­nym w Eu­ro­pie. In­sty­tu­cje unij­ne nie zo­sta­ły bo­wiem jesz­cze za­adap­to­wa­ne do zmian, jakie za­szły na świe­cie.

?????

A od kiedy to one sa od zaadaptowania sie ? One sa od rozbudowywawnia UE . I co ma wspolnego upadek Grecji z ewolucja Brukseli ???

Sor­man przy­po­mniał, że na świa­to­wej sce­nie po­ja­wi­ły się "wscho­dzą­ce go­spo­dar­ki, które są w sta­nie pro­du­ko­wać to samo, co my, czę­sto ta­niej. Nie zdo­by­li­śmy się na wy­star­cza­ją­cy wy­si­łek, by za­cho­wać prze­wa­gę na­uko­wą, tech­nicz­ną i wy­star­cza­ją­cy po­ziom in­no­wa­cyj­no­ści".

>>>>

Tutaj kolejny belkot . Jakie technologie ? Gecja ? Toz to jest kraj turystyczno-żeglarski . Co oni maja szyc ubranai czy co ??? I kto am podejmowac ten ,,wysilek'' urzedasi Brukseli ???

By Eu­ro­pa stała się znów kon­ku­ren­cyj­na, po­trzeb­ne są so­lid­ne ramy in­sty­tu­cjo­nal­ne - prze­ko­ny­wał Sor­man w roz­mo­wie z PAP.

???? Jak bedzie wiecej urzedasow to konkurencyjnosc roskfitnie ???

"Daw­niej uwa­ża­no, że źró­dłem suk­ce­su są za­so­by kraju, jego su­row­ce; dziś są­dzi­my, że o suk­ce­sie sta­no­wi sta­bil­ność in­sty­tu­cji pań­stwa. W Eu­ro­pie mamy do­brej ja­ko­ści, sta­bil­ną in­sty­tu­cję, jaką jest Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny. Ale me­cha­ni­zmy so­li­dar­no­ści spo­łecz­nej w Eu­ro­pie są nie­prze­wi­dy­wal­ne i sta­no­wią źró­dło nie­po­ko­ju. Jest też kwe­stia bez­pie­czeń­stwa i są­siedz­twa UE - są w po­bli­żu nie­sta­bil­ne kraje, a gra­ni­ce są prze­pusz­czal­ne, więc wzmoc­nie­nie sys­te­mu bez­pie­czeń­stwa Eu­ro­py jest rów­nież ko­niecz­ną kom­po­nen­tą roz­wo­ju go­spo­dar­cze­go" - po­wie­dział Sor­man.

Fun­da­men­tem suk­ce­su państw jest so­lid­ność i sta­bil­ność ich in­sty­tu­cji. Gdy przy­cho­dzi kry­zys, in­we­sto­rzy chęt­niej in­we­stu­ją w dług USA niż w ob­li­ga­cje kra­jów eu­ro­pej­skich, po­nie­waż Ame­ry­ka ma so­lid­ne in­sty­tu­cje praw­ne, ad­mi­ni­stra­cyj­ne i mi­li­tar­ne - po­wie­dział fi­lo­zof.

>>>>

Eurobiurokracaj jest bardzo stabilna . A radziecka byla jeszcze bardziej i co z tego ???
Moze poczekajmy jak ta sila USA sie skonczy ... Inwestorzy to inwestuaj albo w UE albo w USA ... Bo rozum za krotki na glebsze analizy ... To wybor mniejszego zla a nie pochwala wspaniolosci instytucji USA ...

Jedną z przy­czyn obec­nej sy­tu­acji jest to - jak tłu­ma­czył - że nie­któ­re eu­ro­pej­skie me­cha­ni­zmy eko­no­micz­ne stały się ar­cha­icz­ne. Po­nad­to już dawno temu kraje UE zde­cy­do­wa­ły się żyć na kre­dyt. Nie­mal wszyst­kie pań­stwa unij­ne mają de­fi­cyt bu­dże­to­wy. Ko­niecz­ność re­du­ko­wa­nia de­fi­cy­tu nie wy­da­wa­ła się po­li­ty­kom wcze­śniej spra­wą pilną, po­nie­waż można było sto­sun­ko­wo łatwo po­zy­ski­wać pie­nią­dze z glo­bal­ne­go rynku; kraje oszczę­dza­ją­ce nie miały zbyt wiel­kie­go wy­bo­ru, in­we­sto­wa­ły więc w pa­pie­ry dłuż­ne USA i Eu­ro­py - po­wie­dział.

>>>>

USA JESZCZE BARDZIEJ ZYLY NA KREDYT . Dlug tam wynosi 105 % PKB a w Europce 85% ... I co z tego ?

Ko­lej­nym czyn­ni­kiem kry­zy­su - jego zda­niem - jest to, że nie­któ­re kraje UE, zwłasz­cza Fran­cja i Niem­cy, stwo­rzy­ły zbyt roz­bu­do­wa­ne sys­te­my opie­ki so­cjal­nej i spo­łecz­nej so­li­dar­no­ści. M.​in. dla­te­go Eu­ro­pie po­trzeb­na jest re­for­ma dłu­go­ter­mi­no­wa, a pro­ble­mem de­mo­kra­cji jest to, że po­li­ty­cy po­dej­mu­ją de­cy­zje krót­ko­ter­mi­no­we. Eko­no­mia wy­ma­ga na­to­miast dzia­łań ob­li­czo­nych na dłu­gie okre­sy.

>>>>

Akurat ,,nazbyt rozbudowane socjalnie'' Niemcy sa podpora UE a liberalna Irlandia bankrutem . Wiec dokladnie na odwrot ...

"Znów mu­si­my sobie po­wie­dzieć, gdzie i kim chce­my być za dzie­sięć lat, a także, czy chce­my być w przy­szło­ści fe­de­ra­cją, czy chce­my stać się Sta­na­mi Zjed­no­czo­ny­mi Eu­ro­py, co można by uznać za dłu­go­ter­mi­no­wą gwa­ran­cję bez­pie­czeń­stwa i eko­no­micz­nej pro­spe­ri­ty" - po­wie­dział w trak­cie wy­kła­du Sor­man.

>>>>

Rzeczywistos udowadnia przede wszystkim ZE NIE MOZNA SOBIE POSTANOWIC KIM CHCE SIE BYC . Bo realia decyduja . Radzieccy dokladanie ustalali kim chca byc - wszystko mieli zaplanowane i co ? katastrofa . NATURY NIE DA SIE ZAPROGRAMOWAC ...

Jego zda­niem ko­niecz­ny jest ka­len­darz zmian. Jeśli bę­dzie­my mieli wy­zna­czo­ne kie­run­ki roz­wo­ju i do­sto­so­wa­ny do nich ter­mi­narz, to roz­wią­że­my pro­blem ko­niunk­tu­ral­ny - obec­ny kry­zys fi­nan­so­wy. Bę­dzie­my mogli uspo­ko­ić rynki fi­nan­so­we. Po­ło­ży to rów­nież kres sta­gna­cji go­spo­dar­czej, która może być po­chod­ną stanu nie­pew­no­ści, który znie­chę­ca przed­się­bior­ców do po­dej­mo­wa­nia od­waż­nych de­cy­zji i in­we­sto­wa­nia.

>>>>

Ta jasne Plan 5 letni . Juz cos takiego bylo Strategia Lizbonska ...

Eu­ro­pa po­trze­bu­je wzro­stu go­spo­dar­cze­go, ale czy jego ceną są nie­rów­no­ści spo­łecz­ne? - pytał Sor­man. "Wiemy, że wzrost go­spo­dar­czy po­wo­du­je po­wsta­wa­nie nie­rów­no­ści spo­łecz­nych i że pe­wien po­ziom nie­rów­no­ści spo­łecz­nych jest ko­niecz­ny dla wzro­stu. Nikt nie jest w sta­nie od­po­wie­dzieć na py­ta­nie, jaki po­ziom nie­rów­no­ści jest wła­ści­wy" - mówił. Za­zna­czył, że nie­rów­no­ści są nie­unik­nio­ne i nie ma sku­tecz­ne­go spo­so­bu ich ko­ry­go­wa­nia.

