BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:45, 19 Cze 2008 Temat postu: Bankructwo Euroeksperymentu! |
|
|
Wklejam ciekawy artykul:
Wielki test Europy: dlaczego euro nie pomoże
Wersja oryginalna:
Europe’s big test: why the euro will not help
Dziesięć lat minęło od czasu stworzenia Europejskiego Banku Centralnego, ale wydaje się, jakby to było wczoraj. To był ostatni i kluczowy krok na drodze do wprowadzenia euro, waluty przyjętej przez wiele krajów europejskich. Bez specjalnej nostalgii kraje te zapomniały o swoich markach, frankach, lirach i pesetach.
Wacław Klaus/AFPEBC planuje z tek okazji wielkie obchody i przyznaję, że są ku temu powody. Bank wybrał tradycyjną metodę funkcjonowania i radził z tym sobie stosunkowo dobrze. Szybko stworzył funkcjonującą strategię polityki monetarnej. Udało mu się utrzymać inflację pod kontrolą i dzięki temu przyczynił się do uznania euro za prawdziwie międzynarodową walutę. Pomimo tego wszystkiego trudno uznać euro za wielki sukces. Dlaczego?
Pytanie brzmi, czy kraje strefy euro i ich obywatele mają powody do świętowania. Odpowiedź jest niepewna, biorąc pod uwagę ospały europejski wzrost gospodarczy, wielkie różnice w tempie rozwoju pomiędzy poszczególnymi krajami i podobnie wielkie różnice w inflacji, mimo że w przypadku jednej waluty ceny wszędzie powinny rosnąć tak samo.
W 1998 roku strefa euro była przede wszystkim projektem politycznym i powszechnie wierzono, że ekonomiczną nadbudowę stworzy się później. Jednolity ekonomiczny podmiot miał powstać za sprawą wspólnej waluty.
Te nadzieje jak na razie się nie spełniły. Nie jestem tym zaskoczony. Europejscy politycy oczekiwali, że euro przyspieszy wzrost gospodarczy w Europie, który pozostawał w tyle za resztą świata, ale zamiast tego przyjęcie wspólnej waluty zaowocowało dalszym spowolnieniem.
Strefa euro rozwijała się wolniej niż USA i Unia Europejska jako taka. Wzrost wydajności pracy wyhamował, a łączna wydajność w fabrykach spadła do poziomu o połowę niższego niż dwie dekady przed przyjęciem euro. Jest jasne, że wyłoniły się dwie grupy krajów: jedna z permanentnie wysoką stopą inflacji i druga z niską. Od roku 2000 do 2006 inflacja w sześciu spośród 12 krajów strefy euro przekraczała kryterium z Maastricht. Kraj z wyższą niż przeciętną inflacją w jednolitym systemie kursowym stopniowo traci swoją przewagę konkurencyjną i odwrotnie. Dla przykładu Niemcy notowały w pewnym momencie deflację, co miało negatywny wpływ na ich wzrost.
Wraz z rozszerzaniem strefy euro różnice inflacyjne mogą się powiększać. W Słowenii, która weszła do strefy euro w styczniu 2007 roku, inflacja wzrosła z 1,6 procent przed akcesją do 5,7 procent na koniec pierwszego roku członkostwa i 6,9 procent w marcu 2008. Dziś ma najwyższą stopę inflacji w strefie euro. Eksperci zgadzają się, że jeżeli Słowacja wejdzie do strefy euro, także może się spodziewać znaczącego wzrostu inflacji.
Ta presja pojawia się również w przypadku kraju, który zwiąże swoją walutę z euro po stałym kursie. To w dużej mierze dlatego stopa inflacji w krajach bałtyckich osiągnęła poziom 12-17,5 procent. Tego nie da się wytłumaczyć jedynie wzrostem cen żywności i surowców.
Poza euro innym powodem niesatysfakcjonującego wzrostu jest polityka ekonomiczna w UE i niechęć do podejmowania niezbędnej liberalizacji i reform prorynkowych. Na dziesiątą rocznicę euro słyszymy zwyczajowe wezwania do zwiększenia dyscypliny fiskalnej, do udoskonalenia "paktu stabilizacji i wzrostu" i zdecydowanych reform strukturalnych. Tych apeli nie należy jednak brać poważnie. Ignorują one również fakt, że wiele problemów strefy euro jest spowodowanych przez wprowadzenie wspólnej waluty w zróżnicowanej wewnętrznie grupie krajów, z których każdy potrzebuje innych stóp procentowych i kursu walutowego.
Komisja Europejska deklaruje, że najważniejszym krokiem w stronę zwiększenia europejskiej prosperity jest ściślejsza unia polityczna. To powinno prowadzić do większej koordynacji polityki gospodarczej poszczególnych państw i narzucanych odgórnie reform strukturalnych. W relacjach ze światem zewnętrznym strefa euro także powinna mówić jednym głosem. Państwa członkowskie powinny zrezygnować z reprezentacji w instytucjach narodowych i prawa do wyrażania własnego zdania – w imię wspólnej reprezentacji strefy euro.
Nawet ci analitycy, których ocena strefy euro jest jednoznacznie pozytywna przyznają, że przez pierwszych 10 lat swojego istnienia strefa euro nie przeszła przez żaden poważny kryzys, który wystawiłby tę walutę na próbę. Takie próby jednak przyjdą.
Światowa sytuacja gospodarcza się zmienia. Duże kraje, takie jak Chiny i Indie, odgrywają coraz większą rolę. Międzynarodowa konkurencja jest coraz ostrzejsza, a popyt na żywność i surowce rośnie. Brukselscy biurokraci nie są w stanie zareagować na zmieniające się warunki. Nie doceniają oni wagi walki o surowce i presji wywoływanej przez ekonomiczną emancypację państw gorzej rozwiniętych. Ślepo wierzą, że globalnym priorytetem są zmiany klimatyczne.
Jeżeli Europa się nie obudzi, czekają ją ciężkie czasy. Wspólna polityka monetarna jej w tym nie pomoże. Kraje członkowskie już różnie reagują na aprecjację euro wobec dolara, rosnące koszty energii, żywności i surowców, oraz konkurencję ze strony Azji. Możemy oczekiwać, że politycy, chcący skierować niezadowolenie obywateli na inne tory, będą zwiększać presję na EBC, by ten dostosował politykę monetarną do potrzeb największych i najbardziej wpływowych państw strefy euro.
W dziesięć lat po powstaniu, EBC stoi w obliczu presji większej, niż kiedykolwiek. W praktyce euro pokazało, że ujednolicanie na siłę ekonomicznie zróżnicowanej Europy poprzez decyzje polityczne, jest inżynierią polityczną par excellence i absolutnie nie przynosi korzyści wszystkim krajom.
Autor: Václav Klaus
Autor jest prezydentem Czech. "
>>>>>
Oczywiscia autor poruszyl tyle kwestii ze tu trudno zbyc kilkoma zdaniami!
To pokazuje co oznaczaja slowa wybitny ekonomista.Takie buce jakie u nas sa forsowane sa tak zenujace ze nie ma o czym mowic.
Nic dziwnego to zera.
Tymczasem Klaus przeprowadzil Czechy przez nadzwyczaj trudny okres najlepiej w calym bylym systemie!Porownanie Czech z Polska czy NRD pokazuje ten gigantyczny kontrast i najlepiej pokazuje PRAKTYCZNIE kto tu jest ekonomista a kto bucem.
Wiec na razie tyle!
Post został pochwalony 0 razy |
|