Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:04, 18 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Tuskiem
akt. 18 stycznia 2016, 13:44
• Prezydent Andrzej Duda spotkał się z przewodniczącym RE, Donaldem Tuskiem
• Duda z przewodniczącym Tuskiem omawiał plan polityczny UE na 2016 rok
• Tusk: nie przewiduję w agendzie RE punktu "sytuacja w Polsce"
• Tusk: ostatni rating, moim zdaniem, przesadzony i niesprawiedliwy
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, że obaj mają podobne poglądy na temat strategicznych zadań Unii Europejskiej, bezpieczeństwa energetycznego UE oraz koniecznych działań w kontekście tzw. brexitu.
- Z dużą satysfakcją odnotowałem wspólnotę poglądów na temat strategicznych zadań Unii Europejskiej i jej roli, miejsca Polski w tej strategii i polskich interesów, jeśli chodzi o uczestniczenie w europejskich strategiach - powiedział Tusk.
Jak dodał, rozmawiał z Dudą o głównych problemach obecnych w dzisiejszej polityce europejskiej. - Mamy bardzo podobne oceny co do potrzebnych działań w kontekście brexitu. W interesie UE i Polski jest, żeby Wielka Brytania pozostała członkiem Unii Europejskiej, co do tego nikt z nas nie ma wątpliwości - zaznaczył Tusk.
- Musimy wypracować sensowny kompromis, który nie naruszy fundamentalnych praw europejskich, w tym praw równościowych, nie będzie zgody na dyskryminację, mówiłem o tym od samego początku tego procesu. Będziemy szukali kompromisu, który umożliwi skuteczną kampanię na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, a równocześnie uchroni fundamentalne wartości Europy - podkreślił szef Rady Europejskiej.
Tusk: Polska nie ma wrogów w UE
- Rozmawialiśmy też o sytuacji w Polsce - powiedział też Tusk. - Polska nie ma wrogów w UE. Interes Polski i interes UE jest jeden. W Brukseli pracuje się w dzień, nie w nocy, a to nie sprzyja "spiskom". Polacy pracują w Brukseli pracują w interesie Unii i Polski. Unia Europejska jest tym, co w wymiarze międzynarodowym służy najlepiej Polsce - podkreślił Tusk.
- Taka propaganda mogła doprowadzić do tego, że ktoś w to wreszcie uwierzył. Ważne, żebyśmy my w to nie uwierzyli, ale obawiam się, że niektórzy na zewnątrz w to uwierzyli. Np. ten ostatni rating, moim zdaniem, przesadzony i niesprawiedliwy, agencji S&P. Cieszę się że pierwszymi, którzy prostowali ten obraz byli urzędnicy nowego polskiego rządu. Te miłe słowa, które powiedzieli o stanie polskiej gospodarki, były także dla mnie osobistą satysfakcją - mówił Tusk.
Zwracając się bezpośrednio do prezydenta, podkreślił, że "zdaje sobie sprawę z tego, że czasami wymogi propagandy są takie, że trzeba kogoś mocno uderzyć". - I dzisiaj jesteśmy świadkiem przesadnej debaty i w Warszawie, i w Brukseli. Ale najważniejsze dzisiaj jest to - i dedykuję to wszystkim stronom konfliktu - by nie uwierzyć we własną propagandę. Tylko żeby mówić prawdziwie o Polsce i Europie - powiedział szef Rady Europejskiej.
Nawiązał także do swojej współpracy z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. - Minęło prawie 30 lat od kiedy współpracowałem z Lechem Wałęsą w podziemnej Solidarności. Spotkaliśmy się w Gdańsku i rozmawialiśmy o tym, że Polska musi wrócić do wspólnoty Zachodu, do tej jasnej strony świata, i musi wyrwać się z tej ciemnej polityki, którą narzuciło nam obce państwo. Wiadomo było, że dotyczy to nie tylko interesów, a także wartości - poszanowania człowieka, instytucji, że zachodni model demokracji to także ograniczenia dla władzy wykonawczej - dodał Tusk.
Powiedział również, że jego rolą jest przestrzeganie przed histerycznymi sformułowaniami. - Warto abyśmy wspólnie pilnowali tego historycznego zdarzenia, jakim jest wejście w tę jasną sferę w Europie - powiedział Tusk.
- Panie prezydencie, wiem, że pan bardzo lubi literaturę fantastyczno-naukową i kino science-fiction, obaj byliśmy na tych samych filmach też pewnie niedawno, i chcę panu powiedzieć w tym kontekście, że zawsze jest czas, by przejść na jasną stronę mocy i taka była polska historia w ostatnich dziesięcioleciach - podkreślił Tusk.
Andrzej Duda z kolei powiedział, że rozmowa była dłuższa niż przewidywano poruszyli ważne tematy. - Polska jako państwo przeszła na dobrą stronę mocy już dawno, dlatego, że w Polsce byli ludzie, którzy byli po dobrej stronie.
Duda: brexit nie jest w interesie Polski
- Nie jest absolutnie w interesie Polski, żeby dochodziło do opuszczenia zjednoczonej Europy przez Wielką Brytanię. Uważam, że tutaj musimy znaleźć taki kompromis, jako Europa, który pozwoli Wielkiej Brytanii w tej przestrzeni Wspólnoty Europejskiej pozostać. Byłoby to bardzo groźne, potężny kryzys i tąpnięcie dla Europy, gdyby stało się inaczej - podkreślił prezydent Duda podczas wspólnej konferencji prasowej z szefem RE.
Dodał, że w tej sprawie "jakiś kompromis trzeba będzie znaleźć". - Musi to być kompromis bardzo ostrożny, tak abyśmy nie naruszyli podstawowych swobód w ramach UE; swobód, które także dla Polaków są niezwykle ważne i żebyśmy nie naruszyli przy tej okazji podstawowych zasad prawnych, takich jak zasada praw nabytych. Ale rozumiem, że nad tym praca będzie trwała - mówił Andrzej Duda.
Tusk powiedział, że rozmawiał z Dudą o głównych problemach obecnych w dzisiejszej polityce europejskiej. "Mamy bardzo podobne oceny (co do) potrzebnych działań w kontekście Brexitu (czyli możliwego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE - PAP). W interesie UE i Polski jest, żeby Wielka Brytania pozostała członkiem Unii Europejskiej, co do tego nikt z nas nie ma wątpliwości" - zaznaczył Tusk.
- Musimy wypracować sensowny kompromis, który nie naruszy fundamentalnych praw europejskich, w tym praw równościowych, nie będzie zgody na dyskryminację, mówiłem o tym od samego początku tego procesu. Będziemy szukali kompromisu, który umożliwi skuteczną kampanię na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, a równocześnie uchroni fundamentalne wartości Europy - podkreślił szef Rady Europejskiej.
Duda: zasada szacunku musi być zasadą wzajemną
Duda powiedział, że dzisiaj chyba nikt nie ma w Polsce wątpliwości, że nasz kraj na przestrzeni ostatnich lat jest beneficjentem jedności europejskiej.
- Polska jest absolutnie nieodrodnym członkiem wspólnoty europejskiej, chcemy, żeby ta wspólnota była jak najbardziej ze sobą związana po to, żeby budować konkurencyjność, ale jednocześnie z zachowaniem suwerenności, aby Europa była Europą państw narodowych - powiedział prezydent Duda.
- Dlatego jako Polacy mamy głębokie zrozumienie dla przynajmniej części postulatów brytyjskich, tych które podnosi pan premier Cameron, dlatego uważamy, że trzeba szukać takiego rozwiązania, żeby z jednej strony Wielka Brytania pozostała we wspólnocie europejskiej, aby decyzja Brytyjczyków wyrażona w referendum była decyzją na "tak" dla zjednoczonej Europy, ale z drugiej strony, aby oni również odczuwali, że pewne elementy nie są im narzucane w sposób bezwzględny, aby mieli również takie przeświadczenie, że są szanowani - powiedział prezydent.
Polacy - jak mówił - także oczekują, że państwo polskie - jako szóste w UE - będzie szanowane w Europie. - Ale także oczywiście rozumiemy, jest to dla nas oczywiste, że i do instytucji europejskich musimy odnosić się z szacunkiem, bo ta zasada szacunku musi być zasadą wzajemną, tzn. musi obowiązywać w dwie strony - powiedział Duda.
Zaapelował o stonowanie dyskusji oraz o prawdziwą debatę i dialog. - Dialog chłodny i spokojny, dialog w oparciu o fakty rzeczywiste, a nie fakty wykreowane medialnie, które z rzeczywistością nic wspólnego nie mają - podkreślił prezydent Duda.
Duda: Nord Stream 2 uderza w bezpieczeństwo ekonomiczne Polski
- Jeśli chodzi o Nord Stream stanowisko Polski się nie zmienia. My uważamy, że jest to inwestycja nieuzasadniona od strony ekonomicznej, ona z ekonomią nie ma nic wspólnego. Raczej powiedziałbym, że ona jest negatywna ekonomicznie, niż pozytywna - zaznaczył prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Brukseli z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Podczas ich wspólnej konferencji prasowej prezydent ocenił, że "do tej pory istniejące drogi transportu gazu do Europy z Rosji nie są dzisiaj w pełni wykorzystane".
- Trzeba w takim razie postawić zasadniczy znak zapytania, po co ta inwestycja. Odpowiedź jest następująca: niestety ma ona charakter polityczny. W naszym przekonaniu nie tylko ma charakter polityczny, ale jeszcze w dodatku jest w tym momencie niezgodna z prawem europejskim, podważa solidarność energetyczną w ramach Europy, uderza w bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polski, ale także Ukrainy, Słowacji i innych krajów - powiedział.
Prezydent dodał, że "oczywiście będziemy czynili wszystko, przede wszystkim na forum Komisji Europejskiej, bo tam się dzisiaj ta sprawa dzieje, aby te realne i rzeczywiste argumenty, także prawne, i nasz punkt widzenia tutaj przedstawiać".
- Wierzymy w to, że solidarność europejska zwycięży nad partykularnym myśleniem i partykularnym interesem - podkreślił Duda.
Tusk poinformował, że jednym z tematów jego rozmowy z Dudą były kwestie bezpieczeństwa energetycznego UE. - Polska od lat współtworzy główną strategię Europy, cieszę się, że znaleźliśmy wspólny język także w tej kwestii. Również w odniesieniu do Nord Stream 2 nasze oceny są bardzo podobne, żeby nie powiedzieć zbieżne - dodał.
Duda: wierzę, że znajdziemy zrozumienie
- W Polsce nie dzieje się nic nadzwyczajnego; to wewnętrzny spór, który nie dotyczy podejścia do spraw europejskich - mówił prezydent Andrzej Duda na wspólnej konferencji z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem w Brukseli. Prezydent apelował o "rzetelny dialog" między Polską a instytucjami UE.
- Wierzę, że znajdziemy zrozumienie u naszych partnerów europejskich - dodał. Prezydent Andrzej Duda i szef Rady Europejskiej Donald Tusk w poniedziałek spotkali się w Brukseli, by najpierw w cztery oczy, a potem w szerszym gronie omówić sprawy europejskie, m.in. kryzys migracyjny, tzw. brexit i politykę energetyczną, w tym sprawę Nord Stream 2 oraz kwestię konfliktu na Ukrainie.
Rozmowa dotyczyła również o sytuacji w Polsce, w kontekście decyzji Komisji Europejskiej, by wszcząć wobec naszego kraju procedurę ochrony praworządności.
Podczas wspólnej konferencji prasowej Andrzej Duda apelował o stonowanie dyskusji o Polsce w Europie i o spokojny dialog między polskimi władzami a instytucjami UE. - Przyjmując działania Komisji Europejskiej, przyjmując je jako działania dobrej woli, co chcę zaznaczyć, dobrej woli właśnie zmierzającej w kierunku dialogu, ja o taki rzetelny, uczciwy dialog, oparty na faktach mających podstawę rzeczywistą apeluję - mówił.
Jak ocenił prezydent, "do takiego dialogu już dochodzi". Jego wyrazem będzie - według niego - m.in. debata w Parlamencie Europejskim. - Wierzę w to, że te niepotrzebne emocje, które się w przestrzeni politycznej, medialnej w ostatnim czasie pojawiły, że one gasną, zostaną uspokojone, zostaną zastąpione spokojną rozmową, spokojną dyskusją - zaznaczył Duda.
- Zapewniam państwa, że w Polsce nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Oczywiście, tak jak w każdym państwie demokratycznym po wyborach, które doprowadziły do zmiany władzy, są spory, często bardzo zdecydowane, ale to są spory o charakterze politycznym. To nie są spory, które dotyczą takich kwestii, jak nasze członkostwo w Unii Europejskiej, to nie są spory takie, które dotyczyłyby naszej pozycji w Europie czy też podejścia do spraw europejskich, ważnych spraw wspólnych. To są spory o charakterze wewnętrznym i wierzę, że znajdziemy zrozumienie u naszych partnerów europejskich - mówię nie tylko o państwach członkowskich, ale mówię także o Komisji Europejskiej i innych instytucjach - podkreślił prezydent.
Jak mówił, "zmiana władzy zawsze niesie pewne konsekwencje". - Nie wszyscy się z tymi konsekwencjami zgadzają, ja rozumiem, że jest to trudne, ale zmiana władzy w demokratycznym kraju nie jest niczym nadzwyczajnym; gorzej, jeżeli władza się nie zmienia, bo wtedy zawsze po jakimś czasie zachodzi pytanie, czy to rzeczywiście jest jeszcze kraj demokratyczny i co jest robione, aby władza się nie zmieniała. W Polsce się zmieniła i ta zmiana także jest dowodem na demokratyczność Polski - przekonywał.
- To, że w Polsce toczy się tak żywa, ostra dyskusja polityczna także jest dowodem na to, że w Polsce demokracja dobrze funkcjonuje, że dobrze funkcjonuje wolność słowa - dodał Duda.
Duda: jesteśmy otwarci na uchodźców
- Polska strzeże ponad tysiąc kilometrów granicy UE w sposób właściwy; jesteśmy gotowi do pomocy humanitarnej dla uchodźców; źródłem problemu migracyjnego jest to, co dzieje się poza granicami Europy - powiedział prezydent Andrzej Duda.
- Chciałbym mocno podkreślić - my rozumiemy sytuację, pamiętamy o naszej przeszłości i jesteśmy otwarci na każdego, kto będzie chciał do Polski przyjechać i kto będzie chciał w Polsce poszukiwać pomocy, a ta pomoc będzie mu należna - powiedział prezydent po spotkaniu w Brukseli z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Jak mówił, ważne, by osoby, które przyjeżdżają do Europy "ratując swoje życie, zdrowie, szukając tutaj przestrzeni wolności", miały zachowane swoje podstawowe prawa. - Te osoby mają w moim przekonaniu głęboką i absolutną wolność wyboru miejsca, do którego chcą zdążać, absolutną wolność także przemieszczania się, jeśli nie ciążą na nich zarzuty czy podejrzenia o działalność, która mogłaby mieć charakter przestępczy - powiedział prezydent. Jak mówił, chciałby, by Europa "dokonując rozwiązań" pamiętała o prawach uchodźców.
Prezydent wskazał, że Polska strzeże ponad tysiąc kilometrów granicy Unii Europejskiej i robi to w sposób właściwy, dobry i wystarczający. - Żadnego niebezpieczeństwa z tej strony nie ma - podkreślił.
Andrzej Duda zapewnił, że Polska jest gotowa do udzielenia pomocy humanitarnej. - Zwracamy przy tym uwagę, że źródłem problemu nie jest Europa, ale to, co dzieje się poza jej granicami i tam trzeba dołożyć wszelkich starań, by problemy rozwiązać - dodał.
Prezydent wskazywał, że pomoc powinna być kierowana także do uchodźców w obozach w różnych krajach, by po zakończeniu konfliktu zbrojnego mogli wracać do swoich domów z bliższej odległości. Jak mówił, ważne są działania zmierzające do zakończenia konfliktu zbrojnego.
Duda: kwestia Ukrainy jest niezwykle ważna
- Kwestia Ukrainy dla nas Polaków, którzy jesteśmy bezpośrednimi sąsiadami, jest niezwykle ważna - powiedział Duda. - Mamy nadzieję, że implementacja porozumień mińskich będzie zrealizowana, choć wiemy, że dzisiaj to dobrze nie wygląda. Wierzymy, że stanowisko państw europejskich, zwłaszcza tych wielkich, które uczestniczą w formacie mińskim, będzie zdecydowane - mówił prezydent.
Jak dodał, liczy, że Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej będzie zwracał uwagę na tę kwestię.
- Jest bardzo niebezpiecznym precedensem zmiana granic w Europie siłą, z naruszeniem zasad prawa międzynarodowego. Tylko prawo międzynarodowe dobrze przestrzegane jest absolutną gwarancją pokoju - mówił prezydent.
Zaznaczył, że jeśli będziemy akceptowali bezkarne łamanie norm prawa międzynarodowego, będziemy mieli cały czas do czynienia z sytuacją, gdy pokój w tej części świata, czy w innych, będzie zagrożony.
Prezydent wskazał, że Polacy po doświadczeniach wojen, sprzeciw wobec których doprowadził do powstania Unii Europejskiej i wzmocnił potrzebę poszukiwania wzajemnej solidarności i współpracy, nie chcą, by takie wydarzenia kiedykolwiek się powtórzyły. Tusk: nie mam w agendzie RE punktu "sytuacja w Polsce"
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że nie ma w agendzie Rady Europejskiej punktu "sytuacja w Polsce". Jak ocenił, taka dyskusja na posiedzeniu Rady nie byłaby "dobrym pomysłem".
- Nie przewiduję i nie mam w agendzie Rady Europejskiej ani lutowej, ani następnej, punktu "sytuacja w Polsce". Traktat jest precyzyjny jeśli chodzi o tę kwestię - aby sytuacja wewnętrzna w danym kraju stała się przedmiotem pracy Rady Europejskiej potrzebna jest albo inicjatywa Komisji Europejskiej, albo jednej trzeciej państw członkowskich, albo Parlamentu Europejskiego - powiedział Tusk na poniedziałkowej konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą.
Jak dodał, niezależnie od kwestii formalnych, nie uważa, żeby dobrym pomysłem była dyskusja na Radzie Europejskiej o sytuacji w Polsce.
Zdaniem prezydenta Dudy, "potrzebna jest spokojna rozmowa i dialog z wyciszonymi emocjami, ze spokojem i z wzajemnym szacunkiem". - Myślę, że żadnej rozbieżności pomiędzy nami nie ma. Liczę, że w taki sposób ta debata będzie przebiegała tutaj na forum europejskim - powiedział prezydent.
Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że w polityce są emocje. - Prosiłbym i to nie tyle jest apel do przewodniczącego Tuska, ale apel raczej do szeroko pojętego europejskiego środowiska politycznego o obiektywne spojrzenie na Polskę, bo jakieś zacietrzewienie, czy brak głębszego, obiektywnego sprawdzenia, jak rzeczywiście wygląda sytuacja, często doprowadza do eskalacji niepotrzebnych zacietrzewionych dyskusji, emocji - przekonywał Duda.
Jak dodał, takie podejście "nie służy ani jedności europejskiej, ani interesom naszego kraju, ani rozwijaniu współpracy, która zawsze jest budowana także poprzez osobiste relacje".
Tusk: reputacja Polski lekko się zachwiała
Kluczowe dla Polski jest utrzymanie bardzo dobrej reputacji wypracowanej przez 25 lat, która obecnie "lekko się zachwiała" - ocenił szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Dodał, że - choć nie jest entuzjastą decyzji KE o procedurze wobec Polski - to jest szansa na rozładowanie złych emocji.
Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące Trybunału Konstytucyjnego nie są obecnie przestrzegane.
Tusk podkreślił, że obecnie "kluczowe dla Polski jest utrzymanie bardzo dobrej reputacji, bardzo dobrej opinii, jaką Polska wypracowała sobie w ciągu ostatnich 25 lat".
- Jest to wynik pracy wielu rządów, nie przypisuję sobie szczególnej i wyjątkowej zasługi, ale przede wszystkim wielkiego wysiłku Polaków, dzięki któremu ta pozycja Polski w Europie i na świecie była rzeczywiście dobra. Dzisiaj ta reputacja lekko się zachwiała - ocenił b. premier.
Według Tuska procedura dotyczącej ochrony państwa prawa, wszczęta przez KE, "nie jest problemem".
- Nie jestem entuzjastą, ani autorem tej decyzji, ale oceniając to z boku uważam, że jest to raczej szansa na rozładowanie złych emocji wokół Polski - zaznaczył Tusk.
- Kluczem, aby polska reputacja nie ucierpiała, jest to, co się dzieje, a nie to, co się mówi - dodał.
Tusk: KE działa z dobrą wolą
- Polska nie ma wrogów w UE i w Brukseli. Chciałabym, żeby moja ojczyzna, co jest zrozumiałe, uniknęła sytuacji, w której jest pod krytyczną obserwacją czy poddana krytycznym komentarzom. Wiem, że Komisja Europejska działa z dobrą wolną, jej intencją jest wyjaśnianie problemu, a nie w jakikolwiek sposób naznaczanie Polski, czy upokorzenie Polski. Chociaż wyobrażam sobie, że można by ten cel osiągnąć innymi metodami, niekoniecznie poprzez wszczynanie procedury - mówił Tusk.
Zaznaczył, że najważniejsze dla tego, co myśli się o Polsce, "będzie zawsze to, co dzieje się w Warszawie, nie to co dzieje się w Brukseli".
- Jeśli mówię o niepotrzebnych, niektórych przesadnych reakcjach, czy czasami histerycznych, to mam na uwadze nie działanie instytucji, ale wypowiedzi polityków, niektórych polityków Polski i niektórych polityków z innych państw UE. W takiej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, powściągliwość i rozsądne słownictwo jest rzeczą absolutnie bezcenną, aby uniknąć niepotrzebnych konfuzji i niepotrzebnych konfliktów - powiedział Tusk.
- Europie potrzebna jest Polska demokratyczna, a Polsce potrzeba jest Europa solidarna, i tego nie zmienią żadne zdarzenia - powiedział. - Warto też chłodzić rozgrzane głowy i dyscyplinować trochę w sensie intelektualnym i politycznym tych, którzy przesadzają z jakiejkolwiek pozycji się wypowiadają - powiedział Tusk.
Duda o słowach Tuska: godna pochwały skromność
- Jako Polacy jesteśmy bardzo zadowoleni, że przedstawiciel Polski Donald Tusk, zajmuje w ramach instytucji europejskiej tak eksponowane stanowisko, jakim jest stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej - mówił prezydent Andrzej Duda.
Jak podkreślił, cieszy się, że przewodniczy Rady Europejskiej, będąc Polakiem, ma na sprawy europejskie, przyszłość Europy, spojrzenie takie, jakie mają mieszkańcy Europy Środkowej. - Zawsze jest to troszeczkę inne spojrzenie niż spojrzenie Zachodu. Co, uważamy, wprowadza - na tych najwyższych europejskich poziomach - bardzo korzystne, dodatkowe elementy do dyskusji - podkreślił prezydent. - To jest to, co nas Polaków osobiście raduje - dodał.
- Natomiast jeżeli chodzi o samą sprawę Polską - pan przewodniczący jest obecnie przewodniczącym Rady Europejskiej, ale jeszcze do niedawna przez ponad siedem lat był premierem rządu Rzeczpospolitej Polskiej. Ja nie mam żadnej wątpliwości, że też panu przewodniczącemu jakoś specjalnie spraw Polski tłumaczyć nie muszę, bo jest to bardzo doświadczony polityk, który cały czas jest w kontakcie z krajem i może analizować polskie media, i z całą pewnością to robi - mówił prezydent.
- Ale nie wszystko rozumiem, oczywiście - ripostował Tusk. A prezydent, śmiejąc się, odpowiedział: - To godna pochwały skromność, panie przewodniczący.
Duda dodał, że przesłaniem na dzisiaj zarówno jego, jak i przewodniczącego Rady Europejskiej, jest to, by w sprawie Polski uspokoić ton dyskusji. - Prosimy o więcej rozwagi, o większe oparcie na faktach, które są prawdziwe, a nie wykreowane - dodał. Taki jest apel do polityków europejskich, żeby w taki właśnie sposób do tego podeszli, bo to są niepotrzebne emocje, niepotrzebne nerwy. A państwo wiecie, że każda akcja budzi także kontrakcję, w związku z czym pada słowo za słowo. I dzisiaj schłodzenie tego i sprowadzenie na grunt merytorycznej rozmowy na argumenty, spokojne i rzeczowe, jest sprawą podstawową - powiedział.
Prezydent liczy - jak mówił - że tak właśnie będzie odbywał się dialog w Komisji Europejskiej, która w ubiegłym tygodniu uruchomiła wobec Polski pierwszy etap procedury ochrony państwa prawnego.
Spotkanie w Brukseli
Prezydent Andrzej Duda i szef Rady Europejskiej Donald Tusk w poniedziałek spotkali się w Brukseli, by najpierw w cztery oczy, a potem w szerszym gronie omówić sprawy europejskie, m.in. kryzys migracyjny, Brexit i politykę energetyczną, w tym sprawę Nord Stream 2.
Prezydent @AndrzejDuda i @eucopresident w budynku Rady UE pic.twitter.com/xNTRauucmw
— Poland in the EU (@PLPermRepEU) styczeń 18, 2016
Po spotkaniu w cztery oczy prezydenta Dudy i Donalda Tuska rozpoczęło się spotkanie w szerszym gronie.
Manifestacje poparcia i sprzeciwu podczas wizyty prezydenta Dudy
Przed budynkiem Rady UE w Brukseli odbyły się dwie konkurencyjne demonstracje: Komitetu Obrony Demokracji oraz grupy osób z transparentem "Solidarni 2010". Prezydenta Andrzeja Dudę przywitało kilkudziesięciu zwolenników i przeciwników zmian w Polsce. W okolicach Rady Europejskiej, dokąd prezydent przyjechał spotkać się z szefem instytucji Donaldem Tuskiem, manifestowali miedzy innymi sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Czekali na niego z kwiatami, śpiewali hymn Polski. Jak mówili, chcieli pokazać swoje poparcie dla polskiego prezydenta. - W końcu po tylu latach mamy prezydenta Rzeczpospolitej Polski, na którego Polska zasługuje - powiedział jeden z uczestników demonstracji. Inna osoba podkreślała, że "prezydent został wybrany przez naród i jest bardzo lojalny wobec narodu i dlatego trzeba oddać mu szacunek".
Zaledwie kilka metrów dalej - przy hasłach "Wolność, równość, demokracja" - odbyła się demonstracja brukselskiego oddziału KOD- u. Jego działacze podkreślali, że także wspierają Andrzeja Dudę - ale w dążeniach "do bycia prezydentem wszystkich Polaków" . - Chcemy, by pamiętał swoje słowa z kampanii, że w momencie, gdy stanie się prezydentem, zerwie swoje relacje z PIS-em - powiedział jeden z organizatorów demonstracji. - Musimy pokazać swój opór i to, że się nie zgadzamy, że Polacy - mimo że wybrali zmianę - to nie wybrali tej zmiany, która się w tej chwili dzieje - podkreślała jedna z uczestniczek demonstracji.
Kolejne spotkania prezydenta Andrzeja Dudy
Budowa konsensusu wokół lipcowego szczytu NATO w Warszawie ma być tematem rozmów prezydenta Andrzeja Dudy i sekretarza generalnego Sojuszu Jensa Stoltenberga, którzy spotkali się w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli.
Po rozmowach zaplanowano wspólną konferencję.
Prezydent Duda w środę podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym mówił, że w 2016 roku głównym zadaniem Polski w zakresie bezpieczeństwa międzynarodowego będzie dążenie do wzmocnienia Sojuszu Północnoatlantyckiego w związku ze szczytem NATO w Warszawie.
W jego ocenie, Polska oraz inne państwa regionu liczą, że warszawski szczyt NATO wyjdzie poza postanowienia szczytu z Newport. - Zwiększy zdolności obronne NATO i zapewni ich równomierne rozmieszczenie. Bezpieczeństwo państw Sojuszu jest bowiem niepodzielne. To ogromnie ważna zasada - podkreślał prezydent.
- Jednocześnie dobrze rozumiemy, że warunkiem trwałego pokoju jest również odprężenie. Będzie ono możliwe dopiero wówczas, gdy wzmocnione zostaną gwarancje bezpieczeństwa dla wszystkich państw członkowskich Sojuszu. Najkrótsza droga wiedzie poprzez zwiększenie potencjału obronnego NATO - ocenił Andrzej Duda.
Prezentując kalendarz wizyt zagranicznych, prezydencki minister Krzysztof Szczerski mówił, że wyjazdy prezydenta do lipca będą poświęcone przygotowaniom do szczytu NATO w Warszawie i budowaniu konsensusu wokół decyzji, które realizowałyby polskie postulaty. Jak podkreślił Szczerski, decyzje warszawskiego szczytu NATO mają dotyczyć czterech "koszyków tematów".
Pierwszy - mówił - dotyczy zwiększenia zdolności do odstraszania i obrony: równowagi poziomu bezpieczeństwa i zdolności obronnych Sojuszu na całym swoim terytorium, co oznacza w praktyce wzmocnienie NATO na wschodniej flance. Drugi koszyk to kwestia zmniejszenia poziomu napięcia w otoczeniu bezpośrednim NATO; trzeci - odpowiedź Sojuszu na nowe "hybrydowe" zagrożenia bezpieczeństwa, m.in. terroryzm, kwestię imigrantów, cyberbezpieczeństwo. Ostatni koszyk to modernizacje armii, deklaracje dotyczące wydatków obronnych państw NATO.
Warszawski szczyt NATO odbędzie się 8 i 9 lipca na Stadionie Narodowym. Do Polski ma przyjechać ok. 2,5 tys. delegatów, wśród nich szefowie państw i rządów, liderzy ONZ, UE i Banku Światowego. Przywódcy delegacji spotkają się też w Pałacu Prezydenckim w sali, w której w 1955 roku podpisano Układ Warszawski. Wybór Polski na miejsce kolejnego szczytu ogłoszono na szczycie w Walii we wrześniu 2014 r.
Andrzej Duda jako prezydent elekt spotkał się ze Stoltenbergiem w czerwcu ubiegłego roku w Warszawie.
W poniedziałek prezydent Duda uda się ponadto do Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił Europy (SHAPE) w Mons, gdzie będzie rozmawiał z naczelnym dowódcą sił NATO generałem Philipem Breedlove'em. Po spotkaniu przewidziano wypowiedź dla mediów.
...
ZENUJACE! SPOTKAC Z TYM ZDRAJCA I JESZCZE GO CHWALIC? W CO WY GRACIE? PRZECIEZ DONIU ZALATWIL SANKCJE NA POLSKE! DLA DONIA TO JUZ TYLKO KAJDANKI I CELA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:42, 18 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Protest w Nowym Jorku przeciwko oczernianiu Polski
Protest w Nowym Jorku przeciwko oczernianiu Polski - Shutterstock
Przedstawiciele Polonii z Nowego Jorku protestowali przed niemieckim konsulatem w tym mieście. Około 150 osób wyrażało niezadowolenie z powodu komentarzy polityków z tego kraju i mediów dotyczących obecnej sytuacji w Polsce. Krytykowali też ostatnie decyzje Unii Europejskiej ws. Polski. "Tusk, ty baranie, dostaniesz od PiS-u lanie" - skandowano.
Demonstrujący żądali poszanowania przez Berlin demokratycznych przemian, jakie - ich zdaniem - mają miejsce teraz w Polsce. Wszyscy zebrani podkreślali również, że obecne działania PiS to dobre i skuteczne rozwiązanie dla problemów, z jakimi Polska zmagała się w poprzednich latach.
REKLAMA
Zebrani deklarowali również poparcie dla rządu Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy. Jeden z transparentów głosił: ''Unia Europejska, ręce precz od Polski''. Protestujący wznosili również okrzyki ''Tusk, ty baranie, dostaniesz od PiS-u lanie".
W ostatnich wyborach parlamentarnych w Stanach Zjednoczonych Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło przytłaczającą liczbą głosów. Ugrupowanie to poparło 75 procent przedstawicieli Polonii, ale ostatecznie do urn w USA poszło tylko 24 tysiące osób.
...
Niestety Tusku baranie
nie dostaniesz od PiSu lanie
tylko z Dudą spotkanie
Bo PiSy to sa cieniasy
I trzesa im sie portasy
Gdy zapiszcza z zachodu myszasy.
Tak to jest wierzyc w PiS.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:41, 19 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydencki minister o spotkaniu Andrzeja Dudy z Donaldem Tuskiem: ani "miś", ani chłód
19 stycznia 2016, 09:55
• Krzysztof Szczerski o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli
• Andrzej Duda może wrócić i powiedzieć veni,vidi, vici - stwierdził w TVN24 Szczerski
• To była poważna rozmowa poważnych polityków - ocenił spotkanie Duda - Tusk
Prezydent ważne sprawy załatwił dokładnie tak jak chciał. Andrzej Duda może wrócić i powiedzieć: veni, vidi, vici. To co miał uzyskać w rozmowach NATO i UE uzyskał - stwierdził stwierdził sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Krzysztof Szczerski w programie „Jeden na jeden” w TVN24.
- Uzyskaliśmy jasne deklaracje przewodniczącego Tuska, że nie będzie Rady Europy w sprawie Polski. Odcinamy kolejny element, na który liczyli niektórzy przeciwnicy polityczni w Polsce, że ta sprawa rozleje się na kolejne instytucje europejskie - stwierdził w TVN24 prezydencki minister.
Kolejnym sukcesem misji prezydenta w Brukseli, jak stwierdził Szczerski, było publiczne skrytykowanie przez Tuska obniżenia ratingu Polsce.
- Powiedzenie o tym, że nie ma powodu do tego, żeby Polskę tak krytykować, też było bardzo ważne - tłumaczył prezydencki minister.
W jego ocenie - sukcesem zakończyły się także inne spotkania prezydenta w Belgii: z sekretarzem generalnym NATO oraz z dowódcą sił NATO w Europie. - Będzie sukces lipcowego szczytu. Polska będzie bezpieczniejsza po lipcowym szczycie NATO w Polsce. To będzie dzieło Andrzeja Dudy - zapewniał Szczerski.
Prezydencki minister mówił też o atmosferze spotkania Duda-Tusk. - Panowie wyszli z pokoju nie za ręce, ale też nie obok siebie. Wyszli wspólnie - relacjonował Szczerski. - Ani to nie był "miś", ani to nie był chłód, więc rozumiem, że to była poważna rozmowa dwóch poważnych, europejskich polityków - stwierdził.
TVN24
...
Co n8by osiagneliscie? Wykiwaliscie Bruksele Oni przeciez wiedza w co gra Tusk. Najwyzej Polakow oszukaliscie. Po prostu zrobiliscie w oczach spoleczensrwa polskiego ze zdrajcy ,,przedstawiciela Polski w UE". Nie macie pojecia o polityce. Patrzec noie mozna jak pieprzycie wszystko.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:11, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Obniżenie wieku emerytalnego ma poparcie Polaków. Nawet kosztem niższych świadczeń
Środa, 20 stycznia 2016, źródło:PAP
fot. / Gabriel Rocha/flickr (CC BY 2.0)
Staż pracy jako dodatkowe kryterium przejścia na emeryturę zyskał akceptację aż 76 proc. ankietowanych w sondażu przeprowadzonym przez Panel Badawczy Ariadna. O wynikach sondażu informuje "Dziennik Gazeta Prawna", który zlecił badanie.
Zdaniem ekspertów Polacy "chcą szybko pobierać świadczenia, nawet jeśli będą one niskie". Ankieta pokazuje, że 60 proc. ankietowanych Polaków popiera prezydencki projekt ustawy cofający wydłużenie wieku emerytalnego i przywracający wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Niechętnych ustawie było 27 proc. uczestników ankiety.
"Takie wyniki są po myśli związkowców" - czytamy w artykule. Gazeta cytuje wypowiedź rzecznika Solidarności Marka Lewandowskiego: - To pokazuje coś, o czym mówiliśmy w momencie wprowadzania wydłużenia wieku emerytalnego, że społeczeństwo jest temu przeciwne i nie można wprowadzać reformy szybko bez zdobycia społecznej akceptacji.
Inaczej widzi problem rzecznik finansowy Aleksandra Wiktorow. - To pokazuje, że nasi obywatele nie mają pojęcia, jak wygląda system emerytalny i od czego zależy wysokość emerytury - powiedziała w wypowiedzi dla "DGP".
- Zapewne wiele z tych osób zakłada, że przejdą na emeryturę i będą nadal pracować - zauważa z kolei Jakub Borowski, który pracuje jako główny ekonomista w Credit Agricole. Podkreśla, że ludzie nie rozumieją, iż wysokość świadczeń zależy od tego, ile się nazbierało oraz ile się będzie żyło, a nie od stażu pracy.
Komentując poparcie dla idei uczynienia stażu jednym z kryteriów przechodzenia na emeryturę, "Dziennik Gazeta Prawna" wskazuje, że wynik sondażu "może być istotnym politycznym argumentem dla zmiany prezydenckiego projektu ustawy, którym zajmuje się obecnie Sejm".
...
Totez i dziadostwo z PO przegralo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:51, 21 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Beata Szydło: Donald Tusk ma do spełnienia bardzo ważną rolę
akt. 21 stycznia 2016, 06:21
• W polskim interesie jest stabilizacja i umacnianie UE - powiedziała Beata Szydło
• Zaznaczyła, że Polsce zależy na dobrych relacjach z sąsiadami, m.in. z Niemcami
• Donald Tusk ma bardzo ważną rolę do spełnienia, bycia ambasadorem spraw polskich w UE - dodała premier
Szefowa rządu powiedziała w Polsat News i TVP Info, że w dobie kryzysów, które dotknęły Unię, m.in. problemu migracyjnego w Europie, zaczęły się pojawiać głosy tych, którzy zaczęli wątpić w skuteczność wspólnotowych instytucji.
- Ci, którzy mówią, że trzeba to zniszczyć, robią ogromny błąd. Trzeba je wzmacniać i trzeba doprowadzić do tego, żeby sytuacja w Europie się stabilizowała, żeby UE się umacniała, bo tylko taka UE jest w stanie poradzić sobie z wyzwaniami, które teraz są przed całym światem - oceniła Szydło.
Premier podkreśliła, że w polskim interesie jest stabilizacja i umacnianie wspólnoty, "a nie budowanie takiego poczucia, że trzeba iść w innym kierunku".
Szefowa rządu dodała, że jest to ważne także z punktu widzenia kryzysu w Chinach, który dotyka globalną gospodarkę. - Trzeba być przygotowanym na różne rozwiązania - zauważyła.
Premier zapewniła, że Polsce zależy na bardzo dobrych relacjach z naszymi sąsiadami, m.in. z Niemcami, które są dla nas bardzo ważnym partnerem.
Przypomniała, że do Warszawy przyjeżdża minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który spotka się z szefem resortu spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim. Rozmowy mają być poświęcone bieżącym zagadnieniom dotyczącym polityki bezpieczeństwa i polityki wschodniej. Szydło poinformowała, że sama też spotka się w czwartek z szefem niemieckiej dyplomacji.
Na początku lutego szefowa polskiego rządu leci do Berlina na spotkanie z kanclerz Angelą Merkel.
- W tej chwili dla nas budowanie takiego poczucia stabilności w regionie, ale również poczucia stabilności tutaj z naszymi sąsiadami, również z Niemcami, jest niezwykle istotne. Mam nadzieję, że to będą dobre rozmowy i przy tym wspólnym zrozumieniu, te główne problemy będziemy rozwiązywać - podkreśliła premier.
Odnosząc się do innego sąsiada Polski, czyli Rosji, powiedziała, że stosunki są "niezwykle skomplikowane", biorąc przede wszystkim pod uwagę to, co dzieje się na Ukrainie. Premier zaznaczyła, że wiąże jednak duże nadzieje z wizytą polskiego wiceministra w Moskwie. W piątek w stolicy Rosji mają odbyć się konsultacje polsko-rosyjskie. Polskę reprezentować będzie wiceminister spraw zagranicznych Marek Ziółkowski.
Premier była także pytana o debatę w PE nt. Polski, o to, czy dostała wsparcie od polskich przedstawicieli we władzach unijnych, m.in. przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska i czy pogratulował jej już po debacie. Szydło mówiła, że przywitała się z Tuskiem, który powiedział jej, że nie może brać udziału w debacie, ale będzie ją oglądał. Premier dodała, że nie miała okazji rozmawiać z szefem Rady Europejskiej już po debacie w PE.
- Myślę, że pan przewodniczący Donald Tusk ma bardzo ważną rolę do spełnienia, bycia takim ambasadorem spraw polskich w Unii Europejskiej. Jest takie poczucie w Polsce, że skoro Polak pełni ważną funkcję, powinien być ambasadorem naszych polskich spraw - podkreśliła szefowa rządu.
Szydło przyznała też, że przewodniczący PE Martin Schulz chciał, "aby debata miała przebieg koncyliacyjny", a jego zgoda na to, by polska premier zabrała głos więcej niż dwa razy, była "miłym, dobrym gestem w stronę Polski".
...
Szydlo belkocze jak Duda. To jest tylko wladza przejsciowa. Bo juz z tamtymi nie dalo sie wytrzymac. Natomiast trzeba myslec co po PiSie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:52, 26 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
"Składamy dymisję". List Buzka i Pendereckiego do prezydenta
Jacek Gądek
Dziennikarz Onetu
Jerzy Buzek - Leszek Szymański / PAP
W grudniu 2015 r. Jerzy Buzek i Krzysztof Penderecki odeszli z kapituły Orderu Orła Białego, najwyższego polskiego odznaczenia. Onet publikuje list, który wysłali do prezydenta Andrzeja Dudy z informacją o swojej dymisji i jej powodach.
Kapitułę Orderu Orła Białego tworzą Wielki Mistrz Orderu i pięciu członków kapituły. Wielkim Mistrzem Orderu oraz szefem kapituły z racji piastowania urzędu głowy państwa – jest prezydent Andrzej Duda. Na dziś kapituła nie ma pozostałych członków, bo: co często ma miejsca po zmianie prezydenta – zrezygnowali oni z zasiadanie w tym gremium. W listopadzie odeszli prof. Aleksander Hall i prof. Henryk Samsonowicz. Powodem rezygnacji była decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, mimo że nie został osądzony w II instancji.
Z kolei w grudniu z kapituły odeszli Jerzy Buzek oraz Krzysztof Penderecki.
bf9207c1-67c4-4933-8e87-82fe78e058d7 Materiały prasowe
– Składamy niniejszym rezygnację z zasiadania w kapitule Orderu Orła Białego – tak swój, datowany na 20 grudnia, list do prezydenta Andrzeja Dudy zaczęli były premier, a dziś poseł do Parlamentu Europejskiego: Jerzy Buzek oraz Krzysztof Penderecki, światowej sławy kompozytor i profesor Akademii Muzycznej w Krakowie.
Jak czytamy w liście Jerzego Buzka i Krzysztofa Pendereckiego: Order Orła Białego jest najwyższym orderem Rzeczpospolitej Polskiej nadawanym w uznaniu zasług, cnót obywatelskich i wybitnych osiągnięć. – Kapituła orderu stoi na straży jego honoru, a w szczególności opiniuje wnioski i występuje z inicjatywą nadania orderu – podkreślają byli już członkowie kapituły tego odznaczenia.
Dwóch byłych już członków kapituły zwróciło się w liście do prezydenta Andrzeja Dudy w ten sposób: "byliśmy powołani w skład kapituły decyzją prezydenta Bronisława Komorowskiego, a tę decyzję poprzednika pana prezydenta przyjęliśmy z wielkim szacunkiem jako szczególne wyróżnienie".
Dodali następnie, że "każdy z prezydentów RP ma jednak prawo do wyboru ludzi, z którymi będzie realizował koncepcję nadawania najwyższego polskiego orderu, a przez nią szerszą wizję polityki pamięci i tożsamości". – Szanując tę zasadę, składamy niniejszą dymisję – zakończyli swój list.
...
Skoro uznaja sie za ludzi Komorowskiego nie dziwi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:49, 27 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Andrzej Duda "Człowiekiem Wolności" tygodnika "wSieci"
akt. 26 stycznia 2016, 22:22
• Andrzej Duda odebrał nagrodę "Człowiek Wolności 2015 tygodnika wSieci"
• Prezydent: nigdy bym nie podpisał ustaw, które są antyspołeczne
- Ludzie potrzebują czuć, że władza traktuje ich podmiotowo - powiedział prezydent Andrzej Duda odbierając we wtorek nagrodę Człowiek Wolności 2015 tygodnika "wSieci". Jak podkreślił prezydent, w kampanii zaciągnął zobowiązanie. Dodał, że nigdy nie zgodziłby się na podpisanie ustaw antyspołecznych.
Prezydent podkreślił, że "tak naprawdę laureatami tej nagrody są wszyscy ci Polacy, którzy poszli do wyborów w przekonaniu, że są ludźmi wolnymi i chcą tej wolności i w związku z tym chcą dobrej zmiany".
- To nagroda, którą w sensie symbolicznym otrzymują także ci, których już dzisiaj z nami nie ma - zaznaczył. Jak mówił, nie byłoby dla niego tego dnia, gdyby nie śp. prezydent Lech Kaczyński, jego szkoła polityczna i "obserwacja, z jaką wiarą i oddaniem realizował to wszystko, co robił w najgłębszym przekonaniu, że robi to dla Polski i dla Polaków".
- Nie byłoby tego dnia, gdyby nie całe środowisko polityczne, w którym byłem i które mnie wspierało i z którym razem realizowałem przez lata walkę o lepszą Polskę. Nie byłoby tego dnia, gdyby nie decyzje, które były podejmowane - ryzykowne przecież wtedy - przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił. Andrzej Duda mówił także o ludziach, którzy byli z nim przed wyborami prezydenckimi, o premier Beacie Szydło, która kierowała jego kampanią prezydencką.
Zaznaczył, że w trakcie kampanii zrozumiał, że ogromnie wielu Polaków potrzebuje, by wreszcie poczuć, że ludzie, którzy są u władzy, traktują ich podmiotowo, nakierowani są na załatwienie ich spraw i uważają to za służbę.
- Dlatego mówiłem o tym w kampanii, bo do mnie o tym mówiono. Ja po prostu słuchałem, co mówią do mnie ludzie, nie chowałem się przed nimi, nie uciekałem, nie spotykałem się w zamkniętych salach. Ja wychodziłem i mówiłem to, co widzę i czuję - zaznaczył.
-Ci wszyscy ludzie mówili o wolności, bo podmiotowość to wolność. Czy możesz powiedzieć, że czujesz się prawdziwie wolny w swoim kraju, jeżeli warunki zmuszają cię do wyjazdu? Nie powiesz tego - podkreślił prezydent.
Jak zaznaczył, prezydent Lech Kaczyński tłumaczył zawsze, że to zrównoważony rozwój ma dać wolność i realizację podstawowych praw konstytucyjnych: prawa do swobody miejsca zamieszkania i pracy.
Duda zaznaczył, że jest "człowiekiem, dla którego zobowiązanie ma ogromne znaczenie". Jak dodał, ma "głębokie poczucie, że stając do wyborów prezydenckich, a potem otrzymując ten największy w Polsce mandat, zaciągnął olbrzymie zobowiązanie".
- Mówiłem i powtarzałem: nigdy bym się nie zgodził na podpisanie ustaw, które są antyspołeczne, biją w podstawowe interesy obywateli, ale też chciałbym, by były takie ustawy, które poprawiają los obywateli - powiedział Andrzej Duda.
Jak zaznaczył, Polacy czują się wewnętrznie wolni, ale chcą żyć w normalnym kraju i być traktowani podmiotowo. - Marzę o takiej Polsce i wierzę w to, że ta Polska właśnie dzisiaj jest realizowana - dodał.
Zaznaczył, że "gdyby nie było prezydenta, który jest za dobrą zmianą, to dzisiaj rząd nie dałby rady tego zrealizować, bo prezydent pewne rzeczy może zablokować i stałoby się tak zapewne".
Prezydent mówił ponadto, że w kampanii wyborczej determinowały go marzenia ludzi o dobrej zmianie, o tym, by władza traktowała ich podmiotowo i z godnością. - Musimy czuć się godnie, niech nikt nas nie wciska w kompleksy, jesteśmy wolnymi ludźmi, którzy mają swoje prawa, także te zwykłe i te prawa muszą być przestrzegane, także przez władze - oświadczył Andrzej Duda.
- To jest prawdziwa wolność, że mogę się wypowiedzieć, że nie muszę bać się wyrazić swojego zdania, to jest prawdziwa wolność, żeby nie manipulowano faktami w mediach, by były media, które prezentują różne poglądy, by dobrze funkcjonował wymiar sprawiedliwości, by dobrze funkcjonowało państwo, by w kraju był pluralizm i w różnych jego instytucjach - podkreślił prezydent. Jak dodał, "proces pluralizowania Polski jest właśnie realizowany".
Zaznaczył, że dla wielu ludzi być może niektóre decyzje są kontrowersyjne, ale muszą być podejmowane, by można było realizować cel budowy silnego, sprawiedliwego i uczciwego państwa oraz podnoszenia poziomu życia i wyrównywania szans. Jak dodał, wierzy głęboko, że niedługo zacznie się realizacja celu.
Wygłaszając laudację publicysta Piotr Zaremba powiedział, że Andrzej Duda jest tym człowiekiem, który razem z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim "ocalił wolność polityczną w Polsce". Podkreślił, że Andrzej Duda po swoim wyborze na prezydenta "studził emocje, nie odmawiał nikomu patriotyzmu, chciał dyskutować przy założeniu cudzych dobrych intencji".
- Andrzej Duda inaczej niż część naszej prawicy nie gustuje w krzykliwym geście i patetycznych pozach. W tym sensie bliżej mu do polskiego pozytywizmu - mówił Zaremba. Jak dodał, "Andrzej Duda jest w najlepszym tego słowa znaczeniu politykiem romantycznym, bo wierzy w służbę ludziom, bo widzi możliwość przeciwstawienia się złu przy użyciu instrumentów polityki, bo mierzy siły na zamiary, także dlatego, bo wierzy w sprawiedliwość".
Otwierając uroczystość redaktor naczelny tygodnika "wSieci" Jacek Karnowski podkreślił, że to "energia i determinacja" Andrzeja Dudy, jego "autentyzm i wola pociągnęły miliony Polaków ku dobrej zmianie". - To pana legendarna już pracowitość sprawiła, że dotarł pan z tym przesłaniem do setek miasteczek powiatowych i mniejszych; w wietrze, śniegu, zawierusze, w deszczu, także w upale. To wszystko jest pański dorobek - powiedział Karnowski. Zaznaczył, że bez wygranych przez Andrzeja Dudę wyborów prezydenckich nie byłoby zwycięskich wyborów parlamentarnych 25 października.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek odczytał list premier Beaty Szydło, w którym szefowa rządu gratulowała prezydentowi wyróżnienia. Szefowa rządu podziękowała też prezydentowi za "szczególnie odpowiedzialne traktowanie swojej misji, za pamięć, że prezydentura to swoiste zobowiązanie społeczne".
...
Przedtem Wyborcza Komorowskiemu teraz ci. Dawanie przez gazety ,,swoim prezydentom" jest smieszne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:14, 27 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Przeszukanie mieszkania internauty, którzy udostępnił filmik o prezydencie
akt. 27 stycznia 2016, 19:50
• Nagranie przedstawia prezydenta składającego kwiaty przed pomnikiem
• Tytuł filmu: "Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty"
• Prokuratura z Nowego Sącza wszczęła śledztwo
• Kancelaria Prezydenta zastrzega, że nie ma wpływu na działania śledczych
• Magierowski: Andrzej Duda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat
• Patryk Jaki: nie ma akceptacji dla takich działań prokuratury
Policja przeszukała mieszkanie internauty z Nowego Sącza, który wrzucił do sieci prześmiewczy filmik z Andrzejem Dudą. Nagranie przedstawia prezydenta składającego kwiaty przed pomnikiem w Warszawie.
Film jest jednak puszczony od tyłu. Przez to wydaje się, że prezydent zabiera kwiaty i odchodzi spod pomnika chwiejnym krokiem. Nagranie podpisane jest "Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego". Film pojawił się w sieci 11 listopada 2015 roku.
Podejrzewany nie został zatrzymany. Policja jedynie zabezpieczyła komputer, z którego potencjalnie udostępniony został filmik. Zbadają go biegli z zakresu informatyki. Za publiczne znieważanie prezydenta grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Prokurator rejonowy w Nowym Sączu Waldemar Starzak wyjaśnia, że prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie, po tym, jak Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu przesłała zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zawiadomienie złożyła osoba prywatna.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki na konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że nie ma akceptacji dla takich metod prokuratury. Dodał, że resort będzie domagał się wyjaśnień w tej sprawie od Prokuratora Generalnego. - Tak działa ta "niezależna prokuratura" stworzona przez PO, a kierowana przez Andrzeja Seremeta. Uważamy, że wolność w internecie i wolność jako wartość ma absolutnie fundamentalne znaczenie. Jeśli będziemy godzili się na takie sytuacje, zgodzimy się na państwo, które działa w sposób opresyjny - stwierdził Jaki.
W programie "Tak jest" TVN24 Jaki decyzję prokuratury o przeszukaniu mieszkania internauty nazwał "skandaliczną", a środki "nieadekwatnymi". Stwierdził też, że prowadzący sprawę prokurator "powinien zostać przykładnie ukarany". Działania śledczych z Nowego Sącza wiceminister ocenił również na Twitterze:
.@PatrykJaki Czyli nie będzie już można składać zawiadomień do prokuratury? Proszę się nie kompromitować. pic.twitter.com/4PJqco0R09
— BWiciński (@BWicinski) styczeń 27, 2016
Sprawę na Twitterze skomentował również rzecznik prezydenta:
.@AndrzejDuda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat. Żarty: proszę bardzo. KPRP nie ma wpływu na działania prokuratury.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) styczeń 27, 2016
Na zdarzenie zareagowali też internauci i publicyści:
Mówiłem za Bronka, powiem za Dudy, artykuł 135 kk o znieważeniu prezydenta powinien zostać usunięty. Polityk musi mieć twardą skórę.
— Petros Tovmasyan (@PetrosTovmasyan) styczeń 27, 2016
Działania prokuratury ws. "filmu Dudy" w mojej ocenie absurdalne. Tak właśnie działa system wymyślony przez PO. My go zmieniamy!
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) styczeń 27, 2016
@Piotr_Ru @BWicinski @chlopzmazur78 jest stanowisko Dudy w tej sprawie pic.twitter.com/qrYI1axo8p
— Kpt. Sowa (@kptowl) styczeń 27, 2016
IAR,
TVN24,
TVP Info
...
Jaki jest status tego filmiku? Nie jest to serwis informacyjny tylko zawartosc internetu ktora mozna nazwac masa rozrywkowo rekreacyjna. Trudno miec zatem pretensje do tego morza czesto nonsensu a wrecz ohydy. Filmiki przycinac kazdy moze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:40, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Internauta, który zamieścił prześmiewczy film z prezydentem, usłyszał zarzuty
Andrzej Duda
Andrzej Duda - Marcin Obara / PAP
Kierowanie gróźb karalnych pod adresem zawiadamiającego o możliwości popełnienia przestępstwa – taki zarzut usłyszał dziś internauta, który zamieścił w sieci prześmiewczy filmik z prezydentem Andrzejem Dudą. W sądeckiej prokuraturze trwa przesłuchanie mężczyzny, nie wiadomo jeszcze, czy usłyszy drugi zarzut związany właśnie z publicznym znieważeniem głowy państwa.
Wczoraj prokuratorzy wszczęli śledztwo w tej sprawie, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Zabezpieczono komputer mężczyzny.
Internauta znieważył prezydenta?
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty poinformował, że prokuratura w Nowym Sączu działała na wniosek osoby zawiadamiającej o znieważeniu Prezydenta RP i o kierowaniu wobec niej gróźb karalnych. – Wszczęto śledztwo dotyczące nie tylko znieważenia Prezydenta RP, ale również kierowania gróźb karalnych w stosunku do osoby prywatnej. Zabezpieczenie komputera dokonane zostało w celu zgromadzenia dowodów świadczących o popełnieniu obu przestępstw – poinformował.
Resort sprawiedliwości oczekuje od prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wyjaśnień ws. przeprowadzenia przeszukania u internauty z Nowego Sącza. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nakaz przeszukania w domu internauty nazwał skandalem. – Chcemy, aby takie skandale nie miały miejsca i dlatego chcemy połączyć urząd prokuratora (generalnego – red.) z ministrem sprawiedliwości, by władza wykonawcza odpowiadała za to, co robi prokuratura, a więc żeby była słusznie krytykowana, jeśli do takiego zdarzenia dojdzie, ale odpowiadając, mogła tego rodzaju sytuacjom zapobiegać – uzasadniał Ziobro.
Sprawę skomentował Andrzej Duda
Prezydent ani jego kancelaria nie mają wpływu na działania prokuratury – mówi rzecznik prezydenta Marek Magierowski, pytany o sprawę internauty, który umieścił w sieci film żartujący z Andrzeja Dudy. Wyraził nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i zakończona.
Sprawę skomentował prezydent Duda. – Gość sobie odkręcił filmik, dla jednego śmieszny, dla innego złośliwy, ale w sumie bez znaczenia, bo "odkręcony". Prokuratura? Dajcie spokój: – napisał prezydent na jednym z portali społecznościowych.
>>>
Wyglada jaby chcieli Dudzie zaszkodzic. Jaki to stalinizm nadchodzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:32, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Magierowski: mamy nadzieję na współpracę z prof. Bugajem w przyszłości
80
Marek Magierowski
Marek Magierowski - Adam Stępień / Agencja Gazeta
Bardzo żałujemy, że Ryszard Bugaj postanowił odejść z Narodowej Rady Rozwoju; mamy nadzieję na współpracę z panem profesorem w przyszłości – powiedział dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.
Bugaj, który zrezygnował z zasiadania w NRR, w liście do prezydenta Andrzeja Dudy ocenił, że zmiany w Polsce "prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii", a Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego o polityce państwa.
"Moja rezygnacja z członkostwa w Radzie, to jedyny środek, jakim dysponuję, by wyrazić sprzeciw wobec takiej pozycji Rady, a także, by zaznaczyć mój krytyczny stosunek do szeregu wprowadzanych przez rządzący obóz zmian – przez Pana Prezydenta akceptowanych" – napisał ekonomista w liście do prezydenta Dudy.
W rezygnacji podkreślił, że "należy do tej grupy wyborców, którzy – mimo raczej złych doświadczeń z lat 2005–07 – zdecydowali się udzielić w ostatnich wyborach poparcia PiS-owi oraz Panu jako kandydatowi tej partii w wyborach prezydenckich".
"W moim przypadku wynikało to przede wszystkim z krytycznej oceny ośmiu lat rządów koalicji PO–PSL oraz nadziei na rozsądny zwrot w polityce społeczno-gospodarczej. Miałem też nadzieję, że instytucje polityczne będą przekształcane w taki sposób, by elity polityczne były poddane bardziej realnej demokratycznej kontroli" – napisał Bugaj. Jak dodał, "jego nadzieje gasną" po stu dniach od utworzenia nowego rządu.
Bugaj uważa, że w zakresie polityki społecznej i gospodarczej "ciągle nie doczekaliśmy się konkretnego programu, a znaczna część zgłaszanych propozycji budzi uzasadnione wątpliwości". "Jednak w najwyższym stopniu niepokojące są zmiany w szeroko rozumianej sferze politycznej: Trybunał Konstytucyjny, media publiczne, prokuratura, służba cywilna, uprawnienia służb specjalnych" – zaznaczył w liście były szef Unii Pracy.
Podkreślił, że wcześniejsze praktyki rządzących "często odległe były od dobrych demokratycznych standardów i obecna opozycja nie jest wiarygodna w swojej krytyce". "Niemniej wprowadzane obecnie zmiany prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii. Z przykrością stwierdzam, że nie tylko nie sprzeciwił się Pan tym zmianom – choć konstytucja daje Panu do tego prawo, ale zgoła Pan je wspierał" – napisał Bugaj w liście do prezydenta Dudy.
Zaznaczył, że "żadna z tych niepokojących zmian politycznych nie była przedmiotem oceny przez NRR". "Rada nie zajmowała się również społeczno-gospodarczym programem rządu. Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego nad kluczowymi kwestiami polityki państwa, a przez opinię publiczną jest po prostu niezauważana lub postrzegana jako jeden jeszcze składnik rządowego obozu" – ocenił ekonomista.
Przypomniał, że wcześniej w listach do prezydenta zwracał się z uwagami i propozycjami dotyczącymi działalności Rady, ale nie jest mu znany stosunek prezydenta do jego sugestii. "Poniekąd odpowiedź znajduje jednak w Pana działaniach, o których informują media. Właśnie te informacje skłaniają mnie do rezygnacji z członkostwa w NRR" – napisał.
"Bardzo żałujemy, iż Ryszard Bugaj postanowił odejść z Narodowej Rady Rozwoju. Mamy nadzieję na współpracę z panem profesorem w przyszłości" – powiedział Magierowski.
Prezydent powołał Narodową Radę Rozwoju, która jest gremium konsultacyjno-doradczym, w połowie października 2015 r. W jej skład weszło ponad 80 osób, ekspertów z różnych dziedzin.
>>>
Tym razem to juz nie Agora. Trudno popierac te zmiany gdyz zupelnie nie wiemy do czego prezes dazy. Pewnie sam nie wie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:08, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Zaskakujące wyznanie Rafała Ziemkiewicza: ja uwielbiam prof. Ryszarda Bugaja, to duży cios dla PiS i dzwonek ostrzegawczy dla Andrzeja Dudy
akt. 11 lutego 2016, 18:49
Uwielbiam Ryszarda Bugaja za prostą formułę. Tłumacząc się ze swojej sympatii dla partii prawicowych mówił, że jak ma dosyć PiS, to czyta "Gazetę Wyborczą" i mu przechodzi. Uważam, że to jest duży cios dla PiS i kolejny dzwonek ostrzegawczy dla prezydenta Andrzeja Dudy - tak skomentował w #dziejesienazywo Rafał Ziemkiewicz decyzję Ryszarda Bugaja o rezygnacji z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju.
Prof. Ryszard Bugaj zrezygnował z członkostwa w NRR, bo w w jego ocenie zmiany w Polsce "prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii", a Rada nie wypełnia roli niezależnego ciała debatującego o polityce państwa.
Rafał Ziemkiewicz z "Do Rzeczy" zauważył, że decyzja Bugaja to "duży cios dla PiS i kolejny dzwonek ostrzegawczy dla prezydenta Dudy. - To koniec "miesiąca miodowego" PiS. Ta partia była 8 lat w opozycji i tam się bardzo prosto żyje. Stosuje się proste hasła, mówi się jak powinno być i tyle. Ale teraz muszą wziąć się za rządzenie. Jarosław Kaczyński niewiele rządził przez te 20 lat i nie ma wiele doświadczenia. Żyje w przekonaniu, że struktury i procedury nie są takie ważne, tylko trzeba ludzi właściwie dobrać - wyjaśnił Ziemkiewicz.
...
Jednak Wyborcza odurzac sie nie powinien. To trucizna. Tym bardziej ze mamy internet i rozne serwisy info. Duda ma jedna skaze czyli Kaminskiego w rejestrze. W innych sprawach nie widze naruszenia etyki. Akurat TK to jest do uporzadkowania sprawa. I srodkami JAKIE SIE DA! Prawo ma sluzyc ludziom nie na odwrot.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:26, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Publikujemy treść "prywatnej" ekspertyzy ws. TK, jaka trafiła do Pałacu Prezydenckiego
Jacek Gądek
Dziennikarz Onetu
Trybunał Konstytucyjny - Maciej Śmiarowski / KPRM
W styczniu informowaliśmy o ekspertyzie prawnej ws. Trybunału Konstytucyjnego, jaką do Pałacu Prezydenckiego na ręce minister Anny Surówki-Pasek, przekazał prof. Andrzej Zybertowicz. Kancelaria Prezydenta potraktowała ją jednak jako prywatną i nie udostępniła. Onet poznał objętą anonimowością treść tej ekspertyzy - publikujemy ją w całości.
Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy nie zamawiała żadnych ekspertyz ws. zgodności z konstytucją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i jej nowelizacji - informowała Onet KP jeszcze w grudniu.
Ale do Pałacu Prezydenckiego na pewno trafiła jedna ekspertyza - przyniósł ją doradca głowy państwa prof. Andrzej Zybertowicz. KP uznaje ją za prywatną i nie chciała jej ujawnić. Prof. Zybertowicz otrzymał ją nieodpłatnie własnymi kanałami od jak twierdził, prawnika z jednej z prywatnych kancelarii prawnych, ale ten nie zgodził się na upublicznienie swojego nazwiska - z uwagi na to, że KP uznała tę ekspertyzę za prywatną.
Ekspertyza ta stała się podstawą do wypowiedzi prezydenckiego doradcy w programach publicystycznych i w czasie dyskusji publicznych. Nie wiadomo jednak, czy miała ona jakiś wpływ na decyzje i wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy ws. Trybunału Konstytucyjnego. W grudniu Kancelaria Prezydenta zapewniała, że dokument ten "nie został wykorzystany, ani nie posłużył jako stanowisko, nawet o charakterze roboczym, w żadnej sprawie prowadzonej w KP". Kancelaria w odpowiedziach na pytania Onetu krótko opisywała jednak jego treść. Teraz publikujemy zawartość tego dokument w całości.
Dokument jest datowany na 8 grudnia i zatytułowany "Zwięzłe uwagi do orzeczeń TK wydanych w sprawie niezgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym" (czyli ustawy PO). Podkreślono w nim, że już postanowienie zabezpieczające, które wydał TK, jest "w ewidentnej sprzeczności" z wcześniejszymi orzeczeniami Trybunału i było wydane w składzie niezgodnym z prawem (bo w składzie byli sędziowie, którzy później się wyłączyli z orzekania). Co za tym idzie, jest nieważne. Trzech sędziów TK, w tym prezes Rzepliński, wyłączyło się ze składu orzekającego. Powód: uczestniczyli w procesie przygotowywania ustawy, której zgodność z konstytucją miał rozpatrzyć Trybunał. Jednak cytowany fragment to tylko wstęp do wywodu, który wskazuje na piętrową nieważność kolejnych decyzji TK.
"Można twierdzić, że w sprawie, w której zachodziły podstawy do wyłączenia się prezesa TK od orzekania ze skutkiem ex tunc, tj. od samego początku spornego wniosku do TK, jego prezes mógłby (powinien) "scedować" na innego upoważnionego sędziego TK kompetencję do wyznaczenia składu zgodnego z prawem, której sam - ze względu na podstawy wyłączenia - nie mógł wykonać. Niewłaściwy skład TK prowadzi do nieważności postępowania" - stwierdzono w ekspertyzie. Z kolei w innym jej fragmencie dodano, że "wydanie postanowienia z dnia 1 grudnia 2015 r. o zwróceniu się do Prezesa Trybunału z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w składzie 5 sędziów, jako wydanego bez podstawy prawnej, umożliwia postawienie tezy, iż w tym zakresie władza publiczna (Trybunał) nie działała na podstawie i w granicach prawa".
5d3df9dd-93a5-469c-be4e-bbf453a55997 Trybunał Konstytucyjny - najważniejsze informacje - Onet
Trybunał Konstytucyjny - najważniejsze informacje
Ekspertyza datowana jest na 8 grudnia. Argumentacja prawna i tok rozumowania w niej zawarte powielone zostały w późniejszym piśmie (z 10 grudnia) szefowej KPRM Beaty Kempy do prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego o wątpliwościach co do ważności wyroku TK (ws. ustawy o Trybunale z 25 czerwca). W swoim piśmie Kempa stwierdzała, że w jej ocenie wyrok TK jest nieważny i ma "poważne wątpliwości co do możliwości publikacji w Dzienniku Ustaw RP", zatem do czasu uzyskania stanowiska Rzeplińskiego "wstrzymuję publikację wyroku".
W ekspertyzie przedstawiono taką argumentację: "Postanowienie z 1 grudnia 2015 r. o zwróceniu się do Prezesa Trybunału z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w składzie 5 sędziów, jako całkowicie pozbawione podstaw prawnych, utwierdza tylko w przekonaniu, iż w dniu 3 grudnia 2015 r. Trybunał orzekał w niewłaściwym składzie (w niepełnym składzie) oraz że wydane w dniu 3 grudnia 2015 r. orzeczenie zapadło w warunkach kwalifikowanej nieważności (ze względu na sprzeczny z prawem skład Trybunału Konstytucyjnego) procedury trybunalskiej, na podstawie art. 379 pkt. 4 in fine k.p.c. w związku z art. 74 ustawy o TK".
I dalej za ekspertyzą: - Należy także pamiętać, że sprzeczność składu sądu orzekającego z przepisami prawa jest podstawą nieważności postępowania, a to na podstawie art. 379, pkt. 4 Kodeksu postępowania cywilnego, który może być zastosowany bez żadnych modyfikacji na gruncie postępowania trybunalskiego. Wnioskując a contrario należy wskazać, że postępowanie dla swej ważności wymaga, aby skład Sądu był zgodny ze składem zastrzeżonym w ustawie. Trybunał Konstytucyjny jako organ władzy publicznej może działać wyłącznie na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji RP). Wydanie postanowienia z dnia 1 grudnia 2015 r. o zwróceniu się do Prezesa Trybunału z wnioskiem o rozpoznanie sprawy w składzie 5 sędziów, jako wydanego bez podstawy prawnej, umożliwia postawienie tezy, iż w tym zakresie władza publiczna (Trybunał) nie działała na podstawie i w granicach prawa".
Beata Kempa w piśmie z 10 grudnia 2015 r. do prezesa TK pisała natomiast: - Należy stwierdzić, że do wyznaczenia składu orzekającego w przedmiotowej sprawie Trybunał zastosował pozaustawowe kryterium. Oznacza to, że Trybunał naruszył art. 7 Konstytucji RP. Skutkiem tego działania jest, w mojej ocenie, nieważność wyroku, bowiem zgodnie z art. 379 pkt 4 kpc, w związku z art. 74 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, nieważność postępowania z mocy prawa zachodzi, "jeżeli skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa (...)".
...
Ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:24, 13 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Duda: szkoły w Niemczech nie zapewniają odpowiedniej nauki polskiego
12 lutego 2016, 21:50
• Szkoły publiczne w Niemczech nie zapewniają odpowiedniej nauki języka polskiego
• Rzeczywistość jest inna niż zapisy polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie - stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z Polonią
- Nie jest jeszcze tak, jak byśmy chcieli, że w Niemczech szkoły publiczne zapewniają naukę języka polskiego w taki sposób, który byłby adekwatny do tego, co jest potrzebne, i tego, co wynika z zawartego traktatu - powiedział prezydent.
Przypomniał, że 17 czerwca minie 25 lat od podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie. - Będziemy obchodzili 25-lecie i będziemy rozmawiali na temat wykonania tego traktatu. Także będziemy rozmawiali na temat tej kwestii - Polonii w Niemczech i na temat nauczania języka polskiego. Bo są takie elementy, w których ten traktat nie został wykonany - mówił prezydent Duda.
- Mówię to z całą mocą, bo ten moment, kiedy na wysokim stopniu politycznym te tematy będziemy omawiali, zbliża się - zaznaczył. Prezydent zapowiedział powstanie grupy roboczej, która będzie rozmawiała o dotychczasowym dorobku traktatowym, o tym, jak był on realizowany. - Z całą pewnością, zaręczam, że ta kwestia będzie tam bardzo mocno poruszona - zapowiedział prezydent Duda.
Wyraził nadzieję na stworzenie w Monachium Instytutu Kultury Polskiej. Prezydent nawiązał także do statusu polskich nauczycieli uczących poza granicami Polski. Z myślą o nich także chcielibyśmy wprowadzić nowe rozwiązania ustawowe zbliżające ich sytuację do sytuacji nauczycieli w Polsce - mówił.
Prezydent dziękował Polonii także za dbanie o pamięć o polskiej historii. "Polska i polskość jest tutaj od setek lat" - podkreślił. W Konsulacie Generalnym w Monachium odznaczył 12 osób za działalność polonijną. Andrzej Duda podziękował Polonii za polskie szkolnictwo, propagowanie polskości, inicjatywy, dzięki którym - jak mówił - dzieci mogą uczyć się języka polskiego, historii, tego, co dla Polaków i utrzymania polskości jest niezwykle istotne.
Polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie został podpisany 17 czerwca 1991 r. w Bonn. Na czerwiec planowane są obchody 25-lecia podpisania tego traktatu z udziałem prezydenta Dudy i prezydenta Niemiec Joachima Gaucka.
Prezydent Andrzej Duda w sobotę weźmie udział w 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
PAP
...
Dobrych stosunkow po 89 nigdy nie bylo. Wyborcza nazywala nimi podleglosc Berlinowi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:44, 13 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Duda: dlaczego Niemcy chcą budować inwestycję wbrew interesom Polski?
Andrzej Duda - Reuters
- Dlaczego Niemcy chcą budować kolejną inwestycję wbrew interesom Polski i innych krajów? – pytał dzisiaj w Monachium prezydent Andrzej Duda podczas dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa. Zaznaczył, że prawdziwym partnerstwem jest szacunek dla interesów krajów. Całe wystąpienie podsumował następnie na konferencji prasowej, w trakcie której odniósł się też do słów premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa "nowej zimnej wojnie".
- Mówiąc o zimnej wojnie, Rosja mówi o swoim działaniu. Agresja Rosji na Ukrainie, włączenie się w wojnę z tzw. Państwem Islamskim, prowokacyjne działania przy granicy Sojuszu to powrót do retoryki z okresu faktycznej zimnej wojny - ocenił podczas konferencji prasowej prezydent.
Andrzej Duda zaznaczył także, że dialog z Rosją może być konstruktywny tylko wtedy, gdy "będzie realizowany z perspektywy partnerskiej". W swoim wystąpieniu Duda nawiązał także do zbliżającego się szczytu NATO w Warszawie. - Szczyt powinien być wszechstronny. Powinien ujmować wszystkie najważniejsze problemy w kontekście bezpieczeństwa. Sojusz powinien nie tylko odpowiadać na zagrożenia, ale także przewidywać kolejne - ocenił prezydent.
Andrzej Duda odniósł się także do planowanej budowy gazociągu Nord Stream 2. Ten temat poruszył wcześniej szerzej podczas Konferencji Bezpieczeństwa.
"To problem prywatnego biznesu"
- Nie ma ekonomicznego powodu dla budowy gazociągu Nord Stream 2 – mówił w Monachium prezydent Andrzej Duda.
Polski prezydent podczas tzw. debaty prezydenckiej w ramach 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa podkreślił, że Polska była przeciwko budowie pierwszego gazociągu Nord Stream, jednak ten sprzeciw pozostał bez odzewu.
- Teraz słyszymy, że to tylko problem prywatnego biznesu – podkreślił.
W ocenie prezydenta kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2 jest problemem politycznym, a nie ekonomicznym. Zaznaczył, że nie ma ekonomicznego powodu, dla którego ta inwestycja powinna być realizowana. Zwrócił uwagę, że istnieją już połączenia gazowe między Rosją i Europą. Podczas swojego wystąpienia odniósł się także do wzocnienia wschodniej flanki NATO.
Prezydent o NATO
- Wzmocnienie bezpieczeństwa Polski w ramach NATO to teraz główne zadanie Polski na arenie międzynarodowej - mówił w Monachium prezydent Andrzej Duda. Bierze on udział w debacie prezydentów, poświęconej bezpieczeństwu w ramach dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa.
- Chciałbym, by w Europie Środkowo-Wschodniej i w Polsce znalazły się stałe bazy sprzętowe NATO. Obecność wojskowa może mieć charakter rotacyjny, ale musi być na tyle intensywna, by w praktyce oznaczała stałą obecność - przekonywał.
- Oczywiście, mamy też problemy w Unii Europejskiej, takie jak kryzys migracyjny czy brexit i inne. Ale nasze bezpieczeństwo, zwłaszcza wojskowe, jest dla nas najważniejsze. Zwłaszcza, gdy widzimy sytuację na Ukrainie i słyszymy od rosyjskich polityków słowa takie jak dzisiaj - mówił prezydent.
...
I jeszcze Niemcy nas nauczaja ,,demokracji".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:22, 15 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Andrzej Duda: ubolewam nad decyzją prof. Bugaja
Andrzej Duda - Jacek Turczyk / PAP
- Do rozpadu Unii Europejskiej mogą doprowadzić nieodpowiedzialni politycy, którzy nie szanują demokracji - ocenia Andrzej Duda w wywiadzie dla "Wprost". Zdaniem prezydenta, politycy na Zachodzie "zgrzytają zębami na Polskę", ponieważ uchodźcy nie chcą przybywać do naszego kraju. - To nie nasza wina - podkreśla Duda. Głowa państwa komentuje również decyzję o rezygnacji prof. Ryszarda Bugaja. - Ubolewam nad tym - mówi.
Z Andrzejem Dudą rozmawiają Tomasz Wróblewski i Mariusz Staniszewski. Cały wywiad ukazał się w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Wprost".
Duda komentuje rezygnację prof. Bugaja
- Ubolewam nad decyzją pana profesora Bugaja - mówi Duda. Prezydent tymi słowami komentuje rezygnację naukowca z działalności w Narodowej Radzie Rozwoju. - Udział w radzie ma charakter dobrowolny, a jej posiedzenia zwoływane są w zależności od czasu uczestników. W sensie plenarnym zbiera się dość rzadko, ponieważ jest podzielona na zespoły - tłumaczy Duda.
Prof. Ryszard Bugaj zrezygnował z zasiadania w Narodowej Radzie Rozwoju, do której prezydent Andrzej Duda powołał go w październiku 2015 r. - dowiedział się Onet. "Wprowadzane obecnie zmiany prowadzą do zawłaszczenia instytucji państwa przez aparat rządzącej partii. Z przykrością stwierdzam, że nie tylko nie sprzeciwił się Pan tym zmianom (choć konstytucja daje Panu do tego prawo), ale zgoła Pan je wspierał" - napisał prof. Bugaj do głowy państwa.
Imigranci nie wybierają Polski, bo tu są inne warunki życia, niższe świadczenia i zarobki. I trzeba ciężko pracować, by do czegoś dojść. Europa Zachodnia zgrzyta na to zębami, ale to nie nasza wina
Andrzej Duda
"Europa zgrzyta na to zębami"
- Do rozpadu Unii Europejskiej mogą doprowadzić nieodpowiedzialni politycy, którzy nie szanują demokracji i podejmują działania wbrew obywatelom - ocenia Duda. Dodał, że w Unii jest "zbyt wiele elementów niedemokratycznych", co stanowi "jej główny problem".
Duda stwierdza, że niektóre środowiska lewicowe rozumieją zacieśnianie współpracy w ramach Unii jako "narzucanie państwom, szczególnie mniejszym, wzorców, które tam nigdy nie występowały". - Tymczasem są państwa, które mają tysiącletnią historię - zauważa prezydent.
Zdaniem głowy państwa za obecne kłopoty Unii odpowiada w głównej mierze kryzys migracyjny. Duda podkreśla, że dotyka on przede wszystkim krajów Zachodu. - Imigranci nie wybierają Polski, bo tu są inne warunki życia, niższe świadczenia i zarobki. I trzeba ciężko pracować, by do czegoś dojść. Europa Zachodnia zgrzyta na to zębami, ale to nie nasza wina - mówi Duda.
- Nie zgadzam się na to, by kogokolwiek do Polski przewożono wbrew jego woli i aby był tu siłą przetrzymywany. Jeśli ci ludzie dotarli do Europy legalnie, to mają swoje prawa i mogą osiedlić się tam, gdzie chcą - podkreśla prezydent w rozmowie z Tomaszem Wróblewskim i Mariuszem Staniszewskim.
Zdaniem Dudy Unia powinna lepiej chronić swoje zewnętrzne granice i Polska jest chętna do pomocy w tej kwestii. To oraz pomoc finansowa dla państw, z których uciekają imigranci, to zdaniem prezydenta główny sposób na rozwiązanie kryzysu migracyjnego.
W zeszłym tygodniu Duda wziął udział w konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Jej głównym tematem był kryzys migracyjny. - Kryzys migracyjny wymaga europejskiej odpowiedzi - powiedziała, otwierając obrady minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen. Jej zdaniem działania w skali jednego kraju są skazane na niepowodzenie. - Kontynent, który liczy 500 milionów mieszkańców, nie może skapitulować – podkreśliła minister. Jak do tej pory, do Europy przybyło ponad 1,5 miliona imigrantów.
Cały wywiad Tomasza Wróblewskiego i Mariusza Staniszewskiego w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Wprost".
...
Zgrzytaja zembami bo teraz oni maja gorzej. Fajnie bylo jak Polsce komunizm bieda nieszczescie. Obludnie wspolczuli a faktycznie pycha ich rozpierala ze oni to lepszy bogatszy Swiat. Ale teraz czas na zmiany. Wszystko sie odwraca. Polska rosnie oni maleja. Ten sie smieje kto sie smieje OSTATNI!
Ruscy zreszta tez upadaja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:20, 23 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Andrzej Duda o Lechu Wałęsie: życie stwarza szanse, on ich nie wykorzystał
23 lutego 2016, 18:23
Lech Wałęsa jest postacią barwną, ale też kontrowersyjną. Dla mnie, prezydenta, Wałęsa to człowiek, który był symbolem Solidarności, który chciał, by Polska stała się państwem wolnym - powiedział prezydent Andrzej Duda w specjalnym wydaniu #dziejesienazywo z Pałacu Prezydenckiego pytany o odnalezione przez IPN teczki TW Bolka.
- Ja czterokrotnie głosowałem na Lecha Wałęsę. Broniłem go przed zwolennikami Tadeusza Mazowieckiego - wspominał prezydent Andrzej Duda. - Wiedzieliśmy, że ma ducha, jest człowiekiem, któremu prezydentura się należy. Ja i moja rodzina głosowaliśmy na niego w wyborach prezydenckich dwukrotnie, ale to jest jedna strona medalu.
Prezydent przyznał, że informacje o przeszłości Lecha Wałęsy poznał dzięki książkom m.in. dr. Cenckiewicza. - Można było domniemywać, że takie dokumenty były, nie wiedzieliśmy, czy takie dokumenty zostały zniszczone. Pojawiają się teraz kolejne dowody w tej sprawie, ale nie robi to na mnie większego wrażenia - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent wyznał, że jest mu przykro z powodu zachowania Wałęsy, który powinien w latach 90. po prostu przyznać się do swojej przeszłości. - Wtedy zdecydowana większość naszego społeczeństwa nie miałaby z tym problemu - dodał.
- Życie stwarza szanse. Lech Wałęsa tej szansy nie wykorzystał - stwierdził prezydent.
...
PRZECIEZ SIE PRZYZNAL! JAK MOZNA TAK MOWIC?
Ja natomiast nie bylem nigdy zwolennikiem Walesy polityka. Popieralem i glosowalem tylko w drugich turach w 90 i 95. Tyminski to byla niewiadoma a Kwasniewski to komuna. To byly sytuacje przymusowe i nie bylo to poparcie tylko blokowanie czegos gorszego. Bronie osoby ktorej nigdy nie popieralem a wrecz bylem przeciw. W PRZECIWIENSTWIE DO TYCH CO NA WALESIE WYPLYNELI A TERAZ BLUZGAJA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:21, 23 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kancelaria prezydenta wycofała wpis na Twitterze
akt. 23 lutego 2016, 16:48
• Kancelaria Prezydenta umieściła na Twitterze wpis dotyczący lotniska w Gdańsku
• Wpis został po chwili skasowany
• Prezydent w wywiadzie dla WP: - Daleki jestem od jakichś kroków w tej sprawie
Kancelaria Prezydenta umieściła na Twitterze informację dotyczącą programu #dziejesienazywo: "popieram wolę odebrania lotnisku im. Lecha Wałęsy" - brzmiał wpis. Prezydent nie wypowiedział takich słów. Wpis zniknął, ale pozostał na zrzutach ekranu, wykonanych przez Internautów.
Prezydent, pytany o to, czy jeżeli potwierdzą się doniesienia z teczek gen. Kiszczaka, należałoby rozważyć jakieś kroki wobec Lecha Wałęsy, np. zmianę nazwy lotniska w Gdańsku. - Wałęsa ma swoje zasługi. Daleki jestem od jakichś kroków w tej sprawie - odpowiedział Andrzej Duda".
Magdalena Żuraw, prowadząca konto prezydenta na Twitterze, przeprosiła za zdarzenie:
PRP @AndrzejDuda nie powiedział, że chce zmiany nazwy lotniska im.Lecha Wałęsy.Twierdzenie odwrotne jest wyłącznie moim błędem. Przepraszam.
— Magdalena Żuraw (@MagdalenaZuraw) luty 23, 2016
Do sprawy odniósł się również prezydent Andrzej Duda:
@slipdog321 @prezydentpl Kompletna brednia. Nigdy czegoś takiego nie powiedziałem. Proszę o minimum uczciwości.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) luty 23, 2016
Skasowanie tweeta odnotowali internauci:
Znikający tweet PAD o #Wałesa pic.twitter.com/IiCIv35suV
— Jaroslaw Kozak (@JaroslawKozak) luty 23, 2016
W skasowanym tweecie najfajniejsza jest montypythonowska forma: -Ach ty lotnisko, odbieram Ci imię -Nie, nie, nigdy. pic.twitter.com/xpclGP8sUq
— Tomek Czapiewski (@tomekczapiewski) luty 23, 2016
Proszę nazwać to lotnisko im. Andrzeja Dudy.
Słyszałem, że przy takich rządach sprzedaż biletów do GB wzrośnie! pic.twitter.com/t3GFkkbw2M
— Mikołaj Nowak (@MikolajNowak) luty 23, 2016
Błagam, powiedzcie mi, że to fake. Proszę. @prezydentpl @AndrzejDuda #Wałesa #IPN #TWBolek pic.twitter.com/wN3nZBFAeH
— Żaneta Gotowalska (@gotowalska) luty 23, 2016
Wrzucenie bomby na twitterowy profil PAD, spóźniona o godziny reakcja, sprostowanie z innego konta. Ja bym się sama zdymisjonowała.
— kataryna (@katarynaaa) luty 23, 2016
To fajnie, że sprostowanie idzie z prywatnego profilu ghostwritera, dzięki temu zobaczą je wszyscy co widzieli wpis. [link widoczny dla zalogowanych]
— kataryna (@katarynaaa) luty 23, 2016
Skasowany tweet roku pic.twitter.com/gBj7Spb38m
— Witold Głowacki (@WitoldGlowacki) February 23, 2016
!!!!
SZOK! CO TU SIE WYPRAWIA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:15, 24 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Andrzej Duda o mediach publicznych: odpolitycznienie to takie bajanie
23 lutego 2016, 20:44
Opowiadanie o odpolitycznieniu mediów publicznych to takie bajanie. Tam zawsze będą ludzie o poglądach politycznych i one będą emanowały, będą widoczne w programach. Nie robiono kiedyś z tego powodu wielkiego szumu - stwierdził prezydent Andrzej Duda w wydaniu specjalnym programu #dziejesienazywo, pytany o opinię na temat zmian w mediach publicznych.
Prezydent Duda zaznaczył, że patrzy na media publiczne pod kątem pluralizmu. - Pluralistyczne w znaczeniu: czy są one mediami jednostronnymi, czy też jest tam miejsce dla przedstawicieli różnych stron sceny politycznej i czy przedstawiciele opozycji mogą się tam swobodnie wypowiedzieć - tłumaczył Duda. - Ja, jeszcze w poprzednim układzie sił, sam się przekonałem, że nie zawsze da się tam przedstawić swoje poglądy - mówił.
...
Mozna mianowac ludzi na poziomie. A nie poslusznych ciuli. To takie proste.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:17, 04 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
RMF FM
Wypadek z udziałem Andrzeja Dudy - na A4 w limuzynie prezydenta pękła opona
Groźny incydent z udziałem Andrzeja Dudy na A4 - Jacek Turczyk / PAP
Do groźnego incydentu z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy doszło na autostradzie A4. W samochodzie prezydenckim pękła tylna opona. - Opona rozleciała się kompletnie, ale nikomu nic się nie stało. Kierowca zachował się w tej sytuacji wzorowo – powiedział Andrzej Duda w wypowiedzi dla Faktów TVN24. - BOR ustala przyczyny zdarzenia - poinformował z kolei Marek Magierowski, rzecznik prezydenta Polski.
Prezydent odniósł się również do sprzecznych informacji, które pojawiały się po incydencie. Część mediów informowała, że Andrzeja Dudy nie było w samochodzie. - Byłem w tym samochodzie. Auto wpadło w poślizg i wpadło do rowu. Teraz będą musiały być przeprowadzone rutynowe badania. Kierowca zachował się wzorowo, jak fachowiec - powiedział prezydent.
Prezydenckie BMW wpadło do rowu - co widać na zdjęciach opublikowanych przez portal Fakt24. Kierowcy Andrzeja Dudy udało się jednak uniknąć zderzenia z innymi samochodami. Żadna osoba, obecna w aucie, nie ucierpiała w wyniku incydentu. Opona - jak podaje RMF FM - ma zostać poddana badaniom.
- W trakcie przejazdu kolumny prezydenckiej w jednym z pojazdów uległa uszkodzeniu opona. Ani prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Biuro Ochrony Rządu ustala przyczyny zdarzenie - poinformował portal Fakt24 Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski.
Wiadomo, że prezydent wczoraj brał udział w zawodach narciarskich w Karpaczu - Narciarskie Mistrzostwa Parlamentarzystów i Samorządowców 2016.
...
Zamach?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:39, 05 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent o incydencie z udziałem jego limuzyny: taka rzecz nie powinna się zdarzyć
Andrzej Duda - Kacper Pempel / Reuters
Prezydent Andrzej Duda wyraził przekonanie, że sprawa pęknięcia opony w jego limuzynie zostanie wnikliwie zbadana. Taka rzecz nie powinna się zdarzyć – powiedział dzisiaj dziennikarzom w Istebnej. Podziękował też kierowcy z BOR, który prowadził samochód.
W czasie wczorajszego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 w okolicach Lewina Brzeskiego w samochodzie prezydenta uszkodzeniu uległa opona. Auto, którym jechał, wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu. Prezydentowi ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. BOR we współpracy z policją ustala przyczyny zdarzenia.
REKLAMA
- Jak państwo widzicie, jestem cały i zdrowy. Sprawa będzie badana przez ekspertów. Jak sądzę, mam nadzieję, że zostanie zbadana porządnie i wnikliwie, bo taka rzecz się nie powinna zdarzyć - powiedział dziennikarzom prezydent, który przyjechał do Istebnej na narty.
- Natomiast głębokie podziękowania i ukłony w kierunku pana kierowcy – oficera Biura Ochrony Rządu, który prowadził samochód - dodał Duda.
Okoliczności incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny bada prokuratura. Prokurator Artur Rogowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformował, że w tej sprawie prowadzone jest tzw. postępowanie w niezbędnym zakresie, czyli mające na celu ustalenie, czy istnieją podstawy do wszczęcia w tej sprawie postępowania, śledztwa bądź dochodzenia. Prokuratura Rejonowa w Brzegu przeprowadziła już oględziny miejsca, gdzie doszło do uszkodzenia opony.
Prezydent wraz z małżonką składa dzisiaj wizytę w Beskidzie Śląskim. Od rana Duda zjeżdża na nartach o ośrodku Złoty Groń w Istebnej, gdzie ma wziąć udział w ceremonii wręczenia nagród uczestnikom zawodów narciarskich. Ocenił, że jeździ się trudno, bo warunki są już właściwie wiosenne. Chwalił natomiast postępy młodych narciarzy, z którymi zjeżdżał.
Po południu para prezydencka obejrzy konkurs pucharu świata w skokach narciarskich na skoczni w Wiśle Malince. Otwarty w 2008 r. obiekt nosi imię Adama Małysza. Konkurs PŚ na tej skoczni zostanie rozegrany po raz czwarty w historii.
...
Wlasnie! Nie wyobrazam sobie ze takie rzeczy nie sa sprawdzane. Psucie opon to stary numer roznych ,,sluzb".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:13, 05 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prokuratura bada okoliczności incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent
akt. 5 marca 2016, 16:10
• Prokuratura: przeprowadzamy oględziny na autostradzie A4
• "Prowadzone jest tzw. postępowanie w niezbędnym zakresie"
• "W zależności od wyników tych czynności będą podejmowane dalsze kroki"
Prokuratura Rejonowa w Brzegu przeprowadziła oględziny miejsca na autostradzie A4, gdzie doszło w piątek do uszkodzenia opony pojazdu, którym podróżował prezydent Andrzej Duda. Oględzinom z udziałem biegłych poddawany jest też samochód.
Prokurator Artur Rogowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformował w sobotę, że w tej sprawie prowadzone jest tzw. postępowanie w niezbędnym zakresie.
- Wykonywane są czynności procesowe, czyli oględziny miejsca, gdzie doszło do tego zdarzenia oraz oględziny pojazdu - powiedział. Wyjaśnił, że po zgromadzeniu materiału dowodowego zostanie podjęta decyzja o tym, czy zostanie w tej sprawie wszczęte postępowanie przygotowawcze w formie śledztwa, czy też nie. - To jest postępowanie w tzw. niezbędnym zakresie, czyli (prowadzimy) czynności mające na celu ustalenie tego, czy istnieją podstawy do wszczęcia w tej sprawie postępowania, śledztwa bądź też dochodzenia - dodał. Jak mówił, są to czynności poprzedzające, które pozwolą na ewentualne zakwalifikowanie tego zdarzenia pod konkretną normę prawną.
Dodał, że czynności te były już wykonywane w piątek w godzinach nocnych z udziałem prokuratora. W sobotę z udziałem prokuratora i biegłych odbywały się natomiast oględziny pojazdu. - W zależności od wyników tych czynności będą podejmowane dalsze kroki - zaznaczył prokurator Rogowski.
W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Dudzie, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia bada też BOR. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, któremu podlega BOR, powiedział wieczorem w piątek w TVN24, że samochód, w którym pękła opona, jest bezpieczny, był używany przez kilka lat i wielokrotnie sprawdzany. - Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał, ale to oczywiście nie powinno się wydarzyć - powiedział minister.
Prezydent udawał się do Karpacza, gdzie uczestniczył w mistrzostwach Polski parlamentarzystów i samorządowców w narciarstwie alpejskim.
...
Niech ogladaja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:45, 06 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
PAP
Jarosław Gowin: albo coś szwankuje, albo między wydarzeniami istnieje jakiś związek
Jarosław Gowin - Jacek Bednarczyk / PAP
- Widać, że albo coś szwankuje w sposób zasadniczy, albo między tymi wydarzeniami istnieje jakiś związek - w ten sposób wczorajszy wypadek limuzyny Andrzeja Dudy na drodze A4 skomentował wicepremier Jarosław Gowin. Polityk odwołał się w swojej wypowiedzi do katastrofy smoleńskiej, wypadku śmigłowca Mi-8 z Leszkiem Millerem na pokładzie i katastrofy wojskowej Casy w Mirosławcu.
Jak przypomniał Gowin podczas krótkiej rozmowy z dziennikarzami w korytarzu sejmowym, incydent z prezydencką limuzyną nie jest jedynym wypadkiem z udziałem ważnych polskich oficjeli w ostatnim czasie. - Oprócz katastrofy smoleńskiej, o włos od śmierci był premier Leszek Miller, tragicznie skończyła się wyprawa dowódców polskich sił lotniczych - wyliczał polityk.
REKLAMA
- Widać, że albo coś szwankuje w sposób zasadniczy, albo między tymi wydarzeniami istnieje jakiś związek - skomentował Gowin. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego liczy, że ze zdarzenia wyciągnięte zostaną wnioski. - Mam nadzieję, że służby wyjaśnią tę sprawę, tak żeby nie zostały żadne wątpliwości - stwierdził.
MSWiA oczekuje wyjaśnień
MSWiA poinformowała dzisiaj, że minister Mariusz Błaszczak "oczekuje wyjaśnień w sprawie wydarzenia, do którego doszło w trakcie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4". "Szef MSWiA czeka na wyniki prac specjalnej komisji powołanej w Biurze Ochrony Rządu. W jej skład wchodzą eksperci, którzy będą wyjaśniać przyczyny wydarzenia" - wskazał resort.
Zdarzenie - jak dodano - wyjaśnia również policja; jej prace mają być uzupełnione opinią biegłego z zakresu techniki samochodowej.
W czasie wczorajszego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Dudzie, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia bada też BOR. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, któremu podlega BOR, powiedział wieczorem w piątek w TVN24, że samochód, w którym pękła opona, jest bezpieczny, był używany przez kilka lat i wielokrotnie sprawdzany. - Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał, ale to oczywiście nie powinno się wydarzyć - powiedział minister.
Prezydent udawał się do Karpacza, gdzie uczestniczył w mistrzostwach Polski parlamentarzystów i samorządowców w narciarstwie alpejskim.
...
Skoro Tuska pod sad za niedopelnienie ,,obowiazkow" smolenskich to teraz kogo? Kaczynskiego? Bo przeciez nie Szydlo rzadzi. ,,Logika" kaczyzmu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:31, 06 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
PAP
Kolejne czynności policji i prokuratury na A4 po wypadku prezydenckiej limuzyny
Oględziny na A4 - PAP
Po ponad dwóch godzinach wznowiono ruch na autostradzie A4. Między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia trwały czynności śledczych ws. piątkowego incydentu z udziałem limuzyny, którym jechał prezydent Andrzej Duda. Planowane są kolejne czynności związane ze śledztwem - informuje prokuratura.
Do piątkowego zdarzenia doszło w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego - w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.
REKLAMA
W sobotę autostrada A4 była zamknięta przez ok. sześć godzin – między godz. 13 a 19. Wyłączony był właśnie odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg, ale w kierunku Katowic. Śledczy prowadzili tam wówczas czynności związane z piątkowym incydentem. Wrócili na A4 w niedzielę rano, by je kontynuować. Oględziny prowadzone były w niedzielę także między węzłami Opole Zachód i Brzeg, ale na nitce w kierunku Wrocławia. W tym czasie policja zorganizowała objazdy drogą krajową nr 94.
Po godz. 10.30 rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej Lidia Sieradzka poinformowało, że oględziny prowadzone na autostradzie przez prokuraturę i policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zakończono. - Są zaplanowane inne czynności i te czynności są wykonywane - dodała.
W sobotę Prokuratura Okręgowa w Opolu wszczęła śledztwo ws. incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent Duda. Śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak wyjaśniała Sieradzka póki co nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie.
Śledztwo dotyczy artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. - W tej chwili zabezpieczane są wszelkie ślady i dowody w tej sprawie. Musimy ustalić, dlaczego doszło do zdarzenia żeby móc ustalić, czy ktoś za to odpowiada – wyjaśniała w sobotę prokurator Sieradzka.
Pierwsze czynności w tej sprawie w piątek wykonywała Prokuratura Rejonowa w Brzegu, na terenie której doszło do zdarzenia. - Jeszcze w piątek prokurator z Brzegu był na miejscu zdarzenia i robił oględziny. Odbywało się to pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu – mówiła Sieradzka.
W sobotę czynności w sprawie prowadziły już wspólnie Prokuratura Rejonowa w Brzegu i Prokuratura Okręgowa w Opolu. W sobotę też postępowanie przejął Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
...
Problem raczej w kole niz w drodze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:28, 08 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Andrzej Duda ostro skrytykował przeciwników rządu PiS
Andrzej Duda - Jakub Kamiński / PAP
Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami w Otwocku ostro skomentował ostatnie protesty przeciwników rządu PiS oraz przeprowadzanych przez niego zmian. - Ci, którzy dzisiaj mówią, że trzeba bronić demokracji, chcą bronić tego, co było przez ostatnie osiem lat. Tych wszystkich afer, które były zamiatane pod dywan. Gdzie wtedy były wszystkie Komisje Weneckie? - pytał.
Prezydent dodał, że ludzie nie powinni dać sie zwieść "różnego rodzaju panice", rozsiewanej obecnie przez niektóre środowiska. - Są tacy, którzy mają naprawdę wiele do stracenia, jeżeli się okaże, że Polska staje się równa dla wszystkich obywateli. Mają naprawdę bardzo wiele do stracenia. Bedą się bronili wszelkimi siłami, wszelkimi sposobami. Będą zwodzili, będą rozsiewali strach, będą starali się siać propagandę, niepokój - tłumaczył.
REKLAMA
- Powtarzam jeszcze raz: spokojnie, zrealizujemy naprawę Rzeczypospolitej, krok po kroku - zapewnił Andrzej Duda. - Wierzę w to, że na koniec obecnej kadencji parlamentu i na koniec mojej kadencji, za 4,5 roku, kiedy będziecie dokonywali państwo podsumowania, ocenicie moją pracę i to będzie dla mnie ocena wymierna - dodał.
- Ci, którzy dzisiaj mówią, że trzeba bronić demokracji, chcą bronić tego, co było przez ostatnie osiem lat. Tych wszystkich afer, które były zamiatane pod dywan. Takich wyborów, jak ostatnie, samorządowe, gdzie wynik zaprzeczał wszelkiej rzeczywistości. I wszyscy o tym wiedzą, ale niczego się nie dało zrobić i nie dało się powtórzyć. To była prawdziwa demokracja? Gdzie wtedy były wszystkie Komisje Weneckie? Gdzie była Komisja Europejska? Dlaczego wtedy nie interweniowano? Dlaczego wtedy nie podejmowano działań? Gdzie byli wtedy wszyscy europejscy liberalni demokraci? - pytał dalej Duda podczas spotkania w Otwocku.
...
BRAWO! WRESZCIE PRAWDA! Niebywale oszustwo to caly ten belkot o ,,obronie demokracji" osobnikow szemranych i umoczonych w rozliczne brudy. Ohyda!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:23, 09 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
"Ojczyznę dojną racz nam zwrócić Panie". Burza po słowach Andrzeja Dudy
Andrzej Duda w Otwocku - Leszek Szymański / PAP
"Ojczyznę dojną racz nam wrócić panie" - wczorajsze słowa prezydenta Andrzeja Dudy wywołały falę komentarzy wśród polityków i dziennikarzy. Przeważają negatywne oceny, wskazujące na to, że prezydent nie powinien posługiwać się podobnymi słowami.
Prezydent wczoraj w Otwocku komentował protesty KOD. - Patrzę na to z przykrością czasem, bo o ile widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili (...) - jak to się niektórzy śmieją "ojczyznę dojną racz nam wrócić Panie" mówią ci ludzie - to wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania - mówił. - Proszę państwa, spokojnie, nie ma się czego bać - dodał Andrzej Duda.
...
Prawda w oczy kole! TAKIE JEST ICH NASTAWIENIE PO 89 KASA STOLKI KORZYSCI! CIAGLE CI SAMI! UKRADLI KRAJ I JUZ SIE PRZYZWYCZAILI ZE NA ZAWSZE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:51, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Prezydent Andrzej Duda w Łańcucie i Markowej. Odznaczył Polaków ratujących Żydów. "To bohaterowie, o których absolutnie nie wolno zapomnieć"
akt. 17 marca 2016, 18:45
• Prezydent wręczył odznaczenia za ratowanie życia Żydom podczas II WŚ
• Andrzej Duda do odznaczonych: Rzeczpospolita jest z was dumna
• Prezydent odznaczył 53 osoby, większość pośmiertnie
• Po tej uroczystości wziął udział w otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów
• Wcześniej prezydent zasadził drzewo owocowe w ogrodzie muzeum
• "Dzięki Polakom, którzy ratowali Żydów, naród polski mógł przetrwać godnie"
- Proszę, żebyście przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita jest z was dumna– powiedział prezydent podczas ceremonii wręczenia odznaczeń państwowych za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej. W przemówieniu kończącym uroczystość w zamku w Łańcucie prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że narody polski i żydowski są razem na polskiej ziemi od tysiąca lat. Jak mówił, Żydzi wielokrotnie przelewali krew za Polskę, by polskie państwo trwało.
Po uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych para prezydencka udała się do pobliskiej Markowej, by wziąć udział w uroczystym otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. rodziny Ulmów. Tuż przed uroczystością otwarcia prezydent zasadził drzewo owocowe w ogrodzie muzeum.
Prezydent odznaczył 53 osoby, większość pośmiertnie.
- Przez stulecia trwała symbioza Polaków i Żydów na tych terenach; wspólnego sąsiedzkiego życia, realizowania codziennych życiowych potrzeb, robienia interesów, budowania swojego życia osobistego, rodzinnego, budowania swojego życiowego powodzenia - powiedział prezydent.
Trwało to - mówił prezydent - aż do tragicznego momentu, kiedy Polska została napadnięta najpierw przez hitlerowskie, nazistowskie Niemcy, a potem przez Związek Sowiecki i zniknęła z mapy. - Nie było państwa polskiego w sensie instytucjonalnym i geograficznym i nie miał kto w sposób bezpośredni bronić mieszkających tutaj ludzi - dodał.
Jak mówił, najeźdźca uważał Polaków za niewolników, naród żydowski postanowił zniszczyć.
- Rozpoczął się proces zagłady, którą na tych ziemiach, na których żyli Polacy razem z Żydami, widać było bardzo wyraźnie. I był sprzeciw Polskiego Państwa Podziemnego, polegający na utworzeniu Rady Pomocy Żydom "Żegota"; sprzeciw polegający na misji Jana Karskiego, wysłanego by światu, Europie Zachodniej, Stanom Zjednoczonym zawieźć świadectwo co się na terenach Polski dzieje, że jest Holokaust, że naród żydowski jest niszczony - podkreślił prezydent.
Jak mówił, były też odezwy Polskiego Państwa Podziemnego do Polaków, wzywające do pomocy współobywatelom pochodzenia żydowskiego, w których mówiono "o moralnym i obywatelskim obowiązku pomocy". - Mówiło o tym także wielu księży w Polsce, wprost do wiernych w trakcie kazań, choć zarządzeniem nazistowskich Niemiec każda pomoc Żydom miała być karana śmiercią - zaznaczył prezydent.
Jak podkreślił, mimo tego zagrożenia "były w Polsce setki tysięcy ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy". - Dziś miałem zaszczyt, wielki dla mnie jako człowieka, idąc śladami pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, odznaczyć tych, którzy nie zamknęli drzwi, którzy je szeroko otwarli i powiedzieli: "chodźcie, damy radę", mając świadomość, czym to grozi - powiedział prezydent.
Dodał, że ci bohaterowie byli ludźmi od początku do końca, "w każdym momencie dzieląc się schronieniem, dzieląc się chlebem, dzieląc się życiem".
- Jestem zaszczycony, że mogę w imieniu Rzeczpospolitej, wszystkim państwu - tym bohaterom, ich najbliższym, tym, którzy uwieczniają pamięć o tych niezwykłych czynach - podziękować. Dzięki temu, kim wtedy okazaliście się wy i wasi najbliżsi, także dzięki temu, Rzeczpospolita może być dzisiaj dumna- - powiedział.
Jak podkreślił, Polacy ratując Żydów, okazali się bohaterami równymi tym, którzy walczyli z bronią w ręku z najeźdźcą.
- Bohaterami, o których absolutnie nie wolno zapomnieć, którzy w bezprecedensowy sposób przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie przetrwać godnie jako naród i możemy iść dzisiaj - właśnie dzięki Państwu i Państwa najbliższym - z podniesioną głową - powiedział prezydent.
Prezydent: Rzeczpospolita może być dzisiaj dumna
Przypomniał sentencję wypisaną w Instytucie Jad Waszem mówiącą, że "kto ratuje jedno życie ludzkie, ratuje cały świat".
- To świadectwo tego, jakimi ludźmi jesteście i jakie są wasze rodziny. To szlachetność, to godność, którą nosi się w sercu, bo także godnością jest odpowiedzialność za to, by godność zachowali inni. I za to państwu z całego serca dziękuję. Bo także dzięki temu, kim wtedy okazaliście się wy i wasi najbliżsi, także dzięki temu Rzeczpospolita może być dzisiaj dumna - mówił Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił się do odznaczonych, by przyjęli odznaczenia, jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita jest z nich dumna i świadectwo tego, kim są.
- Możemy chodzić z podniesioną głową dzisiaj w Izraelu do Instytutu Jad Waszem, bo najwięcej drzew upamiętniających sprawiedliwych wśród narodów świata upamiętnia tam Polaków, ponad 6 tys. To jest nasz wielki powód do dumy - powiedział Andrzej Duda.
Instytut Jad Waszem uhonorował dotychczas blisko 6,5 tys. Polaków Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Z informacji Kancelarii Prezydenta wynika, że Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski zostali odznaczeni m.in. Maria Augustyn, która wraz z rodziną przyjęła do swego domu małżeństwo Henę i Oskara Olinerów; Leokadia Kieler, która wraz rodziną ukrywała rodzeństwo Mojżesza, Icka i Blimę Katzów oraz Majera Blau; Anna Szubrycht, która wraz rodzicami ukrywała dwóch żydowskich uciekinierów Joszuę i Józefa Guzików; Eugeniusz Szyfner, który wraz z rodzicami udzielił schronienia rodzinie Zuckerbrodtów oraz Jankielowi Hellerowi; Eugeniusz Szylar, który wraz z rodziną przyjął do swojego domu rodzinę Weltzów - Miriam z dziećmi Mońkiem, Abrahamem, Reśką oraz Arona z żoną Shirley i synem Leonem; Andrzej Woźny, który wraz z rodzicami ukrywał rodzinę Kornreichów.
Pośmiernie zostali odznaczeni m.in. Mikołaj Chanas, który wraz z rodziną ukrywał w swoim domu trzech żydowskich uciekinierów - Banka Lwa oraz Eliasza Marguliesa z bratem - za udzielaną pomoc został rozstrzelany w 1943 r.; Katarzyna i Michał Gerulowie, którzy udzielili schronienia siedmiu osobom pochodzenia żydowskiego, za co zostali rozstrzelani w 1944 r.; Wiktor Jaderny, który od początku okupacji wspierał ludność żydowską Mielca, wysyłał paczki żywnościowe do obozu pracy dla Żydów.
Ponadto prezydent odznaczył też Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej Abrahama Izaaka Segala za wybitne zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów podczas II wojny światowej.
Prezydent wręczył też Krzyże Zasługi za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów podczas II wojny światowej, za zaangażowanie w tworzenie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. rodziny Ulmów w Markowej: Urszuli Niemczak, Bogdanowi Romaniukowi i Mateuszowi Szpytmie.
Pełna lista odznaczonych wraz z uzasadnieniami dostępna jest na stronie prezydent.pl.
Muzeum im. Rodziny Ulmów
Prezydentowi w czasie czwartkowych uroczystości towarzyszyła jego małżonka Agata Kornhauser-Duda. Po uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych para prezydencka udała się do pobliskiej Markowej, by wziąć udział w uroczystym otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. rodziny Ulmów. Tuż przed uroczystością otwarcia prezydent zasadził drzewo owocowe w ogrodzie muzeum.
Muzeum powstało we wsi Markowa koło Łańcuta, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci Ulmów, w tym najstarszą, ośmioletnią córkę, Stasię.
Celem muzeum jest upamiętnienie, a także upowszechnienie wiedzy o Polakach, którzy podczas okupacji niemieckiej - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie tytułem "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata". W 2003 r. w diecezji przemyskiej rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny. W 2004 r. odsłonięto w Markowej pomnik, który przypomina o tych bohaterskich ludziach. W 2010 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
PAP
..
Tak oczywista sprawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:26, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": w limuzynie prezydenta Andrzeja Dudy założono oponę wycofaną z użycia
Limuzyna, którą podróżował prezydent Duda, wpadła do rowu autostrady A4 w okolicach Lewina Brzeskiego - PAP/Brzeg24 / PAP
"Nowe informacje na temat incydentu na autostradzie A4 wskazują, że w BOR świadomie narażano prezydenta na niebezpieczeństwo. W dniu wypadku popełniono błąd za błędem" – czytamy w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej". Treść artykułu skrytykował już współpracownik prezydenta, Marcin Kędryna.
Jak informuje gazeta, w Biurze Ochrony Rządu doszło do poważnych zaniedbań, które w efekcie doprowadziły do braku odpowiednich opon do prezydenckiego samochodu. "Prawie miesiąc bmw stało »na kołkach« i czekało na nowe ogumienie. 15 lutego w BOR zapadła decyzja o założeniu opony, która znajdowała się w magazynie części wycofanych z eksploatacji i była przeznaczona do utylizacji" – dowiedzieli się dziennikarze gazety. Wypadek na A4 z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy miał miejsce 4 marca. "Rzeczpospolita" poinformowała, że to właśnie stara opona rozpadła się, kiedy Andrzej Duda był w drodze z Karpacza.
REKLAMA
REKLAMA
Jednak zdaniem jednego ze współpracowników prezydenta Polski, opisane wyżej informacje z gazety, nie mają nic wspólnego z prawdą. "Tekst o wypadku PAD (prezydenta Andrzeja Dudy – red.) w Rzepie w sporej części to bzdury. Tak łatwo weryfikowalne, że na miejscu redaktorów zapadłbym się ze wstydu pod ziemię" – skomentował Marcin Kędryna na Twitterze.
Kędryna pracuje w Gabinecie Prezydenta, w którym odpowiedzialny jest m.in. prowadzenie komunikacji poprzez media społecznościowe. Wcześniej pełnił m.in. funkcję asystenta Andrzeja Dudy, kiedy ten był europarlamentarzystą.
Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński poinformował dziś, że został powołany zespół ekspertów, któzy wyjaśni wszystkie okoliczności wypadku prezydenta Andrzeja Dudy.
Obserwuj
Marcin Kędryna
@marcin_kedryna
Tekst o wypadku PAD w Rzepie w sporej części to bzdury. Tak łatwo weryfikowalne, że na miejscu redaktorów zapadłbym się ze wstydu pod ziemię
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Wypadek Andrzeja Dudy na A4
Przypomnijmy, w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie województwa opolskiego – w jednym z pojazdów, w którym jechał sam Andrzej Duda, uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja oraz właśnie Biuro Ochrony Rządu.
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę z Opola jest prowadzone na podstawie artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do trzech lat więzienia.
Sam prezydent Duda, pytany o szczegóły incydentu, mówił, że podobnie jak inni jadący autem słyszał wystrzał, huk. – Czekałem spokojnie co się dalej wydarzy. Na szczęście nic poważnego w sensie zdrowotnym się nie wydarzyło ani dla mnie, ani nikomu z pasażerów samochodu. Wszystko pod względem zdrowotnym jest w porządku, zostało to sprawdzone – powiedział. – Mogę wszystkich uspokoić, jeśli ktoś się niepokoił, żadnych szkód na ciele absolutnie nikt nie odniósł – dodał.
...
To juz sie robi groznie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:28, 18 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Najnowsza ocena prezydenta, posłów, senatorów i władz samorządowych. CBOS: rosną notowania głowy państwa
akt. 18 marca 2016, 13:09
• CBOS: 51 proc. pozytywnie mówi o działalności prezydenta Andrzeja Dudy
• 37 proc. ocenia go negatywnie
• Pracę posłów źle ocenia 57 proc. badanych
• Z kolei pracę senatorów krytykuje 47 proc. ankietowanych
Według CBOS notowania głowy państwa są lepsze niż przed miesiącem, a odsetek respondentów zadowolonych z obecnej prezydentury jest najwyższy z dotychczas zarejestrowanych. Pozytywnie o stylu sprawowania urzędu przez Andrzeja Dudę wypowiada się 51 proc. Polaków (o 4 punkty proc. więcej niż w lutym), 37 proc. negatywnie ocenia jego działalność.
57 proc. Polaków negatywnie ocenia pracę posłów, a senatorów - 47 proc. Zadowolenie z jakości funkcjonowania Sejmu deklaruje 27 proc., a porównywalny odsetek (28 proc.) pozytywnie odnosi się do działalności Senatu.
Oceny władz samorządowych są najlepsze z dotychczas zarejestrowanych, czyli od 1997 r. Pracę samorządowców w swojej miejscowości pozytywnie ocenia 72 proc. badanych, natomiast źle - 20 proc.
Oceny funkcjonowania Kościoła rzymskokatolickiego pozostają stabilne. Pozytywnie o działalności Kościoła wypowiada się 55 proc. Polaków, a krytykuje ją 32 proc.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zmniejszyło się niezadowolenie z działalności wszystkich trzech związków zawodowych. Funkcjonowanie NSZZ "Solidarność" pozytywnie ocenia 31 proc. ankietowanych, a krytykuje - 30 proc. W przypadku OPZZ częstsza jest krytyka (25 proc.) niż aprobata (21 proc.). FZZ jest najmniej znane - aż 67 proc. Polaków nie potrafi ustosunkować się do jego funkcjonowania.
Od września ub. r. o 4 punkty (do 34 proc.) zwiększył się odsetek badanych dobrze oceniających działalność ZUS i w takim samym stopniu ubyło tych, którzy wypowiadają się o ZUS z dezaprobatą (spadek o 4 punkty, do 46 proc.). Postrzeganie tej instytucji jest ściśle związane z wiekiem i otrzymywaniem świadczeń - podkreśla CBOS.
Notowania NFZ są zbliżone do tych sprzed sześciu miesięcy. Jego funkcjonowanie krytykuje 71 proc. badanych (od września 2015 roku wzrost o 3 punkty procentowe), natomiast dobrze ocenia 22 proc.
Funkcjonowanie NBP dobrze ocenia ponad połowa badanych (56 proc.), natomiast źle - 10 proc. (od września 2015 roku spadek o 3 punkty procentowe).
W ciągu ostatniego roku nie zmieniły się opinie o funkcjonowaniu GPW. 28 proc. respondentów ocenia ją pozytywnie, natomiast 6 proc. - źle. 66 proc. nie ma wyrobionego zdania w tej kwestii.
Opinie o funkcjonowaniu wojska są gorsze niż sześć miesięcy temu. Dobrze ocenia je 66 proc. Polaków (od września 2015 roku spadek o 3 punkty proc.), nieliczni zaś (6 proc.) mają o nim złe zdanie.
Działalność CBA częściej oceniana jest pozytywnie (33 proc., o 3 punkty proc. więcej niż we wrześniu 2015 r.) niż negatywnie (18 proc.); 49 proc. nie ma wyrobionej opinii na ten temat.
Działalność Służby Celnej cieszy się aprobatą 35 proc. badanych, 5 proc. oceniają ją negatywnie a sześciu na dziesięciu Polaków nie ma wyrobionego zdania o funkcjonowaniu tej instytucji.
Lepiej niż we wrześniu ub. r. postrzegana jest prokuratura, której funkcjonowanie dobrze ocenia 30 proc. badanych (wzrost o 4 punkty proc.), a źle - 37 proc. Pracę sędziów krytykuje 46 proc., natomiast 29 proc. wypowiada się o niej z uznaniem.
Oglądaj też:
W ciągu ostatniego roku wyraźnie pogorszyły się notowania IPN. Jak wskazuje CBOS wpływ na to miało prawdopodobnie niedawne udostępnienie przez prezesa tej instytucji dokumentów z tzw. szafy Kiszczaka dotyczących Lecha Wałęsy. Wprawdzie nadal 46 proc. Polaków (od marca ub. r. spadek o 3 punkty proc.) pozytywnie odnosi się do pracy IPN, jednak grupa z niej niezadowolonych zwiększyła się dwukrotnie - z 11 do 23 proc.
W stosunku do września ubiegłego roku zauważalnie pogorszyły się notowania Trybunału Konstytucyjnego. Jak wskazuje CBOS spór wokół obsady sędziowskiej TK niekorzystnie wpłynął na wizerunek tej instytucji. Zwiększyła się wprawdzie jej rozpoznawalność, jednak wzrosła liczba badanych negatywnie oceniających jej działalność (o 16 punktów proc., do 28 proc.). Ubyło osób wypowiadających się o TK z uznaniem (spadek o 8 punktów, do 31 proc.).
Działalność NIK dobrze ocenia 40 proc. badanych, a 16 proc. (spadek o 6 punktów) wyraża przeciwną opinię.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy poprawiły się opinie o działalności RPO. Tę instytucję dobrze ocenia 45 proc. respondentów (wzrost o 5 punktów), natomiast co 10 proc. ma o niej złe zdanie.
Większość badanych pozytywnie ocenia działalność TVP (68 proc., od marca 2014 r. spadek o 14 punktów proc.), TVN (74 proc., spadek o 6 punktów) i Polsatu (75 proc., spadek o 4 punkty). Jak podał CBOS w przypadku opinii o TVP obserwujemy przy tym znaczny wzrost niezadowolenia (z 12 do 21 proc.), a w przypadku TVN - o 4 punkty (do 16 proc.). Złe zdanie o Polsacie ma co dziesiąty Polak (11 proc.).
Działalność Polskiego Radia rzadziej niż dwa lata temu oceniana jest pozytywnie (spadek z 77 do 62 proc.), częściej zaś krytykowana (wzrost z 5 do 11 proc.).
W mniejszym stopniu pogorszyły się oceny działalności RMF FM i Radia Zet - spadek opinii pozytywnych po 5 punktów proc. Nadal jednak obie rozgłośnie cieszą się aprobatą większości Polaków - odpowiednio: 69 i 66 proc.
W ciągu ostatnich dwóch lat ubyło osób zadowolonych z działalności Radia Maryja (spadek o 6 punktów proc.), co sprawia, że obecnie jest ich mniej niż tych, które wypowiadają się o niej z dezaprobatą (24 proc. wobec 30 proc.).
Sondaż CBOS został zrealizowany w dniach 2-9 marca na liczącej 1034 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
PAP
...
Czyli mimo nagonki Duda ma rekordowa popularnosc. Radze mu nie marnowac aferami typu Kaminski. Co do TK ludzie rozumieja ze to klika sie trzyma koryta...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:21, 24 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Koniec z odbieraniem dzieci biednym rodzicom
Czwartek, 24 marca 2016, źródło:PAP
fot. / Shutterstock/Dina Uretski
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która zakazuje umieszczania dziecka w pieczy zastępczej, wbrew woli rodziców, wyłącznie z powodu ubóstwa - poinformowała w czwartek Kancelaria Prezydenta.
Nowelizacja jest realizacją zapowiedzi z sejmowego expose premier Beaty Szydło o wprowadzeniu zakazu odbierania rodzicom dzieci z powodu ubóstwa. W uzasadnieniu noweli podkreślono, że ingerencja państwa we władzę rodzicielską jest możliwa tylko w przypadkach określonych ustawą i po prawomocnym orzeczeniu sądu.
Zgodnie z nowelą, dziecko może trafić do pieczy zastępczej dopiero wówczas, gdy różne formy pomocy rodzinie nie przyniosły skutku i zagrożone jest jego zdrowie lub życie.
Kodeks rodzinny w takich sytuacjach wskazuje na inne działania sądu opiekuńczego - zarówno wobec rodziców, jak i samego dziecka. Może on zobowiązać rodziców do pracy z asystentem rodziny czy skierować ich na terapię albo ograniczyć im władzę rodzicielską, poddać ją kontroli kuratora sądowego.
Sąd może także skierować dziecko do placówki wsparcia dziennego lub zdecydować o umieszczeniu w placówce sprawującej częściową pieczę nad dziećmi. Ma też możliwość umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka albo w instytucjonalnej pieczy zastępczej lub innej placówce tego typu.
Wnioskodawcy projektu noweli, czyli resort sprawiedliwości, uzasadniali, że naturalnym środowiskiem rozwoju dziecka jest rodzina i by zapobiec "pochopnemu ingerowaniu sądów we władzę rodzicielską poprzez oddzielenie dziecka od rodzica", konieczne jest precyzyjne usystematyzowanie form tej ingerencji. Chodzi o to, by sądy, zanim zdecydują o odłączeniu dziecka od rodziny biologicznej, wykorzystały inne metody pracy z rodziną.
W uzasadnieniu noweli podkreślono, że ingerencja państwa we władzę rodzicielską jest możliwa tylko w przypadkach określonych ustawą i po prawomocnym orzeczeniu sądu. "Środki z zakresu pieczy zastępczej powinny być stosowane w sytuacji, gdy rodzice albo rodzic sprawujący władzę rodzicielską nie spełniają swoich funkcji i może to stanowić zagrożenie dla dobra dziecka" - napisano w uzasadnieniu. Podkreślono jednocześnie, że piecza zastępcza to najdalej idąca interwencja we władzę rodzicielską i ma z zasady charakter tymczasowy.
Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 od dnia jej ogłoszenia.
...
Brawo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:30, 30 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Sąd umorzył postępowanie Mariusza Kamińskiego. Przypominamy kulisy całej sprawy
Rafał Cieniek
Redaktor Onet Wiadomości
Mariusz Kamiński ułaskawiony. Sprawę zbadał sąd - Agencja Gazeta
Sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego była pierwszym mocnym akcentem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda - wbrew opinii niektórych prawników - postanowił ułaskawić Mariusza Kamińskiego jeszcze przed jego prawomocnym skazaniem. Duże kontrowersje budziła też osoba sędziego Wojciecha Łączewskiego, który wydał wyrok na Kamińskiego. Przypominamy kulisy sprawy.
Mariusz Kamiński ułaskawiony, a dziś sąd umorzył jego postępowanie
Dziś sąd zdecydował o uchyleniu wyroku i umorzeniu sprawy Mariusza Kamińskiego i pozostałych osób skazanych w marcu zeszłego roku na karę więzienia. Chodzi o sprawę prowokacji CBA przy aferze gruntowej. Andrzej Duda "wyręczył" wymiar sprawiedliwości, ułaskawiając Kamińskiego jeszcze przed wydaniem prawomocnego orzeczenia. Spowodowało to ogromne emocje i kontrowersje w środowisku prawniczym oraz wśród polskich polityków.
REKLAMA
REKLAMA
Obserwuj
Rafał Cieniek
@RCieniek
#TK nie może orzekać tylko na podst. konstytucji, ale @AndrzejDuda może ignorować ustawy przy ułaskawieniu? #Kamiński @OnetWiadomosci
Mariusz Kamiński a afera gruntowa. Kontrowersyjny wyrok
Cała sprawa bierze swój początek jeszcze w 2007 roku. To wtedy doszło do prowokacji CBA w ministerstwie rolnictwa, kierowanym przez Andrzeja Leppera. Służba, na czele której stali wówczas Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przygotowała kontrolowane wręczenie łapówki Piotrowi Rybie. Chodziło o odrolnienie gruntu na Mazurach. Sprawa miała poważne reperkusje polityczne, a z jej powodu doszło do odwołania Andrzeja Leppera z funkcji ministra oraz rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i rozpisania nowych wyborów.
Nic dziwnego, że sprawa trafiła do prokuratury. Śledczy badali, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i nielegalnych działań CBA w czasie, kiedy służbą zarządzał Kamiński. Decyzje sądu wydają się być co najmniej chaotyczne. Najpierw w 2012 roku (po pięciu latach śledztwa) sąd umorzył postępowanie z powodu braku znamion przestępstwa. Od decyzji odwołała się prokuratura. Sąd przychylił się do jej argumentacji i proces ruszył. Poprowadził go sędzia Wojciech Łączewski, który w marcu ubiegłego roku wydał wyrok skazujący. Zdaniem orzekających działania Kamińskiego "rażąco naruszyły prawo" i stąd tak surowa kara - bezwzględne pozbawienie wolności. Wyrok był nieprawomocny, wszyscy skazani wnieśli apelację do sądu okręgowego.
Emocje wokół decyzji Dudy
Sprawa wróciła tuż po nominacji dla prezydenta Andrzeja Dudy. Jedną z jego pierwszych decyzji było ułaskawienie czterech osób związanych z CBA, a więc Kamińskiego, Wąsika, a także członków kierownictwa CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela.
Andrzej Duda jako pierwszy prezydent w historii Polski ułaskawił całą czwórkę, nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie sądu. Decyzja wzbudziła ogromne emocje i kontrowersje, a większość prawników była zdania, że Andrzej Duda mógł skorzystać z prawa łaski, jednak styl, w jakim się to odbyło, mógł zaszkodzić wizerunkowi wymiaru sprawiedliwości.
Prawnicy wskazywali na fakt, że prawo łaski zastosowano wobec osób niewinnych w świetle prawa. Takie zastosowanie prerogatywy prezydenckiej stworzyło precedens, który jest dopiero wyjaśniany w środowisku karnistów. Wielu prawników otwarcie krytykowało Dudę. - Prezydent nie jest carem - mówił prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Pojawiło się nawet zawiadomienie do prokuratury na Andrzeja Dudę ws. przekroczenia uprawnień. Jednak śledczy jeszcze w grudniu zeszłego roku stwierdzili, że nie ma podstaw do wszczynania postępowania.
Nie podlega jednak żadnej dyskusji fakt, że prezydent miał prawo skorzystać z prerogatywy zawartej w art. 139 Konstytucji. Moment, w którym się to odbyło, był motywowany politycznie. Mariusz Kamiński objął w rządzie Beaty Szydło stanowisko koordynatora służb specjalnych.
Z drugiej strony jedynym problemem prawników jest fakt, że prezydent po raz pierwszy skorzystał z prawa łaski na innym etapie postępowania niż po skazaniu.
"Młot na IV RP"
Wszystko komplikuje również osoba sędziego Wojciecha Łączewskiego. Na swoim koncie ma on kilka kontrowersyjnych decyzji. Aktualny wróg prawicowych mediów, otrzymał w 2015 roku nagrodę "Złotego Paragrafu" za brak koniunkturalizmu w orzekaniu.
To ten sędzia skazał kiboli za antysemickie przyśpiewki na obejrzenie filmu "Cud purymowy". Także on - wbrew opinii śledczych - skazał policjanta, który pobił manifestanta na Marszu Niepodległości, cofnął też śledztwo ws. przygotowania wizyty w Lecha Kaczyńskiego Smoleńsku do ponownego przeprowadzenia. Sędzia często szedł "pod prąd", ale dopiero skazanie Mariusza Kamińskiego uczyniło z niego "wroga" publicznego dla wielu środowisk powiązanych z polską prawicą.
W sprawie wskazywano na kilka kontrowersji. Łączewski wydał wyrok na Kamińskiego bardzo szybko. Orzeczenie było - jak na polskie realia - wyjątkowo surowe. Dodatkowo zapadł on w szczególnym momencie: w środku kampanii wyborczej. Media wypominały również zwlekanie z wydaniem uzasadnienia do wyroku ws. Kamińskiego. TV Republika zauważyła, że uzasadnienie pojawiło się na 12 dni przed wyborami.
Atmosferę podgrzewa również fakt, że po skazaniu Kamińskiego i Wąsika sędzia Łączewski został awansowany i trafił do sądu okręgowego w Warszawie. Dziennikarze TV Republika sugerowali, że na nowym stanowisku mógłby wpływać na decyzję ws. odwołania Kamińskiego.
Sam Łączewski również budził duże kontrowersje swoimi działaniami w mediach społecznościowych. Sprawa trafiła nawet do prokuratury, sędzia jest w niej poszkodowanym. Jak twierdzi, padł ofiarą stalkingu. Jednak wiele zachowań Łączewskiego jest mocno kontrowersyjnych. Chodzi o wypowiedzi z rzekomo fałszywych kont sędziego na Twitterze.
Sędziowie w Polsce są niezwiśli i niezależni w orzekaniu. Z pewnością można stwierdzić, że Łączewski padł ofiarą wydawania trudnych decyzji. Nie do rozstrzygnięcia wydaje się ich merytoryczna ocena. Możemy uwierzyć przedstawicielom prawicy, która pokazuje sędziego jako człowieka upolitycznionego, "młot na IV RP". Możemy też uznać, że wszystkie kontrowersyjne decyzje sędziego były kwestią przypadku i kolejności orzekania, a nie złej, politycznej woli.
...
Najgorszy wyczyn Dudy. Zwiekszyl rozmiary bezprawia w Polsce. Zasada ze ci u wladzy sa nie do ruszenia trwa... Smutne... Czekamy na upadek kaczyzmu aby zbudowac wreszcie sprawiedliwa Polske...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|