Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:13, 12 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Wymiot Quentina Tarantino
Sławomir Stalmach
dziennikarz i publicysta
Samuel L. Jackson w filmie "Nienawistna ósemka" Quentina Tarantino, fot. Forum Film Poland
Reżyser Quentin Tarantino znowu zakpił sobie z widzów. Oglądajcie, zastanawiajcie się o co mi chodzi, ale płaćcie za bilety. „Nienawistna ósemka” to bardzo słaby film, a zastanawianie się co autor miał na myśli to wątpliwa rozrywka.
Chapter One. Fabuła.
REKLAMA
Banda rzezimieszków zaczaiła się w schronisku górskim, żeby odbić z rąk łowcy głów przewożoną na egzekucję członkinię swojego gangu. W jednym pomieszczeniu zderza się ze sobą kilku sobie równych bandziorów. Zanim dochodzi do krwawej łaźni popisują się przed sobą pseudointeligenckimi monologami, szczególnie dotyczącymi wojny secesyjnej i udziału w niej Murzynów amerykańskich. Czasami dialog jest wymuszany pistoletem: Wiesz o czym mówię? Yes, I know. I wreszcie, po wielu minutach dłużyzn, następuje krwawa jatka, charakterystyczna dla produkcji Tarantino. Tym razem dodatkowo „przyozdabiana” wymiotami, które wstrząsają bohaterami, którzy wypili zatrutą kawę. Najbrzydziej wygląda Daisy wieziona na egzekucję (Jennifer Jason Leigh), która zalewa się krwią od ciosów i na którą najczęściej wymiotują ci, którzy się zatruli kawą. Na koniec prawie wszyscy giną, choć ktoś przeżywa, lecz nie wiadomo dlaczego i po co.
Chapter Two. Co autor miał na myśli?
Film „Nienawistna ósemka” („The Hateful Eight”) ma podtytuł, który wskazuje, że chodzi o ósmy film Tarantino, a nie o to, że scenariusz dotyczy ośmiu bandytów. Reżyser zawsze był kontrowersyjny i krytykowany, lecz potrafił się dystansować od swoich produkcji („Pulp Fiction”, „Kill Bill”, „Bękarty wojny”, „Django”). Puszczał oko do widza, dając do zrozumienia, że wszystko jest grą, a kino to sztuka iluzji. Tym razem zechciał wprost powiedzieć, że będziemy oglądać jedynie opakowanie, a nie treść. Będzie scenariusz, chociaż go nikt nie napisał, zobaczymy aktorów, którzy nic nie grają (m.in. Samuel L. Jackson, Kurt Russell), natomiast reżyser wzniesie się na wyżyny sztuki filmowej i całość filmu zamknie w konwencji… teatralnej.
Może jest to film o hejtowaniu? Może z tym się chciał uporać Tarantino? Nie wiadomo, ale nie warto się nad tym zastanawiać.
Chapter Three. Jedynie czołówka.
W całym filmie ładna jest tylko czołówka. Piękne zimowe krajobrazy amerykańskiego stanu Wyoming nasuwają wspomnienia, że także w Polsce kiedyś bywały śnieżne zimy. Gdy przestanie brzmieć interesująca muzyka starego mistrza Ennio Morricone zaczyna się nuda. Potem głupawe dialogi i strzelanina. Nie warto czekać do końca (3 godz. 7 min.), bo nic się nie wydarzy.
...
Znowu fascynacja zlem, albo moze to widzowie sie fasynuja a rezyser chce sie przypodobac tluszczy. Taki kraj taka ,,kultura"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:15, 06 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Pentagon opublikował zdjęcia torturowanych więźniów z Iraku
6 lutego 2016, 04:05
• Amerykański resort obrony opublikował zdjęcia osób torturowanych
• To 198 fotografii ludzi więzionych w Afganistanie i w Iraku
"Wybrano zdjęcia z szerokim kadrem, mniej drastyczne niż te, które znamy z Abu Ghraib" - pisze agencja AFP.
Decydując się na upublicznienie niewielkiej ilości zdjęć, Pentagon poszedł na pierwsze ustępstwo wobec Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU)zajmującej się ochroną praw gwarantowanych przez konstytucję USA - zauważa AFP.
Organizacja ta od 2004 roku walczy o opublikowanie przez Pentagon całej dokumentacji fotograficznej - ok. 2 tys. zdjęć, które ilustrują tortury i poniżanie Irakijczyków oraz Afgańczyków w więzieniach amerykańskich, przede wszystkim w areszcie śledczym w Abu Ghraib pod Bagdadem, w którym w 2003 r. amerykańscy strażnicy dopuszczali się przemocy, molestowania seksualnego i poniżania zatrzymanych. Zdaniem ACLU, odmawiając publikacji fotografii, Pentagon chroni sprawców.
W ocenie dyrektora ds. prawnych Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich Jameela Jaffera, wybór zdjęć przedstawiony przez Pentagon "może być mylący dla publiczności, nie pokazuje bowiem całej skali nadużyć". Naureen Shah z Amnesty International uważa z kolei, że został na nich przedstawiony tylko przypadkowy wycinek, chociaż tortury miały charakter systemowy.
Innego zdania jest rzecznik Pentagonu, który powiedział AFP, że ujawnione fotografie wykorzystano przynajmniej w jednym wypadku jako materiał dowodowy, co doprowadziło do skazania winnego.
W kwietniu 2004 amerykański dziennikarz Seymour Hersh ujawnił w tygodniku "The New Yorker" rozliczne przypadki torturowania w Abu Ghraib nie tylko mężczyzn (tresowanych jak zwierzęta czy zmuszanych do pozowania nago), ale również kobiet, dzieci oraz osób upośledzonych.
W wyniku afery, jaka wybuchła po ujawnieniu tych praktyk, siedemnaścioro wojskowych odsunięto od służby, a siedmioro z nich skazano na kary pozbawienia wolności. Ówczesną komendant więzienia generał Janis Karpinski zdegradowano do stopnia pułkownika.
PAP
...
Widzicie tu glupote pacyfistow ktorzy porownuja polityke militarna USA do Rosji i dochodza do ,,wniosku" ze USA jest gorsze. Czy w Rosji taka publikacja jest mozliwa publicznie? Chyba w internecie a autor bylby w kolejce na meczennika...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:15, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
CNN: w New Hampshire wygrali Trump i Sanders
akt. 10 lutego 2016, 08:00
• W prawyborach w stanie New Hampshire wygrali miliarder Donald Trump oraz senator z Vermont Bernie Sanders
• Trump zdobył około 35 proc. głosów
• Sanders pokonał Hillary Clinton stosunkiem głosów 60 do 39 proc.
Popierani przez wyborców niezadowolonych z elit politycznych i sytuacji w kraju, miliarder Donald Trump i senator Bernie Sanders, zdecydowanie wygrali wtorkowe prawybory w New Hampshire. Drugie miejsce wśród Republikanów zajął gubernator Ohio John Kasich.
Zgodnie z wciąż niepełnymi wynikami, ubiegający się o prezydencką nominację Partii Republikańskiej (GOP) miliarder i populista Donald Trump wygrał prawybory w New Hampshire zdobywając około 35 proc. głosów. Natomiast po stronie Demokratów zwyciężył określający się jako socjalista senator z Vermont - Bernie Sanders, pokonując byłą szefową dyplomacji Hillary Clinton stosunkiem głosów 60 do 39 proc.
Sanders: początek rewolucji
- To jest początek politycznej rewolucji - powiedział Sanders, odwołując się do głównego sloganu swej kampanii, w przemówieniu wygłoszonym po ogłoszeniu wyników. - Razem powiemy, że rząd naszego wspaniałego kraju należy do nas wszystkich, a nie tylko do kilku bogatych donatorów, finansujących kampanię - zapowiedział. Jak dodał, jego zwycięstwo to przesłanie dla Wall Street, że rząd należy do ludzi, a nie tylko do 1 proc. najbogatszych.
- Razem uczynimy Amerykę znowu wielką - triumfował z kolei Donald Trump, który w Iowa, stanie, który głosował jako pierwszy w amerykańskich prawyborach tydzień temu, wbrew sondażom zajął dopiero drugie miejsce.
W New Hampshire, małym stanie w Nowej Anglii, sondaże się potwierdziły. Trump pokonał swych dziewięciu republikańskich rywali i zdobył ogromną przewagę. Drugie miejsce zajął, uzyskując dwa razy mniej głosów od miliardera, umiarkowany Republikanin, gubernator z Ohio John Kasich (16 proc.), a kolejne ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz (w Iowa był pierwszy), były gubernator z Florydy Jeb Bush i senator z Florydy Marco Rubio (wszyscy trzej uzyskali w New Hampshire poparcie rzędu 11 proc.).
Kasich: musimy być Amerykanami
Druga pozycja Kasicha w New Hampshire to według analityków zasługa jego wielkiego zaangażowania w kampanię w tym stanie oraz wysokiej, szacowanej na około 40 proc. liczby niezależnych wyborców w New Hampshire. Na tle swych rywali Kasich wyróżnia się apelami o ponadpartyjną współpracę między Republikanami a Demokratami; jest zwolennikiem reformy prawa imigracyjnego mającej umożliwić nielegalnym imigrantom w USA zalegalizowanie pobytu w USA, a także jako jedyny z kandydatów GOP nie zapowiada uchylenia reformy służby zdrowia tzw. Obamacare.
- Problemy Ameryki uda się nam rozwiązać, gdy będziemy Amerykanami. Nie wtedy, gdy będziemy ekstremistami albo tylko Demokratami i tylko Republikanami - powiedział Kasich w swej mowie.
Rubio, który w Iowa zajął silne trzecie miejsce, był bardzo rozczarowany wynikiem w New Hampshire. - To moja wina. Miałem bardzo słabą debatę w sobotę. Obiecuję, że to się nie powtórzy - powiedział. Kiepsko wypadł też gubernator z New Jersey Chris Christie i media już zaczęły spekulować, że może wycofać się z wyścigu jeszcze przed prawyborami w Karolinie Południowej i Newadzie, które jako kolejne stany głosują jeszcze w lutym.
Walka o drugie miejsce w New Hampshire była niezwykle zacięta. Walczyło o nie aż czterech bardziej umiarkowanych i wspieranych przez elity GOP republikańskich kandydatów, którzy zabiegają o ten sam centrowy elektorat: Kasich, Bush, Rubio i Christie. Każdy z nich liczy, że inni się prędzej czy później wycofają, a wówczas ich skumulowane głosy pomogą w pokonaniu Trumpa i zdobyciu prezydenckiej nominacji GOP.
Przegrana Clinton
Wielką przegraną w New Hampshire jest szefowa dyplomacji USA. Co prawda sondaże od miesięcy wskazywały, że Sanders ją pokona, bo elektorat Demokratów w tym stanie jest niereprezentacyjnie biały i lewicowy, co sprzyja senatorowi, ale mało kto spodziewał się, że jej porażka będzie aż tak wielka.
Ale Clinton nie złożyła broni. - Przenoszę teraz moją kampanię na cały kraj i będę walczyć o każdy stan oraz każdy głos. (...) Obiecuję, że będę pracować ciężej niż ktokolwiek, by uczynić wasze życie lepszym - obiecywała w przemówieniu wygłoszonym w towarzystwie męża, byłego prezydenta USA Billa Clintona i córki. Przyznała jednak, że "wciąż ma wiele pracy do wykonania", zwłaszcza by przekonać do siebie ludzi młodych, którzy zarówno w Iowa jak i New Hampshire masowo poparli Sandersa. Zapewniła, że jest za reformą finansowania kampanii wyborczych i zaostrzeniem regulacji Wall Street, odwołując się do postulatów podnoszonych przez Sandersa.
Jeszcze przed głosowaniem w New Hampshire analitycy ostrzegali, by nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wyników w tym stanie dla dalszych szans Clinton na zdobycie nominacji. Z tego liczącego zaledwie 1,4 mln mieszkańców stanu pochodzić będzie zaledwie 24 delegatów z ponad 4 tys. na lipcową konwencję Partii Demokratycznej, która ostatecznie zatwierdzi kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenckich. W stanach, które będą głosować w dalszej kolejności, Clinton ma wciąż bardzo dużą przewagę nad Sandersem dzięki m.in. poparciu mniejszości Afroamerykanów i latynoskiej.
Niemniej analitycy przyznają, że zwycięstwo Sandersa może "dodać mu skrzydeł" i poprawić także jego ogólnokrajowe notowania. 74-letni senator jest - obok Trumpa - największą niespodzianką tegorocznych wyborów prezydenckich. Analitycy wskazują, że obaj mimo skrajnie różnych programów mają sporo wspólnego. Krytykują "partyjny establishment" w Waszyngtonie, przyciągając tłumy wyborców rozczarowanych elitami i niezadowolonych z sytuacji w USA. Wyborcami Sandersa jest najbardziej lewicowy elektorat Partii Demokratycznej. To głównie osoby białe oraz młodzi, zwłaszcza studenci. Zwolennikami Trumpa też są biali, ale głównie mężczyźni w średnim wieku, słabo wykształceni, których standard życia pogorszył się w ostatnich latach.
Z Waszyngtonu Inga Czerny
PAP
...
W USA sie chyba system oligarchii partyjnej zalamuje. Juz dawniej byla Tee Party oraz Barrack czlowiek z tylnych szeregow co zreszta nie sprawilo poparawy. Teraz mamy jeszcze dziwniejszych...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:30, 21 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nieznany sprawca zastrzelił siedem osób w stanie Michigan
akt. 21 lutego 2016, 09:47
• Siedem osób zabił uzbrojony napastnik w USA
• Do zdarzenia doszło w stanie Michigan na północy kraju
• Według policji mężczyzna kilkakrotnie otworzył ogień w różnych miejscach
• Wszystko wskazuje na to, że zabijał przypadkowo napotkane osoby
Napastnik w wieku około 50 lat poruszał się SUV-em. Strzelał w różnych miejscach w hrabstwie Kalamazoo w stanie Michigan.
Zastępca szeryfa w hrabstwie Kalamazoo, Paul Matyas, poinformował, że policja najpierw została wezwana do budynku mieszkalnego, gdzie kilkakrotnie postrzelona została kobieta; obecnie jest w stanie ciężkim.
Następnie funkcjonariuszy wezwano do salonu samochodowego, gdzie dwie osoby zostały zastrzelone, a jedna ciężko ranna.
Cztery pozostałe osoby napastnik zastrzelił na parkingu; po krótkiej rozmowie otworzył ogień do ludzi siedzących w samochodach - podała agencja Reutera. Jedna osoba odniosła bardzo poważne obrażenia.
- Wygląda na to, że ktoś prowadził auto, szukał ludzi i do nich strzelał. To koszmar, że ktoś po prostu jeździł bez celu i zabijał losowe osoby - mówił na antenie lokalnej stacji WOOD-TV Paul Matyas.
Policja aresztowała podejrzanego o zabójstwa, na razie nie podając dalszych szczegółów
Coraz częściej w USA dochodzi do użycia broni w miejscach publicznych. W strzelaninach giną niewinni ludzie, często też małe dzieci oraz sami zamachowcy. Przy okazji kolejnej takiej tragedii dochodzi do dyskusji na temat ograniczenia dostępu do posiadania broni.
Barack Obama jest za ograniczeniem prawa do posiadania broni, a zwłaszcza o wprowadzenie ostrzejszych kontroli dla kupujących.
PAP
...
To juz miejscowy ,,folklor".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:46, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
USA: strzelanina w Kansas, cztery osoby poniosły śmierć w Hesston
USA: strzelanina w Kansas, cztery osoby poniosły śmierć - Shutterstock
Kolejna tragiczna w skutkach strzelanina w USA. Co najmniej cztery osoby poniosły śmierć, a około 20 zostało rannych, kiedy mężczyzna otworzył ogień w Hesston, w stanie Kansas - poinformowała policja. Sprawca został zabity przez policjantów.
Według szeryfa T. Waltona mężczyzna strzelał do przypadkowych osób ze swojego samochodu, którym jeździł po ulicach. Policjanci zastrzelili go w budynku firmy Excel Industries, której był pracownikiem.
Walton zastrzegł, że nie może podać dokładnej liczby zabitych i rannych w strzelaninie w Kansas. Część osób rannych jest w ciężkim stanie.
Jeden z pracowników firmy w Hesston, Martin Espinoza, który znał zabójcę, opowiadał, że natknął się na niego, kiedy ludzie uciekali z budynku. Mężczyzna, którego określił jako "zazwyczaj zupełnie spokojnego" wycelował w niego broń i pociągnął za spust, ale w magazynku nie było już naboi. Zanim zabójca zdążył wyciągnąć inną, Espinoza zdołał uciec.
Hesston w stanie Kansas to mała miejscowość licząca ok. 3700 mieszkańców, odległa o 56 km od miasta Wichita. Firma Excel Industries produkuje sprzęt do pielęgnacji trawników, m. in. kosiarki spalinowe.
Strzelanina w Kansas to kolejna z serii
Strzelanina w Kansas to kolejna, z całej serii podobnych, do jakich dochodzi ostatnio w USA, nastąpił po zaledwie kilku dniach od strzelaniny w Kalamazoo, w stanie Michigan, w której zginęło 6 osób.
Media w Hesston twierdzą, że sprawca strzelaniny to Cedric Ford, który pracował w fabryce jako malarz. Kilka dni temu umieścił na Facebooku swoje zdjęcie z karabinem maszynowym, a wcześniej - film, na którym oddaje serie z karabinu, stojąc na polu pszenicy. Te same źródła podają, że był wielokrotnie karany, między innymi za kradzieże, włóczęgostwo i nielegalne posiadanie broni. Jego koledzy z pracy opowiadają, że miał problemy z psychiką i emocjami.
Przemoc z użyciem broni co roku kosztuje życie około 30 tysięcy Amerykanów.
...
Znowu debile. Dzieci z bronia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:01, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
USA: Marco Rubio wytyka Donaldowi Trumpowi, że nielegalnie zatrudniał Polaków
akt. 26 lutego 2016, 09:49
• Zarzuty padły podczas czwartkowej debaty w Houston
• Rubio i Trump walczą o prezydencką nominację Partii Republikańskiej
• Rubio zarzucił zarzucił Trumpowi, że zmienił stanowisko ws. imigracji
• Trump: nic pan nie wie o biznesie
Podczas debaty prezydenckiej GOP senator Marco Rubio zarzucił miliarderowi Donaldowi Trumpowi, że obiecuje walkę z nielegalną imigracją, ale jako biznesmen przy budowie swojego wieżowca zatrudniał nie Amerykanów, lecz imigrantów, w tym nielegalnie - Polaków.
Czwartkowa debata kandydatów walczących o prezydencką nominację Partii Republikańskiej (GOP) była przede wszystkim pojedynkiem między faworytem wyścigu Trumpem a wspieranym przez partyjny establishment Rubio, senatorem z Florydy, który walczy o pozycję głównego rywala i kandydata alternatywnego wobec kontrowersyjnego miliardera.
Debata odbyła się w Houston w Teksasie, czyli w jednym z 12 stanów, w których we wtorek 1 marca jednocześnie odbędą się prawybory GOP. Dzień ten, określany jako Super Tuesday, może być przełomowy dla całego wyścigu; z tych stanów pochodzić będzie prawie 900 delegatów (z 2472) na lipcową konwencję GOP, która wyłoni ostatecznego kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.
Już od pierwszych minut debaty Rubio był znacznie bardziej agresywny niż zwykle, atakując Trumpa przy każdej okazji. Zarzucił miliarderowi, że zmienił stanowisko w sprawie imigracji: teraz zapowiada deportowanie z USA wszystkich 11 mln nielegalnych imigrantów, podczas gdy jako biznesmen "zamiast Amerykanów do pracy w swoich firmach sprowadzał ludzi z zagranicy".
Gdy Trump bronił, się, że owszem, zatrudniał obcokrajowców na Florydzie w niepełnym wymiarze czasu, bo nie mógł znaleźć Amerykanów do pracy, Rubio wytknął mu, że zatrudniał też nielegalnie Polaków przy budowie słynnego wieżowca Trump Tower na Manhattanie.
- Wystarczy w wyszukiwarkę Google wpisać: "Donald Trump and Polish workers" (Donald Trump i polscy robotnicy) - powiedział Rubio dodając, że za nieudokumentowane zatrudnianie Polaków Trump musiał zapłacić orzeczoną przez sąd karę liczoną w "milionach dolarów". - Jeśli (Donald Trump) będzie budował mur na granicy z Meksykiem w taki sam sposób, jak budował Trump Tower, to znowu zatrudni nielegalnych imigrantów - dodał Rubio.
Trump odpowiedział, że to stara sprawa sprzed 35 lat, a poza tym jest jedynym kandydatem GOP, który dał miejsce pracy tysiącom Amerykanów. - Nic nie wiesz o biznesie; psujesz wszystko za co się weźmiesz - zwrócił się do rywala.
- Nie wiem nic o bankructwie czterech firm - ripostował Rubio, robiąc aluzję do upadłych przedsiębiorstw Trumpa. - Gdyby nie odziedziczył 200 mln dolarów (po swym ojcu), to wiecie, co by dziś robił? Sprzedawałby zegarki na Manhattanie - powiedział, starając się podważyć wizerunek Trumpa jako odnoszącego sukcesy przedsiębiorcy.
W debacie brało udział już tylko pięciu z początkowo 17 kandydatów, ale poza Trumpem i Rubio liczył się jeszcze tylko ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz.
Gdy Rubio i Trump spierali się o imigrację, Cruz włączył się do ataku przypominając, że w 2013 roku walczył w Senacie z projektem ustawy przewidującej legalizację pobytu nielegalnych imigrantów. - Gdzie był wtedy Donald Trump? Zatrudniał (koszykarza) Denisa Rodmana do (swojego telewizyjnego show) "Celebrity Apprentice" - powiedział. Dodał, że Trump wspierał finansowo kilku z ośmiu senatorów, współautorów ustawy o reformie prawa imigracyjnego z 2013 roku.
Trump tłumaczył, że jako biznesmen musiał dbać o dobre relacje z wszystkimi politykami i dlatego wspierał różnych Demokratów i Republikanów. Jednak gdy Rubio i Cruz zaatakowali go po raz kolejny, nie wytrzymał i sięgnął po inwektywy. - Ten człowiek to nieudolny artysta, a ten facet to kłamca - powiedział, wskazując kolejno na Rubio i Cruza.
Miliarder przekonywał, że jego rywale atakują go tak ostro, bo jest zdecydowanym faworytem wyścigu do Białego Domu i prowadzi we wszystkich sondażach badających wszystkie kategorie wyborców. - Dzięki mnie mamy rekordową frekwencję w prawyborach. Budujemy nową, większą i silniejszą Partię Republikańską - powiedział, wskazując, że w stanach, gdzie prawybory GOP już się odbyły, po raz pierwszy głosowało wielu Demokratów i wyborców niezależnych.
Tym razem najbardziej kontrowersyjna wypowiedź Trumpa dotyczyła polityki zagranicznej, gdy wbrew republikańskiemu mainstreamowi pochwalił dwóch byłych dyktatorów arabskich. Powiedział, że przywódców Iraku i Libii, Saddama Husajna i Muammara Kadafiego, należało zostawić w spokoju, bo "oni przynajmniej zabijaliby terrorystów", a oba kraje byłyby teraz stabilniejsze. - Byłoby dużo lepiej, gdyby zamiast iść na wojnę (amerykańscy) politycy wzięli sobie wtedy dzień wolnego - powiedział, odnosząc się do prezydentów, którzy podjęli decyzję o inwazji na Irak w 2003 roku oraz ataków na Libię w 1986 i 2011 roku. Media natychmiast przypomniały, że w wywiadzie dla CNN w 2011 roku Trump mówił o Kadafim: "Musimy szybko zatrzymać tego faceta, to się uda bardzo łatwo i szybko".
Komentatorzy zgodnie oceniali, że Rubio wypadł w debacie najlepiej. - Nie ma nic wspólnego z "marcorobotem", jakiego wiedzieliśmy - napisał na Twitterze znany analityk GOP Henry Olsen. Rubio był bowiem jak nigdy wcześniej spontaniczny, atakował celnie i z uśmiechem, co kontrastowało z jego poprzednimi występami, gdy z pamięci powtarzał wyuczone formułki. W pewnym momencie, udowadniając, że potrafi zdobyć się na poczucie humoru i dystans do samego siebie, Rubio wytknął Trumpowi, że w tej debacie to on po raz piąty powtarza to samo, czym ogromnie rozbawił widzów.
- Tylko czemu czekał aż do dziesiątej debaty? - dziwili się Rubio komentatorzy stacji CNN, która zorganizowała debatę.
Po prawyborach, które odbyły się już w czterech stanach, Trump stał się zdecydowanym faworytem w wyścigu GOP. Zdobył 79 delegatów, podczas gdy żaden z jego rywali nie ma nawet 20. Analitycy przekonują jednak, że gra nie jest jeszcze skończona, bo do otrzymania nominacji potrzeba przynajmniej 1237 z 2472 delegatów, którzy wezmą udział w konwencji GOP.
Po tym, jak z prezydenckiego wyścigu wycofał się w sobotę, po fatalnym wyniku w Karolinie Południowej, były gubernator Florydy Jeb Bush, to Rubio stał oficjalnym kandydatem establishmentu GOP. W ostatnich dniach ten 44-letni polityk, który w Senacie USA zasiada dopiero pierwszą kadencję, uzyskał poparcie wielu znanych republikańskich polityków i donatorów.
Zdaniem analityków Rubio wciąż ma szansę pokonać Trumpa, ale pod warunkiem, że wyścig szybko ograniczy się do dwóch kandydatów, a głosy przeciwników miliardera przejdą na Rubio.
PAP
...
NA POLAKACH TO WY BARANY KORZYSTACIE! NIE MA LEPSZYCH PRACOWNIKOW W KRAJU ZAROWNO W USA JAK I W WIELKIEJ BRYTANII KTORZY PRACUJA A NIE POBIERAJA ZASILKOW! Co za glupki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:47, 07 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Meksyku porównuje Trumpa do Hitlera
7 marca 2016, 18:40
• Enrique Pena Nieto krytykuje kandydata republikanów
• Meksykański przywódca odniósł się też do zapowiedzi Trumpa ws. budowy muru na granicy
• "Nie zapłacimy za ten mur"
- "Ostry ton" wypowiedzi Donalda Trampa można porównać do dojścia do władzy Adolfa Hitlera czy Benito Mussoliniego - ocenił prezydent Enrique Pena Nieto.
Komentarze szefa państwa opublikował meksykański dziennik "Excelsior". Według agencji Reutera są to najbardziej krytyczne publiczne wypowiedzi dotyczące nowojorskiego miliardera, jakie dotychczas padły z ust zagranicznego przywódcy.
Trump, który walczy o prezydencką nominację Partii Republikańskiej (GOP), wywołał oburzenie w Meksyku, gdyż wśród jego obietnic wyborczych znalazła się zapowiedź zbudowania muru wzdłuż południowej granicy USA, by powstrzymać nielegalnych imigrantów i ograniczyć przemyt narkotyków. Trump chciałby, aby to Meksyk sfinansował to ogrodzenie.
Pytany przez "Excelsior", czy możliwe jest, że Meksyk zapłaci za mur, Pena Nieto odparł, że "nie ma takiego scenariusza". - Muszę powiedzieć, że ubolewam (iż jest taki plan - przyp. red.) i że oczywiście nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem tego amerykańskiego polityka - dodał.
Trump nazywał imigrantów z Meksyku "kryminalistami i gwałcicielami" oraz zapewniał, że aby zmusić Meksyk do zapłacenia za mur, zwiększy opłaty za niektóre wizy dla Meksykanów i za wszystkie karty do przekraczania granicy. Dokumenty te zezwalają na pobyt w USA przez określony czas. Propozycje Trumpa wywołały obawy wielu członków GOP.
Pena Nieto skrytykował populizm Trumpa i ocenił, że miliarder proponuje "bardzo proste rozwiązania problemów, których oczywiście nie da się tak łatwo rozwiązać".
- Niestety w historii ludzkości były epizody, w których takie wypowiedzi, taka ostra retoryka, doprowadzały do bardzo brzemiennych w skutki scenariuszy - podkreślił prezydent.
- Tak do władzy doszli Mussolini i Hitler: wykorzystali sytuację, być może problem, z którym borykała się wówczas, po kryzysie gospodarczym, ludzkość. To, co poruszali, zakończyło się tym, co już znamy z historii - globalnym pogorzeliskiem - powiedział Pena Nieto.
Meksykański minister ds. finansów Luis Videgaray Caso nazwał pomysł Trumpa dotyczący muru "strasznym", a byli prezydenci Meksyku Felipe Calderon i Vicente Fox porównywali amerykańskiego polityka do Hitlera.
Mimo tych komentarzy Pena Nieto podkreślił, że jego administracja będzie dążyła do porozumienia z Waszyngtonem i do tego, by z tym, kto wygra walkę o fotel prezydenta USA, utrzymywać relacje oparte na szacunku.
PAP
...
Porownywanie wszystkich do Hitlera nie jest zbyt sensowne. Natomiast istotnie Trump prezentuje chamstwo. What a rude! Kasa psuje rozum.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:46, 10 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
USA: blogerka walcząca o prawo do broni, postrzelona przez 4-letniego synka
USA: blogerka postrzelona przez 4-letniego synka - AFP
Jamie Gilt, niestrudzona obrończyni 2. poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która gwarantuje prawo do posiadania broni, została przypadkiem postrzelona przez swego 4-letniego synka, gdy prowadziła samochód – podała policja na Florydzie.
Życiu blogerki nie zagraża niebezpieczeństwo. Rana nie była poważna. Obecnie przebywa ona w szpitalu. Malec znajduje się pod opieką rodziny – zaznaczono w oświadczeniu.
Matka nie była świadoma, że dziecko siedzące na tylnym siedzeniu prowadzonego przez nią samochodu bawi się naładowaną bronią – powiedział rzecznik policji. - Jej błąd polegał na tym, że pozostawiła gotowy do użycia pistolet poza zasięgiem wzroku – zaznaczył.
Policja podkreśla, że Jamie Gilt nabyła broń legalnie. Zostanie przesłuchana po wyjściu ze szpitala.
Obserwuj
Gary C. Bizzo
@garybizzo
US Pro-gun activist, Jamie #Gilt is accidentally shot by 4-year-old son @CNN cnn.it/1U4dZ5o 'nuf said
Gilt, która aktywnie udziela się w internecie, walcząc o poszanowanie konstytucyjnych praw do noszenia broni zatwierdzonych w ramach Karty Praw z 1791 roku, napisała niedawno na Facebooku: "nawet mój czteroletni syn potrafi się posługiwać strzelbą niskiego kalibru".
Jej słowa okazały się prorocze – zauważa agencja AFP.
...
Jest to forma nauki. Amerykanie to dzieci z bronia niestety!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:24, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Skandal w bazie nuklearnej USA. 14 żołnierzy zawieszonych
18 marca 2016, 18:40
• 14 żołnierzy z bazy sił nuklearnych USA zawieszonych
• Chodzi o zażywanie kokainy - podaje AP
• Informację potwierdza gen. Robin Rand
14 żołnierzy z ochrony bazy rakietowej strategicznych sił nuklearnych USA zawieszono w służbie w związku z dochodzeniem w sprawie przestępczości narkotykowej - poinformowały amerykańskie władze wojskowe.
Agencja AP podała, że w co najmniej kilku przypadkach chodzi o zażywanie kokainy. Niemal wszyscy bądź nawet wszyscy objęci dochodzeniem żołnierze służyli w formacji ochrony 90. skrzydła rakietowego w bazie Warren w stanie Wyoming. Baza ta obejmuje rozproszone w terenie podziemne silosy z międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi.
- Związane z narkotykami zarzuty wobec tych 14 żołnierzy są wiarygodne - powiedział dziennikarzom generał Robin Rand, który stoi na czele globalnego dowództwa uderzeniowego sił powietrznych USA. Dodał, że sprawa dotyczy personelu niższej rangi oraz czynów popełnionych w czasie wolnym od służby. Rand odmówił jednak sprecyzowania, jakie konkretnie narkotyki żołnierze zażywali.
PAP
...
Ten kraj jest kompletnie zdegenerowany. Obama to nie jest przypadek, to rezultat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:01, 20 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Matka włożyła 2-letnie dziecko do rozgrzanego pieca
20 marca 2016, 12:49
• 35-letnia Tasha Shontell Hatcher z Teksasu włożyła do rozgrzanego pieca swoją 2-letnią córkę
• Kobieta została już aresztowana przez policję, a dziewczynka trafiła do szpitala z ciężkimi poparzeniami ciała
UPDATED: Glen Rose mother has bond set at $300,000 after burning her 2y/o child| [link widoczny dla zalogowanych] |in oven of family's home.
— Travis Smith (@Travis5mith) 20 marca 2016
17 marca policjanci z Glen Rose w stanie Teksas (USA) otrzymali zgłoszenie od świadka całego zdarzenia. Po dotarciu funkcjonariuszy na miejsce, matka dziecka nie była w stanie wyjaśnić przyczyn swojego zachowania. Policjanci aresztowali ją, a 2-letnia dziewczynka została przewieziona karetką do szpitala.
Dziecko trafiło do szpitala w Dallas z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia. 35-latka usłyszała wczoraj zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała dziewczynki. Szpital potwierdził, że stan zdrowia 2-latki jest stabilny.
...
Degradacja psychiczna coraz wieksza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:57, 22 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
CNN
Donald Trump woli zatrudniać obcokrajowców
Donald Trump znany jest ze swoich antyimigracyjnych poglądów. Jednocześnie nie przeszkadza mu to zatrudniać w jednym z luksusowych hoteli, których jest właścicielem, pracowników z zagranicy.
Renee Seymore zdawała sobie sprawę, że praca w tym ekskluzywnym, luksusowym ośrodku wypoczynkowym Mar-a-Lago, należącym do Donalda Trumpa, jest sezonowa. To jej nie przeszkadzało. Złożyła niezbędne dokumenty, ubiegając się o stanowisko kelnerki.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej Renne potwierdziła, że ma odpowiednie doświadczenie. Ale potem nikt się z nią nie skontaktował.
Jak się okazało, ośrodek Mar-a-Lago szukał nieco innego pracownika, posiadającego nieco inne kwalifikacje – pracownika z zagranicy. Wszystko dlatego, że należący do Donald Trumpa obiekt, który znajduje się niedaleko plaży w Palm Beach, w większości wypadków korzysta jedynie z pracowników zagranicznych.
Według danych uzyskanych w departamencie pracy dyrekcja ośrodka złożyła wnioski o wydanie pozwolenia na zatrudnienie 246 pracowników z zagranicy. Liczba ta dotyczy lat 2013-2015 i specjalnego programu wizowego. W tym samym okresie ośrodek zatrudnił jedynie czterech Amerykanów.
Jak dyrekcja Mar-a-Lago tłumaczyła swoją decyzję? Ponoć Mar-a-Lago próbował zatrudnić 250 obywateli USA, ale jedynie 93 osoby odpowiedziały na zamieszczone przez ośrodek ogłoszenia. Większość z nich nie skontaktowała się już ponownie lub nie zgłosiła na rozmowę kwalifikacyjną. Ale informacje te pochodzą jedynie od dyrekcji ośrodka.
Pracownicy departamentu pracy utrzymują, że nie są w stanie ich zweryfikować. Donald Trump twierdzi natomiast, że nie był w stanie znaleźć odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej na terenie USA, gotowej skorzystać z oferty pracy sezonowej.
...
USA opiera sie na hipokryzji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:12, 28 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
USA: strzały na Kapitolu w Waszyngtonie, trwa akcja służb
Strzały na Kapitolu w Waszyngtonie, trwa akcja służb - PAP
Strzały na Kapitolu w Waszyngtonie - informują amerykańskie media. Padły one najprawdopodobniej tej w części kompleksu, który jest przeznaczony dla zwiedzających. Na miejscu są już policjanci oraz inne służby. Zarządzono zamknięcie budynków.
Reuters informuje, że sprawca został już schwytany. W akcji został niegroźnie ranny jeden z policjantów.
Wcześniej pracownicy Senatu USA otrzymali wiadomość o tym, że na terenie kompleksu padły strzały. W związku z tym zostali poproszenie o pozostanie w swoich pomieszczeniach. Kompleks na Kapitolu, jak i Biały Dom zostały zamknięte.
Bliższe szczegóły tego incydentu w Waszyngtonie nie są na razie znane.
...
Swir z ganem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:22, 06 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Punkt zwrotny w kampanii wyborczej w USA? Dotkliwa porażka Donalda Trumpa i kolejny triumf Berniego Sandersa
Przemysław Henzel
Dziennikarz Onetu
Bernie Sanders - Reuters
Ted Cruz oraz Bernie Sanders to zwycięzcy prawyborów w stanie Wisconsin, które przez część komentatorów zostały uznane za punkt zwrotny kampanii wyborczej. Dotkliwa porażka Donalda Trumpa może kosztować go nawet bój o prezydenturę, podczas gdy prestiżowa klęska Hillary Clinton może skomplikować finisz kampanii w obozie Demokratów. O wszystkim zdecydują wyniki kolejnych prawyborów, które mogą doprowadzić do klinczu w czasie lipcowych konwencji obu partii.
Dotkliwa porażka Trumpa. Wisconsin jako "punkt zwrotny" kampanii wyborczej
Donald Turmp poniósł dotkliwą porażkę w prawyborach w Wisconsin, przegrywając ze swoim głównym kontrkandydatem Tedem Cruzem, który zdobył 50 procent głosów. Taki wynik oznacza, że kontrowersyjny miliarder może mieć kłopot ze zdobyciem 1237 głosów delegatów, które powinny umożliwić mu uzyskanie partyjnej nominacji do startu w listopadowych wyborach prezydenckich. – To punkt zwrotny w kampanii – powiedział dosadnie Cruz podczas spotkania z wyborami w Milwaukee.
REKLAMA
REKLAMA
Zwycięstwo senatora z Teksasu sprawia, że to on może uzyskać republikańską nominację podczas konwencji w Cleveland. Dużo zależy jednak od rezultatów wyborczej batalii w kolejnych stanach, takich jak Nowy Jork, w którym – według sondaży – prowadzi Trump. Miliarder przeżywa jednak ostatnio pewien kryzys z uwagi na kontrowersyjne wypowiedzi dotyczące aborcji, które oburzyły część Amerykanów. O porażce w Wisconsin przesądził także atak, jaki Trump przypuścił na republikańskiego gubernatora Scotta Walkera, który postanowił wesprzeć kampanię Cruza na terenie tego stanu.
Niepewny los miliardera "Partia chce ukraść moją nominację"
Miliarder skrytykował także przywództwo Partii Republikańskiej, które - jego zdaniem – ma "po cichu" sprzyjać jego konkurentowi. – Ted Cruz to nawet nie pacynka – to koń trojański, którego wykorzystują partyjni bossowie, by ukraść moją nominację – stwierdził Trump w swoim oświadczeniu. Taka retoryka może jeszcze bardziej podzielić wyborców Partii Republikańskiej i utrudnić Trumpowi zdobycie wymaganej liczby głosów przed lipcową konwencją. Doskonale sprawę z tego zdają sobie doradcy Cruza, którego kampania – dzięki triumfowi w Wisconsin – nabierze teraz przyspieszenia.
Jeśli w najbliższych tygodniach dojdzie do trwałego odwrócenia wyborczych trendów, to podczas republikańskiej konwencji może dojść do klinczu. Nawet jeśli Trump pozyska głosy większość delegatów, to Ted Cruz i tak nie straci szansy na to, by zostać oficjalnym kandydatem GOP w walce o Biały Dom. Skomplikowaną sytuację miliardera mogą jednak "wyjaśnić" zwycięstwa w wielkich stanach, takich jak Nowy Jork i Kalifornia, które mogą przesądzić o ostatecznym rozkładzie głosów. Według CNN, Trump, jak na razie, ma głosy 743 delegatów, Cruz – 507, a John Kasich – 145.
Zapowiedź kłopotów dla Trumpa. Przykra niespodzianka dla Hillary Clinton
Porażka w Wisconsin może stać się jednak pierwszą poważną zapowiedzią czarnego scenariusza dla kontrowersyjnego miliardera. Gdyby Trump nie pozyskał 1237 głosów delegatów, to delegaci podczas konwencji – w drodze kilku głosowań – mogliby przyznać nominację Cruzowi. Zwycięstwo senatora z Teksasu w Wisconsin czyni taki scenariusz coraz bardziej możliwym, choć jest to ciągle scenariusz teoretyczny. Na niekorzyść Trumpa działa jednak fakt, że cieszy się on sporym elektoratem negatywnym, który znacznie utrudniłby mu odniesienie zwycięstwa z kandydatem Demokratów w listopadzie.
Prawybory w Wisconsin przyniosły także ciekawe rozstrzygnięcie dla kandydatów Partii Demokratycznej. Zwyciężył w nich Bernie Sanders, przedłużając nadzieje na pokonanie Hillary Clinton w boju o partyjna nominację. – Zachowajmy to w tajemnicy, nie mówcie nic pani Clinton, bo ona robi się coraz bardziej nerwowa – żartował senator z Vermont podczas wczorajszego wiecu wyborczego. Jak następnie ocenił, w obozie Demokratów doszło do "przełomu", który zwiększa jego szansę na triumf w prawyborczym starciu w Nowym Jorku.
"Sekretne poparcie" dla Sandersa. Demokraci podzielą los Republikanów?
Kolejna przykra niespodzianka dla byłej sekretarz stanu miała także wymiar finansowy. Jak poinformowały media, Sanders w marcu zebrał na swoją kampanię 15 mln dolarów więcej, niż wspierana przez partyjną machinę Clinton. Jeff Weaver, szef kampanii wyborczej socjalisty, w wywiadzie dla CNN stwierdził, że konwencja Demokratów może zakończyć się niespodzianką w postaci nominacji dla Sandersa. Jak na razie scenariusz ten jest mało prawdopodobny, choć sam senator ujawnił wczoraj, że cieszy się "sekretnym poparciem" niektórych demokratycznych "superdelegatów".
Kandydat Demokratów, do uzyskania partyjnej nominacji, potrzebuje głosy 2383 delegatów. Clinton, ja na razie, pozyskała 1742 delegatów, podczas gdy Sanders - 1051. Trzeba mieć jednak na uwadze, że aż 514 z tych głosów to "superdelegaci", którzy teoretycznie, podczas konwencji, mogą oddać swoje głosy na innego kandydata. Amerykańskie media podkreślają także, że na "fali wznoszącej" jest senator z Vermont, który pokonał Clinton w sześciu z ostatnich siedmiu rund w ramach prawyborów – w Idaho, Utah, na Alasce, Hawajach oraz w Waszyngtonie.
...
Czyli cwaniacy puscili zajaca zeby elektorat pogonil i elektorat pobiegl a Trump zostal w krzakach... A u ,,demokratow" jeszcze lepiej bo jacys ,,masoni" ,,ukryte sily" lansuja czerwonego. Tam partyjni bossowie nie daja rady przepchnac Clinton bo z tylu dzialaja ,,potezniejsze sily". TEORIA SPISKU! Ludzie czy to jest demokracja:-) Robienie ciemnego ludu w bambuko.
To jest oligarchia partyjna o charakterze manipulacyjnym. Taki jest ustroj USA. Owszem jest wolnosc ale demokracja to juz pozorna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:50, 29 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Starcia na wiecu Trumpa. Poszło o słowa o przestępcach i gwałcicielach
wyślij
drukuj
kf | publikacja: 29.04.2016 | aktualizacja: 17:40 wyślij
drukuj
Do starć doszło na przedmieściach Los Angeles (fot. PAP/EPA/EUGENE GARCIA)
Zamieszki wybuchły w czwartek na przedmieściach Los Angeles. Przeciwnicy Donalda Trumpa, wśród nich imigranci z Meksyku, starli się z jego zwolennikami na wiecu wyborczym kandydata na prezydenta.
Donald Trump: Meksykanie sprowadzają narkotyki i przestępczość do USA. „Nie są naszymi przyjaciółmi”
Do starć doszło w Costa Mesa na południowych przedmieściach Miasta Aniołów. Kilkuset przeciwników biznesmena wdało się w uliczną walkę z jego zwolennikami oraz policją. 17 osób zostało aresztowanych.
Przeciwnicy Trumpa zablokowali ulice, rzucali kamieniami w samochody i wykrzykiwali obelgi pod adresem miliardera. Próbowali przewrócić samochód policyjny. Nikt nie doznał poważniejszych obrażeń.
#wieszwiecej | Polub nas
Wśród manifestantów było wielu Latynosów, niektórzy powiewali flagami Meksyku. Mówili, że przyszli zaprotestować przeciwko krytycznym wypowiedziom Trumpa na temat imigrantów, w tym jego słowom o tym, że Meksyk przysyła do USA gwałcicieli i przestępców.
Starcia przy okazji wiecu Donalda Trumpa sprawiają, że głównym tematem kampanii republikanów w Kalifornii staje się nielegalna imigracja. Taka sytuacja, paradoksalnie, zwiększa szanse miliardera w prawyborach w tym stanie.
IAR
...
,,Dojrzala demokracja Zachodu" ta propaganda np. w Wyborczej ma budzic wsrod polskich Murzynow poczucie nizszosci i podziw dla panow. Nic takiego nie istnieje. Jedynie w Wielkiej Brytanii mozna mowic o wyzszym poziomie politycznym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:45, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Trump pokonał wszystkich. Kasich rezygnuje z walki o nominację
po/
2016-05-05, 05:17
Ostatni rywal Donalda Trumpa w wyścigu o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej John Kasich ogłosił w środę wieczorem czasu lokalnego w stolicy stanu Ohio, mieście Columbus, że wycofuje się z dalszej walki. Dzień wcześniej taką samą decyzję ogłosił konserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz.
EPA/JUSTIN LANE
Świat
Zdecydowane zwycięstwo Trumpa w Indianie....
Jeszcze we wtorek, pomimo przegranych prawyborów w stanie Indiana, Kasich zapowiadał walkę do końca. - Tak długo jak to będzie możliwe, gubernator Kasich będzie walczył - zaznaczył wówczas jego strateg John Weaver.
Pierwsze miejsce w prawyborach w Indianie zajął Donald Trump. Ma on obecnie głosy 1035 delegatów. Do uzyskania nominacji Partii Republikańskiej w walce o Biały Dom potrzebne są głosy 1237 delegatów.
Mobilizacja Republikanów
Do niedawna Trump miał przeciwko sobie establishment polityczny Republikanów. Jednak wszystko wskazuje, że po zwycięstwie w Indianie to się zmieniło. Przewodniczący Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej Reince Priebus wezwał we wtorek na Twitterze do poparcia Trumpa w ostatecznej rozgrywce z Demokratami. "Musimy zjednoczyć się i skupić na pokonaniu Hillary Clinton" - napisał Priebus.
Poparcie dla ostatecznego kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta, który zostanie wyłoniony podczas lipcowej ogólnokrajowej konwencji partii, zapowiedziała w środę gubernator Karoliny Południowej Nikky Haley.
Od dawna spekulowano, że ta młoda, ale pełniąca urząd gubernatora już drugą kadencję Republikanka, wywodząca się z rodziny imigrantów z Indii, będzie kandydatką GOP na wiceprezydenta USA.
Również w środę Haley poinformowała jednak, że "nie jest zainteresowana" pełnieniem tej funkcji.
PAP
>>>
Ja dziekuje! Ale ,,republikanin" zwazywszy ze kiedys i to niedawno kandydatem by Regan! Ten kraj naprawde jest zwyrodnialy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:25, 21 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Strzelanina w pobliżu Białego Domu. Ranny mężczyzna z bronią
az/ptw/
2016-05-21, 06:22
Skomentuj
0
Agent Secret Service postrzelił w piątek uzbrojonego w broń palną mężczyznę w pobliżu Białego Domu po tym jak nie zastosował się on do wezwania aby rzucił broń - poinformował rzecznik tej służby. Mężczyzna został ranny; trafił do szpitala. Prezydenta Baracka Obamy nie było wówczas w Białym Domu, ale policja poinformowała, że dostęp do niego został natychmiast zamknięty.
PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS
Świat
Strzały na Kapitolu. Sprawca został...
Rzecznik Secret Service David Iacovetti dodał, że mężczyzna nie przedostał się na teren Białego Domu. Nikt z funkcjonariuszy ochrony ani osób postronnych nie został ranny.
"Washington Post" podał, że jest w stanie krytycznym. Wcześniej został postrzelony przez jednego z agentów Secret Service gdy wyciągnął broń i wymierzył w funkcjonariusza.
Agencja Reutera poinformowała, że prezydent Barack Obama w czasie incydentu grał w golfa w bazie lotniczej w Andrews. Na miejscu był wice prezydent Joe Biden.
washingtonpost.com
..
Psychole z ganami... Pejzaż upadających USA.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:33, 22 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Filip Mazurczak
Trump czy Clinton. Kto będzie gorszy dla Polski
Dodano dzisiaj 20:00 /0 0
Jeżeli wierzyć mądrym głowom w amerykańskich i największych polskich mediach, to nic gorszego niż rządy Donalda Trumpa nie może nas spotkać. Prawda jest znacznie bardziej przygnębiająca: wygląda na to, że nic dobrego nie może nas spotkać ze strony Ameryki, dopóki w Białym Domu zasiadać będzie którykolwiek z kandydatów – nieważne, czy demokrata, czy republikanin.
Pamiętając, że kampania wyborcza rządzi się nieco innymi prawami niż prezydentura, wiele wypowiedzi Trumpa i pani Clinton możemy z miejsca zlekceważyć. Nie przywiązujmy się do słów, ale ton głównych kandydatów, ich stosunek do kwestii międzynarodowych pozostaną. Włącznie z protekcjonalnym stylem, którego próbkę mogliśmy zakosztować, kiedy podczas wiecu wyborczego w New Jersey były prezydent
Bill i mąż Hillary Clinton agresywnie skrytykował Polskę i Węgry za rzekome odrzucenie demokracji i wybranie przywództwa w stylu putinowskim. Jeśli prezydentem USA zostanie Hillary Clinton, to znając jej styl i pogardliwy stosunek do wszystkich, którzy są słabsi, możemy założyć, że do nacisków i unijnych interwencji dojdą nam amerykańskie. Polacy mają zresztą więcej powodów, by nie ufać Clinton. Kiedy po raz pierwszy ubiegała się w 2008 r. o nominację demokratów, obiecywała, że jeśli zostanie prezydentem, zniesie wizy dla Polaków.
Okazało się, że to była jedynie kiełbasa wyborcza dla Polonii. W 2012 r. jako szefowa dyplomacji stwierdziła, że wizy nie zostaną zniesione, i próbowała przekonywać swojego ówczesnego polskiego odpowiednika Radosława Sikorskiego, że są korzyści płynące z konieczności zdobycia wizy przed wizytą w USA. Ostatnimi czasy rzadziej słyszymy o korupcyjnych oskarżeniach i matactwach Hillary Clinton, w Europie najczęściej straszeni jesteśmy Donaldem Trumpem. Znany amerykański historyk Timothy Snyder mówił niedawno „Gazecie Wyborczej”, że republikańska prezydentura będzie dla Polski katastrofą. Tak naprawdę jednak problem leży poza sferą doraźnych emocji i sprowadza się do tego, że z punktu widzenia interesów Polski różnice pomiędzy kandydatami są niewielkie. Żaden z nich nie traktuje Polaków jako ważnych partnerów.
/ Źródło: Wprost
Artykuł jest zamknięty
Więcej możesz przeczytać w 21/2016 wydaniu tygodnika „Wprost”
...
Gorsza jest Hitlery. To przeciez najbardziej skrajna osoba mozliwa na prezydenta. Bardziej swirnieci niz ona to laduja w takich wspanialosciach jak Komunistyczna Partia USA. Bez mozliwosci dojscja do koryta. To twarda reprezentacja zachodniej antykultury nastawiona twardo na zniszczenie wartosci moralnych. Trump to pajac z kasa. A ktos tu ma czelnosc nawijac o odchodzeniu od demokracji w Polsce...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:06, 26 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Trump prawdopodobnie ma wystarczającą liczbę delegatów by uzyskać nominację
prz/
2016-05-26, 18:43
Skomentuj
0
Z szacunków agencji AP wynika, że kontrowersyjny miliarder Donald Trump ma wystarczającą liczbę delegatów na lipcową konwencję Partii Republikańskiej (GOP), by uzyskać jej nominację zapewniającą start w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.
PAP/EPA/Justin Lane
Świat
Trump ściga się sam ze sobą i wygrywa w...
Według źródeł Associated Press Trumpa - jedynego obecnie pretendenta GOP do udziału w wyborach - poprze na konwencji w Cleveland w stanie Ohio mała grupa tzw. niezwiązanych delegatów; dzięki tym głosom kandydat już na pewno zdobędzie partyjną nominację.
Niezwiązani delegaci Republikanów (unbound delegates lub unpledged delegates) mają prawo głosować podczas konwencji według własnego uznania, a nie według wyników prawyborów w poszczególnych stanach. Podobną możliwość w Partii Demokratycznej mają tzw. superdelegaci.
Uniknie zablokowania na lipcowej konwencji
Z poparciem niezwiązanych delegatów Trump ma już zagwarantowane 1238 głosów, czyli o jeden więcej niż wymagana do zdobycia nominacji liczba - twierdzi agencja AP. Podobne wyliczenia przedstawia na swej stronie internetowej "New York Times": Trump po dotychczasowych prawyborach ma już poparcie 1150 delegatów i może liczyć na poparcie 88 delegatów niezwiązanych.
Associated Press ocenia, że dzięki tym wynikom miliarder z łatwością uniknie scenariusza tzw. contested convention (lub brokered convention), czyli zablokowania swej nominacji na lipcowej konwencji GOP.
Ten niezwykle rzadki scenariusz możliwy byłby tylko pod warunkiem, że żadnemu kandydatowi nie udałoby się do końca prawyborów zagwarantować sobie większości delegatów. Wówczas tylko w pierwszym głosowaniu na konwencji delegaci zobowiązani byliby głosować lojalnie wobec kandydata, którego reprezentują, bo wygrał w ich okręgu. Jeśli Trump nie dostałby w nim ponad 50 proc. głosów, potrzebne byłoby drugie, a może i trzecie głosowanie, przy czym delegaci mieliby już pełną swobodę w kwestii tego, jak głosować.
PAP
!!!
Odlot!
PRAWYBORY Z JEDNYM KANDYDATEM! TO JUZ BRZMI PO RADZIECKU!
Sytem USA zamienil sie w absurd. Montypajtokracja!
...
A glupki z Wyborczej i reszta medioli wysylaly nas do USA po nauke demokracji miesiac temu! A Kijowski mial sie skarzyc u autorytetow z USA na upadla demokracje w USA. Niech spoleczenstwo USA przyjezdza uczyc sie do Polski. Starcie Duda Komorowski przy tym co oni wytworzyli to dla nich obecnie marzenie nieosiagalne.
I widzicie jacy zwyrodnialcy sa w Wyborczej? PRAWDA JEST DOKLADNIE ODWROTNA NIZ ONI PISZA! KOMPLETNE ZWYRODNIALE KLAMSTWO! POWINNO SIE ZBOMBARDOWAC I ZROWNAC Z ZIEMIA!
I SZOK CO ONI Z WASZYMI GLOWAMI ZROBILI JAK OBSERWUJE! NIE MACIE DOBRZE W GLOWACH I USWIADOMCIE TO SOBIE! WYBORCZA WAM ZROBILA TOTALNA DEMOLKE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:16, 28 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Trump nie chce debaty z Sandersem. Będzie rozmawiał tylko z "nieuczciwą" Clinton
jak/
2016-05-28, 06:48
Skomentuj
0
Republikański kandydat do prezydentury Donald Trump wykluczył możliwość telewizyjnej debaty w formule "jeden na jeden" z senatorem ze stanu Vermont Bernie Sandersem, walczącym z Hillary Clinton o nominację prezydencką z ramienia Partii Demokratycznej.
PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Świat
Trump prawdopodobnie ma wystarczającą liczbę...
Świat
Clinton ostro o Trumpie: nie ma kompetencji,...
Dzień wcześniej Trump mówił w programie telewizyjnym, że chętnie odbyłby taką debatę z Sandersem, dla którego byłaby ona szansą wzmocnienia swojej pozycji przed kluczowymi prawyborami w Kalifornii 7 czerwca. Równocześnie byłby to cios dla zdecydowanie wyprzedzającej Sandersa Hillary Clinton, bliskiej zapewnienia sobie nominacji z ramienia Demokratów.
Jednak w piątek Trump oświadczył, że debata z Sandersem byłaby "niewłaściwa" ponieważ jako jedyny obecnie republikański kandydat do prezydentury powinien spotkać się jedynie z ostatecznym kandydatem Demokratów.
"Będę czekał na debatę z tym, kto zajmie pierwsze miejsce w Partii Demokratycznej, prawdopodobnie z nieuczciwą Hillary Clinton" - głosi oświadczenie Trumpa.
Problem z pieniędzmi?
Występując na wiecu we Fresno, w Kalifornii, Trump utrzymywał, że debatę z Sandersem uniemożliwiły sieci telewizyjne, które nie chciały się zgodzić aby co najmniej 10 mln dolarów wpływów z tego spotkania zostało przeznaczonych na cele charytatywne. "Z chęcią spotkałbym się z Bernie, ale sieci chcą zatrzymać te pieniądze dla siebie" - zapewniał miliarder.
Sanders wyraził rozczarowanie decyzją Trumpa i wyraził nadzieję, że zmieni on zdanie.
PAP
...
Wesprzec Belzebuba Sandersa w walce z Szatanem Hitlery... Diaboliczne zagrania... ,,Polityka" w USA ... Pandemonium... Samo zło...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:25, 28 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Trump obiecuje rozwiązanie problemu suszy w Kalifornii
wyślij
drukuj
msies, kaien | publikacja: 28.05.2016 | aktualizacja: 09:19 wyślij
drukuj
Trump obiecuje rozwiązanie problemu suszy w Kalifornii (fot.PAP-EPA-MICHAEL NELSON/JUSTIN LANE)
Problem suszy w Kalifornii jest sztucznie stworzony przez władze – twierdzi republikański kandydat do prezydentury Donald Trump i obiecuje podczas wiecu we Fresno, że rozwiąże problem braku wody w tym stanie. Z kolei piątkowy wiec w San Diego zakłócają przeciwnicy miliardera.
AP: Trump zapewnił sobie nominację w wyborach prezydenckich
Trump przekonywał podczas wiecu we Fresno, że w Kalifornii „nie ma suszy” i oskarżył władze stanu o celowe pozbawianie wody farmerów poprzez kierowanie jej, zamiast do systemów nawadniających, do morza „aby chronić pewien rodzaj rybek”.
– Rozwiążemy wasz problem z wodą. Macie problem, który jest niedorzeczny. To śmieszne, że oni (władze stanowe) zabierają wodę i spuszczają ją do morza – powiedział Trump do kilku tysięcy uczestników wiecu.
#wieszwiecej | Polub nas
Ubiegły rok najsuchszy w historii Kaliforni
Kalifornia już od kilku lat boryka się z coraz ostrzejszymi niedoborami wody spowodowanymi katastrofalną suszą, która z roku na rok pogłębia się. Ubiegły rok był najsuchszy w historii stanu; opady deszczu i śniegu były rekordowo niskie.
Associated Press zauważa, że dzień wcześniej Trump przedstawił założenia jego polityki energetycznej, które przewidują zwiększenie wydobycia paliw kopalnych i rozluźnienie restrykcji w dziedzinie ochrony środowiska.
Demonstracje na wiecu w San Diego
Tego samego dnia Trump wystąpił na wiecu w San Diego, w pobliżu granicy z Meksykiem. Przed San Diego Convention Center, w którym przemawiał do swych entuzjastycznych zwolenników, demonstrowało ok. tysiąca osób. Krytykowano jego pomysły zaostrzenia polityki imigracyjnej. Demonstranci powiewali flagami USA i Meksyku. Policja zatrzymała kilkunastu uczestników protestu.
Reuter zauważa, że w Kalifornii osiedla się znaczna część imigrantów z Meksyku a przez przejście graniczne San Ysidro codziennie przekracza w obie strony granicę amerykańsko-meksykańską legalnie ok. 300 tys. osób.
Trump prowadzi intensywną kampanię w Kalifornii przed kluczowym prawyborami w tym stanie 7 czerwca.
PAP
...
Sztuczna susza?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:27, 01 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Strzelanina na uniwersytecie w Los Angeles. Są ofiary
az/
2016-06-01, 21:43
Skomentuj
0
Co najmniej dwie osoby zginęły w strzelaninie, do jakiej doszło w środę na terenie Uniwersytetu Kalifornii w Los Angeles (UCLA) - poinformowały policja i władze uczelni.
PAP/EPA/MIKE NELSON
Świat
Strzelanina w pobliżu Białego Domu. Ranny...
Jak powiedział dziennikarzom szef chroniącej UCLA jednostki policyjnej James Herren, jednym z zabitych może być napastnik. - Jest całkowicie możliwe, że jedna z ofiar to napastnik - zaznaczył.
Powołując się na niezidentyfikowane źródło, lokalna stacja telewizji NBC w Los Angeles podała, że na miejscu zdarzenia znaleziono list pożegnalny i broń ręczną. Rzecznik policji w Los Angeles Aareon Jefferson powiedział, że są dwie ofiary śmiertelne, ale nie mógł potwierdzić żadnych szczegółów na temat ich tożsamości ani osoby sprawcy. Jedynie poinformowano, że obie ofiary to mężczyźni.
- Policja kontynuuje metodyczne przeszukiwanie kampusu i sąsiednich terenów - głosi policyjny komunikat. Według biura prasowego UCLA, dostęp do kampusu pozostaje zamknięty. Uczelnia ta ma ponad 43 tys. zarejestrowanych studentów.
PAP, RTR
...
Z takim poziomem studentow czyli przyszlej elity nic dziwnego ze mamy ,,pojedynek" Trump Clinton...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:46, 03 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Lepszy Trump niż Clinton. Ryan zdecydował się poprzeć miliardera
az/
2016-06-03, 09:42
Skomentuj
0
Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Paul Ryan w czwartek w końcu zdecydował się poprzeć jedynego kandydata ubiegającym się o nominację Partii Republikańskiej (GOP) w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa.
PAP/EPA/JASON SZENES
Świat
Trump: Hillary Clinton musi trafić do...
- Nie ma wątpliwości, że są między nami różnice. Nie będę udawać, że jest inaczej. (...) Jednak prawda jest taka, że w kluczowych sprawach dotyczących naszego programu jest między nami więcej wspólnych niż spornych punktów - napisał Ryan w dzienniku "Janesville Gazette" z jego rodzinnego stanu Wisconsin.
Ostatni rywale Trumpa - Ted Cruz i John Kasich - wycofali się z rywalizacji o prezydencką nominację Republikanów po zdecydowanym zwycięstwo miliardera w prawyborach w Indianie na początku maja. Trump stał się wówczas jedynym kandydatem z ramienia GOP w wyścigu do Białego Domu. Sprawiło to, że coraz więcej republikańskich polityków zaczęło popierać Trumpa, za wyjątkiem Ryana, który jako warunek stawiał ideologiczne ustępstwa ze strony bogacza.
Prowokacje Trumpa
46-letni Ryan sprzeciwiał się m.in. prowokacyjnym wypowiedziom Trumpa i jego pomysłom politycznym, które są niezgodne z wieloletnią doktryną Partii Republikańskiej (GOP), m.in. w sprawie wprowadzenia tymczasowego zakazu wjazdu do USA dla muzułmanów.
W połowie maja obaj politycy spotkali się i od tego czasu wielokrotnie rozmawiali przez telefon.
W "Janesville Gazette" Ryan, który jest jedną z najwyższych rangą postaci GOP, wyjaśnił, że jest przekonany, iż Trump może "pomóc skonkretyzować" propozycje, które Republikanie chcą zacząć przedstawiać w Kongresie od przyszłego tygodnia w sprawie systemu podatkowego, opieki zdrowotnej czy polityki zagranicznej.
- Jestem przekonany, że pomoże on nam przekształcić te pomysły w przepisy, które przyczynią się do poprawy życia ludzi. Dlatego jesienią na niego zagłosuję - zaznaczył.
Zwracając się do tych Republikanów, którzy ostro sprzeciwiają się Trumpowi i twierdzą, że wolą oddać głos do Demokratkę Hillary Clinton niż na biznesmena, Ryan odparł: - Prezydencja Clinton oznaczałaby cztery kolejna lata postępującego nepotyzmu i rządu bardziej skoncentrowanego na nim samym niż na ludziach, którym ma służyć.
W wywiadzie udzielonym agencji Associated Press Ryan przyznał, że nie podoba mu się ton kampanii Trumpa. - Mam nadzieję, że ton jego kampanii z czasem poprawi się i że będzie to kampania, z której będziemy dumni - oświadczył.
"Zawiódł swoje ugrupowanie oraz kraj"
W piątkowym komentarzu redakcyjnym "Washington Post" pisze, że swoją decyzją przewodniczący Izby Reprezentantów "zawiódł swoje ugrupowanie oraz kraj".
"Podczas gdy Donald Trump budował kampanię na kłamstwach, bigoterii, obrażaniu innych, sianiu paniki i braku rozsądku, niewielu republikańskich przywódców stawiało jakiś opór. Najważniejszym z nich był Paul Ryan" - pisze waszyngtońska gazeta. I przypomina, że jeszcze w marcu, Ryan zwracał uwagę, iż "każdy z liderów GOP może utrzymać najwyższe standardy uczciwości i przyzwoitości" i że "nie należy akceptować brzydoty jako normy".
"Skapitulował wobec tej szpetoty"
"W czwartek Ryan skapitulował wobec tej szpetoty. To był smutny dzień dla przewodniczącego Izby, dla jego partii i dla wszystkich Amerykanów, którzy mieli nadzieję, że niektórzy republikańscy liderzy wykażą się hartem ducha i przedłożą zasady nad poplecznictwo, bezpieczeństwo posad czy żałosną fantazję, o które Trump rozszerzy tradycyjny program GOP" - czytamy w komentarzu.
"WP" odnosi się do tego, jak Ryan tłumaczył swą decyzję w "Janesville Gazette". Według Ryana "Trump pomoże w większości republikańskiej Izbie Reprezentantów przekuwać pomysły w prawo tak, jak prezydent Hillary Clinton by nie pomogła".
"To dziwaczne, jak Ryan to rozumie" - wskazuje "WP". "Jeśli oceniać jego gwałtowne zmiany poglądów na przestrzeni lat, Trump prawie w nic nie wierzy. Przekonania, jakie ma - opowiadając się przeciwko wolnemu handlowi i przywództwu USA za granicą oraz za podziałami religijnymi i etnicznymi - są przeciwieństwem zasad, którymi kieruje się Ryan" - podkreśla gazeta. I kwituje, że "po zapewnieniu sobie nominacji bez pomocy Ryana, prezydent Trump z pewnością nie czułby się związany żadnymi zapewnieniami, które Ryan usłyszał od kandydata".
"Washington Post" uważa, że fałszywe jest twierdzenie, jakoby Ryan, podejmujący decyzje o poparciu Trumpa, miał niewielki wybór. "Mój ojciec mówił, że jeśli nie jesteś częścią rozwiązania, jesteś częścią problemu" - mówił Ryan w marcu. Gdy będzie miał taką samą rozmowę ze swoimi dziećmi, jak im wyjaśni decyzję, którą podjął w tej kampanii" - pyta dziennik.
PAP
...
Tez mediole bredza.A jaki moze byc wybor miedzy dwoma zlymi. Trzeci wybor to nie isc.
Hillary to potwor w stylu Nowickiej. Aborcja eutanzaja i handel plodami...
A Trump to taki Palikot.
Wyobrazacie sobie wybory w Polsce Nowicka jako lewica i Palikot jako prawica? W USA jest cos takiego. Dno niebywale.
Tak jakby pierwsze wybory w historii kraju ze wyplynely brudy. U nas bylo dno i nie glosowalem ALE TO CO JEST W USA TO DOPIERO DNO! REPUBLIKA BANANOWA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:49, 03 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Trump: Hillary Clinton musi trafić do więziennej celi
az/
2016-06-03, 06:20
Skomentuj
0
Donald Trump, który jest obecnie jedynym kandydatem ubiegającym się o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich, zażądał, by jego demokratyczna rywalka, Hillary Clinton, trafiła do więzienia.
PAP/EPA/JASON SZENES
Świat
Trump nie chce debaty z Sandersem. Będzie...
- Hillary Clinton musi trafić do więziennej celi - powiedział Trump w czwartek wieczorem czasu lokalnego w San Jose, w Kalifornii.
Miliarder nawiązał do sprawy używania w celach służbowych przez Hillary Clinton, gdy była szefową amerykańskiej dyplomacji, prywatnej skrzynki mejlowej i prywatnego serwera.
Związany z tym skandal położył się cieniem na kampanię Clinton, która jest zdecydowaną faworytką w wyścigu o nominację Demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich w listopadzie.
Serwer w piwnicy
Z ogłoszonego pod koniec maja raportu inspektora generalnego Departamentu Stanu wynika, że wbrew zaleceniom obowiązującym rząd federalny, stojąc na czele resortu w latach 2009-13, Clinton do celów służbowych używała serwera clintonemail.com, umieszczonego w piwnicy jej nowojorskiego domu. Napisano też, że nigdy nie ubiegała się o zgodę na to ze strony służb odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo amerykańskiej administracji. A gdyby się ubiegała, to nie dostałaby pozwolenia, ponieważ mejle na tym serwerze nie były odpowiednio zabezpieczone przed ingerencją z zewnątrz i byłoby to wbrew zasadom.
Raport głosi ponadto, że kiedy dwóch informatyków niskiego szczebla pracujących w resorcie w 2010 roku próbowało zwrócić uwagę na niewłaściwy sposób, w jaki sekretarz stanu korzysta z prywatnej skrzynki, usłyszeli oni od zwierzchnika, by nigdy więcej już nie podnosili tej kwestii, i że prawnicy Departamentu Stanu zgodzili się na to. Jednak inspektor generalny nie znalazł żadnego dowodu, że taka zgoda rzeczywiście zapadła.
Niezależnie od wewnętrznego audytu w Departamencie Stanu FBI prowadzi dochodzenie, czy używanie przez Clinton prywatnej skrzynki i serwera do celów służbowych naraziło na szwank tajemnice państwowe. Clinton przyznała w kampanii, że to, co robiła, było błędem i za niego przeprosiła, ale powiedziała, że nigdy nie wysłała ani nie otrzymała na prywatny adres mejli oznaczonych jako tajne lub poufne. Podkreślała też, że nie złamała prawa.
PAP
...
Serwer w piwnicy ale cyrk. Ale to drobiazg. Ona ma mordy na dzieciach na sumieniu. Osoba kompletnie pozbawiona moralnosci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:48, 07 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
AP: Clinton pewna nominacji prezydenckiej Demokratów
ml/
2016-06-07, 05:53
Skomentuj
1
Hillary Clinton zapewniła już sobie głosy wystarczającej liczby delegatów na krajową konwencję Partii Demokratycznej do uzyskania nominacji prezydenckiej z ramienia tej partii - poinformowała w agencja AP. Jej rywal Bernie Sanders nie składa jednak broni.
PAP/EPA/aul Buck
Świat
Clinton wygrała prawybory w Portoryko
Świat
Trump: Hillary Clinton musi trafić do...
Według AP oraz sieci telewizyjnej NBC, Clinton przekroczyła już próg 2.383 głosów delegatów, czyli minimum niezbędnego do uzyskania nominacji prezydenckiej. Miało to nastąpić dzięki zdecydowanemu zwycięstwu w prawyborach w Portoryko i fali deklaracji poparcia ze strony tzw. superdelegatów mogących oddać głos na dowolnego kandydata.
AP wyliczyła, że Clinton ma zapewnione głosy 1.812 "zwykłych" delegatów oraz 571 superdelegatów.
Historyczne osiągnięcie
Jeśli wyliczenia te okażą się prawidłowe Clinton będzie pierwszą kobietą w historii USA, która kandydować będzie na urząd prezydenta z ramienia jednej z dwóch największych partii. Ponadto w tej sytuacji tracą na znaczeniu prawybory w 6 stanach (Kalifornii, Montanie, New Jersey, Nowym Meksyku, Dakocie Południowej i Dakocie Północnej), które mają odbyć się we wtorek.
Sztab wyborczy Clinton, byłej sekretarz stanu w administracji prezydenta Baracka Obamy, powitał z zadowoleniem te wyliczenia jednak podkreślił "kluczowe znaczenie" wtorkowych wyborów w 6 stanach.
Sama Clinton, która prowadzi intensywna kampanię w Kalifornii, zareagowała na informacje AP z dość ostrożnym optymizmem. - Według doniesień, jesteśmy na progu historycznego, naprawdę historycznego, bezprecedensowego momentu - powiedziała na wiecu w Long Beach. - Ale wciąż mamy robotę do wykonania. Jutro mamy sześć głosowań i zamierzamy nieustępliwie walczyć o każdy głos, zwłaszcza tutaj w Kalifornii - dodała.
Przekonać superdelegatów
Natomiast sztab rywala Clinton do nominacji Demokratów, senatora ze stanu Vermont Berniego Sandersa, opublikował oświadczenie, w którym wskazał, że ogłaszanie już teraz Clinton prawdopodobną kandydatką do prezydentury z ramienia Demokratów jest "przedwczesne" bowiem superdelegaci mogą zmienić zdanie.
- Nasze zadanie polega na tym aby przekonać przed konwencją superdelegatów, iż Bernie jest zdecydowanie najlepszym kandydatem w starciu z Donaldem Trumpem - powiedział rzecznik Sandersa Michael Briggs.
Sam Sanders ocenił "spekulacje mediów" na temat głosów superdelegatów za niewłaściwe. Uchylił się też od wypowiedzi na temat wtorkowych prawyborów. "Pozwólcie, że porozmawiam z wami po prawyborach tutaj, w Kalifornii, gdzie zamierzamy wygrać. Oceńmy gdzie jesteśmy pojutrze" - powiedział dziennikarzom w San Francisco.
Oczekiwanie na Obamę
Dotychczas Clinton zwyciężyła w 29 stanowych prawyborach i konferencjach partyjnych (caucuses) a Sanders w 21. Według AP, oddało na nią głosy ponad 3 mln osób więcej niż na Sandersa a jej przewaga nad Sandersem wynosi 291 "zwykłych" delegatów i 523 superdelegatów. Ponadto wszyscy superdelegaci, którzy zdeklarowali poparcie dla Clinton mieli zapewnić, iż nie zmienią zdania.
Według źródeł, a które powołuje się AP, prezydent Barack Obama w najbliższych dniach, prawdopodobnie po wtorkowych prawyborach, oficjalnie udzieli poparcia Clinton.
Krajowa konwencja Partii Demokratycznej odbędzie się w dniach 25-28 lipca w Filadelfii (stan Pensylwania). Republikanie spotkają się na swojej konwencji wcześniej w Cleveland, w stanie Ohio, w dniach 18-21 lipca.
PAP
...
Psychopatka... Demokracja w USA pozostaje daleko w tyle za Polska! A WYBORCZA TAM JEZDZIC SKARAZYC! TO SA NAPRAWDE ZBOCZONE UMYSLY! PERWERSYJNI WYPACZEŃCY! I rozjechali wam mózgi przez 27 lat ich ,,obróbki".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:03, 08 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Mówiła o nierównościach w żakiecie Armaniego za 12,5 tys. dol. Hillary Clinton w ogniu krytyki
am/dro/
2016-06-08, 14:56
Skomentuj
0
Informacja o drogim elemencie garderoby, w którym Clinton przekonywała do "potrzeby zwalczania nierówności i podniesienia płac", wywołała burzę na amerykańskim Twitterze. O sprawie poinformowały też światowe media.
PAP/EPA/Paul Buck
Świat
Clinton wygrała prawybory w Kalifornii
Świat
USA: Clinton kandydatką Demokratów w walce o...
Kandydatka Demokratów już wcześniej znana była z tego, że ma dużą kolekcję zestawów spodni i żakietów. Na potrzeby kampanii mocno przebudowała swoją stylistkę, korzystając z doradców - donosi "New York Post". - Ta przemiana kosztowała sześciocyfrową kwotę - skomentował dla dziennika specjalista ds. wizerunku. Drogi żakiet Armaniego to jeden z nowych strojów w szafie Clinton.
Przemiana stylistyczna żony byłego prezydenta USA nie przypadła jednak do gustu użytkownikom Twittera, którzy zarzucili jej hipokryzję. Komentowali: "Hillary, może nie przemawiałabyś o nierównościach mając na sobie warty 12 tys. dolarów żakiet?"
"Hillary przemawiała w marynarce Armaniego. No tak, ona wie wszystko o byciu biednym, prawda?"
Kupiła za swoje
Tymczasem portal MarketWatch zauważył, że pieniądze na garderobę kandydatki Demokratów najprawdopodobniej pochodzą z jej własnych pieniędzy. Clintonowie od czasu opuszczenia Białego Domu zarobili ok. 230 mln dolarów z inwestycji, wygłaszania przemówień oraz z innych źródeł.
To nie pierwszy raz, gdy kandydaci do urzędu prezydenckiego USA wydają duże kwoty na swój wizerunek. Sarah Palin, kandydatka Republikanów w wyborach w 2008 r. otrzymała od komitetu partii ubrania warte 150 tys. dolarów.
Z kolei przeciwnik Clinton, Republikanin Donald Trump, widywany jest w garniturach Brioni, które kosztują ok. 7 tys. dolarów.
W trwających prawyborach Clinton pokonała ostatnio swojego wewnątrzpartyjnego konkurenta Berniego Sandersa w Kalifornii, najludniejszym stanie USA. Już wcześniejsze zwycięstwo w stanie New Jersey zapewniło jej wystarczającą liczbę delegatów do uzyskania nominacji na wybory prezydenckie, które odbędą się 8 listopada. Czekają ją jeszcze ostatnie prawybory w Kolumbii. Oficjalną nominację swojej partii otrzymać ma podczas krajowej konwencji w dniach 25-28 lipca w Filadelfii.
CNBC.com
...
To chyba najmniejszy problem. System w USA jest tak zorganizowany ze jesli tylko ktos jest znany w calym kraju to nie da sie zeby nie byl bogaczem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:54, 09 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Hillary Clinton z poparciem prezydenta Obamy
wyślij
drukuj
łz, kaien | publikacja: 09.06.2016 | aktualizacja: 21:11 wyślij
drukuj
Hillary Clinton w przeszłości rywalizowała z Barackiem Obamą (fot. Sean Gallup / Staff / Christopher Furlong / Getty Images)
Prezydent USA Barack Obama poparł Hillary Clinton w wyścigu do Białego Domu. Wkrótce włączy się w jej kampanię prezydencką, jak się wyraził „z przyjemnością”. – Nie sądzę, by kiedykolwiek o ten urząd ubiegał się ktoś tak wykwalifikowany – przekonywał.
Demokraci potwierdzają: Hillary Clinton będzie ich kandydatką
Gospodarz Białego Domu włączy się w kampanię wyborczą byłej pierwszej damy już w przyszłym tygodniu. Na początek będzie zachęcał do głosowania na Clinton w stanie Wisconsin.
Po ogłoszeniu poparcia Obamy Clinton podziękowała prezydentowi za wsparcie. W rozmowie z agencją Reutera stwierdziła, że jest dla niej „radością i zaszczytem”, iż w ciągu kilku lat, z rywali konkurujących o nominację w wyborach w 2008 roku, ona i prezydent stali się „prawdziwymi przyjaciółmi”.
W latach 2009-13 Clinton pełniła funkcję sekretarza stanu w administracji Obamy.
Rywalem żony byłego prezydenta Billa Clintona jest kontrowersyjny miliarder Donald Trump, który uzyskał nominację Partii Republikańskiej.
Inny członek Partii Demokratycznej, senator Bernie Sanders, zapowiedział, że nie wycofa się z walki o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich. Stwierdził również, że nie poprze na razie swej rywalki.
#wieszwiecej | Polub nas
PAP
...
Belzebub poparl Lucyfera...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:29, 10 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Obama i Kerry pochylą się nad Polską demokracją. Są „zaniepokojeni”
wyślij
drukuj
łz, kaien | publikacja: 10.06.2016 | aktualizacja: 07:38 wyślij
drukuj
John Kerry i Barack Obama przylecą w lipcu do Polski (fot. arch.PAP/EPA/Drew Angerer / POOL)
Podczas wizyty w Warszawie na lipcowym szczycie NATO prezydent USA Barack Obama i sekretarz stanu John Kerry podejmą temat stanu demokracji w naszym kraju. Zapowiedział to zastępca rzecznika Departamentu Stanu Mark Toner.
„Bruksela oderwała się od rzeczywistości, w której żyją Europejczycy”. Szydło odpowiada „Politico”
Podczas konferencji prasowej Toner oświadczył, że temat jakości demokracji amerykańscy politycy podejmą podczas rozmów dwustronnych z przedstawicielami polskich władz. – Mamy długotrwałe i bliskie związki z Polską. Jako państwo należące do tej samej rodziny demokracji oraz sojusznik, Stany Zjednoczone głęboko troszczą się o Polskę – przekonywał.
– W tym kontekście sekretarz Kerry i prezydent Obama oczekują dyskusji z nowym przywództwem politycznym Polski na temat całej gamy spraw dwustronnych i wielostronnych. Wśród tych spraw jest także kwestia naszego zaniepokojenia jakością demokracji w Polsce – wyjaśnił Toner.
Kurs NATO
Komentując krytyczne stanowisko Rosji dotyczące planów zwiększenia obecności wojsk NATO we wschodniej Europie zastępca rzecznika Departamentu Stanu dowodził, że Pakt musi utrzymać zdolności do szybkiego reagowania i obrony swoich członków.
#wieszwiecej | Polub nas
Toner zapewnił, że NATO będzie kontynuować tego rodzaju działania i że zwiększona aktywność Sojuszu na wschodniej flance jest konsekwencją działań Rosji, miedzy innymi na Ukrainie.
Szczyt NATO w Warszawie odbędzie się w dniach 8-9 lipca.
IAR
...
Kabaret. Podejmijcie stan demokacji u siiebie. Bo to u was to wybory w stylu "monkeys with bananas figting on the palmas". ZEBY KOGOS UCZYC TRZEBA SAMEMU UMIEC A JAK U SIEBIE JEST ZENADA TO SIE SIEDZI CICHO! System polityczny USA jest daleko w tyle za Polska...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:58, 11 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Obama wyśpiewał swoje poparcie dla Clinton [WIDEO]
wyślij
drukuj
az, dmilo | publikacja: 10.06.2016 | aktualizacja: 21:10 wyślij
drukuj
Prezydent USA Barack Obama (fot. Adam Berry / Stringer / Getty Images)
Ważne słowa w rozrywkowej formie. Prezydent USA Barack Obama poparł Hillary Clinton w wyścigu do Białego Domu, pokazując przy okazji swój muzyczny talent. Jego występ można było zobaczyć w amerykańskiej telewizji.
#wieszwiecej | Polub nas
Teleexpress Extra
...
Belzebub spiewa by poprzec Lucyfera. Byle omamic lud. Tak dziala szatan w systemie konsumpcyjnym czyli takim gdzie liczy sie reklama blyskotki sensacyjki bo ,,ludzie to kupia". Szatan gdyby byl szary to by nikogo nie uwiodl wiec blyszczy ,,po swojemu".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:06, 12 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
USA: strzelanina w klubie na Florydzie, prawdopodobnie napastnik wziął zakładników
ptw/
2016-06-12, 11:51
Skomentuj
0
Do strzelaniny doszło w nocy z soboty na niedzielę (miejscowego czasu) w klubie nocnym w Orlando, na Florydzie. Według lokalnych mediów mężczyzna zabarykadował się w budynku i wziął zakładników. Są ranni.
pulseorlandoclub.com
Rozrywka
Piosenkarka zastrzelona po koncercie....
Do incydentu doszło w klubie dla gejów o nazwie "Pulse”. Na Facebooku klubu zamieszczono wpis, w którym wezwano wszystkich do jak najszybszego opuszczenia budynku. "Wszyscy wyjdźcie i biegnijcie!" - napisano.
- Ok. godz. 2 (godz. 8 czasu polskiego) ktoś zaczął strzelać. Ludzie padli na ziemię - opowiadał telewizji Sky News jeden z klientów Pulse, Ricardo Negron.
- Przypuszczam, że napastnik strzelał w powietrze. Nastąpiła krótka przerwa, niektórzy z nas mogli wstać i wybiec tylnym wyjściem - relacjonował. Świadek twierdzi, że następnie przez niecałą minutę słyszał odgłosy strzałów. - Na pewno niektórzy zostali ranni, albo i gorzej - dodał.
Na nagraniach wideo, które pojawiają się w mediach społecznościowych, widać jak rannym osobom udzielana jest pomoc przed klubem.
Nie ma oficjalnych danych na temat liczby poszkodowanych, ale według dziennikarza lokalnej telewizji WESH postrzelonych zostało 20 osób. Reporter Stewart Moore donosi też, że na miejscu zdarzenia pojawili się specjaliści od ładunkow wybuchowych z psami.
Są też informacje, że napastnik wciąż przebywa w budynku, w którym przetrzymuje zakładników. Miał grozić, że ma przy sobie materiały wybuchowe.
Na miejscu jest wiele karetek pogotowia.
Jest to już druga strzelanina w Orlando w ostatnich dniach. W piątek późnym wieczorem 22-letnia amerykańska wokalistka Christina Grimmie, znana m.in. z występów w popularnym programie telewizyjnym "The Voice", została zastrzelona, gdy rozdawała autografy po koncercie. Do tej tragedii doszło w sali The Plaza Live, oddalonej o niecałe 5 km od klubu Pulse.
PAP
...
Przy takim poziomie ludnosci naprawde zalosni kandydaci na prezydenta nie dziwia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 137091
Przeczytał: 39 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:18, 12 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
„Trump jak Hitler i Mussolini”. Ostre słowa darczyńcy Partii Republikańskiej
wyślij
drukuj
łz, pszl | publikacja: 12.06.2016 | aktualizacja: 08:43 wyślij
drukuj
Donald Trump otrzymał nominację Partii Republikańskiej (fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO)
Dyrektor generalna koncernu Hewlett Packard Enterprise i znaczący darczyńca Partii Republikańskiej, miliarderka Meg Whitman po raz kolejny stwierdziła, że Donald Trump to zły wybór. Polityka, który powalczy w listopadowych wyborach prezydenckich w USA porównała do Adolfa Hitlera i Benito Mussoliniego.
Clinton ostrzega przed Trumpem. „Nie dawajcie mu kodów nuklearnych”
Dziennik „Washington Post” informuje, że ostre słowa padły podczas konferencji zorganizowanej przez byłego kandydata Republikanów Mitta Romneya w Parki City w stanie Utah. Whitman wypowiedziała je w odpowiedzi na wystąpienie spikera Izby Reprezentantów Paula Ryana, który chwalił Trumpa.
Agencja Reutera wskazuje, że doniesienia o ostrych słowach miliarderki zostały potwierdzone w dwóch źródłach. Sama nie chciała się wypowiadać na ten temat.
Whitman należy do najbardziej zaciętych krytyków kandydatury Trumpa. W lutym stwierdziła, że kontrowersyjny biznesmen jest „niezdolny” do pełnienia funkcji prezydenta USA.
#wieszwiecej | Polub nas
Reuters
...
Trump to najwyzej Mussolini czyli pajac ktory w garnku na głowie popisuje sie przed tlumami... Natomiast Hitlery jest jak Hitler. Zimny potwor manipulujacy tlumami i prowadzacy je do zła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|