>>>>

Epokowe odkrycie . Radzieccy tez potrzebowali wzrostu .

"Je­stem zwo­len­ni­kiem kon­cep­cji Mil­to­na Fried­ma­na - gwa­ran­to­wa­ne­go, uni­wer­sal­ne­go do­cho­du mi­ni­mal­ne­go, który wspól­no­ta na­ro­do­wa po­win­na za­pew­nić oby­wa­te­lom, co jest zresz­tą fi­nan­so­wo wy­ko­nal­ne" - po­wie­dział Sor­man.

>>>>

To jakis dziwny zwolennik Friedmana bo Friedman przewidzial upadek euro . Czyta to co mu wygodne ...
Widzimy tutaj jak sie konczy gdy ,,filozofowie'' ( nie chodzi tu jak widzicie o ludzi studiujacych Platona czy Arystotelesa tylko gosci wymadrzajacych sie) zajmuja sie czym nie potrzeba ...
UE byla zlym projektem . Im bardziej sie integrowala tym bylo gorzej . Teraz po prostu przegieli . Euro przewazylo szale . Przed euro upadek nie byl tak widoczny po euro wszystko sie zalamalo . Teraz sa to ruiny ...
Co gorszaprobuja udawac ze nic sie nie stalo to bedzie jeszcze gorzej .
UE trzeba rozwiazac winnych ukarac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:04, 05 Lip 2012    Temat postu:

Niemieccy ekonomiści krytykują uzgodnienia szczytu UE

160 nie­miec­kich eko­no­mi­stów pod­pi­sa­ło się pod opu­bli­ko­wa­nym w czwar­tek li­stem otwar­tym, w któ­rym skry­ty­ko­wa­li uzgod­nie­nia szczy­tu UE sprzed ty­go­dnia, ostrze­ga­jąc, że pie­nią­dze nie­miec­kich po­dat­ni­ków po­pły­ną na ra­to­wa­nie ban­ków w do­tknię­tych kry­zy­sem kra­jach.

"De­cy­zje, do któ­rych ak­cep­ta­cji zmu­szo­na czuła się się kanc­lerz (Nie­miec) na szczy­cie UE, były złe - piszą eko­no­mi­ści w li­ście, za­miesz­czo­nym w in­ter­ne­to­wym wy­da­niu dzien­ni­ka "Frank­fur­ter Al­l­ge­me­ine Ze­itung".

"My, na­ukow­cy z nie­miec­ko­ję­zycz­nych kra­jów, je­ste­śmy bar­dzo za­nie­po­ko­je­ni kro­kiem w kie­run­ku stwo­rze­nia unii ban­ko­wej, która ozna­cza ko­lek­tyw­ną od­po­wie­dzial­ność za długi ban­ków eu­ro­sys­te­mu. Długi ban­ko­we są nie­mal trzy raz więk­sze niż długi państw i się­ga­ją w pię­ciu kra­jach do­tknię­tych kry­zy­sem kilku bi­lio­nów euro" - do­da­ją.

Pod­kre­śla­ją, że "po­dat­ni­cy, eme­ry­ci i po­sia­da­cze oszczęd­no­ści z so­lid­nych do­tych­czas kra­jów Eu­ro­py nie mogą być po­cią­ga­ni do od­po­wie­dzial­no­ści za za­bez­pie­cze­nie tych dłu­gów", zwłasz­cza że można spo­dzie­wać się ogrom­nych strat z po­wo­du fi­nan­so­wa­nia in­fla­cyj­nych go­spo­da­rek kra­jów po­łu­dnio­wej Eu­ro­py.

Zda­niem au­to­rów listu wspól­ny nad­zór ban­ko­wy, któ­re­go do­ma­ga się m.​in. nie­miec­ki rząd, nie za­po­bie­gnie nad­uży­ciom, bo "za­dłu­żo­ne kraje mają struk­tu­ral­ną więk­szość w stre­fie euro". "Jeśli so­lid­ne kraje za­sad­ni­czo zgo­dzą się na uwspól­no­to­wie­nie od­po­wie­dzial­no­ści za długi ban­ków, za­wsze będą pod­da­wa­ne pre­sji, by zwięk­szyć kwoty ob­ję­te tą wspól­ną od­po­wie­dzial­no­ścią albo zła­go­dzić wa­run­ki jej prze­ję­cia. Spory i nie­sna­ski mię­dzy są­sia­da­mi są z góry prze­są­dzo­ne" - czy­ta­my w li­ście.

Eko­no­mi­ści ostrze­ga­ją, że re­ali­za­cja po­sta­no­wień nie­daw­ne­go szczy­tu UE nie ura­tu­je euro, a spra­wi, iż "pod płasz­czy­kiem so­li­dar­no­ści sub­wen­cjo­no­wa­ne będą po­je­dyn­cze grupy wie­rzy­cie­li".

Ini­cja­to­ra­mi listu otwar­te­go byli pro­fe­sor sta­ty­sty­ki go­spo­dar­czej i spo­łecz­nej z Uni­wer­sy­te­tu Tech­nicz­ne­go w Do­rt­mun­dzie Wal­ter Kra­emer oraz szef mo­na­chij­skie­go In­sty­tu­tu Badań Go­spo­dar­czych ifo Hans-Wer­ner Sinn. Pod­pi­sa­li się pod nim eko­no­mi­ści z Nie­miec, ale też kilku z Au­strii i Szwaj­ca­rii.

Od ty­go­dnia w Niem­czech, które po­no­szą naj­więk­szy cię­żar walki z kry­zy­sem euro, nie milk­nie kry­ty­ka po­sta­no­wień szczy­tu UE sprzed kilku dni. W Bruk­se­li nie­miec­ka kanc­lerz An­ge­la Mer­kel po­szła na ustęp­stwa w spra­wie uela­stycz­nie­nia fun­du­szy ra­tun­ko­we­go dla euro EFSF i EMS. Dzię­ki temu Hisz­pa­nia uzy­ska­ła moż­li­wość bez­po­śred­nie­go do­ka­pi­ta­li­zo­wa­nia ban­ków z fun­du­szy ra­tun­ko­wych, bez ob­cią­ża­ją­ce­go bu­dże­ty pań­stwa po­śred­nic­twa rzą­dów. Moż­li­wość za­an­ga­żo­wa­nia EFSF w wykup swych ob­li­ga­cji uzy­ska­ły Wło­chy.

Na szczy­cie za­po­wie­dzia­no też stwo­rze­nie eu­ro­pej­skie­go nad­zo­ru ban­ko­we­go. Do­pie­ro gdy on po­wsta­nie, moż­li­wa bę­dzie re­ka­pi­ta­li­za­cja ban­ków ze środ­ków Eu­ro­pej­skie­go Me­cha­ni­zmu Sta­bi­li­za­cyj­ne­go.

Mer­kel od­rzu­ci­ła w czwar­tek kry­ty­kę, wy­ra­żo­ną w li­ście otwar­tym eko­no­mi­stów. "Nie cho­dzi tu wcale o ja­ką­kol­wiek do­dat­ko­wą od­po­wie­dzial­ność" - po­wie­dzia­ła na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Ber­li­nie. Za­ape­lo­wa­ła, by każdy do­kład­nie przyj­rzał się temu, co uzgod­nio­no w Bruk­se­li. We­dług Mer­kel w przy­szło­ści rę­cze­nie za długi ban­ków w stre­fie euro bę­dzie tak samo za­bro­nio­ne, jak rę­cze­nie za długi państw. "Po­sta­no­wie­nia z Bruk­se­li nic nie zmie­nia­ją" - oświad­czy­ła Mer­kel.

Także część ko­men­ta­to­rów wska­zy­wa­ło w mi­nio­nych dniach, że do­kład­niej­sza ana­li­za uzgod­nień szczy­tu po­zwa­la są­dzić, iż nie­miec­ka kanc­lerz zo­sta­wi­ła sobie pole ma­new­ru i może jesz­cze prze­for­so­wać swoją po­li­ty­kę kon­so­li­da­cji fi­nan­sów. Media pod­kre­śla­ją m.​in., że bez­po­śred­nie do­ka­pi­ta­li­zo­wa­nie ban­ków ze środ­ków EMS bę­dzie moż­li­we, gdy po­wsta­nie sku­tecz­ny eu­ro­pej­ski nad­zór ban­ko­wy. To zaś może po­trwać, a kom­pe­ten­cje nad­zo­ru i wa­run­ki udzie­le­nia po­mo­cy ban­kom jesz­cze muszą zo­stać usta­lo­ne.

>>>>

Na tym polega komunizm ze gospodarni najwiecej łożą na utrzymanie systemu jak ten kon z Folwarku zwierzecego . A obiboki nie łożą bo nic nie maja . Inna sprawa ze system produkuje nierobow bo nie jest tak ze ktos specjalnie jest nierobem . Po prostu to sie ,,oplaca'' ... No to korzystaja ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:39, 09 Lip 2012    Temat postu:

Publicysta "FT": Kryzys w strefie euro potrwa jeszcze 20 lat

Kryzys w eurolandzie potrwa jeszcze co najmniej 20 lat, a ostatni szczyt UE był "doniosłym krokiem w złym kierunku" - twierdzi na łamach poniedziałkowego "Financial Timesa" Wolfgang Muenchau.

Publicysta polemizuje z dość powszechną oceną, że na brukselskim szczycie 28-29 czerwca przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie konieczności utworzenia unii bankowej.

- Liderzy UE uzgodnili, że nie będzie wspólnego dokapitalizowania banków do czasu ustanowienia unii bankowej, ale Bundesbank przypomniał, że unia bankowa nie jest możliwa bez unii politycznej. Prowadzi to do logicznej konkluzji, że kryzys w strefie euro nie będzie rozwiązany w ciągu najbliższych 20 lat - uważa Muenchau.

- Teraz wiemy, że Niemcy nie zgodzą się na wspólne gwarancje dla depozytów bankowych. (...) Jeśli Niemcy nie mogą teraz zrobić minimum tego, co jest niezbędne, to dlaczego ktoś myśli, że zdołają porozumieć się w sprawie unii politycznej - pyta publicysta. - Unia polityczna wygląda mniej wiarygodnie niż obietnice alkoholika, że rzuci nałóg w ciągu pięciu lat - dodaje.

Muenchau zauważa, że choć niewielka większość Niemców chce utrzymania euro, to jednak większość przeciwna jest dalszej akcji ratunkowej, a dla kanclerz Angeli Merkel sensem unii bankowej jest wspólny nadzór, a nie wspólne ubezpieczenie depozytów.

Publicysta "FT" wyciąga z tego wniosek, że proponowana unia bankowa w najlepszym razie obejmie 25 największych banków strefy euro, co oznacza, iż najbardziej zadłużone hiszpańskie kasy pożyczkowo-kredytowe i niemieckie banki krajowe pozostałyby pod kontrolą poszczególnych rządów i nadzorców lokalnego rynku finansowego.


Taki model nasuwa publicyście skojarzenie z pijakiem, który zobowiązuje się do tego, że odtąd będzie pił tylko najwyższej jakości koniaki.

- Niemcy nie zgodzą się na unię bankową zakładającą centralną regulację i nadzór, wspólny fundusz restrukturyzacyjny i wspólne ubezpieczenie depozytów. Jej stworzenie wymagałoby długich lat. Prawidłowe jej wprowadzenie w życie wymagałoby zmiany narodowych konstytucji i europejskich traktatów, choćby po to, by na nowo zdefiniować rolę Europejskiego Banku Centralnego - tłumaczy.

- To czyste szaleństwo, by uzależniać rozwiązanie bieżącego kryzysu od sukcesu (unii bankowej), będącej największym zabiegiem integracyjnym w historii Europy - konkluduje Muenchau.

>>>>

,,Kryzys'' w strefie euro nie potrwa 20 lat bo tyle euro nie wytrzyma .
Poza tym gdy Gecja traci 10 % PKB rozcznie to starczymi PKB na 10 lat pozniej tam bedzie pustynia ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy