Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Afryka nie wie co robić z bogactwem!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:09, 26 Sty 2010    Temat postu: Afryka nie wie co robić z bogactwem!

Afryka zastanawia się, jak zarządzać swym nowym bogactwem!
>>>>>
Afryka przechodzi głęboką transformację. Z kontynentu z dużymi deficytami fiskalnymi (finansowanymi głównie przez zagraniczną pomoc finansową) staje się kontynentem z nadwyżkami fiskalnymi. Rozpoczyna się zatem poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o to, jak najlepiej zarządzać nowym bogactwem Afryki – bogactwem pochodzącym z wydobycia surowców naturalnych.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektóre kraje – tak jak np. Nigeria, Angola czy Tunezja – rozważają możliwość utworzenia państwowych funduszy majątkowych (sovereign wealth funds, SWF). Jeżeli rządy tych państw zdecydują się na taki krok, będzie to oznaczać gwałtowne przyspieszenie już i tak bardzo dynamicznego rozwoju sektora SWF, który wart jest w tej chwili około 3 biliony dolarów.
Z drugiej jednak strony inwestowanie nadwyżkowego bogactwa Afryki w innych regionach świata – a tak właśnie działają państwowe fundusze majątkowe zarówno państw wysoko rozwiniętych, jak i rynków wschodzących – stanowiłoby w Afryce prawdziwy dynamit polityczny. W wielu krajach Afryki, gdzie istnieje bardzo silna potrzeba inwestowania w infrastrukturę i redukowania ubóstwa, fundusze najprawdopodobniej zostałyby skierowane na rynki wewnętrzne.

„Dzięki przejściu od deficytów do nadwyżek oraz za sprawą boomu na rynku towarów i surowców, który przyniósł spore korzyści wielu krajom Afryki, kontynent ten staje w obliczu zupełnie nowej rzeczywistości. Nagle okazuje się, że kraje te mają konkretne zasoby i trzeba je oszczędzać dla przyszłych pokoleń,” wyjaśnia Efraim Chalamish, ekspert ds. państwowych funduszy majątkowych oraz global fellow w New York University Law School.

W przypadku Afryki szczególnie ważne jest założenie, że w wielu krajach niestabilność polityczna będzie stanem permanentnym. „Trzeba zadbać o to, by istniało wiele różnych mechanizmów zabezpieczających bogactwo przed działaniami przyszłych rządów. Pieniądze te muszą być dostępne dla przyszłych pokoleń, by móc w ten sposób wypłacać państwowe emerytury, spłacać wierzytelności, etc.”

Afrykański rachunek obrotów bieżących zanotował znaczną poprawę w ciągu kilku ostatnich lat. Jak wynika z danych Afrykańskiego Banku Rozwojowego (African Development Bank), nadwyżka na rachunku obrotów bieżących wynosi obecnie 3,3 procent afrykańskiego PKB. W 2004 roku było to 1,3 procent PKB.

W 2000 roku deficyt fiskalny Afryki wynosił 0,1 procent PKB. Jednakże od tego czasu deficyty ustąpiły miejsca nadwyżce – obecnie wynosi ona 2,8 procent PKB. To oznacza, że kraje afrykańskie mogą sobie pozwolić na przekazanie części nadwyżek na rzecz funduszy majątkowych.

Kiedy okazało się, że niektóre kraje afrykańskie wygrały na loterii „naftowy” los, rządy tych państw zaczęły rozważać wprowadzenie nowego systemu, który pozwoliłby im efektywnie zarządzać nowymi nadwyżkami bogactwa.
Jak wynika z danych Banku Światowego, Afryka potrzebuje co roku około 93 miliardów dolarów na zaspokojenie potrzeb w zakresie rozwoju i modernizacji infrastruktury. Obecnie na infrastrukturę przeznacza się rocznie zaledwie połowę tej kwoty.
„We wszystkich innych przypadkach idea jest bardzo prosta: wziąć zgromadzone środki i inwestować je w skali globalnej w co bardziej ryzykowne aktywa,” wyjaśnia Chalamish. „Tutaj jednak cel jest zupełnie inny. Chodzi o inwestowanie na szczeblu lokalnym i budowanie koncernów, które będą ‘narodowymi czempionami’. Chodzi zatem o wsparcie tymi funduszami narodowego sektora wytwórczego i rynków pracy.”
>>>>>
Warto to podkreslic poniewaz mamy gadki kryzys kryzys.Kryzys to jest w Strefie Euro ale nie w Afryce :O)))))
Afryka zrobila gigantyczny skok.Tam PKB wzrasta.A na dodatek w Europce nastapila budowa UE a wiec wyjatkowo plugawego i psychopatycznego zwyrodnialstwa.Euronikczemnicy niszcza w sposob bezwzgledy Europe tak ze PKB spada.Jesli polaczymy wzrost PKB Afryki i spadek Strefy Euro rezulatem jest szybkie doganianie przez Afryke Strefy Euro...A w UE bedzie coraz gorzej!Triumfuja tam coraz wieksi glupcy...Pomysly sa coraz bardziej psychopatyczne typu Lizbona i budowa Eurokolchozu,albo zwalczanie ocieplenia i zreszta tysiace innych dewiacji (wyrownywanie placi,,,orientacji seksualnych'',praw zwierzat i co tam jeszcze zdegenerowane i oblesne przegnile mozgi zachodu wymysla).
To spowoduje przyspieszona destrukcje i juz niedlugo w Strefie Euro bedzie glod a Afryka co?Bedzie im pomagac przetrwac?Ciekawe!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:12, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:27, 19 Lip 2012    Temat postu:

Chiny coraz bliżej Afryki

Chiń­skie wła­dze obie­ca­ły dziś pań­stwom afry­kań­skim 20 mi­liar­dów do­la­rów kre­dy­tu w ciągu na­stęp­nych trzech lat. To jeden z ele­men­tów za­cie­śnia­nia współ­pra­cy Pań­stwa Środ­ka z kra­ja­mi Afry­ki.

De­kla­ra­cja otwar­cia linii kre­dy­to­wej padła z ust prze­wod­ni­czą­ce­go Chin Hu Jin­tao pod­czas pią­te­go już Forum Współ­pra­cy Chiń­sko-Afry­kań­skiej.

Do Pe­ki­nu - jak in­for­mu­ją or­ga­ni­za­to­rzy - przy­je­cha­li przed­sta­wi­cie­le 50 państw afry­kań­skich. W ostat­nich la­tach Pań­stwo Środ­ka stara się zin­ten­sy­fi­ko­wać re­la­cje z kra­ja­mi Afry­ki. Kry­ty­cy tego zbli­że­nia uwa­ża­ją, że chiń­skim wła­dzom za­le­ży nie tylko na po­mo­cy innym pań­stwom roz­wi­ja­ją­cym się lecz także na znaj­du­ją­cych się na ich te­ry­to­rium zło­żach su­row­ców na­tu­ral­nych.

Pod­czas Forum mają zo­stać pod­pi­sa­ne do­ku­men­ty do­ty­czą­ce za­cie­śnie­nia współ­pra­cy w za­kre­sie in­we­sty­cji, fi­nan­sów i bez­pie­czeń­stwa. Chiny są naj­więk­szym part­ne­rem go­spo­dar­czym Afry­ki. Do tej pory Pekin za­in­we­sto­wał na kon­ty­nen­cie afry­kań­skim ponad 15 mi­liar­dów do­la­rów. De­ka­dę temu było to nie­speł­na 500 mln do­la­rów. Im­port su­row­ców na­tu­ral­nych z Afry­ki do Chin w ubie­głym roku zwięk­szył się o pra­wie 40%.

>>>>

No tak beda dokarmiac miejscowe rezimy . Najlepszy sposob aby zniszczyc Afryke to dawac im kredyty - zachod robil to juz kilkadziesiat lat i to byl koszmar :

http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/korzysci-z-ue-ceny-pradu-w-gore,1130.html

Afryka musi uwazac . Pekin to podstepny wrog ktory duzo moze zaszkodzic . Afryka ma sie rozwijac ekonomicznie A NIE BYC POLEM EKSPANSJI PEKINU !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:43, 03 Lut 2013    Temat postu:

Polskę ciągnie do Afryki


Podczas gdy boom gospodarczy w Afryce trwa w najlepsze, Polska chce dołączyć do grona światowych inwestorów nawiązując współpracę polityczną i ekonomiczną z tym kontynentem.

- Wcześniej była Azja, a teraz oczy świata skierowane są na potencjał Afryki - powiedział ambasador RP w Etiopii Jacek Jankowski po czwartkowej uroczystości podpisania dokumentu o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z rządem Sudanu Południowego w Dżubie.

Sudan Południowy ogłosił niepodległość w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych, które zakończyły 22-letnią wojnę domową w Sudanie.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej Sudanu Południowego Charles Manyang D'Awol na spotkaniu z polskim ambasadorem zachęcał do inwestycji. - Mamy ropę, nasz kraj ma również ogromny potencjał rolniczy, złoża minerałów i bogatą florę i faunę, która może być atrakcją turystyczną. Nie możemy polegać tylko na zyskach z ropy naftowej. Mamy świadomość, że ta szklanka w przyszłości może być pusta - powiedział.

Według prognoz MFW z października 2012 Sudan Południowy miał być drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką świata, zasilaną przez zyski ze sprzedaży 350 tys. baryłek ropy dziennie. Niestety prognozy zawiodły. W styczniu zeszłego roku ze względu na spory o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu, który biegnie na Północ, rząd Południa zakręcił kurek z ropą naftową, odcinając tym samym 98 proc. wpływów do budżetu państwa.

Dżuba i Chartum nie doszły dotąd do porozumienia w sprawie korzystania z rurociągu, który biegnie nad Morze Czerwone, i wzajemnie oskarżają się o wspieranie grup rebelianckich w roponośnych rejonach pogranicza. Alternatywą może być rurociąg z Południa do portu w Lamu w Kenii, jednak jego budowa może potrwać kilka lat.

- Żeby rozpocząć inwestycje w takim miejscu, jak Sudan Południowy, kraj musi być stabilny - powiedział ambasador Jankowski.

Jego zdaniem Polska ma dużo do zaoferowania. - Tu trzeba zbudować infrastrukturę, rolnictwo, system szkolnictwa, służbę zdrowia, administrację. Nasze doświadczenia są cenne. Pamiętajmy, że Polska jeszcze niedawno była krajem otrzymującym pomoc międzynarodową (...). Nasz kraj ma również cenne doświadczenie w transformacji gospodarczej i politycznej. Wiemy też jak budować wolny rynek - powiedział.

Ze względu na nasycenie unijnych rynków Polska musi szukać nowych rynków zbytu. Według ambasadora zainteresowanie krajami Afryki wśród polskich inwestorów zauważalnie wzrasta. Polska upatruje swoje szanse w sektorze rolniczym, energetycznym, petrochemicznym i telekomunikacyjnym.

Prognozy Banku Rozwoju Afryki (AfDB) przewidują, że wzrost gospodarczy na kontynencie w roku 2013 wyniesie średnio 4,8 proc. Według MFW aż połowa z pierwszej dwudziestki najszybciej rozwijających się krajów świata leży w Afryce.

Ze Światowego Raportu Inwestycyjnego wynika, że w 2011 roku inwestycje na kontynencie afrykańskim wyniosły 42,7 mld dolarów. W Afryce mieszka ponad miliard ludzi, a liczba ta podwoi się w ciągu najbliższych 40 lat - wynika z raportu ONZ.

Afryka to w tej chwili rynek zbytu o największym potencjale na świecie. Co drugi mieszkaniec kontynentu jest posiadaczem telefonu komórkowego, a błyskawicznie rozwijająca się klasa średnia już ma moc nabywczą większą niż Indie. Jeśli dodamy do tego bogactwa naturalne, takie jak cenne minerały i metale szlachetne, ropę, gaz i ogromne obszary o potencjale rolniczym, które stanowią 60 proc. niewykorzystanych gleb naszej planety, Afryka to raj dla inwestorów.

Zapał studzą jednak ekonomiści afrykańscy, którzy alarmują, że brak poważnych inwestycji przemysłowych i niewystarczająca liczba nowych miejsc pracy mogą szybko spowolnić wzrost.

- Wzrost gospodarczy Afryki jest w głównej mierze uzależniony od wąskiej grupy towarów i przemysłu wydobywczego - czytamy w ostatnim raporcie AfDB. - Te sektory nie generują wystarczającej liczby miejsc pracy, które pozwoliłyby większości populacji na poprawę jakości życia. To różni Afrykę od Azji, tam rozwój przemysłowy pomógł milionom ludzi wyjść z biedy - głosi raport.

W Afryce nadal ponad 70 proc. populacji żyje za mniej niż dolara dziennie, a w wielu krajach średnia życia wynosi mniej niż 50 lat.

....

Przestepcy ktorzy nas przykleili do eurotrupa powinni wisiec . Tracimy szanse rozwoju .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:29, 04 Mar 2013    Temat postu:

Afryka szansą dla polskich eksporterów

- Kraje afrykańskie są najbardziej perspektywicznymi rynkami, jeśli chodzi o wzrost i przyszły rozwój – mówi Agencji Informacyjnej Newseria wiceminister gospodarki, Ilona Antoniszyn-Klik. – Jeżeli na etapie młodego rynku wchodzi się na ten rynek, to ma się szansę przez długi czas sprzedawać swoje produkty i rosnąć razem z tym rynkiem. - Newseria

....

Slusznie . UE to juz tylko sie bedzie zwijac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:50, 14 Maj 2013    Temat postu:

"Powinniśmy budować w Afryce drogi, kolej i mieszkania"

Afryka rozwija się w tempie 7-8 proc. rocznie i Polska powinna mieć w tym wzroście udział - uważa Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Jego zdaniem powinniśmy zacząć budować w Afryce drogi, kolej i mieszkania.

...

Trzeba bylo nie wskakiwac do euro kloaki . Teraz wszystko stracone .
Tak Afryka musi sie rozwijac a to oznacza rozwoj wlasnych firm rodzinnych a nie zadnych tam inwestycji zagranicznych . Ludzie w Afryce sa przedsiebiorczy i tylko wystarczy nie szkodzic .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:54, 19 Maj 2013    Temat postu:

Stelmach: Polska ma przewagi, by odnosić sukcesy gospodarcze w Afryce

Polska ma czystą kartę wobec krajów afrykańskich; mamy podobne doświadczenia, proponujemy partnerskie podejście - to są przewagi, które mogą pomóc naszemu biznesowi odnieść sukces w Afryce - przekonuje wiceszefowa MSZ Beata Stelmach.

Stelmach odpowiada za "globalną politykę ekonomiczną" w resorcie spraw zagranicznych. W zeszłym tygodniu wraz z grupą 16 polskich firm odwiedziła położoną w południowo zachodniej Afryce Angolę. Jak podkreśliła w rozmowie z PAP, aby osiągnąć na miejscu sukces istotne jest odpowiednie podejście.
- Ważne jest to, żeby przyjeżdżać do tych krajów i nie mówić im, że "my wiemy lepiej", bo wcale nie musimy wiedzieć lepiej. Pamiętajmy, że każdy z narodów afrykańskich jest dumny. My też jesteśmy dumnym narodem i wiemy, jak to było 20 lat temu, gdy przyjeżdżali do nas eksperci zagraniczni i mówili nam, co mamy robić - wskazywała.

Jej zdaniem ta wiedza, a także fakt, że nie byliśmy krajem kolonialnym stwarza nam przewagę nad innymi państwami. - To są narody, które odzyskały wolność, budują demokrację, mają cały czas problemy, ale chcą być traktowane w sposób partnerski - podkreśliła.

W związku z rosnącym zainteresowaniem naszego biznesu Afryką, MSZ rozważa wzmocnienie placówek dyplomatycznych na tym kontynencie. W czasie kadencji obecnego szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego liczba naszych ambasad została zredukowana z 9 do 5. W tym czasie kraje, które zwiększają swoją wymianę z Afryką, jak np. Turcja, Chiny, czy Brazylia znacznie rozwijają swoje przedstawicielstwa.

- Nie mamy problemu z tym, żeby wzmacniać placówki tam, gdzie istnieje taka potrzeba. Właśnie dyskutujemy nad wzmocnieniem placówki w Angoli czy Nigerii, bo wydaje się nam, że zainteresowanie polskich przedsiębiorców Afryką osiągnęło dziś taki poziom, że potrzeba większego wsparcia ze strony państwa - przyznaje Stelmach.

Jednak wiceminister podkreśliła, że wbrew pozorom Afryka nie jest całkowicie nieznana naszemu biznesowi. W Angoli od kilku lat jest np. firma Navimor, która zajmuje się budową centrum szkoleniowego na potrzeby tamtejszego przemysłu rybołówstwa. Jest to jedna z ważniejszych gałęzi w angolskiej gospodarce.

Inwestycja realizowana przez Navimor finansowana jest m.in. ze środków pomocowych Polski. Spółka oddała już pierwszy etap budowy, która jest największym projektem szkoleniowym UE. Gotowe są mury przyszłej akademii, a część sal konferencyjnych jest już wyposażona w sprzęt, który przyjechał z Polski.

Na Stelmach największe wrażenie zrobiło szkoleniowe centrum nawigacyjne. Znajduje się w nim nowoczesny symulator, który pozwala przyszłym marynarzom przygotowywać się do operowania na statku. W okrągłym pomieszczeniu, wyłożonym monitorami z kołem kapitańskim na środku, możliwa jest symulacja ładnej pogody, sztormu, czy zderzania na kursie.

- To jest typowy przykład eksportu wiedzy, ale i transferu technologii. Takich sal szkoleniowych ma być w sumie siedem. To nie jest jednak tylko nasza pomoc dla Angoli. Tak naprawdę to będzie docelowo centrum kompetencyjne, które może uczynić z Angoli regionalnego lidera szkoleń marynarzy - opowiada wiceszefowa dyplomacji.

Stelmach podkreśla, że funkcjonowanie w tym kraju polskiej firmy pomaga przyszłym naszym inwestorom. W Angoli kilkanaście lat temu zakończyła się wojna, w wyniku której zniszczona została infrastruktura. Od kilkunastu lat kraj się odbudowuje. Stelmach uważa, że taka sytuacja, a także rozrastające się dynamicznie miasta, stwarza szanse dla naszych firm.

Innym naszym atutem, na który wskazuje wiceminister, są przedstawiciele tamtejszej władzy i administracji, którzy studiowali w Polsce. - To jest niebywały kapitał, pomost pomiędzy Angolą a Polską. Powinniśmy wykorzystać tę dobrą atmosferę wokół naszego kraju, a także tych wielu gotowych współpracować i pomagać "ambasadorom" Polski - przekonuje.

Stelmach podkreśla, że aby inwestor mógł z powodzeniem funkcjonować w krajach afrykańskich, musi się spotkać z lokalnymi władzami, by dokonać swoistego przedstawienia się. Jej zdaniem polskie firmy mogłoby zainteresować się dostarczaniem dóbr codziennego użytku, a także rozbudową kanalizacji, czy dostarczaniem paneli słonecznych na angolski rynek.

- Angola jest krajem, który cały czas bazował na surowcach naturalnych, głównie ropie, w części na gazie oraz brylantach. Jeśli jednak ze struktury PKB wydzielić ropę, to sytuacja wygląda marnie. Dlatego tamtejsze władze mają świadomość, że muszą rozwijać inne sektory gospodarki i uniezależnić się od eksportu ropy. Chodzi o inwestycje, modernizację rolnictwa i całego kraju. To jest ogromne wyzwanie, które niesie ze sobą ogromne szanse dla potencjalnych inwestorów - przekonuje wiceszefowa dyplomacji.

Jej zdaniem dominacja kapitału chińskiego, a wcześniej portugalskiego nie jest przeszkodą, bo Angola chciałaby zaprosić do siebie też innych partnerów, a nie tylko tych, którzy historycznie ugruntowali tam swoja pozycję.

- Nie jest za późno, ale inni już tam są. Mają lepiej rozpoznany rynek, jednak możemy konkurować ceną i jakością, a także innowacyjnymi rozwiązaniami, które mogą się tam doskonale przyjąć - powiedziała.

Według danych MSZ wymiana handlowa Polski z Angola wyniosła w 2012 r. 15 mln euro. Wynikała głównie z eksportu tam zbudowanych w Polsce statków.

Krzysztof Strzępka

....

Tak trzeba uciekac z UE ! To zaglada .
Polska jest wzorem dla swiata .
Zatem nie moze byc tak ze tam beda wreczane lapowki ! Musi byc uczciwie ! To podstawa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:19, 27 Maj 2013    Temat postu:

Unia Afrykańska postanowiła utworzyć siły szybkiego reagowania

Przywódcy państw afrykańskich podjęli w poniedziałek decyzję o niezwłocznym utworzeniu sił szybkiego reagowania, które będą zajmowały się regionalnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa.

To posunięcie państw Unii Afrykańskiej, której szczyt odbywa się w Addis Abebie, ma na celu zmniejszenie uzależnienia Afryki od zewnętrznych sił i funduszy na obronność - podkreśla agencja Reuters.

Decyzja Unii Afrykańskiej przewiduje, że państwa członkowskie oddelegują, na zasadzie dobrowolności, żołnierzy do sił szybkiego reagowania, dostarczą sprzęt i niezbędne środki finansowe.

Siły te, nazwane ACIRC (African Capacity for Immediate Response to Crises, czyli Afrykański Potencjał Natychmiastowego Reagowania na Kryzysy) mają być rozwiązaniem przejściowym, poprzedzającym utworzenie planowanych od dawna Afrykańskich Sił Gotowości.

Decyzja o utworzeniu ACIRC ma "pomóc w doprowadzeniu do tego, by dla afrykańskich problemów stosowane były afrykańskie rozwiązania" - podkreśliła Unia Afrykańska.

....

Tylko zeby to dzialalo .
Nalezy wyznaczyc kontyngenty proporcjonalne do ilosci mieszkancow . Czyli np. na 700 mln ludzi 70 tys zolnierzy czyli 1 na 10.000 mieszkancow . Kraj 10 milionowy daje 1000 . Kazdy kraj musi miec swoje dowodztwo i dopiero po kilka takich oddzialow tworzy wyzsze szczeble ze wspolnym dowodztwem . Beda one zwalczac islamizm oraz tyranow . Afryka musi byc spokojna . Musi rosnac PKB . A najwazniejsze sa misje aby podnosic moralnie ludzi ! Z Bogiem zawsze zwyciezymy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:49, 03 Cze 2013    Temat postu:

Japonia zainteresowana rozwojem współpracy gospodarczej z Afryką

Przywódcy Japonii i państw afrykańskich podkreślili znaczenie inwestycji sektora prywatnego dla stymulowania rozwoju gospodarczego. W poniedziałek zakończyła się trzydniowa, organizowana co 5 lat Tokijska Konferencja Międzynarodowa ws. Rozwoju Afryki (TICAD).

Obradowano w Jokohamie koło Tokio. W konferencji uczestniczyły delegacje 51 państw afrykańskich oraz przedstawiciele ONZ i Banku Światowego. Japonia obiecała Afryce pomoc rządową i sektora prywatnego na sumę 3,2 biliona jenów (32 mld USD) w ciągu pięciu lat.

Premier Shinzo Abe wyrażał nadzieję na wzajemnie korzystne relacje Japonii z Afryką. Strona japońska zapowiedziała m.in. zaproszenie tysiąca Afrykanów, którzy będą uczyć się i pracować jako praktykanci w firmach japońskich. Tokio zamierza też pomagać państwom afrykańskim w poprawie bezpieczeństwa, zwłaszcza w walce z piractwem morskim w Somalii.

Premier Abe podkreślał, że jest obecnie dobry czas do inwestowania w Afryce. Współprzewodniczący konferencji premier Etiopii Hailemariam Desalegn wskazywał, że Afryka jest obecnie "otwarta na biznes" i zapewniał, że inwestowanie w ten kontynent będzie bardzo opłacalne.

Abe przeprowadził na marginesie konferencji rozmowy dwustronne z przywódcami ok. 40 krajów afrykańskich.

W deklaracji końcowej nazwano sektor prywatny "żywotnie ważnym motorem wzrostu gospodarczego". Uczestnicy konferencji zobowiązali się stymulować inwestycje prywatne przez poprawę klimatu biznesowego oraz ram prawnych.

Associated Press podkreśla, że Japonia chce dogonić Chiny, które energicznie inwestują w bogatej w surowce Afryce.

W planie działania dołączonym do deklaracji końcowej wskazano, że Afryka jest "najmniej zintegrowanym kontynentem" i że przypada na nią zaledwie 3 proc. globalnego handlu. Zwrócono uwagę, że napływ kapitału prywatnego do Afryki jest obecnie większy niż oficjalna pomoc rozwojowa, ale inwestycje sektora prywatnego wciąż koncentrują się na przemyśle wydobywczym.

Za "wyzwanie na przyszłość" uznano dywersyfikację inwestycji zagranicznych - skierowanie ich do takich dziedzin jak infrastruktura, rolnictwo, wytwórczość i turystyka. Podkreślono, że tkwi w tym "ogromny potencjał".

>>>>

Tak i tu Afryka ma wspolpracowac ! Z Japonia ! To jest WYSOKI STANDARD ! A nie z komuna pekinska ktora jest dnem moralnym .
Trzeba rownac do najlepszych . A w ogole to trzeba zakladac male i srednie firmy afrykanskie ! Nie wisiec u klamek z zagranicy ! Dosc kolonializmu !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:54, 19 Sie 2014    Temat postu:

Gazeta Bankowa

Afrykańska hierarchia

W przypadku decydującej większości państw Czarnej Afryki, w oczy rzuca się przede wszystkim duży dystans hierarchiczny, który opisuje relację pomiędzy tymi, którzy mają władzę i tymi, którzy jej nie mają.

Europejczycy poznali słowo "Afryka" (tj. "Ziemia Afrów") z dzie­ła Pompejusza Meli De Chorografia (44 r. n.e.). Ówczesna wiedza Meli o wybrzeżach Afryki była uboga i przepełniona błędami fak­tograficznymi oraz fantastycznymi opowieściami. Ale czy i dzi­siaj, wiedza Polaków, mutatis mutandis, o Afryce Subsaharyjskiej jest wystarczająca, by ustrzec się przed menedżerskimi błędami bierności, dogmatyzmu i pochopności?

Dewastujące konsekwencje

Zacznijmy od tego, co Polacy wiedzą. Polacy mgliście wiedzą, że region ma większy od innych - z wyjątkiem Chin i Indii - wzrost gospodarczy, małą inflację, stałe kursy wymiany walut i małe ob­ciążenia kredytowe. Wiedzą też, że 49 państw regionu dysponuje dużym potencjałem ludnościowym i ogromnymi zasobami natu­ralnymi, które stanowią 10 proc. światowych zasobów ropy, 99 proc. chromu, 85 proc. platyny, po 70 proc. tantalitu i kobaltu, ponad połowę zasobów złota i diamentów, a także znaczne zaso­by uranu, cyny, miedzi oraz boksytów. Brakuje jednak wiedzy praktycznej jak zmniejszyć ryzyko biznesowe w Afryce. Choć na Czarnym Lądzie postawiło ostatnio stopę kilkanaście polskich firm, sprzedając artykuły spożywcze, wyroby przemysłowe i usłu­gi, to jednak, dla większości z nich, ogromną barierę stanowi brak na naszym rynku profesjonalnej oferty doradztwa przy identyfikowaniu wiarygodnych partnerów w Afryce oraz prowa­dzenia szkoleń z technik negocjacyjnych czy też redagowania umów z partnerem z innego kręgu kulturowego i prawnego. Prze­cież jeszcze wszyscy w Polsce mamy świeżo w pamięci to, jak KGHM, 13 lat temu, przy inwestycji w kopalnię miedzi i kobaltu w Kongo wyszedł jak Zabłocki na mydle, tracąc 40 mln USD w fik­cyjnym interesie. Dlatego też, pomimo postępującej globalizacji, przedsiębiorcy poważnie zainteresowani Afryką nigdy nie po­winni lekceważyć solidnej wiedzy pozyskanej z dobrego źródła na temat szans i zagrożeń przy negocjowaniu i zawieraniu umów, gdyż nawet proste nieporozumienia mogą mieć dewastu­jące dla nich prawne i finansowe konsekwencje.

Kultura musi być

Napoleon Bonaparte w Oświadczeniu do Rady Państwa, we wrze­śniu 1800 r., tak tłumaczył swoja politykę dostosowywania się do różnic kulturowych: "Moja polityka polega na takim rządzeniu ludźmi, jakiego chce większość. […] Stając się katolikiem wygra­łem wojnę wandejską, stając się muzułmaninem zdobyłem Egipt, stając się zaciekłym góralem podbiłem serca we Włoszech. Gdy­bym władał ludem żydowskim, odbudowałbym świątynię Salo­mona." By odnosić sukcesy na Czarnym Lądzie, trzeba najpierw zrozumieć tamtą kulturę biznesową. Jest niezwykle trudno wska­zać na jedną, powszechną afrykańską kulturę. Sama Nigeria ma ponad 300 grup etnicznych, a rozprzestrzenianie się chrześcijań­stwa, islamu oraz urbanizacja ostatniego stulecia przyniosła dal­sze zróżnicowania. Pomimo tych różnic, afrykańskie kultury mają pewne wspólne mianowniki. Geert Hofstede, holenderski socjolog, określił, w swoim pierwotnym modelu, cztery, stopnio­walne kryteria opisujące każdą kulturę, i każdy kraj można opi­sać tymi czterema wskaźnikami - małym albo dużym dystansem hierarchicznym, męskością albo kobiecością, duchem wspólnoty albo indywidualizmu, silną albo słabą kontrolą niepewności.

"Pan" afront

W przypadku zdecydowanej większości państw Czarnej Afryki, w oczy rzuca się przede wszystkim duży dystans hierarchiczny, który opisuje relację pomiędzy tymi, którzy mają władzę i tymi, którzy jej nie mają. Dystans ten jest, w większości przebadanych afrykańskich państw bardzo silny (powyżej 60 punktów); wyjąt­kiem od reguły jest RPA (49). Przykładowo, dla Polski wynosi on 68 punktów (wysoki), a dla Finlandii 33 (bardzo niski).

Afrykanie cenią sobie autorytety, co sprawia, że osoba mająca władzę może być trudno dostępna. Lubią bariery społeczne, po­działy na kasty, klasyfikują ludzi ze względu na pokrewieństwo, płeć, wiek i pozycję w hierarchii. Szczególnie ważne są klasyfika­cje związane z wiekiem i pozycją, gdyż uznawane są za miernik mądrości i odpowiedzialności.

Silny dystans hierarchiczny w afrykańskich państwach sprawia, że decyzje są podejmowane "u góry" i autorytet pochodzi "z góry". Należy zawsze pamiętać o wysłaniu właściwego zespołu negocjacyjnego, gdyż tytuły, pozycja i wiek bezpośrednio wpływa­ją na to, jak negocjacje są postrzegane przez Afrykanów i mogą zadecydować o wyniku negocjacji. W afrykańskiej kulturze tytu­ły i pozycje są cenione wysoko. Afrykanie lubią, kiedy zwracamy się do nich tytułując ich (ekscelencja, szejk, doktor, profesor, sza­nowny, etc.). Zwracanie się prostym imieniem lub zwykłym "pan" może być odebrane za afront. Ważne jest, aby wasze karty biznesowe zwierały wasz tytuł, gdyż stanowi on podstawę oceny zakresu waszej odpowiedzialności. Karty podawajcie zawsze prawą ręką, ale, jeśli jest to możliwe, dwoma - będzie to mile wi­dziane. Próbujcie też, o ile jest to możliwe, włączyć Afrykanina pochodzącego z kraju waszego zainteresowania do zespołu nego­cjacyjnego. W trakcie negocjacji nie należy się śpieszyć. Afryka­nie lubią najpierw dobrze poznać swoich partnerów. Przysłowie suahili uczy nas: "Bieg nie oznacza dobiegnięcia." W normal­nych warunkach, dyskusje i negocjacje z Afrykanami zabierają też dużo czasu, gdyż kwestia ram czasowych nie jest dla nich tak bardzo istotna, jak osiągnięcie porozumienia obopólnie korzyst­nego. Cierpliwość jest cechą, którą należy w sobie wyrobić robiąc biznesy w Afryce.

Bawół i jego bagno

Oceniając wiarygodność afrykańskich partnerów, po pierwsze, należy wiedzieć, jaką rolę poszczególni partnerzy odgrywają w relacjach pokrewieństwa i społecznych hierarchiach. W ogrom­nym stopniu tożsamość Afrykanów jest definiowana przez wspól­notę, z której pochodzą (etnocentryzm). W relacjach bizneso­wych, afrykańscy partnerzy, z którymi się spotykacie, nie tyle wy­rażają samych siebie, ale raczej całą rodzinę i relacje społeczne, partyjne etc., od których są uzależnieni w swoim społecznym funkcjonowaniu. W Nigerii, przykładowo, ludzie zorganizowani są w szeroko rozumiane rodziny (nnu'), wioski (idu' lub obio), rody ('duk) i grupy rodowe (iman). W innych afrykańskich pań­stwach, istnieją podobne lokalne zależności, w których pokre­wieństwo i hierarchia są mocno eksponowane. Mają one zakorze­nienie w tradycji, poszanowaniu honoru, zaufaniu i szczodrości dla członków rodziny, klanu, plemienia. Jakakolwiek próba zła­mania ustalonych zwyczajowo norm i tradycji będzie miała bar­dzo poważne konsekwencje dla wyłamującego się z nich. Przysło­wie ludu Nbaka mówi: "Bawół nie opuszcza bagna, na którym się urodził". Indywidualizm z zasady nie jest akceptowany w Afry­ce. Silne społeczne relacje, niewidoczne gołym okiem dla obcokra­jowca, sprawiają, że potrzeba tworzenia formalnych umów po­między ludźmi powiązanych pokrewieństwem nie jest traktowa­na priorytetowo, co dla polskiego biznesmena może mieć istotne znaczenie, gdyby chciał uzyskać pewność co do należytej egzeku­cji kontraktu przez poszczególnych partnerów.

Woda w piasku

Należy brać pod uwagę relacje starszeństwa. Starsi biznesmeni są szanowani i uznawani ze względu na ich bogate doświadcze­nie biznesowe oraz wiedzę zdobytą przez lata biznesowej aktyw­ności i z profesjonalnych kontaktów. Gwinejskie przysłowie mówi: "Wiedza bez mądrości jest jak woda w piasku." Szacunek dla starszych obejmuje zwyczajowe kłanianie się, używanie tytu­łów, etc. Tylko biznesmeni w podeszłym wieku uznają się za rów­nych (uwaga na błąd wysyłania młodych wilków do rozmów z Afrykanami). Wielu z nich zdobyło swoje umiejętności targowa­nia się już we wczesnej młodości. Szacunek dla starszych jest ści­śle powiązany z autorytarnym i paternalistycznym stylem zarzą­dzania, skoncentrowanym na jednej lub paru jednostkach, i sil­nie upolityczniony. Partnerowi o najwyższym autorytecie często zostawia się przy negocjacjach największe pole manewru co do decyzji, jako element zawodowej kurtuazji i wyraz poszanowa­nia dla dystansu hierarchicznego. Należy też pamiętać o wy­kształceniu i pozycji zawodowej partnera. Dystans hierarchiczny wyraża także zawodowa ścieżka do politycznego przywództwa lub pozycji w instytucji publicznej.

Ostrożnie z kobietami

Istotne są różnice płci. Choć kobiety są doceniane w biznesie, to jednak mężczyźni przeważają w międzynarodowych interesach i są inaczej traktowani w niektórych relacjach. Nie należy oczeki­wać, że w działalności biznesowej spotkacie wiele kobiet, szcze­gólnie w krajach muzułmańskich. W przypadku interakcji pomię­dzy kobietami i mężczyznami zalecany jest krótki kontakt wzro­kowy, gdyż Afrykanie nie oczekują go w nadmiarze; kiedy jest zbyt intensywny, może zostać uznany za objaw niegrzeczności, szczególnie, jeśli robią to młodsze kobiety. W krajach o islamskiej kulturze uwaga ta nabiera jeszcze większego znaczenia. W nie­których afrykańskich krajach delikatny uścisk ręki jest standar­dem. W islamskich krajach, mężczyzna nigdy nie ściska ręki ko­biety (chyba, że kobieta jest członkiem rodziny).

Dobre opakowanie

Silny dystans hierarchiczny sprawia, że kultura VIP, oddzielająca klasę uprzywilejowaną od zwykłych śmiertelników, przenika wszystkie aspekty afrykańskiego życia biznesowego. Jego siła sprawia, że Afrykanie oczekują od europejskich partnerów wyjąt­kowego, jak na nasze standardy, traktowania - np. kiedy odwie­dzają Europę. Choć utrzymywanie trwałych kontaktów osobi­stych z partnerem biznesowym z Afryki jest ważnym i liczącym się elementem zakończonych sukcesem negocjacji, to należy wstrzymać się, przynajmniej na początku, ze zmniejszaniem dy­stansu osobistego przechodząc zbyt szybko na "ty". Eleganckie ubranie, podkreślające wysoką pozycję w hierarchii społecznej, sprawia na afrykańskich partnerach dobre wrażenie i wzmacnia ich ocenę waszej pozycji. Profesjonalny wygląd, robiący silne wrażenie, ogromnie przyczynia się do sukcesu rozmów i negocja­cji, gdyż wskazuje zarówno na waszą kurtuazję jak i szacunek dla samego procesu negocjacji. Afrykanie lubują się otaczać się naj­nowszymi i najbardziej luksusowymi symbolami władzy (drogie samochody, hotele, okulary, telefony…). Prezenty powinny być dobrze opakowane. Przedmioty takie, jak kieliszki, zegary ścien­ne, długopisy, pióra, czy nawet USB są bardzo cenione, jako upo­minki.

Cisza w miejscach publicznych

Związek pomiędzy silnym dystansem hierarchicznym a silną ko­rupcją w Afryce nie jest czyimś wymysłem. Indeksy dystansu hie­rarchicznego i korupcji wykazują wysoki stopień korelacji. Kraje z silnym dystansem hierarchicznym łatwiej akceptują nierówno­ści wobec prawa i władzy; jednostki z nich pochodzące łatwiej ak­ceptują korupcję i praktyki korupcyjne niż pochodzące z krajów o słabym dystansie hierarchicznym, np. z państw skandynaw­skich. Jeśli decydujecie się na inwestycję w afrykańskim pań­stwie, to powinniście być świadomi tego związku i przygotować wewnętrznie swoją politykę transparencji. Ze względu na spo­łeczną nierówność, osoby wyżej postawione w hierarchii mają lepszą pozycję, aby ukryć transakcje, gdyż nie odczuwają potrze­by transparencji swoich działań wobec niżej usytuowanych w hierarchii. Pamiętajcie o afrykańskim przysłowiu: "Biznesmen nie rozmawia w miejscach publicznych.". W czerwcu 2012 r., międzynarodowe media podały, cytując anonimowe źródła, że pożyczka udzielona przez Palladino Capital 2 (firma zarejestro­wana na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych) w wysokości 25 mi­lionów USD dla rządu Gwinei na założenie i działalność narodo­wej firmy wydobywczej SOGUIPAMI ani nie została publicznie ujawniona Gwinejczykom (przez 5 miesięcy od podpisania umowy), ani też początkowo uwzględniona w narodowym budże­cie Gwinei. Na koniec już, niechaj słowa La Rochefoucaulda: "Każdy talent człowieka, podobnie jak każde drzewo, ma swoje własności i skutki, które są jemu tylko właściwe", posłużą nam do pogłębienia refleksji nad rolą dystansu hierarchicznego w bizne­sowej kulturze Afryki subsaharyjskiej.

Autor: Jarosław Szczepankiewicz

...

Tak takie rzeczy trzeba wiedzieć ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:29, 25 Lis 2014    Temat postu:

PolandAfrica, czyli kongres afrykański w Łodzi

Kongres afrykański odbędzie się w Łodzi - Radio Łódź

Już w czwartek 27 listopada odbędzie się Kongres Polsko-Afrykański PolandAfrica. Spotkanie, które ma promować współpracę gospodarczą firm polskich i afrykańskich, zaplanowane było na 6 listopada.

Organizator wydarzenia, Regionalna Izba Gospodarcza, zdecydowała się na przesunięcie terminu kongresu na dni od 27 do 28 listopada 2014. Powodem były pojawiające się opinie dotyczące odwołania wydarzenie z powodu ryzyka zakażenia wirusem ebola.

Anna Piekarska, konsultant wojewódzki do spraw chorób zakaźnych, uważa jednak, że Kongres w ogóle nie powinien się odbyć w tym roku. - Postulowałam o przeniesienie kongresu na przyszły rok, z powodu epidemii w Afryce - dodaje.

Zbigniew Solarz, rzecznik łódzkiego Sanepidu zapewnia, że organizatorzy Kongresu są w stałym kontakcie z sanepidem. - Organizator przedstawił program imprezy, a uczestnicy przedstawią nam listę, w jakich miejscach byli do trzech tygodni przez przyjazdem - wyjaśnia.

Do tej pory nie udało się uzyskać nagrania wypowiedzi przedstawicieli Regionalnej Izby Gospodarczej.

Program Kongresu obejmuje między innymi spotkania, dyskusje oraz sesje plenarne i biznesowe.

...

Bardzo cenne .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:22, 15 Lut 2015    Temat postu:

Portugalia: rośnie emigracja do byłych kolonii w Afryce

Angola i Mozambik to główne kierunki emigracji zarobkowej wykwalifikowanych Portugalczyków. Do obu tych byłych portugalskich kolonii w Afryce wyjeżdża co roku za chlebem blisko 25 tys. obywateli Portugalii.

Pomimo nasilonej od 2008 r. emigracji portugalskich specjalistów do Angoli, ta dawna kolonia nadal potrzebuje tysięcy wykwalifikowanych pracowników. Zatrudniają ich głównie koncerny międzynarodowe, coraz śmielej inwestujące w Angoli. Skala zjawiska jest bardzo duża. Szacuje się, że tylko w ciągu ostatnich czterech lat do Angoli wyjechało ponad 80 tys. Portugalczyków.

Firmy zatrudniające przybyszów z Europy w Angoli i innych byłych portugalskich koloniach najczęściej poszukują inżynierów budowlanych, informatyków, serwisantów maszyn i urządzeń, a także specjalistów z branży paliwowej i bankowości.

Poza Angolą stosunkowo duży odsetek Portugalczyków udaje się też do Mozambiku. W tej byłej portugalskiej kolonii jest ich już ponad 30 tysięcy.

Nasilenie obecności portugalskiej siły roboczej krytykowane jest przez część afrykańskich ekspertów, według których przybysze zabierają pracę miejscowej ludności. Zdaniem angolskiego ekonomisty Alvesa da Rochy polityczne elity Portugalii nie robią nic, aby powstrzymać masową ucieczkę swoich młodych specjalistów.

- Lizbona spokojnie przygląda się odpływowi wykwalifikowanej siły roboczej, niepotrzebnej w ojczyźnie. Eksportuje do Angoli swoje bezrobocie, licząc, że w ten sposób uda się jej pokonać kryzys. My tymczasem sami mamy problem z blisko 30-procentowym bezrobociem - ocenił da Rocha.

Wyjazd do Afryki jest dla wielu Portugalczyków receptą na bezrobocie, które w ich ojczyźnie wynosi 15 proc. Przyznają, że ich pensje na Czarnym Lądzie nie odbiegają znacząco od tego, co zarabiali w ojczyźnie przed utratą pracy. Najbardziej poszukiwani inżynierowie budownictwa otrzymują zwykle od 1200 do 2000 euro. Ich wydatki na codzienny transport do pracy i opłaty za mieszkanie z reguły pokrywają pracodawcy.

Manuel Brito, 40-letni emigrant z Lizbony, przyznaje, że zdecydował się na wyjazd do Luandy w związku ze słabą sytuacją macierzystej firmy w Portugalii, która planowała zwolnienia. Jedyną ochroną przed utratą pracy był wyjazd do tworzonego w tej byłej kolonii przedstawicielstwa.

- Nie zastanawiałem się długo nad propozycją. Muszę utrzymać żonę i sześcioletniego syna, a na rodzimym rynku nie miałbym szans na szybkie zatrudnienie. Tu tymczasem koncentruję się jedynie na pracy, mimo że nie zarabiam fortuny. Brak życia prywatnego pomaga mi skupić się na karierze zawodowej - powiedział Brito, który na co dzień odpowiada za serwis maszyn budowlanych.

Tymczasem Ines Espirito Santo z Centrum Badań i Studiów Socjologicznych w Lizbonie (CIES) przyznaje, że aktualnie zarówno Angola, jak i Mozambik znajdują się wśród głównych kierunków wyjazdów zawodowych Portugalczyków. - Jednym z ułatwień w pracy w tych byłych afrykańskich koloniach jest wspólnota języka i historii - dodaje.

Większość emigrantów zarobkowych wyrusza do Angoli i Mozambiku bez rodzin z obawy o wysoki poziom przestępczości. Sami tymczasem często są ofiarami pobić, wymuszeń i szantażu. Średnio co roku ofiarą miejscowych przestępców pada kilkuset przybyszów z Portugalii. Od kilku do kilkunastu z nich traci życie - wynika z policyjnych statystyk. Nierzadko popadają też w depresję i nałogi.

- Podczas mojego blisko dwuletniego pobytu w Angoli zobaczyłem niewiele. Moje życie ogranicza się tu do pracy. Po zakończeniu zmiany udaję się bezpośrednio do domu, który na szczęście jest oddalony o pięć minut od mojej firmy - zauważył Manuel Brito.

Powiększająca się co roku średnio o 20 tys. nowych osób portugalska emigracja w Angoli zdominowana jest przez mężczyzn. - Większość z nich po kilkuletnim pobycie na obczyźnie osłabia więzi z pozostawioną w kraju rodziną. 80 proc. znanych mi rodaków ma w Angoli kochanki lub żyje w związku z miejscowymi kobietami, z którymi zazwyczaj mają dzieci. Tylko nieliczni zainteresowani są powrotem do swej portugalskiej rodziny - dodaje Brito.

...

Afryka teraz przezywa satysfakcje gdy jezdza do nich za praca dawni kolonizatorzy ! Smile Ostatni beda pierwszymi mowi Biblia i na waszych oczach sie sprawadza ! Afryka musi bardziej oddac sie Bogu i Jego Ewangelii bo to sie sprawdza !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:56, 24 Sie 2015    Temat postu:

Wielki dzień dla Afryki: wirus polio odchodzi w zapomnienie

Wielki dzień dla Afryki: wirus polio odchodzi w zapomnienie - AFP

Minął dokładnie rok, od kiedy w Afryce odnotowano ostatni przypadek zakażenia dzikim szczepem wirusa polio – miał on miejsce 11 sierpnia 2014 roku w Somalii.

To znak olbrzymiego postępu i wspaniałego osiągnięcia, jakie dokonało się na kontynencie afrykańskim w ciągu ostatniego pokolenia.
REKLAMA


To nie tylko zasługa szczepień, ale też niestrudzonej pracy setek tysięcy wolontariuszy, pracowników humanitarnych oraz przywódców wspólnot politycznych i religijnych, połączonej z oddaniem i determinacją rządów i lokalnej administracji. Na szczeblu globalnym do sukcesu przyczyniła się współpraca takich instytucji, jak Światowa Organizacja Zdrowia, Rotary International, Centres for Disease Control, Bill and Melinda Gates Foundation oraz UNICEF, hojnie wspieranych przez publicznych i prywatnych Darczyńców.

Pomimo niepewnej sytuacji na północnym wschodzie kraju i związanego z nią zagrożenia, udało się dokonać czegoś, co jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe - w zeszłym miesiącu świętowaliśmy razem z Nigerią pełny rok od czasu wykrycia ostatniego przypadku dzikiego szczepu wirusa polio.

Dzięki profesjonalizmowi, pomysłowości i odwadze pracowników UNICEF oraz naszych partnerów, rozprzestrzenianie się wirusa udało się zahamować także w Kamerunie, Gwinei Równikowej oraz na Półwyspie Somalijskim.

W lipcu dobiegnie końca moja niemal 40-letnia praca na rzecz organizacji humanitarnych. 15 sierpnia 1977 roku wyruszyłem do stolicy Sudanu, Chartumu. W kolejnych miesiącach i latach podróżowałem przez Sudan – czy to ciężarówkami, pociągiem, parowcem wzdłuż Nilu czy samochodem terenowym przez niemal nieprzejezdne drogi. Dzięki podróżom zrozumiałem, jak wielki jest to kraj oraz w jak ciężkich warunkach i w obliczu jakich trudności przyszło żyć wielu tutejszym społecznościom. Wyjechałem z Sudanu w 1983 roku, wraz z początkiem wojny domowej, i wróciłem w 2007 roku do jeszcze zjednoczonego wówczas kraju.

W 2008 roku w stanie Jonglei, na granicy z Etiopią, wybuchła epidemia wirusa polio. Trudno znaleźć słowa, które opiszą stopień izolacji tego miejsca – obszarów składających się z bagien i upraw bawełny, które w porze deszczowej stają się praktycznie niedostępne. Miejsca, w których od dawna nie jest bezpiecznie. Mimo tych trudności – oraz mimo konfliktu i braku poczucia bezpieczeństwa, które trwają po dziś dzień – zdołano powstrzymać epidemię i w niepodległym kraju, znanym dziś jako Sudan Południowy, nie odnotowano odtąd ani jednego przypadku zakażenia dzikim wirusem polio. Podobne sukcesy w całej Afryce sprawiły, że mamy dziś ważny powód do świętowania.

Dopiero drugi raz w historii jesteśmy bliscy całkowitego zwalczenia choroby na poziomie globalnym. Dlatego musimy zachęcać cały świat do stawiania sobie ambitnych wyzwań i wiary, że możemy im sprostać.

Choć poczyniliśmy ogromne postępy, nasza praca się jeszcze nie skończyła.

Muszą upłynąć jeszcze dwa lata, zanim będziemy mogli uznać Nigerię za kraj wolny od wirusa. Podobnie sprawa ma się z resztą kontynentu. Aby doczekać tej chwili, zarówno w Nigerii, jak i w innych krajach Afryki, którym zagraża jeszcze wirus polio, należy utrzymać surowy nadzór, jeszcze ciężej pracować nad skutecznością kampanii promujących szczepienia oraz działać niezwykle sprawnie, gdyby znów wybuchła epidemia. Kraje te muszą także podwoić wysiłki zmierzające do usprawnienia systemu rutynowych szczepień.

Podczas gdy w Afryce dokonuje się znaczący postęp, istnieją na świecie jeszcze dwa kraje, w których nie udało się zatrzymać rozprzestrzeniania się wirusa – Pakistan i Afganistan. Także tutaj, pomimo ogromnych trudności, lokalne społeczności, rządy i partnerzy z odwagą i determinacją dążą do wyeliminowania wirusa polio raz na zawsze: dzisiejsza rocznica w Afryce daje nam wiarę w to, że i te kraje odniosą sukces.

...

Nie mowmy hop ale to na pewno znak ze idzie ku dobru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:53, 15 Paź 2015    Temat postu:

Rozpoczął się kongres z udziałem przedstawicieli 30 państw Afryki

Łódź - Thinkstock

Kongres Polandafrica 2015, którego celem jest nawiązanie współpracy gospodarczej między Polską i krajami Afryki, rozpoczął się w Łodzi. W obradach biorą udział przedstawiciele ok. 30 krajów afrykańskich.

- Po raz trzeci spotykamy się, by promować współpracę między Polską i Afryką. Przywykłem, by w swoich wystąpieniach przekonywać Polaków, że właśnie nadszedł czas dla Afryki. Teraz - dla moich braci z Afryki – muszę odpowiedzieć na pytanie; dlaczego Polska? Nie ma innego kraju w UE, który doświadczył takiego rozwoju w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Afryka nie potrzebuje pomocy ani litości; ona potrzebuje partnerstwa. A Polska jest b. dobrym partnerem – podkreślił poseł John Godson, szef Instytutu Afrykańskiego, który jest współpartnerem Kongresu organizowanego przez łódzką Regionalną Izbę Gospodarczą (RIO).

W tegorocznej edycji dwudniowej imprezy biorą udział delegacje z ok. trzydziestu państw afrykańskich oraz polscy przedsiębiorcy reprezentujący branże IT, inwestycyjną, rolno-spożywczą, przemysłową i budowlaną. Krajem partnerskim kongresu jest Arabska Republika Egiptu, reprezentowana m.in. przez największe organizacje biznesowe tego kraju i Egipską Izbę Gospodarczą w Aleksandrii. Władze Specjalnej Strefy Ekonomicznej Kanału Sueskiego zapowiedziały podpisanie umowy o współpracy z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną.

Wśród gości jest m.in. delegacja z Demokratycznej Republiki Konga z ministrem małych i średnich przedsiębiorstw, grupa przedsiębiorców z Nigerii (w tym szefowie kilku izb gospodarczych), Sudanu i Republiki Konga (Brazzaville). W seminariach bierze udział kilkunastu ambasadorów państw afrykańskich.

- Chcemy wzmocnić partnerstwo między Polską a Afryką. W Algierii mieliśmy niedawno wizytę polskiego ministra przemysłu, który przyjechał z delegacją przedsiębiorców. Zorganizowaliśmy wiele spotkań B2B, nawiązaliśmy kontakty. Teraz chodzi o to, aby przekształcić je w coś konkretnego, aby zaczęło to działać. Polacy powinni być bardziej zdecydowani. Algieria to rynek, który potrzebuje partnerstwa, nowych technologii, bardzo zależy nam na współpracy - mówił ambasador Algierii Salah Lebdioui.

W opinii wicepremiera Janusza Piechocińskiego przekazanej na Kongresie przez naczelnika w Ministerstwie Gospodarki Jacka Jędruszaka, kontynent afrykański jest w Polsce postrzegany jako jeden z regionów o najwyższym potencjale gospodarczym w nadchodzących dziesięcioleciach. Jak podał, wartość eksportu towarów z Polski do Afryki wzrasta w ostatnim okresie bardzo dynamicznie; w 2013 roku o 30 proc., w roku ubiegłym o niemal 15 proc.

...

Dobrze. Za misjami powinien isc i handel. Duch jest oczywiscie ponad wszystko ale i cialo ma potrzeby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:22, 03 Lip 2019    Temat postu:

PKN Orlen sprowadzi kolejne dostawy ropy z Angoli

Na początku sierpnia i września br. do płockiej rafinerii PKN ORLEN trafią kolejne ładunki ropy naftowej z Angoli. Koncern postrzega ten kierunek jako perspektywiczny i analizuje możliwość zwiększenia dostaw oraz współpracę w innych obszarach biznesowych. Na ten temat rozmawiał z...

KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze

FreakZz 17 godz. temu +1
Niech sprowadzają więcej od takiej Angoli a nie krajów terrorystycznych takich jak matuszka rasija albo Arabia Saudyjska.
udostępnij

Kowal13 17 godz. temu 0
Same pozytywy takich rozwiązań. Nie dajemy zarobić Rosji, która będzie zbroić przeciw nam za nasze pieniądze oraz damy szansę na rozwój dla biednej Afryki.

...

Wreszcie! Zaden tam Zachod zadni Ruscy! Afryka ma byc stalym kierunkiem kontaktow Polski i krajow regionu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:49, 11 Paź 2019    Temat postu:

Rwanda właśnie wypuściła smartfona w pełni wyprodukowanego w Afryce.

Na razie dwa modele wyposażone w system Android, Mara X i Mara Z odpowiednio $130 i $190. Jak podkreśla dyrektor wykonawczy Ashish Thakkar telefony są podrukowane w całości a nie składane z części przywiezionych z Chin.

...

Jesli nie ma tu jakiegos drugiego dna to gratuluje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy