Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
26 proc. wzrostu gospodarczego w Singapurze w II kwartale!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:08, 14 Lip 2010    Temat postu: 26 proc. wzrostu gospodarczego w Singapurze w II kwartale!

Wzrost gospodarczy w Singapurze w II kwartale, sięgnął 26% do II kwartału poprzedniego roku.

PKB w 2009 wyniosl 50,300 $ na osobe (USA mniej bo 46,442$)
Uwzgledniajac inflacje to w tym roku bedzie 65,000 $ na osobe!

To jest dopiero kraj!
Najlepsza gospodarka swiata regularnie juz od 45 lat!Rok w rok NAJLEPSZA!
Tutaj nalezy w koncu zadac sobie pytanie dokad oni beda sie bogacic bo bija juz wszelkie rekordy bogactwa.Biedy w tym kraju NIE MA!Po prostu!Zadnych slamsow itp.PORZADEK NA 100%!

>>>>

Tutaj nalezy zaptac o aspekt duchowy.Bo skrajnie bogaci Singapurczycy nie znajda sensu zycia w powiekszaniu kont itp. to nie jest celem zycia czlowieka i zreszta kazdy moze pomyslec.Mam 1 samochod?Dwa?Trzy?Wiecej?Dokad gromadzic kolejne?Podobnie z domami i czymkolwiek.Traci to sens jesli jest za duzo.
I dobrze!
Bo celem czlowieka jest niebo i nieskonczone szczescie TAM a nie ograniczone ubogie szczescie tutaj i to jeszcze skonczone.Na dodatek zerszta ta ziemia ma przeminac zastapiona przez Nowa Ziemie doskonala...Zreszta i niebo bedzie Nowe.I tym warto aby sie Singapurczycy zainteresowali skoro juz osiagneli wszystko co mozna na tym swiecie.Oczywiscie ciesza nas ich sukcesy!I chcielibysmy wiecej stad wlasnie mowie o niebie bo juz tylko Tam moga szukac dalszych sukcesow!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 19:29, 21 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:55, 28 Cze 2011    Temat postu:

Singapur: iPady dla wszystkich rekrutów

Resort obrony Singapuru postanowił wyposażyć w tym roku poborowych w popularne tablety iPad 2 - informują singapurskie media. Zamówiono już prawie osiem tysięcy tych przenośnych, połączonych bezprzewodowo z internetem komputerów.

W 2012 roku iPady mają otrzymać także pozostali członkowie singapurskich sił zbrojnych. Dzięki iPadom wojsko będzie mogło wykorzystać wiedzę i umiejętności młodych ludzi w zakresie nowoczesnych technologii telekomunikacyjnych i informatycznych - podkreślił dowódca naczelny sił zbrojnych Singapuru Neo Kian Hong.

Wojsko wiele sobie obiecuje po funkcjonalności iPada, obejmującej robienie i przesyłanie zdjęć, nagrań wideo, prowadzenie rozmów i wideokonferencji, dostęp do baz danych itp.

Gazeta "The Straits Times" informuje, że trwają prace nad specjalnymi aplikacjami do iPadów, przeznaczonymi do celów wojskowych. Zaangażowano do tego firmy prywatne.

W Singapurze obowiązkową dwuletnią służbę wojskową odbywają mężczyźni, którzy ukończyli 18 lat.

>>>>>

No tak niezwykle bogaty Singapur moze sobie pozawolic na luksusowa armie ! Niedlugo tamtejsza armia to beda Gwiezdne Wojny !!!
Ale wspaniale patrzec na tak potezny kraj ktory stal sie potega dzieki madrosci ... :O))))


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:22, 05 Sie 2011    Temat postu:

Singapur: dwa lata więzienia za kradzież 1,15 euro !!!

Złodziej, który ukradł równowartość 1,15 euro został skazany w Singapurze na dwa lata więzienia - poinformowało internetowe wydanie dziennika "Straits Times". Singapurski sprzątacz okradł swojego byłego pracodawcę, zabierając całą kasę sklepową. Dopiero w momencie, gdy ją rozbił, zorientował się, że łup jest niewielki i wynosi równowartość 1,15 euro. Niedługo potem 24-latek został zatrzymany.

>>>>>

Oto jest PRAWO ! Dlatego ten kraj jest potega !!!
Okradl i to sie liczy ! Tam moglo byc 0 $ ALE KRADZIEZ BYLA ! Nie wiedzial ile ! Bo w istocie liczy sie czyn dokonany a nie na ile on sie okazal skuteczny ! Czy zlodziej uzyskal to co chcial ? To mniej istotne niz to czego dokonal. Podobnie osadza Bóg ! Dlatego w oczach Boga sa niewinni ktorzy zostali skazani a nie popelnili w swoim sercu zbrodni a sa winni ktorzy tylko w glowie planowali zbrodnie ale bali sie ich dokonac ! My rzecz jasna sadzimy tylko czyny bo te znamy !
Zaiste Sprawiedliwość jest ostoją mocy Singapuru !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:57, 17 Sie 2011    Temat postu:

Singapur ma tez problemy :

Singapur: czterech kandydatów, jedno nazwisko !!!

W nadchodzących wyborach prezydenckich w Singapurze kandydować będzie czterech polityków, wszyscy noszą nazwisko Tan. Tan jest najpopularniejszym nazwiskiem w liczącym 3,3 mln mieszkańców Singapurze, z których 75 proc. stanowią Chińczycy. W wyborach, które odbędą się 27 sierpnia br., o urząd prezydenta ubiegać się będzie czterech kandydatów: Tony Tan, Tan Cheng Bock, Tan Kin Lian i Tan Jee Say - pisze agencja Reutera.

Zwycięzca zastąpi na urzędzie prezydenckim Sellapana Ramę Nathana, który sprawował go przez dwie 6-letnie kadencje. Specjaliści przewidują zwycięstwo Tony'ego Tana, który popierany jest przez rządzącą od czasu uzyskania niepodległości w 1965 r. Partię Akcji Ludowej.

Prezydent Singapuru wybierany jest w wyborach bezpośrednich i sprawuje głównie funkcje ceremonialne.

>>>>>

Ale oni maja problemy ! Chcielibysmy miec takie ...
Rzadzi od 1965 JEDNA PARTIA ale nie musze mowic ze po takich sukcesach ludzie JĄ CHCĄ !!! To nie jest przekret !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:20, 14 Wrz 2011    Temat postu:

Przemowil jeden z najwiekszych ludzi wspolczesnego swiata ! Tworca wspolczesnego Singapuru ! Njawiekszy maz stanu w Azji jakiego znam , ktorego mozna porownac z Pilsudskim Batorym czy krolem Dawidem - slynny:

Li Kwan Je :

Były premier: "Unia walutowa się rozpadnie"

Sin­ga­pur nie wie­rzy w trwa­łość eu­ro­pej­skiej unii wa­lu­to­wej i nie pla­nu­je ku­po­wa­nia ob­li­ga­cji kra­jów eu­ro­pej­skich po­grą­żo­nych w kry­zy­sie za­dłu­że­nia - oświad­czył były pre­mier tego pań­stwa Lee Kuan Yew.

Lee wy­ra­ził prze­ko­na­nie, że eu­ro­pej­ska unia wa­lu­to­wa w końcu roz­pad­nie się na "dwa lub trzy osob­ne po­zio­my" z po­wo­du róż­nic go­spo­dar­czych mię­dzy pań­stwa­mi człon­kow­ski­mi.- Bę­dzie to bar­dzo bo­le­sne, po­nie­waż jest to przy­zna­niem, że jed­nej Eu­ro­py nie da się osią­gnąć - po­wie­dział Lee na forum, zor­ga­ni­zo­wa­nym przez jeden z sin­ga­pur­skich uni­wer­sy­te­tów. - Nie można ocze­ki­wać, że Grecy będą ma­sze­ro­wać tak jak Niem­cy - dodał.

Ewen­tu­al­ne za­ku­py ob­li­ga­cji państw eu­ro­pej­skich przez Chiny nie ura­tu­ją Eu­ro­py przed roz­pa­dem unii mo­ne­tar­nej - uważa Lee.

Z Pe­ki­nem w spra­wie za­ku­pu ob­li­ga­cji roz­ma­wia­ją Włosi.- Chiń­czy­cy nie mogą ura­to­wać Eu­ro­pej­czy­ków, nawet gdyby chcie­li - po­wie­dział Lee i dodał: - Ła­twiej jest pro­wa­dzić in­te­re­sy z dwu­dzie­sto­ma kil­ko­ma sła­by­mi kra­ja­mi eu­ro­pej­ski­mi niż z dwu­dzie­sto­ma kil­ko­ma zjed­no­czo­ny­mi kra­ja­mi eu­ro­pej­ski­mi.

>>>>

Nie mam nic do dodania !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:22, 23 Lis 2011    Temat postu:

Przemysław Henzel

Najstarszy polityk świata

Oto twór­ca "dru­giej Szwaj­ca­rii". Przez 31 lat był pre­mie­rem "Mia­sta Ogro­dów", z któ­re­go uczy­nił praw­dzi­wą po­tę­gę. "Suk­ces" to jego dru­gie imię. Ostat­nio obie­cał nawet, że jeśli bę­dzie trze­ba, to po­wró­ci zza grobu. Czy to jego kraj ura­tu­je Eu­ro­pę?

Co może dla nas zro­bić "Mia­sto Ogro­dów"? Nie­daw­no w In­do­ne­zji za­koń­czył się szczyt przy­wód­ców kra­jów na­le­żą­cych do Or­gan­zia­cji Państw Azji Po­łu­dnio­wo-Wschod­niej (ASEAN). Ugru­po­wa­nie to sku­pia naj­więk­sze po­tę­gi eko­no­micz­ne Azji takie jak Taj­lan­dia czy Ma­le­zja. Re­gu­lar­nie spo­tka­ją się z nimi przed­sta­wi­cie­le Ja­po­nii i Chin. Na ostat­nim szczy­cie dość nie­spo­dzie­wa­nie bry­lo­wał jed­nak bę­dą­cy pre­mie­rem Sin­ga­pu­ru Lee Hsien Loong. Ten nie­wiel­ki kraj włą­czył się w dys­ku­sję na temat po­waż­nych kło­po­tów go­spo­dar­czych w Unii Eu­ro­pej­skiej.

Bę­dą­cy waż­nym cen­trum fi­nan­so­wym Sin­ga­pur awan­so­wał do pierw­szej ligi czo­ło­wych go­spo­da­rek świa­ta w ciągu za­le­d­wie 40 lat. Lee Hsien Loong może być dumny ze swo­je­go kraju. Teraz pró­bu­je uczy­nić jed­ne­go z roz­gry­wa­ją­cych świa­to­wej go­spo­dar­ki. To jed­nak nie on zbu­do­wał fun­da­men­ty eko­no­micz­nej po­tę­gi "Mia­sta Ogro­dów". To dzie­ło jego ojca, który spra­wo­wał urząd pre­mie­ra nie­prze­rwa­nie przez 31 lat.

Lee Kuan Yew, który prze­pro­wa­dził swój kraj przez naj­trud­niej­sze czasy, ma już 88 lat. Czyni to z niego naj­star­sze­go po­li­ty­ka na świe­cie. Hi­sto­ria jego życia to rów­no­cze­śnie hi­sto­ria drogi do suk­ce­su sa­me­go Sin­ga­pu­ru. Czy to wła­śnie "azja­tyc­ka Szwaj­ca­ria" wy­cią­gnie świat z kry­zy­su? Kraj ten ma ku temu pewne moż­li­wo­ści, a stwo­rzył je nie kto inny jak wła­śnie Lee Kuan Yew.

Mała ko­lo­nia w wiel­kiej grze

Lee Kuan Yew uro­dził się w 1923 roku. Edu­ka­cję roz­po­czął w za­ło­żo­nej przez An­gli­ków szko­le Telok Ku­ra­ru. Stu­dia do­koń­czył w Wiel­kiej Bry­ta­nii do­pie­ro po za­koń­cze­niu II wojny świa­to­wej. Po po­wro­cie do Sin­ga­pu­ru w 1949 roku otwo­rzył firmę praw­ną, brał także udział w za­kła­da­niu pierw­sze­go mul­ti­kul­tu­ro­we­go klubu, otwar­te­go także dla Azja­tów. Sin­ga­pur był wtedy ko­lo­nią Wiel­kiej Bry­ta­nii, ale po­wo­li za­czy­nał upo­mi­nać się o au­to­no­mię.

Lee w 1954 roku za­ło­żył le­wi­co­wą Par­tię Akcji Lu­do­wej (PAP), zo­sta­jąc jej se­kre­ta­rzem ge­ne­ral­nym. Par­tia ta ofi­cjal­nie sta­wia­ła sobie za cel za­koń­cze­nie rzą­dów Bry­tyj­czy­ków w Sin­ga­pu­rze.

Lee zo­stał de­pu­to­wa­nym w lo­kal­nym par­la­men­cie, był także człon­kiem de­le­ga­cji, która udała się na roz­mo­wy do Lon­dy­nu do­ty­czą­ce przy­szło­ści Sin­ga­pu­ru. Jed­no­cze­śnie z par­tii udało się wy­eli­mi­no­wać ko­mu­ni­stów, któ­rzy pró­bo­wa­li prze­jąć nad nią kon­tro­lę w wy­ni­ku we­wnętrz­ne­go puczu. Lee od­niósł wraz ze swoją par­tią ogrom­ny suk­ces wy­bor­czy w 1959 roku, zdo­by­wa­jąc ponad 80 pro­cent gło­sów. To wła­śnie on zo­stał pre­mie­rem Sin­ga­pu­ru, który uzy­skał wtedy od Bry­tyj­czy­ków prawo do sfor­mo­wa­nia nie­za­leż­nej wła­dzy sa­mo­rzą­do­wej.

Oj­ciec nie­pod­le­głe­go "Mia­sta Ogro­dów"

Dwa lata póź­niej w PAP do­szło do głę­bo­kie­go roz­ła­mu – po tym jak par­tię opu­ści­li naj­bar­dziej le­wi­co­wi po­li­ty­cy, omal nie upadł rząd, na czele któ­re­go stał Lee. Jego prze­trwa­nie za­pew­ni­ło re­fe­ren­dum we wrze­śniu 1962 roku, do­ty­czą­ce utwo­rze­nia fe­de­ra­cji z Ma­le­zją. 70 pro­cent wy­bor­ców za­gło­so­wa­ło wtedy "za" utwo­rze­niem jed­ne­go pań­stwa.

Fe­de­ra­cja prze­trwa­ła jed­nak za­le­d­wie trzy lata. Gwoź­dziem do trum­ny były na­pię­cia et­nicz­ne i re­li­gij­ne, które prze­ro­dzi­ły się w za­miesz­ki. Na­pię­ta sy­tu­acja skło­ni­ła Lee do pod­pi­sa­nia po­ro­zu­mie­nia o se­ce­sji. Był to dla niego oso­bi­sty cios, po­nie­waż oba­wiał się, że Sin­ga­pur sa­mot­nie nie prze­trwa cięż­kich cza­sów Zim­nej Wojny. Naj­po­waż­niej­szym pro­ble­mem był brak su­row­ców na­tu­ral­nych i nie­wiel­kie moż­li­wo­ści woj­sko­we. Tak czy ina­czej, 9 sierp­nia 1965 roku Sin­ga­pur stał się nie­pod­le­głym pań­stwem, a przed Lee sta­nę­ło za­da­nie roz­wią­za­nia naj­bar­dziej pa­lą­cych pro­ble­mów no­we­go pań­stwa.

Spe­cja­li­sta od trud­nej ro­bo­ty w "azja­tyc­kiej Szwaj­ca­rii"

Lee pod­jął prace na rzecz uzna­nia nie­pod­le­gło­ści Sin­ga­pu­ru przez są­sia­dów, wpro­wa­dził swój kraj do ONZ i Sto­wa­rzy­sze­nia Na­ro­dów Azji Po­łu­dnio­wo-Wschod­niej (ASEAN). Dzia­ła­jąc na rzecz usta­no­wie­nia sta­bil­no­ści w re­gio­nie z pierw­szą wi­zy­ta pań­stwo­wa udał się do In­do­zne­zji, która była tra­dy­cyj­nym wro­giem Ma­le­zji. Naj­waż­niej­szym za­da­niem było jed­nak stwo­rze­nie sin­ga­pur­skiej toż­sa­mo­ści na­ro­do­wej. Dzię­ki po­li­ty­ce Lee, pro­wa­dzo­nej pod szyl­dem mul­ti­kul­tu­ro­wo­ści i to­le­ran­cji, cel ten udało się osią­gnąć na prze­ło­mie lat 70. i 80.

Młode pań­stwo spa­ja­ły, pa­ra­dok­sal­nie, sto­ją­ce przed nim pro­ble­my. W celu za­bez­pie­cze­nia nie­pod­le­gło­ści Lee ogło­sił, że Sin­ga­pur staje się pań­stwem neu­tral­nym, tak jak Szwaj­ca­ria, ale jed­no­cze­śnie przy­stą­pił do roz­bu­do­wy sił zbroj­nych, dzię­ki współ­pra­cy z ta­ki­mi pań­stwa­mi jak Izra­el czy Wiel­ka Bry­ta­nia. Po­sta­wił także mocno na roz­wój go­spo­dar­czy, pod­kre­śla­jąc, że przy­nie­sie to sta­bil­ność po­li­tycz­ną bar­dzo zróż­ni­co­wa­ne­mu spo­łe­czeń­stwu. To dzię­ki jego sku­tecz­nej po­li­ty­ce eko­no­micz­nej Sin­ga­pur za­czę­to okre­ślać mia­nem "Mia­sta Ogro­dów". Było to moż­li­we dzię­ki wy­da­niu zde­cy­do­wa­nej walki ko­rup­cji, za po­śred­nic­twem biura śled­cze­go ds. prak­tyk ko­rup­cyj­nych.

Cie­ka­wym ele­men­tem po­li­ty­ki stały się kwe­stie spo­łecz­ne. By nie do­pro­wa­dzić do prze­lud­nie­nia nie­wiel­kie­go kraju Lee prze­pro­wa­dził kam­pa­nię "Wy­star­czy dwój­ka", któ­rej celem było we­zwa­nie do ste­ry­li­za­cji tych par, które do­cze­ka­ły się już dwój­ki po­tom­stwa. Jeśli w związ­ku ro­dzi­ło się wię­cej dzie­ci, to taka ro­dzi­na otrzy­my­wa­ła od pań­stwa mniej zni­żek i edu­ka­cję na gor­szym po­zio­mie. Tę po­li­ty­kę od­wró­co­no do­pie­ro w la­tach 90., gdy wskaź­nik uro­dzin osią­gnął naj­niż­szy po­ziom w hi­sto­rii. Zmia­ny szły w parze z za­chę­tą Lee do ożen­ku z wy­kształ­co­ny­mi ko­bie­ta­mi, które czę­sto były sa­mot­ne i żyły w po­je­dyn­kę. Za­chę­ta przy­wód­cy Sin­ga­pu­ru do ta­kich mał­żeństw wy­wo­ła­ła w kraju falę obu­rze­nia, zwłasz­cza ze stro­ny sa­mych ko­biet.

Lee wpro­wa­dził także ostre kary za ła­ma­nie prawa. Zna­kiem jego rzą­dów była zwłasz­cza chło­sta, kara, która, jak sam przy­znał, mocno od­czu­wał na wła­snej skó­rze w szko­le pod­sta­wo­wej. Z każ­dym ro­kiem rosła licz­ba osób ka­ra­nych chło­sta za roz­ma­ite prze­wi­nie­nia – w re­kor­do­wym 2007 roku kare tę wy­mie­rzo­no ponad sze­ściu ty­siąc­om osób.

Praw­dzi­wy men­tor za ku­li­sa­mi

W 1990 roku Lee, po sied­miu zwy­cię­stwach wy­bor­czych PAP, zre­zy­gno­wał ze sta­no­wi­ska pre­mie­ra na rzecz Goha Choka Tonga. Lee usta­no­wił świa­to­wy re­kord pod wzglę­dem dłu­go­ści spra­wo­wa­nia urzę­du pre­mie­ra (1959-1990). Były szef rządu nie za­koń­czył jed­nak ka­rie­ry po­li­tycz­nej, wszedł w skład ga­bi­ne­tu jako star­szy mi­ni­ster, peł­niąc funk­cję do­rad­czą. Uzna­jąc wła­dzę Tonga pod­kre­ślił jed­nak wy­raź­nie, że gdy spra­wy "przy­bio­rą zły obrót, to wsta­nie nawet z grobu, jeśli bę­dzie tylko taka po­trze­ba".

"Re­kor­do­wy lider" na całe lata

W póź­niej­szych la­tach Lee wy­stę­po­wał przede wszyst­kim jako men­tor, bro­niąc kul­tu­ry Sin­ga­pur­czy­ków i dzie­dzic­twa po­li­tycz­ne­go swo­jej ery. W 2004 ro­kiem pre­mie­rem zo­stał jego naj­star­szy syn, Lee Hsien Loong. Po wy­bo­rach w 2011 roku, gdy sporo gło­sów po­zy­ska­ła opo­zy­cja, Lee ogło­sił, że re­zy­gnu­je ze swo­ich funk­cji w rzą­dzie. Lee po­zo­sta­wił po sobie Sin­ga­pur jako jeden z naj­bo­gat­szych kra­jów Azji. Wie­lo­krot­nie pod­kre­ślał, że suk­ces pań­stwu za­pew­ni­li jego oby­wa­te­le, bę­dą­cy jego "naj­waż­niej­szy­mi za­so­ba­mi na­tu­ral­ny­mi". Teraz jego syn pró­bu­je wpro­wa­dzić Sin­ga­pur do wiel­kiej gry. Czy nie­wiel­kie "Mia­sto Ogro­dów", które od­nio­sło bez­pre­ce­den­so­wy suk­ces, sta­nie się jed­nym z państw, które wy­cią­gną świat z go­spo­dar­czej za­pa­ści? Wy­glą­da na to, że Lee Hsien Loong za­czął wła­śnie w to wie­rzyć. Kon­ty­nu­ując pracę swo­je­go ojca może usta­no­wić więc ko­lej­ny re­kord, ale tro­chę in­ne­go ro­dza­ju.

>>>>>

Tak jest ! najwiekszy maz stanu Azji a i w innych krajach trudno drugiego takiego znalezc . Okreslenia ,,druga Szwajcaria'' sa smieszne . To jest SINGAPUR ! Singapur to Singapur ... Nazwa sama za siebie mowi !

Lee Kuan Yew, fot. Reu­ters


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:52, 08 Gru 2011    Temat postu:

To już potężny wyścig zbrojeń, wydają tam miliardy dolarów.

Liczący 5,2 mln mieszkańców Singapur wyda do roku 2015 równowartość 23 mld dolarów USA na zakup samolotów patrolowych, śmigłowców i innego sprzętu wojskowego - poinformował w swym najnowszym raporcie brytyjski ośrodek analiz militarnych IHS Jane's. - Odbywa się potężny regionalny wyścig w dziedzinie obrony narodowych interesów - wskazuje analityk ośrodka.

Przedstawiając w piątek treść tego dokumentu Reuters zaznaczył, iż Singapur, otoczone przez Malezję i Indonezję państwo-miasto, leży przy jednej z najruchliwszych tras żeglugowych świata i uważa piractwo za jedno z głównych zagrożeń bezpieczeństwa w regionie.

Według IHS Jane's, o ile stosunki Singapuru z Chinami są serdeczne i podbudowane silnymi więziami gospodarczymi oraz kulturalnymi, to jego relacje z Malezją i Indonezją, państwami o większości muzułmańskiej, mają bardziej skomplikowany charakter "ze względu na utrzymujące się dylematy w sferze bezpieczeństwa, które wynikają przede wszystkim z zaniepokojenia islamskim ekstremizmem".

Tymczasem wiele państw regionu zwiększa wydatki zbrojeniowe w reakcji na potencjalne zagrożenie chińskie. - Odbywa się potężny regionalny wyścig w dziedzinie obrony narodowych interesów, spowodowany po części wzrastającymi wpływami Chin, ale również sporami terytorialnymi oraz chęcią zwiększenia własnych wpływów, co podsyca wzrost azjatyckich wydatków zbrojeniowych - wskazał analityk IHS Jane's Nicholas de Larrinaga.

Według niego, budżet wojskowy Singapuru zwiększy się do 2015 roku do równowartości ponad 14 mld dolarów, co w porównaniu z rokiem 2010 oznacza wzrost o ponad 50%. - W tym samym czasie wydatki na zakup uzbrojenia wzrosną o blisko 59% do prawie 4 mld dolarów, osiągając łącznie ponad 23 mld dolarów - dodał de Larrinaga.

W rozpoczynającym się w kwietniu nowym roku finansowym Singapur zamierza przeznaczyć na obronę 12,08 mld dolarów singapurskich (9,39 mld dolarów USA), czyli o 5,4% więcej niż w roku 2011/12.

Jak podkreśla IHS Jane's, Singapur jest atrakcyjnym rynkiem dla zachodnich firm zbrojeniowych ze względu na przejrzystość i preferowanie jawnych kontraktów. - Godne uwagi jest to, że Singapur pozostaje jedynym państwem Azji Południowo-Wschodniej, które nie kupuje uzbrojenia w Rosji ani w Chinach - czytamy w raporcie.

W najbliższym czasie Singapur zamierza nabyć sprzęt, który zastąpi jego cztery samoloty tankowania powietrznego Boeing KC-135 oraz śmigłowce transportowe Eurocopter Super Puma. Według IHS Jane's, logiczny byłby tutaj wybór nowych amerykańskich latających cystern Boeing KC-46A, ale zapewne do roku 2018 ich eksport będzie zakazany, torując drogę samolotom Airbus A330 MRTT w kontrakcie o spodziewanej wartości ponad miliarda dolarów.

Natomiast następcami śmigłowców Super Puma mogą być zachodnioeuropejskie maszyny Eurocopter EC725 Cougar lub amerykańskie Sikorsky UH-60M, na które Singapur wyda - jak się szacuje - co najmniej 650 mln dolarów.

>>>>>

Widzimy ze Singapur to potezny kraj takze militarnie ! W pelni suwerenny ! Jeden z moich ulbionych ! Milo popatrzec !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:03, 08 Sty 2012    Temat postu:

Bojkot największej sieci supermarketów. Za... płetwy rekina

Największa sieć supermarketów w Singapurze od kwietnia wycofuje ze swojej oferty produkty z płetw rekina.

Supermarketom groził bojkot klientów, po tym jak jeden z dostawców uznawanej za azjatycki przysmak płetwy rekina, w reklamie swoich produktów nawoływał do walki z działaczami organizacji ekologicznych.

Przeciwko sprzedaży płetw rekina w krajach Azji Południowo-Wschodniej od lat protestuje wiele organizacji ekologicznych. Singapur jest drugim po Hongkongu pod względem skali sprzedaży, centrum handlu płetwami rekina. Jeden z producentów wyrobów z płetwy rekina reklamując nowy produkt w niewybredny sposób odniósł się do protestów działaczy ekologicznych, używając mało eleganckiego słowa.


To wywołało lawinową reakcję konsumentów w Singapurze, oburzonych lekceważącym zachowaniem jednej z firm. Pod wpływem fali krytyki w internecie największa z sieci supermarketów podjęła decyzję o wycofaniu wszelkich produktów zawierających płetwy rekina. Organizacje ekologiczne zwracają uwagę na drastyczne metody pozyskiwania płetw rekina.

Rekiny łapane są w sieci rybackie, a po odcięciu płetw - ze względu na niska wartość reszty ich mięsa w porównaniu do ceny płetw - ponownie wrzucane są do morza, gdzie czeka je powolna śmierć.

>>>>>

Sami widzicie jaki poziom osiagnal Singapur . Troszcza sie o rekiny a tuz obok w Korei ludzie umieraja milionami ! Taki kontrast . Pokazuje to jaki szacunek dla czlowieka jest w Singapurze skoro walcza o rekiny . A to jest Azja ! Czyli sadyzm maksymalny !
Tylko Singapur musi wprowadzic ochrone zycia od chwili poczęcia bo troska o rekiny gdy morduje sie dzieci wskazuje na chorobe psychiczna .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:44, 06 Mar 2012    Temat postu:

Singapur: wolny dzień dla gosposi

Wła­dze Sin­ga­pu­ru gwa­ran­tu­ją, że od no­we­go roku za­gra­nicz­ne po­mo­ce do­mo­we pra­cu­ją­ce w tym mie­ście będą miały za­gwa­ran­to­wa­ny w każ­dym ty­go­dniu jeden dzień wolny od pracy.

Sin­ga­pur, bę­dą­cy sym­bo­lem azja­tyc­kiej po­tę­gi i czy­sto­ści, jest po­wszech­nie kry­ty­ko­wa­ny za złe wa­run­ki pracy ponad 200 000 ko­biet pra­cu­ją­cych tam jako go­spo­sie i po­ko­jów­ki. Na dzień wolny od pracy ko­bie­ty będą mu­sia­ły po­cze­kać aż do 1 stycz­nia przy­szłe­go roku. Do­pie­ro wtedy bo­wiem nowe prawo wej­dzie w życie. W Sin­ga­pu­rze ponad 200 000 ko­biet pra­cu­je jako po­mo­ce do­mo­we. Więk­szość z nich po­cho­dzi z Fi­li­pin, Indii, In­do­ne­zji i Sri Lanki. Nie­rzad­ko pod­czas pierw­szych dwóch lat po­by­tu w Sin­ga­pu­rze, ko­bie­ty te nie mają ani jed­ne­go dnia wol­ne­go od pracy. Wła­dze Sin­ga­pu­ru od lat kry­ty­ko­wa­ne są za brak re­gu­la­cji do­ty­czą­cych czasu pracy i ochro­ny so­cjal­nej za­gra­nicz­nych po­mo­cy do­mo­wych.

>>>>

No wreszcie . Ale oczywiscie nie nalezy miec obrazu wykorzystywanych maltretowanych glodujacych kobiet ... 200 tysiecy wzielo sie stad ze sa to luksusowe W SKALI SWIATA nawet nie Azji warunki . Teraz jeszcze dojdzie dzien wolny od pracy . Ale jeszcze UROLP ! Co najmniej 4 tygodnie . Zatem zaokraglajac okolo 80 dni wolnego . Mozna pobrac jednym ciagiem i np. wrocic do rodziny na te 80 dni badz brac po jednym dniu wolnego ... Ale jak widzicie gdy jest odpowiednia ekonomia to prawa socjalne wprowadza sie gladko i bez oporow ! Wspanialy kraj !
Jedna wada ze nie poznali Boga a On jest najwazniejszy ale ewidentnie sa pod Jego opieka choc nie wiedza . Ich madrosc jest nagradzana !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:27, 27 Kwi 2012    Temat postu:

Linie Singapore Airlines rozczarowane wprowadzeniem ETS

Azja­tyc­ki prze­woź­nik Sin­ga­po­re Air­li­nes jest roz­cza­ro­wa­ny wpro­wa­dze­niem Eu­ro­pej­skie­go Pro­gra­mu Han­dlu Emi­sja­mi (ETS) - po­in­for­mo­wał Hao Yu Dai z Sin­ga­po­re Air­li­nes. Liczy, że w tej spra­wie uda się wy­pra­co­wać roz­wią­za­nie na szcze­blu mię­dzy­na­ro­do­wym.

"Je­ste­śmy roz­cza­ro­wa­ni unij­nym wy­mo­giem han­dlu emi­sja­mi CO2; tym, że jest to jed­no­stron­na de­cy­zja Unii. Wie­rzy­my, że uda się wy­pra­co­wać ja­kieś roz­wią­za­nie na szcze­blu mię­dzy­na­ro­do­wym w Or­ga­ni­za­cji Mię­dzy­na­ro­do­we­go Lot­nic­twa Cy­wil­ne­go (ICAO)" - po­wie­dział we wto­rek na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w War­sza­wie dy­rek­tor ge­ne­ral­ny na Niem­cy i Eu­ro­pę Środ­ko­wo-Wschod­nią Hao Yu Dai. Od tego roku mię­dzy­na­ro­do­wi prze­woź­ni­cy ko­rzy­sta­ją­cy z unij­nych lot­nisk zo­sta­li włą­cze­ni do unij­ne­go sys­te­mu han­dlu emi­sja­mi CO2 (ETS). Mię­dzy­na­ro­do­we Zrze­sze­nie Prze­woź­ni­ków Po­wietrz­nych osza­co­wa­ło, że rocz­ne kosz­ty ETS dla bran­ży lot­ni­czej wy­nio­są w br. 900 mln euro, a w 2020 r. 2,8 mld euro. Pła­ce­niu za unij­ne po­zwo­le­nia sprze­ci­wia­ją się m.​in. USA, Chiny, Rosja, Bra­zy­lia i Indie.

Air­bus oraz kilka linii lot­ni­czych w marcu br. wy­sto­so­wa­ły list do rzą­dów Fran­cji, Nie­miec, Wiel­kiej Bry­ta­nii i Hisz­pa­nii z proś­bą o za­trzy­ma­nie na­si­la­ją­ce­go się kon­flik­tu wokół ETS.

Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska od kilku lat za­bie­ga­ła o wy­pra­co­wa­nie glo­bal­ne­go po­ro­zu­mie­nia prze­woź­ni­ków w tej spra­wie na forum dzia­ła­ją­cej przy ONZ Mię­dzy­na­ro­do­wej Or­ga­ni­za­cji Lot­nic­twa Cy­wil­ne­go. Wobec braku efek­tów ob­ję­ła za­gra­nicz­nych prze­woź­ni­ków unij­nym sys­te­mem.

Za brak po­zwo­leń na emi­sję CO2 dla prze­woź­ni­ków ko­rzy­sta­ją­cych z unij­nych lot­nisk grożą kary fi­nan­so­we, a nawet zakaz lotów. Kara wy­no­si 100 euro za tonę ekwi­wa­len­tu CO2, a ter­mi­nem roz­li­cze­nia się prze­woź­ni­ków z po­zwo­leń za 2012 rok jest 30 kwiet­nia 2013 r.

Linie lot­ni­cze ob­słu­gu­ją­ce loty z i do UE muszą kupić w 2012 r. na unij­nym rynku han­dlu emi­sja­mi ok. 15 proc. po­zwo­leń na emi­sję CO2, a resz­tę do­sta­ną darmo. Prze­pi­sy te - jako nie­zgod­ne z pra­wem mię­dzy­na­ro­do­wym - za­skar­ży­ły ame­ry­kań­skie linie lot­ni­cze. Jed­nak Try­bu­nał Spra­wie­dli­wo­ści UE pod ko­niec grud­nia ub.r. od­rzu­cił za­rzu­ty ame­ry­kań­skich linii lot­ni­czych, ar­gu­men­tu­jąc, że unij­ny sys­tem han­dlu emi­sja­mi CO2 w lot­nic­twie nie na­ru­sza prawa mię­dzy­na­ro­do­we­go. Hao Yu Dai pre­zen­to­wał w War­sza­wie nowe po­łą­cze­nie, jakie linia uru­cho­mi­ła w stycz­niu br. na tra­sie Sin­ga­pur - Frank­furt - Nowy Jork, ob­słu­gi­wa­ne przez Air­bus A380, naj­więk­szy sa­mo­lot pa­sa­żer­ski świa­ta. Linia ma 16 ta­kich ma­szyn, które la­ta­ją z Sin­ga­pu­ru m.​in. do Frank­fur­tu, Lon­dy­nu, Pa­ry­ża i Syd­ney. "Za­rów­no Frank­furt, jak i Mo­na­chium są do­sko­na­ły­mi por­ta­mi lot­ni­czy­mi do prze­sia­dek dla pa­sa­że­rów z Pol­ski, gdyż dzię­ki na­szym part­ne­rom z so­ju­szu Star Al­lian­ce mo­że­my za­ofe­ro­wać po­łą­cze­nia lot­ni­cze z War­sza­wy, Gdań­ska, Po­zna­nia, Wro­cła­wia, Ka­to­wic, Kra­ko­wa i Rze­szo­wa" - po­wie­dział.

>>>>

Singapur musi zmniejszac swoje obroty ekonomiczne ze strefa euro . To ekonomika zachodzaca . Bedzie tam coraz gorzej az do calkowitego upadku . Trzeba przyspieszyc ten proces aby jak najszybciej nastapil i przejsc do kolejnego etapu dziejow swiata juz bez UE .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:11, 05 Maj 2012    Temat postu:

Singapur ogranicza możliwości stałego pobytu zamożnym obcokrajowcom

Sin­ga­pur za­my­ka pro­gram, który umoż­li­wia za­moż­nym ob­co­kra­jow­com szyb­sze uzy­ska­nie zgody na pobyt stały dzię­ki in­we­sto­wa­niu na wy­spie, po­nie­waż na­pływ cu­dzo­ziem­ców w ostat­nich la­tach spo­wo­do­wał wzrost cen nie­ru­cho­mo­ści i wy­wo­łał nie­za­do­wo­le­nie miesz­kań­ców.
-Shut­ter­stock

Bank cen­tral­ny Sin­ga­pu­ru w od­po­wie­dzi na wy­sła­ne e-ma­ilem py­ta­nia oznaj­mił, że wy­co­fa pro­gram do­ty­czą­cy in­we­sto­rów fi­nan­so­wych. Pro­gram umoż­li­wiał oso­bom z ma­jąt­kiem oso­bi­stym w kwo­cie 20 mi­lio­nów do­la­rów sin­ga­pur­skich (16 mi­lio­nów do­la­rów), które przez co naj­mniej pięć lat po­sia­da­ły 10 mi­lio­nów do­la­rów sin­ga­pur­skich na wy­spie, sta­ra­nie się o ze­zwo­le­nie na pobyt stały „w try­bie przy­spie­szo­nym” po­przez in­sty­tu­cje fi­nan­so­we, na­pi­sał w środę „Bu­si­ness Times”. Pre­mier Lee Hsien Loong za­re­ago­wał na spo­łecz­ne nie­za­do­wo­le­nie wy­wo­ła­ne ro­sną­cy­mi ce­na­mi i na­pły­wem ob­co­kra­jow­ców, a także na fakt, że cu­dzo­ziem­cy z pra­wem sta­łe­go po­by­tu sta­no­wią ponad jedną trze­cią po­pu­la­cji li­czą­cej 5,2 mi­lio­nów, co osła­bi­ło po­par­cie dla jego par­tii rzą­dzą­cej pod­czas ubie­gło­rocz­nych wy­bo­rów. Rząd pod­wyż­szył też po­dat­ki dla ob­co­kra­jow­ców ku­pu­ją­cych nie­ru­cho­mo­ści w Sin­ga­pu­rze, za­ostrzył prze­pi­sy do­ty­czą­ce pra­cow­ni­ków z za­gra­ni­cy, a także pod­wyż­szył wy­so­kość po­dat­ków dla firm za­trud­nia­ją­cych ta­kich pra­cow­ni­ków.

„Ostat­nio sku­pia­li­śmy się na za­chę­ca­niu i osie­dla­niu na stałe war­to­ścio­wych osób, które mogły przy­czy­nić się do roz­wo­ju Sin­ga­pu­ru i chcia­ły tu za­pu­ścić ko­rze­nie – na­pi­sał bank cen­tral­ny. - Le­piej by­ło­by, gdyby ist­niał jeden pro­gram przy­zna­wa­nia in­we­sto­rom prawa sta­łe­go po­by­tu po­dob­ny do Glo­bal In­ve­stor Pro­gram, który jest ad­mi­ni­stro­wa­ny przez ko­mi­sję do spraw roz­wo­ju eko­no­micz­ne­go (Eco­no­mic De­ve­lop­ment Board - EDB)”.

Żeby otrzy­mać prawo sta­łe­go po­by­tu zgod­nie z prze­pi­sa­mi Glo­bal In­ve­stor Pro­gram ob­co­kra­jow­cy muszą za­in­we­sto­wać 2,5 mi­lio­ny do­la­rów sin­ga­pur­skich w nową firmę lub roz­wi­nąć dzia­ła­ją­ce już przed­się­bior­stwo o rocz­nym do­cho­dzie na po­zio­mie co naj­mniej 30 mi­lio­nów do­la­rów sin­ga­pur­skich, jak po­da­je EDB, która ma przy­cią­gać in­we­sty­cje do Sin­ga­pu­ru.

Wy­mo­gi mogą ulec zmia­nie od 15 kwiet­nia, po­in­for­mo­wa­ła ko­mi­sja nie po­da­jąc żad­nych szcze­gó­łów. „Bu­si­ness Times” podał, po­wo­łu­jąc się na ano­ni­mo­we źró­dło, że cu­dzo­ziem­cy z pra­wem sta­łe­go po­by­tu, któ­rzy uzy­ska­li je zgod­nie z tym pro­gra­mem będą mu­sie­li wy­ka­zać, w chwi­li ubie­ga­nia się o od­no­wie­nie ze­zwo­le­nia trzy lub pięć lat póź­niej, że wy­da­li rocz­nie okre­ślo­ną kwotę w mie­ście-pań­stwie.

- Rząd trak­tu­je bar­dzo po­waż­nie kwe­stię usta­bi­li­zo­wa­nia rynku nie­ru­cho­mo­ści w dłuż­szej per­spek­ty­wie – po­wie­dział Seng Wun, eko­no­mi­sta CIMB Re­se­arch z sie­dzi­bą w Sin­ga­pu­rze. – Dla­te­go szuka spo­so­bów i środ­ków idą­cych dalej niż bez­po­śred­nie re­gu­lo­wa­nie go, na przy­kład po­dat­ka­mi.

Zgod­nie z wy­co­fy­wa­nym wła­śnie pla­nem do­ty­czą­cym in­we­sto­rów fi­nan­so­wych, aż 2 mi­lio­ny do­la­rów sin­ga­pur­skich z 10 mi­lio­nów, jakie ob­co­kra­jow­cy mu­sie­li po­sia­dać w mie­ście-pań­stwie, mogły być wy­ko­rzy­sta­ne na zakup domów, jak po­da­je „Bu­si­ness Times”.

The Bo­ston Con­sul­ting Group po­in­for­mo­wa­ła w maju 2011 roku, że po­pu­la­cja mi­lio­ne­rów zwięk­sza się w Sin­ga­pu­rze naj­szyb­ciej na świe­cie i wzro­sła o pra­wie 33 pro­cent. Mia­sto ma też naj­wyż­szy wskaź­nik go­spo­darstw do­mo­wych mi­lio­ne­rów wy­no­szą­cy 15,5 pro­cent, za Sin­ga­pu­rem są Szwaj­ca­ria i Katar.

Ceny domów w Sin­ga­pu­rze w kwar­ta­le koń­czą­cym się 31 marca spa­dły po raz pierw­szy od pra­wie trzech lat po wpro­wa­dze­niu przez rząd no­wych po­dat­ków, jak wy­ni­ka ze wstęp­nych sza­cun­ków opu­bli­ko­wa­nych w tym ty­go­dniu przez sin­ga­pur­skie biuro pla­no­wa­nia prze­strzen­ne­go (Urban Re­de­ve­lop­ment Au­tho­ri­ty).

Rząd pró­bu­je opa­no­wać wzrost cen od 2009 roku, kiedy wpro­wa­dził przy nie­któ­rych pro­jek­tach bu­do­wy domów zakaz udzie­la­nia kre­dy­tów, w któ­rych spła­ca­ne są po­cząt­ko­wo je­dy­nie od­set­ki, a unie­moż­li­wił in­we­sto­rom bu­dow­la­nym po­bie­ra­nie od­se­tek w przy­pad­ku miesz­kań, które są jesz­cze w bu­do­wie. Cu­dzo­ziem­cy i osoby praw­ne w wy­ni­ku prze­pi­sów wpro­wa­dzo­nych w grud­niu muszą za­pła­cić do­dat­ko­wo 10 pro­cent opłat skar­bo­wych.

Licz­ba miesz­kań­ców mia­sta zwięk­szy­ła się od po­cząt­ku 2005 roku mniej wię­cej o mi­lion, po­nie­waż rząd do­pu­ścił zwięk­szo­ną imi­gra­cję, żeby wy­rów­nać spa­da­ją­cy wskaź­nik uro­dzeń. Na­pływ, który spo­wo­do­wał za­tło­cze­nie ko­mu­ni­ka­cji miej­skiej i zwięk­szył kon­ku­ren­cyj­ność na rynku pracy, w do­stę­pie do miesz­kań ko­mu­nal­nych i miejsc w szko­łach, wy­wo­łał nie­za­do­wo­le­nie wy­bor­ców, co spra­wi­ło, że rzą­dzą­ca par­tia pre­mie­ra Lee utrzy­ma­ła się przy wła­dzy pod­czas ubie­gło­rocz­nych wy­bo­rów przy naj­mniej­szym po­par­ciu od czasu uzy­ska­nia przez mia­sto nie­pod­le­gło­ści w 1965 roku.

Mi­ni­ster fi­nan­sów Thar­man Shan­mu­ga­rat­nam po­wie­dział pod­czas de­ba­ty bu­dże­to­wej w lutym, że rząd zmniej­szy licz­bę pra­cow­ni­ków ob­co­kra­jow­ców, jaką mogą za­trud­niać firmy i roz­wa­ży też dal­szy wzrost po­dat­ków za ich za­trud­nia­nie.

Au­to­rzy - Sha­mim Adam i Ste­pha­nie Phang

>>>>

Jak widzicie . Wladze chcialy sciagnac super-bogaczy i popsuly rynek mieszkaniowy i nieruchomosci bo tacy podbijaja ceny . Mialy byc korzysci a jest balagan . Jak widzicie kraj potrzebuje klasy sredniej a nie super - bogaczy . Ale szybko sie wycofali . Bo nie to ze oni nie popelniaja bledow ale szybko sie z nich wycofuja . ALE ONI MAJA PROBLEMY ! NADMIAR BOGACTWA !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:01, 22 Maj 2012    Temat postu:

Śmiertelnie niebezpieczne sprzątanie

Więk­szość Sin­ga­pur­czy­ków miesz­ka w wy­so­ko­ściow­cach i ma sprzą­tacz­ki, które myją im okna, albo wy­wie­sza­ją pra­nie na ze­wnątrz. Ostat­nio jedna ze sprzą­ta­czek wy­pa­dła z okna w wy­so­ko po­ło­żo­nym miesz­ka­niu. Licz­ba ta­kich ofiar cały czas ro­śnie. W tym roku było ich co naj­mniej dzie­więć. Mimo ostrze­żeń rządu i gróźb kar, nie­któ­rzy pra­co­daw­cy wciąż wy­ma­ga­ją od go­spo­dyń do­mo­wych nie­bez­piecz­nych prak­tyk.

>>>>

Bogactwo bogactwem a pranie suszyc trzeba . Ale oczywiscie hanba sa takie ofiary i rzad slusznie robi ze zwalcza ta potwornosc ... Trzeba montowac specjalne siatki a jesli myja okna niech maja pasy bezpieczenstwa ktore je przytrzymaja w razie czego ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:28, 04 Lis 2012    Temat postu:

Pracowita wizyta premiera Donalda Tuska w Singapurze

Relacje Singapuru z UE, finalizowanie negocjacji umowy o wolnym handlu między UE a Singapurem oraz kontynuowanie współpracy w przemyśle stoczniowym i maszynowym - to tematy rozmów premiera Donalda Tuska z premierem i prezydentem Singapuru.

Jak podało w niedzielę Centrum Informacyjne Rządu, podczas rozmów Donalda Tuska z premierem Lee Hsien Loongiem i prezydentem Tony Tan Keng Yamem była także mowa o zaangażowaniu inwestycyjnym Singapuru w Polsce poprzez zainteresowanie polskimi obligacjami i udział w prywatyzacji.

W obecności obu premierów podpisano umowę międzynarodową w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu.

Ponadto Donald Tusk spotkał się w Singapurze na roboczym lunchu m.in. z przedstawicielami największych funduszy majątkowych. W trakcie spotkania Tusk mówił o rozwoju współpracy gospodarczej między państwami i możliwościach inwestycyjnych w Polsce.

W lunchu brali udział m.in. szefowie funduszy Government of Singapore Investment Corporation (GIC) i Temasek Holdings, które zajmują odpowiednio 8. i 9. miejsce w świecie wśród państwowych funduszy majątkowych. To głównie z tymi podmiotami wiążą się możliwości inwestycyjne Singapuru - podkreśla CIR.

Fundusz GIC brał już wcześniej udział w transakcjach prywatyzacyjnych w Polsce i sygnalizował zainteresowanie kolejnymi inwestycjami. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne związane z zaangażowaniem tego rodzaju funduszy byłyby związane z długoterminowymi inwestycjami w już funkcjonujące i dobrze zarządzane, ale potrzebujące dokapitalizowania polskie spółki. Oba państwowe fundusze majątkowe, należące do rządu Singapuru, są jednymi z niewielu firm międzynarodowych posiadających najwyższy rating korporacyjny agencji Standard and Poor's oraz Moody's. CIR podało, że rozmowy z przedstawicielami funduszy kontynuuje w niedzielę i poniedziałek minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski.

W spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele innych firm singapurskich już inwestujących w Polsce, m.in. koncernu zbrojeniowego ST Kinetics oraz lidera usług w sektorze telekomunikacyjnym, komputerowym, medycznym, motoryzacyjnym i elektronicznym firmy Hi-P, a także koncernu Keppel.

W poniedziałek w stolicy Laosu Wientian rozpocznie się szczyt Azja-Europa (ASEM) z udziałem przedstawicieli 27 państw Unii Europejskiej, Rady i Komisji Europejskiej, Chin, Japonii, Indii, Rosji, Australii, Pakistanu, Nowej Zelandii, Republiki Korei i Mongolii. W gronie m.in. 21 premierów i 14 głów państw będzie mowa o światowych wyzwaniach finansowych, pobudzeniu gospodarki oraz ułatwieniach handlowych i inwestycyjnych. Donald Tusk na sesji plenarnej wygłosi odczyt na temat polskiej oceny sytuacji gospodarczej w Europie. Szef polskiego rządu ma też rozmawiać m.in. z premierami Japonii, Korei, Tajlandii.

.....

Legendarny Singapur !

Rzad dba o ludzi. Wzbogacili sie tak ze sa najbogatsi na swiecie . A jeszcze w 1960 byli kolonia .

A co na to Donio ?

- A fe !!!! Paskudny kraj . Gospodarke trzeba schladzac a ludzi wykanczac .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 18:36, 11 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:34, 11 Gru 2012    Temat postu:

Singapur najbardziej pożądany jako miejsce pobytu przez mobilnych milionerów

Sin­ga­pur prze­ści­gnął Hong Kong na li­ście naj­bar­dziej po­żą­da­nych miejsc po­by­tu tzw. mo­bil­nych mi­lio­ne­rów w Azji. Z ba­da­nia prze­pro­wa­dzo­ne­go przez RBC We­alth Su­rvey wy­ni­ka, że głów­nym po­wo­dem była ja­kość życia.

Pra­wie jedna trze­cia azja­tyc­kich mi­lio­ne­rów, któ­rzy żyją, pra­cu­ją albo spę­dza­ją ponad po­ło­wę czasu poza kra­jem po­cho­dze­nia woli Sin­ga­pur, 24% wy­bie­ra zaś Hong Kong – po­da­ły RBC i Eco­no­mist In­tel­li­gen­ce Unit we wspól­nym ra­por­cie z badań.

Pierw­sze miej­sce na li­ście ak­ty­wów pre­fe­ro­wa­nych przez mo­bil­nych bo­ga­czy zna­la­zły się nie­ru­cho­mo­ści. Z ra­por­tu wy­ni­ka, że 23% prze­by­wa­ją­cych w Sin­ga­pu­rze de­kla­ro­wa­ło “dużą skłon­ność” do in­we­sty­cji w nie­ru­cho­mo­ści, w po­rów­na­iu z 7% w Ame­ry­ce Płn. Ceny domów na wy­spie osią­gnę­ły w III kwar­ta­le re­kor­do­we po­zio­my, co skło­ni­ło wła­dze do ob­ję­cia re­stryk­cja­mi kre­dy­tów miesz­ka­nio­wych i dzia­łal­no­ści de­we­lo­per­skiej.

- Osoby o wy­so­kiej war­to­ści netto i o glo­bal­nych am­bi­cjach dla swo­ich biz­ne­sów oraz ro­dzin wy­bie­ra­ją Sin­ga­pur, jako miej­sce za­miesz­ka­nia i in­we­sto­wa­nia – po­wie­dział Ba­rend Jans­sens, szef od­dzia­łu usług we­alth ma­na­ge­ment na ryn­kach wscho­dzą­cych RBC z sie­dzi­bą w Sin­ga­pu­rze.

Wśród mo­bil­nych mi­lio­ne­rów, któ­rzy prze­nie­śli się do Sin­ga­pu­ru, 89% uzna­ło w an­kie­cie za ważną ja­kość życia a 83% wska­za­ło rów­nież na sta­bil­ność po­li­tycz­ną. In­ny­mi po­wo­da­mi do miesz­ka­nia na wy­spie była in­fra­struk­tu­ra i szan­se edu­ka­cyj­ne.

W ub. r. Sin­ga­pur od­no­to­wał 14-pro­cen­to­wy wzrost licz­by go­spo­darstw do­mo­wych o do­cho­dzie ponad mi­lio­na do­la­rów – do 188 tys. Re­gion Azji i Pa­cy­fi­ku był w tym okre­sie prze­ciw­wa­gą dla spad­ku za­moż­no­ści miesz­kań­ców Eu­ro­py za­chod­niej i USA, jak wy­ni­ka z ra­por­tu Bo­ston Con­sul­ting Group ogło­szo­ne­go 31 maja.

Pro­por­cja mi­lio­ne­rów w mie­ście wy­nio­sła 17% i była naj­wyż­sza na świe­cie. Dalej na li­ście BCG upla­so­wa­ły się Katar i Ku­wejt. Lud­ność Sin­ga­pu­ru wy­no­si 5,3 mln, z czego ok. 2 mln to cu­dzo­ziem­cy

Pań­stwo-mia­sto wal­czy z in­fla­cją wy­ni­ka­ją­cą z wie­lo­let­nie­go wzro­stu go­spo­dar­cze­go i przy­ro­stu lud­no­ści na wy­spie o po­wierzch­ni miej­szej od No­we­go Jorku. Coraz sil­niej­szy popyt pod­no­si do re­kor­do­wych po­zio­mów ceny miesz­kań i sa­mo­cho­dów.

Od lipca do wrze­śnia in­deks cen nie­ru­cho­mo­ści miesz­ka­nio­wych wzrósł o 0,6% do re­kor­do­wej war­to­ści 208,2 pkt, jak wy­ni­ka z ofi­cjal­nych da­nych. W naj­lep­szych dziel­ni­cach ceny miesz­kań wzro­sły o 0,2%, na przed­mie­ściach o 1%.

Sin­ga­pur­ski Urząd ds. Mo­ne­tar­nych stara się nie do­pro­wa­dzić do po­wsta­nia bańki miesz­ka­nio­wej i za­le­cił 5 paź­dzier­ni­ka paź­dzier­ni­ka ban­kom, by bar­dziej re­stryk­cyj­nie trak­to­wa­ły ter­mi­ny spłat po­ży­czek miesz­ka­nio­wych “aby zre­du­ko­wać pre­sję na wzrost cen nie­ru­cho­mo­ści”. We wrze­śniu wła­dze ogło­si­ły plan wpro­wa­dze­nia li­mi­tu na licz­bę no­wo­bu­do­wa­nych domów na przed­mie­ściach, chcąc za­trzy­mać trend roz­wo­ju tzw. miesz­kań pu­deł­ko­wych.

Koszt ze­zwo­le­nia na po­sia­da­nie ma­łe­go sa­mo­cho­du na 10 lat wy­no­sił 5 grud­nia re­kor­do­wą sumę 75523 dol. sin­ga­pur­skich (64300 dol.) pod­czas gdy na po­cząt­ku roku było to 46889 dol. sing. Kwota ta nie obej­mu­je ceny sa­mo­cho­du. Urzą­dza­ne przez wła­dze li­cy­ta­cje ze­zwo­leń służą kon­tro­li za­gęsz­cze­nia ruchu ulicz­ne­go i za­nie­czysz­cze­nia po­wie­trza.

W tym roku Sin­ga­pur za­ostrzył po­li­ty­kę mo­ne­tar­ną, pod­czas gdy są­sie­dzi od Taj­lan­dii po Fi­li­pi­ny ob­ni­ży­li stopy pro­cen­to­we, co umoc­ni­ło kurs wa­lu­ty – po­mi­mo ofi­cjal­nych pro­gnoz, że PKB w tym roku bę­dzie miał naj­niż­sze tempo wzro­stu od 3 lat.

Od li­sto­pa­da 2010 r. ceny w Sin­ga­pu­rze rosły co mie­siąc o co naj­mniej 4% (z wy­jąt­kiem jed­ne­go mie­sią­ca). Jest ponad dwu­krot­ność śred­niej 1,9% dla po­przed­nich dwóch dekad. Bank cen­tral­ny prze­wi­du­je na ten rok śred­nią war­tość in­fla­cji 4,5%.

RBC We­alth Ma­na­ge­ment (część Royal Bank of Ca­na­da z sie­dzi­bą w To­ron­to) oraz EIU, część The Eco­no­mist Group prze­pro­wa­dzi­ły an­kie­tę wśród 558 osób po­sia­da­ją­cych w okre­sie czer­wiec-paź­dzier­nik co naj­mniej mi­lion do­la­rów w in­we­sto­wal­nych ak­ty­wach.

Autor: Ste­pha­nie Tong

>>>>

Oczywiscie biznesmeni szukaja tylko gdzie dobrze materialnie . Ale niech nikt nie mysli ze Singapur to kraj dla bogaczy . To jest wlasnie kraj dla zwyklych ludzi ! I to najbardziej zachwyca !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:27, 21 Gru 2012    Temat postu:

Nasi w Singapurze

Nie wy­trzy­ma­ła z tę­sk­no­ty za chło­pa­kiem, który wy­je­chał na ponad rocz­ną de­le­ga­cję do Sin­ga­pu­ru. Zna­la­zła tam pracę, spa­ko­wa­ła wa­liz­ki i wsia­dła w sa­mo­lot. Hi­sto­rię rodem z Hol­ly­wo­od, która wy­da­rzy­ła się na­praw­dę, w roz­mo­wie z Ad­ria­nem Gro­cho­wia­kiem opo­wia­da Ju­sty­na Za­le­ska.

– Wszyst­ko przez chło­pa­ka?

– Do­kład­nie tak to się za­czę­ło. Mój na­rze­czo­ny po­wie­dział mi o moż­li­wo­ści wy­jaz­du na de­le­ga­cję do Sin­ga­pu­ru. Wie­dzia­łam, że nie zo­sta­wi mnie tu samej. Tym bar­dziej na całe 15 mie­się­cy.

– Jed­nak nie miał wy­bo­ru. Wy­je­chać mu­siał.

– Nie­ste­ty. Wy­je­chał na po­cząt­ku lipca 2011 roku. Już po kilku dniach roz­łą­ki nie mo­głam wy­trzy­mać z tę­sk­no­ty. Za­czę­łam rów­nież my­śleć o wy­jeź­dzie. Po­moc­ny oka­zał się in­ter­net. Naj­pierw ostroż­nie zba­da­łam temat. Szu­ka­łam od­po­wie­dzi na py­ta­nie, czy ist­nie­je moż­li­wość wy­jaz­du dla Po­la­ków do Sin­ga­pu­ru? Jak to zro­bić?

– Z tego co sły­sza­łem, dość wielu na­szych ro­da­ków zna­la­zło cie­ka­we za­ję­cie w da­le­kiej Azji. Ponoć wy­star­czy mieć dobre wy­kształ­co­nie...

– Tak, ale jest taki mały szko­puł. Prak­tycz­nie każde ogło­sze­nie miało do­pi­sek: „tylko dla Sin­ga­pur­czy­ków” lub „po­szu­ku­je­my sta­łych re­zy­den­tów”. Aż w końcu moim oczom uka­za­ło się ogło­sze­nie, które ide­al­nie do mnie pa­so­wa­ło. Szu­ka­no osób zna­ją­cych do­brze język nie­miec­ki. Wy­sła­łam swoje CV i list mo­ty­wa­cyj­ny. Cze­ka­łam na od­po­wiedź...

– Długo?

– Wła­ści­wie bar­dzo krót­ko. Na drugi dzień, z sa­me­go rana, za­dzwo­nił do mnie ktoś z nu­me­ru pry­wat­ne­go. Już po roz­mo­wie nie mo­głam uwie­rzyć, że tak szyb­ko od­po­wie­dzia­no na moje CV! Cie­szy­łam się jesz­cze bar­dziej, po­nie­waż firma była za­in­te­re­so­wa­na.

– Jak wy­glą­da­ła roz­mo­wa?

– Za­mie­ni­łam kilka słów z przed­sta­wi­cie­lem dzia­łu kadr, umó­wi­li­śmy się na na­stęp­ną roz­mo­wę, tym razem przez Skype'a. Przy­go­to­wał dla mnie za­da­nie te­sto­we. Mia­łam do prze­tłu­ma­cze­nia dwa wzory li­stów, któ­rych mia­łam uży­wać w nowej pracy. Jeden z an­giel­skie­go na nie­miec­ki, drugi z nie­miec­kie­go na an­giel­ski. I to tyle. Po ty­go­dniu od wy­sła­nia CV mia­łam już pod­pi­sa­ny kon­trakt w ręku. W po­ło­wie sierp­nia wy­lą­do­wa­łam w Sin­ga­pu­rze.

– Po­trzeb­na była wiza?

– Po­la­cy w ce­lach tu­ry­stycz­nych do Sin­ga­pu­ru mogą wjeż­dżać na 90 dni bez wizy. W takim wy­pad­ku na­le­ży mieć bilet po­wrot­ny lub na dal­szą po­dróż. W przy­pad­ku pracy lub nauki wy­ma­ga­na jest wiza albo karta po­by­tu (Em­ploy­ment Pass lub Stu­dent Pass), którą można uzy­skać na miej­scu. Z de­fi­ni­cji Em­ploy­ment Pass wy­da­wa­ny jest wy­so­ko wy­kwa­li­fi­ko­wa­nym pra­cow­ni­kom, któ­rych mie­sięcz­ny do­chód prze­kra­cza 2500 do­la­rów sin­ga­pur­skich.

– Czym się Pani zaj­mo­wa­ła?

– Pra­co­wa­łam w biu­rze ob­słu­gi klien­ta. Od­bie­ra­łam te­le­fo­ny i pi­sa­łam e-ma­ile. Głów­nie byłam od­po­wie­dzial­na za klien­tów nie­miec­kich, ale także słu­ży­łam po­mo­cą w ję­zy­ku an­giel­skim, a póź­niej także w pol­skim, bo kilka mie­się­cy po moim przy­jeź­dzie otwo­rzo­no rów­nież pol­ski dział.

– Praca jak ma­rze­nie...

– Nie ukry­waj­my, ale bez­po­śred­ni kon­takt z klien­tem jest bar­dzo stre­su­ją­cy. Jed­nak nie mam po­wo­dów do na­rze­ka­nia, bo wy­na­gro­dze­nie było ade­kwat­ne. Pra­co­wa­łam dzien­nie za­sad­ni­czo przez 8,5 go­dzi­ny. Do­dat­ko­wo mia­łam go­dzin­ną prze­rwę na lunch. (8,5 h pracy plus 1h lun­chu, czyli 9,5 h poza domem).

– A tyle się sły­szy, ze Azja­ci to nawet w pracy no­cu­ją, aby tylko przy­po­do­bać się sze­fo­wi...

– Ze mną też tak pra­wie było. Zwy­kle pra­co­wa­łam do póź­nych go­dzin po­po­łu­dnio­wych. Ale zda­rza­ło się, że mu­sia­łam zo­stać do pół­no­cy albo dłu­żej. Na szczę­ście zmę­czo­na szyb­ko mo­głam do­stać się do domu. Je­cha­łam me­trem przez czte­ry przy­stan­ki. To nawet nie 10 minut drogi. Zda­rza­ło mi się też wra­cać tak­sów­ką.

– Cie­ka­we ile kosz­tu­je wy­na­ję­cie czte­rech kątów w Sin­ga­pu­rze? Ponoć jest tam dro­zej niż w Nowym Jorku.

– Nie­ru­cho­mo­ści osią­ga­ją tutaj hor­ren­dal­ne ceny. My na­to­miast mie­li­śmy na tyle kom­for­to­wą sy­tu­ację, że miesz­ka­nie było opła­ca­ne przez pra­co­daw­cę mo­je­go chło­pa­ka. Miesz­ka­li­śmy w pięk­nym apar­ta­men­cie przy Or­chard Road. Mie­li­śmy basen, si­łow­nię, saunę, śnia­da­nia. Cze­góż chcieć wię­cej …

– W Sin­ga­pu­rze na ulicy można spo­tkać na­szych ro­da­ków?

– Zda­rza się. Jest nas tam coraz wię­cej! W ze­szłym roku by­li­śmy na wy­bo­rach w pol­skiej am­ba­sa­dzie. Oka­za­ło się, że za­re­je­stro­wa­nych do gło­so­wa­nia było pra­wie 300 osób. Ci Po­la­cy, któ­rych po­zna­li­śmy byli stu­den­ta­mi. Nie­któ­rzy przy­jeż­dża­li tam ze swo­imi ro­dzi­na­mi. Mę­żo­wie pra­co­wa­li, a żony opie­ko­wa­ły się dzieć­mi.

– Wy­ni­ka z tego, że można tam do­brze za­ro­bić. Zresz­tą Sin­ga­pur sły­nie z ni­skie­go bez­ro­bo­cia, ni­skich po­dat­ków i wy­so­kich za­rob­ków. Mówi się, że za śred­nią pen­sję można kupić tam czte­ry naj­no­wo­cze­śniej­sze ko­mór­ki, a war­tość ta­kich trzech to koszt wy­naj­mu miesz­ka­nia.

– To spra­wa in­dy­wi­du­al­na, ale mogę po­wie­dzieć, że pra­cu­jąc w Sin­ga­pu­rze z re­gu­ły na­szych ro­da­ków stać na wszyst­ko. Razem z chło­pa­kiem mie­li­śmy wy­star­cza­ją­co pie­nię­dzy, aby dużo zwie­dzać, jeź­dzi­li­śmy też po są­sied­nich kra­jach. A do tego trosz­kę za­osz­czę­dzi­li­śmy.
Pani Ju­sty­na, a w tle słyn­ny hotel Ma­ri­na Bay Sands z ba­se­nem na dachu - onet
Pani Ju­sty­na, a w tle słyn­ny hotel Ma­ri­na Bay Sands z ba­se­nem na dachu

– Nic tylko po­gra­tu­lo­wać. Może jed­nak dało się za­uwa­żyć ja­kieś nie­do­sko­na­ło­ści w tym wspa­nia­łym mie­ście. Np. kiep­sko dzia­ła­ją­ca służ­ba zdro­wia.

– I w tej dzie­dzi­nie jest to zu­peł­nie inny świat. Sin­ga­pur­ska opie­ka me­dycz­na jest super. Tu złego słowa po­wie­dzieć nie mogę. Pra­co­daw­ca daje pra­cow­ni­ko­wi kartę me­dycz­ną oraz listę pla­có­wek lecz­ni­czych. Kilka razy byłam u le­ka­rza, bo szcze­gól­nie nę­ka­ły mnie mi­gre­ny. Szłam wtedy do naj­bliż­szej pla­ców­ki (po dru­giej stro­nie ulicy mia­łam aż dwie, jedna obok dru­giej), oka­zy­wa­łam kartę i… le­karz cze­kał już na mnie w ga­bi­ne­cie. Nie była po­trzeb­na wcze­śniej­sza re­je­stra­cja te­le­fo­nicz­na. Raz tylko zda­rzy­ło mi się cze­kać w po­cze­kal­ni 15 minut. Wi­zy­ta prze­bie­ga­ła szyb­ko i spraw­nie. Le­karz wy­pi­sy­wał leki i z uśmie­chem ży­czył mi po­wro­tu do zdro­wia. Jeśli cho­dzi o leki, to są wy­da­wa­ne od razu przy re­cep­cji! I płaci za nie pra­co­daw­ca. No i dodam jesz­cze, że jeśli pra­cow­nik do­sta­je zwol­nie­nie le­kar­skie to 14 dni cho­ro­bo­we­go w roku jest w 100% płat­ne.

– A co może po­wie­dzieć Pani o tu­byl­cach? Jak się za­cho­wu­ją na co dzień? Jak po­strze­ga­ją nas, Eu­ro­pej­czy­ków?

– Sin­ga­pur­czy­cy to dość spe­cy­ficz­ny naród. Pa­mię­tam moją pierw­sza prze­jażdż­kę me­trem. My­śla­łam, że tu wszy­scy sko­śno­ocy będą pa­trzeć na mnie jakoś dziw­nie, jak to cza­sa­mi Po­la­cy pa­trzą na in­nych. Skąd­że znowu! Ich in­te­re­so­wał tylko iPho­ne lub ta­blet. Wpa­trze­ni byli w te ga­dże­ty, jak w lu­ster­ka. Sin­ga­pur­czy­cy się nie spie­szą, ni­g­dzie. No chyba, że cho­dzi o jakąś super wy­prze­daż, to bie­gną ile sił w no­gach, bo za­ku­py to ich sport na­ro­do­wy. Z bie­giem czasu taka po­wol­ność może de­ner­wo­wać. Szcze­gól­nie w pracy: my wo­li­my zro­bić nasze za­da­nia jak naj­szyb­ciej i naj­le­piej, a Sin­ga­pur­czyk nie spie­szy się, bo wie, że nie wyj­dzie przed godz. 18 do domu. To już taka kul­tu­ra pracy, obec­na w wielu kra­jach azja­tyc­kich. Takie spiesz się po­wo­li w ich wy­da­niu.

– Są ko­mu­ni­ka­tyw­ni?

– Na po­cząt­ku trud­no było mi się do­ga­dać albo może ich zro­zu­mieć. Język an­giel­ski to język urzę­do­wy, ale an­giel­ski w ich wy­da­niu to tzw. sin­glish. Spró­buj­cie sobie wy­obra­zić Azja­tę z man­da­ryń­skim ak­cen­tem mó­wią­ce­go po an­giel­sku. Ale z cza­sem czło­wiek do wszyst­kie­go się przy­zwy­cza­ja. Ba! Nawet pod­ła­pu­je coś z ich ję­zy­ka i sam za­czy­na tak mówić. Pró­bo­wa­łam uczyć się ję­zy­ka man­da­ryń­skie­go, ale na pró­bach się skoń­czy­ło.

– Wypad na za­ku­py wią­zał się ze spo­ry­mi wy­dat­ka­mi?

– Ceny są różne. To co w Pol­sce jest tanie, tam jest dro­gie. Ide­al­nie moje słowa po­twier­dza­ją wszech­obec­ne u nas ziem­nia­ki – tam to jedno z naj­droż­szych wa­rzyw. Będąc w Sin­ga­pu­rze o wiele bar­dziej opła­ca się zjeść coś na mie­ście w tzw. food co­ur­tach. Obiad kosz­tu­je kilka do­la­rów. Moż­li­wo­ści wy­bo­ru są nie­ogra­ni­czo­ne.

– Widać, że za­ko­cha­ła się Pani w Sin­ga­pu­rze.

– Mo­gła­bym nawet tam już zo­stać. Kto wie, może w naj­bliż­szej przy­szło­ści wezmę nogi za pas i wy­ja­dę. Cho­ciaż tym razem wy­bra­ła­bym Taj­lan­dię albo Au­stra­lię.

– Sły­sza­łem, że swoje za­gra­nicz­ne przy­go­dy opi­sy­wa­ła Pani w sieci.

– Tak, dla­te­go za­pra­szam na mo­je­go bloga, gdzie można prze­czy­tać o moich eska­pa­dach oraz zo­ba­czyć mnó­stwo zdjęć. Adres to [link widoczny dla zalogowanych]

– Dzię­ku­ję za roz­mo­wę.

Ad­rian Gro­cho­wiak

>>>>

To jest eknomika bogactwa . Wysokie ceny ale gigantyczne dochody . Nie tak jak u nas bredza ze niskie ceny a wysokie dochody . Tego nie da sie wykonac . Wysoki poziom zycia musi powodowac wysokie ceny. Ale ma sie kase aby je zaplacic . 9,5 godz to i tak krocej niz w obecnym holokauscie w Polsce a za jakie pieniadze !!! Zreszta to kwestia umowy . Wszak mozna sie umowic za 8 i mniej zarabiac . Nikt nie kaze sie scigac w ilosci kasy .
A wy zamiast Singapuru wybraliscie euro-kolchoz . DEBILE !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:12, 15 Lut 2013    Temat postu:

Debata nad przeludnieniem Singapuru

Po Monako, Singapur jest drugim najgęściej zaludnionym państwem świata. Z rządowych badań wynika, że jego ludność może do 2030 r. powiększyć się do prawie 7 milionów, co oznacza wzrost o o 30 proc. Prawie połowa tej populacji to będą dzieci obcokrajowców mieszkających tam na stałe.

Rdzenni mieszkańcy zapowiadają protesty, obawiając się o jakość opieki zdrowotnej, transportu publicznego oraz zaniku tożsamości kulturowej.

???

,,Rdzenni mieszkancy" ??? To niby kto ? Ta wioska malajow ktora tam byla ??? Takich rdzennych to moze jest 2 % . Trzeba miec swiadomosc ze 98 % ludnosci Singapuru to imigranci !!! Mozna jeszcze zasypac troche zatoki i z wysepek w ciesninie zrobic przedluzenie ladu . A moze od sasiadow da sie uzyskac teren ? W zamian Singapur moglby im z morza wydobyc jakies tereny ? Tak znakomity kraj powinien rosnac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:36, 03 Cze 2013    Temat postu:

Więzienie dla b. profesora za seks ze studentką

42-letni były profesor prawa Tey Tsun Hang został skazany w Singapurze na pięć miesięcy więzienia za uprawianie seksu ze studentką i przyjmowanie od niej kosztownych upominków w zamian za dobre oceny.

Narodowy Uniwersytet Singapuru zwolnił go z pracy w zeszłym tygodniu, gdy tylko sąd uznał go za winnego korupcji i postępowania niegodnego wykładowcy akademickiego.

Teyowi udowodniono nie tylko kontakty seksualne ze studentką, ale także przyjęcie od niej kosztownego wiecznego pióra, smartfonu znanej marki, dwóch szytych na miarę koszul oraz kolacji w popularnym w Singapurze lokalu.

Oprócz kary pozbawienia wolności, sędzia nałożył na Teya grzywnę, ustalając jej wysokość tak, by odpowiadała wartości przyjętych przez niego od studentki koszul oraz części rachunku, który owa studentka zapłaciła w restauracji. Wieczne pióro i smartfon zostały skazanemu skonfiskowane - informują singapurskie media.

Tey początkowo wszystkiego się wypierał. Później, za pośrednictwem swego obrońcy, zaproponował dobrowolne poddanie się karze grzywny. Sędzia uznał jednak, że sama grzywna nie byłaby adekwatna do skali przestępstwa.

Skazany zapowiedział, że odwoła się od wyroku.

>>>>

To jest kraj ! Jak pilnuja moralnosci ! Brawo ! Niech on nie popelni samobojstwa czasem ! Ta pokuta ma mu oczyscic sumienie aby nie poszedl do piekla . Trzeba tez zwlaczyc aborcje eutanazje invitro i zboczenia . Moralnosc to podstawa ! Bóg pomaga tym ktorzy sa przyzwoici !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:07, 28 Wrz 2013    Temat postu:

Narodziny giganta. Jak Singapur stał się czołowym producentem i eksporterem broni?

Polska Zbrojna

Chociaż miniaturowy Singapur jest jednym z 20 najmniejszych państw na Ziemi, to jest także 20. eksporterem broni na świecie. Jak to możliwe, że azjatyckie mikropaństwo ma jeden z najnowocześniejszych przemysłów zbrojeniowych?

Singapur jest najmniejszym państwem Azji Południowo-Wschodniej - zajmuje zaledwie 710 kilometrów kwadratowych, na których żyje ponad pięć milionów mieszkańców. Ten niewielki kraj jest gigantem gospodarczym i ma najnowocześniejszy przemysł zbrojeniowy w regionie. Dzięki temu należy do czołowych eksporterów broni w Azji.

Start od zera

W czasach kolonialnych mająca strategiczne położenie wyspa Singapur została ufortyfikowana przez Brytyjczyków, ale nie było na niej zakładów zbrojeniowych. Noszący tę samą nazwę kraj stał się w pełni niepodległy po zerwaniu więzi z Malezją w sierpniu 1965 roku. Wtedy też wyspiarze, których siły zbrojne były całkowicie uzależnione od importu, zaczęli tworzyć zręby własnego przemysłu zbrojeniowego. W 1967 roku powstała kontrolowana przez państwo firma Chartered Industries of Singapore Pte Ltd. Początkowo wytwarzała amunicję i broń strzelecką. W 1970 roku rozpoczęła produkcję licencyjną amerykańskich karabinków M-16, którą zakończono w 1979 roku. Chartered Industries nabyła też prawa do karabinka SAR-80 brytyjskiej Sterling Armament Company.

W latach siedemdziesiątych XX wieku powstawały w Singapurze kolejne przedsiębiorstwa zbrojeniowe. Jednym z nich było Ordnance Development and Engineering, które zaczęło konstruować oraz produkować sprzęt artyleryjski - haubice i moździerze.

Specjalnością Automotive Enginneerig były natomiast samochody i pojazdy pancerne. Początkowo firma ta zajmowała się głównie modyfikacją, a z czasem modernizacją zagranicznych produktów, takich jak francuskie lekkie czołgi AMX-13 i amerykańskie transportery M113. Dostosowywała je do wymogów miejscowej armii. Singapore Shipbulding and Engineering Company z kolei rozpoczęła w latach siedemdziesiątych licencyjną budowę małych okrętów rakietowych, opartych na projekcie niemieckiego ścigacza torpedowego typu Zobel.

Dopiero w 1981 roku utworzona została Singapore Aerospace Corporation, która montowała i remontowała samoloty dla sił powietrznych. Wówczas powstał ważny filar singapurskiej państwowej zbrojeniówki. W tym czasie Singapur znacząco zaistniał na światowym rynku handlu bronią (w latach 1983-1987 zarobił na niej ponad 300 milionów dolarów). Powstawały kolejne spółki, w tym produkujące elektronikę.

Dla singapurskiej zbrojeniówki przełomowy był rok 1997, kiedy powstał Singapore Technologies Engineering Ltd. Holding stworzono przez połączenie czterech wyspecjalizowanych dywizji: ST Aerospace, ST Electronics, ST Auto i ST Marine. Kolejny ruch integracyjny został zrobiony w 2000 roku. Wtedy holding kupił firmę Chartered Industries of Singapore, a następnie połączył ją z ST Auto. Tak powstała Singapore Technologies Kinetics, której specjalnością są uzbrojenie i sprzęt dla wojsk lądowych.

Równolegle z restrukturyzacjami Singapurczycy zdobywali kolejne rynki zbytu, wykupując przedsiębiorstwa lub tworząc joint venture z miejscowymi producentami. W lipcu 2000 roku ST Engineering nabyła za ponad 460 milionów dolarów brazylijską firmę Technicae Projectos e Serviços Automotivos. Holding liczy, że dzięki tej transakcji łatwiej mu będzie stać się dostawcą usług i komponentów do sprzętu używanego przez brazylijskie siły zbrojne.

Singapurczycy chętnie nawiązują też kooperację z producentami zagranicznymi, żeby skorzystać z ich doświadczeń i technologii. Przy czym ST Engineering nie ogranicza się tylko do aktywności w obszarze zbrojeniówki. Znacząca cześć jej produktów i usług przeznaczona jest na rynek cywilny. Singapurczycy szkolą między innymi pilotów dla linii lotniczych, serwisują samoloty nie tylko wojskowe oraz budują statki handlowe. ST Engineering ma też bogatą ofertę elektroniki dla cywili.

Specjalność wyspiarzy

Chociaż Singapur jest państwem wyspiarskim, ST Engineering największe osiągnięcia odnotowała w produkcji uzbrojenia dla wojsk lądowych. W ofercie ma między innymi rodzimej konstrukcji gąsienicowy bojowy wóz piechoty, samobieżną haubicę kalibru 155 milimetrów, przegubowy transporter, dwa typy holowanych haubic 155-milimetrowych, szybkostrzelny moździerz 120-milimetrowy, zdalnie sterowany moduł uzbrojenia (można zamontować karabiny maszynowe i granatnik automatyczny), kołowy transporter opancerzony i lekki pojazd dla wojsk specjalnych. Tym samym Singapore Technologies Kinetics Ltd. zaspokaja potrzeby rodzimych wojsk lądowych w podstawowych kategoriach sprzętu artyleryjskiego i opancerzonych pojazdów bojowych (poza czołgami, które kupiono w Niemczech). Singapurskie zakłady mają w swej ofercie również broń strzelecką, granaty ręczne i szeroką gamę amunicji.

Jak przystało na kraj morski, singapurska zbrojeniówka oferuje też różnorodne typy okrętów wojennych - od małych łodzi patrolowych, poprzez barki desantowe, niewielkie okręty rakietowe i korwety, po ogromne desantowce. Dywizja elektroniczna singapurskiego holdingu produkuje na potrzeby wojskowe między innymi systemy dowodzenia i zarządzania, dozoru i obserwacji, sprzęt łączności oraz symulatory. Na wyspie nie wytwarza się samolotów bojowych. ST Aerospace skupia się na ich serwisowaniu, remontach i modernizacjach (w przeszłości unowocześniła między innymi maszyny bojowe A-4 i F-5).

Skok w rankingu

Holding ST Engineering zatrudnia w ponad 120 spółkach w 23 krajach przeszło 22 tysiące pracowników. Nabywcy jej produktów pochodzą z ponad stu państw. Na początku 2013 roku Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań na Pokojem (Stockholm International Peace Research Institute) podał, że Singapur jest 20. eksporterem broni na świecie. Według tej instytucji badawczej wartość eksportu głównych systemów uzbrojenia konwencjonalnego z tego kraju wzrosła z 12 milionów dolarów w 2011 roku do 76 milionów dolarów w minionym roku. Ten skok pozwolił Singapurowi w ciągu 12 miesięcy awansować aż o 11 miejsc na światowej liście eksporterów.

Choć kwota kilkudziesięciu milionów dolarów nie jest imponująca w porównaniu z wielomiliardową sprzedażą największych graczy na rynku handlu bronią, to jednak Singapur uchodzi za trzeciego eksportera broni w Azji (po Chinach i Korei Południowej). W 2011 roku ST Engineering natomiast jako jedyna firma z Azji Południowo-Wschodniej znalazła się na sporządzonej przez SIPRI liście 100 największych producentów broni na świecie. Głośno swego czasu było o kontrakcie ST Engineering o wartości 150 milionów funtów szterlingów na 115 przegubowych transporterów opancerzonych Bronco dla armii brytyjskiej. Pojazdy dostarczone w latach 2009-2010 w czterech wersjach wykorzystano podczas misji w Afganistanie. Ponadto dziesięć transporterów Bronco kupiła Tajlandia. Największą transakcją zbrojeniową Singapurczyków z tym państwem była jednak budowa za 200 milionów dolarów okrętu desantowego typu Endurance.

Singapurczykom oczywiście zdarzają się też wpadki. Sześć ich spółek, w tym ST Kinetics, znalazło się w Indiach na czarnej liście firm zbrojeniowych z powodu zamieszania w skandal korupcyjny w tamtejszym resorcie obrony. Niemniej jednak dla ST Engineering nadal najważniejszy pozostaje rynek krajowy, gdzie głównymi odbiorcami jego produkcji zbrojeniowej są armia i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo wewnętrzne.

Tadeusz Wróbel, "Polska Zbrojna"

Po prostu rzadzil tam czlowiek dla ktorego liczylo sie dobro ludzi a nie koryto . Oto skutki . Bòg pomaga dobrym intencjom .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:29, 30 Paź 2013    Temat postu:

Premier Singapuru z wizytą w Polsce

Spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim, premierem Donaldem Tuskiem oraz udział w forum biznesowym - to główne punkty oficjalnej wizyty w Polsce szefa rządu Singapuru Lee Hsien Loonga, który po południu przybywa do Warszawy.

To pierwsza od 12 lat wizyta premiera Singapuru w Polsce. Po południu Lee weźmie udział w Forum Biznesowym Polska - Singapur, organizowanym przez PAIiIZ oraz Singapurską Federację Biznesu. Program jego pobytu przewiduje też wizytę w Gdańsku. Premierowi towarzyszyć będzie małżonka oraz m.in. minister handlu i przemysłu Lim Hang Kiang.

Oficjalna część wizyty rozpocznie się jutro od spotkania z szefem polskiego rządu, podczas którego ma zostać podpisane porozumienie o współpracy pomiędzy Narodowym Centrum Badań i Rozwoju a singapurską Agencją ds. Nauki, Technologii i Badań (A*STAR).

Tusk z Lee spotkali się już w listopadzie ub.r. przed szczytem Azja-Europa (ASEM) w stolicy Laosu Wientian. Tematem rozmów były wówczas relacje Singapuru z Unią Europejską oraz kontynuacja współpracy obu państw w przemyśle stoczniowym i maszynowym. W obecności obu premierów podpisano wtedy umowę międzynarodową w sprawie unikania podwójnego opodatkowania i zapobiegania uchylaniu się od opodatkowania w zakresie podatków od dochodu.

Jutro po południu premier Singapuru rozmawiać będzie w Belwederze z Bronisławem Komorowskim.

Z informacji Ministerstwa Gospodarki zamieszczonych na stronie internetowej wynika, że Singapur jest największym inwestorem zagranicznym w Polsce z regionu Azji Płd.-Wsch. oraz największym odbiorcą polskich inwestycji.

Największą część w wymianie towarowej między Polską a Singapurem zajmują wyroby klasyfikowane jako "jednostki pływające" oraz "maszyny i urządzenia mechaniczne, sprzęt elektryczny oraz części do nich".

Istotną pozycję w imporcie zajmują też "produkty przemysłu chemicznego i przemysłów pokrewnych". Ponadto Polska została uznana za kraj uprawniony do eksportu mięsa do Singapuru. W 2010 r. pierwsze polskie zakłady mięsne uzyskały zgodę na eksport mrożonego mięsa wieprzowego.

W 2011 r. Singapur został w polskich statystykach sklasyfikowany na 32. pozycji pod względem wartości polskiego eksportu i na 42. pod względem wielkości importu z poszczególnych krajów.

...

Tak to wzor do nasladowania . Tak wygladaja dobre rzady . To sa politycy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:34, 30 Paź 2013    Temat postu:

Premier Singapuru zachęcał do ekspansji w Azji poprzez jego kraj

Singapur, który leży na skrzyżowaniu dróg Azji, może być bramą na rynki regionu dla polskich firm - tak premier Singapuru Lee Hsien Loong zachęcał polski biznes do lokowania inwestycji w jego kraju.

W środę w Warszawie odbyło się forum biznesowe Polska-Singapur. Wzięli w nim udział przedstawiciele kilkudziesięciu firm z obu krajów. Polski rząd reprezentował wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

Hsien Loong podkreślał, że jego kraj oferuje bardzo przyjazne otoczenie biznesowe. Jak tłumaczył, dzięki temu, że firmy decydują się na otwarcie swojego przedstawicielstwa w jego kraju są obecne w Azji, a jednocześnie mogą się cieszyć najwyższymi standardami, jeśli chodzi o warunki prowadzenia biznesu.

"Dlatego staliśmy się regionalnym centrum dla wielu międzynarodowych korporacji" - zaznaczył. "Staramy się być miejscem na świecie, gdzie najłatwiej prowadzić interesy" - dodał. Przez ostatnie kilka lat Bank Światowy umieszcza Singapur na pierwszym miejscu w rankingu Doing Business, prezentującym listę krajów najbardziej przyjaznych przedsiębiorcom.

Hsien Loong zauważył, że inwestycje singapurskich firm w Polsce w ostatnich 10 latach potroiły się. Zaznaczył przy tym, że potencjał obu krajów pozwala na jeszcze ściślejszą współpracę.

Ocenił, że Polska jako "brama do Europy" może również stwarzać możliwości dla firm singapurskich. Wyraził nadzieję, że wkrótce w życie wejdzie umowa o wolnym handlu między UE a Singapurem. Wtedy - przekonywał - będzie więcej możliwości w sektorze usług, samochodowym czy spożywczym.

Przyznał, że nasz kraj jest dużo większy od jego, ale mimo tego wierzy, że Singapur ma dużo do zaoferowania. Jak zaznaczył, Singapur buduje parki przemysłowe m.in. w Chinach, Wietnamie, Indiach i Indonezji, z których mogą korzystać również polskie firmy.

Piechociński zauważył, że wielkość wymiany handlowej między Polską a Singapurem wynosząca ok 1,3 mld dol. pokazuje, że wcale nie jesteśmy od siebie daleko położeni.

Mówił, że oba kraje wiele łączy, m.in. to, że dobrze radzą sobie z kryzysem. Podkreślał, że Polska jest szóstą gospodarką europejską, a rząd cały czas stara się poszerzać swobodę gospodarczą i uchylać regulacje.

W tym roku Polska jest fenomenem europejskim, bo w ostatniej prognozie MFW podniesiono prognozę naszego wzrostu, a większości krajów na świecie obniżono - zauważył.

Piechociński mówił też o tym, że Singapur i Polska mogą być dla siebie nawzajem centrami handlu i ekspansji na inne kraje regionu. Jak podkreślił, liczy na to, że Singapur będzie darzył zaufaniem Polskę, tak jak Polska ufa Singapurowi.

Szef PAIiIZ Sławomir Majman mówił, że Polska chciałaby się uczyć od Singapuru, który jest najbardziej konkurencyjnym krajem świata. Podkreślał, że również my mamy swoje osiągnięcia, bo ostatnie 20 lat należą do najlepszych w naszej tysiącletniej historii.

Mimo, że Singapur nie jest duży, bo w tym państwie-mieście na powierzchni 710 km kwadratowych mieszka 5 mln osób, cieszy się on opinią centrum handlu o światowym znaczeniu. Jest też jednym z najlepiej rozwiniętych państw świata. Jest największym inwestorem zagranicznym w Polsce z regionu Azji Południowo-Wschodniej oraz największym odbiorcą polskich inwestycji.

Kraj ten cieszy się dużym zaufaniem inwestorów zagranicznych ze względu na stabilność gospodarczo-społeczną, rozwinięty i działający według najlepszych światowych standardów sektor finansowy, skuteczne egzekwowanie prawa oraz dużą liczbę wysokiej klasy międzynarodowych specjalistów.

Singapur jest członkiem założycielem Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), do którego należą Filipiny, Indonezja, Malezja, Tajlandia, Brunei, Wietnam, Laos, Mjanma (Birma) oraz Kambodża. Zajmuje 40. pozycję jeśli chodzi o wielkość polskiego eksportu i 34. jeśli chodzi o import. W 2012 r. Polska sprzedała na tamtejszy rynek towary o wartości 488 mln dol. (15 proc. mniej niż w 2011 r.), natomiast z Singapuru sprowadziliśmy artykuły za 810 mln dol. (95-proc. wzrost w stosunku do 2011 r.)

...

Tak to jest wzor ! Pokazali oni ze gdy rzadza politycy a nie holota to koncerny nie sa straszne , kapitalim okrutny itp . Mozna dodac ze system Singapuru przypomina ... ustroj polityczny Polski po ... 1926 roku ! I patrzcie jak sie sprawdza ! Wtedy byl np. Eugeniusz Kwiatkowski .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:01, 07 Lis 2014    Temat postu:

Premier wygrał z blogerem sprawę o zniesławienie

Premier Singapuru Lee Hsien Loong wygrał w sądzie sprawę przeciwko blogerowi, którego oskarżył o zniesławienie. Jest to pierwszy w Singapurze przypadek pozwania przez przywódcę krytyka, wypowiadającego się online.

33-letni Roy Ngerng w maju sugerował na blogu, że Lee jest odpowiedzialny za nadużycia finansowe w obligatoryjnym w Singapurze emerytalnym funduszu oszczędnościowym.

Przywódcy Singapuru pozywali w przeszłości niektóre zagraniczne media, m.in. "New York Timesa", "Wall Street Journal", "The Econimist" i Bloomberga za publikacje, które uznali za oszczercze. Część tych spraw zakończyła się ugodą pozasądową.

Ngerngowi sędzia zabronił publikowania w przyszłości zakwestionowanych przez premiera zarzutów, podkreślając zarazem, żę poza tym bloger może swobodnie korzystać z gwarantowanego przez konstytucję prawa do wolności słowa. Decyzja w sprawie ewentualnego odszkodowania ma zostać podjęta w późniejszym terminie.

Singapurskie media informują, że sprawa trafiła do sądu, gdy premier odrzucił jako "niepoważne" zaoferowane przez Ngernga odszkodowanie wysokości 5 tys. singapurskich dolarów (ok. 3,1 tys. euro). Inne żądania prawników szefa rządu, takie jak usunięcie bloga i przeprosiny, Ngerng spełnił, ale też powiadomił kilka miejscowych i zagranicznych mediów o innych krytycznych wobec Lee blogach.

...

Oczywiscie wolnosc slowa tak ale jesli zarauca sie przekrety a ich nie bylo to zostac tak nie moze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:56, 14 Sty 2015    Temat postu:

Indonezja: okręt wojenny Singapuru zlokalizował kadłub samolotu AirAsia

Okręt wojenny Singapuru zlokalizował kadłub samolotu AirAsia, który dwa tygodnie temu spadł do Morza Jawajskiego - poinformował singapurski minister obrony Ng Eng Hen. Minister zamieścił również zdjęcie przedstawiające fragment wraku.

Ng Eng Hen opublikował powyższą informację na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych.

Wcześniej rzecznik marynarki wojennej Indonezji, Manahan Simorangkir relacjonował, że dysponują zdjęciami wraku o długości 20 metrów, szerokości siedmiu i wysokości trzech metrów. Jednak dodał, że nie może potwierdzić, czy obrazy przedstawiają fragment kadłuba.

AirAsia Airbus runął do Morza Jawajskiego 28 grudnia podczas lotu z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru.

Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną katastrofy. Jedna z hipotez zakłada, że spowodowało ją oblodzenie maszyny. Według indonezyjskiej agencji meteorologicznej mogły się do niej przyczynić sezonowe burze w regionie.

Jak poinformowano, feralny rejs w ogóle miał się nie odbyć, gdyż tego dnia linie AirAsia nie miały pozwolenia na przelot na trasie między Surabają a Singapurem.

Poszukiwania pozostałości samolotu

W pierwszym tygodniu stycznia ekipom przeszukującym Morze Jawajskie udało się zlokalizować tylną część samolotu.

Dzięki sonarom znaleziono pięć dużych fragmentów wraku. Sam wrak zlokalizowano w odległości zaledwie 10 kilometrów od miejsca, gdzie utracono z nim kontakt. Jedną z "czarnych skrzynek" odnaleźli nurkowie indonezyjskiej marynarki wojennej.

W poszukiwaniach pozostałości samolotu i ofiar katastrofy bierze udział już ponad 100 statków, samolotów i śmigłowców z Indonezji, Malezji, Stanów Zjednoczonych, Francji oraz Rosji.

Rodziny ofiar katastrofy samolotu linii AirAsia mają otrzymać po 24 tysiące dolarów odszkodowania. W liście nie potwierdzono jednak, że pasażerowie maszyny zginęli.

>>>

Tak oni maja technike .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:17, 05 Mar 2015    Temat postu:

Dwaj Niemcy skazani na więzienie i chłostę za zrobienie graffiti

Singapur: chłosta za zrobienie graffiti

Sąd w Singapurze skazał dwóch młodych Niemców na dziewięć miesięcy więzienia i trzy uderzenia rózgą za pomalowanie sprayem wagonu metra. Obaj skazani przyznali się do winy i okazali skruchę.

22-letni Andreas Von Knorre i 21-letni Elton Hinz zostali oskarżeni o włamanie w listopadzie ubiegłego roku do zajezdni i zniszczenie wagonu metra. Za pierwsze z tych przewinień usłyszeli wyrok czterech miesięcy więzienia, a za drugie - pięciu miesięcy i chłosty.

Po zniszczeniu wagonu młodzi mężczyźni uciekli z Singapuru, ale w wyniku wszczętej przez to miasto-państwo międzynarodowej akcji poszukiwawczej zostali schwytani w sąsiedniej Malezji, skąd chcieli polecieć do Australii. Przed sądem skazani okazali skruchę i przepraszali za popełnienie "głupiego błędu".

Singapur, będący znaczącym azjatyckim centrum finansowym, jest znany z surowego karania wandalizmu; prawo nie oszczędza również obcokrajowców.
W 1994 roku do mediów całego świata trafiła sprawa amerykańskiego nastolatka Michaela Faya, skazanego na chłostę za niszczenie samochodów i własności publicznej. Nie pomogły mu nawet apele o łaskę ze strony amerykańskich władz, w tym ówczesnego prezydenta USA Billa Clintona.

....

~Faust : Dobra i skuteczna metoda, szczególnie to lanie. U nas eroland by na to nie pozwolił, no bo prawa człowieka dla bandziora są ważniejsze jak ład i porządek.

~remi : Wypróbujmy rózgi na polskich młodocianych przestępcach
może okażą sie skuteczniejsze od obecnego systemu

~miastowy : Brawo !!! Tak powinno się w Polsce postępować z chuliganami niszczącymi elewacje budynków ! Gnoje nauczyliby się szanowania cudzej i publicznej własności.

~glad : i to jest właściwe postępowanie sądów i władz Singapuru ! Tam jest wzorowy porządek i wzorowa czystość, a nie jak u nas, gdzie nawet z psimi kupami nie potrafią sobie poradzić.

...

Fmitw : Mimo porządku jaki tam panuje nie chciałbym żyć w takiej "złotej klatce"!
Miasto kojarzy mi się z luksusowym więzieniem gdzie na wszystko mają baczenie mściwi klawisze...
Natomiast chłosta w ich wykonaniu to 3 baty oznaczają porozcinane siedzenie i blizny do końca życia a może i kalectwo!!!
To już nie jest jakaś tam kara cielesna jak klaps nieposłusznemu dziecku - to sadyzm - obejrzyjcie sobie zdjęcia z takich chłost a później się wypowiadajcie!
Osobiście we mnie zakładając, że czymś bym zawinił, kara w takiej formie jak chłosta w ich wykonaniu wzbudziłaby tylko chęć zemsty i to łącznie z użyciem takiego samego bestialstwa jak oni używają - jakby taki sędzia dostał tak batem to może by się zastanowił czy to kara współmierna do graffiti - prace społeczne, odmalowanie wagonu na własny koszt, nawet to więzienie - ale ich chłosta to przesada, azjatycki sadyzm i dzicz, nic więcej!!!
Przyznaję jednak, że jak każde reżimowy system władzy porządek potrafią utrzymać tylko jak się tam ludzie czują - jak własność władz?
Ja jednak wolę wolność a to by nie śmiecić czy nie niszczyć czegoś wiem bez bata nad głową bo nie chcę żyć w śmietniku i nie chcę by moje dzieci w nim żyły!!!
Niestety fakt jest taki, że niektórym tylko bat przemawia do wyobraźni i to jest tragiczne odzwierciedlenie człowieczeństwa!!!

???

Czy to prawda ze moze sie skonczyc kalectwem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:35, 19 Mar 2015    Temat postu:

Pierwszy premier Singapuru Lee Kuan Yew w krytycznym stanie

Pierwszy premier Singapuru Lee Kuan Yew, który odegrał kluczową rolę w wynegocjowaniu niepodległości tego kraju od Wielkiej Brytanii, znajduje się w krytycznym stanie w szpitalu - poinformował urząd premiera.

Lee Kuan Yew, który we wrześniu ub. r. skończył 91 lat, został 5 lutego przewieziony do szpitala z ostrym zapaleniem płuc. Od tego czasu stan jego zdrowia pogorszył się.

Według komunikatu urzędu obecnego premiera Lee Hsien Loonga (jego syna), sędziwy polityk przebywa na oddziale intensywnej terapii.

Lee Kuan Yew, nazywany "ojcem współczesnego Singapuru", sprawował urząd premiera autonomicznego państwa Singapur w latach 1959-63, a później niepodległej Republiki Singapur w latach 1965-90.

Pod jego rządami Singapur przekształcił się z zaniedbanej kolonii brytyjskiej w jeden z czołowych ośrodków finansowych świata z dochodem na jednego mieszkańca zaliczanym do najwyższych na świecie.

...

Wielki czlowiek Azji oczywiscie w polityce . Bo np. Matka Teresa to inna dziedzina . On jednak w swojej dzidzinie zadziwil . W sytuacji powszechnego uwielbienia wyksztalciuchow czyli lemingow Zachodu dla komunizmu on wybral wolny rynek . W sytuacji wychwalania luzactwa poszedl w dyscypline . Wobec naporu na ,,liberalizacje prawa" on poszedl w jasne reguly ktorych nie wolno lamac . Jednym slowem wszystko odwrotnie niz zachodni zboczency propaguja . Sukces jest niebywaly pod kazdym wzgledem ! Zachwyca . Owszem to Azja i jest tam skrajnie . Jak cos robia to na calosc . Jednak wobec tego co tam jest wokol jakie dramaty np. Wietnamu Kambodzy Laosu Korei Polnocnej to tu jest niemal raj . Oczywiscie jak mowilem tomnie Polska to sa poganie i ten sukces jest niebywaly wlasnie jakmna kraj poganski . Osiagneli wszystko co mozna bylo w tej sytuacji . Przeciwienstwo Rosji . Maly wspanialy kraj . A nie duzy i syfilis . Tak jak Rosja brzydzi tak Singapur zachwyca Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:40, 20 Mar 2015    Temat postu:

Nieprawdziwa wiadomość o śmierci Lee Kuana Yew
20 marca 2015, 14:35
Singapurska policja poinformowała, że przesłuchuje nastolatka, podejrzanego o to, że "zażartował" rozpowszechniając w środę online nieprawdziwą wiadomość o śmierci twórcy singapurskiej państwowości i pierwszego premiera Singapuru Lee Kuana Yew.

Kilka mediów, w tym telewizja CNN, przez chwilę dało się na to nabrać. Fałszywa informacja o śmierci Lee miała formę oświadczenia wydanego przez biuro premiera Singapuru.

W czwartek biuro to poinformowało, że 91-letni Lee Kuan Yew, przyjęty 5 lutego do szpitala z ostrym zapaleniem płuc, znajduje się w stanie krytycznym. Na czele rządu Singapuru stoi obecnie Lee Hsien Loong, syn Lee Kuana Yew.

Według policji za przestępstwo z użyciem komputera może grozić do 10 lat więzienia i grzywna wysokości w przeliczeniu ok. 140 tys. zł.

Lee Kuan Yew jest twórcą singapurskiej państwowości. To państwo-miasto ogłosiło niepodległość w 1965 roku, wychodząc z Federacji Malezji i stając się Republiką Singapuru.

Lee sprawował urząd premiera od 1959 roku (Singapur uzyskał wtedy jako kolonia brytyjska samorząd wewnętrzny) do 1990 roku. W 2004 roku na czele rządu stanął jego syn Lee Hsien Loong. Cieszy się w Singapurze ogromnym szacunkiem. Powszechnie uważa się, że to jego zasługą jest przekształcenie tej byłej kolonii brytyjskiej w prężny ośrodek finansowy i jedno z najbogatszych państw świata pod względem dochodów per capita.

..

Nie wsadzicie za to dzieciaka na 10 lat ? Chyba wam nie odbilo ? Gledzic w internecie kazdy moze . Winni sa ci co glupstwom wierza . Dzieciakowi kawal sie udal . Glupi . Ale to nje jego ze mu sie udalo . Nie bedzieci chyba glupsi od niego .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:13, 23 Mar 2015    Temat postu:

Lee Kuan Yew nie żyje. Był twórcą potęgi Singapuru
Paweł Strawiński

W wieku 91 lat zmarł Lee Kuan Yew, pierwszy premier Singapuru. W ciągu kilku dekad z zabiedzonych peryferii Azji stworzył potęgę zamieszkiwaną przez trzeci najbogatszy naród świata.

„Pu-luo-chung”. Czyli „wyspa na końcu półwyspu”. Tak brzmiała pierwsza nazwa terenów Singapuru, która pojawiła się w chińskich dokumentach z III wieku. Jedenaście wieków później pewien książę polował w tych rejonach i spotkał na swojej drodze zwierzę, którego nigdy wcześniej nie widział. Uznawszy to za dobry znak, założył w tym miejscu miasto, które nazwał „Singapura”, a więc „miasto lwa”.

Ta zmiana nosiła w sobie wróżbę, która ziściła się kolejne sześć wieków później. Singapur w minionych 50 latach przeszedł drogę od zabiedzonych peryferii do potęgi zamieszkiwanej przez trzeci najbogatszy naród na świecie. Przewodnikiem w tej trudnej podróży był Lee Kuan Yew. Gigant historii. Lew, który zrobił z Singapuru azjatyckiego tygrysa.

Wolny port

Kiedy jego chińscy przodkowie przybyli do Singapuru, miasto było poszatkowane na dzielnice zasiedlane według ras. Była dzielnica europejska, w której mieszkali biali Europejczycy i bogaci Azjaci, dzielnica chińska, dzielnica indyjska oraz dzielnica zamieszkiwana przez muzułmańskich Malajów i Arabów. Każdy tu skądś przyjechał. Każdy był imigrantem. Z niejakim sir Thomasem Stamfordem Rafflesem włącznie.

Był to brytyjski polityk, którego dziś nazywa się „ojcem Singapuru”. W „mieście lwa” wylądował w XIX wieku. W tym czasie Wielka Brytania szukała regionalnego portu tranzytowego, w którym mogłyby stacjonować statki podczas dalekich podróży. Ze względu na swoje strategiczne położenie Singapur, wówczas niewielka mieścina, wydawał się idealny. Raffles dogadał się z lokalnymi władcami, po czym obwołał nowy port „wolnym” i „otwartym” dla wszystkich narodów. Handel miał tu odbywać się bez żadnych opłat ani podatków. Dzięki temu miasto szybko zaczęło przyciągać kupców z różnych stron, a potem również imigrantów. Port łączył ziemie bogate w surowce naturalne z morskimi trasami handlowymi. Raffles nie miał wątpliwości, że Singapur był skazany na sukces.

Niestety nie przewidział, że miasto, chronione w jego czasach przez niezwyciężoną brytyjską flotę, przejdzie kiedykolwiek w brudne niebrytyjskie ręce.

Socjalista

Singapurskie prosperity zostało zmiażdżone przez Japończyków, którzy zaatakowali miasto w czasie II wojny światowej. Brytyjczycy skapitulowali. Była to ich największa kapitulacja w historii. Singapur przechrzczono na „Syonan-to”, czyli „słońce południowej wyspy”. Japończycy nie tylko wyrzucili lwa z nazwy, ale także pozbawili go kłów. Gdy Brytyjczycy wrócili do Singapuru po kapitulacji Japonii, było to miasto okaleczone głodem, hiperinflacją, pracą przymusową i egzekucjami.

Gdy japońscy żołnierze wkraczali do Singapuru, Lee miał 18 lat. Urodził się w 1923 roku w dość zamożnej rodzinie, choć doświadczonej przez przedwojenny kryzys gospodarczy. W czasie japońskiej okupacji Lee pracował w firmie kolegi swojego dziadka, a potem jako tłumacz. Angielski był bowiem jego pierwszym językiem. Po wojnie wyjechał do Wielkiej Brytanii studiować na Uniwersytecie w Cambridge. Tu zetknął się z sympatykami lewicowej Partii Pracy i przesiąkł socjalizmem. Chociaż mógł robić karierę w Anglii jako adwokat, rozpolitykowany Lee postanowił wrócić do Singapuru. Chciał w nim coś zmienić. Dostał pracę jako doradca prawny pocztowców. Walczył dla nich o wyższe stawki. Pomagał też innym związkom zawodowym. Ale jego wzrok sięgał dalej.

Po II wojnie światowej Singapur był brytyjską kolonią, obsadzoną przez brytyjską flotę, rządzoną przez brytyjskiego gubernatora i radę legislacyjną – prototyp parlamentu, który składał się z mianowanych członków. Gdy w latach 50. pojawiły się głosy o możliwej zmianie konstytucji i niepodległości Singapuru, Lee zaczął głośno kontestować system polityczny. W 1954 roku założył Partię Akcji Ludowej i stanął na jej czele.

Rok później została wprowadzona nowa konstytucja Singapuru. Od tego momentu większość członków rady była wybierana w wyborach. Partia Lee odniosła umiarkowany sukces. Ale to był dopiero początek. Miasto pragnęło dalszych zmian i niepodległości. Lee był członkiem delegacji, która pojechała w tej sprawie do Londynu. Niewiele wskórał. Ulice Singapuru wypełniły się manifestantami, w koledzy z jego partii trafili do więzienia. W 1957 znów pojechał do Londynu, ale tym razem wynegocjował pewien stopień samorządności. Poparcie dla jego partii dramatycznie wzrosło. Rok później uzyskał dla Singapuru status państwa w ramach brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Lee szedł do nowych wyborów z hasłami antykolonialnymi i prospołecznymi. Dostał bezwzględną większość. Jego kolegów wypuszczono z więzienia, a on został premierem. Był 1959 rok.
W ciemnym rogu

„Biedny mały rynek w ciemnym rogu Azji” – zanotował holenderski ekonomista dr Albert Winsemius, który na prośbę ONZ przyjechał do Singapuru w 1960 roku, aby wspomóc jego gospodarkę. Gdy Lee przejmował władzę, Singapur był uzależniony od handlu. Na tak małym terytorium i przy braku surowców trudno było stworzyć jakikolwiek przemysł. Lee, we współpracy z Winsemiusem, zaprosił więc do siebie przemysł obcy. Ale przyciągnięcie zachodnich inwestorów nie było łatwym zadaniem, zważywszy że lata 60. były gorącym czasem wyprowadzki europejskich kolonizatorów z wielu azjatyckich i afrykańskich państw. Na arenie międzynarodowej pojawiła się masa krajów, które próbowały odnaleźć się w nowej rzeczywistości i przyciągnąć kapitał. Konkurencja była silna, ale Lee szybko dostrzegł słabą stronę swoich rywali.

Prawo w młodych państwach często było arbitralne i chimeryczne. Duże korporacje nie chciały ryzykować. Rządy mogły bowiem w każdej chwili położyć na ich milionach swoje masywne ręce. Lee postanowił stworzyć prawo, które było dla zagranicznych przedsiębiorców pewne i przewidywalne. Tak, jak jego egzekucja. Inwestorów miał też przyciągać luksusowy system podatkowy, który dla zagranicznych przedsiębiorców przewidywał niższe stawki niż dla mieszkańców Singapuru. Do szczęścia przedsiębiorcy jeszcze potrzebowali dobrej infrastruktury – dróg, lotniska i portu. Lee porządkowaniem miasta zajął się tuż po objęciu władzy.

Nie bał się wprowadzić specjalnego podatku na ten cel. Ale nie bał się też pójść w drugą stronę. Chociaż z każdym rokiem coraz bardziej porzucał swoje lewicowe ideały i w końcu odciął się od komunistów, chciał, aby rozwój Singapuru odcisnął swoje piętno także na poziomie życia jego obywateli. Gdy dostrzegł, że inwestorzy zagraniczni połknęli jego haczyk, podniósł płacę minimalną. To był błąd. Po pierwsze, Lee zaszkodził temu, co sam wybudował – wizerunkowi Singapuru jako bezpiecznej przystani dla biznesu. A po drugie – Singapur stał się mniej konkurencyjny.

Chociaż miasto ogarnęła recesja, Lee nie chciał porzucać swojego marzenia. Swój cel postanowił osiągnąć w inny sposób. Rozpoczął wielki program szkoleniowy dla obywateli Singapuru. Uczyli się dwa razy w tygodniu po trzy godziny przez dwa lata. Długo. Na tyle długo, aby zostali specjalistami.

Przykładowo Apple produkował początkowo w Singapurze tylko płyty główne, które następnie były transportowane do USA, gdzie składano całe komputery. Z czasem gigant z Cupertino przeniósł ich produkcję do Singapuru. A to dlatego, że Singapurczycy byli tak dobrze wykształceni i zręczni, że pracowali o wiele wydajniej od Amerykanów. Pracując stale nad swoją wydajnością, Singapur pod rządami Lee szybko stał światowym centrum innowacji. Singapur z punkciku w ciemnym rogi Azji nagle stał się ważnym eksporterem dóbr końcowych.

Na tych wszystkich warstwach tortu Lee umieścił jeszcze wisienkę. Doprowadził do zawarcia porozumień między przedsiębiorcami a związkami zawodowymi, dzięki czemu zapewnił miastu spokój. W końcu pieniądze lubią ciszę. Ciszę zapewniało też stałe podwyższanie poziomu usług zdrowotnych i społecznych świadczonych przez państwo. Dzięki nim Singapurczycy łatwiej znosili dyscyplinę, jaką narzucił im Lee. Wyćwiczył ich tak, że według badań brytyjskiego psychologia Richarda Wisemana chodzą dziś najszybciej na świecie.

Demokracja po singapursku

Silna gospodarka była dla bezbronnego Singapuru warunkiem przetrwania. Polityka go bowiem nie zapewniała. Początkowo Lee uważał, że miasto nie będzie w stanie przetrwać w samotności. W 1963 roku wraz z Malajami, Sarawakiem i północnym Borneo (dziś Sabah) stworzył nowe państwo – Malezję. Niestety Chińczycy z Singapuru czuli się coraz bardziej marginalizowani przez Malajów. Ludzie wyszli na ulice. Wybuchły zamieszki. Rozwód okazał się jednym wyjściem. W 1965 roku Lee oświadczył, że Singapur musi opuścić Malezję i stać się niepodległym krajem. W telewizji wystąpił z przemówieniem, w którym rzewnie mówił o tym, jak bardzo żałuje, że się nie udało, ale stanowczo stwierdził, że Singapur musi na zawsze pozostać już suwerennym, demokratycznym i niezależnym narodem, „opartym na zasadach wolności i sprawiedliwości oraz zawsze poszukującym dobrobytu i szczęścia ludzi w najbardziej sprawiedliwej i równej społeczności”.

Niestety Lee raczej nie powinien zbyt dużo mówić o wolności. Od chwili, gdy został premierem, singapurska polityka jest zdominowana przez jego partię. Wygrała wszystkie dotychczasowe wybory. Trudno tu jednak mówić o sprawiedliwej walce o głosy wyborców. Reżimowi stworzonemu przez Lee zarzuca się marginalizowanie opozycji i cenzurę. Economist Intelligence Unit uznaje Singapur za państwo hybrydowe – swoisty miks autorytaryzmu z demokracją. W rankingu wolności prasy stworzonym przez „Reporterów bez granic” Singapur zajął w 2014 roku dopiero 150. miejsce. Dla porównania – Rosja jest dwa oczka wyżej. Z kolei w 2005 roku Amnesty International stwierdziła, że Singapur może mieć najwyższy wskaźnik wykonanych kar śmierci w przeliczeniu na głowę mieszkańca.

Nie można porównywać jednak Singapuru do dzikich reżimów państw Trzeciego Świata. Singapur jest na 7. miejscu w rankingu najmniej skorumpowanych państw według Transparency International. „Miasto lwa” zajmuje też 2. miejsce w tegorocznym rankingu wolności gospodarczej The Heritage Foundation i „Wall Street Journal”. Z obsesją przestrzega się tu prawa i pilnuje porządku. Egzekwuje się nawet zakaz używania gumy do życia. Za zaśmiecanie ulic albo picie wody w metrze przewidziane są potężne kary pieniężne. Problem z Singapurem nie polega więc na bałaganie, a raczej na porządku. Władze uzasadniają rządy silnej ręki tym, że w innym wypadku tak wielokulturowe społeczeństwo, jakim jest Singapur, po prostu by się rozsypało. Lee mówił, że Singapur nie ma prawa istnieć – nie ma jednolitej populacji, wspólnej kultury i przeznaczenia.

Mimo to wciąż trwa. Obecnie zajmuje 3. miejsce na świecie w rankingu państw według PKB per capita stworzonym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Pozostaje jednym z najważniejszych centrów finansowych świata oraz jednym z największych eksporterów i importerów. Jest 2. największym portem świata.

W tym roku Singapur świętuje swoje 50. urodziny. Większa część z tych pięciu dekad upłynęła pod rządami Lee. Ze stanowiska premiera zrezygnował dopiero w 1990 roku. Swoją partią przestał kierować w 1992 roku. Po jego śmierci niewiele się zmieni. Premierem nadal będzie jego syn – Lee Hsien Loong. Partia Akcji Ludowej, chociaż stopniowo traci poparcie, wciąż będzie miała większość. Singapurczycy wciąż będą chodzić szybko. Prasa i opozycja nadal będą zakneblowane. A społeczeństwo wciąż będzie idealne.

Bibliografia: „What Makes An Asian Tiger? Singapore's Unlikely Economic Success Lies In Its History” (Vinnie Lauria); „The Silent War” (Ira Magaziner, Mark Patinkin); „Lee Kuan Yew The Man And His Ideas” (Han Fook Kwang, Warren Fernandez, Sumiko Tan); „Lee Kuan Yew” (Encyclopædia Britannica).

>>>

Tak odszedl czlowiek wielki ! Jeden z najwiekszych w Azji . Trudno wrecz wyrazic podziw . Gdy ,,politycy" niszcza to co ludzie wypracuja ON RZADZENIEM WYPRACOWAL WIECEJ NIZ LUDZIE ! Bez niego to jaki tam bylby poziom ! Jednostka wytworzyc wiecej niz reszta ! EWENEMENT ! Rzadzenie to praca tworcza a gdy jest patologia destrukcyjna potwornosc jak prawie wszedzie ...
Tak socjalista ... Kogo nam to przypomina ? Tak Pilsudski ! Ewidentnie !
Podobienstwo uderzajace . Wplyw jednostki na dzieje podobny .
Tak tylko ze on powaznie traktowal lewicowosc . JAK PARTIA LUDOWA TO NAPRAWDE LUD KORZYSTAL ! Prawdziwie ludowy kraj ! Gdzie lud ma lepiej ?
I jak widac robil DOKLADNIE ODWROTNIE NIZ NAKAZYWALY KOMUNISTYCZNE UNIWESYTETY ! Gdy wszedzie wprowadzali marksizm on wolny rynek . Gdy rewolucje obyczajowa on mocne zasady . Gdy lagodzono kary przestepcom on trzymal twardo . BO LUD NIE CHCE ZBOCZEN BANDYTYZMU KOMUNIZMU ! Lud chce miec spokojne zycie codzienne . Praca rodzina spokoj . I LUD TO DOSTAL ! To prawdziwa ludowosc !
Widze ze tu ewidentnie Bóg blogoslawil . Chc to poganie nie znajacy Boga ALE CHCACY DOBRA ! Nie swojego tylko innych . A o czym mowil Jezus ? Poganom niewiele trzeba aby osiagnac pomoc Boga bo kazdy zwrot ku dobru cieszy . Inaczej katolicy tu wymagania sa najwyzsze bo znaja prawde !
A tu poganie sa wzorem ! I dobrze ! Ja sie ciesze ! Od poczatku gdy uslyszalem o Sinagpurze bylem zachwycony i zachwyt nie mija .
Taka osoba to wzor oczywiscie w tym co dobre . Bo nie ma ludzi idealnych . Kazdy grzeszy . Ale tutaj mamy wzor polityka dla kazdego . TYLKO KAZDY MUSI PRZETLUMACZYC NA SWOJA CYWILIZACJE ! Nie trzeba bezmyslnie kopiowac !

Zycie takich ludzi podnosi na duchu bo naprawde wokol w tych latach byla smierc i zniszczenie . Wietnam Kambodza Laos Korea Polnocna ponure pola smierci komunizmu wspierane przez Kreml .
A tu jasny promien Singapur ! W latach potwornych ! Bez niczyjej pomocy . Maly ubogi kraj i co ? POTEGA !
Musze konczyc bo moglby pisac i psac jak mnie cos zachwyca :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:14, 23 Mar 2015    Temat postu:

Lee Kuan Yew nie żyje. Był twórcą potęgi Singapuru
Paweł Strawiński

W wieku 91 lat zmarł Lee Kuan Yew, pierwszy premier Singapuru. W ciągu kilku dekad z zabiedzonych peryferii Azji stworzył potęgę zamieszkiwaną przez trzeci najbogatszy naród świata.

„Pu-luo-chung”. Czyli „wyspa na końcu półwyspu”. Tak brzmiała pierwsza nazwa terenów Singapuru, która pojawiła się w chińskich dokumentach z III wieku. Jedenaście wieków później pewien książę polował w tych rejonach i spotkał na swojej drodze zwierzę, którego nigdy wcześniej nie widział. Uznawszy to za dobry znak, założył w tym miejscu miasto, które nazwał „Singapura”, a więc „miasto lwa”.

Ta zmiana nosiła w sobie wróżbę, która ziściła się kolejne sześć wieków później. Singapur w minionych 50 latach przeszedł drogę od zabiedzonych peryferii do potęgi zamieszkiwanej przez trzeci najbogatszy naród na świecie. Przewodnikiem w tej trudnej podróży był Lee Kuan Yew. Gigant historii. Lew, który zrobił z Singapuru azjatyckiego tygrysa.

Wolny port

Kiedy jego chińscy przodkowie przybyli do Singapuru, miasto było poszatkowane na dzielnice zasiedlane według ras. Była dzielnica europejska, w której mieszkali biali Europejczycy i bogaci Azjaci, dzielnica chińska, dzielnica indyjska oraz dzielnica zamieszkiwana przez muzułmańskich Malajów i Arabów. Każdy tu skądś przyjechał. Każdy był imigrantem. Z niejakim sir Thomasem Stamfordem Rafflesem włącznie.

Był to brytyjski polityk, którego dziś nazywa się „ojcem Singapuru”. W „mieście lwa” wylądował w XIX wieku. W tym czasie Wielka Brytania szukała regionalnego portu tranzytowego, w którym mogłyby stacjonować statki podczas dalekich podróży. Ze względu na swoje strategiczne położenie Singapur, wówczas niewielka mieścina, wydawał się idealny. Raffles dogadał się z lokalnymi władcami, po czym obwołał nowy port „wolnym” i „otwartym” dla wszystkich narodów. Handel miał tu odbywać się bez żadnych opłat ani podatków. Dzięki temu miasto szybko zaczęło przyciągać kupców z różnych stron, a potem również imigrantów. Port łączył ziemie bogate w surowce naturalne z morskimi trasami handlowymi. Raffles nie miał wątpliwości, że Singapur był skazany na sukces.

Niestety nie przewidział, że miasto, chronione w jego czasach przez niezwyciężoną brytyjską flotę, przejdzie kiedykolwiek w brudne niebrytyjskie ręce.

Socjalista

Singapurskie prosperity zostało zmiażdżone przez Japończyków, którzy zaatakowali miasto w czasie II wojny światowej. Brytyjczycy skapitulowali. Była to ich największa kapitulacja w historii. Singapur przechrzczono na „Syonan-to”, czyli „słońce południowej wyspy”. Japończycy nie tylko wyrzucili lwa z nazwy, ale także pozbawili go kłów. Gdy Brytyjczycy wrócili do Singapuru po kapitulacji Japonii, było to miasto okaleczone głodem, hiperinflacją, pracą przymusową i egzekucjami.

Gdy japońscy żołnierze wkraczali do Singapuru, Lee miał 18 lat. Urodził się w 1923 roku w dość zamożnej rodzinie, choć doświadczonej przez przedwojenny kryzys gospodarczy. W czasie japońskiej okupacji Lee pracował w firmie kolegi swojego dziadka, a potem jako tłumacz. Angielski był bowiem jego pierwszym językiem. Po wojnie wyjechał do Wielkiej Brytanii studiować na Uniwersytecie w Cambridge. Tu zetknął się z sympatykami lewicowej Partii Pracy i przesiąkł socjalizmem. Chociaż mógł robić karierę w Anglii jako adwokat, rozpolitykowany Lee postanowił wrócić do Singapuru. Chciał w nim coś zmienić. Dostał pracę jako doradca prawny pocztowców. Walczył dla nich o wyższe stawki. Pomagał też innym związkom zawodowym. Ale jego wzrok sięgał dalej.

Po II wojnie światowej Singapur był brytyjską kolonią, obsadzoną przez brytyjską flotę, rządzoną przez brytyjskiego gubernatora i radę legislacyjną – prototyp parlamentu, który składał się z mianowanych członków. Gdy w latach 50. pojawiły się głosy o możliwej zmianie konstytucji i niepodległości Singapuru, Lee zaczął głośno kontestować system polityczny. W 1954 roku założył Partię Akcji Ludowej i stanął na jej czele.

Rok później została wprowadzona nowa konstytucja Singapuru. Od tego momentu większość członków rady była wybierana w wyborach. Partia Lee odniosła umiarkowany sukces. Ale to był dopiero początek. Miasto pragnęło dalszych zmian i niepodległości. Lee był członkiem delegacji, która pojechała w tej sprawie do Londynu. Niewiele wskórał. Ulice Singapuru wypełniły się manifestantami, w koledzy z jego partii trafili do więzienia. W 1957 znów pojechał do Londynu, ale tym razem wynegocjował pewien stopień samorządności. Poparcie dla jego partii dramatycznie wzrosło. Rok później uzyskał dla Singapuru status państwa w ramach brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Lee szedł do nowych wyborów z hasłami antykolonialnymi i prospołecznymi. Dostał bezwzględną większość. Jego kolegów wypuszczono z więzienia, a on został premierem. Był 1959 rok.
W ciemnym rogu

„Biedny mały rynek w ciemnym rogu Azji” – zanotował holenderski ekonomista dr Albert Winsemius, który na prośbę ONZ przyjechał do Singapuru w 1960 roku, aby wspomóc jego gospodarkę. Gdy Lee przejmował władzę, Singapur był uzależniony od handlu. Na tak małym terytorium i przy braku surowców trudno było stworzyć jakikolwiek przemysł. Lee, we współpracy z Winsemiusem, zaprosił więc do siebie przemysł obcy. Ale przyciągnięcie zachodnich inwestorów nie było łatwym zadaniem, zważywszy że lata 60. były gorącym czasem wyprowadzki europejskich kolonizatorów z wielu azjatyckich i afrykańskich państw. Na arenie międzynarodowej pojawiła się masa krajów, które próbowały odnaleźć się w nowej rzeczywistości i przyciągnąć kapitał. Konkurencja była silna, ale Lee szybko dostrzegł słabą stronę swoich rywali.

Prawo w młodych państwach często było arbitralne i chimeryczne. Duże korporacje nie chciały ryzykować. Rządy mogły bowiem w każdej chwili położyć na ich milionach swoje masywne ręce. Lee postanowił stworzyć prawo, które było dla zagranicznych przedsiębiorców pewne i przewidywalne. Tak, jak jego egzekucja. Inwestorów miał też przyciągać luksusowy system podatkowy, który dla zagranicznych przedsiębiorców przewidywał niższe stawki niż dla mieszkańców Singapuru. Do szczęścia przedsiębiorcy jeszcze potrzebowali dobrej infrastruktury – dróg, lotniska i portu. Lee porządkowaniem miasta zajął się tuż po objęciu władzy.

Nie bał się wprowadzić specjalnego podatku na ten cel. Ale nie bał się też pójść w drugą stronę. Chociaż z każdym rokiem coraz bardziej porzucał swoje lewicowe ideały i w końcu odciął się od komunistów, chciał, aby rozwój Singapuru odcisnął swoje piętno także na poziomie życia jego obywateli. Gdy dostrzegł, że inwestorzy zagraniczni połknęli jego haczyk, podniósł płacę minimalną. To był błąd. Po pierwsze, Lee zaszkodził temu, co sam wybudował – wizerunkowi Singapuru jako bezpiecznej przystani dla biznesu. A po drugie – Singapur stał się mniej konkurencyjny.

Chociaż miasto ogarnęła recesja, Lee nie chciał porzucać swojego marzenia. Swój cel postanowił osiągnąć w inny sposób. Rozpoczął wielki program szkoleniowy dla obywateli Singapuru. Uczyli się dwa razy w tygodniu po trzy godziny przez dwa lata. Długo. Na tyle długo, aby zostali specjalistami.

Przykładowo Apple produkował początkowo w Singapurze tylko płyty główne, które następnie były transportowane do USA, gdzie składano całe komputery. Z czasem gigant z Cupertino przeniósł ich produkcję do Singapuru. A to dlatego, że Singapurczycy byli tak dobrze wykształceni i zręczni, że pracowali o wiele wydajniej od Amerykanów. Pracując stale nad swoją wydajnością, Singapur pod rządami Lee szybko stał światowym centrum innowacji. Singapur z punkciku w ciemnym rogi Azji nagle stał się ważnym eksporterem dóbr końcowych.

Na tych wszystkich warstwach tortu Lee umieścił jeszcze wisienkę. Doprowadził do zawarcia porozumień między przedsiębiorcami a związkami zawodowymi, dzięki czemu zapewnił miastu spokój. W końcu pieniądze lubią ciszę. Ciszę zapewniało też stałe podwyższanie poziomu usług zdrowotnych i społecznych świadczonych przez państwo. Dzięki nim Singapurczycy łatwiej znosili dyscyplinę, jaką narzucił im Lee. Wyćwiczył ich tak, że według badań brytyjskiego psychologia Richarda Wisemana chodzą dziś najszybciej na świecie.

Demokracja po singapursku

Silna gospodarka była dla bezbronnego Singapuru warunkiem przetrwania. Polityka go bowiem nie zapewniała. Początkowo Lee uważał, że miasto nie będzie w stanie przetrwać w samotności. W 1963 roku wraz z Malajami, Sarawakiem i północnym Borneo (dziś Sabah) stworzył nowe państwo – Malezję. Niestety Chińczycy z Singapuru czuli się coraz bardziej marginalizowani przez Malajów. Ludzie wyszli na ulice. Wybuchły zamieszki. Rozwód okazał się jednym wyjściem. W 1965 roku Lee oświadczył, że Singapur musi opuścić Malezję i stać się niepodległym krajem. W telewizji wystąpił z przemówieniem, w którym rzewnie mówił o tym, jak bardzo żałuje, że się nie udało, ale stanowczo stwierdził, że Singapur musi na zawsze pozostać już suwerennym, demokratycznym i niezależnym narodem, „opartym na zasadach wolności i sprawiedliwości oraz zawsze poszukującym dobrobytu i szczęścia ludzi w najbardziej sprawiedliwej i równej społeczności”.

Niestety Lee raczej nie powinien zbyt dużo mówić o wolności. Od chwili, gdy został premierem, singapurska polityka jest zdominowana przez jego partię. Wygrała wszystkie dotychczasowe wybory. Trudno tu jednak mówić o sprawiedliwej walce o głosy wyborców. Reżimowi stworzonemu przez Lee zarzuca się marginalizowanie opozycji i cenzurę. Economist Intelligence Unit uznaje Singapur za państwo hybrydowe – swoisty miks autorytaryzmu z demokracją. W rankingu wolności prasy stworzonym przez „Reporterów bez granic” Singapur zajął w 2014 roku dopiero 150. miejsce. Dla porównania – Rosja jest dwa oczka wyżej. Z kolei w 2005 roku Amnesty International stwierdziła, że Singapur może mieć najwyższy wskaźnik wykonanych kar śmierci w przeliczeniu na głowę mieszkańca.

Nie można porównywać jednak Singapuru do dzikich reżimów państw Trzeciego Świata. Singapur jest na 7. miejscu w rankingu najmniej skorumpowanych państw według Transparency International. „Miasto lwa” zajmuje też 2. miejsce w tegorocznym rankingu wolności gospodarczej The Heritage Foundation i „Wall Street Journal”. Z obsesją przestrzega się tu prawa i pilnuje porządku. Egzekwuje się nawet zakaz używania gumy do życia. Za zaśmiecanie ulic albo picie wody w metrze przewidziane są potężne kary pieniężne. Problem z Singapurem nie polega więc na bałaganie, a raczej na porządku. Władze uzasadniają rządy silnej ręki tym, że w innym wypadku tak wielokulturowe społeczeństwo, jakim jest Singapur, po prostu by się rozsypało. Lee mówił, że Singapur nie ma prawa istnieć – nie ma jednolitej populacji, wspólnej kultury i przeznaczenia.

Mimo to wciąż trwa. Obecnie zajmuje 3. miejsce na świecie w rankingu państw według PKB per capita stworzonym przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Pozostaje jednym z najważniejszych centrów finansowych świata oraz jednym z największych eksporterów i importerów. Jest 2. największym portem świata.

W tym roku Singapur świętuje swoje 50. urodziny. Większa część z tych pięciu dekad upłynęła pod rządami Lee. Ze stanowiska premiera zrezygnował dopiero w 1990 roku. Swoją partią przestał kierować w 1992 roku. Po jego śmierci niewiele się zmieni. Premierem nadal będzie jego syn – Lee Hsien Loong. Partia Akcji Ludowej, chociaż stopniowo traci poparcie, wciąż będzie miała większość. Singapurczycy wciąż będą chodzić szybko. Prasa i opozycja nadal będą zakneblowane. A społeczeństwo wciąż będzie idealne.

Bibliografia: „What Makes An Asian Tiger? Singapore's Unlikely Economic Success Lies In Its History” (Vinnie Lauria); „The Silent War” (Ira Magaziner, Mark Patinkin); „Lee Kuan Yew The Man And His Ideas” (Han Fook Kwang, Warren Fernandez, Sumiko Tan); „Lee Kuan Yew” (Encyclopædia Britannica).

>>>

Tak odszedl czlowiek wielki ! Jeden z najwiekszych w Azji . Trudno wrecz wyrazic podziw . Gdy ,,politycy" niszcza to co ludzie wypracuja ON RZADZENIEM WYPRACOWAL WIECEJ NIZ LUDZIE ! Bez niego to jaki tam bylby poziom ! Jednostka wytworzyc wiecej niz reszta ! EWENEMENT ! Rzadzenie to praca tworcza a gdy jest patologia destrukcyjna potwornosc jak prawie wszedzie ...
Tak socjalista ... Kogo nam to przypomina ? Tak Pilsudski ! Ewidentnie !
Podobienstwo uderzajace . Wplyw jednostki na dzieje podobny .
Tak tylko ze on powaznie traktowal lewicowosc . JAK PARTIA LUDOWA TO NAPRAWDE LUD KORZYSTAL ! Prawdziwie ludowy kraj ! Gdzie lud ma lepiej ?
I jak widac robil DOKLADNIE ODWROTNIE NIZ NAKAZYWALY KOMUNISTYCZNE UNIWESYTETY ! Gdy wszedzie wprowadzali marksizm on wolny rynek . Gdy rewolucje obyczajowa on mocne zasady . Gdy lagodzono kary przestepcom on trzymal twardo . BO LUD NIE CHCE ZBOCZEN BANDYTYZMU KOMUNIZMU ! Lud chce miec spokojne zycie codzienne . Praca rodzina spokoj . I LUD TO DOSTAL ! To prawdziwa ludowosc !
Widze ze tu ewidentnie Bóg blogoslawil . Chc to poganie nie znajacy Boga ALE CHCACY DOBRA ! Nie swojego tylko innych . A o czym mowil Jezus ? Poganom niewiele trzeba aby osiagnac pomoc Boga bo kazdy zwrot ku dobru cieszy . Inaczej katolicy tu wymagania sa najwyzsze bo znaja prawde !
A tu poganie sa wzorem ! I dobrze ! Ja sie ciesze ! Od poczatku gdy uslyszalem o Sinagpurze bylem zachwycony i zachwyt nie mija .
Taka osoba to wzor oczywiscie w tym co dobre . Bo nie ma ludzi idealnych . Kazdy grzeszy . Ale tutaj mamy wzor polityka dla kazdego . TYLKO KAZDY MUSI PRZETLUMACZYC NA SWOJA CYWILIZACJE ! Nie trzeba bezmyslnie kopiowac !

Zycie takich ludzi podnosi na duchu bo naprawde wokol w tych latach byla smierc i zniszczenie . Wietnam Kambodza Laos Korea Polnocna ponure pola smierci komunizmu wspierane przez Kreml .
A tu jasny promien Singapur ! W latach potwornych ! Bez niczyjej pomocy . Maly ubogi kraj i co ? POTEGA !
Musze konczyc bo moglby pisac i psac jak mnie cos zachwyca :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:46, 29 Mar 2015    Temat postu:

Singapur żegna swojego "ojca". Lee Kuan-yew przeprowadził kraj "od trzeciego do pierwszego świata"
Bogdan Góralczyk
25 marca 2015, 09:48
Niewiele dzisiaj osób na globie mogłoby sięgnąć po przestarzałą, wydawałoby się, formułę: "Państwo to ja". Niewątpliwie do tego wąskiego grona należał twórca singapurskiej państwowości i tamtejszego, specyficznego modelu rozwojowego. Zmarły w poniedziałek Lee Kuan-yew zostanie pochowany w niedzielę ze wszelkimi państwowymi honorami. Specjalnie dla Wirtualnej Polski prof. Bogdan Góralczyk przypomina polityczną drogę jednego z najwybitniejszych mężów stanu postkolonialnej Azji.

Urodził się przed 91 laty w Singapurze, wówczas brytyjskiej kolonii i porcie znanym i opisywanym przez Josepha Conrada. Choć panowała tam bieda, jego rodzina chińskich uchodźców, ze znanej w tamtym regionie mniejszości Hakka (dosłownie: Goście), należała do zamożniejszych. Zgodnie z kardynalnym wymogiem każdego szanującego się chińskiego klanu, gdzie nie ma nic cenniejszego nad wiedzę, młodego Lee wysłano na studia do Wlk. Brytanii. Został tam prawnikiem i do końca życia mówił z wyraźnym brytyjskim akcentem. Przy czym angielski był już jego językiem ojczystym, chińskiego (mandaryńskiego) zaczął się uczyć dopiero jako osoba dorosła.

Premier, senior, mentor

Jednak w 1950 r. do nadal biednego Singapuru powrócił. Szybko stał się aktywny politycznie

W listopadzie 1954 r. utworzył Partię Akcji Ludowej (PAL), dzięki której w maju 1959 r. wygrał pierwsze wybory w kolonii, która wówczas uzyskała pewną autonomię. Można więc mówić, że rządził już od tamtej pory (od wieku 36 lat), najpierw wraz z Brytyjczykami, potem - w okresie 1963-65 - z Malajami w krótkotrwałej Federacji, aż wreszcie 9 sierpnia 1965 r. - a więc przed 50 laty - ogłosił suwerenność państwa. Został pierwszym premierem i sprawował tę funkcję przez 31 lat.

Ale nawet później nigdy z aktywnej polityki się nie wycofał. Do 2004 r. był "ministrem - seniorem", a następnie, gdy premierem w państwie został jego syn Lee Hsien-lung, pełniący tę funkcję do dziś, zmienił tytuł na "ministra - mentora". Powoli zaczął wycofywać się z politycznej i publicznej aktywności dopiero po 2011 r., ze względu na wiek i stan zdrowia.

Gdy Lee Kuan-yew ogłaszał suwerenność Singapuru, tamtejsze dochody na głowę mieszkańca sięgały sumy 400 dolarów na rok (oczywiście, ówczesnych, dzisiaj byłoby to o wiele więcej, ale przecież nadal niewiele). Tymczasem obecne dochody per capita tego 5,5 mln miasta-państwa przekraczają 55 tys. dolarów. Nic dziwnego, z jeden z tomów wspomnień tego polityka nosi tytuł: "Od Trzeciego do Pierwszego Świata".

To jeden z cudów współczesnego świata - i nic dziwnego, że depesze kondolencyjne wysłano też z całego świata, a Barack Obama określił zmarłego w swoim tekście mianem "Giganta historii". Natomiast Henry Kissinger pisał, że "w minionym półwieczu miałem zaszczyt spotkać wielu światowych przywódców; od żadnego jednak nie nauczyłem się tyle, co od Lee Kuan-yew". Takich opinii o Lee można byłoby przytoczyć cały tom. Czym się więc tak naprawdę zasłużył? Na czym polegała tajemnica jego niekwestionowanego sukcesu?

Hierarchia i surowość prawa

Tu oczywiście będzie spór i nie znajdziemy jednego stanowiska. Jednakże pewne cechy wyróżniające singapurskiego modelu rozwojowego można wskazać dość łatwo. Po pierwsze, Lee nie obraził się na poprzednich kolonizatorów - i utrzymał język angielski jako państwowy, gdyż - jak argumentował - jest to język współczesności i nowoczesnych technologii. Dopiero w latach 90., gdy Chiny - nie bez pewnego udziału z jego strony, o czym dalej, zaczęły szybko rosnąć - włączono do programu szkolnego mandaryński jako drugi obowiązkowy (bo przecież ok. 80 proc. mieszkańców Singapuru to Chińczycy z pochodzenia).

Oprócz tego Lee, zachował brytyjski system prawny i zadbał o to, by państwowa administracja była świetnie opłacana, przejrzysta, a przy tym niepodatna pokusie korupcji, która jest w chińskiej kulturze niejako endemiczna. W efekcie, to właśnie Singapur obok państw skandynawskich jest umieszczany we wszystkich zestawieniach jako najmniej skorumpowane społeczeństwo na globie.

Są tacy, co twierdzą: to efekt oświeconej autokracji. Coś w tym jest. Choć Singapur sam definiuje się jako demokracja, faktycznie mamy tam do czynienia z surowością prawa (np. śmierć za narkotyki, kary za plucie czy śmiecenie na ulicy), w istocie jednopartyjnymi rządami ciągle tej samej PAL, a nawet więcej - jednego klanu, choć sam Lee senior zawsze stanowczo sprzeciwiał się zarzutom o nepotyzm.

Słaba i rozproszona opozycja, nie do końca wolne media, patriarchat i hierarchia - to cechy wyróżniającego tamtejszego systemu politycznego.

Tyle tylko, że zarówno Singapur, jak też jego "ojca" Lee, ceni się za spektakularne sukcesy gospodarcze, a nie styl rządów. Co złożyło się na tamtejszy sukces? Wiele elementów: podobnie jak inne "azjatyckie tygrysy" Singapur jest państwem pro-rozwojowym, tzn. celem nadrzędnym władz jest szybki wzrost i modernizacja. Ponieważ jest to organizm mały, postawiono na szerokie otwarcie na świat (wielki port i centrum usług), a zarazem napływ obcych inwestycji.

Z kolei własnym motorem napędowym jest eksport i konieczność szybkiego dostosowywania się do światowych trendów i nowych mód. Chodzi o to, by być w swojej ofercie przed innymi. Singapur to także połączenie rynku z silną ingerencją państwa, a nawet strategicznym planowaniem, czemu służy specjalna instytucja o nazwie Economic Development Board.

Pragmatyzm, skuteczność i dyscyplina

Sam Lee na samej górze priorytetów stawiał jednakże czynniki kulturowe. W latach 90. był nawet jednym z najgłośniejszych promotorów tzw. wartości azjatyckich, płynących z ducha konfucjanizmu, takich jak społeczna harmonia zamiast chaosu, powinności wobec państwa zamiast indywidualnych wolności, czy paternalizm i hierarchia, a więc poczucie swojego miejsca w szeregu.

Nade wszystko był jednak Lee z krwi i kości praktykiem i pragmatykiem, stroniącym od ideologicznych zapędów i naleciałości. To z tego powodu tępił wszelaki przejawy komunizmu, który był przecież popularny w czasie, gdy dochodził do władzy. A jednak właśnie pragmatyzm połączył go z... komunistą, też urodzonym pragmatykiem, czyli tym, co nie zważał, czy kot jest biały czy czarny, byle łowił myszy, a więc wizjonerem chińskich reform Deng Xiaopingiem. Panowie tak przypadli sobie do gustu, że spotykali się często. Lee był jednym z nielicznych polityków, którzy otwarcie poparli użycie siły przez Denga na placu Tiananmen w 1989 roku. Za to Deng po 1992 r. właśnie Singapur wskazał jako model i marzenie, ku jakiemu Chiny mają iść. Uda się im? Nie wiadomo, ale za to wiadomo, ku czemu zmierzają.

Lee Kuan-yew tak definiował skuteczne rządy. Jak zwykle prosto i jasno: "Po pierwsze - zdecydowane kierownictwo; po drugie - skuteczna administracja: i po trzecie - dyscyplina społeczna". Tylko tyle! Może i u nas warto przejrzeć się w tym lustrze?

Prof. Bogdan Góralczyk dla Wirtualnej Polski

...

Poparł zbrodnie Denga bo go polubił ... Niestety to są poganie jak mówiłem . Zresztą widzicie jakie to inne od Polski . Inna cywilizacja aż bije w oczy . W porównaniu z polską prymitywna . Ale tak tam jest . Klany kasty układy . U nas to by była mafia . Ale trzeba pamiętać że to kompletnie niechrzescijnaskie wszystko . Singapur nie jest wzorem moralnym tylko ekonomicznym . A oczywiście święci to są w Polsce i oni są wzorem . Był on wybitnym przywódcą na miarę tej cywilizacji .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:59, 29 Mar 2015    Temat postu:

Singapur: dziesiątki tysięcy ludzi na pogrzebie byłego premiera

Dziesiątki tysięcy ludzi wzięły udział w uroczystości pogrzebowej Lee Kuan Yew, twórcy singapurskiej państwowości i pierwszego premiera tego państwa-miasta. Lee Kuan Yew zmarł 23 marca w wieku 91 lat.

W trzygodzinnym pogrzebie państwowym wziął udział m.in. syn zmarłego, obecny premier Singapuru Lee Hsien Loong, przedstawiciele władz i członkowie rodziny. Na ulicach zgromadzili się też mieszkańcy, którzy chcieli oddać cześć byłemu szefowi rządu. Uroczystość została zwieńczona salwą honorową z czterech dział i przelotem samolotów sił powietrznych.

- Do tych, którzy szukają pomnika Lee Kuan Yew, mieszkańcy Singapuru mogą z dumą wam odpowiedzieć - rozejrzyjcie się dookoła - powiedział szef rządu podczas oficjalnej ceremonii pogrzebowej.

W uroczystości wzięli też udział przedstawiciele z wielu państw. Na czele delegacji Stanów Zjednoczonych stanął były prezydent Bill Clinton. Poza nim na ceremonii pojawił się premier Indii Narendra Modi, szefowie rządów Japonii Shinzo Abe i Australii Tony Abbott.

Singapur ogłosił niepodległość w 1965 roku, wychodząc z Federacji Malezji i stając się republiką. Lee Kuan Yew sprawował urząd premiera od 1959 roku (Singapur uzyskał wtedy jako kolonia brytyjska samorząd wewnętrzny) do 1990 roku. W 2004 roku na czele rządu stanął jego syn.

Lee Kuan Yew cieszył się w Singapurze ogromnym szacunkiem. Powszechnie uważa się, że to jego zasługą jest przekształcenie tej byłej kolonii brytyjskiej w prężny ośrodek finansowy i jedno z najbogatszych państw świata pod względem dochodów per capita.

Partia Akcji Ludowej, której był współzałożycielem, nieprzerwanie sprawuje w władzę w niepodległym Singapurze. Lee Kuan Yew był znany m.in. z bezpardonowej i skutecznej walki z korupcją. Podkreślał, że płacenie wysokich wynagrodzeń ministrom i urzędnikom niższych szczebli jest najlepszym sposobem na unikanie łapownictwa.

Był też jednak krytykowany – zarzucano mu ograniczanie swobody mediów i bezpardonowe traktowanie oponentów politycznych. Odpierał te zarzuty, twierdząc, że ograniczenia swobody wypowiedzi i publicznych protestów są potrzebne, by utrzymać stabilność w wieloetnicznym i wieloreligijnym Singapurze.

...

Jeśli to porównać choćby z sąsiednią Indonezja gdzie były masakry nie mówiąc o Kambodży to naprawdę mówienie o ograniczonej swobodzie ...
Owszem opozycja nie może wygrać wyborów tylko można zapytać co by było gdyby trwała partyjna wałka o władze ? Jakież to dobro by przyniosło zastąpić takiego przywódcę ,,systemem wielopartyjnym" ? W końcu liczy się efekt systemu rządów dla ludzi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:26, 30 Mar 2015    Temat postu:

Singapur żegna ojca-założyciela

Jeden z najnowocześniejszych krajów na świecie, Singapur żegna swojego ojca-założyciela. Miasto-państwo rządzone było przez Lee Kuan Yew, jako premiera przez 31 lat - do 1990 roku. Jego syn Lee Hsien Loong, szef rządu od 2004 roku przypomniał, że ojciec doprowadził do stworzenia państwa pozbawionego korupcji:

"Jego dom był spartański, jego zwyczaje proste. Tę samą marynarkę nosił przez lata, łatając w niej dziury, zamiast kupić nową" - wspominał. Zaznaczył, że jego ojciec narzucił te wartości całemu systemowi władzy i nawet gdy był już stary i słaby, w swoje 90. urodziny w parlamencie przypomniał wszystkim deputowanym i ministrom, że Singapur musi pozostać czysty od korupcji, a oni muszą dawać innym przykład.

Lee Hsien Loong podkreślił, że wzrost gospodarczy nie był celem samym w sobie dla jego ojca. Singapur dziś jest 3. najbogatszym krajem świata pod względem Produktu Krajowego Brutto na mieszkańca:

"Równie ważny był rozwój samego społeczeństwa. Dlatego zbudował społeczeństwo, w którym nie ma wykluczonych, a wszyscy korzystają z owoców wzrostu. Edukacja stała się podstawą tworzenia lepszych stanowisk pracy i lepszego życia. Rozwijał budownictwo, wszyscy mamy dachy nad głowami i staliśmy się społeczeństwem posiadaczy domów" - mówił Lee Hsien Loong, wspominając ojca.

W uroczystościach wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wcześniej hołd zmarłemu złożyło około miliona Singapurczyków.

Miasto-państwo liczy 5,5 mln mieszkańców, to najbogatszy kraj Azji - po zasobnym w gaz i ropę Katarze. Wygrywa też w rankingach dotyczących poziomu edukacji i jakości służby zdrowia.

>>>

A poniewaz Kataru by nie bylo bez ropy . Byla by pustynia to nie ma porownania . TO PO PROSTU NAJBOGATSZY KRAJ AZJI ! Nie liczymy gosci siedzacych na ropie gazie . Bo to moze skrajna dzicz cywilizacyjna jak Rosja czy Saudowie . TU MAMY WYSOKI POZIOM CYWILIZACJI !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy